riviera - grudzień 2012

8
a pierwszy rzut oka przyjête rozwi¹zanie Njest rozwi¹zaniem do- brym – dziêki niemu nikomu nie bêdzie siê op³aca³o wy- rzucaæ œmieci na przyk³ad w lesie, poniewa¿ wczeœniej ju¿ za ich wywóz zap³aci³. Pro- blem tkwi jednak w tym, ¿e op³aty za usuwanie odpadów wzrosn¹ co najmniej o 200 procent. Zwiêksz¹ siê bowiem koszty transportu, a przy oka- zji zanieczyszczenie œrodo- wiska. Z danych wynika nie- stety, ¿e korzyœci dla gmin z selektywnego zagospodaro- wania odpadów, to jedynie kilka procent przychodów w stosunku do op³aty. A to nie- Jaros³aw Kempa Sopocki samorz¹d przygotowuje siê do wdro- ¿enia ustawowych rozwi¹zañ w sprawie selek- tywnej zbiórki odpadów. DO ŒMIECI z ustaw¹ œmieciow¹ Wype³niaj¹c zalecenia Unii Europejskiej, sejm przyj¹³ usta- wê, która nakazuje samorz¹dom zwiêkszenie selektywnej zbiórki odpadów. W nowej koncepcji w³aœcicielem œmieci staje siê gmina, a za ich wywóz p³aci siê obowi¹zkowo. wiele. Ponad to sposób nali- czania op³at np. metod¹ ry- cza³tow¹ jest niesprawiedli- wy. Samotny emeryt mo¿e za- p³aciæ za wywóz œmieci tyle, co wielodzietna rodzina. Czemu ma wiêc s³u¿yæ ca³a ta operacj¹ rozdzielania œmieci, skoro tak wiele kosz- tuje, a efekty s¹ znikome? Wie- le krajów zastanawia siê, czy selekcja odpadów w ogóle ma sens, bo nowoczesne spalarnie prawie w ogóle nie emituj¹ zanieczyszczeñ do atmosfery. Jestem zwolennikiem ochro- ny œrodowiska, ale takie kosz- ty s¹ po prostu nie do zaakcep- towania. Samorz¹dy ju¿ pro- testuj¹. Miasto Koszalin wstrzy- ma³o siê z przyjêciem uchwa³ œmieciowych, a rz¹d zapowie- dzia³ nowelizacjê zapisów ustawy. Moim zdaniem, so- pocki samorz¹d powinien po- czekaæ na nowelizacjê ustawy, poniewa¿ przyjêcie jej w obecnym kszta³cie oznaczaæ bêdzie dla sopocian nowy, ukryty podatek, na który po prostu nie zas³uguj¹. Autor jest wiceprzewodnicz¹- cym Rady Miasta Sopotu. bezplatna gazeta pomorska Rok VII Nr 11 (75) Sopot Grudzieñ 2012 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz.

Upload: krzysztof-maria-zaluski

Post on 20-Mar-2016

217 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Riviera - Grudzień 2012

a pierwszy rzut oka przyjête rozwi¹zanie Njest rozwi¹zaniem do-

brym – dziêki niemu nikomu nie bêdzie siê op³aca³o wy-rzucaæ œmieci na przyk³ad w lesie, poniewa¿ wczeœniej ju¿ za ich wywóz zap³aci³. Pro-blem tkwi jednak w tym, ¿e op³aty za usuwanie odpadów wzrosn¹ co najmniej o 200 procent. Zwiêksz¹ siê bowiem koszty transportu, a przy oka-zji zanieczyszczenie œrodo-wiska. Z danych wynika nie-stety, ¿e korzyœci dla gmin z selektywnego zagospodaro-wania odpadów, to jedynie kilka procent przychodów w stosunku do op³aty. A to nie-

Jaros³aw Kempa

Sopocki samorz¹d przygotowuje siê do wdro-¿enia ustawowych rozwi¹zañ w sprawie selek-tywnej zbiórki odpadów.

DO ŒMIECIz ustaw¹ œmieciow¹Wype³niaj¹c zalecenia Unii Europejskiej, sejm przyj¹³ usta-wê, która nakazuje samorz¹dom zwiêkszenie selektywnej zbiórki odpadów. W nowej koncepcji w³aœcicielem œmieci staje siê gmina, a za ich wywóz p³aci siê obowi¹zkowo.

wiele. Ponad to sposób nali-czania op³at np. metod¹ ry-cza³tow¹ jest niesprawiedli-wy. Samotny emeryt mo¿e za-p³aciæ za wywóz œmieci tyle, co wielodzietna rodzina.

Czemu ma wiêc s³u¿yæ ca³a ta operacj¹ rozdzielania œmieci, skoro tak wiele kosz-tuje, a efekty s¹ znikome? Wie-le krajów zastanawia siê, czy selekcja odpadów w ogóle ma sens, bo nowoczesne spalarnie prawie w ogóle nie emituj¹ zanieczyszczeñ do atmosfery. Jestem zwolennikiem ochro-ny œrodowiska, ale takie kosz-ty s¹ po prostu nie do zaakcep-towania. Samorz¹dy ju¿ pro-testuj¹. Miasto Koszalin wstrzy-ma³o siê z przyjêciem uchwa³ œmieciowych, a rz¹d zapowie-dzia³ nowelizacjê zapisów ustawy. Moim zdaniem, so-pocki samorz¹d powinien po-czekaæ na nowelizacjê ustawy, poniewa¿ przyjêcie jej w obecnym kszta³cie oznaczaæ bêdzie dla sopocian nowy, ukryty podatek, na który po prostu nie zas³uguj¹.Autor jest wiceprzewodnicz¹-cym Rady Miasta Sopotu.

bezplatna gazeta pomorska

Rok VII Nr 11 (75) Sopot Grudzieñ 2012 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz.

Page 2: Riviera - Grudzień 2012

Ka¿dy nowo wybrany radny sk³ada na pocz¹tku kadencji uroczyste œlubowanie. Zobowi¹zuje siê w nim pracowaæ dla dobra i pomyœlnoœci miasta, dzia³aæ zgodnie z prawem w interesie jego mieszkañców, godnie i rzetelnie reprezentowaæ swoich wyborców, oraz troszczyæ siê o ich sprawy.

2 OPINIE Nr 11 (75) Grudzieñ 2012

chwili zaprzysiê¿e-nia radni staj¹ siê Wosobami publiczny-

mi. Od tego momentu zaczynaj¹ podejmowaæ odpowiedzialne de-cyzje, dotycz¹ce mieszkañców ca³ego miasta, w tym swoich wy-borców.

Wyborcy i partiaNajwiêkszym mankamen-

tem w³adz lokalnych jest ich upartyjnianie. Radni nie powin-ni byæ namaszczani przez par-tie. Nie powinny te¿ istnieæ ¿ad-ne listy partyjne. Partie maj¹

Radnym byæ…Radnym byæ…

Miros³aw Rogacewicz

Dlaczego radni sk³adaj¹ takie w³aœnie œlubowanie? Jakie wraz z nim etyczno-moralne zobowi¹zanie przyjmuj¹ na siebie? Czy wypowiadane s³owa maj¹ im przypominaæ do czego siê zobowi¹zali wobec wspó³obywateli? A mo¿e ma to byæ jedynie medialna inscenizacja, przygotowana z okazji rozpoczêcia pracy w Radzie Miasta?

bowiem swoje interesy i prio-rytety, które czêsto nie s¹ zgod-ne z interesami mieszkañców danego miasta…

I tu rodz¹ siê zasadnicze pytania: Kogo tak naprawdê re-prezentuje radny, pochodz¹cy z listy partyjnej – swoich wybor-ców, czy interesy konkretnej partii? Czy taki radny bêdzie swobodnie g³osowaæ zgodnie z wol¹ wyborców, czy mo¿e tak, jak naka¿e mu partia? Jak po-godziæ decyzje uzasadnione spo³ecznie, z tymi, które s¹ niezgodne z wol¹ wyborców?

Taki stan doprowadza do absurdalnych wrêcz sytuacji. Wybierani przez mieszkañców

radni przestaj¹ w pewnym mo-mencie byæ przedstawicielami swoich wyborców, a staj¹ siê re-prezentantami, konkuruj¹cych ze sob¹ o w³adzê na szczeblu centralnym, partii politycznych. I nikt ju¿ w tej walce nie myœli o interesie miasta i jego miesz-kañcach, liczy siê tylko bez-wzglêdna, czêsto bardzo brudna walka polityczna. Oczywiœcie w tych zmaganiach s¹ zwyciêz-cy, i s¹ pokonani.

