"pieniądze" - podaj dalej nr 34

20

Upload: podaj-dalej

Post on 11-Mar-2016

217 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34
Page 2: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Do kariery: wstęp wolny! 4

WywiadNa raty 6

Studenci

Biali też śpiewają gospel 8 Kobieta-bankomat 12

Studnia

Warsztat 11 Kulturalnik 13 English corner 15

Kawa raz?O pomnikach 14

Fel-je-tą

Pieniądzu święty, stróżu mój 16

StudniaKantor wymiany biblijnych walut 18

Słowo od Jezuity

W numerze:

www.e-studenci.pl

www.radar.up.lublin.pl

Partnerzy medialni:

Patronat medialnyTomik poetycki Mariusz Słoniny

Wieczór autorski: 1 1 .1 2.2009, Dom Muz (na Podmurnej)

wstęp wolny

www.homopoeticus.net/proba

Warsztaty 2009www.podaj-dalej.info/warsztaty2009

1 9-20 l istopada studenci zainteresowani dziennikarstwem

zgromadzil i się na ul . Piekary 24 w siedzibie redakcji „Po-

daj Dalej”, która zorganizowała Akademickie Warsztaty

Dziennikarskie. Tegoroczna, I I I już edycja warsztatów prze-

biegała pod hasłem „Moim zobowiązaniem jest słowo.”

Pierwszego dnia miało miejsce otwarte spotkanie dysku-

syjne z zaproszonym gościem – Sebastianem Dudą („Od-

naleźć Boga w świątyni ateizmu, czyl i jakie zbawienie dla

smakoszy 'postmodernistycznej zupy'”?). Drugiego dnia

uczestnicy miel i okazję do wymiany doświadczeń i burz-

l iwych obrad dotyczących istoty dziennikarstwa, a także

przyszłości prasy i słowa, rozmów o podstawowych błę-

dach i tego, co zrobić, by ich nie popełniać oraz do zdo-

bycia praktycznej wiedzy na temat wybranych gatunków

dziennikarskich (wywiad, fel ieton) od Sebastiana Dudy.

Część techniczną (dotyczącą przygotowania artykułu do

składu i przepływie informacji w piśmie) poprowadził Ma-

riusz Słonina. Zdjęcia i materiały z warsztatów:

www.podaj-dalej.info/warsztaty2009.

Page 3: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Rzeka obfitości

Katarzyna Wiśniewska,red. naczelna

Podaj DalejOkazjonalnik Akademicki DA Studnia,ISSN 1 732-9000Pieniądze [34], l istopad/grudzień 2009

Wydawca:Duszpasterstwo Akademickie Ojców Jezuitów

www.da.umk.pl

Adres:ul . Piekary 24, 87-1 00 Toruń

tel . 056 6554862 wew. 25

e-mail : [email protected]

www.podaj-dalej.info

Redakcja:Katarzyna Wiśniewska (redaktor naczelna),

o. Krzysztof Dorosz (opiekun),

Al icja Kaczmarek (korekta), Anna Wosiak (ko-

rekta), Aleksandra Zimmer (korekta), Anna Ca-

ban (grafika), Mariusz Słonina (grafika, skład)

Stale współpracują:Olga Mądrowska, Magdalena Jóźwiak, Marta

Lis, Agnieszka Szczepańska, Justyna Nymka,

Paweł Lubrański, Mateusz Łapiński, o. Grze-

gorz Dobroczyński SJ, Jakub Wolski

Logo/Koncepcja graficzna/Okładka:Mariusz Słonina, Anna Caban

Pytania, propozycje i uwagi prosimy kierować

na adres: [email protected]

Reklama:Pytania i oferty prosimy kierować

na adres: [email protected]

Aktualny cennik:

www.podaj-dalej.info/reklama

Zastrzegamy sobie prawo do skracania

i adiustacji tekstów oraz zmiany tytułów.

Wykorzystane materiały są własnością ich

autorów.

O ile nie zaznaczono inaczej, publ ikacja

na stronie www oraz numery archiwalne ob-

jęte są l icencją Creative Commons Uznanie

Autorstwa Użycie Niekomercyjne 3.0

http://creativecommons.org/l icenses/by-

nc/3.0/. W celu komercyjnego użycia opubli-

kowanych materiałów prosimy

o kontakt z Redakcją.

Autorzy mają prawo zmiany l icencji .

Podaj Dalej jest składane w Scribusie(www.scribus.net), z pomocą Gimp'a

(www.gimp.org) i Inkscape'a (www.inksca-

pe.org)

Archiwalne numery:www.podaj-dalej.info/archiwum

Czytaj i komentuj numer w Sieci:www.podaj-dalej.info/node/1233

. . .bo warto!

Odgrywają dużą rolę. Sieją niemały zamęt. Niby„szczęścia nie dają, ale każdy chce to sprawdzić osobi-ście” (S. Kisielewski). Mimo to, uważane zło tego świa-ta. Choć wyniesione na ołtarze, czy to pieniądze sąwinne? Może to my nadajemy im różne znaczenia? Ge-nerujemy stereotypy: biednych frajerów i bogatychoszustów? Czy rzeczywiście trzeba złożyć śluby ubó-stwa? Może chodzi o to, by mieć tyle, ile potrzeba i byto one nam służyły – nigdy odwrotnie? Prawdziwyskarb to My.Każdy się z nimi zetknął: i książę, i żebrak. Zajmują

coraz więcej przestrzeni życiowej (także wirtualnej).Stają się jedynym miernikiem sukcesu. „W wędrów-kach po Argentynie” Gombrowicz pisał, że dają swo-bodę, ruch, pewność siebie. I choć trudno zaprzeczaćmożliwościom, jakie otwierają, coraz częściej stają siępsychiczną protezą, a my łowcami banknotów, kolek-cjonerami zer na koncie. Handlarzami próbującymiwytargować lepsze życie. Ile kosztuje? Stajemy siękupcami (cudzych?) marzeń. Sprzedawcami podró-bek. Za ile oryginał? Jak „wysoko” cenimy życie? Kon-sumpcyjny szał to nie utopia. Można się mu oprzeć?Czy tożsamy jest z luksusem? Można nasycić oczy, aległód pozostaje. Nie jest tanio. Nie każdego stać na au-tentyczność. Każdy może mieć swój styl. Za darmo.W TV podają kurs dolara, w Internecie czytam

o najnowszych doniesieniach z polskiej drogi do wpro-wadzenia euro. Zaciągamy kolejne długi wdzięczno-ści, toniemy w kredytach zaufania. Z mapy drogocen-nych i najważniejszych wartości znikają: przyjaźń,wolność, miłość, Bóg. „Słowo honoru dorzucę pani zadarmo.” Sprzedajemy odpowiedzialność, prawdę,wierność po dużo niższej cenie. Pieniądz jak narkotyk.Ile jesteś gotów zrobić, by go zdobyć? By wywołać ko-lejną wojnę, której przyczyną tak naprawdę są pienią-dze. Spójrz, jak wielką moc ma błyszczący grosz. Po-słuchaj modlitwy krzykliwego świata: „pieniądzewskażcie mi drogę” i słów J. Sztaudyngera: „fortunatoczy się kołem – pod kołem to pojąłem”. Nic nie jestna sprzedaż? Wszystko można kupić? Aż ciarki prze-szły mnie po plecach. Pieniądze to nie wszystko?

Jedynka

Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info 3

Page 4: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Czy Biuro Karier cieszy się znacz-

nym zainteresowaniem wśród stu-

dentów?

Biuro Karier, dzięki szerokiej ofercie,cieszy się bardzo dużą popularnościąwśród studentów i absolwentów uni-wersytetu. Świadczy o tym, m.in., ilośćosób, które skorzystały z usług Infor-matorium Biura Zawodowej PromocjiStudentów i Absolwentów UMK: 14 638osób w 2008r. Prowadzimy różnorodneformy pracy: organizujemy bezpłatnewarsztaty i specjalistyczne szkolenia,pozwalające na poszerzenie bądź zdo-bycie nowych umiejętności. Zajmujemysię profesjonalnym poradnictwem i do-radztwem zawodowym. Gromadzimyoferty praktyk, staży, pracy (począwszyod ofert pracy dorywczej i tymczaso-wej, służącej podreperowaniu studenc-kiego budżetu, aż po prace stałe w du-żych firmach), wolontariatu, któreprzekazujemy studentom i absolwen-tom poprzez nasząwłasną, na bieżącouaktualnianą, bazę. Każdy możeprzyjść do biura, jest w czym wybierać.

W jaki sposób docieracie do stu-

dentów i absolwentów?

Kontaktujemy się z mediami, współ-pracujemy z kołami naukowymi, z or-ganizacjami studenckimi. To okazja dobadania zainteresowań odbiorców na-szych usług. Włączamy do projektówstudentów np. z AIESEC organizujemyTargi Pracy, z ELSĄ – Targi PraktykPrawniczych. Koła i organizacje stu-denckie zapraszają nas do przeprowa-dzenia warsztatów (np. LEWIATAN –na temat przedsiębiorczości). Współ-pracujemy z Izbami Przemysłowo-Han-dlowymi, z instytucjami państwowymi

m.in. z UrzędemMarszałkowskim,z UrzędemMiasta. Świadectwemwspółdziałania są coraz grubsze teczkizawierające oferty praktyk – ciągle po-mnażamy kontakty. Zachęcamy dowspółpracy również kancelarie, agen-cje prasowe, turystyczne. Przypomina-my się. Prowadzimy system informacjie-mailowej.

To owoc wieloletniej pracy. Biuro

Karier istnieje w Toruniu od...?

Nasze biuro ma ciekawąhistorię. Jestpierwszym biurem karier w Polsce(uśmiech pełen dumy). Powstało jesie-nią 1993r. Inicjatorem przedsięwzięciabył bardzo życzliwy Polsce brytyjskidyrektor Biur Karier John C. Franks(niestety, zmarł w zeszłym roku), któryjuż w latach 80. uczynił pierwsze kroki,aby na polskich uczelniach powstałyBiura Karier: miejsca spotkań światauczelni i świata biznesu, pracy, gospo-darki. Sam pracował w podobnej pla-cówce i uważał, że jest niezbędne, bymłodzi dostrzegali rozmaite ścieżkirozwoju i mieli możliwość dobrze przy-gotować się do tego czasu, kiedy jużskończą studia i zaczną żyć poza mura-mi uczelni. Długo szukał swojej drogi.Trafił na człowieka, który podsunął muparę pomysłów, zmotywował do naukii skończenia studiów. John C. Franksmęczył się w pierwszej pracy. Dużoczasu poświęcił, by zachęcić polskiewładze do utworzenia Biur Karier. Na-stał stan wojenny i wszystko zostało za-wieszone. Ale John C. Franks nie pod-dał się i wrócił po roku 89. Miał żonęPolkę, trochę mówił w naszym językui doszedł do wniosku, że – kiedy zaczy-nała się transformacja – niezbędne były

Do kariery:wstęp wolny!Dlaczego niektórzy ludzie niemal zawsze osią-gają sukces i powodzenie? Co to znaczy byćprzedsiębiorczym? I czy można się tego na-uczyć? Żeby być kimś, trzeba być jakimś.Z Ewą Banaszak, kierownikiem Biura Karier UMK

rozmawia Katarzyna Wiśniewska

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/1230

fot. M. Kingsley, http://www.flickr.com/photos/coyotejack/2118463691/, CC-BY

4 Temat numeru

Page 5: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

miejsca przygotowujące młodych dożycia poza uczelnią.

