południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

8
ISSN 2082-6516 Rok V nr 1 (59) l 23 STYCZNIA 2014 l Bezpłatnie www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta l Warszawska szopka samorządowa - str. 4 - 5 l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l https://twitter.com/PoludnieGazeta Zapisz się już dziś Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 2 1% Przyjmujemy zamówienia na publikację ogłoszeń organizacji pożytku publicznego: 22 844-19-15 [email protected] Terminy publikacji do uzgodnienia Ceny promocyjne! Targi W dniach od 24 do 26 stycznia w hali sportowej „Bielany” przy ul. Lindego 20 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko- smetyki i zdrową żywność. Dojazd – stacja metra „Wawrzyszew”. W sobotę karta warszawiaka W sobotę, 25 stycznia będzie można składać wnioski, odbierać hologramy oraz karty warsza- wiaka i młodego warszawiaka w wydziałach obsługi miesz- kańców od godz. 8.00 do 16.00. W pozostałe dni tygodnia wydziały obsługi mieszkańców są czynne w godz. 8.00-18.00 (poniedziałek) oraz 8.00-16.00 (wtorek-piątek) - z wyjątkiem punktu na Bemowie, którego godziny pracy, od 20 do 24 stycznia, zostały wydłużone do godz. 20.00. Galeria Sztuki Współczesnej „Ad-hoc” w Ośrodku Kultury „Arsus” przy ul. Traktorzystów 14 w Ursusie zaprasza na wystawę malarstwa i grafiki Marioli Pachnia „Stwórca a twórca, czyli inspiracje sensytywizmu”. Wernisaż odbędzie się 8 lutego o godz. 17.00. Wysta- wa potrwa do 2 marca. Spotkania muzyczne dla dzieci 26 stycznia o godz. 12.30 odbędą się spotkania muzyczne dla dzieci w kościele pw. Podwyższenia Krzy- ża Świętego (sala przyparafialna) przy ul. Brygadzistów 31 oraz w kościele pw. Bogurodzicy Maryi (Pa- rafialny Ośrodek Kultury Marta) przy ul. Powstańców Śląskich 67d. Na oba spotkania wstęp wolny. Luwr w ratuszu Stała ekspozycja wybranych reprodukcji dzieł sztuki z Luw- ru, Muzeum Orsay oraz Muzeum of Modern Art z Nowego Jorku w Urzędzie Dzielnicy Bemowo przy ul. Powstańców Śląskich 70 (hol na II, III i IV piętrze). Zwiedzanie indy- widualne: w poniedziałki w godz. 8.00–18.00; od wtorku do piątku w godz. 8.00–16.00; Niedzielne zwiedzanie: 26 stycznia godz. 14.00–20.00. Pogoda dla Orkiestry Karol Olszewski - Dla nas zawsze jest dobra pogoda – mówi z przekonaniem Beata Janiak, wolontariuszka, która już 12 razy uczestniczyła w Finale Wielkiej Orkiestry Świą- tecznej Pomocy. – Nie wiem, czy taka pogoda towarzyszyła kiedy- kolwiek finałowi... Muszę spytać rodziców, którzy tak jak ja biegali kiedyś z puszką i serduszkami, a teraz wspierają Orkiestrę poprzez udział w aukcjach. – To fakt, że dzisiaj aura nie sprzyja kwestowa- niu – stwierdza Julia Jabłońska (wolontariuszka 8. raz). – Lepiej, gdy nawet jest siarczysty mróz, ale świeci słońce. – Dziś – z powodu takiej aury - największym powo- dzeniem, jak widać, cieszą się sta- cje metra, podziemne przejścia dla pieszych, Dworzec Centralny i ga- lerie handlowe – ocenia Łukasz Pawelec. – Tu na Centralnym wo- lontariusze depczą sobie po pię- tach. – To nic nie szkodzi – uśmie- cha się Klaudia Kłoczko (2. raz w finale). – Proszę zobaczyć, mamy już prawie pełną puszkę. Ludzie wrzucają chętnie po 10, 20 złotych, a obcokrajowcy pytają, o co w tym chodzi, i też wrzucają. Dziś tu bardzo przydaje się na- sza znajomość języka angielskie- go. – Oj, tak – wzdycha Sylwia Dąbrowska (2. finał), koleżanka Klaudii. – Dziś odrabiamy prak- tyczną lekcję w terenie. Jest super. Lubimy to robić. Warto czasami coś zrobić dla innych, żeby same- mu poczuć się lepiej. W niedzielę 12 stycznia już po raz 22. odbył się Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. dokończeniew na stronie 7 Belka w oku dr Grzegorz Roch Bajorek Ostatnio przez Polskę przeto- czyła się fala oburzenia związana z tematem pijanych kierowców. Zapewne i czytelnicy „Południa” mieli okazję wyrazić swoje obu- rzenie tym, ile osób po tzw. „spo- życiu” siada za kółkiem. Chciałbym jednak zwrócić sza- nownemu Państwu uwagę na inny aspekt bezpieczeństwa na dro- gach, niezwiązany bezpośrednio z problemem „pijani kierowcy wożą śmierć”. Chodzi mi mianowicie o lekkomyślność. Która, niestety, cechuje często nas, warszawiaków. W społecznej świadomości sprawca wypadku – kolizji drogo- wej, to debil, który znacznie przekra- cza prędkość, albo palant, co wypił i prowadzi. Czy aby na pewno? Czy na stołecznych drogach my, zwykli kierowcy, umiemy się zachować? Nie trzeba być policjantem, by to ocenić. Przejedźcie się państwo autobusem miejskim Puławską wzdłuż Wyścigów na Ursynów, a waszym oczom – z wysokości - ukażą się oszałamiające obrazki z wnętrz mijanych pojazdów: pa- nie malujące się w trakcie jazdy w lusterkach; panowie podjeż- dżający na światła z wzrokiem utkwionym w komórce położonej na kolanach; właściciele sporto- wych aut, którzy na tzw. prawie żółtym próbują skręcić zanim ruszy fala aut z naprzeciwka, w myśl zasady: ja nie przejadę?; przedstawiciele obojga płci wy- konujący manewr wyprzedzania z telefonem przy uchu; roześmiana rodzinka wracająca do Konstanci- na: żaden pasażer auta typu kom- bi nie jest przypięty pasami. Czemu to piszę? Bo idę o za- kład, że każdy z opisanych przeze mnie prowadzących pojazd obu- rzyłby się, gdybym mu powiedział, że stwarza zagrożenie katastrofy. „Kto ?? Ja??? Goń się człowieku!” - Odpyskowałby w odpowiedzi. A jednak to prawda. W związku z tym mała refleksja na koniec. W Warszawie mieszka wielu zamoż- nych, statecznych ludzi z pozycją. dokończenie na stronie 6 Zdrowie dzięki profilaktyce Dlaczego nie dbamy o stan własnego zdrowia? Pilnujemy terminów badań technicznych samochodu, spraw- dzamy stan pojazdu u dilera. Chcemy bowiem bezpiecznie jeź- dzić, nie chcemy dopuścić, by po- licjant nas wysadził z samochodu, chcemy wziąć jak najlepsze pie- niądze za sprzedawany pojazd. Pisaliśmy o tym dwa tygodnie temu. Ale nie badamy systema- tycznie stanu własnego zdrowia. Czyżby samochód stanowił dla nas większą wartość niż my sami? Fikcja Kiedy poddajemy się bada- niom, kiedy sobie odpuszczamy, a kiedy badania są fikcją? Kobiety w ciąży z nielicznymi wyjątkami chętnie odwiedzają lekarza, wy- konują zalecone badania. Zainte- resowanie wykazują ich partnerzy i rodzice przyszłej matki. Szpitale z troską zajmują się kobietami w okresie przed rozwiązaniem, w czasie porodu i po urodzeniu dziecka. Oczywiście lekarze zaj- mują się dziećmi również w okre- sie prenatalnym. Wrażliwość rodziców na stan zdrowia dzieci maleje wraz z upływem lat. Gdy dziecko idzie do przedszkola, zainteresowanie jego zdrowiem polega głównie na reagowaniu, gdy zachoruje i powstaje problem, kto zapew- ni mu opiekę, skoro musimy być w pracy. Wreszcie dziecko idzie do szkoły. dokończenie na stronie 2

Upload: poludnie-andrzej-roginski

Post on 12-Mar-2016

220 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Południe Bemowo Ochota Ursus Włocy Wola nr 1 z 23 stycznia 2014

TRANSCRIPT

Page 1: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

ISSN 2082-6516

Rok V nr 1 (59) l 23 STYCZNIA 2014 l Bezpłatnie

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta

l Warszawska szopka samorządowa - str. 4 - 5 l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta lhttps://twitter.com/PoludnieGazeta

Zapisz się już dziś

Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 2

1%Przyjmujemy zamówienia na publikację

ogłoszeń organizacji pożytku publicznego:22 844-19-15

[email protected] publikacji do uzgodnienia

Ceny promocyjne!

TargiW dniach od 24 do 26 stycznia

w hali sportowej „Bielany” przy ul. Lindego 20 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko-smetyki i zdrową żywność. Dojazd – stacja metra „Wawrzyszew”.

W sobotę karta warszawiaka

W sobotę, 25 stycznia będzie można składać wnioski, odbierać hologramy oraz karty warsza-wiaka i młodego warszawiaka w wydziałach obsługi miesz-kańców od godz. 8.00 do 16.00. W pozostałe dni tygodnia wydziały obsługi mieszkańców są czynne w godz. 8.00-18.00 (poniedziałek) oraz 8.00-16.00 (wtorek-piątek) - z wyjątkiem punktu na Bemowie, którego godziny pracy, od 20 do 24 stycznia, zostały wydłużone do godz. 20.00.

Galeria Sztuki Współczesnej

„Ad-hoc” w Ośrodku Kultury „Arsus” przy ul. Traktorzystów 14 w Ursusie zaprasza na wystawę malarstwa i grafiki Marioli Pachnia „Stwórca a twórca, czyli inspiracje sensytywizmu”. Wernisaż odbędzie się 8 lutego o godz. 17.00. Wysta-wa potrwa do 2 marca.

Spotkania muzyczne dla dzieci

26 stycznia o godz. 12.30 odbędą się spotkania muzyczne dla dzieci w kościele pw. Podwyższenia Krzy-ża Świętego (sala przyparafialna) przy ul. Brygadzistów 31 oraz w kościele pw. Bogurodzicy Maryi (Pa-rafialny Ośrodek Kultury Marta) przy ul. Powstańców Śląskich 67d. Na oba spotkania wstęp wolny.

Luwr w ratuszuStała ekspozycja wybranych

reprodukcji dzieł sztuki z Luw-ru, Muzeum Orsay oraz Muzeum of Modern Art z Nowego Jorku w Urzędzie Dzielnicy Bemowo przy ul. Powstańców Śląskich 70 (hol na II, III i IV piętrze). Zwiedzanie indy-widualne: w poniedziałki w godz. 8.00–18.00; od wtorku do piątku w godz. 8.00–16.00; Niedzielne zwiedzanie: 26 stycznia godz. 14.00–20.00.

Pogoda dla OrkiestryKarol Olszewski

- Dla nas zawsze jest dobra pogoda – mówi z przekonaniem Beata Janiak, wolontariuszka, która już 12 razy uczestniczyła w Finale Wielkiej Orkiestry Świą-tecznej Pomocy. – Nie wiem, czy taka pogoda towarzyszyła kiedy-kolwiek finałowi... Muszę spytać rodziców, którzy tak jak ja biegali

kiedyś z puszką i serduszkami, a teraz wspierają Orkiestrę poprzez udział w aukcjach. – To fakt, że dzisiaj aura nie sprzyja kwestowa-niu – stwierdza Julia Jabłońska (wolontariuszka 8. raz). – Lepiej, gdy nawet jest siarczysty mróz, ale świeci słońce. – Dziś – z powodu takiej aury - największym powo-dzeniem, jak widać, cieszą się sta-cje metra, podziemne przejścia dla

pieszych, Dworzec Centralny i ga-lerie handlowe – ocenia Łukasz Pawelec. – Tu na Centralnym wo-lontariusze depczą sobie po pię-tach. – To nic nie szkodzi – uśmie-cha się Klaudia Kłoczko (2. raz w finale). – Proszę zobaczyć, mamy już prawie pełną puszkę. Ludzie wrzucają chętnie po 10, 20 złotych, a obcokrajowcy pytają, o co w tym chodzi, i też wrzucają.

