novizine - 4/20009

13
Zapraszamy na stronę: www.novimedia.pl NOVI ZINE Co słychać w custom publishingu? Czytaj w magazynie przyjaciół Novimedia Custom Publishing Jesień/Zima | 3/2008 ISSN 1898-2220 Zapach papieru „Magazyn wewnętrzny to nie tuba zarządu ani depesza PAP”, pisze Tomasz Illg Strzał w dziesiątkę Znajomość odbiorcy przekazu pozwala reklamodawcy na dotarcie z niezwyklą precyzją do jego adresata Customowe przemiany pod kontrolą Joe Pulizzi, Wiceprezes CPC, o światowych tendencjach na rynku NOVIRACING Po raz drugi z rzędu pokonaliśmy Alpy. Kolejny rasowy „zawodnik” w stajni Novimedia ma 350 KM! Chłodny wrześniowy wieczór przy Wiejskiej w Warszawie. Novimedia kończy pracę, jednak jak to często bywa, nie rozchodzimy się, lecz zaczynamy luźne rozmowy, sącząc wino. Tym razem, korzystając z okazji, najmłodsi stażem w firmie ciągną za język założycieli. Chłodny wrześniowy wieczór przy Wiejskiej w Warszawie. Novimedia kończy pracę, jednak jak to często bywa, nie rozchodzimy się, lecz zaczynamy luźne rozmowy, sącząc wino. Tym razem, korzystając z okazji, najmłodsi stażem w firmie ciągną za język założycieli.

Upload: novimedia-content-publishing

Post on 10-Mar-2016

255 views

Category:

Documents


6 download

DESCRIPTION

Magazyn o Novimedia Custom Publishing i wszystkim co dotyczy prasy firmowej.

TRANSCRIPT

Page 1: Novizine - 4/20009

Zapraszamy na stronę: www.novimedia.pl

NOVIZINECo słychać w custom publishingu? Czytaj w magazynie przyjaciół Novimedia Custom Publishing

Jesień/Zima | 3/2008ISSN 1898-2220

Zapach papieru„Magazyn wewnętrznyto nie tuba zarząduani depesza PAP”,pisze Tomasz Illg

Strzałw dziesiątkęZnajomość odbiorcy przekazu pozwalareklamodawcy na dotarcie z niezwykląprecyzją do jego adresata

Customoweprzemianypod kontroląJoe Pulizzi, Wiceprezes CPC,o światowych tendencjach na rynku

NOVIRACING• Po raz drugi z rzędu pokonaliśmy Alpy.• Kolejny rasowy „zawodnik” w stajni

Novimedia ma 350 KM!

Chłodny wrześniowy wieczór przy Wiejskiej w Warszawie. Novimedia kończy pracę, jednak jak to często bywa,nie rozchodzimy się, lecz zaczynamy luźne rozmowy, sącząc wino. Tym razem, korzystając z okazji, najmłodsistażem w firmie ciągną za język założycieli.

Chłodny wrześniowy wieczór przy Wiejskiej w Warszawie. Novimedia kończy pracę, jednak jak to często bywa,nie rozchodzimy się, lecz zaczynamy luźne rozmowy, sącząc wino. Tym razem, korzystając z okazji, najmłodsistażem w firmie ciągną za język założycieli.

Page 2: Novizine - 4/20009

02 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008

NO VI ZI NE

Re dak tor pro wa dzą cy: Mi ko łaj Jaź wiec ki;Gra fik pro wa dzą cy: Mo ni ka Po lań ska -So wiń ska; Gra ficy: Michał Seredin, Piotr ŚliwińskiMontaże: Adam BiedkaZespół: XXXXXXXXXXX Kon takt do re dak cji: [email protected]

Zdję cia w NO VI ZI NE wy ko na li fo to gra fo wie No vi me dia CP.Do dat ko we ilu stra cje: Dre am sti me.com

Wydawca:No vi me dia Cu stom Pu bli shing – pro fe sjo nal ne stro ny ko mu ni ka cji.Ka to wi ce, PCK 10tel.: +48 / 032.257.07.27fax: 032.257.07.37 wew.14tel. 24h: 0603.798.616e -ma il: biz nes@no vi me dia.pl.

War sza wa, Wiej ska 9/34So pot, Świe mi row ska 22/1

www.no vi me dia.pl © No vi me dia CP 2008.

Ni niej sza pu bli ka cja nie sta no wi ofer ty w ro zu mie niu ko dek su cy wil ne go. Wszyst kie ma -te ria ły w ni niej szej pu bli ka cji są ob ję te pra wem au tor skim. Prze druk wy łącz nie za pi sem -ną zgo dą re dak cji. Nie za mó wio nych ma te ria łów re dak cja nie zwra ca. Re dak cja za strze gaso bie pra wo do re da go wa nia i skra ca nia tek stów oraz nie po no si od po wie dzial no ściza treść za miesz cza nych ogło szeń i re klam. Wszel kie pra wa za strze żo ne © 2008

NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 03

NOVIZINE

4 NOVI NEWS – NASZENOWOŚCI W FIRMIE I O FIRMIE

6 ŚWIAT NOVI –NOVIMEDIA W CPC

7 WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE –THE CHOICE IS YOURS

8 FEEL THE POWER

9 SPECJALIŚCI OD PRWYPOWIADAJĄ SIĘ O CUSTOMIE

10 AROUND THE WORLD

12 WYWIAD Z ZAŁOŻYCIELAMI AGENCJI O CUSTOMIE I NIE TYLKO

14 NASI KLIENCI O WSPÓŁPRACY Z NOVIMEDIĄ

15 CASE STUDY

16 KRAKOWSKIE PEJZAŻE

18 SAVE THE WORLD PLUSNASZE KULTURALNEPROPOZYCJE

20 NOVI RACING

22 „24 GODZINY”Z ŻYCIA NASZEJ FIRMY

JOE PULIZZI –ANALIZA PRZEMIANI TENDENCJI RYNKU

PRASY FIRMOWEJ

JESIEŃ/ZIMA2008

06 07 1210

WWW.NOVIMEDIA.PL

Oile wcze śniej na bie ra li śmyroz pę du, o ty le te raz pę -dzi my już peł nym tem -pem... Za trzy mu je my sięod cza su do cza su je dy nie

po to, aby za brać na po kład ko lej nychpa sa że rów, czy li... na szych Klien tów.Cza sa mi przy sta nek słu ży te mu, abyświe żym okiem spoj rzeć na już re ali zo -wa ny, do brze zna ny pro jekt i w kon se -kwen cji uczy nić go lep szym, bar dziejdy na micz nym, jesz cze chęt niej czy ta -nym. In nym ra zem ru sza my ze sta cjiz zu peł nie no wym przed się wzię ciemna po kła dzie. Ostat nio był to np. „Światnaj lep szych te le wi zji” – im po nu ją cypro jekt o na kła dzie po nad 2 mln eg -zem pla rzy, re ali zo wa ny dla fir my Cy fro -wy Pol sat S.A. Je go przy go to wa nieby ło dla nas praw dzi wym wy zwa niem;każ dy etap pro duk cji za pla no wa li śmyz dba ło ścią o naj drob niej sze szcze gó ły,a o ska li przed się wzię cia – jed ne goz ab so lut nie naj więk szych w kra ju –niech świad czy fakt, iż sam pa pier nie -zbęd ny do wy dru ko wa nia ma ga zy nuprzy je chał na miej sce w... dzie się ciu ti -rach. Oczy wi ście nie oby ło się bezdrob nych mo dy fi ka cji pla nu, ale z efek -tu je ste śmy na praw dę dum ni – ma ga -zyn tra fił do dru ku zgod nie z przy ję tymna sa mym po cząt ku pro duk cji har mo -no gra mem – co do go dzi ny! To naj lep -szy do wód na to, iż nie ma dla nasrze czy nie moż li wych!

Le szek Miel cza rekZ-ca Dyrektora Wydawniczego

Szef Zespołu MagazynówZewnętrznych i Motoryzacyjnych

Nie chcę być człon kiem żad -ne go klu bu, któ ry chce mniena swo je go człon ka – tak tochy ba brzmia ło. Za wsze mia -łem wąt pli wo ści, czy or ga ni -

za cje te go ty pu, jak Cu stom Pu bli shingCo un cil w ogó le ma ją ja kiś in ny sens po zapo zy ski wa niem klien tów w opar ciuo tzw. Pro fe sjo nal ne Wra że nie. A jed nak,nie po raz pierw szy – i mam na dzie ję nieostat ni –„roz cza ro wa łem się po zy tyw nie”.Otóż cał kiem nie przy pad ko wo na sza fir -ma zo sta ła wła śnie „człon kiem klu bu”.I nie bę dę ukry wać – je ste śmy z te godum ni! 11 lat pra cy u pod staw, na dzie wi -czej zie mi, w kra inie „wszyst ko jed no”, po -ety ka? Nie – fak ty. Ktoś to do ce nił, a mywie my, że je ste śmy w do brym to wa rzy -stwie! I jesz cze drob na dy gre sja. Lu dzieza wsze łą czy li się, aby wy mie niać nie tyl -ko to wa ry i usłu gi, ale rów nież my śli,uczu cia i wra że nia. Za wsze pod kre śla my,że stra te gią dzia ła nia na szej fir my jestpart ner ska wy mia na in for ma cji z klien -tem. Opar ta na dys ku sji i wza jem nymsza cun ku. Dla te go Sza now ny Klien cie nietrak tuj nas, jak wro ga, kie dy pro po nu je -my swo je roz wią za nia. Po trak tuj nas, jakden ty stę, któ re mu prze cież nie po wiesz,jak ma bo ro wać. Róż ni ca jest ta ka, żeu nas nie bo li, choć również je ste śmy pro -fe sjo nal ni. Więc je śli ocze ku je cie wię cej,to wła śnie jest ten mo ment, gdyż je ste -śmy te raz w szczy to wej for mie, co do ce -ni li rów nież na si klu bo wi ko le dzy,za pra sza jąc nas do CPC. Ja nie ża łu ję, oni ra czej też nie.

To masz Chwin daDy rek tor Ar ty stycz ny

TO DZIAŁA,NAWET JEŚLI W TO NIE WIERZYSZ

SKALAWYMAGAPLANU

201816

EDITORIALE

Page 3: Novizine - 4/20009

Odostat nie go wy da nia ma ga -zy nu „No vi zi ne” nie mi nę ły 3 mie sią ce, a na sze port fo liowzbo ga ci ło się w tym cza sieo kil ka ab so lut nie „pierw szo -

li go wych” pro jek tów. „W sierp niu do rąk czy tel ni -ków tra fił ma ga zyn Cy fro we go Pol sa tu, któ ry uka załsię w na kła dzie 2,3 mln eg zem pla rzy. Ogrom przed -się wzię cia i spraw na re ali za cja pro jek tu upew ni łynas, że je ste śmy w sta nie po ra dzić so bie z każ dymwy zwa niem.

Drgnę ło rów nież w bran ży bu dow la nej. We wrze śniuza koń czy li śmy pra cę nad ma ga zy nem „In stall it” fir -my Do spel, któ ra jest li de rem in sta la cji wen ty la cyj -nych dla bu dow nic twa. To ko lej ny pro jekt zwią za nyz bran żą bu dow la ną po ma ga zy nie „In spi ro”, ja ki zre -ali zo wa li śmy w ostat nim cza sie. Tym sa mym speł nia -ją się prze wi dy wa nia ana li ty ków do ty czą ce roz wo jubran ży bu dow la nej w na szym kra ju, a co za tym idziedoj rzal sze go po dej ścia do ko mu ni ka cji – za rów notej we wnątrz firm, jak i tej skie ro wa nej do klien tówi part ne rów biz ne so wych.

No wo ścią w port fo lio No vi me dia są rów nież dwapro jek ty wy ko na ne dla fir my Bar li nek, sły ną cej

z pro duk cji de sek pod ło go wych naj wyż szej ja ko ści.We wrze śniu na ry nek wy daw ni czy tra fi ły „Bar li nekMa ga zyn” oraz „Kro ni ka Bar li nec ka”. Dru gi z ty tu łówzwią za ny jest z ju bi le uszem 35-le cia fir my. Na wią -zu je do for mu ły ga zet, uka zu ją cych się w la tach 70.,sta no wi swo istą po dróż w cza sie. Z ko lei pre sti żo wy„Bar li nek Ma ga zyn” jest pro duk cją, skie ro wa nądo osób za wo do wo zaj mu ją cych się wnę trza mi.Do je go re ali za cji za pro si li śmy naj lep szych fa chow -

ców, któ rzy dzie lą się swo ją wie dzą. Za dba li śmy też,aby pro jekt gra ficz ny pi sma od po wia dał naj wyż -szym stan dar dom świa to we go de si gnu.

Na tym jed nak nie ko niec. Ma my za so bą tak że dwawy da nia ma ga zy nu „Re le ase”, re ali zo wa ne go dla fir -my Le ase Plan – li de ra ryn ku Car Fle et Ma na ge mentw Pol sce. Na nie mal 40 stro nach klien ci i part ne rzybiz ne so wi Le ase Pla nu mo gą zna leźć in for ma cjez ży cia fir my, tre ści po rad ni ko we oraz li fe sty le. Zewzglę du na dzia łal ność fir my w ma ga zy nie nie mo -gło za brak nąć te ma tów mo to ry za cyj nych, two rzo -nych przez zna ny ze świet ne go pió ra działmo to ry za cyj ny No vi me dia CP.

04 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 05

NEWSWWW.NOVIMEDIA.PL

AN NA KAJ DADy rek tor ds. roz wo juAb sol went ka Uni wer sy te tu War szaw skie go, wy dzia łu po li ty ki spo łecz nej i dzien ni -kar stwa. Jej spe cjal ność to ma ga zy ny ko bie ce, li fe sty lo we i o uro dzie. Szli fy zdo by -wa ła w naj więk szych ma ga zy nach ko mer cyj nych, ta kich jak m.in. „Twój Styl”, „Joy”i„Suk ces”. Od 2006 r. zwią za na z sek to rem cu sto mer pu bli shing. Ostat nio Dy rek torWy daw ni cza w Con cept Pu bli shing Pol ska, gdzie za rzą dza ła ze spo łem gra ficz no --re dak cyj nym i opie ko wa ła się li czą cym kil ka na ście ty tu łów port fo lio fir my. Opra -co wa ła kon cep cje wy daw ni cze i wpro wa dzi ła na ry nek ma ga zy ny m.in. ta kichma rek, jak: Der mi ka, Al ma, Di ners Club czy Cy fro wy Pol sat.

TO MASZ MU CHARe dak tor, ko or dy na tor te ma tów li fe sty lo wychAb sol went po li to lo gii Uni wer sy te tu Ślą skie go w Ka to wi cach. Wie lo let ni re dak torwy daw nic twa Pol ska pres se w Ka to wi cach. Pra co wał w„Try bu nie Ślą skiej”, „Dzien -ni ku Za chod nim”, a ostat nio w dzien ni ku „Pol ska”, gdzie kie ro wał dzia łem do dat -ków te ma tycz nych. Współ pra co wał rów nież z ty go dni kiem „An go ra” (re por ta żez po dró ży za gra nicz nych) oraz z re gio nal ną TVP i sta cja mi ra dio wy mi. Mi ło śnikspor tu. Kil ka krot nie był na mi strzo stwach świa ta i Eu ro py w lek kiej atle ty ce. Nie za -po mnia nym prze ży ciem był dla nie go mecz pol skich pił ka rzy na le gen dar nymWe mbley w Lon dy nie, tuż przed cał ko wi tą mo der ni za cją sta dio nu.

PIOTR KO WAL SKIRe dak torRe ali zo wał pro jek ty wy daw ni cze m.in. dla McDo nald`s Pol ska, Mi cro soft, Ci ti Han -dlo wy, Di ner sC lub oraz AVON. Obec nie stu dent V ro ku po li to lo gii o spe cjal no ścidzien ni kar stwo i ko mu ni ka cja spo łecz na na Uni wer sy te cie Ślą skim. Pry wat nie in -te re su je się po li ty ką, psy cho lo gią, mar ke tin giem po li tycz nym oraz sze ro ko ro zu -mia ną te ma ty ką PR.

EMIL KŁOSOWSKIGra fik Kre atyw nyKo lej ny oszli fo wa ny dia ment Wy dzia łu Ar ty stycz ne go In sty tutu Sztu ki naUni wer sy te cie Ślą skim w Ka to wi cach. Emil świet nie się czu je w re kla mie, choć dy -plom obro nił z pro jek to wa nia gra ficz ne go. Przez ostat nie 8 lat był ope ra to rem DTPw wy daw nic twie Pol ska pres se, gdzie w„Dzien ni ku Za chod nim”, a na stęp nie dzien -ni ku „Pol ska” od po wia dał za skład, przy go to wa nie do dru ku, two rze nie fo to mon ta -ży, in fo gra fik, ilu stra cji oraz lay outów pra so wych. W 2008 ro ku je go okład kaprzy go to wa na dla dzien ni ka „Pol ska” zdo by ła wy róż nie nie w kon kur sie Izby Wy daw ców Pra sy – Grand front 2007. Au tor kil ku na stu lay outów wy daw nictw lo -kal nych.

