poradnik autystyczny nr 2

9

Upload: magda-brzeska

Post on 09-Mar-2016

216 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Poradnik Autystyczny czyli wszystko co chcesz wiedzieć o autyzmie, a wstydzisz się zapytać

TRANSCRIPT

Page 1: Poradnik Autystyczny nr 2
Page 2: Poradnik Autystyczny nr 2
Page 3: Poradnik Autystyczny nr 2

nr 02, marzec 2014 3

Niechęć, płacz, protest, a nawet odruch wy-miotny to częste reakcje dzieci na próby obej-rzenia przez dentystę jamy ustnej, włożenia szpatułki czy wykonania jakiegokolwiek zabiegu w obrębie buzi. A jeśli dodatkowo oprócz obronności dotykowej, dziecko jest wrażliwe na zapachy, to nawet samo wejście do gabinetu, może okazać się ogromnym pro-blemem.

Co w takim razie robić? Przyprowadzać dziecko do gabinetu mimo histerii? Tłuma-czyć? A może czekać, aż terapia „odwrażliwia-nia” przyniesie pożądane efekty i dopiero od-wiedzić dentystę? Tylko co w sytuacji, kiedy leczenie musi zostać rozpoczęte natychmiast?

Ból zęba potrafi dokuczać, dlatego bagate-lizowanie tej dolegliwości i odkładanie wizy-ty u stomatologa na później, z całą pewnością nie jest dobrym pomysłem. Istnieje jednak kil-ka sposobów na „umilenie” i ułatwienie dziec-ku tego trudnego czasu.

Po pierwsze wybór właściwego miejsca. Rodzic powinien odwiedzić gabinet zanim wybierze się tam z dzieckiem. Rozmowa ze stomatologiem, w celu poinformowania go o zaburzeniach dziecka, pozwoli specjaliście przygotować się do wizyty i ułatwi zrozumie-nie pewnych nietypowych zachowań małego pacjenta. Ponieważ pierwsza wizyta może być trudna, lepiej uzgodnić, że być może będzie-my się na niej jedynie oswajać, a właściwe ba-

danie odbędzie się dopiero w trakcie kolejne-go spotkania. Jeśli maluch cierpi na nadwraż-liwość wzrokową, korzystnie jest wyposażyć go w okulary przeciwsłoneczne, aby uchro-nić oczy przed ostrym i jaskrawym światłem. Warto uprzedzić stomatologa w jakim celu na-sze dziecko ma je na nosie i tym samym unik-nąć sytuacji, w której lekarz poprosi o zdjęcie ich na czas wizyty.

Po drugie przygotowanie dziecka. Przed wizytą dziecko powinno uzyskać dużo sty-mulacji czucia głębokiego, zarówno w obrę-bie całego ciała, jak i dłoni oraz samej jamy ustnej. W jaki sposób? Mocne przytulanie, czołganie się, zabawy typu „naleśnik” lub

zaangażowanie dziecka w prace domowe ta-kie jak pomoc w noszeniu zakupów, przesu-wanie krzeseł lub ustawianie butelek z wodą to bardzo prosty sposób na aktywności sty-mulujące czucie głębokie. W zakresie sa-mych dłoni będzie to przykładowo ściskanie

piłek, ugniatanie ciasta, nawilżanie kwiatów spryskiwaczem, ścieranie gumką wcześniej narysowanych obrazków, mieszanie gęste-go ciasta lub ścieranie na tarce marchewki. Przed wizytą ogromne znaczenie ma dostar-czenie stymulacji czucia głębokiego w obrę-bie jamy ustnej. Może to być picie gęstych płynów przez słomki o rożnej długości i gru-bości, granie na harmonijce ustnej, a nawet umycie zębów szczoteczką elektryczną. Jeśli dieta i stan zębów na to pozwalają, możemy dać dziecku do zjedzenia kilku krówek „cią-gutek” lub suszonych owoców, których zje-dzenie wymaga żucia.

