wieści z gminy poniec - nr 52 - kwiecień 2015

16
Nr 52 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Kwiecień 2015

Upload: halpressdtp

Post on 22-Jul-2016

252 views

Category:

Documents


10 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

Nr 52 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euKwiecień 2015

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Z okazji 10. rocznicy śmierci naszego wielkiego rodaka PapieżaJana Pawła II, Honorowego Obywatela Gminy Poniec, delegacjawładz samorządowych w imieniu gminy złożyła kwiaty pod pomni-kiem upamiętniającym długoletni pontyfikat Ojca Świętego.

PK

Wybraliśmy sołtysówSołectwo Bączylas

W zebraniu udział wzięło 18mieszkańców. Sołtys - DworzyńskiStanisław. Rada Sołecka: Jęd-ryczka Agnieszka - przewodni-cząca, Kurasiak Iwona, JędryczkaAndrzej.

Sołectwo BogdankiW zebraniu udział wzięło 11

mieszkańców. Sołtys - Sikorski Ry-szard. Rada Sołecka: BiernaczykTomasz - przewodniczący, BrzeskotRafał, Polaszek Jacek.

Sołectwo DzięczynaW zebraniu udział wzięło 103

mieszkańców. Sołtys - ToporowiczLidia. Rada Sołecka: Poślednik Ja-rosław - przewodniczący, BrodziakPaulina, Nowak Honorata.

Sołectwo GrodziskoW zebraniu udział wzięło 31

mieszkańców. Sołtys - Bujak An-toni. Rada Sołecka: HasińskiMirosław - przewodniczący, Kaź-mierczak Sylwia, Gościniak Kinga.

Sołectwo CzarkowoW zebraniu udział wzięło 32

mieszkańców. Sołtys - JakubowskiKazimierz. Rada Sołecka: GieraRyszard - przewodniczący, Warliń-ski Adrian, Dajewski Janusz.

Sołectwo DrzewceW zebraniu udział wzięło 59

mieszkańców. Sołtys - KędzioraBogdan. Rada Sołecka: nie doko-nano wyboru członków Rady So-łeckiej.

Sołectwo Łęka MałaW zebraniu udział wzięło 22

mieszkańców. Sołtys - MachowskiHenryk. Rada Sołecka: CiążyńskiPiotr - przewodniczący, KaczmarekAnna, Biernat Grzegorz.

Sołectwo JaniszewoW zebraniu udział wzięło 20

mieszkańców. Sołtys - Ferens Do-

minika. Rada Sołecka: Ferens Mar-cin - przewodniczący, PłoszajczakArkadiusz, Ciechanowski Tadeusz.

Sołectwo Łęka WielkaW zebraniu udział wzięło 108

mieszkańców. Sołtys - MarkowskaŁucja. Rada Sołecka: Sikora Ewa -przewodnicząca, Woźniak Albert,Markowski Sebastian.

Sołectwo MiechcinW zebraniu udział wzięło 19

mieszkańców. Sołtys - MendykaBarbara. Rada Sołecka: Skrzyp-czak Magdalena - przewodnicząca,Szklarski Rafał, Kasprzak Sławo-mir.

Sołectwo SarbinowoW zebraniu udział wzięło 31

mieszkańców. Sołtys - SkrzypczakJerzy. Rada Sołecka: KowalewskaAnna - przewodnicząca, BzdęgaGrzegorz, Jędryczka Karol.

Sołectwo RokosowoW zebraniu udział wzięło 103

mieszkańców. Sołtys - Perdon Mar-cin. Rada Sołecka: MachowskaBeata - przewodnicząca, MusialskiPiotr, Perdon Waldemar.

Sołectwo ŚmiłowoW zebraniu udział wzięło 74

mieszkańców. Sołtys - OlejniczakMarek. Rada Sołecka - MalinowskiJacek - przewodniczący, Jęczkow-ski Jacek, Słupianek Szymon.

Sołectwo SzurkowoW zebraniu udział wzięło 48

mieszkańców. Sołtys - Lorenc Ma-rian. Rada Sołecka: SpurtaczMarek - przewodniczący, SikorskaMaria, Poprawska Katarzyna.

Sołectwo TeodozewoW zebraniu udział wzięło 25

mieszkańców. Sołtys - SmektałaWładysław. Rada Sołecka: Ma-chowski Hieronim - przewodni-czący, Dolata Stanisław, Moderski

Stanisław.Sołectwo Waszkowo

W zebraniu udział wzięło 42mieszkańców. Sołtys - ŻurawskaMarlena. Rada Sołecka: KołodziejAneta - przewodnicząca, ChomikMarta, Jurczak Andrzej.

Sołectwo WydawyW zebraniu udział wzięło 9

mieszkańców. Sołtys - MaćkowiakAndrzej. Rada Sołecka: CiesielskaJolanta - przewodnicząca, PetrówKrzysztof, Poprawska Mariola.

Sołectwo ZawadaW zebraniu udział wzięło 37

mieszkańców. Sołtys - Giera Ry-

szard. Rada Sołecka: PoprawskiTomasz - przewodniczący, Muraw-ski Wojciech, Wróbel Sławomir.

Sołectwo ŻytowieckoW zebraniu udział wzięło 47

mieszkańców. Sołtys - MachowskiStanisław. Rada Sołecka: ZarembaAlicja - przewodnicząca, DrewniakMarek, Dudka Magdalena.

Zarząd Osiedla w PoniecuW zebraniu udział wzięło 32

mieszkańców. przewodniczący Za-rządu - Skrzypczak Jerzy. Członko-wie Zarządu: Białek Mirosław,Donata Górska, Hądzlik Piotr, Ja-kubowski Jakub, Kieliś Dariusz, Ku-biak Zdzisław.

W najbliższych numerach ga-zety przedstawimy sylwetki wszyst-kich nowych sołtysów.

PK

W miłym, świątecznym nastroju 16 kwietnia odbyło się w saliGCKSTiR w Poniecu spotkanie wielkanocne Klubu Seniora ZłotaJesień. Wszyscy składali sobie serdeczne życzenia przy świątecz-nie nakrytych stołach, na których nie zabrakło pysznych potraw i wy-pieków przygotowanych przez same działaczki Klubu Seniora.

PK

Uczniowie klas czwartych Szkoły Podstawowej w Poniecu dwu-krotnie, bo 27 marca i 8 kwietnia, odwiedzili siedzibę Zeusa naOlimpie. Wcielając się w bogów, boginie i potwory, opowiedzieliwybrany mit oraz przygotowali krzyżówki i diagramy do rozwią-zania. Wśród bogów można było rozpoznać m. in.: Zeusa, Herę,Afrodytę, Atenę, a także wystraszyć się na widok potworów, m.in. Hydry, czyli węża o dziewięciu łbach, które odrastają. PK

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia HAF LESZNOSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Bractwo Kurkowe w Poniecuzaprasza wszystkich chętnych naRodzinny Festyn Bracki "PonieckieSmaki" w dniu 1 maja o godz. 16na terenie strzelnicy. W czasie fe-stynu odbędzie się konkurs kuli-narny w trzech kategoriach:1. Napoje2. Wyroby cukierniczo - piekarskie3. Wyroby wędliniarskie

Każdy uczestnik festynu możewziąć udział w konkursie i zapre-zentować swój wyrób. Ponadtoprzewiduje się oprawę muzyczną,wspólny śpiew (karaoke). Wpi-sowe od pary wynosi 20 zł.Wszyscy chętni mogą zapisywaćsię u Dariusza Kędziory (tel. 602832 501)lub Jerzego Szwarczyń-skiego (605 891 230).

Stowarzyszenie DZIECKOogłasza Konkurs Grantowy"Działaj Lokalnie IX" 2015.Ter-min składania wniosków upływa21 maja 2015 r. Pula grantów wy-niesie minimum 550 zł.

Celem konkursu jest wsparcieprojektów, które inicjują współ-pracę mieszkańców na rzeczdobra wspólnego. Program prowa-dzony jest z myślą o organizacjachpozarządowych i grupach niefor-malnych, które podejmują wspólnywysiłek, aby w ich społeczno-ściach żyło się lepiej.

Szczegółowe informacje do-stępne są na stronie internetowejwww.dzialajlokalnie. gostyn. pl,www.ngo. gostyn. pl, a także naFacebook. com: Ośrodek DziałajLokalnie Stowarzyszenie Dziecko.

Konkurs dofinansowany jest ześrodków programu "Działaj Lokal-nie IX" 2015 Polsko - Amery-kańskiej Fundacji Wolności reali-zowanego przez Akademię Roz-woju Filantropii w Polsce.

Gminna Biblioteka CentrumKultury Sportu Turystyki i Rekrea-cji w Poniecu bierze udział w pro-gramie “Orange dla Bibliotek”. W2015 r. nasza biblioteka otrzymadotację w kwocie 652.21 zł. Kwotata zostanie wykorzystana w celuedukacji oraz popularyzacji izwiększenia wykorzystania Inter-netu przez pracowników i użyt-kowników biblioteki, a wszczególności na zapewnienie do-stępu do szerokopasmowychłączy internetowych w bibliotece wokresie od 1 stycznia 2015 r. do 31lipca 2015 r. włącznie. Celem pro-gramu “Orange dla Bibliotek” jestwspieranie rozwoju społeczeń-stwa informacyjnego poprzez udo-stępnianie bibliotekom gminnymnowych technologii komunikacyj-

nych i promocję ich wykorzystaniatak, by biblioteki stały się nowo-czesnymi, wielofunkcyjnymi cen-trami informacji, kulturalnymi iedukacyjnymi. Program wspierabiblioteki poprzez podłączenieusługi dostępu do Internetu orazrefundację kosztów poniesionychw związku ze świadczeniem

W każdy pierwszy poniedziałekmiesiąca poszczególni radni RadyMiejskiej Ponieca pełnią swoje dy-żury od godziny 14 do 16 w pokojunr 14 Urzędu Miejskiego. Możnawówczas zgłaszać wszelkie pro-blemy i sprawy, które wymagajązainteresowania władz gminy.