Na czym polega misja Biur Karier?

Misją jest ułatwienie młodym ludziomstartu w życie zawodowe. W Polsce ka-riera ma pejoratywny wydźwięk, karie-rowicz to ktoś, kto dąży do sukcesu zawszelką cenę. Chcemy ukazać karieręjako drogę, ścieżkę rozwoju. Kariera niemusi być związana tylko z wielkim biz-nesem. Rozumiemy karierę jako znale-zienie pracy właściwej dla siebie, odpo-wiadającej umiejętnościom, zaintereso-waniom, preferencjom, wartościom. In-teresują nas całe spektra karier – po-cząwszy od tych związanych z dużymprzemysłem po nauczycielskie, arty-styczne, w fundacjach, stowarzysze-niach. Korzystamy z brytyjskich do-świadczeń i tamtejszej metodyki pracy,a jej adaptację do polskich realiów orazwypracowanie własnych form pracyuważam za wielki sukces.

Czym jeszcze może pochwalić się

toruńskie Biuro Karier?

Sukcesem jest to, że ideę istnienia BiuraKarier i stworzenie go w Toruniu uzna-no za dobry pomysł, że udało się jeotworzyć, że działa i nieustannie sięrozwija. Dziś możemy szkolić innych.Przy wielu projektach, np. przy Leonar-do da Vinci, nasze biuro pełniło funkcjementora. Teraz na prawie każdej uczel-ni są Biura Karier. To wielki sukces, iżidea ta rozprzestrzeniła się właśniez Torunia na Polskę. Innym rodzajemsukcesów są osiągnięcia każdego do-radcy: gdy widzi, że osoby, z którymipracuje, dobrze sobie radzą.

A radzą sobie? Z jakimi problema-

mi, pytaniami studenci przychodzą

do Biura Karier?

Pojawia się wiele pytań dotyczących np.przygotowywania dokumentów. Oka-zuje się to sporym problemem. Przygo-towanie do rozmów, zarządzanie cza-sem, rozpoznawanie predyspozycji, pa-nowanie nad stresem, nauka asertyw-ności – to zagadnienia, które interesująstudentów. Staramy się inspirować doprzedsiębiorczości rozumianej jako ra-dzenie sobie, docieranie do rozmaitychinformacji. Okazuje się, że studenci niewiedzą o wielu możliwościach. Stara-my się być „skrzynką”.

Zatem... W jaki sposób pokazać sie-

bie w CV? Jak być atrakcyjnym kan-

dydatem na pracownika?

Trzeba dobrze wykorzystać czas stu-

diów. Pokazać, że wybrany kieruneknie był przypadkiem, a pasją. Podczasrozmów kwalifikacyjnych to widać.Trzeba mieć świadomość, że w jakiejśdziedzinie jest się ekspertem, żena czymś się znamy naprawdę dobrze.Nie są konieczne dobre stopnie z każ-dego przedmiotu: lepiej wybrać jednądziałkę. Warto budować różne do-świadczenia. Niekoniecznie musi byćto praca etatowa. Na początek niech tobędzie praca wakacyjna, praktyki, wo-lontariat, fundacja (prace społeczne towielki kapitał!). Pracodawca widzi, żenie marnowaliśmy czasu. Niech wie, żetestowaliśmy przeróżne umiejętności,takie jak: organizowanie, planowanie,koordynowanie, informowanie, roz-wiązywanie problemów, umiejętnośćprowadzenia rozmów z różnymi ludź-mi i wiele innych. To też podstawa, byżądać (większego) wynagrodzenia. Popraktykach, wolontariacie wiele osóbzostaje w instytucjach, w których sięudzielały. Tworzy się wypracowanasieć kontaktów. Trzeba być świado-mym, do kogo się zgłaszamy. Skorochcemy być poważnie traktowani, takteż musimy traktować innych. Trzebaznać swoje umiejętności (realistycznespojrzenie) i orientować się w przepi-sach dot. prawa pracy. To ważne, jakąumowę się podpisuje, także humanistamusi to wiedzieć! Podstawowa wiedzagospodarcza o tym, jak się pieniądz za-rabia jest przydatna każdemu.

Czy uważa Pani, że przedsiębior-

czość trzeba mieć we krwi?

Przedsiębiorczość: wrodzona czy naby-ta? Ciężka sprawa. Myślę, że każdyw jakimś stopniu jest osobą przedsię-biorczą, bo chce sobie radzić w życiu.Jeżeli rozumiemy przedsiębiorczość ja-ko zakładanie własnej firmy i prowa-dzenie działalności gospodarczej, tow Europie zainteresowanych tym jestok. 5-6 %. Jeżeli przedsiębiorczość todla nas kreatywność, zdolność do twór-czego, innowacyjnego działania, to mo-głabym powiedzieć, że ma się swojepredyspozycje, ale wiele zależy też odśrodowiska, które motywuje lub znie-chęca. Populacja jest bardzo zróżnico-wana. Osobiście uważam, że nie jestnajgorzej. Nasi studenci mają dużo do-brych pomysłów.

To dlaczego tylko

nielicznym się udaje?

Ogromną barierą są koszty, wkład wła-sny niezbędny do realizacji idei. Są pro-jekty, kursy na biznes plany, inkubator

przedsiębiorczości, ale w stosunku dozainteresowania to kropla w morzu. Po-trzeba kapitału na start to najważniej-sza przeszkoda. Inna: żadne lub małedoświadczenie w pracy. To rodzi oba-wę, czy sobie poradzę. Powinno byćwięcej wsparcia doradczego. Firmy dolokalizacji fizycznej nie potrzebują dziświele, na początek często jest to lokali-zacja wirtualna – oczywiście, są różnetypy firm, do funkcjonowania niektó-rych potrzeba np. laboratorium, więc tozaplecze jest konieczne, ale to już innahistoria…

Czy brakuje kadry, która mogłaby

się zająć pracą w tym zakresie? Czy

zatrudniając pracowników, zwra-

cają Państwo uwagę, by były to

osoby przedsiębiorcze?

Kadra liczy obecnie 5 osób, w tym 1 ro-dzynek. Przewaga kobiet – to obrazujezmianę na korzyść kobiet w obejmowa-niu stanowisk (uśmiech). Przy wyborzepracowników nie liczy się wspomnianajuż płeć. Liczą się kompetencje. Nie li-cząc praktykantów, nie ma aż tak dużejrotacji pracowników. Nasi pracownicylubią i umieją pracować z ludźmi, zdo-bywać informacje (ze wszystkich dzie-dzin, choć nie jest możliwe, żeby każdyznał się na wszystkim, dlatego podzie-liliśmy się i opiekujemy się swoimi kie-runkami, starając specjalizować sięw poszczególnych typach zajęć), są cie-kawi świata, tego, co się dzieje w oto-czeniu, co się zmienia, jak się kształtujerynek. Atutem jest doświadczenie w za-kresie doradztwa.

Mimo prowadzonej przez Biuro Ka-

rier działalności, mimo udzielania

wsparcia na „Dobry Start”, wielu

studentów boryka się ze znalezie-

niem pracy. Może to związek kon-

dycji uniwersytetu z zapotrzebo-

waniami rynku?

UMK nie ma się czego wstydzić, jeślichodzi o jakość kształcenia. Oczywi-ście, nad tym trzeba nieustannie praco-wać, świat ucieka. Czasami się zastana-wiamy, kto do nas trafia: ci aktywni czyci, co potrzebują pomocy. I jedni, i dru-dzy. Nie obserwuję jednak tego, że lu-dziom się nie chce. Nasi studenci chcąsię rozwijać, są ciekawi świata, łamiąstereotypy. Chcą coś ze swoim życiemzrobić. Muszą być tylko świadomi swo-ich umiejętności. Wydaje się oczywiste,a jednak... niekoniecznie tak jest, zależydo kogo się porównujemy..Dziękuję za rozmowę.

Wywiad

5Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 6: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

zrobić?! A tu niespodzianka. Sobot-nie popołudnie, pokój akademikowy(ciasny), zza ściany (jednej i drugiej)słychać radosny śmiech, a do moichdrzwi rozlega się pukanie. Podnoszęgłowę, mówię „proszę”, klamka lek-ko drga i już po chwili w moimma-lutkim pokoju stoi Ona, jak się zachwilę okaże, moje zbawienie;-) Jakto zwykle w takich sytuacjach bywa,na stoliku pojawiła się herbata, a myzasiadłyśmy, aby przedyskutować lo-sy świata. Nim się zorientowałam,zaczęłyśmy rozmawiać o kwestiachfinansowych i właśnie wtedy, Onapowiedziała mi o… tak, doskonaleCzytelniku się domyślasz, o KREDY-CIE STUDENCKIM.

Kuszenie

I tak dowiedziałam się między inny-mi tego, że o kredyt studencki mogąubiegać się zarówno studenci dzien-ni, wieczorowi, zaoczni, jak i dokto-ranci. Miesięczna transza kredytu, tokwota 400 lub 600 złotych – kredyto-biorca sam decyduje, jaka kwota bę-dzie wpływała na jego konto. Pienią-dze wypłacane sąod października dolipca włącznie, zazwyczaj przed 10-tym każdego miesiąca. Bardzo dobrąwiadomością jest również to, że ist-

Na raty Nic z tego! Żadne bingo, żaden toto-lotek, kasyna też w planach nie mia-łam. „Fortuna” trafiła do mnie dziękiuprzejmości banku. Być może, dlaniektórych, kwota trzech tysięcy zło-tych, to żadna fortuna, jednak dlamnie, średniozamożnego studenta,były to już konkretne pieniądze. Aleod początku…Październik roku 2008. Kolejny

rok studiów i pytanie, „co zrobić, abychoć trochę usamodzielnić się finan-sowo”? Praca? Świetny pomysł – tyl-ko plan zajęć jakoś nie bardzo na topozwala, bo zajęcia porozrzucane pocałym dniu. Praca wweekend – to jestto! Pudło. Po miesiącu okazuje się, żewięcej z tego szkody niż pożytku –zmęczenie plus brak czasu, aby przy-gotować się na zajęcia. Hmm… alemoże tylko ja tak mam? Może innipotrafią tak zorganizować sobie czas,że bez żadnego problemu łączą stu-dia z pracą, i jeszcze mają czas na za-bawę? – Panie Boże, czy tylko ja je-stem taką gapą i najprostsze rzeczyprzychodząmi z trudnością? – możelepiej nie odpowiadaj.„Samodzielność finansowa”, „ko-

niec proszenia rodziców o pieniądze”– powoli te myśli zaczęły zamieniaćsię w marzenia, bo niby jak ja mam to

Justyna Nymka

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/1219

Oj, pieniążki kochane, kiedy wasdostanę, W jaki sposób los fortunęześle mi? Może zagram w bingo,odwiedzę kasyno, Albo szóstkęw totolotka trafię dziś. . . Studentto ktoś, kto stara się przykładaćdo czegoś: dawniej – do nauki,dziś – coraz częściej zmuszonyjest większą część czasu po-święcać na pracę zarobkową,by móc się utrzymać. Poznajciehistorię studenta, który posta-nowił złożyć wniosek o kredytstudencki.

6 Temat numeru

Page 7: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

nieje możliwość umorzenia częścikredytu najlepszym studentom.Dzieje się tak w dwóch sytuacjach:1) O umorzenie kredytu może staraćsię student, który znajduje się w tru-dnej sytuacji życiowej lub w przypad-ku trwałej utraty zdolności do spłatyzobowiązań (niepełnosprawność).2) Umorzenie (20% kwoty) kredytuz tytułu ukończenia szkoły wyższejw gronie 5% najlepszych absolwen-tów (minus: całej uczelni, nie danegowydziału). Umorzenia dokonujebank kredytujący na wniosek kredy-tobiorcy. Student zobowiązany jestdołączyć do podania o umorzenie za-świadczenie od dziekana, które po-twierdzi wiarygodność danych.Mnie szczególnie spodobała się

forma spłaty, a mianowicie to, żepierwszą ratę mogę wpłacić dwa latapo zakończeniu studiów. Jeśli chodzio odsetki, to nie płaci się ich w trakciestudiów, jak i dwa lata po ich zakoń-czeniu. Tym, co również „przema-wia” za kredytem jest to, że kredytstudencki sumuje się, co oznacza, żektoś, kto studiuje systemem boloń-skim i nie zakończy swojej nauki natytule magistra a rozpocznie studiadoktoranckie, może korzystać z kre-dytu nawet przez 9 lat!

Wyprawa

Plusy plusami, ale o kredyt wcale niejest tak łatwo… O kredyt mogą straćsię studenci, których dochód mie-sięczny na jednego członka rodzinynie przekracza 2500 zł. Dodatkowymwymogiem, podobnie jak przy in-nych kredytach, jest obowiązek po-siadania dwóch osób, które zechcąbyć poręczycielami. Na własnej skó-rze się przekonałam, może być to nielada problemem. Na szczęście z po-mocą pospieszyli rodzice, a szczegól-nie tata, o czym świadczy parafrazapiosenki dla dzieci w wykonaniuJoszko Brody:

Tatusiu kochany,

ja mam do ciebie sprawę,

Tatusiu, weź mnie na wyprawę.

Tym razem to nie jest zabawa – wyprawa

do banku to bardzo poważna sprawa. x2

Tatusiu, będziemy wypełniać podania,

I stać będziemy w kolejkach od rana.

Mam kredyt! Co dalej?

Od złożenia papierów w banku domomentu otrzymania pierwszejwpłaty na konto mija kilka miesięcy.W zeszłym roku były to cztery mie-siące, podczas których nie wiemy, czymamy ten kredyt, czy jednak nie. Ja

miałam to szczęście, że urzędniczka,która jest odpowiedzialna za mój kre-dyt, powiedziała mi już przy składa-niu papierów, że spełniam wszystkiewarunki i dostanę go. Radości nie bę-dę opisywała, niech wystarczy to, żeod razu przeszłam do planowania te-go, na co wydamMOJE pieniążki.I tak na mojej liście znalazł się nowykomputer, szalone zakupy, kurs języ-kowy, założenie rachunku oszczęd-nościowego… Tak, jasne! Jak zapla-nowałam, tak nic z tego nie zrobiłam.Komputer – ciągle ten sam, i gdybynie zaprzyjaźniony informatyk, to jużdawno by nie działał. Kurs językowy– przecież ja nie mam talentu do na-uki języków, nawet język polski spra-wia mi trudności. Rachunek oszczęd-nościowy – ja się tam na tym nieznam, nie będę się w to pakowała.Pieniądze – łatwo przyszły, łatwo po-szły. Został kredyt, comiesięcznetransze i odpowiedzialność, bo po-życzkę udzieloną przez bank trzebabędzie spłacić. Mimo to, gdyby ktośdał mi szansę na zmianę decyzji, niezrobiłabym tego. Dziś nie muszę sięmartwić pustym kontem, mogę sku-pić się na tym, aby znaleźć się w gro-nie 5% szczęśliwców, którym bank,chociaż w części umorzy kredyt.

Studenci

7Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 8: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

K

Biali też śpiewają gospel

Agnieszka Emma Pawłowska

Każdy fan muzyki gospel z niekwe-stionowaną pewnością powie, iż ba-wienie się encyklopedycznymi defi-nicjami nie ma sensu. Aczkolwiekuwzględniając fakt, iż nie każdyz nas ma szerokie pojęcie o muzyce,szczególnie tej, która w Polsce nadalnie jest zbyt popularna, warto wspo-mnieć, że gospel to muzyka, którejkorzeni należy upatrywać w XIX-wiecznej Ameryce Północnej. To tam,czarnoskórzy niewolnicy, chcąc zapo-mnieć choć na chwilę o trudach swo-jego życia, podśpiewywali sobie pio-senki, których motywem przewod-nim był Bóg, w którego bezgraniczniewierzyli. Proste rytmy i teksty orazspontaniczne uniesienia stały się dlaczarnej społeczności codziennością.Samo słowo gospel oznacza „do-

brą nowinę”, a typowemu słuchaczo-wi kojarzy się z szalejącymi w prezbi-terium czarnymi chórzystami.A już najlepiej, kiedy rzuci się hasło„Zakonnica w przebraniu” i wtenczaswszyscy wiedzą, czym jest muzykagospel. Jednakże pierwszy kontaktz nią na żywo jest już przeżyciem zu-pełnie innej rangi.

Jak to było ze mną?

Jak dziś pamiętam swój pierwszykoncert z chórem „Konin GospelChoir”, który odbył się ponad dwa la-ta temu. Był to czwarty koncert uro-dzinowy chóru, którego gościem byłmuzyk z USA, Wayne Ellington.Wszyscy spodziewaliśmy się wielkiejgwiazdy, która współpracowała z ta-kimi gigantami sceny muzycznej jakElton John czy Tom Jones. Wayne jed-nak zaskoczył nas wszystkich. Od sa-mego początku poraziła nas jego cha-ryzma, podejście do ludzi i niesamo-wity głos. Zero „gwiazdowania”.Pełen magii koncert stał się dla

mnie prawdziwym początkiem przy-

Widzimy czasem na ekranach telewizorów roztańczonych czarnoskórychśpiewaków, bujających się przed ołtarzami amerykańskimi i angielskimi. A copowiecie na to, że niedługo tak będzie u nas?

gody z muzyką gospel, dzięki którejpoznałam ludzi, którzy zmienili mojeżycie, a przede wszystkim znalazłamidealny sposób na wyrażenie swojejwiary poprzez śpiew. Choć brzmi togórnolotnie, nie ma w tym krztyprzesady. Po nim nastąpiły kolejnewystępy: z Peterem Francisem, Pau-lemWatsonem, Mietkiem Szcześnia-kiem oraz wieloma innymi, świetny-mi artystami, których z przyjemno-ścią często wspominam.Najciekawsze jednak były moje

pierwsze koncerty w polskich kościo-łach katolickich. Miałam poważnewątpliwości: jak wierni, a przedewszystkim księża, zareagują na gru-pę szalejących na prezbiterium ludzi?Bywało różnie: jedni patrzylina nas dość dziwnie, oczekując ażwreszcie zaśpiewamy coś po polskualbo przynajmniej trochę się uspoko-imy, jedni uśmiechali się radośnie,włączali do tańca i podśpiewywalirazem z chórem. Jednak jedno jestpewne: nikt nie był temu obojętny.I nie chodzi tu o to, iż chcę promowaćswój „band”. Podobne zjawiska ob-serwuję na każdym koncercie gospel,a byłam już na wielu.

Chóry w Polsce

Chórów gospel w Polsce jest już po-nad 60. Większość z nich ma już nakoncie znaczące sukcesy w postaciwydanych płyt, koncertów z wielki-mi osobowościami czy trasami w kra-ju, jak i poza jego granicami. I nawet,zazwyczaj czarnoskórzy goście z za-granicy, nie dziwią się już, iż więk-szość śpiewaków gospel znad Wisłyjest biała. Z dziwnymi uwagami doty-czącymi kwestii skóry można się ra-czej spotkać.. . wśród samych białych.Bo niby my, biali nie czujemy tegobluesa, nie rozumiemy czarnychdusz. Jak na tą sprawę zapatruje się

franciszkanin, ojciec Lech Dorob-czyński, jednocześnie wielki sympa-tyk gospel i założyciel „Konin GospelChoir” oraz „Przemyskiego ChóruGospel”?:– Czy biali nie potrafią śpiewać go-spel dlatego, że są.. . biali? Bzdura!Organizator jednego z największychfestiwali gospel w Europie, Peter Ste-invig z Danii, powiedział kiedyś:„Muzyka gospel przyszła od Afro-amerykanów, ale Bóg wymyślił ją nietylko dla nich”. Czy biali nie potrafiądobrze śpiewać gospel? Wystarczypopatrzeć na nasze polskie podwór-ko. Chociażby pierwsza dama gospelw Polsce – Ewa Uryga. Gdy śpiewa –czarni zatrzymują się, zaczynają jejsłuchać, a po koncercie podchodządo niej i mówią: „jestem pobłogosła-wiony Twym śpiewem”. Od kilku latmuzyka gospel prężnie rozwija sięw naszym kraju. I coraz więcej jestdobrych artystów. Gabriela Rudaw-ska z „Przemyskiego Chóru Gospel”– jako jedyna biała wokalistka – zo-stała zaproszona do nagrania piosen-ki z „The People`s Christian Fellow-ship Choir” – czarnoskórym chórempastora Davida Daniela z WielkiejBrytanii.Gdzie leży tajemnica DOBREGO

śpiewania muzyki gospel? – pyta oj-ciec Lech. – Nie w wydawanych z sie-bie dźwiękach, bo gdybyśmy się za-trzymywali tylko na tym aspekcie,gospel nie różniłby się niczym od jaz-zu, bluesa czy nawet disco polo. Go-spel to nie tylko styl muzyczny. Go-spel musi stać się dla artysty stylemżycia! Jeśli artysta będzie żył na codzień wartościami ewangelicznymi,to właśnie ta WIARA uświęci jegoMUZYKĘ. Są niestety w Polsce arty-ści, którzy tej prawdy nie rozumieją.Zdarzało się, że wychodziłemz koncertów, które były fantastycznie

8

Page 9: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/1211

przygotowane pod względemmu-zycznym i choreograficznym, ale jed-nak czułem wszechogarniającą pust-kę. Perfekcyjność wrażeń artystycz-nych zabiła.. . ducha tej muzyki. Jeślichcę się świetnie zabawić – idęna koncert artysty rozrywkowego.Kiedy chcę coś przeżyć – idę na kon-cert gospel. I artysta wykonujący go-spel MUSI mi to zapewnić! Jeśli niema tego w planie – niech się zajmieinnym rodzajem muzyki.Tak! Biali potrafią śpiewać gospel!