Wizytę w gabinecie stomatologicznym mo-żemy także poprzedzić procedurą Wilbarger, oczywiście po wcześniejszym poinstruowaniu przez terapeutę integracji sensorycznej. Ko-rzystne działanie może przynieść tutaj również masaż rąk i buzi, który możemy wykonać wy-korzystując wszelkiego rodzaju pędzle, piłecz-ki z wypustkami czy masażery. Pamiętajmy, że długie oczekiwanie na wizytę w poczekalni, nie jest dla dziecka niczym przyjemnym, dlatego przybycie do przychodni dużo wcześniej, nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli jednak oka-że się, że musimy chwilę poczekać, warto ten czas spędzić na świeżym powietrzu i pozwolić dziecku chwilę pobiegać lub poskakać. Przed wizytą warto zaopatrzyć dziecko w butelkę zimnej wody (najlepiej dużą) i pozwolić na pi-cie, najlepiej przez długą słomkę. Jeśli jest lato, a dziecko jest wystarczająco duże, możemy mu dać do ssania kostki lodu. Te proste czynności, dają sporo stymulacji proprioceptywnej w obrę-bie jamy ustnej.

W trakcie wizyty dziecko powinno mieć na sobie obcisłe ubrania. Jeśli korzystamy z ka-mizelki lub kołderki dociążającej, możemy ją zabrać ze sobą do gabinetu.

Po przeczytaniu tego tekstu, zapewne wie-le osób zapyta: I to wszystko? To wystarczy? Oczywiście na te pytania nie ma jednoznacz-nej odpowiedzi. Wszystko zależy od głęboko-ści zaburzenia dziecka, od jego wieku, od tego czy bierze udział w regularnej terapii czy też nie. Niemniej jednak są sytuacje konieczne, z których zrezygnować nie możemy, wysta-wiają cierpliwość rodzica na ogromną próbę, a dziecko na stres. Zatem jeśli można chociaż trochę zminimalizować strach i dyskomfort dziecka, warto zastosować tych kilka prostych wskazówek. Być może właśnie Wam pomogą odnieść sukces.

Marta Baj-Lieder logopeda wczesnej interwencji, terapeuta SI, terapeuta ręki, nauczyciel. Certyfi kowany instruktor masażu Shan-tala oraz doradca noszenia w chuście wg szkoły ClauWi. Współliderka Klubu Ratatuj – miejsca powstałego z inicja-tywy Fundacji Rodzic-Dziecko, gdzie rodzice wraz z dzieć-mi do lat 3 mogą się bezpłatnie spotykać. Autorka książki „Barwy świata” wydanej nakładem wydawnictwa Harmo-nia. Ekspert na ogólnopolskich portalach parentingowych. Organizator szkoleń dla logopedów, nauczycieli i rodzi-ców. Prywatnie żona, mama oraz właścicielka kota, który uwielbia śnieg i kąpiele. Właściciel Centrum Terapii Logop.

Bibliografi a:Carol Kranowitz „NIE-ZGRANE DZIECKO Zaburze-nia przetwarzania sensorycznego – diagnoza i postę-powanie”www.sensory-processing-disorder.com

Dla rodziców dzieci z nadwrażliwością dotykową jamy ustnej, wizyty u stomatologa zazwyczaj nie należą do przyjemnych.

DZIECKO Z NADWRAŻLIWOŚCIĄ JAMY USTNEJ U DENTYSTY

Page 4: Poradnik Autystyczny nr 2
Page 5: Poradnik Autystyczny nr 2
Page 6: Poradnik Autystyczny nr 2
Page 7: Poradnik Autystyczny nr 2

nr 02, marzec 2014 7

FAKTY I MITY O AUTYZMIE Wśród społeczeństwa krąży wiele mitów dotyczących autyzmu, mają one mniejsze lub większe podstawy. Jednakże często spowodowane są niewiedzą i niezrozumieniem. Powszechne mity są często krzywdzące dla osób z autyzmem i ich rodzin dlatego postanowiłam podjąć temat i rozwiać niektóre z nich.

