numer 8, listopad 2003

7
Gazetka Szkolna ZSE-M w Legnicy Nr 8, Rok 1, listopad 2003 Święto Niepodległości O tym święcie mówimy dzisiaj jak o fakcie oczywistym. Nie tak dawno, bo przed 1989 ro- kiem, święta tego nie można było obchodzić. Komuniści zabronili Polakom świętować roczni- cę odzyskania własnej państwowości. A przecież w okresie zaborów, kolejne pokolenia Polaków, przelewały własną krew, aby odzyskać niepodle- gły byt. Powstanie generała Tadeusza Kościusz- ki, Powstanie Listopadowe 1831 roku, Powstanie Styczniowe 1863 roku, Rewolucja 1905 roku zakończyły się klęską. Dopiero działalność Józe- fa Piłsudskiego ( na zdjęciu obok) przyniosła pozytywny efekt w 1918 roku. Czyn niepodległościowy, obejmujący wskrzeszenie państwa i walkę o granice to naj- ważniejsze wydarzenia dla Polaków w XX wie- ku. Naszym obowiązkiem, obowiązkiem szkoły, nauczycieli i uczniów jest przekazywanie zna- jomości tego faktu kolejnym pokoleniom Pola- ków – „...aby nie zginęła ta wyśniona i wyma- rzona Najjaśniejsza Rzeczypospolita”. Przez okres swojej pracy w szkole obchody tego święta narodowego organizowałem w różny sposób. Po raz pierwszy w roku 1988 w dużej auli wystąpili uczniowie naszej szkoły z towa- rzystwem zespołu kameralnego i chóru Zespołu Szkół Muzycznych. Na widowni zasiadło dwa- naście klas, pod opieką wychowawców. Innym razem do szkoły zaprosiłem wybitnych naukow- ców z Uniwersytetu Wrocławskiego dra Zbi- gniewa Frasa i prof. dra hab. Karola Fiedora. Były występy artystyczne uczniów w Teatrze Dramatycznym im. Heleny Modrzejewskiej, w Katedrze p.w. św. Piotra i Pawła, w Młodzieżo- wym Centrum Kultury na ulicy A. Mickiewicza i S. Okrzei. W roku 1991 Święto Niepodległości w Teatrze Dramatycznym uświetnił występ Chó- ru Uniwersytetu Wrocławskiego Gaudium. W obecnym roku szkolnym obchody ograni- czyły się do dwóch audycji telewizyjnych. Jedną przygotowała mgr Elżbieta Madera drugą mgr Ryszard Grajek. W drugiej audycji dziewczęta z II i V Liceum Ogólnokształcącego wystąpiły z repertuarem polskich pieśni patriotycznych i wojskowych. Ryszard Grajek

Upload: schola-nostra

Post on 26-Mar-2016

212 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Archiwalny numer SN.

TRANSCRIPT

Page 1: Numer 8, listopad 2003

Gazetka Szkolna ZSE-M w Legnicy

Nr 8, Rok 1, listopad 2003

fdsfs

Święto Niepodległości

O tym święcie mówimy dzisiaj jak o fakcie oczywistym. Nie tak dawno, bo przed 1989 ro-kiem, święta tego nie można było obchodzić. Komuniści zabronili Polakom świętować roczni-cę odzyskania własnej państwowości. A przecież w okresie zaborów, kolejne pokolenia Polaków, przelewały własną krew, aby odzyskać niepodle-gły byt. Powstanie generała Tadeusza Kościusz-ki, Powstanie Listopadowe 1831 roku, Powstanie Styczniowe 1863 roku, Rewolucja 1905 roku zakończyły się klęską. Dopiero działalność Józe-fa Piłsudskiego ( na zdjęciu obok) przyniosła pozytywny efekt w 1918 roku. Czyn niepodległościowy, obejmujący wskrzeszenie państwa i walkę o granice to naj-ważniejsze wydarzenia dla Polaków w XX wie-ku. Naszym obowiązkiem, obowiązkiem szkoły, nauczycieli i uczniów jest przekazywanie zna-jomości tego faktu kolejnym pokoleniom Pola-ków – „...aby nie zginęła ta wyśniona i wyma-rzona Najjaśniejsza Rzeczypospolita”. Przez okres swojej pracy w szkole obchody tego święta narodowego organizowałem w różny sposób. Po raz pierwszy w roku 1988 w dużej auli wystąpili uczniowie naszej szkoły z towa-