ADAM BIED KAGra fik Kre atyw nyTa lent. Gra fik pa sjo nat, a ta kich jest bar dzo ma ło. Lu bi to, co ro bi i zna się na tymzna ko mi cie – spójrz cie na je go mon ta że w 4. wy da niu „No vi zi ne”. Two rzył ko mik sy,bil lbo ar dy oraz in ne for my awan gar dy pla stycz nej. Pra co wał na Wy spach Bry tyj -skich ja ko gra fik w fir mie odzie żo wej, stąd ma rze nie, któ re Adam za mie rza zre ali -zo wać – za ło żyć wła sną fir mę odzie żo wą, my śli rów nież o pro jek to wa niu me bli.Pla nu je wy dać ko miks in te rak tyw ny i na krę cić film – o nas rów nież. W przy szłymro ku za mie rza zwie dzić kul tu ral ne sto li ce Eu ro py! Lu bi snow bo ard, siat ków kę,strze la nie (ASG) oraz e -spor ty, czy li gry fan ta sy, ani me. A wszyst ko w rytm schran -za, elec tro czy mi ni mal. Koń czy stu dia na Po li tech ni ce Ślą skiej na wy dzia le au to -ma ty ki elek tro ni ki i in for ma ty ki.

BAR BA RA ZIĘ CIKTraf fic Asy stentBez Ba si wie le pro jek tów nie uj rza ło by świa tła dzien ne go! Od po wia da za ca ły ruchlo gi stycz ny w fir mie, od na szych po sił ków po spe dy cje ma ga zy nów w dzie siąt -kach ty się cy eg zem pla rzy! Bez sze lest nie za ła twia spra wy nie do za ła twie nia. Ab -sol went ka Gór no ślą skiej Wyż szej Szko ły Przed się bior czo ści w Cho rzo wie. Przezdwa la ta zaj mo wa ła się spra wa mi ad mi ni stra cyj ny mi w fir mie Mo ni tor w Ka to wi -cach. Fa scy nu ją ją me cha ni zmy funk cjo no wa nia Unii Eu ro pej skiej. Prak ty ko wa ław Urzę dach Miast: By to mia i Ra dzion ko wa, a tak że po zna wa ła taj ni ki spe dy cjiw fir mie Ma ter Trans. Jej hob by to ki no i li te ra tu ra.

MI KO ŁAJ JAŹ WIEC KIAsy stent Dzia łu Wy daw ni cze goDo łą czył do ze spo łu No vi me dia CP w lip cu te go ro ku. Zmysł re dak cyj ny odzie dzi czyłw ge nach po oj cu Ada mie, zna nym dzien ni ka rzu i ko men ta to rze spor to wym, a gra ficz nypo ma mie Ewie – ar ty ście pla sty ku. To dru gie po ko le nie Jaź wiec kich w No vi me dia CP,star szy brat jest współ wła ści cie lem agen cji. Mi ko łaj jest asy sten tem Dzia łu Wy daw ni cze -go. To wa rzy szy po wsta wa niu naj więk szych pro jek tów ko mu ni ka cji ze wnętrz nej No vi -me dia CP. Re cen zent ksią żek, fil mów i mu zy ki. Wspie ra rów nież ca ło ścio we dzia ła niaad mi ni stra cyj ne fir my. Mi ko łaj ostat nie kil ka lat po dró żo wał po świe cie. Spę dził bli skorok w Gre cji na wy spie San to ri nii, gdzie u grec kich przy ja ciół fir my zaj mo wał się pro wa -dze niem re stau ra cji. Był rów nież, dla kon tra stu, pół ro ku w Szko cji, gdzie szko lił się w du -żej sie ci ho te lo wej ja ko bar man. Mó wi bie gle w ję zy ku an giel skim, lu bi do bra ksiazkei kino. W cią gu 2-3 lat za mie rza kon ty nu uować na ukę na uczel ni wyż szej w USA.

NOVI LUDZIE EURO2008

RAZEMZ NOVI!

Gdy było już wiadomo, żereprezentacja Polski wy-

stąpi na mistrzostwach Eu-ropy, nasz silny zespół

fanów piłki nożnej był gotowy do wyjazdu. I tak 12 czerwca za-pięliśmy pasy i udaliśmy się do Wiednia! Było dobrze – świetny

hotel, wspanialy wienerschnitzel na dzień dobry, zimne piwo i...już byliśmy w Fan Zonie pod wiedeńskim ratuszem. Kilka poteż-

nych monitorów, bary, stragany z regionalnymi przekąskami,miejsca do odpoczynku – tak wyglądało miasteczko kibiców –brawo! A potem już się zaczęło! Najpierw Chorwaci rozprawili

się z faworytami – Niemcami, co pozwalało nam wierzyć, że nasipiłkarze zrobią z gospodarzami to samo... Niestety, nie mieli tak

wiele szczęścia i umiejętności. Remis nic nam nie dał. Szkoda,miny mieliśmy kiepskie, ale nam jednak w pamięci zapadnie

wspólne kibicowanie z fanami z całego świata, nocne śpiewypiłkarskie oraz sobotni spacer po stolicy Austrii, już bez emocji,

ale w rytm wiedeńskiego walca...

COKE LIVEFESTIVAL

Jeśli dobrze pamiętacie poprzednienumery „Novizine”, to opisywaliśmy w nich nasz zeszłoroczny wypad naCoke Live Festival 2007! W tym rokunasz klient Coca-Cola HBC zaprosił nasponownie do Krakowa! Dziękujemy,bo zabawa była przednia. Rozruszałnas Timbaland – który zasłyną produk-cją płyt dla Nelly Furtado czy JustinaTimberlake’a. Potem świetnie, zagrałSean Paul, następnie Anglicy z TheProdigy – ich niesamowita charyzmai energia wprowadziła publicznośćw dwugodzinny trans w rytmach„Smack My Bitch Up”. Nam jednak dogustu najbardziej przypadł porywa-jący koncert królowej hip-hopu MissyElliot! Zdobywczyni 5 nagródGrammy, autorka takich hitów, jak:„Get Ur Freak On”, „Work It” czy „LooseControl”, nie dała fanom odetchnąć –szalał cały Kraków! Żal było wracać dodomu, ale co dobre to się niestetyszybko kończy. Miejmy więc nadzieję,że sierpniowy weekend Coca-Coli bę-dzie naszym stałym punktem na liścieimprezowych wydarzeń w roku. Go-rąco polecamy tym, którzy nie byli –do zobaczenia za rok!

NOWE PRODUKCJE Magazyn Cyfrowego Polsatu w ponaddwumilionowym nakładzie, otwarcie się branży budowlanej na usługi Custom Publishing oraz nowe projekty dla Barlinka i LeasePlanu, to tylko wybrane nowości z życia naszej firmy.

Kultowy odtwarzacz muzyki po raz kolejny zmienił swojeoblicze. Seria Ipod Nano jest zwiększona do 8 i 16 GB, mabardziej obły kształt, 2-calowy ekran i korzysta z miernikaprzyspieszenia, który przyda się do gier, losowego wybieraniapiosenek. Dodano do niego przede wszystkim kolorów, jegoszata graficzna zaspokoi gusta i guściki każdego fana muzyki.Gorąco polecamy!

Limitowana edycja piłek do koszykówki zostałaspecjalnie zaprojektowana przez znanego

projektanta Ralpha Laurena dla fundacji, pomagającej dzieciom rozwijać się sportowo, której

założycielem jest gwiazda koszykówki Lebron James.Stylowy i niepowtarzalny gadżet będzie dostępny dla

ciebie jedynie, jeśli nazywasz się Jay-Zlub Andy Roddick, tzn. że zostałeś zaproszony

na aukcję w domu mody Polo. Cóż pozostaje tylkozachwycać się tym cackiem.

W dniach 15-20 września br. w stolicy WielkiejBrytanii odbywał się szereg imprez pod

wspólnym hasłem „London Fashion Week”.Jednym z wydarzeń była wystawa

w londyńskim salonie Paula Smitha, na którejzgromadzono eksponaty z pogranicza dziełsztuki i przedmiotów codziennego użytku,

autorstwa japońskiego projektanta Boku(znanego również jako Mr. Matsumoto).Znalazły się tam m.in. wyprodukowane

z drewna i miedzi: maszyna do szycia, notesw komplecie z piórem czy równie nietypowa

maszyna do pisania (patrz zdjęcie).

COOL STUFF Mas zyna

do pi s ani a Ralph i Lebrondla Dzieci!

Nie masz iPoda? A powinieneś mieć!

Więcej informacji:http://www.boku.info

Page 4: Novizine - 4/20009

Już wiesz, że chcesz, po dob nie jak twoikon ku ren ci, roz po cząć wy da wa nie cu sto -mo we go ma ga zy nu, ale od cze go za cząć?Jak wy brać wła ści we go part ne ra? Na pew -no na le ży kie ro wać się do świad cze niem

wy daw cy, je go lo ka li za cją, kosz ta mi i moż li wo -ścia mi roz wo ju pu bli ka cji przez agen cję. Ist nie jąjed nak pew ne nie ma te rial ne czyn ni ki do roz wa -że nia, o któ rych czę sto się za po mi na...

Wi zja lo kal naWy bór wy daw cy cu sto mo we go wy daw nic twajest jak do bór ubra nia – mu sisz nie tyl ko do brzewy glą dać, ale też czuć się w nim wy god nie. Waż -ne jest kom plet ne wra że nie, ja kie wy nie siesz zespo tka nia z agen cją. Pa mię taj, że wy bie rasz part -ne ra, z któ rym naj praw do po dob niej bę dzieszwspół pra co wać przez la ta. War to upew nić się, że

ci lu dzie my ślą po dob nie. Nie spo ty kaj się wy łącz -nie z ludź mi od sprze da ży czy roz wo ju, alez ca łym ze spo łem re dak cyj nym, gra fi ka mi.Od wiedź ich biu ra, za miast go ścić ich u sie bie.To mu si być praw dzi we ży cie, a nie aran żo wa nesy tu acje!

Dre am Te amDo bre re la cje mię dzy ludz kie są waż ne, ale na dalna pierw szym miej scu sto ją umie jęt no ści. Dla te -go tak waż ne jest, aby zna leźć fir mę, któ ra po tra fisłu chać, ale ma też swo je wła sne po my sły! Za -wsze to klient po dej mu je osta tecz ną de cy zję, jed -nak war to mieć agen cję, któ ra jest in no wa cyj nai kre atyw na. Za py taj ich, co mo gą za pro po no waćoprócz stan dar do wych dzia łań. War to po znać bli -żej te am agen cji i do wie dzieć się, czy w ze spo le sąoso by, któ re zna ją się na biz ne sie, któ ry ma być

pro mo wa ny i oma wia ny na ła mach Twojegowydawnictwa. Tu taj uwa ga – jest ta ka ten den cjaw nie któ rych fir mach, zaj mu ją cych się cu stom pu -bli shin giem, by mó wić klien to wi to, co ten chceusły szeć. To nie po waż ne. Trze ba mieć pew ność,że ze spół agen cji ro zu mie i zna bran żę, o któ rejma pi sać. Klient nie zdo był tej wie dzy w je dendzień, dla cze go agen cja mia ła by my śleć, że jestw sta nie te go do ko nać? Dla te go war to po znać ca -ły ze spół, po pro sić o syl wet ki człon ków agen cji(re su me) – ale nie współ pra cow ni ków! Tym sa -mym upew nisz się, że bę dą z Tobą pra co wać fa -chow cy, a nie przy pad ko we oso by.

Zapraszmy na rozmowę z naszymamerykańskim przyjacielem, jedną z ikoncustom publishingu, który rekomendował nas na członka Custom Publishing Council.Ladies and Gentlamans, Mr. Joe Pulizzi

Co jest naj istot niej sze w do brej współ pra cypo mię dzy wy daw cą cu sto mo wym a klien tem?Do pa so wa nie kul tu ro we i men tal ne. Mu sisz wie -dzieć, czy je steś tra dy cjo na li stą, czy chcesz eks pe -ry men to wać. Za py taj lu dzi w agen cji, jak ra dzi liso bie w okre ślo nych sy tu acjach i zo bacz, czy wy -zna ją fi lo zo fię zbli żo ną do Two jej. W koń cu onibę dą Cię re pre zen to wać!

Co jest waż niej sze przy wy bo rze wy daw cy cu -sto mo we go – pa sja czy do świad cze nie?Pa sja jest bar dzo istot nym ele men tem. Do wiedz się, czy agen cja ro zu mie, jak chcesz po -zy cjo no wać swo ją fir mę, aby uzy skać ko rzy ścimar ke tin go we i ko go za mie rza za an ga żo waćdo re ali za cji pro jek tu. Lu dzie z pa sją szyb ko znaj dą od po wied ni ze spół.

Jak po znać, że po peł ni łeś błąd w wy bo rzei mu sisz zmie nić wy daw cę?Kie dy pro jekt nie roz wi ja się i nie zmie nia, wte dyjest źle. Sprawdź re ak cje klien tów, czy ich od czu -cia po kry wa ją się z Two imi. Nie ustan nie spraw -dzaj, ja kie efek ty i ja ką ja kość przy no si pro jektre ali zo wa ny przez agen cję!

To pierwsze kroki, jakie należy poczynić, późniejpozostaje już tylko wybrać odpowiedni layout,ustalić koszty i zająć się pracą.

W kolejnym wydaniu kulisy polskiego huntinguklientów przez agencje.

Przyjęcie Novimedia CP do Rady PrasyFirmowej to ukoronowanie 11 lat pracyna tym rynku w Polsce. „Możnapowiedzieć, że jest to również wielkisukces całego polskiego custom

publishingu, którego byliśmy skromnyminicjatorem”, powiedział Kamil Dłutko, DyrektorZarządzający Novimedia CP.

The Custom Publishing Council, założonaw 1998 r. w Nowym Jorku, jest największąprofesjonalną organizacją reprezentującąwydawców prasy customowej na świecie –zarówno małe niezależne agencje reklamowe,

jak i wielkie wydawnictwa oraz domy mediowe.Novimedia jest pierwszym członkiem CustomPublishing Council z Polski i Europy Centralnej,obok ponad 90 agencji z USA, Kanady, Hiszpanii,Wielkiej Brytanii, Chin i Australii. Głównymzadaniem Rady jest rozwój i promocja tejnajdynamicznej rozwijającej się dyscyplinymarketingu – liczba wydawanych na świecietytułów customowych liczy ponad 125 000 i z rokuna rok rośnie ona niemal o 20 proc.„Doświadczenie konsultantów Novimedia CP jestzaskakujące. Ponadto szerokie portfolioNovimedia z produkacjami dla światowychliderów w różnych branżach zrobiło na mnie duże

wrażenie”, powiedział Joe Pullizi, wiceprezes CPC.Custom Publishing Council jest równieżorganizatorem i fundatorem dorocznych,prestiżowych nagród, będących odpowiednikiemcustomowych Oscarów – Pearl Awards.W tym roku ceremonia wręczenia nagródodbędzie się 13 listopada w siedzibieRady w Nowym Jorku. W konkursie biorąudział najlepsze wydawnictwa firmowew kategoriach: wydawnictwa drukowanei wydawnictwa elektroniczne. Obydwiekategorie podzielone są na kilkanaściesubkategorii (np. najlepsza okładka, najlepszastała kolumna, najlepszy relaunch magazynuczy najlepsza strategia wydawnicza). Każdy możewięc znaleźć coś dla siebie i stanąć w szrankiz najlepszymi wydawcami prasy firmowej w USAi na świecie. Novimedia CP również postanowiłaskorzystać z tej szansy i zaprezentować 2 spośródponad 30 projektów z portfolio agencji, poddając je surowej ocenie jurorów zza Wielkiej Wody –ojczyzny custom publishingu. Trzymamy kciuki!

06 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 07

NOVIMEDIA CPCZŁONKIEM ŚWIATOWEJRADY PRASY FIRMOWEJNovimedia Custom Publishing jest pierwszą agencją custompublishingową z Polski oraz Europy Centralnej, która zostałaczłonkiem Światowej Rady Prasy Firmowej – Custom Publishing Council.

Txt: Tomasz Illg

NOVIMEDIA W ELITARNEJCPC JESTJEDYNĄ FIRMĄ Z POLSKI I EUROPYCENTRALNEJ!

THE CHOICEIS YOURS, BUT...Czy znalezienie dobrej agencji customowej to łatwe zadanie? Na pewno nie.

Opracowanie: Natalia Rostkowska

JOE PULIZZI,ZALOŻYCIEL PENTON

CUSTOM MEDIA, WICEPREZES CUSTOM

PUBLISHING COUNCIL,WŁAŚCICIEL

JUNTA42 MATCH.