Dnia 4 maja 2015 r. dyżur będąpełnili Krzysztof Matecki i AndrzejZieliński. Ponadto pod numeremtelefonu biura Rady 65 573 - 14 -33 zawsze w godzinach pracymożna umówić się na rozmowę ispotkanie z dowolnym radnym,który nie ma zaplanowanego dy-żuru w najbliższym czasie. PK

Dyżuryradnych

Konkursgrantowy

Brackifestyn

Program Orange dla bibliotekusługi. Dostęp do Internetu w bib-liotece musi być nieodpłatny dlaużytkowników. GCKSTiR

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Ewelina to imię wywodzące sięod hebrajskiego imienia Ewa. Ko-bieta nosząca to imię jest zdecy-dowana, pracowita, nieco chmurnai zazdrosna. Cechuje ją bogactwoczułości i miłości. Bywa raczejskryta i nie lubi wylewności zestrony innych osób. Zdolna jest dogłębokiej przyjaźni, ogranicza jed-nak liczbę bliższych znajomych istarannie ich dobiera. Łatwo ją ob-razić czy zranić, ale równie łatwosię z nią pogodzić, ponieważ Ewe-lina nie jest pamiętliwa i lubizgodne życie. Sprawom rodzin-nym oddaje się bez reszty, domczyniąc swoim królestwem. Ewe-lina jest stworzona do roli matki,głowy rodziny i dobrej żony.

Ewelina największe sukcesyosiąga w zawodach, w których makontakt z dziećmi lub z osobamichorymi. Jej kolorem jest żółty,liczbą 6, a kamieniem cytryn.

Ewelina może obchodzić swojeimieniny również 24 grudnia. Wgminie Poniec jest 26 kobiet o tymimieniu. Dziewięć z nich mieszka w

Poniecu, po dwie w Żytowiecku,Miechcinie, Dzięczynie, Sarbino-wie i Teodozewie i po jednej wSzurkowie, Zawadzie, Bączylesie,Czarkowie, Śmiłowie, Franciszko-wie i Waszkowie. Najstarsza Ewe-lina jest mieszkanką Miechcina ima 48 lat. Natomiast najmłodsza wlipcu skończy 2 lata i mieszka wŻytowiecku. MK

Ewelina Jankowskaz Ponieca

Eweliny - 26 VZ bukietem kwiatów do...

Zygmunta - 2 V

POŻEGNANIEW marcu na zawsze odeszli od nas :

3.03 - Katarzyński Jan (1946), Rokosowo14.03 - Ślęzak Mariola (1962), Szurkowo15.03 - Polaszek Barbara (1963), Poniec18.03 - Iwan Stanisława (1926), Łęka Wielka21.03 - Michalski Stanisław (1953), Rokosowo28.03 - Fornalik Zofia (1931), Poniec29.03 - Dykier Florian (1941), Czarkowo

Zygmunt to imię pochodzeniagermańskiego. Wywodzi się odsłów: sigu oznaczającego "zwycię-stwo" i munt - "opieka". Można jezatem tłumaczyć jako "ten, któregoopieka zapewnia zwycięstwo". WPolsce występuje także jako na-zwisko. Imię to nosiło kilku pol-skich królów. Obecnie jestnadawane dość rzadko. Zygmuntto osoba bardzo dokładna i zorga-nizowana, niekiedy wręcz pedan-tyczna. Przez otoczeniepostrzegany jest jako człowiek bar-dzo poważny. Często staje w obro-nie słabszych i zaciekle walczy osprawiedliwość. Trudno mu zaak-ceptować wady innych ludzi, dla-tego zbudowanie szczęśliwegozwiązku jest dla niego ogromnymwyzwaniem. W pracy jest su-mienny i zaangażowany, dośćszybko zostaje awansowany nastanowisko kierownicze. Jego ko-lorem jest granatowy, a liczbą 9.

Zygmunt swe imieniny może

świętować również 12 czerwca i 17września. W naszej gminie jestsiedmiu mężczyzn o tym imieniu.Jeden z nich mieszka w Teodoze-wie, a pozostali w Poniecu. 67 latma najstarszy z nich, najmłodszyzaś 51. Obaj mieszkają w Poniecu.

MK

Zygmunt Przeniczka z Ponieca

W odpowiedzi na apel tygodnika "Panorama Leszczyńska" 53uczniów z klas IV - VI Szkoły Podstawowej w Poniecu wzięłoudział w II edycji akcji "Wesprzyj bezdomne zwierzęta", zbierającdary dla podopiecznych Międzygminnego Schroniska dla Bez-domnych Zwierząt w Henrykowie. Uczniom udało się zebrać 100kilogramów i 374 gramy karmy dla psów i kotów oraz 10 sztukprzydatnych zwierzętom darów rzeczowych, takich jak: smycze,obroże, zabawki, miski, grzebienie i inne. PK

Uczniowie oraz nauczyciele Szkoły Podstawowej w Poniecu bylinie do poznania 20 marca podczas przywitania wiosny. Szcze-gólne gratulacje należą się nauczycielom za wymyślne stroje iduże poczucie humoru. Uczniowie klas I - III uczestniczyli w za-jęciach zorganizowanych przez wychowawców, a starsi, z klas IV- VI, wzięli udział w projekcie "Kulturalny uczeń - gatunek zagro-żony wyginięciem?". W turnieju dzieci rywalizowały w wielu kon-kurencjach dotyczących zasad savoir - vivre’u: nakrywania ipodawania do stołu, wyglądu i właściwego do sytuacji ubioru, za-chowania się w szczególnych sytuacjach. Kolejną atrakcją DniaWiosny był konkurs na najciekawsze przebrania, a było w czymwybierać. Potem już tylko przemarsz ulicami Ponieca i spalenieMarzanny na szkolnym boisku. PK

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Udanewystępy

Razem przez życie

Na wspólne dla kijkarzy powitanie wiosny do Tarchalina przybyło ponad 170 osób, gdzie odbył się IWiosenny Marsz Nordic Walkingu. Mimo złych prognoz pogoda dopisała. W siedmiokilometrowątrasę marszu obok kijkarzy z sekcji z Bojanowa i GCKSTiR z Ponieca wyruszyli sympatycy nordicwalkingu z Leszna, Miejskiej Górki, Rawicza, Kaczkowa, Osiecznej, Pakosławia i członkowie Sto-warzyszenia Azymut z Mórkowa. Piechurzy z kijkami rekreacyjnym tempem wyruszyli z Tarchalinaw kierunku Zielonego Ogrodu, dalej leśnymi ścieżkami i pagórkami, wzdłuż pól dotarli z powrotemdo Tarchalina. Po ponadgodzinnym marszu na mecie na uczestników czekały kiełbaski z grilla, bigosi pyszny smalec z ogórkiem kiszonym, a do kawy domowe ciasta. Przy stołach prowadzono wesołerozmowy i nawiązywano nowe znajomości. Kolejną atrakcją spotkania było losowanie nagród. Każdyz uczestników Wiosennego Marszu otrzymał pamiątkowy button i dyplom, a jeśli dopisało mu szczę-ście, mógł również wylosować atrakcyjne upominki. GCKSTiR

Teresa i Franciszek Borowiakowie 13 kwietnia obchodzili 60.rocznicę ślubu cywilnego, któryzawarli w Gromadzkiej Radzie Narodowej w Łęce Małej. 27 kwietnia przypadała rocznica ślubukościelnego, który odbył się w kościele w Żytowiecku. Ślubu udzielił im ks. Bogdan Podha-lański.

Pani Teresa ma 78 lat, nato-miast pan Franciszek 82. Obyd-woje od urodzenia mieszkali wŻytowiecku i od najmłodszych latbyli sąsiadami zza ściany. PanFranciszek doskonale pamięta, jakw czasie okupacji razem z innymidziećmi pracował w polu i w szkoleniedzielnej uczył się języka nie-mieckiego. Wspomina, że w szkoletej miał łatwiej, gdyż jego mamamówiła po niemiecku. Pani Teresajako najstarsza z trójki rodzeństwateż już od najmłodszych lat mu-siała pracować. Opiekowała sięmamą, pomagała w prowadzeniudomu. Jej autorytetem od zawszebyła babcia, która w okolicy znanabyła z tego, że posiadała dużą wie-

zamieszkało w domu rodzinnympani Teresy. W 1963 r., gdy naj-starszy syn szedł do szkoły, prze-prowadzili się do sąsiednichPijanowic. Pan Franciszek praco-wał już wtedy jako księgowy wPGR w Pijanowicach, pani Teresanatomiast dorywczo przy zbiorach,a później, aż do emerytury, w skle-pie w Pijanowicach.

Do Żytowiecka wrócili w 1989 r.ze względu na matkę pani Teresy.Pani Anna miała wtedy 97 lat i mał-żeństwo postanowiło się nią za-opiekować.

Państwo Borowiakowie majączwórkę dzieci - trzech synów icórkę. Mieszkają oni w sąsiednichwioskach oraz w Gostyniu. Mająteż jedenaścioro wnuków i pięcioroprawnuków.

Dziś z dumą o nich opowiadająi cieszą się, kiedy w każdej wolnejchwili przyjeżdżają ich odwiedzić.

Pani Teresa i pan Franciszeknie narzekają na swoje zdrowie.Do dziś aktywnie spędzają czas,czy to w przydomowym ogródku,czy też na wyprawach rowero-wych. Nierzadko zdarza im się ro-werami pojechać aż do Gostynia.

Jubilatom życzymy dalszych latw zdrowiu, samych pogodnychchwil i wiele życzliwości od wszyst-kich ludzi. MK

dzę o leczniczych właściwościachziół. Z jej rad korzystały nawetżony niemieckich żołnierzy.

Związek państwa Borowiakówrozpoczął się latem 1953 r., kiedyto pan Franciszek odbywał służbęwojskową w Głogowie, a pani Te-resa przyjechała do niego na przy-sięgę. Spotykali się, kiedy panFranciszek przyjeżdżał do domuna przepustki, a gdy jesienią 1954r. pan Franciszek wyszedł z woj-ska, byli już narzeczeństwem. PaniTeresa pracowała wtedy dorywczow Zakładzie Przetwórczym w Pud-liszkach, a pan Franciszek rozpo-czął pracę jako młodszy księgowyw PGR w Łęce Wielkiej.

Po ślubie młode małżeństwo

Udane występy zaliczyli instru-mentaliści z Dziecięco - Młodzie-żowej Orkiestry Dętej GCKSTiR wPoniecu podczas XXXI Wielkopol-skiego Konkursu Młodych Instru-mentalistów Członków OrkiestrDętych im. Jana Schulza Osieczna2015, który odbył się 21 marca. Nadeskach Domu Kultury w Osiecz-nej swoje umiejętności prezento-wało pięćdziesięciu młodych,uzdolnionych muzyków z 13 or-kiestr dętych.

Naszą orkiestrę reprezentowali:Inez Białasik, Maja Wawrzyniak,Jakub Kaźmierczak i Dominik Bo-niec. Konkurs ten odbywa się cy-klicznie i na przemian jedenegoroku dla członków orkiestr będą-cych uczniami szkół muzycznych,a drugi rok dla członków orkiestryniebędących uczniami szkół mu-zycznych. W tym roku konkurs byłdla tych pierwszych. Występy na-szych muzyków okazały się bar-dzo udane.