AUTYZM TO CHOROBA PSYCHICZNAMIT

Autyzm jest całościowym zaburzeniem rozwoju a w konsekwencji nie jest zakwa-lifikowany do chorób psychicznych.

FAKTAutyzm nie wyklucza współistnienia innej choroby, w tym choroby psychicznej.

OSOBY Z AUTYZMEM MAJĄ UPOŚLEDZENIE UMYSŁOWEMIT

Autyzm nie jest równoznaczny z upośle-dzeniem umysłowym, jest wiele osób któ-re funkcjonują w normie intelektualnej, jak również takie, które wykazują inteligencję powyżej przeciętnej.

FAKTTak jak w przypadku choroby psychicznej, autyzm nie wyklucza upośledzenia umy-słowego. Ze względu na złożoność ob-jawów wśród osób z spektrum autyzmu są również i te, które mają upośledzenie umysłowe.

OSOBY Z AUTYZMEM SĄ GENIUSZAMIMIT

Dotychczasowe badania nie potwierdzają takiej teorii, w wynikach można zaobser-wować, że statystycznie wśród osób ze spektrum autyzmu jest tyle samo osób z ilorazem inteligencji powyżej przeciętnej co wśród reszty społeczeństwa.

FAKTZnane są przypadki geniuszu wśród osób ze spektrum, jednak często nadzwyczajne zdolności w wąskiej dziedzinie powodują duże ograniczenia w rozwoju pozostałych umiejętności, więc ludzie „genialni” często są osobami nisko funkcjonującymi w życiu codziennym.

DZIECI Z AUTYZMEM POWINNY CHODZIĆ DO SZKÓŁ SPECJALNYCH MIT

Wybór sposobu nauczania jak i placów-ki jest sprawą indywidualną zależną od stopnia funkcjonowania dziecka. Jest wiele dzieci ze spektrum które chodzą do szkół masowych czy integracyjnych w których radzą sobie nie gorzej niż rówieśnicy.

FAKT Powstaje w Polsce coraz więcej szkół spe-cjalnych przeznaczonych tylko dla dzieci ze spektrum autyzmu, są to placówki w któ-rych zakłada się inny sposób przekazywa-nia wiedzy co w wielu przypadkach jest korzystne i pozwala dzieciom łatwiej się przystosować do życia w szkole. Placów-ki te jednak są głównie kierowane do dzie-ci niżej funkcjonujących bądź z upośledze-niem umysłowym.

AUTYZM DOTYCZY TYLKO CHŁOPCÓWMIT

Autyzm dotyczy zarówno chłopców jak i dziewczynek.

FAKTZ przeprowadzonych badań statystycz-nych wynika że znacznie częściej spek-trum autyzmu występuje u chłopców.

AUTYZM DOTYCZY TYLKO DZIECI, Z AUTYZMU SIĘ WYRASTAMIT

Spektrum autyzmu jest diagnozowa-ne zazwyczaj w wieku dziecięcym jednak dzieci dorastają i stają się dorosłymi którzy nadal mają autyzm.

FAKT Z autyzmu się nie wyrasta jednak wie-le osób z diagnozą pod wpływem terapii może nauczy się żyć samodzielnie i być szczęśliwym.

AUTYZM MOŻNA WYLECZYĆMIT

Niestety do tej pory nie są znane przyczy-ny autyzmu a więc utrudnia to znacznie leczenie. Przy dotychczasowej wiedzy jed-noznacznie można stwierdzić że autyzmu nie można wyleczyć.

FAKT Przy obecnym podejściu terapeutycznym i możliwościach edukacyjnych wiele osób z autyzmem może nauczyć się „normal-nie” funkcjonować w życiu. Osoby z tzw. wysoko funkcjonujące pracują, zakładają rodziny i prowadzą życie nie odróżniając się od społeczeństwa.

OSOBY Z AUTYZMEM NIE MÓWIĄ MIT

Prawidłowo ukierunkowana terapia po-zwala na ukształtowanie mowy u wielu osób ze spektrum autyzmu.