ŚWIAT NOVIWARTO

PRZECZYTAĆ

Times Square –Nowy Jork

Page 5: Novizine - 4/20009

NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 0908 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008

Nie ste ty, po mi mo oczy wi stychza let, ma ga zyn to na rzę dzienie do ce nia ne i nie wy ko rzy sty -wa ne w tych fir mach, w któ rychnie ty le moż na,

co war to by ło by zde cy do wa nie je wpro wa -dzić. A war to szcze gól nie tam, gdzie struk tu rysą dość roz bu do wa ne, kor po ra cja skła da sięz wie lu od dzia łów/fi lii, a licz ba za trud nio nychosób wręcz zmu sza do wy ko rzy sta nia róż -nych ka na łów ko mu ni ka cji.

Efek ty i ko rzy ści z wy ko rzy sta nia biu le ty nów w za rzą dza niu pro ce sem ko mu ni ka cji w fir -mie? Oczy wi ście, te rów nież moż na mno żyć.Po cząw szy od wzmoc nie nia mo ty wa cji, za an -ga żo wa nia pra cow ni ków, lep sze wy ko ny wa -nie obo wiąz ków, po przez przej rzy stein for mo wa nie, do tak waż nych kwe stii, jakprze ko ny wa nie do zmian wpro wa dza nychw fir mie. To tyl ko wy bra ne ko rzy ści, ja kie ja koczło wiek zaj mu ją cy się od lat PR -em do strze -gam w tych fir mach, gdzie biu le tyn zo stałwpro wa dzo ny.

Nie ste ty ko rzy ści te są czę sto ni we lo wa neprzez nie roz sąd nych pre ze sów i człon ków za -rzą du, któ rzy z biu le ty nu ro bią tu bę pro pa -gan do wą, za ło że nia mi i prze sła niemza czerp nię tą z mi nio nej epo ki. Nie ste ty, ciwła śnie me ne dże ro wie nie zda ją so bie spra -wy z te go, że biu le tyn był by do sko na łym na -rzę dziem ko mu ni ka cji z pra cow ni ka mi, gdy byto wła śnie im po zwo lo no na swo bod ne ko -mu ni ko wa nie, pre zen ta cję sie bie, swo ich pry -wat nych pa sji, za in te re so wań. W gąsz czucie ka wych po za za wo do wych in for ma cji moż -na by ło by „prze my cać” te idee i prze ka zy, któ -re z punk tu wi dze nia fir my ma ją prio ry te to wezna cze nie. Tyl ko ta ki kie ru nek my śle nia wy -zwa la to, o co cho dzi, a mia no wi cie: do brą ko -mu ni ka cję po łą czo ną z two rze niemi umac nia niem re la cji, a tym sa mym i wi ze -run ku we wnętrz ne go.

W y daw nic twa fir mo we to jed noz na rzę dzi ko mu ni ka cji nie tyl -ko ze wnętrz nej, ale i we -wnętrz nej. Gwa ran tu ją sta łyprze pływ in for ma cji mię dzy or -

ga ni za cją we wnątrz, czy li mię dzy pra cow ni ka mii mię dzy ka drą za rzą dza ją cą a pra cow ni ka mi orazna ze wnątrz.

Ma ga zyn fir mo wy skie ro wa ny na ze wnątrz mo żesta no wić pod sta wę bu do wa nia re la cji z naj bliż -szym oto cze niem biz ne so wym, np. z part ne ra mihan dlo wy mi, klien ta mi, gru pa mi od bior ców czyteż sze rzej, z ryn kiem i me dia mi oraz opi nią pu -blicz ną. Gru py do ce lo we ta kiej for my ko mu ni ka cjisą oczy wi ście uza leż nio ne od cha rak te ru or ga ni -za cji. Wspól nym mia now ni kiem jest dą że niedo bu do wa nia po praw nych re la cji w ra mach łań -cu cha kon tak tów fir my oraz kre owa nie po zy tyw -ne go wi ze run ku or ga ni za cji ja ko ko mu ni ku ją cejsię, przy ja znej, otwar tej i przej rzy stej.

Ma ga zyn fir mo wy jest na rzę dziem sto so wa nymza rów no w ska li mi kro – np. wą ska gru pa klien -tów VIP, jak i w ska li ma kro – ja ko np. ma ga zynkon su menc ki, po rad ni ko wy czy też ty tuł dla pew -nej gru py za wo do wej. Uwa żam, że na rzę dzie tojest obok in ter ne tu jed nym z pod sta wo wych ko -mu ni ka to rów i nie po win no być mar gi na li zo wa -ne. Je śli cho dzi zaś o je go po pu lar ność, wy da je misię, że nie ma na co na rze kać. To ra czej elek tro -nicz ne for my ko mu ni ka cji nie za wsze i nie wszę -dzie do ce nia ne są przez spe cja li stówod ko mu ni ka cji.

Od dziel ną kwe stią jest za war tość me ry to rycz -na i es te ty ka ma ga zy nu fir mo we go. Mo imzda niem, za wsze je go pod sta wo wą funk cją

po win na być spraw na wy mia na in for ma cjio osią gnię ciach, stra te gii, pla nach roz wo juczy też o zmia nach w struk tu rze or ga ni za cyj -nej. W dal szej ko lej no ści istot na jest funk cjamo ty wa cyj na (ko mu ni ka cja wi zji, stra te gii,war to ści), in te gra cyj na (bu do wa nie wię zimię dzy człon ka mi gru py do ce lo wej ma ga zy -nu) czy czy sto roz ryw ko wa (re la cje z im prezfir mo wych, wy jaz dów, ar ty ku ły o te ma ty cenie bez po śred nio zwią za ne z ży ciem za wo do -wym lub or ga ni za cją). Nie bez zna cze nia po -zo sta je sza ta gra ficz na, a więc wa lores te tycz ny, przej rzy stość, któ re nie jed no krot -nie uła twia ją do tar cie do czy tel ni ka. Oce naryn ku wy daw nictw fir mo wych by ła by trud nai pra co chłon na. Ogólnie rzecz bio rąc, po praw -ność i traf ność do bo ru tre ści i for my ma ga zy -nu da nej fir my oce niał bym zgod niez opi sa nym po wy żej sche ma tem. A więc kwe -stie wła ści wej dys try bu cji waż nych dla czy tel -ni ka in for ma cji, mo ty wa cja, in te gra cja,roz ryw ka, no i oczy wi ście efekt wi zu al nyi przej rzy stość.

DR DARIUSZTWORZYDŁO

DR NAUKEKONOMICZNYCH,

SPECJALISTA Z ZAKRESUPR. PROWADZI KURSY

I SZKOLENIA, REALIZUJE PROJEKTYBADAWCZE, DORADZA W ZARZĄDACH

FIRM. WSPÓŁPRACOWAŁ Z PARTIAMI POLITYCZNYMI

PODCZAS WYBORÓWPARLAMENTARNYCH

I SAMORZĄDOWYCH. OBECNIEREALIZUJE PROJEKT AUDYTU

WEWNĘTRZNEGO DLA WSK PZL RZESZÓW

(UTC PRATT & WHITNEY, CANADA).

SEBASTIANWŁODARSKI

PR ZAJMUJE SIĘ OD 2000 ROKU. UKOŃCZYŁ

WYDZIAŁ DZIENNIKARSTWAI NAUK SPOŁECZNYCH NA

UNIWERSYTECIE WARSZAWSKIM. JESTLAUREATEM NAGRODY HARVARD BUSINESS

REVIEW ZA NAJLEPSZE OSIĄGNIĘCIAPODCZAS STUDIÓW MBA. PRZEZ CAŁY

OKRES SWOJEJ DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZANYJEST Z FIRST PR. OD TEGO ROKU JEST

RÓWNIEŻ CZŁONKIEM ZARZĄDU W TEJ FIRMIE.

LICZY SIĘ KOMUNIKACJAMagazyn firmowy, to prawdziwe narzędzie komunikacji zdaje egzamin w każdej firmiei rozwija sie bardzo dynamicznie.

Magazyn wewnętrzny to nie tuba zarządu ani depesza PAP, tylkointeligentne źrodło przekazu, kierowane do wyjątkowych ludzi,które nie zna ograniczeń – informuje, edukuje, radzi i bawi.

TOMASZ ILLGOD 2005 R. W ZESPOLE

NOVIMEDIA CP, GDZIE OD RAZUZYSKAŁ UZNANIE STAŁYCH

KLIENTÓW AGENCJI.SPECJALIZUJE SIĘ

W PROJEKTACH Z SEKTORAFINANSOWEGO ORAZ FMCG.

Txt: Tomasz Illg

MANUAL MANUAL

Przy cho dząc do pra cy w No vi me -dia – po nad trzy la ta te mu – nieby łem w peł ni świa do my, żeza rok czy dwa przyj dzie mi pra -co wać z naj więk szy mi fir ma mi

na świe cie. Fir ma mi, co do któ rych mia łemwcze śniej wy ro bio ną opi nię bliż szą ra czej po -glą dom zwo len ni ków Gre en pe ace, Che Gu -eva ry czy Na omi Kle in, a sło wa „tar get”,„wy daj ność” czy „suk ces” zgrzy ta ły w zę bachni czym pia sek na pla ży w Miel nie. Jak bar dzosię my li łem... W cią gu tych kil ku dzie się ciumie się cy po zna łem wie lu fan ta stycz nych,war to ścio wych lu dzi – nie tyl ko tu, w fir mie,ale tak że w szkla nych biu row cach, któ rychdrzwi ja – fi lo log, ro man tyk, in tro wer tyk –kie dyś tak bar dzo ba łem się otwo rzyć. Fan ta -stycz nych, zna czy – roz sąd nych i am bit nych,któ rzy chcą w ży ciu coś osią gnąć (bez roz py -cha nia się łok cia mi w wy ści gu szczu rów) i niebo ją się się gnąć po nie kon wen cjo nal ne środ -ki. Ta kich war to ścio wych lu dzi bez wy sił kumoż na zna leźć w Co ca -Co li, Ne stlé, WAR CIE,Kre dyt Ban ku, Toy ocie i wie lu in nych fir mach,z któ ry mi mia łem przy jem ność pra co wać.Wie le się od Was na uczy łem, dzię ku ję!

Nie ja koś to bę dzie – niech JA KOŚĆ to bę dzie!Dla cze go o tym pi szę w kon tek ście we wnętrz -nych ma ga zy nów fir mo wych? Otóż, w mo imprze ko na niu, ist nie je dość wy raź na i czy tel naza leż ność mię dzy ma ga zy na mi fir mo wy miad re so wa ny mi do pra cow ni ków a wspo mnia -ny mi prze ze mnie ludź mi, któ rzy je two rzą –w obu przy pad kach, je śli po sta wi my na am bi -cję i nie sza blo no we roz wią za nia, efekt bę dziemu ro wa ny! Czym że bo wiem jest ma ga zynwe wnętrz ny, rów nie czę sto co nie szczę śli wiei od nie chce nia na zy wa ny „ga zet ką” al bo „biu -le ty nem”? Na pierw szy rzut oka i we dle „pod -ręcz ni ko wej” de fi ni cji cu stom pu bli shin gu,jest to „na rzę dzie ko mu ni ka cji we wnętrz nej,bę dą ce waż nym źró dłem in for ma cji o fir miei jej pra cow ni kach”. Ni by wszyst ko się zga dza,ale gdy się tej de fi ni cji przyj rzeć bli żej, mo żesię oka zać, że jest to kla sycz ny „strzał w sto pę”,

któ ry z gó ry ska że nasz ma ga zyn na po raż kę.Kto po wie dział bo wiem, że ga ze ta fir mo wama się spro wa dzać wy łącz nie do ro li in for ma -cyj nej? Na tu ral nie, w każ dej ga ze cie we -wnętrz nej mo gą, a na wet po win ny się zna leźćin for ma cje o no wych pro duk tach, in we sty -cjach, zmia nach w funk cjo no wa niu fir my czyawan sach pra cow ni ków. Słu żą one nie tyl koin for mo wa niu od bior cy, co w fir mo wej „tra -wie pisz czy”, ale tak że – a mo że przedewszyst kim – je go in te gra cji z miej scem pra cyi bu do wa niu pre sti żu pra co daw cy („je stemdum ny z te go, że tu pra cu ję”). Nie unik nie myrów nież zro bio ne go te le fo nem ko mór ko wymzdję cia pre ze sa od bie ra ją ce go w świe tle re -flek to rów sta tu et kę „Ga ze le Biz ne su” z uśmie -chem, ja kie go nie po wsty dził by się JackNi chol son w„Bat ma nie”. Rzecz w tym, by za -war tość ma ga zy nu roz trop nie wy wa żyć, prze -pla ta jąc tre ści stric te in for ma cyj nez ma te ria ła mi li fe sty lo wy mi czy – szcze gól nieostat nio ce nio ny mi – po rad ni ko wy mi.

Na sa lo nach i pod strze chyNa pew no za sta na wia łeś się nie raz, o czym na -pi sać w ma ga zy nie we wnętrz nym. Chciał byśo wszyst kim, ale miej sca brak. Pisz więc o rze -czach, o któ rych sam z cie ka wo ścią byś prze -czy tał. Nie ogra ni czaj się do in for ma cyj nejpap ki, ale tak że edu kuj swo ich czy tel ni ków,kształć w nich po żą da ne po sta wy (np. eko lo -gicz ne). Po każ im, że Ci na nich za le ży, a wy da -ne przez Cie bie pie nią dze nie bę dą w ichmnie ma niu wy rzu co ne w bło to. Niech Twoipra cow ni cy na ła mach SWO JE GO ma ga zy nu

w pro sty, a jed no cze śnie eks klu zyw ny spo sóbdo wie dzą się, jak ra dzić so bie ze stre semw pra cy, któ ry sa mo chód nada się ide al niedo jaz dy po mie ście, gdzie (i za ile) war to wy -brać się na wa ka cje, jak do brać kra wat do ma -ry nar ki, w co za in we sto wać pry wat neoszczęd no ści, jak nie dać się oszu kaćprzy pod pi sy wa niu umo wy kre dy to wej, cowar to w tym se zo nie zo ba czyć w ki nie i ja kąksiąż kę prze czy tać, oraz z ja kim wi nem naj le -piej sma ku ją frut ti di ma re. Brzmi am bit nie?I bar dzo do brze! Am bit ne wy daw nic twa pa su -ją jak ulał do wy jąt ko wych lu dzi – czyż nie?Cu stom, zna czy prze cież in dy wi du al ny. A je śli,mi mo do brych chę ci, bra ku je Ci cza su –od cze go masz spe cja li stów w agen cji, któ rzypo mo gą, pod po wie dzą, na pi szą tekst na do -wol ny wska za ny przez Cie bie te mat i zi lu stru jągo pro fe sjo nal ną se sją zdję cio wą (uwierz, za -wsze le piej zro bić zdję cie Ni ko nem niż So nyErics so nem, ale to już te mat na osob ny ar ty -kuł!)? W koń co wym efek cie to Ci się opła ci!Wy obraź so bie, że Twój pra cow nik, kon tra hentczy ktoś z ro dzi ny, bio rąc do rę ki wy da wa nyprzez Cie bie eks klu zyw ny ma ga zyn, bę dzieprze ko na ny, że ku pi łeś go za 14,99 w sa lo niepra so wym (bez ko niecz no ści do da wa nia in -ser tu w po sta ci ko lęd Krzysz to fa Kraw czy kaczy nie śmier tel nej ko me dii z Kar gu lem i Paw -la kiem), gdzie le żał na pół ce obok „GQ”, „Two je -go Sty lu” czy „Na tio nal Geo gra phic”. Je śli udaCi się wy wo łać w swo im od bior cy ta kie wra że -nie, mo żesz so bie po gra tu lo wać – zro zu mia -łeś, na czym po le ga wy da wa nie Two je gonie po wta rzal ne go ma ga zy nu fir mo we go!

MAGAZYN WEWNĘTRZNY JEST JAK ZŁOTA RYBKA ALBO

LAMPA ALADYNA – COKOLWIEK ZECHCESZ, MOŻE SIĘ W NIM ZNALEŹĆ”

ZAPACHPAPIERU

Page 6: Novizine - 4/20009

10 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 11

Joe: „Przez pra wie dzie sięć lat kie ro wa łemod dzia łem cu stom pu bli shing u Pen tonMe dia Inc. – naj więk sze go nie za leż ne gowy daw cy pu bli ka cji dla biz ne su w Ame -ry ce Pół noc nej. Pra co wa li śmy dla wie lu

spo śród czo ło wych ma rek z ca łe go świa ta, opra -co wu jąc spe cjal nie dla nich przy go to wa ne roz -wią za nia cu stom mar ke tin go we w for miepu bli ka cji, stron in ter ne to wych i kon tak tów oso -bi stych. Oprócz te go, ja ko pra cow nik du żej, tra -dy cyj nej fir my wy daw ni czej, gro ma dzi łemco dzien ne do świad cze nia na te mat moc nychi sła bych stron dzia łal no ści tra dy cyj nych wy daw -nictw. Ob ser wa cje z te go okre su uświa do mi ły mi,że za rów no w sa mym mar ke tin gu, jak i w bran żywy daw ni czej, za cho dzą wła śnie po waż ne prze -mia ny. W opar ciu o wła sne do świad cze nia wy róż -ni łem na swój uży tek sześć na stę pu ją cychnaj waż niej szych czyn ni ków zmia ny, któ re oma -wiam szcze gó ło wo w mo jej książ ce pt. „Get Con -tent. Get Cu sto mers”.