Czy w stolicy wygra taka, czy te¿ inna partia, dla miesz-kañców prowincjonalnego mia-steczka nie ma specjalnego zna-czenia. Bo wszystkie te zwyciê-stwa s¹ dla nich pyrrusowe - ko-

niec z koñcem za wszystko i tak zawsze p³aci podatnik. Na to, ¿e walki te prowadzone s¹ bez skrupu³ów i ogl¹dania siê na in-teres lokalnych wyborców, ma-my wiele skandalicznych wrêcz dowodów. Oburzaj¹cy jest zw³aszcza fakt, i¿ ten ¿enuj¹cy spektakl finansowany jest z na-szych, kierowanych do central-nego bud¿etu, pieniêdzy.

Szacunek i hañbaZdarza siê, ¿e radni z list par-

tyjnych zapominaj¹ o sk³ada-nych œlubowaniach, o etyce, o moralnoœci. Zdarza siê równie¿, i¿ realizuj¹ oni jakieœ mgliste w³asne, lub macierzystej partii

cele, pomijaj¹c przy tym naj-czêœciej wolê wyborców.

Jak mo¿na moralnie oceniaæ radnych, zmieniaj¹cych w trak-cie kadencji przynale¿noœæ par-tyjn¹, czy klubow¹? Jak zakla-syfikowaæ tych, którzy takich radnych kaperuj¹? Trudno zro-zumieæ cz³owieka, który pomi-mo powierzenia mu mandatu zaufania spo³ecznego, decyduje siê przyj¹æ rolê marionetki, gotowej zrobiæ wszystko dla w³asnego lub cudzego interesu. Jeszcze trudniej poj¹æ wyborców, którzy mu nie przypominaj¹ takiej zdrady i kpiny ze sk³adanego na ich rêce œlubowania.

Radny, który zamierza opu-œciæ swój klub powinien z³o¿yæ mandat, gdy¿ zosta³ wybrany przez mieszkañców, którym przedstawi³ konkretny program. Program, który w³aœnie aktem wyborczym zosta³ przez nich zaakceptowany. Radny sprze-niewierzaj¹cy siê w³asnemu programowi i w³asnym wybor-com, powinien mieæ œwiado-moœæ, ¿e po opuszczeniu klubu, musi z³o¿yæ mandat, poniewa¿ de facto przesta³ reprezentowaæ swoich wyborców.

Niestety nie dla wszystkich jest to oczywiste. Gdyby by³o -

nie istnia³yby najprawdopo-dobniej te niegodne ludzi przy-zwoitych podchody, maj¹ce na celu przekupienie s³abego mo-ralnie radnego. Cz³owiek taki wiedzia³by, ¿e dopóki godnie reprezentuje swoich wyborców - oni obdarzaj¹ go szacunkiem, jednak z chwil¹ zdrady, spotka go hañba i spo³eczne potêpie-nie.

*W Sopocie nie potrzebne s¹

partyjne listy kandydatów na radnych, lecz wybierani w swo-ich dzielnicach ludzie ciesz¹cy siê nieposzlakowan¹ opini¹ i autorytetem Tylko radni nieza-le¿ni politycznie s¹ w stanie lokaln¹ spo³ecznoœæ dobrze re-prezentowaæ. Tylko oni mog¹ siê cieszyæ tej spo³ecznoœci pe³-nym zaufaniem i wsparciem. Dopiero po ca³kowitym odpar-tyjnieniu samorz¹dów, sk³adane œlubowanie radnego bêdzie za-szczytem, którego mogliby do-st¹piæ jedynie prawdziwi re-prezentanci wyborców.

Autor jest sopockim dzia³aczem spo³ecznym, ekonomist¹ i pry-watnym przedsiêbiorc¹, bezpar-tyjny.

entrum Haffnera by³o budowane w formule CPPP, czyli partnerstwa

publiczno-prywatnego. Mia-sto wnios³o wówczas do spó³-ki grunta o powierzchni 1,9 ha, których wartoœæ oszaco-wano na 28 milionów. Obec-nie, po wyjœciu ze spó³ki w posiadaniu miasta pozosta³y sale Pañstwowej Galerii Sztu-ki w Domu Zdrojowym, tunel pod ulic¹ Monte Cassino, oraz przebudowana infrastruktura podziemna. Radni PiS byli zdania, ¿e to niewiele w po-równaniu do wartoœci grun-

Obradowa³a Rada MiastaSopot wychodzi ze spó³ki Haffnera, los Stawowia nadal niepewny.

23 listopada br. obradowali sopoccy radni. G³ównymi punktami sesji by³o wyst¹pienie miasta ze spó³ki Centrum Haffnera, oraz dalsze losy zespo³u parkowo-pa³acowego Stawowie.

tów wniesionych do spó³ki. Ostatecznie jednak Rada, przy jednym g³osie sprzeciwu i dwóch wstrzymuj¹cych siê po-zosta³ych radnych PiS, zatwier-dzi³a zakoñczenie wspó³pracy ze spó³k¹ NDI na powy¿szych warunkach.

Wiêcej kontrowersji wy-wo³a³a kwestia dotycz¹ca Sta-wowia… Przed czterema laty Samorz¹d Województwa Po-morskiego, za 16 milionów od-przeda³ kompleks parkowo-pa³acowy Stawowie prywat-nemu inwestorowi. Przedstawi-ciel firmy, obecny na posie-

dzeniu Rady Miasta, przeko-nywa³ radnych, ¿e w³aœciciele obiektu w³o¿yli weñ ponad dwa miliony z³otych, jednak bez zmiany planu zagospoda-rowania nie uda siê zbilanso-waæ inwestycji i odrestauro-waæ zabytkowego pa³acu. Zda-niem prezydenta Sopotu, w³aœciciel Stawowia, chc¹c wymusiæ na w³adzach miasta zmianê w planach dotycz¹-cych obiektu, zaniedbuje pa-³ac, co prowadzi do jego ruiny. Wed³ug Jacka Karnowskiego, ratusz gotów by³ pójœæ na rêkê inwestorowi, godz¹c siê na zmiany w planie zagospodaro-wania zabytkowego obiektu, jednak radni PiS i Kocham So-pot propozycjê uchwa³y w tej sprawie odrzucili. Jak zazna-czy³ przewodnicz¹cy Rady Miasta, Wojciech Fu³ek, na-le¿y sprawê przekazaæ odpo-wiedniej komisji i dopiero wte-dy podj¹æ ostateczn¹ decyzjê. Pe³nomocnik inwestora, Ro-man Ptach nie kry³ swego nie-zadowolenia, mówi¹c, ¿e ta-kiego rozwi¹zania nie przyj-muje do wiadomoœci. Tym sa-mym losy jednego z najpiêk-niejszych zabytkowych obiek-tów Sopotu nadal pozostaj¹ niepewne.

(saz)

ed³ug najnowszych danych GUS i Naro-Wdowego Spisu Pow-

szechnego, do koñca bie¿¹cego roku bêdzie w Polsce prawie 13,8 mln mieszkañ. Liczbê go-spodarstw domowych szacuje siê natomiast na ok. 14,5 milio-na. Brakuje nam zatem oko³o 800 tys. lokali mieszkalnych.

Zdaniem analityków w ci¹-gu 10 lat w Polsce przybêdzie oko³o pó³ miliona mieszkañ. Warto jednak ju¿ teraz zwróciæ uwagê na sytuacjê panuj¹c¹ na naszym rynku mieszkaniowym, a zw³aszcza na s³abe zaintere-sowanie klientów gotowymi do sprzeda¿y mieszkaniami. Taka sytuacja panuje w ca³ym kraju po raz pierwszy od wielu lat - liczba wprowadzanych do sprzeda¿y mieszkañ maleje, a mimo to spodziewany jest dalszy spadek cen nieruchomoœci. Tym bar-

Andrzej Fal

W³aœciciel Biura Nieruchomoœci Investfal radzi

Taniej bêdzie dopiero za 5 lat…Taniej bêdzie dopiero za 5 lat…Kiedy ka¿dy Polak bêdzie mia³ w³asne mieszkanie? OdpowiedŸ wydaje siê prosta - gdy nie bêdzie deficytu mieszkaniowego.

dziej wiêc mog¹ zadziwiaæ ceny niektórych sopockich nierucho-moœci, które w ¿adem sposób nie przystaj¹ do obecnej sytu-acji rynkowej.