rzystwem zespołu kameralnego i chóru Zespołu Szkół Muzycznych. Na widowni zasiadło dwa-naście klas, pod opieką wychowawców. Innym razem do szkoły zaprosiłem wybitnych naukow-ców z Uniwersytetu Wrocławskiego dra Zbi-gniewa Frasa i prof. dra hab. Karola Fiedora. Były występy artystyczne uczniów w Teatrze Dramatycznym im. Heleny Modrzejewskiej, w Katedrze p.w. św. Piotra i Pawła, w Młodzieżo-wym Centrum Kultury na ulicy A. Mickiewicza i S. Okrzei. W roku 1991 Święto Niepodległości w Teatrze Dramatycznym uświetnił występ Chó-ru Uniwersytetu Wrocławskiego Gaudium.

W obecnym roku szkolnym obchody ograni-czyły się do dwóch audycji telewizyjnych. Jedną przygotowała mgr Elżbieta Madera drugą mgr Ryszard Grajek. W drugiej audycji dziewczęta z II i V Liceum Ogólnokształcącego wystąpiły z repertuarem polskich pieśni patriotycznych i wojskowych.

Ryszard Grajek

Page 2: Numer 8, listopad 2003

Nobel 2003

zwedzka Akademia Literatury przyznając, co roku Literacką Nagrodę Nobla, zdążyła

już nas przyzwyczaić do decyzji zaskakujących i dyskusyjnych. Niekiedy na wieści płynące ze Sztokholmu nie sposób inaczej zareagować, jak tylko rozczarowaniem i zdziwieniem. Tak było w roku 2000, kiedy laureatem został chiński pi-sarz Gao Xingjian. To kuriozalne rozstrzygnięcie okazało się wielkim zaskoczeniem nawet dla wy-trawnych znawców literatury współczesnej. Rok później werdykt zabrzmiał nieco sensowniej. Nagroda trafiła do brytyjskiego twórcy pocho-dzącego z Trynidadu V. S. Naipaula. Książki te-go autora, obecne od wielu lat na polskim rynku wydawniczym, należą do ważnych osiągnięć prozy angielskiej, ale z pewnością nie najważ-niejszych. Ubiegłoroczną Nagrodą Nobla uhono-rowano twórczość węgierskiego pisarza I. Kerte-sza. Decyzja ta wzbudziła wiele wątpliwości i sprowokowała do postawienia pytania o zasadni-czym znaczeniu: „Czy rzeczywiście spośród au-torów kandydujących to właśnie Kertesz najbar-dziej zasłużył na to zaszczytne wyróżnienie?” Tegoroczny literacki Nobel nie budzi już tego typu zastrzeżeń. Nagrodę otrzymał J. M. Coetzee – południowoafrykański powieściopisarz po-wszechnie zaliczany do grona najwybitniejszych prozaików współczesnych. Urodził się w roku 1940. Uzyskał wykształcenie w zakresie literatu-ry, językoznawstwa i cybernetyki. Debiutował w 1974 r. powieścią „Duskslands”. Równolegle z twórczością literacką zajmuje się także pracą dy-daktyczno-naukową, ponadto jest autorem szki-ców krytycznych i licznych tłumaczeń z literatur obcych. Polski czytelnik po raz pierwszy miał możność zetknąć się z prozą Coetzee’ego w 1986 r. W 10 nr Literatury na Świecie zaprezen-towano wówczas m. in. fragmenty powieści „Czekając na barbarzyńców”. ( Pełne wydanie tego utworu w przekładzie Anny Mysłowskiej ukazało się nakładem Czytelnika w 1990 r.). Ta mądra, alegoryczna opowieść ukazuje nam fik-cyjne imperium w stanie histerycznego oczeki-wania na przyjście barbarzyńców. Sytuacja ta pozwala władzom wzmocnić kontrolę nad jed-nostką i wprowadzić terror w imię wyższej ko-nieczności – zapewnienia państwu skutecznej obrony przed nadciągającym wrogiem. I podob-nie jak w wierszu Kawafisa pod tym samym ty-tułem, do którego autor w nader wyraźny sposób nawiązuje, także i w powieści Coetzee’ego rze-