FAKTBrak/opóźnienie mowy jest jednym z kry-teriów diagnostycznych w spektrum au-tyzmu jednak pod wpływem terapii wie-le osób zaczyna mówić i porozumiewa się językiem swobodnie. Oczywiście są i takie przypadki gdzie nauka mowy jest niemoż-liwa ale powstało wiele metod komuni-kacji alternatywnej którymi posługują się niemówiące osoby z autyzmem.

Małgorzata Sobańskafi zjoterapeuta, terapeuta manualny mama syna z ASD

JEŚLI DZIECKO NIE MÓWI TO NIE ROZUMIE, NIE UCZY SIĘ MIT

Niemówiące osoby ze spektrum autyzmu rozumieją co dzieje się wokół nich. Czę-stym błędem w wychowaniu jak i terapii jest mówienie o dziecku w jego obecności traktując jak nieobecne. Dzieci uczą się po-mimo iż sprawiają wrażenie nieobecnych.

FAKT Spektrum autyzmu mogą towarzyszyć zaburzenia przetwarzania słuchowego co powoduje między innymi nieprawidłowe rozumienie mowy. Jednak rozumienie ota-czającego nas świata jak i nauka nie opie-ra się wyłącznie na bodźcach słuchowych.

OSOBA Z AUTYZMEM NIE POTRAFI UTRZYMAĆ KONTAKTU WZROKOWEGOMIT

Jest wiele osób ze spektrum autyzmu któ-re bez problemu utrzymują kontakt wzro-kowy. Często też prawidłowo ukierunko-wana terapia pomaga osiągnąć tę umie-jętność.

FAKTOsoby z głębokimi zaburzeniami często unikają kontaktu wzrokowego, gdyż po-woduje to u nich dyskomfort czy zachwia-nie poczucia bezpieczeństwa.

OSOBY Z AUTYZMEM NIE OKAZUJĄ UCZUĆ, NIE KOCHAJĄ, NIE PRZYTULAJĄMIT

Osoby z autyzmem kochają jak i odczu-wają wszystkie inne uczucia. Traktowanie osób z autyzmem jako pozbawione emocji jest bardzo krzywdzące.

FAKTW spektrum autyzmu sfera emocji jest często jedną z najbardziej zaburzonych, nie dlatego że nie odczuwają tylko dlatego że nie potrafią prawidłowo okazać swo-ich emocji jak i odczytać emocji drugiego człowieka. Często osoby te są nadmiernie wrażliwe a brak umiejętności okazywania uczuć komplikuje ich relacje ze społeczeń-stwem.

OSOBY Z AUTYZMEM SĄ AGRESYWNE I AUTOAGRESYWNE MIT

Agresja i autoagresja to skomplikowa-ny problem w spektrum autyzmu, należy pamiętać że zachowania te nie wynikają z samego zaburzenia a najczęściej z bra-ku komunikacji czy nieprawidłowo prowa-dzonej terapii.

FAKTZachowania te mogą występować, ale krzywdzące jest stwierdzenie, że każdaosoba z autyzmem jest agresywna. U osób ze spektrum zdarza się że z powo-du braku umiejętności przekazania swo-ich potrzeb narasta frustracja a w konse-kwencji agresja. Tak zwane zachowania trudne mogą też być objawem zaburzeń w sferze integracji sensorycznej, gdzie osobie z ASD brakuje bodźców i tu częściej spotykamy się z autoagresją.

OSOBY Z AUTYZMEM NIE MAJĄ PRZYJACIÓŁMIT

Oczywiście osoby z autyzmem mogą mieć przyjaciół, mogą zakładać rodziny i dobrze radzić sobie w towarzystwie.

FAKTZe względu na problemy w nawiązywa-niu kontaktów społecznych nawiązywa-nie przyjaźni dla osób z ASD nie jest pro-ste. W życiu codziennym są to raczej in-trowertycy mający wąskie grono bliskich znajomych. Tak naprawdę wszystko za-leżne jest od stopnia funkcjonowania a odpowiednia terapia może ułatwić roz-poczynanie nowych kontaktów

OSOBY Z AUTYZMEM NIE UPRAWIAJĄ SPORTU, SĄ NIEZBORNE RUCHOWO MIT

Nie wszystkie osoby ze spektrum mają niezborność ruchową.

FAKTZe względu z często współistniejące za-burzenia sensoryczne u osób z autyzmem jest widoczne zaburzenie równowagi czy problem z poczuciem własnego ciała i ko-ordynacją. Jednak są osoby które nie mają zaburzeń w tej sferze i doskonale sobie radzą w sporcie jak i innych wyzwaniach ruchowych.

Page 8: Poradnik Autystyczny nr 2

Poradnik Autystyczny8

Walcząc z chorobą syna cierpiącego na au-tyzm szukałam alternatywnych metod wspar-cia terapii. Poszukiwania te skierowały moją uwagę na koty. Mamy przecież hipoterapię, dogoterapię czemu nie kototerapia. Koty to zwierzęta, które uwielbiam i o których dobro-czynnym działaniu wiele słyszałam.

Zaczęłam zgłębiać temat, szukać informa-cji, kursów, szkoleń. Okazało się niestety, że w naszym kraju felinoterapia nie jest stosowa-na oraz, że nie ma żadnych kursów i szkoleń które pomogły by mi pogłębić swoją wiedzę. Najpierw mieliśmy koty dachowe. Niestety trafi ały do nas w przykrych okolicznościach. Były po przejściach i często bały się kontak-tu z człowiekiem, a tym bardziej z dzieckiem autystycznym . Po wielu wahaniach i namy-słach skłoniłam się w stronę kotów rasowych wnikliwie studiując opisy poszczególnych ras ze szczególnym naciskiem na ich charakter. Wybór padł na maine coon. Koty bardzo duże, o trochę psim usposobieniu. Duże, włochate, lubiące kontakt z człowiekiem. Tu zaczyna się historia naszej hodowli – bo przecież jak ktoś kocha koty, to jeden mu nie wystarczy. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem tzw. zakocenia

W pracy z dziećmi jestem samoukiem, sama dochodziłam do tego co dziś wiem. Oczywiście pomaga mi doświadczenie w pra-cy i terapii mojego własnego syna. Rozma-wiałam z ludźmi zajmującymi się dogotera-pią i hipoterapią. Dużo czytałam. Czerpałam z tych źródeł jako jedynych dostępnych w na-szym kraju. Ale również korzystałam z publi-kacji anglojęzycznych i Internetu.

Do popularyzacji tej metody terapii skłoni-ły mnie własne efekty oraz chęć podzielenia się z innymi potrzebującymi. Gdy człowie-kowi zamyka świat choroba, zaczyna szukać miejsca dla siebie. Ponieważ nie mogłam pra-cować zawodowo potrzebowałam jakiejś dro-gi realizacji siebie. Tym dla mnie stała się ho-dowla. Wystawy, koci świat, ale również suk-cesy jakie odnoszą moje koty są doskonałą

odskocznią od trudnej codzienności. Nie każ-dy wie, że zarówno autyzm jak i każda inna forma niepełnosprawności dziecka dla jego rodziców i rodziny oznacza brak perspektyw i zmaganie się z trudną codziennością. Ja na-zywam to życiem ze ścianą. Gdzie się nie ob-rócisz stoi przed tobą potężny mur: niezrozu-mienia, braku tolerancji, braku możliwości czy tez lęku przed czymś innym, niezrozumiałym, nieznanym. Koty są jedyną sferą mojego życia gdzie tego muru nie ma. Są trudności, proble-my, czasem tragedie (np. gdy któryś z naszych pupili odchodzi) ale są też perspektywy, plany, po prostu przyszłość.Wracając do felinoterapii. Czym jest felinote-rapia, na czym polega jakie przynosi efekty?