Uwaga na korektê cenow¹Obecny stosunek poda¿y do

popytu uwarunkowany jest kil-koma czynnikami. Najwa¿niej-sze to: wysokie koszty kredy-towe, bezrobocie, brak zdolnoœ-ci kredytowych, emigracja po-tencjalnej grupy nabywców, a tak¿e spekulacje na rynku nie-ruchomoœci. Dopóki taki trend bêdzie siê utrzymywa³, nie na-le¿y spodziewaæ siê wzrostu popytu ani na pierwotnym, ani na wtórnym rynku nieruchomo-œci. Spadek „produkcji” mie-szkañ sugerowa³by utrzymanie siê cen na obecnym, mocno wy-œrubowanym poziomie. Korek-tê wmusza jednak ni¿ demogra-ficzny, który mo¿e doprowadziæ do sytuacji, w której za 5 lat bêdziemy mieli do czynienia z pewn¹ nadwy¿k¹ lokali miesz-kaniowych. To z kolei mo¿e spo-wodowaæ dalsz¹ obni¿kê cen mieszkañ i zatrzymanie roz-woju rynku nieruchomoœci.

Dobra prognoza W wygodnej sytuacji bêdzie

premier obejmuj¹cy urz¹d w 2015 r. W swoim expose bêdzie móg³ spokojnie obiecaæ Pola-

kom, ¿e w czasie jego kadencji zlikwiduje deficyt mieszkanio-wy. Zmiany demograficzne zmniejsz¹ liczbê gospodarstw domowych, a to bezpoœrednio prze³o¿y siê na popyt. Bior¹c pod uwagê powrót z emigracji lub zasilenie bud¿etów domo-wych przez Polaków pracuj¹-cych za granic¹, poziom zamo¿-noœci spo³eczeñstwa i zdolnoœci kredytowych bêdzie umo¿li-wia³ realizacjê marzeñ i korzys-tanie z profesjonalnych us³ug biur nieruchomoœci.

Ale to dopiero za trzy lata… Dziœ mo¿emy zapomnieæ o co dziennych troskach, bo wielki-mi krokami zbli¿a siê Wigilia.

Œwiêta Bo¿ego Narodzenia to nie tylko okres radoœci, ale równie¿ zadumy nad tym, co minê³o i nad tym, co nas czeka. Niech magiczna noc Wigilijne-go Wieczoru przyniesie spokój i radoœæ ³amania siê op³atkiem oraz wiele prezentów. Niech ka-¿da chwila Œwi¹t Bo¿ego Naro-dzenia ¿yje w³asnym piêknem i narodzi mi³oœæ w naszych ser-cach. Zaœ Nowy 2013 Rok obda-ruje ka¿dego z Pañstwa dostat-kiem, zdrowiem i szczêœciem.

Autor jest doradc¹ rynku nierucho-moœci i w³aœcicielem firmy Investfal Nieruchomoœci, tel. centr.: 58 - 558 44 55, kom.: 501 311 399, wiêcej in-formacji na: www.investfal.pl.

Stawowie - to jedna z najpiêkniejszych trójmiejskich posiad³oœci pa³acowo-parkowych ocala³ych po ostatniej wojnie. 30 lat temu zosta³a wpisana do rejestru zabytków, mimo to nadal niszczeje. fot. Krzysztof M. Za³uski

Page 3: Riviera - Grudzień 2012

3ROZMAITOŒCINr 11 (75) Grudzieñ 2012

Wydawca:PPHU Riviera Sopot

Redaktor naczelny:Krzysztof M. Za³uski

tel. 796-54-94-50

Redakcja:e-mail: [email protected]

OdwiedŸ nas na stronie:www.facebook.com/riviera.gazeta

Druk:Polskapresse sp. z o.o.

80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3

Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania.

Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.

Reklama: e-mail: [email protected]

bezplatna gazeta pomorska

Z g³êbokim ¿alem i poczuciem straty

przyj¹³em wiadomoœæ o œmierci

W imieniu Rady Miasta Sopotunajszczersze wyrazy wspó³czucia dla rodziny

Wojciech Fu³ekPrzewodnicz¹cy Rady Miasta Sopotu

Ma³e co nieco

ieszkañcy miaste-czka byli dla goœci Muprzejmi i mili, ale

cenili sobie swoj¹ prywatnoœæ i domowe zacisze. Goœcie po-mieszkiwali albo w zajeŸdzie poza murami, albo na pod-zamczu, gdzie pobudowano ma³e domki dla pielgrzymów. Bo miasteczko by³o te¿ miejscem œwiêtym dla kilku religii. Buddyœci spotykali siê tu co roku, kiedy w grudniu pojawia³ siê lama, przynosz¹c w podarku dla mieszkañców i swoich uczniów modlitewne m³ynki, których dŸwiêk roz-brzmiewa³ na uliczkach. Œwiadkowie Jehowy, wiesz-cz¹c koniec œwiata, pukali wte-dy od drzwi do drzwi i nikt ich nie przegania³. Pobo¿ni ¯ydzi te¿ mieli tu swój ma³y dom modlitwy, w którym oczeki-wali na przyjœcie ̄ yda Wiecz-nego Tu³acza i Mesjasza, któ-ry zbawiæ mia³ ca³y œwiat. Mali ch³opcy w jarmu³kach rozdawali wtedy na tej uliczce œwi¹teczne, pachn¹ce jeszcze

Wojciech Fu³ek

Œwi¹teczna bajkaŒwi¹teczna bajkaMiasteczko by³o œliczne. Swoj¹ tajemnicz¹, magnetyczn¹ urod¹ przyci¹ga³o

malarzy, wêdrownych grajków i minstreli. Latem t³umnie oblegali oni g³ówn¹

ulicê, prowadz¹c¹ wprost z drewnianego, zwodzonego mostu, przerzucone-

go nad fos¹ przez g³ówn¹ bramê a¿ po dziedziniec drewnianej warowni,

w której rezydowa³ Ksi¹¿ê.

piecem chlebowym s³odkie cha³ki. Ewangelicy modlili siê przy codziennej pracy, a ich pastor rezydowa³ w ma³ym koœ-ció³ku u podnó¿a otoczonego fos¹ zamku. W miasteczku mie-szkali te¿ muzu³manie, którzy codziennie w po³udnie rozk³a-dali swoje kolorowe chodniki i modlili siê, bij¹c pok³ony w stronê Mekki. Ich muezzin co-dziennie wyœpiewywa³ swoje nie-zrozumia³e frazy z … dzwonnicy koœcio³a katolickiego, któr¹ udostêpni³ mu do tego celu miejscowy proboszcz.

Na uliczkach miasteczka miesza³y siê ze sob¹ w grudniu ró¿ne religijne pieœni, ró¿ne jêzyki, ró¿ne rytua³y i modlitwy. Z okien wydostawa³y siê zapa-chy smakowitych potraw. Niko-mu nie przeszkadza³o te¿ to, ¿e w noc wigilijn¹ wszyscy miesz-kañcy – niezale¿nie od religii, jak¹ wyznawali, jêzyka, jakim siê pos³ugiwali i narodowoœci, do jakiej siê przyznawali – spo-tykali siê ze sob¹ na g³ównym placu w centrum grodu. Spo-tykali siê, przynosz¹c prezenty i œwi¹teczne smako³yki, ofiaro-wuj¹c je s¹siadom i nieznajo-mym. Œpiewali razem pieœni - i dziwnym sposobem - wszyscy rozumieli ich treœæ, mimo, ¿e ka¿da zwrotka by³a w innym jêzyku. O pó³nocy ka¿dy z ka-p³anów wyg³asza³ – w swojej li-turgii i w swoim jêzyku – b³ogo-s³awieñstwo i wszyscy uœmiech-niêci, szczêœliwi rozchodzili siê do domów.

Tylko w drewnianym zam-ku, w komnacie Ksiêcia, zawsze pali³a siê œwieca. Nie móg³ on

tej nocy w ogóle spaæ, gdy¿ wszelk¹ zgodê i porozumienie traktowa³ jako z³¹ wró¿bê. Uwa¿a³ bowiem, i¿ tylko wal-ka z wszystkimi, prawdziwy-mi i wymyœlonymi wrogami, przynosi mu ukojenie. Dlate-go tak ciê¿ko znosi³ œwi¹te-czne grudniowe pojednanie i wspóln¹ modlitwê. W t¹ bez-senn¹ noc ju¿ obmyœla³, jak w kolejnych dniach skutecznie sk³óciæ muzu³manów z ¯yda-mi, chrzeœcijan z buddystami i wszystkimi innymi. Dlatego nigdy nie wychodzi³ z zamku na to nocne pojednanie, wie-dz¹c, i¿ nastêpnego dnia ró¿-nymi fortelami, plotkami i prowokacjami i tak sk³óci wszystkich na kolejne miesi¹-ce oraz zmusi, ¿eby siebie znów nawzajem znienawi-dzili.