komi barbarzyńcy są jedynie mistyfikacją, pro-pagandową iluzją, która ma uzasadnić okrucień-stwo i bezwzględność władzy. J. M. Coetzee jest jedynym pisarzem, który dwukrotnie otrzymał najbardziej prestiżową angielską nagrodę literac-ką Booker McConnell Prize. Po raz pierwszy w 1983 r. za powieść „Życie i czasy Michaela K.”. Klimat tego dzieła przypomina świat kafkow-skiego absurdu i egzystencjalnego niepokoju. Druga z nagrodzonych powieści – „Hańba” uka-zała się w roku 1999. Główny bohater – D. Lurie – pięćdziesięciodwuletni profesor literatury – traci posadę wykładowcy z powodu romansu, ja-ki nawiązał z jedną ze swoich studentek. Wolny od dotychczasowych zajęć i obowiązków, posta-nawia jakiś czas spędzić na wsi u swojej córki, której nie widział już od przeszło roku. Wspólne życie okazuje się trudne. Drobne konflikty wyni-kające z odmiennych sposobów myślenia unie-możliwiają porozumienie i wzajemną akceptację. Dodatkowo rozdźwięk między ojcem i córką po-głębiają urazy psychiczne, spowodowane brutal-nym napadem, którego oboje stali się ofiarami.

Coetzee często ukazuje swoich bohaterów w sytuacjach wewnętrznego niepokoju, egzysten-cjalnego uwikłania i każe im dokonywać trud-nych wyborów moralnych. Nieustannie stykając się ze złem, wciąż poszukują dobra i metod du-chowego przetrwania. Książki Coetzee’ego można określić mianem współczesnych moralite-tów. Istotę ich etycznego przesłania najtrafniej chyba ilustruje zdanie zaczerpnięte z powieści pt: „Hańba”: „Być dobrym człowiekiem. Niezłe postanowienie w mrocznych czasach ”.

S

J. M. Coetzee

B. B.

Page 3: Numer 8, listopad 2003

Dasze szkolne koło PCK skupia w swych szeregach około 30-u uczniów. Jednakże

jest wiele osób nie zrzeszonych, które bardzo chętnie włączają się w akcje prowadzone przez nas. W tym roku szkolnym

ziałalność szkolnego Koła PCK

w październiku prze-prowadziliśmy zbiórkę na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt. Muszę przyznać, że apel nasz spotkał się z dużym zainteresowaniem wśród młodzieży. Zebraliśmy dużą ilość suchego pokarmu oraz kilka koców, dzięki którym czwo-ronożni przyjaciele człowieka łatwiej zniosą zi-mę. Dyrekcja schroniska wysłała do szkoły po-dziękowania dla całej społeczności uczniowskiej. Kolejną akcją PCK w naszej szkole była co-roczna zbiórka pod hasłem „Uśmiech na gwiazd-kę”. Zebraliśmy kwotę 425 zł 50 groszy. Pienią-dze zostały przekazane do zarządu PCK, gdzie przygotowano za nie paczki na zabawę mikołaj-kową dla dzieci z biednych rodzin. Uczniowie nasi przynieśli też maskotki do tych paczek. Kil-ku członków koła aktywnie włączyło się w przy-

gotowania zabawy mikołajkowej. Z tej właśnie okazji 25 i 26 listopada w naszej szkole odbyły się spotkania młodzieży z ratow-nikami PCK: Agnieszką Potrepko, Maciejem Ziółkowskim oraz Tomaszem Krzysztofkiem. Zaproszeni goście zapoznali młodzież z procedu-rami związanymi z honorowym oddawaniem krwi oraz zachęcali ją do włączenia się w akcję ratowania życia poprzez oddawanie krwi. Młodzi ludzie chętnie wysłuchali prelekcji a potem za-dawali pytania. Na owoce spotkania nie trzeba było długo czekać. Kilku uczniów z klasy IVt już oddało po raz pierwszy krew. Zapewniają, że na pewno nie ostatni. Czyżbyśmy mieli następnych honorowych krwiodawców?. Bezinteresowna pomoc dzisiejszych czasach jest naprawdę czymś pięknym i wartym naśladowania. Ale szkolne koło PCK niech nie kojarzy się wszystkim tylko z akcjami charytatywnymi. Członkowie koła bio-rą też udział w wycieczkach organizowanych i częściowo sponsorowanych przez zarząd PCK. W zeszłym roku byliśmy na wycieczce w Szklar-skiej Porębie. W październiku pojechaliśmy do Czech do Skalnego Miasteczka. więc moi drodzy pomagać innym, a potem miło W planach mamy wycieczkę do Niemiec. Warto spędzić czas wśród ciekawych ludzi z innych szkół, którzy tak

jak my mają „wielkie serce” na krzywdę drugie-go człowieka.