Dziś tu bardzo przydaje się na-sza znajomość języka angielskie-go. – Oj, tak – wzdycha Sylwia Dąbrowska (2. finał), koleżanka Klaudii. – Dziś odrabiamy prak-tyczną lekcję w terenie. Jest super. Lubimy to robić. Warto czasami coś zrobić dla innych, żeby same-mu poczuć się lepiej.

W niedzielę 12 stycznia już po raz 22. odbył się Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

dokończeniew na stronie 7

Belka w okudr Grzegorz Roch Bajorek

Ostatnio przez Polskę przeto-czyła się fala oburzenia związana z tematem pijanych kierowców. Zapewne i czytelnicy „Południa” mieli okazję wyrazić swoje obu-rzenie tym, ile osób po tzw. „spo-życiu” siada za kółkiem.

Chciałbym jednak zwrócić sza-nownemu Państwu uwagę na inny aspekt bezpieczeństwa na dro-gach, niezwiązany bezpośrednio z problemem „pijani kierowcy wożą śmierć”. Chodzi mi mianowicie o lekkomyślność. Która, niestety, cechuje często nas, warszawiaków.

W społecznej świadomości sprawca wypadku – kolizji drogo-wej, to debil, który znacznie przekra-cza prędkość, albo palant, co wypił i prowadzi. Czy aby na pewno? Czy na stołecznych drogach my, zwykli kierowcy, umiemy się zachować?

Nie trzeba być policjantem, by to ocenić. Przejedźcie się państwo autobusem miejskim Puławską wzdłuż Wyścigów na Ursynów, a waszym oczom – z wysokości - ukażą się oszałamiające obrazki z wnętrz mijanych pojazdów: pa-nie malujące się w trakcie jazdy w lusterkach; panowie podjeż-dżający na światła z wzrokiem utkwionym w komórce położonej na kolanach; właściciele sporto-wych aut, którzy na tzw. prawie żółtym próbują skręcić zanim ruszy fala aut z naprzeciwka, w myśl zasady: ja nie przejadę?; przedstawiciele obojga płci wy-konujący manewr wyprzedzania z telefonem przy uchu; roześmiana rodzinka wracająca do Konstanci-na: żaden pasażer auta typu kom-bi nie jest przypięty pasami.

Czemu to piszę? Bo idę o za-kład, że każdy z opisanych przeze mnie prowadzących pojazd obu-rzyłby się, gdybym mu powiedział, że stwarza zagrożenie katastrofy. „Kto ?? Ja??? Goń się człowieku!” - Odpyskowałby w odpowiedzi.

A jednak to prawda. W związku z tym mała refleksja na koniec. W Warszawie mieszka wielu zamoż-nych, statecznych ludzi z pozycją.

dokończenie na stronie 6

Zdrowie dzięki profilaktyce

Dlaczego nie dbamy o stan własnego zdrowia?

Pilnujemy terminów badań technicznych samochodu, spraw-dzamy stan pojazdu u dilera. Chcemy bowiem bezpiecznie jeź-

dzić, nie chcemy dopuścić, by po-licjant nas wysadził z samochodu, chcemy wziąć jak najlepsze pie-niądze za sprzedawany pojazd.

Pisaliśmy o tym dwa tygodnie temu. Ale nie badamy systema-tycznie stanu własnego zdrowia. Czyżby samochód stanowił dla nas większą wartość niż my sami?

FikcjaKiedy poddajemy się bada-

niom, kiedy sobie odpuszczamy, a kiedy badania są fikcją? Kobiety w ciąży z nielicznymi wyjątkami chętnie odwiedzają lekarza, wy-konują zalecone badania. Zainte-resowanie wykazują ich partnerzy i rodzice przyszłej matki. Szpitale z troską zajmują się kobietami

w okresie przed rozwiązaniem, w czasie porodu i po urodzeniu dziecka. Oczywiście lekarze zaj-mują się dziećmi również w okre-sie prenatalnym.

Wrażliwość rodziców na stan zdrowia dzieci maleje wraz z upływem lat. Gdy dziecko idzie do przedszkola, zainteresowanie jego zdrowiem polega głównie na reagowaniu, gdy zachoruje i powstaje problem, kto zapew-ni mu opiekę, skoro musimy być w pracy. Wreszcie dziecko idzie do szkoły.

dokończenie na stronie 2

Page 2: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl2

„Od wielu lat borykałam się z bólem biodra. Po zabiegach w Fizjo Med Poland moje proble-my ustąpiły”. - Franciszka l. 77

„Po urazie kręgosłupa groziła mi operacja jednak lekarz skie-rował mnie na rehabilitację. Tak trafiłem do pana Krzyszto-fa Narosza. Dzięki niemu i jego zespołowi nie byłem operowany i żyję bez bólu”. - Leszek l. 43

„Jestem chirurgiem i wiele godzin spędzam każdego dnia pochylo-ny nad stołem operacyjnym. Kie-dy moje problemy z kręgosłupem praktycznie uniemożliwiły mi pracę polecono mi specjalistów z Fizjo Medu. Po rehabilitacji znów mogę normalnie funkcjo-nować - Dziękuję”. Jan l. 59

Rozmawiamy z Panem Krzysz-tofem Naroszem, fizjoterapeu-tą, szefem zespołu terapeutycz-nego firmy Fizjo Med Poland.

- Panie Krzysztofie, to tylko kilka z wielu pozytywnych opinii, na Państwa temat. - Jest nam bardzo miło. Firma istnieje od 15 lat w, tym okresie pomogliśmy kilku tysiącom osób.

Wielu pacjentów do dziś poleca nas swoim bliskim i znajomym.

- Proszę powiedzieć na czym po-lega taka skuteczność leczenia?

- Bardzo ważna jest pierwsza wizyta, w trakcie której przeprowadzamy szczegółowy wywiad z pacjentem, następnie dokładnie badamy narząd ruchu, oceniając stopień zaawanso-wania dolegliwości, i na tej podstawie określamy, jakie efekty jesteśmy w sta-nie osiągnąć w trakcie terapii. Leczenie opiera się na wykorzystaniu uznanych w świecie medycznym metod manual-nej rehabilitacji ortopedycznej, od lat stosowanych w Europie, a u nas wciąż mało dostępnych. W przypadkach, w których podejmujemy się leczenia, skuteczność jest bardzo duża.

- Z jakimi problemami nasi czy-telnicy mogą zwrócić się do Państwa?

- z bólem kręgosłupa, dyskopatią, przepuklinami- z bólami stawów, kolan, bioder, barku

- z nerwobólami- rwą kulszową i ramienną- zespołem cieśni nadgarstka- zawrotami i bólami głowy

W dniach od 27 do 31 stycz-nia prowadzimy konsultacje pacjentów. Liczba miejsc ograni-czona. Obowiązuje telefoniczna rejestracja wizyt!

Jak pokonać ból kręgosłupa i stawów

www.terapia-manualna.com

Bemowo, ul. Tkaczy 13

ul. Tkaczy 13 (Bemowo Jelonki), tel. 22 666 05 77ul. Różana 51 (Mokotów) tel. 22 498 18 55

Krzysztof NaroszGabinet terapii narządu ruchuul. Tkaczy 13

(Bemowo - Jelonki)22 666-05-77

24 - 25 - 26 styczniaHala Sportowa Bielany

ul. Lindego 20 (metro Wawrzyszew)

- porady, diagnozy irydologów, kręgarzy,wróżek, bioenergoterapeutów

- kosmetyki naturalne, zioła- materace gorczycowe, poduszki zdrowotne- zdrowa żywność

Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki

Piątek 11.00 - 19.00, sob. 10.00 - 19.00, niedz. 10.00 - 17.00

Aparat słuchowy – jeden czy dwa?

Około 500 milionów ludzi na całym świecie cierpi w wyniku ubytku słuchu. Problem naj-częściej dotyka osoby starsze, skutecznie utrudniając im funk-cjonowanie w stale pędzącym świecie, przeszkadzając w co-dziennej komunikacji oraz nara-żając na bolesne uczucie wstydu. Ubytki słuchu różnią się między sobą, jednak zdecydowana ich większość ma charakter obuuszny.

– Czy osoby mające ubytek słuchu w każdym uchu powinny nosić dwa aparaty słuchowe?

Ryszard Mikołajewski: – Tak, z całą pewnością takie rozwiąza-nie jest dla nich bardzo korzyst-ne. Każdy mój pacjent, którego udało mi się przekonać do dwóch aparatów, potwierdzi moje słowa.

– Może Pan podać przykłady z życia codziennego?

R. M.: – Rozpatrzmy choćby dźwięk klaksonu samochodowe-go. Docierający do uszu sygnał informuje nas o niebezpieczeń-stwie. W ciągu ułamka sekun-dy mózg porównuje informacje z obu uszu, takie jak natężenie fal dźwiękowych oraz momen-ty, w których dźwięk dobiegł do każdego ucha. Dzięki temu na-tychmiast zdajemy sobie sprawę, z której strony dochodzi dźwięk i jak daleko znajduje się jego źró-dło oraz jesteśmy w stanie unik-nąć niebezpieczeństwa.

– Ogromnym kłopotem nie-dosłyszących pacjentów jest także rozumienie mowy w ha-łaśliwym otoczeniu. Czy dwa aparaty pomagają rozwiązać także i ten problem?

– R. M.: – Hałas otoczenia utrudnia rozumienie mowy. Dla osób, które nie słyszą oboma uszami tak samo dobrze, wyod-rębnienie poszczególnych głosów jest trudne. Mózg potrzebuje in-formacji z obu uszu, aby skutecz-nie rozróżniać dźwięki w trudnych sytuacjach słuchowych, takich jak rozmowa w zatłoczonej kawiarni lub w pomieszczeniu, do którego dobiegają hałasy przejeżdżających ulicą pojazdów. Dwa aparaty słu-chowe pozwalają wspomóc natu-ralną zdolność mózgu do „filtrowa-nia” hałasów dochodzących z tła.

– Lekarze zwracają tak-że uwagę na ryzyko utraty zdolności rozumienia mowy w przypadku zupełnej rezygna-cji z noszenia aparatu słucho-wego. Czy może tak się stać, jeśli nosimy tylko jeden aparat?

R. M.: – Zjawisko, o którym pan wspomina, to tak zwana deprywacja słuchu. Polega na stopniowym traceniu przez mózg umiejętności przetwarzania infor-macji w wyniku trwałego braku pobudzania ucha bodźcem aku-stycznym. Im wcześniej zdecy-dujemy się na noszenie aparatu

słuchowego na dotkniętym ubyt-kiem słuchu uchu, tym mniejsze ryzyko wystąpienia deprywacji słuchu oraz tym większa korzyść z noszenia aparatów słuchowych.

W dwóch aparatach słucho-wych dźwięki są przyjemniejsze do słuchania, nie trzeba się wy-silać, aby je usłyszeć. W natural-ny sposób są odbierane czysto, z odpowiednim poczuciem gło-śności i przestrzenności. Uzyska-nie takiego efektu z jednym apa-ratem słuchowym nie jest możliwe w przypadku osób dotkniętych ubytkiem słuchu w obu uszach.

Zapraszamy do naszych gabinetów:

Wola, ul. Księcia Janusza 23 tel. 22 392 75 38

Ursus, ul. Kolorowa 19 lok. 146 (róg Sosnkowskiego)

tel. 22 245 59 74Bemowo

ul. Kartezjusza 2, gab. 235 (przychodnia specjalistyczna),

tel. 22 392 75 09Ochota

Przychodnia Specjalistyczna ul. Szczęśliwicka 36, gab. 141

tel. 392 75 39

Posiadamy sieć ponad 80 gabinetów całej Polsce.

INFOLINIA SŁUCHMED APARATY SŁUCHOWE:

801-000-819

Doktor RYSZARD MIKOŁAJEWSKI, laryngolog z 15-letnim stażem, odpowiada na nasze pytania dotyczące niedosłuchu.

dokończenie ze strony 1Dzięki przebytym już choro-

bom nabrało pewnej odporności, więc czujność rodziców słabnie. Instytucja lekarza szkolnego nie istnieje. Więc jak to jest z lekarzem w szkole? Czy uczniowie są bada-ni, a jeśli tak, to w jakim zakresie? Czy sprawdzana jest waga, posta-wa, stan uzębienia, czy są wykony-wane badania krwi?

Student to już panisko. Młody człowiek wyrwał się spod opieki rodziców i sam jest sobie sterem. Rodzice nie wpoili mu - może poza myciem zębów po śniadaniu i po kolacji – zasady systematycz-nego badania stanu zdrowia.

Potem pierwsza praca. Praco-dawca kieruje młodego do lekarza medycyny pracy. W jakiej mierze to badanie jest rzetelne, a w jakiej jest pogonią za papierkiem, który trzeba przedstawić w kadrach?

Zero profilaktykiMijają lata, a my, herosi – bo

odnosi się to głównie do ojców, którzy przecież nie rodzą – idzie-my do lekarza, dopiero gdy już naprawdę coś boli bądź gdy nie-zbędne jest L4. Do dentysty zawsze pójdziemy, bo ból zęba nas do tego zmusi. Czytelniku, przyznaj się, kie-dy ostatni raz robiłeś badanie krwi?

Po czterdziestce, a może po pięćdziesiątce zajrzymy do okuli-sty, bo coś niedowidzimy. Czytel-niku, przyznaj się, kiedy ostatni raz robiłeś kolonoskopię, kiedy dałeś krew do badania w kierun-ku schorzeń prostaty? Czytelnicz-ko, kiedy ostatni raz skorzysta-łaś z bezpłatnej mammografii,

kiedy miałaś wykonaną cytologię? Nie ma obowiązku robienia

małoobrazkowego prześwietlenia płuc. Ale wróciła gruźlica. Nie ma obowiązku badania wagi czy ci-śnienia. Gdy już jest źle, idziemy do kardiologa. A czy uprzednio poszliśmy do lekarza pierwsze-go kontaktu, czy wysłuchaliśmy jego wskazań co do diety bądź konieczności ruchu?

O zdrowie samochodu lepiej dbamy niż o własne. Do badania stanu technicznego auta zmusza nas ustawa Prawo o ruchu drogo-wym. Do systematycznego bada-nia stanu zdrowia nie zmusza nas nikt. Samorząd daje środki na wy-brane badania, jak mammografia czy kolonoskopia, ale skorzystać z tego dobrodziejstwa można dobrowolnie. Narodowy Fundusz Zdrowia kieruje środki głównie na procedury zmierzające do ra-towania zdrowia i życia. NFZ nie interesuje się profilaktyką.

StratyJakie efekty przynosi brak zain-

teresowania własnym zdrowiem? Jakie efekty przynosi niedosta-teczne, a może nawet pozorne zainteresowanie państwa stanem zdrowia obywateli?

Choroba powoduje uszczerbek na zdrowiu. Pogarsza się samo-poczucie, blednie radość życia, skracamy sobie życie. Najbliżsi martwią się, bywa, że pomagają w chorobie. Wydajemy pieniądze na ekstra badania, na leki, zamiast na spełnianie marzeń. Traci także przedsiębiorstwo, w którym jeste-śmy zatrudnieni. Traci gospodar-

ka narodowa. Z powodu naszej absencji do budżetu państwa i samorządu wpływa mniej podat-ków. NFZ nie jest w stanie podołać oczekiwaniom szpitali, przychodni specjalistycznych. Co i rusz słyszy-my o tym, że NFZ nie chce dać środków na jakąś procedurę on-kologiczną, na rzadki a drogi lek.

Wciąż leczymy skutki zachoro-wań, zapominając o profilaktyce. NFZ nie zaproponował mechani-zmu skłaniającego nas do dbania o własne zdrowie, póki się je ma. Dlaczego NFZ nie wprowadził mechanizmów wymuszających działania profilaktyczne na leka-rzach pierwszego kontaktu? Prze-cież lekarzowi POZ obecnie nie opłaca się skierować pacjenta na jakiekolwiek badania.

Dlaczego koszty leczenia po-wstałe w wyniku zaniedbania zdro-wia przez obywatela i przez system mają obciążać tych, którzy dbają o swój organizm? W jaki sposób państwo może oddziaływać na obywateli, by poddawali się bada-niom profilaktycznym? Dlaczego państwo potrafi ścigać podatników VAT, a nie potrafi sobie poradzić z tymi, którzy nie chcą być badani? Co robi państwo polskie, by zachę-cić, a może zastosować nawet wo-bec obywateli jakąś formę przymu-su do badań publicznych?

Zwracam się do lekarzy, zwra-cam się do polityków, zwracam się do Ministra Zdrowia, by od-powiedzieli, dlaczego nie istnie-je system powszechnych badań profilaktycznych? Czytelnicy, co sądzicie o tych sprawach?

Andrzej Rogiński

Zdrowie dzięki profilaktyce

Dlaczego nie dbamy o stan własnego zdrowia?

Patrzę na sport i rekreację ruchową wielopłaszczyznowo. Chciałbym, aby mieszkańcy w każdym wieku mogli dbać zarówno o ogólną sprawność fizyczną, jak i dążyć we współ-zawodnictwie do mistrzowskich wyników. Zadaniem dzielnicy jest zadbać o dostępność bazy sportowej oraz pomagać klubom w realizacji celów statutowych po-przez dofinansowanie szkolenia, uczestnictwa i organizacji imprez sportowych. Działania te wpływa-ją pozytywnie na zdrowie miesz-kańców oraz wyniki sportowe.

Realizacja współzawodnictwa w przedszkolach oraz organiza-cja miejskiego programu „Od zabawy do sportu” w klasach I-III szkół podstawowych orga-nizowanego w każdej z dzielnic Warszawy, zakończona finałem zawodów ogólnowarszawskich, przyniosło w 2013 roku po raz drugi z rzędu sukces Szkole Pod-stawowej nr 280. Pierwsze miej-sce zdobyte przez szkołę przynosi zadowolenie dla młodych zawod-ników, rodziców i nauczycieli wy-chowania fizycznego.

We współzawodnictwie szkolnym na poziomie dzielni-cy najlepsze w poszczególnych kategoriach okazały się: szko-ły podstawowe nr nr: 152, 175

i 264; Gimnazja: 16, 17 i 13; szkoły ponadgimnazjalne: Li-ceum Ogólnokształcące nr VII, Li-ceum Ogólnokształcące nr XLVIII i ZS nr 4.

W Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży młodzież Ochoty od-niosła znaczące sukcesy: złote medale: Szkoła Podstawowa nr 152 w minikoszykówce chłop-ców, Szkoła Podstawowa nr 152 w minipiłce ręcznej dziewcząt, Gimnazjum nr 16 w piłce ręcz-nej chłopców, Gimnazjum nr 17 w piłce ręcznej dziewcząt i XLVIII Liceum Ogólnokształcące w piłce ręcznej chłopców; srebrne me-dale: Szkoła Podstawowa nr 264 w gimnastyce i Szkoła Podstawowa

nr 153 w minipiłce ręcznej chłop-ców; brązowy medal: Gimnazjum nr 17 w koszykówce chłopców.

Zespół SP 152 w minikoszyków-ce chłopców zdobył złoty medal w Mazowieckich Igrzyskach Mło-dzieży Szkolnej oraz zajął 4 miejsce w nieoficjalnych Mistrzostwach Polski Szkół Podstawowych. Klub MKS Ochota Warszawa osiągnął znaczące sukcesy w koszykówce chłopców. Awansował do półfi-nału Mistrzostw Polski Kadetów. W piłce ręcznej dziewcząt w po-szczególnych kategoriach wieko-wych zajmując miejsca w pierw-szej trójce w rozgrywkach okręgu mazowieckiego.

dokończenie na stronie 8

Najlepsi sportowcy Ochoty

Page 3: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 3

Gdy umiera artysta, słyszy-my wśród różnych okazjonal-nych banałów, że pozostawił po sobie wiekopomne dzieła, dzię-ki którym żyć będzie w naszej pamięci. Po paru latach jednak zarówno osobę jak i jej dokona-

nia otacza mgła zapomnienia i na dźwięk jego nazwiska za-stanawiamy się, czy był poetą, czy może malarzem. Powiecie: przesadzam? Obejrzyjcie jakiś teleturniej. Ale Jego to nie do-tyczy.

Czesław Niemen. Kiedy umie-rał dziesięć lat temu uważany był za nieco zakurzony relikt PRL-u, nie dlatego - jak by mu to wypo-mnieli dzisiejsi publicyści (?) - że „współpracował”, lecz po prostu żył w tych trudnych czasach, choć przez całe twórcze życie był w opozycji do obowiązujących wówczas kanonów. Ich strażnicy byli bezradni wobec zdumiewa-jącej popularności faceta, który soulowe murzyńskie frazy łączył z kresowym zaśpiewem. Jego artystyczny pseudonim budził w nich strach przed reakcją wiel-kiego sąsiada, a w rodakach no-stalgię za utraconą częścią ojczy-zny. I do tego jeszcze te włosy, te stroje, ta muzyka! Nic dziwnego, że miał pod górkę: zwłaszcza niektórzy dyspozycyjni - jak w każdym ustroju - dziennikarze nie zostawiali na nim suchej nitki. Drwili z pseudonimu (Niemena czy Niemna?),wyśmiewali teksty, zarzucali plagiaty, pisali, że nie śpiewa, lecz krzyczy, donosili o rzekomych aferach – a on trwał w swym wykreowanym wizerun-

ku i świadomy swej sztuki wynio-śle dystansował się od tego zgieł-ku, uciekając w świat muzyki.

Gdy rozpoczynałem swą mu-zyczną przygodę, był moim idolem. Pilnie nasłuchiwałem, czy w radiu nie pojawi się nowy utwór Czesława. Zapędzałem wtedy swój amatorski zespół do roboty i wkrótce na tanecznych wieczorkach w Krośnie nad Wi-słokiem rozbrzmiewała kopia nowego hitu Niemena. Dobra to była szkoła. Ale jakże wielka była moja trema, kiedy w roku 1970 stanąłem przed mistrzem twarzą w twarz! Byłem wówczas szefem zespołu Respekt, mającego am-bicję grać jazz-rocka. Zaproszono nas do wypełnienia pierwszej części Jego koncertu głównie dlatego, że w skład grupy wcho-dziły również pięknie śpiewające wokalistki z debiutującą wów-czas Krystyną Prońko na czele - Niemen wykorzystał je jako chó-rek w swym recitalu. I tak obje-chaliśmy wspólnie Polskę, dzięki czemu miałem możliwość nie tylko docenić kunszt wokalisty,

podziwiać wspaniałych muzyków mu towarzyszących, ale także przeżyć pierwsze przykre zdumie-nie po artykułach prasowych na temat rzekomo nieobyczajnego zachowania Czesława w Radom-sku, gdzie podobno miał wypiąć d... na publiczność. Byłem tam - nic takiego się nie zdarzyło! Od tego czasu wszelkie „dziennikar-skie rewelacje”, jakich nam nie szczędzą współcześni pismacy, „mam w wielkim poważaniu”.

Spotkałem Go jeszcze wiele razy - w studiach nagraniowych, na festiwalach i koncertach, a tak-że w prywatnych okolicznościach. Coraz bardziej wycofany, nieufny wobec ludzi, zamknięty w sobie - jakże inny niż pełen radości życia, trochę naiwny, spontaniczny mło-dzieniec. Trudno się zresztą dziwić po numerze, jaki wycięła Mu te-lewizja, montując z fragmentów wywiadu werbalne poparcie dla autorów stanu wojennego. Jego sława i pozycja miały swoją, bo-lesną cenę. I On ją płacił zgorzk-nieniem, które towarzyszyło Mu pod koniec życia i które słychać

w jego muzyce. Bowiem pu-bliczność, spra-gniona zachod-nich skocznych dyskotekowych nowości, uznała jego ówczesną oryginalną twórczość za trudną i niezrozumiałą, wręcz dziwacz-ną, radiowi didżeje zachłystywali się dokonaniami współczesnych jednodniowych gwiazd, On zaś w samotności tworzył muzykę nie dla idiotów, lecz dla siebie. Był – mimo hałasu, jaki wokół nie-go kiedyś czyniono - skromnym, a nawet nieśmiałym człowiekiem. I taki odszedł cicho dziesięć lat temu. Ale przecież - nie wszystek...

Wspominam Go, bo Jego pio-senki towarzyszyły mi w latach młodości, bo zawdzięczam Mu wybór życiowej drogi, bo cierpli-wość, z jaką znosił przeciwności losu, dała mi wzór do naślado-wania. I za to, Czesławie, że byłeś ”obok nas” na tym dziwnym świe-cie, gdzie „czas, jak rzeka” płynie, dziękujemy Ci z niejednego serca.

Antoni Kopff [email protected]

Non omnis moriar...Do przeczytania jeden Kopff

Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych podpisał umowę na budowę kolejnego odcinka No-wolazurowej – od ul. ks. J. Chro-ścickiego do Połczyńskiej. Niemal kilometrowa droga ma być goto-wa jesienią 2015 r.

Oddana do ruchu w 2013 r. ulica nazywana roboczo Nowolazurową o długości ok. 2600 m łączy Aleje Jerozo-limskie i ul. ks. J. Chrościckiego we Włochach. Arteria popra-wiła komunikację w dzielnicy Włochy i Ursus – w Alejach Je-rozolimskich łączy się poprzez węzeł Salomea z południową obwodnicą Warszawy, krzyżuje się z ul. Ryżową i Traktorzystów oraz w dwóch miejscach - po wiadukcie i w tunelu - przecina dwie linie kolejowe.

ZMID podpisał właśnie z firmą SKANSKA umowę na budowę następnego odcinka ulicy. Plano-wany odcinek Nowolazurowej ma długość ok. 950 m, z czego ok. 550 m to wiadukt nad torami sta-cji Warszawa Główna Towarowa. Ulica będzie miała dwie jezdnie o dwóch pasach ruchu w każdym kierunku. Przebudowana zostanie również ul. Połczyńska na długo-ści ok. 600 m; na skrzyżowaniu z Nowolazurową powstanie ron-do. Prace potrwają 21 miesięcy, ich koszt to 78,7 mln zł.

Miejskie plany zakładają jesz-cze jeden etap inwestycji – prze-budowę istniejącej ul. Lazurowej od ul. Połczyńskiej do drogi S8. Trwa już wykup gruntów prze-znaczonych pod budowę tego odcinka.

Nowolazurowa będzie dłuższa

Marcin Kalicki

Odolany są jednym z najwięk-szych, prężnie rozwijających się osiedli na Woli. Duża część tego obszaru pozostaje niezabudowa-na bądź niezagospodarowana. Jednak sytuacja ta zmienia się z roku na rok i mówi się, że już za kilka lat na tych terenach może zamieszkać nawet kilkanaście tysięcy nowych mieszkańców. Powstają coraz to nowe osiedla w miejscach starych wolskich fabryk, coraz mniej jest parków, skwerów.

Część obecnych lokatorów w okolicach ulic Karlińskiego, Jana Kazimierza oraz Sowiń-skiego decydowała się między innymi na zakup nieruchomo-ści ze względu na położone w pobliżu tereny zielone, które nazwane zostały Zielonymi Odo-lanami. Nazwa ta pojawiła się w kontekście przeprowadzanych w 2010 r. konsultacji społecznych mających na celu pokazanie za-równo oczekiwań jak i potrzeb mieszkańców związanych z tym terenem. Według uczestników konsultacji zorganizowanych przez Urząd Dzielnicy Warszawa–Wola obszar ten powinien speł-niać funkcje rekreacyjne oraz być miejscem bezpiecznym, przezna-czonym do zabaw z dziećmi oraz spacerów. W ich wyniku w 2011 r. opracowana miała być niezbędna dokumentacja do powstania par-

ku, natomiast na latach 2013–14 zaplanowano zagospodarowanie tego obszaru. W studium zago-spodarowania obszar ten zapisa-ny jest jako teren zielony. Okazało się jednak, że większość tego te-renu objęta jest roszczeniami do gruntu, który przeznaczony był pod tę inwestycję, co zablokowa-ło możliwość realizacji projektu.

Jeszcze w połowie 2013 r. mó-wiło się o tym, że w tym miejscu może powstać park. W grudniu mieszkańcy z wielkim niepo-kojem przyjęli do wiadomości informację, że byli właściciele terenu sprzedali działkę dewelo-perowi. Otrzymał on zgodę na wybudowanie bloku na około trzysta lokali. Kolejna część, pół hektara terenu została oddana archidiecezji warszawskiej, która zdecydowała o wybudowaniu w tym miejscu kościoła.

Mieszkańcy Woli sprzeciwiają się przede wszystkim zabudowie deweloperskiej, która pochłonie ponad hektar zieleni w tej oko-licy. Robią wszystko co w ich mocy, aby na Odolanach po-wstał park. Przychodzą na sesje Rady Warszawy, piszą petycje do radnych, organizują spotkania w obronie terenu. Chcą mieć możliwość gdzieś wyjść, od-począć, pospacerować, pojeź-dzić na rolkach czy pobiegać. Sprawą tą 21 stycznia zajęła się Rada Dzielnicy. Debata będzie kontynuowana.

Czy Odolany pozostaną Zielone

Page 4: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl4

Nowy rok pomyka,Już po starym kropka,Więc dla CzytelnikaTa styczniowa szopka.Jaki szopki zamysł,Zanim dacie batyPrzedstawimy samiWybrane tematy.I nie wiem dlaczegoPrzyszło nam do głowy,By zacząć od tego…To temat śmieciowy!

Dziś rozpocznie temat ten -Czytaj: ruszy w pląsik -Zapytaniem w sprawie cenRadnyMACIEJ WĄSIKPytam prezydenta ze stołecznej sceny,Czemu tak wysokie za te śmieci ceny?!

JAROSŁAW KOCHANIAK(wiceprezydent Warszawy)Odpowiedzieć pora:Z mojego kalkulatora!

BOGDAN ŻUBER(radny)Panie prezydencie, poproszę na stronę;Przecież te opłaty mocno zawyżone.

JAROSŁAW KOCHANIAKWiem, że sprawa śmieci bliska.Spytajcie Ministra Środowiska.

MINISTERBez śmieci będzie cudnie.Nastaną takie czasy,Czyste miasta i lasy,I w kraju będzie schludniej.

NARRATORO śmieci się toczyłaDysput druga tura:Radna Paulina Piechna–Więckiewicz,Radny Dariusz Figura,Który pytał o spalarnię,

Chcąc uderzyć w sedno.Na to Jarosław Kochaniak:MPO ma… jedną!Padały w tej bataliiJeszcze różne słowa.Włączyła się RegionalnaIzba Obrachunkowa,Wreszcie 4 lipca zapadł wyrok sprawczy Krajowej Izby Odwoławczej.I pani Hanna Gronkiewicz–Waltz,Prezydent Warszawy,Zdjęła KochaniakaDla dobra śmieci sprawy.I wziął się za ten tematPełen o efekt troskiNowy wiceprezydentJarosław Dąbrowski,Który, ot tak po prostu,Rzucił nam z głowy:Zapowiadam dla wzrostuProgram… pomostowy!

To co wyżej – historia.Dziś czytamy w prasie:Przed płaceniem za śmieciPół miliona ukrywa się!

NARRATORWśród różnych stołecznych błędów,Zaistniało… referendum.Rozpętał je Piotr Guział,Na panią Hanię – huzia!!!I zrugał prezydent srogo,Że metro jeździ za drogo,Że metro za krótko się toczy,Nie jeździ w nocy.Dodał: rządzenie ma wady,Za małe na Ursynów nakłady,I ganił, nie śmiąc pochwalić:Stanowczo trzeba obalić!

Ruszyła dzielna drużyna,Grupa szturmowa bez mała,Ratusza szturm się zaczynałZ udziałem Piotra Guziała.Był tam i Maciej Białecki,Grzegorz Wysocki bez strachu,A grupę dzielnie wspomagałNieustraszony Marek Makuch!I wzięli tarany w dłonie:Racja jest po naszej stronie!Cóż z tego, orzekli sąsiedzi,Kto lubi Hanię, w domu siedzi!

Trzasło, prasło, głosy policzone;referendum niespełnione.

Podsumujmy w jednym słowie,Co takie przedsięwzięcia dają:Guział jest znany w Michałowie*,Czyli po prostu w całym kraju,

I może, gdy zapachnie mięta,Startować np. na prezydenta!

POLITOLOGCo tam referendum, Zeszło poza oczy.Wróćmy do tematu, co się teraz toczy.Ten temat podnietę Czytelniku da ci,Zechciej więc o GENDER posłuchać postaci.

TOWARZYSZ GENDEROdrzućmy obłudy listki,Żądam równości dla wszystkich!

SUFRAŻYSTKATo proste, przyszłość nam psująFaceci, którzy dominują.A MY chcemy, mówiąc między nami,Być prezesami, premierami, proboszczami…

MNICHWalczmy z tendencją zdradziecką;Kobieta to kościół, kuchnia, dziecko!

GENDERTo jest bzdura, ta myśl błądzi,Nie natura, lecz kultura to przesądzi!

MNICHJako singiel jestem zdania,Że homo, to brak uporządkowania,Lecz, gdy ktoś jest tępy,Bóg mu to wybaczy,Niech do poseł pójdzie Kempy,ONA wytłumaczy!!!

GENDERAby polemice tej dodać kolorówPowiem, iż istotą – możliwość wyboru,By waga problemu była w cenie,Trzeba promować równouprawnienie!

Warszawska szopka samorządowaWarszawska szopka samorządowa(Czasem i politycy mówią ludzkim głosem)

Page 5: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 5

NARRATORKolejny temat nas zadręcza,Na placu Zbawiciela… tęcza!Dla jednych świetna instalacja,Dla innych miejsca profanacja.

MIESZKANIECNawet dość ładna jest z oddali,Ale się nazbyt często… pali,By pośród trudu i mozołu,Znowu odradzać się z popiołów.

BURMISTRZ GUZIAŁCo pomyślę, to wam powiem:Umieśćmy tęczę na Ursynowie.Wiele projektów mnie kręci,TU można przenieść ZOO,Można Park Pamięci…

WITOLD KOŁODZIEJSKI(wiceburmistrz)Przeholowałeś, Piotrze,Znów dla pijaru potrzeb?!

PIOTR GUZIAŁNiech renowacja się dokona,A tęcza będzie… biało czerwona!

NARRATORChyba zakończyć temat pora,Kto widział tęczę w tych kolorach?!

HANNA GRONKIEWICZ–WALTZTęcza ma taką postać,Że t a m powinna zostać,Podejmę decyzję walną,By tęczę zrobić… niepalną!

NARRATORGdy tęcza opuściła głowę,Rozpatrzmy j a n o s i k o w e!

MARSZAŁEK ADAM STRUZIKMazowsze w długach tonie, Ktoś tu upadł na głowę.Przed bankructwem się bronięPrzez janosikowe.

JACEK ROSTKOWSKIDbałem o dobro budżetuPrzy pomocy różnych gadżetów.Dziś postawi cię pod murek,Nowy minister Szczurek!

GRZEGORZ PIETRUCZUKWłączę się w te jasełka;Niech marszałek nie łka,Jam jest radnym w Sejmiku.Nie bądź bałamutny,Nie wznoś żalu okrzyków,Bo byłeś rozrzutny!Powiedz dla kogo był rozmach najszerszy,Wiadomo, że Płock był na miejscu pierwszym,No i województwa tak zmalała kasa,Na mnóstwo czynowników, samochodów masa!

NARRATORMoże więc komuś przyjdzie do głowyUsprawnić ten tryb Janosikowi,A na koniec ważkie słowa:KRYTERIUM KAROWA!Tu w noc barbórkową sporo huku.Pędzą Karową karoce po brukuI prawda ta siedzi w uszach:To jakby wyścig do RATUSZA!Zobaczmy, co kto spsociObok kierowców - piloci.

PROFESOR RYSZARD GLIŃSKIMam projekt Warszawy śliczny,Oczywiście techniczny…

MACIEJ WĄSIKProfesor ma świetną formęNie tkwi na manowcach.By wykurzyć Platformę,Poprę naukowca!

SEBASTIAN WIERZBICKIW stolicy każdy wie,Kieruję karocą SLD!

PAULINA PIECHNA–WIĘCKIEWICZJa się sprawdzę, proszę pana,Jako pilot Sebastiana.Jestem spolegliwa na wszystkie strony,Bo radny Golimont, to jęzor niewyparzony!

RYSZARD KALISZJeszcze nie wiem, czy się zmuszę,Jeszcze jam w zamęcie,Czy królować nad Ratuszem,Czy w europarlamencie?!To się okaże potem, więc poczekać chciej,Nie chcę jeździć ja z pilotem, by ciężaru było mniej.

ANDRZEJ ROZENEKByło nas dziesięć procent,Gdy powstawał Twój Ruch,Teraz bardzo się pocę,Bo wciąż widać dwóch.Ale za Ratusz zapalę świcę,Palikot namaścił mnie na stolicę.

PIOTR GUZIAŁNa początek takie słowa:Warszawska Wspólnota Samorządowa! A mój Ursynów, jak się zdaje,Za mało na inwestycje dostaje.I jak tu można liczyćNa przyłączenie Józefosławia do stolicy?!

HANNA GRONKIEWICZ–WALTZJa trzymam wszystkie normy:Dwukrotnie zwyciężyłam dla PlatformyI - powiedzmy sobie wprost -Zbudowałam drogi, metro, most.No i bez pomocy niebaZdjęłam z funkcji kogo trzeba,I ten przepadł, kto pobłądził,By naród wiedział, kto tu rządzi

JAROSŁAW DĄBROWSKIWiodę prym pijarowski.Za mną News jest bemowski,I mówię Hani,Że PR Piotra jest do bani!

NARRATORŚcigali się wszyscy, dalecy i bliscy,Lecz Kryterium Karowa to domena Sołowowa!

I streszczając powiem,Choć można by więcej:Przyjechali Trzej Królowie – Witają w stajence.Każdy dary pokazujeZ pokorną ochotą,Jeden mirrą tam czaruje,Drugi wręcza złoto.Zaszokował zaś ten trzeci,Dziś wersja taka,I do Maleńkiego leci,Z kartą warszawiaka!!!

Na koniec, to oczywiste,Dopuśćmy do głosu… felietonistę!

ANTONI KOPFFByliśmy z hołdem w stajence,Patrzmy politykom na ręce,A tak już całkiem na boku,Wszystkim dobrego roku!!!

Spisał Edward KuczyńskiScenariusz Andrzej Rogiński*Gmina Michałowo położona jest między Puszczą Knyszyńską a Białowieską.

Page 6: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl6

Artystyczny Dom Animacji, ul. ks. J. Chrościckiego 14ADA Kino Studyjne: 24. i 25.01. godz. 19.00, 26.01. godz. 18.00 - „Ida”; 7.02. godz. 19.00 i 9.02. godz. 18.00 - „W cieniu”

Ośrodek Kultury Arsus, ul. Traktorzystów 1425.01. godz. 19.00 - Koncert w wykonaniu Olgi Maleszczuk i 3 muzyków; 31.01. godz. 19.00 - komedia szpitalna „Czy jest na sali lekarz”

Dom Kultury „Kolorowa”, ul. gen. K. Sosnkowskiego 16 25.01. godz. 17:00 - Wernisaż wystawy ceramiki uczestników Pracowni Cera-micznej; 26.01. godz. 12:30 - Bal Karnawałowy dla dzieci

Dom Kultury „MIŚ” ul. Zagłoby 17do 31.01. Wystawa malarstwa olejnego Krystyny Szymczak i Adeli Bold; 23.01. godz. 18.00 - Wieczór literacko–muzyczny; 5.02. godz. 11.15 – spo-tkanie z muzyką dla dzieci; 9.02. godz. 12.30 - bajka dla dzieci„Toruńskie pierniki”; 10–28.02. - Wystawa ikon Magdaleny Marczyk

Fotoplastikon Warszawski, Al. Jerozolimskie 5128do 30.11. wystawa „Serial ‚Czas honoru’ w obiektywie 3D”

Muzeum Powstania Warszawskiego ul. Grzybowska 7916.01. godz. 18:30 - film o tematyce wojennej; 23.01. godz. 18:30 - „Warsza-wa Przyszłości (1934-1939)”. Wykład Grzegorza Miki Z Cyklu „Modernistyczna Przestrzeń Warszawy”

Okęcka Sala Widowiskowa DK „Włochy”, ul. 1 Sierpnia 36a24.01. godz. 19.00 – Pokaz Teatru Tańca Indyjskiego Nataraja; 25.01. godz. 18.00 – Wieczór Autorski Teatru Anny Achimowicz; 31.01. godz. 19.00 – Wi-dowisko poetycko-muzyczne „Monogram M. Miłość ci wszystko wybaczy” w wykonaniu Teatru Hybrydy UW; 2.02. godz. 18.00 – „Złoty Jubileusz Haliny Frąckowiak w Komedzie”; 9.02. godz. 12.30 – Spektakl muzyczny dla dzieci; godz. 18.30 – „Czułe Groove’y, czyli Komeda na Walentynki”. Koncert w wy-konaniu Uczniów Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu I i II stopnia im. Krzysztofa Komedy

zacząłem pracować w Niem-czech), ale nawet jako osoba, której żona i dziecko mieszkały w innym kraju, zostałem - jako swoisty „kawaler” - zaklasyfiko-wany do innej, wyższej skali po-datkowej. Nie protestowałem. W końcu był to mój osobisty wy-bór, że i rodzina, i ja mieszkaliśmy w Polsce, ponieważ tu chciałem być obecny w życiu publicznym (do Frankfurtu dojeżdżałem na 3-4 dni w tygodniu).

A teraz spójrzmy na sprawę zasiłków z innej nieco, hipote-tycznej, perspektywy. W Polsce pracują legalnie (i wielokrot-nie częściej nielegalnie) tysiące Ukraińców. Ciekawe, jak zare-agowaliby nasi rodacy, gdyby ci Ukraińcy ujawnili, że mają dzieci zostawione we własnym kraju i poprosili (choćby tylko ci, któ-rzy pracują legalnie), aby im wy-płacano zasiłki na dzieci. Wcale nie jestem przekonany, że nasza tutejsza ocena tych roszczeń by-łaby tak różna od ocen Brytyj-czyków.

Warto na tę samą kwestię spoj-rzeć z alternatywnej perspekty-wy. Jak w owym dowcipie, gdy dwie starsze panie dyskutują, jak powiodło się w małżeństwach ich dzieciom. Jedna mówi: „No, moja córka ma wspaniałego męża. Dba o nią, niech pani sobie wy-obrazi, że nawet robi rano śniada-nia i przynosi jej do łóżka. Kupuje to, co córka zapragnie, a ostatnio kupił jej nawet piękne futro...”. No a syn? – pyta druga. „Oj, syn wybrał fatalnie. Ta jego żona cią-

gle czegoś sobie życzy, wymaga, by robił jej śniadania i przynosił do łóżka. A ostatnio jej się futra zachciało...”

Ale jest jeszcze jedna perspek-tywa, z której spojrzeć należało-by na skalę i różnorodność „so-cjalu” w świecie zachodnim. Jest to skala patologicznie wielka. Rząd koalicji konserwatywno--liberalnej w Wielkiej Brytanii coś tam majstruje, starając się ograniczyć tę orgię. Ale z tego, co czytałem, to zamiast kilku-dziesięciu tytułów do pobiera-nia „socjalu” wprowadzić ma „portfel” dostępnych świadczeń, którego górny pułap dla cztero-osobowej rodziny ma wynieść ... 26 tys. funtów!!

Efekty antyefektywnościowe patologicznego – w takiej ska-li – „socjalu” działają więc na wszystkich, nie tylko na imigran-tów. Zresztą największy problem jest z imigrantami z krajów bar-dzo biednych. Przy bardzo wyso-kich w krajach UE świadczeniach socjalnych fala biedaków wy-daje się nie do powstrzymania. W końcu nielegalny imigrant z jakiegoś Beninu czy Somalii, otrzyma locum i zasiłek, które łącznie podnoszą jego poziom zamożności kilkunastokrotnie w porównaniu z tym, z czego się utrzymywał w kraju pochodze-nia! Nie ulega wątpliwości, że „socjal” zachodnioeuropejski nie tylko „wykańcza” wzrost gospo-darczy (na co wskazują liczne ba-dania), ale i zachęca do imigracji właśnie socjalnej.

Jan Winiecki

Premier Ca-meron wywołał w Polsce burzę. Najw yraźnie j nie bardzo się tym przejmo-wał, bo miał inne, typowo polityczne cele:

„wmaślania” się Brytyjczykom niechętnym skali napływu imi-grantów do Wielkiej Brytanii. Zostawię, więc Camerona polity-kom, niech dzwonią, piszą (oba-wiam się, że na przysłowiowy Ber-dyczów, czyli bez efektu) i straszą, byle sensowniej niż amator bojko-tu Tesco z PSL...

Spojrzę na sprawę zasiłków dziecięcych i innych świadczeń lub ulg socjalnych z odmien-nej perspektywy. Po pierwsze, porównawczej i, po drugie, tra-dycyjnego w moim przypadku sceptycyzmu wobec góry „so-cjalu”. Zacznę od porównań – i rzeczywistych, i hipotetycznych. Rzeczywiste porównania biorą się z moich własnych doświadczeń. Byłem przecież przez dekadę (1994-2003) profesorem na Uni-wersytecie Viadrina we Frankfur-cie, w kraju, który uważany jest za jedno z modelowych państw opiekuńczych!

Niemcy bynajmniej nie byli tak szczodrzy jak Brytyjczycy wobec tych, którzy (legalnie przecież!) pracowali w tym kraju. Nie tylko nie dostawałem zasiłku na dziec-ko (trzyletnie w roku, w którym

Inaczej o zasiłkach (i mniej o Cameronie)

Karol Olszewski

W marcu 2013 roku Funda-cja Wielka Orkiestra Świątecz-nej Pomocy zaangażowała się w realizację projektu inicjatywy wspierającej system ratownictwa medycznego.

– Decyzja o podjęciu tych działań była sprowokowana tragicznymi zdarzeniami, które doprowadziły do śmierci osób potrzebujących pomocy, w tym dzieci – mówi Jurek Owsiak. – W porozumieniu z Ministrem Zdrowia powołana została gru-pa robocza, w której skład weszli przedstawiciele Ministerstwa oraz naszej Fundacji. Intensywna pra-ca, spotkania, dyskusje przynio-sły efekt w postaci dokumentu: „Projekt inicjatywy wspierającej system ratownictwa medycznego ze szczególnym uwzględnieniem dyspozytorów medycznych”, który został złożony na ręce Mi-nistra Zdrowia w pierwszej poło-

wie maja ub. roku. Przedstawio-ny projekt zawierał propozycje zmian w sposobie zbierania wy-wiadu medycznego przez dyspo-zytorów, którzy mieliby korzystać z narzędzia wspomagającego ich pracę i podejmowane przez nich decyzje, w postaci tzw. algoryt-

mów wywiadu dyspozytorskiego. Ogromnym wsparciem w realiza-cji tego przedsięwzięcia było duże zaangażowanie Stowarzysze-nia Dyspozytorów Medycznych w Polsce, które konsultowało pro-jekt i na każdym etapie jego two-rzenia i wyraźnie sygnalizowało potrzeby dyspozytorów. Wdroże-nie takiego narzędzia zwiększa bezpieczeństwo zdrowotne społe-czeństwa, minimalizuje potencjal-ne błędy i wspiera dyspozytorów medycznych w ich bardzo trudnej codziennej pracy.

- Realizacja tego projektu wymagała działania w kilku ob-szarach – podkreśla Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy Fun-

dacji WOŚP. – Pierwszy z nich dotyczył umocowania nowych procedur w obowiązujących przepisach prawnych, czyli do-konania zmian w rozporządze-niu Ministra Zdrowia w sprawie ramowych procedur przyjmo-wania wezwań i dysponowania

zespołami ratownictwa medycz-nego. Rozporządzenie to zostało wydane na podstawie art. 27 ust. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o państwowym ratownic-twie medycznym. Przygotowanie samych algorytmów wywiadu stanowiło drugi aspekt realizacji tego projektu. Tak powstał pod-ręcznik dla dyspozytorów. Dla jego praktycznego zastosowania potrzebne było jeszcze przygoto-wanie odpowiedniego oprogra-mowania komputerowego. I to też nam się udało. Trzecim ob-szarem, wynikającym z poprzed-nich elementów, jest wdrożenie, ujęte w projekcie jako program szkoleniowy. Ma on pozwolić na wprowadzenie w życie wypraco-wanych zasad postępowania na wszystkich stanowiskach dyspo-zytorskich w całym kraju w sto-sunkowo krótkim czasie.

- Korzystanie z algorytmów wywiadu dyspozytorskiego staje się obowiązkiem dzięki nowym zapisom w rozporządzeniu Mini-stra Zdrowia w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań i dysponowania zespołami ratow-nictwa medycznego – stwierdza twardo Jurek Owsiak. – Wszyscy dyspozytorzy muszą być gotowi do stosowania nowych procedur od 1 lipca 2014 roku. Do tego czasu Fundacja WOŚP wesprze wszystkie zainteresowane stacje pogotowia ratunkowego, wypo-sażając je w potrzebne materiały oraz oferując pomoc w przygoto-waniu do wdrożenia algorytmów i przygotowując konferencję szko-leniową.

- Przygotowanie projektu wy-magało zaangażowania grona specjalistów i ekspertów – przy-pomina Krzysztof Dobies. - Współpracę z nami zdecydowało się podjąć najbardziej cenione w środowisku medycznym wy-dawnictwo Medycyna Praktycz-na. Jest to wiodący wydawca literatury fachowej, największe

polskie centrum informacji me-dycznej. Już od 1998 roku, współ-pracując z Instytutem Ratownic-twa Medycznego, oferuje kursy dla dyspozytorów medycznych, które cieszą się ogromnym uzna-niem uczestników. W ciągu kil-ku miesięcy zespół specjalistów Medycyny Praktycznej przygo-tował zestaw aktualnych, rozbu-dowanych protokółów zbierania wywiadu. Każdy z nich dotyczy innego rodzaju zdarzenia i po-zwala na doprecyzowanie, czy w danej sytuacji konieczny jest przyjazd zespołu ratownictwa medycznego. Wśród nich znalazł się również algorytm poświęcony dziecku z wysoką gorączką – sy-tuacja budząca wiele wątpliwo-ści i trudności w indentyfikowa-

niu stanu zagrożenia życia. Tak przygotowany podręcznik oraz oprogramowanie jest narzędziem wspomagającym podjecie decyzji przez dyspozytora medycznego.

- Fundacja WOŚP chce dotrzeć do wszystkich dyspozytorów w kraju i pomóc w przygotowaniu do wdrożenia nowych procedur – podsumowuje Jerzy Owsiak. – Wszyscy dysponenci, którzy mają w swoich strukturach stanowiska dyspozytorskie, otrzymali od na-szej Fundacji zaproszenia do sko-rzystania z tego rodzaju wsparcia. Każdy dysponent, który zadekla-ruje chęć skorzystania z naszego wsparcia otrzyma książki – dla każdego dyspozytora osobno – a także oprogramowanie, które ułatwi korzystanie z algorytmów

Dyspozycje dla dyspozytoróww codziennej pracy. Fundacja WOŚP wraz z Medycyną Prak-tyczną przygotowuje konferencję szkoleniową, na której zostaną bezpłatnie przekazane materia-ły oraz zostanie przedstawiony instruktaż stosowania algoryt-mów wywiadu dyspozytorskiego. Korzystając z tych materiałów w przyszłości dysponenci będą mogli liczyć na nasze pełne wsparcie techniczne, a także na uaktualnianie algorytmów przez zespół ekspercki na podstawie najświeższych danych.

Do dziś chęć korzystania ze wsparcia Fundacji WOŚP zgłosiła ponad połowa dysponentów spo-śród 140 pracujących w Polsce.

Fot. z archiwum WOŚP

dokończenie ze strony 1I dobrym autem na dodatek.

Tylko to, że ktoś nie jeździ po pija-ku albo nie gna przez skrzyżowa-nie na czerwonym, nie oznacza, że jest w pełni odpowiedzialnym kierowcą. Tak jak tytuł profesora czy ordynatora lub głównego ar-chitekta nie czyni na szosie z kie-

Belka w okurowcy zaufanego współuczestnika ruchu drogowego.

Łatwo jest zza gazety po-mstować na pijanych kierowców. Trudniej jest zauważyć własne, małe grzeszki. A jako prawnik powiem państwu wprost: jedna chwila nieuwagi spowodowana gadaniem przez komórkę pod-

czas zmieniania pasa może kosz-tować nas wiele miesięcy spłaca-nia odszkodowania za zniszczone mienie innego uczestnika kolizji. Żadne OC i AC nam wtedy nie pomoże.

Z nowym rokiem dbajmy o siebie nawzajem. Na drodze i poza nią.

Page 7: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 7

l A - komputery serwis, 501-594-190.

l ANTENY, TELEWIZJA, montaż, serwis, NAJTANIEJ W OKOLCY, tel. 534-10-20-10.

l Naprawa pralek, lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

AUTO - MOTOl Auto Skup od 1997.

Gotówka. 608-174-892.

USŁUGIl A - Przeprowadzki, sprzą-

tanie piwnic, wywóz mebli, 694-977-485.

l Biuro rachunkowe Express Book, 733-669-405.

l DEZYNSEKCJA skutecznie, 22 642-96-16.

l Docieplanie budynków, poddaszy, malowanie elewacji, kilkunastoletnie doświadczenie, 501-62-45-62.

l Docieplanie poddaszy - solidnie, 501-624-562.

l Elektryk tanio, 507-153-734.

AGD - RTVNAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

l Glazura, hydraulika, malowa-nie, 606-334-433.

l Hydraulika, gaz, Zenek, 691-718-300.

l Lodówki, pralki, 608-366-088.l Malowanie A-Z, remonty,

referencje, zima 25% taniej, 501-255-961.

l Malowanie, gipsowanie, gla-zura, remonty, 608-55-44-21.

l Okna, naprawy, doszczelnie-nia, 787-793-700.

l Pogotowie komputerowe, 504-506-686.

l Usługi hydrauliczno-gazowe, solidnie, 605-068-630.

NAUKAl Komputer od podstaw,

698-166-368.

PRACA - daml KURS OCHRONY (Lista KPO),

603-600-255.

NIERUCHOMOŚCIl Sprzedam działki nad

jeziorem od 1000 m. kw., linia brzegowa, media, 140 km od Warszawy, 605-044-270.

l Sprzedam OKAZYJNIE mieszkanie Natolin - Ursynów, 80 m kw. blisko metra, 2004 r., 3 pok., tel. 793-973-996.

KUPIĘl Aktualnie antyki wszelkie,

gotówka, 504-017-418.l Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

l SKUP KSIĄŻEK, RÓŻNE DZIEDZINY, 501-561-620.

SPRZEDAMl Damską teczkę aktówkę

z czerwonej skóry, pięknie wykoń-czoną, nieużywaną. Zamykana na kluczyk, dwie duże komory, pomiędzy nimi przegródka zamy-kana na suwak. Wymiary: szer. 40,5 cm, wys. 31,5 cm, grubość - 5 cm. Tel. 665-788-588. l Rewelacyjny zestaw garnków szwajcarskiej firmy Henkelman - lidera na europejskim rynku produktów domowych, składający się z 17 elementów, dostosowa-nych do gotowania zarówno na gazie jak i kuchenkach elektrycz-nych, umożliwiających gotowanie w słupku składającym się z 5 poziomów, wykonanych z chirur-gicznej stali nierdzewnej 304, z 30-letnią gwarancją, zapakowa-nych w elegancką walizkę, idealny prezent, pilnie sprzedam. Tel. 665-788-588.

ZDROWIEl Lekarz seksuolog,

22 825-19-51.l PIJAWKI-URSUS.PL

504-158-449.

FINANSEKANCELARIA

RADCÓW PRAWNYCHul. Mickiewicza 9 U4

przy ul. gen. J. Zajączka tel. 22 241-17-14

[email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

Masz nieruchomość?Masz pożyczkę!Pożyczki pod zastaw

nieruchomości

10 000 - 150 000 zł bez opłat wstępnych

Zadzwoń: 733-90-81-81

Marcin Kalicki

12 stycznia już po raz dwudzie-sty drugi odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podobnie jak na terenie całego kraju także na warszawskiej Woli widać było na każdym kroku, mimo niesprzyjającej pogody, wolontariuszy z brzęczącymi od monet i szeleszczącymi od bank-notów charakterystycznymi pusz-kami oraz mnóstwem czerwonych serduszek tradycyjnie przykleja-nych osobom włączającym się do akcji WOŚP.

Wolskie sztaby zlokalizowane były w wielu miejscach, m.in. w szkołach publicznych: LXXXVI Liceum Ogólnokształcącym im. Batalionu „Zośka”, Szkole Podsta-wowej nr 238 im. Christo Botewa, Zespole Szkół nr 117 czy Zespole Szkół nr 7 im. Szczepana Bońkow-skiego oraz w siedzibach Hufca Związku Harcerstwa Polskiego Warszawa–Wola, Klubu Miłośni-

ków Komunikacji Miejskiej i Mu-zeum Powstania Warszawskiego.

Wszystkie atrakcje przygoto-wane podczas zbiórki cieszyły się niesamowitym zainteresowa-niem osób obdarowujących, co potwierdza Aleksandra Sowińska, szefowa sztabu mieszczącego się w Dalekowschodnim Centrum Kulturalno–Sportowym SOTO: – Nasze aktywności rozpoczęliśmy o godzinie 11 i z minuty na minu-tę jest coraz więcej osób. Każdy, kto wrzuci symboliczną złotówkę, z serduszkiem przyklejonym do swojego stroju może brać udział we wszystkich aktywnościach ja-kie proponujemy.

SOTO przygotowało na ten dzień niesamowitą ofertę zarów-no dla dzieci jak i dorosłych. Moż-na było bowiem odbyć treningi z najróżniejszych dalekowschod-nich sztuk walki od aikido po-przez judo, ju-jitsu, ken-jutsu na kobudo kończąc. Oprócz tego do-datkowymi atrakcjami była joga,

masaże, a także kaligrafia japoń-ska i origami. Treningi prowadzi-li instruktorzy SOTO, specjaliści w swoich dziedzinach walk: To-

Kwesta na Woli masz Sowiński, Erwin Dzikowicz, Piotr Stępniak, Tymoteusz Onysz-kiewicz i inni. Czterdziestu wolon-tariuszom w tym sztabie udało

się osiągnąć dobry wynik także w zbiórce pieniędzy, bowiem uzbierali oni na konto Wielkiej Or-kiestry Świątecznej Pomocy kwo-tę 13 680 zł.

Liczba wolontariuszy była po-dobna w każdym wolskim szta-bie. Najwięcej zgromadziło się

w Zespole Szkół nr 7 im. Szczepa-na Bońkowskiego, bo aż sześćdzie-sięciu, a w Hufcu ZHP Warszawa--Wola dwudziestu ośmiu. Zwraca

uwagę wiek wolontariuszy. - Naj-więcej osób jest w wieku 16-19 lat. Najmłodszy wolontariusz ma 13 lat, najstarszy za kilka dni skończy 64 – mówi Marta Ruda szefowa sztabu w Zespole Szkół nr 7.

- U nas najmłodsza osoba ma około 10 lat, a najstarszy nasz

wolontariusz jest przed trzydziest-ką – dodaje nadzorująca pracę w sztabie w Hufcu ZHP Agniesz-ka Pietrzak. Wolskim harcerzom udało się zebrać 5 703,99 zł.

Wśród zbierających pieniądze w tym roku na szczytny cel, jakim jest pomoc przeznaczona na za-kupienie specjalistycznego sprzę-tu dla dziecięcej medycyny ratun-kowej i godnej opieki medycznej seniorów, zarówno wolontariusze jak i szefowie sztabów podkreśla-ją fakt, iż najważniejsze jest to, że mogą pomóc.

- Od zawsze chciałam pomagać ludziom i zbierać pieniądze wła-śnie na WOŚP. Kiedy tylko skoń-czyłam osiemnaście lat zostałam szefem sztabu, bo chciałam robić coś więcej – mówi Marta Ruda.

Wtóruje jej także Daniel Bagiń-ski szef sztabu w Zespole Szkół nr 117: - Pomagam, ponieważ uważam, iż poświęcenie swojego czasu dla potrzebujących przynaj-mniej raz w roku to mój obowią-zek. Każdy z pytanych wolskich wolontariuszy biorących w tym roku udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy zapowie-dział, że będzie brał w niej udział do końca świata i o jeden dzień dłużej, jak zwykł mawiać orga-nizator całego przedsięwzięcia, Jerzy Owsiak.

Kopernik na przedzie

W corocznym ogólnopolskim rankingu liceów i techników or-ganizowanym przez Fundację Edukacyjną Perspektywy war-szawskie szkoły ponadgimnazjal-ne osiągnęły bardzo dobre wyni-ki. 9 miejsce zajęło XXXIII Liceum Ogólnokształcące Dwujęzyczne im. Mikołaja Kopernika przy ul. Bema 76. W rankingu uwzględ-niającym wyniki matur szkoła ta zajęła 3 miejsce.

dokończenie ze strony 1Tym razem wolontariusze zbie-

rali pieniądze na zakup specjali-stycznego sprzętu dla dziecięcych oddziałów ratunkowych oraz na wyposażenie oddziałów geria-trycznych. W całej Polsce w cha-rytatywnej zbiórce wzięło udział blisko 120 tysięcy wolontariuszy skupionych w ponad 1500 szta-bach w kraju i za granicą. W sa-mej Warszawie było ich 66.

Jak co roku w całej stolicy fi-nałowi WOŚP towarzyszyły liczne koncerty i imprezy plenerowe. Na scenie ustawionej pod PKiN muzyczna zabawa rozpoczęła się o godz. 14, a punktualnie o godz. 20 niebo nad stolicą, jak każdego roku, rozświetliło „Światełko do nieba”. Przez cały dzień w sieci i na antenach telewizyjnych trwa-ły charytatywne licytacje. Ich zwycięzcy zostaną posiadaczami m.in. sukienki od Anji Rubik, ręka-wic Mike’a Tysona, czy butów Leo Messiego. Można było wybrać zaproszenie na prywatny pokaz filmu o powstaniu warszawskim „Miasto 44” - zaproszenie dla zwycięzcy aukcji i jego 44 znajo-mych. W pokazie weźmie udział reżyser obrazu Jan Komasa.

Jest też „Ognista Syrena 105”. – Syrena 105 królowała na pol-skich drogach w latach 80. XX wieku – mówi prof. dr hab. inż. Andrzej Seweryn, dziekan wydziału mechanicznego Poli-

techniki Białostockiej. – Nieco przewrotnie można powiedzieć, że pojazd przekazany na licyta-cję jest wspólnym dziełem FSM i naszych studentów. Powstał z oryginalnych części Syreny. Rama i nadwozie pochodzą z jednego auta, kilka podzespo-łów z drugiego, ale pozostałe czę-ści pochodzą z wielu innych aut. Oryginalnych części jest prawie 90 proc. Świetność Syrence przy-wrócili studenci Wydziału Mecha-nicznego naszej Politechniki, a cel jaki im przyświecał w trakcie pra-cy to zachowanie jak największej liczby oryginalnych części. Auto zostało pomalowane według pro-jektu Jurka Owsiaka.

– Kiedyś w czasach PRL taka syrenka była obciachem – śmieje się Jurek Owsiak. - Dziś jest au-tem kultowym. Wyobraźcie sobie, co się będzie działo, gdy zaparku-jecie ją koło swojego domu czy na waszym podwórku...

Ze wstępnego podsumowania wynika, że kwota zadeklarowana na zakończenie 22. Finału WOŚP to 35 489 735 PLN, w tym: złote serduszka – 1 182 059, złote kar-ty telefoniczne – 334 622, kwota uzyskana z SMS-ów (do północy) 1 731 950, w serwisie aukcje.wosp.pl – 1 928 134, wpłaty z kart kredytowych PolCard - 150 151, wpłaty za pośrednictwem strony wosp.org.pl – 812 047, wpłaty za pośrednictwem porta-li Facebook i PayU 57 882 PLN. W orkiestrowym sklepie SIEMA-SHOP złożono 2 121 zamówień. Strony wosp.org.pl odnotowały 1 130 260 wejść.

W poprzednim Finale WOŚP zakończył się ostatecznym wy-nikiem 50 657 747, 68 PLN – z czego: 20 868 031, 40 wydano na zakup sprzętu dla 60 oddzia-łów geriatrycznych i realizujących pomoc dla seniorów, 17 733 315 – na zakup sprzętu medycz-nego służącego do ratowania życia dzieci na oddziałach neo-natologicznych, 5 381 000 – na całoroczne prowadzenie ogólno-

polskich programów medycz-nych, które uruchomiła, prowadzi i finansuje WOŚP, 4 013 535, 54, na dodatkowe zakupy dla od-działów neonatologicznych oraz 430 401, 63 na zakupy interwen-cyjne dla szpitali, które wymaga-ły szczególnie pilnego wsparcia. M.in. z tych środków Fundacja sfinansowała zakup sprzętu dla nowo utworzonej kliniki Budzik.

- 2 231 464, 11 PLN – to koszty realizacji zbiórki 21. Finału WOŚP. Koszty te każdorazowo są akceptowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, które udziela pozwolenia na przepro-wadzenie zbiórki – podkreśla Jurek Owsiak. – Są to tylko i wyłącznie koszty związane z samą zbiórką (serduszka, pla-katy, materiały biurowe, obsługa wolontariatu, transport i usługi przewozowe, telekomunikacja, reklama, nagłośnienie itp.). Żad-nych innych kosztów Fundacja WOŚP nie może finansować z pie-niędzy zebranych w Finale. Ozna-cza to, że Fundacja z zebranych w Finale środków nie finansu-je całorocznych kosztów swego funkcjonowania czy festiwalu Przystanek Woodstock. Na te cele musimy pozyskać dodatko-we pieniądze, przede wszystkim od sponsorów, i dołożyć te, które pozyskuje dla Fundacji – będąca jej własnością - firma komercyjna Złoty Melon Sp. z o.o. W ten spo-sób wyraźnie została oddzielona działalność statutowa od działal-ności gospodarczej. Całościowa realizacja celów każdego Finału zajmuje 1,5 roku. Raport końco-wy składamy w lipcu w Minister-stwie Administracji i Cyfryzacji. Tak więc ostateczne rozliczenie 21. Finału WOŚP zostanie opu-blikowane dopiero w lipcu br. W czasie 22. Finału publikujemy jednak wstępne rozliczenie, które pozwala podsumować większość już poniesionych wydatków zwią-zanych z realizacją celów zeszło-rocznej zbiórki i tych, które są jeszcze w trakcie realizacji.

Pogoda dla Orkiestry

Page 8: Południe bemowo nr 1 z 23 stycznia 2014

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny: Andrzej Rogiński

Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00

pt. w godz. 9.00 - 16.00W tych godzinach

przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PolskapresseISSN 2082-6516

Wydawca jest członkiem Warszawskiego Towarzystwa

Prasy LokalnejNakład 45 400 egz.

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się 13 lutego

dokończenie ze strony 2Zawodniczki i zawodnicy tych

sekcji grają w reprezentacjach wojewódzkiej i narodowej. Młoda sekcja pływacka osiąga również coraz większe sukcesy na arenie wojewódzkiej i krajowej.

Sport kwalifikowany, profe-sjonalny przyniósł nam też dużo zadowolenia. Naszej najbardziej utytułowanej zawodniczki Anity Włodarczyk z klubu RKS „SKRA” nie muszę nikomu przedstawiać. Jednak możliwości finansowe

dzielnicy we wspieraniu spor-tu profesjonalnego są znacznie ograniczone. Wspieramy jak tylko możemy. Nie zapominamy o zawodnikach i trenerach.

W konkursie na najlepszego ucznia–sportowca nagrodą Bur-mistrza Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy (rower) wyróżnieni zo-stali uczniowie ochockich szkół: Małgorzata Sobińska, Magdalena Szulińska, Robert Baker, Karolina Błaszczak, Karolina Paziewska, Natalia Szakiel, Jan Baker, Ignacy

Majkusiak, Małgorzata Lewicka, Kacper Nowaczewski.

W trakcie uroczystości wspól-nie z Maurycym Wojciechem Komorowskim, burmistrzem Dzielnicy Ochota, naczelnikiem Wydziału Oświaty i Wychowa-nia dla Dzielnicy Ochota oraz kierownikiem Zespołu Sportu i Rekreacji wręczyliśmy grupie wyróżniających się zawodników, trenerów i prezesów klubów okolicznościowe podziękowania. W grupie trenerów i nauczycieli za osiągnięcia sportowe w roku szkolnym 2012/13 wyróżnienia odebrali: Łukasz Kopczyński, Jo-lanta Kowalska, Marcin Ziemkie-wicz, Krzysztof Wawrzos, Michał Tadzik, Barbara Eustachiewicz. Za działalność na rzecz rozwoju sportu szkolnego w roku 2012/13 uhonorowani zostali: Tomasz Fo-der, Jolanta Paluch, Krzysztof Jerzykiewicz, Sylwia Wlazłowska--Pastuszka, Robert Bliszczyk.

W grupie klubów sportowych i stowarzyszeń kultury fizycznej podziękowaliśmy: MKS Ochota (prezes Piotr Łukawski) piłka ręcz-na dziewcząt, piłka koszykowa chłopców, pływanie, RKS „Skra” Warszawa (prezes Krzysztof Kali-szewski, dyrektor Wiesław Cieślik) lekkoatletyka, rugby, Ochocki Klub Sportowy „Skra” (prezes Zbigniew Kostka, trener Andrzej Gawęda) lekkoatletyka działa od września 2012 r., Mazowiecki

Klub Karate Kyokushin (prezes i trener Rafał Tomala) szkolenie dzieci i młodzieży oraz osób star-szych w sztuce karate kyokushin i udział w zawodach sportowych, UKS „Rakovia” (prezes Stefan Kąkol) piłka nożna dzieci, piłka ręczna dziewcząt, UKS „Meduza” (prezes Michał Sędrowski) pływa-nie, UKŁF „Ochota” (prezes Ka-tarzyna Kędzierska, łyżwiarstwo figurowe, SKS Mazovia Warszawa (prezes Piotr Kulczyński, dyrek-tor Magdalena Turek) siatkówka kobiet, Fundacja Kagi Aikido (prezes Roman Hoffman) szkole-nie dzieci i młodzieży oraz osób starszych w sztuce aikido, Ogni-sko „Echo” TKKF (prezes Michał Mielniczuk) żeglarstwo dzieci w klasie optimist, nauka pływania, nauka jazdy na nartach zjazdo-wych, Towarzystwo Miłośników Gier Umysłowych (prezes Ceza-ry Domińczak) szkolenie dzieci i młodzieży oraz osób starszych w sportach intelektualnych (szachy, warcaby, brydż sportowy) i udział w zawodach sportowych oraz inne gry i rozrywki umysłowe, Stowa-rzyszenie „Dirt” (prezes Konrad Ruciński) ekstremalna jazda na rowerze, Polskie Towarzystwo Tu-rystyczno-Krajoznawcze Oddział Ochota (prezes Maria Pilich).

W trakcie uroczystości zebrani podziwiali umiejętności młodych sportowców w pokazach gim-nastyki ze Szkoły Podstawowej

Najlepsi sportowcy Ochoty

INFORMATOR POŁUDNIAPOLICJA - 997 I 112

STRAŻ MIEJSKA - 986

STRAŻ POŻARNA - 998 I 112

POGOTOWIE - 999 I 112l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90

REKLAMA W POŁUDNIUul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 [email protected] [email protected]

BIURA OGŁOSZEŃ: l al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lokal 4, Art-Press,

22 648-24-07, 537-427-186 l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-26-30, 22 620-17-83 l ul. Dobra 19 „Editionmedia”, 22 828-46-64, 22 828-25-87 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85,

601-213-555

nr 264 (trener Barbara Eustache-wicz) i karate z klubu MKK Kyoku-shin (trener Rafał Tomala).

Wszystkie te sukcesy i nadzie-je na kolejne są owocem bardzo dużego nakładu sił i środków, oraz wytężonej pracy trenerów, instruktorów, nauczycieli wycho-wania fizycznego oraz kadr zarzą-dzających klubami sportowymi i placówkami oświatowymi. I za tę chęć działania więcej niż mu-sicie dziękuję.

Na terenie niewielkiej Ocho-ty stałą działalność sportową i rekreacyjną prowadzi ponad 20 klubów i stowarzyszeń, w których ćwiczy kilka tysięcy zawodniczek i zawodników. W zajęciach i im-prezach rekreacyjnych uczestni-czy kolejnych kilkanaście tysięcy mieszkańców. Sprzyjają temu bardzo liczne obiekty sportowe ze stokiem narciarskim WOS, kompleksem pływalni, lodowi-ska i hali sportowej OSiR Ocho-ta, kompleksem MOS 7 oraz sy-renką i halami sportowymi przy szkołach.

I na koniec dobre wieści dla seniorów lubiących aktywność ruchową w wodzie. 17 lutego ruszają zapisy na bezpłatne uczestnictwo w zajęciach „Senior starszy, sprawniejszy” na pływal-ni OSiR Ochota przy ul. Rokosow-skiej 10.

Krzysztof Kruk, zastępca burmistrza Dzielnicy Ochota

- Jesteś bardzo młodą dziew-czyną – licealistką – a już masz za sobą prawie 10 lat imponu-jącej kariery artystycznej, sce-nicznej, tanecznej, muzycznej, śpiewaczej... Jak to się u ciebie zaczęło?

- Tak jak u wielu małych dziew-czynek. Bardzo lubiłam przebie-rać się w ciuchy mojej starszej siostry i mamy. Starałam się, aby takim domowym pokazom mody w moim wykonaniu towarzyszyła muzyka. W mojej dłoni zawsze też pojawiał się jakiś przedmiot, który miał imitować prawdziwy estradowy mikrofon. Od wczesnych lat uwielbia-łam muzykę, śpiew, taniec i takie przebieranki. Nie myślałam wtedy o wiel-kiej karierze, choć scena i estrada zawsze mnie pociągały. To była nie-winna, dziecięca, ale roz-koszna zabawa. W Teatrze Muzycznym Tintilo jako pierwsza zadebiutowała moja starsza siostra i zaraz zaczęła zachęcać mnie, żebym poszła jej śladem. Zostałam jednak przyjęta do Tintilo wtedy, gdy jej już tam nie było. To nie znaczy, że nie chciałam z nią rywalizować, czy być z nią w jednym zespole – po prostu tak jakoś wyszło. Musiałam dojrzeć do tej decyzji... jeśli w ogóle tak można powiedzieć... bo miałam wtedy 8 lat.

- Jakie to były początki?- Praca, praca i jeszcze raz

praca, ale także bardzo dużo przyjemności. Później pierwsza rola, a właściwie aż dwie role w przedstawieniu „Przygody Sary” na podstawie „Małej księż-

niczki”. Najpierw miałam grać tylko postać drugoplanową, ale później pani reżyserka doszła do przekonania, że powinnam zagrać główną rolę. W efekcie grywałam w tym przedstawieniu jedną i drugą postać. Małą księż-niczkę grałam naprzemiennie z moją starszą koleżanką, co już u progu kariery rzuciło mnie

w wir ostrej czasami rywalizacji. Moi rodzice, choć zawsze gorącz-kowo wypytujący o nowości zza kulis, nie interesowali się tak bar-dzo tym, co robię w Tintilo, jak mama mojej koleżanki, która czę-sto była nie tylko na spektaklach, ale także na próbach i ciągle wy-

stawała za kulisami. Taka mama bardzo wiele jest gotowa zrobić dla swojej pociechy w trosce o rozwój jej kariery.

- Czy życie artystów, nawet tych najmłodszych, musi być przepełnione taką zawiścią wy-nikającą z rywalizacji?

- Nie musi i przeważnie nie jest. Tintilo to w większości ze-

spół przyjaciół, koleżanek i ko-legów. Nasze musicale to prze-ważnie ogromne przedsięwzięcia, w których liczy się przede wszyst-kim praca zespołowa i znakomita współpraca wszystkich ze wszyst-kimi. Tylko w dobrej atmosferze wzajemnego zaufania możemy

odnosić takie sukcesy, jak dotych-czas. Czasem zdarzają się jakieś drobne nieporozumienia, ale gdy wychodzimy na scenę i zaczyna-my grać, wszelkie waśnie i niesna-ski muszą odejść w kąt...

- Czy odczuwasz tremę przed występami?

- Jeśli powiem, że nie, to chy-ba nikt mi nie uwierzy, ale praw-

da jest taka, że tremy nie odczuwałam nigdy nazbyt silnie. Natomiast czuję przed prawie każdym występem coś w rodzaju radosnego podekscyto-wania, ale tak silnego, że aż w dołku ściska i dech zapiera. Kiedy po iluś tam przedstawieniach tej sa-mej inscenizacji mija mi to uczucie, to znak, że gram tę postać już zbyt długo i popadam w rutynę... Wtedy zaczynam myśleć, co by tu zmienić, żeby ta postać zaczęła dla mnie żyć na nowo, szukam no-wego, własnego oglądu postaci, spojrzenia na nią z innej perspektywy...

- Co sprawia ci najwię-cej satysfakcji?

- To, gdy grając jakąś postać, potrafię prawdzi-wie porwać publiczność – zwłaszcza gdy postać jest

niejednoznaczna, kontrowersyj-na, wewnętrznie skomplikowana, a rola trudna. Uwielbiam owacje na stojąco po zakończonym spek-taklu, a takie się zdarzają, lubię oklaski w trakcie przedstawienia...

W tym roku udało mi się za-śpiewać wspólnie z Witoldem Ma-

tulką, znakomitym warszawskim tenorem, prawdziwym profesjo-nalistą - to dla mnie było wielkie i niezapomniane przeżycie. Naj-prawdziwsza satysfakcja.

- Uczysz się w liceum. A co będzie później?

- Oczywiście PWST albo wyż-sza szkoła muzyczna. Tylko tym chcę zajmować się w dorosłym życiu. Chciałabym, żeby w moim przypadku zarabianie na życie było przyjemnością. Kształcić się w tym kierunku, by w przyszłości ludzie mówili o mnie, „o to jest ta świetna aktorka”... Natomiast w żaden sposób nie pociąga mnie życie celebrytki. To mi zupełnie nie odpowiada.

- Co dobrego możesz powie-dzieć o teatrze, z którym jesteś związana od początku swojej kariery artystycznej?

- Teatr Muzyczny Tintilo to dawniej Teatr Tańca i Muzyki Tintilo, co w języku esperanto znaczy „brzęczydełko”. Powstał w październiku 1988 roku przy Dzielnicowym Domu Kultury Warszawa Mokotów – obec-nie Centrum Kultury „Łowicka”. W początkowej formule zespół miał skupiać dzieci pracowników dyplomacji i dążyć do integracji z dziećmi polskimi poprzez dzia-łania artystyczne i naukę języka esperanto.

Tak więc nasz teatr powstał 25 lat temu. Od 1990 roku działa niezależnie pod auspicjami Fun-dacji Twórczego Rozwoju Dziecka Tintilo. Od 15 lat jest związany z Teatrem Rampa na Targówku. Od 2005 roku, wraz z premierą spektaklu „Książę”, piosenki wy-

konywane są na żywo przez dzie-ci i młodzież z naszego zespołu. „Świat Bastiana” przygotowany i wystawiony w 2009 roku był pierwszym spektaklem, z którego została wydana płyta z piosen-kami. Odtąd premierze każdego kolejnego spektaklu towarzyszy wydanie ścieżki dźwiękowej. Wciągu minionego ćwierćwiecza nasz teatr wystawił 19 widowi-skowych musicali dla dzieci i mło-dzieży. Nasze musicale powstają na podstawie treści tradycyjnych baśni oraz uznanych utworów dla dzieci, dzięki czemu uzupełniają i wpisują się w program edukacji szkolnej. W ciągu ostatnich kilku-nastu lat nasze spektakle obej-rzało ponad pół miliona widzów. Graliśmy na wielu warszawskich scenach – m.in. w Teatrze Pol-skim, Teatrze Muzycznym Roma, Teatrze Wielkim i w Sali Kongre-sowej. W naszych spektaklach występują wspólnie utalentowa-ni adepci sztuki aktorskiej oraz profesjonalni aktorzy, muzycy, tancerze i śpiewacy. Dzięki temu musicale mają zarówno atut sztu-ki tworzonej w formule „dzieci – dzieciom”, jak i wszystkie zalety profesjonalnych produkcji teatral-nych. Ważnym elementem pracy teatru jest działalność w zakresie edukacji artystycznej. Fundacja Twórczego Rozwoju Dziecka Tin-tilo prowadzi Szkołę Musicalową, w której dzieci i młodzież przy-gotowują się do profesjonalnej pracy artystycznej na scenie. Te-atr nasz prowadzi też działalność społeczną i organizuje koncerty charytatywne.

Rodem z Brzęczydełka Z Julią Tomaszewską, aktorką Teatru Muzycznego Tintilo, rozmawia Karol Olszewski