*To smutna œwi¹teczna baj-

ka, bo si³a, buta i arogancja Ksiêcia co roku okazywa³y siê silniejsze od woli pojednania tak ró¿ni¹cych siê od siebie mieszkañców grodu. Ale p³y-nie te¿ z niej pozytywne prze-s³anie: jeœli chocia¿ ten jeden raz w roku zdarza³o siê pod-danym Ksiêcia prze³amaæ mur niechêci i uprzedzeñ, jeœli umieli siê porozumieæ i wspólnie zaœpiewaæ radosn¹, œwi¹teczn¹ pieœñ, to zawsze jest nadzieja i ziarenko wiary, ¿e w koñcu wszyscy wyzwol¹ siê z narzu-canej im wrogoœci i nie dadz¹ siê ju¿ wiêcej sk³óciæ.

Co wtedy siê stanie z Ksiê-ciem? A kogo to bêdzie wów-czas jeszcze obchodzi³o?

Joanny Bogackiej

o Wielk¹ Artystkê!

Sopot znów sta³ siê ubo¿szy

wybitnej sopockiej aktorki

dnoszê wra¿enie, ¿e czas w jakim znajduje siê obecnie sztuka eu-O

ropejska, to okres kompletnego zagubienia, negacji tradycji, dekadencji i destrukcji. Je¿eli sztuka jest odbiciem czasów w

jakich aktualnie ¿yjemy to nie jest to okres interesuj¹cy, raczej przera¿aj¹cy. Do g³osu najczêœ-ciej dochodz¹ i s¹ promowani skandaliœci, którzy oprócz prymitywnej chêci szokowania niewiele maj¹ do powiedzenia. Towarzyszy temu nachalna pseudofilozofia wspierana i na-g³aœniana przez tzw. krytyków sztuki, nie maj¹cych odwagi naraziæ siê „salonowi”. Na szczêœcie z tego typu ofertami nie mieliœmy do czynienia w so-pockiej SPG. Pozwol¹ Pañstwo, ¿e podzielê siê odczuciami, ja-kie towarzyszy³y mi po obej-rzeniu czterech, wybranych z ca³ej plejady tegorocznych pro-pozycji.

FotografiaDu¿ej rangi wydarzeniem

artystycznym by³a wystawa fo-tografii artysty Tomasza Gu-dzowatego. Obejrzeæ na niej mogliœmy 40 czarno-bia³ych fo-tosów, przedstawiaj¹cych syl-wetki ludzi ró¿nych ras i pro-fesji, pochodz¹cych z Meksyku, Mongolii i Indii. Byli tam za-paœnicy sumo i d¿okeje w cha-rakterystycznych ubiorach i

Maciej Szemelowski

Fotografia, malarstwo, rzeŸba, grafikaFotografia, malarstwo, rzeŸba, grafikaCzym by³ rok 2012 dla polskiej sztuki? Trudno jednoznacznie odpowiedzieæ. Na pewno parê z kilkunastu tegorocznych wystaw, na trwa³e zapisze siê w historii PGS, jako du¿ej rangi wydarzenie.

Sopocka Pañstwowa Galeria Sztuki, jedna z najpiêkniej po³o¿onych galerii w Polsce, ma ju¿ za sob¹ kolejny rok wystawienniczy.

pozach. Z portretów tych pa-trzy³y na nas osoby o przeni-kliwych, wrêcz hipnotyzuj¹-cych spojrzeniach. Ze zdjêæ tych bi³ jakiœ niepokoj¹cy, pozorny spokój.

Widaæ, jak wielk¹ wagê twórca tych zdjêæ przywi¹zuje do kompozycji, jak perfekcyj-nie operuje czerni¹ i biel¹. Ogl¹daj¹c te artystyczne zdjêcia zastanawiam siê nad tym, kiedy fotografia masowo zacznie tra-fiaæ pod strzechy.

RzeŸbaEkspozycja zorganizowana

zosta³a z okazji 40 rocznicy pra-cy twórczej i pedagogicznej Adama Myjaka. Mia³a to byæ przekrojowa próba zaprezento-

wania jego dorobku artystycz-nego. Na wystawie domino-wa³y monumentalne rzeŸby - „popiersia” - wykonane z drew-na. Dla twórcy anonimowa g³owa jest pretekstem do wy-powiedzi artystycznej. Artysta ka¿dy centymetr powierzchni monumentu traktuje bardzo precyzyjnie. Widaæ œlady na-rzêdzia wydobyte dziêki o-szczêdnej monochromatycznej polichromii. Przeciwieñstwem statycznych popiersi s¹ monu-mentalne, szalenie ekspresyjne rzeŸby krocz¹ce. Szkoda, ¿e tak wybitne dzie³a nie s¹ sta³¹ ozdo-b¹ przestrzennych wnêtrz u¿y-tecznoœci publicznej, gdzie cz³o-wiek z ulicy móg³by mieæ na co dzieñ kontakt z dzie³em sztuki.

MalarstwoTrzeci¹ imponuj¹c¹ wysta-

w¹, która na trwa³e pozostanie w mojej pamiêci jest wystawa malarstwa Jacka Malczewskie-go ze zbiorów Lwowskiej Naro-dowej Galerii Sztuki. Jak wie-my artysta by³ szalenie p³od-nym twórc¹. Spod jego pêdzla wysz³o parê tysiêcy obrazów o ró¿norodnej tematyce. Wszyscy

znamy jego historyczne, rea-listyczne kompozycje, ukazu-j¹ce zes³añców polskich na Sybir. Z czasem ulegaj¹c mo-dzie modernistycznej, Mal-czewski stworzy³ swój niepow-tarzalny styl. W jego pracach za-chwyca ³atwoœæ i zdecydowane poci¹gniêcia pêdzla. Czuje siê, ¿e artysta jest œwietnym kolo-ryst¹, nawet kiedy maluje obrazy monochromatyczne. Piêkne s¹ jego pejza¿e, intry-guj¹ca symbolika malowanych postaci. Szczególne s¹ równie¿ autoportrety Malczewskiego. Opuszczaj¹c wystawê, utwier-dzam siê w przekonaniu, ¿e pra-wdziwa sztuka mimo up³ywa-j¹cych lat i mód nigdy siê nie zestarzeje.

GrafikaOstatnim mocnym akordem

jest wystawa grafika, legendy polskiego plakatu, Waldemara Œwierzego. To fantastyczny przegl¹d 180 prac jednego z mi-strzów „Polskiej Szko³y Plaka-tu”. Widzimy tu prace z lat 50. Te, szalenie ascetyczne w for-mie i kolorze. S¹ to przede wszystkim plakaty filmowe. Po okresie tzw. odwil¿y ‘56 roku widaæ nag³¹ zmianê w stylistyce i szerokiej gamie kolorystycz-nej. Plakaty anonsuj¹ce filmy zachodnie zaczynaj¹ mieniæ siê kolorami. Na wystawie mogliœ-my obejrzeæ rysunki, litografie szkice i projekty do plakatów. Ogl¹daj¹c tê imponuj¹c¹ wysta-wê mam wra¿enie, ¿e prace te stworzy³ artysta pe³en tempera-mentu, dla którego twórczoœæ jest radoœci¹. Szkoda tylko, ¿e te dzie³a sztuki zniknê³y z na-szych ulic.

Serdecznie polecam tê wysta-wê szczególnie w okresie Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, gdy¿ obco-wanie z tak¹ sztuk¹ da nam du¿o satysfakcji i prze¿yæ artystycz-nych. Wystawa jest czynna do 20 stycznia 2013 roku.

Jedna z prac Tomasza Gudzowatego.

Page 4: Riviera - Grudzień 2012

4 ¯YCZENIA Nr 11 (75) Grudzieñ 2012

Page 5: Riviera - Grudzień 2012

5¯YCZENIANr 11 (75) Grudzieñ 2012

Uchwa³¹ z 29 czerwca 2012 roku w³adze Sopotu wprowa-dzi³y strefy p³atnego parkowa-nia na terenie miasta. 28 listo-pada do prezydenta Jacka Kar-nowskiego i przewodnicz¹cego Rady Miasta, Wojciecha Fu³ka wp³ynê³y jednobrzmi¹ce pety-

Parkingowy bunt na Rzemieœlniczej.