Elżbieta Kuczyńska

Turniej szachowy 26 listopada w naszej szkole odbył się Turniej Szachowy. Podobnie jak w ubiegłym roku, partie rozgrywaliśmy w świetlicy szkolnej. Sędzią był pan Marek Czerniawski, który udostępnił nam sprzęt (tj. szachownice, zegary). Uczestników było zaledwie kilkunastu. Jednym z zawodników był absolwent tej szkoły, a mój kolega Tomek Koszelnik. W zawodach zająłem III miejsce, za które otrzymałem dyplom oraz kalkulator, co zresztą jest już tradycją w naszej szkole. Zwycięzcą tur-nieju został Daniel Tomaszewski, kolega z mojej klasy. Organizatorami turnieju byli: przewodniczący Rady Rodziciów, pan Włodzimierz Hyzopski oraz pani mgr Joanna Bondaryk. Turniej uważam za udany, choć chciałbym, aby następnym razem było więcej uczestników. Paweł Hyzopski 26 listopada 2003 roku w naszej szkole odbył się Andrzejkowy Turniej Szachowy, organizo-wany corocznie przez Komitet Rodzicielski wraz z panią Joanną Bondaryk. W szranki stanęło szesnastu zawodników z różnych klas Zespołu Szkół Elektryczno-Mechanicznych. Rozgrywki odbywały się według systemu szwajcarskiego, trybem siedmiorundowym. Partia między dwoma zawodnikami nie mogła trwać dłużej niż pół go-dziny, z czego każdy uczestnik miał przydzielo-ne piętnaście minut czasu na przemyślenie naj-bardziej korzystnego wariantu, który powodo-wałby zamatowanie króla przeciwnika. Poziom gry zawodników był wyrównany, co czyniło par-tie ciekawsze, gdyż musieli wykazać się dużo większym sprytem, myśleniem, a także wiedzą szachową. Miejsca „medalowe” do samego koń-ca nie były znane, co świadczy o zaciętości gry szachistów. Rozstrzygnięcia dokonała runda siódma, miejsce I zajął Daniel Tomaszewski z klasy 4h, drugie miejsce przypadło Łukaszowi Dziarmadze z klasy 5j, natomiast trzecie miej-sce zajął Paweł Hyzopski z klasy 4h.

N

W tym roku minęła 45 rocznica honorowego

dawstwa krwi.

Daniel Tomaszewski

Page 4: Numer 8, listopad 2003

Wesele raz jeszcze

czniowie klas IV h i IV i 30 października 2003 roku wraz z wychowawcami, panią

Elżbietą Maderą i panem Ryszardem Grajkiem obejrzeli inscenizację arcydzieła Stanisława Wy-spiańskiego wystawioną na dużej scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu. Narodziny dramatu związane są ściśle z au-tentycznym weselem w podkrakowskich Brono-wicach, które odbyło się po ślubie poety Lucjana Rydla z córką tamtejszego gospodarza, Jadwigą Mikołajczykówną. Czas akcji to noc nastrojowa 20 listopada 1900 roku. Jest to noc szczególna, jedyna w życiu wszystkich weselników, bo tak o niej mówi Po-eta: „przez tę noc nie przespaną, przetańczoną i przegraną...”. Miejscem akcji jest bronowicka chata, która oglądana z zewnątrz i z oddali, na tle nocnego krajobrazu, jawi się jako miejsce szczególne, rozświecone, jak „arka w powodzi”. Wesele jest jedną z najistotniejszych wypowiedzi poety na temat społeczeństwa polskiego. Dramat zawiera treści odnoszące się bezpośred-nio do konkretnej sytuacji społecznej i politycz-nej Galicji i jej mieszkańców, czyli chłopów i in-teligencji pochodzenia szlacheckiego. Wyspiań-ski dokonał surowej oceny postaw przedstawi-cieli tych grup społecznych, ukazał ich niezdol-ność do wspólnego działania dla sprawy naro-dowej. W chwili próby, jaką była szansa po-wstania, inteligencja zawodzi, okazuje się słaba i nieodpowiedzialna, chłopi zaś przy swojej goto-wości do działania są niedojrzali i egoistyczni, gdyż nie potrafią poświęcić własnego dobra dla spraw wyższych. Krytycy w zależności od orientacji politycz-nej sugerowali, że utwór Wyspiańskiego jest we-

