kurier plus - 27 grudnia 2014

Post on 07-Apr-2016

231 Views

Category:

Documents

3 Downloads

Preview:

Click to see full reader

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

– Jak siê przedstawia Polish Ameri-can Historical Association, czyliPAHA, w dniu dzisiejszym?

– PAHA zajmuje siê badaniem historiii kultury Polonii amerykañskiej.

Powsta³a w maju 1942 r. jako integral-na czêœæ Polskiego Instytutu Naukowegow Nowym Jorku, która to placówka skupia-³a pocz¹tkowo g³ównie uczonych, którzyznaleŸli siê w USA po wybuchu drugiejwojny œwiatowej. Prezes sekcji historycznejPIN, wybitny historyk Oskar Halecki, za-proponowa³ stworzenie studiów nad dzieja-mi Polaków w Ameryce. Inicjatywê te pod-j¹³ Mieczys³aw Haiman z Chicago i takw 1944 r. powsta³a organizacja PolishAmerican Historical Association (PAHA)i w tym samym roku zaczêto te¿ wydawaæpismo naukowe tej organizacji, PolishAmerican Studies. To tak w najwiêkszymskrócie, bo naturalnie losy dawno utworzo-nej organizacji by³y bardziej powik³ane.

PAHA zrzesza naukowców reprezentu-j¹cych ró¿ne dziedziny wiedzy, jak histo-ria, socjologia, historia literatury, film, na-uki polityczne, muzyka, sztuki plastyczne,folklor, itp. Poniewa¿ ludzie zajmuj¹cy siêtematyk¹ polonijn¹ s¹ rozrzuceni po wieluuczelniach i instytutach badawczych –czêsto bêd¹c w swoim œrodowisku jedyn¹osob¹ zainteresowan¹ problematyk¹ polo-nijn¹ – tedy PAHA tworzy forum dla dys-kusji i wymiany pomys³ów na nowe bada-nia. Poprzez doroczne konferencje organi-

zowane wspólnie z American HistoricalAssociation (AHA), z którym PAHA jeststowarzyszona, tworzymy równie¿ forum,na którym naukowcy mog¹ przedstawiæwyniki swych badañ nie tylko w w¹skim„polonijnym” krêgu, ale mog¹ te¿ udo-stêpniæ swe prace tysi¹com uczestnikówzjazdów AHA.

Innym równie cennym forum wymianymyœli jest redagowane przez PAHA czaso-pismo naukowe „The Polish AmericanStudies”. Ten pó³rocznik tak¿e czêsto dru-kuje najciekawsze referaty konferencyjne.Wieloletnim redaktorem „PAS” by³ JamesPula, a od stycznia stanowisko to obejmu-je Anna Jaroszyñska-Kirchmann. „PAS”jest wydawany przez University of IllinoisPress i jest dostêpny równie¿ w akademic-kiej bazie danych Jstor.

– Du¿a to organizacja?– PAHA zrzesza oko³o 430-450 cz³on-

ków – osoby indywidualne, jak i instytucjez USA, Kanady, Australii, Nowej Zelan-dii, Chin, Polski oraz innych krajów euro-pejskich jak Francja, W³ochy, Holandia,Niemcy.

Wspó³pracuje z organizacjami polonij-nymi Polish Heritage Clubs. Nasze pó³-roczne zebrania zwykle ³¹cz¹ siê ze spo-tkaniami z grupami polonijnymi i czêstoproponujemy im program naukowy – wy-k³ad, prelekcjê – organizowany przez na-szych cz³onków.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1060 (1360) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 GRUDNIA 2014

Adam Sawicki

Natomiast zakaz handlu z Kub¹ mo¿eznieœæ tylko Kongres - obecnie pod kontrol¹republikanów. Normalizacja stosunków z Ha-wan¹ polepszy stosunki Waszyngtonu z inny-mi stolicami pañstw Ameryki £aciñskiej, któ-re nie chc¹ dalszej izolacji Kuby.

Prezydent Obama odszed³ od politykiwprowadzonej ponad 50 lat temu przez prezy-denta J. F. Kennedy’ego, maj¹cej na celu oba-lenie re¿imu komunistycznego Fidela Castro.Ju¿ dawno temu okaza³a siê ona nieskuteczna.Zreszt¹, Kuba przesta³a byæ zagro¿eniem dlabezpieczeñstwa USA po upadku ZSRR, po-niewa¿ pogr¹¿ona w chaosie Rosja pod rz¹da-mi Jelcyna nie mia³a œrodków na prowadzenieagresywnej polityki ani na pomoc gospodar-cz¹ dla niewydolnego re¿imu. Jednak utrzy-mania izolacji komunistycznej Kuby ¿¹da³osilne lobby uchodŸców kubañskich i „jastrzê-bie” w partii republikañskiej.

Zerwanie wszelkich zwi¹zków z wysp¹,le¿¹c¹ ledwie 90 mil od Miami, sta³o siê za-bytkiem po „zimnej wojnie”. Zw³aszcza, ¿eStany Zjednoczone znormalizowa³y relacjez komunistycznymi Chinami a tak¿e z Wiet-namem. Z tym ostatnim krajem prowadzi³ykrwaw¹ wojnê, jaka zabra³a ¿ycie 50 000 ¿o³-nierzy amerykañskich a na Wietnamczykówna³o¿y³a nieporównywalnie wiêksze cierpie-nia i straty. Obecnie wymiana handlowa miê-dzy obu krajami ma wartoœæ 30 miliardówdolarów rocznie.

Normalizacja stosunków nast¹pi³a z inicja-tywy papie¿a Franciszka. Po tajnych rokowa-niach w Kanadzie i 45 minutowej rozmowietelefonicznej z kubañskim przywódc¹ Rau-lem Castro, Barack Obama og³osi³ 17 grud-nia, ¿e oba kraje bezzw³ocznie rozpoczn¹uzgodnienia w sprawie otwarcia swych am-basad.

Odprê¿enie z Kub¹

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Po osiemnastu miesi¹cach tajnych rokowañ Stany Zjednoczone po-stanowi³y przywróciæ stosunki dyplomatyczne z Kub¹ i znieœæ czêœæograniczeñ na³o¿onych na relacje gospodarcze, których zniesienieznajduje siê w mocy prezydenta.

➭ Ewa w Vivie – str. 5

➭ Handel zagraniczny i œwi¹teczne zakupy – str. 7

➭ W gospodarce USA najszybszy wzrost od 10 lat – str. 7

➭ Siedem sekretów Mai – str. 16

➭ Krakowianki i Górale œwi¹tecznie – str.19

Literatura polska, amerykañska, czy „etniczna”?Z prof. Gra¿yn¹ Kozaczk¹, wiceprezesk¹ Polsko-AmerykañskiegoStowarzyszenia Historycznego rozmawia Czes³aw Karkowski.

u Prof. Gra¿yna Kozaczka – PAHA tworzy forum dladyskusji i wymiany pomys³ów na nowe badania.

➭ 8

➭ 6

Hucznego Sylwestra i wielu przyjemnoœci w Nowym 2015 roku¿ycz¹ dzieci z zespo³u Krakowianki i Górale i redakcja Kuriera Plus.

2 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

3KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134

Fax : (718) 389-3140

E-mail : kurier@kurierplus.com

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek· Czy jesteœ rodzicem obywatela USA b¹dŸ posiadacza zielonej karty

i chcia³(a)byœ dostaæ pozwolenie na pracê?

· Czy jesteœ ma³¿onkiem obywatela USA lub posiadacza zielonejkarty ale nie mo¿esz uzyskaæ sta³ego pobytu?

Teraz prawdopodobnie bêdzie to mo¿liwe dziêki dekretomExecutive Actions prezydenta Obamy.

Je¿eli TY, cz³onek Twojej rodziny albo znajomy, spe³nia powy¿sze wymagania, skontaktujsiê ze mn¹ telefonicznie 212-564-8525 lub przez e-mail: jasavrin@gmail.com

Mecenas Janet A. SavrinSpecjalistka Prawa Imigracyjnego od 30 lat

* Law office of Magier & Savrin, 450 Seventh Avenue, Suite 2304, New York, NY 10123*

Sto czworo uczniów z dwunastu pol-skich szkó³ dokszta³caj¹cych ze sta-nów Nowy Jork i New Jersey nades³a-³o prace na konkurs plastyczny „jakwyobra¿asz sobie us³ugi Naszej Uniiw przysz³oœci”. Szeœcioro zwyciêzcówotrzyma³o certyfikaty po 200 dolarów.

Tematyka by³a niezwykle ró¿na: g³ów-nie dzieci wyobra¿a³y sobie ekspansjê us³ugP-SFUK na Polskê i ca³¹ kulê ziemsk¹.Niektóre sugerowa³y mo¿liwoœæ dokony-wania transakcji przez dotyk, mo¿liwoœæu¿ywania wirtualnej waluty bitcoin w od-dzia³ach Naszej Unii a nawet… teleportacjêz USA do Polski i z powrotem oferowan¹w oddzia³ach P-SFUK. – Pomys³owoœæ naj-m³odszych cz³onków Naszej Unii jest nie-samowita. Byæ mo¿e zaprezentujemy nie-które pomys³y na sesji planowania strate-gicznego Rady Dyrektorów P-SFUK – po-wiedzia³ pó³ ¿artem, pó³ serio dyrektor wy-konawczy P-SFUK Bogdan Chmielewski.

Wszystkie dzieci, które przys³a³y prace,otrzyma³y certyfikaty w wysokoœci co naj-mniej 50 dolarów do zdeponowaniana kontach P-SFUK. Wyró¿niaj¹ce siê pra-ce nagrodzono certyfikatami o wy¿szejwartoœci. W trakcie uroczystoœci w siedzi-bie P-SFUK na Greenpoincie wrêczono

wyró¿nienia (po 200 dolarów ka¿dy) szóst-ce zwyciêzców: Sebastianowi Libudzie(lat 13) ze szko³y im. Marii Konopnickiejna Brooklynie, Claudi (lat 11) i BryanowiPlonski, Gabryeli Ignatowicz (lat 10) zeszko³y im. Henryka Sienkiewicza na Bro-oklynie oraz dwóm reprezentantkom szko-³y im. Zbigniewa Herberta z Copiague, NY– Julicie Wichowski (lat 13) oraz VictoriiWeso³owski (lat 9).

*„Unia dla Uczniów” po raz drugi odby-

wa³a siê w formule konkursu plastycznego.Mogli w niej braæ udzia³ uczniowie ucz¹cysiê w polskich szko³ach dokszta³caj¹cych,których rodzice lub opiekunowie prawni s¹cz³onkami Naszej Unii. W tym rokuuczniowie szkó³ podstawowych i œrednichzostali poproszeni aby wyobraziæ sobie„us³ugi Naszej Unii w przysz³oœci”. Pracamog³a byæ wykonana dowoln¹ technik¹(rysunek, malarstwo, wycinanka, wykle-janka itp.).

W tym roku zwraca³ uwagê rodzinnycharakter uczestnictwa w konkursie. Ro-dzeñstwo Claudia i Bryan Plonski (szko³aSienkiewicza) byli zwyciêzcami ca³egokonkursu, zdobywaj¹c dwie z szeœciug³ównych nagród. Równie¿ wyró¿nili siêGabryela i Robert (dosta³ wyró¿nieniew wysokoœci stu dolarów) Ignatowicz rów-nie¿ ze szko³y Sienkiewicza. Na uwagê za-s³uguje uczestnictwo a¿ trojga rodzeñstwa:Julian, Patryk i Gabriel Starzec (szko³aSienkiewicza), Weronika, Amelia, EsteraPlis (Sienkiewicz), Nicole, Gabriela, Wik-toria Krzak (Sienkiewicz), Damian, Filip,Krystian Go³¹bek (Sienkiewicz) oraz Oli-via, Agata, Amelia Mucha (ze szko³yprzy parafii Cyryla i Metodego).

(pr)

Przysz³oœæ Naszej Unii okiem dzieci

9 stycznia, w pi¹tek,o godz. 19:00

zapraszamy do Galerii KurieraPlus na wieczór autorski JanuszaKapusty i promocjê jego nowejksi¹¿ki „Plus minus. Podrêcznikdo myœlenia”. Spotkanie popro-wadzi redaktor Czes³aw Karkow-ski. Jak zapewnia autor, bêdziete¿ mo¿liwoœæ kupienia ksi¹¿kina miejscu. Ci, którzy nie bylina naszym spotkaniu „Sztukapod choinkê”, bêd¹ mogli obej-rzeæ interesuj¹ce obrazy, które zo-sta³y po naszym œwi¹tecznymkiermaszuGaleria Kurier Plus145 Java Street, Brooklyn, NY 11222tel (718) 389-3018

Tydzieñz plusem

MARIE SK£ODOWSKA CURIEPROFESSIONAL WOMEN’S ASSOCIATION, INC.