587 niezadowolonych587 niezadowolonychPo wprowadzeniu op³at postojowych pracownicy firm z ul. Rzemieœl-niczej w Sopocie parkuj¹ swoje samochody wszêdzie gdzie siê da - w podwórkach, w s¹siednich uliczkach, wzd³u¿ Al. Niepodleg³oœci. Miejsca postojowe stoj¹ puste i nie przynosz¹ miastu ¿adnego do-chodu. Decyzja w³adz nie rozwi¹za³a ¿adnego problemu i nikomu nie przynios³a po¿ytku. A¿ trudno sobie wyobraziæ, co bêdzie siê dzia³o w tej czêœci Sopotu po wybudowaniu wie¿owców, przewidzianych w planie zagospodarowania przestrzennego.

cje o wy³¹czeniu z tej strefy uli-cy Rzemieœlniczej. Protest pod-pisany zosta³ przez 587 osób. S¹ to pracownicy firm i instytucji zlokalizowanych przy tej¿e uli-cy, oraz osoby tam zamieszka³e. Objêcie ul. Rzemieœlniczej stre-f¹ p³atnego parkowania zmusza

te osoby do rezygnacji z dojaz-du do pracy samochodem lub pozostawiania go daleko poza miejscem zatrudnienia, b¹dŸ te¿ wykupienia kosztownego abo-namentu, na co nie ka¿dego staæ. Autorzy petycji proponuj¹ wydzielenie na Rzemieœlniczej p³atnego parkingu dla goœci i kli-entów tamtejszych firm i po-zostawienie pozosta³ej czêœci ulicy jako strefy bezp³atnej dla mieszkañców i pracowników. Podjêcie uchwa³y nr XX/258/ 2012 bez konsultacji spo³ecznej z mieszkañcami, uwa¿aj¹ oni za przejaw arbitralnego traktowa-nia spo³eczeñstwa. (as)

Czy wprowadzenie p³atnych miejsc parkingowych na ulicy Rzemieœlniczej w Sopocie by³o dobrym pomys³em? Fot. kmz

KRZYSZTOF KRZYSZTOF

TRAWICKITRAWICKI

Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia

oraz Szczêœliwego

Nowego 2013 Roku,

mieszkañcom

Sopotu

Rodzinnych i Pogodnych

¿yczy

PREZES POMORSKIEGO PSL

Page 6: Riviera - Grudzień 2012

6 ROZMOWA RIVIERY Nr 11 (75) Grudzieñ 2012

Riviera: Dwa lata temu, dziêki wejœciu na sopock¹ sce-nê polityczn¹ ruchu obywatel-skiego „Kocham Sopot”, po raz pierwszy po zmianie for-macji ustrojowej w³adza usta-wodawcza znalaz³a siê w rê-kach radnych niezale¿nych od w³adzy wykonawczej. Jak w takim uk³adzie wygl¹da wspó³-praca Rady Miasta z prezy-dentem Karnowskim? Czy po wyborach wojenne topory zo-sta³y zakopane?

Wojciech Fu³ek: Przy-znam, ¿e po cichu liczy³em na powyborcze „zawieszenie bro-ni” i blisk¹ wspó³pracê z pre-zydentem, bo przecie¿ nie pry-watne ambicje s¹ w tym wy-padku istotne, lecz dobro So-potu i jego mieszkañców. Wie-rzy³em, ¿e pan prezydent w wiêkszym stopniu uwzglêdni tê now¹ specyfikê polityczn¹, która wymusza równie¿ na nim zmianê podejœcia do rzeczy-wistoœci. Okaza³o siê jednak, ¿e – przynajmniej na razie –moje nadzieje by³y p³onne. Trudno bowiem uznaæ permanentn¹ chêæ narzucania wszystkim radnym swojej woli, czyli pragnienie powrotu do status quo z przed wyborów, za chêæ do wspó³pracy równie¿ z grup¹ radnych krytycznie do niektó-rych dzia³añ prezydenta nasta-wionych. I to jest z³y progno-styk, bo na Sopot powinniœmy patrzyæ nie politycznie i partyj-nie, lecz merytorycznie. Nie mo-gê równie¿ nie zauwa¿aæ, ¿e klub Platformy Obywatelskiej i Samorz¹dnoœci g³osuje zwykle zwartym blokiem. Z czego to wynika – pozostawiam domyœl-noœci czytelników.

Rozumiem, ¿e radnych z klubu „Kocham Sopot” nie obowi¹zuje ¿adna dyscyplina?

Nie do koñca… W g³osowa-niach radni „Kocham Sopot” maj¹ wolny wybór (choæ w kilku przypadkach zdarza³y siê nam d³ugie wewnêtrzne dysku-sje, aby wypracowaæ wspólne stanowisko) i kieruj¹ siê w³as-nymi przekonaniami, dobrem miasta i sopocian. Natomiast ich obowi¹zkiem – tak samo jak wszystkich radnych - jest ak-tywnoœæ i pe³ne uczestnictwo w pracach Rady - tego bowiem oczekuj¹ od nich wyborcy. Uwa¿am, ¿e jeœli ktoœ nie dysponuje wystarczaj¹c¹ iloœci¹ czasu na sprawowanie mandatu radnego, to w ogóle nie powi-nien startowaæ w wyborach. Ubolewam, i¿ wielu radnych zbyt czêsto nie uczestniczy w

Krzysztof M. Za³uski

Oddajmy Sopot sopocianomOddajmy Sopot sopocianomsesjach Rady, albo wychodzi w czasie jej trwania, co w moim mniemaniu, jest ewidentnym lekcewa¿eniem wyborców. A przecie¿ mandat radnego to zau-fanie mieszkañców. Kto tego zaufania jest godny, najlepiej widaæ ze statystyki podsumo-wuj¹cej dwa lata obecnej kadencji…

Z tej statystyki wynika rów-nie¿, ¿e w iloœci zg³oszonych interpelacji przewodz¹ radni „Kocham Sopot” i PiS. Czy wed³ug Pana, to oni s¹ spiritus movens obecnej Rady Miasta?

W ¿adnym wypadku nie chcia³bym dzieliæ radnych na mniej i bardziej „wartoœcio-wych”. Wszystkie decyzje Rada

podejmuje wiêkszoœci¹ g³osów, a wiêc demokratycznie. Moim zdaniem zarówno sukcesy, jak i niepowodzenia Rady nale¿y wiêc przypisywaæ jej jako ca-³oœci. Przynale¿noœæ partyjna po-szczególnych radnych powinna byæ spraw¹ drugorzêdn¹, wa¿-niejsze s¹: kompetencje oraz zwyczajna przyzwoitoœæ i lojal-noœæ wobec wyborców. Jako osoba z przekonania bezpartyj-na, uwa¿am ¿e jednym z nie-szczêœæ polskich samorz¹dów jest ich nadmierne upartyj-nienie. Partie, co jest chyba oczywiste, powinny mieæ swoje najsilniejsze reprezentacje w Sejmie, natomiast na szczeblu lokalnym „odpartyjnienie” sa-

morz¹dów pozwoli³oby jeszcze bardziej uaktywniæ inicjatywy obywatelskie.

Co uwa¿a Pan za najwiêk-szy sukces tej Rady?

By³o ich sporo. Na pewno do najwa¿niejszych zaliczy³-bym wprowadzenie bud¿etu obywatelskiego. Prezydent prze-konywa³ nas, ¿e formu³a i sama idea takiego bud¿etu jest nie-trafiona, ¿e mieszkañcy bêd¹ mieli k³opoty chocia¿by z uœciœ-leniem pomys³ów na projekty do realizacji. Okaza³o siê jed-nak, ¿e sopocianie s¹ œwiadomi swoich potrzeb i oczekiwañ wobec w³adz Sopotu. Okaza³o siê tak¿e, ¿e staliœmy siê wrêcz liderem w tej dziedzinie - inne

polskie miasta, zachêcone na-szym sukcesem, równie¿ wpro-wadzaj¹ podobne rozwi¹zania. Wdro¿enie bud¿etu partycypa-cyjnego by³o nie tylko sukce-sem Rady, lecz równie¿ dzia³a-czy Sopockiej Inicjatywy Roz-wojowej, którzy jeszcze przed wyborami zwrócili siê m.in. do mnie z takim pomys³em. Wie-rzê, ¿e prace nad bud¿etem bêd¹ kontynuowane w przysz³oœci. Zw³aszcza, ¿e dwie pierwsze edycje pokaza³y, i¿ jest o co walczyæ.