Jakub Kaźmierczak zajął pierw-sze miejsce w trzeciej grupie wie-kowej, Dominik Boniec - drugiemiejsce w drugiej grupie wiekowej,Maja Wawrzyniak - wyróżnienie wpierwszej grupie wiekowej.

GCKSTiR

WSZYSTKIE ARCHWIWALNE

WYDANIA“WIEŚCI Z GMINY

PONIEC”ZNAJDZIESZ TUTAJ:WWW.PONIEC.EU

od teraz na platformie ISSUUw formie gazetyelektronicznej

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Nasza szklana hutaHuta Szkła GLOSS, mieszcząca się w Poniecu przy ulicy Krobska Szosa, już na stałe wpi-sała się w krajobraz miasta. Produkty z ponieckiej huty są znane nie tylko w naszym regio-nie, ale i w całym kraju oraz za granicą.

Firma założona została w 1968r. przez Stanisława i StanisławęGlonków. Obecnie hutą zarządzająAnna i Mariusz Buszowie, którzyskutecznie kontynuują dzieło zało-życieli.

- Od blisko pięćdziesięciu latzgłębiamy tajniki produkcji wyro-bów ze szkła - mówi MariuszBusz. - Na początku swej działal-ności przedsiębiorstwo zajmowałosię produkcją kryształów. Po wielulatach firma rozwinęła się i dziśnaszą specjalnością, obok szkłaozdobnego, jest też szkło oświet-leniowe oraz pojemniki do zniczy.

Zaufani pracownicyW działalność firmy od samego

początku zaangażowani byli za-ufani pracownicy. Stanisław Glo-nek był cenionym fachowcem wdziedzinie produkcji szkła i chętniedzielił się swą wiedzą z innymi.

- Pierwszymi pracownikami te-ścia byli jego koledzy - opowiadapan Mariusz. - Mimo że nie mieliwykształcenia w zawodzie, dziękichęciom i zaangażowaniu szybkozdobyli potrzebną wiedzę. Rów-nież zainteresowanie produktemspowodowało, że pracownicy na-brali wprawy i doświadczenia.Dzięki temu zwiększała się wydaj-ność pracy i jakość produktu.

Tym sposobem firma mogła sięrozwijać i dziś zatrudnia ponad 100osób. Jak mówi właściciel, są to lu-dzie, których darzy zaufaniem, za-równo jeśli chodzi o kompetencje,jak i etykę pracy.

- Są osoby, które pracują whucie od samego początku, jesz-cze, kiedy mieściła się ona przyulicy Kościuszki - mówi pan Ma-riusz. - Inni są z nami dwadzieściai trzydzieści lat.

Pracownikami Huty SzkłaGLOSS są głównie mieszkańcyPonieca i okolic. Nierzadko są tocałe rodziny.

- Tak jak ja z żoną jesteśmydrugim pokoleniem zarządzają-cym, tak i zatrudniamy drugie po-kolenie naszych pracowników - zuśmiechem mówi pan Mariusz. -Cieszy nas to, gdyż zdajemy sobiesprawę, że nie jest to łatwy zawód,a mimo to nie brakuje chętnych dojego wykonywania.

Z myślą o innychO tym, jak ważnym przedsię-

biorstwem dla Ponieca jest HutaSzkła GLOSS, może świadczyćdziałalność pozabranżowa firmy.Właściciele są osobami, które z

chęcią włączają się w inicjatywynaszego regionu.

- To, by nie być obojętnym nalos innych, wynieśliśmy z domówrodzinnych - wspomina pan Ma-riusz. - Rodzice żony również an-gażowali się w działalnośćspołeczną. Ich wielkie serce dodziś jest wspominane przez miesz-kańców naszego miasta.

Pani Stanisława i pan Stani-sław Glonkowie są między innymifundatorami dzwonu oraz dzwon-nicy na lokalnym cmentarzu, którapowstała w 2002 r. Rok później, jużpo śmierci pana Stanisława, do-

kończeniem budowy kaplicy zajęłasię rodzina.

- Jeśli tylko możemy, my też po-magamy - mówi pan Mariusz. - Odwielu lat na szczeblu lokalnymwspomagamy Wielką OrkiestręŚwiątecznej Pomocy. Przekazu-jemy na licytację różne przedmiotyi gadżety związane z hutą.

Przy współpracy z GCKSTiRjuż kilkakrotnie mieszkańcy gminymieli możliwość spotkania się zżużlowcami Unii Leszno, którychto sponsoruje firma GLOSS.

- Dzięki uprzejmości DamianaBalińskiego i Krzysztofa Kasp-

rzaka do Ponieca przyjechali teżmechanicy i trenerzy - mówi panMariusz. - Spotkania te cieszyły siędużym zainteresowaniem, gdyżdla wielu było to pierwsze zetknię-cie się ze speedwayem. Miesz-kańcy mogli z bliska obejrzeć całysprzęt, a nawet usiąść na motorze.Spotkania z żużlowcami najwięk-szej frajdy dostarczają dzieciom.Wtedy to, widząc ich zadowolenie,mamy najwięcej satysfakcji.

Na pomoc pani Anny i panaMariusza liczyć mogą najmłodsi inajstarsi mieszkańcy naszejgminy.

- Pomagamy przy organizacjiróżnych konkursów oraz zabawprzedszkolnych - mówi właścicielhuty. - Dzięki akcji "SprzątanieŚwiata" młodzież szkolna ma moż-liwość sprzedaży zebranego szkła,a zarobione w ten sposób pienią-dze może przeznaczyć na po-trzeby szkoły.

Na wsparcie mogą też liczyć cinajstarsi - członkowie Klubu Se-niora Złota Jesień.

Przyjaźni środowiskuWłaściciele Huty Szkła GLOSS

stawiają na nowoczesne rozwiąza-nia technologiczne, niezbędne dodalszego rozwoju firmy i rozsze-rzenia swojej działalności. Jedno-cześnie prowadzą przy tymprodukcję przyjazną dla środo-wiska.

- Wraz z przystąpieniem Polskido Unii Europejskiej na przedsię-biorstwa nałożono większe wyma-gania - mówi pan Mariusz. - Naszahuta jest przedsiębiorstwem całko-wicie ekologicznym, a co za tymidzie - nie zanieczyszcza środo-wiska. W związku z tym, że do za-silania pieców używamy gazuziemnego, minimalizujemy nega-tywny wpływ na atmosferę. Takżeprzez to, że naszym produktemjest szkło i z łatwością możemyprzetworzyć je ponownie, nie ge-nerując odpadów.

Huta Szkła GLOSS od po-czątku swojej działalności, aż dodziś, utrzymuje wysoką jakość pro-duktów. Świadczy o tym liczbaponad 300 odbiorców w kraju i zagranicą. Właściciele liczą na dal-szy rozwój firmy oraz na to, że ichpracę będą kontynuować ichdzieci. Skorzysta na tym nie tylkosamo przedsiębiorstwo, ale i całynasz region.

MARTA KOPANIA

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Zdrowie tłoczone w PoniecuOstatnio coraz częściej słyszy się o dobroczynnym działaniu oleju lnianego na nasze zdrowie. Dlategowarto przypomnieć o tym, że przed laty olej ten był tłoczony także w Poniecu.

Wielu starszych mieszkańcównaszego miasta i okolic pamiętaczasy, gdy na obiad podawanoziemniaki czy kaszę z omastą, jakąbył olej lniany. Zapewne pamiętająteż niewielki zakład usługowy przyul. Pocztowej, w którym to tłoczonoolej z siemienia lnianego. Właści-cielem olejarni był pan WładysławKuźniak, który odziedziczył ją poswoim ojcu Antonim. Dziś o histo-rii tego miejsca opowiada nam synpana Władysława Jan.

- Tłoczeniem oleju już przeddrugą wojną światową zajmowałsię mój dziadek - wspomina JanKuźniak. - Mieszkał on w Zakrze-wie i to tam znajdowała się jegoolejarnia. Prasa do wytłaczaniaoleju była ręczna, dlatego teżdziadkowi przy pracy pomagał mójojciec i naturalną rzeczą było to, żeto on przejmie po nim działalność.

Tak też się stało. Po wojnie, w1948 r. pan Antoni kupił dla synadom przy ul. Pocztowej w Poniecui to tutaj przeniesiono produkcjęoleju.

- Ojciec wytwarzanie oleju roz-począł w roku 1958 - opowiadapan Kuźniak. - Przez pierwsze dwalata produkcji tłocznia napędzanabyła silnikiem spalinowym, a prasanadal była ręczna. Gdy do zakładudoprowadzono prąd, zmieniono ją

na prasę hydrauliczną, co spowo-dowało, że praca stała się lżejsza iszybsza.

Cała produkcja oleju była po-dzielona na kilka faz.

- Pierwszą czynnością byłomielenie wcześniej oczyszczonegoziarna. Następnie wsypywało się jedo zbiornika z mieszadłem, z do-datkiem małej ilości wody, w celujego zwilżenia - wylicza pan Jan. -Trzecia faza to prażenie na roz-grzanym piecu i ręczne sprawdza-nie lepkości mąki. Na koniecformowano krążki z półproduktu,przekładano je metalowymi tac-kami i umieszczano w prasie.Ojciec uruchamiał pompę hydrau-liczną i czekał, aż olej zaczniespływać rynną do naczynia.

Warto dodać, że przy produkcjioleju lnianego nic się nie marno-wało, ponieważ pozostałości potłoczeniu, tzw. makuchy, przezna-czane były na paszę dla zwierząt.

Okres produkcyjny trwał przezcztery miesiące: od grudnia dokwietnia. Najwięcej pracy byłoprzed świętami Bożego Narodze-nia oraz w czasie Wielkiego Postu.

- W naszych okolicach olejarniebyły jeszcze w Gostyniu i Śmiglu -wyjaśnia pan Jan. - Dlatego do Po-nieca przyjeżdżali gospodarze zcałego regionu, najwięcej z Rawi-cza, Pakosławia i Słupi Kapitulnej.Nie każdy wtedy miał samochód,więc przyjeżdżano do nas saniami.Zdarzały się dni, gdy pod zakła-dem w kolejce stało kilku klientów.Wówczas ojciec uruchamiał drugipiec i drugą prasę, a czas jegopracy wydłużał się do osiemnastugodzin.