Ponieważ jestem w dużym stopniu samo-ukiem mogę jedynie opierać się na doświad-czeniach własnych i współpracujących z nami dzieci. Felinoterapia, tak jak każda zooterapia, polega na kontakcie fi zycznym i psychicznym człowieka ze zwierzęciem. Ta forma terapii niweluje różne zahamowania, ułatwia komu-nikację, poprawia zdolność uzewnętrzniania uczuć i emocji. Jak już wcześniej zaznaczyłam felinoterapia jest przydatna w terapii dzieci niepełnosprawnych (zarówno umysłowo, jak i ruchowo) oraz osób starszych. Ma zastoso-wanie w przypadku takich chorób jak: nadpo-budliwość, ADHD, autyzm, zespół Aspergera, zespół Downa, zaburzenia zachowania i emo-cji, zaburzenia lękowe, nieśmiałość i zahamo-wania społecznie, depresja, choroba Alzhe-imera, różne inne choroby psychiczne, uszko-dzenia słuchu, uszkodzenia wzroku, dystrofi a mięśniowa, artretyzm itp. Zaobserwowano, że kot potrafi w pewien sposób wniknąć do izo-lowanego świata dziecka z autyzmem. Dzie-ci uspokajają się, rozluźniają i wydają się bar-dziej otwarte. Kontakt z kotem pomaga im radzić sobie z lękiem, stresem i pomaga zdo-bywać ufność w stosunku do otaczającego je świata. Ma też korzystny wpływ na nawiązy-wanie łączności z innymi ludźmi w tym te-

rapeutami. Pomaga im oka-zywać uczucia. Kot staje się w pewnym sensie pomo-stem między światem dziec-ka a światem jego rodzica czy innego zwykłego człowie-ka. Fizyczny kontakt z kotem (głaskanie, drapanie, przy-tulanie) stymuluje organizm człowieka do wytwarzania endorfi n (hormonów szczę-ścia). Dodatkowo też kot „zdejmuje” z człowieka tzw.

ładunki ujemne – jonizuje nas dodatnio co bez-pośrednio wpływa zarówno na stan fi zyczny jak też psychiczny.

Kot mruczy tj emituje infradźwięki – stałe wibracje o częstotliwości między 25 a 125 Hz, wspomagają one regenerację kości, ścięgien, wiązadeł i mięśni i przynoszą ulgę w bólu ła-godzą stres oraz stymulują zmysły w przypad-ku zaburzeń psychicznych i nerwowych.

Stąd też kontakt z kotem po pierwsze od-pręża, po drugie pobudza układ odpornościo-wy, po trzecie wspiera w walce z wieloma za-burzeniami.

Jeśli chodzi o moje doświadczenie to za-uważyłam, że mój syn wycisza się przy ko-tach, rozluźnia. Co więcej, ponieważ kontakt z kotem jest bardzo przyjemny stymuluje zmy-sły dotyku (a dla niektórych nawet węchu) – stanowi więc nagrodę. Syn ciężko pracował, by kontrolować swoje zachowania tak, by koty się nie bały, nie uciekały. Tak było z kotami, które nie wychowywały się w naszym domu. Dopiero nasze kocięta są oswojone do tego stopnia, że nie straszne im nerwowe tiki, skoki, czy nieartykułowane dźwięki i okrzyki. Jed-nak zaczynaliśmy od małego stadka kotów za-kupionych w hodowlach zarówno krajowych jak i zagranicznych. Potrzeba było wiele cza-su cierpliwości i pracy by nasze dorosłe dziś futrzaki przywykły do Maćka i jego zacho-wań. Oczywiście koty oswoiły się sprawiając faktyczną radość zarówno dziecku jak i nam. Wówczas zauważyłam, że gdy świat dopie-cze Maćkowi, gdy jest mu źle, szuka kontak-tu z kotami i są one dla niego lekiem na całe zło. Pół godziny przytulania i wspólnej zaba-wy, osusza łzy, przywołuje uśmiech na twarz. Zauważyłam również, że mały inicjuje zabawę nawiązuje kontakt, co więcej sam go szuka, że opowiada kotom co mu się dzisiaj przydarzy-ło, jak minął dzień. Z czasem też koty same zaczęły szukać, kontaktu z małym i co cieka-we w stosunku do niego są zdecydowanie bar-dziej cierpliwe i uległe, gdy jest smutny potra-fi ą przyjść, by pocieszyć. Gdy któreś z dzieci zachoruje, w łóżku obok chorego pojawiają się natychmiast mruczący przyjaciele – przycho-dzą, by przynieść ulgę i wymruczeć chorobę.

