południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

8
ISSN 2082 - 6540 Rok VIII nr 16 (138) l 7 LISTOPADA 2013 l Bezpłatnie www.polskieradio24.pl www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l https://twitter.com/PoludnieGazeta Zapisz się już dziś Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4 Nowe trasy rowerowe Gmina Warszawa zaprasza do udziału w konsultacjach społecz- nych dotyczących Programu rozwo- ju tras rowerowych Warszawy do 2020 roku. Projekt można oceniać do 30 listopada br. Można z nim zapoznać się na stronie urzędu, a swoje opinie będzie można wy- razić w punktach konsultacyjnych: 8 listopada (piątek), w godz. 17.00-20.00 w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20. Dowód osobisty z dostawą do domu Osoby niepełnosprawne, a także mające poważne problemy z poru- szaniem się, mogą złożyć wniosek o wyrobienie dowodu osobistego bez wychodzenia z domu. Gotowy dokument zostanie dostarczony pod adres ich zamieszkania. Wy- starczy zatelefonować do swojego Urzędu Dzielnicy. Pamiętniki króla Stasia 7 listopada o godz. 17.00 w Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, w Pałacu na Wyspie odbędzie się wykład prof. Richar - da Butterwicka-Pawlikowskiego (University College of London) „Sir Charles Hanbury Williams i Anglicy w życiu i w pamiętnikach Stanisła- wa Augusta”. Będzie to czwarty z cyklu wykładów „Pamiętniki Stanisława Augusta i ich bohatero- wie”, organizowanych przez Ośro- dek Badań nad Epoką Stanisławow- ską w Muzeum Łazienki Królewskie wspólnie z Polskim Towarzystwem Badań nad Wiekiem Osiemnastym. Wstęp wolny. Od Horodła do Horodła Będzie można zobaczyć zdjęcia dokumentów unii polsko-litew- skich z późnego średniowiecza i wczesnej epoki nowożytnej, a także fragmenty poezji okolicz- nościowej, m.in. zapomnianego poematu Marii Konopnickiej po- święconego uroczystościom horo- delskim z 1861 r. Ekspozycja z oka- zji 600-lecia unii w Horodle będzie czynna od 4 do 29 listopada przed Uniwersytetem Warszawskim na Krakowskim Przedmieściu. Jeden numer Projekt Warszawa 19115 to wspólne centrum kontaktu Urzę- du Miasta, urzędów dzielnic i miejskich jednostek. Jego celem jest usprawnienie i uproszczenie komunikacji między mieszkańca- mi a warszawskim samorządem. Do dyspozycji mieszkańców każ- dego dnia jest zespół konsultan- tów (obecnie około 40 osób), któ- rego zadaniem jest przyjmowanie i dystrybuowanie zgłaszanych spraw do odpowiednich komórek merytorycznych. Warszawa 19115 to kilka różnych kanałów komuni- kacji: przede wszystkim numer infolinii - 19115, samoobsługowy portal internetowy: www.warsza- wa19115.pl, aplikacja mobilna, a także poczta elektroniczna, faks i czat. Usługi Warszawa 19115 będą dostępne przez 24 godziny 7 dni w tygodniu. Ich odbiorcą będą głównie mieszkańcy i sto- łeczni przedsiębiorcy, ale dotyczy to wszystkich - w tym także tury- stów i obcokrajowców. Warszawa 19115 to przede wszystkim jeden, wspólny dla całego miasta numer telefonu, za pośrednictwem którego miesz- kańcy będą mogli uzyskać infor- macje na temat funkcjonowania Urzędu Miasta i miejskich jed- nostek, usług (procedur i etapów realizacji spraw), planowanych wydarzeń, organizacji imprez kulturalnych czy remontów. Pod numerem 19115 będzie można także zgłosić każdą sprawę wy- magającą interwencji administra- cji miejskiej (np. dziura w chodni- ku, nielegalne wysypisko śmieci czy błąkające się zwierzę) - z wy- jątkiem interwencji związanych z bezpośrednim zagrożeniem życia, które obsługiwane są przez numer alarmowy 112. Wprowadzenie jed- nego numeru – 19115 – to bardzo duże ułatwienie i oszczędność cza- su dla osób chcących załatwić swo- ją sprawę w urzędzie. 23 października w Ogrodzie Saskim, pomiędzy ul. Królewską a Grobem Nieznanego Żołnierza, został posadzony dąb na pamiąt- kę zakończonego w Warszawie 13. Szczytu Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. W uroczysto- ści udział wzięli nobliści: Dalaj- lama XIV, Lech Wałęsa, Szirin Ebadi, Frederik Willem de Klerk, Mairead Corrigan-Maguire, Betty Williams i Mohammad Yunus, a także Hanna Gronkiewicz- -Waltz, prezydent Warszawy. Pod „dębem noblistów” został zakopany akt, a przed drzewem umieszczona tabliczka po polsku i angielsku o treści: „13. Świa- towy Szczyt Laureatów Pokojo- wej Nagrody Nobla, Warszawa, październik 2013 r.”. Posadzenie drzewa na pamiątkę szczytu jest inicjatywą m.st. Warszawy. W Ogrodzie Saskim od tego dnia rośnie quercus robur „Fastigiata” o wysokości około 5 m, ma około 10 lat. Sadzenie drzew pamięci w Ogrodzie Saskim stało się już tra- dycyjnym upamiętnieniem waż- nych uroczystości i rocznic, jakie obchodzono w Warszawie. W Ogrodzie wcześniej posadzono: dąb dedykowany żołnierzom ge- nerała Maczka w rocznicę wyzwo- lenia Flandrii w 1944r (czerwiec 2013 r.), dąb posadzony w 220. rocznicę ustanowienia Krzyża Virtuti Militari (czerwiec 2012 r.), drzewo pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej (kwiecień 2010 r.) oraz dąb posadzony przez Jej Królewską Mość Elżbietę II (marzec 1996 r.). Fot. Leonard Karpiłowski Nobliści posadzili dąb Zbliżają się mrozy. A zatem już rozpoczęliśmy wymieniać opony letnie na zimowe. Nie ma obo- wiązku, ale to robimy w trosce o sprawność pojazdu na drodze. A może w strachu o własne życie? Zadaniem pojazdu jest prze- wiezienie osoby lub towaru z jednego miejsca w drugie. Pod- stawową cechą pojazdu jest za- tem przemieszczanie się. To zaś wiąże się z ruchem, czyli jazdą z określoną prędkością. Stan tech- niczny pojazdu, jego masa i jazda po drodze z określoną prędkością powodują, że może on zagrażać uczestnikom ruchu drogowego. Aby chronić kierujących pojazda- mi, pasażerów, pieszych, państwa wprowadziły regulacje prawne. Prawo określa m.in. po czym, czym i kto może się poruszać. W Polsce obowiązuje ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. W art. 66. ust. 1. tej ustawy czytamy, że „Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzy- many, aby korzystanie z niego: 1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestni- ków ruchu, nie naruszało porząd- ku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę...”. Ponadto pojazd nie powinien powodować hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegó- łowych, powodować wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości okre- ślone w przepisach szczegółowych, niszczyć drogi, wywoływać po- nadnormatywnych zakłóceń radio- elektrycznych. Bardzo ważne jest również to, by pojazd zapewniał dostateczne pole widzenia kierow- cy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnaliza- cji i oświetlenia drogi przy równo- czesnym jej obserwowaniu. Z wymienionych wyżej powo- dów na właścicielu pojazdu spo- czywa obowiązek przedstawiania pojazdu do badania techniczne- go, co zapisano w art. 81 Prawa o ruchu drogowym. Przeprowa- dzane są więc techniczne bada- nia okresowe, badania dodat- kowe oraz badania zgodności z warunkami technicznymi. Okre- sowe badanie techniczne po raz pierwszy jest przeprowadzane przed pierwszą rejestracją pojaz- du (przecież nowego pojazdu nie badamy) na terytorium Rzeczy- pospolitej Polskiej. dokończenie na stronie 3 Dlaczego dbamy o stan techniczny samochodu?

Upload: poludnie-andrzej-roginski

Post on 06-Mar-2016

218 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Południe Głos Śródmieścia Żoliborza i Bielan nr 16 z 7 listopada 2013

TRANSCRIPT

Page 1: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

ISSN 2082 - 6540

Rok VIII nr 16 (138) l 7 LISTOPADA 2013 l Bezpłatnie

www.polskieradio24.pl

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta

l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta lhttps://twitter.com/PoludnieGazeta

Zapisz się już dziś

Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4

Nowe trasy rowerowe

Gmina Warszawa zaprasza do udziału w konsultacjach społecz-nych dotyczących Programu rozwo-ju tras rowerowych Warszawy do 2020 roku. Projekt można oceniać do 30 listopada br. Można z nim zapoznać się na stronie urzędu, a swoje opinie będzie można wy-razić w punktach konsultacyjnych: 8 listopada (piątek), w godz. 17.00-20.00 w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20.

Dowód osobisty z dostawą do domu

Osoby niepełnosprawne, a także mające poważne problemy z poru-szaniem się, mogą złożyć wniosek o wyrobienie dowodu osobistego bez wychodzenia z domu. Gotowy dokument zostanie dostarczony pod adres ich zamieszkania. Wy-starczy zatelefonować do swojego Urzędu Dzielnicy.

Pamiętniki króla Stasia

7 listopada o godz. 17.00 w Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, w Pałacu na Wyspie odbędzie się wykład prof. Richar-da Butterwicka-Pawlikowskiego (University College of London) „Sir Charles Hanbury Williams i Anglicy w życiu i w pamiętnikach Stanisła-wa Augusta”. Będzie to czwarty z cyklu wykładów „Pamiętniki Stanisława Augusta i ich bohatero-wie”, organizowanych przez Ośro-dek Badań nad Epoką Stanisławow-ską w Muzeum Łazienki Królewskie wspólnie z Polskim Towarzystwem Badań nad Wiekiem Osiemnastym. Wstęp wolny.

Od Horodła do Horodła

Będzie można zobaczyć zdjęcia dokumentów unii polsko-litew-skich z późnego średniowiecza i wczesnej epoki nowożytnej, a także fragmenty poezji okolicz-nościowej, m.in. zapomnianego poematu Marii Konopnickiej po-święconego uroczystościom horo-delskim z 1861 r. Ekspozycja z oka-zji 600-lecia unii w Horodle będzie czynna od 4 do 29 listopada przed Uniwersytetem Warszawskim na Krakowskim Przedmieściu.

Jeden numer

Projekt Warszawa 19115 to wspólne centrum kontaktu Urzę-du Miasta, urzędów dzielnic i miejskich jednostek. Jego celem jest usprawnienie i uproszczenie komunikacji między mieszkańca-mi a warszawskim samorządem. Do dyspozycji mieszkańców każ-dego dnia jest zespół konsultan-tów (obecnie około 40 osób), któ-rego zadaniem jest przyjmowanie i dystrybuowanie zgłaszanych spraw do odpowiednich komórek merytorycznych. Warszawa 19115 to kilka różnych kanałów komuni-kacji: przede wszystkim numer infolinii - 19115, samoobsługowy portal internetowy: www.warsza-wa19115.pl, aplikacja mobilna, a także poczta elektroniczna, faks i czat. Usługi Warszawa 19115 będą dostępne przez 24 godziny 7 dni w tygodniu. Ich odbiorcą będą głównie mieszkańcy i sto-łeczni przedsiębiorcy, ale dotyczy to wszystkich - w tym także tury-stów i obcokrajowców.

Warszawa 19115 to przede wszystkim jeden, wspólny dla całego miasta numer telefonu, za pośrednictwem którego miesz-kańcy będą mogli uzyskać infor-macje na temat funkcjonowania Urzędu Miasta i miejskich jed-nostek, usług (procedur i etapów realizacji spraw), planowanych wydarzeń, organizacji imprez kulturalnych czy remontów. Pod numerem 19115 będzie można także zgłosić każdą sprawę wy-magającą interwencji administra-cji miejskiej (np. dziura w chodni-ku, nielegalne wysypisko śmieci czy błąkające się zwierzę) - z wy-jątkiem interwencji związanych z bezpośrednim zagrożeniem życia, które obsługiwane są przez numer alarmowy 112. Wprowadzenie jed-nego numeru – 19115 – to bardzo duże ułatwienie i oszczędność cza-su dla osób chcących załatwić swo-ją sprawę w urzędzie.