Za pra sza my was do lek tu ry frag men tów książ kiJoe, na szym zda niem naj istot niej szych.

Zmia na po staw na byw ców w stro nę wia ry god no ści tre ściDzi siej si na byw cy szu ka ją zwię złych, skon den so -wa nych tre ści, wzbogacających ich wiedzę, abyoprzeć na nich traf ne de cy zje za ku po we. Suk cesod nio są te fir my, któ re bę dą po tra fi ły do star czyćim ta kich tre ści. O ile daw niej klien ci od no si li sięnie uf nie do in for ma cji, któ re nie po cho dzi ły zeźró deł tra dy cyj nych, czy li od me diów, dzi siaj sąoni le piej zo rien to wa ni. Po tra fią sa mo dziel nieod róż nić tre ści moc ne od sła bych i za wsze wy -bio rą te pierw sze, kie ru jąc się ich ja ko ścią, a niepo cho dze niem. Nie prze szka dza im, je że li przy -dat ne dla nich in for ma cje po cho dzą od biz ne su,a nie od me diów.

Spa dek ro li tra dy cyj nych źró dełNie licz na to, że tra dy cyj ne źró dła, tj. me dia, po -mo gą ci do trzeć do klien tów. W mia rę, jak dzi siej -si na byw cy w co raz więk szym stop niusa mo dziel nie zdo by wa ją do stęp do tre ści, któ re

im od po wia da ją, zmniej sza się za sięg od dzia ły -wa nia tra dy cyj nych me diów. Obec nie nic nie stoina prze szko dzie, abyś miał bez po śred nio w swo -ich ba zach da nych lep sze in for ma cje na te matfak tycz nych i po ten cjal nych klien tów (włącz niez tak waż nym atu tem jak ad re sy e -ma il) niż ja ka -kol wiek fir ma me dial na, usi łu ją ca sprze dać ci tra -dy cyj ne roz wią za nia mar ke tin go we.

Ob ni ża ne bu dże ty firm me dial nych po gar sza ją ja kość tre ściUsta wicz ne re duk cje per so ne lu re dak cyj ne go,bu dże tów i na kła dów w świe cie tra dy cyj nychme diów spra wia ją, że po wsta je lu ka, któ rą wy -peł nić mo gą no wi, nie tra dy cyj ni twór cy i do staw -cy tre ści. Kry zys prze ży wa ny przez me diatra dy cyj ne wy ni ka z prze mia ny mo de lu biz ne su,a nie ze zmniej sze nia za so bu in for ma cji, ja kichświat po trze bu je. Prze ciw nie, na byw cy po trze bu -ją dziś wię cej i lep szych in for ma cji niż kie dy kol -wiek przed tem. Je że li nie po da je ich „New YorkTi mes” na lo kal nych stro nach eko no micz nych anispe cja li stycz ne cza so pi smo bran żo we, to kto mato zro bić? Ty!

Klien tów co raz trud niej jest skło nić do za ku puIm le piej po in for mo wa ny klient lub na byw ca,tym trud niej jest mu coś sprze dać. W tej sy tu acjile piej jest do star czać mu tre ści, któ re są dla nie goprzy dat ne i dzię ki któ rym za cznie on ko ja rzyćtwo ją fir mę ja ko za ufa ne źró dło fa cho wej wie dzy.W ten spo sób za czy nasz dzia łać ja ko źró dło in for -ma cji, a z cza sem przej mu jesz rów nież ro lę źró dłato wa rów i usług. Zaj mu jąc czo ło wą po zy cję w za -kre sie do star cza nia tre ści w for mie dru ko wa nejlub elek tro nicz nej, zy skasz to, że two ja fir ma trak -to wa na bę dzie ja ko nie kwe stio no wa ny do staw caroz wią zań – tak że na eta pie, gdy roz wią za nia teoprócz tre ści za czną obej mo wać to wa ry. W mia ręco raz sil niej sze go sku pia nia dzia łal no ści na klien -tach, zbu du jesz z cza sem wo kół swo jej fir my do -cho do wą ba zę wier nych, re gu lar nie wra ca ją cychklien tów.

Do stęp do tech no lo gii sprzy ja ma łym gra czomGdy tech no lo gie sta ją się ta nie i ła twe w uży ciu,na wet ma łe fir my są w sta nie do star czać spe cja li -stycz nych roz wią zań tre ścio wych na wy so kim

po zio mie dla wy bra ne go krę gu klien tów. Dzię kino wo cze snym tech no lo giom ma łe fir my mo gą ła -two i nie dro go two rzyć róż ne go ro dza ju spe cja li -stycz ne pu bli ka cje on li ne – stro ny in ter ne to we,cza so pi sma elek tro nicz ne i e -biu le ty ny – prze ka -zu jąc wy bra nym obec nym i przy szłym klien tomdużą liczbę in for ma cji. Nie ma w za sa dzie prze -szkód, aby na wet naj mniej sze fir my, dzię ki mo ty -wa cji i po my sło wo ści, ewen tu al nie z nie wiel kąpo mo cą z ze wnątrz, wy peł nia ły ro lę do staw cyspe cja li stycz nych tre ści dla swo ich naj lep szychklien tów le piej niż kon ku ren cja dys po nu ją ca mi -liar do wy mi bu dże ta mi.

Ro sną ce kwa li fi ka cje no wych gra czyNie za leż ne fir my opa no wa ły sztu kę re da go wa niatre ści na wy so kim, pro fe sjo nal nym po zio mie. Nie -trud no zgad nąć, że klu czem do sku tecz nej stra te -gii mar ke tin gu tre ści jest sa ma treść – oczy wi ściena naj wyż szym po zio mie. Na byw cy umie ją na -tych miast od róż nić treść do sko na łej ja ko ściod na chal ne go, pu ste go me ry to rycz nie na ma wia -nia ich do za ku pu. Daw niej przy zwy cza je ni by li,że do brą treść otrzy ma ją od gi gan tów me dial -nych. To się zmie ni ło – dzi siaj mo gą i po win niotrzy mać ją od Cie bie. Stać Cię na to na wet, je że linie masz na eta cie zdol nych au to rów, do świad -czo nych re dak to rów, re por te rów, ani wy daw ców– jest wie le agen cji, któ re chęt nie udo stęp niąswo je za so by kwa li fi ka cji, an ga żu jąc je do pra cyna rzecz Two jej fir my.

Jak wy ko rzy stać te tren dy? Prze mia ny i ten den cje, o któ rych pi szę, jużod pew ne go cza su sta wa ły się co raz bar dziej wi -docz ne, ale ry nek informacyjny w Ame ry ce Pół -noc nej nie ewo lu ował dość szyb ko, by za ni mina dą żać. Naj więk szą sła bo ścią bran ży cu stom pu -bli shin go wej by ło ra żą ce za nie dba nie ba dańi roz wo ju wie dzy fa cho wej na te mat wła snej dzia -łal no ści – nie by ło na wet ze sta wów wzor co wychprak tyk, me tod po mia ro wych ani ma te ria łów po -moc ni czych do pro wa dze nia sprze da ży. Ponadto,po mi mo do stęp no ści do co raz do sko nal szychwy szu ki wa rek mar ki i gru py bran żo we wciąż mia -ły po waż ne pro ble my ze znaj do wa niem fa cho -wych do staw ców tre ści, któ rym mo gły by zle caćopra co wy wa nie tre ści umoż li wia ją cych ak tyw neko rzy sta nie z wspo mnia nych tren dów mar ke tin -go wych.

An ti do tum na wszyst ko?W sierp niu 2007 r. uru cho mi li śmy spe cja li stycz nąwy szu ki war kę w za kre sie cu stom pu bli -shing/con tent mar ke ting, na zwa ną Jun ta 42. Maona po ma gać oso bom za wo do wo zaj mu ją cymsię mar ke tin giem w zdo by wa niu wie dzy na te -

mat umie jęt ne go wy ko rzy sty wa nia tre ści w swo -jej dzia łal no ści. Stro na i po łą czo ny z nią blogszyb ko zy ska ły po pu lar ność, co skło ni ło nasdo roz bu do wa nia na rzę dzia, ja kim jest Jun ta 42,o pierw szą i je dy ną w ca łym in ter ne cie usłu gęko ja rze nia klien tów i firm cu stom pu bli shin go -wych, dzia ła ją cą on li ne i of fli ne, na zwa ną Jun ta -42 Match, któ ra ofi cjal nie za czę ła dzia łaćw czerw cu 2008 r.

Jak dzia ła Jun ta 42 Match?Jun ta 42 Match ko ja rzy fir my spe cja li zu ją ce sięw cu stom pu bli shin gu i mar ke tin gu tre ści z klien -ta mi po szu ku ją cy mi usług ko mu ni ka cyj nychopra co wy wa nych na za mó wie nie, ta ki mi jak: cza -so pi sma kor po ra cyj ne, bran żo we, biu le ty ny in for -ma cyj ne wy da wa ne w for mie dru ko wa neji elek tro nicz nej i in ne spe cja li styczne, re da go wa -ne na kon kret ne za mó wie nie no śni ki ko mu ni ka -cji, w tym książ ki elek tro nicz ne, emi sjein ter ne to we, ma te ria ły wi deo i por ta le in ter ne to -we na sta wio ne na prze kaz tre ści. Spe cja li ściod mar ke tin gu ko rzy sta ją z usłu gi bez płat nie.Wy daw cę cu stom pu bli shin go we go moż na wy -szu kać z do mu lub z fir my w spo sób cał ko wi ciedys kret ny. Jun ta 42 Match uła twia pro ces wy szu -ki wa nia, ofe ru jąc opra co wa ne przez nas na rzę -dzia po moc ni cze, po rów nu ją cei prze ciw sta wia ją ce wy daw ców cu stom pu bli -shin go wych i do staw ców tre ści. Na rzę dzia te wy -rów nu ją po le wy bo ru i po ma ga ją szu ka ją ce muw pod ję ciu opty mal nej de cy zji co do wy bo ru no -śni ka ko mu ni ka cji tre ści opra co wy wa nych na za -mó wie nie.

Do cze go jest to po trzeb ne? Od po wiedź jest pro -sta. Naj trud niej szym za da niem dla firm mar ke tin -go wych wy da ją cych pu bli ka cje lubopra co wu ją cym tre ści na spe cjal nie za mó wie niejest zna le zie nie fa cho we go do staw cy, dys po nu ją -ce go od po wied nim do świad cze niem w za kre sieza rzą dza nia pro jek ta mi, re da go wa nia, pro jek to -wa nia gra ficz ne go i two rze nia stron in ter ne to -wych do wy ko na nia kon kret nych za dańko mu ni ka cyj nych. Jun ta 42 Match po pro stu sy tu -uje się po środ ku i speł nia po trze by oby dwustron.

Czy to rze czy wi ście dzia ła?Jak do tych czas z po wo dze niem. W cią gu dwóchpierw szych mie się cy przez sys tem Jun ta 42 Matchprze szło 35 za twier dzo nych pro jek tów o łącz nymbu dże cie się ga ją cym 3 mln do la rów. Z na szychusług sko rzy sta ło wie le spo śród naj więk szychma rek w Ame ry ce Pół noc nej. Z oby dwu stronotrzy mu je my sy gna ły po twier dza ją ce wy so ki po -ziom sa tys fak cji z usług.

Jed no z cie kaw szych py tań, ja kie kie dy kol -wiek za dał mi klient, brzmia ło: „Co siędzie je z re kla ma mi, któ re nie tra fią

do żad ne go z od bior ców?”. No wła śnie! Prze -mi ja ją, ula tu ją w eter, zaj mu ją stro ny w ga ze -tach przez część od bior ców zu peł nienie zau wa żo ne. Ta kie jest po pro stu „ży cie” re -kla my. Jed nak od po wie dzia łem: „nie waż ne, cosię dzie je z re kla mą, szko da kosz tów, ja kie po -no si klient, któ ry za nią za pła cił!”.

Ist nie je jed nak me dium, któ re nie mal zu peł niewy klu cza przy pad ko wość swo je go od bior cy,któ re nie py ta, czy za ło żyć kon to w ban ku lubku pić sa mo chód, ale któ re po wsta je wła śniedla te go, że ów od bior ca za ło żył kon to, ku piłsa mo chód lub sko rzy stał z in nej usłu gi. To pra -sa fir mo wa, któ rej pod sta wo wym za da niemjest pod trzy my wa nie sta łe go kon tak tu i bli -skich re la cji z od bior cą.

Z punk tu wi dze nia re kla mo daw cy naj istot niej -sze są dwie pod sta wo we ce chy pra sy fir mo -wej. Po pierw sze, jak żad ne in ne me dium znaona swo ich od bior ców. Nie z de kla ra cji i ba -dań, ale z bez po śred nie go kon tak tu i świa do -mo ści speł nie nia przez czy tel ni ka kry te riów,dla któ rych sam ma ga zyn zo stał po wo ła nydo ży cia. Ta zna jo mość od bior cy prze ka zu po -zwa la re kla mo daw cy na do tar cie z nie zwy kłąpre cy zją do ad re sa ta prze ka zu. Dru ga ce cha,nie zwy kle uni kal na, to głę bo ka sy ner gia mię -dzy ce lem wy daw ni czym ma ga zy nu fir mo we -go a ce lem re kla mo daw cy. Ma ga zyn fir mo wyjest two rzo ny od po cząt ku do koń ca z my śląo bu do wie i pod trzy my wa niu za ufa nia do pro -duk tu lub usłu gi, któ rą na był. Czy ist nie je więclep sza oka zja, by wzbu dzić w nim za ufa niedo pro duk tów lub usług, któ re chce my, abyna był w przy szło ści? Nie, od po wiedź jest oczy -wi sta i wska zu je na atu ty cu stom pu bli shin gu.

Je stem prze ko na ny, że gdy by wspo mnia nyklient w ten spo sób my ślał o re kla mie, py ta nieo jej brak sku tecz no ści w ogó le nie zro dzi ło bysię w je go gło wie...

MA RIUSZ CZY KIER

ZA RZĄ DZĄ AGEN CJĄ „CON TENT ME DIA”,

WY SPE CJA LI ZO WA NĄ W OB SŁU DZE

RE KLA MO WEJ SEK TO RA CU STOM PU BLI SHIN GU. AGEN CJA ZAJ MU JE SIĘ

PLA NO WA NIEM ME DIÓW, ICH ZA KU PEMORAZ POD STA WO WY MI DZIA ŁA NIA MI ATL. WIĘ CEJ: WWW.CON TENT ME DIA.PL

CUSTOMOWE PRZEMIANYPOD KONTROLĄ

STRZA¸ W DZIESIÑTKE

Txt: Joe Pulizzi

AROUND THE WORLD

REKLAMA W CUSTOMIE

Do ko nu je my ana li zy prze miani ten den cji ryn ku pra sy fir mo wej.Po ma ga nam w tym Joe Pu liz zi,ce nio ny fa cho wiec bran życu sto mo wej, przy ja cie l No vi me dia.Teraz dzie li my się opi nia mii wie dzą rów nież z Wa mi.

JE ŚLI JE STEŚ ZA IN TE RE SO WA NY NA BY CIEM KSIĄŻ KI JOE PU LIZ ZI

I NEW TA BAR RET TA „GET CON TENT.GET CU STO MERS” (WY ŁĄCZ NIE W WER SJI AN GIEL SKIEJ) NA PISZDO NAS: NO VI ZI NE@NO VI ME DIA.PL”

Page 7: Novizine - 4/20009

Pamiętacie jeszcze początki? Podobno miał to być czysty PR?Kamil: Kiedy zakładaliśmy firmę, bazowaliśmy na doświadczeniach PR-owychzdobywanych m.in. we współpracy z legendą branży – agencją Burson-Marsteller. Chcieliśmy robić PR, bo było to wtedy bardzo modne… Jednakwkrótce postanowiliśmy zaryzykować i poświęcić się wyłącznie wydawaniumagazynów. W 1997 r. to było zupełne novum w Polsce.Maciek: Już nasze pierwsze projekty, które realizowaliśmy dla największychmarek – m.in. Citibank, SAAB, Renault, odnosiły sukcesy. Byliśmy pierwsząagencją PR na Śląsku, a chwilę później staliśmy się pierwszą agencjącustomową w Polsce. Przez jakiś czas łączyliśmy PR z customem, ale dośćszybko doszliśmy do wniosku, że to drugie jest naszym przeznaczeniem.

