inwazja niemiecka 1 września 1939 roku - instytut pamięci ...inwazja niemiecka 1 września 1939...

4
ruga wojna światowa kosztowała życie około 6 milionów obywateli II Rzeczy- pospolitej. Większość stanowią ofiary III Rzeszy Niemieckiej, która 1 września 1939 roku, bez wypowiedzenia wojny, zaatakowała Polskę. Gdy 24 października 1938 roku III Rzesza za- proponowała Polsce rozwiązanie spornych pro- blemów w stosunkach polsko-niemieckich, ocze- kiwania Hitlera nie wydawały się szczególnie wy- górowane. Chciał on, aby Polska zgodziła się na włączenie Wolnego Miasta Gdańska w granice Rzeszy (przy zachowaniu pewnych uprawnień gos- podarczych i komunikacyjnych dla Polski), zbudo- wanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez Pomorze (łączącej Niemcy z Prusami Wschod- nimi), a także przystąpienie do paktu antykomin- ternowskiego, wymierzonego w ZSRS. W zamian Niemcy oferowały Polsce przedłużenie zawartej w styczniu 1934 roku deklaracji o nieagresji i gwarancję granic. Nietrudno zauważyć, że zgoda Warszawy na podporządkowanie jej polityki Berlinowi groziła przekazaniem steru polskiej polityki zagranicznej Hitlerowi. Utrata samodzielności w tej dziedzinie prowadziłaby zapewne do utraty niepodległości. Prowokacja w gliwicach Polska dyplomacja zaskoczona niemiecką pro- pozycją dała konkretną odpowiedź dopiero w styczniu 1939 roku. Niemiecka oferta nie została przyjęta, jednak Polacy deklarowali gotowość do rozmów. Dla Hitlera było to jednak za mało: swoją propozycję pod adresem Warszawy uważał nie tylko za jednorazową, ale również niepo- dlegającą negocjacjom. W kwietniu 1939 roku postanowił, że konflikt z Polską zostanie roz- wiązany przez użycie siły. Polska jako samodzielne państwo stała na drodze niemieckiej ekspansji zarówno w kierunku zachodnim (związana sojuszem z Francją), jak i wschodnim (odrzucała wielokrotnie składane pro- pozycje wspólnego marszu na Moskwę). Stąd też jej wyeliminowanie stało się celem III Rzeszy. Prowadzone wiosną i latem 1939 roku przez Berlin negocjacje miały za zadanie jedynie mydlenie oczu całemu światu „pokojowymi” próbami roz- wiązania konfliktu. Decyzja o rozpoczęciu wojny już zapadła. Tuż przed jej wybuchem, 22 sierpnia 1939 roku, Hitler obwieścił generałom Wehrmachtu, że „zniszczenie Polski jest priorytetem”, i nakazał prowadzenie wojny z „największą brutalnością”. Obiecał również, że dostarczy pretekstu, dzięki któremu Niemcy będą mogły rozpocząć inwazję: „Zwycięzcy nikt nie będzie pytał, czy mówił prawdę”. Tym pretekstem miała stać się prowokacja w Gliwicach, gdzie 31 sierpnia polscy „powstańcy” mieli opanować ra- diostację i wygłosić komunikat wzywający Polaków do powstania w niemieckiej części Górnego Śląska. Prowokację przygotowały niemieckie służby podległe Himmlerowi. Było dwóch agresorów Inwazja III Rzeszy na Polskę byłaby co najmniej ryzykowna bez przygotowania dyplomatycznego. Dla Berlina szczególnie istotne było to, jakie sta- nowisko zajmie w tej sprawie Moskwa. Inwazję ułatwiłaby bez wątpienia życzliwa lub przynajmniej neutralna postawa Związku Sowieckiego. To udało się osiągnąć przez zawarcie 24 sierpnia 1939 roku paktu o nieagresji między III Rzeszą a ZSRS (an- tydatowany na 23 sierpnia), który przeszedł do historii jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Dołączony do niego tajny protokół dodatkowy przewidywał podział sfer wpływów w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym ziem polskich, między oba to- talitarne mocarstwa. Wcześniej sojusz dwóch państw reprezentujących skrajnie różną, a nawet wrogą wobec siebie ideologię wydawał się nieprawdopo- dobny. Równie nieprawdopodobna wydawała się ich wspólna akcja wymierzona przeciwko Polsce. Gdy 1 września 1939 roku Hitler uderzył na Polskę, Stalin zwlekał do momentu, gdy wynik kampanii wojennej wydawał się już przesądzony (notabene już 9 września Mołotow przekazał nie- mieckiemu ambasadorowi w Moskwie przedwczesne gratulacje z okazji zdobycia przez Wehrmacht War- szawy). Armia Czerwona dokonała agresji na ziemie polskie 17 września 1939 roku, jednak tylko III Rzesza uchodziła w tej wojnie za agresora. Ziemie polskie zostały podzielone między oba państwa totalitarne. Okupowane przez Niemcy te- rytorium zostało częściowo włączone do Rzeszy, a na pozostałym obszarze utworzono Generalne Gubernatorstwo. Włączone do Rzeszy ziemie polskie poddano germanizacji, którą rozumiano jako wypędzenie Żydów i tych kategorii Polaków, które uznawano za niebezpieczne. Z kolei Generalne Gubernatorstwo miało stanowić miejsce zsyłki „elementów niepożądanych” z samej Rzeszy i ziem wcielonych: Żydów, Romów i Polaków. Tam też Niemcy dokonywali zbrodni Holokaustu. l Autor jest pracownikiem naukowym Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie, zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi w okresie między- wojennym (1918-1939) i okupacją niemiecką ziem polskich (1939-1945). Polska i Polacy 1918-1989 DODATEK HISTORYCZNY IPN Zbrodnie niemieckie 1939 Inwazja niemiecka 1 września 1939 roku D Dla Hitlera zniszczenie Polski bylo priorytetem dR MaRciN PRzegięTKa Hitler nakazał generałom Wehrmachtu prowadzenie wojny z Polską z „największą brutalnością” FOT. ARCH.

Upload: others

Post on 30-Jan-2021

2 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • ruga wojna światowa kosztowała życieokoło 6 milionów obywateli II Rzeczy-pospolitej. Większość stanowią ofiaryIII Rzeszy Niemieckiej, która 1 września

    1939 roku, bez wypowiedzenia wojny, zaatakowałaPolskę.

    Gdy 24 października 1938 roku III Rzesza za-proponowała Polsce rozwiązanie spornych pro-blemów w stosunkach polsko-niemieckich, ocze-kiwania Hitlera nie wydawały się szczególnie wy-górowane. Chciał on, aby Polska zgodziła się nawłączenie Wolnego Miasta Gdańska w graniceRzeszy (przy zachowaniu pewnych uprawnień gos-podarczych i komunikacyjnych dla Polski), zbudo-wanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowejprzez Pomorze (łączącej Niemcy z Prusami Wschod-nimi), a także przystąpienie do paktu antykomin-ternowskiego, wymierzonego w ZSRS. W zamianNiemcy oferowały Polsce przedłużenie zawartej wstyczniu 1934 roku deklaracji o nieagresji i gwarancjęgranic.

    Nietrudno zauważyć, że zgoda Warszawy napodporządkowanie jej polityki Berlinowi groziłaprzekazaniem steru polskiej polityki zagranicznejHitlerowi. Utrata samodzielności w tej dziedzinieprowadziłaby zapewne do utraty niepodległości.

    Prowokacja w gliwicachPolska dyplomacja zaskoczona niemiecką pro-pozycją dała konkretną odpowiedź dopiero wstyczniu 1939 roku. Niemiecka oferta nie zostałaprzyjęta, jednak Polacy deklarowali gotowośćdo rozmów. Dla Hitlera było to jednak za mało:swoją propozycję pod adresem Warszawy uważałnie tylko za jednorazową, ale również niepo-dlegającą negocjacjom. W kwietniu 1939 rokupostanowił, że konflikt z Polską zostanie roz-wiązany przez użycie siły.

    Polska jako samodzielne państwo stała nadrodze niemieckiej ekspansji zarówno w kierunkuzachodnim (związana sojuszem z Francją), jak iwschodnim (odrzucała wielokrotnie składane pro-pozycje wspólnego marszu na Moskwę). Stąd teżjej wyeliminowanie stało się celem III Rzeszy.Prowadzone wiosną i latem 1939 roku przezBerlin negocjacje miały za zadanie jedynie mydlenieoczu całemu światu „pokojowymi” próbami roz-wiązania konfliktu.

    Decyzja o rozpoczęciu wojny już zapadła. Tużprzed jej wybuchem, 22 sierpnia 1939 roku, Hitler

    obwieścił generałom Wehrmachtu, że „zniszczeniePolski jest priorytetem”, i nakazał prowadzeniewojny z „największą brutalnością”. Obiecał również,że dostarczy pretekstu, dzięki któremu Niemcybędą mogły rozpocząć inwazję: „Zwycięzcy niktnie będzie pytał, czy mówił prawdę”. Tym pretekstemmiała stać się prowokacja w Gliwicach, gdzie 31sierpnia polscy „powstańcy” mieli opanować ra-diostację i wygłosić komunikat wzywający Polakówdo powstania w niemieckiej części Górnego Śląska.Prowokację przygotowały niemieckie służby podległeHimmlerowi.

    Było dwóch agresorówInwazja III Rzeszy na Polskę byłaby co najmniejryzykowna bez przygotowania dyplomatycznego.Dla Berlina szczególnie istotne było to, jakie sta-nowisko zajmie w tej sprawie Moskwa. Inwazjęułatwiłaby bez wątpienia życzliwa lub przynajmniejneutralna postawa Związku Sowieckiego. To udałosię osiągnąć przez zawarcie 24 sierpnia 1939 rokupaktu o nieagresji między III Rzeszą a ZSRS (an-tydatowany na 23 sierpnia), który przeszedł dohistorii jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Dołączonydo niego tajny protokół dodatkowy przewidywałpodział sfer wpływów w Europie Środkowej iWschodniej, w tym ziem polskich, między oba to-talitarne mocarstwa. Wcześniej sojusz dwóch państwreprezentujących skrajnie różną, a nawet wrogąwobec siebie ideologię wydawał się nieprawdopo-dobny. Równie nieprawdopodobna wydawała sięich wspólna akcja wymierzona przeciwko Polsce.

    Gdy 1 września 1939 roku Hitler uderzył naPolskę, Stalin zwlekał do momentu, gdy wynikkampanii wojennej wydawał się już przesądzony(notabene już 9 września Mołotow przekazał nie-mieckiemu ambasadorowi w Moskwie przedwczesnegratulacje z okazji zdobycia przez Wehrmacht War-szawy). Armia Czerwona dokonała agresji naziemie polskie 17 września 1939 roku, jednak tylkoIII Rzesza uchodziła w tej wojnie za agresora.

    Ziemie polskie zostały podzielone między obapaństwa totalitarne. Okupowane przez Niemcy te-rytorium zostało częściowo włączone do Rzeszy, ana pozostałym obszarze utworzono GeneralneGubernatorstwo. Włączone do Rzeszy ziemiepolskie poddano germanizacji, którą rozumianojako wypędzenie Żydów i tych kategorii Polaków,które uznawano za niebezpieczne. Z kolei GeneralneGubernatorstwo miało stanowić miejsce zsyłki„elementów niepożądanych” z samej Rzeszy i ziemwcielonych: Żydów, Romów i Polaków. Tam teżNiemcy dokonywali zbrodni Holokaustu. l

    Autor jest pracownikiem naukowym Biura Badań Historycznych IPN wWarszawie, zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi w okresie między-wojennym (1918-1939) i okupacją niemiecką ziem polskich (1939-1945).

    Polska i Polacy 1918-1989

    DODATEK HISTORYCZNY IPN

    Zbrodnieniemieckie

    1939

    Inwazja niemiecka1 września 1939 roku

    D

    Dla Hitlera zniszczenie Polski było priorytetem

    dr Marcin Przegiętka

    Hitler nakazałgenerałom Wehrmachtuprowadzenie wojny z Polską z „największąbrutalnością”

    FOT.

    ARCH

    .

  • 10 Piątek, 1 września 2017 [email protected]ŚL JEST BRONIĄ

    gresja Niemiec na Polskę była niezwyklebrutalną kampanią wojenną, w którejzbrodnie wojenne były zjawiskiem co-dziennym. Wehrmacht, armia narodo-

    wosocjalistycznych Niemiec, prowadził wojnę z po-gwałceniem konwencji międzynarodowych i zupełnąpogardą dla przeciwnika.

    Z perspektywy niemieckiej propagandy wojna wPolsce była „wojną wyzwoleńczą” w obronie rzekomorepresjonowanej przez polskie władze państwowemniejszości niemieckiej. Od lata 1939 r. machinapropagandowa informowała o rzekomych „polskichokrucieństwach”, przygotowując społeczeństwo (iprzyszłych uczestników walk) na wybuch wojny. Ichrezultatem były antypolskie stereotypy i agresja,którą niemieccy żołnierze wyładowywali zarównona branych do niewoli jeńcach wojennych, jak i naludności cywilnej.

    Żywe tarczeNiemiecka armia lądowa dopuściła się wielu zbrodniwojennych na polu walki na żołnierzach WojskaPolskiego. Wynikały one z wielu przyczyn, m.in.postrzegania strony polskiej jako przeciwnika ła-miącego zasady prowadzenia działań wojennychoraz prowadzącego niehonorowy, partyzancki sposóbwalki. W efekcie w wielu miejscach Niemcy nie brali wogóle polskich żołnierzy do niewoli, rozstrzeliwującich na miejscu. Bardzo liczne były również przypadkirozstrzeliwania polskich żołnierzy, którzy zamierzalisię poddać i szli w kierunku Niemców z podniesionymirękami, w których często trzymali kawałek białegosukna na znak kapitulacji. Kilkakrotnie żołnierzepolscy zostali wykorzystani w charakterze żywychtarcz, stanowiących osłonę dla nacierającej niemieckiejpiechoty lub oddziałów pancernych.

    Nie sposób również nie wspomnieć o licznychprzypadkach dobijania rannych polskich żołnierzy

    czy też okradania martwych żołnierzy z posiadanychprzez nich rzeczy osobistych, jak obrączki ślubne.

    Zbrodnie na jeńcach wojennych nie ograniczałysię jedynie do pola walki, ale miały też miejsce wczasie konwojowania kolumn jenieckich na tyłyfrontu, w prowizorycznych punktach zbornych (znanyprzykład zbrodni w Zambrowie), a także w obozachprzejściowych oraz obozach jenieckich. Pierwsze dni w niemieckiej niewoli wiązały się częstoz całkowitym brakiem wyżywienia czy też zaopatrzeniaw wodę, co skutkowało śmiertelnością lub rozprzes-trzenianiem się chorób zakaźnych. Dalszy etap je-nieckiej niedoli, czyli pobyt w obozach jenieckich,charakteryzował się bardzo trudnymi warunkamibytowymi. Wiele z obozów jeńcy zmuszeni byli zbu-dować sami, spędzając pierwsze tygodnie pod gołymniebem, jak w Stalagu I A w Stablack w PrusachWschodnich, gdzie nawet ogrodzenie obozowe sta-wiane było przy wykorzystaniu jeńców.

    W wielu obozach jenieckich prowadzono różnegorodzaju dochodzenia, w ramach których poszukiwanożołnierzy posądzanych o udział w „bydgoskiej krwawej

    niedzieli”. Takie dochodzenie prowadzono w oboziejenieckim w Boryszewie pod Sochaczewem, któreskutkowało rozstrzelaniem 50 żołnierzy z BydgoskiegoBatalionu Obrony Narodowej, co nastąpiło 22 wrześ-nia 1939 r.

    Za drutami obozówPraktycznie każdego dnia kampanii miały miejscewypadki mordowania mieszkańców wsi i miasteczek,których Wehrmacht podejrzewał o czynną współpracęz Wojskiem Polskim. Co więcej, ludność cywilnąoskarżano o podstępne mordowanie przedstawicielimniejszości niemieckiej. W tej kwestii niemieckiewładze wojskowe, np. dowódcy komendantur polo-wych, ściśle współpracowały z władzami policyjnymi(m.in. z dowódcami poszczególnych Einsatzgruppen),co doskonale widać na przykładzie Bydgoszczy i od-bywających się tam aresztowań we wrześniu-paź-dzierniku 1939 r. W wielu miejscach wojsko i policjawspółtworzyły prowizoryczne komisje dochodzeniowe,które rozpatrywały sprawy domniemanych polskichprzestępstw wojennych.

    Wielu cywilów mężczyzn w wieku 18-45 lat zostałointernowanych przez Wehrmacht i znalazło się zadrutami obozów przejściowych i obozów jenieckich,skąd bardzo szybko, bo już w październiku 1939 r.,część z nich została skierowana do pracy przymu-sowej w sektorze rolnym, stając się przez to pierw-szymi robotnikami cudzoziemskimi pracującymina potrzeby Rzeszy Niemieckiej. Wielu posądzonycho bycie „polskimi partyzantami” z obozów jenieckichtrafiło do obozów koncentracyjnych, m.in. KL Bu-chenwald czy KL Mauthausen.

    Pacyfikacje miastJak łatwa była eskalacja przemocy, świadczą wyda-rzenia, które rozegrały się w Częstochowie dzień pozajęciu miasta przez Wehrmacht. 4 września 1939 r.w obszarze miasta doszło do kilku incydentów

    Rozstrzeliwali na miejscu

    DODATEK HISTORYCZNY INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ Zbrodnie nie

    Zbrodnie Wehrmachtu we wrześniu 1939 r.

    A

    Kilkakrotnie żołnierze polscy zostaliwykorzystani wcharakterze żywych tarcz,stanowiących osłonę dlaniemieckiej piechoty luboddziałów pancernych

    FOT.

    ARCH

    .

    Polscy zakładnicy, Bydgoszcz, 1939 r.

  • 15MYŚL JEST BRONIĄ[email protected] Piątek, 1 września 2017

    – chaotycznych strzelanin wywołanych przez małegrupy polskich żołnierzy, wciąż obecne w mieście, atakże przez samych żołnierzy niemieckich, którzykażdy wystrzał traktowali jako potwierdzenie obecnościpolskich „partyzantów”.

    W rezultacie dokonano pacyfikacji miasta, z domówwyciągano mężczyzn i zmuszano ich do pozostawaniaw pozycji leżącej na placach i ulicach. Część z nichzatrzymano w charakterze zakładników. W wielumiejscach Częstochowy nastąpiły rozstrzeliwania za-trzymanych cywilów. Całkowity bilans zbrodni toponad 200 zamordowanych ofiar cywilnych – miesz-kańców miasta.

    Inny podobny przykład to zbrodnia w Katowicach,gdzie po wkroczeniu do miasta Wehrmacht roz-strzeliwał w kilku miejscach osoby posądzone obycie polskimi „powstańcami”. Członkowie Freikorpsudokonywali rozstrzeliwań obrońców miasta, wśródktórych znajdowali się członkowie OchotniczychOddziałów Powstańczych, harcerze, a także nie-możliwa do oszacowania, jednak najpewniej sto-sunkowo nieliczna, grupa żołnierzy WP. W zabój-stwach brali również udział żołnierze Wehrmachtu.Ich rola polegała na eskortowaniu aresztowanychoraz pilnowaniu spraw porządkowych.

    U podstaw wielu zbrodni ogromną rolę odgrywałantysemityzm, który był zjawiskiem dość rozpo-wszechnionym w armii niemieckiej. Oprócz zabójstwna porządku dziennym było prześladowanie spowo-

    dowane nienawiścią rasową wyrażane za pomocąszeregu działań, jak przymuszanie Żydów do sprzą-tania na kolanach głównych arterii miasteczek iplaców, strzyżenie bród i pejsów, niszczenie świątyń,palenie ksiąg religijnych, przymuszanie Żydów dopozowania w upokarzających pozach (np. z rękami

    podniesionymi do góry), co chętnie uwieczniano nakliszy fotograficznej. Propaganda nazistowska oskar-żała bezpodstawnie Żydów o wywołanie wojny, coznalazło przełożenie w sposobie ich traktowaniaprzez niemieckich żołnierzy.

    Jak brutalna była to kampania, świadczą wspom-nienia znanej niemieckiej reżyser filmowej, autorkifilmów gloryfikujących ruch narodowosocjalistyczny,Leni Riefenstahl, która wraz z ekipą filmową pojechałado Polski, by kręcić materiał z walk, gdyż chciałabyć, jak sama pisze, „przydatna podczas wojny”. Wmiejscowości Końskie w dniu 12 września 1939 r.była świadkiem chaotycznej strzelaniny, w wynikuktórej żołnierze niemieccy zabili 22 Żydów. Zdarzenieto zrobiło na niej tak kolosalne wrażenie, że jakpisze w swoich wspomnieniach: „[…] poprosiłamgenerała, by pozwolił mi zrezygnować z pracy nadkroniką filmową […]”.

    Autor jest pracownikiem naukowym Biura Badań Historycznych IPN wWarszawie, zajmuje się tematyką okupacji niemieckiej ziem polskich1939-1945.

    mieckie 1939 WRZESIEŃ 2017

    TOMASZ SUDOŁ

    edną z nielicznych dat, które dokładniezapamiętałem, był dzień 8 października1939 roku. W tym dniu spadł pierwszyśnieg i utrzymał się przez kilka godzin.

    W zimowej scenerii Niemcy przeprowadzili od-wszawianie odzieży kolejnej grupy jeńców, w któreji ja się znalazłem. Na dworze trzeba było rozebraćsię do naga, a całą odzież przewiązać bielizną.Tłumoki te wrzucono następnie do wielkiego kotłaparowego w kształcie cylindra. W czasie parowaniaodzieży przechodziliśmy grupkami po 20-25 jeńcówdo łaźni, gdzie pod strumieniami chłodnej wody iprzy użyciu odrobiny mydła myliśmy się, by zrobićmiejsce kolejnej grupie. Przy wyjściu z łaźni sani-tariusz wysmarował każdemu pękiem waty umiesz-czonej na długim patyku i maczanej w jakiejś bru-natnoczarnej mazi, wszystkie owłosione okoliceciała, z wyjątkiem głowy. Po tym zabiegu wycho-dziliśmy na dwór nago, wykonując dla rozgrzewkibieg w miejscu i dzwoniąc przy tym zębami.

    Wreszcie wydano nam odzież, w którą – choć wil-gotną, ale za to gorącą – szybko ubieraliśmy się.

    Odwszawiony i jako tako umyty poczułem sięznacznie lepiej, ale nie na długo. Dokuczliweuczucie głodu stawało się nie do zniesienia; nawetnoc nie uwalniała mnie od niego. Niemcy uruchomilikilka kuchni polowych, z których wydawano w po-łudnie strawę przypominającą, przy odrobinie wy-obraźni, zupę. Była to niezbyt gorąca woda z od-padkami kapusty i brudnymi łupinami kartoflanymi;w czasie jedzenia trzeszczał w zębach piasek. Strawytej nie starczało dla wszystkich. Udało mi się dwaczy trzy razy otrzymać ten posiłek. Nie przypominam

    sobie, bym jadł w tym obozie chleb. Pożywieniaszukaliśmy nawet w śmietnikach.

    Spaliśmy w dużych namiotach na gołej ziemi, ściś-nięci dla zachowania ciepła. Bywało, że układaliśmysię trzama [sic!] warstwami. Ci na spodzie bardziejzduszeni niż ogrzani, wydostawali się po pewnymczasie spod ogrzewających ich ciał kolegów i zajmowalimiejsce na wierzchu grupy noclegowej. Tak „prze-spana” noc potęgowała tylko zmęczenie. Byliśmywszyscy w opłakanym stanie. Z tego też powodutrzeba było chwilowo zarzucić myśl o ucieczce. […]

    Na skutek zimna i głodu wielu jeńców zapadłona różne choroby. Pomocy lekarskiej nie było. Sa-nitariusz świadczył usługi jedynie w łaźni. Zdarzałysię również wypadki śmiertelne wśród wycieńczonychi chorych jeńców. Nierzadko też z błahych powodówbito jeńców i maltretowano ich piekielnym wrza-skiem i obelgami. Obelgi przyjmowano w milczeniu,by nie oberwać od Niemca kijem, kolbą karabinulub pięścią. Można było porządnie oberwać nawetw sytuacji, w której trudno byłoby przypisać jeńcowijakąkolwiek winę.

    Spotkało to pewnego katolickiego księdza ubranegow sutannę. Rozmyślając lub może cicho się modląc,spacerował po placu obozowym wzdłuż ogrodzenia,zza którego przechodzący tamtędy Niemiec-cywilrzucił mu paczkę papierosów. Ksiądz podniósł pa-pierosy i podziękował ofiarodawcy słowem i po-godnym uśmiechem. Oburzyło to, nie wiadomodlaczego, pełniącego w pobliżu służbę wartownicząNiemca, który wpadł z wrzaskiem na plac apelowyz bagnetem na karabinie, podbiegł do księdza iugodził go tymże bagnetem w głowę. Ociekającykrwią ksiądz zdołał uciec i wmieszać się w tłumjeńców. Udzielono mu zaraz pomocy, obwiązujączranioną głowę jakimiś szmatami. Dalszych losówduchownego nie znam.

    Antoni Muszyński, Wspomnienia z pobytu w hitle-rowskich obozach jenieckich (fragmenty), [w:] „Jeńcywojenni w niewoli Wehrmachtu: Łambinowicki Rocz-nik Muzealny”, 1987, nr 10, s. 148-150.

    Fragment dotyczy Stalagu I A w Stablack w Prusach Wschodnich.

    FOT.

    ARCH

    . IPN

    FOT.