23 października w Ogrodzie Saskim, pomiędzy ul. Królewską a Grobem Nieznanego Żołnierza, został posadzony dąb na pamiąt-kę zakończonego w Warszawie 13. Szczytu Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. W uroczysto-ści udział wzięli nobliści: Dalaj-lama XIV, Lech Wałęsa, Szirin Ebadi, Frederik Willem de Klerk, Mairead Corrigan-Maguire, Betty

Williams i Mohammad Yunus, a także Hanna Gronkiewicz--Waltz, prezydent Warszawy.

Pod „dębem noblistów” został zakopany akt, a przed drzewem umieszczona tabliczka po polsku i angielsku o treści: „13. Świa-towy Szczyt Laureatów Pokojo-wej Nagrody Nobla, Warszawa, październik 2013 r.”. Posadzenie drzewa na pamiątkę szczytu

jest inicjatywą m.st. Warszawy. W Ogrodzie Saskim od tego dnia rośnie quercus robur „Fastigiata” o wysokości około 5 m, ma około 10 lat.

Sadzenie drzew pamięci w Ogrodzie Saskim stało się już tra-dycyjnym upamiętnieniem waż-nych uroczystości i rocznic, jakie obchodzono w Warszawie. W Ogrodzie wcześniej posadzono:

dąb dedykowany żołnierzom ge-nerała Maczka w rocznicę wyzwo-lenia Flandrii w 1944r (czerwiec 2013 r.), dąb posadzony w 220. rocznicę ustanowienia Krzyża Virtuti Militari (czerwiec 2012 r.), drzewo pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej (kwiecień 2010 r.) oraz dąb posadzony przez Jej Królewską Mość Elżbietę II (marzec 1996 r.).

Fot. Leonard Karpiłowski

Nobliści posadzili dąb

Zbliżają się mrozy. A zatem już rozpoczęliśmy wymieniać opony letnie na zimowe. Nie ma obo-wiązku, ale to robimy w trosce o sprawność pojazdu na drodze. A może w strachu o własne życie?

Zadaniem pojazdu jest prze-wiezienie osoby lub towaru z jednego miejsca w drugie. Pod-stawową cechą pojazdu jest za-tem przemieszczanie się. To zaś wiąże się z ruchem, czyli jazdą z określoną prędkością. Stan tech-niczny pojazdu, jego masa i jazda po drodze z określoną prędkością powodują, że może on zagrażać uczestnikom ruchu drogowego.

Aby chronić kierujących pojazda-mi, pasażerów, pieszych, państwa wprowadziły regulacje prawne. Prawo określa m.in. po czym, czym i kto może się poruszać.

W Polsce obowiązuje ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. W art. 66. ust. 1. tej ustawy czytamy, że „Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzy-many, aby korzystanie z niego: 1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestni-ków ruchu, nie naruszało porząd-ku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę...”. Ponadto

pojazd nie powinien powodować hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegó-łowych, powodować wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości okre-ślone w przepisach szczegółowych, niszczyć drogi, wywoływać po-nadnormatywnych zakłóceń radio-elektrycznych. Bardzo ważne jest również to, by pojazd zapewniał dostateczne pole widzenia kierow-cy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnaliza-cji i oświetlenia drogi przy równo-czesnym jej obserwowaniu.

Z wymienionych wyżej powo-dów na właścicielu pojazdu spo-czywa obowiązek przedstawiania pojazdu do badania techniczne-go, co zapisano w art. 81 Prawa o ruchu drogowym. Przeprowa-dzane są więc techniczne bada-nia okresowe, badania dodat-kowe oraz badania zgodności z warunkami technicznymi. Okre-sowe badanie techniczne po raz pierwszy jest przeprowadzane przed pierwszą rejestracją pojaz-du (przecież nowego pojazdu nie badamy) na terytorium Rzeczy-pospolitej Polskiej.

dokończenie na stronie 3

Dlaczego dbamy o stan techniczny samochodu?

Page 2: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan2

Klub „Panorama” przy SBM Torwarul. Górnosląska 1, tel. 22 629 22 23

wspólnie

z Dzielnicą Śródmieście m. st. Warszawyorganizuje

9 listopada (sobota)

XIX Bieg Niepodległościowy

szlakiem miejsc pamięci narodowej i pomników na Powiślu

dla dzieci i młodzieży w wieku 6 - 16 latZapisy i informacje w Klubie „Panorama”

www.sbmtorwar.pl

Żona kopnęła mnie pod sto-łem. Postanowiłem posłużyć się tzw. półprawdą.

- Poszedłbym, ale byłem chory - zmyślałem naprędce. - Zresztą sądziłem, że wystarczy głosów opozycji, żeby ją odwołać. Ale się nie udało - dodałem, udając wielkie zmartwienie z tego powo-du. - To pewnie dlatego, że Leszek Miller nie poparł tej inicjatywy...

Na dźwięk tego nazwiska ciot-ka o mało co nie zakrztusiła się cienkim rosołkiem.

- Miller? Ten komuch, jak mówi

nasz arcybiskup? Wiecie, co on ostatnio powiedział, jak go spyta-no, co zrobić z komisją Maciere-wicza? Wyłączcie im kamery! On chce, aby ludzie nie dowiedzieli się o tych zdrajcach, którzy przy-gotowali zamach na najlepszego prezydenta! - ciotka rozlała za-wartość talerza na dotychczas czysty obrus. - Przepraszam, ja wytrę! - wuj spiorunował żonę wzrokiem - tak się, mówię wam, denerwuję, bo jak włączę telewi-zor i widzę tego Tuska... - A wy, czemu macie takie głupie miny - zwróciła się do siedzącej naprze-ciw pary. Faktycznie - z trudem powstrzymywali się od śmiechu, wymieniając ukradkowe spoj-rzenia. Młodzi - ona, krewna z Bolesławca, on - narzeczony, Niemiec w pierwszym pokoleniu, odwiedzający kraj rodziców. - Ro-sół wam nie smakuje? Przyjedźcie do nas, do Przemyśla, ja wam zrobię porządny, to sobie pojecie.

- Ależ nie, rosół jest pyszny - kuzynka próbowała ratować faux pas ciotki. - Tylko dlaczego mamy rozmawiać o polityce? –

Właśnie - wtrącił się Helmut, jej chłopak. - U nas raz na cztery lata wybory, a potem spokój, a u was cały czas jakieś afery, kłótnie i bezsensowne referenda. No i w Polsce wszystko jest polityczne - szkoły, drogi, koleje, a wszystko podobno do chrzanu. Jakoś nie zauważyłem! W waszej telewizji od rana do wieczora tylko narze-kania, ksiądz Gil i pijany poseł. Kto to ogląda?!

- Ja, żona, nasi sąsiedzi - wszy-scy, którzy czekają na prawdę - oznajmił wuj - nie na kłamstwa rządu, tylko prawdę - powtórzył z naciskiem.

Zostawiłem towarzystwo i po-szedłem do kuchni, gdzie żona z dwóch kurzych piersi usiłowała wykroić sześć kotlecików. - Po-spiesz się z drugim daniem, za-nim się pozabijają - usiłowałem uprzedzić bieg wydarzeń. Na próżno: z pokoju dobiegały strzę-py coraz głośniejszej dysputy. „U was - u nas...Tusk to wasal Mer-kel i Putina... jak wam się nie po-doba, to... dlaczego chcesz wyjść za Niemca... czy wam rozum ode-brało... jak długo tak można... nie będziesz mnie, gówniaro, uczyć patriotyzmu”... Wreszcie zapano-wała cisza. W drzwiach kuchni stanęli młodzi.

- Miło było spotkać się po la-tach, ale musimy już wyjść, bo jesteśmy umówieni - kuzynka kłamała nieudolnie, a jej partner, czerwony na twarzy, złożył nam wyrazy ubolewania z powodu, jak się wyraził - ”takich gości”. Na nic zdały się prośby, żeby jeszcze zostali, bo jedzenie już gotowe i że muszą się najeść przed podró-żą – pożegnali się i wyszli. Wró-ciliśmy do pokoju z kotlecikami i kwaśnymi minami.

- Nie udała nam się rodzinka, co, stary? – poskarżył się wuj. - Europejczycy, cholera! A co nam ta Europa dała? Bidę z nędzą! I jeszcze ci obcy! Jak ten Helmut się nazywa? Jakoś tak - Rosen coś tam...Ty - zwrócił się do żony -

istną Kanę Galilejską, i teraz sześć osób ze smakiem zajadało to, co miało wystarczyć dla dwojga.

- Fajnie mieszkacie - zauważył starszy pan (chyba wuj?) z Prze-myśla. - W Warszawie w ogóle jest lepiej niż u nas, na Podkarpaciu. Szkoda, że Lech Kaczyński poległ, bo by wam miasto wyszykował, jak się patrzy! Ale wam nawet na referendum iść się nie chciało, a mogliście przecież przegonić z ratusza tę babę, co nic nie potra-fi! Ty leniu - zwrócił się do mnie - też pewnie nie poszedłeś, hę?

Siedzieliśmy w sporym gronie na obiadku, wystawionym przez żonę w niedzielne popołudnie dla odświętnie bliskich, lecz na co dzień dalekich członków na-szej rodziny. Spotkaliśmy się w dzień Wszystkich Świętych na cmentarzu - gdzie zjechali z róż-nych stron - i byłoby głupio nie zaprosić. Żona, zaradna kobieta, z zapamiętanym z domu ro-dzinnego okrzykiem „Goście idą, wody dolewać” sobie tylko znanym sposobem uczyniła ze skromnej zawartości lodówki cud,

Strudel

30 października został otwar-ty nowy sklep ogólnospożywczy w standardzie LUX przy ul. Rydy-giera 8 na Żoliborzu. Adaptację lokalu w budynku dawniej wyko-rzystywanym przez Instytut Chemii

Przemysłowej przeprowadziła firma SMAD Distribution w rekordowo krótkim czasie jednego miesiąca.

Nowy obiekt liczy ok. 347 m kw. powierzchni całkowitej, w tym ok. 250 m kw. powierzchni klimatyzowanej sali sprzedażo-wej. Do dyspozycji klientów jest parking przy sklepie oraz pobli-

20 października w siedzibie Urzędu Dzielnicy Bielany odbyło się nietypowe wydarzenie. Tego dnia bielański ratusz otworzył swoje drzwi dla najmłodszych szachistów. W ramach turnieju „Szachy w ratuszu” młodzi na-stępcy Kasparowa o godz. 10 rozpoczęli zmagania w 7. run-dach. Frekwencja była bardzo wysoka – zainteresowanie prze-rosło nasze oczekiwania. Rów-no 100 zawodników zasiadło do szachownic i przez 5 godzin zmagań walczyło o zwycięstwo. Atmosfera turnieju była gorąca, a zmagania dzieci uważnie ob-serwowali rodzice.

W kategorii do lat 8 zwyciężył Grzegorz Iwaszkiewicz, drugi był Krzysztof Iwaszkiewicz, a trzeci – Bartosz Fiszer. W kategorii do lat 12 zwyciężył Igor Kowalski, Jan Kokoszczyński – II i Szymon Binkowski – III. Najmłodszym za-wodnikiem turnieju został Janek Makarewicz.

Szachy w ratuszu

Zwycięzcy dostali okazjo-nalne statuetki, nagrody rze-czowe, natomiast wszystkie uczestniczące w turnieju dzieci

upominki pamiątkowe.Z naszej strony skrzętnie zapi-

sywaliśmy uwagi i sugestie. Or-ganizatorzy chcą na stałe wpisać

„Szachy w ratuszu” do dzielnico-wego kalendarza imprez sporto-wych i rekreacyjnych.

Elżbieta Iglewska-Romanowska

ski parking miejski. Sklep jest usytuowany w bezpośrednim sąsiedztwie dużych osiedli miesz-kaniowych, które docelowo ma zamieszkiwać ok. 21 000 miesz-kańców. Powstają tam osiedla:

„Zielony Żoliborz”, „ROBYG Żoli-borz” i „Atelier Żoliborz”.

Sklep w nomenklaturze we-wnętrznej otrzymał wolny numer 13, aby szczęśliwie radził sobie na konkurencyjnym rynku. Jest to 19 placówka typu LUX (a 49-y sklep sieci) w ramach spółdzielni „Spo-łem” WSS Praga Południe.

Sklep otwarty jest w dni po-wszednie od 6.00 do 22.00, w soboty od 7.00 do 21.00, a w niedziele od 8.00 do 16.00. Ob-sada sklepu składa się z 14 osób, które błyskawicznie, w 14 dni wy-

pełniły półki towarem. Kierow-niczką placówki jest Joanna Czyż z 29-letnim stażem pracy.

Społem na Rydygiera

a może to Żyd? Tego by jeszcze brakowało, że-byśmy mieli Żyda w rodzinie! To wszystko przez tę Platformę - tam przecież sami Żydzi! Co się stało z tym krajem!

Ciotka nałożyła sobie dwa kotleciki. - Dobrze, że sobie po-szli, będzie można się posilić, bo u was, widzę – cieniutko - powie-działa ze współczuciem. - Nie to, co u nas, w Przemyślu – i rosół treściwy, i porządne schabowe, a i deser się znajdzie... Jak przy-jedziemy za tydzień, to wam coś przywiozę. Co chcecie - strudel czy paschę?

Zmartwieliśmy. Już nam się zdawało, że po tej wizycie bę-dzie parę lat spokoju, a tu... za tydzień... Wrzasnąłem ze strachu: co będzie za tydzień?

Wuj mnie pouczył: za tydzień będzie wielka manifestacja pa-triotyczna na Krakowskim Przed-mieściu w kolejną miesięcznicę smoleńskiego zamachu, Będzie-my tam, potem pojedziemy do Krakowa na Święto Niepodległo-ści, ale wpadniemy po drodze do was. Ze strudlem!

Popatrzyliśmy z żoną po sobie.- Nie bardzo się składa, bo my

w następny weekend chcemy wy-jechać... - gwałtownie starałem się wymyślić, gdzie - wreszcie pal-nąłem - do... Bolesławca.

- Do tych... Szwabów? - wyją-kał zaskoczony wuj. - Zbieraj się stara, idziemy stąd.

Obrazili się na dobre. Kiedy drzwi się za nimi zamknęły, za-pytałem zmęczoną kuchennymi wyczynami żonę, czy rozpaczliwy pomysł z naszą ekskursją jej się podoba. - Jedźmy gdziekolwiek - odpowiedziała – byle jak najdalej od Krakowskiego Przedmieścia, Podkarpacia i narodowego sza-leństwa, bo za dużo już tego!

A więc - jedźmy, nikt nie woła. Tylko strudla szkoda.

Antoni Kopff [email protected]

Do przeczytania jeden Kopff

Warszawiacy przestają tolerować

„Mężczyzna w tramwaju ze-rwał kobiecie łańcuszek z szyi. Na krzyki pokrzywdzonej zareago-wali pasażerowie oraz motorni-czy, który zablokował drzwi i we-zwał policję. Mężczyzna widząc, że nie ma już szans na ucieczkę i przybyłych na miejsce funkcjo-nariuszy próbował pozbyć się do-wodu winy połykając łańcuszek z zawieszką”. Opis sytuacji – za-mieszczony na stronie interneto-wej Komendy Stołecznej Policji – jest najlepszym dowodem na skuteczność kampanii „Nie tole-ruj, powiadom”.

Page 3: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 3

Na moście Gdańskim będzie można zobaczyć nowy neon – „Miło Cię Widzieć” autorstwa Ma-riusza Lewczyka. Decyzja o wybo-rze tej lokalizacji zapadła w wyniku konsultacji Fundacji Neon i RWE Polska z przedstawicielami m.st. Warszawy oraz Zarządem Dróg

Miejskich. - Bardzo cieszymy się, że w niedługim czasie w stolicy poja-wi się neon wybrany w konkursie. Warszawskie instalacje świetlne są integralną częścią miasta, dlate-go mamy nadzieję, że nowy neon spodoba się mieszkańcom Warsza-wy oraz turystom – informuje Iwo-na Jarzębska, dyrektor Komunikacji i Marketingu RWE Polska.

- Niezmiernie cieszę się, że mo-żemy przejść do etapu realizacji nowego neonu. Mam nadzieję, że jego optymistyczny i przyjazny przekaz wywoła uśmiech na twa-rzach spacerowiczów i wpisze się w pomysł ożywienia bulwarów wiślanych, w krajobraz miasta -

mówi Ilona Karwińska, dyrektor Muzeum Neonów.

- Projekt Mariusza Lewczyka uj-muje prostotą i uniwersalizmem. Życzliwie wita przybywających do miasta, pozdrawia Warszawiaków coraz chętniej spędzających czas nad Wisłą – komentuje Marcin Jasiński, pełnomocnik Prezyden-ta. Warszawy ds. rozwoju kultu-

Miło Cię Widziećry, członek jury konkursowego. W wyniku konsultacji organiza-tora konkursu z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy oraz RWE na lokalizację zwycięskiego neo-nu wybrano most Gdański od strony południowej. Wybór ten zgadza się również z wizją auto-

ra, który w projekcie zapropono-wał instalację neonu na moście, twierdząc że „zawieszony pośrod-ku nie wyróżnia którejkolwiek ze stron, przybliża rzekę miastu i niejako zachęca do przekracza-nia brzegów. Neon jest doskonale widoczny dla setek ludzi space-rujących, odpoczywających czy uprawiających sport nad Wisłą”.

dokończenie ze strony 1Im starszy jest pojazd, tym

częściej trzeba udawać się z nim na stację kontroli pojazdów. Po-czątkowo po trzech latach, potem po dwóch, później co dwanaście miesięcy. Na drugiej stronie do-wodu rejestracyjnego obowiąza-ni jesteśmy uzyskać wpis potwier-dzający dopuszczenie pojazdu do ruchu. Przy takim wpisie znajduje się data graniczna następnego badania technicznego.

Ustawodawca stworzył obo-wiązek badania technicznego. O stan naszego samochodu dba również jego producent. Produ-cent danej marki jest zaintere-sowany tym, by pojazdy z jego fabryki wciąż były kupowane, a to w dużej mierze zależne jest od zadowolenia nabywcy. Pod-powiadanie nabywcy co i kiedy sprawdzić w samochodzie sprzyja dbałości o stan techniczny samo-chodu i komfort jazdy. Komfort jazdy istotnie wpływa na bez-pieczeństwo. Producent zachęca właściciela pojazdu do dobrowol-nych przeglądów poprzez wpro-wadzanie książek gwarancyjnych pojazdów. Przykładowo Toyota wprowadziła „Harmonogram pro-gramu bezpieczeństwa i zdrowia”. Określiła w nim liczbę kilometrów przejechanych, po których należy dokonać przeglądu określonych części i podzespołów, a także

płynów eksploatacyjnych. Prze-glądy obejmują m.in. wymianę danego podzespołu z uwagi na osiągnięcie granicznego kilo-metrażu lub czasu eksploatacji. W książce gwarancyjnej Toyoty znajdziemy zbiór zasad sprzy-jających utrzymaniu pojazdu w zdrowiu, zapewniających bez-pieczeństwo, wskazujących na konieczność zabiegów higienicz-nych. Całość jest opatrzona ha-słem: „Profilaktyka jest najlepszą metodą leczenia”.

A zatem zarówno ustawo-dawca jak i producent wskazują właścicielowi pojazdu terminy badania stanu technicznego. Większość z nas czyta zalecenia producenta. Wydajemy na nie całkiem spore pieniądze. Chce-my bowiem, by samochód służył nam dłużej, a gdy przyjdzie czas jego sprzedaży, zechcemy uzy-skać lepszą cenę za lepszy stan techniczny.

Wielu moich rozmówców twierdzi podobnie jak twierdzą Romuald Tadeusz Chałas i Robert Mucha. Ich zdaniem bezpieczeń-stwo w ogromnej mierze zależy od stanu technicznego. Sprawne układy są odpowiedzialne za bez-pieczeństwo. Natomiast przeglą-dy wykonywane w serwisie, wska-zane przez producenta, powinny zapewniać niezawodną i długo-trwałą eksploatację pojazdu.

O zdrowie samochodu czę-sto dbamy lepiej niż o własne. Ale o tym napiszę innym razem.

Andrzej Rogiński

Romuald Tadeusz Chałas – mistrz sportów samocho-dowych w latach 80. i 90. Uczestniczył w Rajdowych Sa-mochodowych Mistrzostwach Polski. Obecnie prezes Auto-mobilklubu Polski: - Dbałość o stan techniczny pojazdu to wyraz troski o nasze bezpie-czeństwo. Za dopuszczenie samochodu do ruchu odpo-wiada diagnosta stacji kontro-li pojazdów. Kładzie on swój podpis. Producenci zalecają przeglądy dostosowane do marki. Bywa drożej, ale przy sprzedaży pojazdu widać, ze przeglądy były robione. To zaś ma wpływ na uzyskaną cenę.

Robert Mucha – wielokrot-ny mistrz Polski i jedyny pol-ski kierowca, który z Lechem Jaworowiczem wygrał grupę 2 klasy 1 na Rajdowych Mi-strzostwach Świata w Rajdzie Monte Carlo na polskim fiacie 125p: - Jeśli chodzi o bezpie-czeństwo i komfort jazdy samo-chodem to ważna jest prawi-dłowa praca podwozia i układu napędowego eliminująca nad-mierne drgania nadwozia.

Dlaczego dbamy o stan techniczny samochodu?

Page 4: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan4

Zapraszamy do naszych gabinetów:

ul. Koszykowa 78, (Przychodnia CePeLek)

tel. 22 425 67 06

ul. Żeromskiego 33, (przychodnia specjalistyczna)

tel. 22 499 66 30

ul. Cegłowska 80, (Szpital Bielański) tel. 22 392 91 99

Posiadamy sieć 15 gabinetów na terenie całej Warszawy.

Zapytaj o najbliższy gabinet: 22 392 76 19.

ZAPRASZAMY SENIORÓW NA BEZPŁATNE BADANIE SŁUCHU

l Profesjonalna i miła obsługa l Diagnostyka słuchu l Urządzenia wspomagające słyszenie l Naprawa aparatów słuchowych l Indywidualne wkładki uszne l Wizyty domowe l Sprzedaż ratalna l Baterie, filtry i inne akcesoria do aparatów słuchowych

Zapisz się już dziś

Siła spokojuKarol Olszewski

Nigdy Go nie opuszczała. To-warzyszyła mu zawsze i wszędzie – niezależnie od czasu, miejsca i okoliczności. Rozlewał ten spo-kój szeroko wokół siebie, obdaro-wywał nim hojnie wszystkich. Ten spokój się udzielał. Któż taki? Ta-deusz Mazowiecki – redaktor na-czelny tygodnika „Solidarność”, mój pierwszy redaktor naczelny. To u niego w październiku 1981 roku zaliczyłem swój dziennikar-ski debiut. Skoro był to debiut, trudno o tym zapomnieć... Tym bardziej trudno zapomnieć Tade-usza Mazowieckiego.

Był wspaniałym człowiekiem, niezwykle skromnym i powścią-gliwym, pełnym autoironii. Umiał słuchać innych całym sobą i potrafił wydobyć z rozmówcy wszystko to, co w nim najlepsze. Cechowała go oszczędność sło-wa, może czasem nadmierna, ze stratą dla tych, którzy jego chęt-nie słuchali, ponieważ mówił rze-czy mądre, ważne, zawsze warte głębszego przemyślenia, a posłu-giwał się wspaniałą polszczyzną.