O sukcesie felinoterapii i jej rzeczywistym wymiarze uświadomiło nas bardzo smutne wydarzenie. Nieuleczalnie zachorował nasz kot, cierpiał i zmuszeni byliśmy do podjęcia jednej z najtrudniejszych decyzji – tej o uśpie-niu. Jakże zaskakująca była reakcja syna. Pła-kał i rozpaczał. Odkryłam, że udało mi się obu-dzić w nim empatię – wyższe uczucia są obce dla autystów, uważa się, że są po za zasięgiem

SKĄD KOTY I DLACZEGO FELINOTERAPIA?

Page 9: Poradnik Autystyczny nr 2

nr 02, marzec 2014 9

GRA W KOLORYPotrzebne będą nożyczki, kolorowe kartki i klej. Dziecko tnie koloro-wy papier na kawałeczki różnej wielkości i kształtu. Pocięte elemen-ty można segregować wg kolorów, układać różne kompozycje oraz przyklejać na kartkę tworząc mozaikę. Prócz ćwiczenia ręki, ucze-nia kolorów i kształtowania wyobraźni, kolorowe elementy świetnie sprawdzają się w zabawach logopedycznych. Ćwiczyć buzię można dmuchając bezpośrednio na karteczki, albo wykorzystując do tego słomkę.

ODEJMOWANIEJak w prosty sposób pokazać dziecku odejmowanie? Potrzebujemy wytłaczankę, zakrętki, wcześniej przygotowane działania oraz cyfry.Dziecko wybiera działanie. Następnie pytamy o cyfrę, która jest na początku działania i po poprawnej odpowiedzi prosimy o włożenie „9” zakrętek do osobnych przegródek. Kolejno pytamy o drugą cyfrę, a gdy dziecko odpowie mówimy o znaku, który jest pomiędzy i bę-dzie oznaczał, że „od 9 będziemy zabierać 3”. Po usunięciu właściwej

ilości zakrętek pytamy dziecko o to, ile jeszcze zostało i prosimy o znale-zienie odpowiedniej cyfry. Podsumowując mówimy dziecku: „Mieliśmy 9 za-krętek, zabraliśmy 3 i zosta-ło nam 6”. Po kilku takich ćwiczeniach wprowadzamy pojęcie „minus, równa się”.

SENSORYCZNE DOZNANIAZabawa jest bardzo prosta. Dziecko za pomocą rąk wydobywa zasy-pane w ryżu kamyczki.

Agnieszka Chudziejpedagog, nauczyciel wychowania przedszkolnego, nauczyciel Montessori; pracuje w przed-szkolu Montessori, prowadzi zajęcia z ceramiki oraz działa w Fundacji Aktywnej Rehabilitacji.

ich pojmowania. Obudzenie wyższych uczuć było efektem o którym nawet nie śmiałam ma-rzyć. O ironio to łzy po stracie kota stanowiły nasz sukces!

Po dwóch latach obcowania ze zwierzętami mój syn powiedział pierwszy raz mamo tęskni-łem – płakałam z radości. Trzeba zgłębić istotę autyzmu, by zrozumieć to osiągnięcie. Był to niewątpliwie moment przełomowy. To wów-czas narodziła się decyzja, czy też idea pro-mowania felinoterapii. Chciałam się podzielić tym dobrodziejstwem z rodzicami, którzy tak samo jak ja walczą z nieuleczalną chorobą.