Jednorazowo klient dostarczałdo zakładu od 50 do 150 kg ziarna,a moc przerobowa tłoczni pozwa-lała na to, by w czasie jednej go-

dziny wyprodukować 12,5 litraoleju z 50 kg siemienia lnianego.W ponieckiej olejarni dla klientówindywidualnych produkowano teżolej z rzepaku, słonecznika czymaku.

Olej lniany przelewany był dokanw i rozwożony na pobliskie tar-gowiska.

- Gotowy nadawał się bezpo-średnio do spożycia. Był czysty,bez żadnych zanieczyszczeń, bezchemii i co najważniejsze - bardzozdrowy. Często przed obiadembabcie wysyłały dzieci ze słoikiem,by przyniosły świeży olej - wspo-

mina pan Jan. - Najlepiej smako-wał z ziemniakami, chlebem czygzikiem.

Władysław Kuźniak swój za-kład prowadził do 1974 r. Rok póź-niej zmarł. Po latach pan Janchciał kontynuować dzieło ojca,jednak wymogi formalne, jakie mu-siałby spełniać, skutecznie go dotego zniechęciły. Szkoda, że taksię stało, bo dzisiejsze zaintereso-wanie walorami oleju lnianego mo-głoby spowodować, że zakładznów by prężnie prosperował.

MARTA KOPANIA

Władysław Kuźniak

Jan Kuźniak

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Sylwetki poniecSylwetki ponieczan - uczestników walk o niepodległość i granice Polski po

Część 3

stępnie został przeniesiony nafront francuski, gdzie szczęśliwiedoczekał końca wojny. Natych-miast po powrocie do rodzinnej wsiwłączył się w przygotowania po-wstańcze. W szeregach kompaniiLeona Włodarczaka walczył odpierwszych chwil powstania, tj. od7 stycznia 1919 r. na odcinkuGrupy "Leszno", m. in. pod Ponie-cem, Zawadą, Przybiniem i Pa-włowicami. Po przekształceniuoddziałów powstańczych w 6. PułkStrzelców Wielkopolskich brałudział w wojnie polsko - rosyjskiej,m. in. w rejonie Kijowa i nad rzekąBerezyną. Po demobilizacji wróciłdo Żytowiecka, lecz warunki mate-rialne zmusiły go wkrótce do emi-gracji zarobkowej. Pracował wkopalniach węgla we Francji.Światowy kryzys gospodarczy,który rozpoczął się w 1929 r., zmu-

Po świątecznej przerwie wzna-wiam prezentację osób zasłużo-nych w walkach o niepodległość,związanych z naszą gminą. Po-dobnie jak poprzednie części cykluniniejszy tekst został oparty napracy Romana Tomaszewskiego,która ukazała się w Gostyniu w2002 r.

Na cmentarzu w Żytowieckuznajduje się grób Walentego Leś-niarka, który urodził się w 1899 r. iuczęszczał do miejscowej szkoły.W latach I wojny światowej po-dzielił los tysięcy Polaków - zostałpowołany do służby w armii nie-mieckiej, mając zaledwie 18 lat.Początkowo walczył na froncie ro-syjskim, pod Nowogródkiem, a na-

sił wielu emigrantów zarobkowychdo powrotu, ponieważ na obczyź-nie zwalniano ich z pracy w pierw-szej kolejności. Wśród nich byłWalenty Leśniarek, który po po-wrocie podjął pracę w charakterzerobotnika rolnego. W latach oku-pacji był zatrudniony przy budowiedróg, a po wojnie pracował po-nownie jako robotnik rolny w Pań-stwowym Gospodarstwie Rolnymw Żytowiecku. Swój pracowityżywot zakończył w 1987 r.

Podobnie wyglądał żywot Feli-ksa Machowskiego, urodzonego w1897 r. w Rokosowie. W I wojnieświatowej uczestniczył w szere-gach armii niemieckiej, a po po-wrocie służył w kompaniiponieckiej pod dowództwem Mi-chała Kaźmierczaka. Walczył m.in. pod Miechcinem, Janiszewem iWaszkowem. Dalsza jego służbato front wojny polsko - rosyjskiej,następnie demobilizacja w listopa-dzie 1920 r. Po powrocie do cywilaprzejął gospodarstwo rolne poojcu. Zmarł w 1984 r. Pochowanyzostał na cmentarzu parafialnym wPoniecu. W oddziale ponieckimsierżanta Kaźmierczaka służyłtakże jego starszy o rok brat JanMachowski. Następnie walczył wwojnie polsko - rosyjskiej. Dosłużyłsię stopnia plutonowego. Do cy-wila został zwolniony dopiero w1922 r. Ożenił się z JadwigąNowak i osiadł w Luboni, gdzieprowadził gospodarstwo rolne. Napoczątku wojny rodzina Machow-skich została przez okupanta nie-mieckiego wysiedlona na wschód

Polski, do tak zwanej GeneralnejGuberni. Machowscy zostali osied-leni w Tomaszowie Mazowieckim.Tutaj Jan Machowski znalazł pracęw magazynach zbożowych. Za-kończenie wojny w 1945 r. umożli-wiło powrót do Luboni i ponowneobjęcie gospodarstwa. Jan Ma-chowski zmarł 1972 r. Zostałpochowany na cmentarzu parafial-nym w Poniecu.

Jan Majer był osobą po-

wszechnie znaną, ponieważ w la-tach 1921 - 1939 pełnił ekspono-wane stanowisko sekretarzaZarządu Miejskiego. Urodził się w1898 r. we wsi Kopanie. Szkołęelementarną ukończył w Poniecu.W latach 1917 - 1918 służył warmii niemieckiej na froncie za-chodnim. Tam odniósł ranę. W po-wstaniu wielkopolskim walczył wkompanii ponieckiej pod Miechci-nem, Janiszewem, Waszkowem.W trakcie wojny z Rosją bolsze-wicką służył w 56. Pułku Piechoty.W okresie II wojny światowej zos-tał wysiedlony do Rozwadowa w

Generalnej Guberni, w okolice Tar-nowa. Tutaj mógł spożytkować swojedoświadczenie w pracy administracyj-nej jako pracownik biurowy w miejsco-wym magistracie. Po wojnie powróciłdo Ponieca. Pracował jako księgowy wmiejscowym szpitalu. Zmarł w 1963 r.Został pochowany na cmentarzu para-fialnym w Poniecu.

Wojciech Nowaczyk pochodził zSarbinowa. Urodził się w 1889 r. Z za-wodu był szewcem. W powstaniu wiel-

kopolskim walczył m. in. pod Goscieje-wicami. Służbę wojskową kontynuowałjako telefonista w 6. Pułku StrzelcówWielkopolskich, późniejszym 60. PułkuPiechoty. Po przeniesieniu do rezerwyprzeniósł się do Rokosowa, gdzie pra-cował w swoim zawodzie. Zmarł w 1963r. Pochowany został na cmentarzu wPoniecu.

Franciszek Serwatka z Rokosowawstąpił w szeregi powstańcze w wiekuniespełna 18 lat (urodzony w 1901 r.)Służył, podobnie jak większość miesz-kańców naszej gminy, w szeregachkompanii ponieckiej pod dowództwemMichała Kaźmierczaka. Dalszą służbę

Jan Majer

Jan Machowski

Wojciech Nowaczyk

Walenty Leśniarek

Franciszek Serwatka

Feliks Machowski

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 9 ] GMINY PONIEC

Po dwóch stronach drogi

Grodzisko to nieduża, spokojnamiejscowość. Kiedyś był tu cał-kiem spory majątek. Budynki ponim zostały i służą dzisiejszymgospodarzom. Łaskawe dla wsiokazały się ostatnie lata. Wyko-nano tu wówczas kilka sporych jakna lokalne warunki inwestycji.

Jak na okolice Ponieca, któredość często mogą pochwalić siędługimi dziejami, wieś ma stosun-kowo krótką historię. W każdymrazie pierwsza wzmianka o niej po-chodzi z 1434 r. Prawie sto lat póź-niej, bo w 1519 r. stanowiławłasność Żytowieckich. Co naj-mniej od XVIII wieku tutejszedobra należały do majątku w Żyto-wiecku i do kolejnych przedstawi-cieli tego rodu.

Nigdy nie była to duża wieś.Na początku lat osiemdziesiątychXIX wieku liczyła 6 domów i 42mieszkańców, natomiast okręgdworski 5 domów i 133 mieszkań-ców. W 1881 r. powierzchnia fol-warku wynosiła 677 ha. Przy czymw jego skład wchodziło także Ma-ciejewo oraz Aleksandrowo. Wkońcu tamtego stulecia działałatam cegielnia polna.

Dobrze rozwinięta była tu ho-dowla. W 1913 r. w majątku w Gro-dzisku znajdowało się 76 koni, 232krowy, 137 świń oraz 643 owce.Zajmowano się tu także nasiennic-twem. Dodać do tego należy, żejak na średniej wielkości folwarkbyło tu dość sporo zabudowańgospodarczych.

Mniej gospodarzy i mniej w gospodarstwie

Po wojnie znajdował się wnich PGR, podlegający Kombina-towi Rolnemu w Goli, tak zresztąjak i inne gospodarstwa z okolicz-nych wsi. Były tu m. in. biura wdawnej tzw. rządcówce. Stoi onado dziś, obecnie jest budynkiemmieszkalnym. W gospodarstwiepracowało wiele osób. Lecz to jużprzeszłość. Jest ono dzierżawioneprzez prywatną spółkę z Siko-rzyna, a w obecnych czasach niepotrzeba tylu pracowników, co kie-dyś.

Zmniejszyła się także liczba in-dywidualnych gospodarzy. Daw-niej było ich sporo, teraz zostałotylko sześciu. Jednym z nich jestAntoni Bujak, sołtys wsi, którymieszka tu od urodzenia, a swąfunkcję sprawuje od 1999 r.

- To małe gospodarstwa, ichśrednia wielkość wynosi okołodziesięciu hektarów - mówi. - Jakwidać, niewielu mieszkańców Gro-dziska żyje z pracy na roli. Więk-szość dojeżdża do pracy wGostyniu.

We wsi mieszka około 190osób. Ostatnie kilkadziesiąt lat tonie tylko zmiany opisane wyżej.Wiele zmieniło się jeśli chodzi o lo-kalną infrastrukturę. Około czter-dziestu lat temu wybudowano tamchodnik. Później go przebudo-wano. W tym roku zaplanowanodalszą przebudowę. Już dziś dużajego część to estetyczna kostka,nie tylko ładna, ale i funkcjonalna.Łatwo nim przejechać wózkiem, amiejscowe dzieciaki chętnie wyko-rzystują chodniki do jazdy na rol-kach.

Osiem lat temu wykonano tunowoczesny plac zabaw oraz boi-sko piłkarskie. Cały teren zostałogrodzony. Co więcej, jest tu małascena, na której mogą odbywaćsię imprezy. Przylega do niej bu-dynek Ochotniczej Straży Poża-rnej, bo taka jednostka we wsi

działa. Tworzy ją ponad dwu-dziestu strażaków. Plac zabaw mabyć w tym roku przebudowany.Pieniądze na tę inwestycję pocho-dzić będą z Funduszu Sołeckiego ijak zapewnia Antoni Bujak, jest ichwystarczająco dużo, by zaplano-wane prace przeprowadzić. Dotego warto dodać, że we wsi funk-cjonuje sklep.

Tego świata już nie maZ dość licznych, dawnych za-

budowań zachowały się wszystkie.Do zespołu folwarcznego prowadziwjazd. W tym miejscu kiedyś za-montowana była brama. Pozostałypo niej murowane słupy.

Obok rządcówki znajdują siędawna kuźnia i stelmacharnia, aobok budynki gospodarcze. Jesttakże budynek dawnego spichle-rza, dwie stodoły, obora. Wszyst-kie te zabudowania nie mająszczególnie długiej historii. Po-wstały w ostatnich latach XIXwieku. Pierwsze z nich zaczętowznosić około 1870 r.

Trochę później postawiono bu-dynki mieszkalne, które dobrzesłużą mieszkańcom do dziś. Znaj-dują się po drugiej stronie drogi niżmajątek. Największy z nich to tzw.dwanaściorak, czyli dom przezna-czony dla dwunastu rodzin. Po IIwojnie światowej został znacznieprzebudowany.

Kiedyś do gospodarstwa pro-wadziła jeszcze jedna brama. Dziśjest zamknięta i nieużywana. W jejprzypadku nie ma wątpliwości,kiedy ją budowano. To jedno-znacznie wskazuje umieszczonana niej data - 1969. I jeszcze jednaciekawostka ze świata, którego jużnie ma. Sołtys Antoni Bujak pa-mięta jeszcze, jak na terenie zabu-dowań gospodarczych hodowanospore stado koni. Wówczas, czylijeszcze kilkadziesiąt lat temu, byłyone przydatne w pracy i transpor-cie. Minęło jeszcze trochę czasu,nim zniknęły z krajobrazu wsi.

DAMIAN SZYMCZAK

Sołtys wsi Grodzisko

czan o I wojnie światowej.

kontynuował w 6. Pułku Strzelców Wiel-kopolskich w czasie wojny polsko - bol-szewickiej. Po demobilizacji w 1922 r.wrócił w rodzinne strony. Po zawarciuzwiązku małżeńskiego przeniósł się w1933 r. do Franciszkowa, gdzie prowa-dził gospodarstwo rolne. W czasiewojny został pozbawiony swego gos-podarstwa przez władze hitlerowskie izmuszony do pracy w charakterze ro-botnika u niemieckiego gospodarza wCzarkowie. Do Franciszkowa powróciłw 1945 r. Zmarł przedwcześnie w 1958r. Pochowano go na cmentarzu para-fialnym w Poniecu.

Franciszek Skotarczyk, urodzony w1896 r. w Waszkowie, do szkoły ele-mentarnej uczęszczał do Janiszewa.Od 13 stycznia 1919 r. walczył w sze-regach kompanii ponieckiej. Po wojniepolsko - bolszewickiej został zdemobili-zowany w 1921 r. Większość swegożycia spędził w Waszkowie. Przedwojną i w okresie okupacji pracował wmiejscowym majątku ziemskim należą-cym do Niemca Loescha. Po wojnienadal był pracownikiem majątku, którywówczas stał się Państwowym Gospo-darstwem Rolnym. Franciszek Skotar-czyk zmarł w 1975 r. i zostałpochowany na cmentarzu w Zaboro-wie.

Źródło: Tomaszewski R., Wysiłek militarny i

materialny mieszkańców ziemi gostyń-skiej w walkach o kształt granicywschodniej II Rzeczypospolitej (1918 -1920), Gostyń 2002.

Ilustracje na podstawie pracy Ro-mana Tomaszewskiego.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Franciszek Skotarczyk

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Testy piłkarskieW sobotę, 21 marca, na

obiekcie sportowym Orlik w Po-niecu, dzieci w różnym wiekumogły sprawdzić się w przygo-towanych specjalnie przezanimatorów testach sprawdzają-cych poziom zaawansowaniapiłkarskiego.

Slalom na czas z piłką, podaniado celu z miejsca i z prowadzenia,umiejętność żonglerki piłką, testszybkości i koordynacji, a takżestrzały na bramkę z matą celnościto konkurencje, z którymi moglizmierzyć się młodzi adepci piłki

nożnej. Motywacja do sprawdze-nia się spowodowała duże zaan-gażowanie do wykonywanychzadań, co przełożyło się naświetne wyniki sportowe. Wśródnich należy podać rekord indywi-dualny w podbijaniu piłki przez Do-minika Szczepaniaka. Zawodnikten podbił piłkę aż 252 razy wyko-nując przy tym sztuczki piłkarskie"Around the World". Najlepsze wy-niki w testach zostały nagrodzonew trzech kategoriach wiekowych.Wśród najmłodszych najlepsi oka-zali się Szymon Kubacki przed

Turniej amatorskiej piłkiW sobotnie popołudnie 11

kwietnia trzynaście amatorskichdrużyn stanęło do rywalizacji opiłkarski puchar Gminnego Cen-trum Kultury Sportu Turystyki iRekreacji w Poniecu.

Turniej, który odbył się na po-nieckim Orliku, cieszył się dużymzainteresowaniem kibiców, którzyprzez blisko pięć godzin mogli śle-dzić zacięte pojedynki piłkarskie.Ze względu na dużą liczbę drużynbiorących udział w rywalizacji,dziesięciominutowe pojedynki roz-grywano w grupach, z których podwa zespoły awansowały do fazypucharowej. W meczach półfinało-wych drużyna VICA, po bezbram-kowym pojedynku, pokonała wserii rzutów karnych 4 : 3 Zakład

Murarski Wieczorek, a następniedrużyna ze Śmiłowa okazała sięlepsza od drużyny z Janiszewa,wygrywając 3 : 1.

Spotkanie o trzecie miejsce za-kończyło się zwycięstwem 3 : 1Zakładu Murarskiego Wieczoreknad Janiszewem. Niezwykle emo-cjonujący i wyrównany okazał sięmecz finałowy. W regulaminowychdziesięciu minutach pojedynek za-kończył się bezbramkowym remi-sem. O zwycięstwie musiałyrozstrzygnąć rzuty karne, które le-piej wykonywali zawodnicy ze Śmi-łowa, którzy to zdobyli okazałetrofeum. GCKSTiR w Poniecuskłada serdeczne podziękowaniaOSP Poniec za zabezpieczeniemedyczne imprezy. GCKSTiR

Pobiegł w maratonie

Dnia 29 marca w KoźminieWielkopolskim odbyły się Mist-rzostwa Wielkopolski LZS wTenisie Stołowym. W turniejuwystartowało 165 zawodnikóww trzech kategoriach wieko-wych. Jednym z uczestnikówbył instruktor GCKSTiR sekcjitenisa stołowego ponieckiegoPiasta Wojciech Walencki.Stawką zawodów było prawogry w turnieju finałowym mist-rzostw Polski, które odbędą sięw Raszkowie. Jak podkreślasam zawodnik, ku jego wiel-kiemu zaskoczeniu w turniejustracił tylko dwa sety i okazałsię bezapelacyjnym zwy-cięzcą. PK

Aktywnie spędzają czas bie-gacze sekcji GCKSTiR w Po-niecu. 12 kwietnia jeden z jejczłonków, Łukasz Idowiak, sta-nął na starcie 42. MaratonDębno.

Maraton w Dębnie to najstar-sza tego typu impreza w Polsce. Wtym roku dystans 42 km 195 m po-stanowiło przebiec 2 tysiące za-wodników. Liczba ta byłaby zpewnością większa, gdyby nie limitwyznaczony przez organizatora.Wśród uczestników biegu byłtakże przedstawiciel ponieckiejsekcji, dla którego był to debiut na"królewskim" dystansie.

- Doskonała atmosfera orazlicznie dopingujący kibice pozwolili

pokonać przeszło czterdziestokilo-metrową trasę w dobrej kondycji zuśmiechem na twarzy na ostatnichmetrach biegu - mówi Łukasz Ido-wiak.

To jednak nie koniec startówczłonków ponieckiej sekcji biego-wej. W sobotę, 2 maja, ze swoimisiłami na maratońskim dystansiezmierzy się Jolanta Adamczak,która weźmie udział w 3. Koło-brzeg Maraton. Zawodniczce ży-czymy wytrwałości na trasie.

Od kwietnia zajęcia sekcji bie-gowej GCKSTiR odbywają się wponiedziałki o godz. 19. Zapra-szamy wszystkich lubiących ak-tywność fizyczną na świeżympowietrzu. GCKSTiR

Adrianem Wujczakiem i FilipemDołęgą. W kategorii klas IV - VInajlepszy był Robert Ratajczak,drugi Adam Walczak, a trzeciemiejsce zajął Kuba Piaszczyński.W kategorii gimnazjów bezkonku-rencyjny okazał się DominikSzczepaniak wyprzedzając Ma-cieja Maja oraz Huberta Nowaka.Najlepsi zawodnicy nagrodzenizostali sprzętem sportowym, m. in.piłkami, plecakami i getrami. Na-grody zostały ufundowane przezfirmę KA4 z Kołaczkowic orazGCKSTiR w Poniecu. Organizacjątestów zajęli się Łukasz Walczak zpowstającego stowarzyszenia"resPect" oraz Mikołaj Skrzypczak,animator sportu. GCKSTiR

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Spławikowe mistrzostwa

W niedzielę, 12 kwietnia,członkowie Klubu Wędkar-skiego Hydromak Poniec spot-kali się na łowisku w Dzięczynie,aby rozegrać coroczne mistrzo-stwa. Do rywalizacji przystąpiło14 wędkarzy, w tym jedna ko-bieta.

Mimo złych prognoz na nie-dzielę pogoda dopisała i łowienieodbywało się w sprzyjających wa-runkach. Jako że klub preferujetylko łowienie na spławik, to właś-nie tej metody wszyscy używali.Zawodnicy po losowaniu zostalipodzieleni na dwa sektory. Jedniłowili mając słońce za plecami, cosprzyjało obserwowaniu cienkichantenek spławików. Drugim słońceświeciło w twarz, ale to właśnie tenbrzeg upodobały sobie ryby. Najle-piej taką sytuację wykorzystał Da-riusz Starosta, który łowiącczterometrowym batem przybrzegu uzbierał w siatce ponad 6kg płoci, krąpi i wzdręg. Tymsamym obronił on tytuł mistrzowskiz zeszłego roku. O dużym pechumoże mówić zdobywca trzeciegomiejsca Daniel Pietrzak, któremuurwały się 3 karpie. Po czterogo-dzinnym łowieniu na wszystkichuczestników czekał ciepły posiłek i

wiele nagród, które w części ufun-dował Adam Kruk z firmy Maver -Polska FH Spin - Pol. Prezes klubuMaciej Morchel przygotował teżniespodzianki dla sześciu najstar-szych stażem członków klubu. Zokazji 10 - lecia powstania klubuotrzymali oni pamiątkowe grawer-tony.

Najlepsi na zawodach:1. Dariusz Starosta 6280 pkt -

sektor B2. Bartłomiej Starosta 5900 pkt

- sektor A3. Daniel Pietrzak 5420 pkt -

sektor B4. Paweł Sibiński 5380 pkt -

sektor A5. Patryk Poprawski 4580 pkt -

sektor B6. Maciej Morchel 4560 pkt -

sektor A7. Artur Pułkownik 3380 pkt -

sektor A8. Natalia Mikołajczak 3020 pkt

- sektor B9. Wojciech Przybylak 2900 pkt

- sektor A10. Mirosław Mikołajczak 2720

pkt - sektor B

NORBERT LINDNER

Zwycięzcy z prezesem.

Mistrzostwa koła

Dnia 19 kwietnia członkowieKoła PZW Perkoz Poniec wybralisię do miejscowości Długołęka,aby rozegrać tam pierwszą turęSpławikowych Mistrzostw Koła. W

rywalizacji wzięło udział 3 kadetów,1 junior i 25 seniorów.

Zawodnicy zostali podzieleni natrzy sektory i po wylosowaniu sta-nowisk wszyscy rozjechali się, aby

szykować swój sprzęt. W ruch po-szły baty, "odległościówki" i tyczki.Ze względu na to, że mistrzostwasą najważniejszymi zawodami w

sezonie, na przygotowanie każdymiał półtorej godziny. W tym cza-sie przygotowywano mieszanki za-nęty i przynęty. Rywalizacjarozpoczęła się o 9 godz. Mimo, żewiększość wędkarzy z ponieckiegoKoła nigdy nie łowiła na tej wodzie,to każdy zdążył już zasięgnąć in-formacji. Niestety, jedyna informa-cja, która w tym dniu siępotwierdziła, to ta, że o ryby będzieciężko. Okazało się, że cztery go-dziny to czasami za mało, żebyzłowić wymiarową rybę. Najwięk-szą wadą tego zbiornika jest nie-wielka głębokość. Otóż ze względuna małą ilość opadów deszczu iśniegu zimą poziom wody oscylujeponiżej 1 metra. Taka sytuacja plusochłodzenie nie sprzyja dobrymbraniom. Zgodnie z ustaleniamipierwsi zakończyli rywalizację ka-deci. Punktualnie o godz. 12 zwa-żono ich ryby. Z najlepszegowyniku mogła cieszyć się Natalia

Grupa teatralna Agrafka działająca w Przedszkolu w Łęce Wielkiejuplasował się na trzecim miejscu w subregionie leszczyńskim wkonkursie Działania Godne Uwagi. Głosowanie internautów od-bywało się za pośrednictwem "polubień" na profilu Facebooka, agłosowano na inicjatywę pod nazwą „T jak teatr, czyli pozwólcie mitworzyć i grać dla innych”. Stowarzyszenie Maryśki z Łęki Wielkiejdziękuje serdecznie wszystkim internautom za oddane głosy naprzedstawienie jasełkowe. PK

Mikołajczak, która wyprzedziłaGabriela Musielaka i Wiktorię Woj-tyczkę. Godzinę po kadetach za-wody zakończyły się dla reszty

startujących. Po czterech godzi-nach łowienia najwięcej wymiaro-wych ryb pływało w siatce KarolaBogusza, który wygrał w sektorzeA. Po drugiej stronie zbiornika zezwycięstwa cieszył się Paweł Si-biński. W kategorii juniorów zwy-ciężył Kamil Ślęzak. Druga turaodbędzie się 26 kwietnia na zbior-niku Porąbka w Pudliszkach.

Sektor Kadetów1. Natalia Mikołajczak2. Gabriel Musielak3. Wiktoria Wojtyczka

Sektor A Seniorów1. Karol Bogusz2. Wojciech Górski3. Jacek Tórz

Sektor B Seniorów1. Pawel Sibiński2. Marek Wrotyński3. Wojciech PrzybylakRyszard Gubański

NORBERT LINDNER

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Prawdziwe historieTo bardzo nietypowa historia. Dotyczy mojej szkolnej koleżanki. W dzieciń-stwie się z nią przyjaźniłam, ale potem ona odcięła się od rodziny i znajo-mych. Ze mną też nie utrzymywała kontaktów. Ale ostatnio się spotkałyśmy.

Danka wyróżniała się w szkole.I to nie z powodu urody, choć niebyła brzydka, ale ze sposobubycia. Jej wszędzie było pełno.Chodziła na wszystkie imprezy,grała w piłkę ręczną, pracowała wsamorządzie. Kiedy tylko trzebabyło coś zorganizować, pierwszazgłaszała się do pomocy. Zawszezabiegana, zawsze uśmiechnięta.A przy tym dość dziwnie się ubie-rała. Dziś oczywiście nikogo by tonie dziwiło, ale za moich czasówkolorowe pończochy, duże wyciąg-nięte swetry i sznurki przeróżnychwisiorków robiły wrażenie. Nicdziwnego, że Dankę po prosto lu-biliśmy.

W trzeciej klasie liceum mojakoleżanka poznała chłopaka. Byłod niej dwa lata starszy i już pra-cował. Trochę nie pasowali do sie-bie, bo ona ciągle była rozbawionątrzpiotką, a Bartek wręcz przeciw-nie - spokojny i nieśmiały. Alemoże tak różne charaktery sięprzyciągają. Dość powiedzieć, żebardzo szybko stali się nieroz-łączni. Danka naprawdę polubiłatego chłopca. A on chyba był zako-chany, bo dla niej zaczął się nawetinaczej ubierać. Też stawał się ko-lorowy. Wszyscy wierzyliśmy, żebędą parą na dłużej i że kiedyśmoże się pobiorą. Bartek napewno o tym marzył.

Ale stało się inaczej. Bartek byłjedynakiem. Mieszkał tylko zojcem, bo mama już nie żyła.Kiedy Danka zdała maturę, to wdomu Bartka zorganizowali im-prezę. I wtedy poznała Marka.Opowiadała nam później, że tobyło jak uderzenie pioruna. Stali ipatrzyli na siebie.

Podobno w tamtej jednej chwilizdali sobie sprawę, że są stwo-rzeni dla siebie. Nigdy nie wierzy-łam w miłość od pierwszegowejrzenia, ale takie uczucie chybajest, skoro Danka go doświad-czyła. A musiała to być prawdziwamiłość, bo dziewczyna położyławszystko na jednej szali. Przedewszystkim zerwała z Bartkiem. Nieod razu wyjaśniła mu dlaczego, alenie mogła się z nim dalej spotykać.Nie w jego domu. Zrezygnowałateż ze studiów. Wcześniej myślałao wyjeździe na uczelnię, ale zmie-niła plany. Chciała być z Markiem,nic innego się nie liczyło.

Kiedy przedstawiła Marka ro-dzicom, rozpętała się prawdziwaburza. Marek był w ich wieku, miałjuż kiedyś żonę, wychował syna.

Tak! Marek był ojcem Bartka. I właśnie wtedy Danka zerwała

kontakty z rodziną i znajomymi.Nie wiem, czy wszyscy skłócili sięna dobre przestali ze sobą rozma-wiać, czy tylko mieli do siebie żal.Koleżankom Danka nie chciała ni-czego wyjaśniać. Ja też nie pyta-łam, bo przecież każdy budujeswoje życie na własny rachunek.Mówiąc szczerze, tą swoją miło-ścią nikomu nie robili krzywdy. Nomoże tylko Bartkowi, ale okazałosię, że Danka nie obiecywała mumałżeństwa. Była wolna, Marekteż, żadne z nich nie miało zobo-wiązań. A mimo to rodzice Dankinie mogli jej wybaczyć wyborupartnera. Obwiniali go o zabraniemłodości córce, o jej rezygnację zestudiów, o to, że postanowili niemieć dzieci. Oni chcieli doczekaćsię wnuków.

Danka wyszła za mąż za Markai wyjechała z naszej miejscowości.Od tamtego czasu nie wiedziałamnic o jej życiu. Spotykałam czasemBartka, ale nie miałam odwagipytać, co u taty. Kilka lat późniejBartek się ożenił. Okazało się, że

także z moją koleżanką z liceum,tyle że z inną. Chyba jest szczę-śliwy, ma trójkę dzieci.

To moje spotkanie z Danką polatach było dość nietypowe. Je-chałyśmy tym samym pociągiem,gdy nagle zobaczyłam "kolorową"dziewczynę. Stała tyłem, ale do-strzegłam żółtą bluzkę, bogatą bi-żuterię, pasemka we włosach.Wiedziałam, że to Danka. Oczywi-ście poznałyśmy się od razu, a jawidziałam przede wszystkimuśmiechniętą koleżankę z liceum.Ciągle miała w oczach te iskierki,dużo mówiła, była rozbawiona.Dalej wyróżniała się wśród innych,podobnie jak kiedyś w naszejszkole. Ją naprawdę można byłolubić.

Porozmawiałyśmy w końcu oMarku. Wtedy, gdy wyjeżdżali, miałczterdzieści lat. Bez trudu znalazłpracę w nowym miejscu. Najpierwwynajmował mieszkanie, potemkupił swoje. Ciągle pisywał doBartka. Tęsknił do syna. Któregośroku po prostu do niego pojechał.Nie widziałam go w naszym mias-teczku, ale Marek podobno bywał

tutaj dość często. Był też na ślubieBartka. Danka też widuje swojegodawnego chłopaka. Z uśmiechemmówi, że "zrobił ją" babcią. A więcim się poukładało dobrze.