Bardzo dużo wymagał od samego siebie, więc był też sze-fem bardzo wymagającym. Jako redaktor naczelny wielką wagę przywiązywał do odpowiedzial-ności za słowo, rzetelności dzien-nikarskiej i staranności. Uczył nas etyki dziennikarskiej, uczciwości, a niektórych w praktyce po pro-stu dziennikarskiego warsztatu. Dysponował niezmierzonymi pokładami dobroci, serdeczno-ści i cierpliwości. Nigdy się wła-ściwie nie denerwował, czasem tylko wobec tych, którzy jakoś Go zawiedli, nabierał chłodnego dystansu, ale chętnie też odpusz-czał swoim winowajcom i wtedy widać było, że zrzuca z siebie ja-

kiś ogromny ciężar. On nie miał podwładnych, zawsze miał tylko współpracowników.

Trudno było zawieść takiego szefa, nie do końca spełnić jego oczekiwania w zakresie zawo-dowych dziennikarskich stan-dardów. Jeśli już coś takiego się stało, poczucie winy i wyrzuty sumienia nie dawały spokojnie żyć przez bardzo długi czas. Tadeusz Mazowiecki był takim szefem, który niczego nie wymu-szał na swoich współpracowni-kach. Dla niego nie dało się po prostu inaczej pracować niż za-wsze na najwyższym możliwym poziomie.

Często podkreślał, że dzien-nikarstwo, to nie profesja tylko misja. Mówił, że dziennikarzem trzeba się urodzić i jest się nim przez całe życie, nawet jeśli cza-sami z konieczności, zarabia się na życie, robiąc zupełnie coś innego. „Dziennikarzem się nie bywa – dziennikarzem się jest lub nie jest” – powiedział mi w 1981 roku.

Tygodnikiem „Solidarność” kierował do wprowadzenia sta-nu wojennego. 13 grudnia 1981 roku został na ponad rok interno-wany.

Na ręce ks. abp. Józefa Micha-lika, przewodniczącego Konferen-cji Episkopatu Polski

Jego Świątobliwość Franciszek, poinformowany o śmierci Pana Tadeusza Mazowieckiego, łączy się duchowo z tymi, którzy z bó-lem i nadzieją dziękują Bogu za jego bogate życie, za owoce jego działalności społecznej i politycz-nej oraz wypraszają dla niego Boże miłosierdzie i dar wiecznej chwały.

Opatrzność Boża wyznaczyła mu trudne zadanie przewodni-czenia Rządowi, który po upadku reżimu komunistycznego i prze-mianach społeczno-politycznych w Polsce, miał poprowadzić Na-ród ku lepszej rzeczywistości, budowanej na fundamencie

wolności i solidarności. Pełnił tę misję z oddaniem i mądrością, z poszanowaniem wartości chrze-ścijańskich i z żywą wiarą, dając przykład szlachetnego zaangażo-wania na rzecz dobra wspólnego. Był mężem stanu, który dobro ojczyzny i narodu przedkładał ponad swoje sprawy osobiste.

Ojciec Święty poleca duszę Zmarłego Bożej łaskawości. Ro-dzinie, przyjaciołom, współpra-cownikom i wszystkim uczestni-kom uroczystości pogrzebowej składa wyrazy współczucia, wy-prasza potrzebne łaski i z serca błogosławi.

Watykan, 30 października 2013 r.

+Arcybiskup Angelo Becciu, substytut Sekretariatu Stanu

Kondolencje z Watykanu

Rafał Dajbor

„Gdzie prawdziwy mężczyzna zabierze dziewczynę, która go porzuciła i wyjechała na Zachód? Do Victorii. Musi jej pokazać, że u nas też Europa” – tak sierżant

Olszańska (Ewa Florczak) wyja-śnia porucznikowi Sławomirowi Borewiczowi (Bronisław Cieślak), w jaki sposób domyśliła się, gdzie spędzał czas ze swoją byłą żoną (Izabela Trojanowska). Ta krót-ka scena z serialu „07 zgłoś się” doskonale pokazuje, czym dla Polaków był hotel Victoria. Był symbolem luksusu, elegancji i bogactwa. Kolorową wyspą w morzu socjalistycznej szarzy-zny. Piosenkę (z której cytat jest tytułem niniejszego artykułu) po-święcił mu zespół Kombi. Choć od 2001 r. hotel funkcjonuje w barwach międzynarodowej sie-ci hoteli „Sofitel” i to jej nazwa figuruje na budynku – dla War-szawiaków już raczej na zawsze pozostanie Victorią.

Hotel Victoria wybudowano w latach 1974-1976 we współpra-cy polskiego Orbisu i szwedzkiej firmy budowlanej Skanska, przy ówczesnym placu Zwycięstwa, obecnie – placu Piłsudskiego. Od początku był to hotel luksusowy,

niedostępny dla przeciętnego śmiertelnika. Doskonale ukazał ten wizerunek Victorii Stanisław Bareja – w filmie „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” apartamentem w Victorii dysponuje wszechwład-ny dyrektor Krzakoski (Krzysztof Kowalewski). Gdy zaprasza do niego na chwilę swojego ko-legę, fotografa Romka Ferde (Bronisław Pawlik), oszołomiony luksusem skromny fotograf jest w takim szoku, że gdy Krzakoski będzie chciał wyjść z apartamen-tu, Ferde poprosi, by mógł tu jeszcze chwilę zostać… Victoria pojawiała się zawsze tam, gdzie w filmie miał być widoczny tzw. wielki świat. A więc świat po-lonusów zza oceanu, takich jak Stanley Mazur (Jerzy Bińczycki),

bohater „Zabawy w chowanego” Janusza Zaorskiego, świat spor-towych działaczy z „Piłkarskiego pokera” tego samego reżysera. W Victorii mieszkać miał polonijny milioner, Jerry Liszka (Jacek Reck-nitz) pod którego podszył się,

wykorzystując zbieżność nazwisk, Julek Liszka (Jan Piechociński), jeden z bohaterów „Wielkiej ma-jówki” Krzysztofa Rogulskiego. Victoria była miejscem, gdzie mieszkały filmowe gwiazdy show biznesu. W „Wielkiej majówce” Julek Liszka i Rysiek Kołont (Zbi-gniew Zamachowski) spotykają w Victorii wybitnego bluesma-na, Johna Mayalla (zagrał on w filmie Rogulskiego samego sie-bie). Warto też zwrócić uwagę na wyreżyserowany przez Franciszka Trzeciaka film „Punkty za pocho-dzenie”, opowiadający o trudnej drodze, jaką przechodzi młody chłopak ze wsi, Władek Seretny (Michał Juszczakiewicz), próbują-cy dostać się do szkoły teatralnej. W jednej ze scen filmu marzący

o karierze Władek napotyka przed Victorią słynnego aktora (Karol Strasburger), który z uśmiechem, skryty za ciemnymi okularami z nonszalancją rozdaje autografy. U Trzeciaka Victoria stanowi więc symbol tego, do czego aspiruje bohater filmu. Jest niedostępna, podobnie jak niedostępne jest, wobec oblanych egzaminów do szkoły teatralnej, bycie aktorem.

W sposób szczególny Victoria zaistniała w „Wielkim Szu” Syl-westra Chęcińskiego, uważanym dziś za modelowy przykład kina popularnego z lat osiemdziesią-tych. Victoria jest tu miejscem, w którym słynny w szulerskim środowisku, doświadczony kar-ciarz zwany Wielkim Szu (Jan No-wicki w bodajże najsłynniejszej swojej roli filmowej) zaaranżuje rozgrywkę pokerową pomiędzy karcianym żółtodziobem, taksów-karzem Jurkiem (Andrzej Pieczyń-ski), a szulerem Denelem (Karol Strasburger). Wielki Szu widzi, jak bardzo Jurek zafascynowany jest pokerem, jak bardzo pragnie sa-memu stać się Wielkim Szu. Stary szuler zna doskonale pustkę i bez-nadzieję takiego życia, aranżuje więc grę tak, by to Denel ją wy-

grał, a Jurek dostał nauczkę i raz na zawsze zrezygnował z pokera. W tym filmie „happy-endu” nie ma. Wręcz przeciwnie – film koń-czy się więcej niż pesymistycznie. Wielki Szu zostaje zamordowany (jego zwłoki odnajdują w ho-telowym śmietniku pracownicy MPO), a całkowicie spłukany Jurek, który w pojedynku z De-

Victoria Hotel, hotel twoich snów…nelem przegrał także pożyczone od brata pieniądze, za ostatnie grosiki kupi talię kart…

Dziś, gdy Warszawa pełna jest różnych hoteli, w których liczyć można na obsługę na europejskim poziomie, Victoria – choć opatrzo-na szyldem z inną nazwą – wciąż jest jednym z najbardziej eleganc-kich hoteli naszego miasta.

Podwale 1Jolanta Zdziech-Naperty, naczelnik Wydziału Architektury i Budow-

nictwa Urzędu Dzielnicy Śródmieście podała się do dymisji. Urzęd-niczka wydała pozwolenie na budowę przy ul. Podwale 1. W związku z tym, że jednym z projektantów był jej syn, sprawa stała się ważna. Rezygnacja urzędniczki została przyjęta. Przeciwnicy wspomnianej in-westycji postulują unieważnienie pozwolenia na budowę.

ZUSOd 18 do 22 listopada Zakład Ubezpieczeń Społecznych organizu-

je Tydzień Przedsiębiorcy. Przez cały tydzień ZUS będzie codziennie czynny do godz. 18.00 w I Oddziale ZUS w Warszawie i w Inspektora-tach: Warszawa-Wola, Warszawa-Ochota i Warszawa-Żoliborz. Przed-siębiorcy dowiedzą się, m.in. o tym, jak korzystać z nowej wersji pro-gramu Płatnik, dlaczego warto posiadać konto na Platformie Usług Elektronicznych ZUS, a także na jakich zasadach można skorzystać z ulg i umorzeń w spłacie zaległych składek oraz z abolicji składkowej. Dodatkowo będzie można skorzystać z porad pracowników urzędów skarbowych, urzędów pracy, urzędów gmin, Centrów Przedsiębiorczo-ści i Państwowej Inspekcji Pracy.

Page 5: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 5

O G Ł O S Z E N I E

W październiku otworzyliśmy sklep ogólnospożywczy na

Rydygiera 8!W stałej ofercie: świeże mięso, wędliny bez konserwantów, nabiał od renomowanych mleczarni i od regionalnych producentów, produkty ekologiczne i zdrowej żywności, produkty od regionalnych wytwórców.

Dbamy o zdrowie klienta poprzez oferowanie produktów wysokiej jakości.

Sklep będzie otwarty:od poniedziałku do piątku w godzinach od 6.00 do 22.00. W sobotę od 7.00 do 21.00, w niedzielę od 8.00 do 16.00.

Wspólnoty czarKarol Olszewski

„Od wspólnoty mieszkaniowej do wspólnoty mieszkańców” – pod takim tytułem Stołeczne Cen-trum Współpracy Obywatelskiej zorganizowało 22 października seminarium z udziałem znawców tematu – teoretyków i praktyków oraz chętnych do zabrania głosu w dyskusji mieszkańców War-szawy, którzy stawili się licznie. - O ile istniejąca dziś wykładnia prawna dokładnie określa, czym jest wspólnota mieszkaniowa, o tyle wspólnota mieszkańców jawi się warszawiakom bardzo różnie – podkreśla Kornelia Zagórska z Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. - Świadczy o tym choćby liczny udział spółdzielców z Ursynowa, szczególnie z obszaru Imielina. Założeniem organizato-rów była chęć pokazania, że można wyjść poza dość wąskie i chłodne ramy prawne i w ramach wspólno-ty mieszkaniowej wejść na nieco wyższy poziom w kształtowaniu więzi międzyludzkich, tworząc prawdziwe wspólnoty mieszkań-ców, które działają zgodnie we wspólnych sprawach, w atmosferze wzajemnego zaufania, szacunku, serdeczności, przyjaźni, zrozumie-nia oraz wzajemnej pomocy.