zwaniem do kolejnego powstania albo wręcz przeciwnie, przestrzega przed nieuchronną po-rażką zbrojnego zrywu, stanowi pochwałę solida-ryzmu, a więc współdziałania inteligencji i ludu lub też zwraca uwagę na nieudolność chłopstwa. Dla widzów Wesele było jednak nade wszystko rozrachunkiem z narodową przeszłością i przeni-kliwym obrazem współczesności. Po Wielkiej Wojnie dostrzeżono w Weselu proroczą zapowiedź odzyskania niepodległości w 1918 roku. Dramat przypominać miał degeneru-jący wpływ życia w niewoli na polskie społe-czeństwo i oczekiwanie na czyn. Dramat w krót-kim czasie stał się świadectwem historycznym, dlatego dla większości widzów pozostał on wy-razem woli przetrwania narodu i jego zdolności do odradzania się. Wesele Wyspiańskiego do dzisiaj nic nie stra-ciło na swojej aktualności, a świadczą o tym liczne wypowiedzi uznanych osób, w tym słowa najwybitniejszego Polaka naszych czasów - Jana Pawła II:

„Trzeba, abyśmy postawili sobie pytanie: co nasze pokolenie zrobiło z tym wielkim dziedzictwem?... Trzeba, abyśmy na te pytanie dali odpowiedź. Trzeba według niej układać przyszłość, aby się nie okazało, że skarb wiary, nadziei i miłości, który nasi ojcowie ustrzegli w zmaganiach i nam przekazali, to pokolenie zatraci uśpione, już nie jak w Weselu Wyspiańskiego, snem o wolności, lecz wolnością samą.”

Podkreślają one dzisiejsze niepokoje i rozterki, nadzieje i obawy. Spektakl wystawiony na deskach sceny Teatru Polskiego odebrany został przez publiczność z wielkim zainteresowaniem, czego dowodem były długie owacje. Oczywiście przedstawienie nie byłoby tak ciekawe, gdyby nie udział doskona-łych aktorów, którymi są m.in.: Teresa Sawicka, Krzysztof Dracz, Mariusz Kiljan, Wojciech Zie-miański i wielu innych.

Arcydzieło Wyspiańskiego wciąż przy-pomina nam o odpowiedzialności za ojczyznę, o której kształcie decydować już niebawem będzie nasze pokolenie. Sztuka wyreżyserowana przez Mikołaja Grabowskiego była dla nas nie tylko uzupełnieniem zajęć z języka polskiego, ale również doskonałą lekcją historii.

U

Dawid z IV i

Page 5: Numer 8, listopad 2003

„PRACA Z OCHOTĄ PRZERABIA

SŁOMĘ W ZŁOTO”