Kiedy postawiliście na custom?Maciek: Trudno sprecyzować konkretną datę, ale stało się to szybko. Stanęliśmyprzed dylematem - czy w dalszym ciągu realizować projekty PR, czy poddać sięimpulsowi i zająć się produkcją magazynów. Byliśmy zgodni w tej decyzji iczuliśmy, że kluczem do sukcesu w prowadzeniu projektów customowych jestdoświadczenie w komunikacji.Kamil: Impulsem była prośba naszego przyjaciela, niestety dziś już nieżyjącego,który poprosił nas o zrealizowanie folderu pokazującego klub GKS Katowice.Zajęliśmy się tym zarówno od strony projektowej, jak i realizacjimateriałów zdjęciowych i tekstowych – w efekcie powstał folder w trzechwersjach językowych. To nam uświadomiło, że można robić komunikację przezwydawnictwa, nie tylko przez czysty PR i to nas natchnęło. Maciek: Tak, to był przełom w sposobie prezentacji klubu piłkarskiego! Intuicjapodpowiedziała nam, że to jest ten kierunek, że nie będziemy jedną z wielu firmPR, tylko będziemy robić custom – czyli PR i marketing na papierze.

Mieliście wtedy po 20 -kilka lat. Co trzeba mieć, aby w takim wiekurozwijać firmę?Kamil: Dokładnie to samo, co gdy ma się lat trzydzieści czy czterdzieści, czylitrzeba łączyć dwie sprzeczne cechy – z jednej strony kreatywność i otwartośćna nowe, a z drugiej strony umiejętność układania i systematyzowania.Branża customowa to łączenie tych przeciwieństw; nie można być anizachowawczym, ani za bardzo „do przodu”, bo wydawnictwa nie mogą byćskrajne. Gdy robisz to w młodym wieku, przeszkadza ci tylko brakdoświadczenia i trzeba je zdobywać. Jednak właśnie wtedy ma się zwykle tylkojedną szansę i jeśli się ją zmarnuje, to nikt ci nie chce dać następnej. My szansynie zmarnowaliśmy i dzięki temu byliśmy w stanie robić następne rzeczy, mająckredyt zaufania.Maciek: Ja odpowiem trochę inaczej. Trzeba mieć to, co często jest brakującymogniwem w wielu firmach, nie tylko customowych – intuicję! To jest kluczowyelement powstawania każdej firmy. Dołożyłbym do tego pasję i determinację.

Jest jakaś uniwersalna recepta na dobry magazyn?Maciek: Magazyn musi mieć swój pomysł, jasno określone to, co komunikujei do kogo trafia. Trzeba dobrze wyczuć, co powinien mówić, w jaki sposób firmachce się komunikować z otoczeniem. Dlatego istotny jest kontent, ale równieżspójna wizualizacja magazynu. Nasz grafik, Piotrek Śliwiński, często powtarza:„oczy kupują”. I ma rację! Można mieć bardzo dobrą merytorycznie gazetę, alejeśli nie jest właściwie „opakowana”, to nie osiągnie zamierzonego celu.

Czy to się różni w przypadku magazynów wewnętrznych i zewnętrznych?Kamil: Podejście trzeba różnicować, bowiem o ile w komunikacji wewnętrznejistotne są rzeczy stricte komunikacyjne, o tyle w komunikacji zewnętrznejkwestie marketingowe. W obu przypadkach komunikacja jest filtrowana –

w magazynach wewnętrznych przez HR i PR, w zewnętrznych przez PRi marketing. Inaczej też mówi się do„swoich”, a inaczej do„gości”.Maciek: Różnica tkwi w priorytecie komunikacyjnym, natomiast patrzącod kuchni wydawniczej, magazyny wewnętrznej i zewnętrzne realizuje się taksamo. To co je różni, pomysł i dobór treści, potem cała reszta przebiega taksamo.

Czy nasze magazyny różnią się czymś od innych?Kamil: W głównej mierze tym, że stawiają jako punkt wyjścia cel ich wydawania,a cała reszta jest uzupełnieniem. Ponieważ zaczynaliśmy jako agencja PRi umiejętność komunikowania mamy w genach, w pierwszej kolejnościzastanawiamy się, co chcemy powiedzieć, co nasi klienci chcą wiedzieć, komuchcą to powiedzieć itp. Dopiero potem dobieramy formę – najbardziejadekwatną do koncepcji. W Polsce duża część firm customowych ma korzeniereklamowe, więc bardzo dużo magazynów tworzonych jest na zasadach logikireklamowej, czyli najpierw zastanawiamy się, jak to ładnie opakować, a dopieropotem, co chcemy powiedzieć. Takie magazyny są rozbudowanymi ulotkami,dosyć ubogimi od strony treściowej.Maciek: Nasze magazyny nawiązują na każdym kroku do podstawowegoprzekazu – o firmie, o produkcie, o związkach między nimi, o kulturze życia. Sąkompletne.

Jak widzicie Novimedia za 5-10 lat?Kamil: To, co w dużej mierze składa się na charakter naszej firmy, i cochcielibyśmy rozwijać, to żeby w Novimedia i z Novimedia dobrze się wszystkimpracowało. Chcemy być rzetelnym i inspirującym partnerem. Natomiast to, czyidąc za rozwojem technologii, np. za lat dziesięć będziemy wydawać magazyny

w wersji elektronicznej, w dalszym ciągu na papierze kredowym, bo niewiadomo, jak się technika rozwinie, czy wpadniemy na genialny pomysł, któryzrewolucjonizuje wydawanie magazynów, jest tak naprawdę rzecządrugorzędną. Zawsze najważniejszy będzie charakter firmy.Maciek: Mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi nam, byśmy w dalszym ciągu bylifirmą, która kształtuje i wyznacza kierunki rozwoju branży customowej w Polsce.

Jak w trzech słowach określilibyście Novimedia?Zgodnie razem:„Profesjonalizm”, „Partnerstwo” plus „Więcej”. To „więcej” to właśnieNovimedia – zawsze staramy się dawać więcej.

Czym zajmowalibyście się, gdybyście 11 lat temu nie założyli Novimedia?Maciek: Odkąd pamiętam, mieliśmy z Kamilem mnóstwo pomysłów, a znamysię 24 lata. Pamiętam czasy, kiedy siedząc w piaskownicy jako mali chłopcymarzyliśmy, by stworzyć sieć fast -foodów w przyczepach w Polsce! Tego wtedynie było, a znaliśmy to z filmów i gdybyśmy tylko dysponowali kapitałem, to byćmoże konkurowalibyśmy dziś z wielkimi śieciami fast -foodów (śmiech)! Jednakmnie zawsze ciągnęło do mediów. Nie widzę dla siebie miejsca w innymbiznesie niż wydawniczy. To kocham robić.Kamil: Całe życie byłem przekonany, że zostanę naukowcem. Moimnajmocniejszym punktem było zawsze „ruszanie mózgownicą”. Jeszczena studiach widziałem się jako ekonomistę-teoretyka lub finansistę. Gdybyżycie nie potoczyło się tak, że wystartowaliśmy z Maćkiem z własnym biznesem,zapewne tkwiłbym teraz po uszy w cyfrach i wzorach.Maciek: Ale tak się nie stało i od 11 lat prowadzimy razem firmę!

Rozmowa miała miejsce w Warszawie, 16 września 2008 r. Wysłuchał i spisał Mikołaj Jaźwiecki.

Dziękujemy warszawskiej „Szpilce” za pomoc w realizacji sesji.

Chłodny wrześniowy wieczór przy Wiejskiej w Warszawie. Kończymy pracę, jednak jak to często bywa, nie rozchodzimy się,lecz zaczynamy luźne rozmowy, sącząc wino. Tym razem, korzystając z okazji, najmłodsi stażem w firmie ciągną za język założycieli.

IN YOUR FACE

12 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 13

Page 8: Novizine - 4/20009

14 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 15

„GO ODY EAR SER WIS”

Klient: Go ody ear Dun lop Ti res Pol ska Sp. z o.o.

Od bior ca: Klien ci i part ne rzy han dlo wi Gru pyGo ody ear Pol ska.

Ce le: wspar cie ko mu ni ka cyj ne dzia łań mar ke tin go wych fir my, pre zen ta cja no wo ścipro duk to wych po szcze gól nych ma rek wcho -dzą cych w skład Gru py (Go ody ear, Dun lop, Ful da, Dę bi ca, Sa va), do star cze nie in for ma cjizwią za nych z bie żą cą dzia łal no ścią ser wi sów sa mo cho do wych Pre mio, funk cjo nu ją cych w ra mach Gru py, bu do wa nie po zy tyw nych re la cji z klien ta mi i part ne ra mi han dlo wy mi,wzmoc nie nie wi ze run ku fir my ja ko li de ra za rów no w za kre sie sto so wa nych tech no lo gii,jak i bez pie czeń stwa.

Re ali za cja: w ce lu re ali za cji za kła da nych dlama ga zy nu ce lów za pro jek to wa ny zo stał bar dzody na micz ny i atrak cyj ny w swo jej for mie lay out,któ ry ba zu je na du żej licz bie drob nych form re dak cyj nych. Obok głów nych tek stów klu czo -wą ro lę w pi śmie od gry wa ją wy im ki licz bo we,ram ki z do dat ko wy mi in for ma cja mi oraz wy po-wie dzi eks per tów Go ody eara. Ta kie po dej ściebu du je wra że nie dy na mi ki – aby po znać klu czo -we da ne i naj waż niej szein for ma cje z da ne go te-ma tu, nie trze ba czy tać głów ne go tek stu –wy star czy rzut oka na stro nę, aby przy swo ić nie-zbęd ne mi ni mum wie dzy. Do dat ko wo moc ne,wy ra zi ste fon ty i zde cy do wa ne ko lo ry kie ru jąuwa gę czy tel ni ka w kie run ku naj istot niej szych in-for ma cji. Ca łość per fek cyj nie od da je cha rak terGru py – in no wa cyj nej i dy na micz nej.

Re zul ta ty: ma ga zyn ani przez mo ment nie stoiw miej scu – zmie nia się z nu me ru na nu mer, po dą ża jąc za ryn ko wy mi tren da mi i tem pemroz wo ju Gru py Go ody ear w Pol sce. Czy tel ni cyto do ce nia ją i z nie cier pli wo ścią cze ka ją na każ dy ko lej ny nu mer pi sma. I cho ciaż ma ga zyn prze zna czo ny jest głów nie dopart ne rów han dlo wych, to czę sto moż na zna leźć go w po cze kal niach warsz ta tów, gdziekon ku ru je o czy tel ni ków z ko mer cyj ny mi pi sma mi mo to ry za cyj ny mi... I zwy kle wy gry wa!

www.goodyear.com

„GOOL”

Klient: Castrol Lubricants Sp. z o.o. i Spółka,Spółka Jawna

Odbiorca: Klienci i partnerzy handlowi firmyCastrol w Polsce

Cele: wsparcie komunikacji związanej z działalnością firmy Castrol jako oficjalnegosponsora Mistrzostw Europy w Piłce NożnejUEFA EURO 2008, kreowanie wizerunku firmyjako lidera w dziedzinie sportów motorowych,który swoje doświadczenie – przede wszystkimwnikliwe, strategiczne analizy podnoszące konkurencyjność – za pośrednictwem systemuCastrol Performance Index przenosi teraz doświata piłki nożnej, budowa pozytywnych relacji z klientami i partnerami handlowymi napłaszczyźnie wspólnego kibicowania polskiejdrużynie, dostarczenie odbiorcom wartościo-wej, pełnej profesjonalnej wiedzy rozrywki.

Realizacja: Mistrzostwa Europy w Piłce NożnejUEFA EURO 2008 skupiły przed telewizoramiokoło 45 mln widzów. Były jednak wydarzeniemwyjątkowym z jeszcze jednego względu – poraz pierwszy w historii w finałach zagrali Polacy!Dlatego też na łamach „GOOL-a” ukazywały sięnie tylko nowości z europejskich boisk, ale również praktyczne informacje dla tych, którzypostanowili dopingować biało-czerwonych nażywo. Wnikliwe analizy, opinie ekspertówi możliwość zdobycia dzięki firmie Castrol zaproszeń VIP na wybrane mecze dopełniły całości, pełnego piłkarskiej pasji magazynu.

Rezultaty: treści tworzone przez doświadczonych dziennikarzy sportowych i najwyższej jakości zdjęcia z piłkarskich arenspotkały się z zasłużonym uznaniem czytelników. Każdy kolejny numer magazynuwyczekiwany był z niecierpliwością – do tegostopnia, iż w gorącym okresie finałowych starćna boiskach Austrii i Szwajcarii, „GOOL” przybrałformę elektronicznego newslettera rozsyłanegojako plik pdf...

www.castrol.com

„EMOCION UND TECHNIK”

Klient: Iberia Motor Company S.A. (SEAT)

Odbiorca: Klienci i miłośnicy samochodówmarki SEAT w Polsce, pracownicy sieci oraz cen-trali firmy.

Cele: budowa prestiżu marki na polskim rynku,wzmocnienie komunikacji zewnętrznej firmy,kreowanie wizerunku SEAT-a jako producentanowoczesnych, bezpiecznych i niezawodnychsamochodów, wskazanie na związki firmy z Hiszpanią i jej pełną temperamentu kulturą,dostarczenie czytelnikom interesujących informacji na temat produkowanych samochodów oraz wszystkiego, co się z nimiwiąże – zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio,prezentacja aktualnej oferty i gamy modelowejproducenta.

Realizacja: pismo sygnowane logo SEAT-a jestperiodykiem motoryzacyjnym w pełnym tegosłowa znaczeniu – jego układ oraz zawartośćmerytoryczną można porównać z oferowanymina rynku magazynami komercyjnymi. Jednakna łamach „EMOCIÓN UND TECHNIK” czytelnikznajdzie nie tylko opisy samochodów, ale również reportaże, wywiady, felietony –często wybiegające daleko poza tematykęstricte motoryzacyjną. Dzięki takiemu podejściupismo jest interesujące zarówno dla pasjonatówmarki, jak i osób podchodzących do aut z większym dystansem.

Rezultaty: nie tylko motoryzacją kierowca żyje – z takiego wyszliśmy założenia i absolutniesię nie pomyliliśmy. Czytelnicy błyskawicznie odnotowali, że w markowym magazynie firmySEAT owszem mogą poczytać o samochodach(i to teksty fachowe, pisane z czuciem tematu),ale również znajdą porcję interesujących materiałów skoncentrowanych nie tyle wokół motoryzacji, co samej Hiszpanii i wszechobecnego na Półwyspie Iberyjskimtemperamentu. I to się podoba. Ole!

www.seat.pl

Dla cze go zde cy do wa li ście się Pań stwo na wy da wa niema ga zy nu?Wzmoc nie nie wi ze run ku sta no wi ło głów ny po wód,dla któ re go zde cy do wa li śmy się wy dać ma ga zyn Bu -si ness to Client. Dzię ki „In stall it” na si eks per ci z za kre -su tech no lo gii oraz sprze da ży ma ją moż li wośćod po wie dze nia na szym klien tom, co za tym idzie tak -że czy tel ni kom, na naj bar dziej fra pu ją ce ich py ta nia.To w ogrom nym stop niu wpły wa na po strze ga nie fir -my Do spel ja ko eks per ta w swo ich dzie dzi nach. Po -nad to po zy cja li de ra, któ rą fir ma mo że po szczy cić sięod kil ku lat, zo bo wią zu je nas do po dob nych dzia łań.

Co da je ma ga zyn cu stom pu bli shing Pań stwa fir mie?Po za wcze śniej wspo mnia ną chę cią po pra wy wi ze -run ku, ma ga zyn „In stall it” sta no wi tak że fan ta stycz nena rzę dzie mar ke tin go we i ogrom nie waż ny orężw sprze da ży. Na ła mach pi sma zna leźć moż na nie tyl -ko naj śwież sze wia do mo ści z ryn ku in sta la cji, ale rów -nież pre zen ta cję na szych pro duk tów. Nie bra ku jere la cji z im prez czy pro mo cji, które organizujemy dlanaszych klientów. Wszyst ko to tak że moc no wpły wana wzrost świa do mo ści mar ki. Dzię ki moż li wo ści wy -ko rzy sta nia tak bez po śred nie go ka na łu in for ma cyj ne -go, ja kim jest wła sny ma ga zyn, wpły wa mybez po śred nio na zwięk sze nie po zio mu sprze da ży,utrzy ma nie klien tów i po zy ska nie no wych.

Co spra wi ło, że zde cy do wa li ście się Pań stwona współ pra cę z No vi me dia?Je śli ko rzy stać z usług, to tyl ko tych, któ re ofe ru ją naj -lep si fa chow cy. Kie dy za pa dła de cy zja o wy da niu ma -ga zy nu B2C, nie za sta na wia li śmy się dłu gonad zgło sze niem się do od po wied nie go wy daw nic -twa. Fa cho wość No vi me dia by ła nam bar dzo do brzezna na, po nie waż kli ka lat wcze śniej re ali zo wa li śmywspól nie po dob ny pro jekt. Mie li śmy gwa ran cję, żei tym ra zem wszyst ko bę dzie prze bie gać zgod niez na szy mi ocze ki wa nia mi, a efekt osta tecz ny speł niocze ki wa nia czy tel ni ków.