– Wiadomo, można wspólnie podejmować różne decyzje, ale można robić to w różny sposób – mówi Bartłomiej Kosiński z Mo-kotowa. – Można się cierpliwie wzajemnie przekonywać i moż-na się po prostu kłócić. Różnica jakościowa jest jednak znaczna. Można komuś wspólnie skutecz-nie pomóc i można go po prostu zaszczuć, jeśli wyraźnie odstaje od większości. Można też decyzje podejmować rzeczywiście wspól-nie, a można poddać się dyktato-wi jakiejś jednostki.

- Wspólnota, to ogół właści-cieli nieruchomości w danym budynku, czasem w kilku bu-dynkach umiejscowionych na tej samej działce – wyjaśnia Paweł Puch, prawnik, specjalista w tej dziedzinie. – Najbardziej funkcjo-nalne są małe wspólnoty złożone z właścicieli jednego bloku i to najlepiej niezbyt dużego. Wspól-nota mieszkaniowa nie ma oso-bowości prawnej, może jednak zaciągać kredyty i pozywać do sądu. Członkami wspólnoty są właściciele lokali nie tylko miesz-

kalnych, również garaży i lokali użytkowych znajdujących się w danej nieruchomości. Nie są nimi natomiast osoby zajmują-ce lokale bez prawa własności. Jeżeli zatem w ramach jednej nieruchomości, która jest własno-ścią komunalną, wyodrębniono i sprzedano kilka lokali ich do-tychczasowym najemcom, a resz-ta lokatorów nie zdecydowała się na wykup, wspólnotę mieszkanio-wą tworzą właściciele wykupio-nych lokali i gmina jako właściciel reszty lokali, natomiast najemcy nie są członkami wspólnoty i nie mają możliwości decydowania w sprawach wspólnoty.

- I to w sposób wyraźny odróż-nia wspólnotę mieszkaniową od wspólnoty mieszkańców, ponie-waż często jest tak, że najemcy bardziej garną się do różnych działań sąsiedzkich, pomocowych i innych przedsięwzięć podejmo-wanych na rzecz tych mikrospo-łeczności lokalnych niż ci, którzy w świetle prawa są rzeczywistymi członkami wspólnoty mieszkanio-wej – mówi Jan Kral ze wspólno-ty mieszkańców Marszałkowska 10/16. – I teraz chodzi o to, aby stworzyć im na gruncie wspól-noty realne możliwości działa-nia, współdziałania, zgłaszania różnych własnych pomysłów i inicjatyw, włączania się w różne przedsięwzięcia służące wszyst-kim mieszkańcom – podkreśla.

- Temu służy pokazanie tu do-brych praktyk, które już owocują we wspólnotach mieszkańców „Marszałkowska 10/16” czy „Jana Pawła Woronicza 78” – dodaje Kornelia Zagórska. – Generalna opinia jest taka, że we wspólno-tach dzieje się źle. Działania lo-kalnych liderów i społeczników pokazują jednak, że ten zły sche-mat można złamać.

- U nas chyba dzieje się dobrze, skoro nas tu zaproszono – mówi Jan Rybczyński ze wspólnoty mieszkaniowej Marszałkowska 10/16. - Przyznaję, że na począt-ku nie było łatwo. Ludzie mają tendencję do zamykania się we własnych ścianach, do małej ak-tywności na rzecz innych, są zabie-gani, mają mało czasu nawet dla własnych dzieci. Zauważyliśmy, że sąsiedzi, którzy przechodzą na emeryturę, stają się bardzo aktyw-ni. Postanowiliśmy to wykorzysty-wać dla ich i naszego wspólnego

dobra. To bardzo dobra metoda. Inną praktyką stosowaną przez nas od dłuższego czasu jest stała współpraca i wymiana doświad-czeń z innymi wspólnotami – i to nie tylko z tymi usytuowanymi po sąsiedzku. Działalność na forum rady osiedla to też dobry i spraw-dzony patent, a także współpraca między radami osiedli. To napraw-dę się opłaca.

- Dobre praktyki wspólnoty „Jana Pawła Woronicza 78” wska-zują jednoznacznie, że ogrom-ne znaczenie ma dobry wybór zarządcy – konstatuje Daniel Markowski z Mokotowa. - Zły wy-bór może skutkować negatywnie przez wiele lat. Tam ujawniło się to, że podstawą wszelkich sukce-sów jest wzajemne zaufanie miesz-kańców. To zaufanie skutecznie jest w stanie podważyć źle wybra-ny zarządca. Po dokonaniu zmian ludzie, którzy na siebie warczeli lub nie odzywali się do siebie, dziś są dla siebie serdeczni, wszyscy się znają i mówią sobie „dzień dobry”.

- Idea wspólnoty mieszkanio-

wej jest odbiciem demokracji w jej najmniejszym możliwym rozmia-rze, gdzie zebranie właścicieli jest rodzajem sejmu – podsumowuje Zygmunt Łojko z Ursynowa. - Poprawne zarządzanie wspólnotą w głównej mierze zależy od ludzi, którzy są jej członkami. Ludzie ci albo dążą do wspólnego dobra i szukają kompromisu albo po-trafią się tylko kłócić, najczęściej dla zasady, nie mając przy tym

nic do zaproponowania. Niestety, zbyt wiele wspólnot jest wiernym odbiciem obecnej fazy demokra-cji w naszym kraju. Wiele zebrań poziomem przypomina debaty sejmowe, a skuteczność wielu za-rządców – poczynania rządu.

Od redaktoraPiękne postawy ludzkie mają

miejsce zarówno we wspólnotach mieszkaniowych, jak i w spółdziel-

niach. Zarówno w jednych, jak i w drugich, bywają zachowania nie-właściwe, a nawet naganne. „Po-łudnie”, w odróżnieniu od niektó-rych polityków, nie przeciwstawia jednej formy zarządzania drugiej. Popieramy wszelkie działania słu-żące zbliżaniu ludzi. Dlatego za-interesowaliśmy się seminarium „Od wspólnoty mieszkaniowej do wspólnoty mieszkańców”.

Andrzej Rogiński

Historia Huty Warszawa jest nierozłącznie związana z Bielana-mi. Chociażby z tego względu war-to przypominać i opowiadać naj-młodszym historię zakładu, który współtworzył tę część Warszawy. Na przełomie października i li-stopada każdy, kto chciał ożywić swoje wspomnienia czy też po-znać ludzi, którzy tworzyli jeden z największych zakładów przemy-słowych Warszawy, miał Hutę na wyciągnięcie ręki. Wystawa „Stara

Huta, nowa bieda” była prezento-wana w technologii Multitouch na 40-calowym ekranie dotykowym, zapewniając interaktywną podróż przez historię. Kilkadziesiąt oży-wionych zdjęć wraz z historycznym komentarzem zostało pokazanych przy wykorzystaniu najnowocze-śniejszej technologii dotykowej.

Huta Warszawa w latach 1952 – 1990 nierozerwalnie związała losy kilkudziesięciu tysięcy ludzi: pracowników i uczniów zespo-

łu szkół zakładowych oraz ich rodzin. Pierwsza praca, duma z osiągnięć zawodowych, pozna-nie małżonka, gra w Hutniczym Klubie Sportowym, wakacje pod gruszą, własne mieszkanie, poli-tyczna zawierucha, przekształce-nia zakładu – te wszystkie emo-cje i wspomnienia można było ożywić przychodząc do Urzędu Dzielnicy Bielany, gdzie Stowa-rzyszenie Warszawa w Europie przygotowało wystawę.

Huta na wyciągnięcie ręki

Page 6: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan6

www.polskieradio24.pl

Staromiejski Dom Kultury, Rynek 2 Wars i Sawa: 14.11. godz. 11.00 – Tadeusz W. Świątek „Jasnowidz polski inży-nier Stefan Ossowiecki”; 16.11. godz.16.00 - koncert „Niepodległość w Nas” w wykonaniu Chóru „Starówka”

Dom Spotkań z Historią, ul. Karowa 20do 6.01.2014 – „Będę to fotografował w kolorach…”.Początek XX wieku na trójwymiarowych zdjęciach Stanisława Wilhelma Lilpopa; do 31.12. - „Gerald Howson – bardzo polska sprawa”; do 15.11, skwer im. księdza Jana Twardow-skiego - „Warszawa z wysoka. Niemieckie zdjęcia lotnicze 1940–45 z National Archives w College Park”; 8.11 gody. 18.00 – Kino kresowe: „Arcybiskup Jó-zef Bilczewski”, reż. Krzysztof Żurowski. Po projekcji spotkanie z reżyserem; 9.11 godz. 14.00 – Spacer śladami Ignacego Paderewskiego po Warszawie (był między innymi fundatorem Hotelu Bristol); godz. 16.00 i 18.00 – film „Paderewski człowiek czynu, sukcesu i sławy” reż. Wiesław Dąbrowski; godz. 19.30, Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina – koncert fortepianowy i występy zespołów kameralnych. W repertuarze utwory Ignacego Paderew-skiego oraz innych polskich kompozytorów; 10.11. godz. 16.00 – Kronika PAT (1936), reportaż z obchodów rocznicy odzyskania niepodległości 11 listopada 1936 oraz „Kochaj tylko mnie” (fab., reż. Marta Flantz); 11.11. od godz. 11.00 do 19.00 co godzinę pokazy „Paderewski, człowiek czynu, sukcesu i sławy”; 12.11. godz. 18.00 – „Forum Obywatelskie Piękna Architektura dla Warsza-wy”: Zbigniew Karpiński i Ściana Wschodnia Zbudowana w latach 1962–69 Ściana Wschodnia była pierwszą w Europie Wschodniej tak dużą realizacją zespołu urbanistycznego łączącego harmonijnie funkcje: biurowe, handlowe i rozrywkowe; 15.11. godz. 18.00 – Wyprawa Dead Road 2013. W poszukiwa-niu syberyjskiej kolei-widmo. Grupa dziennikarzy i badaczy z Polski dotarła do nieukończonej Transpolarnej Magistrali Kolejowej położonej na wysokości koła podbiegunowego, gdzie pracowały tysiące więźniów gułagu

Łazienki Królewskiedo 2.12., Galeria Plenerowa przy Alejach Ujazdowskich: „Ignacy Jan Paderew-ski – artysta, polityk i mąż stanu”; 9-10.11. godz. 12.00 i 14.00 - oprowadza-nie po Salonie Pamiątek I. J. Paderewskiego.

Fotoplastikon Warszawski, Al. Jerozolimskie 51do 30.11. wystawa „Serial 'Czas honoru' w obiektywie 3D”.

55 Międzynarodowy Festiwal Jazz Jamboree 201317.11. godz. 20.00, Teatr Syrena - Anna Serafińska Groove Machine; 19.11. godz. 19.00, Mazowieckie Centrum Kultury - Kuba Stankiewicz – KILAR

05.11. godz. 8:00 – Dzień w sieci - zapowiedzi wydarzeń dnia; 9:00 – Goście Dnia w PR24; 11:00 – Komentarz 15:00 – Dzień w sieci - popołudnie - najważniejsze wydarzenia z Polski i z zagra-nicy; 16:00 – Kultura w PR24; 19:15 – Sport w PR24; 20:15 – Świat w powiększeniu – publicystyka międzynarodowa; 21:00 – Dzień w sieci – podsumowanie wydarzeń tygodnia

06.11. godz. 8:00 – Dzień w sieci - zapowiedzi wydarzeń dnia; 9:00 – Goście dnia w PR24; 11:00 – Komentarz; 12:00 – Tematy dnia w PR24; 15:00 – Dzień w sieci - popołudnie - najważniejsze wyda-rzenia z Polski i z zagranicy; 16:00 – Kultura w PR24; 19:15 – Sport w PR24; 20:15 – Świat w powiększeniu – publicystyka międzynarodo-wa; 21:00 – Dzień w sieci – podsumowanie wydarzeń tygodnia

07.11. godz. 8:00 – Dzień w sieci - zapowiedzi wydarzeń dnia; 9:00 – Goście dnia w PR24; 11:00 – Komentarz; 12:00 – Tematy dnia w PR24; 15:00 – Dzień w sieci - popołudnie - najważniejsze wyda-rzenia z Polski i z zagranicy; 16:00 – Kultura w PR24; 19:15 – Sport w PR24; 20:15 – Świat w powiększeniu – publicystyka międzynarodo-wa; 21:00 – Dzień w sieci – podsumowanie wydarzeń tygodnia

11.11. godz. 8:00 – Dzień w sieci - zapowiedzi wydarzeń dnia; 9:00 – Goście dnia w PR24; 12:00 – Tematy dnia w PR24; 15:00 – Dzień w sieci - popołudnie - najważniejsze wydarzenia z Polski i z zagra-nicy; 16:00 – Kultura w PR24; 19:15 – Sport w PR24; 20:15 – Świat w powiększeniu – publicystyka międzynarodowa; 21:00 – Dzień w sieci – podsumowanie wydarzeń tygodnia

Jan Winiecki

Przy okazji, smutnej zresz-tą, odejścia od nas Tadeusza Mazowieckiego, pr z ypominano

osiągnięcia pierwszego rządu – w tym także ekonomiczne. Wte-dy to właśnie, pod kierunkiem wicepremiera Balcerowicza, po-łożono fundamenty pod kapita-listyczną gospodarkę rynkową. I te fundamenty, rozbudowywane, poprawiane i (niestety też) psute, przetrwały i dzięki nim jesteśmy dziś normalną gospodarką.

Także dzięki nim właśnie zaczy-naliśmy transformację, reprezen-tując mniej więcej 25 % poziomu niemieckiego PKB na mieszkań-ca, podczas gdy na początku obecnej dekady było to już po-nad 60 %. Nasz produkt krajo-wy per capita więcej niż podwoił się, a uwzględniając dramatyczne różnice jakości (nieuwzględniane w większej części w PKB) nawet potroił. Jeździmy swobodnie za granicę czy to jako turyści, czy – masowo – w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy.

Przypominanie tego wszystkie-go jest obowiązkiem rozsądnie myślących, bowiem oddanie pola niewiele myślącym (i często na-wiedzonym) prowadzi właśnie do tytułowej powtórki z prowincjo-nalnej głupawki. W pierwszych la-tach czy nawet dekadzie transfor-macji byliśmy dosłownie zalewani falą bredni na temat „skandalicz-nych kosztów” naszych przemian. Tyle że wtedy, gdy mówiono o tych kosztach, niewiele wie-dziano o tym, jak transformacja wyglądała gdzie indziej. To zna-czy publiczna wiedza byłą marna, mimo wysiłków tych nielicznych ekonomistów, którzy wiedzieli, że

nasze koszty były w porównaniu z kosztami w innych krajach niższe. Tokowanie oszołomów – że tak to określę – pierwszej generacji odpierano najczęściej odwołując się do teorii ekonomii, a nie do porównywalnych realiów.

Dziś rzecz wygląda inaczej. Solidne statystyki porównawcze są dostępne i (jeśli się chce!) ła-two do nich dotrzeć. Niewiele trudniej jest z solidną literatura porównawczą. Tymczasem oszo-łomstwo drugiej – współczesnej już – generacji (często już zupeł-nie inni ludzie, nieznający nawet tamtych czasów) ciągle kwitnie, a z upływem lat wydaje się wręcz nasilać! Jeden z nie znających po-równawczej literatury i twardych danych, „drugogeneracyjnych” prowincjuszy rozliczał rząd Ma-zowieckiego stwierdzając, że go-spodarka przeszła „bezpreceden-sowe tąpnięcie”, podając, że PKB skurczył się o 15 % i parę jeszcze równie świadczących o komplet-nej niewiedzy danych.

Po pierwsze, w Polsce okres spadków produkcji trwał najkró-cej, a po drugie był łącznie naj-niższy ze wszystkich krajów trans-formacji (nawet w Czechosłowacji i na Węgrzech był wyższy). To, co charakteryzowało kraje dobrze przeprowadzanej transformacji, to szybki spadek, trwający parę lat, a nie 8-10 i więcej, jak w krajach transformacji mniej czy w ogóle nieudanej. A produkcja spadła, bo spaść musiała. W komunistycz-nej gospodarce istniało pojęcie „produkcji dla produkcji”, bez żad-nego uzasadnienia w potrzebach konsumentów czy producentów normalnej gospodarki rynkowej. I im szybciej ten garb został zope-rowany, tym szybciej gospodar-ka mogła skoncentrować się na wytwarzaniu tego, co mogło być sprzedane w kraju i za granicą.

Inny dziennikarz, tym ra-zem telewizyjny, gdy mówiłem o osiągnięciach, też plótł o wiel-kich kosztach. Stwierdziłem, że u nas były one na ogół niższe niż gdzie indziej, ale były i musiały być. Nie da się przeprowadzić tak daleko idącej zmiany ustrojowej, a ponadto cywilizacyjnej (bo komunizm był spotworniałą alternatywą cywilizacyjną dla zachodniej cywilizacji), bez nie-małych kosztów. Tyle że można było ponieść koszty i dokonać kluczowych przemian, jak Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, trzy kraje bałtyckie i Słowenia, lub ponosić (znacznie większe) koszty opieszałości i do kapitalistycznej przystani nie dotrzeć w ogóle.

A co do wspominanych kosz-tów w postaci wysokiego bezro-bocia dodać można co najmniej

jeden komentarz: Wszędzie w komunistycznych przedsiębior-stwach zatrudnienie było ponad dwa razy większe niż potrzeba było przy danej wielkości pro-dukcji. Tyle że u nas padło więcej przedsiębiorstw, głównie dzięki naszym dzielnym związkowcom broniącym zatrudnienia, którego obronić się z powyższych przy-czyn nie dało. Przykładem mógł być nieistniejący dziś już (prawie) Ursus, w którym 13 tys. pracowni-ków produkowało na starcie prze-mian 16 tys. traktorów! Fabryka mogła przetrwać, bo chciał ją ku-pić amerykański koncern, ale do przewidywanej produkcji 30-40 tys. traktorów potrzebował tylko 7 tys. pracowników. Przegonieni przez związkowców Amerykanie poszli sobie, a fabryka dogory-wała, aż wreszcie padła.

Powtórka z prowincjonalnej głupawki

19 października br. w Centrum Rekreacyjno-Sportowym przy ul. Lindego 20 wystąpiły Chór i Orkiestra Państwowego Ze-społu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Koncertu zatytu-łowanego „W hołdzie błogosła-

wionemu Janowi Pawłowi II” wysłuchało ok. 600 osób. Wśród gości obecni byli Rafał Miastow-ski - burmistrz Bielan i Grzegorz Pietruczuk - zastępca burmistrza, Włodzimierz Izban - dyrektor zespołu „Mazowsze” oraz Anna

„Mazowsze” wystąpiło na Bielanach Szymczak-Gałkowska - dyrektor Centrum Rekreacyjno-Sportowe-go Dzielnicy Bielany.

Koncert rozpoczął się od pie-śni poświęconej Matce Bożej Ja-snogórskiej - „Czarna Madonna”. Wśród wykonanych przepięknie

i niezwykle przejmująco utworów znalazły się również „Ave Verum Corpus” W.A. Mozarta, „Panis Angelicus” C. Francka, �Medita-C. Francka, �Medita-tion” J. Masseneta, „Ave Maria” F. Schuberta... Podczas koncertu nie zabrakło również tradycyj-nych utworów ludowych w oprac. muz. Tadeusza Sygietyńskiego, takich jak „Ej, przeleciał ptaszek”, „Kukułeczka”, „Muzyczka”, „Dwa serduszka”, „Cyt, cyt”... Na finał zabrzmiał jeden z najbardziej popularnych przebojów „Ma-zowsza”, mistrzowsko wykonany „Furman”. Koncert zakończył się pieśnią na bis, niezwykle moc-no związaną z Janem Pawłem II, o której Papież sam niejednokrot-nie wspominał ze wzruszeniem – „Barką”.

W ramach podziękowań za wspaniałe przeżycia artystyczne i duchowe burmistrzowie wręczy-li członkom zespołu książkę pt. „Chrześcijaństwo i kultura” wyda-ną przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Dzielnicę Bielany.

Historia filmu sięga XIX stu-lecia. Pierwszy kinematograf opatentowany został w 1895 r. W tym samym roku odbył się w Paryżu pierwszy publiczny po-kaz filmowy. Od tamtej pory film i kino wrosły w naszą rzeczywi-stość tak bardzo, że stały się nie-odłącznymi elementami codzien-nego życia.

Dziś kina prześcigają się w wy-świetlaniu nowości, rywalizując w ten sposób o widza. W tym komercyjnym pędzie do zysku zapominają czasem o artystycz-nych walorach filmu. Walorach, które oprócz rozrywki zawierają pewne elementy edukacyjne, czy po prostu głębsze przemyślenia. Potrzeby współczesnego widza są jednak niezwykle zróżnicowane. Dlatego wydaje się, że dla kina nienastawionego na odbiorcę komercyjnego znajdzie się rów-nież miejsce. Czy rolę taką spełni „Kino za rogiem” - każdy może ocenić samodzielnie.

Inicjatywa ta wykorzystuje sieć lokalnych kin i sal multime-dialnych, co umożliwia małym grupom alternatywny dostęp do dóbr kultury. Co ciekawe sieć tworzona jest w ramach istnieją-cej już infrastruktury publicznej i prywatnej, takiej jak szkoły i ośrodki edukacyjne, ośrodki sportowe, biblioteki, domy kul-tury, kawiarnie. Nie wiąże się więc z wielkimi inwestycjami i finansami. Jej charakterystycz-ną cechą jest za to nastawienie na widza wymagającego i na jego potrzeby. Co prawda filmy będą wyświetlane według wcze-śniej ustalonego repertuaru, ale można też przyjść i zamówić po-kaz wybranego filmu poza wy-znaczonymi seansami.

W Bibliotece Publicznej im. Stanisława Staszica, ul. Duracza 19 na Bielanach, gdzie działal-ność „Kina za rogiem” została za-inaugurowana 29 października, oferta jest wyjątkowa obszerna. W repertuarze znajdują się arty-styczne filmy polskie i zagranicz-ne. Nie brakuje też dokumentów, animacji i filmów dla dzieci. Jak zapewniają organizatorzy ofer-ta jest obszerna i każdy znajdzie coś dla siebie, poczynając od indywidualnego miłośnika kina w każdym wieku, a kończąc na zor-ganizowanych grupach szkolnych zamawiających konkretne obrazy.

- Na razie, czyli do końca 2013 roku, „Kino za rogiem” będzie na Bielanach oferować dwa seanse tygodniowo. Poranki są adre-sowane do dzieci i młodzieży, a popołudnia rezerwowane dla widzów dorosłych - mówi Witold Kon, dyrektor Biblioteki. - Wstęp oczywiście wolny.

Organizatorzy zachęcają przedszkola oraz szkoły do za-poznania się z repertuarem kina i zgłaszania zorganizowanych grup. Otwarcie i start kina okaza-ły się całkiem udane. Zaczęło się od pokazów polskich animacji dla zorganizowanych grup dziecię-cych. Potem były projekcje am-bitniejsze, a filmem inaugurują-cym był „Spacerek staromiejski”. Warto samemu przekonać się, co zawiera repertuar, a może zajrzeć do kina, które zachęca do tego zarówno swoją nazwą jak i pro-pozycjami.

/J.K./

Kontakt 22 663 8314. Repertuar można zobaczyć

na stronie Biblioteki: www.bibliotekabielany.waw.pl

Kino za rogiem

Page 7: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 7

AGD - RTVl Anteny, 601-86-79-80,

22 665-04-89.l Naprawa pralek, lodówek,

tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

l Pralki, naprawa, 22 666-55-22.

l Docieplanie poddaszy - solidnie, 501-624-562.

l Docieplanie budynków, podda-szy, malowanie elewacji, kilkunasto-letnie doświadczenie, 501-62-45-62.

l Elektryk tanio, 507-153-734.l Hydraulika, gaz, Zenek,

691-718-300.l Malowanie A-Z, remonty,

referencje, jesień 25% taniej, 501-255-961.

l Okna, naprawy, doszczelnie-nia, 787-793-700.

l Złota rączka, 509-483-885.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antyki, starocie, za gotówkę, kupno - sprzedaż, Narbutta 23, 22 646-32-67, 502-85-40-90.