oczątek studiów bywa trudny, trzeba się przestawić na inny system nauczania i na

inny system sprawdzania wiedzy, tzn kolokwia czyli sprawdziany z większej partii materiału , które odbywają się najczęściej dwa razy w ciągu semestru - pod koniec listopada i pod koniec stycznia. Na początku wszyscy studenci politechniki, bez względu na wydział, mają dużo przedmiotów matematycznych, np. analiza matematyczna 1 i algebra liniowa 1 jest zawsze. Te przedmioty to matematyka w rozszerzonym zakresie szkoły średniej. Materiał nauczania jest trochę inaczej ujęty. W zależności od potrzeb poszczególne wydziały prowadzą zajęcia z analizy matematycznej 2, algebry liniowej, równań różniczkowych zwyczajnych, a i wiele innych, których nie będę tu wymieniał. Aby zrozumieć inne wykłady i nie mieć z nimi problemów podczas sesji, trzeba mieć dobrze opanowaną wiedzę z kursów matematycznych. Ale niestety, czasami się zdarza, że dany kurs jest wcześniej, mimo że studenci nie mają jeszcze odpowiedniej wiedzy matematycznej (niestety, mówiąc szczerze, to jest tak bardzo często ), wtedy pozostaje nadzieja, że wykładowca umiejętnie wprowadzi odpowiednie pojęcia matematyczne, no i trzeba samemu się trochę podszkolić. Na stronach internetowych Politechniki Wrocławskiej i jej studentów można znaleźć wiele potrzebnych i praktycznych informacji na temat kursów, które się aktualnie realizuje. Dostęp do tych danych znacznie ułatwia studiowanie, np. katalogi biblioteki są dostępne tylko w internecie, dzięki czemu zaoszczedza się czasu na poszukiwaniach. Parę lat temu Politechnika Wrocławska wprowadziła „punktowy wskaźnik wartości studiów” tzn. w danym semestrze trzeba mieć 30 punktów, każdy przedmiot jest punktowany w zależności od jego ważności i rangi, punkty za przedmiot otrzymuje się za zaliczenie go w danym semestrze ( wysokość oceny nie ma wpływu na ilość punktów za przedmiot, ta wartość jest stała ) i tak na przykład za analizę matematyczną 1 jest 8 punktów ( na niektórych wydziałach więcej ), a za algebrę liniową 1 są 3 punkty. Można mieć pewien deficyt punktów ustalanych przez Radę Wydziału, ale żeby móc

bronić pracy magisterskiej, trzeba mieć wszystkie 300 punktów ( 10 semestrów po 30 punktów każdy ). Każdy, komu się nie uda zaliczyć przedmiotu w sesji, ma możliwość skorzystania z płatnego kursu poprawkowego. Każdy z przedmiotów można poprawiać 3 razy, za kolejnym razem płacąc więcej ( drugi raz stawka razy dwa, trzeci raz stawka razy trzy ). Koszty kursu są różne, w tym roku orientacyjnie było od 60 do 120 zł stawki podstawowej. Moi starsi koledzy mawiają, że student bez poprawki nie jest studentem. Jest w tym trochę prawdy, ponieważ ciężko jest przejść przez studia bez żadnego kursu poprawkowego. Jeśli po ciężkim i długim dniu na uczelni znajdziecie jeszcze trochę siły, to możecie aktywnie działać w organizacjach studenckich Politechniki Wrocławskiej. A nie brakuje ich, organizują one wycieczki, koncerty, spotkania z ludźmi mającymi wpływ na losy naszego kraju. Wszystkim przyszłym studentom życzę ochoty do pracy, powodzenia i sukcesów akademickich.

WEMIF

Jeden z budynków Politechniki Wrocławskiej

P

Page 6: Numer 8, listopad 2003

Mów duszą i sercem Konkursy krasomówcze odbywają się od roku 1971 na zamku w Golubiu - Dobrzyniu. Kasztelan golubskiego zamku – pan mgr Zygmunt Kwiatkowski zaprasza do zmagań konkursowych przewodników PTTK i młodzież ze szkół ponadpodstawowych, także Polaków, mieszkających za granicą, a w Legnicy od roku 1985 spotykają się dzieci, od 2001 roku także młodzież gimnazjów. Konkurs Krasomówczy Dzieci Szkół Podstawowych oraz Młodzieży Szkół Gimnazjalnych to wydarzenie wpisane na stałe do kalendarza imprez kulturalnych związanych z naszym miastem. Inicjatorem konkursu oraz jego Przewodniczącym od dwudziestu lat jest działacz Legnickiego Oddziału PTTK, członek Zarządu PTTK, laureat Złotej Honorowej Odznaki PTTK - pan Leon Hojniak, znany doskonale uczniom naszej szkoły jako opiekun Szkolnego Koła PTTK, niezmordowany organizator rajdów i obozów wędrownych.