Jednym z najważniejszych aspektów tej pracy jest kot, który spełnia wysoko stawiane wymagania. Po pierwsze musi być zdrowy, za-szczepiony na choroby zakaźne, wolny od pa-sożytów wewnętrznych i zewnętrznych, musi być czysty, mieć obcięte pazurki – by przez przypadek nie zranić dziecka w zabawie. Jak wygląda przygotowanie kota? Przede wszyst-kim selekcja naturalna – do pracy z dziećmi wybieramy zwierzęta o łagodnym, zrównowa-żonym usposobieniu, towarzyskie i skore do zabawy. Zwierzęta tak jak ludzie mają różne charaktery i upodobania. W tym celu obser-wujemy nie tylko maluchy, ale również ich ro-dziców ponieważ agresja jest cechą dziedzicz-nie uwarunkowaną. Tu też ważne jest właści-we kojarzenie rodziców. Kolejny aspekt to przygotowanie pod względem psychicznym

czyli przede wszystkim socjalizacja zwierzę-cia. Proces ten trwa od 1 do 9 tygodnia życia. Wykształcone w tym okresie odruchy i nawy-ki pozostaną na całe życie. Proces ten wymaga wiele pracy i poświęcenia. Już samo wycho-wanie kociąt jest trudne i pracochłonne. Do-glądanie czy wszystkie są najedzone, czy pra-widłowo się rozwijają i przybierają na wadze to chleb powszedni. Kocięta trzeba przyzwy-czaić do kontaktu fi zycznego z człowiekiem do zapachu… Maluchy są noszone, przytula-ne, głaskane i masowane przez większą część dnia. Kolejnym etapem jest zabawa oswajanie z dźwiękami, i innymi elementami życia – tu ważną rolę odgrywają dzieci. Od małego nasze kocięta słyszą dziecięce krzyki, płacz, śmiech, dźwięki zabawek. Dzieci głaszczą maluchy potem gdy te podrosną zaczynają się z nimi bawić, wozić w wózku dla lalek, w samocho-dach – o dziwo nie przymuszane kociaki lubią takie podróże i potrafi ą się ich same domagać. Oczywiście pilnuję, aby dzieci nie krzywdzi-ły kotków, by ich do niczego nie przymusza-ły. To tak jak z dzieckiem najłatwiej uczy się poprzez zabawę. Moją rolą jest dopilnowa-nie by w ferworze zabaw maluchy miały za-pewniony spokój, czas na kontakt z matką, na toaletę i karmienie. Kocięta standardowo są w hodowli uczone zachowania czystości, ko-rzystania z kuwety, drapaka, uczą się jeść su-chy i mokry pokarm. W odpowiednim wieku

są odrobaczane i szczepione. Kot, który wy-chodzi z domu jest w pełni przygotowany pod względem zdrowotnym, ale również maksy-malnie pod względem psychicznym. W do-datkowych kursach obcowania z dziećmi po-magają nam zaprzyjaźnione przedszkola i klu-by malucha, które odwiedzamy z dwóch po-wodów. Po pierwsze przyzwyczajają koty do większej grupy niesfornych dzieci, po drugie, co równie ważne, stanowi lekcję dla malu-chów. Bo przecież to, co znane jest przyjem-ne i jeśli za młodu nauczymy dziecko, że koty są przyjazne i kontakt z nimi może przynieść wiele radości to nie rzuci ono kamieniem czy też nie kopnie – bo nie będzie miało powodu.

Przygotowany do pracy kot to nie wszyst-ko. Z reguły pierwszy kontakt dziecka z jego nowym przyjacielem terapeutą następuje w na-szym domu. Tutaj dziecko uczy się jak postę-pować jak dotykać czy wreszcie jak nosić kot-ka. Uczy się też, że zwierzątko czuje tak samo jak ono, że odczuwa ból, strach, ale również radość czy smutek. Że jest zależne od człowie-ka i bez jego opieki zginie. Tu pojawia się rola wychowawcza posiadania pupila.

Bo kochać to również dbać, sprzątać czy karmić nie tylko się bawić.

Anna Czerklewicz właściciel hodowli kotów Hodowla Svalbard, Gost*PL, www.svalbardgost.pl

ZABAWY Z DZIECKIEM