chrząszcz - maj 2011 (nr 62)

12
ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA NR 5 (6) MAJ 2011 Konstytucja 3 Maja. Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r. PREAMBUŁA W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi. Uznając, los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, oraz chcąc na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają. SYGNATARIUSZE: Stanisław Nałęcz Małachowski, referendarz wielki koronny, sejmowy i konfederacji prowincji koronnych marszałek. Kazimierz książę Sapieha, generał artylerii litewskiej, marszałek konfederacji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Józef Korwin Kossakowski, biskup inflancki i kurlandzki, następca koaudiutor biskupstwa wileńskiego, jako deputowany. Antoni książę Jabłonowski, kasztelan krakowski, deputat z Senatu Małej Polski. Symeon Kazimierz Szydłowski, kasztelan żarnowski, deputowany z Senatu prowincji małopolskiej. Franciszek Antoni na Kwilczu Kwilecki, kasztelan kaliski, deputowany do konstytucji z Senatu z prowincji wielkopolskiej. Kazimierz Konstanty Plater, kasztelan generała trockiego [33], deputowany do konstytucji z Senatu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Walerian Stroynowski, podkomorzy buski, poseł wołyński, z Małopolski deputat do konstytucji. Stanislaw Kostka Potocki, poseł lubelski, deputowany do konstytucji z prowincji małopolskiej. Jan Nepomucen Zboiński, poseł ziemi dobrzyńskiej, deputowany do konstytucji z prowincji wielkopolskiej. SZCZEBRZESZYN

Upload: mateusz

Post on 03-Jul-2015

376 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNANR 5 (6) MAJ 2011Konstytucja 3 Maja.Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r.PREAMBUŁA W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi. Uznając, iż los nas wszystkich od ugru

TRANSCRIPT

Page 1: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

NR 5 (6) MAJ 2011

Konstytucja 3 Maja. Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r.

PREAMBUŁA W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi. Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą,

egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, oraz chcąc na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają. SYGNATARIUSZE: Stanisław Nałęcz Małachowski, referendarz wielki koronny, sejmowy i konfederacji prowincji koronnych marszałek. Kazimierz książę Sapieha, generał artylerii litewskiej, marszałek konfederacji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Józef Korwin Kossakowski, biskup inflancki i kurlandzki, następca koaudiutor biskupstwa wileńskiego, jako deputowany. Antoni książę Jabłonowski, kasztelan krakowski, deputat z Senatu Małej Polski. Symeon Kazimierz Szydłowski, kasztelan żarnowski, deputowany z Senatu prowincji małopolskiej. Franciszek Antoni na Kwilczu Kwilecki, kasztelan kaliski, deputowany do konstytucji z Senatu z prowincji wielkopolskiej. Kazimierz Konstanty Plater, kasztelan generała trockiego [33], deputowany do konstytucji z Senatu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Walerian Stroynowski, podkomorzy buski, poseł wołyński, z Małopolski deputat do konstytucji. Stanislaw Kostka Potocki, poseł lubelski, deputowany do konstytucji z prowincji małopolskiej. Jan Nepomucen Zboiński, poseł ziemi dobrzyńskiej, deputowany do konstytucji z prowincji wielkopolskiej.

SZCZEBRZESZYN

Page 2: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

2

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

2

Tomasz Nowowiejski, łowczy i poseł ziemi wyszogrodzkiej, deputowany do konstytucji. Józef Radzicki, podkomorzy i poseł ziemi zakroczymskiej, deputowany do konstytucji z prowincji wielkopolskiej. Józef Zabiełło, poseł z Księstwa Żmudzkiego, deputowany do konstytucji. Jacek Puttkamer, poseł województwa mińskiego, deputowany do konstytucji z prowincji Wielkiego Księstwa Litewskiego. „…Sytuację polityczną Polski w drugiej połowie XVIII wieku determinowała zarówno jej słabość gospodarcza i polityczna jak również położenie geograficzne. Nieuprzemysłowiona, pozbawiona silnej władzy centralnej, rządzona przez kierujące się własnymi interesami rody magnackie graniczyła wówczas Polska z 3 silnymi państwami: Rosją, Austrią i Prusami. Wskutek takiego układu sił przy braku zainteresowania naszymi sprawami Anglii i Francji na obszarze zakreślonym granicami Rzeczypospolitej powstała próżnia polityczna, która prędzej czy później musiała zostać opanowana przez silne państwa ościenne. Pod warunkiem, oczywiście, że na terenie Polski nie zaszłyby istotne zmiany wzmacniające ją na tyle, aby mogła zostać przywrócona względna równowaga sił między Polską a każdym z poszczególnych państw ościennych. Próbą podźwignięcia Polski ze stanu niemocy, uniezależnienia jej od Rosji i zreformowania państwa w duchu postępowym były prace Sejmu Wielkiego obradującego w latach1788-1792. Już w pierwszym roku obrad Sejm podjął uchwałę o powołaniu stutysięcznej armii, a w dwa i pół roku później 3 maja 1791 r. uchwalił Konstytucję uwalniającą Polskę od najgorszych wad ustrojowych – wolnej elekcji i liberum veto. Konstytucja wzmacniała władzę królewską, dając w ręce monarchy całą władzę wykonawczą, którą miał sprawować przy pomocy mianowanej przez siebie Straży Praw. Organami władzy wykonawczej w terenie miały być wojewódzkie i terenowe Komisje porządkowe. Władzę ustawodawczą miał sprawować wybierany co dwa lata Sejm. Konstytucja 3 Maja poszerzała możliwości nobilitacji mieszczaństwa i znosiła w odniesieniu do szlachty zakaz zajmowania się przemysłem. Nie czyniła jednak zasadniczych zmian w położeniu chłopów, jakkolwiek brała ich w opiekę prawną.

Konstytucja była ustawą nowoczesną jak na owe czasy i odpowiadającą ukształtowanym w Polsce stosunkom społecznym. Sankcjonowała stanowy charakter państwa rządzonego po staremu przez szlachtę ale osłabiła feudalne przeszkody uniemożliwiające normalny rozwój przemysłu. Było to równoznaczne z wprowadzeniem kraju na kapitalistyczną drogę rozwoju, z której wszystkie państwa czerpały w XVIII stuleciu siłę do zachowania niepodległości. Za granicą Konstytucja zrobiła duże wrażenie. Po uchwaleniu Konstytucji na terenie Europy zaczęły się tworzyć ciągle zmieniające się konstelacje polityczne, w których uczestniczące państwa rywalizowały ze sobą o strefy wpływów, a także zawiązywały sojusze zabezpieczające własne interesy i zdobycze terytorialne. Praktycznie Polska jako państwo słabe była osamotniona na tle otaczających ją konfliktów i porozumień, w jakich uczestniczyły Rosja, Prusy i Austria, i nie była w stanie samodzielnie stawić czoła zagrożeniom ze strony potęg militarnych, które w 1772r. roku dokonały pierwszego rozbioru Polski. Te trzy państwa zaborcze – ostoję europejskiej reakcji – solidaryzował na przeciąg całego stulecia fakt grabieży ziem polskich, który stał się spoiwem sojuszu „ Trzech czarnych orłów”. W sprawach politycznie wyizolowanej Polski najwięcej do powiedzenia miał jej najsilniejszy sąsiad czyli Rosja i osamotniona Polska nie była w stanie się jej oprzeć. Katarzyna II czuła się osobiście dotknięta aktem samowoli Polaków wyłamujących się spod jej kurateli i reformujących przy pomocy konstytucji swoje państwo. Była zdecydowana interweniować w Polsce zbrojnie, zwlekała jednak, czekając na zakończenie wojny z Turcją. Za pretekst do zbrojnej interwencji uznano w Petersburgu potrzebę restytuowania w Polsce ustroju z 1775r. objętego gwarancją rosyjską i wystąpienie w obronie” uciśnionych wolności” narodu polskiego, za które to wolności uważano w Petersburgu przede wszystkim liberum veto i wolną elekcję. Miano więc rozpocząć wojnę pod pozorem wskrzeszenia w Rzeczypospolitej jej największych wad ustrojowych. Oczekiwaniom Imperatorowej wyszli naprzeciw magnaci polscy nienawistnie ustosunkowani do prac Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 Maja, godzących w ich oligarchię i niczym nie krępowaną prywatę w życiu politycznym narodu….” Fragment przemówienia wygłoszonego w dn. 3 maja 2011r. w kościele p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Szczebrzeszynie przez burmistrza pana Mariana Mazura.

Page 3: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

3

Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski

Dn. 3 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązuje ona do wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza - powierzenia królestwa opiece Matki Bożej, a także do uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Święto zostało ustanowione na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Oficjalnie święto obchodzone jest od 1923 r. W 1920 r. zatwierdził je dla Kościoła w Polsce papież Benedykt XV. Po reformie liturgicznej w 1969 r. święto zostało podniesione do rangi uroczystości. Święto wyraża wiarę narodu w szczególną opiekę Bożą, jakiej Polacy doświadczali i doświadczają za pośrednictwem Maryi. Jej kult jako Królowej Polski jest bardzo stary. Przykładem może być "Bogurodzica", najstarsza polska pieśń religijna, która przez wieki pełniła rolę narodowego hymnu. W czasie najazdu szwedzkiego, 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej, przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej król Jan Kazimierz złożył uroczyste Śluby, w których m.in. zobowiązywał się szerzyć cześć Maryi, wystarać się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej,

a także zająć się losem chłopów i zaprowadzić w państwie sprawiedliwość społeczną. Temu uroczystemu wydarzeniu towarzyszyło odśpiewanie litanii do Najświętszej Panny. Nuncjusz apostolski dodał do tej modlitwy wezwanie "Królowo Korony Polskiej, módl się za nami", które zgromadzeni biskupi i senatorowie trzykrotnie powtórzyli. Szczególne związanie kultu Maryi, Królowej Korony Polskiej, z Jasną Górą nastąpiło 8 września 1717 r., kiedy to dokonano koronacji jasnogórskiego obrazu, co uznano za koronację Maryi na Królową Polski. Wezwanie "Królowo Polski" zostało na stałe wpisane do litanii loretańskiej w 1908 r., kiedy zezwolił na to papież Pius X. W tym samym roku ustanowił on też święto Królowej Polski dla diecezji lwowskiej. Po uzyskaniu niepodległości przez Polskę biskupi zwrócili się do Stolicy Apostolskiej z prośbą rozszerzenia tego święta na cały kraj. Jako datę zaproponowano dzień 3 maja, na pamiątkę pierwszej polskiej Konstytucji, która realizowała część ślubowań króla Jana Kazimierza. Święto zatwierdzone zostało oficjalnie w 1920 r. przez papieża Benedykta XV. W 300. rocznicę królewskich ślubów nową ich wersję opracował przebywający wówczas w miejscu internowania Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Jasnogórskie Śluby Narodu - po uwolnieniu Prymasa - złożył uroczyście na Jasnej Górze Episkopat Polski 26 sierpnia 1956 r. w uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej w obecności miliona wiernych. 10 lat później, 3 maja 1966 r. tam właśnie odbyły się centralne uroczystości milenijne chrztu Polski. Dokonano wówczas aktu zawierzenia Matce Bożej i powierzenia narodu polskiego Jej opiece na kolejne 1000 lat. n. Aleksander Przysada OCALIC OD ZAPOMNIENIA Jan Czuk ps. ,,Kosa” (1915 – 1989) Urodził się 31 lipca 1915 roku we wsi Brody Duże gmina Szczebrzeszyn. Był synem Jana i Marii z domu Chwiejczak. Znany był jako rolnik, żołnierz września 1939 roku, organizator ruchu oporu w Przedmieściu Zamojskim i Brodach Dużych, komendant placówki Armii Krajowej, członek WiN, działacz społeczny, członek społecznego Komitetu Budowy Mleczarni, organizator i dyspozytor Kółka Rolniczego w Przedmieściu Zamojskim. Po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuował naukę w Szkole Rolniczej w Janowicach, którą ukończył w 1932 roku.

Page 4: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

4

CHRZĄSZCZ NR 5 (6) Po zawarciu związku małżeńskiego z Czesławą Kowalik, w 1934 roku na stałe zamieszkał w Przedmieściu Zamojskim, gdzie wspólnie z żoną prowadził gospodarstwo rolne. W 1938 roku rozpoczął odbywanie służby wojskowej. W 1939 roku walczył z wojskami niemieckimi, a po wycofaniu się na wschód Polski, z wojskami rosyjskimi. Po rozbiciu, w październiku 1939 roku, jednostki, w której walczył, dzięki udanej ucieczce uniknął niewoli i powrócił do domu. W 1940 roku wstąpił do ZWZ, a następnie do AK. W czasie akcji pacyfikacyjno – wysiedleńczej prowadzonej przez Niemców na Zamojszczyźnie, która w lipcu 1943 roku objęła również Szczebrzeszyn i okoliczne wsie, przenosi się do rodzinnej wsi Brody Duże. Tam na polecenie Komendanta AK Obwodu Zamość St. Książka ps. ,,Wyrwa”, zorganizował pluton partyzancki, a wcześniej - placówkę AK, której był komendantem. Organizowanie placówki odbywało się w bardzo trudnych warunkach, gdyż prawie połowa mieszkańców wsi wywodziła się z dawnych kolonistów niemieckich. Należy jednak podkreślić, że większość mieszkańców pochodzenia niemieckiego uważała się za Polaków, wielu z nich współpracowało z AK, a niektórzy nawet byli jej członkami. Było jednak trzech mieszkańców, którzy podpisali listę voksdeutschów i współpracowali z wywiadem niemieckim. Wskutek ich donosów czterech członków placówki AK z plutonu Jana Czuka zostało aresztowanych i zamordowanych podczas przesłuchań. Z rozkazu dowództwa Obwodu AK szpicle zostali zlikwidowani, a pluton dowodzony przez Czuka dla bezpieczeństwa opuszcza placówkę i dołącza do oddziału ,,Wrzosa”. Dzięki bardzo dobrej znajomości terenu Jan Czuk aktywnie uczestniczy w akcjach zbrojnych AK: akcja na posterunek w Sułowie (w czasie której zginął ,,Dolina”), most kolejowy w Zwierzyńcu, akcja na Cukrownię Klemensów, ochrona i przejmowanie zrzutów broni i lekarstw dla oddziałów AK OP 9. Oprócz udziału w licznych akcjach zbrojnych współpracuje z wywiadem AK Rejonu Szczebrzeszyn, którym kieruje Aleksander Łysak ps. ,,Młot”. Po wyzwoleniu Zamojszczyzny spod okupacji niemieckiej radzieckie władze wojskowe i NKWD podstępnie , siłą rozbroiły oddziały AK OP 9. Dowódców oddziałów AK aresztowano. Działaczy akowskiego podziemia i rozbrojonych partyzantów wcielono siłą do tworzonego Ludowego Wojska Polskiego. Także i Jan Czuk został wcielony do 33 pułku piechoty II Armii Wojska Polskiego. W jej szeregach walczył z Niemcami do końca wojny. W październiku 1945 roku kończy służbę i po zdemobilizowaniu wraca do domu. Wrócił z radością i przekonaniem, że po przeżytej niemal cudem wojnie i odbytej służbie w LWP, będzie mógł spokojnie żyć z rodziną i pracować. Jednak bardzo się mylił, gdyż w czasie tworzenia i umacniania władzy komunistycznej w Polsce, był prześladowany przez Urząd Bezpieczeństwa pod zarzutem współpracy z formującym się podziemiem AK i Win,

które nie uznawały reżimu politycznego pod nazwą Polska Rzeczpospolita Ludowa. Znając ówczesne niesłuszne oskarżenia po adresem inaczej myślących politycznie obywateli, a także widząc liczne aresztowania członków AK, w tym wielu jego towarzyszy walki, często przesłuchiwany przez UB, aby uniknąć aresztowania, ukrywa się po udanej ucieczce z aresztu śledczego. W 1947 roku po otrzymaniu gwarancji bezpieczeństwa ujawnia się i zdaje posiadaną broń Mimo ujawnienia się jest w dalszym ciągu systematycznie nękany wizytami funkcjonariuszy UB, wezwaniami na przesłuchania do siedziby UB w Zamościu, zarzutami o przynależność do WiN, przetrzymywaniem w areszcie śledczym UB. Niemałą rolę w podsycaniu tych zarzutów, przedstawianiu J.Czuka jako wroga ludu i burzyciela ustalonego ,,porządku” w Polsce odegrał I sekretarz KM PZPR w Szczebrzeszynie, jego sąsiad, Józef Buczek, którego niechlubna działalność przysparzała kłopotów i czyniła krzywdę wielu ludziom (również autorowi tego artykułu), ale przede wszystkim córce p. Czuka – Barbarze. W udzielonym mi wywiadzie o ojcu stwierdziła: „Byłam uczennicą Liceum Pedagogicznego, w czasie gdy ukrywał się mój ojciec. Po ukończeniu klasy III, z nakazu sekretarza Buczka nie mogłam kontynuować nauki w klasie IV, mimo otrzymania promocji. Pojechałam do Kuratorium Oświaty i Wychowania w Lublinie, ale tam podtrzymano decyzję władz szkolnych. Dopiero moja wizyta w Ministerstwie Oświaty i Wychowania w Warszawie odniosła skutek. Pozwolono mi kontynuować naukę ale w Liceum Pedagogicznym w Lublinie. Dzięki temu, że otrzymałam stypendium na opłacenie internatu, mogłam zdać maturę i zostać nauczycielką”. Najtrudniejszy okres w życiu, ukrywającego się Jana Czuka to lata 1950 – 1953. Otóż na terenie dawnego Inspektoratu Zamojskiego AK zaczęła się odtwarzać nowa podziemna konspiracja pod nazwą WiN, na czele której stanęli chor. Pilarski ps. ,,Jar” i jego zastępca Skowyra. Znaczną rolę w tworzeniu tej organizacji odgrywał klasztor bernardynów w Radecznicy, w którym odbywały się narady organizacyjne, tam przechowywano archiwum, odbierano przysięgi od nowo pozyskanych członków organizacji. Na te narady zapraszany był także J.Czuk. Na liście członków tej organizacji znalazło się kilka osób ze Szczebrzeszyna: Wanda i Aleksander Łysakowie, Stanisław Olczyk, Stanisław Koprowiak. Wszyscy oni, jak również zakonnicy, zostali aresztowani i skazani na długoletnie więzienie. Wyszli na wolność po powrocie do władzy Władysława Gomułki w 1956 roku. Aresztowania uniknął tylko Jan Czuk, który aby nie stracić wolności, przez kilka lat musiał się bardzo dobrze ukrywać. Ukrywał się w lasach za Brodzką Górą. W zimie w specjalnie urządzonej i ogrzewanej ziemiance, a w lecie - w dziuplach wielowiekowych jodeł, w terenie trudno dostępnym. W przetrwaniu tego bardzo trudnego okresu, kiedy poszukiwały go powiatowe organa bezpieczeństwa, specjalne jednostki wojskowe z Lublina, a nawet z Warszawy,

Page 5: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

5

pomagała mu konspiracyjnie rodzina , a zwłaszcza matka i chłopi z okolicznych wsi, dla których był on ikoną walki o wolność i obrońcą przed rabującymi ich mienie (konie) bandami. Prawdziwość jego czynów po latach potwierdzili członkowie gminnego i powiatowego Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. W 1953 roku Jan Czuk ujawnił się , dzięki nieskazitelnemu życiorysowi i zaangażowaniu społecznemu został przyjęty w 1980 roku w poczet członków ZBOWiD. Jednak po kilku latach, na skutek działań i oskarżeń złośliwych osób otrzymał pismo Zarządu Wojewódzkiego ZBOWiD w Zamościu z dnia 2 grudnia 1987 roku, że pozbawiony został uprawnień kombatanckich. W uzasadnieniu podano przynależność, po wyzwoleniu, do nielegalnej organizacji WiN oraz trzykrotne zdawanie broni w czasie ujawniania się w - 1944, 1947 i 1953 roku. Miało to świadczyć, że nie zdał wszystkiej i ciągle posiada nieustaloną ilość broni. Przynależność do WiN i przyczyny ukrywania się zostały rozwiązane przez stosowną procedurę dla osób ujawniających się oraz amnestię. Był wieloletnim, uczciwym, sumiennym pracownikiem Spółdzielni Kółek Rolniczych, gdzie pełnił odpowiedzialne funkcje prezesa i dyspozytora. Jako bliski sąsiad widziałem jego zaangażowanie społeczne w budowę nowej mleczarni i tworzenie w 1958 roku kółka rolniczego, oraz niełatwe starania o wyposażenie kółka w nowoczesne maszyny rolnicze, jak: traktory, siewniki zbożowe, rozrzutniki do nawozów i obornika , kombajny. Przez wprowadzenie nowoczesnych maszyn i nowych technologii uprawy roli, stał się niekwestionowanym prekursorem rozwoju nowoczesnego rolnictwa. Jego wieloletnia praca zawodowa i działalność społeczna zostały nagrodzone wieloma odznaczeniami państwowymi, i resortowymi. Otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi, Medal 40-lecia PRL, Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939 r., Krzyż Partyzancki, a także wiele dyplomów i wyróżnień. Zmarł 14 listopada 1989 roku i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Aleksander Przysada

„Powiedz TAK!” aktywności Dyskusja wcale nie musi być nudna! Mogli się o tym przekonać uczniowie z gimnazjum i liceum w Szczebrzeszynie. 5 kwietnia 2011 r. w auli liceum odbyła się debata, której tematem był „Aktywny udział młodzieży w promowaniu Szczebrzeszyna”. Zorganizowana została ona przez fundację Sempre a Frente i Zespół Szkół nr 1 w Szczebrzeszynie, w ramach projektu „Powiedz Tak!” finansowanego ze środków programu „Młodzież w działaniu”. Bądźmy aktywni! Projekt „Powiedz Tak!” składa się z siedmiu debat lokalnych na Lubelszczyźnie (jedną z nich była nasza) i podsumowującego je seminarium,

które odbędzie się w październiku w Lublinie. Jego główny temat dotyczy edukacji pozaformalnej, a co za tym idzie - poszerzania dialogu i współpracy między edukacją formalną i pozaformalną. Jego celem jest zachęcenie młodych ludzi do aktywności na rzecz społeczności lokalnej oraz włącznie jej w proces tworzenia polityki młodzieżowej. Workshopy Wszystko zaczęło się o godzinie 10:00, kiedy to cały projekt został oficjalnie otwarty przez prezesa fundacji p. Elizę Iwan. Nasza szczebrzeszyńska debata odbyła się jako pierwsza i możemy szczerze powiedzieć, że był to udany debiut. Uczestnicy zostali poinformowani o temacie projektu, jego głównych działaniach i celach. Następnym punktem programu było wypełnienie przez młodzież ankiety badającej jej aktywność pozaszkolną. Później odbyła się integracja. Kiedy już energizer spełnił swoją rozbudzającą funkcję, uczestnicy obejrzeli prezentację na temat programu „Młodzież w działaniu” oraz dwa filmy ze zrealizowanych przez młodych ludzi projektów (debaty „Młodzi – wykluczeni?” oraz wymiany młodzieży „Happy Hours”).

I w końcu rozpoczęły się warsztaty przygotowujące do debaty. Poprowadzone zostały przez p. Elizę Iwan i p. Mateusza Małyskę. Młodzież podzielona została na pięć grup i każda z nich wypracowała po kilka pytań do jednego z ekspertów. Praca w grupach przebiegła sprawnie, a naprawdę wysoki poziom pytań zaskoczył nawet samych organizatorów. Wybrani zostali liderzy, którzy w imieniu grup zadawali pytania i dyskutowali z ekspertami.

Page 6: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

6

CHRZĄSZCZ NR 5 (6) Podczas dyskusji

Po przerwie na poczęstunek, w południe, rozpoczęła się debata. Tego dnia rolę ekspertów pełnili: Jerzy Kołodziejczyk - Kierownik Wydziału Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki Starostwa Powiatowego w Zamościu, Danuta Olcha - Radna Rady Miejskiej, Zygmunt Krasny - „społecznik”, prezes Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania Dolina Wieprza i Poru oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Szczebrzeszyna, redaktor miesięcznika „Chrząszcz”, organizator Dni Dziedzictwa Kulturowego w Szczebrzeszynie, Grażyna Popielec - pedagog szkolny oraz Franciszek Sobczuk - nauczyciel prowadzący w szkole chór młodzieżowy.

Pytania uczestników były przeróżne - dotyczyły głównie aktywności młodych ludzi w Szczebrzeszynie, wolontariatu i edukacji pozaformalnej, a odpowiedzi w większości okazały się dla nich satysfakcjonujące. Uczestnicy październikowego seminarium w Lublinie zostaną wyłonieniu poprzez rekrutację na początku przyszłego roku szkolnego. Oceniana będzie przede wszystkim motywacja, ale również aktywność podczas debaty.

Reasumując Wszyscy tak się zaangażowali, że debata znacznie się przeciągnęła. Możemy to uznać za spory sukces. Po analizie ankiet ewaluujących dojść można było do wniosku, że zajęcia dobrze zostały ocenione przez uczestników. Jednak minimalnie bardziej podobały się młodzieży warsztaty. Większość młodych ludzi poczuła się zmotywowana do pracy i chciałaby wziąć udział w kolejnej debacie. Przygotowania wymagały ciężkiej pracy, ale organizacja debaty lokalnej w Szczebrzeszynie okazała się świetnym pomysłem. Młodzi ludzie mogli nauczyć się wielu nowych dla nich rzeczy, a debata przyniosła realne korzyści dla młodzieży mieszkającej w mieście – niedawno dowiedzieliśmy się, że nasza inicjatywa dotycząca otwarcia „Orlika” w niedzielę, w najbliższym czasie ma zostać zrealizowana. Magdalena Sobczuk

Dni Otwarte Zespołu Szkół nr 2 im. dr Zygmunta Klukowskiego ,,Zwykła szkoła, zwykli ludzie, niezwykle efekty”- to motto Dni Otwartych Zespołu Szkół nr 2 im. dr Zygmunta Klukowskiego w Szczebrzeszynie- szkoły, która dnia 18 kwietnia 2011 r. otworzyła swoje mury przed gimnazjalistami. Uczniowie tej szkoły zachęcali swoich młodszych kolegów do podjęcia kształcenia w atrakcyjnych zawodach. Dla gości przygotowano min. spotkanie z panią Dyrektor Szkoły Agatą Jonasz, „zawodowe show”, rozstrzygnięcie I Edycji Konkursu na prezentację multimedialną oraz pokazy: komputerowej diagnostyki samochodowej czy ju jitsu. Dużym zainteresowaniem cieszyło się ,,zawodowe show- czyli dlaczego warto zostać”- stolarzem, ślusarzem, kucharzem, piekarzem, fryzjerem, sprzedawcą, mechanikiem pojazdów samochodowych czy technologiem robót wykończeniowych w budownictwie. Przygotowano w tym celu liczne stanowiska prezentujące specyfikę kształcenia w poszczególnych zawodach, model absolwenta czy możliwości zatrudnienia. Zwiedzający otrzymywali ulotki informacyjne oraz folder szkoły. Szkoła opracowała również stanowiska reklamujące dwie, nowo otwierane szkoły w Zespole, tj. Technikum Mechaniczne oraz Technikum Informatyczne.

Gimnazjaliści przybyli ze Szczebrzeszyna, Michalowa, Bodaczowa, Radecznicy, Sułowa i Zwierzyńca mogli również wziąć udział w degustacji wyrobów i produktów przygotowanych przez uczniów klasy kucharz małej gastronomii i piekarz. Kucharze serwowali między innymi przepyszne gofry i mufinki, a piekarze pączki, rogaliki oraz drożdżówki. Wszystkie stanowiska cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Page 7: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

7

Tegoroczne Dni Otwarte w Zespole Szkół nr 2 w Szczebrzeszynie z pewnością można zaliczyć do udanych i dobrze zorganizowanych imprez edukacyjnych promujących kształcenie w poszukiwanych, nie tylko w Polsce ale i w Europie Zachodniej, zawodach. Elżbieta Nawrocka Stadion miejski uroczyście otwarty. W dniu 3 maja 2011 roku o godzinie 15.00 odbyła się uroczystość otwarcia zmodernizowanego miejskiego stadionu w Szczebrzeszynie połączona z obchodami 85 – lecia Klubu ASPN ,,Roztocze”. Uroczystość rozpoczęła się wystąpieniami okolicznościowymi: burmistrza Szczebrzeszyna Mariana Mazura, Prezesa ASPN ,,Roztocze” Mariana Kitowskiego, Prezesa Lubelskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Mariana Rapy oraz Prezesa Zamojskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Stanisława Pryciuka.

Nowo oddany obiekt został poświęcony przez księdza dziekana Jerzego Kołtuna. Następnie odbył się koncert orkiestry dętej z Miejskiego Domu Kultury w Szczebrzeszynie oraz Szczebrzeskiej Kapeli Podwórkowej. Po rozegranym meczu piłki nożnej ,,Roztocze” - ,,Tomasovia” uroczystość zakończono pokazem sztucznych ogni. Modernizacja stadionu nastąpiła w ramach projektu pn. ,,Przebudowa i rozbudowa stadionu sportowego w Szczebrzeszynie”, który został zrealizowany w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007 – 2013, oś priorytetowa VIII – Infrastruktura społeczna, działanie 8.2. – Infrastruktura szkolna i sportowa. Całkowity koszt inwestycji wyniósł 3 159 560,56 zł., w tym dofinansowanie ze środków województwa 1 994 289,79 zł. Zmodernizowany obiekt składa się z elementów: płyta boiska do gry w piłkę nożną, trybuny z częściowym zadaszeniem, szatnie dla drużyn, zaplecze sanitarne, oświetlenie stadionu (można rozegrać mecz w nocy), tablica elektroniczna do wyświetlania wyników, nagłośnienie i monitoring wizyjny w postaci kamer wewnętrznych i zewnętrznych oraz rejestrator obrazów. Obiekt spełnia wszystkie wymagania, aby mogły się na nim odbywać imprezy sportowe oraz masowe, takie jak pikniki rodzinne, koncerty czy dni miasta. R.

Page 8: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

8

85- lecie klubu sportowego

Roztocze Szczebrzeszyn Klub nasz nie nosił od początku nazwy Roztocze. Powstał w 1925 roku jako Towarzystwo Sportowe „Junak”. Od 1944 roku po latach wojny i okupacji klub zmienił nazwę i powstała Z.K.S. Pogoń Szczebrzeszyn. Wymienię tutaj pierwszych prezesów i piłkarzy tego klubu. Prezesem był ówcześnie Stanisław Greszta, zastępcą - Wiktor Siwicki , skarbnik to Józef Wiatrowski, z-ca- Jan Stefański, sekretarz to Maciej Kitowski, a gospodarzami byli Wiktor Wrona oraz Bolesław Górnik. Kierownikiem sekcji piłki nożnej był dr Henryk Wolańczyk, a sekcji lekkoatletycznej - Bronisław Pietruszyński. Drużyna piłkarska składała się z następujących zawodników: Marian Kasprzyk, Feliks Dubiel , Augustyn Ostaszewski ,Eugeniusz Hasiec , Roman Feduszka, Zbigniew Tkaczuk, Henryk Chmiel , Zygmunt Koczon, Bolesław Mączka, Bolesław Hanaka, Stanisław Niedzielski, Zygmunt Pilip, Bolesław Kitowski, Sławomir Bujnowski. Od 1951 roku klub nosi nazwę Unia Szczebrzeszyn, a od 1953 roku - Sparta Szczebrzeszyn, dalej w 1959 roku - LZS Szczebrzeszyn. Drużyna piłkarska rozgrywa mecze w B a później w A klasie. W tym czasie wybijającą się postacią piłkarską jest doktor Czesław Gajdek. Grając w Hetmanie Zamość, w 1964 roku w rankingu Tempa zostaje wybrany najlepszym piłkarzem lig okręgowych. Od 1970 roku klub zmienia nazwę na Roztocze Szczebrzeszyn. W 1972 roku po rundzie jesiennej prowadzi w A klasie, ostatecznie jednak zajmuje 4 miejsce. Wyróżniającym się zawodnikiem jest Stanisław Szlingiert, który dostaje powołanie do kadry Spartakiadowej. W 1975 roku, na 50 -lecie klubu, Roztocze zajęło 3 miejsce w A klasie. W rozgrywkach 1977/78 Roztocze zajmuje 2 miejsce w rozgrywkach wojewódzkich za Tomasowią. Do wyróżniających się zawodników należą: Jerzy Sawic, Krzysztof Kornacki, Eugeniusz Hasiec, Krzysztof Hasiec, Andrzej Buczek, Jan Bielec, Piotr Dzioch, Jerzy Sawic. Rok 1983 to rok bardzo miły dla Roztocza. Zbigniew Kaproń przechodzi do Hetmana Zamość, a w finale wojewódzkim w Zamościu pokonujemy Unię po remisie 1:1 w rzutach karnych 4:2 . W pierwszej rundzie szczebla centralnego Roztocze w Kielcach pokonuje rezerwy Korony 2:1 i znajduje się w gronie 32 drużyn, które miały walczyć z II-ligowcami.

Do Szczebrzeszyna przyjechała Resovia. W 5 tysięcznym miasteczku na stadion przyszło pięć tysięcy kibiców. Było to największe wydarzenie w dziejach piłkarstwa miasta . Roztocze przegrało0:3. Do najlepszych zawodników należeli wówczas Bielec na bramce oraz Wróbel, Sekrecki, Szczurek. Do kadry juniorów Polski powołanie dostał Wróbel który zagrał m.in. z Francją. Do Legii Warszawa z Hetmana przechodzi Zbigniew Kaproń. Rok 1987 to kolejny dobry rok w Pucharze Polski. W finale wojewódzkim w Biłgoraju pokonujemy 4:0 Hetman Zamość, niestety na szczeblu centralnym przegrywamy 1:5 z Lublinianką. Nasza drużyna występowała w składzie : Popielec, Wróbel, Pupiec, Szeptuch, Sekrecki, Biurko, Brzuś, Łaszkiewicz, Grela, Szymczak, Wajstuch, Jankowski. Niestety, później następują cięższe czasy dla drużyny Roztocze, w konsekwencji przestaje istnieć drużyna seniorów. Rok 1999 to powrót do rozgrywek ligowych klasy B już pod obecną nazwą A.S.P.N Roztocze Szczebrzeszyn, którą założyli Eugeniusz Hasiec, Wojciech Szymczak i Wiesław Derkacz - trener i wychowawca wielu zdolnych piłkarzy obecnego pokolenia, m.in. Pawła Sawica, Macieja Szymczaka, Łukasza Sobolewskiego i Daniela Koczona, który dotarł do najwyższej ligi rozgrywkowej. Drużyna ASPN sukcesywnie pnie się do góry poszczególnych rozgrywek i w sezonie 2002/2003 awansuje do IV ligi. Niestety, na krótko. Dalej walczy w rozgrywkach ligi okręgowej. Dobra praca trenerska z młodzieżą daje efekt i zespół od 2009 roku gra dalej w IV lidze. Zespół w 2010 roku dochodzi do finału okręgowego Pucharu Polski, przegrywając z zespołem Szarowoli. W obecnym składzie z wychowanków występują : Łukasz Sobolewski, Jakub Wachowicz, Tomasz Bielec, Damian Bielec, Grzegorz Antoszek, Paweł Sawic, Wojciech Rugała, Marcin Pawluczuk, Krystian Kozłowski. Drużyny młodzieżowe z bardzo dobrym skutkiem występują w turniejach i lidze trampkarzy. W klubie obecnie trenuje i gra około 100 zawodników, trenerami tych grup są Wiesław Derkacz, Paweł Sawic, i Marek Pogódż. Klub Roztocze to nie tylko piłka nożna. Z różnym skutkiem działały również sekcje : narciarska, lekkoatletyczna, tenisa stołowego, piłki ręcznej i siatkówki. Sekcja narciarska liczyła około 70 członków. Do wyróżniających się należeli: Jadwiga Jabłońska, Ryszard Hryńczuk, Czyżewski,

Page 9: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

9

Bender, Tarantowicz, Sędłak, Małgorzata , Adam i Henryk Łosiewiczowie, Izabela Momot, Maria Czyżewska. Zawodnicy Roztocza zajmowali czołowe miejsca w mistrzostwach nizinnych m.in. Małgorzata Bednarz wychowanka Mieczysława Sawica zajęła 1 miejsce w biegu Piastów w swojej kategorii. Inni zawodnicy również startowali z powodzeniem. Na czele sekcji stali nauczyciele wf. z kierownikiem prof. Andrzejem Danielewiczem. Patronowali im prezesi: prof. Bronisław Pietruszyński i Zygmunt Czyżewski. Największe sukcesy odnosili: Sirko, Juszczak, Drwalski, Świstek, Wajler, Koperwas, Panek, Koszel, Sobolewski, Szczurek. Następną dyscypliną, która rozsławiła klub był tenis stołowy. Drużyna występowała w rozgrywkach ligowych. Do najlepszych należeli: Stropek, Łopuszański, Wójcik, Tomasz Hałucha, Paweł Świeboda, Paszko, Pietrykowski, Soroka, Chwiejczak, Greszta, Wajstuch. Na szczególne słowa uznania zasłużył wieloletni zawodnik i trener prof. Adam Rozwadowski, który z powodzeniem uczestniczył w rozgrywkach wojewódzkich i krajowych. Sekcja piłki ręcznej grała w lidze okręgowej. Trenerem był prof. Andrzej Danielewicz z ZSZ, a grali m.in. Mielnik, Szyduczyński, Greszta, Stropek, Romanowski i inni. Istniała również sekcja lekkoatletyczna pod kierownictwem prof. Bronisława Pietruszyńskiego. Zielone Sale sportowe jego pomysłu zyskały sobie uznanie i popularność w całej Polsce. Jako ciekawostkę warto odnotować, iż jeden z wychowanków klubu - Kazimierz Augustynek zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata akademickich w Chamonix w 1960r. Pan Bronisław Pietruszyński za swoja wieloletnią pracę doczekał się wielu satysfakcji. W 1965roku jako jedyny w powiecie zamojskim otrzymuje tytuł zasłużonego działacza kultury fizycznej oraz Złoty Krzyż Zasługi. Wspomnę również o tych, którzy odeszli z naszego środowiska sportowego. Jednym z nich był Pan Zygmunt Czyżewski, wieloletni społecznik, prezes klubu i przyjaciel młodzieży. To dzięki niemu oraz tym wszystkim wymienionym i nie wymienionym, lecz czynnie udzielającym się społecznikom, klub przetrwał te dobre, jak i trudne chwile. Marian Kitowski

OCALIC OD ZAPOMNIENIA Płk Marian Gołębiewski Marian Gołębiewski urodził się w 1911r. w Płońsku. Pochodził z wielodzietnej rodziny , w niej ukształtowała się jego osobowość i miłość do Ojczyzny. Jego ojcem był Stanisław z zawodu szewc, matką - Józefa z domu Sępówna. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Płońsku przeniósł się do Kcynii, a następnie Słupicy, gdzie ukończył seminarium nauczycielskie. Pomimo wykształcenia pedagogicznego nie pracował jako nauczyciel. Zatrudnienie znalazł w Inowrocławiu w „Dzienniku Kujawskim”. Tam też odbył służbę wojskową w 59 pp. wielkopolskiej 15 DP. Po wyjściu z wojska pracował jako urzędnik w fabryce cykorii. Od wiosny 1939r. przeniósł się do Kołomyi, pracował tam jako kierownik bursy szkolnej i sekretarz szkoły. Po wybuchu wojny, we wrześniu 1939r. zgłosił się jako ochotnik do Wojska Polskiego i dostał przydział do 49 pp. W wojnie obronnej nie brał udziału. 19 września przedostał się ze swoim pułkiem na tereny Rumunii. Po przekroczeniu granicy został internowany i przebywał w obozie w pobliżu miejsca Tulcza i Crajowej. 27 października uciekł z internowania i przedostał się na teren Francji. Wstąpił tam do Polskiej Szkoły Podchorążych Piechoty. Walczył z Niemcami na terenie Alzacji jako żołnierz 1 dywizji Grenadierów. W czerwcu 1943r. został pojmany przez Niemców i uwięziony w obozie w Szergemindes. W nocy z 4 na 5 października 1940r. uciekł z niewoli niemieckiej i przedostał się na tereny nieokupowanej Francji. Drogą przez Hiszpanię, Portugalię dotarł do Giblartaru, a stamtąd do Wielkiej Brytanii. Na terenie Wysp Brytyjskich wstąpił do Wojska Polskiego, tam został przeszkolony w dywersji i sabotażu. Wszedł w skład elitarnego oddziału cichociemnych. Z 1 na 2 października 1942r. został przerzucony do kraju w okolice Dęblina. Po aklimatyzacji w Warszawie dostał przydział do Inspektoratu Zamojskiego jako szef „Kedywu”. Od października 1943r. był komendantem Obwodu Hrubieszowskiego AK. W tym czasie prowadził działania przeciwko okupantom niemieckim, jak również oddziałom UPA grasującym na terenie Zamojszczyzny. Został ciężko ranny w akcji niemieckiej o kryptonimie „Sturmwid” wymierzonej przeciwko partyzantom znajdującym się w rejonie lasów zamojsko-janowskich. Z raną podudzia oraz wstrząsem mózgu został przewieziony do Szczebrzeszyna pod opiekę doktora Klukowskiego.

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

Page 10: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

10

Po dojściu do zdrowia nie mógł swobodnie wrócić do Hrubieszowa, który został zajęty przez wojska Armii Czerwonej. Po rozwiązaniu Armii Krajowej w dalszym ciągu działał w strukturach DSZ, a następnie zrzeszenia WiN. Pełnił w niej funkcję Inspektora Inspektoratu Zamojskiego, po pewnym czasie awansował na szefa sztabu i zastępcy komendanta Okręgu Lubelskiego. 21 stycznia 1946r. w Warszawie został aresztowany przez UB.

Pułkownik „Ster” (taki wtedy nosił pseudonim) był sądzony z członkami pierwszego zarządu WiN. Wyrokiem z 3 lutego 1947r. został skazany na karę śmierci. Po pewnym czasie decyzją „prezydenta” Bieruta został ułaskawiony. Karę śmierci zamieniono na dożywotnie więzienie. Podczas odbywania kary w Sieradzu zorganizował bunt więźniów, udaremniony przez oddziały KBW. Na mocy amnestii w 1956r. został wypuszczony na wolność. Po wyjściu z więzienia odnawiał kontakty z ludźmi działającymi w podziemiu. Każdy jego krok był ściśle kontrolowany przez „bezpiekę”. Życie na wolności nie oznaczało dla niego zaprzestania walki. W latach 60-tych był współzałożycielem organizacji antykomunistycznej pod nazwą „Ruch”. Za działalność opozycyjno – niepodległościową w kierownictwie „Ruch – u” został skazany w 1971r. na 4,5 roku więzienia. Po odbyciu kary i wyjściu na wolność był członkiem ROPCiO. W 1982r. wyjechał do USA i działał wśród organizacji polonijnych. Po transformacji ustrojowej w Polsce kilkakrotnie przyjeżdżał do kraju. Płk Gołębiewski zmarł 18 października 1996r. na terenie Polski.

Marian Gołębiewski był osobą niezwykle zasłużoną dla Polski. Jedynym wynagrodzeniem były liczne odznaczenia, które otrzymał za życia. Odznaczony został Orderem Virtuti Militari V kl., Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz kilkakrotnie Medalem Wojska.

Andrzej Harkot Purim Wszyscy w naszym miasteczku obchodziliśmy wiele świąt. Wszystkie celebrowaliśmy bardzo staranni,e ale Purim był świętem najbardziej oczekiwanym, z którego najmocniej się cieszyliśmy, był najszczęśliwszym świętem dla naszej rodziny. Wstrętna mroźna zima dobiegała końca. Wkrótce święto Paschy, a to oznaczało inne ubrania, inne buty, słoneczko, ciepło i wszystkie uroki lata. Oznaczało ono także większą beztroskę, swobodę wałęsania się, wygłupiania, a ponad wszystko – przyjemność dobrego jedzenia związaną ze świętami.

Wspaniałą wprost specjalnością był doroczny poczęstunek fantastycznie smakujący - Hamantaschen. Były to trójkątne paszteciki, nadziewane smakowitym dżemem, suszonymi śliwkami lub innymi owocami. Uwielbiałem zwłaszcza te, które robiła moja mama – ona nadziewała je makiem, miodem i innymi dodatkami. Nigdy nie miałem ich dość. (Nota edytora: Ona przywiozła przepis na te ciasteczka do USA; i ja także nigdy nie mogłem się nasycić tym cudownym, niepowtarzalnym smakołykiem). A co do obchodów! My, dzieci, byliśmy delegowani, aby wręczać „m`schlochmones”. Były to prezenty wymieniane nawzajem z naszymi przyjaciółmi, sąsiadami i rodziną w wigilię święta. Trochę drobiazgów, takich jak batonik cukrowy, ciasteczka, jedna lub dwie pomarańcze, kilka małych słoiczków dżemu lub aromatycznych owoców – to wszystko umieszczano na wielkiej tacy. Była ona przykryta białym obrusikiem i przewiązana na spodzie. Wręczaliśmy te prezenty z ochotą, a w zamian dostawaliśmy parę groszy lub kilka cukierków. Pieniądze były wówczas bardzo cenione. Starania dzieci o wręczanie podarunków z domu do domu były traktowane bardzo poważnie i z wielką radością, toteż sąsiedztwo było pełne takich uradowanych młodzieńców roznoszących podarki. Wymiana prezentów dostarczała niewiarygodnego szczęścia i to zarówno dającym, jak i otrzymującym. Czytanie opowieści o Ester było najważniejszym wydarzeniem w miasteczku, tak uważali zwłaszcza rodzice i starsi. Wszystkie rodzaje dławionych dotąd emocji i uchybień wobec naszych nie żydowskich sąsiadów, którzy stale nas ośmieszali i obrażali, były teraz darowane. Te tłumione uczucia po prostu pękały, a my czuliśmy, że przynajmniej przez ten czas będziemy górą. Było też przyjęte, że starsi mężczyźni mogą sobie pozwolić na kilka kieliszków alkoholu. Był to czas czytania Megilli – długiej opowieści, która nie wiązała się z religią. Była to bardzo długa opowieść o zemście, ulubieńcu żydowskiej królowej, o pożądaniu, seksie, buncie kobiet, intrygach, mądrym wujku i wieszaniu wroga Żydów – Hamana i jego synów. Opowieść się ciągnęła i ciągnęła i właśnie dlatego słowo Megilla („ta cała Megilla”) jest używane także w języku angielskim. Żydowscy słuchacze tych opowieści, zwłaszcza młodzi, nigdy nie mieli ich dość. Musieli słuchać tej historii co najmniej dwukrotnie: w nocy, a potem od nowa – rano, a brzmienie tej opowieści świdrowało w

Page 11: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

11

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

uszach, ilekroć padało imię największego wroga Żydów – Hamana. Ale i wzmacniano to brzmienie. Groggers (klekotki), trzymane w rękach proste urządzenia, były typowym narzędziem hałasu. Uczestnicy tych harców puszczali przyrząd w ruch obrotowy i wtedy wymieniali imię najbardziej znienawidzonego wroga. Ten, który kołatki nie miał, używał dwóch kawałków drewna i uderzał nimi o siebie, albo nawet młotka i kawałka metalu, aby spotęgować łoskot towarzyszący całemu obrzędowi. Wieczór był zawsze ukoronowaniem tego rozkosznego dnia. Po specjalnym, uroczystym posiłku dopuszczającym nawet niezbyt mocne trunki, nasza rodzina gromadziła się w dużym gościnnym pokoju, dookoła wielkiego stołu. Z czoła stołu zasiadał dziadek, przed nim zawsze stała zabytkowa, srebrna szkatuła na pieniądze. Obok niego siadała babcia, przy niej zaś, obowiązkowo, koszyczek z chałą i ciasteczkami. Były w nim także te smaczne ciasteczka Hamantaschen. Reszta rodziny siedziała dookoła stołu. Była to chwila oczekiwania na gości zaproszonych do naszego domu. Ci biedni nieznajomi, którzy nie otrzymali owych drobnych upominków (m`schlochmones), przychodzili teraz z wizytą. Zada, tj. dziadek, dawał pieniądze, papierowe lub monety. On zawsze wiedział, kto na nie zasługiwał, kto potrzebował najbardziej. Dawał je z uśmiechem i serdecznymi życzeniami. Był szczęśliwy, że się mógł z kimś podzielić. Babcia zaś dawała swoje prezenty z zastrzeżeniem i jakimś żalem. Z trudem się przy tym uśmiechała. Ale my wszyscy czekaliśmy na Purim Shpielers. Byli to aktorzy-amatorzy, którzy zbierali się na tę okoliczność, aby zabawić publiczność, przedstawić przygotowane własne utwory i zmusić słuchaczy do śmiechu, a często nawet zgorszyć. Zwykle mieli oni ucharakteryzowane twarze. Niektórzy zakładali nawet maski. Ponieważ byli zbyt młodzi, wielu poprzyklejało sobie brody. Niektórzy z nich mieli brody pochowane pod ubraniami lub ukrywali je pod swoimi śmiesznymi kapeluszami i czapkami. Inni, z brodami zbyt ciężkimi, układali je w długie, poprzeczne, pałąkowate wąsy. Ta mała grupka chodziła, błaznowała i naśmiewała się ze wszystkiego i wszystkich.

Śmialiśmy się z ich aktorskich wcieleń, wcieleń bogatych ludzi w mieście, z władz, a nawet z publiki, przed którą występowali. Śmiał się także mój dziadek. Rozbawiliśmy się też, gdy zespół otrzymywał swoją nagrodę, a także z ich chwilowej sławy. Pamiętam ciepło naszego domu podczas święta Purim, przypominam sobie jeszcze teraz widok pary unoszącej się z ludzi przychodzących i wychodzących na tę zimową pogodę. Bardzo poważny incydent zdarzył się kiedyś podczas Purim. Byłem zbyt młody, by go zapamiętać, ale słyszałem o nim wiele razy, ponieważ był opowiadany i powtarzany w miasteczku, i to niemal bez przerwy. Na tę szczególną noc Purim przyjechała jakaś grupa aktorska. Być może aktorzy za dużo już wypili, niektórzy bowiem częstowali ich wódką. Wszyscy byli ucharakteryzowani, ubrani w dość zabawne, własnoręcznie uszyte wojskowe uniformy z całą masą medali, orderów, baretek wielkich guzików, a nawet niewielkich sztabek podrabianych na metalowe. Rozpoczęła się prezentacja ich występu. Naśmiewali się z wojska, władców i policji. Było to wielce zabawne i żartobliwe przedstawienie. Ale następnego dnia cała grupa została aresztowana pod zarzutem działalności wywrotowej, znieważania władz, a przede wszystkim cara. Działalność wywrotowa oznaczała wówczas wyrok bezterminowego zesłania na Syberię, jeśli nie coś jeszcze gorszego. Sytuacja stała się dla aktorów wyjątkowo niebezpieczna. Żydowscy ojcowie miasta z Rabbim na czele udali się do komendanta policji. Przynieśli ze sobą kilka butelek wódki i zaczęli przekonywać komendanta, że te afronty nie były kierowane pod adresem Rosjan, co więcej – odnosiły się do ich wroga, do Austriaków. -„Popatrzcie, nasz ukochany car nie ma długiej brody. Cesarz Austro - Węgier, pogardzany Franciszek Józef ma długą, dzieloną brodę i wszystkie te prześmiewania dotyczyły właśnie jego”. Komendant został przekonany i przebaczył aktorom, ale surowo ich przestrzegł, aby nigdy w przyszłości nie robili sobie żartów z władz. Oczywiście, posłusznie mu to przyrzekli. Jakże brakuje mi Purim.

Feliks Bibel

Page 12: Chrząszcz - Maj 2011 (nr 62)

CHRZĄSZCZ NR 5 (6)

12

Wiosna - jedna z czterech podstawowych pór roku w przyrodzie, w strefie klimatu umiarkowanego. Charakteryzuje się umiarkowanymi temperaturami powietrza z rosnącą średnią dobową oraz umiarkowaną ilością opadu atmosferycznego. Świat roślin i zwierząt przechodzi okres budzenia się do życia, a następnie rozpoczyna się pierwsza faza okresu rozmnażania, czyli dobieranie partnerów i zapłodnienie u zwierząt, a u roślin kwitnienie i zawiązywanie zalążków. Ptaki przylatują z ciepłych krajów. Na drzewach pojawiają się liście. Wiosna astronomiczna rozpoczyna się w momencie równonocy wiosennej i trwa do momentu przesilenia letniego,

co w przybliżeniu oznacza na półkuli północnej okres pomiędzy 20 marca a 22 czerwca (czasami daty te wypadają dzień wcześniej lub dzień później, a w roku przestępnym mogą być dodatkowo cofnięte o jeden dzień). Podczas wiosny astronomicznej dzienna pora dnia jest dłuższa od pory nocnej, a ponadto z każdą kolejną dobą dnia przybywa, a nocy ubywa. W XX wieku wiosna w strefie czasowej Polski rozpoczynała się z reguły 21 marca, czasami i coraz częściej 20 marca. W 2011 roku ostatni raz wiosna rozpoczęła się 21 marca (godz. 00:21), potem do roku 2047 - wyłącznie 20 marca. Od 2048 roku początek wiosny będzie miał miejsce albo 19 albo 20 marca. Ponownie wypadnie początek wiosny na 21 marca w roku 2102. n.

Targ na Rynku, przed 1939 r. Źródło: www.szczebrzeszyn.net

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny www.chrzaszcz.tk

Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew Paprocha, Mateusz Sirko Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1 E-mail: [email protected] Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj