południe bemowo ochota ursus włochy wola nr 10 z 27 czerwca 2013

8
ISSN 2082-6516 Rok IV nr 10 (52) l 27 CZERWCA 2013 l Bezpłatnie www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta www.polskieradio24.pl l Miłych wakacji, do zobaczenia we wrześniu oraz na www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l www.poludnie.com.pl l Zbadaj słuch za darmo! Wszystkie osoby mające trud- ności ze słyszeniem mogą teraz bezpłatnie zbadać słuch i skorzy- stać z porady specjalisty protetyka słuchu w gabinecie firmy Fonikon, który mieści się przy ul. J. Dąbrow- skiego 16 (róg Bałuckiego). Firma oferuje nowoczesne aparaty słu- chowe duńskiej firmy Oticon, która od ponad 100 lat opracowuje za- awansowane rozwiązania dla osób niedosłyszących. Rejestracja tele- foniczna: 22 498 75 40. Godziny otwarcia: pon.- czw. 8.30-17.00, 9.00 - 15.00. Fonikon jest Firmą Godną Zaufania. Zapraszamy! Nagrody Południa Tygodnik „Południe” jak co roku o tej porze obchodził swoje kolejne urodziny (19-te). Okazja do świętowania była podwójna, gdyż właśnie wyszedł tysięczny numer naszej gazety. Tradycyj- nie też, podczas uroczystej gali w pałacu w Wilanowie, wręczo- no zasłużonym warszawianom wyjątkowe wyróżnienia - Na- grody Południa, przyznawane z inicjatywy naszego tygodni- ka przez Kapitułę Nagrody Południa. Tym razem po raz trzynasty. Pomysł ich wręczania powstał z chęci podkreślenia tego, jak ważne jest działanie na rzecz lo- kalnej społeczności. Każdorazo- wo jedno wyjątkowe wyróżnienie otrzymuje osoba, która, poprzez swoją wieloletnią działalność lub twórczość zasłużyła się dla dziel- nicy, stolicy lub kraju. Pozostałe nagrody dostają osoby prywatne lub instytucje za wykraczającą ponad przeciętność aktywność na rzecz lokalnej społeczności. Laureaci z poprzednich lat tworzą Kapitułę Nagrody. Pełny wykaz nagrodzonych można znaleźć na www.poludnie.com.pl Przed laty jako pierwszy Nagrodę Południa otrzymał ksiądz Jan Twardowski. W dostojnym gronie laureatów znaleźli się m.in. Lesław Marian Bartelski, Andrzej „Ibis” Wróblewski, Wojciech Siemion, Jan Nowak- -Jeziorański, Kazimierz Górski, Franciszek Maśluszczak, Tomasz Borecki, Stanisław Olszewski, Grażyna Barszczewska, Andrzej Wajda, Bohdan Tomaszewski. Zwyczajowo Nagrodę Połu- dnia wręczały osoby, które w latach poprzednich ją otrzymały. Tegorocznym „pierwszym wśród równych” jest Irena San- tor, która otrzymała Nagrodę w kategorii wartości za „pielę- gnowanie polskiej piosenki i pro- pagowanie profilaktyki zdrowot- nej”. To wyjątkowe wyróżnienie wręczył jej Piotr Miks. Przypo- mniał jej największe osiągnięcia i podziękował za wszystko, co zrobiła. Zgromadzona publicz- ność oklaskiwała ją długo i rzęsi- ście. Andrzej Rogiński, redaktor naczelny, który tradycyjnie pro- wadził uroczystość, pogratulo- wał laureatce Diamentowego Mikrofonu, który otrzymała po- przedniego dnia w Opolu. Wska- zał na jej dbałość o polszczyznę nie tylko w piosence. Również na zachęcanie kobiet do przeprowa- dzania badań profilaktycznych, odważne mówienie o trudnych sprawach kobiet, gdy wcześniej przed nią inni takiej odwagi nie wykazywali. - Ta Nagroda jest dla mnie bar- dzo ważna – powiedziała Irena Santor . - Nie przypisuję sobie ni- czego takiego nadzwyczajnego, dla mnie pomaganie jest oczywi- ste, tak być powinno. ciąg dalszy na stronie 6 Remonty ZDM przygotował remont wia- duktu na ul. Łopuszańskiej (nad torami kolejowymi). Jest to ostatni wiadukt wybudowany w tej samej technologii, co wyremontowane w minionych latach wiadukty na ul. Saskiej i na ul. F. Hynka. Remont rozpocznie się 29 czerwca i potrwa do połowy września. Zamknięty dla ruchu będzie wiadukt południowy (w kierunku al. Krakowskiej), a ruch w obydwu kierunkach poprowadzo- ny zostanie drugim wiaduktem. ZDM będzie także remontować tunel na ul. Globusowej, pod ul. Świerszcza. Wymieniona na nową zostanie płyta pomostu ulicy oraz słupy. Staszic internetowy 24 czerwca w Warszawie odbył się Wielki Finał Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Internecie Net Masters Cup, organizowanej przez Grupę Allegro i Grupę Netia. Zwy- cięzcą Olimpiady została drużyna Szlifierka z XIV Liceum Ogólno- kształcącego im. Staszica przy ul. Nowowiejskiej. Wielki Finał tur - nieju zakończył półroczne, kilkueta- powe zmagania niemal 10 tys. za- wodników z całej Polski. Nagroda dla członków zwycięskiej drużyny to pełny pakiet opieki na studiach, w tym stypendium finansowe. WSM „Ochota” Spółdzielnie mieszkaniowe z zasady są sprawniejsze od wspól- not mieszkaniowych i lepiej go- spodarują, co widać po wysokości opłat. Na stronach 2 i 4 przedsta- wiamy WSM „Ochota”. Szanowni Państwo, spotykamy się z okazji wydania 1000. numeru tygodnika ,,Połu- dnie”, ale równie dobrze dzisiej- sza uroczystość mogłaby odby- wać się z okazji innych sukcesów tego pisma. To poczytność - ta gazeta jest po prostu oczekiwana przez czytelników, bowiem dzięki niej dowiadują się o sprawach do- tyczących ich bezpośrednio. Mają informacje z najbliższej okolicy, z sąsiedztwa. Od 1994 roku, kiedy wyszedł jej pierwszy numer, rynek praso- wy widział już sporo takich tytu- łów. Sporo z nich nie przetrwało. Powodów pewno było wiele, a każdy z nich mógł dotyczyć tak- że twórców „Południa”. Lecz oni widać odkryli receptę na kamień filozoficzny mediów - zmieniający to co zwykłe, w złoto. Przez 19 lat istnienia tytułu potrafiliście Państwo przekonać czytelników, że obok gazet kupo- wanych w kioskach, do których przywykli od lat, warto sięgnąć po ,,Południe”. Warszawiacy do- wiedzieli się z jego łamów o spra- wach, nad którymi nie pochylają się ogólnopolskie tytuły. Poznali ciekawych ludzi, często swoich są- siadów, o których nikt inny by nie napisał. Znaleźli rady na swoje codzienne kłopoty i odpowiedzi na pytania co, gdzie, kiedy? w ich dzielnicy. To właśnie jest siła prasy lokal- nej. Pisze o ludziach i dla ludzi, wiedząc co ich interesuje, jakiej informacji potrzebują. Doceniam tę rolę tygodnika, który - jak ze słuszna dumą podkreślają wy- dawcy - przez lata rozrósł się do trzech tytułów obejmujących swym zasięgiem 11 dzielnic. Ser- decznie gratuluję imponującego wyniku 1000 numerów, życząc w kolejnych latach wiernych czy- telników, ciekawych tematów do opisania i przede wszystkim dba- nia o nasze wspólne dobro jakim jest Warszawa. /-/ Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent miasta stołecznego Warszawy Jak zarządzać Warszawą Bywało, że gdy wszyscy chwalili Panią Prezydent Hannę Gronkie- wicz–Waltz, ja wypowiadałem sło- wa krytyki, ale nie ad personam, tylko co do określonych rozwiązań realizowanych przez Urząd miasta stołecznego Warszawy, a firmowa- nych przez Panią Prezydent. Dziś prawie wszyscy i za wszystko krytykują Panią Prezy- dent. Ja jednak wielu krytycznych uwag nie podzielam, w szczegól- ności w zakresie wysokości cen biletów za komunikację miejską, rozszerzenia strefy płatnego par- kowania, zbyt małej ilości miejsc przedszkolnych czy w szkołach. Nie podzielam też poglądu, że jest za mało miejscowych planów zagospodarowania przestrzenne- go, że woda i ścieki są drogie. Nie mam również pretensji za opóź- nienia w budowie metra, w tym za dziurę pod tunelem. Oczywiście mam swoje uwa- gi wobec obecnej prezydentu- ry, ale całkiem inne. Miałem je też do poprzedniej. Podstawo- wym jest zwyczaj braku obec- ności Prezydenta na sesji Rady Warszawy i udziału w dyskusji. Reprezentowanie Prezydenta przez zastępców, a czasem tylko przez dyrektora Biura z ograni- czoną decyzyjnością polityczną i merytoryczną, nie tworzy kon- struktywnej atmosfery dyskusji. W związku z powyższym obecnie opozycji nikt nie słucha, nawet jak proponuje coś sensownego. Również radni Platformy Obywa- telskiej często nie biorą udziału w dyskusji, bo muszą trzymać „ruki po szwam”, choć rozum ka- rze myśleć inaczej. W czasach, gdy byłem radnym Warszawy, Prezydent, a czasem cały Zarząd zawsze był na sesji, a czasem przychodził na po- siedzenia komisji i radził się. W dyskusji nie było podziału na opozycję i koalicję. Wszyscy de- batowali, jak zrobić lepiej. dokończenie na stronie 7 Jesteście głosem demokracji List Jacka Kozłowskiego, woje- wody mazowieckiego do Andrze- ja Rogińskiego, redaktora naczel- nego gazety „Południe” z dnia 17 czerwca 2013 r. Szanowny Panie Redaktorze, gazeta „Południe” już niemal 20 lat wspiera demokrację lo- kalna w stolicy. Jubileusz z okazji 1000. wydania pisma to coś wię- cej niż święto redakcji. To dobra okazja do podkreślenia roli, jaką odegrały media we wzmacnianiu społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Bez wolnej prasy prze- miana ustrojowa nie zakończyła- by się sukcesem. Redakcja „Po- łudnia”, dostarczając informacji o lokalnych wydarzeniach, jest za- wsze blisko warszawiaków i poma- ga rozwiązywać ich problemy. Je- steście Państwo głosem demokracji. W imieniu własnym oraz całego zespołu prasowego Mazowiec- kiego Urzędu Wojewódzkiego, składamy na ręce Pana redaktora serdeczne gratulacje i wyrazy uzna- nia. Mamy nadzieję, że świętowany sukces będzie bodźcem do stałej obecności w życiu codziennym mieszkańców Warszawy. Wszyst- kim Pracownikom życzymy wielu ciekawych wyzwań zawodowych oraz szerokich perspektyw rozwoju. Podpisali: Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki i Ivetta Biały, rzecznik prasowy

Upload: poludnie-andrzej-roginski

Post on 14-Mar-2016

227 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

Następny numer we wrześniu.

TRANSCRIPT

Page 1: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

ISSN 2082-6516

Rok IV nr 10 (52) l 27 CZERWCA 2013 l Bezpłatnie

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta

www.polskieradio24.pl

l Miłych wakacji, do zobaczenia we wrześniu oraz na www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l www.poludnie.com.pl l

Zbadaj słuch za darmo!

Wszystkie osoby mające trud-ności ze słyszeniem mogą teraz bezpłatnie zbadać słuch i skorzy-stać z porady specjalisty protetyka słuchu w gabinecie firmy Fonikon, który mieści się przy ul. J. Dąbrow-skiego 16 (róg Bałuckiego). Firma oferuje nowoczesne aparaty słu-chowe duńskiej firmy Oticon, która od ponad 100 lat opracowuje za-awansowane rozwiązania dla osób niedosłyszących. Rejestracja tele-foniczna: 22 498 75 40. Godziny otwarcia: pon.- czw. 8.30-17.00, 9.00 - 15.00. Fonikon jest Firmą Godną Zaufania. Zapraszamy!

Nagrody PołudniaTygodnik „Południe” jak co

roku o tej porze obchodził swoje kolejne urodziny (19-te). Okazja do świętowania była podwójna, gdyż właśnie wyszedł tysięczny numer naszej gazety. Tradycyj-nie też, podczas uroczystej gali w pałacu w Wilanowie, wręczo-no zasłużonym warszawianom wyjątkowe wyróżnienia - Na-grody Południa, przyznawane z inicjatywy naszego tygodni-ka przez Kapitułę Nagrody Południa. Tym razem po raz trzynasty.

Pomysł ich wręczania powstał z chęci podkreślenia tego, jak ważne jest działanie na rzecz lo-kalnej społeczności. Każdorazo-wo jedno wyjątkowe wyróżnienie otrzymuje osoba, która, poprzez swoją wieloletnią działalność lub twórczość zasłużyła się dla dziel-nicy, stolicy lub kraju. Pozostałe nagrody dostają osoby prywatne lub instytucje za wykraczającą ponad przeciętność aktywność na rzecz lokalnej społeczności. Laureaci z poprzednich lat tworzą Kapitułę Nagrody. Pełny wykaz nagrodzonych można znaleźć na www.poludnie.com.pl Przed laty jako pierwszy Nagrodę Południa otrzymał ksiądz Jan Twardowski. W dostojnym gronie laureatów znaleźli się m.in. Lesław Marian Bartelski, Andrzej „Ibis” Wróblewski,

Wojciech Siemion, Jan Nowak--Jeziorański, Kazimierz Górski, Franciszek Maśluszczak, Tomasz Borecki, Stanisław Olszewski, Grażyna Barszczewska, Andrzej Wajda, Bohdan Tomaszewski.

Zwyczajowo Nagrodę Połu-dnia wręczały osoby, które w latach poprzednich ją otrzymały.

Tegorocznym „pierwszym wśród równych” jest Irena San-tor, która otrzymała Nagrodę w kategorii wartości za „pielę-gnowanie polskiej piosenki i pro-

pagowanie profilaktyki zdrowot-nej”. To wyjątkowe wyróżnienie wręczył jej Piotr Miks. Przypo-mniał jej największe osiągnięcia i podziękował za wszystko, co zrobiła. Zgromadzona publicz-ność oklaskiwała ją długo i rzęsi-ście. Andrzej Rogiński, redaktor naczelny, który tradycyjnie pro-wadził uroczystość, pogratulo-wał laureatce Diamentowego Mikrofonu, który otrzymała po-przedniego dnia w Opolu. Wska-zał na jej dbałość o polszczyznę

nie tylko w piosence. Również na zachęcanie kobiet do przeprowa-dzania badań profilaktycznych, odważne mówienie o trudnych sprawach kobiet, gdy wcześniej przed nią inni takiej odwagi nie wykazywali.

- Ta Nagroda jest dla mnie bar-dzo ważna – powiedziała Irena Santor. - Nie przypisuję sobie ni-czego takiego nadzwyczajnego, dla mnie pomaganie jest oczywi-ste, tak być powinno.

ciąg dalszy na stronie 6

RemontyZDM przygotował remont wia-

duktu na ul. Łopuszańskiej (nad torami kolejowymi). Jest to ostatni wiadukt wybudowany w tej samej technologii, co wyremontowane w minionych latach wiadukty na ul. Saskiej i na ul. F. Hynka. Remont rozpocznie się 29 czerwca i potrwa do połowy września. Zamknięty dla ruchu będzie wiadukt południowy (w kierunku al. Krakowskiej), a ruch w obydwu kierunkach poprowadzo-ny zostanie drugim wiaduktem. ZDM będzie także remontować tunel na ul. Globusowej, pod ul. Świerszcza. Wymieniona na nową zostanie płyta pomostu ulicy oraz słupy.

Staszic internetowy24 czerwca w Warszawie odbył

się Wielki Finał Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Internecie Net Masters Cup, organizowanej przez Grupę Allegro i Grupę Netia. Zwy-cięzcą Olimpiady została drużyna Szlifierka z XIV Liceum Ogólno-kształcącego im. Staszica przy ul. Nowowiejskiej. Wielki Finał tur-nieju zakończył półroczne, kilkueta-powe zmagania niemal 10 tys. za-wodników z całej Polski. Nagroda dla członków zwycięskiej drużyny to pełny pakiet opieki na studiach, w tym stypendium finansowe.

WSM „Ochota”Spółdzielnie mieszkaniowe

z zasady są sprawniejsze od wspól-not mieszkaniowych i lepiej go-spodarują, co widać po wysokości opłat. Na stronach 2 i 4 przedsta-wiamy WSM „Ochota”.

Szanowni Państwo,

spotykamy się z okazji wydania 1000. numeru tygodnika ,,Połu-dnie”, ale równie dobrze dzisiej-sza uroczystość mogłaby odby-wać się z okazji innych sukcesów tego pisma. To poczytność - ta gazeta jest po prostu oczekiwana przez czytelników, bowiem dzięki niej dowiadują się o sprawach do-tyczących ich bezpośrednio. Mają informacje z najbliższej okolicy, z sąsiedztwa.

Od 1994 roku, kiedy wyszedł jej pierwszy numer, rynek praso-wy widział już sporo takich tytu-łów. Sporo z nich nie przetrwało. Powodów pewno było wiele, a każdy z nich mógł dotyczyć tak-że twórców „Południa”. Lecz oni widać odkryli receptę na kamień filozoficzny mediów - zmieniający to co zwykłe, w złoto.

Przez 19 lat istnienia tytułu potrafiliście Państwo przekonać czytelników, że obok gazet kupo-wanych w kioskach, do których przywykli od lat, warto sięgnąć po ,,Południe”. Warszawiacy do-wiedzieli się z jego łamów o spra-wach, nad którymi nie pochylają się ogólnopolskie tytuły. Poznali ciekawych ludzi, często swoich są-siadów, o których nikt inny by nie napisał. Znaleźli rady na swoje codzienne kłopoty i odpowiedzi na pytania co, gdzie, kiedy? w ich dzielnicy.

To właśnie jest siła prasy lokal-nej. Pisze o ludziach i dla ludzi, wiedząc co ich interesuje, jakiej informacji potrzebują. Doceniam tę rolę tygodnika, który - jak ze słuszna dumą podkreślają wy-dawcy - przez lata rozrósł się do trzech tytułów obejmujących swym zasięgiem 11 dzielnic. Ser-decznie gratuluję imponującego wyniku 1000 numerów, życząc w kolejnych latach wiernych czy-telników, ciekawych tematów do opisania i przede wszystkim dba-nia o nasze wspólne dobro jakim jest Warszawa.

/-/ Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent miasta stołecznego

Warszawy

Jak zarządzać WarszawąBywało, że gdy wszyscy chwalili

Panią Prezydent Hannę Gronkie-wicz–Waltz, ja wypowiadałem sło-wa krytyki, ale nie ad personam, tylko co do określonych rozwiązań realizowanych przez Urząd miasta stołecznego Warszawy, a firmowa-nych przez Panią Prezydent.

Dziś prawie wszyscy i za wszystko krytykują Panią Prezy-dent. Ja jednak wielu krytycznych uwag nie podzielam, w szczegól-ności w zakresie wysokości cen biletów za komunikację miejską, rozszerzenia strefy płatnego par-kowania, zbyt małej ilości miejsc przedszkolnych czy w szkołach. Nie podzielam też poglądu, że

jest za mało miejscowych planów zagospodarowania przestrzenne-go, że woda i ścieki są drogie. Nie mam również pretensji za opóź-nienia w budowie metra, w tym za dziurę pod tunelem.

Oczywiście mam swoje uwa-gi wobec obecnej prezydentu-ry, ale całkiem inne. Miałem je też do poprzedniej. Podstawo-wym jest zwyczaj braku obec-ności Prezydenta na sesji Rady Warszawy i udziału w dyskusji. Reprezentowanie Prezydenta przez zastępców, a czasem tylko przez dyrektora Biura z ograni-czoną decyzyjnością polityczną i merytoryczną, nie tworzy kon-

struktywnej atmosfery dyskusji. W związku z powyższym obecnie opozycji nikt nie słucha, nawet jak proponuje coś sensownego. Również radni Platformy Obywa-telskiej często nie biorą udziału w dyskusji, bo muszą trzymać „ruki po szwam”, choć rozum ka-rze myśleć inaczej.

W czasach, gdy byłem radnym Warszawy, Prezydent, a czasem cały Zarząd zawsze był na sesji, a czasem przychodził na po-siedzenia komisji i radził się. W dyskusji nie było podziału na opozycję i koalicję. Wszyscy de-batowali, jak zrobić lepiej.

dokończenie na stronie 7

Jesteście głosem demokracji

List Jacka Kozłowskiego, woje-wody mazowieckiego do Andrze-ja Rogińskiego, redaktora naczel-nego gazety „Południe” z dnia 17 czerwca 2013 r.

Szanowny Panie Redaktorze,gazeta „Południe” już niemal

20 lat wspiera demokrację lo-kalna w stolicy. Jubileusz z okazji 1000. wydania pisma to coś wię-cej niż święto redakcji. To dobra okazja do podkreślenia roli, jaką odegrały media we wzmacnianiu społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Bez wolnej prasy prze-miana ustrojowa nie zakończyła-by się sukcesem. Redakcja „Po-łudnia”, dostarczając informacji o lokalnych wydarzeniach, jest za-wsze blisko warszawiaków i poma-ga rozwiązywać ich problemy. Je-steście Państwo głosem demokracji.

W imieniu własnym oraz całego zespołu prasowego Mazowiec-kiego Urzędu Wojewódzkiego, składamy na ręce Pana redaktora serdeczne gratulacje i wyrazy uzna-nia. Mamy nadzieję, że świętowany sukces będzie bodźcem do stałej obecności w życiu codziennym mieszkańców Warszawy. Wszyst-kim Pracownikom życzymy wielu ciekawych wyzwań zawodowych oraz szerokich perspektyw rozwoju.

Podpisali: Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki

i Ivetta Biały, rzecznik prasowy

Page 2: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl2

Spółdzielnie mieszkaniowe administrują budynkami, w których mieszkamy, wraz z otoczeniem. W znaczącej mierze wpływają na standard życia. Trudno bez nich się obejść. Tym bardziej, że – w prze-ciwieństwie do wspólnot mieszkaniowych – zapewniają niższe koszty funkcjonowania, w tym remontów i eksploatacji w zakresie zależnym od spółdzielni. Członkowie spółdzielni wybierają spośród siebie członków rad nadzorczych, które wybierają zarządy i nadzorują ich prace. W większych spółdzielniach funkcjonują po-nadto rady osiedli. Samorząd spółdzielczy decyduje o najważniejszych sprawach, patrzy na ręce zarządom.

„Południe” zajrzało do Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Ochota”, w której zaszły spore zmiany. WSM „Ochota” skupia 8835 członków zajmujących 8743 mieszkania w 142 budynkach na terenie dzielnic Ochota i Włochy. Spółdzielnia zarządza lokalami użytkowymi o powierzchni ok. 31,5 tys. m kw. oraz garażami o łącznej powierzchni ok. 5 tys. m kw. Spółdzielnia prowadzi dwa kluby: „Stokrotka” i „Jedynka”.

W maju odbyło się Walne Zgromadzenie w siedmiu częściach, które udzieliło absolutorium Zarządowi. Redakcja

Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Ochota”

- Oczywiście, jesteśmy za tym, by była segregacja śmieci, żeby lasy były czyste i służyły wy-łącznie jako miejsce odpoczynku i spacerów, a nie jako składowi-ska różnego typu odpadów, po-cząwszy od butelek plastikowych, a skończywszy na częściach samochodów – mówi Marek Ankiersztejn, zastępca prezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych WSM „Ochota”. - Do tej pory w miarę możliwości staraliśmy się ułatwiać naszym mieszkańcom segregowanie śmieci. Przynaj-mniej na tyle, na ile było to moż-liwe. Razem z firmami, które od-bierały śmieci z naszych osiedli, czyli Remondisem i MPO, były or-ganizowane akcje: makulaturowe, części elektronicznych, zbierania baterii, sprzętu AGD. W naszych altankach śmieciowych oprócz pojemników na śmieci mieszane stały oznakowane specjalnie po-jemniki na szkło, plastik, metal i papier, by potem ułatwić fir-mie sortowanie tego asortymen-tu. Trzeba przyznać, że wiedza i chęć sortowania wśród naszych mieszkańców była coraz większa. Dodatkowo firmy podstawiały oddzielne „dzwony” do segrega-cji szczegółowej. Średnia opłata za wywóz śmieci, naliczana od mieszkańca, wynosiła od 6,00 do 9,00 zł. Nie było problemu z do-datkowym przyjazdem śmieciar-ki, gdy pojemniki się przepełniały bądź też wystawiono zbyt dużo „gabarytów”. Dlatego z niedowie-rzaniem przyjęliśmy informację o zmianie zasad odbioru, a szcze-gólnie o drastycznej zmianie cen.

Rozumiem potrzebę lepszej segregacji, rozumiem potrzebę wreszcie wprowadzenia nowej ustawy, ale nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak nagle i bez wcześniejszej akcji propa-gandowej i informacyjnej i dla-czego tak drogo. Zwłaszcza że gdy przetarg unieważniono z in-nych przyczyn, to raptem cenę za segregowane śmieci można było obniżyć do 10 zł od osoby.

Nic dziwnego, że cała spo-łeczność spółdzielcza podniosła protest wszelkimi możliwymi drogami. I poprzez nagłośnienie sprawy w mediach (wreszcie nasz głos został zarejestrowany w kilku interwencyjnych programach te-lewizyjnych) w ramach Konfede-racji Warszawskiej. W wyniku tej szerokiej akcji najpierw doprowa-dziliśmy do zmian w regulaminie

Odpady

W dalszym ciągu około 18 proc. powierzchni gruntów w WSM „Ochota” ma nieuregu-lowane stosunki prawne. Mimo toczących się od wielu lat spraw sądowych we wszystkich możli-wych instancjach Spółdzielni uda-ło nam się w ostatnich dwóch la-tach wygrać trzy. Dwie dotyczyły zasiedzenia gruntów pod pawilo-nami handlowymi, a jedna naby-cia przez zasiedzenie na własność gruntu pod przychodnią. Rów-nież za sukces można uznać dwa wyroki w sprawach z powództwa miasta stołecznego Warszawy przeciwko WSM „Ochota” o za-

Ryszard Ciepeńka: Od 1960 r. mieszkam w kolonii Okę-cie Osiedle Gorlicka. Mój budynek uzyskał tytuł Mister Warszawy, co pokazuje album „Warszawa. Krajobraz i architektura” wydany przez Arkady w 1963.

Członkiem Rady Nadzorczej jestem po raz drugi. Pierwszy raz w latach dziewięćdziesią-

tych. Przez szesnaście lat bez przerwy byłem przedstawicie-lem na Zebranie Przedstawi-cieli. Uczestnictwo w organach samorządu spółdzielczego po-zwala mieć wpływ na prawi-dłową gospodarkę Spółdzielni. Widziałem, że poprzedni prezes miał dyktatorski stosunek do pozostałych członków Zarządu.

Inwestycje sprzyjają ogółowi

Do głównych zadań spół-dzielni mieszkaniowej, zgodnie z Ustawą o spółdzielniach miesz-kaniowych, należy zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych człon-ków spółdzielni i ich rodzin.

W WSM „Ochota” ten rodzaj działalności statutowej w ostat-nim okresie nie był realizowany. Wynikało to z wielu względów, takich jak: ciągłe zawirowania i manipulowanie przez ustawo-dawców przy zapisach w Ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych; brak stabilności przepisów fi-nansowych w tym zakresie; brak większego zainteresowania ze strony naszych członków przeja-wiający się m.in. bardzo krótką listą członków oczekujących.

Dlatego, w tym dziesięciolet-nim okresie, który minął od czasu zrealizowania ostatniej inwestycji, Spółdzielnia kontynuowała dzia-łania mające na celu poprawę, w miarę posiadanych środków, stanu technicznego istniejącej substancji mieszkaniowej poprzez przede wszystkim docieplanie bu-dynków oraz inne prace moderni-zacyjne i naprawcze.

Wprowadzone w tym czasie ustawowe zmiany, polegające m.in. na umożliwieniu prze-kształceń statusu mieszkania na wyodrębnioną własność za przy-słowiową złotówkę, obłożenie dodatkowym podatkiem od osób prawnych wpływów z wynajmu lokali użytkowych i innych tzw. pożytków spowodowały, że fun-

dusz ogólny Spółdzielni zaczął się w szybkim tempie zmniejszać, co w dłuższej perspektywie cza-sowej mogłoby doprowadzić do problemów finansowych całej Spółdzielni.

Mając na uwadze przede wszystkim fakt coraz większego zapotrzebowania na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych naszych członków i ich rodzin, w ubie-głym roku obecnie funkcjonują-cy Zarząd Spółdzielni, za pełną zgodą Rady Nadzorczej, podjął działania w celu wykonania peł-nej inwentaryzacji potencjalnych terenów inwestycyjnych.

- Chcemy zaproponować na-szym członkom i ich rodzinom taki rodzaj budownictwa spół-dzielczego, który wzorem innych spółdzielni zaspokoi przede wszystkim potrzeby naszych członków – mówi Małgorzata Maroszek, prezes WSM „Ochota”. - Innymi słowy celowa inwestycja, po uzyskaniu akceptacji Rady Nadzorczej i innych niezbędnych pozwoleń inwestycyjnych, byłaby realizowana po podpisaniu odpo-wiednich umów z jej przyszłymi

nabywcami, co zabezpieczałoby przed ryzykiem niepowodzenia inwestycji.

- Zdajemy sobie sprawę, że oprócz potrzeb mieszkaniowych na obszarze administrowanym przez naszą Spółdzielnię wystę-puje niedostatek miejsc posto-jowych i garażowych. Dlatego też w naszych zamierzeniach

mamy również propozycje budo-wy jak największej liczby miejsc postojowych pod planowanymi budynkami mieszkalnymi oraz parkingów wielopoziomowych, które mogłyby się przyczynić do odblokowania chodników i cią-gów pieszo-jezdnych na naszych osiedlach – dodaje prezes.

Kolejną sprawą jest zapew-nienie odpowiedniej nowocze-snej sieci handlowej. Wiemy, że istniejąca w naszych zasobach sieć handlowa jest niewystarcza-jąca i często nieprzystająca do obecnych czasów. Dlatego tam, gdzie jest to możliwe, będzie ona modernizowana, a tam, gdzie to konieczne, stare pawilony będą wyburzane, by w tym miejscu mogły powstać nowoczesne lo-kale użytkowe w parterach nowo wybudowanych inwestycji. Ta-kim pierwszym zwiastunem jest obecnie realizowana inwestycja, usytuowana przy al. Żwirki i Wi-gury.

Należy zdawać sobie sprawę, że nowe inwestycje oznaczają zmniejszenie kosztów dla całych zasobów. Proces inwestycyjny

nie jest łatwy. Oprócz barier urzędowych, sami mieszkańcy z dużą niechęcią rezygnują z części terenów zielonych, dużej wolnej przestrzeni między blokami. Jed-nocześnie nie ma zgody na zwięk-szenie opłat, bo portfele członków i tak są nadwyrężone. Trzeba po-godzić te interesy w imię interesu ogółu mieszkańców.

gospodarki odpadami (zwiększo-no liczebność wywozów). Po-przez nasze skomasowane akcje, spotkania, konferencje i rozmo-wy przyczyniliśmy się walnie do zmiany stawki.

Wreszcie, po dymisji wicepre-zydenta Jarosława Kochaniaka, zaczęto nas traktować bardziej podmiotowo niż jak dotychczas przedmiotowo, gdy usiłowano na wszelkie sposoby zrobić z władz spółdzielni chłopca do bicia. Po raz kolejny spółdzielnie mieszka-niowe podały rękę władzy miasta i odpowiedziały na apel nowego wiceprezydenta, Jarosława Dą-browskiego – pomóżcie. Tylko mamy wątpliwość, czy to nie bę-dzie nasza ostatnia pomoc przed ustawowym, generalnym rozwa-leniem spółdzielczości mieszka-niowej?

Gruntypłatę za bezumowne korzystanie z nieruchomości. W pierwszym przypadku z żądanej przez mia-sto kwoty ponad 22 milionów Sąd Apelacyjny uznał ostatecz-nie roszczenie miasta tylko do kwoty 2,8 mln zł, bez odsetek, a w drugim z kwoty ponad 1,2 mln zł uznał 175 tys. zł rów-nież bez odsetek.

Czy nie świadczy to, że Marcin Bajko, dyrektor miejskiego biura nieruchomości, powinien inaczej spojrzeć na sposób rozwiązywa-nia spraw gruntowych? Wielo-krotne spotkania z nim skończyły się na obietnicach.

Spółdzielcy gospodarzami Spółdzielni

Postanowił odejść na emerytu-rę. Zostałem namówiony przez sąsiadów, w tym działaczy, do mocniejszego zaangażowa-nia się poprzez uczestnictwo w Radzie Nadzorczej. Rada li-czy piętnaście osób. Większość z nich mówi do siebie po imie-niu bo przecież zżyli się.

dokończenie na stronie 4

Page 3: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 3

Blisko 1400 osób zgłosiło swój udział w wysłuchaniu publicz-nym projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego. Licznie przybyłych spółdzielców na wy-słuchanie, które odbyło się 24 czerwca, wzburzyło stwierdzenie posłanki Lidii Staroń z Platformy Obywatelskiej, iż wnoszony przez nią projekt ustawy nie prowadzi do przekształcenia domów spół-dzielczych w domy wspólnot mieszkaniowych.

Czy inicjatorka ustawy minęła się z prawdą czy też nie - prze-

śledźmy na podstawie dokumen-tów, które poniżej cytujemy.

Art. 37. Ustawy o spółdziel-niach mieszkaniowych wg pro-jektu (druk 819) grupy posłów, których reprezentuje Lidia Staroń:

1. Spółdzielnia ustanawia na rzecz członka spółdzielni odręb-ną własność lokalu najpóźniej w terminie 3 miesięcy po jego wy-budowaniu, a jeżeli na podstawie odrębnych przepisów jest wyma-gane pozwolenie na użytkowanie – najpóźniej w terminie 3 miesięcy od uzyskania takiego pozwolenia.

Czy Lidia Staroń chce likwidacji spółdzielni mieszkaniowychNa żądanie członka spółdzielnia ustanawia takie prawo w chwili, gdy ze względu na stan realizacji inwestycji możliwe jest przestrzenne oznaczenie lokalu.

2. Ustanowienie odrębnej wła-sności lokalu może nastąpić na rzecz małżonków albo osób wska-zanych przez członka spółdzielni, które wspólnie z nim ubiegają się o ustanowienie takiego prawa.

3. Po ustanowieniu odręb-nej własności pierwszego lokalu w określonej nieruchomości sto-suje się przepisy ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, niezależnie od pozostawania przez właścicieli lokali członkami spół-dzielni.

4. Do rozliczeń między spół-dzielnią a wspólnotą mieszkanio-wą, składającą się z właścicieli, o których mowa w ust. 3, stosuje się odpowiednio art. 82 ustawy z dnia ... r. o spółdzielniach.

Co mówi ustawa o własno-ści lokali z 24 czerwca 1994 r. (Dz.U.2000 r. Nr 80 poz. 903):

Art. 1 ust.1.: Ustawa określa sposób ustanawiania odrębnej własności samodzielnych loka-li mieszkalnych, lokali o innym przeznaczeniu, prawa i obowiązki właścicieli tych lokali oraz zarząd nieruchomością wspólną.

Art.3 ust. 1. W razie wyodręb-nienia własności lokali właścicielo-wi lokalu przysługuje udział w nie-

ruchomości wspólnej jako prawo związane z własnością lokali. Nie można żądać zniesienia współwła-sności nieruchomości wspólnej, dopóki trwa odrębna własność lokali.

Ust. 2.Nieruchomość wspólna stanowi grunt oraz części budyn-ku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali.

Przypominamy, że po uchwa-leniu ustawy o własności lokali w tych budynkach komunalnych, gdzie został wyodrębniony na wła-sność choćby jeden lokal, z mocy prawa stały się one wspólnotami mieszkaniowymi. Było to rozwią-zanie, które w znacznym stopniu

uwolniło finansowe obowiązki gmin w zakresie utrzymania sta-nu technicznego nieruchomości. Wspólnotami mieszkaniowymi zaczęły zarządzać zarządy tych wspólnot w miejsce komunalnych administracji.

Co na temat art. 37 projektu ustawy Lidii Staroń sądzi Jerzy Jankowski, prezes Związku Re-wizyjnego Spółdzielni Mieszka-niowych RP? Cytujemy fragment jego pisma z dnia 19 listopada 2012 r. do Marszałka Sejmu:

„Do art. 37 ust. 3 – przepis ten prowadzi do likwidacji spółdzielni mieszkaniowych, ustawa tworzy „wspólnoty mieszkaniowe”.

dokończenie na stronie 7

Przewrotne, acz retoryczne pytanie: „W co się bawić?” za-dał kiedyś Wielki Nieobecny na jubileuszowym opolskim festiwa-lu, Wojciech Młynarski, strapio-ny PRL-owskim „dobrobytem”. „Chleba dosyć - lecz rośnie popyt na igrzyska” - brzmiała konklu-zja jego piosenki. Ironia mistrza dopiero dziś jest na miejscu: ilość wiktuałów wyrzucanych na śmietnik świadczy o tym, że na-ród wreszcie jest syty i nudzi się jak diabli, a nie ma kto zadbać o jego rozrywki. Jeden McCart-ney wiosny, a raczej lata nie czy-ni, zatem ludzie sami wzięli się za urządzanie wesołych imprez.

Niebywale modne stały się referenda, dzięki którym można wywalić z posady paru urzędni-ków. Towarzyszące temu wybory następców dostarczają niesły-chanych zdarzeń - a to prezes pojawi się wraz z najdroższymi w kraju ochroniarzami i złoto-ustym Hofmanem, a to Palikot opowie jakiegoś wica, a Leszek Miller poczęstuje go nieświeżym bon-motem, na koniec pojawi się deus ex machina - sam premier z przeprosinami za całokształt. Wszystko to na żywo i ze stosow-ną transmisją w telewizjach wszel-kich opcji. Można będzie, jak na festiwalu - pomachać znajomym do kamer – „Patrzcie, jak u nas wesoło!”. Wynik tych zmagań jest w gruncie rzeczy mało ważny, bo w istocie nie ma wpływu na życie mieszkańców – pozostaną jednak w pamięci rzadkie atrakcje, które im towarzyszą.

Szkoda, że nie są to wyda-rzenia ogólnopolskie (jeszcze!), dlatego też zazdrośnicy z innych miast starają się powtórzyć po-dobne imprezy na swoim tere-nie. Może się jednak zdarzyć, że na odgrzewane kotlety będzie mniej amatorów, toteż co chwi-lę powstają nowe, całkiem nie-ograne inicjatywy. W dziedzinie rozrywki dla młodzieży z cieka-wym pomysłem wystąpili ostat-nio młodzi patrioci z Wrocła-wia - pod edukacyjnym hasłem „polska młodzież na uniwersy-tety” wkroczyli na wykład prof. Baumana, by zaprezentować wszystko to, czego się nauczy-li od swych starszych kolegów. Zachwyt wzbudziły zwłaszcza recytacje oraz schludne fryzury, nic więc dziwnego, że profesor

podziękował im serdecznie za ten prolog do swego wykładu.

W porze kanikuły dbać należy o sportową kondycję. Wie o tym pani prezydent Warszawy, która w trosce o tężyznę fizyczną swych wyborców postanowiła otworzyć nowy basen w tunelu Wisłostra-dy. Oryginalne przedsięwzię-cie miało jednak krótki żywot, skrytykowane przez polityczną konkurencję i brak większych opadów - nie wiadomo jednak, co na to pani Hania, bo uwagę od lania wody odwróciła „bom-bowa rozrywka” sprokurowana przez anonimowego posiadacza dostępu do Internetu. Z jego ini-cjatywy wielu chorych leżących w szpitalach na terenie kraju wy-wieziono dzięki temu na świeże powietrze, a policjanci, zamiast uganiać się za warszawskim Spi-dermanem, wyprowadzili psy na spacer. „Dobry żart tynfa wart” - mówi stare porzekadło, niestety jak zwykle, niedostatek poczucia humoru cechuje tych ponuraków, którzy za sprawą złego rządu roz-pełzli się po stanowiskach i nie gustują w podobnej rozrywce. Z pomocą prokuratury grożą teraz więzieniem autorowi dowcipnego alarmu o zamachach, ale, chwała Bogu - nie wszyscy prokuratorzy są tak pryncypialni. Są też tacy, głównie w Białymstoku, znanym ze wspaniałych pokazów krze-py, organizowanych na stadio-nie Jagiellonii - którzy uznali, że nie należy tłumić spontanicznej działalności, przynoszącej radość rodakom, lecz dać narodowi wi-doczny symbol szczęścia płynące-go z dobrobytu. Za takowy uznali starohinduską swastykę, nie zwa-żając na jej dwudziestowieczne zastosowanie i wyrażają zdziwie-nie, skąd taka nerwowa reakcja na zgodę używania jej do woli. Ich zdaniem - zarówno koncert symfoniczny, jak i grill z karkówką i piwkiem może się odbywać pod tym znakiem. Trudno jest zresztą znaleźć kawałek muru, na którym go jeszcze nie ma.

I tylko w tym krajobrazie rozbuchanej wesołości niemile zazgrzytała wiadomość o de-speracie, który podpalił się pod kancelarią premiera. Nie chciał uczestniczyć w igrzyskach? Nie - po prostu nie miał na chleb.

Antoni Kopff [email protected]

Popyt na igrzyska

Do przeczytania jeden Kopff

O G Ł O S Z E N I E

Page 4: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl4

„Od wielu lat borykałam się z bólem biodra. Po zabiegach w Fizjo Med Poland moje proble-my ustąpiły”. - Franciszka l. 77

„Po urazie kręgosłupa groziła mi operacja jednak lekarz skie-rował mnie na rehabilitację. Tak trafiłem do pana Krzyszto-fa Narosza. Dzięki niemu i jego zespołowi nie byłem operowany i żyję bez bólu”. - Leszek l. 43

„Jestem chirurgiem i wiele godzin spędzam każdego dnia pochylo-ny nad stołem operacyjnym. Kie-dy moje problemy z kręgosłupem praktycznie uniemożliwiły mi pracę polecono mi specjalistów z Fizjo Medu. Po rehabilitacji znów mogę normalnie funkcjo-nować - Dziękuję”. Jan l. 59

Rozmawiamy z Panem Krzysz-tofem Naroszem, fizjoterapeu-tą, szefem zespołu terapeutycz-nego firmy Fizjo Med Poland.

- Panie Krzysztofie, to tylko kilka z wielu pozytywnych opinii, na Państwa temat. - Jest nam bardzo miło. Firma istnieje od 15 lat w, tym okresie pomogliśmy kilku tysiącom osób.

Wielu pacjentów do dziś poleca nas swoim bliskim i znajomym.

- Proszę powiedzieć na czym po-lega taka skuteczność leczenia?

- Bardzo ważna jest pierwsza wizyta, w trakcie której przeprowadzamy szczegółowy wywiad z pacjentem, następnie dokładnie badamy narząd ruchu, oceniając stopień zaawanso-wania dolegliwości, i na tej podstawie określamy, jakie efekty jesteśmy w sta-nie osiągnąć w trakcie terapii. Leczenie opiera się na wykorzystaniu uznanych w świecie medycznym metod manual-nej rehabilitacji ortopedycznej, od lat stosowanych w Europie, a u nas wciąż mało dostępnych. W przypadkach, w których podejmujemy się leczenia, skuteczność jest bardzo duża.

- Z jakimi problemami nasi czy-telnicy mogą zwrócić się do Państwa?

- z bólem kręgosłupa, dyskopatią, przepuklinami- z bólami stawów, kolan, bioder, barku

- z nerwobólami- rwą kulszową i ramienną- zespołem cieśni nadgarstka- zawrotami i bólami głowy

W dniach od 28 czerwca do 19 lipca prowadzimy konsultacje pacjentów. Liczba miejsc ograni-czona. Obowiązuje telefoniczna rejestracja wizyt!

Jak pokonać ból kręgosłupa i stawów

www.terapia-manualna.com

Bemowo, ul. Tkaczy 13

ul. Tkaczy 13 (Bemowo Jelonki), tel. 22 666 05 77ul. Różana 51 (Mokotów) tel. 22 498 18 55

Krzysztof NaroszGabinet terapii narządu ruchuul. Tkaczy 13

(Bemowo - Jelonki)22 666-05-77

www.polskieradio24.pl27.06. Nie do końca wyjaśnione – Audycja Piotra Lignara – 19:00;

Świat w powiększeniu – Audycja Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia – 20:00; Sport w PR24 – Audycja Redakcji Sportowej Polskiego Radia – 21.00

28.06. Nie do końca wyjaśnione – Audycja Piotra Lignara – 19:00; Świat w powiększeniu – Audycja Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia – 20:00; Sport w PR24 – Audycja Redakcji Sportowej Polskiego Radia – 21.00

1.07. Reportaż w PR24: Patrycja Gruszyńska-Ruman „Awantura o Asię” – 19:00; Świat w powiększeniu – Audycja Redakcji Międzyna-rodowej Polskiego Radia – 20:00; Sport w PR24 – Audycja Redakcji Sportowej Polskiego Radia – 21.00

2.07. Kawa dyplomatyczna – audycja Grzegorza Dziemidowicza – 17.00; Reportaż w PR24: Katarzyna Błaszczyk „Camp”, „Marsz dla Konga” – 19:00; Świat w powiększeniu – Audycja Redakcji Międzyna-rodowej Polskiego Radia – 20:00; Sport w PR24 – Audycja Redakcji Sportowej Polskiego Radia – 21.00

3.07. Reportaż w PR24: Magda Skawińska „Książka jest do czyta-nia”, „Książka zza kraty” – 19:00; Świat w powiększeniu – Audycja Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia – 20:00; Sport w PR24 – Audycja Redakcji Sportowej Polskiego Radia – 21.00

Aktualne plany programowe dostępne na bieżąco na stronie inter-netowej www.polskieradio24.pl

dokończenie ze strony 2Byłem przeciwny uznaniu

uchwały Zarządu, która stano-wiła, że 27 budynków na Okęciu będzie stanowiło jedną nieru-chomość. Wystąpiłem do sądu o uchylenie uchwały Zebrania Przedstawicieli z 2006 roku. Sąd Wojewódzki oddalił wniosek, ale sąd apelacyjny uznał jego zasad-ność. Sprawa trafiła do Sądu Naj-wyższego. Dopiero wówczas pre-zes Kazimierz Mackiewicz musiał się temu podporządkować.

Teraz na Okęciu są nieru-chomości jednobudynkowe. W dwóch przypadkach są jednak nieruchomości dwubudynkowe. Dzięki mojemu wieloletniemu zaangażowaniu w działalność Spółdzielni zdobyłem odpowied-nia wiedzę, która pozwoliła mi wystąpić do sądu.

Zaangażowanie się w dzia-łalność spółdzielczą skutkuje możliwością wpływania na Spół-dzielnię. Ale wystarczy, że – jak chciałaby posłanka Lidia Staroń – wyodrębnienie jednego loka-lu miałoby tworzyć wspólnotę mieszkaniową dla tego budyn-ku. To rozbijacka metoda. Nas wszystkich łączy troska o Spół-dzielnię. Idzie o to, by jak najle-piej gospodarować wspólnymi środkami.

Leszek Hałuszczak: Rada Osiedla Jadwisin obejmu-

je budynki rozrzucone na terenie Ochoty i Włoch. Działa w składzie 23 osób o różnych zawodach. Pracujemy w siedmiu komisjach: rewizyjnej, technicznej, miesz-kaniowej, handlowo-usługowej, społeczno-wychowawczej, mo-toryzacyjnej (parkingi, ruch we-wnątrzosiedlowy), pojednawczo-

Spółdzielcy gospodarzami Spółdzielni -dyscyplinarnej. Nasza rada pełni funkcję opiniodawczą i wniosko-dawczą w stosunku do Rady Nadzorczej i Zarządu. Postulaty i wnioski zgłaszane podczas cząstkowego Walnego Zgroma-dzenia analizujemy, podobnie jak Rada Nadzorcza. Stopień ich re-alizacji przez administrację spół-dzielczą jest oceniany dwukrotnie w ciągu roku. Poprzez komisję pojednawczą rozwiązujemy, ła-godzimy konflikty międzyludzkie. Rada Osiedla rozpatruje także wnioski o przydział lokali użytko-wych oraz ustala wysokość opłat. Mądry kierownik osiedla kieruje się w decyzjach zdaniem Rady Osiedla.

Po wielu latach występowania do kolejnych prezydentów War-szawy, dyrekcji MPWiK i MPO, po dwukrotnych spotkaniach z eki-pą telewizyjną na terenie zlewni ścieków przy ul. Korotyńskiego, wreszcie możemy otwierać okna. Przestało śmierdzieć. Obiekt prze-stał funkcjonować.

Występowaliśmy do ZDM, do Burmistrza Ochoty i prezydentów Warszawy w sprawie wyjazdu z ul. Włodarzewskiej w ul. Grójec-ką. Z braku możliwości wyjazdu w lewo, w stronę centrum, cały ruch odbywa się wewnętrzna dro-gą wykonaną przez WSM Ochota pomiędzy naszymi budynkami Ko-rotyńskiego 48 i Korotyńskiego 23.

Jerzy Idzikowski: Osiedle Gorlicka obejmuje

teren w rejonie ul. Gorlickiej, tj. Racławicką, Baleya, Jankow-ską, al. Żwirki i Wigury oraz wo-kół ul. Mołdawskiej. Drugi teren, to tzw. kolonia Okęcie, położo-na między al. Żwirki i Wigury a ul. Zarankiewicza.

Obowiązuje czteroletnia ka-dencja w Radzie Osiedla. Walne wybrało do niej 20 osób, ale dwie z nich utraciły członkostwo. Rada działa poprzez trzy komi-sje: rewizyjną, techniczną oraz mieszkaniową sąsiedzką i handlu, która zajmuje się także lokalami użytkowymi. Lokale użytkowe usytuowane są wzdłuż ul. Moł-dawskiej, piętrowy pawilon przy bazarku, przy ul. Baleya znalazły miejsce poczta, biblioteką oraz handel.

Rada Osiedla nadzoruje ro-boty remontowe i eksploatacyj-ne. W tych sprawach kierownik osiedla składa sprawozdania. Analizujemy stawki czynszowe, omawiamy koszty niezależne od Spółdzielni. Opiniujemy plany rzeczowo-finansowe robót re-montowych.

Budynki naszego osiedla znaj-dują się w trakcie docieplania. Re-montowane są elewacje, balkony, rynny, rury spustowe. Remonto-wana jest instalacja ciepłej i zim-nej wody. W tegorocznym planie mamy m.in. remont elewacji 6 budynków, wymianę wodomierzy na radiowe, kominy budynków kolonii Okęcie. W części budyn-ków pozostała jeszcze instalacja gazowa do podgrzewania wody. Plan zakłada ponadto remont pionów deszczowych i remont ścian garażowych budynku przy ul. Racławickiej.

Rada osiedla ma wgląd do dokumentów, m.in. związanych z pracami remontowymi i eksplo-atacją. W imieniu mieszkańców pilnujemy gospodarki Spółdziel-ni, w czym udział bierze również Rada Nadzorcza.

Wśród członków rady Osie-dla znajdują się ludzie różnych

zawodów: ekonomiści, prawnik, lekarz. Ja jestem pracownikiem naukowym Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszaw-skiej. Wśród nas dominują osoby dojrzałe społecznie, dobrze wy-kształcone, co sprzyja lepszemu wpływaniu na funkcjonowanie Spółdzielni.

Pamiętam sytuację, gdy do ocieplenia czterech budynków zgłosiło się 18 przedsiębiorstw. Oferowały one od 350 do 850 tys. zł za ocieplenie jednego budynku. Wiedzieliśmy, że w po-przednim roku koszt ocieplenia budynku wyniósł ok. 600 tys. zł. Ogłosiliśmy więc ponowny przetarg. Wówczas zgłosiło się 6 przedsiębiorstw, które zaofe-rowały ceny w granicach 600 – 660 tys. zł. Wybraliśmy spośród nich. To przykład naszego wpływu na funkcjonowanie Spółdzielni.

Krzysztof Janiszowski:Początkowo byłem delega-

tem na Zebranie Przedstawicieli. W poprzedniej kadencji byłem se-kretarzem Rady Nadzorczej, teraz jestem jej wiceprzewodniczącym. Sporo nauczyłem się od kolegów z większym doświadczeniem.

Szeregowy spółdzielca ma wpływ na funkcjonowanie Spół-dzielni – oczywiście z wyjątkiem spraw, które nie mieszczą się w regulacjach prawnych bądź tych, które są zależne od posia-dania odpowiednich środków fi-nansowych. Spółdzielcy działają poprzez osoby wybrane do Rady Nadzorczej i do rad osiedli. Pod-czas zebrań grup członkowskich, a teraz podczas walnych zgroma-dzeń, członkowie zgłaszają wnio-ski do realizacji. Wnioski są anali-zowane przez organy Spółdzielni.

Rada Nadzorcza wybiera skład

Zarządu, a następnie nadzoruje jego pracę. Rada nie tylko kon-troluje, ale i doradza Zarządowi. Nie wolno jej jednak wchodzić w kompetencje Zarządu. Stosun-kowo niedawno wybraliśmy no-wego prezesa. Do kompetencji Rady należy określenie strategii Spółdzielni. Przyjmuje więc ona kierunki rozwoju, m.in. działalno-ści inwestycyjnej. Organy Spół-dzielni, m.in. poprzez komisję rewizyjną, sprawują szczegółowy nadzór nad funkcjonowaniem Spółdzielni. Prowadzimy kontrole remontów, procedur przetargo-wych, gospodarki finansowej.

Uważam, że Rada powinna być zespołem, który funkcjonuje nie-omal jak drużyna piłkarska.

W jej składzie potrzebni są pro-fesjonaliści różnych zawodów, po-siadający doświadczenie w zarzą-dzaniu, ekonomii, budownictwie.

To już ostatnia prezentacja stowarzyszenia sąsiedzkiego. Tym razem skierowana jest ona do konkretnej grupy – a są nią bemowskie mamy i ich pociechy. Nazwa – Klub Mam - jest jednak nieco myląca, bo w klubie mile widziani są także ojcowie, babcie, dziadkowie, ciocie czy wujkowie

– oczywiście z pociechami. - Za-praszamy wszystkich opiekunów z dziećmi – podkreśla Urszula Piechura-Zygert z Klubu Mam na Bemowie.

Zapewne najwięcej tematów do rozmowy mają mamy, które łączą przecież wspólne proble-my, takie jak dziecięce dolegli-

wości, problemy z jedzeniem czy nieprzespane noce. A kto w tych zagadnieniach zrozumie mamę lepiej niż inna mama?

Korzyści z wizyty w klubie odnoszą też dzieci, zwłaszcza te wychowujące się w pojedynkę. Członkinie klubu podkreślają bo-wiem, że podczas takich spotkań

najmłodsi mogą przekonać się, że na świecie są podobne do nich istoty, a takie pierwsze społecz-ne doświadczenie z pewnością pomoże im w budowaniu relacji międzyludzkich.

Jak wiadomo dla dzieci naj-ważniejsza jest jednak zabawa. A tej w klubie z pewnością nie

brakuje. Codziennie, również w wakacje, otwarta jest świetlica. Tam pociechy mogą poszaleć ze swoimi kolegami, zaś ich opieku-nowie w tym czasie wypić kawę i porozmawiać.

- W lipcu i w sierpniu zapra-szamy rzadziej, bo tylko trzy razy w tygodniu, tj. w poniedziałki, środy i piątki w godzinach 10-12. Zachęcam do odwiedzenia naszej strony www.klubmam.com, bo mogą pojawić się zmiany w har-monogramie – wyjaśnia Urszula Piechura-Zygert.

Zajęcia świetlicowe są bezpłat-ne i nie obowiązują zapisy. W klu-bie odbywają się też różne zajęcia, m.in. ruchowe, plastyczne, kulinar-ne, rękodzielnicze, tworzenia figu-rek z masy solnej czy z pedagogiki zabawy. Na warsztaty, ze względu na ograniczoną ilość miejsc, obo-wiązują zapisy. Niektóre z nich są bezpłatne, inne płatne – sym-boliczne pięć złotych. Informacje o nich również można znaleźć na stronie internetowej klubu.

Na łamach „Południa” pisali-śmy już o powstaniu tego miejsca. Przypomnijmy, że jego założyciel-ką jest Marta Puszakowska, któ-ra po urodzeniu dziecka szukała miejsca, gdzie mogłaby się z kimś spotkać, porozmawiać i wymie-nić doświadczeniami związanymi z macierzyństwem. Takiego miej-sca na Bemowie jednak nie zna-lazła. W końcu zdecydowała się sama założyć klub. Dzięki wsparciu burmistrza klubowiczki otrzymały do dyspozycji salę w Bemowskim Centrum Kultury ArtBem. Po roku funkcjonowania klubu jako oddol-nej inicjatywy społecznej, założyły stowarzyszenie „Rodzice Razem”. Dzięki temu mogły zacząć pozy-skiwać dotacje na działalność klu-bu. Otrzymały też lokal przy ulicy Konarskiego 83. Wyremontowały go własnymi siłami i w końcu prze-niosły się na swoje. Klubowiczki zapewniają, że nie spoczną na laurach, ale uczynią wszystko, żeby jeszcze bardziej wzbogacić ofertę klubu. Zapraszają także wszystkich opiekunów – zarówno do udziału w klubowych zajęciach jak i do wolontariackiej pomocy podczas bieżącej działalności.

Tekst i fot. KA

Mamy dla mam

Page 5: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 5

Stowarzyszenie Reduta Ordo-na już od kilku lat walczy, aby miejsce znane z wiersza Adama Mickiewicza zostało właściwie upamiętnione. Wiele osób sądzi, że jest ono tam, gdzie obecnie stoi obelisk Reduty Ordona, czyli na ulicy Mszczonowskiej na Woli. Okazuje się jednak, że fortyfikacja znajdowała się w miejscu dzisiej-szej ulicy Na Bateryjce, niedaleko Ronda Zesłańców Syberyjskich na Ochocie. Tę lokalizację potwier-dzili archeolodzy z Państwowego Muzeum Archeologicznego pod-czas przeprowadzonych w 2010 i 2011 r. wykopalisk prowadzonych tylko na części tego terenu (ze względu na ograniczone środki), a które zleciła im dzielnica Ocho-ta pod wpływem starań Stowa-rzyszenia.

- Znaleźli tam części uzbrojenia i metalowe elementy umundu-rowania. Natomiast szczątki żoł-nierzy wykopali mieszkańcy, bu-dujący tam swoje domy w latach 1912-1930. Do dziś żyją świadko-wie tamtych wydarzeń.

Jak wiadomo, we wrześniu 1831 roku Rosjanie szturmo-wali Redutę 54. Polacy bronili się dzielnie. Kiedy dalsza obro-na okazała się niemożliwa, na rozkaz Ordona wysadzili pro-chownię, zabijając zarówno nieprzyjaciół jak i siebie. Warto zaznaczyć, że podczas wybuchu zginęło ponad stu Rosjan i kilku lub kilkunastu Polaków. Część Polaków zbiegła (około 20-25 osób), do niewoli dostało się

około osiemdziesięciu żołnie-rzy, w tym sam Julian Ordon. Łącznie w reducie było oko-ło trzystu polskich obrońców, którzy byli niczym Spartanie pod Termopilami. Natomiast w bitwie zginęło około ośmiuset Rosjan. Wszyscy zabici zostal i pochowani wspólnie właśnie w tym miejscu, więc jest to zbio-rowa mogiła polskich i rosyj-skich żołnierzy – wyjaśnia Artur Nadolski, varsavianista i członek Stowarzyszenia Reduta Ordona.

- Po tak ogromnym wybuchu fragmenty ludzkich szczątków zostały rozrzucone na dużym obszarze. Cały ten teren można więc nazwać cmentarnym pobo-jowiskiem. Tymczasem sytuacja jest taka, że w miejscu, gdzie była prochownia, jest od kilku-dziesięciu lat szalet – dodaje Janusz Hancke, członek Stowa-rzyszenia.

Teren jest bardzo zaniedba-ny. Zarasta zielskiem, chwastami i krzakami, jest także dzikim wy-sypiskiem śmieci. W okolicznych ruinach bytują zaś bezdomni. Sto-warzyszenie od kilku lat walczy o uporządkowanie całego kilku-hektarowego terenu przy ulicy Na Bateryjce, a po przeprowadzeniu kolejnych prac archeologicznych o odpowiednie zagospodarowa-nie tego miejsca w celu edukacji historycznej. Przede wszystkim zależy im na odtworzeniu Reduty 54 i postawieniu pomnika. Myślą też o stworzeniu pawilonu mu-zealnego, a w przyszłości może

nawet muzeum Powstania Listo-padowego. Na razie w zeszłym roku członkowie Stowarzyszenia oraz okoliczni mieszkańcy posta-wili tam obelisk, upamiętniający redutę.

- Jest to kamień narzutowy, który leżał na jej terenie. Wy-ryliśmy na nim datę 6 września 1831 roku, czyli dzień wysa-dzenia w powietrze prochowni i całej fortyfikacji. Ten głaz na-zywamy roboczo kamieniem węgielnym pod przyszły pomnik Reduty Ordona – wyjaśnia Artur Nadolski. W miarę możliwości starają się dbać o ten niewielki obszar wokół symbolicznego ka-mienia. Niekiedy pomagają im uczniowie warszawskich szkół, czasem są to też turyści zainte-resowani historią tego miejsca. Nie mogą podjąć innych działań, bo sytuacja prawna tego miejsca jest mocno skomplikowana. - Część znajduje się w rękach hisz-pańskiego inwestora, który chce budować budynki mieszkalne – mówi Janusz Hancke.

Kolejna część terenu reduty na-leży do miasta, ale kilka lat temu radni z dzielnicy Ochota pewien fragment obszaru zgodzili się przeznaczyć na budowę meczetu. Z kolei w tym roku na stycznio-wej sesji ustalili wprowadzenie zmiany do miejscowego planu za-gospodarowania przestrzennego, aby stworzyć tam niewielki plac miejski „jako przestrzeń publiczną ściśle dedykowaną Reducie Or-dona, jej historii i jej obrońcom”.

Takie rozwiązanie nie odpowiada członkom Stowarzyszenia. Zapo-wiadają więc dalszą walkę o to miejsce. O ich determinacji świad-czy fakt, że szukając pomocy są w stanie zgłosić się do każdego.

Myślą nawet o ekologach. - To miejsce szczególnie upodobały sobie ślimaki winniczki i jeże, któ-re znajdują się pod ochroną. Może więc obrońcy przyrody nas wspomogą – zastanawia się Artur Nadolski.

Stowarzyszenie wysłało też listy w tej sprawie m.in. do

władz - do prezydenta Warsza-wy i mazowieckiego wojewody. Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego ratusza prosi o cierpliwość i podkre-śla, że na pewno odpowiedzą

na pismo. Z kolei Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego informuje, że po otrzymaniu 5 czerwca br. pisma dyrektor Biura Wojewody dwa dni później zwróciła się do mazowieckiego konserwatora zabytków o ustosunkowanie się do przedstawionych informacji.

- Poinformowano także Woje-wódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o prawdopodobnej lokalizacji nielegalnego wysypi-ska śmieci. Obecnie trwa analiza sytuacji – wyjaśnia rzecznik.

Do sprawy wrócimy. Już teraz zapraszamy mieszkańców „Po-łudnia” na uroczystości na ulicy Na Bateryjce związane z upa-miętnieniem tego, co działo się tam we wrześniu 1831 r., które odbędą się 6 września w samo południe.

Tekst i fot. Anna Krzesińska

Walka trwa nadal

Page 6: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl6

Nagrody Południa

2 3

4 5 6

ciąg dalszy ze strony 1Jeżeli dziś nagradza się kogoś

za to, że jest przychylny drugie-mu człowiekowi, to coś jest kiep-sko z nami? – żartowała pierwsza dama polskiej piosenki. – Poczy-tuję sobie za ogromny zaszczyt przyznanie tej Nagrody i jeszcze raz dziękuję.

Elżbieta Wolfgram wręczyła kolejną Nagrodę Południa za „wieloletnie propagowanie gier umysłowych” Towarzystwu Miło-śników Gier Umysłowych. Cezary Domińczak, prezes stowarzysze-nia, przyjmując Nagrodę powie-dział: - Propagujemy tradycyjne, sprawdzone formy rozrywki - gry

i zabawy umysłowe. Gry planszo-we znowu stają się coraz bardziej popularne wśród młodszych i starszych. Bardzo cieszymy się, że redakcja tak szacownego pisma, które ukazuje się w ca-łej Warszawie dostrzegła naszą działalność, że jest z nami i nas wspiera. Serdecznie dziękuje-

my redaktorowi naczelnemu i wszystkim współpracownikom za to wsparcie.

Kolejna nagroda, z rąk Jerze-go Goździka trafiła do Fundacji „Świat na TAK” za „wieloletnie promowanie wartości wśród mło-dego pokolenia”. Jej członkowie pomagają młodzieży, będącej w trudnej sytuacji życiowej. Znani są także z organizacji festiwali, biennale, konkursów, w tym Sa-morządowego Konkursu Nasto-latków „Ośmiu Wspaniałych”

- Dziękuję za dostrzeżenie war-tości naszej pracy. To podzięko-

wanie kieruję nie tylko w swoim imieniu, ale także wszystkich tych, którzy przez dwadzieścia lat tworzyli Fundację i pracowali z młodzieżą. Jeżeli oni będą wo-lontariuszami to w przyszłości nam będzie lepiej, łatwiej i przy-jemniej – stwierdziła prezes, po-słanka Joanna Fabisiak.

Przy okazji redaktor naczelny przypomniał, że Joanna Fabisiak znana jest z tego, że na forum sa-morządu terytorialnego „walczy-ła”, jeszcze jako radna, o pozycję dla prasy lokalnej.

Wiktor Czechowski wręczył Na-

grodę Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą” za „wieloletnie zdąża-nie z pomocą chorym dzieciom”. W imieniu prezesa Stanisława Ko-walskiego odebrała ją Małgorzata Altewęgier. Dziękując Kapitule poinformowała o pomocy, która trafia do tysięcy dzieci.

Marek Szymański stwierdził, że zasługi następnego laureata Na-grody Południa - Stowarzyszenia Odpowiedzialni - są niekwestio-nowane, a wyróżnienie otrzyma-ją za budowanie świata wartości wśród młodych.

dokończenie na stronie 8

Page 7: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 7

l Anteny, 601-867-980, 22 665-04-89.

l Naprawa pralek, lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

AUTO-MOTOl Auto każde kupię, gotówka,

730-750-888.l Skup aut w każdym stanie

i roczniku, najwyższe ceny, płatność od ręki, 500-540-100.

USŁUGIl A - Przeprowadzki,

512-139-430.l A - Sprzątanie piwnic,

wywóz mebli, 694-977-485.l Cyklinowanie, 602-242-897.l Cyklinowanie, 663-163-070.l DEZYNSEKCJA skutecznie,

22 642-96-16.l Docieplanie budynków,

poddaszy, malowanie elewacji, kilkunastoletnie doświadczenie, 501-62-45-62.

l Elektryk tanio, 507-153-734.l Glazura, hydraulika, malowa-

nie, 606-334-433.

AGD - RTVNAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08 l Hydraulika, gaz, Zenek,

691-718-300.l Kancelaria Adwokacka

w Ursusie - wszystkie sprawy (karne, cywilne, podatkowe), www.kancelaria-lewczyk.pl tel. 22 745-55-00.

l Malowanie A-Z, remonty, referencje, lato 25% taniej, 501-255-961.

l Sprzątanie piwnic, garaży, wywóz gruzu, mebli, AGD, śmieci, inne, 506-223-080.

l WawaNajem.pl - odświeżenia i wynajem, tel. 787-08-07-06.

FINANSEl Kredyty trudne i pomoc

zadłużonym, 668-308-435.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Aktualnie antyki wszelkie gotówka, 504-017-418.

l Antyki, monety, znaczki, meble, obrazy, pocztówki, książki oraz inne przedmioty, 22 253-38-79, 601-235-118, 669-154-951.

l ANTYKWARIAT KUPI KSIĄŻ-KI, BIBELOTY, INNE STAROCIE, 501-561-620.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

l Skup złomu, demontaż, dojazd, 506-223-080.

NIERUCHOMOŚCIl Sprzedam OKAZYJNIE

mieszkanie Natolin - Ursynów, 80 m kw. blisko metra, 2004 r., 3 pok., tel. 793-973-996.

l Ursus bardzo ładny segment 240/400 m, dobra cena, 601-720-840.

PRACA - daml Na myjnię w Ursusie,

501-009-275.

WYPOCZYNEKl Wczasy dla Seniora.

Krynica Morska OW Jantar. Turnus 7 dni od 599 zł. Turnus 14 dni od 1199 zł. 22 834-95-29, 533-011-911.

ROZRYWKAl Klub Czarna Perła

ul. Kolejowa 8/10, zaprasza w dniu 5 lipca br. na inaugura-cję działalności rozrywkowej. Cykliczne spotkania w piątki i soboty, - 40-latki oraz single. Wstęp w dniu 5 lipca w ramach promocji wolny plus 1 drink gratis. Początek o godz. 19.00. Rezerwacje 690-336-432.

P R A W N I KTel. 517-249-447

22 666-92-52 PORADY 49 złO D

KANCELARIARADCÓW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9 U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

Wczasy w CiechocinkuKlub „Złotego Wieku” PCK zaprasza w dniach od 18 sierp-

nia do 1 września br. do Ciechocinka. Dzieci mają zniżki.. Dla zmotoryzowanych parking bezpłatny. Ilość miejsc ograniczona. Rezerwacje i bliższe informacje telefoniczne codziennie w godz. 9.00 do 21.00 tel. kom. 600 972 410 oraz we wtorki w godz. 15.00 do 17.00 osobiście w Klubie „Złotego Wieku” PCK przy ul. Belgijskiej 5, (środkowa klatka schodowa, domofon 32).

Szkółka Roślin Iglastych IGLAKI_PL Joanna i Bogdan Żmijewscy

ul. Syta 54 02-993 Warszawa Wilanów

Szkółka czynna w sezonie 7 dni w tygodniu z wyłączeniem świąt w godzinach: od 10.00 do 20.00

inne godziny (lub dni) możliwe po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym 22 642 50 62, 662 587 054

Prosimy o kierowanie korespondencji na adres: [email protected]

INFORMATOR POŁUDNIAPOLICJA - 997 I 112

STRAŻ MIEJSKA - 986

STRAŻ POŻARNA - 998 I 112

POGOTOWIE - 999 I 112l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90

REKLAMA W POŁUDNIUul. Puławska 136, pon. pt. 9.00 - 17.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

BIURA OGŁOSZEŃ: l al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lokal 4, Art-Press,

22 648-24-07, 537-427-186 l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-26-30, 22 620-17-83 l ul. Dobra 19 „Editionmedia”, 22 828-46-64, 22 828-25-87 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85,

601-213-555

Artystyczny Dom Animacji, ul. ks. J. Chrościckiego 1428.06. godz. 19.00 - Z Archiwum Łódzkiej Filmówki; 30.06. godz. 18.00 - „Sugar Man”

Ośrodek Kultury Arsus, ul. Traktorzystów 1428.06. godz. 19.00 - recital Joanny Rudnickiej „Poznaj mnie”

Muzeum Powstania Warszawskiego, ul. Grzybowska 79 do 31.08. wystawa militariów

Fotoplastikon Warszawski, Al. Jerozolimskie 51, oficyna. do 30.06. „Miasto (z) ruin. Stereoskopowa historia odbudowy Warszawy od lat 40. do 60.”

Okęcka Sala Widowiskowa DK „Włochy”, ul. 1 Sierpnia 36a28.06. godz.18.00 - Koncert w wykonaniu uczestników sekcji wokalnej OSW

PiknikFundacja na Miejscu zapra-

sza na piknik rodzinny, który odbędzie się w najbliższą nie-dzielę, 30 czerwca, w godz. od 12.00 do 18.00 na skwerze przy Krochmalnej 3.

Piknik artystyczny

Piknik artystyczny dla całej rodziny odbędzie się 29 czerw-ca (sobota) w godz. 11.00– 16. 00 przed Studiem Akcja przy ul. Dwudziestolatków 3.

dokończenie ze strony 1To powodowało, że nawet jeśli się

ze sobą nie zgadzaliśmy, to potrafili-śmy się szanować, a nawet lubić.

Od krytykujących Panią Prezy-dent chcę usłyszeć, jak będzie za ich rządów. Chcę się też dowiedzieć, co i jak zrobią lepiej? Ile będą koszto-wać bilety komunikacji, czy będzie więcej autobusów i tramwajów? Ile będzie kosztować parkowanie i czy strefa się zmniejszy czy rozszerzy? Jakie będą podatki oraz opłaty za użytkowanie wieczyste? Czy wzro-sną czynsze? Jakie inwestycje będą realizowane, a jakie nie? Ile będzie nowych dróg, przedszkoli, żłob-ków i szkół? Jak rozwiążą problem śmieci? Co z oświatą i stołówkami w szkołach? Co z polityką lokalową i bezdomnością itp. itd.? Co ze zwro-tami nieruchomości?

Podsumowując: chcę wiedzieć, jaka będzie polityka redystrybucji, czyli komu się zabierze, a komu da.

No cóż, krytykować jest łatwo, lecz konstruktywnie to już trudniej. Na razie nie słyszałem propozycji realnych działań, słyszałem tylko o zamiarze przekazania kompetencji do dzielnic, choć jest to prawnie nie-możliwe, bo dzielnice nie mają oso-bowości prawnej. Ale słyszałem też głosy przeciwne. tj. by centralizować władzę. Opozycja jest w tym poglą-dzie podzielona.

Nie słyszałem, jak zwiększyć do-chody, słyszałem tylko o większym rozdawnictwie, ale nie słyszałem skąd na to wziąć.

Panie i Panowie z obecnej opo-zycji - różnych opcji politycznych, prosimy o śmiałe wypowiedzi, co proponujecie. Ciekaw jestem bo-wiem, jak pogodzicie ogień z wodą, bo taka często jest różnica w poglą-

dach opozycji chcącej referendum i jak umieścić swoje pomysły w refe-rendum? Oczekuję, że jako wyborca będę traktowany poważnie.

Nie obawiam się też, co bę-dzie, gdy obecny prezydent będzie

Jak zarządzać Warszawąodwołany. System sprawowania władzy jest tak skonstruowany, że żaden kataklizm nam nie grozi. Jest takie przysłowie: Był las nie było nas. Nie będzie nas będzie las.

Bogdan Żmijewski

dokończenie ze strony 3Rozwiązanie to spowoduje

wyprowadzenie ze spółdzielni mieszkaniowej majątku wspól-nego służącego wszystkim po-siadaczom praw do lokali, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania budynków oraz obniżenia kosztów utrzymania budynków.

Przepis ten w sposób arbitralny ingeruje w działalność prywatnej osoby prawnej jaką jest spółdziel-nia mieszkaniowa i nie stwarza możliwości wyboru formy zarzą-

dzania nieruchomością budynko-wej, w której znajdują się lokale zajmowane na podstawie różnych tytułów prawnych (spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, prawo odrębnej własności lokalu).

Przepis ten ingeruje w prawa właścicieli lokali ogranicza pra-wo własności naruszając istotę prawa własności oraz wolności obywateli.

Należy mieć na uwadze, że obecnie zarządzanie nieruchomo-ściami stanowiącymi mienie spół-dzielni lub nabyte na podstawie ustawy mienie jej członków jest dla przeważającej liczby spół-dzielni jedynym sposobem, w jaki zaspokajają one potrzeby miesz-kaniowe członków. Celem projek-towanego przepisu jest pozba-wienie spółdzielni spółdzielczego zarządu nieruchomością wspólną.

Projektowane przepisy art. 37 ust. 3, art. 50, art. 59 prowa-dzą do usunięcia formy prawnej spółdzielni mieszkaniowej z sys-temu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.

W budynkach spółdzielczych, które są zarządzane przez spół-dzielnie mieszkaniowe znajduje

Czy Lidia Staroń chce likwidacji spółdzielni mieszkaniowych

się z reguły co najmniej jeden lo-kal stanowiący odrębną własność lokalu. Oznaczałoby to, iż w mo-mencie wejścia w życie tej ustawy spółdzielnie mieszkaniowe straci-łyby ex lege prawo do zarządzania zasobami spółdzielczymi. Byłoby to więc równoznaczne z likwidacją spółdzielni mieszkaniowych.”

Łukasz Stefan Czapla ze Spół-dzielni Mieszkaniowej „Centrum I” napisał do Sejmu, że „powsta-nie wspólnoty mieszkaniowej z mocy prawa w przypadku wy-odrębnienia lokalu w budynku będącym własnością spółdzielni mieszkaniowej – wprowadzenie tego rodzaju rozwiązania obecnie po wyodrębnieniu lokali w zde-cydowanej większości budynków spółdzielczych prowadzi do bez-warunkowego powstania wspól-not mieszkaniowych pozbawiając spółdzielców wyboru czy chcą funkcjonować jako wspólnota mieszkaniowa czy nie, w żaden sposób projektodawcy nie wy-kazali przesłanek na których for-mułują twierdzenie, ze wspólnoty podejmują decyzje korzystniejsze dla mieszkańców budynków niż spółdzielnie mieszkaniowe”.

Oprac. Andrzej Rogiński

Piąty Przegląd Utalentowa-nych Młodych Aktorów P.U.M.A. w Przedszkolu nr 343 przy ul. Warszawskiej 53 był wspania-łą wspólną zabawą w teatr. Przegląd poprowadziła Maria Prokopiuk, nauczycielka, która obok Iwony Prugar-Fiedorowicz, instruktorki tańca i umuzykalnie-nia, jest inicjatorką i organizator-ką przeglądu.

Wystąpiły dzieci z 16 przedszko-li: z Warszawy, Raszyna, Lesznowoli i Łazów. Mieliśmy okazję obejrzeć kolorowe, rozśpiewane i roztańczo-ne prezentacje sceniczne oraz (co nas bardzo cieszy!) wiele spektakli teatralnych. Mogliśmy więc podzi-wiać, jak mali aktorzy prezentują swoje aktorskie zadania. Jak bawią się, identyfikując się ze swoją rolą poprzez m.in. modulację głosu, czy charakterystyczny sposób porusza-nia się. Nawet w leginsach potra-fiły być zwinnym kotem, bardzo smutnym osiołkiem, rozkapryszoną i zakochaną królewną czy królem–niejadkiem, bądź wesołą myszką czy bardzo groźnym wilkiem... Te-atralna zabawa z wyobraźnią uru-chomiła kreatywność dzieci, które bawiły, wzruszały i rozśmieszały całą widownię.

Główna nagroda Złota PUMA powędrowała do Przedszkola nr 194, Srebrna PUMA do Przed-

szkola nr 200 „Gąski Balbinki”, Brązowa PUMA do Przedszkola Niepublicznego Zebra z Raszy-na. Wyróżnie-nia otrzymały: P r z e d s z k o l e N i e p u b l i c z -ne „Delfinki”, P r z e d s z k o l e „ M u z y c z n a Przedszkolan-dia” z Leszno-woli, Przed-szkole nr 343, Przedszkole nr 60, Przedszko-

le z Oddziałami Integracyjnymi nr 418, Przedszkole Niepubliczne „Klub Przedszkolaka” z Łazów.

PUMA

Page 8: Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 10 z 27 czerwca 2013

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny: Andrzej Rogiński

Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00

pt. w godz. 9.00 - 16.00W tych godzinach

przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PolskapresseISSN 2082-6516

Wydawca jest członkiem Warszawskiego Towarzystwa

Prasy LokalnejNakład 54 400 egz.

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się we wrzesniu

Nagrody Południa

7

8

W miniony weekend można było przenieść się w czasy śre-dniowiecza i to nie dysponując wehikułem czasu. Wystarczyło tylko pojawić się w Forcie Bema. Najprzedniejsze rycerstwo z naj-dalszych części naszych ziem, a także z krajów europejskich, pojawiło się tam, aby stanąć w szranki w ramach Igrzysk Ognia i Stali. Nie zabrakło też rycerzy ze stolicy. Ich zmaganiom przyglą-dała się okoliczna gawiedź.

W pierwszy festiwalowy dzień zdecydowanie lepiej było zaliczać się do pospólstwa. Ciężkie zbroje to bowiem niezbyt dogodny strój, gdy żar leje się z nieba.

- Ależ oni się smażą w tych bla-chach – zauważył jeden z obser-watorów.

Cóż począć na takie dictum acerbum. Na szczęście z rycerzy lał się tylko pot, a nie krew. Pa-trząc jednak na ich zmagania trze-ba uznać, że siniaków i drobnych obrażeń nie brakowało. Zadane ciosy trudno było bowiem uznać

za pieszczotliwe dotknięcia. Zanim jednak rozpoczął się bezkrwawy bój odśpiewano, tak jak przed wiekami, dawny hymn: „Bogu-rodzicę”. Podziękowano też go-spodarzowi ziem bemowskich za udostępnienie fortu. To była zacna decyzja. - No, bo jakby wyglądał rycerz dajmy na to w centrum han-dlowym? Kompletnie bez sensu – zauważył jeden z organizatorów.

Rycerze walczyli na ubitej ziemi. Walki odbyły się w kilku katego-riach, w tym jeden na jednego, pięć na pięć, a nawet 21 vs 21. Dru-giego dnia aura była nieco mniej łaskawa, ale żadna burza nie prze-straszy dzielnych rycerzy, a szczęk mieczy zagłuszy przecież każdy grzmot. Tego dnia, oprócz finałów wyżej wspomnianych rycerskich walk, odbyły się też walki konne. Dwóch rycerzy na koniach, trzyma-jąc wyprostowane kopie, nacierało na siebie w pełnym galopie. Ten widok zapierał dech w piersiach.

Generalnie emocji nie brakowa-ło, a z gardeł gawiedzi co chwila

wyrywały się odgłosy zdziwienia, zachwytu, a także okrzyki „Sława, sława”. Dorośli z zapartym tchem oglądali zmagania na sińce i pot, a dzieci uzbrojone w zakupione na licznych straganach miecze i tarcze zdobywały swoje pierwsze siniaki. W okolicznych kramach można też było nabyć wszystko, co potrzebne prawdziwemu rycerzo-wi. Był też kowal, który z łatwością radził sobie z reperowaniem zbroi niszczonych w bitewnym chaosie. Nie brakowało też fatałaszków dla szlachetnych dam. Kto chciał do-wiedzieć się czegoś nowego, mógł nabyć różne księgi, nie tylko z wie-dzą tajemną.

Było też dużo wszelakiego jadła i napitku, choć niekiedy gawiedź wolałaby swój własny prowiant. - Taki upał, organiza-torzy nie pozwalają wnosić wody, a ceny tu wysokie. Nie podoba mi się to – utyskiwał jakiś dusigrosz.

Wyrzekania było więcej. - Mało ludzi jest jak na stolicę, cienko oj cienko – biadoliła jedna z prze-

kupek. Większość jednak nie na-rzekała na obroty. Pito i jedzono dużo. Szczególnie szeroki stru-mień pieniędzy płynął zwłasz-cza z kieszeni rodziców, którzy kupowali dzieciarni rycerski oręż i odzienie. Mężczyźni kuszeni byli szczególnie widokiem ręcznie

wyrabianych kufli, a także moż-nością przywdziana prawdziwej zbroi, a kobiety – błyskotkami i urokiem zielarek, które ofero-wały różne specyfiki na zdrowie i urodę. Czas umilali też muzy-kanci. Atrakcji było tyle, że trud-no wszystko wymienić. I ja tam

byłam i choć miodu nie piłam, to przednio się bawiłam, i to co wi-działam, to Wam opowiedziałam. Tak mile spędzony czas musi być powtórzony w latach następnych, czego z pewnością niecierpliwie oczekują wszyscy przybyli.

Tekst i fot. Anna Krzesińska

Na ubitej ziemi

dokończenie ze strony 6- Całym sercem zaświadczam,

że jest to nagroda absolutnie za-służona i bardzo cieszę się, że za chwilę uścisnę dłoń tej osobie, która przyjdzie zaraz do nas – uśmiechał się Marek Szymański.

Nagrodę odebrał Jacek Weigl, prezes Stowarzyszenia: - Jest przy-wilejem, wraz z prawie stuosobo-wą grupą, oddziaływać na miesz-kańców Ursynowa. Skrzyknęliśmy się, bo mamy wartości oraz wiarę i chcemy, aby była ona widoczna przez nasze czyny, a nie słowa. Dziękujemy panie redaktorze, Ka-pituło oraz wszystkim zgromadzo-nym, że możemy, w tak zacnym gronie, razem z Wami świętować.

Stowarzyszenie „Aktywni dla Stegien” zostało z kolei nagrodzo-ne za „aktywność w środowisku zamieszkania”.

- Tak jak pan redaktor powie-dział, wszyscy jesteśmy równi i wszyscy jesteśmy obywatelami tego miasta, naszej dzielnicy i na-szego małego osiedla – stwierdzi-

ła Aleksandra Bukowska, wice-prezes Stowarzyszenia, odbierając nagrodę z rąk Grażyny Zgoły.

Alfred Andrys zwrócił uwagę na to, że redaktor Rogiński po-wiedział na początku, że wszyscy jesteśmy sąsiadami, a w przypad-ku nagrodzonego i wręczającego jest to sąsiedztwo niezwykle bli-skie, bo łączy ich jedynie płot.

To wyznanie rozbawiło publicz-ność, a bliskim sąsiadem okazał się Leszek Lenarczyk, radny Ursynowa, który otrzymał wy-różnienie za „aktywność na rzecz mieszkańców”. - Nie liczyłem, że taką Nagrodę otrzymam. Bardzo się cieszę i dziękuję – stwierdził.

Laureaci, oprócz pamiątko-wych dyplomów, otrzymali rów-nież Lustra Południa.

- To są zaczarowane lustra, w których mają bez moralne-go obrzydzenia spoglądać ich posiadacze – zauważył Andrzej Rogiński.

Podczas uroczystej gali wrę-czono także Złote Pióra Połu-dnia za dziennikarstwo obywa-telskie. W tym roku otrzymali je

Władysław Adamski i Daniel Łaga.

Jerzy Majewski, który przez 14 lat był prezydentem Warszawy, z rąk Mieczysława Szczepańskie-go, prezesa Biura Projektów „Me-troprojekt” otrzymał statuetkę Społecznego Komitetu Budowy Metra za to m.in., że potrafił za-dbać o przygotowanie projektów dla metra oraz o materiały i wy-roby budowlane by inwestycja ruszyła. Budowę I linii zakończyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, a teraz realizuje II linię.

Głos zabrali oficjalni goście, w tym burmistrzowie kilku dziel-nic. Piotr Guział, burmistrz Ursy-nowa zauważył, że praca w samo-rządzie lokalnym nie powinna być polityką. Pogratulował Nagród

Południa laureatom z Ursynowa, tj. Leszkowi Lenarczykowi i Jacko-wi Weiglowi. Piotr Boresowicz, zastępca burmistrza Mokotowa zwrócił uwagę na fakt, że siedzi-ba redakcji znajduje się w tej wła-śnie dzielnicy, że tutaj powstają i są realizowane inicjatywy gazety. Krzysztof Czubaszek, zastępca burmistrza Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy: - Pragnę ser-decznie pogratulować wszystkim laureatom Nagród Południa. Cieszę się niezmiernie, że ich co-dzienna praca, poświęcenie dla innych, zaangażowanie w sprawy publiczne, rozwiązywanie proble-mów – tak w skali całego miasta, jak i najbliższej okolicy – zosta-ło dostrzeżone i uhonorowane. Choć jest oczywiste, że wszyscy ci wspaniali ludzie i organizacje, w których działają, nie robią tego dla poklasku, dobrze się dzie-je, gdy inni potrafią to dostrzec i docenić. To daje motywację do podejmowania dalszych wyzwań.

Szczególnie jest mi miło, że wśród społeczników wyróżnio-nych przez redakcję szacownego lokalnego czasopisma znajdują się zawsze mieszkańcy Śród-mieścia. Pokazuje to, że mamy w naszej dzielnicy osoby, dla któ-rych dobre sąsiedztwo, dbałość o otoczenie, a także kultywowa-nie tradycji nie są wartościami

zapomnianymi, lecz naturalną powinnością.

Przy okazji na ręce redaktora naczelnego składam powinszo-wania z okazji jubileuszu gazety „Południe”. Wydanie 1000 nu-merów, i to w czasie burzliwych przemian, kształtowania się no-woczesnego rynku medialnego, świadczy o doskonałym wyczuciu zapotrzebowania społecznego. Życzę kolejnego tysiąca edycji, zawsze ciekawych i ważkich te-matów oraz coraz szerszego gro-na czytelników.

Lech Królikowski, przewod-niczący Rady Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy: - Panu Redak-torowi Andrzejowi Rogińskiemu, twórcy i wydawcy tygodnika „Południe” składam serdeczne podziękowania z okazji tysięcznej edycji za istotny wkład w nieustan-ne propagowanie idei samorząd-ności i dążenie do budowy spo-łeczeństwa obywatelskiego oraz za wielką troskę o mieszkańców i sprawy naszej stolicy.

Redaktor naczelny przypo-mniał, że Nagroda Południa z jednej strony jest podziękowa-niem, publicznie składanym, któ-re odnotuje w gazecie. Z drugiej strony jest wskazówką dla Czytel-ników „Południa”, że podejmowa-ne przez nagrodzone osoby i sto-warzyszenia działania powinny

być przykładem dla innych, aby zgłosić się i bezinteresownie zro-bić coś dla drugiego człowieka. Wszystkie przemówienia, zarów-no laureatów jak i oficjalnych go-ści, nagradzane były oczywiście rzęsistymi brawami.

Redaktor naczelny zwró-cił uwagę na rolę samorządu w poprawie warunków życia i za-mieszkania obywateli. Podzięko-wał zarządom dzielnic: Mokotów, Ursynów, Wilanów, Śródmieście, Żoliborz i Bielany za wsparcie ga-zety przy organizacji uroczystości wręczenia Nagród Południa oraz patronat honorowy burmistrzów.

Długo i gorąco oklaskiwany był też Mieczysław Szcześniak, który wystąpił z minirecitalem. Następnie odbył się uroczysty bankiet, na którym nie mogło zabraknąć tortu z napisem 1000, który został ufundowany przez znaną Cukiernię „Antolak”.

Anna Krzesińska Fot. AK, LK, aro

Na zdjęciach: 1. Irena Santor2. Małgorzata Altewęgier3. Aleksandra Bukowska4. Jacek Weigl5. Leszek Lenarczyk6. Cezary Domińczak7. Mieczysław Szcześniak8. Joanna Fabisiak