Barbara R. Blyskal – President

SK£ADA SERDECZNE ¯YCZENIA ŒWI¥TECZNE i NOWOROCZNE

wszystkim cz³onkiniom oraz czytelnikom Kuriera Plus

for information about MSCPWA or the Anthony and Josephine Chmura Memorial Scholarship

visit our website www.curiewomen.org

u Rodzeñstwo Claudia i Bryan Plonski zdobywcydwóch z szeœciu g³ównych nagród w wysokoœci 200dolarów z dyrektorami Naszej Unii.

rzy odeszli do Pana. Byli jednak oni obec-ni w tajemnicy, któr¹ Koœció³ nazywaœwiêtych obcowaniem. Wracali do nasi w takich wspomnieniach: „Ten bigos jestprzygotowany wed³ug receptury naszejbabci, a ten taboret w k¹cie, na którymstoi choinka wykona³ dziadzio”. Takichwspomnieñ by³o wiele. Czu³o siê wtedyjak wa¿na jest w naszym ¿yciu solidna ro-dzina. Jak mocnym jest dla nas oparciemw ró¿nych przeciwnoœciach ¿yciowych.Mo¿emy zawsze liczyæ na tych, z którymizasiadamy przy œwi¹tecznym stole. Takarodzina stwarza warunki, aby staæ siêw niej przyzwoitym cz³owiekiem, któryodnajduje w ma³ym Dzieciêciu z betle-jemskiej stajenki swojego Zbawcê i Pana.Taka rodzina jest Ÿród³em tak¿e takiejzwyk³ej, ale bardzo wa¿nej œwi¹tecznejradoœci.

Aby rodzina dobrze spe³nia³a tak¹ ro-lê musi byæ zbudowana na wartoœciach,które stanowi¹ jej fundament.

O jakie wartoœci tu chodzi? Odpowia-daj¹c na to pytanie powrócê pamiêci¹do rekolekcji adwentowych, które prowa-dzi³em w tym roku na Greenpoincie w pa-rafii œw. Stanis³awa Kostki oraz Cyrylai Metodego. Przez dziesiêæ dni przygoto-wywa³em siê z tymi wspania³ymi wspól-notami wiary do œwi¹t Bo¿ego Narodze-nia. Wiele razy stawa³em razem z nimiprzy parafialnym stole, stawa³em przy o³-tarzu, aby wielbiæ Boga za Jego zst¹pieniena ziemiê, za to, ¿e sta³ siê dla nas pokar-mem na drodze ku wiecznoœci. To co za-uwa¿y³em w tych wspólnotach, to rodzin-na atmosfera, atmosfera wzajemnej ¿ycz-liwoœci. To mo¿na by³o zauwa¿yæ w za-krystii i przy o³tarzu. Tej rodzinnej ser-decznoœci i duchowej mocy doœwiadcza-³em, gdy stawa³em przy o³tarzu, na ambo-nie, czy przy wyjœciu z koœcio³a. Zapewneten duch przyci¹ga wiernych nie tylkoz Greenpointu, ale z ca³ej metropolii no-wojorskiej. Oczywiœcie jest to du¿a zas³u-ga Ksiê¿y Misjonarzy pracuj¹cych w tychparafiach, z ksiêdzem Markiem, probosz-czem parafii œw. Stanis³awa Kostki i ksiê-dzem Tadeuszem, proboszczem parafiiœw. Cyryla i Metodego. Zapewne ogrom-ny wp³yw na tak¹ atmosferê ma sam œw.Wincenty a Paulo, za³o¿yciel Zgromadze-nia Ksiê¿y Misjonarzy i ZgromadzeniaSióstr Mi³osierdzia œw. Wincentego aPaulo, znanych jako szarytki.

Œwiêty Wincenty a Paulo jest mi bliskiz wielu wzglêdów, jednym z nich jest po-dobne wspomnienie domu rodzinnegoi dzieciñstwa. Rodzice Œwiêtego posiada-li piêæ hektarów ziemi. Œw. Wincenty czê-sto wspomina³ biedê w domu, ale jak pi-sa³, dziêki ciê¿kiej pracy mogli ¿yæ „u-czciwie i przyzwoicie”. Posi³ki by³y bar-dzo skromne, na które czêsto sk³ada³y siêgotowane proso, chleb i polewka. Œwiêty,w dzieciñstwie, podobnie jak ja, pas³ kro-wy i owce oraz wykonywa³ ró¿ne pracew gospodarstwie rolnym. Jednak w po-bo¿noœci i mi³oœci bliŸniego nie ma siê coz nim równaæ. Przysz³y Œwiêty od dzieckaprzejawia³ szczególn¹ wra¿liwoœæ naludzk¹ biedê. Dzieli³ siê z biednymi chle-bem, którego sam nie mia³ pod dostat-kiem. Pewnego razu, spotykaj¹c ubogiegoodda³ mu wszystkie swoje oszczêdnoœci.Zwraca³ tak¿e na siebie uwagê szczególn¹pobo¿noœci¹. Czêsto modli³ siê przedzniszczon¹ przez hugenotów w 1570 r.kaplic¹ i przed obrazkiem Matki Bo¿ej,który umieœci³ w dziupli dêbu. Œw. Win-centy wyniós³ z domu rodzinnego g³êbok¹

wiarê i pobo¿noœæ, pracowitoœæ i wytrwa-³oœæ, mi³oœæ i wspó³czuj¹ce serce dla bliŸ-niego, wielk¹ ¿arliwoœæ w wykonywaniuswoich zadañ po³¹czon¹ z rozs¹dkiem. S¹to wartoœci, które cementuj¹ rodzinêi umo¿liwiaj¹ realizacje zadañ jakie sta-wia przed ni¹ Bóg. Dziêki tym warto-œciom œw. Wincenty a Paulo tak piêkniezrealizowa³ swoje powo³anie. Œwiêty JanPawe³ II powiedzia³ o nim, ¿e by³ œwiad-kiem pe³nej mi³oœci, obecnoœci i zbawcze-go dzia³ania Boga w œwiecie. By³ to ka-p³an ogromnie uwa¿ny na znaki czasu,który pozwoli³ prowadziæ siê wydarze-niom, albo raczej Opatrznoœci Bo¿ej.

Kieruj¹c siê tymi wartoœciami zreali-zujemy jak najpiêkniej swoje powo³anienawet w najwiêkszych przeciwnoœciach.Ewangelia na dzisiejsz¹ uroczystoœæŒwiêtej Rodziny przedstawia scenê ofia-

rowania Jezusa w œwi¹tyni, gdzie Symeonpowiedzia³ do Maryi: „Oto Ten przezna-czony jest na upadek i na powstanie wieluw Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiaæsiê bêd¹. A Twoj¹ duszê miecz przenik-nie, aby na jaw wysz³y zamys³y serc wie-lu”. Ten miecz nieraz godzi³ w serce Ma-ryi, ale zadan¹ ranê zabliŸnia³a wiara i mi-³oœæ Matki Bo¿ej. Ona te¿ da³a Maryiudzia³ w zwyciêstwie i radoœci zmar-twychwstania jej Syna. A na zakoñczeniewys³uchajmy jeszcze raz s³ów œw. Paw³a,które w sposób szczególny powinniœmyodnieœæ do naszych rodzin: „Na to zaœwszystko przyobleczcie mi³oœæ, która jestwiêzi¹ doskona³oœci. A sercami waszyminiech rz¹dzi pokój Chrystusowy, do które-go te¿ zostaliœcie wezwani, w jednymCiele. I b¹dŸcie wdziêczni”.

Ks. Ryszard Koperwww.ryszardkoper.pl

Jako wybrañcy Bo¿y, œwiêci i umi³owa-ni, obleczcie siê w serdeczne mi³osierdzie,dobroæ, pokorê, cichoœæ, cierpliwoœæ, zno-sz¹c jedni drugich i wybaczaj¹c sobie na-wzajem, jeœliby mia³ ktoœ zarzut przeciwdrugiemu: jak Pan wybaczy³ wam, taki wy. Na to zaœ wszystko przyobleczcie mi-³oœæ, która jest wiêzi¹ doskona³oœci.A sercami waszymi niech rz¹dzi pokójChrystusowy, do którego te¿ zostaliœciewezwani, w jednym Ciele. I b¹dŸciewdziêczni.

Kol 3,12-15

Papie¿ Franciszek w czasie Mszy œw.kanonizacyjnej œw. Jana Paw³a II i Ja-na XXIII powiedzia³: „W tej pos³udze Lu-dowi Bo¿emu Jan Pawe³ II by³ papie¿emrodziny. Kiedyœ sam tak powiedzia³, ¿echcia³by zostaæ zapamiêtany jako papie¿rodziny. Chêtnie to podkreœlam w czasie,gdy prze¿ywamy proces synodalny o ro-dzinie i z rodzinami, proces, któremuna pewno On z nieba towarzyszy i gowspiera”.

Œw. Jan Pawe³ II wiele uwagi poœwiê-ca³ rodzinie. W adhortacji apostolskiejo zadaniach rodziny chrzeœcijañskiej wœwiecie wspó³czesnym „Familiaris Con-sortio” pisa³: „Rodzina w czasach dzisiej-szych znajduje siê pod wp³ywem rozle-g³ych, g³êbokich i szybkich przemian spo-³ecznych i kulturowych. Wiele rodzinprze¿ywa ten stan rzeczy, dochowuj¹cwiernoœci tym wartoœciom, które stanowi¹fundament instytucji rodzinnej. Inne sta-nê³y niepewne i zagubione wobec swychzadañ, a nawet niekiedy zw¹tpi³y i niemalzatraci³y œwiadomoœæ ostatecznego zna-czenia i prawdy ¿ycia ma³¿eñskiego i ro-dzinnego. Inne jeszcze, na skutek dozna-wanych niesprawiedliwoœci, napotykaj¹na przeszkody w korzystaniu ze swoichpodstawowych praw. W obecnym mo-mencie historycznym, gdy rodzina jestprzedmiotem ataków ze strony licznychsi³, które chcia³yby j¹ zniszczyæ lub przy-najmniej zniekszta³ciæ, Koœció³ jest œwia-dom tego, ¿e dobro spo³eczeñstwa, i jegow³asne, zwi¹zane jest z dobrem rodziny,czuje silniej i w sposób bardziej wi¹¿¹cyswoje pos³annictwo g³oszenia wszystkimzamys³u Bo¿ego dotycz¹cego ma³¿eñstwai rodziny, zapewniaj¹c im pe³n¹ ¿ywot-noœæ, rozwój ludzki i chrzeœcijañski orazprzyczyniaj¹c siê w ten sposób do odno-wy spo³eczeñstwa i Ludu Bo¿ego. W ma³-¿eñstwie i w rodzinie wytwarza siê ca³yzespó³ miêdzyosobowych odniesieñ: oblu-bieñczoœæ, ojcostwo-macierzyñstwo, sy-nostwo, braterstwo, poprzez które ka¿daosoba wchodzi do ‘rodziny ludzkiej”i do ‘rodziny Bo¿ej”, któr¹ jest Koœció³”.

W okresie Bo¿ego Narodzenia nasze¿ycie rodzinne czêœciej ni¿ zwykle kon-centruje siê przy dwóch sto³ach. Jeden znich to o³tarz w parafialnym koœciele,a drugi to stó³ w rodzinnym domu. Pamiê-tam rodzinne spotkania przy œwi¹tecznymstole. W mieszkaniu pachnia³o odœwiêtno-œci¹ i sianem, które przywodzi³o na pa-miêæ ubog¹ betlejemsk¹ stajenkê. Piêkniewystrojona choinka z kolorowymi œwia-te³kami kreowa³a baœniowy, zaczarowanyœwiat. A nasze piêkne polskie kolêdy ser-deczn¹ tkliwoœci¹ przenika³y serca. W tejscenerii najwa¿niejsza by³a rodzina. Bylirodzicie, bracia, siostry, dziadkowie, cio-cie, wujkowie i tak dalej. By³ czas na roz-mowy, rodzinne wspomnienia, w którychbardzo czêsto powracali nasi bliscy, któ-

4 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Rodzinoprzyoblecz siê w mi³oœæ

KONCERT KOLÊD

NIEDZIELA, 4 STYCZNIA 2015 r. godz. 17:30HOLY CROSS R. C. CHURCH. 61-21 56th Road, Maspeth, NY

w wykonaniu:Chóru Dzieciêcego „Gaudete"Zespo³u „Te Deum"Scholi M³odzie¿owejZaproszonych Goœci

PIELGRZYMKIPielgrzymka do Ziemi œw. i Jordaniiw dniach 8 – 19 kwietnia 2015.Prosimy o kontakt z redakcj¹ Kuriera Plus 145 Ja-va Street Brooklyn.. Tel. 718 389 3018 – wcze-œniej nale¿y umówiæ siê telefoniczne na spotkanie lub do ks. Ryszarda tel. 347 876 3738.Szczegó³y odnoœnie wyjazdów na stroniewww.ryszardkoper.pl w sekcji Pielgrzymki – pla-nowane lub www.kuriertravel.com. Ostatecznytermin zg³oszenia mija 30 grudnia 2014 r.

Singapur – Malezja – Tajlandia – Makau– Hongkong 15 dni (sierpieñ 2015).Ca³kowity koszt wynosi $3870.Program i informacje na stronie www.ryszardko-per.pl w sekcji: Pielgrzymki – planowane. Informacje: Tel. 347 876 3738

W Polsce dosz³o do ma³ego trzêsie-nia choinki.

Premier Ewa Kopacz da³a wywiadœwi¹teczny dla magazynu „Viva!” czytane-go g³ównie przez kobiety. Wywiad jak wy-wiad, CIA zrobi³aby na pewno lepszy, lecznie treœæ wypowiedzi PEK wstrz¹snê³ypolsk¹ choink¹, lecz oprawa. Premier pol-skiego rz¹du wyst¹pi³a na zdjêciach w wy-po¿yczonych ubraniach i nosi³a sklepow¹bi¿uteriê. Prawowici w³aœciciele ozdób pa-ni premier zostali podani obok zdjêæ drob-nym drukiem ³¹cznie z cen¹ towaru i na-zw¹ sklepu, gdzie mo¿na to kupiæ.

Ewa Kopacz przesz³a tak¿e przemianêdziêki cudom fotoshopu. Widzimy g³adk¹

twarz u babci sporej wnuczki nieprawdo-podobn¹ i szczup³¹ sylwetkê. To zabawne,ale wybaczalne. Natomiast jest nieznoœne,¿eby najwa¿niejszy polityk kraju wyst¹pi³w roli s³upa og³oszeniowego sklepów. Niewyobra¿am sobie, ¿eby czegoœ takiego do-puœci³a siê kanclerz Angela Merkel,do której porównywano Ewê Kopaczw pierwszych porywach zachwytu. Kiedywybuch³ skandal, gdy zatrzês³a siê polskachoinka, pani premier t³umaczy³a siê, ¿enie ma doœwiadczenia w takich sesjach fo-tograficznych; to pierwsza taka sesja w jejkadencji premiera. I jest jej przykro.

Wymowne t³umaczenie. Znaczy, ¿estroj¹c siê w cudze rzeczy brak³o instynk-townego oporu. Godzi³a siê na tworzenie

fa³szywego obrazu swojej osoby. ¯e te¿nie podpowiedzia³ jej cichy g³os wewn-êtrzny, jak bardzo jest niestosowne dla po-staci tej rangi nosiæ na sobie po¿yczoneciuchy. Ubranie jest przekazem dla œwiatazewnêtrznego o tym, jak chcemy siê pre-zentowaæ. Natomiast w wypadku wa¿negopolityka, ze sposobu ubierania siê próbuje-my wyczytaæ, jakie ma ukryte sk³onnoœcii upodobania, poniewa¿ mog¹ wp³yn¹æna decyzje dotycz¹ce ¿ycia wielu obywa-teli i ca³ego pañstwa. Dlatego nale¿y wy-magaæ, ¿eby polityk ubiera³ siê p o swoje-mu, a nie wed³ug zaleceñ stylisty.

Pamiêtacie parasol brytyjskiego pre-miera Neville Chamberlaina, z którym siênie rozstawa³? To œwiadczy³o o jego nie-chêci do ryzyka. Tote¿ nie chcia³ ryzyko-waæ wojny z III Rzesz¹ i zgodzi³ siêw Monachium w 1938 roku na oddanieHitlerowi czeskich Sudetów. W rezultaciezachêci³o to dyktatora Niemiec do dal-szych ¿¹dañ, a¿ wywo³a³ II wojnê œwiato-w¹. Takie wnioski wyci¹gaj¹ przynajmniejniektórzy historycy z parasola angielskie-go premiera.

W wypadku garsonki pani premier Ko-pacz stawka nie jest tak wysoka. Raczejkwestia smaku i poczucia godnoœci wcho-dzi w grê. Ale có¿, tacy ludzie teraz rz¹-dz¹. Polityka coraz bardziej staje siê tylkoteatrem dla gawiedzi. W sam raz dla takiejpublicznoœci s¹ per³y m¹droœci pani pre-mier rzucone dziennikarzom Vivy! Naprzyk³ad, nauczy³a siê od ojca, ¿eby nieoceniaæ ludzi zbyt pochopnie. Nie podej-mowaæ wa¿nych decyzji pod wp³ywememocji. Nie dzieliæ w³osa na czworo. Nieistniej¹ sytuacje, z których nie ma wyjœcia.Bana³ goni bana³, ale czy mo¿na by³o spo-dziewaæ siê wiêcej? Zreszt¹, wœród wspó³-pracowników ma opiniê osoby zbyt uczu-ciowej i o zmiennych nastrojach.

Wystêpem w Vivie! s¹ zgorszeni nawet

politycy bliscy Platformie Obywatelskiej.By³y premier Kazimierz Marcinkiewiczuwa¿a, ¿e ktoœ powinien wylecieæ z pracyw Kancelarii Premiera za to niedopatrze-nie. Julia Pitera ubolewa. Roman Giertychjest oburzony. Opozycja drwi.

Wydawca Vivy! Edipresse t³umaczysiê, ¿e wprawdzie wysz³o niezrêcznie, aleniechc¹cy. Pani premier nie wiedzia³a, ¿ewyst¹pi w rzeczach podpisanych cen¹ oraznazw¹ firmy. By³ to zreszt¹ materia³ czy-sto redakcyjny. Co w przek³adzie na po-toczny jêzyk znaczy, ¿e Viva! nie wziê³aza to pieniêdzy od w³aœcicieli rzeczy. Mo-¿e i nie wziê³a tym razem, ale przecie¿przys³uga liczy siê w stosunkach miêdzybiznesami i mo¿e zaowocowaæ np. wy¿sz¹op³at¹ za zwyczaj¹ reklamê przy innejokazji.

Zreszt¹, bêdzie dogrywka. Pani premierzaprosi³a do siebie do domu ekipiê Telewi-zji Polskiej z celebrytk¹ Agat¹ M³ynarsk¹.Porozmawia jak kobieta z kobiet¹, o ¿yciu,o domu, o mê¿czyznach, o dzieciach i wnu-kach. Natomiast obie panie politykê zosta-wi¹ za drzwiami. Wywiad ma zostaæ nada-ny w drugi dzieñ œwi¹t Bo¿ego Narodzenia.

Ewa Kopacz jest premierem dopierotrzy miesi¹ce, a ju¿ trwa operacja ociepla-nia wizerunku „doktor Ewy” z Szyd³owca,choæ jeszcze nie zd¹¿y³a narobiæ wiêk-szych szkód. Czy Polacy dadz¹ siê na tonabraæ? Czy dojrz¹ mizeriê umys³ow¹ sze-fa polskiego rz¹du w czasie, gdy Rosja Pu-tina wywo³a³a wojnê u polskich granic?Dali siê nabieraæ przez siedem lat Donal-dowi Tuskowi, dadz¹ siê nabraæ równie¿i tym razem.

Mark Twain powiedzia³ o Ameryka-nach: nigdy nie nale¿y niedoceniaæ g³upo-ty amerykañskiej publicznoœci. By³a¿by toprawda tak¿e w Europie œrodkowej iwschodniej?

Jan Ró¿y³³o

5KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA?W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ.CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY:

(212) 470-2154

Ewa w Vivie

28 grudnia 2014, godz: 19:00

Koœcio³ Œw. St. Kostki 607 Humboldt St., Brooklyn NY 11222

Pi¹tek, 9 stycznia 2015, godz: 19:00

ZOFIA GR¥DZKA - SOPRANOJULIA PARTYKA- MEZZO SOPRANO

MARIANNA WUDARSKA - ALTOELISABETH CALHOUN FRANK- PIANO

IZABELA GRAJNER - PARTYKA MEZZO SOPRANO - CONDUCTOR

Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku233 Madison Avenue, (Jan Karski Corner) New York, NY 10016

Konieczna rejestracja do czwartku, 8 stycznia 2015newyork.rsvp@msz.gov.pl

Ponadto:

11 stycznia 2015, godz 16:00Op³atek w Polskim Domu Narodowym, 261 Driggs Ave, Brooklyn NY 11222

Pyszne potrawy i zabawa. Konieczna rezerwacja. tel. 718-387-5252

18 stycznia 2015, godz: 18:00Koncert kolêd - Koœció³ St. Frances de Chantal 1273 58th St., Brooklyn NY 11219

ZAPRASZAMY!

Chór Angelus zapraszana koncerty najpiêkniejszych kolêd

Adres biura: 65 Broadway, 7th floor, New York, NY

6 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Od czasu do czasu organizujemy zjaz-dy w Polsce, gdy¿ jesteœmy œciœle zwi¹zaniz Polsk¹ Akademi¹ Umiejêtnoœci, Uniwer-sytetem Jagielloñskim (Instytut Badañ Polo-nijnych) oraz z Uniwersytetem Gdañskim.Utrzymujemy te¿ bliskie kontakt z nowojor-skimi placówkami – Polskim InstytutemNaukowym i Instytutem Pi³sudskiego. Oso-by reprezentuj¹ce wspomniane organizacjes¹ cz³onkami naszego zarz¹du.

– Zajmuje siê Pani wspó³czesn¹ lite-ratur¹ polsko-amerykañsk¹, co nale-¿y rozumieæ przez to okreœlenie?

– Literatura polsko-amerykañska nale¿ydo bardzo zró¿nicowanej grupy amerykañ-skich literatur etnicznych – takich jak: Chi-cano-American, Italian-American, Asian--American, etc. Najlepsz¹ definicje literatu-ry etnicznej zaproponowa³ Werner Sollorsw ksi¹¿ce „Ethnic Modernism 1910-1950”,gdzie twierdzi, ¿e literatura etniczna to pro-za pisana przez, dla, albo o emigrantach al-bo tworzona przez osoby przyznaj¹ce siêdo okreœlonej grupy etnicznej; czyli autora-mi s¹ potomkowie emigrantów. Badacze li-teratury etnicznej zgodnie uznaj¹, ¿e mo¿eona byæ pisana po angielsku albo w rodzin-nym jêzyku emigranta i wtedy klasyfikujesiê j¹ jako literaturê amerykañsk¹ „w jêzy-kach innych ni¿ angielski”.

Literatura etniczna zajmuje si¹ tematyk¹wa¿n¹ w³aœnie dla œrodowisk emigracyj-nych i etnicznych: dramat emigracyjny, po-czucie winy, wykorzenienie, wrastaniew nowe œrodowisko, konstrukcja nowej oso-bowoœci, stosunek do dwóch albo i wiêcejkultur, stosunek do kraju opuszczonegoi kraju osiedlenia; identyfikacja etnicz-na szczególnie problematyczna dla bia³ychEuropejczyków, którzy z wygl¹du nie od-ró¿niaj¹ siê od przedstawicieli dominuj¹cejkultury amerykañskiej; stosunki z innymigrupami etnicznymi; sukces, the Americandream, oraz bardzo wa¿ne zagadnieniazwi¹zane z tym, co siê nazywa gender.

– Jaki jest stan badañ nad t¹ literatu-r¹?

– Literatur¹ polsko-amerykañsk¹ zajmuje

siê kilku uczonych, takich jak ThomasGladsky, Thomas Napierkowski, Karen Ma-jewski. A tak¿e badacze nie zwi¹zani ze stu-diami literackimi, jak na przyk³ad historykJames Pula, który opublikowa³ artyku³o Stuarcie Dybku, czy Mary Patrice Erd-mans, która patrzy na tê literaturê jako so-cjolog.

– Jakie zjawiska Pani obserwuje? Cosiê ostatnio dzieje w tej literaturze in-teresuj¹cego?

– Najwa¿niejsze jest to, ¿e ci¹gle siê coœnowego ukazuje i to zarówno w Polsce, jaki tutaj. Po angielsku tworz¹ ju¿ dobrze znaniautorzy jak Stuart Dybek (niedawno otrzy-ma³ McArthur Genius Award) i SuzanneStrempek Shea. To przedstawiciele „starej”Polonii i u nich pojawia siê temat zanikaniapolskich dzielnic w du¿ych miastach, jakChicago Dybka. W najnowszej powieœciSuzanne Strempek Shea „Make a Wish butnot for Money”, akcenty polskie s¹ ju¿ bar-dzo nik³e. Akcja utworu dzieje siê w ma³ymmiasteczku w Nowej Anglii, nie ma ju¿w nim znacz¹cej polskiej dzielnicy, a boha-terka, kobieta o polskim pochodzeniu, jestca³kowicie wroœniêta w œrodowisko amery-kañskie.

Z kolei m³odsi autorzy, jak Karoli-na Waclawiak („How to Get into the TwinPalms”), Dagmara Domiñczyk („The Lulla-by of Polish Girls”), to dzieci emigracji soli-darnoœciowej, urodzone w Polsce, ale wy-chowane w USA. Swoje utwory poœwiêcaj¹tematyce etnicznej – ich bohaterki, z dyplo-mami amerykañskich uczelni, usi³uj¹ zrozu-mieæ, jak nale¿y siê ustosunkowaæ do pol-skiego pochodzenia, gdy siê mieszkaw wielkim mieœcie (Los Angeles i NowyJork), robi karierê w œrodowisku amerykañ-skim ca³kowicie z dala od wp³ywów polo-nijnych. Bohaterka Waclawiak odcina siêod polskoœci, a Anna Baran z powieœci Do-minñczyk próbuje zrozumieæ, kim jest przezczêste wyjazdy do Polski. Lecz tak jak Pañ-ski Henryk z „Kamiennej drabiny”, tak¿ei ona dochodzi do wniosku, ¿e jej domemrodzinnym jest Nowy Jork, a nie Kielce.

Niektórzy autorzy przenosz¹ akcjê po-

wieœci do Polski lub ogólniej rozumianejEuropy Wschodniej. Tu warto wspomnieæo Magdalenie Zyzak i jej „The Ballad ofBarnabas Pierkel” oraz Marii Pilatowicz„Walking on Ice”.

Osobna grupa to emigranci pisz¹cy popolsku – tutaj mamy znowu kilku autorówz emigracji solidarnoœciowej poruszaj¹cychtematy bardzo podobne do Pañskiej „Ka-miennej drabiny”. Liliana Arkuszewskaz Kanady ostatnio wyda³a ksi¹¿kê: „Czywarto by³o: Odyseja d¿insowych Kolum-bów” – opowieœæ autobiograficzn¹ o emi-gracji i ¿yciu emigrantów w Toronto (dru-kujemy j¹ obecnie w Kurierze – przypisred). Arkadiusz Kazimierski „Pu³awianini dziewucha” napisa³ podobn¹ ksi¹¿kê– o losach m³odego mê¿czyzny, który przy-jecha³ na post-doktoranckie stypendiumdo USA. Znowu tekst autobiograficzny.

Przyk³ady podobnych przedsiêwziêæmo¿na by mno¿yæ.

Wiele z tych utworów przedstawiaobojêtny stosunek postaci dzia³aj¹cychdo wspó³czesnej Polski. Polska jestwolna i misja podtrzymywania orazrozwijania polskiej kultury ju¿ do „nas,emigrantów” nie nale¿y – Polska to ju¿nie œwiêtoœæ wynoszona na o³tarze. Bo-haterowie powieœci nie osiedlaj¹ siêw polonijnych skupiskach. Czuj¹ siêobywatelami Europy i œwiata, s¹ wy-kszta³ceni, nie s¹ religijni, znaj¹ jêzyki chc¹ zaistnieæ w œrodowisku amery-kañskim. Na przyk³ad, bohaterka Dag-mary Domiñczyk jest znan¹ aktork¹amerykañskiego filmu i TV – zreszt¹tak jak i sama autorka. W wielu powie-œciach polskoœæ jest spraw¹ bardzo oso-bist¹, nie prze¿ywan¹ w grupie. To ca³-kiem nowy trend w porównaniu z lite-ratur¹ potomków starej emigracji. Toju¿ nie polska kultura ludowa.

– Na ile literatura ta jest znana i po-pularna w Polsce?

– Trudno mi odpowiedzieæ na to pytanie– wiem tylko, ze wiele powieœci o tej tema-tyce mo¿na kupiæ w krakowskich ksiêgar-niach – czyli maj¹ czytelników. W Polsce

du¿o równie¿ wydaje siê ksi¹¿ek pisanychprzez emigrantów, wzglêdnie – migrantówdo krajów europejskich, jak Irlandia, WielkaBrytania, Niemcy, Francja. Bardzo ciekawato literatura, choæ o trochê innej tematyceni¿ amerykañska.

Niektórzy poloniœci z wy¿szych uczelnizajmuj¹ siê literatur¹ diaspory, ale traktuj¹j¹ jako literaturê polsk¹.

– Nie mamy „podrêcznika” tej nowejliteratury; czy s¹ podejmowane sta-rania o napisanie takowego?

– Tomas S. Gladsky opublikowa³ „Prin-ces, Peasants, and Other Polish Selves: Eth-nicity in American Literature”. Praca taobejmuje tematykê szersz¹ ni¿ literatura po-lonijna, gdy¿ zajmuje siê równie¿ tekstamiamerykañskimi, w których wystêpuj¹ pol-skie postaci. Druga ksi¹¿ka, któr¹ ten samautor redagowa³ razem z Rit¹ Gladsky, to„Something of My Very Own to Say: Ame-rican Women Writers of Polish Descent”.Znalaz³y siê w niej artyku³y ró¿nych auto-rów o pisarkach polskiego pochodzeniaw USA, takich jak Helen Bristol, MonicaKrawczyk czy Suzanne Strempek Shea. Jestte¿ ksi¹¿ka Magdaleny Zaborowskiej, „HowWe Found America: Reading Gender Thro-ugh East European Narratives”. Zaborow-ska zamieœci³a w niej dwa rozdzia³y o pol-skich autorkach emigrantkach: Evie Hoff-man i Marii Kuncewiczowej. A tak¿e roz-prawa Karen Majewski „Traitors and TruePoles” o literaturze popularnej wydawanejpo polsku w amerykañskich oœrodkach po-lonijnych przed 1939 rokiem.

Ja sama niedawno skoñczy³am pisaæksi¹¿kê o przedstawieniu postaci kobiecychw literaturze polsko-amerykañskiej po 1945roku. Wys³a³am j¹ do Ohio Univeristy Pressi redakcja wyrazi³a ni¹ zainteresowanie, alenie mam pojêcia, czy dostanê pozytywn¹odpowiedŸ.

Jestem wiêc przekonana, ¿e powoli zbli-¿amy siê do jakiejœ wiêkszej syntezy.

– Dziêkujê za rozmowê.

Czes³aw Karkowski

Literatura polska, amerykañska,czy „etniczna”?

1➭

7KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Dooko³a narzekania i niezadowole-nie. Kiedy siê czyta prasê propisow-sk¹, mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e wewszystkich dziedzinach Polska osi¹-gnê³a ju¿ dno i za kilka dni, najdalejtygodni, dojdzie do totalnej katastro-fy.

Rzecz jasna nie dojdzie do niej, jeœliw³adzê przejmie PiS, które bêdzie pana-ceum na wszystko. Rz¹du rzeczywiœcienie mo¿na pochwaliæ, bo – jak by³ nie-udolny pod kierownictwem Tuska, tak jestnieudolny pod kierownictwem Ewy Ko-pacz, niemniej o totalnej klapie wszystkie-go nie mo¿na mówiæ. Nie jest przecie¿tak, ¿e wszystko siê sypie i kraj nie funk-cjonuje. Co ciekawe, gospodarcze sukcesyPolski chwali co jakiœ czas prasa zachod-nioeuropejska, natomiast prasa krajowaich nie dostrzega. Równie¿ dane publiko-wane przez GUS i Eurostat pokazuj¹ Pol-skê, najogólniej rzecz bior¹c, jako krajktóry rozwija siê w niez³ym tempie, acznie zawsze równomiernie. W ka¿dym ra-zie odp³ywa w niebyt powszechne do nie-dawna przekonanie, i¿ polska bieda jestwynikiem polskiej niezaradnoœci, lenistwai braku zmys³u organizacyjnego. Niemalwszystkie zachodnie media zgodnie przy-pominaj¹, ¿e przez œwiatowy kryzys fi-nansowy Polska przesz³a such¹ stop¹.Warto zatem wznieœæ siê z koñcem rokuponad partyjne kryteria i ch³odno poli-czyæ, jak siê rzeczy maj¹. Okazuje siê, ¿epowodów do euforii nie ma, ale nierzadkomo¿na odetchn¹æ z ulg¹.

Otó¿ wed³ug danych opublikowanychprzez GUS, po dziesiêciu miesi¹cach br.eksport towarów z Polski zwiêkszy³ siêo 4,8 proc., do poziomu blisko 136,1 mldeuro. W tym samym tempie wzrós³ importdo Polski, osi¹gaj¹c 137,2 mld euro.Szybciej ni¿ w skali ogólnej wzros³asprzeda¿ na rynki rozwiniête gospodar-czo, tj. o 7,1 proc. (do 114 mld euro), coprzy zdecydowanie wolniejszym wzroœcieimportu (o 3,3 proc., do 89,3 mld euro)oznacza zwiêkszenie nadwy¿ki obrotówo 4,7 mld euro, do prawie 24,7 mld euro.Od stycznia do paŸdziernika br. eksportdo UE wzrós³ o 7,5 proc. osi¹gaj¹c 104,8mld euro. Wœród krajów unijnych naj-szybciej wzros³a sprzeda¿ do: £otwy(o 28,2 proc.), Hiszpanii (o ok. 22 proc.),Finlandii (o 19,2 proc.), Szwecji (o 10,6proc.), Belgii (o blisko 10 proc.), W³och(o 9,6 proc.), Wêgier (o 9 proc.), Rumunii(o 9 proc.), g³ównego partnera handlowe-go, czyli Niemiec (o 8,4 proc.) oraz Ni-derlandów (o 8,3 proc.).

Tak dobrych wyników nie da³o siêosi¹gn¹æ w sprzeda¿y na pozaunijne rynkirozwiniête, które zwiêkszy³y siê tylkoo 3,3 proc. (do 9,2 mld euro), o czym za-decydowa³ spadek eksportu do krajówEFTA (o 3,4 proc., do 3,6 mld euro),w tym do Norwegii o 8,7 procent. Z dru-giej strony wzglêdnie szybko wzros³asprzeda¿ na pozosta³e rynki rozwiniête(poza UE i EFTA), tj. o 8,2 proc., w tym

do Kanady (o 22,8 proc.), RPA (o 11,3proc.) oraz Australii (o 32,6 proc.).

W pierwszych dziesiêciu miesi¹cachnajgorzej przebiega³a wymiana handlowaz rynkami rozwijaj¹cymi siê i s³abiej roz-winiêtymi, gdzie eksport spad³ o 6 proc.(do niespe³na 22,1 mld euro), a importzwiêkszy³ siê o 7,7 proc. (do ok. 47,9 mldeuro). Skutkiem tego by³o pog³êbienie de-ficytu o 4,8 mld euro, do 25,8 mld euro.Sytuacja na Ukrainie spowodowa³a, ¿epolski eksport na rynki Wspólnoty Nie-podleg³ych Pañstw obni¿y³ siê o 15,9proc. (do 10,8 mld euro), co wynika³o zezmniejszenia wywozu do Rosji o 13 proc.,na Ukrainê a¿ o 27,1 proc. oraz na Bia³o-ruœ o 7,5 proc. Eksport na pozosta³e rynkirozwijaj¹ce siê (poza WNP) wzrós³ nato-miast o 6 proc., (do blisko 11,3 mld euro),w tym najszybciej do Algierii (blisko 2-krotnie), Arabii Saudyjskiej (o 46,6 proc.),Zjednoczonych Emiratów Arabskich(o 43,5 proc.), Hongkongu (o 16,4 proc.),Indii (o 9,4 proc.) oraz Chin (5,9 proc.).Z drugiej strony szczególnie niekorzystniekszta³towa³ siê eksport do Republiki Ko-rei, który po 10 miesi¹cach br. spad³ a¿o ok. 33 proc.

Po wstêpnym podsumowaniu GUS po-informowa³, ¿e pod wzglêdem wysy³a-nych produktów i urz¹dzeñ wzrost eks-portu po dziesiêciu miesi¹cach br. odnoto-wano w niemal wszystkich grupach towa-rowych (poza produktami mineralnymi,gdzie nast¹pi³ spadek o 5,2 proc.). Wœródwa¿niejszych grup produktów, szybciejni¿ przeciêtnie zwiêkszy³ siê wywóz wy-robów przemys³u lekkiego (o 11,4 proc.),wyrobów drzewno – papierniczych (o 5,8proc.), dominuj¹cych w polskiej wymia-nie z zagranic¹ wyrobów elektromaszyno-wych (o 5,2 proc.) oraz artyku³ów rolno--spo¿ywczych (o 4,9 proc.).

Skoro jesteœmy w okresie œwi¹tecznymi mamy dostêp do danych statystycznych,warto przyjrzeæ siê przedœwi¹tecznymwydatkom rodaków. W tym przypadkuzosta³y one zaczerpniête z badañ przepro-wadzonych na zlecenie grupy KRUKprzez Millward Brown,w dniach 28.11. 2014 – 04.12.2014 na re-prezentatywnej grupie 1000 osób w wie-ku 15-75 lat. Wynika z nich, ¿e 73 procentPolaków zamierza³o sfinansowaæ wydatkiœwi¹teczne ze swoich bie¿¹cych docho-dów. 13 procent mówi³o, ¿e siêgnie w tymcelu po oszczêdnoœci, kolejne 8 procentstwierdzi³o, ¿e mo¿e liczyæ na pomoc ro-dziny lub przyjació³. I chocia¿ banki i fir-my po¿yczkowe kusi³y wieloma korzyst-nymi ofertami, œwi¹teczn¹ po¿yczkê za-mierza³o wzi¹æ tylko 2 procent respon-dentów. Mia³a byæ przeznaczona przedewszystkim na zakup ¿ywnoœci oraz pre-zentów. Jednoczeœnie respondenci przy-znali, ¿e sp³ata po¿yczki bêdzie póŸniejobci¹¿eniem dla domowego bud¿etu.

Z odpowiedzi na pytania zadawaneprzez ankieterów, wynika niezbicie, ¿epo dawnemu Polacy lubi¹ przygotowywaæwystawne przejêcia œwi¹teczne, podczasktórych wszyscy dostaj¹ prezenty a sto³yuginaj¹ siê od smako³yków. Nie oszczê-dzaj¹ w tym czasie na przyjemnoœciachczy rodzinnych spotkaniach, choæ zdaj¹sobie sprawê z tego, ¿e za wszystko trzebasporo zap³aciæ. Tradycyjnie w grudniu Po-lacy wydaj¹ kilkakrotnie wiêcej pieniêdzyni¿ w innych miesi¹cach. Proporcje uza-le¿nione s¹ rzecz jasna od mo¿liwoœciportfela, które wci¹¿ s¹ zbyt skromnew porównaniu z Zachodni¹ Europ¹.

Eryk Promieñski

Handel zagraniczny i œwi¹teczne zakupy

W gospodarce USA najszybszy wzrost od 10 lat

SobotaNienawiϾ zabija w Nowym Jorku.

Gangster-obszczymurek z Baltimore spe-cjalnie przyjecha³ tam, aby z premedyta-cj¹ zabijaæ. Pochwali³ siê tym na popu-larnym, internetowym medium socjal-nym. Jako „gangster” chcia³ pomœciæ no-wojorczyka ze Staten Island („wziêli jed-nego z naszych, wezmê dwóch”), któryzmar³ w skutek uduszenia w trakcie poli-cyjnej interwencji ulicznej. Chcia³ niemniej, ni wiêcej, odstrzeliæ „dwie œwi-nie”. Jak zamyœli³, tak uczyni³. Kilkomastrza³ami w g³owê, bez ostrze¿enia, za-szlachtowa³ dwóch funkcjonariuszyNYPD na Brooklynie. Po egzekucjizbieg³, ale gdy zobaczy³ otaczaj¹cych gopolicjantów, strzeli³ sobie w ³eb. Mundu-rowi do koñca wykazali siê profesjonali-zmem: ratownicy próbowali go reanimo-waæ. Bez skutku. Trzy, bezsensownieodebrane ¿ycia zapisa³y siê w Ksiêdze¯ycia i Œmierci.

Poniedzia³ekCzyny i s³owa maj¹ swoje konse-

kwencje. Jak siê jest politykiem, przedewszystkim. Przekonuje siê o tym bur-mistrz Nowego Jorku Bill de Blasio.O jego konflikcie z departamentem poli-cji wiadomo jeszcze od czasów jegokampanii wyborczej sprzed roku. Niemog³o byæ inaczej, skoro De Blasio jed-nym z g³ównych hase³ uczyni³ likwidacjêprocedury „zatrzymania i przeszukania”wyrywkowo wybranych ludzi na ulicach.Dodatkowo burmistrz nie ukrywa, ¿ejednym z jego najbli¿szych wspó³pra-cowników jest Al Sharpoton, czarny ak-tywista s³ynny z ostrych wyst¹pieñ wewszystkich sprawach prawdziwego aprzede wszystkim rzekomego rasizmu.De Blasio sprzyja³ te¿ demonstruj¹cymprzeciw „brutalnoœci” policji w zwi¹zkuz zabiciem osiemnastolatka przez poli-cjanta w Ferguson (stan Missouri) orazuduszenia cz³owieka w czasie policyjnejinterwencji na Staten Island.

De Blasio przekonuje siê w³aœnie, ¿enie mo¿na jednoczeœnie mieæ dwóch rze-czy. Chwaliæ „bohaterskich i odwa¿nychpolicjantów NYPD” i sympatycznie wy-powiadaæ siê o protestuj¹cych, którzyna demonstracjach wykrzykuj¹ „Czegochcemy? martwych glin!”. Kiedy bur-mistrz przyjecha³ do szpitala, do któregoprzywieziono zamordowanych policjan-

tów, kilkudziesiêciu ichkolegów demonstracyjnieodwróci³o siê do swegoszefa… plecami. Jeszczedalej, moim zdaniem za daleko, poszliszefowie policyjnych zwi¹zków zawodo-wych, oskar¿aj¹cy ratusz o „krew na rê-kach”.

Wydaje siê, ¿e poziom animozji poli-cjantów NYPD i burmistrza de Blasioosi¹gn¹³ najwy¿szy stopieñ, ale mo¿ebyæ gorzej, zw³aszcza po pogrzebach za-mordowanych policjantów, które nast¹-pi¹ za dni parê. No có¿, lewackie tende-cje w³odarza Nowego Jorku, ci¹g³e uty-skiwanie na prawdziwe i rzekome prze-œladowania rasowe zderzaj¹ siê z moc-nym przekazem „prawa i porz¹dku”.Wiêc lepiej nie bêdzie, chyba ¿e nast¹pijakieœ katharsis.

A jak nie wiadomo kto i co, to wartonawrzeszczeæ na… dziennikarzy. DeBlasio nie jest w tym wzglêdzie oryginal-ny. Na poniedzia³kowej konferencji, bur-mistrz obsobaczy³ reporterów: „ No i cochcecie robiæ? Bêdziecie dalej nas dzie-liæ?” Kolejny polityk wierz¹cy w siebie iswoje pogl¹dy bezgranicznie, który jaksprawy nie id¹ po jego myœli, oskar¿atych, co o tym pisz¹.

WtorekKilkanaœcie dni przed pope³nieniem

zbrodni, morderca nowojorskich poli-cjantów u¿ywa³ ponoæ specjalnej aplika-cji na komórkê, która s³u¿y do œledzeniagliniarzy. Ju¿ nie trzeba nas³uchiwaæ po-licyjnych rozmów przez skanery, wystar-czy wejœæ „na apkê” i zobaczyæ, gdzie siêznajduj¹ w pobli¿u. Dzia³a to tak, ¿e ktowidzi policjanta, wstukuje jego dane ipodaje dalej w sieæ, a stamt¹d odbieraj¹na komórkach zainteresowani. Nie s¹ topewnie mi³oœnicy niebieskich mundur-ków, jednym z nich by³ sobotni morder-ca. Narzeka³ na dane ze Staten Island, ¿eniedok³adne – no w koñcu gliniarze niestoj¹ w jednym miejscu za d³ugo… Jakwidaæ ka¿dy wynalazek, udogodnienie,techniczna nowinka s³u¿yæ mo¿e Dobre-mu, jak i Z³emu. ¯aden postêp technolo-gii nie uniewa¿nia mroków ludzkiegoserca ani wyborów cz³owieka: ku Z³u al-bo ku Dobru.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanie

Najnowsze dane Departamentu Handlu pokazuj¹, ¿e amerykañska gospodar-ka w trzecim kwartale rozwija³a siê najszybciej od ponad 10 lat. Przyczyni³ysiê do tego zwiêkszony popyt na rynku wewnêtrznym i inwestycje w sektorzeprzedsiêbiorstw.

W ci¹gu lipca, sierpnia i wrzeœnia gospodarka USA zanotowa³a wzrost na pozio-mie 5 proc. poda³ we wtorek Departament Handlu, znacznie poprawiaj¹c swoj¹ wcze-œniejsz¹ prognozê przewiduj¹c¹ wzrost na poziomie 3,9 proc.

Jako g³ówne czynniki przyczyniaj¹ce siê do szybkiego wzrostu gospodarczego wy-mienia siê zwiêkszone inwestycje przedsiêbiorstw, zwiêkszony popyt ze strony konsu-mentów i lepszy bilans handlowy USA. Jak podaje Departament Handlu obecne danegospodarcze s¹ najlepsze od 2003 roku.

Wed³ug przewidywañ gospodarka mo¿e nieco zwolniæ w czwartym kwartale, jednakdane z trzeciego, jak równie¿ sta³y spadek bezrobocia na poziomie ponad 300 tys. w ze-sz³ym miesi¹cu pozwalaj¹ s¹dziæ, ¿e wychodzenie z recesji, która oficjalnie zakoñczy³asiê piêæ lat temu wreszcie nabra³o tempa.

Eksperci przewiduj¹, ¿e dziêki taniej¹cej ropie Amerykanie nadal bêd¹ mieli w kie-szeniach wiêcej pieniêdzy na inne wydatki, co powinno przyczyniæ siê do dalszegowzrostu popytu na rynku wewnêtrznym i dobrego sezonu zakupów œwi¹tecznych.

Tomasz Bagnowskiwww.greenpointpl.com

8 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

W pe³ni podzielam spostrze¿e-nie papie¿a Franciszka, ¿e przy-gotowania do œwi¹t czêsto prze-s³aniaj¹ ich prawdziwe znacze-nie. Prawie zawsze zgadzam siêz pogl¹dami tego przywódcyKoœcio³a i lubiê jego sposób by-cia. Emanuje zeñ równie dobraenergia jak z Jana Paw³a II. Po-dziwiam odwagê, z jak¹ próbu-je otworzyæ koœció³ dla wszyst-kich, co nie podoba siê wieluortodoksom. Ale to on ostatecz-nie wygra, nie oni. Jest to tylkokwestia czasu. Ostatnio narazi-

³em siê tym w³aœnie ortodoksom, kiedy z uznaniem mó-wi³em o stosunku Franciszka do rozwodników, gejówi lesbijek oraz osób nie praktykuj¹cych. Najwiêksz¹ nie-chêæ œci¹gn¹³em na siebie, kiedy powiedzia³em, ¿e wœródgejów i lesbijek widzê taki sam procent dobrych i warto-œciowych ludzi, jak wœród wiêkszoœci spo³eczeñstwa i ¿ejest wœród nich równie wielu patriotów i osób wybitnych.W obawie przed linczem nie wymieni³em bohaterów-ge-jów, którzy oddali ¿ycie za ojczyznê lub przyczynili siêdo jej rozwoju.

$Ksi¹¿k¹ „najbardziej na czasie” sta³a siê ponownie po-wieœæ Trumana Capote’a „Z zimn¹ krwi¹”. Powinna byæna liœcie lektur obowi¹zkowych. Tak¿e w Polsce. Nakrê-cony wedle niej film, tak¿e warto przypomnieæ, podobniejak i film o samym pisarzu.

$Z Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowiczaw Warszawie dosta³em zaproszenie na naukowo-arty-styczn¹ konferencjê zorganizowan¹ z okazji 80. lecia stu-diów re¿yserskich. Utworzy³ je Leon Schiller, zapewnia-j¹c im najwy¿szy poziom artystyczny i intelektualny. By-³y fenomenem, nie tylko w Polsce, ale i Europie. Po woj-nie zosta³y wskrzeszone ponownie, ju¿ jako studia pody-plomowe, pod auspicjami tego¿ Schillera. Wyk³adali nanich najwybitniejsi fachowcy z ró¿nych dyscyplin, niewy³¹czaj¹c historiozofii i historii sztuki. Schiller a potemjego nastêpcy: Edmund Wierciñski, Bohdan Korzeniew-ski, Zygmunt Huebner i Jan Kulczyñski wychodzili z za-³o¿enia, ¿e w przysz³ym re¿yserze w jednakowym stop-niu trzeba rozwijaæ talent, jak i osobowoœæ. Mia³ byæ on,

nie tylko artyst¹, ale i wysokiej klasy intelektualist¹, ¿ebynie powiedzieæ – erudyt¹. Podobnie by³o na utworzonympóŸniej Wydziale Re¿yserii Dramatu w PañstwowejWy¿szej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego wKrakowie. Talenty absolwentów by³y zró¿nicowane, alemusieli oni byæ na odpowiednim poziomie intelektual-nym. I zazwyczaj byli. Dziœ, bardziej ni¿ na poziom inte-lektualny, k³adzie siê nacisk na kszta³cenie bujnych indy-widualnoœci twórczych, w domyœle – buntowników,anarchistów i reformatorów. Maj¹ oni dawaæ upust nie-okie³zanej wyobraŸni, bez troski o cokolwiek innego.I daj¹ ten¿e upust, lansuj¹c samych siebie a nie dzie³odramatopisarza lub myœl, któr¹ warto upowszechniæ. By-³oby pó³ biedy, gdyby chocia¿ trochê dorównywali temudzie³u, ale niestety najczêœciej tak siê nie dzieje. Nie mo-g¹c siê z nim uporaæ, deformuj¹ je nie do poznania, comodnie nazywa siê dekonstrukcj¹. Dzisiejsi narcystycznipysza³kowie wszelkiej maœci, nie tylko re¿yserskiej, niemog¹ jakoœ pogodziæ siê z faktem, ¿e u podstaw prawdzi-wej wielkoœci le¿y POKORA. Bunt i anarchia nie opartena wiedzy i nie nios¹ce istotnego przes³ania pozostaj¹ litylko buntem i anarchi¹. Staj¹ siê bardziej prowokacj¹ ni¿sztuk¹. Szybko przemijaj¹ wraz z mod¹, ustêpuj¹c miej-sca kolejnym buntom i prowokacjom. Niewiele pozostajepo nich dzie³ o wartoœci ponadczasowej. Myœl Szekspirai Czechowa wci¹¿ trwa, w przeciwieñstwie do myœliwiêkszoœci buntowników i prowokatorów. Zatem mo¿eby tak wyci¹gn¹æ z tego wnioski? Z profesorów na studiach teatralno-literackich w tej¿eAkademii (wtedy PWST) najwiêcej wiedzy zawdziê-czam: Bohdanowi Korzeniewskiemu, Aleksandrowi Bar-diniemu, Erwinowi Axerowi, Janowi Kulczyñskiemu, Ja-nowi Œwiderskiemu, Andrzejowi Wajdzie, KrzysztofowiZanussiemu, Annie Kuligowskiej-Korzeniewskiej, Grze-gorzowi Since, Józefowi Szczublewskiemu i JerzemuKoenigowi. Najbardziej „znêcali siê” nade mn¹ Korze-niewski i Koenig, najbardziej lubili mnie Axer i Szczu-blewski. Lubi³ mnie tak¿e rektor Tadeusz £omnicki. By³czas, kiedy swoiste pr¹dy przebiega³y pomiêdzy Huebne-rem a mn¹. Imponowa³ mi nies³ychanie jako dyrektor te-atru. By³ m¹dry i tworzy³ m¹dry teatr. Tak jak KazimierzDejmek i Jerzy Jarocki. Podkreœlam s³owo M¥DRY! Studia te wspominam jako jeden z najprzyjemniejszychokresów w swym dotychczasowym ¿yciu. Wiod³o mi siêna nich ca³kiem dobrze i mia³em premie finansowe zadobre oceny. Z wyre¿yserowanych przeze mnie przedsta-wieñ najwiêcej wspomnieñ budz¹: dwie wersje „Œwiê-toszka” Moliera, „Sk¹piec” tego¿ Moliera, „Marna wy-

grana” Hectora Quintero, „Prawdomówny k³amca” Gri-gorija Gorina, „Ch³opcy” Stanis³awa Grochowiaka,„Emigranci” S³awomira Mro¿ka, spektakl o Gabrieli Za-polskiej wedle scenariusza Joanny Olczak-Ronikier i mo-jego oraz trzy komedie Carla Goldoniego – „Awanturaw Chioggi”, „Wachlarz” i „S³uga dwóch panów”. O ak-torach, którzy u mnie wystêpowali powinienem napisaæosobn¹ ksi¹¿kê, bowiem jest kogo i co wspominaæ. Nie-którzy mnie kochali. Z dyskusji zaplanowanych podczas owej rocznicowejkonferencji naukowo-artystycznej najchêtniej wzi¹³bymudzia³ w panelu zorganizowanym pod has³em „Czy dzi-siejszy teatr mo¿e byæ filozofi¹?”. I mo¿e jeszcze da³bymsiê wci¹gn¹æ do rozwa¿añ o wartoœciach w tym¿e teatrze.

$Po ostatnim spektaklu pamiêtnych „Dziadów”, które w³a-dze komunistyczne zdjê³y ze sceny Teatru Narodowego,co doprowadzi³o do Wydarzeñ Marcowych, jego re¿yser– Kazimierz Dejmek otrzyma³ taki oto list –„Drogi Panie Kolego!Niech siê Pan nic a nic nie przejmuje. Ja to ju¿ wszystkoprze¿y³em przed Panem i zapewniam Pana, ¿e to mimowszystko koñczy siê szybciej i lepiej, ni¿by siê Panu wy-dawa³o. Trzeba tylko zachowaæ trochê zimnej krwi. Potem siê jest na pomniku, na którym trochê nogi drê-twiej¹, ale tego nieprzyjemnego uœcisku ko³o serca ju¿nie ma i mo¿na sobie spokojnie patrzeæ jak szalej¹ ludzie.Niech siê Pan trzyma koniecznie. Przesy³am Panu wyra-zy szacunku i kole¿eñskie pozdrowienia.Wojciech Bogus³awskiDyrektor Teatru Narodowego.Warszawa, plac Teatralny,30 stycznia 1968 roku o pó³nocy.”Piêkne, prawda? I pomyœleæ, ¿e kiedyœ mieliœmy teatr na-rodowy z prawdziwego zdarzenia.

$Nieznajomej Pani z serca dziêkujê za wi¹zankê goŸdzi-ków, ofiarowan¹ ad hoc w parku. Ozdabiaj¹ teraz mojebiurko. Z wdziêcznoœci¹ na nie patrzê przy pisaniu tych„Kartek”. Wiernym czytelnikom z Kalifornii dziêkujêza paczkê z wiktua³ami na Bo¿e Narodzenie. S¹ prze-pyszne. Najserdeczniej dziêkujê tak¿e Wszystkim, którzyprzys³ali mi ¿yczenia œwi¹teczne, pocz¹wszy od konsulgeneralnej Ewy Junczyk-Ziomeckiej i czytelników z Pol-ski.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Prezydent rozluŸni zakaz podró¿yAmerykanów na wyspê, podniesie z 500do 2000 dolarów kwartalnie pu³ap przeka-zów pieniê¿nych dla Kubañczyków i ze-zwoli na eksport materia³ów budowalnych,maszyn rolniczych oraz sprzêtu ³¹cznoœci.Amerykanie bêd¹ mogli u¿ywaæ na wyspiekarty kredytowe i debitowe. Kuba zostanieusuniêta z amerykañskiej listy pañstw po-pieraj¹cych terroryzm.

Najwiêksz¹ przeszkod¹ w zniesieniuembargo handlowego by³ uwiêzienie Ala-na Grossa, który by³ pracownikiem UnitedStates Agency for International Develop-ment. Zosta³ on uwiêziony piêæ lat temuna Kubie za to, ¿e przekazywa³ na wyspiesprzêt do ³¹cznoœci satelitarnej, co wzbu-dzi³o podejrzenia szpiegostwa. Gross zo-sta³ uwolniony 17 grudnia a tak¿e Kubañ-czyk, którego Obama okreœli³ jako „jedne-go z naszych nawa¿niejszych agentów wy-wiadu”. Zosta³o te¿ wypuszczonych z wiê-zieñ 53 kubañskich wiêŸniów politycznychwed³ug listy przedstawionej przez USA.W zamian USA zwolni³y trzech szpiegówkubañskich aresztowanych w roku 2001za œledzenie uchodŸców w Ameryce i bazwojskowych na Florydzie.

Legendarny przywódca komunistycznyFidel Castro ust¹pi³ miejsca swemu bratuRaulowi szeœæ lat temu. Od tego czasu za-czê³y siê powolne zmiany na Kubie w kie-runku gospodarki rynkowej. Obecnie jed-na pi¹ta pracowników jest zatrudnio-

na na prywatnych farmach, w ma³ych biz-nesach i spó³dzielniach. Jednak resztê go-spodarki ci¹gle kontroluje wojsko, co w³a-dze uzasadnia³y do tej pory wrogoœci¹ Sta-nów Zjednoczonych.

Raul Castro mia³ powa¿ne powody dlazbli¿enia z Ameryk¹. Przez ostatnie 12 latgospodarka kubañska korzysta³a z subsy-diów Wenezueli, g³ównie w postaci zani-¿onych cen ropy naftowej. Jednak drama-tyczny spadek cen ropy na rynkach œwiato-wych wpêdzi³ Wenezuelê w g³êbok¹ rece-sjê gospodarcz¹. Kuba mog³a wiêc spo-dziewaæ siê odciêcia tej pomocy, to posta-wi³o by jej gospodarkê na krawêdzi kata-strofy.

Stany Zjednoczone ju¿ nie pragn¹ gwa³-townego za³amania siê re¿imu komuni-stycznego na Kubie, ale stopniowej ewolu-cji w kierunku wolnego rynku i demokra-cji. Dziêki odwil¿y zyska³y mo¿liwoœæwp³ywania na proces zmian. S¹ one nie-uchronne. Raul Castro ma 83 lata i wielo-krotnie mówi³, ¿e ust¹pi z prezydenturyw roku 2018, ale nie ustaj¹ spekulacje, ¿emo¿e to nast¹piæ wczeœniej. Castro og³osi³w ubieg³¹ sobotê, ¿e w kwietniu 2016 zbie-rze siê kongres partii komunistycznej.W przesz³oœci by³a to okazja og³oszeniawa¿nych reform lub zmian w kierownic-twie partii. Castro potwierdzi³ gotowoœæomówienia z Waszyngtonem szerokiej ga-my problemów. Zaznaczy³ jednak, ¿e pañ-stwo jednopartyjne i zasady socjalizmu s¹

poza dyskusj¹. On sam i kr¹g jego dorad-ców pragnie braæ przyk³ad z Wietnamu,gdzie istnieje wzglêdnie otwarta gospodar-ka i kwitnie turystyka, ale partia komuni-styczna trzyma wszystko pod kontrol¹.

Natomiast Amerykanie obawiaj¹ siê, ¿ew wypadku gwa³townego za³amania siê re-¿imu, na Kubie mo¿e powstaæ pañstwomafijne, przypominaj¹ce rosyjsk¹ klepto-

kracjê i rz¹dy KGB. A to wszystko led-wie 90 mil od brzegów Florydy, ju¿ niemówi¹c o nap³ywie nowej fali imigrantów.W roku 1980 przyby³o ich 100 tysiêcy, kie-dy Castro celowo otworzy³ granicê aby po-zbyæ siê „elementów antysocjalistyczych”,jak równie¿ przestêpców.

Adam Sawicki

Odprê¿enie z Kub¹1➭

u Historyczny moment. Prezydent Barack Obamazawiadamia o odwil¿y w stosunkach z Kub¹.

9KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Silne napiêcie nerwowe jest nasz¹ naturaln¹ reak-cj¹ na trudne sytuacje i zwykle mobilizuje do dzia-³ania. Niestety, gdy stres siê przed³u¿a, wyniszczaorganizm i mo¿e przyczyniaæ siê do k³opotów zesnem, lêków, nerwicy, a nawet depresji.

Niestety, gdy cz³owiek d³ugo przebywa w sytuacjistresowej i nie widzi z niej wyjœcia, jego organizm za-czyna odmawiaæ pos³uszeñstwa. Najpierw zawodzinasza psychika. Mamy huœtawkê nastrojów – od roz-dra¿nienia do apatii. Pojawiaj¹ siê lêki, k³opoty zesnem oraz koncentracj¹, nerwica, a nawet depresja.Dochodzi do zaburzeñ pracy uk³adu kr¹¿enia i tra-wiennego, czy obni¿enia odpornoœci. Wystêpuj¹,wiêc niepokoj¹ce ko³atania serca, wzrasta ciœnienietêtnicze krwi i poziom cholesterolu ca³kowitego. Przewlek³y stres wp³ywa negatywnie na nasz orga-nizm oraz psychikê. Stajemy siê mniej odporni na choroby, czêœciej zapadamy na in-fekcje, cukrzyce, czy choroby serca. Dodatkowo, mamy problemy z koncentracj¹, za-pamiêtywaniem oraz zasypianiem. Dlatego tak wa¿nym jest, aby znaleŸæ skuteczny sposób na zwalczenie stresu orazzredukowanie jego negatywnego wp³ywu. Firma REDD Remedies „przychodzi” nam z pomoc¹. Dziêki wielu unikalnym sk³adni-kom nowego medykamentu, stanowi niezwykle skuteczny sposób na walkê ze stre-sem i jego konsekwencjami.1. GABA

· jest jednym z podstawowym przekaŸników w uk³adzie nerwowym, kontroluje tzw.„huœtawki nastrojów”, zdolnoœæ koncentracji, uwagi oraz relaks.

2. L-teanina· Pomaga siê zrelaksowaæ bez efektów sennoœci, wspiera jasnoœæ umys³u i skupienie · Promuje pozytywny nastrój i usposobienie, wspiera procesy pamiêciowe, uczeniesiê oraz zmniejsza napiêcie nerwowe

3. 5-http· Warunkuje prawid³owy poziom serotoniny w mózgu (jeden z podstawowym neu-roprzekaŸników, który niweluje objawy depresji)

4. Bacopa· Tradycyjna roœlina tropikalna, która od stuleci jest stosowana w Indiach œrodek,jako poprawiaj¹cy koncentracjê, usprawniaj¹cy umys³ oraz pamiêæ.

5. Cholina· Jest niezbêdna do prawid³owej funkcji uk³adu nerwowego. · Poprawia koncentracjê, usprawnia pamiêæ,· Wspomaga kreatywnoœæ i pomys³owoœæ

6. Schizandra· Wzmacnia odpornoœæ fizyczn¹ organizmu na negatywne skutki stresu

7. Witaminy z grupy B. · S¹ niezbêdnym sk³adnikiem setek reakcji biochemicznych i metabolicznych w or-ganizmie, w³¹czaj¹c te zapewniaj¹ce prawid³ow¹ funkcjê uk³adu nerwowego.

8. Magnez· Odpowiedzialny za rozluŸnienie (relaksacjê) miêœni szkieletowych oraz tych,w naczyniach krwionoœnych. Dziêki temu warunkuje prawid³owe ciœnienie oraz

ukrwienie tkanek. Stres dziœ jest ju¿ tak powszechny, ¿e prawie nie wyobra¿a-

my sobie, jak wygl¹da ¿ycie bez niego. Wydaje siê nam, ¿eradzimy z nim sobie. Niestety ma on na nasz organizm de-

strukcyjny wp³yw. Pytanie brzmi nie czy, lecz kiedyda o sobie znaæ.

Na szczêœcie natura zna wiele sposobówna poradzenie sobie ze stresem. Dziêki te-mu jesteœmy w stanie opracowaæ leki i su-plementy, które nam w tym pomagaj¹.„AtEase” firmy REDD Remedies jest jed-nym z nich!Zapraszamy serdecznie!

This statement has not been evaluated by the Food and DrugAdministration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or

prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

www.BelvedereCondos.com

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222

6-rodzinny dom na sprzeda¿Roczny dochód: $78,690, Wydatki:$18,800Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewaczedo wody, nowe instalacje elektryczne, wy-remontowany korytarz i piwnica, nowydach i okna. Wszystkie mieszkania w bar-dzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

Belvedere Bridge Enterprises_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci_ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny_ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy

w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych_ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania

w³asnoœciowe w nowym budownictwie

*Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

AM LAW FIRMAntoni Moszczynski, Esq.

tel. 718-389-8841108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK?Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU.Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:* wypadki samochodowe* poœlizgniêcia i upadki* wypadki na budowach* b³êdy lekarskie* sprawy kryminalne* kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci* testamenty

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala.Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu

i Maspeth.Prosimy o kontakt telefoniczny lub

mailowy: im@belvederecondos.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Skuteczna walka ze stresem

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUSinformujemy, ¿e roczny abonament

wynosi $80, pó³roczny $50, a kwartalny $30

10 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Greenpoint Eye Care LLC

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ KiselowAcupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie,jest w internecie: www.kurierplus.com

Szczêœliwego Nowego Roku 2015 wszystkim naszym klientom¿yczy Maciej Jab³oñski i Lev Aminov, PharmD

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Queen Latifah w³aœnie udowodni³a, ¿etytu³, który sobie nada³a, nale¿y jej siê jaknajbardziej. Jej program zosta³ zdjêty,po dwóch latach, z anteny. Nakrêconewczeœniej odcinki bêd¹ emitowane domarca, ale wszyscy bior¹cy udzia³ w na-graniach otrzymali ju¿ pod koniec listopa-da wypowiedzenia z pracy. Latifah zdecy-dowa³a siê wyp³acaæ im pensje przez ca³yokres œwi¹teczny z w³asnej kieszeni.

#

Kate Upton zosta³a wybrana najseksow-niejsz¹, ¿yj¹c¹, kobiet¹ œwiata. Taki tytu³Magazyn People przyzna³ pierwszy raz.Wczeœniej wybierano najseksowniejszegomê¿czyznê, a kobietê najpiêkniejsz¹. Na-grodzona stwierdzi³a: „Byæ seksownym tow moim pojêciu znaczy byæ pewnym sie-bie i szczêœliwym i to siê zgadza, bo za-wsze staram siê byæ w³aœnie taka”.

#Emma Watson - aktorka jako dziecko

graj¹ca w filmowych wersjach Harry Pot-tera - dosta³a tytu³ „feministki roku”. Jakoambasadorka dobrej woli z ramienia ONZspêdzi³a wiele tygodni w podró¿y promu-j¹c akcjê HeForShe, która ma uœwiado-miæ, przede wszystkim politykom i decy-

dentom, ale te¿ zwyk³ym ludziom konie-cznoœæ równego traktowania kobiet i mê¿-czyzn w ¿yciu spo³ecznym, w miejscupracy, przy obliczaniu wynagrodzeñ iw dostêpie do nauki, co w niektórych kra-jach naszego piêknego œwiata jest ci¹gleproblemem.

#Ibuprofen natomiast zosta³ pod sam ko-

niec roku najs³ynniejszym lekiem œwiata.Zdaniem naukowców mo¿e przed³u¿aæ¿ycie, w dodatku w pe³nej sprawnoœci, oca³e 12 lat. Na razie wykazano to na my-szach. Ale ju¿ kilka uczelni na ca³ymœwiecie og³osi³o, ¿e zaczyna swoje w³asnebadania. G³ównie chodzi o rozpoznaniemechanizmu dzia³ania tego popularnegoœrodka przeciwbólowego na procesy sta-rzenia oraz ustalenie, jak, ile i kiedy gobraæ, ¿eby uzyskaæ efekt o który chodzi.Tak, czy inaczej, jako popularny œrodekprzeciwbólowy dostêpny w ka¿dej aptece- jest na razie tani. Przezorni ju¿ zaczêlirobiæ zapasy.

#George W. Bush przebra³ siê we

wszystko, co trzeba i jako Santa Clausotoczony równie¿ przebran¹ ochron¹,zjawi³ siê w Children's Medical Center

w Dallas z workiem prezentów. Dla cho-rych dzieci by³a to niespodzianka.Ochroniarze mieli maseczki na twarzachi czerwone czapki z pomponami, a cibardziej ukryci zamaskowali siê sprytnieg³owami reniferów. By³y prezydent,od czasu z³o¿enia urzêdu, mieszkana swoim rancho w Crawford - dwie go-dziny od Dallas - i rzadko siê udziela pu-blicznie.

#Martha Stewart i jej za³oga wybudowa-

li z piernika replikê dworu znanego z cie-sz¹cego siê nieustaj¹c¹ mi³oœci¹ widzówserialu Downtown Abbey, którego samajest równie¿ wielbicielk¹, a który wracado telewizji 4 stycznia. Piernikowy budy-nek ci¹gnie siê przez 1.25 metra, ma 80cm. wysokoœci i prawie 30. cm g³êboko-œci, wiêc sporo. Mury wypieczono w oso-bnych kawa³kach. Okna - sztuk 65 - s¹zrobione z cieniutko wylewanego, rozto-pionego cukru. Wszystkie ozdoby, da-chówki i gzymsy utoczono z lukru w ró¿-nych kolorach. Wybudowanie pierniko-wego dworu trwa³o 34 godziny i jak ze-znaj¹ wszyscy cukiernicy, nauczy³o icho tym fachu wiêcej ni¿ upieczenie setkiciast i tortów, nawet najbardziej ozdob-nych.

#Angelina Jollie w zwi¹zku z tym, ¿e

promuje swoje dwa filmy - „Maleficent”w którym gra i „Unbroken”, którego jestre¿yserem, udziela ostatnio ca³ego mnó-stwa wywiadów. Z jednego z nich mo¿-na siê dowiedzieæ, ¿e zdecydowa³a siê za-trudniæ ekipê, która monitoruje u¿ywanieprzez jej dzieci internetu. Aktorka mówi,¿e sama siê po prostu na tym nie zna,od lat prowadzi swój dziennik najstar-szym sposobem œwiata, zapisuj¹c wra¿e-nia w kolejnych, szkolnych zeszytach,woli te¿ za³atwiaæ swoje sprawy osobiœcieni¿ korzystaæ z z maili, choæ oczywiœcieobs³uguje swoj¹ internetow¹ pocztê i cza-sem szuka czegoœ w sieci, ale to zbyt ma-³o, jej zdaniem, ¿eby rozpoznaæ wszystkieniebezpieczeñstwa czyhaj¹ce na dzieciw cyberprzestrzeni, szczególnie na porta-lach spo³ecznoœciowych. „Podejrzewam,¿e niektórych niebezpieczeñstw nawet niejestem sobie w stanie wyobraziæ, wiêc niebêdê umia³a ani przeciwdzia³aæ nim lubwalczyæ, gdy siê pojawi¹”- stwierdzi³a ak-torka. Zatrudniona ekipa sprawdza z któ-rych stron dzieci korzystaj¹, co przycho-dzi w ich poczcie i jaki spam dostaj¹.

#

Michael Phelps, p³ywak, który zdoby³najwiêcej w historii medali i wszystkiemo¿liwe tytu³y, odszed³ na sportow¹ eme-ryturê po ostatnich igrzyskach olimpij-skich, ale znudzi³ siê w tym roku i posta-nowi³ wróciæ do p³ywania, zosta³ pod ko-niec wrzeœnia z³apany w trakcie przekra-czania dozwolonej prêdkoœci w czasie jaz-dy samochodem i znów by³ pod wp³ywemalkoholu. Jecha³ z prêdkoœci¹ 84mph,przy dozwolonej 45mph. Sprawa odby³asiê dopiero teraz. Dosta³ rok w zawiesze-niu na pó³tora roku. Policjant, który go za-trzyma³, zezna³ w s¹dzie, ¿e p³ywak mia³trudnoœci z utrzymaniem równowagi ispl¹tan¹ mowê. Nie jest to jego pierwszewykroczenie - by³ ju¿ ³apany w podob-nych sytuacjach wczeœniej - ale pierwszez powa¿niejszymi konsekwencjami.

#Miley Cyrus, ubrana w zielony kostium

elfa w którym tarza siê po pod³odze,stwierdzi³a, ¿e w tym roku bêdzie obcho-dziæ jedynie Festivus. Œwiêto - wziêtewprost z serialu Jerry Seinfeld Show - ro-bi coraz wiêksz¹ karierê, prawdopodobniez mo¿liwoœci szczerego wypowiedzeniawszystkiego, co siê myœli. Raz do rokuka¿demu siê nale¿y taka ulga.

#Amerykanie - jak w³aœnie zbadano - pi-

jaj¹ wiêcej alkoholu w zimie. Od po³owygrudnia do marca œrednio piêæ razy w ty-godniu. Najwiêcej; w ci¹gu weekenduw okolicach dnia Œwiêtego Patryka

11KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

u Najseksowniejsza Kate Upton.

u Szczodra Queen Latifah.

u „Równoœciowa“ Emma Watson.

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Aneta Radziejowska

u Niepoprawny Michael Phelps.

12 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Dwóch komików hollywoodzkich wy-wo³a³o kryzys miêdzynarodowy swoimfilmem. Producent Sony odwo³a³ w œrodêpremierê „Interview” planowan¹ w Ame-ryce na Bo¿e Narodzenie, z lêku o bez-pieczeñstwo widzów. Centra handlowe,gdzie ulokowane s¹ multipleksy, ba³y siêo wyniki sprzeda¿y w szczycie zakupów,gdyby dosz³o do zamachów terrorystycz-nych na kina, jak grozi³y e-majle do So-ny. Zosta³y te¿ zagro¿one delikatne roko-wania miêdzy Japoni¹ a Kore¹ Pó³nocn¹,poniewa¿ Sony nale¿y do najwa¿niej-szych korporacji japoñskich. PrezydentObama stan¹³ przed decyzj¹, czy u¿yæbroni cybernetycznej przeciwko hake-rom, którzy w³amali siê do komputerówSony wykradaj¹c miliony informacji,i piêæ nowych filmów. Za hakerami stoibowiem rz¹d Korei Pó³nocnej, którymóg³by w odwecie zaatakowaæ cyberwi-

rusami Stany Zjednoczone. Ca³y ten gniew wywo³a³a komedia au-

torstwa Evana Goldberga i Setha Roge-na przedstawiaj¹ca Kim Jong Una (Ran-dall Park) jako bufona o homosk³onno-œciach. Seth Roger gra producenta pop--TV, którego znudzi³a pop-kultura. Uda-je mu siê uzyskaæ wywiad z UkochanymPrzywódc¹ Korei Pó³nocnej dla swojegoprezentera Dave’a (James Franco). Aleagentka CIA zleca im zabicie Kima dladobra ludzkoœci. Wkrótce po wypuszcze-niu w czerwcu pierwszego zwiastuna fil-mu, agencja prasowa Korei Pó³nocnejnazwa³a Rogena „gangsterskim filmow-cem”i samo dzie³o „zuchwa³ym aktemterroryzmu i wojny”. Zapowiedzia³a bez-litosny odwet.