W tym roku do urn posz³o niespe³na piêæ procent upraw-nionych do g³osowania sopo-cian. Naprawdê uwa¿a Pan

taki wynik za sukces? Przy-pomnijmy, ¿e rok temu w g³osowaniu nad konkretnymi projektami w ramach bud¿etu obywatelskiego wziê³o udzia³ prawie dwa razy wiêcej miesz-kañców.

Tak niska frekwencja jest w ocenie wielu mieszkañców g³ównie efektem nieudolnej ak-cji informacyjnej, prowadzonej przez Urz¹d Miasta, a konkret-nie odpowiedzialnego za ni¹ asystenta prezydenta, który kom-pletnie z ni¹ sobie nie poradzi³. Zapewniano nas, ¿e wszyscy mieszkañcy otrzymaj¹ komplet informacji i druków. Dosta³em jednak masê sygna³ów od sopocian, z których wynika³o, ¿e nie wiedzieli oni nic o

konsultacjach, ¿e nie otrzymali ¿adnych materia³ów informa-cyjnych, ani kart do g³osowania. W przysz³oœci nale¿a³oby wiêc tê akcjê usprawniæ. Chêtnie przy-j¹³bym nawet na siebie obowi¹-zek jej sprawnego przeprowa-dzenia.

Oznacza³oby to, ¿e prezy-dentowi Karnowskiemu nie zale¿a³o na wprowadzeniu bud¿etu obywatelskiego?

Mam nadziejê, ¿e wszyst-kim zale¿a³o w jednakowym stopniu na powodzeniu tego przedsiêwziêcia. Bud¿et oby-watelski jest bowiem, przy-najmniej w moim mniemaniu,

najwiêkszym osi¹gniêciem ru-chów spo³ecznych w Polsce. Do-wodem tego jest rosn¹ca z roku na rok popularnoœæ takiego roz-wi¹zania w innych polskich mia-stach. Jestem te¿ zdania, ¿e mie-szkañcom nale¿y daæ w ten sam sposób mo¿liwoœæ zarz¹dzania jeszcze wiêksz¹ czêœci¹ bud¿etu miejskiego.

Co jeszcze umieœci³by Pan po stronie sukcesów?

Na pewno uchwa³y obywa-telskie. Przed ostatnimi wybo-rami praktycznie nie by³o tego rodzaju inicjatyw. Teraz wcho-dz¹ pod obrady Rady Miasta i s¹ przez radnych g³osowane. Aby zg³osiæ projekt takiej uchwa³y wystarczy 200 podpisów miesz-kañców. Nawet jeœli nie wszy-stkie uchwa³y obywatelskie uzyskiwa³y aprobatê Rady, to i tak uwa¿am wszystkie za suk-ces, bo œwiadcz¹ o mobilizacji mieszkañców.

A mo¿e nale¿a³oby ob-ni¿yæ ten próg do 50 podpi-sów, tak jak na przyk³ad w Gdyni?

Na pewno warto by siê nad tym zastanowiæ, bo wszelkie inicjatywy obywatelskie i ruchy spo³eczne, trzymaj¹ce rêkê na pulsie lokalnej polityki, czyni¹ j¹ bardziej transparentn¹, a tym samym bardziej przyjazn¹ dla obywatela. Dziêki takim inicja-tywom mieszkañcy – nie tylko Sopotu – aktywizuj¹ siê spo-³ecznie: czêœciej uczestnicz¹ w pracach komisji, baczniej obser-wuj¹ pracê radnych, chêtniej przychodz¹ do nich z pomys³a-mi konkretnych rozwi¹zañ, czêœciej te¿ protestuj¹ przeciw-ko nietrafionym - ich zdaniem - decyzjom w³adzy wykonaw-czej… Ostatnio otrzyma³em pe-tycjê podpisan¹ przez niemal 600 osób, które domagaj¹ siê od w³adz Sopotu likwidacji wpro-wadzonych ca³kiem niedawno p³atnych miejsc parkingowych na ulicy Rzemieœlniczej. To te¿ wyraŸny sygna³, ¿e tego typu rozwi¹zania nale¿y wczeœniej i szerzej konsultowaæ z wszyst-kimi zainteresowanymi, aby znaleŸæ najlepsze rozwi¹za-nia… Za sukces obecnej Rady uwa¿am równie¿ wywo³anie pu-blicznej debaty na temat bu-dowy sopockiego szpitala i izby porodowej. Dwa lata temu by³y to przecie¿ wyborcze obietnice m.in. prezydenta Karnowskie-go, który po wyborach jakby o nich zapomnia³. O tym, jak wa¿-ny dla sopocian jest to problem, œwiadczyæ mo¿e kilka tysiêcy podpisów mieszkañców, które radni „Kocham Sopot” zebrali w ci¹gu paru zaledwie miesiêcy.

Efektem tej akcji by³o m.in. powstanie zespo³u ds. szpitala, z³o¿onego z radnych i urzêdni-ków oraz rozmowy z potencjal-nymi partnerami miasta za-interesowanymi takim przed-siêwziêciem. Jeœli w wyniku tych dzia³añ powstanie nowa placówka s³u¿by zdrowia, czy to przy ul. Polnej, czy te¿ w innym miejscu (jest równie¿ pomys³ budowy oddzia³u geriatrii przy ul. 23 Marca), bêdê uwa¿a³ to za ogromny sukces, i to zarówno radnych, jak i prezydenta.

Na najbli¿szej sesji Rada Miasta zajmie siê bud¿etem Sopotu na nadchodz¹cy rok. Dane na temat jego stanu s¹ co najmniej sprzeczne… Ustawa zak³ada, ¿e miasto, w którym ustawowy pu³ap za-d³u¿enia przekroczy 60 pro-cent, mo¿e zostaæ objête za-rz¹dem komisarycznym, wpro-wadzonym przez premiera. Sopot podobno zbli¿a siê do te-go progu, chocia¿ z wyliczeñ prezydenta Karnowskiego wy-nika, ¿e sytuacja finansowa miasta jest nienajgorsza. Mu-sze przyznaæ, ¿e straci³em w tym wszystkim orientacjê. Czy móg³by Pan powiedzieæ, jak naprawdê wygl¹da stan sopoc-kiej kasy?

Sopot ma realnie wiêkszy poziom zad³u¿enia, ni¿ to wynika z szacunków bud¿eto-wych, jeœli doliczymy ró¿ne formy zad³u¿enia spó³ek miej-skich. Obecnie jednak, wszyst-kie tego typu dzia³ania ksiêgo-we, nazywane prze niektórych „kreatywn¹ ksiêgowoœci¹”, s¹ dopuszczalne prawem. Nie oznacza to oczywiœcie, ¿e s¹ to operacje przejrzyste i czytelne, zw³aszcza dla przeciêtnego mieszkañca. Od d³u¿szego czasu sztucznie zawy¿ane s¹ np. dochody miasta - przyzna³ to zreszt¹ sam prezydent - chocia¿by z tytu³u sprzeda¿y maj¹tku. Z drugiej zaœ strony w bud¿ecie nie figuruj¹ oficjalnie jako zad³u¿enie np. wielomilio-nowe wydatki na halê, które bêdziemy ponosiæ jeszcze przez wiele lat. I to zdecydowanie za-fa³szowuje realny stan miejskiej kasy.

Jako ruch „Kocham Sopot”, zwróciliœmy siê jakiœ czas temu z apelem do prezydenta o po-wo³anie niezale¿nego audytora, który zbada³by faktyczny stan zad³u¿enia Sopotu wraz ze spó³-kami zale¿nymi. Niestety do tej pory nie doczekaliœmy siê reak-cji. Niepokoi mnie te¿ tempo, w jakim miasto jest zad³u¿ane. Do tej pory wzrost ten by³ t³uma-czony absorpcj¹ œrodków unij-nych. Natomiast w sytuacji prze-

Na pocz¹tku grudnia 2010 roku odby³y siê w Sopocie wybory samorz¹dowe. Wybory, które przewartoœciowa³y sopock¹ scenê polityczn¹, ukszta³towan¹ po roku 1989. Od tamtego czasu minê³y dwa lata. O zmianach jakie zasz³y przez ten czas w naszym mieœcie rozmawiamy z Przewodnicz¹cym Rady Miasta, Wojciechem Fu³kiem.

Page 7: Riviera - Grudzień 2012

7ROZMOWA RIVIERYNr 11 (75) Grudzieñ 2012

ci¹gaj¹cego siê kryzysu eko-nomicznego, mo¿e tych œrodków po prostu zabrakn¹æ.