I to wcale nie gorzej od czarnych! Dla-czego? Bo – jak mawia Ewa Uryga –dusza nie ma koloru. A gospel prze-cież jest muzyką duszy – mówio. Lech.

To coś więcej niż muzyka

Dla mnie, jak i znanych mi chórzy-stów i miłośników gospel, kolor skó-ry nie ma znaczenia. Znaczenie majedynie to, co poprzez muzykę wyra-żamy. I mimo iż każdy z nas, wieczym jest gospel, jego „definicje”w ustach każdego brzmią inaczej.– To coś więcej niż muzyka – mówidziennikarz „Wirtualnego Konina”,Piotr Czmil, który po godzinachw miarę wolnego czasu, śpiewaw chórze. – Każda piosenka, bez zna-czenia czy jest to rock, pop, czy go-spel, ma jakieś przesłanie. Autor za-wsze, oprócz dopracowanych

brzmień, stawia na tekst, na przesła-nie. W radiu słyszymy mnóstwo pio-senek o miłości, zwłaszcza tej nie-szczęśliwej. W zasadzie prawiewszystkie piosenki świata poświęco-ne sąmiłości, ale co z tego? Czy dzię-ki temu, że słyszymy piosenkę śpie-waną przez dziewczynę ze złama-nym sercem, przekazywany przeznią tekst wpływa jakoś na nasze ży-cie? – Nie. Muzyka gospel to genialnebrzmienie wynikające z połączeniaróżnych stylów. W tej muzyce jestukryta wielka duchowość. Siła pozy-tywnej relacji między człowiekiem,a Bogiem, czego może doświadczyćdosłownie każdy, kto tylko zechceotworzyć się na jej działanie. Ta siłapotrafi zmienić życie człowieka.. .Na lepsze, oczywiście.

Gdzie oprócz koncertów fani go-

spel się widują?

Głównie na warsztatach, które orga-nizowane sąw całej Polsce. Najwięk-sze i najdłuższe odbywają się co rokuw wakacje w małymmiasteczku nie-daleko Bydgoszczy, w Osieku. To tamspędziłam jedne ze swoich najpięk-niejszych i niezapomnianych chwilżycia, poznając niesamowitych ludziz całego świata.To właśnie tam, po raz pierwszy

życiu zobaczyłam na własne oczy jakludzie pod wpływem silnych emocji

i świadectwa jednej z prowadzącychwarsztaty, Wandy Resse, przytulająsię do zupełnie obcych sobie osóbi płaczą. Sama uległam emocjom, któ-re niczym katharsis odcisnęły piętnona całymmoim życiu. A wzruszaći opowiadać o Bogu może każdy –nieważne, jaki ma kolory skóry, jakie-go jest wyznania czy rangi społecznej.

On jest najważniejszy

Najważniejszy jest właśnie Ten, dlaktórego śpiewamy – Bóg. I choć za-rzuca się muzykom gospel, że w jed-nym tekście słowo Bóg występuje zedwadzieścia razy, tak naprawdę każ-dy tekst jest na swój sposób inny, nie-powtarzalny. Jeden z moich ulubio-nych tekstów to „Speak to me”, któryopowiada w krótki, acz wzruszającysposób o relacji między człowiekiema Bogiem, który dla nas jest Ojcem,nie tylko tym, który nas osądzi, aletakże z tym, który idzie z nami przezcałe życie. Za to zupełnie innyi niezwykle popularny „Happy day”,choć prosty – zawiera całą kwintesen-cję muzyki gospel. Niesie ze sobą na-dzieję, radość i samego Boga w gło-sach ludzi go śpiewających.Ale żeby to wszystko ogarnąć,

trzeba po prostu posłuchać, a najle-piej udać się na koncert gospel, któ-rych wbrew pozorom jest u nas na-prawdę dużo...

Studnia, Gospel

9Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 10: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

7-1 2 grudnia

Sprzedaż kart i produktów świątecznych UNICEFprzez studentów z AIESECWNEiZ UMK http://www.unicef.pl/

7-1 3 grudnia

Tydzień Ekonomistyhttp://www.aiesec.org/poland/torunumk/

9 grudnia

Impreza studencka w ramach TygodniaEkonomistywww.samorzad.umk.pl

1 1 grudnia

Wieczór autorski M. Słoniny „Próba Słowa”Dom Muz (na ul . Podmurnej)

1 2 grudnia

Globalne Miasteczko na WNEiZ UMK(praktykanci AIESEC i studenci Erasmus)http://www.aiesec.org/poland/torunumk/

1 2/1 3 grudnia g. 21

Knedl ičkovy Maraton I I czyl i noc czeskich filmów

Duszpasterstwo Akademickie ul . Piekary 24

1 3-1 5 grudnia

Rekolekcje adwentowe(o. Maksymilian Nawara OSD)Kościół Akademicki oo. Jezuitów

1 7 grudnia g. 1 9

Projekcja filmu „Wolność jest w nas”Spotkanie z reżyserem R. Wieczyńskim i odtwórcą

głównej rol i A. Woronowiczem

CSW

1 8 grudnia

Spotkanie opłatkowe w DADuszpasterstwo Akademickie ul . Piekary 24

W kalendarzu...

Dla pieniędzy

poranek z mokrym śniegiemgra na harmonii Rumunjego dziecko lub siostra

w jasno-różowym skafandrzedrepcze nieopodalwyciąga ręce do przechodzącej kobietynie potrafi odtrącić małych dłoniwiedzie mnie melodiachwyta za serceza zakrętem innej ulicydoczepiam do niej marzeniawidzę obrazy szczęściaz niespełnieniem w tlenadchodzi dwóch strażników

miejskichwiem że zaraz się skończypiosenka bez słówprzepłoszą żebrzącego muzykantaposzuka kolejnej ulicydla utworu na pięć minuti pomyśleć, że tak gradla pieniędzy

Magda Jóźwiak

Targowisko

sprzedaję myśliw kartonach wierszy

Magda Jóźwiak

Rozmowa z kotem

przy osiedlowym śmietnikubiedak rozmawia z kotem– jesteś grubszy niż ja– lepiej ci się powodzi

Magda Jóźwiak

UNICEF na Gwiazdkę 2009Już po raz piąty UNICEF Polska organizuje ogólnopolską

akcję studencką „UNICEF na Gwiazdkę”. W tym roku to

szczególna okazja: UNICEF obchodzi 60. rocznicę istnienia.

UNICEF jest twórcą idei kart charytatywnych.

W 1 949 r., dziewczynka z Czech – Jitka namalowała dla UNI-

CEF obrazek by podziękować za mleko, które organizacja

dostarczała dzieciom poszkodowanym podczas I I wojny

światowej. W ten sposób narodził się pomysł, żeby UNICEF

dystrybuował karty charytatywne, z których dochód wspie-

rałby działania na rzecz dzieci. Od tej pory sprzedano ok.

5 mld kart. 7-1 2 grudnia studenci z międzynarodowej or-

ganizacji studenckiej AIESEC zorganizują punkty sprzeda-

ży kart i produktów świątecznych UNICEF na WNEiZ,by ba-

zując na pozytywnych doświadczeniach ubiegłych lat, pro-

pagować misję UNICEF.

Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci UNI-

CEF jest organizacją, która aktywnie działa w ponad 1 60

krajach, walcząc o prawa każdego dziecka do zdrowia, edu-

kacji , równości i ochrony. Kartki i upominki UNICEF, to do-

skonała jakość i ciekawe wzornictwo. To przede wszystkim

wsparcie programów UNICEF ratujących życie dzieci w naj-

uboższych regionach świata. Pamiętaj: 1 kartka to szcze-

pionki przeciw polio dla 3 dzieci, 1 00 kartek to koszt rocz-

nej opieki nad osieroconym dzieckiem w Afryce. Warto do-

konać świadomego wyboru – wesprzyj akcję „UNICEF

na Gwiazdkę 2009.”

Kalendarium10

Page 11: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Wypowiedz się!Wyraź swoją opinię o wierszachwww.podaj-dalej .info/czytelnia/warsztathomopoeticus.net

Rozmowa z kotem

przy osiedlowym śmietnikubiedak rozmawia z kotem– jesteś grubszy niż ja– lepiej ci się powodzi

Magda Jóźwiak Teatrzyk pokolenie mp3

Wywiad z kombatantem

Publicysta „Podaj Dalej”Wczoraj , w rocznicę odzyskania niepodległości obchodził Pan90-tą rocznicę urodzin. Co oznacza dla Pana niepodległość?

Kombatant(flegmatycznie, po chwili namysłu,z lekkim rozmarzeniem i tęsknotą za dawnymi czasami)No, najbardziej to lubię niepodległe. Ale podległe (chichotzadowolenia) też były miłe.

Publicysta „Podaj Dalej”(lekko zbity z tropu)Hmm... ale niepodległość?

Kombatant(znów po chwili namysłu)Ech... Tuż po wojnie i potem, to się działo...

Publicysta „Podaj Dalej”Co się działo? Rozumiem, że walczył Pan o niepodległość?

Kombatant(rozmarzony)Ewka, córka ubecka, sekretarzowa z krośnieńskiego,ministrówna! Już tylko jej imię pamiętam – jak kwiat – Róża...Ech, co to za lata były...

Publicysta „Podaj Dalej”(poirytowany)Domyślam się, że to ważne dla Pana postacie, ale mieliśmyrozmawiać o niepodległości. Czy miał Pan swój wkład w jejtworzenie, odzyskanie?

Kombatant(oburzony)Panie, panie kochany! Ja za dochód z tych wszystkichzarwanych nocy chodziłem na mecze hokeja...

Publicysta „Podaj Dalej”(jeszcze bardziej poirytowany i dodatkowo zgorszony wtrąca)…na mecze hokeja???

Kombatant(kontynuuje, nagle wyraźnie ożywiony)…tak na mecze hokeja naszych z Ruskimi. I jakw siedemdziesiątym szóstym wygraliśmy z nimi 6 do 4-ech toim takiego o (pokazuje takiego o) pokazałem.

(Publicyście „Podaj Dalej” opada szczęka, na scenie opada Kurtyna,w ramach WOS-u dzieci zaczynają pobierać lekcje gry w hokeja,a Lew Starowicz pisze rozprawę pt: „Życie seksualne kibicówa sprawa polska”)

Mateusz Łapiński

Teatrzyk Pokolenie mp3

Hymn o św. Fiskusiemisterium parareligijne z cyklu „Święci na każdy dzień”

SpikerTego poranka wita się z Państwem Spiker. Dziś imieniny Fiskusa,Apatii. Główny patron dzisiejszego dnia jest uznawany za eks-perta w kreowaniu spraw beznadziejnych. Za swoje błogosła-wieństwo oczekuje jednak wprost proporcjonalnej ofiary. Cen-tralne obchody patronalne mają dziś miejsce w Urzędzie Skar-bowym w Limanowej , ul. M. B. Bolesnej 9. Niewierzący mogą tozbadać empirycznie. Właśnie mamy relację z nabożeństwa prze-błagalnego: Krysiu, czy się słyszymy?

p. KrysiaWitam Państwa. Jest tu gorąco i tłumnie, właśnie słyszą Państwotradycyjny hymn przebłagalny do świętego Fiskusa, prowadzo-ny przez chór Brata PIT...(łączność się urywa.. . a w Limanowej śpiew)

Chór Pątników(ku czci św. Fiskusa)Złota ty też nie pragniesz,bo to wszystko twojecokolwiek na tej ziemiczłowiek mieni swojem

Lokalny Dyrektor Lokalnej Filii Teatrzyku Pokolenie mp3(podczas nabożeństwa do św. Fiskusa oddaje wszystko oprócz złota,którego nie posiada. Oddaje również bieliznę osobistą oraz kurtynę.W związku z tym)

Kurtyna(nie opada)

Św. Apatia(rozpoczyna trwającą wiele miesięcy oktawę)

Mateusz Łapiński

Warsztat, Humor

11Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 12: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Przesadzam? Nie sądzę. Zaraz ktośmi zarzuci, że przybieram „kościół-kowy” ton. Trudno, niech zarzuca.Ale ilu z Was, Drodzy żonaci Pano-wie, trzyma w domu kasę? Ilu Wa-szych ojców, Drodzy studenci, garnę-ło się do zarządzania budżetem do-mowym? Nie, nie chcę nikogo kryty-kować, raczej pragnę zwrócić uwagęna problem. Co do krytyki, to skłon-na byłabym wymierzyć ją w stronękobiet. Dlaczego? Zapytaj siebie, ktotego mężczyznę traktuje jak niepo-radny gatunek? Kto mu wmawia, żesobie nie poradzi, że nie ogarnie te-matu: wydatki na rok 2010? Jak tokto, my kobiety! Bywam ostatniodość często w miejscach użytku pu-blicznego i gdzie się nie pojawię, tamwszem i wobec słyszę pogardę dlamęskiej umiejętności zarządzania za-sobami domowymi. W przychodni,w sklepie, na przystanku, w przed-szkolu słychać jedno echo: „…no tak,musimy tego dopilnować, bo te na-sze chłopy to sobie rady nie dadzą!”Masz ci los.

Byle na tym się sprawa kończyła

Ale nam kobietom nie wystarczy„sukces” związany z brakiem dziuryw domowym budżecie. Gdyż wszemi wobec domagamy się jeszcze wiel-kiego uznania za nasze zasługi. Boprzecież tyle na naszej głowie: obiad,dzieci, praca, dom, zakupy, pies, mążi jeszcze to, aby starczyło do pierw-szego. I po co to całe cierpiętnictwo?Masz babo, czegoś chciała – chciało-by się powiedzieć! Sama wykluczy-łaś swojego ukochanego z bycia dlaciebie wsparciem. A teraz się dzi-wisz, szukając przy tym uznaniai pragnąc pochylenia się nad twoimbiednym losem.Ja się, nic a nic, nie dziwię, że twój

mężczyzna przestał pomagać ciw sobotnim szale sprzątania, jeślina każdym kroku tylko go krytyko-wałaś, że nie tak…, bo nie tak… Niedziwię się, że przestał płacić rachun-ki (albo nawet nie zaczął), gdyż cią-gle tylko słyszał upomnienia, by brońBoże nie przegapił terminu zapłaty,jak to zrobił parę lat temu, a ty dodziś nie możesz mu tego darować.I wielu innym „wycofaniom” z życiatwojego chłopa też się nie dziwię.Jakby to kobieta była zbawicielemdla swojego mężczyzny!

A w ogóle sam fakt istnieniaw obiegowej mowie pojęć „kobieta”i „facet” jako terminów używanychna określenie obu płci jest poniżej pa-sa! Mówmy albo „kobieta” i „męż-czyzna” albo „baba” i „facet”. Trochękonsekwencji!

Rozwiązanie?

Wracając do domowych finansów,stoję na stanowisku, by to właśniemężczyzna (brr, nie facet) miał jew swej pieczy. Bo natura przecież dotego, m.in. go uposażyła. Kobieta nieposiada właściwych predyspozycji,by chociażby stoczyć bój z nieprzy-jemną panią w urzędowym okienkualbo przyjąć z dystansem fakt pod-wyższenia czynszu za mieszkanie.Nie stoję tu, oczywiście, na straży do-minacji płci męskiej nad żeńską. Zażadną formą dominacji nie jestem.No, może za jedną: kobieto, niechzdominuje cię myśl, że mężczyznaw wielu sprawach poradzi sobie le-piej niż ty. Zwiąż sobie ręce, a jemuprzekaż kasę!A o tym, jak wyszło jej to związa-

nie, rozmawiałam z Joanną, dyrekto-rem oddziału jednego z bankóww Polsce, mężatką, matką czwórkidzieci:

Kto u Was trzyma kasę?

Joanna: Finansami domowymi odkilku lat zajmuje się mąż. Ja właści-wie, jeśli chodzi o jakiekolwiek płat-ności (rachunki, raty kredytu itd.),nie mam żadnych obowiązków. Toon dokonuje przelewów, płatnościi czuwa nad wydatkami domowymi.Oczywiście, gdy chodzi o zakup np.jakiegoś mebla czy sprzętu, konsul-tujemy to, ale ostatnie słowo ma za-wsze mąż i bierze za to odpowie-dzialność.

Dlaczego, przecież Ty jako dy-

rektor banku chyba dobrze sobie

radzisz z finansami?

Tak, przez wiele lat to ja się zajmowa-łam budżetem domowym i pilnowa-łam, by wszystko było w terminieopłacone. Zmuszała nas do tego sy-tuacja życiowa. Mężowi w pewnymstopniu odpowiadało, że to ja pilnuję„kasy”, bo to jednak obowiązek…Mężczyźni lubią wygodę. Po kilkulatach administrowania budżetemdomowym (który w pierwszych la-

tach małżeństwa był bardzo skrom-ny), byłam już tym zmęczona.I w pewnym momencie naszego ży-cia ustaliliśmy, że te obowiązki przej-mie mąż. W tej chwili bardzo dobrzesobie radzi, choć na początku trudnobyło mu się odnaleźć. Zapominało niektórych rachunkach.

A możesz zdradzić, co to był za

moment? Co Was skłoniło do ta-

kiej zmiany?

Jak już wspomniałam, zaczęła mi cią-żyć ta sytuacja – to po pierwsze. A podrugie, Kościół nam przyszedł z po-mocą. Oboje jesteśmy we WspólnocieNeokatechumenalnej. Finanse domo-we to męskie zadanie i męskie obo-wiązki, gdyż to mężczyzna jest gło-wą rodziny i on jako głowa ma dbaćo byt rodziny.

Czy służy Tobie jako żonie i mat-

ce takie rozwiązanie?

Bardzo. Jestem zadowolona, gdyż tomnie bardzo odciąża. Mam komfortpsychiczny, płynący z tego, że ja sięnie muszę o to martwić. Nie pilnujęportfela, tego, ile mamy do końcamiesiąca, czy w ogóle mamy i czywystarczy. Mąż o to dba, a nie ja.W pracy mam do czynienia z finan-sami, więc w domu od nich odpoczy-wam.

Nie stresuje Cię ta sytuacja, że

mąż zapomni o zapłaceniu jakie-

goś rachunku?

Nie, teraz już nie. Czasem, przez na-leciałości zawodowe zapytam, alerzadko się to zdarza. Generalnie niezajmuję się tym tematem.

A mąż nie narzeka?

Nie, nie. Wręcz przeciwnie, choć napoczątku trochę się denerwował, bomusiał opanować bankowość inter-netową, hasła itd.

Możesz powiedzieć, że takie roz-

wiązanie służy Waszemu małżeń-

stwu?

Tak, zdecydowanie. Mąż zarządzają-cy budżetem domowym to napraw-dę świetne rozwiązanie, polecam ta-kie rozwiązanie wszystkim małżeń-stwom, a w szczególności żonom.Kościół wie, co mówi.

Dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Szczepańska

Kobieta-bankomat, czyli masz babo czegoś chciała

www.podaj-dalej .info/node/1220

12 Studnia

Page 13: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

www.podaj-dalej .info/node/1237

fot.M.Łapiński

Listopadowerequiem:U

marlize

SpoonRiver Najnowsze przedsięwzięcie stu-

denckiej grupy teatralnej Zasłu-

chani to adaptacja „Antologii Spo-

on River” amerykańskiego poety

Edgara Lee Mastersa, który opo-

wiada o zmarłych spoczywających

na cmentarzu Spoon River.

Przedstawienie wyreżyserowałaszefowa grupy – Agnieszka Za-krzewska. W oryginale umarłychjest 244, realizatorzy przedstawieniawybrali kilkoro – Dokonaliśmy wybo-

ru postaci tak, aby były powiązane tema-

tem. Spoiwem łączącym losy postaci,

które nie do końca akceptują, a nawet nie

wierzą (nie wszystkie) w to, że już nie

żyją lub zwyczajnie 'żyją dalej' po dru-

giej stronie, żałując że czegoś nie zrobiły

jest obecny motyw muzyczny ich życia –

tango. Dźwięki te nadają specyficzny

klimat całości, która stanowi ostrzeżenie

przechodniów mijających cmentarz

na wzgórzu. Choć opowiadamy o świecie

umarłych, chcemy poprowadzić spektakl

w optymistyczną stronę, w stronę świa-

tła – deklaruje Agnieszka Zakrzew-ska. Poszczególne sekwencje scenoddziela śpiewana pieśń o kruchościistnienia.Na scenie, wśród nader skromnej

scenografii, widzimy opisanychprzez Lee Mastersa bohaterów mia-steczka, których losy się zazębiają.Poznajemy sylwetki, m.in., czarno-włosej akordeonistki, pięknej damy– łowczyni fortun i kochanków,sprzedawcy ze sklepu żelaznego,żołnierza. Każdy opowiada swojąhistorię. Każda jest inna. Każda jestrównie ważna. Wszystkie mają uni-wersalny charakter. On nie umiera.Poetycki, nacechowany emocjami

tekst oddaje ogrom tragedii. Od-zwierciedla wielką tajemnicę życia,którą czasami tak trudno nam pojąć.Tylko pozornie mówi o umarłych,oddając im głos – słowa tekstu skie-rowane są bowiem do tych, którzyżyją i wielokrotnie się mijają. Mijająsię z miłością, mijają się z prawdąo sobie. Rany zasypują kolejnymiwrażeniami. I tylko niepokorne łzymoczą rząd rzęs. Hałasem zagłusza-ją ciszę – nie pomaga, krzyczy gło-śniej, nawet z zaświatów. Dla jed-nych granica między życiem i śmier-ciąmoże wiązać się z niepokojem,dla drugich z wiarąw ponowne spo-tkanie z tymi, którzy już odeszlii być może z szansą na porozumie-

nie, którego mogło niekiedy zabrak-nąć jeszcze tu, na ziemi. Historia ob-razuje także czas zawieszenia po-między życiem i śmiercią – etap,w którym człowiek powoli zanika,stając się niejako przezroczystym,niewidzialnym. Powoli rozsypujesię, przemieniając w niebyt. Żywytrup. Martwy i ślepy na własnąśmierć, której nie przyjmuje do wia-domości. Jednak, choć to monologio złamanym życiu, to przekonują, żewarto właśnie żyć. Nie ma ucieczkiod ślepego losu. Antidotum to pa-trzenie przez szkiełka. By na końcuujrzeć światło.Melancholijny nastrój, wszech-

obecne poczucie niespełnienia spra-wiają, że – paradoksalnie – widz za-czyna chcieć, by spoglądając wstecz,nie zauważać pustych godzin, za-wiedzionych ambicji, rozczarowań,dni pełnych goryczy i żalu. Nie chcetak po prostu przeminąć. Nie chcewypełniać kalendarza dniami bezwłasnego udziału. Dziwić się, że nicsię nie da zrobić, że nic się nie da po-wtórzyć, naprawić, odmienić. Sztu-ka rodzi pytanie: czy nie czas skoń-czyć z oczekiwaniem na coś, co mo-że nigdy nie przyjść? Może lepiej sa-memu ruszyć z miejsca, pójśćna spotkanie przeznaczenia? By niezostawić sensu w cmentarnej glebie(może ona bowiem go nie przyjąć).W ten sposób rodzi się nowe życie.Utwór porusza najbardziej osobi-

stą, niedostępną dla innych strunęduszy. Obyśmy tylko nie wszyscyspali – jak na tymwzgórzu – i zdołaliodpowiedzieć na to wewnętrzne po-ruszenie, zanim będzie za późno. Je-żeli serca wam nie spłoną, to na darmo

szukam słów, Jeżeli zadrżą i załkają, to

w poezji mieszka Bóg („Ulotność”, Co-

ma). W „Umarłych ze Spoon River”wystąpili: Alicja Bogacka, Agniesz-ka Ryzner, Agata Ptaszek, AniaKurdubska i Karolina Bogusławska,Magda Kotwica, Agnieszka Za-krzewska, Paweł Lubrański, MarcinDrewek, Mariusz Słonina. Światłoi obsługa techniczna – Justyna Ro-chon. Scenografia – Justyna Rochoni Agnieszka Zakrzewska. Premieraodbyła się 22.11.09 o godz. 20w Duszpasterstwie Akademickimprzy Kościele oo. Jezuitóww Toruniu.

Katarzyna Wiśniewska

Kulturalnik

13Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 14: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Za jeden pomnik

„Umówmy się pod Kopcem” mówiąautochtoni lub emigranci na dobrezasiedzeni w Kopiernikowie. Nato-miast przyjezdni na chwilę lub doro-śli spotykają się pod statecznym, do-stojnym Kopernikiem. Oczywiścietym na Rynku Staromiejskim. Choćmoja koleżanka kiedyś myślała, żechodzi o fabrykę pierników i mało conie wylądowała na Żółkiewskiego, tojednak pomnik Astronoma jest w To-runiu jeden i dla większości (zwłasz-cza wycieczkowej) stanowi jedynypunkt odniesienia w mieście. Jego lo-kalizacja to efekt niewątpliwie uda-nej inwestycji włodarzy, którzy, chcącuczcić jego pamięć, postawili ów mo-nument, a zarazem punkt orientacyj-ny. I można stawiać oznakowaniamówiące, że do katedry to tam, a doWC to w drugą stronę – Kopernik jestjeden, tak jak jeden jest punkt zerow układzie współrzędnych.

Wyschnięte źródła wstydu

Znaczenia pomnika Wielkiego Astro-noma w mieście Toruniu nie sposóbkwestionować. Natomiast w jego cie-niu dorobiliśmy się także kilku in-nych, nie mniej interesujących rzeźb,o których warto wspomnieć. Kolejneprzedstawienia znanych postaci toJan Paweł II w dwóch odsłonach. Poraz pierwszy przy katedrze, po razdrugi na Jordankach. Pierwszyw proporcjach, nazwijmy to, ludz-kich. Drugi, przypominający Papie-ża, ale wyrażający pewne zaduma-nie. Może przelicza koszty produkcjiswego oblicza na świece Caritas lubnowe miejsca pracy. I sumuje z kwo-tą, którą zapłacono za położoną na-przeciwko fontannę Cosmopolis.Chyba jedyną na świecie, którą po-psuła woda. I to w środku sezonu tu-rystycznego... Ale dość tego.

Miejski rezerwat

Pozostając w tematyce okołowodnej,niewątpliwie należy przedstawić Fli-saka, jednego z bliższych sąsiadów

Mikołaja K. Choć mniejszy gabaryto-wo i jego rola w świecie była skrom-niejsza, to jednak uwolnił miasto odżabiej plagi i pomnik mu za to. Wartozauważyć, że smyczek ma drewniany–miasta niestety nie stać na regularnewyposażanie go w profesjonalny, me-talowy. Powód? Notorycznie był kra-dziony przez łowców relikwii. Odpostaci Flisaka przejdźmy do pomni-ków zwierzęcych i nie tylko. Pierw-sze to żaby będące istotnym elemen-tem pomnika owego muzykanta.A podążając ich tropem, na miejsceich gehenny, czyli na dzisiejszy Bul-war Filadelfijski, dochodzimy dopunktu, gdzie kiedyś stał pomnikupamiętniający rzeź łabędzi, ofiarzłożonych na ołtarzu walki z ptasiągrypąw Toruniu. Nie wiedzieć cze-mu, wiklinowy łabędź w pozycji star-tu do lotu, mający być niewątpliwieatrakcją turystycznąCamusowegoOranu XXI wieku, znikł. Może odle-ciał. Choć w sumie to i dobrze, że gonie ma. Osobiście ustawiłbym tam gi-gantycznąWilgotnąKarimatę, upa-miętniającąmaty odkażające, miłowitające w owym czasie pasażerówtoruńskiego MZK na przystankachoraz kierowców jadących do miastaod strony Bydgoszczy.

Pomnik co krok, zwierzę co krok

Z innych pomników zwierzęcych,na niewątpliwie nowy symbol miastaTorunia wyrasta (a może już wyrósł?)niejaki Filuś, piesek profesora Filut-ka, znanego ze starego „Przekroju”.Sympatyczny i ciekawy pomysł, choćprzysparzający wielu problemów.Zapytacie: jakich? Mały psiak ma jużabsolutnie wytarty łebek, w dodatkujest on bardzo blisko płyty Rynku. Po-dejrzewam, że za kilka lat, będziemygłaskać już bruk. Jaki problem jestz lokalizacją? Wyobraźmy sobie sytu-ację: jedzie student rowerem od ko-ścioła Wniebowzięcia NMP, słuchamuzyki z mp4, chce skręcić w Cheł-mińską, w kierunku teatru i nagleBACH!! ! Wpada biedak na grupę nie-

mieckich emerytów, którzy zachwy-ceni pomnikiem pochylili się,i z przejęciem, jakby odizolowani odświata, powtarzają: – „Seht, wie scho-ener Hund!” Student w szoku, zbierasiebie oraz rower, cierpiące na reuma-tyzm turystki pozostająw pochylonejpozycji do końca życia, a starsi pano-wie krzyczą, że nie ma co ich atako-wać, bo nie służyli w Wehrmachcie.Wypadku nie łagodzi fakt, że wycie-czka jest z zaprzyjaźnionej Getyngi.

Solidny jak słoń

Kolejnym z nabytków architektonicz-nych naszego miasta jest Słoń. Słoństojący u zbiegu Szerokiej i RynkuStaromiejskiego. Nie miałem pojęcia,jaki ma on związek z miastem. Czyż-by krewny naszego Flisaka musiałkiedyś wypędzić plagę tych sympa-tycznych olbrzymów? Być może tak,bo legenda mówi, że w XVII w. słonieniszczyły plantacje elany na terenachdzisiejszego Rubinkowa, uprawianejprzez niewolników pozostałychw Toruniu po potopie szwedzkim.Ale to tylko legenda. Otóż jednak sły-szałem stosunkowo niedawno o pew-nym stosunkowo niedawnymwyda-rzeniu, stosunkowo logicznie uza-sadniającym obecność Słonia na Sze-rokiej. Gdy otwierano tę ulicę po po-przednim remoncie płyty chodniko-wej, po trotuarze przeszedł prawdzi-wy słoń. Jak łatwo się domyślić, jegospacer miał być demonstracją trwało-ści wykonanej roboty. Patrząc na toz tej strony, doprawdy nie wiem, jakinterpretować fakt, że po kilkunastulatach wymieniono nawierzchnięw sposób kompletny. Chyba płyty niebyły tak retro, jak obecny bruk. Alena wszelki wypadek, oprócz psów,kotów, ludzi i gołębi, większe zwie-rzęta tamtędy już nie chodzą. Jak mó-wi przysłowie: jaki chodnik, taki słoń.

Wóz czy przewóz? Pod niebem

gwiazd po tytuł jedziemy

Zmierzając ku końcowi naszej wy-prawy szlakiem pomników Torunia,

„Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu

Strzelający nad ogrom królewskich piramid (…)” Horacy

O pomnikach

Mateusz Łapiński

14 Fel-je-tą

Page 15: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Neither a borrower nor a lender be;

For loan oft loses both itselfand friend

William Shakespeare, „Hamlet”

W trzeciej scenie I aktu „Hamleta” Szekspirostrzega ustami Poloniusza o potencjalnychniebezpieczeństwach związanych z wypoży-czaniem i pożyczaniem. By zrozumieć,o czymmowa, warto przypomnieć różnicęmiędzy czasownikami „borrow” oraz„lend”. Nierzadko sprawiają one kłopot Po-lakom, uczącym się języka angielskiego.

borrow – pożyczyć od kogoś (skądś), wypo-życzyć od kogoś (skądś), np.:„I’m going to borrow some books from the li-brary.” (Zamierzam wypożyczyć kilka ksią-żek z biblioteki.)„I sometimes borrow money frommyfriends.” (Czasem (wy)pożyczam pieniądzeod przyjaciół.)

lend – pożyczyć komuś, wypożyczyć komuś„I can lend you my notes.” (Mogę ci poży-czyć swoje notatki.)„I will lend you my umbrella. It’s raining.”(Pożyczę ci mój parasol. Pada deszcz.)

Stąd, kiedy chcesz poprosić, by ktoś poży-czył ci np. słownik, możesz to powiedziećna dwa sposoby i to jakiego czasownika uży-jesz, uzależnione będzie od tego, jak za-czniesz pytanie: od „Czy ty…” lub „Czyja…”:„Czy ty możesz mi pożyczyć swój słownik?”Can you lend me your dictionary?

„Czy ja mogę (wy)pożyczyć twój słownik?”Can I borrow your dictionary?

Ty mi (wy)pożyczasz, a ja od ciebie poży-czam. Skomplikowane? Może więc wartoposłuchać jeszcze raz Szekspira („Hamlet”w przekładzie St. Barańczaka):„Sam nie pożyczaj i innym nie dawaj, Prze-padnie często i grosz, i przyjaciel.”Wierzmy jednak, że przy zachowaniu

właściwych proporcji szekspirowski scena-riusz wydarzeń nie sprawdzi się, a potencjal-ne problemy z poprawnym stosowaniemczasowników „borrow” i „lend” nie zniechę-cą czytelników do codziennej życzliwości,wyrażanej również w formie wypożyczaniai użyczania swojej własności. Nie tylko bo-wiem w naszym języku stwierdzono, że pie-niądze to nie wszystko: „Money isn’t every-thing” („Oxford Dictionary of Englishidioms”, 1994).

przechodząc obok m.in. Kargulai Pawlaka, obrazujących zapewne za-chwyt mieszkańców nad budowąmultipleksu, Osła o wdzięcznymimieniu Pręgierz, dalej koło Smokana Podzamczu, potem Piernikarską,dochodzimy przez Browarnądo Ryn-ku Nowomiejskiego. I jeszcze do nie-dawna mogliśmy usłyszeć tu muzy-kę. Skąd? Z samochodu? Z czyjejśgłośno nastawionej mp4? Nie! Z wóz-ka! Z autentycznego wózka (koła,platforma, barierki, dyszel), którystoi na rogu płyty Rynku, na skrzyżo-waniu Browarnej i Ślusarskiej. Cotam 60 tys. zł za jego postawienie,w porównaniu z 3,5 mln na fontannęCosmopolis! Nie ma to tamto – jaknie gra na placu Rapackiego, to cho-ciaż ta melodyjka ożywiała nieco sen-ne Nowe Miasto. Może po renowacjizagra jak za dobrych dni. Warto jed-nak zadumać się nad symbolicznymwymiarem owego wózka, nie tylkopamiątki po „polskim westernie”,kręconym w naszymmieście. Tona nim Toruń pojedzie po tytuł ESK2016! Wszak ścieżka skojarzeniowajest prosta: Kopernik – nieboskłon –gwiazdy –Wielki Wóz – mały wózek– Droga Mleczna – droga po tytuł.A nie prościej jest wykorzystać do te-go celu „Rejsową” Katarzynkę?Na pewno byłoby taniej.Konkludując, chciałbym w trzech

zdaniach nawiązać do mojego ulu-bionego autora, niejakiego K. I. Gał-czyńskiego, który napisał swego cza-su wiersz pt. „Pomnik studenta”. Ażdziw, że takowy nie powstał jeszczew naszymmieście, gdzie prawie 20%mieszkańców to żacy. Może kiedyśsię doczekamy, „bo my torunianie,my lubim pomniki”. Bo nas stać.

PS. Po napisaniu tego felietonu, oka-zało się, że pewnego dnia także Słońzniknął. Czyżby przygotowywał siędo testowania nowego mostu pomię-dzy prawo- i lewobrzeżnym Toru-niem?www.podaj-dalej .info/node/1171

www.podaj-dalej .info/node/1175

Canyoulendme...?CanIborrow...?

MagdaJóźw

iak

English Corner

15Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 16: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

www.podaj-dalej.info/node/1172

Pieniądz omamił mi serce

–Więc ile ich masz? Dwa? Każde należą-ce do kogoś innego?– Nie, jedno. Bije tak jakby było jedno,a kocha tak jakby dwa były.– Jak to możliwe?– Ponieważ nie kocha prawdziwie, a po-łowicznie. Wytłumaczę Ci. Zdradziłeśkiedyś żonę? Nie odpowiadaj. Nie o tochodzi, byś odpowiadał. Ja mam takiedoświadczenie. Zdradziłam. I wiesz, coto znaczy połowicznie kochać? Połowicz-nie kochać oznacza żyć w ciągłym napię-ciu z powodu świadomości, że mąż nicnie wie o zdradzie. Rozumiesz? Wspólnyobiad, wspólne łóżko, wspólne dziecii moje rozpołowione serce. Formalniew małżeństwie, a serce gdzieś daleko.Głupia byłam, tyle lat…W końcu maskaspadła. Przyznałam się i poprosiłamo wybaczenie. I wiesz, co się stało? Odzy-skałam serce. Zapytasz: po co? Abymmogła je dać na nowo swojemu mężowi.Rozumiesz, co chcę Ci powiedzieć? Mojapożądliwość cały czas we mnie mieszka.Często się odzywa i nagabuje znów do ser-cowej schizofrenii, do skoku w bok. Jako,że mąż wie o mojej skłonności, doświad-czam wsparcia od niego. Dzielę się z nimdoświadczeniem każdej emocjonalnejzdrady . Proszę go zawsze o wybaczenie.I wiesz co? Za każdym razemmi wyba-cza, za każdym; a przez to, że wybacza,doświadczam tego, że jestem kochana.

Wierzę w Pieniądza,

boga wszechmogącego

Widzisz, gdzie leży problem? Problemjest w Tobie i we mnie, ponieważ wciążudajesz i nic Ci nie wychodzi. Niuanstkwi w tym, że żyjesz z rozdwojonym

I mówisz, że wierzysz w Boga? Moim bogiem jest Pieniądz! To o nim naj-częściej myślę. To on nie pozwala mi żyć, tylko napędza we mnie strach.Ledwie co otworzę rano oczy, już o nim myślę: jak go zdobyć i pomnożyć.Cudzołożę z Pieniądzem!

Pieniądzu świętystróżu mój, ty zawszeprzy mnie stój

sercem. Klękasz, bijesz się w piersi: „mo-ja wina, moja wina, moja bardzo wielkawina”, a serce wciąż nie chce się odkleić

od Pieniądza. Chodzisz do kościoła lata-mi, tak jak ja do tego męża wracałam –tyle lat w kłamstwie. I co? I mówisz, żewierzysz w Boga? W sercu nosiszogromny lęk, bo przecież kryzys i kolej-ny miesiąc bez pracy. Jasne, sam bać sięnie przestaniesz, ale skończ już tę maska-radę. Powiedz Bogu: moim bogiem jestPieniądz! To o nim najczęściej myślę. Toon nie pozwala mi żyć, tylko napędza wemnie strach. Ledwie co otworzę ranooczy, już o nimmyślę: jak go zdobyć i po-mnożyć. Cudzołożę z Pieniądzem! Takajest prawda o moim sercu. Co, gorsząCięte słowa? Niepotrzebnie. Bóg się Tobąniegorszy, więc i Ty sobie odpuść. Spójrzna karty Starego Testamentu: ile tam nie-wierności ze strony Narodu Wybranego,ile bałwochwalstwa i wchodzenia w po-rozumienia z obcymi narodami, odda-wania kultu idolom. Biblia sama mówio tym, że Izrael cudzołoży z obcymi bo-gami. Dlaczego my mamy być łaskawsiwobec siebie dziś? Jeśli wtedy NaródIzraelski układał się z obcymi bogami,nie opierając się na Bogu, to czymmy siędzisiaj różnimy od tamtych ludzi? Ni-czym. Ty również dzisiaj zamiast opieraćswoje życie na Bogu, opierasz je na boż-ku. Budujesz swoje życie na Pieniądzu!Wszystko uzależniasz od niego. NawetTwój stan emocjonalny jest pod jegowpływem!

Spod twej obrony,

uciekamy święty Pieniądzu

Żałosny to obraz, czyż nie? Jeszcze więk-szy żal ściska, gdyż tak funkcjonuje wie-

le osób w Kościele, określanych mia-nem chrześcijan. Myślę, że papierkiemlakmusowym ‘chrześcijanina w chrze-ścijaninie’ jest to, w jaki sposób przeży-wa on czas, gdy brakuje mu Pieniądza.Czy jest to czas przeklęty, nieudany, czymoże czas doświadczenia Kogoś, ktookazuje się większy od Pieniądza, Ko-goś, kto podtrzymuje życie w tym cza-sie i nie daje zginąć? Wyeliminuj tegodrugiego boga, a wtedy będzie miałszansę w końcu zadziałać z mocą BógPrawdziwy. Ma On wtedy dopieromożliwość okazania się Bogiem dlaCiebie. Stoi jednak przed Tobą pytanie:czy w ogóle chcesz, by Bóg okazywałsię Bogiem w Twoim życiu? Gdyż możenadal chcesz opierać swoje życie na Pie-niądzu? To ważne pytanie, bo wymuszaniejako na Tobie konfrontację z tym, jakijesteś naprawdę. Zatem, jeśli doświad-czasz dziś sytuacji braku Pieniądza, tomasz komfortowe warunki, by Bóg oka-zał się Bogiem w tym doświadczeniu,by zabezpieczył Ci ten czas! Ha, to jestdopiero przewrót i odkrycie! To jest to,co mnie urzeka w chrześcijaństwie! Bógjest Panem Twojej historii, każdego do-świadczenia, czasu i każde doświad-czenie (braku czy nadmiaru) jest dobre,bo jest od Niego. Pytanie: czy Ty w towierzysz? Jak nie, to Mu to powiedzi proś, by Cię przekonał, że ten czas bra-ku Pieniądza jest dla Ciebie dobry i To-bie potrzebny. Zobaczysz wtedy, żez jednym sercem żyje się inaczej. Zoba-czysz, że Jeden Bóg – wystarczy. Resztęzrobi On. Zabezpieczy Ci każdy mo-ment życia.. . A jeśli myślisz, że wtórujętym, którzy migają się od pracy, to nicnie zrozumiałeś…

Agnieszka Szczepańska

16 Temat numeru

Page 17: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Często zadawane jest nam pytanie:

co byś zrobił/a, gdybyś wygrał/a

na loterii ... i tu z reguły padają

astronomiczne l iczby, o których

posiadaniu większość z nas może

tylko pomarzyć. Redakcja „Podaj

Dalej” postanowiła sprawdzić, co

ludzie by zrobil i ze znalezionymi

na ul icy 1 00 złotymi. Prawda, że

bardziej realne? Ankieta została

przeprowadzona w Toruniu,

w dniach 01 . i 07.1 1 . br. Odpowie-

dzi przedstawione zostały

na rysunku obok.

Kto jeszcze nie znalazł stu zło-

tych, tego mu życzę, a kto już ma

to za sobą, niech mu się przydarzy

repeta. Bo jak powiedział kiedyś

Woody Allen: Posiadanie pieniędzy

jest lepsze niż nędza. Zpowodów

czysto finansowych.

Mateusz Łapiński

Spójrz, sto złotych!czyli co byś zrobił, gdybyś je znalazł?

Studnia, Sonda

17Podaj Dalej 34: Pieniądze, www.podaj-dalej .info

Page 18: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

www.podaj-dalej .info/node/1213

Pieniądze szczęścia nie dają. Jednakznajomość kursu wymiany złotówkina euro i dolara pomaga na przykładtaniej zaplanować podróż w dalekiekraje. A jak to jest z wyprawąw światBiblii?Otwarcie mojego kantora za-

wdzięczamMateuszowi Celnikowi,który pozostawił najwięcej wzmia-nek o monetach i walutach z czasówJezusa. Dla orientacji w mnogościwalut biblijnych, dokonamy ich wy-miany na… złotówki. Zacznijmy odustalenia kursu denara, płaconego ja-ko wynagrodzenie za jeden dzieńpracy siły niefachowej. Przyjmijmy,że odpowiada to pojęciu „płacy mini-malnej”, która w Polsce, w roku 2009,wynosi 1276 zł (brutto). Przy 40-go-dzinnym tygodniu pracy, stawka go-dzinna wynosi ok. 8 zł. Dzień pracy,jak dowiadujemy się z „Przypowieścio robotnikach w winnicy” (Łk 20, 1-16) trwał 12 godzin. Nasz biblijny ro-botnik, mógłby więc zarobić 96 zł.Przyjmijmy, jednak, zważywszyna hojność pracodawcy, że zaokrąglo-no jego wypłatę do 100 zł.Z pomocą listy poniżej możemy

zabrać się do lektury biblijnej.Przypowieść o talentach (Mt 25,

14-30) mówi o biblijnymmilionerze.Dał on jednemu słudze 3 miliony (5talentów), drugiemu 1 milion (2 ta-lenty) a trzeciemu pół miliona. Wartozaryzykować – zachęca ta opowieść.Obok bogaczy, ewangelicznego życianauczają ubodzy: wdowa (Mk 12, 42),która wahała się zapewne czy wrzu-cić jeden czy też dwa pieniążki doskarbony, wyzbyła się „całego swegomienia”, którego wartość wynosiłaledwie 1,56 zł!Św. Piotr, jako wędkarz, mógłby

długo się chwalić, jak dobrze „brałaryba”, skoro premią za połów byłamoneta (stater) o wartości 400 zł,gdyby nie fakt, że zarzucił wędkęna słowo Jezusa, a zysk poszedłna opłatę podatku świątynnego zadwie osoby (Mt 17, 27). Według za-sad, określonych w Księdze Wyjścia(30, 11-16), każdy dorosły mężczyznamiał płacić pół sykla rocznie na po-trzeby świątyni. W czasach Jezusa,podatek ten płacono przed Paschą.Stąd też na „dziedzińcu pogan”, dlaobsługi pielgrzymów stały liczne„kantory wymiany walut”. Ponieważich właściciele brali aż 8% prowizji

i przez dotykanie pogańskich waluti obracanie nimi uważani byli za gor-szycieli, chociaż wykonywali akcep-towane powszechnie usługi. Możewięc wypędzenie „cinkciarzy” (J 12,13-15), oprócz symbolicznego znakuoczyszczenia świątyni, było karą zazwykłe zdzierstwo?Tragiczny akt zdrady Judasza (Mt

27, 1-5) ma wymierną cenę. Pozyska-ne 30 srebrników to ok. 12 000 zł. Czybyło warto?

Moneta / Objaśnienie / Wartość PLN

• As – assarius, moneta z brązu, rów-na 4 qudransom (Mt 10, 29; Łk 12, 6) –6,25• Derejk – (bita przez króla DariuszaI, stąd nazwa), moneta perska, rów-nowartość greckiego startera (Ezd 8,27; 1 Krn 29,7) – 400• Denar – moneta srebrna, ekwiwa-lent 16 asów (1/4 tetradrachmy albo1/100 miny). Dniówka niewykwalifi-kowanego robotnika w czasach Jezu-sa wynosiła 1 denar (Mt 18, 28; 20, 2;22, 19) – 100• Drachma – moneta grecka, ekwi-walent rzymskiego denara (Tb 5, 15;Łk 15, 8-9) – 100• Dwudrachma – 2 drachmy – 200• Lepton – najmniejsza jednostkamonetarna w Nowym Testamencie,początkowo grecka, przyjęta przezRzymian, o wartości 0.5 kwadransa(Mk 12, 42; Łk 12, 59) – 0,78• Mina – odpowiednik wagowy 50sykli albo 100 drachm (Ne 7, 71-72; Łk19, 11-27) – 10 000• Quadrans – 0.25 asa (Mt 5, 26; Mk12-42) – 1,56• Srebrnik – 4 denary/drachmy –400• Stater / Sykiel (szekiel) – odpo-wiednik 4 drachm (tetradrachmy –Mt 17, 27). Podstawowa hebrajska jed-nostka wagowa, jako moneta odpo-wiada 1 starterowi – 400• Talent – największa jednostka wa-gi, 3 600 sykli, jako jednostka mone-tarna odpowiada 6 000 drachmom –600 000

Polecam: M.D. Coogan, Monety,„Słownik wiedzy biblijnej”, Warsza-wa 1996, 530-531. Tamże, Zmieniającypieniądze, 824-825.

Waluta watykańska.. . „Bóg zapłać” :)

Kantor wymiany bibli jnych walut

Za

Ma

teu

sze

mC

eln

ikie

msp

isa

ł,o

.Grz

eg

orz

„O

.Qch

mis

trz

J”D

ob

rocz

ski

SJ

W dniu 28 października w toruńskiej Cafe Kata-rynka miało miejsce bezprecedensowe wydarze-nie. Po raz pierwszy na kulturalnej mapie Pierni-kowa miała okazję zaprezentować się Grupa Lite-racka Piekary 24. Nie słyszeliście jeszcze o niej?W takim razie krótki cytat: „(. . .) ukonstytuowałasię w wakacje 2009 drogą esemesowo-mailową,kiedy to mateusz.lapinski (to nie jest blaga!) wy-szedł spod prysznica z myślą zainicjowania takie-go przedsięwzięcia. Podzielił się tą ideą z KasiąWiśniewską i Mariuszem Słoniną i tak wyszło.W jej skład wchodzą ludzie, którzy dotąd dzielilisię swoją twórczością na łamach okazjonalnika stu-denckiego 'Podaj Dalej '(. . .).” Skąd pochodzi po-wyższa fraza? Z pierwszego tomiku wierszy ze-branych GL Piekary 24, zatytułowanego „FabrykaSłowa”, którego premiera odbyła się podczas owe-go październikowego wieczoru. W ramach GrupyLiterackiej Piekary 24 swoje utwory zaprezentowa-li: Magda Jóźwiak, Paweł Lubrański, Kuba Wolski,Kasia Wiśniewska, Mariusz Słonina, gość specjal-ny, Wojtek Werner SJ oraz niżej podpisany. Impre-zę uświetnili graficznie: Ania Caban (projekt slaj-dów i animacji oraz ich obsługa) oraz muzycznieTomek Cienkowski (gitara klasyczna) i EwelinaMotylewska (flet poprzeczny).Skąd nazwa Piekary 24? Jest to nasz wspólny

mianownik, adres Duszpasterstwa oo. Jezuitóww Toruniu, gdzie wszyscy się spotkaliśmy. Naszatwórczość jest bardzo zróżnicowana i nie posiadazwartego programu twórczego, oprócz jednegonieformalnego założenia – wyrażać siebie Słowem.Ponadto miejscem w Sieci, która służy do do-

raźnego publikowania wierszy jest strona:www.homopoeticus.net – „(.. .) portal zainicjowanyprzez redaktorów Podaj Dalej. Jego korzenie sięga-ją czasu powstania rubryki poetyckiej Warsztat –przestrzeni, w której studenci mogli sprawdzići promować swoje umiejętności literackie. Młodzipiszący długo nosili się z zamiarem otworzeniaszuflad dla świata wirtualnego. Wydeptali własneścieżki słowa, po których do tej pory chodzili sami.Teraz zapraszają do wspólnej wędrówki.”Zgodnie z powyższymi słowami zapraszamy

do wspólnej wędrówki – do pisania i publikowaniaswoich utworów, do lektury naszego tomiku „Fa-bryka Słowa” dostępnego pod adresem: www.ho-mopoeticus.net/fabryka. Poza tym, już 11.12.2009o g. 19:00 w Domu Muz (na ul. Podmurnej) będziemiała miejsce promocja tomiku wierszy pt. „PróbaSłowa” autorstwa naszego kolegi Mariusza – za-praszamy! Będzie możliwość spotkania się „na ży-wo”.Zapraszamy do obejrzenia mini-fotoreportażu

z naszego spotkania w Cafe Katarynka (stronaobok). Zdjęcia dostępne również na stronach:www.homopoeticus.net/fabryka,picasa.googleweb.com/mariusz.slonina/FabrykaSlowa oraz www.podaj-dalej.info/node/1238.

Piekary24. Mocni Słowem

Mateusz Łapiński

18 Słowo od Jezuity

Page 19: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

Piekary24. Mocni SłowemWieczór l iteracki, Cafe Katarynka, 28.1 0.2009, www.homopoeticus.net/fabryka (fot. M. Słonina)

Page 20: "Pieniądze" - Podaj Dalej nr 34

TeatrZasłuchani–„UmarlizeSpoonRiver”

DuszpasterstwoAkademickieoo.Jezuitów,22.11.2009(fot.M.Łapiński)

więcej:www.podaj-dalej.info/node/1237lubwww.picasaweb.google.pl/mariusz.slonina/SpoonRiver