Ale Danka nie naprawiła swo-ich relacji z rodzicami. Mama mado niej żal, teraz także o to, że wy-jechała, że ich zostawiła. Jakoś niemogą się porozumieć, choć chybaciągle o tym myślą. To nie jestprzegrana sprawa. I Danka to wie,i jej rodzice wiedzą. Tylko czas takszybko ucieka.

Chciałabym, aby wróciły lata li-ceum, tamtych zabaw, tamtej bez-troski. Wtedy nie miałyśmy przedsobą tajemnic. Dziś patrząc naDankę wiem, że nie mówi wszyst-kiego. Na pewno tęskni. Do bli-skich, do naszych ścieżek w parku,do dziecka, chyba nawet doBartka.

No cóż, za swoje wybory odpo-wiadamy sami. Dobrze, że dalejjest uśmiechnięta i kolorowa.

SPISAŁA HALINA SIECIńSKA

Uczniowie w Licheniu

Uczniowie klasy VIa SzkołyPodstawowej w Żytowiecku 22marca wybrali się na pielg-rzymkę do Sanktuarium MatkiBożej Bolesnej Królowej Polskiw Licheniu.

Podczas trzygodzinnej podróżychętni mogli rozwijać zdolności lo-gicznego myślenia, biorąc udział wwielu konkursach i wygrywając na-grody, którymi okazały się słody-cze. Po przyjeździe na miejsceoczom uczestników pielgrzymkiukazała się największa w Polsceświątynia - Bazylika Matki Bożej Li-cheńskiej. Po wejściu do jej wnęt-rza szóstoklasiści zajęli miejsca wpierwszych rzędach. Wkrótce też

zostali powitani przez jednego zkapłanów, który poinformowałzgromadzonych wiernych, żeuczniowie z Żytowiecka przyjechalido Lichenia, by przed cudownymobrazem Matki Bożej Licheńskiejpodziękować za otrzymane łaski wokresie sześcioletniej nauki wszkole podstawowej oraz poprosićo pomyślne napisanie spraw-dzianu kompetencyjnego. Podczasrozpoczętej w samo południe mszyświętej posługę ministrancką przyołtarzu pełnili: Bartosz Brodziak,Szymon Brzeskot, Patryk Kluczyk iMarek Mikołajczak. Po trwającejgodzinę Eucharystii każdy uczeńotrzymał również indywidualne bło-

gosławieństwo. Następnie niecojuż głodni uczestnicy pielgrzymkiudali się do domu pielgrzyma Arka,by zjeść obiad.

Druga część pobytu w nazywa-nym Częstochową Północy Liche-niu upłynęła szóstoklasistom nazwiedzaniu sanktuarium, do któ-rego rocznie przybywa około pół-tora miliona pielgrzymów. Najpierwuczestnicy wyjazdu wjechali windąna mieszczący się na Wieży Ma-ryjnej taras widokowy, z któregopodziwiali panoramę Lichenia iziemi konińskiej. Później byli mię-dzy innymi na Golgocie - labirynciekorytarzy, grot i kapliczek. Ucznio-wie klasy VIa przez chwilę pomod-lili się również w kaplicy ŚwiętegoKrzyża. Uczestnicy wycieczkimogli również nabrać wody z po-siadającego lecznicze właściwościźródełka, a także nabyć okoliczno-ściowe pamiątki. W drodze po-wrotnej do Żytowieckaszóstoklasiści zatrzymali się jesz-cze w lesie grąblińskim - miejscuobjawień Matki Boskiej w 1850 r.

KRZYSZTOF BLANDZI

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECKalendarium ponieckie

Działo się w SarbinowieCzęść 4:

1900 - Liczba mieszkańców wsi wynosiła 151 osób, a dworu 187. Gos-podarze, których w 1900 r. było dwudziestu, posiadali 176,6 ha ziemi.

Początek XX w. - W ostatnich latach pruskiego panowania folwark Sar-binowo zarządzany był przez Zygmunta Czartoryskiego, jednego z bogat-szych polskich obszarników, do którego należały folwarki: Rokosowo,Szurkowo, Dzięczyna, Przyborowo, Dębina i Włostki.

1901 - 1902 - Spór o ochronkę sarbinowską. Założył ją wraz z żoną Zyg-munt Czartoryski na wzór ochronki w Rokosowie. Dzieci umieszczono wobszernej sieni na parterze dworu. We dworze nie mieszkał wówczas niktz rodziny właściciela. Jedynym lokatorem był dawny służący, emeryt Chwił-kowski, który pilnował budynku i utrzymywał go w porządku. Rolę ochro-niarki (opiekunki ochronki) spełniała jego córka Teodozja. Dla dzieci służbyurządzono w sieni amfiteatralnie wznoszące się ławki.

Istnienie ochronki nie podobało się władzom pruskim. 4 października1901 r. komisarz Tietzen z Ponieca zabronił Chwiłkowskiej prowadzenianauczania, grożąc karą 60 marek lub 8 dni aresztu.

W obronie ochronki stanął właściciel Sarbinowa ks. Zygmunt Czartory-ski. Zaprzeczył, że w ochronce jest prowadzone nauczanie, a tylko opiekanad dziećmi, których rodzice pracują w majątku. Komisarz Tietzen nie zgo-dził się z argumentacją księcia. Twierdził, że każda placówka oświatowawymaga zezwolenia odpowiednich władz. Dlatego na polecenie księciaCzartoryskiego wiosną 1902 r. rządca Sarbinowa Karalus wniósł do komi-sarza w Poniecu podanie o zezwolenie na ochronkę. Komisarz odpowie-dział, że ta sprawa nie leży w zakresie jego kompetencji. W lipcu 1902 r.książę Zygmunt Czartoryski napisał do gostyńskiego landrata Luckego:

"Podanie o pozwolenie dla panny Teodory Chwiłkowskiej jako ochro-niarki w Sarbinowie.

Wyżej wymieniona została wyznaczona na ochroniarkę w Sarbinowie.Jednakże wykonywanie tego zadania zostało jej zabronione przez komisa-rza policji z powodu braku zezwolenia ze strony Królewskiej Rejencji w Poz-naniu z powołaniem się na § 11 Rozkazu Gabinetowego z 10 VI 1834. Wzacytowanym § nie jest wymagane do prowadzenia ochronki zezwolenieKrólewskiej Rejencji, a jedynie nienaganne obyczaje i higieniczne po-mieszczenie. Te warunki istnieją w Sarbinowie i to tym bardziej że ochronkaznajduje się pod specjalną opieką mej małżonki i że do dyspozycji ochronkistoją zarówno ogród, jak i izby w tamtejszym dworskim budynku mieszkal-nym. Upraszamy Szan. Pana o udzielenie zezwolenia, o które się tu prosiwzgl. o wyjednanie tegoż w Król. Rejencji".

Odpowiedź landrata z 23 sierpnia 1902 r. była następująca: "Wniosek z12.VII 1902 o udzielenie zezwolenia na prowadzenie ochronki w Sarbinowieprzez Teodorę Chwiłkowską nie może być załatwiony dopóty, dopóki Kró-lewska Rejencja nie zezwoli w ogóle na otwarcie ochronki w Sarbinowie.Niniejszym proponuję Waszej Ks. Mości złożyć odpowiedni wniosek u tu-tejszego powiatowego inspektora szkolnego, który powinien poczynić dal-sze kroki dla uzyskania zezwolenia Królewskiej Rejencji zgodnie z § 4instrukcji ministerialnej z 31 XII 1839 r. Do wniosku muszą być dołączone:życiorys, świadectwo o wykształceniu, o naukowym i moralnym przygoto-waniu kierowniczki, plan zakładu, rysunki, opisy przeznaczonych na to po-mieszczeń".

Na tym kończą się dokumenty w sprawie ochronki sarbinowskiej. Dalszybieg spraw jest nieznany. Nie wiadomo, czy uzyskano zezwolenie i czy wogóle składano dalsze podania. W każdym razie ochronka przetrwała ażdo I wojny światowej.

1907 - Otwarcie nowego budynku szkolnego. Stał on na gruncie, któ-rego hipoteczną właścicielką była księżna Czartoryska.

1913 - Powierzchnia majątku sarbinowskiego zwiększyła się do 916 ha.

Źródła: • Robert Grupa "Nowa Gazeta Gostyńska", 2006 r. • Dawne Budownictwo Folwarczne - Majątki Wielkopolskie - Tom I - Powiat Go-

styński", Szreniawa 1994• Materiały z muzeum w Gostyniu

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...Jedną z najczęściej występujących chorób pasożytniczych u królików jest

świerzb uszu oraz świerzb głowy, który nieleczony może czasami obejmowaćcałe ciało królika. Podane rodzaje świerzbu króliczego wywołane są przezdwa różne gatunki świerzbowców. Świerzbowce są to maleńkie pasożytydrążące skórę zaatakowanego zwierzęcia. Żyją one i rozmnażają się w wy-wierconych w skórze chodnikach, wywołując przez to bardzo dokuczliweswędzenie i powodując przy tym czasami ostre stany zapalne. Nakłuwająone skórę na zewnętrznej powierzchni małżowiny usznej królika, następniewświdrowują się w nią, powodując silne swędzenie. Króliki drapią chore uchonajczęściej w charakterystyczny sposób, za pomocą tylnej nogi, wstrząsajągłową, przechylają je na bok. Bardzo często stojące u zdrowego królika uszypodczas choroby zwisają. Świerzb uszu jest bardzo zaraźliwy, w bardzoszybkim tempie przechodzi z jednego królika na drugiego. Po usunięciu cho-rego królika z klatki, świerzbowce żyją w niej jeszcze przez okres około 11dni. Hodowca powinien odkazić całą klatkę, zwłaszcza kąty, szpary, szcze-liny w których najczęściej przebywają pasożyty. Jeżeli hodowca to zlekce-waży, to możemy spodziewać się nawrotu choroby, która zaatakuje całestado królików. W uszach chorych królików tworzą się strupki, wypełniająceniekiedy cały przewód uszny. Strupki należy rozmiękczać oliwą lub innymczystym, niejełczejącym tłuszczem np. wazeliną. Gdy strupki ulegną roz-miękczeniu, możemy je delikatnie zeskrobać, odpowiednią małą drewnianąszpatułką. Gdy oczyścimy małżowinę uszną należy do jej wnętrza po kon-sultacji z lekarzem weterynarii wprowadzić środek zabijający świerzbowce.Przez umiejętne ugniatanie i masowanie nasady ucha staramy się, aby maśćbyła doprowadzona do wszystkich jego zagłębień oraz zagięć. Po upływie 4dni zabieg należy powtórzyć, aby zniszczyć chorobę całkowicie i aby nie do-puścić do ocalenia jajeczek świerzbu po pierwszym przeprowadzonym za-biegu. Po przeprowadzonym każdym zabiegu należy spalić ściółkę, na którejchory królik przebywał oraz zutylizować watę i szpatułki drewniane, którychużywaliśmy do czyszczenia w uchu zmian chorobowych. Inny gatunekświerzbowca wywołuje świerzb głowy i tułowia. Na skórze głowy i tułowia po-jawiają się zmiany strupiaste o szarym zabarwieniu, świąd jest słaby. Jednakzmiany chorobowe postępują szybko, prowadząc do osłabienia i wyczerpa-nia organizmu królika, kończąc się zejściem śmiertelnym. Choroba świerzbugłowy królików jest bardzo groźna i zaraźliwa. Czynnikiem sprzyjającym roz-wojowi inwazji świerzbu jest nadmierna wilgoć, złe warunki bytowe, niedo-stateczna ilość i jakość pożywienia. Stado można chronić przed inwazją wnastępujący sposób: przeprowadzanie częstej kontroli uszu, zapewnieniedobrych warunków bytowych, stosowanie odpowiedniej paszy pod wzglę-dem jakości i ilości, w przypadku stwierdzenia świerzbu u pojedynczych sztukpodjęcie natychmiastowego leczenia.