I dlatego miasto ju¿ teraz nie p³aci wykonawcom?

To pytanie nale¿a³oby skie-rowaæ do prezydenta, a nie do mnie. Wiem, ¿e tocz¹ siê w tej chwili procesy s¹dowe z wyko-nawcami miejskich inwestycji: Opery Leœnej, czy Hipodromu. I bardzo mnie to martwi, po-niewa¿ te procesy s¹ coraz czê-stsze - dochodzi do nich niemal przy ka¿dej wiêkszej inwesty-cji. Byæ mo¿e oznacza to, ¿e ist-nieje jakiœ b³¹d systemowy, albo ¿e w³adze Sopotu usi³uj¹ po-prawiaæ stan bud¿etu, odracza-j¹c w czasie p³atnoœci na rzecz wykonawców. Osobiœcie bar-dzo powa¿nie biorê sobie do serca opiniê przewodnicz¹cego komisji rewizyjnej, który uwa-¿a, ¿e miejski bud¿et w tym ro-ku nale¿a³oby znacznie odchu-dziæ o te dochody, które prak-tycznie s¹ nierealne do rea-lizacji.

Najwiêksze mankamenty tej kadencji?

Niepokoi mnie rosn¹ca iloœæ skarg na prezydenta. Najczêœciej dotycz¹ one braku odpowiedzi na pisma i prob-lemy mieszkañców. Ka¿da taka skarga trafia do komisji rewi-zyjnej i jest omawiana w obec-noœci osób zainteresowanych, co jest swoistym novum. Rada ju¿ kilkukrotnie uznawa³a takie skargi za zasadne. Nie przy-pominam sobie podobnych sy-tuacji z poprzednich kadencji… Wspomnia³em ju¿, ¿e wiele de-cyzji czêœæ radnych podejmuje pod wp³ywem interesów par-tyjnych – tak równie¿ odbieram próbê odwo³ania mojej osoby z funkcji przewodnicz¹cego Ra-dy Miasta, która mia³a miejsce na pocz¹tku mijaj¹cego roku. Obawiam siê, ¿e takie próby bêd¹ siê powtarzaæ, bo obser-wujê zabiegi niektórych osób, maj¹ce na celu rozbicie je-dnoœci klubu „Kocham Sopot” i poró¿nienie nas z innymi radnymi. Na szczêœcie radni „KS” s¹ ludŸmi uczciwymi i œwiadomymi, ¿e sprawuj¹c mandat radnego z woli swoich wyborców, reprezentuj¹ prze-konania i wolê tych w³aœnie wyborców, co oznacza, ¿e jeœli ktoœ zosta³ wybrany na radnego, poniewa¿ zapowiada³ realizacjê programu ruchu „Kocham So-pot”, to nie zacznie nagle kie-rowaæ siê programem innego klubu, bo by³oby to zwyk³ym oszustwem wyborczym. Mam nadziejê, ¿e kolejne wybory bêd¹ erupcj¹ inicjatyw lokal-nych i ruchów spo³ecznych, które odbior¹ jeszcze wiêcej w³adzy partiom i oddadz¹ j¹ bezpoœrednio wyborcom.

Co nale¿y zrobiæ, aby te

procesy zintensyfikowaæ?

Trzeba dokoñczyæ prace nad regulaminem konsultacji spo³ecznych. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia interesu mieszkañców, bo umo¿liwia im realny wp³yw na decyzje podejmowane przez

w³adze miasta. Trzeba tak¿e usprawniæ procedury zwi¹zane z konstruowaniem bud¿etu obywatelskiego, tak aby za-chêciæ jak najwiêcej miesz-kañców do brania udzia³u w g³osowaniu. Trzeba te¿ poka-zaæ, ¿e sopocki samorz¹d jest otwarty, zarówno na problemy poszczególnych mieszkañców jak i ca³ej spo³ecznoœci… Mam wra¿enie, ¿e mijaj¹ce dwa lata, by³y dla wielu radnych okresem uczenia siê nowej wra¿liwoœci, a kolejne dwa to okres, w którym zaczniemy mówiæ pe³nym g³osem o zastanej rzeczywistoœci i domagaæ siê realizacji wszystkich wybor-czych obietnic. Radni tej ka-dencji wielokrotnie ju¿ dawali dowód, ¿e potrafi¹ patrzeæ na rêce w³adzy wykonawczej, a nie tylko – jak to bywa³o w poprzednich latach – przykle-pywaæ w g³osowaniach pomy-s³y prezydenta i jego urzêdni-ków. Pora równie¿ na wyci¹g-niêcie wniosków z dyskusji o stanie miejskiej kasy… Jako przewodnicz¹cy Rady Miasta,

Podsumowanie za okres od pocz¹tku kadencji do 31 paŸdziernika 2012 r.

Rada Miasta Sopotu, kadencja 2010-2014

Liczba sesji: 22 (pierwsza sesja w dniach: 30.11.2010 r.

– I posiedzenie i 10.12.2010 r.

– II posiedzenie, ostatnia sesja – 9.10.2012 r.)

Liczba podjêtych uchwa³: 297

Barbara Gierak-Pilarczyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Marek Bogacki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Pawe³ Miêkus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3

Wieczes³aw Augustyniak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Henryk Hryszkiewicz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Andrzej Ka³u¿ny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Kazimierz Jeleñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Piotr Kurdziel . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Ma³gorzata Maj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Piotr Meler . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Bartosz £apiñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Marek Bogacki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25

Ma³gorzata Maj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12

Grzegorz Wendykowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11

Barbara Gierak-Pilarczyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Pawe³ Miêkus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

Anna Stasierska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Andrzej Ka³u¿ny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Bartosz £apiñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Jaros³aw Kempa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Maria Filipkowska-Walczuk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3

Wojciech Fu³ek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Cezary Jakubowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Piotr Meler . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Les³aw Orski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Wieczes³aw Augustyniak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Piotr Bagiñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Gra¿yna Czajkowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Piotr Kurdziel . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Piotr Kurdziel . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42

Bartosz £apiñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36

Wojciech Fu³ek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

Kazimierz Jeleñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18

Anna Stasierska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16

Andrzej Ka³u¿ny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12

Pawe³ Miêkus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8

Gra¿yna Czajkowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8

Piotr Meler . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Jerzy Hall . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Jaros³aw Kempa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Henryk Hryszkiewicz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

Cezary Jakubowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Piotr Bagiñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Ma³gorzata Maj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1

W tym 8 interpelacji by³o z³o¿onych przez 2 lub wiêcej radnych.

1. Komisja Strategii Rozwoju i Finansów Miasta . . . . . . . . . . . . 27

2. Komisja Do Spraw Architektury i Urbanistyki . . . . . . . . . . . . . 24

3. Komisja In¿ynierii Miejskiej i Ochrony Œrodowiska . . . . . . . . . 30

4. Komisja Oœwiaty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18

5. Komisja Kultury, Promocji i Wspó³pracy Zagranicznej . . . . . . 31

6. Komisja Do Spraw Sportu i M³odzie¿y . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21

7. Komisja Do Spraw Zdrowia i Pomocy Spo³ecznej . . . . . . . . . 18

8. Komisja Do Spraw Bezpieczeñstwa,

Przestrzegania Prawa i Statutu Miasta . . . . . . . . . . . . . . . . . 22

9. Komisja Do Spraw Lokalowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22

10. Komisja Do Spraw Turystyki i Uzdrowiska . . . . . . . . . . . . . . 26

11. Komisja Rewizyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20

12. Komisja doraŸna ds. Bud¿etu Obywatelskiego

– powo³ana Uchwa³¹ nr IX/70/2011 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

13. Komisja doraŸna ds. Bud¿etu Obywatelskiego

– powo³ana Uchwa³¹ nr XVIII/222/2012 . . . . . . . . . . . . . . . . 16

Nieobecnoœci Radnych na sesjach:

Nieobecnoœci Radnych na posiedzeniach komisji:

Liczba interpelacji - 170, w tym:

Iloœæ posiedzeñ komisji - 284, w tym:

yró¿nienie równo-rzêdne 1: rozbud-Wowa, przebudowa i

nadbudowa budynku gospo-darczego przy ul. W³adys³awa IV 1b z przeznaczeniem na funkcjê biurow¹, siedzibê fir-my architektonicznej Wolski & Partners Architekci Sp. z o.o.; projektant i jednoczeœnie inwestor: arch. Jerzy Wolski.

Budynek zosta³ zrealizo-wany na bardzo trudnej, mi-kroskopijnej dzia³ce. Ca³kowi-cie zmieni³ pierwotny charak-ter miejsca porz¹dkuj¹c prze-strzeñ, w której stanowiæ za-cz¹³ subteln¹, estetyczn¹ „do-minantê”. Jest bardzo udanym i godnym zakoñczeniem rewi-talizacji za³o¿enia parkowego i krzy¿uj¹cych siê ci¹gów pie-szych, wokó³ Urzêdu Miasta Sopotu. Inwestycja polega³a na rozbudowie budynku go-spodarczego i jego nadbudo-wie o antresolê i kondygnacjê poddasza z pokojami goœcin-nymi. Przekszta³cono go w obiekt reprezentacyjny, godny miana siedziby architektonicz-nej firmy, stanowi¹cy wspa-nia³¹ wizytówkê jej projek-tanta. Dziêki zastosowaniu pro-stej formy obiektu, konsek-wentnej, oszczêdnej kompo-zycji kolorystycznej oraz do-borowi odpowiednich mate-ria³ów jak ceg³a klinkierowa nawi¹zuj¹ca barw¹ do dachu

Nagroda Przewodnicz¹cego Rady Miasta Sopotu za najlepsz¹ reali-zacjê architektoniczn¹ w roku 2011.

Grodzisko Grodzisko najwy¿ej ocenionenajwy¿ej ocenioneKapitu³a Nagrody Przewodnicz¹cego Rady Miasta

Sopotu za Najlepsz¹ Inwestycjê Roku 2011, przy-

zna³a I Nagrodê i dwa równorzêdne wyró¿nienia,

spoœród 12 obiektów nominowanych.

s¹siedniego budynku i satynowa szara blacha cynkowo-tytanowa, autor sprawi³, ¿e na tle innych adaptowanych i rozbudowywa-nych budynków, ta bry³a wy-ró¿nia siê „smakiem” i winna staæ siê wzorem dla inwestorów oraz projektuj¹cych, na tzw. „za-stanej substancji”, architektów.

*Wyró¿nienie równorzêdne

2: budynek mieszkalny jed-norodzinny przy ul. Obroñców Westerplatte 26, architektura: arch. Jacek Droszcz.

To za³o¿enie architektoni-czno-ogrodowe jest z pew-noœci¹ jednym z bardziej uda-nych tego typu realizacji ostat-nich lat. Na dzia³ce zabudo-wanej dotychczas budynkami gospodarczymi przeznaczo-nymi do rozbiórki, powsta³ no-woczesny w swej formie dom mieszkalny kryj¹cy w niedu¿ej kubaturze, oprócz standardo-wych pomieszczeñ, basen z saun¹ i rozbudowan¹ rekreacj¹ oraz ogród zimowy. Obiekt swoj¹ wielkoœci¹ utrzymuje skalê i charakter zabudowy tej czêœci miasta. Bry³a budynku zosta³a doskonale wpasowana w otoczenie i wrêcz „wtopiona” w istniej¹c¹ w du¿ej iloœci, na dzia³ce i s¹siedniej skarpie sopockiej, zieleñ wysok¹. Za-stosowane szlachetne materia³y wykoñczeniowe jak blacha tytanowo-cynkowa na dachu i

poszukiwa³bym oszczêdnoœci i to nie w kieszeniach mieszkañ-ców. Wydatki na administracjê w Sopocie wci¹¿ nale¿¹ do naj-dro¿szych w Polsce, dla po-równania np. Toruñ, ma prawie dwa razy tañsz¹ administracjê ni¿ sopocka.

Dodajmy, piêciokrotnie wiêkszy od Sopotu… Mo¿e wiêc nale¿a³oby poobcinaæ urzêdnikom pensje, albo zlikwidowaæ czêœæ wydzia³ów w Urzêdzie Miasta?

Nie chcê sugerowaæ ¿ad-nych rozwi¹zañ, bo le¿¹ one w gestii w³adzy wykonawczej. Ale na pewno coœ trzeba z tym problemem zrobiæ. Na przyk³ad zacz¹æ zaciskanie pasa na w³asnym brzuchu, bo to jest metoda najbardziej uczciwa wobec podatników. Myœlê, ¿e powinniœmy równie¿ skoñczyæ z politycznym science-fiction, oferowanym mieszkañcom przed ka¿dymi wyborami. Na przyk³ad obietnica budowy tunelu pod Alej¹ Niepodleg-

³oœci - co z tego, ¿e pomys³ jest fantastyczny, skoro zupe³nie nierealny. Powiedzmy sobie otwarcie - nas jako miasta, sa-modzielnie nie staæ na tak¹ inwestycjê, a mo¿liwoœæ uzys-kania na ni¹ zewnêtrznego dofinansowania jest prakty-cznie równa zeru. Podobnie jest ze sztuczn¹ wysp¹ – jako po-mys³ na promocjê Sopotu, jest to posuniêcie œwietne, ale równie¿ niewykonalne, nie tylko z powodów finansowych. Myœlmy o sprawach realnych: o chodnikach, o dziurach w dro-gach, o tanim budownictwie ko-munalnym i socjalnym, o tym jak zrekompensowaæ miesz-kañcom podwy¿ki zwi¹zane z now¹ ustaw¹ œmieciow¹, o tym, ¿eby sopocki bud¿et bilanso-waæ w sposób rzeczywisty, i wreszcie o tym, ¿e nie wszystko mo¿na sprzedaæ w Sopocie, bo jak ju¿ wszystko pójdzie pod m³otek, to co zostawimy przysz³ym pokoleniom?

Dziêkujê za rozmowê.

œcianach, drewno, du¿o szkla-nych powierzchni i drobne ele-menty ze stali nierdzewnej jeszcze podkreœlaj¹ jego wa-lory estetyczne. Przeœcigniê-cie, czy chocia¿by powtórze-nie podobnego zadania projek-towego mo¿e byæ nie lada wy-zwaniem dla kolegów archi-tektów.

*I nagroda: budowa pawi-

lonu muzealnego przy skanse-nie „Grodzisko” wraz z za-gospodarowaniem terenu przy ul. Jana Jerzego Haffnera 63, architektura: arch. Jacek Gzo-wski, inwestor: Muzeum Ar-cheologiczne w Gdañsku.

Zaprojektowany Pawilon Muzealny zdoby³ uznanie cz³onków Kapitu³y za rozwi¹-zanie konsekwentnie moderni-stycznego budynku Pawilonu, w kontraœcie do jego histo-rycznego t³a jakim jest skansen wczesnoœredniowiecznego Grodziska i stworzenie bardzo piêknej krajobrazowo kom-pozycji w tym zak¹tku Sopotu. Od strony ulicy Jana Jerzego Haffnera uwagê przykuwa su-rowa bry³a obiektu stanowi¹ca „bramê” dla chc¹cych zwie-dzaæ Grodzisko. Poza tym bu-dynek pe³ni funkcjê zaplecza wystawowego, biurowo-socjal-nego i warsztatowego. Wraz z odtworzonym zbiornikiem re-tencyjnym dla Potoku Gro-dowego i zbudowanymi na nim tarasami i pomostami i gêstwin¹ drzew w tle stanowi atrakcyjne przejœcie do tajem-niczego œwiata sprzed wieków, na teren historycznego wzgó-rza grodowego. Zastosowane materia³y elewacyjne w po-staci p³yt granitowych, ciemnej blachy tytanowo–cynkowej, tafli przyciemnionego zielo-nego szk³a, gambiony wype³-nione kamieniem polnym oraz kamienne, z otoczaków, ele-menty chodnika przy budynku jeszcze potêguj¹ wra¿enie ta-jemniczoœci.

Page 8: Riviera - Grudzień 2012

8 REKLAMA

Czy¿ewskiego 16, 80-336 Gdañsk Oliwa

Poradnia UrologicznaLekarze:

Dobros³aw DaraszkiewiczRemigiusz LorochWojciech Zacholski

LaboratoriumPomiar ciœnienia

USG

Godziny przyjêæponiedzia³ek - pi¹tek

8.00 - 18.00

Poradnia ChirurgicznaLekarze:

Józef KitowskiRemigiusz LorochMaciej Œmietañski

Lekarz RodzinnyAdam Olczyk

Rejestracja telefoniczna

58 765 02 03

UMOWA z NFZ

Nr 11 (75) Grudzieñ 2012

Zdrowych Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia

oraz Szczêœliwego Nowego 2013 Roku

Naszym Pacjentom

i wszystkim mieszkañcom Trójmiasta

¿yczy zespó³

Centrum Medycznego Oliwa