KANCELARIARADCÓW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9 lok. U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

l Filatelista - znaczki, 516-400-434.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

ZDROWIEl Lekarz seksuolog,

22 825-19-51.l Mazowiecki Oddział Okręgo-

wy Polskiego Czerwonego Krzyża informuje, że prowadzi usługi opiekuńcze w domu chorego. Pomaga w realizacji codziennych obowiązków domowych, wyko-nuje usługi pielęgnacyjne oraz zabiegi pielęgniarskie i rehabilita-cyjne na zlecenie lekarza. Realizo-wane są zlecenia stałe i doraźne przez wyszkolony i doświadczony personel. Tel. 22 326 12 33; 500 288 008.

l STOMATOLOGIA. PROTEZA CAŁKOWITA 350 ZŁ. PROTEZA SZKIELETOWA 550 ZŁ. PLOMBY 50 - 80. KORONY PORCELANOWE 400. ZAPRASZAMY 660-018-065.

NAUKAl Matematyka, 505-124-181.

NAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

USŁUGIl A - Komputery serwis,

501-594-190.l A- Przeprowadzki,

512-139-430.l A Sprzątanie mieszkań,

piwnic, wywóz mebli, 512-139-430.

l Cyklinowanie, lakierowanie, solidnie, 22 751-96-01, 694-142-660.

l DEZYNSEKCJA skutecznie, 22 642-96-16.

P R A W N I KTel. 517-249-447

22 666-92-52 PORADY 49 złO D

HANDELu Społem WSS Śródmieście, Warszawa, ul. Nowy Świat 53www.wss.spolem.org.plSDH Hala Mirowska pn-pt 7-20 sob 7-18 pl. Mirowski 1*SDH Sezam pn-pt 7-21 sob 8-19 niedz 10-16 ul. Marszałkowska 126*Sklepy spożywcze: Długa 8/14*,Foksal 12/14*,Koszykowa 24, Koszykowa 31, Krak.Przedm. 16/18*, Miodowa 23, Mokotowska 46a, Mokotowska 67, Nowy Świat 53*, Solec 46*, Solec 66*, Solidarności 83*, Widok 16, Wiejska 20*,Wspólna 41**realizacja zamówień na Kosze DelikatesoweSklepy przemysłowe: Andersa 25,Długa 8/14,Mokotowska 67, Wiejska 9

BIURA OGŁOSZEŃ: u ul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 [email protected] [email protected] Al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lok. 4, 22 648-24-07, 537-427-186u ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 u Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555 u ul. Dobra 19, Biuro Ogłoszeń Prasowych „Katom”, tel. 22 828 46 64, 22 828 25 87 u ul. Grzybowska 39, „aTco”, tel. 22 652-25-30, 22 654-90-77, 22 620-17-83

INFORMATOR POŁUDNIA

USŁUGISZKLARSKIE

w zakładzie i u Klienta

Al. Zjednoczenia 13pon. - pt. 9.00 - 17.00

tel. 22 834-09-82

PRACA - daml Telepizza zatrudni osoby przy

produkcji pizzy (nie wymagamy doświadczenia), dostawców z wła-snym samochodem oraz osoby do roznoszenia ulotek. Wyższe stawki, praca w centrum, możliwość awan-su. Tel. 605-494-482.

NIERUCHOMOŚCIl 47 m2, 3 pokoje oddzielne,

Brudno, Rembielińska, 260 tys zł, Agencja WawaNajem.pl, tel. 787-08-07-06.

l Kupię mieszkanie: zadłużone, z lokatorem, komunalne z możliwością wykupu, z proble-mem prawnym lub z dożywotnim zamieszkaniem. 796-796-596.

l WawaNajem.pl - odświeżenia i wynajem, tel. 787-08-07-06.

FINANSEl Kredyty trudne i prywatne,

668-308-435.

RÓŻNE

Szkółka Roślin Iglastych IGLAKI_PL Joanna i Bogdan Żmijewscy

ul. Syta 54 02-993 Warszawa Wilanów

Szkółka czynna w sezonie 7 dni w tygodniu z wyłączeniem świąt w godzinach: od 10.00 do 20.00

inne godziny (lub dni) możliwe po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym 22 642 50 62, 662 587 054

Prosimy o kierowanie korespondencji na adres: [email protected]

22 października została podpisana umowa pomiędzy Dzielnicą Bielany, którą repre-zentowali burmistrz Rafał Mia-stowski, oraz jego zastępca, Grzegorz Pietruczuk, a Akade-mią Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warsza-wie, którą z kolei reprezento-wali rektor prof. Andrzej Ma-stalerz i kwestor mgr. inż. Anna Szymandera.

Umowa obejmuje utworze-nie otwartego placu zabaw dla mieszkańców, zlokalizowa-nego na terenie AWF. Wejście na przyszły plac zabaw o pow. 1500 m kw. będzie bezpośred-nio z ul. Marymonckiej, bez ko-nieczności wchodzenia na teren AWF.

/to/

Plac zabaw

Każdy wiek ma swoje potrzeby i prawa. Energia, jaką tryskają młodzi ludzie, też potrzebuje uj-ścia. Osobiście zawsze uważałem, że najlepszym na to sposobem jest sport. Uprawianie go daje świetną okazję do wyżycia się, jest dosko-nałą zabawą, a niekiedy wstępem do znakomitej kariery.

Aby zacząć przygodę ze sportem nie trzeba wiele, wy-starczy tylko trochę chęci. Nie zabrakło jej na pewno młodym sportowcom przybyłym na paź-dziernikową galę kończącą tego-

roczną edycję Warszawskiej Olim-piady Młodzieży. Młodzi sportowcy i zaproszeni goście wypełnili halę sportową przy ulicy Lindego na Bielanach po brzegi.

Przedsięwzięcie to organizo-wane przy dużym zaangażowa-niu Szkolnego Związku Sporto-wego Warszawy i Województwa Mazowieckiego, na którego czele stoi przewodniczący Jan Dorosiewicz, może pochwalić się wieloletnią tradycją. Finansowa-ne przez Biuro Sportu i Rekreacji Urzędu m.st. Warszawy ma na

celu propagowanie zdrowego stylu życia, ocenę uczniowskich klubów sportowych, a na koniec wyłonienie szkół reprezentują-cych Warszawę w Mazowieckich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej. Dodać należy, że w zawodach Warszawskiej Olimpiady Mło-dzieży na szczeblu miasta prawo startu mają mistrzowie dzielnic Warszawy uzyskujący tytuł po wygraniu bezpośrednich zawo-dów międzyszkolnych w dziel-nicy. Spośród nich są wyłaniani zwycięzcy Olimpiady. To właśnie im na finałowej gali wręczono medale i nagrody.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele wszystkich dziel-nic m.st. Warszawy i warszaw-skich szkół. Nie zabrakło również znakomitych gości, którymi tym razem byli Dariusz Michalczewski i Piotr Małachowski. Pomiędzy nagradzaniem laureatów moż-na było zobaczyć m.in. pokazy gimnastyki artystycznej w wyko-naniu znakomitych zawodniczek z IKS AWF, pokazy sportów walki BKKK oraz parkour united. Pu-char za wkład pracy w rozwój warszawskiego sportu odebrała także dla Centrum Rekreacyjno--Sportowe Bielany jego dyrektor,

Anna Szymczak-Gałkowska. Biorąc pod uwagę oprawę

uroczystości można jednym zdaniem stwierdzić, że była to impreza zorganizowana z rozma-chem. Warto zatem, przy okazji Warszawskiej Olimpiady Mło-dzieży, złożyć szczególne podzię-kowania organizatorom, ale tak-że tym wszystkim pedagogom i wychowawcom, którzy w co-dziennej pracy, niejednokrotnie w nie najlepszych warunkach, „wykuwają” naszych młodych mistrzów, dając nam nadzieję na dobre wyniki na arenach sporto-wych w przyszłości.

Cieszy mnie również, że tego-roczna gala, kończąca zmagania młodych sportowców, odbyła się w CRS na Bielanach, gdzie - w nowo wybudowanym obiekcie na miarę XXI wieku - można było cie-szyć się z osiągnięć zaczynających swoją przygodę sportowców. Spo-glądając bowiem w przeszłość nie sposób nie dostrzegać, że w podob-ny sposób zaczynało swoje kariery wielu triumfatorów największych imprez światowych i przyszłych me-dalistów olimpijskich.

Grzegorz Pietruczuk, zastępca burmistrza Dzielnicy Bielany www.grzegorzpietruczuk.pl

Mazowieckie igrzyska

Ks. Rafał Markowski i ks. Józef Górzyński zostaną biskupami po-mocniczymi kard. Kazimierza Ny-cza, metropolity warszawskiego.

4 listopada Celestino Miglio-re, + Nuncjusz Apostolski wydał komunikat, z którego dowiedzie-liśmy się, że Ojciec Święty Franci-szek przyjął rezygnację bp. Ma-riana Dusia z pełnienia posługi biskupa pomocniczego, złożoną zgodnie z kan. 411 i kan. 401 § 1 Kodeksu Prawa Kanoniczne-go co oznacza, że przeszedł na emeryturę. Od obowiązków jest odsunięty bp Piotr Jarecki. W Ku-rii pozostaje jeszcze bp Tadeusz Pikus.

Ponadto papież mianował biskupami pomocniczymi archi-diecezji warszawskiej: ks. prał. Józefa Górzyńskiego, modera-tora wydziałów duszpasterskich tejże archidiecezji, przydzielając mu stolicę tytularną Lentini oraz ks. prał. Rafała Markowskiego, rzecznika prasowego tejże archi-diecezji, przydzielając mu stolicę tytularną Obba.

Ks. prałat Rafał Markow-ski urodził się 16 kwietnia 1958 roku w Józefowie koło Otwocka. W latach 1982-1985 pracował duszpastersko jako wikariusz w parafii św. Mikołaja w Warce. W latach 90. założył katolickie Radio Józef. Obok bogactwa do-świadczenia medialnego, ma też spory dorobek naukowy: jest dok-torem z zakresu religioznawstwa i wykładowcą na UKSW oraz w seminarium warszawskim.

Przez ostatnie sześć lat był rzecz-nikiem prasowym kardynała Kazimierza Nycza. Współpraca z redakcja „Południe” układała się bardzo dobrze. Od 2012 r. jest też administratorem Domu Arcybiskupów Warszawskich. Podczas jednego ze spotkań opłatkowych, na które trady-cyjnie zaprasza kard. Kazimierz Nycz ludzi kultury i dziennikarzy śpiewał lider Perfektu, Grzegorz Markowski wraz z córką Patrycją. Widać bracia Markowscy wysoko zaszli.

Ks. prałat dr Józef Górzyński urodził się 5 marca 1959 roku w Żelechowie.

Dotychczasowa jego dro-ga kapłańska łączy w sobie doświadczenie pasterskie, na-ukowe, formacyjne, a ostatnio kurialne. Jest cenionym przez warszawskich księży ekspertem od liturgii. Był szanowanym pro-boszczem parafii na Wrzecionie. W 2012 roku kard. Kazimierz Nycz mianował ks. Górzyńskie-go moderatorem wydziałów duszpasterskich oraz dyrekto-rem Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Metropolitalnej Warszawskiej. Z racji specjalizacji w dziedzinie liturgii, od lat uczestniczy w pracach wielu ko-misji diecezjalnych i krajowych. Jest moderatorem nadzwyczaj-nych szafarzy Komunii świętej w archidiecezji warszawskiej.

Sakrę biskupią obaj kapłani przyjmą 7 grudnia w archikate-drze św. Jana.

Zmiany w Kurii

Page 8: Południe głos śródmieścia nr 16 z 7 listopada 2013

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny:Andrzej RogińskiRedakcja czynna

w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00pt. w godz. 9.00 - 16.00

W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PolskapresseISSN 2082-6540

Nakład 40 000 egz.Wydawca jest członkiem

Warszawskiego Towarzystwa Prasy Lokalnej

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się 21 listopada

kończą szkoły - można zająć się znowu sobą, swoimi pasjami. Dla placówki kultury 60. lat jest wie-kiem równie imponującym.

Trochę historiiWymieńmy kilka najciekaw-

szych inicjatyw Staromiejskiego Domu Kultury. Działalność Klubu

„Krzywego Koła” (1955-1962), która odegrała dużą rolę w kształ-towaniu się opozycji wobec wła-dzy komunistycznej (członkami klubu byli: J.J. Lipski, J. Olszewski, P. Jasienica, St. Ossowski, A. Po-mian, A. Małachowski, J. Strze-lecki). Działalność założonej przez M. Bogusza Galerii - działającej w latach 1956-1965 jako Galeria „Krzywego Koła”, w latach 1965-1985 jako Galeria Sztuki Współ-czesnej, a od 1985 jako Galeria Promocyjna; działalność Klubu Fil-mowego „Kinematograf” (1969-1990). Staromiejski Dom Kultury znany jest również z działalności literackiej - w latach 60. istniał

tu Salon Literacki (m.in. K. Gąsio-rowski, B. Sadowska, Z. Jerzyna, J. Termer, J. Górzański), w latach 1975-1987 Warszawski Klub Mło-dych Pisarzy, a do 1987 roku Klub Literacki. Warto również przypo-mnieć, że SDK był współorganiza-torem Warszawskiej Jesieni Poezji w latach 1980-1988. Od 1976 SDK prowadzi stałą działalność wydawniczą (tomiki poetyckie, pisma młodoliterackie), warszta-tową i konsultacyjną dla począt-kujących literatów. Na przestrze-ni ostatnich 60 lat w Staromieju działały także liczne grupy teatral-ne, m.in. Teatr „Krzywego Koła” A. Dobosza (1956-1957), Teatr Faktu R. Żuromskiego lata 60, Ka-baret AKNIF przełom lat 60 i 70, Teatr „Nurt” Cz. Wojtały (1975-1983), Teatr Pantomimy „Studio Kineo” K. Hyżego (1975-1991). Tu znalazły swoja siedzibę liczne zespoły muzyczne, m.in. Orkie-stra Barokowa „Concerto Avenna” (1984-1991), Kwartet „Wilanów” (od 1990), Chór Madrygalistów „I Musici Cantanti” (1976-2010), Staromiejska Orkiestra Kameral-na (1980-1992), zespoły jazzowe „Duo Quartet” (lata 70). Vistula River Brass Band (1978-1991), zespoły rockowe: „Kama X” (1985-1987) i „Tubylcy Betonu” (1985-1987), zespół reggae „Da Da” (1984-1987).

Można by wymieniać jeszcze mnóstwo inicjatyw. Krótki artykuł nie pomieści niezwykle bogatej historii SDK. Warto wspomnieć, że szkic historyczny „Krótka histo-ria Staromiejskiego Domu Kultu-ry - 1953-2003” napisany przez Sebastiana Lenarta - to około 50 stron formatu A4.

GratulacjeZacytujmy fragment listu od

Pani Prezydent Miasta st. War-szawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, przekazanego podczas spotkania jubileuszowego 26 października 2013 roku, (…) Budynek odbu-dowany wraz z całą Starówką, od początku przeznaczony był dla kultury. Działający w nim lu-dzie młodzi, ambitni, pełni pasji i energii twórczej od pierwszej chwili sprawiali, że zapanował w nim niezwykły klimat, pobu-

dzający, inspirujący do rozwoju wielorakich działań w atmosfe-rze sprzeciwu i buntu przeciw narzucanym odgórnie kulturze ideowych zadań. Było to zawsze miejsce swobody działań i swo-body myśli.

W tym samym duchu prze-biegało spotkanie jubileuszowe, które odbyło się 26 października 2013 r. W ciepły - jak na paź-dziernikowe możliwości - sobotni wieczór, zabytkowy budynek Sta-romiejskiego Domu Kultury, przy

Rynku Starego Miasta 2 tętnił muzyką, śpiewem, oczywistymi przy takich okazjach przemówie-niami i oklaskami oraz przyja-znym śmiechem. SDK przywitał swych gości koncertami, spek-taklami, pokazem tańca daw-nego, wystawami i skromnym poczęstunkiem. Zaproszeni - byli i obecni pracownicy, przyjaciele

i współpracownicy licznie zaszczycili Jubilata swoją obec-nością.

Wkrótce w SDKStaromiejski Dom Kultury

anno domini 2013 to dobrze wyszkolona kadra, znakomici współpracujący z nami artyści i leaderzy kultury, mądra i utalen-towana młodzież oraz aktywni se-niorzy. To dwa dobrze wyposażone w sprzęt obiekty – stary na Rynku

Starego Miasta i nowy w piwni-cy przy Wójtowskiej. Staromiejski Dom Kultury tylko w ubiegłym roku to: 31 klubów i zespołów; 678 zarejestrowanych klubowi-czów; 186 wykładów i prelekcji; 48 kursów i warsztatów; 79 wy-cieczek do teatrów, muzeów, ga-lerii; 34 wystawy; 64 koncerty w siedzibie i 41 po za nią; 36

spektakli w siedzibie i 25 po za nią; 16 koncertów, spektakli i happeningów plenerowych…

Staromiejski Dom Kultury w przyszłości? Jesteśmy przeko-nani, a nawet pewni, że będzie jak zawsze blisko ludzi, pełen znakomitych artystów w różnym wieku, że będzie prawdziwym do-mem dla wielu.

Już teraz możemy zaprosić na najbliższe wydarzenia jubileuszo-we - 16 listopada 2013 roku, w zaprzyjaźnionym Domu Rzemio-sła odbędzie się pokaz dorobku na-szych największych pod względem liczebności zespołów, czyli: Chóru Wychowanków hm. Władysława Skoraczewskiego, Chóru „Starów-ka”, Chóru Tanga Argentyńskiego „Malena”, - Orkiestry Tangowa „Tango Para Togos”, Zespołu Tańca Dawnego „Pawanilia”.

Nadchodzące miesiące przy-niosą kolejne jubileuszowe wyda-rzenia m.in. koncerty, spektakle, spotkania. Szczegóły pojawiać się będą na naszej stronie interneto-wej - www.sdk.pl

Kadra SDK zaprasza do regular-nego odwiedzania Staromiejskie-go Domu Kultury, który już od 60 lat jest domem wszystkich uczest-ników wydarzeń kulturalnych.

Prośba o wspomnieniaStaromiejski Dom Kultury,

zwany czasem Staromiejem, zwraca się z prośbą do Tych z czy-telników „Południa”, których losy na przestrzeni mijających 60 lat, zetknęły się z tą instytucją kultury (nie ważne czy w latach 50’, 90’ czy np. w 2011 roku). Prosimy o spisanie wspomnień, opisanie tego spotkania, ludzi, miejsc, za-jęć itp. Jeżeli posiadacie Państwo także zdjęcia, gdzie SDK jest po-stacią pierwszo-, drugoplanową lub tylko tłem, prosimy o kontakt.

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie

Rynek Starego Miasta 2, tel: 22 831-23-75,

e-mail: [email protected]; www.sdk.plFot. Piotr Kosela

60 lat Staromiejskiego Domu Kultury22 lipca 1953 r., wraz ze sta-

romiejskim rynkiem, otwarto Staromiejski Dom Kultury w War-szawie.

W 2013 roku Staromiejski Dom Kultury - mający swą siedzibę przy Rynku Starego Miasta, pod nr 2 - obchodzi 60 lat. Wiek za-cny. Jubilat dostojny. Nie „stary”

choć - za sprawą miejsca – „sta-romiejskość” w nazwie posiada. Krzepki, jak w 1953 r., ale bogaty w doświadczenie sześciu dekad.

60. lat to dla człowieka piękny wiek - dzieci już dorosłe, wnuki

Testament własnoręczny jest najprostszą i najczęściej spoty-kaną formą składania oświad-czenia woli na wypadek śmierci. Niemniej jednak przysparza on także najwięcej problemów są-dom i spadkobiercom zmarłego i nie chodzi mi tutaj o konieczność zachowania takich warunków formalnych, jak: własnoręczny podpis, wskazanie daty, koniecz-ność sporządzenia oświadczenia własnoręcznie w całości. Otóż bardzo często testator nie wie, iż powołując spadkobiercę wi-nien go powołać do całości albo części spadku, a nie do określo-nego przedmiotu. Bowiem może się okazać, że zamiast powołać swoją bliską osobę, jako jedyne-go spadkobiercę, poczynił na jej rzecz zapis, a spadek odziedziczą osoby w ogóle niewymienione w testamencie.

ZapisZapis ustanowiony w testa-

mencie własnoręcznym to tzw. zapis zwykły (zapis windykacyjny może zostać ustanowiony tylko w formie aktu notarialnego). Na podstawie zapisu testator zobo-wiązuje spadkobiercę ustawo-wego lub testamentowego do spełnienia określonego świad-czenia majątkowego np. do prze-niesienia własności mieszkania na wnuka. Zatem zapisobierca nie dziedziczy tylko uzyskuje roszczenie w stosunku do spad-kobiercy/spadkobierców, aby wykonał zapis. A to wywołuje pewne komplikacje w sytuacji, gdy spadkobierca uchyla się od nałożonego na niego obowiązku i zazwyczaj wymaga kolejnego postępowania sądowego. Zapi-sobierca po stwierdzeniu nabycia spadku, zmuszony jest często zło-

żyć pozew o zobowiązanie spad-kobiercy do wykonania zapisu.

Problematyczna treść testa-mentu

Niekiedy testator oświad-cza, iż dany przedmiot po jego śmierci ma otrzymać wskazana osoba, np. „W przypadku mojej śmierci dom mój otrzyma moja wnuczka Maria.” W takiej sytu-acji w postępowaniu o stwier-dzenie nabycia spadku sąd musi ustalić, czy przedmiot, o którym mowa w testamencie jest jedy-nym składnikiem spadku, a jeśli istnieją jeszcze inne składniki, wówczas musi ustalić i porów-nać ich wartość. Bo jeżeli dany składnik - w naszym przykładzie nieruchomość - ma wartość, któ-ra w znacznej mierze pokrywa się z wartością całego spadku, wówczas należy uznać powołaną przez testatora osobę, jako spad-

kobiercę powołanego do całości spadku. Natomiast, gdy rzeczony przedmiot jest jednym z wielu składników majątkowych i jego wartość jest niższa od łącznej wartości pozostałych składników majątkowych testatora, wówczas przyjmuje się, że na podstawie te-stamentu nie powołano w ogóle spadkobiercy, tylko ustanowiono zapis. W takiej sytuacji właścicie-lem domu Leokadii nie zostanie Maria tylko spadkobiercy wska-zani przez Kodeks cywilny. Tzw. spadkobiercami ustawowymi są w pierwszej kolejności małżonek i zstępni – dzieci i wnuki, przy czym wnuki dziedziczą co do za-sady tylko wtedy, gdy nie żyje ich rodzic mający prawo do spadku. Maria będzie mogła dochodzić od spadkobierców roszczenia o przeniesienie na swoją rzecz wła-sności domu.

Co istotne ustalając skład majątku testatora nie bierze się pod uwagę składu majątku w dniu śmierci testatora tylko z dnia spisania testamentu. Bowiem spadkodawca formułu-jąc rozporządzenie, ma możli-wość dysponowania tylko tymi przedmiotami.

W sytuacji gdy chcemy roz-dysponować poszczególnymi przedmiotami majątku, najlepiej skorzystać z instytucji zapisu win-dykacyjnego. Na mocy zapisu sporządzonego w formie aktu no-tarialnego własność rzeczy prze-chodzi na zapisobiorcę w chwili otwarcia spadku, tj. w chwili śmierci testatora.Joanna Senkowska, radca prawny

Kancelaria Radów Prawnych Baurska, Senkowska, Szczęsna i Partnerzy tel. 22 241-17-14

www.bsskancelaria.pl

Radca prawny głosi

Gdy spadkobierca staje się tylko zapisobiercą