Podsumowano konkurs plastyczny "Nadchodzi wiosna". Wzięływ nim udział dzieci nie tylko z gminy Poniec, ale także z sąsied-nich miejscowości. Podsumowanie konkursu odbyło się 27 marcaw Przedszkolu Samorządowym w Poniecu. Wtedy też zorganizo-wano galę wręczania nagród. Oceniono prace dzieci z przedszkoliw Krobi, Krzemieniewie, Pudliszkach, Poniecu i Łęce Wielkiej.Prace były oceniane w kategoriach wiekowych. Pierwsze miejscew kategorii wiekowej 3 - 4-latków zdobyła praca Igora Rzeźnika zPrzedszkola Łęka Wielka, mieszkańca tej wsi. PK

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 14 ]

Dziś proponujemy czytelnikom rozsypankę. Aby ją rozwiązać, należy prawid-łowo ułożyć słowa w każdym poziomym rzędzie. Pierwsze litery słów są wła-ściwe. Rozwiązanie znajdzie się środkowym pionowym rzędzie. To hasło należyprzesłać do redakcji do 15 maja. Wśród nadawców prawidłowych odpowiedzirozlosujemy nagrodę. Prawidłowe rozwiązanie należy przepisać na kartkę i wysłać lub dostarczyć do

Gminnego Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu. Rozwiąza-nie można też przesłać e-mailem na adres [email protected]. Pro-simy pamiętać o podaniu imienia, nazwiska i adresu zamieszkania. Rozwiązanie poprzedniej krzyżówki brzmiało: WIELKANOC W KWIETNIU. Na-grodę wylosowała Wiktoria Szymanowska z Ponieca. Zapraszamy doGCKSTiR po odbiór nagrody.

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

Dobre relacje z partnerem. Możeto właśnie czas, by omówić ważne dlawas sprawy. Poprawi się Twoja sytua-cja finansowa, ale nie daj się poga-niać. Rób po swojemu. I czekaj naważny list.

Byk 20.04-20.05Zrzucisz z serca jakiś kłopot. To

poprawi Ci humor i dobrze wpłyniena kontakty w pracy. W drugiej poło-wie miesiąca może przyjść cie-kawa propozycja. Rozważ ją.

Bliźnięta 21.05-21.06Bez skutku szukasz miłości?

Zmień miejsce lub sposób poszuki-wań. Może ten jedyny jest tuż obok.Pewna sprawa wymaga ustaleń w ro-dzinnym gronie. Znajdź czas na takiespotkanie.

Rak 22.06-22.07W parach dobre relacje. Single

mogą odezwać się do dawnych wiel-bicieli. W finansach trzeba poszukaćinnych rozwiązań. Nie pomogą kre-dyty czy pożyczki. Zdrowie lepsze.

Lew 23.07-22.08W Twoim sercu zagości prawdziwa

wiosna. Przeżyjesz kilka romantycz-nych chwil. W pracy uważaj, by niewplątać się w jakiś konflikt. Nie zwra-caj uwagi na plotki. Finanse w normie.

Panna 23.08-22.09Czeka Cię trochę trudności, ale

traktuj je jak wyzwanie. Sporo możnaulepszyć. Pod koniec miesiąca wciąg-nie Cię życie towarzyskie. Może nowainteresująca znajomość?

Waga 23.09-22.10Nadejdą wiadomości i wydarze-

nia, na które czekałaś. To możezmienić Twoje najbliższe plany. Za-dbaj o kondycję i sylwetkę. I zwróćuwagę, że Twoja przyjaciółka potrze-buje wsparcia.

Skorpion 23.10-21.11Wreszcie długo oczekiwany zwrot

sytuacji. W pracy nagroda lub pod-wyżka, w domu miła niespodzianka.Warto wykorzystać przychylnośćgwiazd i wybrać się z ukochanym nadłuższy urlop.

Strzelec 22.11-21.12Możesz mieć trudności ze zmobili-

zowaniem się w pracy. Zadbaj więc okondycję i planuj każdy następnydzień. A potem znajdź sposób na to,by się nagrodzić. Może wycieczka?

Koziorożec 22.12-19.01Wokół Twojej osoby powstaje miłe

zamieszanie. Ktoś chce Cię poznać,ktoś zaprosić na randkę. Pod koniecmiesiąca możesz spodziewać się do-brej wiadomości. Prawdopodobnie do-tyczyć będzie pracy.

Wodnik 20.01-18.02Najbliższe tygodnie upłyną pod

znakiem zwiększonych obowiązków wpracy. Zyskasz uznanie szefów. W mi-łości trochę zaiskrzy. Nie przesadź zzazdrością. Skontroluj zdrowie.

Ryby 19.02-20.03NIe zamartwiaj się rzeczami, na

które nie masz wpływu. Pomyśl osobie i zmień coś w swoim otoczeniu.Może mały remont w domu, może ja-kieś zakupy? Dostaniesz dobrą wia-domość.

KRZYŻÓWKA Z NAGRODĄ Dobre rady

KRUCHE CIASTKACiasto: 2 szklanki mąki pszennej, 2 żółtka, jajko, 15 dag cukru pudru,

20 dag masła lub margaryny (koniecznie zimne!), cukier waniliowy.Lukier: białko, szklanka cukru pudru. Przygotowanie: Składniki ciasta siekam, szybko zagniatam, formuję

kulę, owijam folią. Ciasto chłodzę ok. 30 minut, potem rozwałkowuję nacienki placek. Kieliszkiem zanurzanym w mące wycinam małe cias-teczka.

Z białka i cukru pudru (dodaję stopniowo) ucieram lukier. Kiedy jestjuż gęsty, smaruję nim ciastka. Piekę je na blasze wyłożonej pergaminemok. 20 minut w 180 stopniach.

PYSZNY DESERSkładniki: 500 ml śmietanki 30 proc., 30 dag chałwy waniliowej, 1/2

tabliczki gorzkiej czekolady, sparzona limonka, do dekoracji: mięta,owoce.

Przygotowanie: Schłodzoną śmietankę ubijam, aż zgęstnieje. Chałwęi czekoladę ścieram na tarce o grubych oczkach. Dodaję je do śmietanyi delikatnie mieszam. Z limonki ścieram skórkę, owoc przekrawam napół, wyciskam sok. Do śmietany z chałwą i czekoladą wlewam sok z li-monki i wsypuję skórkę. Jeszcze raz delikatnie mieszam i przekładammasę do pucharków lub miseczek. Wstawiam je do lodówki przynajmniejna dwie godziny.

Na 15 minut przed podaniem wyjmuję deser, ozdabiam plasterkamiowoców i listkami świeżej mięty.

Słodkości na Dzień Mamy

(: HUMOR :)- Jakie były dwa najpopularniej-

sze imiona w PRL?- Iza i Ania, bo w kolejce stało

się i za masłem, i za chlebem, i zacukrem, a w sklepach nie było animasła, ani chleba, ani cukru.

xxx- Co robi zamarznięta woda na

chodniku?- Wyprowadza ludzi z równo-

wagi!

* Budyń można także zrobićbez mleka. Wystarczy zamiastmleka użyć dowolnego soku owo-cowego. Przestudzony trzebazmieszać z bitą śmietaną i pocze-kać, aż zastygnie.

* Zdarza się, że rozlejemy olej.Aby łatwo go zebrać, należy naolejową plamę nasypać trochęmąki ziemniaczanej, a gdy olej wnią wsiąknie, zetrzeć wszystko ku-chennym ręcznikiem.

* Ciasto drożdżowe będziesmaczniejsze i dłużej zachowaświeżość, jeśli zamiast słodkiegomleka dodamy kefiru.

* Ryba podczas smażenia nierozpadnie się, jeśli do gorącegotłuszczu, na którym ją smażymy,dodamy kilka kropli soku z cytryny.

* Drożdże dłużej będą świeże,gdy szczelnie zamknięte w pa-pierku, w którym zostały kupione,włożymy je do woreczka folio-wego, a ten umieścimy w torebce zmąką. Drożdże nie stracą anismaku, ani świeżości.

* Gdy chcemy zagęścić zupę, ajednocześnie nadać jej wyrazistysmak, wystarczy pod koniec goto-wania wrzucić 1 lub 2 trójkącikiostrzejszego topionego sera i po-czekać, aż się rozpuści.

D E Z Z Y A I N W CS K O I T

S O K A Ł ZP D Z Z A L K R S K E O

M Z C ES O K P I T A N E

G N M A IA E D S R

B K E I A A LL Ó K O A W DR I O A N D Z

K P A A A NK T N R O I A U F

P Y A T Ł

WypróbujSOK Z BURAKA

Pomaga odzyskać energię popracowitym dniu. Przepis: buraka,2 marchewki i 2 jabłka umyj, obierzi pokrój na kawałki. Przepuśćprzez sokowirówkę. Dodaj sok zpołówki cytryny. Przykryty sok od-staw na pół godziny. Wypij schło-dzony.

SOS CHRZANOWY DO MIĘSZ łyżki masła i łyżki mąki zrób

jasną zasmażkę. Dodaj szklankęzimnego bulionu, zagotuj, miesza-jąc. Gdy zgęstnieje, dodaj 3 - 4łyżki tartego chrzanu. Gotuj 2 mi-nuty, dopraw solą i pieprzem. Za-biel gęstą śmietaną (3 łyżki).

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 52 - Kwiecień 2015

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC