kobieta-lider-mentor

48
1

Upload: kobieta-lider-mentor

Post on 29-Mar-2016

215 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Kobieta-Lider-Mentor

1

Page 2: Kobieta-Lider-Mentor

2

Pragniemy wspierać kobiety w rozwoju na każdym etapie życia. Dzięki cyklicznym spotka-

niom z kobietami ze świata biznesu i nauki chcemy przybliżyć Wam ich ścieżki rozwoju i

zainspirować Was do własnych poszukiwań.

Co to znaczy być kobietą liderem w swoim życiu? To wzięcie odpowiedzialności za to, co

nam się przytrafia oraz świadome kształtowanie swojej drogi życiowej i zawodowej.

Priorytetem przy organizacji projektu było stworzenie miejsca, które dotrze do jak najszer-

szego grona odbiorców. Dlatego wszystkie wydarzenie odbywające się w ramach projektu są

bezpłatne.

Zapraszamy Państwa do skorzystania z kompleksowej oferty, obejmującej spotkania

z liderkami biznesu i mentorkami oraz wparcie w rozwoju uczestniczek w postaci indywidu-

alnych i grupowych spotkań z coachem, trenerem, doradcą prawnym.

Spotkaj się z kobietami, które kształtują oblicze biznesu i nauki!

www.kobieta-lider-mentor.pl

Page 3: Kobieta-Lider-Mentor

3

Od redakcji

Drodzy Czytelnicy!

25 października to szczególny dzień. Właśnie dzisiaj ukazuje się pierwszy numer magazynu Kobieta-Lider-Mentor. Miejsce dla mnie niezwykłe, tworzone przez wspaniałe Kobiety z różnych stron naszego kraju. Przez Kobiety, które uczyniły mi ten za-szczyt i przyłączyły się do kreowania przestrzeni wsparcia i rozwoju dla innych. Dla tego w tym miejscu pragnę podzięko-wać za zaufanie i tak entuzjastyczne zaangażowanie się w pracę.

Kobieta-Lider-Mentor to przede wszystkim przestrzeń wymiany

doświadczeń, wiedzy i refleksji nad obecnością kobiet we współ-

czesnym świecie. To przestrzeń spotkań z różnorodnością pasji,

zawodów i wyborów, jakich podejmujemy w życiu.

Dlaczego Kobiece EVOLucje? W tych słowach zawarta jest nie-

zwyciężona siła, którą każda z nas kryje w sobie. Siła do zmian, do

mierzenia się z przeciwnościami losu, do dokonywania wyborów,

często kierując się dobrem innych, a przede wszystkim moc zawarta

w miłości i w empatii, dzięki której możemy budować lepsze życia,

a w konsekwencji lepszy świat..

Magdalena Kluszczyk

Redaktor naczelna

Page 4: Kobieta-Lider-Mentor

4

Październik 2013

3 Od redakcji

KomuniMagia

6 KomuniMagia

11 Manipulacja czy wpływ?

13 Warsztaty Konie uczą Ludzi

16 Inne słowa

Kobieta na rynku pracy

18 7 grzechów głównych popełnianych przez piszących CV i list motywacyj-

ny – widziane oczami doradcy zawodowego i rekrutera

22 Ty i Twoja marka, czyli o personal brandingu w sieci

Oblicza Kobiet

24 Magda Beneda (Magda Karbowiak), bo sztuka bywa kobietą.

Page 5: Kobieta-Lider-Mentor

5

BiznesMama

28 Medytacja dla biznesmamy

31 Zawładnij czasem, rozwiń skrzydła

Strefa rozwoju

35 Skąd czerpać energię ?

38 Manager na piątkę z plusem

40 Sokratesa sposób na problem

Opowieści dla duszy

42 Podróż na słońce

Prawo do działania

45 Jak zacząć …?

Page 6: Kobieta-Lider-Mentor

6

KomuniMagia

Inga Zawadzka

Drogie Czytelniczki i - mam nadzieję

– Czytelnicy też!

To nasz pierwszy numer KLM, no i rzecz

jasna, mam okropną tremę. A gdy mam

tremę, to wiem, że mi bardzo, bardzo zależy.

Mam wielki zaszczyt i niekłamaną przyjem-

ność redagować dział KomuniMagia, po-

święcony komunikacji – jak przeczytacie

dalej – nie tylko interpersonalnej, budowaniu

relacji, sposobom porozumiewania się ze

sobą, z innymi, ze światem.

W owej pierwszej odsłonie przedstawię

Wam założenia swojego działu i opowiem

skąd naszła mnie nazwa KomuniMagia.

Będę Wam zobowiązana za wszelkie komen-

tarze, pytania oraz zagadnienia z

dziedziny KomuniMagii, które Was

nurtują najbardziej. Piszę dla Was i chcę

sprostać Waszym potrzebom.

Dlaczego KomuniMagia?

Za pomocą komunikacji: uczymy, sprzeda-

jemy, przekonujemy, pozyskujemy lub

zrażamy, budujemy więzi lub zrywamy je,

otrzymujemy lub tracimy, rozpoczynamy

wojny i zawieramy pokój, przyjaźnimy się,

konfliktujemy, godzimy,

zarabiamy pieniądze – nie istniejemy bo-

wiem w próżni.

Twoje myśli to też komunikacja – ze sobą;

od niej zależą Twoje emocje, uczucia, czy-

ny oraz rezultaty, jakie masz w życiu.

Krótko mówiąc – komunikacja jest w isto-

cie magicznym procesem, który trwa

nieprzerwanie, nawet gdy sobie tego do

końca nie uświadamiamy. Nawet nasze sny

są komunikacją, nasze milczenie jest ko-

munikacją…Magia tego procesu zawiera

się w jego mocy. Wystarczy zmienić spo-

sób komunikacji – a może zmienić się cały

świat wokół Ciebie…

Jeśli w relacjach z innymi lub ze sobą nie

osiągasz takich rezultatów, na jakich Ci

zależy – zacznij przyglądać się swojej ko-

munikacji. Jeśli chcesz osiągać więcej,

inaczej, szybciej, skuteczniej – zacznij

Page 7: Kobieta-Lider-Mentor

7

KomuniMagia

przyglądać się swojej komunikacji.

Jeśli chcesz przeanalizować swoje sukcesu

lub swoje porażki – zacznij przyglądać się

swojej komunikacji. KomuniMagia – jakie są

jej najważniejsze cechy, o których warto pa-

miętać?

1. Znaczeniem komunikacji jest odpo-

wiedź, jaką otrzymujesz. Wiem, że jesteś

przekonana, że rozumiesz to, co ja powie-

działam, ale ja nie jestem pewna, czy zda-

jesz sobie sprawę, że to, co usłyszałaś, to

nie to, co miałam na myśli… No właśnie…

Umiejętność komunikowania się to po

pierwsze: przekazywanie informacji w taki

sposób, by odbiorca zrozumiał dokładnie

to, co masz na myśli (no, prawie dokład-

nie) oraz po drugie: odbieranie informacji

w taki sposób, by zrozumieć dokładnie to,

co miał na myśli nadawca – w tym drugim

przypadku masz więcej narzędzi, niż w

pierwszym.

2. Komunikowanie jest nieuchronne Innymi

słowy oznacza to, że nie można nie komu-

nikować się ze sobą. Najczęściej rozpatruje

się komunikowanie jako akt świadomy i

celowy. Intencja komunikowania czegoś

lub komuś wydaje się być na tyle oczywi-

sta, że organizuje nasze myślenie o komu-

nikowaniu. Z powyższego prawa wynika

natomiast, że jesteśmy w procesie komu-

nikowania z innymi niezależnie od na-

szej woli i chęci czy też zamiaru. Czy

byłaś kiedyś w takiej sytuacji, że coś mó-

wisz do ludzi i jest... podejrzana cisza? Z

mowy ciała możesz wtedy odczytać brak

zainteresowania. Zjawisko komunikowania

się jest wówczas bardzo często nieświa-

dome. Nie oznacza to jednak, że dana oso-

ba, mimo iż milczy i wydaje się słuchać –

nie komunikuje się aktywnie z nami. Czyni

to bardzo wyraźnie w sposób niewerbalny.

3. Każda interakcja wywiera wpływ – czy

chcesz tego czy nie. Skoro tak jest, to chy-

ba lepiej wywierać wpływ świadomy, niż

wypełniać słowami przestrzeń w nadziei,

że jakoś się uda.

4. Komunikowanie jest czynnością złożoną –

obejmuje treść i kontekst. Oznacza to,

że procesy komunikowania nigdy nie są czymś

prostym, co można łatwo zanalizować, jak inne

proste czynności. Po pierwsze, komunikowanie

to znacznie więcej, niż słowa, które wypowia-

damy. Te formułują tylko małą część naszej

ludzkiej ekspresji. Poza słowami, czyli treścią

przekazu (odgrywającą, zresztą, bardzo małe

znaczenie w procesie komunikacji) mamy jesz-

cze kontekst przekazu (ton i tempo mówienia,

postawa, gesty, mimika). Kontekst mówi „jak”

się komunikujesz. Ma on ogromne znaczenie.

Każdy z nas wyraża wiele znaczeń w codziennej

konwersacji, prawdopodobnie dysponujemy co

najmniej tuzinem sposobów powiedzenia słowa

„nie”, nie jesteśmy tylko tego świadomi. Dopiero

połączenie przekazu i kontekstu tworzy znacze-

nie komunikacji. Komunikacja interpersonalna

jest pętlą lub cyklem, obejmującym przynajmniej

dwie osoby. Kiedy komunikujesz się z drugą

osobą, odbierasz jej odpowiedź i reagujesz swo-

imi myślami i uczuciami. Twoje bieżące zacho-

wanie generowane jest przez wewnętrzną odpo-

wiedź na to, co widzisz i słyszysz. Następuje

dzięki zwróceniu uwagi na drugą osobę, co po-

woduje, że wiesz, co masz następnie powiedzieć

czy zrobić. Twój partner odpowiada na twoje

zachowanie w ten sam sposób.

5. Komunikowanie jest nieodwracalne –

przepływu informacji nie można cofnąć.

To ulica jednokierunkowa w naszym prze-

pływie słów i informacji. Oznacza to, że

każda informacja rodzi nową jakość. Możemy zaprzeczać, interpretować, wyja-

śniać, uzupełniać, tłumaczyć, dodawać,

zmieniać, poszerzać, pogłębiać, podawać

przykłady, naszkicować sytuację itp., ale

nigdy nie możemy wrócić do poprzedniego

stanu. Dobrze wiesz, jak czasem jedno

słowo, zły przykład, przebarwienie, nieu-

dolnie użyty przymiotnik, niewłaściwy

czasownik – mogą zmienić całą konwersa-

cję, nadać sprawom inny obrót – często

Page 8: Kobieta-Lider-Mentor

8

KomuniMagia

niepożądany. Ileż to razy w najróżniej-

szych momentach twojego życia słyszałaś

w duchu: „Nie tak to chciałam powie-

dzieć!”?

KomuniMagia – czy wiesz, jakim dys-

ponujesz potencjałem?

Twoje myśli to komunikacja ze sobą.

Twoje słowa to komunikacja z najbliższym

otoczeniem.

Twoje czyny to komunikacja ze światem.

Twoje strategie działań to komunikacja

z własnym życiem.

Każda myśl i każde słowo ma swoje kon-

sekwencje. Dla Ciebie i dla innych. Czy o

takie konsekwencje Ci chodziło?

Twoje doświadczenie, fachowość, osią-

gnięcia i wiedza mogą zostać po wielo-

kroć wzmocnione, jeśli tylko użyjesz

właściwego przekazu we właściwym

momencie.

Jeżeli nasz komunikat (przekaz) nie zo-

stał właściwie zrozumiany przez odbior-

cę, to odpowiedzialność leży po naszej

stronie.

Proponuję przeczytać powyższe założenie

kilka razy. Ma ono diametralne znaczenie z

punktu widzenia Twojej skuteczności w

komunikacji i budowaniu relacji. Gdy ko-

munikujemy się z drugą osobą i ona nas

nie rozumie, to najczęściej winę za to zwa-

lamy na tę drugą osobę.

Myślimy sobie: „Przecież powiedziałem

jasno co mam na myśli, ona chyba spe-

cjalnie udaje, że mnie nie rozumie, prze-

cież on mówi od rzeczy, itd.”

Najczęściej kłótnie wyglądają tak, że każ-

da osoba mówi swoje i wkurza się, że dru-

ga strona jej nie rozumie. Powoduje to

tylko zaostrzenie kłótni. Ale często podob-

nie wygląda to w mniej emocjonujących

sytuacjach. Przekazujemy nasz komunikat

(mówimy, piszemy, pokazujemy, itd.) i

wydaje nam się oczywiste, że druga strona

powinna go dokładnie zrozumieć. Gdy

jednak tak się nie dzieje, to winę za to

zwalamy na drugą stronę. Zakłócenia w

komunikacji mogą zachodzić na wielu jej

etapach.

Page 9: Kobieta-Lider-Mentor

9

KomuniMagia

Po pierwsze, nie zastanawiamy się, czy

błąd tkwił po naszej stronie.

Po drugie, nie czujemy potrzeby napra-

wienia błędów w komunikacji.

Po trzecie, mamy pretensje do drugiej

strony, że nas źle zrozumiała.

Po czwarte, mamy też żal, że druga strona

nie postanowiła naprawić błędu w odbiorze

komunikatu, który w naszym mniemaniu

popełniła.

Jak widać te konsekwencje nie są zbyt miłe

i w niektórych sytuacjach mogą skończyć

się nawet zerwaniem relacji z jakąś osobą.

Spójrzmy co się stanie, jeżeli uznamy, że

to nadawca komunikatu (czyli my) po-

pełnił błąd w komunikacji:

Po pierwsze, zastanawia się gdzie popełnił

błąd.

Po drugie, pragnie podjąć kroki mające

naprawić błąd.

Po trzecie, zaczyna baczniej zwracać

uwagę na świat drugiej osoby, aby kolejny

komunikat mógł być lepiej do niej dopa-

sowany.

Po czwarte, nie ma pretensji do drugiej

strony.

Prawda, że wygląda to dużo lepiej? Tu

jednak może pojawić się pytanie. A co jeśli

faktycznie błąd tkwi po stronie odbiorcy?

Oczywiście może się tak zdarzyć, ale tak

naprawdę będzie to można sprawdzić, gdy

spróbuje się przesłać ponownie komunikat

kilka razy na kilka różnych sposobów. Dla-

tego warto jednak przyjąć zawsze na po-

czątek założenie, że to my musimy zmienić

nasz przekaz.

Przejęcie odpowiedzialności za to, jak nasz

komunikat zostanie odebrany przez drugą

stronę, nie jest łatwe. Z własnego doświad-

czenia wiem, że dużo zależy od naszej

motywacji. Jeżeli sytuacja dotyczy osób,

które lubimy i na znajomości z którymi

nam zależy, wtedy łatwiej będzie nam

wziąć odpowiedzialność za poprawienie

komunikacji i podejmiemy wysiłek, aby ją

poprawić, niż w przypadku osoby, która

jest dla nas obojętna lub której jesteśmy

niechętni.

Motywacja może też zależeć od konse-

kwencji, jakie poniesiemy, jeżeli nie na-

prawimy błędu w komunikacji.

I na końcu - najczęściej występujące

bariery komunikacyjne. Przyjrzyj im się

i odpowiedz sobie na dwa pytania:

1. Które z nich irytują mnie najbardziej u

innych ludzi?

2. Które ja sama stosuję?

Page 10: Kobieta-Lider-Mentor

10

KomuniMagia

Bariera przerywania sprawia, że pewne elementy przekazu, dla nas

zupełnie nieistotne, ale bardzo istotne dla naszego partnera -

pomijamy. Dokonujemy selekcji oceniając informacje na bazie

kilku początkowych informacji. Poza tym, przerywając nawet w

wypadkach uzasadnionych (rozmówca mówi „nieciekawie”)

narażamy się na „zamkniecie” w kwestiach istotnych.

Niejednokrotnie, rozmówca speszony przerywaniem może odebrać

je jako objaw naszego zniecierpliwienia i znacznie skrócić lub

przerwać swoja wypowiedź.

To szczególny rodzaj przerywania. Nasi rozmówcy wymawiają

pewne słowa nie tak, jak powinni, nie odmieniają ich prawidłowo

lub składnia ich wypowiedzi bywa daleka od doskonałości. Warto

podkreślić, iż jakakolwiek – nawet najbardziej delikatna – próba

poprawiania innych jest niedopuszczalna.

Sadząc, ze sytuacja, którą przedstawia rozmówca, jest typowa i

słyszeliśmy już wiele podobnych historii, mamy nie tylko

skłonność do interpretacji wysłuchiwanego komunikatu, tj. do

lekceważenia detali, które nadają charakter opowieści naszego

rozmówcy, lecz również do dopowiadania własnych treści. Jeśli

sytuacja opisywana przez rozmówcę ma charakter powtarzalny,

nierzadko podchodzimy do niej rutynowo.

Brak zainteresowania wynikający z przyjętego z góry przekonania,

że nadawca nie ma nic ciekawego do powiedzenia.

Można przyjąć, ze samo radzenie komuś nie jest błędem. Problem

tkwi natomiast w tym, ze nie wszyscy rozmówcy oczekują od nas

rad. Rady nie są odbierane dobrze, zwłaszcza gdy wiążą się z

„dopowiadaniem”, a więc udzielane są przed wysłuchaniem

rozmówcy do końca.

W typowych sytuacjach zakładamy, że ludzie zwracają się z

podobnymi problemami, dlatego już po kilku chwilach rozmowy,

wyłączamy uwagę. Kiedy sytuacja jest powtarzalna,

niejednokrotnie reagujemy schematycznie.

Prowadzimy podczas czyjejś wypowiedzi dialog wewnętrzny z

samym sobą, co w konsekwencji może doprowadzić do skupienia

naszej uwagi na innym aspekcie przekazu.

Przygotowujemy w myślach odpowiedzi na to, co zostało właśnie

wypowiedziane. To sytuacja, w której większe znaczenie w

procesie komunikowania przypisujemy sobie, niż naszemu

rozmówcy.

To kolejny wariant nie zwracania uwagi na argumenty rozmówcy.

Przystępujemy do rozmów z wypracowanym wcześniej

stanowiskiem i myślimy o przygotowanym wcześniej schemacie

rozmowy, nie zwracając uwagi na jej bieżący proces.

Page 11: Kobieta-Lider-Mentor

11

KomuniMagia

Manipulacja czy wpływ?

Prowadząc warsztaty z komunikacji często

słyszę od uczestników następujące pytania,

wątpliwości, obawy:

- To są wszystko socjotechniki, nimi moż-

na manipulować.

- A jak ty jesteś takim ekspertem od ko-

munikacji, to pewnie mąż ma z tobą prze-

rąbane?

- A czy nie stracę znajomych, gdy będę już

tak dobry z komunikacji, jak ty?

I wiele innych, łatwo możecie sobie uzu-

pełnić tę listę.

Po pierwsze: chcę powiedzieć, w jaki spo-

sób definiuję manipulację. Otóż, manipu-

lacja - według mnie - jest wtedy, gdy za

pomocą różnych technik, stosowanych

świadomie lub nieświadomie, dążę do

przejęcia kontroli nad daną osobą lub oso-

bami, by zrealizować własne cele bez zwa-

żania na cele tych osób. Dodam też, że

najgorsi manipulatorzy, jakich widziałam,

to manipulatorzy nieświadomi. „Zjedz,

kochanie, kaszkę, bo mamusię będzie ser-

duszko bolało”, „Jak mnie rzucisz, to się

zabiję”, „Jak się nie zaczniesz dobrze

uczyć, to ojca do grobu wpędzisz” i tak

dalej i tym podobne… Któż z nas nie sły-

szał takich słów ani razu w swoim życiu?

Któż z nas ani razu w swoim życiu ich nie

wypowiedział?

Po drugie: narzędzie jest obojętne.

O efektach jego użycia decydują intencje

człowieka, który trzyma narzędzie w ręku.

Nożem można pokroić chleb i można po-

derżnąć komuś gardło. Zły, niedobry

nóż! Jak mógł! Powinnam zapytać czy nie

stracę znajomych, gdy kupuję sobie noże

do domu? Czy mój partner nie powinien

się wyprowadzić, gdy biorę do ręki paty-

czek, by sprawdzić czy ciasto w

piekarniku jest gotowe – bo mogę przecież

tym patyczkiem wydłubać mu oko?…

Po trzecie i najważniejsze: bądź w komu-

nikacji uczciwy, empatyczny, szanujący

siebie i partnera interakcji, a co za tym

idzie – nie staraj się go kontrolować, bądź

ponadto uważny i ciekawy – a żadna ma-

nipulacja nie stanie się Twoim udziałem i

ludzie nie będą uciekać na Twój widok.

Proste, prawda? To Ty decydujesz o mani-

pulacji, a nie narzędzie. Znajomość lub

nieznajomość narzędzi nie pomoże ani nie

zaszkodzi w tej kwestii. Tu liczą się inten-

cje. Co więcej, mając umiejętności w

płaszczyźnie komunikacji oraz znajomość

narzędzi – możesz uniknąć nieświadomej

manipulacji oraz przed manipulacją się

obronić, rozpoznać ją i odmówić grania w

tę grę. Sama byłam niemal przerażona, gdy

kiedyś uczyłam się komunikacji, jak często

wcześniej stosowałam nieświadomą mani-

pulację, oczywiście „dla dobra” – nie wiem

czyjego, ale przecież „dla dobra”… dziec-

ka, koleżanki, partnera… kurcze, ale by-

Page 12: Kobieta-Lider-Mentor

12

KomuniMagia

łam wspaniałym człowiekiem… aż mnie

dziw bierze, że wtedy nie uciekli.

Wpływ natomiast masz zawsze poprzez

każdy swój komunikat – czy chcesz tego

czy nie. Każde Twoje słowo, uśmiech,

zmarszczenie czoła, uniesienie brwi, mil-

czenie, gest, myśl – jest komunikatem

wywierającym wpływ na Ciebie oraz na

otoczenie. Znając narzędzia i potrafiąc się

nimi posługiwać – możesz wywierać ten

wpływ świadomie. Możesz wybrać czy

będzie on pozytywny, wspierający, inspi-

rujący, energetyzujący czy negatywny,

dołujący, kontrolujący, osłabiający. To

skąd te obawy? Chyba tylko stąd, że wów-

czas masz naprawdę poczucie odpowie-

dzialności za efekty swojej komunikacji i

poczucie sprawczości, większe, niż przed-

tem.

Dlatego techniki nigdy, powtarzam z całą

stanowczością – NIGDY! – nie powinny

iść PRZED własnym nastawieniem, po-

stawą, intencją, a już na pewno PRZE-

NIGDY nie powinny być prezentowane i

nabywane w oderwaniu od etyki i świado-

mości konsekwencji ich użycia. Bo słowa

są naprawdę jak nóż, jak młotek, jak obcę-

gi. Jak balsam też. W moim domu młotek

leży sobie spokojnie w skrzynce z narzę-

dziami i sięgamy po niego, gdy trzeba

wbić gwóźdź w ścianę albo naprawić płot.

Fakt posiadania młotka nas nie przeraża,

nie mamy wizji rozbitych nim głów. Po-

dobnie jest z moimi umiejętnościami w

zakresie komunikacji. Są sobie i już. Służą

mi do tego, by mój rozmówca czuł się

komfortowo w kontakcie ze mną. Do tego,

by zapobiegać konfliktom, a jeśli się poja-

wiają – rozwiązywać je bezkrwawo i – w

miarę możliwości – w konwencji wygra-

na/wygrana. To nie znaczy, że obce mi jest

uczucie złości, smutku czy rozgoryczenia.

Tyle, że ja o nich mówię zamiast je mani-

festować i czekać, aż reszta towarzystwa

się domyśli. Pamiętam, żeby komunikując,

że jestem wkurzona – mówić o swoich

potrzebach, o tym co czuję – zamiast

oskarżać partnera o swoją złość. Skupiam

się wtedy na technikach, a one pomagają

mi w tym, abyśmy wyszli z tego cało. Uła-

twiam też partnerowi zadanie, mówiąc

wprost o co mi chodzi. Kiedyś nie miałam

pojęcia, że to takie łatwe i wkurzałam się,

że się wkurzam, a świat tego nie widzi, a

powinien. Wkurzałam się zatem podwój-

nie, długo, bez sensu, szkodząc swoim

relacjom.

Chcę zatem Was uspokoić i uprzedzić jed-

nocześnie.

Uspokoić, bo raczej przybywa mi znajo-

mych, niż ubywa. Bo mój partner raczej

odetchnął, niż się przeraził. Bo czy bę-

dziesz manipulował czy nie – zależy od

Ciebie, więc masz to pod kontrolą.

Uprzedzić, bo łatwiej zdobyć narzędzia,

niż zbudować postawę. Bo łatwiej podła-

pać kilka sztuczek, niż zajrzeć do swojego

wnętrza i tam posprzątać. Bo łatwiej zwa-

lić na innych swoje niepowodzenia w ko-

munikacji, niż przyjrzeć się własnej.

Ostrzec też Was chcę. Ostrzec, że narzę-

dzia użyte przeciwko drugiemu człowie-

kowi – obrócą się przeciwko Tobie szyb-

ciej, niż możesz się spodziewać. Działają

na krótką metę, niszczą, pustoszą. Po co Ci

to?

Tak sobie czasem myślę, że trzeba mieć

pozwolenie na broń, a na komunikację –

już nie. Że trzeba zrobić prawo jazdy, a

potem dopiero jeździć samodzielnie. Ale

można zostać menedżerem, nauczycielem,

lekarzem, policjantem – bez uczenia się

komunikacji właśnie od strony postawy, a

nie technik… A potem mamy na drogach

zonk…

Page 13: Kobieta-Lider-Mentor

13

KomuniMagia

Warsztaty Konie uczą Ludzi

oparte na koncepcie Horse Assisted Education projektowane, organizowane i prowadzone przez OPEN by HORSES i zespół li-cencjonowanych trenerów

Co to jest Horse Assisted Education?

Horse Assisted Education to innowacyj-

na koncepcja edukacyjna, w której ko-

nie są trenerami, uczą ludzi i udzielają

informacji zwrotnej.

Koncepcja ta wykorzystywana jest w pro-

wadzeniu coachingu, warsztatów rozwoju

osobistego oraz szkoleń biznesowych do-

tyczących budowania świadomego przy-

wództwa i podnoszenia umiejętności inter-

personalnych.

Stosowana jest od kilkunastu lat w wielu

krajach jako metoda rozwoju integralnego.

Początkowo była wykorzystywana w szko-

leniu kadr zarządzających. Z czasem oka-

zało się, że jest bardzo przydatna w szko-

leniu handlowców, negocjatorów, nauczy-

cieli i trenerów.

Dziś jest to, w zasadzie, skuteczna metoda

edukacyjna dla każdego człowieka, poszu-

kującego rozwoju i doskonalenia umiejęt-

ności społecznych.

Uczestnicy warsztatów mogą nie mieć

żadnego wcześniejszego doświadczenia z

końmi – szczerze mówiąc, większość na-

szych uczestników nigdy takiego kontaktu

nie miała.

To są warsztaty o Tobie i Twoich kompe-

tencjach zawodowych i społecznych – nie

o koniach.

Uczysz się tu od koni – nie od ludzi.

Prowadzimy te warsztaty od 2008 roku, do

chwili obecnej mamy za sobą ponad 130

grup, ponad 1200 uczestników, ponad

1700 godzin zajęć. Kilka dużych projek-

tów dla firm oraz roczny projekt unijny (40

grup). Podczas dwóch edycji Programu

Trenerskiego przeszkoliliśmy i przygo-

towaliśmy 13 licencjonowanych przez

OPEN by HORSES trenerów-moderatorów

tej metody, kolejna edycja Train The Tra-

iner odbędzie się wiosną 2014 r.

Na czym polega Horse Assisted Educa-

tion?

Podczas szkolenia uczestnicy wykonują

szereg ćwiczeń z końmi z ziemi:

nawiązanie kontaktu,

spowodowanie, aby koń podążał w

określonym kierunku,

wspólne pokonywanie przeszkód,

obserwacja kilku koni na placu i

próba przyporządkowania im ról w

stadzie (przy czym nie ma tu zna-

czenia czy uczestnik przyporządku-

je te role właściwie, znaczenie mają

kryteria, jakimi się posłuży np.

wskazując lidera: czy lider oznacza

„spokój” czy „dynamikę”, „agre-

sję” czy „uległość” – te kryteria

Page 14: Kobieta-Lider-Mentor

14

KomuniMagia

wskazują na oczekiwania samego

uczestnika i jego strukturę emocjo-

nalną, dają informację o tym, co i

jak odczytuje),

zaproszenie konia lub koni do

współpracy np. wspólnego przenie-

sienia rękawa, przetoczenia piłki.

Ćwiczenia wykonywane są indywidualnie,

w parach, w małych grupach lub cała gru-

pa ma do wykonania wspólne zadanie.

Ćwiczenia dobierane są w zależności od

tematu warsztatów: nieco inne w przy-

wództwie, inne w komunikacji, inne dla

nauczycieli.

Warsztaty są jedno lub dwudniowe – 8 lub

16 godzin.

W czasie warsztatów wykorzystujemy od 5

do 9 ćwiczeń.

Warsztaty „Konie uczą Ludzi”, bazujące

na koncepcie Horse Assisted Education, są

kwintesencją doświadczania, można by

zaryzykować stwierdzenie, że nie ma w

nich nic poza własnym działaniem oraz

obserwacją działań innych uczestników.

Refleksje i wnioski po każdym ćwiczeniu

pomagają dokonać przeglądu własnej po-

stawy i przetransferować doświadczenie do

swojego świata relacji zawodowych i pry-

watnych.

Te warsztaty mają silny charakter diagno-

styczny, co nie znaczy, że brak im właści-

wości edukacyjnych, rozwojowych. Obec-

ność koni w roli trenerów, odbieranie wła-

śnie od koni informacji zwrotnej, silne

emocjonalne kotwiczenie zdarzeń powodu-

ją, że w czasie tych warsztatów często

dzieje się magia, której sami uczestnicy nie

potrafią zwerbalizować.

Konie uczą, bo nie uczą, a pozwalają się

uczyć. Bezinteresownie obdarowują – wy-

starczy tylko być w tej relacji i dać sobie

zgodę na uczenie się od konia.

„Piszę tę rekomendację pod wrażeniem

jednego z najlepszych szkoleń w jakich

kiedykolwiek miałem przyjemność uczest-

niczyć. Jadąc na warsztat o przywództwie

spodziewałem się standardowego modelu,

w którym ktoś przekonuje mnie do

"sprawdzonych / innowacyjnych metod",

dzięki którym stanę się lepszym sze-

fem/kierownikiem/dyrektorem/przywódcą.

To co zastałem to studium własnych za-

chowań z mnóstwem czasu na przemyśle-

nia. Moimi trenerami stały się zwierzęta,

które nie rozumieją krzyku, nie akceptują

fałszywych zachowań czy niespójnych

intencji. Nie rozumieją "nie", "masz to

zrobić" czy "bo tak". W wyjątkowy sposób

w 100% odzwierciedlają prawdziwe wnę-

trze człowieka, który z nimi pracuje wła-

śnie w danym momencie. Przez dwa dni

nauczyłem się o sobie w kontaktach z

ludźmi więcej niż po przeczytaniu wielu

książek, które mam już za sobą. Widzia-

łem jak ludzie przekonani o swojej mocy

tracą wiarę we własne przekonania ucząc

się pokory w relacjach ze sobą, a w natu-

Page 15: Kobieta-Lider-Mentor

15

KomuniMagia

ralnej konsekwencji -z innymi. Zrozumia-

łem, że często padam ofiarą własnych

ograniczeń, których miałem wyjątkową

okazję świadomie doświadczyć na szkole-

niu. Wyniosłem dla siebie masę przemy-

śleń, wniosków i doświadczeń, które po-

magają mi w życiu codziennym lepiej

współistnieć z innymi w relacjach opar-

tych na szacunku, zaufaniu i wspólnym

celu. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwo-

ści związane z podjęciem decyzji - w mojej

subiektywnej ocenie - marnuje czas na

zastanawianie się. To trzeba przeżyć, prze-

trawić, zrozumieć. Następnie wdrożyć w

życie i obserwować jak organicznie staje-

my się inspiracją dla innych”- Michał

Sosin, uczestnik Konie uczą Ludzi –

Twoja Przestrzeń Przywództwa.

O warsztatach Konie Uczą Ludzi będziemy

jeszcze pisać. W następnym numerze: pro-

jekty adresowane wyłącznie do kobiet.

Page 16: Kobieta-Lider-Mentor

16

KomuniMagia

Inne słowa

- Wpadłam na to przypadkiem i muszę

stwierdzić, że jestem wdzięczna losowi –

powiedziała pani K. M. – Mąż wtedy coś

do mnie mówił, a ja zastanawiałam się:

„przecież mogłeś powiedzieć to inaczej.

Nic by się nie stało i mnie by pomogło. I

nie odcięłabym ci się tak, jak się za chwilę

odetnę”. I już byłam gotowa mu się odciąć,

ale pomyślałam, że specjalnie użyję IN-

NYCH SŁÓW. Innych niż te, które chcę

wypowiedzieć. I zrobiłam to. Zobaczyłam,

jak ze zdziwieniem podniósł głowę, nie

spodziewając się tego, absolutnie. Był

przygotowany na całkiem inną odpowiedź

i już miał swoją ripostę, z góry dla mnie

przygotowaną. Teraz jednak musiał odpo-

wiedzieć inaczej. Na inne słowa reaguje się

innymi słowami. Wypróbowałam to tego

dnia jeszcze parę razy.

Kiedy chciałam coś odpowiedzieć ostro

teściowej, nie robiłam tego w taki sposób

jak zawsze, mówiłam to samo – ale innymi

słowami. A ona uśmiechała się i też odpo-

wiadała mi innymi słowami niż w sytuacji,

gdybym i ja użyła innych słów. To takie

proste. A efekty są zdumiewające.

Na przykład… W sklepie okradają mnie,

wydają za każdym razem coraz mniejszą

resztę. Kiedyś zareagowałabym: „Wydała

mi pani za mało, proszę nie myśleć, że

ujdzie to pani na sucho” – czy coś w tym

rodzaju. Teraz mówię:

- Mam wrażenie, że się pani pomyliła. Nie

chciałabym pani oszukać.

I przeliczam pieniądze. Skutek jest ten

sam, tak czy owak pieniądze zostaną mi

zwrócone, tylko że w tym drugim przy-

padku nie zdenerwuję się, a wręcz się

ubawię. Próbuję szukać innych słów w

naszej rodzinie, w miejscu pracy i wszę-

dzie, gdzie przyjdę. To łatwe. Człowiek po

prostu wybiera słowa, które nie krzywdzą,

nie irytują. Nietrudno je znaleźć. Każde

nieprzyjemne zdanie ma swoje lustrzane

odbicie. I jak wiele zależy od intonacji!

Psychologowie stwierdzili ponoć, że liczy

się zaledwie sześć procent tego, co mówi-

my. W dziewięćdziesięciu czterech procen-

tach ważne jest to, jak mówimy, jakim

tonem, a także jaki mamy wtedy wyraz

twarzy. Jeśli tym innym słowom towarzy-

szy jeszcze INNY ton, skutek jest muro-

wany. Człowiek nie jest przyzwyczajony

do innych słów, zwłaszcza w rodzinach,

gdzie nie było zwyczaju posługiwania się

nimi. Ja tych innych słów używam już dwa

lata i muszę powiedzieć, że w tym czasie

udało mi się osiągnąć wiele rzeczy, o któ-

rych mi się nawet nie śniło. Ludzie są za te

inne słowa wdzięczni. Ja także, jeśli od

nich otrzymuję. Każdą rzecz można wyra-

zić w dwojaki sposób. Zarówno w sposób

uszczypliwy, jak i łagodny; w pierwszym

przypadku pewnie możemy ulżyć sobie,

ale drugi sposób daje nam coś więcej, zy-

skujemy to, czego chcemy. Można powie-

dzieć: „Jesteś okropny. Czekałam na ciebie

godzinę, a potem zrezygnowałam”. Ale

można też powiedzieć: „Tak się o

ciebie bałam. Cieszę się, że ci się nic nie

stało”. Rozumiecie? To są inne słowa. Ale

jest to również coś więcej, coś, co tworzy

inny klimat, inny nastrój. Ludzie z powodu

wygodnictwa nie szukają innych słów: te

nie-inne są gotowe, więc po nie sięgają.

Tyle że te inne słowa mają moc czarodziej-

ską, otwierają zamknięte bramy. Nie fanta-

zjuję, przekonałam się o tym wiele razy.

Wystarczy zastanowić się i przepowiedzieć

sobie w duchu to, co chcecie wyrazić. I od

razu zobaczycie, czy ucieszyliście tę drugą

osobę. Zaraz też przekonacie się, czy może

jednak nie…

I wtedy nasuną się inne słowa, sformuło-

wania, które niosą tę samą treść,

Page 17: Kobieta-Lider-Mentor

17

KomuniMagia

ale niosą je łagodnie. Łagodne ręce sięgają

najdalej, podana ręka może przynieść to,

czego pragniecie, do zaciśniętej pięści nie

nabierzecie nawet kropli wody, niczego,

niczego. Nie muszę przytaczać dalszych

przykładów, znajdzie je każdy, kto się

choć trochę zastanowi. Warto. Ileż to już

razy wystarczyło użyć nieco innego słowa,

a nasze życie wyglądało zupełnie inaczej.

Powiem tylko tyle: inne słowa zmieniają

nasze życie.”

Eduard Martin

Inga Zawadzka

redaktor działu KomuniMagia

Współzałożycielka i opiekun merytoryczny

Konsorcjum Firm Szkoleniowych OPEN –

Grupa Dobrych Trenerów, które prowadzi wraz

z córką – szefem OPEN. Trener, coach, autor

wielu programów edukacyjno-rozwojowych

oraz programów dla osób zagrożonych wyklu-

czeniem społecznym.

Od 20 lat szkoli i wspiera trenerów na wszyst-

kich poziomach zaawansowania, jest współ-

twórcą, opiekunem merytorycznym i jednym z

trenerów Akademii Trenera Open oraz Progra-

mu Trenerskiego Open by Horses. Od 1993

roku jest również szefem i trenerem zespołu

negocjacyjnego, specjalizującego się w trud-

nych negocjacjach

Page 18: Kobieta-Lider-Mentor

18

Kobieta na rynku pracy

Ewa Kawecka

7 grzechów głównych popełnianych przez piszą-

cych CV i list motywacyjny – widziane oczami do-

radcy zawodowego i rekrutera.

Czy wiesz, że rekruter poświęca zaledwie

kilka sekund na wstępną ocenę CV? To

właśnie przez te kilka sekund potrzebujesz

przekonać go, że to akurat Ty jesteś w sta-

nie odpowiedzieć na potrzeby pracodawcy.

Tymczasem z mojego doświadczenia w

kierowaniu działem HR, a obecnie przy

prowadzeniu sesji coachingu kariery, wy-

nika, że nawet ci bardzo dobrzy kandydaci,

nie potrafią sprzedać swojego doświadcze-

nia, wiedzy i umiejętności na 2 stronach

papieru. Poniżej znajdziecie 7 najczęściej

popełnianych błędów, co zaskakujące, na-

wet przez osoby aplikujące na stanowiska

menedżerskiego wyższego szczebla.

1. CV pisane jak biografia

CV wbrew pozorom nie jest dokumentem,

w którym umieszczamy wszystko, co robi-

liśmy po kolei, niezależnie od tego, czy

może to być przydatne z punktu widzenia

przyszłego pracodawcy, czy też nie. W CV

eksponujemy informacje, które nas aktyw-

nie sprzedają, a nad wstawieniem każdej

innej głęboko się zastanawiamy. CV nie

może być biografią, w której umieszczamy

wszystko, czym się zajmowaliśmy od za-

rania dziejów; często kandydaci

z wykształceniem wyższym, studiami po-

dyplomowymi dodają informację o liceum,

mimo że od jego ukończenia minęło do-

brych 20 lat.

Taką informacją możemy się pochwa-

lić jedynie wtedy, kiedy

Page 19: Kobieta-Lider-Mentor

19

Kobieta na rynku pracy

wyróżnia nas ona na rynku pracy – np.

zdaliśmy maturę międzynarodową, czy

ukończyliśmy szkołę średnią za granicą

i dzięki temu posiadamy przykładowo

płynną znajomość języka niemieckiego

wymaganą przez pracodawcę. CV MA

BYĆ PRZEDE WSZYSTKIM HI-

STORIĄ NASZEGO SUKCESU. Co

to oznacza? To oznacza, że nie pisze-

my pod nazwą naszego stanowiska za-

kresu obowiązków, tylko podkreślamy

to, co poprzedni pracodawca dzięki za-

trudnieniu nas zyskał. Dla przykładu –

nie: odpowiedzialny za dział sprzeda-

ży; tylko – w roku 2012r. zarządzany

przeze mnie dział sprzedaży zwiększył

obroty o 20% w stosunku do roku po-

przedniego, generując przy tym zysk

wyższy o 8%.

2. Jedno CV na każdą okazję

Ten punkt jest mocno powiązany

z poprzednim – CV ma być dostoso-

wane do potrzeb stanowiska, na które

aplikujemy. Weźmy sobie za przykład

osobę, którą interesuje zarówno praca

w dziale PR, jak i w dziale sprzedaży.

W każdym z tych CV nacisk powinien

być kładziony na inne doświadcze-

nie czy umiejętności- przykładowo w

CV dotyczącym PR wpisujemy, że po-

siadamy (o ile oczywiście posiadamy)

umiejętność prezentacji, szyb-

ko nawiązujemy kontakt

z publicznością, umiemy pisać ciekawe

artykuły, wygraliśmy przykładowo ja-

kiś konkurs, braliśmy czynny udział w

tematycznie powiązanych szkoleniach

czy konferencjach, a w ostatniej firmie

prowadziliśmy rubrykę – sprawy

pracownicze – w gazetce firmowej. Te

informacje mogą być z kolei zupełnie

nieużyteczne przy aplikowaniu na sta-

nowisko specjalisty ds. sprzedaży. Za-

tem eksponujemy te informacje, które

są pożądane przez pracodawcę, oczy-

wiście pod warunkiem, o którym nie

myślałam, że będę pisać, a jednak –

muszą być one prawdziwe. Nawet jeże-

li nasze przekłamania nie wyjdą na

rozmowie rekrutacyjnej, to i tak wyjdą

w ciągu pierwszych dni pracy. I na-

prawdę nie radziłabym bym tu liczyć

na łut szczęścia.

3. Nazwa stanowiska podawana bez

miejsca w strukturze i/lub informacji

o wielkości firmy/ działu

Warto zawsze dodać obok stanowiska

miejsce w strukturze, bo samodzielna

księgowa może mieć dużo szersze do-

świadczenie w prowadzeniu księgowo-

ści niż osoba zatrudniona w Shared Se-

rvice Centre na tym samym stanowi-

sku. Tak samo HR Manager w jednej

firmie może mieć zupełnie inną odpo-

wiedzialność niż w drugiej. Dlatego

dobrze jest napisać HR Manager (bez-

pośrednio podległy Prezesowi Zarzą-

du, spółka zatrudniająca 250 pracowni-

ków) bądź HR Manager (bezpośrednio

podlegający pod dyrektora ds. perso-

nalnych, spółka zatrudniająca 600 pra-

cowników).

4. Nieprofesjonalny e-mail

Page 20: Kobieta-Lider-Mentor

20

Kobieta na rynku pracy

Podawany e- mail powinien zawierać

imię i nazwisko i być założony na

profesjonalnej domenie. Wszystkie

maile typu: [email protected]

odpadają w przedbiegach.

5. Brak słów kluczowych

Rekrutera trzeba potraktować jako wy-

szukiwarkę słów kluczowych - jeżeli

jest poszukiwane 2-letnie doświadcze-

nie na dane stanowisko, znajomość

systemu SAP bądź język angielski, to

taka informacja musi zostać wyekspo-

nowana w CV. Jednym ze sposobów na

uwypuklenie, jak nasze doświadczenie,

wiedza, umiejętności i kompetencje

odpowiadają potrzebom pracodawcy

jest umieszczenie tuż pod danymi oso-

bowymi, a jeszcze przed doświadcze-

niem zawodowym, rubryki KLU-

CZOWE UMIEJĘTNOŚCI I KOMPE-

TENCJE i tam w kilku zdaniach opisa-

nie, dlaczego akurat ja nadaję się na to

stanowisko pracy.

6. Powtarzanie w liście motywacyjnym

informacji zawartych z CV

List motywacyjny, jak sama nazwa wska-

zuje, ma za zadanie pokazać, dlaczego

akurat my jesteśmy tą osobą, która najle-

piej odpowie na potrzeby pracodawcy. A

listy często pisane są na jedno kopyto. Po

pierwsze, w liście warto nawiązać do in-

formacji o firmie, do której aplikujemy – w

przypadku korporacji, NGO, a także

wszystkich większych firm, polecam za-

kładkę dostępną zazwyczaj na każdej www

MISJA I WARTOŚCI. Warto ją uważnie

przeczytać, a następnie nawiązać do niej w

liście, znajdując część wspólną pomiędzy

tym, co firma sobą reprezentuje a naszą

motywacją do pracy w niej. Po drugie,

warto, aby z listu pracodawca dowiedział

się, czy rzeczywiście jesteśmy elastyczni

albo kreatywni – tak jak sobie życzył tego

formułując ogłoszenie. Tutaj właśnie jest

miejsce na podanie konkretnych przykła-

dów, które świadczą przykładowo o naszej

kreatywności – konkretnych, znaczy opisu-

jących sytuacje, jak nasza kreatywność

pozytywnie wpłynęła na działalność/ przy-

chody/ zyski poprzedniego pracodawcy.

7. Nieprofesjonalny wizerunek w me-

diach społecznościowych

Wielu z kandydatów zdaje się zapominać,

że rekruterzy coraz częściej sprawdzają nas

w mediach społecznościowych – dlatego

warto przyjrzeć się temu, jak budujemy

swoją markę pt: „Jan Kowalski“ na rynku

pracy. To nie tylko nasze CV, LM, refe-

rencje, ale także wizerunek dużo szerszy -

zdjęcia, wpisy, jakie umieszczamy na FB,

Twitterze. W internecie informacje nie

giną, stąd warto zadbać o to, by te, które

dotyczą nas, świadczyły o nas jak najle-

piej.

W kolejnym artykule zajmę się najczę-

ściej popełnianymi błędami podczas

rozmów kwalifikacyjnych. A jako

przedsmak, warto się zastanowić, czy

mamy przygotowany o sobie krótki

speach – taki do minuty – innymi sło-

wy - czy potrafimy powiedzieć o sobie

kilka sensownych zdań, takich, które

by nas wyróżniały na rynku pracy.

Większość kandydatów na

Page 21: Kobieta-Lider-Mentor

21

Kobieta na rynku pracy

prośbę rekrutera: proszę opowiedzieć

coś o sobie- zaczyna albo opowiadać

swoją biografię od edukacji począw-

szy, albo mówi 2 zdania, po których

widać, że dalej w głowie pustka. I tak,

jak można naprawdę nie

wgłębiać się w listę pytań „dziwnych“ –

jakby Pani oszacowała liczbę studzienek

kanalizacyjnych w Warszawie, tak 7- 10

zdań o sobie TRZEBA mieć przygotowa-

nych. Takich zdań, które aktywnie nas

sprzedają jako idealnego pracownika na

oferowane miejsce pracy.

Ewa Kawecka

międzynarodowym coachem ICC oraz certyfiko-

wany doradca zawodowy i edukacyjny. Ukończy-

ła 2-letnie studia podyplomowe z zakresu coa-

chingu kariery (SWPS) oraz roczne studia pody-

plomowe z zakresu zarządzania zasobami ludz-

kimi (SWPS). Przez kilka lat kierowała działem

HR w międzynarodowym koncernie chemicznym,

gdzie zdobyła szerokie doświadczenie związane z

rekrutacją i selekcją pracowników, przeprowa-

dzaniem assessment centre, planowaniem ścieżek

karier, zarządzaniem talentami oraz procesami

outplacementu. Obecnie, podążając za swoimi

marzeniami, pracuje jako coach z menedżerami

średniego oraz wyższego szczebla, wysoko wy-

kwalifikowanymi specjalistami, adwokatami i

radcami prawnymi, a także przedsiębiorcami

prowadzącymi własną działalność. Zajmuje się

też doradztwem zawodowym dla osób poszukują-

cych pracy lub pragnących ją zmienić.

Zapraszamy na stronę: http://www.jobcoaching.com.pl/

Page 22: Kobieta-Lider-Mentor

22

Kobieta na rynku pracy

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Ty i Twoja marka, czyli o personal brandingu

w sieci

Zgodnie ze starym powiedzeniem:

„Jak cię widzą, tak cię piszą” i nadal

jest ono aktualne, choć sama koncepcja

marki osobistej powstała zaledwie kil-

kanaście lat temu. Personal branding,

czyli budowanie marki osobistej, to

współcześnie niezbędny warunek dla

osiągnięcia przewagi konkurencyjnej

na wymagającym rynku pracy. Wbrew

pozorom posiadanie silnej marki wła-

snej nie jest domeną jedynie wolnych

strzelców, artystów czy właścicieli

jednoosobowych firm.

Koncepcję marki osobistej opisał Tom

Peters, wówczas specjalista od zarzą-

dzania i były doradca w Białym Domu,

obecnie guru zarządzania słynący ze

swoich niekonwencjonalnych poglą-

dów. Uważa on, że: „We współcze-

snym świecie biznesu naszym najważ-

niejszym zadaniem jest promowanie

marki Ty. Ty jesteś marką, to ty kieru-

jesz swoją marką. Musisz zacząć my-

śleć o sobie inaczej. Nie jesteś pra-

cownikiem, nie należysz do żadnej

organizacji na stałe, nie określa cię

opis twojego stanowiska, nie sprowa-

dzasz się tylko do niego. Stanowisko

dyrektora generalnego firmy Ja sp. z

o.o. zobowiązuje cię do rozwijania

samego siebie, promowania siebie i

podejmowania działań, które zapewnią

ci zainteresowanie rynku”1. Jak te sło-

wa mają się do budowania marki w

sieci?

W Internecie budujesz swoją markę

od zera

Osiągnięcie rozpoznawalności jest

jednym z warunków marketingu wła-

snego, a Internet to naturalny kanał do

tego celu. Tu możesz się reklamować

ciągle: pracując, relaksując się, a nawet

odpoczywając. To idealne narzędzie to

multitaskingu. Gdy już założysz swoją

stronę internetową, bloga czy profil w

serwisie społecznościowym, możesz

zająć się innymi sprawami. Potencjalni

klienci, kontrahenci i współpracownicy

mają wgląd do zamieszczonych przez

ciebie informacji zawsze i wszędzie.

Musisz jednak pamiętać, że „w twojej

trwającej całe życie kampanii marke-

tingowej ty jesteś marką. Praca, którą

wykonujesz i wartość, którą dodajesz

to produkt. Dopiero, gdy to zaakceptu-

jesz, możesz zacząć się promować.”2

1 Cyt. za: M. Gawrońska, M. Rachid-Chebab,

Marka, http://coaching.focus.pl/zycie/marka-130 2 J. Beals, Self Marketing Power. Branding

Yourself as a Business of One, Keynote Pub-lishing, Omaha 2008, s. 8

Page 23: Kobieta-Lider-Mentor

23

Korzyści i wyzwania

Choć jesteś właścicielką swojej marki

osobistej i wszelkich związanych z tym

przywilejów, ponosisz także jej ciężar.

Odpowiadasz za budowanie swojej

marki, jej rozwijanie i promowanie.

Sieć daje nieograniczone możliwości

promocji, ale ma swoje wady. Musisz

reagować na pojawiające się kryzysy,

negatywne opinie czy komentarze we

właściwy sposób. Odpowiedzialność

za przeprowadzenie odpowiedniej stra-

tegii marketingowej spada wyłącznie

na ciebie. Nikt nie odnajdzie twojego

potencjału za ciebie - sama musisz to

zrobić i udowodnić innym, że go po-

siadasz. Niech Twoja marka świadczy

o tym, że z każdego wyzwania, a także

porażki potrafisz wyciągnąć jakiś po-

żytek. Naucz się wykorzystywać swój

wizerunek. „Okazje, które ci się trafia-

ją, są bezpośrednio powiązane z pracą

wykonywaną przez ciebie w ramach

budowania swojej osobistej marki. Ci,

którzy radzą sobie z tym dobrze,

spotykają świetnych mentorów

i tworzą solidne sieci. Te środki z kolei

wzmacniają markę. W świecie,

w którym nie ma już więcej szczebli

w drabinie korporacyjnej hierarchii,

twoja marka jest podstawą całej twojej

kariery.” – pisze Penelope Trunk, felie-

tonistka z „The Boston Globe”3.

5 powodów, aby budować

i promować własną markę w sieci:

1) Dla dobra własnej kariery - bez

względu na to, czy pracujesz na etacie

czy na własny rachunek;

3 Cyt za: D. Schawbel, Personal Branding 2.0.

Cztery kroki do zbudowania osobistej marki, tłum. M. Gutowski, Power 2012, s. 43

2) Aby zwiększyć własną rozpozna-

walność;

3) Aby poprawić swoją reputację;

4) Aby wypromować firmę - własną

lub tę, w której pracujesz;

5) Aby zdobyć nowych klientów lub

wypromować swoje przekonania, idee,

postawy lub sprawę, o którą walczysz.

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Redaktorka, blogerka i social media managerka

z wieloletnim doświadczeniem, prywatnie pasjo-

natka historii oraz mniej i bardziej znanych kultur

naszego globu – tych współczesnych i tych zapo-

mnianych, nietypowej literatury i kina, medycyny

sądowej, ciężkiej muzyki, ciężkości bytu i oriental-

nej kuchni.

www.symulakra.pl.

Page 24: Kobieta-Lider-Mentor

24

Oblicza Kobiet

Lucyna Augustyn

Ile twarzy może mieć kobieta?

Nie znalazł się jeszcze taki matematyk, który byłby w stanie to policzyć, ani taki mę-

drzec, który mógłby udzielić odpowiedzi jednoznacznej. To takie ciekawe odkrywać

to, co wydawałoby się odkryte. To takie ekscytujące być inną na każdym etapie życia.

Być matką dla dzieci, żoną dla męża, babcią dla wnuków, szefem dla podwładnych,

wzorem dla innych. Bo każda z nas jest inna, a żadna nie jest gorsza. To ważne wie-

dzieć, że są ludzie podobni do nas i ludzie tak odmienni, że nadal chce nam się od

nich uczyć czegoś nowego. Czytając Oblicza Kobiet, znajdziecie nie tylko ciekawe

osobowości, ale przede wszystkim odkryjecie inspiracje do zmian… tylko na lepsze!

Magda Beneda (Magda Karbowiak),

bo sztuka bywa kobietą.

Gdańszczanka. W 1988 roku obro-

niła dyplom na Wydziale Malarstwa

i Grafiki w pracowni projektowania

graficznego prof. Jerzego Krechowi-

cza w Wyższej Szkole Sztuk Pla-

stycznych w Gdańsku. Wystawiała w

Polsce, Belgii, Norwegii, Francji i na

Litwie,

Page 25: Kobieta-Lider-Mentor

25

Oblicza Kobiet

jej prace znajdują się w kolekcjach prywatnych w całej Europie.

Ilustrowała cykl książek i poezji

Agnieszki Osieckiej, przez parę lat była

szefową projektowania graficznego w

Przeglądzie Politycznym, kwartalniku

wydawanym przez gdańską Fundację

Liberałów.

Spotkania z Magdą, to zawsze praw-

dziwa uczta dla ducha. Nawet zmęczona

po ciężkim dniu pracy nie przestaje się

uśmiechać. To osoba o nieskończenie

pozytywnej energii. Kobieta, lider, a

może mentor?

Twoje prace można spotkać na wielu

wystawach, kolekcjach prywatnych,

książkach. Czy czujesz się osobą rozpo-

znawalną?

Jest grono ludzi, którzy kupują moje obra-

zy, znają mnie i moją sztukę. Nigdy nie

byłam osobą znaną publicznie. Powiedzia-

łabym wręcz, unikałam jakichkolwiek sy-

tuacji publicznych. Zwyczajnie mnie to nie

interesuje.

Czyli, można powiedzieć, że jesteś arty-

stą z krwi i kości? Ważna jest sztuka, a

nie medialna rozpoznawalność.

Nie wiem, co w dzisiejszych czasach ozna-

cza bycie artystą. Jest wielu artystów wiel-

kich, wspaniałych, którzy mają zmysł me-

dialny, zmysł autopromocji i budują swoją

markę. To jest ważna umiejętność. Artysta

nie może być zagrzebanym kimś w graj-

dołku, anonimowym, rzeźbiącym czy malu-

jącym, który pewnego dnia wystawia swo-

je prace i nagle cały świat ma się tym za-

chwycić. Współczesny rynek sztuki polega

na tym, że artysta jest otoczony grupą

profesjonalistów, którzy zajmują się –

niczym innym, tylko promowaniem jego

sztuki. Ja nigdy nikogo takiego nie mia-

łam. Mało tego – nigdy się o nikogo takie-

go nie starałam.

Czy zdarzyło Ci się, że szłaś ulicą i nagle

ktoś do Ciebie podszedł – wiedząc, że Ty

to Ty, chcąc zrobić sobie z Tobą zdjęcie,

prosząc o autograf?

Artyści sztuk wszelakich, wizualnych -

abstrahując od artystów scenicznych -

ludzie którzy tworzą, malują, rzeźbią, to są

zupełnie nierozpoznawalni ludzie. Na pal-

cach jednej ręki można policzyć ludzi,

którzy są rozpoznawalni medialnie. Czy

ktokolwiek wie, jak wyglądał Beksiński

albo Opałka? I o to chodzi, bo artysta

powinien umieć mówić swoją sztuką.

Na pewnym etapie życia młodzi ludzie

mają życiowe dylematy. Idąc na studia

wybierają nie zawsze to co lubią, ale

czasami to co jest bardziej potem opła-

calne. A jak to było z Tobą? Zawsze

byłaś pewna na jakie iść studia, co

chcesz w życiu robić?

Zawsze rysowałam - od dziecka. Inne za-

bawki mnie nie interesowały. Zawsze wie-

działam, że będę malować.

Nigdy nie miałaś wątpliwości?

Nigdy. Nawet nie dopuszczałam żadnej

innej możliwości. W domu miałam tony

papieru, który moi rodzice znosili, jakieś

kredki, i to były moje jedyne zabawki. Nic

innego mnie nigdy nie interesowało, to tak

jakby nie było innej alternatywy.

Co myślisz o życiu w XXI wieku? Nie

uważasz, że życie teraz jest szybsze niż

nasze możliwości?

Nie przepadam za nim i zresztą moje obra-

zy o tym świadczą. Maluję takie rzeczy,

które mi siedzą w głowie, bo uważam, że

ja wysiadłam już z tej karuzeli. Oczywiście

zdobycia nauki, czy techniki są fantastycz-

ne i mam do tego szacunek. Natomiast, to

jak żyjemy i w którym kierunku zmierzamy,

Page 26: Kobieta-Lider-Mentor

26

Oblicza Kobiet

ten cały syf z Internetu, to jest nie do zaak-

ceptowania. Ja się po prostu z tym nie

zgadzam.

Nie jest to Twój świat, ale masz swój

profil na Facebooku.

To jest ironia losu. Musze być na bieżąco.

Nie oznacza to, że się tym zachwycam czy

to akceptuję lub lubię. Na Facebooku po-

kazuję swoje prace, to samo co wisi u mnie

w atelier. Nie ma tam prywatnego życia,

bo ono jest MOJE. Zdumiewa mnie, że

ludzie masowo się obnażają, nie boli ich to

i nie męczy.

Dokładnie. Ludzie na własne życzenie

pokazują swoje życie, potem mając pre-

tensje, że ktoś zobaczył część ich pry-

watności. A przecież sami się obnażają.

Internet sam w sobie nie jest zły. To cu-

downy wynalazek i dla mnie, przede

wszystkim, to nośnik informacji, kopalnia

wiedzy i fantastycznie, że tak szybko znaj-

dujesz rzeczy, których szukasz. Natomiast,

jeżeli traktujesz to jak kamerę w Twojej

toalecie, nie jest do zaakceptowania.

Nie pracujesz na etacie, wstajesz o któ-

rej chcesz, wychodzisz o której chcesz.

Spotkałaś się kiedyś z zazdrością? Czy

ktoś zazdrościł Ci tego, że jesteś bar-

dziej zdolna, bardziej znana, że masz

wystawy, że sama jesteś sobie szefem?

Moje malowanie jest malowaniem z pasji.

Natomiast pracuję 24 godziny na dobę,

siedem dni w tygodniu. Ktoś kto by mi

zazdrościł musiałby być szaleńcem. To

jest tak samo, jak w każdym innym zawo-

dzie, jak będziesz pracować siedem dni w

tygodniu od rana do nocy, bez świąt, bez

wakacji (wakacje dwa razy do roku po

pięć dni. Naprawdę nie ma czego zazdro-

ścić. Jeżeli ktoś mi zazdrości, robi to na

tyle dyskretnie, że o tym nie wiem.

Natomiast nie ma czego zazdrościć, bo

talent to jest - generalnie we wszystkim co

się robi, taka jest moja teoria, to jest 2%,

reszta jest dziką pracą. Ciągłym kształce-

niem się i treningiem. Malowanie to też

trenowanie. Jak w każdym innym zawo-

dzie, jak nie ćwiczysz, jak nie robisz, za-

czynasz mieć z tym problem. Zazdrościć to

można Michałowi Aniołowi czy Leonardo

Da Vinci, czy wielkim artystom.

Co starasz się przekazywać swoimi pra-

cami? Czy to Twoja wyobraźnia, czy w

ten sposób utrwalasz wspomnienia? Czy

też odbicie Twojej duszy na płótnie?

Moje prace są wrażeniowe. Każdy może w

nich znaleźć swoje interpretacje. Widzę na

co dzień w moim atelier, gdzie ludzie przy-

chodzą, rozmawiają. Każdy człowiek fil-

truje je przez siebie i ma zupełnie inny

odbiór i inne refleksje. I to jest fajne. Ten

sam obraz odbierany przez pięć, sześć

osób za każdym razem jest inną historią.

Nad czym obecnie pracujesz? Co masz

na tapecie?

Przygotowuje się do wernisażu, który bę-

dzie 25 października. Robię pracę na wy-

stawę „wszystko co najważniejsze”. W

Gdańsku będzie to wystawa po 10 latach.

Malujesz, pracujesz zawodowo, jesteś

żoną i matką, czyli maszyna wielofunk-

cyjna zwana kobietą. Od niedawna

również jesteś babcią. Jak odnajdujesz

się w tej roli?

Trudno mi się przestawić, nie czuję się

stereotypową babcią. Bardziej czuję, jakby

to było moje trzecie dziecko. Babcia w

polskim języku ma inny podtekst. Zresztą -

widzę również wśród moich znajomych, że

babcia w naszym pokoleniu, jest zupełnie

inną osobą. Są to osoby bardzo czynne

zawodowo i nie mający czasu na wycho-

wywanie wnuków i jest to bardziej relacja,

Page 27: Kobieta-Lider-Mentor

27

Oblicza Kobiet

tak jak z małym dzieckiem - Twoim wła-

snym. Zorganizowanie przedszkola, czy

innych rzeczy, zupełnie inna dynamika. Ale

to jest fajne. Tak świat się zmienia.

Czy myślisz, że dzisiaj kobietom łatwiej

jest być na stanowiskach kierowniczych,

zarządzać ludźmi, niż np. 15 lat temu?

Mój biznes jest specyficzny, bo jest autor-

ski. Wydaj mnie się, że wszystko zależy od

tego jaki masz stosunek w ogóle do tego co

robisz. Jeżeli kochasz swoją prace i to jest

Twoja pasja – jak w moim przypadku, w

ogóle nie zastanawiasz się nad tym. Może

co innego, jak zakładasz kolejną firmę,

gdzie jesteś Panią Prezes, dla której jest to

następny biznes. Może są zawody, w któ-

rych kobietom jest trudniej, bo są bardzo

męskimi branżami. Natomiast w dziedzi-

nie sztuki to jest wyrównane, nikt nie pa-

trzy na płeć. Liczy się efekt końcowy. I czy

to wymyśliła kobieta, czy zaprojektował

mężczyzna, nie ma żadnego znaczenia.

Gdyby przyszedł do Ciebie teraz 19-

latek, który właśnie kończy liceum i

powiedział, że chce być taki jak Ty, chce

być po prostu artystą, chce Tworzyć

dobrą sztukę – co byś mu doradziła?

To jest zawsze ta sama odpowiedź. Jeżeli

czegoś bardzo mocno chcesz i jesteś bar-

dzo głęboko przekonany, że chcesz tego,

po prostu to rób i to wyjdzie. Najgorsze

jest robienie czegoś na siłę, albo wbrew

sobie. Wierzę, że jeżeli ktoś bardzo czegoś

chce, prędzej czy później da to piękny

efekt, ale trzeba mieć przekonanie i poczu-

cie pewności, że jest dokładnie tym co

chcesz robić.

Lucyna Augustyn- redaktor

Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

na Wydziale Prawa i Administracji.

Zawodowo copywriter, wieloletni praktyk marketingu i wielbicielka

tworzenia sloganów.

Lubi bawić się jezykiem i słowotwórstwem oraz capuccino

i sery. Obserwatorka życia i ciągłych udoskonaleń.

Zakochana w Social Mediach, ze szczególnym uwielbieniem Instagra-

mu i Pinterest.

Pisze bloga i relacjonuje trendy i owędy, które zaprzątają głowy nie

tylko zwyczajnym ludziom.

Nieodporna na krzywdy, co przekłada się na akcje społeczne,

w których czynnie bierze udział, wspierając w tym zakresie fundacje:

VIVA! Akcja dla Zwierząt, PAH czy coroczne przedsięwzięcia Szla-

chetnej Paczki.

Nie lubi: chamstwa, matactwa i zawiści – w obu jej wymiarach.

Page 28: Kobieta-Lider-Mentor

28

BiznesMana

Edyta Zając

Medytacja dla biznesmamy

Prawdopodobnie jesteś jak prawdziwa

superwoman. Działasz na zwiększo-

nych obrotach jednocześnie zastana-

wiając się nad tym, jak to było kiedyś:

bez dzieci, bez własnego pomysłu na

biznes, bez nieskończonej ilości obo-

wiązków domowych, bez... bez tylu

przeróżnych rzeczy. Twoje życie wy-

gląda zupełnie inaczej niż kiedyś,

prawda? Oprócz stosu dokumentów

leży stos rzeczy do prasowania. Masz

listę rzeczy do zrobienia w pracy, ale i

zadania związane z dzieckiem. Czy Ty

też odbierasz ważne telefony, sprząta-

jąc przy okazji wieczny chaos w do-

mu? BiznesMama to mama zapraco-

wana, wciąż zajęta, skupiająca się na

wszystkim, co ją otacza – to na dziec-

ku, to na biznesie, zleceniach, pomy-

słach.

Dziś chciałabym zaprosić Cię do ćwi-

czenia, które choć na chwile oderwie

Cię od codzienności i pozwoli Ci na

naładowanie baterii. Bez względu na

to, jak wiele rzeczy masz jeszcze do

zrobienia, koniecznie

Page 29: Kobieta-Lider-Mentor

29

BiznesMana

zatrzymaj się na chwilę i podejmij wy-

zwanie, jakie przed Tobą stawiam:

znajdź 15 minut na codzienną wie-

czorną medytację. Zasady są bardzo

proste – podążąj za nimi i pozwól so-

bie na chwilę wytchnienia. To czas dla

Ciebie – zasłużyłaś na niego.

1) Idealny moment na medytację

to koniec dnia – wtedy, kiedy

dzieci śpią, a w domu jest cicho

i spokojnie.

Wiem, że wieczór to doskonała chwila

na dokończenie wszelkich ważnych

rzeczy do zrobienia. W ciągu dnia

wciąż brakuje nam na to czasu. Mimo

tego postaraj się odetchnąć na jedyne

15 minut – po odpoczynku podejdziesz

do niedokończonych zadań z większym

entuzjazmem i energią.

2) Wyłącz telefon, komputer,

zdejmij zegarek z ręki – nie

pozwól, aby w trakcie

medytacji cokolwiek Cię

rozpraszało.

Byłoby dobrze, gdybyś przeniosła się

do pomieszczenia, w którym nikt Ci nie

będzie przeszkadzał. Może to być sy-

pialnia lub łazienka, warunek jest je-

den: na 15 minut jesteś sama ze sobą,

w oderwaniu od świata zewnętrznego.

Uszanuj ten wyjątkowy czas dla siebie

i zadbaj o to, aby ktoś był przy dzie-

ciach w razie potrzeby.

3) Medytacja to wyjątkowy czas –

bardzo sprzyja refleksjom

i powstawaniu nowych

pomysłów.

Jeśli jednak zauważysz, że wra

casz myślami do problemów,

spraw związanych z dziećmi,

zadań do wykonania, przerwij

to. Skup się raz jeszcze na

swoim ciele, posłuchaj, jak

brzmi Twój oddech. Oderwij

się od codzienności, a łatwiej

Ci będzie się odświeżyć.

Gonitwa myśli trwa – to naturalne,

jednak w tej sytuacji chcemy na chwilę

odejść od tego, co się dzieje. Przypo-

minam Ci, jaki jest cel medytacji – jeśli

na chwilę zapomnisz o przepełnionej

zadaniami i obowiązkami codzienno-

ści, nabierzesz nowej energii.

4) Zgaś światło w pomieszczeniu.

Połóż się na podłodze lub

wygodnie usiądź. Zamknij oczy

i poczuj, w jaki sposób

oddychasz. Czy wdech i

wydech są takiej samej

długości? Zacznij obserwować

krok po kroku każdą część

swojego ciała. Poczuj dłonie,

stopy, każdy z palców,

policzki, usta i nos. Skup się na

swoim ciele.

Relaksacja jest podstawowym etapem

medytacji, o której wspominam. Skon-

centrowanie się na swoim ciele i „ob-

serwowanie” każdej jego części spra-

wia, że automatycznie odcinamy się od

rzeczywistości. Zadania, plany, pomy-

sły i problemy ochodzą na bok, a waż-

ne jest tylko to, co dzieje się z odde-

chem. To bardzo oczyszczające –

umysł potrzebuje odpoczynku od czasu

do czasu.

5) Ostatni etap medytacji to gra

kolorem. Wyobraź sobie swój

ulubiony kolor. Taką barwę ma

Twój oddech. Wyobraź sobie,

że za każdym razem, kiedy

robisz wdech, Twój kolor

wtłacza się w Twoje ciało.

Rozchodzi się po płucach,

Page 30: Kobieta-Lider-Mentor

30

BiznesMana

dociera do serca, brzucha, dłoni

i końców palców. Za każdym

razem, kiedy robisz wydech,

Twój kolor ucieka z Twoich

ust. Pozwól sobie na

obserwowaniu swojego koloru

przez kilka minut.

Wizualizacja jest ważnym elementem w

pracy ze stresem. Zauważ – wykonując

takie ćwiczenie, oddajesz się barwom,

które dobrze Ci się kojarzą. Tylko to

się liczy, najwazniejsze w tym momen-

cie jest Twoje ciało, jego reakcje, to,

jak wygląda i jak reaguje. Choć przez

chwilę najważniejsza jesteś Ty. Po

całym dniu wysiłków zasługujesz na to.

Co mi to da?

Krótkie, ale bardzo regularne seanse

tego typu są idealnym sposobem na

niwelowanie stresu i unikanie frustra-

cji. Prawie każda mama od czasu do

czasu narzeka na brak czasu dla siebie,

swoją złość przelewa na domowników

i sama czuje się źle z tym, co dzieje się

w jej życiu. Frustracja zmienia się w

rozgoryczenie, pojawia się pesymizm.

Jeśli coś takiego zdarza się w Twoim

życiu, możesz przestać zauważać świa-

tełko w tunelu – uznasz, że nic już się

nie zmieni. To przykra perspektywa.

Jeżeli jednak pozwolisz sobie na co-

dzienne, krótkie spotkanie ze sobą,

dasz sobie prezent. Przez zaledwie 15

minut jesteś sama ze sobą, poznajesz

swój oddech, zauważasz to, co dzieje

się z Tobą. Dostrzegasz napięcia, masz

chwilę na refleksję. To oczyszczające.

Bierzesz sprawy we własne ręce i

przestajesz odczuwać stres tak mocno,

jak wcześniej. Kierujesz nim – na swo-

ją korzyść.

Edyta Zając

redaktor działu Biznes-Mama.

Psycholog na pełnych obrotach – pracuje, szko-

li, podróżuje, wychowuje dziecko, dba o męża,

pisze dwa blogi, fotografuje, podróżuje i robi

kilkaset innych rzeczy. Mówi o sobie: life desi-

gner, bo wierzy w kreowanie swojego życia.

Uwielbia zarządzanie czasem, robi mnóstwo

planów i wciela je w życie. Nie wyobraża sobie

życia bez notesu, laptopa, aparatu i sztuki.

Założycielka:

http://www.edytazajac.pl/ http://www.thebodynaturally.pl/

Page 31: Kobieta-Lider-Mentor

31

BiznesMana

Martyna Bajurska

Zawładnij czasem, rozwiń skrzydła.

Kobieta myśli i działa holistycznie.

Wszystkie sfery jej życia muszą

współgrać- wtedy przepełnia ją moc-

jest pewna siebie, działa chętnie, dy-

namicznie i skutecznie osiąga zamie-

rzone cele. Mama może być jednocze-

śnie doskonale zorganizowaną bizne-

swoman, może świetnie wyglądać,

radzić sobie ze stresem, panować nad

pojawiającym się chaosem, być krea-

tywną i szczęśliwą kobietą! W skrócie

mówiąc- może wykorzystywać

wszystkie swoje atuty, aby osiągać

zaplanowane cele i cieszyć się życiem.

Stres jest nieodłączną częścią życia,

zwłaszcza życia mamy.

Chcemy, żeby wszystko było idealne

– żeby dzieci były zdrowe, sprawne,

inteligentne i szczęśliwe. A przy tym

chcemy się rozwijać i budować swoją

karierę. Chcemy mieć dobry, partner-

ski związek. Chcemy mieć czysty, za-

dbany dom; chcemy zdrowo się odży-

wiać i mieć dobrą sylwetkę. Chcemy

spotykać się z przyjaciółmi i chce-

my być na bieżąco w wydarzeniach

politycznych czy kulturalnych.

Jak pogodzić natłok codziennych za-

dań do wykonania? Jak - w tym

wszystkim - być cierpliwym, spokoj-

nym i wyrozumiałym? Jak znajdować

w sobie zachętę i wiarę?

Page 32: Kobieta-Lider-Mentor

32

BiznesMa-

ma

To, że wielozadaniowość ma na imię

Kobieta, potwierdzili naukowcy z

Uniwersytetu w Hertfordshire- ustalili

oni, że mężczyźni w porównaniu z

kobietami, mają znacznie ograniczoną

podzielność uwagi. Badania wykazały,

że przytłoczeni zadaniami mężczyźni

radzą sobie gorzej nawet z tymi czyn-

nościami, które zazwyczaj wykonują

lepiej od kobiet. Testy dodatkowo po-

twierdziły, że u Kobiet refleks i odpo-

wiednia technika nie schodzą na dalszy

plan, bez względu na to, ile spraw mu-

szą załatwić .

I tu pojawia się pojęcie czasu… takie-

go ustrojstwa, które biegnie do przodu

bez względu na nasze „widzi mi się” ,

które często przecieka nam przez palce

i jest powodem naszych frustracji. Na

szczęście możemy ( a nawet uważam,

że powinnyśmy) zapanować nad cza-

sem.

Z terminem zarządzania Sobą w czasie

zapoznałam się na studiach. I szczerze

mówiąc średnio przemawiały do mnie

liczne teorie i techniki zarządzania

sobą w czasie.

Do momentu w którym zostałam ma-

A potem Biznes Mamą

I chciał, nie chciał – wróciłam do teo-

rii, by przekuć ją w praktykę, co trwało

pewien czas… właśnie czas…

Jak często mówicie sobie – nie mam

czasu? Ja mówiłam kilka razy (kilka-

naście?) na dobę. Cierpiałam na noto-

ryczny brak tego specyfiku. Niestety z

całą odpowiedzialnością to piszę – nie

radziłam sobie z czasem.

Na szczęście jest Tosia. Moja córka.

Macierzyństwo traktuję trochę jak

jedną z form rozwoju osobistego. Re-

lacja z dzieckiem jest moim katalizato-

rem działań, drogą rozwoju i pozna-

nia. I to właśnie fakt bycia mamą po-

czątkowo zmusił mnie do sięgnięcia po

techniki zarządzania sobą w czasie. Bo

o nie właśnie chodzi-zarządzanie sobą

w czasie, polegające na przewodzeniu

samemu sobie, a nie na zarządzaniu

czasem.

Tak prawdę rzecz ujmując temat jest

bardzo obszerny i każda z technik

wymaga miejsca i czasu na jej przed-

stawienie. Ja podzielę się z Wami swo-

imi sposobami, a jeśli temat Was inte-

resuje, chętnie będę pisała dla Was

cykliczne notki o zarządzaniu sobą w

czasie.

Jak wspomniałam wcześniej- miałam

moment w swoim życiu, który trwał

kilka miesięcy( więc był to baaardzo

długi moment) problemów z czasem.

Spałam niewiele, przebywałam prawie

każdego dnia w domu i nigdy nie mo-

głam wykonać zaplanowanych czyn-

ności w terminie. Byłam wtedy świeżo

upieczoną Mamą, skupioną całkowicie

na swoim małym Cudzie. Zostając z

dzieckiem w domu( w czasie, gdy mąż

wychodził do pracy) jak każda z nas

miałam wiele obowiązków- zarówno

związanych bezpośrednio z dzieckiem,

jak i tych związanych z dbaniem o

dom i siebie. Nie bez przyczyny w

takiej kolejności. W tamtym momencie

czasu starczało mi na sprawy związane

z dzieckiem i część spraw domo-

wych- gotowanie, porządki itp. Zupeł-

nie wykreśliłam swoje potrzeby – brak

snu, czasu dla siebie a także takich

elementów jak maki-

jaż, fryzjer, spotkanie z

przyjaciółką- sprawiło, że moja psy-

chika była w kiepskim stanie.

I w pewnej chwili powiedziałam stop.

Przecież można to jakoś połączyć, zna-

leźć sposób by nie zwariować . Więc

najpierw zrobiłam to, co wydawało mi

się najprostsze- rozpisałam na kartce

Page 33: Kobieta-Lider-Mentor

33

BiznesMa-

ma

plan dnia. Muszę się Wam przyznać ,

że wbrew pozorom nie jest to takie

łatwe- a jeszcze trudniej było mi dzia-

łać wedle nakreślonego planu. Nie

„wyrabiałam się” godzinowo- nie by-

łam w stanie zawsze przewidzieć na-

głych sytuacji, które burzyły nakreślo-

ny porządek dnia. I tak trwało to przez

kilka tygodni, aż odświeżyłam notatki

ze studiów :P

I okazało się, że ja całą tę teorie

znam… gorzej z praktyką. Więc zaczę-

łam od początku!

Przede wszystkim zakupiłam kalen-

darz-piękny, pachnący nowością , aż

prosił się o zapisanie go swoimi pla-

nami.

Sporządziłam też listę „pożeraczy

czasu”- w pewien sposób otworzyło

mi to oczy, jak wiele spraw zabiera

moją uwagę i tak cenny czas!

Potem sprawa trudniejsza- podział

spraw bieżących na PILNE- Ważne-

niepilne- nieważne.

To była moja baza- od niej zaczęłam

planowanie i wyznaczanie celów. Ale

nie takich typu – „Za rok będę szczę-

śliwa”. Nie.

Cele bliskie, np. w piątek będę ćwi-

czyć przez 30 minut. Do końca tygo-

dnia wyprasuję wszystkie koszule. W

tym miesiącu spotkam się z przyjaciół-

ką na kawie w kawiarni. Cele realne i

elastyczne.

Strzałem w dziesiątkę okazała się me-

toda TRZOS

T – Terminy zadań spisać

R – Ramy czasowe określić wg reguły

60:40

(Reguła 60:40 mówi, że nie należy

planować całego czasu, jaki się ma do

dyspozycji, a jedynie jego 60%. Pozo-

stałe 40% naszego czasu przypada po

równo na czynności nieoczekiwane i

spontaniczne. Czynności nieoczekiwa-

ne to nasza rezerwa czasu oraz czyn-

ności, które pojawiają nagle, takie,

których nie jesteśmy w stanie przewi-

dzieć. Czynności spontaniczne to czas

na prace twórczą)

Z – Zaplanować rezerwy czasu

O – Ograniczyć działania do prioryte-

towych

S – Skontrolować rezultaty

I tak udało mi się metodą prób i błę-

dów, okiełznać na tyle swój niedobór

czasu, że w pewnym momencie złapa-

łam się na tym, że mam go na wszyst-

ko czego potrzebuję!

Nie udało by się to również, bez nauki

delegowania zadań. Tak, tak- próbu-

jemy być heroskami , które wszystko

robią same- nauczmy się prosić o po-

moc i delegować zadania. Nasz part-

ner, mama, siostra mogą wykonać

pewne czynności, a my w tym czasie

możemy poświęcić czas sobie-

zrelaksować się w kąpieli, wyskoczyć

z koleżanką, pójść na spacer czy po-

czytać książkę. To trudne, ale warte

nauki. Dbajmy o czas tylko dla siebie-

to pozwala pozostać przy zdrowych

zmysłach.

W maju tego roku poczułam się tak

silna organizacyjnie, że założyłam

własną firmę. Zaplanowałam działania

tak, że mam czas na pracę, spędzam

każdą wolną chwilę z mężem i córką.

Udaje mi się spotkać z przyjaciółmi , a

nawet mam czas na działania społecz-

ne i staram się robić cos dla innych.

Teraz poza tradycyjnym kalendarzem

pomaga mi komputer i aplikacje, które

ciągle testuję.

Bycie mamą, a przede wszystkim Biz-

nes Mamą to wielkie wyzwanie, i nie-

kończąca się lista planów i działań.

Pamiętajcie o Sobie w tym całym pę-

Page 34: Kobieta-Lider-Mentor

34

BiznesMa-

ma

dzie- to prawda, że Wasze dzieci są dla

Was najważniejsze, ale one pragną

szczęśliwych i spełnionych Mam.

Bądźcie sobą, jeśli czujecie, że coś nie

jest dla Was- nie róbcie tego. Nie sta-

wiajcie sobie celów nie do osiągnięcia.

Małe ale częste sukcesy są wspaniałą

motywacją do dalszych działań.

Wiem, że zarządzanie sobą w czasie

to ciągła praca, ale przynosząca bardzo

dobre efekty. I tak mimo wielu obo-

wiązków udało mi się również znaleźć

czas na napisanie dla Was tego artyku-

łu.

A jak Wy radzicie sobie z czasem?

W ciągu dnia wykonujemy mnóstwo

różnych czynności o różnym znaczeniu

dla celów kluczowych.

Abyśmy mogli być skuteczni i efek-

tywny, powinniśmy planować czas i

działania, podporządkowując je priory-

tetom i postępować konsekwentnie z

planem.

„To, co najważniejsze, nie może być

na łasce tego, co mniej ważne”.

J. W. Goethe

Martyna Bajurska

Kobieta, Mama Tośki, szkoli, działa społecznie,

ciągle dba o swój rozwój; absolutna fanka kuchni

włoskiej, uzależniona od optymizmu, pasjonatka

marketingu politycznego i teorii zarządzania sa-

mym sobą, właścicielka Akademii Rozwoju Oso-

bistego. Kobieta z apetytem na życie.

Moja firma

Akademia Rozwoju Osobistego Martyna Bajurska

www.akademiaro.pl

Page 35: Kobieta-Lider-Mentor

35

Strefa rozwoju

Maria Urbańczyk

Skąd czerpać energię ?

Kolejny dzień w pracy, dziesiątki za-

dań do wykonania a może znów te

same nudne zajęcia .

Jak to jest, że inni przychodzą

uśmiechnięci, pełni zaangażowania a ja

z trudem zwlekam się z łóżka. Skąd

ten gniew i brak koncentracji, co się

stało z moją energią do życia?

Nie da się zaprzeczyć że wielu z nas

ma podobne problemy, co więc może-

my zrobić aby nasze życie wyglądało

lepiej?

Autorzy „Potęgi pełnego zaangażo-

wania” twierdzą, że „do osiągnięcia

stanu pełnego zaangażowania potrzeba

witalności na poziomie fizycznym,

kontaktu z uczuciami na poziomie

emocjonalnym, koncentracji na po-

ziomie umysłowym i poczucia zestro-

jenia z celem”.

Inaczej mówiąc czerpiemy energię

życiową z czterech powiązanych ze

sobą aspektów:

Energii fizycznej, emocjonalnej, umy-

słowej, duchowej .

Energia fizycznej dostarczamy po-

przez oddychanie, wodę, pożywienie,

sen oraz ruch.

Oddech – wszyscy wiemy jak niezbęd-

ny jest do życia, niestety mało kto uczy

nas prawidłowo oddychać. Oddycha-

my byle jak , często płytko a skąpe

dostawy tlenu (płytki oddech) to

Page 36: Kobieta-Lider-Mentor

36

Strefa rozwoju

nieunikniona degradacja mózgu czy

układu nerwowego. Zaś oddychanie

przeponowe to lepszy nastrój, świado-

my kontakt z ciałem, więcej energii,

więcej dystansu do stresujących sytua-

cji. Ile razy słyszycie właśnie w sytua-

cjach stresowych weź głęboki oddech

– taki prosty a skuteczny sposób.

Woda – nasze ciało składa się w 70% z

wody. Jeśli chcesz prawidłowo funk-

cjonować musisz zadbać o jej wystar-

czającą ilość. Niedobór wody często

objawia się bólem głowy i pogorsze-

niem koncentracji.

Pożywienie – szybkie spożywanie po-

siłku zostało uznane z jeden z czynni-

ków wywołujących otyłość. Jesz szyb-

ciej, bez wątpienia jesz więcej. Jadaj 5

posiłków dziennie o stałych porach,

przerwy między posiłkami powinny

wynosić 2-3 godziny .

Sen – czy masz coś takiego jak rytuał

snu? Jeśli nie, to warto nad tym popra-

cować.

Zastanów się jak wygląda Twój czas

przed zasypianiem, czy świadomie

zwalniasz tempa i wyciszasz się a mo-

że jak wielu z nas zasypiasz przed te-

lewizorem włączając automatycznego

pilota. Śpisz a twój nieświadomy

umysł wszystko rejestruje. Pamiętaj

dobry sen to najlepszy akumulator,

który powinien ładować się minimum

7 godzi.

Ruch – to wspaniały sposób na dotle-

nienie organizmu oraz dostarcze-

nie sobie energii. Podczas wysiłku

wytwarzają się endorfiny (hormony

szczęścia). Może więc dzisiaj zastąp

windę schodami, wstań od biurka i

oklep energicznie ciało a może zabierz

dzieci do parku i pobaw się z nimi w

berka , przy okazji mocno je poprzytu-

laj. Człowiek dotykany, przytulany jest

bardziej odporny psychicznie. Często

zapominamy, że jest to wspaniały ję-

zyk porozumienia, pocieszenia, wspar-

cia i ukojenia. Bez głaskania, przytula-

nia czy chociażby skierowania wzroku

na drugą osobę przygasamy. Tak czę-

sto można to zaobserwować u ludzi

starszych, którzy cierpią na samotność.

Przytulajmy swoich bliskich ma to

zbawienny wpływ na nasze emocje.

Jacek Canfield i Marek Victor Hansen

w książce „Zrób to o czym marzysz”

piszą, że „powinniśmy być przytulani

4 razy dziennie by przeżyć, 8 razy

dziennie, żeby zachować zdrowie i 12

raz, żeby się rozwijać”.

Drugim aspektem energii życiowej jest

energia emocjonalna, budujemy ją po-

przez relacje z innymi ludźmi. To tak

jak z roślinami jeśli o nie dbamy roz-

kwitają , jeśli przestajemy się nimi

zajmować usychają i umierają.

Dbajmy więc, aby w naszym życiu

było dużo miłości, dobroci i ciepła.

Nie zapominajmy również, aby sobie

samemu okazywać troskę, poczucie

własnej wartości to przecież funda-

mentalna sprawa.

Brak odpoczynku, pesymizm, nega-

tywne myślenie, złe zarządzanie cza-

sem, to wszystko pozbawia nas ener-

gii umysłowej. Ile razy zdarzyło Wam się pracować

pod presją czasu i do tego jeszcze wy-

magano od Was kreatywności? Nasz

umysł jednak pracując pod presją cza-

su często idzie drogą sprawdzonych,

wydeptanych ścieżek lub na skróty.

Pozwól więc sobie na chwilę wy-

tchnienia, zadbaj o siebie i zrelaksuj

się a nowe pomysły samo do Ciebie

przyjdą. Świadomie kieruj swoją uwa-

gę, dbaj o pozytywny dialog we-

wnętrzny, nie karm umysłu negatyw-

nymi myślami, bądź otwarty na nowe

pomysły.

W utrzymaniu wysokiego pozio-

mu energii umysłowej pomaga mental

ne przygotowanie, wizualizacja, pozyt

ywna autosugestia, właściwe zarzą-

dzanie czasem i kreatywność.

Ostatnim, ale myślę, że najważniej-

szym aspektem energia życiowej jest

energia duchowa.

Page 37: Kobieta-Lider-Mentor

37

Strefa rozwoju

„W życiu najlepiej , kiedy jest nam

dobrze i źle . Kiedy jest nam tylko do-

brze – to niedobrze”.

Obecność jej często uświadamiamy

sobie dopiero w obliczu tragedii. Nagle

zatrzymujemy się i zastanawiamy się

po co to wszystko?

Jeśli jednak wiesz po co i dla kogo

żyjesz i masz w życiu cel to masz też

siłę napędową . Postępuj w życiu we-

dług swoich najwyższych wartości,

zastanów się co jest twoją pasją i roz-

wijaj ją. Żyj według własnych

Przekonań miej charakter, odwagę

i determinację. Stephen Covey w

książce „7 nawyków skutecznego dzia-

łania” pisze, że „Wymiar duchowy to

rdzeń centrum samego siebie, zobo-

wiązanie w stosunku do własnego

systemu wartości. To bardzo prywatny

i najbardziej istotny obszar życia”.

W czym tkwi Twoja siła?

Pamiętaj „To , co ma dawać światło ,

musi ciągle płonąć” (Victor Frankl).

Maria Urbańczyk

Manager/Coach/Trener

Posiadam piętnastoletnie doświadczeniem w pracy w korporacjach

na stanowiskach kierowniczych.

Jestem coachem (ukończyłam The art and science of coaching)

oraz trenerem szkoleń twardych.

Potrafię: tworzyć mocne wspierające się zespoły, osiągać cele,

wnikliwie analizować, obserwować, wspierać, słuchać i dawać

przestrzeń odmiennym punktom widzenia. Potrafię dzielić się

wiedzą i doświadczeniem, przyznać się do błędu i śmiać się

z siebie.

Chcę: Zarażać radością życia, czuć przestrzeń i swobodę, mieć

wyzwania.

I chcę Cię zaprosić w coachingową podróż.

Page 38: Kobieta-Lider-Mentor

38

Strefa rozwoju

Paula Siwecka

Manager na piątkę z plusem

Piękne wrześniowo-październikowe

dni już za nami, złota polska jesień

pokazała na co ją stać uwalniając swo-

je zasoby w 100%, ciesząc słoń-

cem, pięknymi widokami i bogatymi

darami lasu.

Jesień może się kojarzyć różnorodnie-

jednym z referendum i godziną W,

innym z last minute słonecznych wa-

kacji, z dynią zapiekaną z imbirem i

orzechami, rydzami na maśle, butelką

młodego domowego wina, szczepie-

niem na grypę lub... pierwszymi chwi-

lami w szkole.

To właśnie projekt szkoła zainspirował

mnie do menadżerskich refleksji. Ob-

serwując wyzwania z jakimi radzą so-

bie współcześni pierwszoklasiści po-

stanowiłam porównać je z wyzwania-

mi w biznesie. W efekcie wyciąga-

jąc 5 rad na piątkę dla... nie tyl-

ko jesiennych kierowników.

Rada 1: Wiara we własne możliwości

wzmacnia poczucie bezpieczeństwa.

Początek roku szkolnego bywa trudny:

nowe miejsce, nowe twarze, nowe

oczekiwania, nowe zasady –widzę

wyraźnie analogię do nowego projektu

dla klienta.

Poczucie, że damy sobie radę powodu-

je, że nowe staje się bardziej strawial-

ne, a jak jest bardziej strawialne to

łatwiej je po swojemu doprawić.

Tak „dosmaczone” staje się funda-

mentem do działania dalej.

Rada 2: Warto się starać nawet jeśli

coś nas wiele „kosztuje” bo satysfakcja

po realizacji celu smakuje lepiej.

Pierwsze zgłoszenie się na ochotnika

do Szkolnej Akademii z okazji Przy-

sięgi Ucznia to prawdziwe wyzwanie.

Zmiana zachowania, postawy, zasto-

sowanie nowej umiejętności może ro-

dzić stres lub poczucie dyskomfortu.

Ale miejsce, w którym jesteśmy robiąc

krok do przodu jest fantastyczną zapła-

tą za trud poniesiony.

Rada 3: Dobra taktyka i proaktywność

pomaga realizować zadania

Umiejętność czytania nie jest prosta

zwłaszcza jak trzeba zmierzyć się z

nowym tekstem na forum całej klasy.

Złożenie słówek w tekst wcześniej

(wtedy kiedy reszta klasy otwiera jesz-

cze książki) ułatwia rozpoczęcie czy-

tania.

Jak mówi przysłowie „pierwsze koty

za płoty” a potem idzie już łatwo. Bio-

rąc przykład z siedmiolatka można

przygotować ryzyka i zabezpieczyć je

zanim wydarzą się w zarządzanym

projekcie.

Rada 4: Trzeba szukać radości w tym

co się robi - ciekawość sprzyja szuka-

nia odpowiedzi. Wiek wczesnoszkolny

to moment kiedy zadawanie pytań jest

naturalną, najczęstszą formą komuni-

kacji. Wynika z radości odkrywania

nowych obszarów, z ciekawości, Co

robić by nie tracić spontaniczności

Page 39: Kobieta-Lider-Mentor

39

Strefa rozwoju

w poszukiwaniu rozwiązań? Gdy cel,

zadania i tempo pracy nieświadomie

wrzucają nas do pudełka trudno potem

wyjść w kierunku innowacyjności.

Rada 5: Czas dla siebie, gdy nic nas nie

ogranicza, dodaje skrzydeł.

Swobodna zabawa na podwórku po

przyjściu ze szkoły przypomina eksplo-

zje wulkanu radości, spontaniczności

i różnorodnych pomysłów. Ładuje aku-

mulatory do zmagań z linijkami szlacz-

ków. Widząc analogie w zachowaniu

równowagi w życiu zawodowym i oso-

bistym warto na zimowe dni pomyśleć o

powrocie do dawno zapomnianych pa-

sji.

Życząc wszystkim kobietom w biznesie

„świadectw z biało-czerwonym pa-

skiem”.

Paulina Siwecka

Trener z 10 letnim doświadczeniem w pracy w

biznesie i korporacjach, coach i absolwent the

Art of Coaching Ericsson College/Wszechnica

UJ. Od wielu lat odpowiedzialna za programy

rozwojowe, szkolenia menadżerskie i trener-

skie, assesor DC/AC, moderator. W pracy łączy

więdzę i 6 letnie doświadczenie na stanowisku

kierowniczym. Z wykształcenia absolwentka

stosunków międzynarodowych, podyplomo-

wych studiów z obszaru HR i studium marke-

tingu. Zafascynowana projektami wspierają-

cymi budowanie zespołów, kreatywne rozwią-

zywanie problemów i rozwijanie kompetencji

przywódczych. Głęboko wierzy, że wiedza jest

w ludziach, a rozwiązania, które wypracowuje

grupa trudno znaleźć w podręcznikach. Fascy-

nująca jest dla niej radość odkrywania i obser-

wowanie jak uruchamia się wola działania. W

wolnych chwilach podróżnik i kucharz.

Page 40: Kobieta-Lider-Mentor

40

Strefa rozwoju

Joanna Wątroba

Sokratesa sposób na problem

Znany mi i ceniony przeze mnie coach

powiedział kiedyś, że autocoaching nie

ma sensu, że to tak, jakby człowiek

sam chciał się połaskotać. Próbowałam

z łaskotaniem – nie ma szans. Z auto-

coachingiem jest dla mnie jednak ciut

inaczej.

Będąc człowiekiem dociekliwym, a

przy tym początkującym coachem,

właściwie wszystkie narzędzia coa-

chingowe testuję na sobie. Dzięki temu

wiem i czuję, co serwuję klientom,

poznałam siebie lepiej, odpowiedzia-

łam sobie na kilka napraw-

dę trudnych pytań

i nauczyłam się, ze zawsze mam wybór

drogi, którą pójdę i myślenia, na które

się zdecyduję.

Jednym z takich właśnie ćwiczeń prze-

prowadzonych na własnej skórze jest

DIALOG SOKRATEJSKI. Ćwiczenie

znalazłam w 2 numerze magazynu

COACHING z 2012 roku i od tamtej

pory wracam do niego kiedy tylko czu-

ję, że opanowują mnie czarne myśli,

nad którymi trudno mi zapanować.

Też tak czasem macie? Mnie znakomi-

cie wychodzi tworzenie czarnych sce-

nariuszy. Efektem jest nie podejmowa-

nie działania, a potem kac, że się cze-

goś nie zrobiło, nie zaryzykowało, fa-

talne samopoczucie, strach i panika,

uczucie zmęczenia, a zarazem

przekonanie, że nie może być inaczej.

A nawet jeśli może, to

przecież mnie z pewnością przytrafi się

najgorsze.

Czy Wam też się to zdarza?

Te kłębiące się w głowie przerażające

pytania, na które od razu cisną się

jeszcze bardziej straszne odpowiedzi.

Niezawodny mechanizm działania mó-

zgu – myślisz, skupiasz i koncentrujesz

się tak bardzo skutecznie, że dokładnie

to dostajesz to, o czym myślałaś.

”Wymarzony” zły scenariusz spełnia

się, a wtedy mówisz do siebie „wie-

działam, że tak będzie” i następnym

razem postępujesz dokładnie tak samo.

Ćwiczenie, które proponuje zawsze

skutecznie wyrywa mnie z tej matni,

pozwala na stawienie czoła katastro-

ficznemu myśleniu, racjonalizację,

zobaczenie jaśniejszej strony nawet

najbardziej przerażającej sytuacji.

Daje mi możliwość dostrzeżenia, a

następnie skupienia całej swojej uwagi

na pozytywach.

Proponuję wziąć kartkę papieru, dłu-

gopis i zaszyć się gdzieś w miejscu

zapewniającym Ci komfort bycia sam

Page 41: Kobieta-Lider-Mentor

41

Strefa rozwoju

na sam ze sobą. Potem przypomnij

sobie sytuację, zdarzenie, myśl ze swo-

jego życia, która wywołuje w Tobie

negatywne emocje. Zapisz je i nazwij

uczucia z nimi związane. Zastanów się

jaka główna myśl temu towarzyszy,

wywołuje strach, obawę, panikę.

W skali od 1 do 100% określ jak bar-

dzo w tej chwili wierzysz w tę myśl.

A teraz odpowiedz na poniższe pyta-

nia. Zapisuj odpowiedzi, daj sobie czas

na każdą z nich, zapisuj każdą poja-

wiająca się myśl, wyrzuć je z siebie.

Nie czytaj wszystkich pytań na po-

czątku, odpowiadaj po kolei. Ważna

jest szczerość i skupienie.

1. Jakie argumenty przemawiają za

tym, że twoja myśl jest prawdziwa?

2. Jakie argumenty przemawiają

przeciw prawdziwości tej myśli?

3. Czy istnieją inne możliwe przy-

czyny tego zdarzenia niż te, które

pierwsze przyszły ci na myśl?

4. Co może się zdarzyć w najgor-

szym wypadku w konsekwencji tego

zdarzenia? Czy jesteś w stanie to

przeżyć?

5. Co mogłoby się zdarzyć w najlep-

szym przypadku?

6. Jakie są najbardziej realistyczne

rozwiązania?

7. Co wynika dla ciebie z wiary w

prawdziwość tej myśli?

8. Jakie inne myślenie bardziej ci się

opłaca?

9. Co zrobisz w związku z tą sytua-

cją? Co zmienisz?

Teraz ponownie określ w skali od 1 do

100% jak bardzo wierzysz w swoją

myśl.

Joanna Wątroba- redaktor

Ukończyłam akredytowaną przez ICF Szko-

łę Coachów The Art and Science of Coa-

ching prowadzoną przez Erickson College

International z Vancouver. Mgr Politologii,

UŚ Katowice. Studia podyplomowe: Zarzą-

dzanie zasobami ludzkimi (SGH Warszawa)

oraz Przywództwo (Wyższa Szkoła Euro-

pejska im. ks. J. Tischnera). Od kilkunastu

lat pracuję w administracji samorządowej,

zajmując się początkowo pracą z ludźmi

poszukującymi pracy, a następnie pozyski-

waniem środków finansowych z UE i koor-

dynowaniem projektów, a także działaniami

promocyjnymi. Prowadzę indywidulane

sesje coachingowe, wykorzystuję elementy

coachingu w pracy zawodowej do pracy z

zespołem. Z pewnością kobieta , lider,

manager, szef od niemal początków kariery

zawodowej, a często również w życiu pry-watnym, od niedawna Coach.

Page 42: Kobieta-Lider-Mentor

42

Opowieści dla duszy

Patrycja Cichy-Szept

Podróż na słońce

Pewnego razu piękna kobieta posta-

nowiła wyruszyć w drogę. Szykowała

się i szykowała, pakowała i pakowała.

Gdy wydawało się, że wszystko jest już

gotowe, każda przegródka w plecaku

szczelnie wypełniona, gdy nie było

rzeczy, o której by nie zapomniała,

znów zaczynała wszystko od początku.

Przeglądanie toreb, walizek na kół-

kach, bez kółek, plecaków i plecacz-

ków. Siatek, koszyków i portfeli. Każdy

inny na jej miejscu, wyruszyłby w dro-

gę już dawno temu. Tymczasem mijały

dni i tygodnie. Zamieniały się miesiące

i pory roku, a piękna kobieta ciągle

czuła się niegotowa do tego, żeby wy-

Page 43: Kobieta-Lider-Mentor

43

Opowieści dla duszy

Patrycja Cichy-Szept

ruszyć. W końcu bardzo zmęczona

usiadła przed swoim domem i posta-

nowiła czekać, aż przyjedzie samochód

i zabierze ją tam, gdzie będzie szczę-

śliwa. Samochód jednak nie nadjeż-

dżał. I znów spędziła dni, tygodnie i

miesiące na oczekiwaniu, aż wygodna

limuzyna zawiezie ją do miejsca, gdzie

odnajdzie szczęście. Zmęczona czeka-

niem, pomyślała: „Skoro nic nie nad-

jeżdża od tak długiego czasu, to już

pewnie nie przyjedzie. Pójdę sama.”.

Jednak dobrze wiedziała, że nie będzie

w stanie zabrać wszystkich toreb, wali-

zek, koszy, kuferków i torebeczek. Za-

pakowała, więc najpotrzebniejsze rze-

czy do plecaka z kółkami i ruszyła w

drogę.

Szła i szła, aż w końcu doszła do miej-

sca, gdzie zaczynały się wysokie góry.

Mogła osiąść u ich podnóża i szukać

szczęścia patrząc jak śnieżne szczyty

mienią się w słońcu, lub wspiąć się na

górę i stamtąd podziwiać małość ludz-

kich problemów. Ośmielona tym, jak

daleko już doszła, zdecydowała, że

pójdzie w górę. Szła i szła. Pokonywała

skalne przepaście, kamienie, które z

każdym metrem przeistaczały się w

wielkie głazy. Piła z górskich potoków i

nauczyła się słuchać wiatru, im wyżej

wchodziła tym mniej myślała o ganku

swojego domu i limuzynie, która nigdy

nie nadjechała… W końcu dotarła na

skalną półkę i postanowiła spędzić na

niej kilka dni. – Muszę nabrać

sił, rozejrzeć się wokół, zdecydować,

co dalej… Nagle uświadomiła sobie, że

skalna półka jest granicą, która gdy

pozostawi za sobą przeszłość, nie po-

zwoli już wrócić do tego co było. Jesz-

cze może wrócić, powiedzieć sobie:

odpoczęłam, widziałam inny świat,

słuchałam wiatru i piłam z górskich

potoków. Ale w domu najlepiej, zna-

jome mniej boli. Nieszczęście przyzwy-

czaja, oswajamy to, czego nienawi-

dzimy. Wrócę wiec pełna nadziei, że

tym razem dam radę. Lub… pójdę w

górę, ale wtedy nigdy już nie wrócę…

Świat pod nią był maleńki, smutny, ale

znajomy, nad nią sięgał nieba, ale bu-

dził grozę swym sięgającym szczytów

majestatem.

Piękna kobieta postanowiła obejść

skałę i zorientować, się, czy nie ma

jakiejś trzeciej możliwości, jakiegoś

„pośrodku”. Pomiędzy jednak nie ist-

niało. Było to, co wysoko w górze i to,

co na dole.

Następnego dnia rano postanowiła, że

pójdzie tam, gdzie poniesie ją serce…

Spojrzała w górę i podała rękę uśmie-

chającemu się zza najwyższego szczytu

promieniowi słońca…

To był tak naprawdę początek drogi,

zanim nie podjęła decyzji, zanim nie

postanowiła, droga była tylko próbą,

kosztowaniem tego, co może nadejść,

wtedy mogła wrócić, mogła pozwolić

sobie na pobłażliwość wobec samej

siebie, mogła się wahać, mogła mieć

pretensje do świata, mogła się po pro-

stu bać. Ale prawdziwa droga ku słoń-

cu, droga do samej siebie zaczyna się z

chwilą podjęcia decyzji. I wtedy nie ma

już miejsca na powrót, ani na lament,

bo oto stoimy na najwyższej skalnej

półce i podajemy rękę niebu. Wtedy

Page 44: Kobieta-Lider-Mentor

44

Opowieści dla duszy

Patrycja Cichy-Szept

jesteśmy nowym człowiekiem. Wtedy

wchodzimy do swojego świata, do

serca, które jest naszym prawdziwym

domem. Tylko się odważyć, tylko się

nie poddać, przestać czekać na limu-

zynę, tylko wyciągnąć rękę do słońca…

Patrycja Cichy

Poetka, autorka i założycielka "Drzewa Życia".

W redakcji prowadzi dział "Opowieści dla duszy".

Jestem opowieścią, terapeutką, jestem uszami, które są

stworzone do wysłuchiwania innych i ustami, które przy

akompaniamencie serca snują terapeutyczne opowieści.

Jestem autorką scenariuszy do przedstawień i bajek tera-

peutycznych, poetką, autorką i założycielką strony „Drze-

wo Życia” na fb, gdzie każdego ranka piszę krótkie opo-

wiadania dla wzmocnienia, jak witaminy na dzień dobry.

W swoim dorobku mam prowadzenie teatru „fabella”, gru-

py pantomimy, zajęć integracyjnych dla pracowników

firm. Prowadziłam zajęcia teatralne. Posiadam wieloletnie

doświadczenie jako terapeuta dzieci i dorosłych.

Autorka książki "Bajanie Driady".

Prywatnie mama dwóch synów oraz opiekunka

dwóch psów przygarniętych ze schroniska.

http://drzewo-zycia.com/

Page 45: Kobieta-Lider-Mentor

45

Prawo do działania

Katarzyna Fulko

Nazywam się Katarzyna Fulko. Jestem adwokatem. W KLM Magazyn mam przy-

jemność poprowadzić dział Prawo do Działania. Chciałabym Wam przybliżyć prawne

aspekty prowadzenia własnego biznesu. Wierzcie mi prawo nie jest takie straszne jak

go malują:) Najważniejsza jest jednak zawsze profilaktyka. Zmieńmy rzeczywistość,

niech Polka nie będzie mądra dopiero po szkodzie. Będę niezmiernie rada, jeżeli bę-

dziemy tworzyć ten dział wspólnie. Podzielicie się proszę swoimi wątpliwościami

oraz pytaniami w kwestiach prawnych pisząc na adres mail'owy:

[email protected].

Jak zacząć …?

Kiedy już podjęłaś decyzję, w końcu

zebrałaś się na odwagę i powiedziałaś

sobie, że chcesz realizować swoje ma-

rzenie o prowadzeniu własnej działal-

ności, nagle spostrzegłaś, że Twój en-

tuzjazm gdzieś prysł… Skończyłaś

właśnie czytać informatory dla osób

rozpoczynających własną działalność.

W sercu kłębią się wątpliwości, a w

głowie pytania - co wybrać, co będzie

korzystniejsze, jakie dokumenty zgro-

madzić, do jakiego urzędu się udać,

czy ja w ogóle dam radę. Na ostatnie

pytanie odpowiem Ci od razu – dasz

radę. Trzeba jednak wszystko zapla-

nować i przemyśleć, ponieważ prowa-

dzenie własnego biznesu, to odpowie-

dzialność. To jest jeden z powodów,

dla których jestem zwolenniczką profi-

laktyki prawnej. Wszyscy przecież

wiemy, że lepiej jest zapobiegać niż

leczyć.

W pierwszej kolejności powinnaś za-

stanowić się co chcesz zrealizować i

jak masz zamiar to zrobić. Krótko

Page 46: Kobieta-Lider-Mentor

46

mówiąc, jaki będzie przedmiot Twojej

działalności. Po drugie, ważne jest

także określenie Twojego obecnego

statusu prawnego (m.in. czy prowadzi-

łaś już działalność, czy jesteś obecnie

osobą bezrobotną, czy przebywasz na

urlopie wychowaczym bądź macie-

rzyńskim). W zależności bowiem od

tych ustaleń – będziesz mogła dokonać

wyboru najwłaściwszej dla Ciebie

formy prawnej działania, a także sko-

rzystania z możliwości pomocy finan-

sowej oraz ulg, oferownych przez pań-

stwo, osobom rozpoczynającym wła-

sną działalność.

Wybór jest szeroki - możesz zdecydo-

wać się na:

prowadzenie jednoosobowej

działalności gospodarczej;

zawarcie spółki cywilnej lub

osobowej spółki prawa han-

dlowego (spółki jawnej, spółki

partnerskiej, spółki komandy-

towej lub spółki komandytowo-

akcyjnej);

założenie kapitałowej spółki

prawa handlowego (spółki z

ograniczoną odpowiedzialno-

ścią lub spółki akcyjnej);

działanie w ramach spółdzielni

socjalnej.

Każda z tych możliwości ma swoje

wady i zalety, ale każda daje Ci prawo

do działania i rozwijania swoich pasji.

Prowadzenie swojego biznesu to – jak

sama dobrze wiesz – szereg wyrze-

czeń, jednak o wiele cenniejsze jest to

co własna działalność przynosi Tobie

w wymiarze osobistym – a mianowicie

ogromną satysfakcję, pewność siebie i

poczucie siły sprawczej. Z każdym

dniem będziesz stawać się coraz bar-

dziej niezależna. Może warto rozejrzeć

się wokół siebie i zrobić ten krok. Da-

ne statystyczne nie kłamią – przedsię-

biorczość jest kobietą. Nie tylko dlate-

go, że ponad 30% spośród zakładanych

w Polsce działalności gospodarczych,

otworzyły kobiety, ale przede wszyst-

kim dlatego, że na co dzień przecież

prowadzimy własne domy, w związku

z tym – zarządzamy czasami sporym

przedsiębiorstwem, planujemy jego

budżet, ustalamy i realizujemy strate-

gie działań krótko- i długofalowych,

organizujemy czas, a także zarządzamy

zasobami ludzkimi. Czy nie są to wy-

starczające kompetencje do założenia i

prowadzenia firmy? Chciałabym, abyś

pamiętała o jednym - piszę dla Ciebie i

będę niezmiernie wdzięczna, jeżeli

wskażesz mi problemy prawne, które

nurtują Cię w związku z zakładaniem i

prowadzeniem własnego biznesu.

Dzięki temu w ramach działu Prawo

do Działania będę mogła odpowiedzieć

na Twoje konkretne potrzeby. Będę się

przy tym starać wyjaśniać Twoje wąt-

pliwości w sposób prosty i zwięzły.

Proszę zatem o kontakt na adres ma-

il’owy redakcji magazynu.

I jeszcze jedno - najlepszy czas na

działanie jest właśnie teraz!

Page 47: Kobieta-Lider-Mentor

47

Page 48: Kobieta-Lider-Mentor

48