Dla cze go zde cy do wa li ście się Pań stwo na wy da wa niema ga zy nu?Ma ga zyn „Go ody ear Ser wis” dla na szych klien tów tojed no z wie lu na rzę dzi, słu żą cych sku tecz nej ko mu ni -ka cji z part ne ra mi biz ne so wy mi. W do bie cią głe go po -śpie chu i se tek od bie ra nych co dzien nie e -ma ili,wy sy ła ne tą dro gą new slet te ry czę sto zo sta ją przez od -bior ców po pro stu nie zau wa żo ne bądź au to ma tycz nieusu nię te. Dru ko wa ny ma ga zyn jest w tej sy tu acji o wie -le sku tecz niej szym ka na łem ko mu ni ka cji, po zwa la ją -cym na chwi lę od de chu, za trzy ma nie sięnad wy bra ny mi tre ścia mi, po wrót do nich w do god -nym mo men cie. To wszyst ko spra wia, że moż li we jestzbu do wa nie dłu go fa lo wej wię zi z czy tel ni ka mi.

Co da je ma ga zyn cu stom pu bli shing Pań stwa fir mie?Przede wszyst kim – za spra wą re gu lar ne go, kwar tal ne -go cy klu wy daw ni cze go – po zwa la na po zo sta wa niew sta łym kon tak cie z czy tel ni ka mi. Oczy wi ście sam ma -ga zyn to tyl ko drob ny wy ci nek wśród na szych ak tyw -no ści, słu żą cych bu do wie trwa łych, do brych re la cjiz klien ta mi i part ne ra mi han dlo wy mi. Klien ci na ła mach„Go ody ear Ser wi su” mo gą zna leźć kom pen dium wie dzyna te mat te go, co dzie je się w Gru pie Go ody ear Pol ska(GGP) i w jej oto cze niu biz ne so wym. Wy da wa nie ma ga -zy nu wspie ra rów nież wi ze ru nek GGP ja ko fir my dy na -micz nej, sta wia ją cej na za awan so wa ne tech no lo gicz nie,słu żą ce zwłasz cza bez pie czeń stwu, roz wią za nia.

Co spra wi ło, że zde cy do wa li ście się Pań stwona współ pra cę z No vi me dia?Za le ża ło nam szcze gól nie na tym, aby przy re ali za cji„Go ody ear Ser wi su” pra co wa li spe cja li ści, zna ją cy bran -żę mo to ry za cyj ną, jej spe cy fi kę. Stąd wy bór No vi me dia– agen cji z bo ga tym port fo lio pro jek tów mo to ry za cyj -nych. I nie po my li li śmy się. Do świad cze nie agen cji plusna sze dą że nie do cią głe go roz wo ju pro jek tu, w tymwy cho dze nie na prze ciw ocze ki wa niom od bior ców,przy no si wy mier ne efek ty: „Go ody ear Ser wis” to pro fe -sjo nal na pu bli ka cja, któ ra ani przez mo ment nie stoiw miej scu. Dzię ki in te re su ją cym ar ty ku łom oraz dy na -micz nej i no wo cze snej sza cie gra ficz nej mo że my po -chwa lić się ro sną cą rze szą czy tel ni ków.

Dla cze go zde cy do wa li ście się Pań stwo na wy da wa -nie ma ga zy nu?Spon so ring tak ol brzy mie go wy da rze nia, ja kim by łyMi strzo stwa Eu ro py w Pił ce Noż nej UEFA EU RO 2008wy ma gał szcze gól nych na rzę dzi ko mu ni ka cji. Po sta -wi li śmy na ma ga zyn, gdyż uzna li śmy, że dru ko wa nype rio dyk bę dzie do sko na łą plat for mę ko mu ni ka cji,któ ra w szyb ki i efek tyw ny spo sób po zwo li do trzećdo klien tów. Przy czym od ra zu za ło ży li śmy, iż niebę dzie my za je go po śred nic twem in for mo wać wy -łącz nie o na szych ak tyw no ściach wo kół mi strzostw,lecz stwo rzy my pro fe sjo nal ny ma ga zyn pił kar ski –ta ki, po któ ry każ dy ki bic chęt nie się gnął by w kio sku.

Co da je ma ga zyn cu stom pu bli shing Pań stwa fir mie?W fi lo zo fii fir my Ca strol klient jest za wsze w sa mymcen trum za in te re so wa nia. Do star cza jąc mu atrak cyj -ny pro dukt – w tym przy pad ku bez płat ne pro fe sjo -nal ne pi smo spor to we skon cen tro wa ne na pił cenoż nej i pol skiej re pre zen ta cji – da je my mu do zro -zu mie nia, iż po zo sta je my wier ni swo jej fi lo zo fii. Tymsa mym bu du je my i utrwa la my re la cje z klien ta mioraz wzmac nia my wi ze ru nek dy na micz nej, no wo -cze snej i pro fe sjo nal nej fir my. Przy kład „GOOL -a” –bar dzo do brze ode bra ne go przez czy tel ni ków – po ka zał, iż klien ci do ce nia ją te go ro dza ju wy sił ki, co oczy wi ście bar dzo nas cie szy...

Co spra wi ło, że zde cy do wa li ście się Pań stwona współ pra cę z No vi me dia?Bez wąt pie nia na wy bór No vi me dia wpły nę ło bo ga -te port fo lio re ali zo wa nych pro jek tów i fakt, iż agen -cja jest jed ną z czo ło wych firm bran ży cu stompu bli shing w kra ju. Prze ko na ło nas też do świad cze -nie mo to ry za cyj ne re dak to rów agen cji oraz ich ba zawspół pra cow ni ków – m.in. świet nych dzien ni ka rzyspor to wych i fo to re por te rów, któ rzy zo sta li za an ga -żo wa ni w pro ces po wsta wa nia ma ga zy nu „GOOL”.W efek cie uda ło nam się wspól nie stwo rzyć zu peł nieuni kal ny w ska li kra ju pro jekt – spor to wy ma ga zynsek to ra cu stom pu bli shing, któ ry mógł by kon ku ro -wać z wy daw nic twa mi ko mer cyj ny mi o po dob nejte ma ty ce.

Wio let ta To ma szew ska -DecMa na ger ds. Re la cji z Klien ta miGru pa Go ody ear Pol ska

Ro man Je zior skiBrand Ma na gerDo spel sp. z o.o.

An na Or liń skaCu sto mer Mar ke ting & Mar ke ting Se rvi ces Ma na ger Ca strol Lu bri cants

CASESTUDYWWW.NOVIMEDIA.PL

NASZE MAGAZYNY,CZYLI – JAK TO SIĘ ROBI?ABOUTUS

KLIENCI O NOVIMEDIA„BylIśmy pierwszą agencją custom publishingową w Polsce. Od 1997 r.pokazujemy, jak to się robi. Wybór między jakością a ilością zawsze byłdla nas prosty – jakość to nasza obsesja”.

Page 9: Novizine - 4/20009

16 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008

Dawniej była fragmentemszlaku handlowegowiodącego z południana północ i Drogą Królewską,którą koronowane głowypodążały na Wawel, dzisiaj jestnajpopularniejszymdeptakiem miasta. W jednymze stojących przy niej domóww XV wieku mieszkała siostrasłynnego Wita Stwosza.

Najstarszy budynek AkademiiKrakowskiej, znajdujący się u zbiegu ulic św. Anny i Jagielońskiej. W XV-wiecznejbudowli mieści się obecnieMuzeum UniwersytetuJagielońskiego. Prawdziwąperłą w jego zbiorach sąprzyrządy astronomiczne,którymi posługiwał sięMikołaj Kopernik!

Obowiązkowy punkt podczaskażdej wizyty w Krakowie. Górującanad Starówką twierdza imponujeprzepychem i powagą. Sam ZamekKrólewski ma powierzchnię ponad7000 m2 i 71 sal wystawowych. Nie można zapomnieć też o 12-tonowym Dzwonie Zygmunta w wawelskiej katedrze czy smoczejjamie, którą ze wzgórza możnazejść nad samą Wisłę.

ULICA GRODZKA

COLLEGIUM MAIUS

WAWEL

NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 17

Czy jest ta kie mia stona świe cie, gdzie nie -mal w cen trum jest naj -więk sza łą ka, na któ rejpa sa się kro wy i sku biątra wę ko nie? A Kra kówma i ta ką łą ką, na któ rejmo żesz się wy ło żyć

na ko cu, są to Bło nia. Wspa nia łe miej sce z wi do -kiem na Ko piec Ko ściusz ki z jed nej stro ny, a z dru giejna sta re mia sto, nad którym góruje Ko ściół Ma riac ki.Ile jest miast na świe cie, któ re ma ją tak sta re uni -wer sy te ty z tra dy cją na ucza nia na po zio mie cią glebu dzą cym re spekt? No nie ma ją, bo Kra ków ma

jed ną z naj star szych wszech nic pod na zwą Ja giel -loń ski. War to za tem zaj rzeć na dzie dzi niec Col le -gium Ma ius, gdzie przez po nad 600 lat prze wi ja sięnić hu ma ni stycz nych wąt ków. Stam tąd bli skoprzez uli cę Go łę bią obok Col le gium No vumna plan ty. Czy jest ta kie mia sto na świe cie, gdzieci ty oko lo ne jest pa sem przy jem nej zie le ni ko ją cejla tem upa ły. Cóż za ulga po sie dzieć na ław ce i po -pa trzeć na Bra mę Flo riań ską czy na Bar ba kan.Uli cą Grodz ką z ryn ku, na któ rym go łę bie wzbi ja jąsię pod masz ka ro ny Su kien nic, doj dzie mydo Wzgó rza Wa wel skie go, któ re by ło sie dzi bą kró -lów na dziś w kryp tach kry je zna ko mi to ści pol skiejhi sto rii. O hi sto rię w Kra ko wie po ty ka my się co

krok, każ da nie mal uli ca i dom owia ne są wie ka mizda rzeń. Wra ca my za tem z Wa we lu, gdzie do stoj nydzwon kró la Zyg mun ta Sta re go uru cha mia nyw wy jąt ko wych hi sto rycz nie chwi lach cze kana swój głos. Drep cze my uli cą prze świet nych ka -mie ni czek uli cą Ka no ni czą. Mi ja my knajp ki, ka fej kido cie ra my do ryn ku. Tam do roż ki z ma low ni czowy stro jo ny mi koń mi wo żą tu ry stów z ca łe go świa -ta. Do roż ka rze kra kow scy by li tłem dla po etówchoć by dla Gał czyń skie go.Cze go się nie do tknie my i gdzie się nie ob ró ci my,to mu si my na tknąć się na hi sto rię. I czę sto uwiecz -nia ną ma lo wi dła mi, wy śpie wa ną i opi sa ną.Kra ków. Ma gicz ne miej sce na zie mi. Uli ce Sien na,

Szew ska, Flo riań ska, Brac ka, An ny, Sław kow ska, Ja -na, Szpi tal na... O tam na jej koń cu do trze mydo plant, ale i do pięk ne go gma chu Te atru im. Ju -liu sza Sło wac kie go. Da lej ma my dwo rzec ko le jo wy,a obok ob raz no wo cze sno ści, czy li Ga le rię Kra kow -ską. Tam znaj dzie my wszyst kie mod ne fir my, któ reubio rą każ de go. Ale wra caj my do cen trum, plan ta -mi, któ re jak nit ka opla ta sta re mia sto. Za nim cośzje my w słyn nej re stau ra cji „U Wie rzyn ka”, po słu -cha my hej na łu z wie ży Ko ścio ła Ma riac kie go. Pięk -ny ko ściół z dwo ma wie ża mi i wnę trzemwy peł nio nym róż ny mi na ro do wo ścia mi po dzi wia -ją cy mi oł tarz Wi ta Stwo sza, cu dow ne rzeź by po sta -ci. Za du ma i kon tem pla cja. Po trzeb na każ de mu,a Kra ków zmu sza nie ja ko do my śle nia.Na ze wnątrz gwar ryn ku. Kwia ciar ki kra kow skiei po mnik Ada ma Mic kie wi cza, pod któ rym lu biprze sia dy wać mło dzież.Ta wier na mło dzież za wsze przy cho dzi pod pa łackra kow skich bi sku pów. Nie tyl ko mło dzi. Tam jestokno Ja na Paw ła II. W tym oknie nasz pa pież pod -czas każ de go po by tu w Pol sce mó wił tłu mo wi wier -

nych do bra noc. Nie moż na omi nąć te go miej sca, ab -so lut nie. Jest jak trau ma, jest miej scem gdzie coś sięza czę ło i coś skoń czy ło. Ale zo sta je pa mięć, bow Kra ko wie ni gdy się nie za po mi na. A na wet jak za -po mnisz, to przy po mni ci o tym stro fa wier sza, fra -za pio sen ki czy płót na w Mu zeum Na ro do wymw Su kien ni cach nie tyl ko Ja na Ma tej ki. Czy jest ta kiemiej sce na świe cie, gdzie sta re mia sto bu dzi do ży -cia mło dzież i ro bi to już ty le lat! Stu den ci są dlaKra ko wa na tchnie niem, tak jak hi sto ria ich na uczy -ciel ką. I dla te go ktoś kie dyś po wie dział, że Kra kówjest ogrom nym stry chem, na któ rym jak po szu kasz,to za wsze coś znaj dziesz dla sie bie. Ma Kra ków i ta -ką dziel ni cę o na zwie Ka zi mierz. Tam czas gra ro lęi to wiel ką. Ży dow ski Ka zi mierz i je go ko cie łbyprzy po mi na ją o tra gicz nych lo sach lu dzi i o tym, żeprze ba cze nie jest szla chet ną ce chą. Nie moż na byćw Kra ko wie i nie po je chać na Ka zi mierz i nie zjeśćuro czy stej ko la cji przy świe cach, słu cha jąc kle zme -rów. Cza ro dziej skie mia sto. Uwo dzi każ de go. Twór -com zwy kle fun du je na tchnie nie. O każ dej po rzero ku, bo wspo mnia ne plan ty zi mą są jak baj ka, je -

sie nią sy pią zło tem li ści, wio sną bu dzą za pa chemkwia tów, no a la tem tra dy cyj nie ocie nia ją zmę czo -ne gło wy. Nie bie skie tram wa je dzwo nią ostrze gaw -czo, hej na li sta gra na zło tej trąb ce, gwarz ka wiar nia nych ogro dów na ryn ku moc no pod nie -ca ją at mos fe rę mia sta o wy jąt ko wej uro dzie. Tumoż na po pa trzeć na prze cho dzą ce tłu my tu ry stówz róż nych stron świa ta. Moż na wnik nąć w hi sto rię,nie tyl ko mu ze al nie. Ach, prze cież w tym Kra ko wiemoż na być ele ganc kim na przy ję ciu w Grand Ho te -lu a po tem opa lać się na naj więk szej łą ce, czy liwspo mnia nych Bło niach. Tam jest wszyst ko i na -wet kró lew ska Wi sła opły wa ją ca Wa wel sen nieucie ka ją ca przez ca łą Pol skę do Bał ty ku, i na wet jaksię do brze po pa trzy, to zo ba czy szczy ty Tatr. Jed ne -go tyl ko nie moż na zro bić... wszę dzie tam do trzeć,bo trze ba na to du żo cza su... ale... Kie dyś ktoś po -wie dział, że nie lu bi przy jeż dżać do Kra ko wa. Za -py ta no stro pio nym gło sem, dla cze go? „Bo trze baznów z ża lem z nie go wy jeż dżać”. I to jest praw da,tak sta ra, jak kra kow ski ry nek z Su kien ni ca mi, brukna Sien nej i sma ko wi ty Wie rzy nek.

ADAM JAŹWIECKIDZIENNIKARZ I FELIETONISTA.

WIELOLETNI WICEREDAKTORNACZELNY SPORTU, REDAKTOR

NACZELNY MAGAZYNÓW EKRAN, PANORAMA I WIECZOR. OBECNIE KOMENTATOR CANAL+ I NSPORT.

WIECEJ: WWW.JAZWIECKI.PLWŁAŚNIE UKAZAŁA SIĘ JEGO

NAJNOWSZA KSIĄŻKA Z WIERSZAMI: „OGRÓD PAMIĘCI”,

WYDAWCA ADAM JAŹWIECKI, 2008 R.

Txt: Adam Jaźwiecki

AFTER HOUR

Stare Miastow Krakowie –widok naSukiennice

Jest takie miejsce, które przyciąga niczym magnes, a wiadomo – im bliżej (w naszym przypadku tylko 80 km)tym przyciąganie mocniejsze. W efekcie, jak rok długi, nie ma weekendu podczas którego nie spotkacie w Krakowie kogoś ze składu Novimedia. Zapraszamy na wspólny spacer!

Page 10: Novizine - 4/20009

18 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 19

COOLTURA

ETHAN HAWKE – ŚRODA POPIELCOWA ASH WEDNESDAY

Dwoje ludzi. Trzy życia. Jedna miłość.

Gdy dwoje kochanków jedzie przez całeStany Zjednoczone, porównując historierodzinne, osobiste problemy i pytającsiebie nawzajem o rzeczy, których nigdywcześniej nie mieli na myśli – o przeznaczeniu, śmierci i o tym jak żyć.Czytając tą książkę, odbiorca jestwciągnięty we wzruszającą, momentamizabawną i trzymający w napięciu historięmiłości naszych czasów. Opowieść tazostawia tylko jedno pytanie: czy jest cośbardziej przerażającego niż byciezakochanym?

Hawke napisał swoją pierwszą powieść„Najgorętszy Stan” już w 1995 roku. Wzbudziła ona wielkiezainteresowanie i spotkała się z dobrymi recenzjami. Krytycy uznali go zapisarza z alternatywną wizją świata. Najnowsza nowela sławnegoamerykańskiego aktora to po prostu rewelacyjna książka. W wielu kręgachEthan Hawke, dzięki swojej twórczości literackiej stał się bardziej sławnyjako pisarz niż jako aktor („Ukryte pragnienia”, „Dzień próby”, „Orbitowaniebez cukru”).

VICKY CRISTINA BARCELONAKINO ŚWIAT, 2008

Występują: Javier Bardem, Penelope Cruz, Scarlett Johansson

Reżyseria: Woody Allen

Scarlett – piękna Amerykanka o skandynawskiej urodzie, Penelope –

Hiszpanka której nie oprze się żadenmężczyzna i Javier – również Hiszpan,

na którego widok kobiety mdleją, takie połączenie talentu i urody wraz

z akcentem reżysera Woody Allena skazują film na murowany sukces!

„Vicky Cristina Barcelona” to opowieść o dwóch przyjaciółkach,

które spędzają wakacje w Barcelonie, a jak wiadomo

dwie atrakcyjne kobiety w takim mieście, mogą wywołać miłosne zamieszanie. Charakterystyczne poczucie humoru

Allena idealnie komponuje się do tego lekkiego, lecz mądrego filmu. Rezerwujcie bilety! Warto!

ROISIN MURPHY – OVERPOWERED

To jest płyta, którą musicieposłuchać. Można Roisin nie lubić zajej podkolanówki, dziwnezachowania, styl, który jest totalnieawangardowy, ale muzyka... to jestcoś, co tylko ona potrafi! To juźdruga płyta żeńskiej częścikultowego dla muzyki elektronicznejduetu Moloko. Irlandka RoisinMurphy śpiewa z charakterystycznąmanierą, która wciąga, hipnotyzuje i wprowadza w trans. Bomba. A jakdodamy, że producentami krążka są

Seijim i Andy Cato z Grove Armady, to już mamy wisienkę na torcie.Posłuchajcie, biegając z ipodem - „You Know Me Better” „ Let Me Know”, a już w domu na kanapie zrelaksujcie się przy „Scarlet Ribbons”. Polecamy!

MUZYKA

FILM

KSIĄŻKASavethe worldN

ie chce my Ciwma wiać, żemo żesz ura -to wać świat.Nie mo żesz.Ale każ dyTwój naj -

mniej szy wy si łek i gest na rzecz na -szej Pla ne ty, każ da oso ba, któ rąbę dziesz edu ko wał i po ma gałzmie niać jej złe na wy ki ma wiel kiezna cze nie.

W swo jej książ ce „Nie wy god -na praw da” Al Go re, zdo byw ca Po -

ko jo wej Na gro dy No bla 2007, na -pi sał:”Jed nym z czyn ni ków po wo -du ją cych kon flikt czło wie kaz przy ro dą, sub tel nym, a za ra zemnaj waż niej szym, jest nasz ogól nyspo sób my śle nia o kry zy sie kli ma -tycz nym. Naj gor sze w na szym po -dej ściu do te go pro ble mu jest to,że pro ściej jest nam w ogó le o nimnie my śleć. Je den z po wo dów, dlaktó re go kwe stia ocie pla nia się kli -ma tu nie za przą ta na sta łe na sze -go umy słu moż na opi saćna przy kła dzie kla sycz ne go, sta re -go eks pe ry men tu, tzw. syn dro mu

ża by. Je śli wrzu ci się ją do go tu ją -cej wo dy, wy sko czy z niej, po nie -waż na tych miast zda so bie spra węz nie bez pie czeń stwa, w ja kim sięzna la zła. Jed nak że je śli ta sa ma ża -ba wej dzie do let niej wo dy, któ rabę dzie stop nio wo pod grze wa na,po zo sta nie w wo dzie aż się ugo tu -je. Nasz zbior czy „układ ner wo wy”,dzię ki któ re mu roz po zna je my zbli -ża ją ce się i za gra ża ją ce na sze muży ciu nie bez pie czeń stwo, jest po -dob ny do ukła du ner wo we go ża -by. Kie dy sy tu acja, w ja kiej sięznaj du je my, zmie nia się w spo sób

zna czą cy, lecz stop nio wo i po wo li,tkwi my w bez ru chu i nie do strze -ga my po wa gi zmian za cho dzą -cych wo kół nas, aż do mo men tu,gdy jest już za póź no, aby dzia łać.Cza sa mi – jak ta ża ba – re agu je mytyl ko na na gły wstrząs, dra ma tycz -ną i szyb ką zmia nę sy tu acji, któ rapo wo du je, że od zy wa się dzwo -nek alar mo wy.

Glo bal ne ocie ple nie mo że się wy -da wać pro ce sem po stę pu ją cymstop nio wo w kon tek ście ży cia jed -nost ki, lecz na tle dzie jów Zie mi

tak na praw dę te dra ma tycz ne zmia nypo stę pu ją z pręd ko ścią świa tła. Tem -po tych prze mian przy bie ra te razna si le tak bar dzo, że na wet w cią guna sze go ży cia je ste śmy w sta nie do -strzec te cha rak te ry stycz ne bą bel kina po wierzch ni go tu ją cej się wo dy.

POWINIENEŚ WIEDZIEĆ, ŻE DZISIAJ...:+ To pi my po kry wę lo do wą na bie gu -

nie pół noc nym i prak tycz nie każ dylo do wiec gór ski na świe cie, de sta bi -li zu je my ogrom ną bry łę lo duw Gren lan dii oraz na wy spach za -chod niej An tark ty ki, spra wia jąc, żepo ziom wód na ca łym świe cie mo żewzro snąć o po nad 6 me trów

+ Glo bal ne ocie ple nie za bu rzy ło jużsys tem prą dów oce anicz nych i prą -dów wia trów, któ re przez pra wie10 ty się cy lat, do mo men tu po wsta -nia pierw szych ośrod ków miej skich,po zo sta wa ły nie zmien ne

+ Wy pusz cza my do at mos fe ryta kie ilości dwu tlen ku wę gla, że jużzmie ni li śmy re la cję po mię dzy Zie -mią a Słoń cem.

+ Glo bal ne ocie ple nie wraz z wy pa la -niem i wy ci na niem la sów oraz in -nych klu czo wych sie dlisk róż nychor ga ni zmów skut ku je za ni ka niemży wych ga tun ków na po zio mie po -rów ny wal nym do te go, ja ki był65 mi lio nów lat te mu, gdy z po -wierzch ni Zie mi bez pow rot nie znik -nę ły di no zau ry.

+ Je śli świat nie po dej mie szyb kich i zde -cy do wa nych kro ków w ce lu zmniej -sze nia glo bal ne go ocie ple nia, w cią guko lej nych 50 lat 40 proc. ludz ko ścipraw do po dob nie sta nie przed pro ble -mem nie do bo ru wo dy pit nej.

+ W 2004 ro ku trze ba by ło zwe ry fi ko -wać pra ce i książ ki na uko we wy klu -cza ją ce moż li wość wy stą pie niahu ra ga nów na po łu dnio wym Atlan -ty ku, uwa ża ją ce to za „zja wi sko ab -so lut nie nie moż li we”. Te go ro kuhu ra gan znad Atlan ty ku po razpierw szy na wie dził Bra zy lię.W tym sa mym ro ku w Sta nach Zjed -no czo nych padł re kord kra jo wy w liczbie ude rzeń tor na da.

+ Zna na od wie ków ko lej ność wy stę -po wa nia pór ro ku na sku tek glo bal -ne go ocie ple nia ule ga zmia nie.

+ Bio lo go wie mó wią, że sta je my w ob -li czu zja wi ska okre śla ne go przez na -ukow ców ja ko ma so we wy mie ra niega tun ków.

+ Na prze strze ni ostat nich25-30 lat po ja wi ło się 30 no wychcho rób, a nie któ re z już nam zna -nych wy my ka ją się spod kon tro li,ata ku jąc ze zwięk szo ną si łą

+ Na kon fe ren cji w 2004 ro ku w Ber li nie Sir Da vid King,

bry tyj ski do rad ca ds. na uki, po wie dział: „Nie dłu go sta nie myprzed ko niecz no ścią po now ne gospo rzą dze nia map świa ta”.

CO TY MO ŻESZ ZRO BIĆ?+ Ko rzy staj z ener go osz częd ne go

oświe tle niaWy mień zwy kłe ża rów ki żar ni ko wena bar dzo wy daj ne świe tlów kikom pak to we. Zwy kłe ża rów ki za le -d wie 10 proc. ener gii zu ży wa jąna uzy ska nie świa tła, 90 proc. za -mie niają w cie pło. Świe tlów ki kom -pak to we świe cą dzie się cio krot niedłu żej od żar ni ko wy ech i zu ży wa ją66 proc. mniej ener gii.

+ Ku puj ener go osz częd ne urzą dze nia do mo weKli ma ty za to ry, lo dów ki, pie cy ki.Oszczę dzasz pie nią dze i zmniej szaszemi sję ga zów cie plar nia nych.

+ Oszczę dzaj wo dęKo rzy staj czę ściej z prysz ni ca niżz wan ny. Za mon tuj w prysz ni cu koń -ców kę o po wol nym prze pły wie wo dy. Pral ki, któ re ła du je sięod przo du, zu ży wa ją znacz nie mniejcie płej wo dy niż te ła do wa ne od gó -ry. Pio rąc w let niej wo dzie, zu ży wasię o wie le mniej ener gii niż pio rącw wo dzie go rą cej.

+ Wy łą czaj urzą dze nia za miastprze łą czać je w tryb ocze ki wa niaLicz ne urzą dze nia – ta kie jak te le wi -zo ry, od twa rza cze płyt kom pak to -wych, DVD, ła do war ki do te le fo nówko mór ko wych oraz in ne kon tro lo -wa ne przez pi lo ta, wy po sa żo ne w we wnętrz ną ła do war kę ba te rii,we wnętrz ną pa mięć, za si la cze, sta ływy świe tlacz lub czuj ni ki – zu ży wa jąener gię na wet wów czas, gdy znaj -du ją się w sta nie czu wa nia. W rze -czy wi sto ści 25 proc. ca łej ener gii,ja ką zu ży wa te le wi zor, to ener gia,któ rą czer pie, kie dy jest wy łą czo ny.By mieć pew ność, że urzą dze nie,z któ re go nie ko rzy stasz, nie po bie raener gii, po pro stu wy łącz jez gniazd ka.

+ Po dró żuj mą drzejJe śli to moż li we nie po dró żuj sa mo -cho dem w go dzi nach szczy tu. Sto -suj się do ogra ni czeń pręd ko ści.Zu ży cie pa li wa znacz nie ro śnie,gdy jeź dzi my z pręd ko ścią po nad90 km/h.

+ Uży waj wie lo ra zo wych to rebna za ku pyKaż de go ro ku w każ dym z kra jówroz wi nię tych zu ży wa się set ki mi liar -dów jed no ra zo wych to reb fo lio wychna za ku py, któ re po wy rzu ce niu roz -kła da ją się przez ca łe wie ki.

+ Wspie raj ini cja ty wy i ru chy oby -wa tel skie zwią za ne z ochro ną śro -do wi ska na tu ral ne go

+ Za cznij od dzi siaj.

NIE CHCEMY CI WMAWIAĆ, ŻE MOŻESZURATOWAĆ ŚWIAT. NIE MOŻESZ. ALE KAŻDYTWÓJ NAJMNIEJSZY WYSIŁEK I GEST NA RZECZ NASZEJ PLANETY, KAŻDA OSOBA,KTÓRĄ BĘDZIESZ EDUKOWAĆ I POMAGAĆ ZMIENIAĆ JEJ ZŁE NAWYKI MA WIELKIEZNACZENIE. NIE PYTAJ, CO ZIEMIA MOŻE ZROBIĆ DLA CIEBIE, PYTAJ, CO TYMOŻESZ ZROBIĆ DLA ZIEMI.

Txt: Natalia Rostkowska

PUBLICITY

Page 11: Novizine - 4/20009

NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 2120 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008

Pa ra dwóch ko la rzy gór skich, re pre zen tu ją ca No vi Ra cing Te am, Ma te usz Ma cu le wicz i Fi lip Kuź niak po raz ko lej ny wy star to wa ła w jed nym z naj trud niej szychma ra to nów gór skich –Trans al pie.

To wy zwa nie dla naj tward-szych; mor der cza li czą ca po -nad 600 km tra sa mu si byćpo ko na na w 8 dni! Tra sa wie-dzie z Nie miec, przez Au strięi Szwaj ca rię do Włoch. Me ta

usy tu owa na jest na brze gu je zio ra Gar da we wło skiej miej sco wo-ści Ri va. Naj trud niej szy etap wy ści gu li czy 122 km i za czy na sięw Li vi gno, a koń czy w Nu turns. Nasz te am za no to wał skok o jed -ną po zy cję. W ze szłym ro ku, zna leź li się na 48. miej scu w kla sy fi -ka cji koń co wej, a w tym ro ku na 47.! Po ko na li po nad 600ze spo łów z ca łe go świa ta. Ży czy my po wo dze nia w przy szłym ro -ku i upra gnio ne go miej sca w pierw szej dwu dzie st ce!

NOVI RACING W ALPACH

Dla te go, jak przy sta ło na wy lu zo wa ne go szczę śliw ca, któ re -mu wresz cie wpa dło kil ka dni wol ne go, za bra łem ze so bą...plik pism mo to ry za cyj nych. Trud no, tak już mam. Jed ni pa -lą, in ni pi ją, ja na ło go wo czy tam o swo jej pra cy. Tro chę uzu -peł niam wie dzę, po czę ści szu kam no wych po my słów

pod pa tru ję też ko le gów po fa chu. Tym ra zem, w ster cie ko lo ro wych ma -ga zy nów za plą ta ło się kil ka pe rio dy ków wy da wa nych przez pol skich im -por te rów sa mo cho dów. Do tej po ry co naj wy żej je wer to wa łem. Te razpo sta no wi łem przyj rzeć im się do kład niej, bo po ziom gra ficz ny nie któ -rych za czął prze wyż szać ko mer cyj ne ty tu ły do stęp ne w kio skach. I niemam tu na my śli li cen cjo no wa nych prze dru ków pism Mer ce de sa, Vo lvoczy Chry sle ra okra szo nych kil ko ma mniej szy mi pol ski mi tek sta mi.Na tym tle in te re su ją co wy glą da ją też pe rio dyk Hon dy i wy da wa ny przezNo vi me dia CP kwar tal nik SE AT -a, któ re w ca ło ści re ali zo wa ne są w Pol -sce. Zwłasz cza ten dru gi udo wad nia, że i u nas moż na stwo rzyć pi smo,któ re po tra fi od dać cha rak ter mar ki, a przy oka zji da je czy tel ni ko wi po -czu cie, że stwo rzo ne zo sta ło z my ślą o lo kal nym ryn ku. Do kład nie tak sa -mo wi dzi my to w pol skiej edy cji „Top Ge ar”. W za sa dzie wy star czy ło bynam prze tłu ma czyć bry tyj skie wy da nie i wy ło żyć no gi na biur ko, cze ka -jąc na wy ni ki sprze da ży i gło sy za chwy co nych czy tel ni ków. Tak ro bią na sicze scy ko le dzy. Ale za rów no mie sięcz ni ka mo to ry za cyj ne go, jak i ty tu łubran żo we go nie moż na trak to wać na rów ni z in struk cją ob słu gi aut. Tunie wy star czy spraw ny tłu macz. Po trzeb ny jest do bry, lo kal ny ze spół re -dak cyj ny, dla te go z tym więk szym sza cun kiem pod cho dzę do pra cy lu -dzi two rzą cych w Pol sce pe rio dy ki dla klien tów firm sa mo cho do wych.Oprócz tra dy cyj nej pre zen ta cji mo de li, wia do mo ści czy wy wia dów z naj -waż niej szy mi po sta cia mi po szcze gól nych firm moż na w nich zna leźć roz -mo wy z gwiaz da mi jeż dżą cy mi kon kret ny mi mar ka mi aut czy re la cjez cie ka wych miejsc, któ re war to od wie dzić lub wy brać ja ko cel ko lej ne gourlo pu (oby!). Je śli kie dyś wpad nie wam w rę ce pi smo wy da wa ne przezim por te ra sa mo cho dów, ko niecz nie zaj rzyj cie do środ ka. I nie cze kaj ciez tym do na stęp ne go urlo pu!