KRASOMÓWCY W LEGNICY Jak co roku, tak i tym razem w dniach 21 – 23 listopada 2003 odbywał się w Legnicy XIX Ogólnopolski Konkurs Krasomówczy Dzieci Szkół Podstawowych oraz IV Ogólnopolski Konkurs Krasomówczy Młodzieży Szkół Gimnazjalnych. Istotą zmagań konkursowych

jest krasomówstwo i krajoznawstwo. Jury konkursu , w którym mam przyjemność pracować od dziesięciu lat pod przewodnictwem pana mgra Ludwika Gadzickiego oceniało jawnie wypowiedzi uczestników według następujących kryteriów: zgodność prezentacji z tematyką konkursu, sugestywność wypowiedzi, jasne i logiczne formułowanie myśli, płynność i poprawność wyrażania, bogactwo języka i jego barwność, ogólną prezentację tematu i odpowiednie wykorzystanie limitu czasu. W pierwszym etapie konkursu – 21 listopada - wzięło udział dwudziestu ośmiu uczniów ze szkół podstawowych całej Polski i dwudziestu siedmiu uczniów gimnazjów. 22 listopada po południu opowiadali o Dolnym Śląsku najlepsi - pięciu uczniów ze szkół podstawowych i pięciu gimnazjalistów. Finały to wielkie emocje dla uczestników, dla opiekunów, dla publiczności, a także... dla jurorów! Szczególnie podczas przesłuchań w starszej grupie wiekowej ponieważ jedną z punktowanych konkurencji jest improwizacja na wylosowany temat. Trzeba opanowania i przytomności umysłu, by wybrnąć zwycięsko z trudnej próby. W tym roku oczarował mnie swoją opowieścią Tomek Wroński z Brodnicy , niestety w ogólnej klasyfikacji zajął drugie miejsce. Wsród dzieci młodszych świetnie występowała Aleksandra Ruszkowska ze Szkoły Podstawowej w Dywitach, laureatka pierwszego miejsca.

Kierowniczek - pan Leon Hojniak na szlaku

Konkurs organizowany przez Legnicki Oddział PTTK to nie tylko rywalizacja o zwycięstwo. To przede wszystkim wspaniałe spotkanie w niepowtarzalnej atmosferze, pełne atrakcji i sympatycznych niespodzianek. Jak co roku, goście wyjechali z Legnicy uśmiechnięci, zadowoleni, ciesząc się nagrodami i upominkami, które otrzymali. A organizatorzy... już planują przyszłoroczny jubileuszowy konkurs!

ktś W naszej szkole od wielu lat działa Klub PTTK. Jego opiekunem jest pan Leon Hojniak, prezesem Marcin Leszek, uczeń klasy IV i. W tym roku szkolnym odbyły się trzy rajdy: we wrześniu do schroniska Pod Łabskim Szczytem, w październiku do schroniska Strzecha Akademicka, a w listopadzie do schroniska Hala Szrenicka. Informacje o naszych wyjazdach znajdziecie w gablocie na pierwszym piętrze. Prezes

Page 7: Numer 8, listopad 2003

Notatki z lekcji języka polskiego

☺ Teatr szekspirowski występował na dziedzińcu.

☺ Moim zdaniem Makbet jest postacią

dwuosobową.

☺ W dramacie szekspirowskim dekoracją są bohaterowie grający swoje role.

☺ Jednak przez swoją żonę Lady Makbet

jego psychika nie wytrzymywała i dokonał makabrycznego morderstwa nad królem Szkocji.

☺ Makbet oblał krwią całą Szkocję.

☺ Na koniec rozdarty od środka Makbet

ginie w pojedynku.

Redakcja zaprasza wszystkich chętnych do współpracy. Masz pomysł, gotowy tekst, ciekawe zdjęcie, wiersz, przeczytałeś ciekawą książkę – przyjdź do kogoś z redakcji i przekonaj do swoich propozycji. Jesteśmy otwarci na współpracę.

Złota myśl

Ból jest na j lepszym inst ruktorem, a le n ik t n ie chce

zostać jego uczniem.

Choi , Hong Hi Twórca Taekwon-Do

Kącik Młodych Poetów XXX Zobaczyłem, że stoisz Bez nikogo, samotnie Obojętnie przeszedłem Jak zwylki przechodnie Moje myśli… Byłem tam jutro Nie stałaś, dlaczego? Może już nie sama Czyli już nie mokniesz Tak jak teraz ja Stoję tak samotnie I znów ci przechodnie

Kamper

Na wesoło Przychodzi Michałek do domu w czerwcu i mówi do taty: - Tata przedłużyli mi kontrakt z szóstą klasą na najbliższe 12 miesięcy. Nauczycielka pyta chłopca: - Dlaczego znowu nie było Kamila na chemii? - Bo widzi pani, to taki proces chemiczny – wyparował.