    ARCH

    . IPN

    Los polskichjeńców

    J

    Zbombardowany 1 września przez lotnictwoniemieckie szpital w Wieluniu

    Jeńcy polscy na jednym z punktów zbornych

  • ślad za wkraczającymi dywizjami Wehr-machtu na ziemiach polskich pojawiłysię grupy operacyjne Policji Bezpie-czeństwa i Służby Bezpieczeństwa,

    składające się z członków SS, Gestapo i innychniemieckich formacji policyjnych. Chociaż byływielokrotnie mniej liczne (liczyły około 2700funkcjonariuszy) niż oddziały Wehrmachtu do-konujące inwazji, okazało się, że są niezwyklegroźne: działając na zapleczu frontu, dokonywałymasowych aresztowań i egzekucji bezbronnej lud-ności cywilnej.

    W końcu sierpnia 1939 roku zorganizowanopięć grup operacyjnych, które zostały skoncen-trowane w pobliżu granicy polskiej. Już po rozpo-częciu inwazji na Polskę okazało się, że to zamało: 3 września na rozkaz Himmlera utworzonododatkową grupę operacyjną do zadań specjalnych,którą wysłano na Górny Śląsk; 9 września powołanokolejną grupę, która następnie działała w Wiel-kopolsce, a 12 września w Gdańsku powstało ko-mando operacyjne, które z kolei operowało naPomorzu. Oprócz tych jednostek utworzonychspecjalnie w związku z atakiem na Polskę na oku-powane ziemie wysyłano również oddziały PolicjiPorządkowej, w tym bataliony policyjne.

    Listy proskrypcyjneZadaniem grup operacyjnych miało być „zwalczanieelementów wrogich Rzeszy i Niemcom na teryto-rium wroga na tyłach walczących jednostek”. Takogólne i enigmatyczne polecenie pozostawiałoich dowódcom znaczną swobodę interpretacji.Nadzorujący działalność grup operacyjnych Rein-hard Heydrich nakazał 7 września, aby ziemiepolskie oczyścić z „warstwy przywódczej” i Żydów.Przedsięwzięcie to nazywano „oczyszczeniemprzedpola”, a w kolejnych dyrektywach doprecy-zowano, że chodzi o usunięcie „Żydów, inteligencji,duchowieństwa i ziemiaństwa”.

    Grupy operacyjne zostały wyposażone w listyobywateli II Rzeczypospolitej uznawanych przezcentralę Gestapo w Berlinie za niebezpiecznych,które zostały przygotowane w oparciu o raportynapływające z różnych źródeł (z niemieckich kon-sulatów i organizacji w Polsce oraz przebywającychtam informatorów służb niemieckich). Po wkro-czeniu na ziemie polskie listy te były uzupełnianew oparciu o odnajdywane dokumenty władz ad-ministracyjnych i policyjnych, archiwa organizacjipolitycznych, społecznych i kombatanckich. Stałysię podstawą do dokonywania aresztowań osób,którym przypisywano antyniemieckie nastawienie.Zaliczano do nich działaczy politycznych i spo-łecznych, ludzi kultury, duchownych, osoby pra-cujące we władzach bezpieczeństwa (policji, wy-wiadzie), szeroko pojmowaną inteligencję (nau-czycieli, przedstawicieli wolnych zawodów), człon-ków organizacji kombatanckich i uczestników po-wstań śląskich i wielkopolskiego.

    Na ziemiach wcielonych do Rzeszy do „elementuniebezpiecznego” zaliczano również Polaków po-chodzących z ziem byłego zaboru rosyjskiego.

    Z grupami operacyjnymi współpracowali miejs-cowi Niemcy, najczęściej zorganizowani w Selbsts-chutz (niem. Samoobrona), organizację dowodzonąprzez przysłanych z Rzeszy oficerów SS. Na Po-

    morzu, zgodnie ze sprawozdaniem dowódcy Selbsts-chutzu na tym obszarze, do początku października1939 roku przystąpiło do organizacji 17 667 męż-czyzn. W dokumencie tym przyznano, że „okazałosię konieczne zastosować najostrzejsze środkiwobec 4247 byłych obywateli polskich”. Ten eufe-mizm oznacza zamordowanie wymienionej liczbyobywateli II Rzeczypospolitej. Nie brakowałoaktów samowoli i wykorzystywania sytuacji do wy-równywania „prywatnych rachunków”.

    Wielu obywateli II Rzeczypospolitej zamordo-wanych zostało w akcjach odwetowych, w wypadkuktórych okupant kierował się zasadą odpowie-dzialności zbiorowej. W ten sposób postąpiliNiemcy w Wawrze w grudniu 1939 r., gdzie wakcji odwetowej za zabicie dwóch niemieckichpodoficerów z batalionu budowlanego przez miej-scowych kryminalistów aresztowano i rozstrzelano107 przypadkowo schwytanych Polaków i Żydów.Siedmiu rannych przeżyło tę egzekucję.

    Anonimowe ofiaryJuż we wrześniu 1939 roku okupant postawił sobieza zadanie nie tylko zniszczenie polskiej armii,ale i wszelkiego oporu, który mogliby stawiać wprzyszłości obywatele II Rzeczypospolitej. Stądod pierwszych dni wojny represje i terror objęłyludność cywilną na wielką skalę. Wkraczaniu siłniemieckich towarzyszyły prewencyjne aresztowaniazakładników wśród znanych i szanowanych miesz-kańców lub przypadkowo wybranych osób, w celuzabezpieczenia się przed ewentualnym oporem.W ten sposób okupant chciał również zapobiecewentualnym demonstracjom lub „powstaniu pol-skiemu” w rocznicę odzyskania niepodległości –11 listopada. Zgodnie z poleceniami płynącymi zBerlina represje i terror miały objąć przede wszyst-kim inteligencję. Miał to być odwet za rzekomezamordowanie w Polsce 58 000 Niemców.

    Aby zniszczyć w narodzie wolę oporu, ostrzerepresji – znowu na zasadzie działań prewencyjnychi odpowiedzialności zbiorowej – skierowano prze-ciwko inteligencji. W Krakowie dokonano pod-stępnego aresztowania profesorów Uniwersytetu

    Jagiellońskiego i Akademii Górniczej. Aresztowaniprofesorowie zostali przewiezieni do obozu kon-centracyjnego Sachsenhausen. Dzięki międzyna-rodowemu rozgłosowi, jaki zyskało to barbarzyńskiepostępowanie, III Rzesza się ugięła i większośćprofesorów odzyskała wolność. Jednak wielu znich straciło zdrowie lub zmarło wskutek warunków,w jakich byli przetrzymywani, i chorób.

    Podobne akcje Gestapo przeprowadziło w Lub-linie, gdzie ofiarą padli profesorowie KatolickiegoUniwersytetu Lubelskiego, w Warszawie i Poznaniu.W stolicy Polski aresztowano i zamordowano cie-szącego się autorytetem i szacunkiem mieszkańcówprezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. To tylkojeden z przykładów pokazujący, czym kierowałsię okupant.

    W przypadku większości spośród dziesiątektysięcy aresztowanych jesienią 1939 roku nie in-terweniował jednak nikt poza najbliższą rodziną.Zwykle bezskutecznie – nie uzyskując nawet żadnejinformacji o losie bliskich (lub otrzymując infor-mację wymijającą). Mordowano bez wyroku lubna podstawie wyroku sądu doraźnego Gestapo,który zajmował się badaniem sprawy lub przesłu-chiwaniem oskarżonych i świadków, lecz wydawałz góry ustalony wyrok. Do dziś nie wiadomo, iledokładnie osób zostało wówczas uśmierconych.Egzekucje odbywały się w zorganizowanych pro-wizorycznie obozach, lasach, żwirowniach. Wielez tych ofiar pozostaje – zgodnie z zamierzeniemokupanta – anonimowych do dziś. Nie zachowałysię dokumenty dotyczące egzekucji, ofiary grzebanow masowych, bezimiennych grobach, celowo za-cierając ślady. Według szacunków historyków,poza bezpośrednimi działaniami wojennymi za-mordowanych zostało około 40  000 do 50  000obywateli II Rzeczypospolitej.

    W listopadzie 1939 roku grupy operacyjne zostałyrozwiązane. Nie oznaczało to jednak końca terroru:ich personel utworzył placówki Gestapo na oku-powanych ziemiach polskich, które kontynuowałyprowadzenie akcji represyjnych. Gehenna trwaładalej. l

    dr Marcin Przegiętka

    Terror na wielką skalę

    W

    WRZESIEŃ 2017DODATEK HISTORYCZNY INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ

    Zbrodnie niemieckich grup operacyjnych jesienią 1939 roku

    FOT.

    ARCH

    . IPN

    16 Piątek, 1 września 2017 [email protected]ŚL JEST BRONIĄ

    Obrońcy Poczty Gdańskiej w niewoli niemieckiej