Szy mon Soł ty sikTop Ge ar

ŚWIEŻOPO URLOPIEUrlop – rzecz święta. Szczególnie dla dziennikarza motoryzacyjnego. Wiecie jak trudnojest wykroić choć chwilę pomiędzy prezentacjami,kolejnymi testami, realizacją nowych materiałów i opisywaniem tego wszystkiego?

NOVI RACING WWW.NOVIMEDIA.PL

Przed startemrajdowców do odcinkaspecjalnego trasęprzejeżdżająsamochody oznaczone

zerami: jako pierwsze„000”,następnie„00” i jako ostatnie„0”,sygnalizujące start pierwszejzałogi za 5 minut. Zerówki niebiorą udziału w rywalizacji – pełniąrole organizacyjne (sprawdzająbezpieczeństwo trasy, ostrzegająo ruszającym rajdzie itp.), sątakże wykorzystywane jako

dodatkowa atrakcja, ponieważ niepodlegają regulaminomtechnicznym i dzięki temu mogąbyć mocniejsze i szybsze niżrywalizujące rajdówki.

Po sezonie udanychstartów w rajdach amatorskichw przyszłym roku załogiNoviracing pojawią się jakozerówki przed najpopularniejszymipolskimi rajdami. Na odcinkachspecjalnych kibice będą oglądaćnasze samochody: MitsubishiLancera Evo oraz Subaru Imprezę,prowadzone przez Kamila i jegobrata Mateusza – naszych ludziw motorsporcie. Oba auta tokultowe modele rajdowez napędem na cztery koła i mocąsilnika ponad 300 KM.

JEŚLI CHCESZ SIĘ

ZAREKLAMOWAĆ

NA NASZYCH AUTACH,

DOCIERAJĄC TANIO

DO RZESZY KIBICÓW

RAJDOWYCH,

ZAPRASZAMY:

[email protected]

NASZYM PARTNEREM

ZOSTAŁ JUŻ CASTROL –

DZIĘKUJEMY

ZA WSPARCIE.

POKAŻ SIĘ

KAŻDY, KTO ZNA NOVIMEDIA,WIE O RAJDOWEJ PASJI KAMILA.JEDNAK TYLKO WTAJEMNICZENIWIEDZĄ, ŻE MAĆKOWI TEŻ NIEJEST OBCA RYWALIZACJA ZAKIEROWNICĄ – JESZCZE PRZEDPOWSTANIEM NASZEJ FIRMYSTARTOWAŁ Z SUKCESAMI WRAJDACH DZIENNIKARSKICH.STĄD OD ZAWSZE MOTORYZACJĘMAMY WE KRWI.

BENZYNAWE KRWIOPERACJAZERO

FELIETON

Page 12: Novizine - 4/20009

22 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 NOVIZINE JESIEŃ/ZIMA 2008 23

Następujące wydarzenia mają miejsce między 06:00 a 7:00

06:04 Kamil Buchanan jeszcze śpi, ale do jego uśpio-nej świadomości powoli dociera dźwięk uparciewibrującej komórki. Dzwoni Maciej Bauer. Tele-fon od Bauera, kiedy za oknem jest jeszczeciemno, nie wróży nic dobrego. - To będzietrudny dzień. Chyba sobie nie pobiegam - mruczyzaspany Buchanan i odbiera telefon Bauera.- Kamil, to ja Maciek – w słuchawce zdyszany,urywany głos Bauera.- Gdzie jesteś? Słabo cię słyszę. Co siędzieje?- O’Brian dała ciała. Puściliśmy cały nakładz błędem.- Niemożliwe, sprawdzała to sama Dessler. - Ale tak poszło! Masz pojęcie co się teraz bę-dzie działo? To argument dla Public Bublic.Będą chcieli nas wygryźć!- Trzeba zrobić zebranie, wyjaśnić tę sprawę.- Nie ma na to czasu! Mamy w firmie kreta!- Co ty mówisz?! Oszalałeś? Kreta?! Gdzie?- W korekcie! Muszę kończyć. Lecę do Warszawyratować sytuację. Będę w kontakcie.

06:54Buchanan ostro wchodzi w zakręt na Powstańców,wjeżdża na Kościuszki, zostawiając za sobączarne ślady na asfalcie i zdumionych tą bra-wurą przechodniów.Jego twarz to kamienna maska, tylko ledwie za-uważalny ruch szczęki świadczy o tym, że jestzły. Buchanan jest naprawdę zły. Cały czas sły-szy słowa Bauera „Mamy kreta!”.Zatrzymuje auto pod firmą. Siedziba Agencji tokilka pomieszczeń na pierwszym piętrze budynkuAmbasady Brytyjskiej w Katowice City. To spo-kojna dzielnica, spokojny budynek, spokojni są-siedzi. Spokój kończy się za drzwiamiz tabliczką NOVIMEDIA.

Następujące wydarzenia mają miejsce między 08:00 a 09:00

8:17Tomasz Lennox zaniepokojonym wzrokiem odprowa-dza Buchanana, który bez słowa zamyka sięw biurze.- Coś się szykuje – mówi do Pressmana.- Zajmij się okładką, spieprzyłeś kolory – war-czy Pressman.- Niech ktoś zrobi kawę! – w biurze pojawia sięMichał Manning.- Manning, włóż koszulę w spodnie – radzi Le-szek Stiles. – Buchanan nie jest w najlepszym

nastroju. Kto wie, może chodzi o ten cholernydresscode?

08:46Buchanan odbiera kolejny telefon od Bauera.- Kamil? Jesteś w firmie?- Tak.- Słuchaj, jestem w lobby w Marriotcie. Wpiąłemsię do sieci. Wyślij mi rozmieszczenie naszychludzi. Z aktualizacją co trzy minuty. I załóżpodsłuch na telefonie O’Brian. Chcę wiedzieć dokogo dzwoni i z kim najczęściej rozmawia w fir-mie. Musimy wykluczyć możliwość dwóch kretów.- Chryste, Bauer, nie może być aż tak źle. Zwiększością tych ludzi jesteśmy od 10 lat. Do-stawali od nas ciepłe rękawiczki i słodycze naświęta. To niemożliwe!- Wszystko jest możliwe. Musimy też sprawdzićczy ta sprawa ma związek z tą wycofaną reklamądo magazynu „SIT”. Jeśli tak, to zamieszanajest też Natalia Raines. A to by znaczyło, żesprawy zaszły już bardzo daleko. Trzeba będzieszukać pomocy na zewnątrz.- O kim mówisz?- Wiesz o kim. Jest tylko jeden taki gość...- Myślisz o...- Nie ma teraz na to czasu. Zawołaj do siebieDessler. Wyciągnij z niej informacje.- A jak nie będzie chciała mówić?- Użyj wszelkich dostępnych środków! Teraz!

Następujące wydarzenia mają miejsce między 09:00 a 10:00

09:24Dzwoni telefon na biurku Moniki Dessler.- Tu Buchanan. Pozwól do mnie.Dessler nerwowo poprawia spódnicę. Wszyscy jużwiedzą, że coś wisi w powietrzu. Wchodzi do jego gabinetu i zamyka drzwi.- Usiądź. Wiesz co się stało?- Wiem. - Dlaczego?- Jestem pewna, że tego błędu nie było w kopii,którą dostałam na biurko.- Od kogo ją dostałaś?- Nie wiem. Kiedy przyszłam do firmy już leżałana moim biurku.- Kłamiesz!- Nie!- Chcesz zrzucić winę na kogoś innego!- Nie! Lubię moją pracę i lubię ludzi, z któ-rymi pracuję! Jestem spod znaku Bliźniąt! Bliź-nięta są uczciwe!- Kogo kryjesz?! Nie chciałaś podpisać umowyo zakazie konkurencji! Wszystko jasne,robisz to dla Public Bublic! Czy dla KiszingPublishing? Ile ci płacą?

- Kamil, jak możesz? Naprawdę nie mam z tym nicwspólnego!

Buchanan lubi Dessler, ale tym razem musi sięprzemóc. Wszystko co budowali z Bauerem przezdziesięć lat może lec w gruzach. Wszystko toprzez brak dyscypliny, przez rodzinną atmosferęi bezgraniczne zaufanie do zespołu. Nadeszłachwila próby. Nie pojeździ Alfą po pustych uli-cach Katowic tej nocy ani pewnie następnej, niepobiega równym rytmem maratończyka, dopóki niewyjaśnią tej sprawy. Obraca kamienną twarzw kierunku Dessler.- Jak tam przygotowania do świąt w domu?- Dobrze, dziękuję – mówi niepewnie, zdziwionaobrotem sprawy Dessler.- Wiesz, że w tym roku z okazji 10-lecia firmyprzygotowujemy wyjątkowe prezenty świąteczne?- Tak. Wiem, że to zadanie koordynuje Magda Ma-yers.- Zgadza się. Jest tam też paczka dla Kajtka.Bardzo duża.- To cudownie. Będzie szczęśliwy!- Chyba jej nie dostanie. Co to za firma, którarobi prezenty dla zdrajczyni?- Kamil, ja nie...! Nie rób tego Kajtkowi! Onnie ma z tym nic wspólnego! To tylko małedziecko!- Nie dostanie Snickersów w białej czekoladzie.- Kamil, proszę, nie – w oczach Dessler poja-wiają się łzy.- Ani karmelowych pralinek.- Nic nie wiem! Przysięgam! Nic o tym nie wiem!Monika Dessler opiera się o biurko Buchanana.Patrzy mu prosto w twarz wykrzywioną grymasemzłości.- Nie dostanie żelowych miśków. Haribo.- Nie, nie – głos Dessler słabnie. – Nic niewiem. Jak możesz to robić? Jak możesz mieszaćw to moją rodzinę?!

09:57 Lobby hotelu Marriott w Warszawie. Bauer siedziw rogu, pali papierosa. Na stoliku trzecia fili-żanka espresso. To będzie długi dzień. Dzwonitelefon.- Maciek?- Masz jakieś informacje?- Nic nie powiedziała. Nic nie wie.- Cholera. Jesteś pewien?- Jestem. Powiedziałem o miśkach. Haribo.- ....- Bauer?- Jezu. O miśkach Haribo. Dobra, trzeba ją wy-kluczyć. Jest czysta.- Dużo mnie to kosztowało.- Wiem, ale nie mamy na to czasu. Trzeba wyjaś-nić tę sprawę. Za godzinę mam spotkanie w Epoce.Spróbuję załagodzić sytuację.

Następujące wydarzenia mają miejsce między 10:00 a 11:00 rano

10:13W siedzibie Novimedia napięta atmosfera. LeszekStiles niewidzącym wzrokiem wpatruje się w monitorkomputera. Wojtek Pressman pociesza Monikę De-ssler, coś cicho jej tłumaczy i podaje jednorazowechusteczki. Tomasz Lennox zagląda przez uchylonedrzwi do gabinetu Buchanana. Jest zdenerwowany.Właściwie podwójnie zdenerwowany. Wszyscy mogą byćpodejrzani o tą wpadkę, wszyscy wzajemnie się ob-serwują. Czy ktoś mu uwierzy, że denerwuje się takbardzo po przeczytaniu SMS-a od żony, która napi-sała, że jego córka ząbkuje i akurat dzisiajz tego powodu zdziera gardło? Dzisiaj nikt muw to nie uwierzy. Będą go podejrzewać.Tylko Michał Manning odporny na morową atmosferęz lubością zgłębia styropianowe pudło od TomkaGeja z czwartkowym plackiem po węgiersku.Pressman podchodzi do Stilesa. - Wiesz coś o tym co się dzieje, prawda? I niemówię o wpadce. Chcą tu kogoś z zewnątrz. Po-dobno mówił ci o tym ktoś z „centrali” – ruchemgłowy wskazuje gabinet Buchanana.- Nic nie wiem. Kończę artykuł do „Huśtaja”, dajmi spokój.- Nie dam. Ty zawsze masz informacje z pierwszejręki. Mów, wszyscy jedziemy na tym samym wózku.Stiles niechętnie odwraca się od monitora.- Słyszałem coś o jakimś gościu z „Mydłopoliż”.Jest dobry. - Kto to?- Tomasz Almeida. Jeżeli dowiedzą się, że wampowiedziałem będę miał przerąbane. „Centrala”już mi nie zaufa.- Spoko Stiles. Milczymy jak grób. A więc dołą-czy do nas Almeida?- To nie zmieni hierarchii.- Jasne.- Jasne.

10:32Bauer dociera na spotkanie z Prezesem Epoki. Idąw milczeniu długim korytarzem. Prezes popychadrzwi sali konferencyjnej. - Czego się napijesz Bauer?- Wody. - Katarzyno, dwie wody do konferencyjnej.Siadają naprzeciw siebie. Prezes splata palce,nie patrzy na Bauera.- Maciek, wiesz, że was lubię. Dobrze się z wamipracuje. Aż do dzisiaj. Co to za kaszana, któradzisiaj do nas dotarła?! Musiałem się wić jak pi-skorz przed Zarządem! Ktoś popełnił ten błąd iktoś powinien ponieść odpowiedzialność. Obawiamsię, że nasza współpraca stoi pod znakiem zapyta-nia. Wiem, że błąd może zdarzyć się każdemu i byćmoże jesteście najlepsi, ale nie jesteście jedyni.

Taki kontrakt jak ten z pocałowaniem ręki weźmieMydłopoliż, Public Bublic czy Kiszing Publishing. - No dobrze, Zbyszek, zrobimy tak...

10:44Monika Dessler wchodzi do biura Buchanana.- Chyba powinniśmy wyjaśnić tę sprawę z DariąO’Brian. To ona miała ostatnią kopię. Trzebasprawdzić twardy dysk w jej komputerze. Natych-miast. Porównać obie wersje.- Dobrze. Wiemy, że jesteś w porządku. Ale mu-sieliśmy być pewni. Tu chodzi o wielki kontrakti o nasz prestiż. Rozumiesz to, prawda?- Tak. No cóż...- Przepraszam za miśki Haribo. Musiałem to zro-bić, żeby mieć pewność. Podłącz się do komputeraDarii. Niech nikt tego nie zauważy.Dzwoni telefon Buchanana. To Bauer.- Manning. Kamil to może być Manning. Widziałemna aktualizacji, w ciągu 15 minut 7 razypodchodził do biurka korekty.- Nie. To nie on.- Jak to? Co robił tam tyle razy? Może usuwa dane??Nie. Na biurku korekty są placki po węgiersku odTomasza Geja.Yhy, jasne. Będziemy w kontakcie.

Następujące wydarzenia mają miejsce między 11:00 a 12:00 w południe

11:10- Zbyszek, czy moja propozycja rozwiązuje tenproblem?- Jest rozsądna. Myślę, że to się uda.- Ok. Nie mam więcej czasu. Mam jeszcze ważną sprawęw centrum, a za godzinę muszę być na lotnisku.- Rozumiem. Mam nadzieję, że to już nie takgardłowa sprawa jak nasza.„Nie masz pojęcia jak gardłowa” myśli Bauer. Zlecenieod Natalii. Sukienka w kratkę, Zara, Złote Tarasy.Nie może wrócić do domu bez niej. Po prostu nie może.

Scenariusz: Natalia Rostkowska

Występują:

James Morrison – Bill Buchanan - Kamil Dłutko

Kiefer Sutherland – Jack Bauer - Maciej Jaźwiecki

Kim Raver – Audrey Raines - Natalia Rostkowska

Mary Lynn Rajskub – Chloe O’Brian - Daria Weps

Reiko Aylesworth – Michelle Dessler-Almeida - Monika Polańska-Sowińska

Peter MacNicol - Thomas Lennox - Tomasz Illg

Carlos Bernard Papierski – Tony Almeida - Tomasz Chwinda

Louis Lombardi - Edgar Stiles - Leszek Mielczarek

Roger Cross – Curtis Manning - Michał Seredin

Rick Schroder - Mike Doyle - Jacek Smolik

Eric Balfour - Milo Pressman – Wojtek Leśny

Jude Ciccolella - Mike Novick – Rafał Modzelewski

Z ŻYCIA AGENCJI NOVIMEDIA

NATALIA ROSTKOWSKAPUBLICYSTKA / SZEF REKLAMY

KOORDYNUJE DZIAŁ REKLAMY W NOVIMEDIA CP. MA WIELOLETNIE DOŚWIADCZENIE,

KTÓRE ZDOBYŁA M.IN. W AGORZE, POLSKAPRESSE I INTERIA.PL.

PONADTO FELIETONISTKA TYTUŁÓW KOMERYCYJNYCHI CUSTOMOWYCH.

(Wszelka zgodność z postaciami lub przedmiotami występującymi w rzeczywistości jest przypadkowa)

PUBLICITY

Page 13: Novizine - 4/20009

Informacje: 0502 499 456

E-mail: [email protected]

www.contentmedia.pl

CONTENT MEDIAadvertising in best content

ADVERTISING IN BEST CONTENT

BROKER REKLAMY NA RYNKU PRASY FIRMOWEJ!