Kim Jong Un zosta³ tu wyœmiany bez-litoœnie. Nie doœæ, ¿e boi siê piæ margeri-tê aby nie wypaœæ na geja, to jeszcze nie

ma – tak, tak – odbytu, gdy¿ go nie po-trzebuje. Ten fakt wmawia ludziom rz¹-dowa propaganda. Jak te¿ umiejêtnoœærozmowy z delfinami. Roger mówi dlanowojorskiego „Village Voice”, ¿e wielurealnych faktów nie mogli wykorzystaæw filmie, poniewa¿ by³y zbytnio niepra-wodopodobne. Na przyklad twierdzeniapropagandy, ¿e Kim zaprojektowa³ ka¿-dy gmach w Korei Pn., ¿e urodzi³ siê zjednoro¿cem w magicznej jaskini i ¿e na-wet wymyœli³ hamburger.

Prawnicy Sony mieli zastrze¿enia dosceny pocz¹tkowej, gdy pó³nocno-ko-erañska dziweczynka œpiewa, ¿e ¿yczyAmerykanom, aby utonêli w swej krwi ifekaliach. Niepokoju nie wzbudzi³y owes³owa ale fakt, ¿e scena zosta³a na³o¿onana prawdziwy pomnik w Korei Pó³noc-nej. Filmy musz¹ mieæ zezwolenie w³a-œciciela na wykorzystanie pomników,

gdy¿ to narusza jego prawa. Prawnicy zato nie mieli zastrze¿eñ do wykorzystaniaprawdziwego imienia Ukochanego Przy-wódcy ani do jego flirtu z amerykañskimprezenterem, ani do ¿artu, ¿e nie ma onodbytu.

Rogen przyznaje, ¿e jego film jest pro-pagand¹, a tylko ta propaganda oburza,która pochodzi od przeciwnika. Amery-kanie byliby te¿ oburzeni, gdyby film te-go rodzaju oœmiesza³ prezydenta Obamê,czy George’a Busha. A Koreañczycy zPó³nocy czcz¹ swego przywódcê. Dlate-go s¹ tacy wra¿liwi – mówi Rogen – gdyludzie z Zachodu wyœmiewaj¹ cz³owie-ka, który w ich przekonaniu czyni wiel-kie poœwiêcenia dla kraju. Nawet nie do-puszczaj¹ myœli, ¿e mo¿e siê za³atwiaæ.Trudno te¿ im poj¹æ, ¿e film jest indywi-dualnym przedsiêwziêciem. Uwa¿aj¹, ¿eobrazy ich Ukochanego Przywódcy do-puœci³y siê Stany Zjednoczone.

Goldberg i Rogen nie s¹ Amerykana-mi. Pochodz¹ z Kanady. Rogen okreœlaswoich rodziców jako radykalnych socja-listów ¿ydowskich, którzy poznali siê wkibucu w Izraelu. Ojciec zajmuje siê pro-pagowaniem kultury jidisz, matka jestpracownic¹ socjaln¹. W wakacje rodzicewysy³ali go na skrajnie lewicowy obózsyjonistyczny, gdzie uczestnicy studio-wali biedê i sprawiedliwoœæ spo³eczn¹obok obowi¹zkowych zajêæ porz¹dko-wych. Goldberg chodzi³ do prywatnejszko³y. Na wakacje wyje¿d¿a³ na neo-konserwatywny obóz dla dzieci z boga-tych domów. Obaj poznali siê w klasieprzygotowuj¹cej ch³opców do bar mit-zwa i zaprzyjaŸnili. Jeszcze w szkoleœredniej napisali swój pierwszy scena-riusz „Superbad”, ale przerabiali go 18razy.

„Interview” zwróci³ na nich uwagêca³ego œwiata. Hakerzy ¿¹daj¹ w interne-cie „Natychmiast przestañcie pokazywaæten film, który mo¿e zgroziæ pokojowi wregionie i wywo³aæ wojnê!”. A prezydentObama musi siê przez nich zastanawiaæ:nacisn¹æ, czy nie nacisn¹æ guzik cyber-wojny.

Pi¹tek w kinie

Wojenny „Wywiad”Krzysztof K³opotowski

W pi¹tek, 19 grudnia 2014 r. w wype³-nionej do ostatniego miejsca sali klu-bu Amber odby³y siê jase³ka w wyko-naniu polskich seniorów oraz wyst¹-pi³a znana w œrodowisku polonijnympiosenkarka Dorota Huculak, któraœpiewa³a i gra³a na gitarze kolêdy.Na skrzypcach akompaniowa³ jej £u-kasz Pliœ. Na scenie Amber zadebiu-towa³a kilkuletnia Janka Wilczyñski...

js

28 grudnia o godz.4:00pm St.Rose of Lima Church, 269 Parkville

Ave, Brooklyn, NY 11230.

4 stycznia po Mszy œw. o godz. 11:00amw Trenton,NJ

11stycznia Po Mszy Œw. o godz.7:00 pmw Koœciele œw. Krzy¿a na Maspeth 61-21

56th RoadWyst¹pi¹: Ma³gorzata Kellis, Wiesia¯arkowska - skrzypce, Sam Chernoff-

wiolonczela i Basia B³oñska - flet.

Koncerty kolêdJase³ka w klubie polskich seniorów

u Ma³gorzata Kellis.

u Grudniowe urodziny w klubie Amber.u Jase³ka wypad³y wspaniale.

Od purytañskich czasów Amerykaniepodejmuj¹ New Year Resolutionsczyli solenne postanowienia popra-wy w nadchodz¹cym roku. Jeden znowojorskich pastorów uciek³ siêw walce z grzechem do niezwyk³ejakcji, która mia³a – ku wielkiemuzgorszeniu nie tylko duchownej hie-rarchii, ale i wiernych – charakteroperacji ¿¹d³o.

Zgodnie z XIX-wiecznym obyczajemówczesne gazety przytacza³y nazajutrz ob-szerne fragmenty kazañ wyg³aszanychna mszy niedzielnej, w koœcio³ach ró¿nychwyznañ. Do ulubionych krasomówców na-le¿a³ dr teologii, pastor Charles Parkhurst.Cechowa³a go zarówno g³êboka wiara, jaki szczeroœæ intencji. Zapalony mówca na-der czêsto grzmia³ z ambony, nawo³uj¹cgrzeszników do wejœcia na drogê cnoty.Bêd¹c zwolennikiem daleko id¹cych re-form w ¿yciu spo³ecznym chêtnie wybiera³pal¹ce problemy jako przedmiot swoichnapomnieñ.

Niezale¿nie od wyznania duchownizdawali sobie doskonale sprawê, i¿ zaan-ga¿owanie prasy, która ju¿ wtedy by³a po-têg¹, przyci¹ga obojêtnych do koœcio³a.Przychylali wiêc ucha do próœb reporterówo wczeœniejsze podanie im tematu kazania.Dr Parkhurst nie by³ wiêc wyj¹tkiem, gdypoinformowa³ zainteresowanych, ¿e w nie-dzielê 2 stycznia 1892 r. rozwa¿y cytat zPisma Œwiêtego w ramach swojego nowo-rocznego przes³ania. Jako myœl przewod-ni¹ wybra³ tu znan¹ sentencjê: – Oni s¹ so-l¹ tej ziemi. Wiêkszoœæ dziennikarzy uzna-³a ów przedmiot za zbyt religijny i podnio-s³y, os¹dzaj¹c z góry, i¿ nie wzbudzi onzainteresowania szerszego krêgu s³ucha-czy. Tym samym opuœcili jedn¹ z naj-ostrzejszych mów politycznych wyg³oszo-nych kiedykolwiek z nowojorskiej kazal-nicy.

W pamiêtnym dniu wierni prezbiteria-nie, jak zwykle szczelnie zape³nili swójkoœció³ przy Madison Square. G³adki prze-bieg ceremonii nie zapowiada³ nadchodz¹-cej burzy z piorunami. Ledwo jednak pa-d³o pierwsze zdanie, ca³a gmina zastyg³aw bezruchu, natê¿aj¹c s³uch, podczas gdypodekscytowana garstka reporterów po-spiesznie wyci¹gnê³a o³ówki i notesy.

Wielebny pastor zacz¹³ z grubej rury,piêtnuj¹c korupcjê i zgniliznê moraln¹,która do dna prze¿ar³a w³adze miejskie.Sypi¹c przyk³adami, dr Parkhurst oskar¿y³nie tylko policjê, ale i ca³¹ administracjêo czerpanie potajemnych zysków z nierz¹-du, rozpijania najbiedniejszych, jak rów-nie¿ z hazardu i wszelkiego wystêpku. Pa-³aj¹c œwiêtym gniewem, Charles Parkhurstnie przebiera³ w s³owach. Do najbardziejuderzaj¹cych epitetów nale¿a³o porówna-nie burmistrza i jego ludzi do hien, które

¿eruj¹ noc¹ na jeszcze ciep³ych wnêtrzno-œciach miasta. Cytat z Biblii pos³u¿y³ tu ja-ko przenoœnia, pozwalaj¹c na wskazaniepalcem tych wszystkich, którzy powinnibyæ sol¹, a nie zaka³¹ nowojorskiej ziemi.

Oskar¿enie z ambony nie usz³o p³azemodwa¿nemu pastorowi. Wytoczono mu na-tychmiast sprawê o znies³awienie i oszcze-rstwo. W toku procesu nieuchronnie wy-sz³o na jaw, i¿ Charles Parkhurst nie mo¿esiê wykazaæ ¿adnymi dowodami, poza ma-³o konkretnymi pog³oskami, które od latkr¹¿y³y po mieœcie. Krewki duchowny zo-sta³ wówczas skazany na karê grzywny,a tak¿e publicznie ods¹dzony od czcii wiary. Rz¹dy sprawowali wtedy demo-kraci, zaœ nieuczciwa administracja zacie-ra³a rêce w przekonaniu, i¿ zdyskretowanyprzeciwnik nie podniesie siê ju¿ wiêcejpo tym ciosie.

Tymczasem wojowniczy pastor wcalenie dawa³ za wygran¹. W celu zgromadze-nia niezbitych dowodów zamierza³ on od-wiedziæ w przebraniu spelunki, jaskiniegry i domy rozpusty. Powziêty w tajemni-cy projekt wi¹za³ siê z powa¿nym ryzy-kiem. Poza utrat¹ dobrego imienia, grozi³omu odebranie parafii i nawet odsuniêcieod koœcio³a. Dzia³aj¹c za plecami swoichprze³o¿onych, Parkhurst podejmowa³ siêprzecie¿ œledztwa, które ¿adn¹ miar¹ nieprzysta³o osobie duchownej.

Towarzyszy³ mu w tej zbo¿nej misji je-den z parafian - John Erwing. Zarówno je-den, jak i drugi znali wystêpek jedynie zes³yszenia, tote¿ by³a im potrzebna zarów-no ochrona, jak i przewodnik po nocnychczeluœciach miasta. Zaanga¿owali do tejroli dyskretnego i dobrego detektywa. Wpierwszej chwili, oniemia³y ze zdumieniaCharles Gardner od¿egna³ siê od ca³ejsprawy. Nawet w przebraniu para œmia³-ków nie wprowadzi³aby w b³¹d pierwsze-go lepszego ulicznika z Five Points, gdziemieœci³a siê wówczas g³ówna dzielnicawystêpku. Po wielu namowach i targacho honorarium Gardner wyrazi³ wreszciezgodê pod warunkiem, i¿ sam zaopatrzyich w ubrania, dokonuj¹c osobiœcie co-dziennej, a raczej conocnej charakteryza-cji.

Od tej pory, zmienieni nie do poznaniareformatorzy zaczêli prowadziæ podwójne¿ycie pod przewodem detektywa. Nocw noc odwiedzali palarnie opium, spelun-ki, które sprzedawa³y wódkê pomieszn¹z denaturatem, domy publiczne, gdziedo nierz¹du zmuszano dzieci obojga p³ci.Byli tak¿e naocznymi œwiadkami odra¿a-j¹cych i kryminalnych scen. Nie raz i niedwa widzieli posterunkowego, który naosobnoœci rozmawia³ z w³aœcicielem niele-galnego przybytku, wychodz¹c nastêpniez bardzo zadowolon¹ min¹. Detektyw po-dawa³ im wtedy jego nazwisko. Najczê-œciej by³y to same p³otki, gdy¿ Gardner

za bardzo dba³ o swoj¹ skórê, aby denun-cjowaæ policyjnych oficerów. I nie o tozreszt¹ chodzi³o. Charles Parkhurst chcia³zademonstrowaæ wszem i wobec jak wy-stêpek dotyka spo³eczne masy i w pe³nimu siê to powiod³o.

Wczesnym rankiem obaj spiskowcysporz¹dzali raporty na piœmie. Nastêpniezaprzysiêgali gotowe relacje w obecnoœciwynajêtego uprzednio adwokata, o nazwi-sku Frank Moss. Po miesi¹cu podziemnejdzia³alnoœci nieustraszony Parkhurst wy-g³osi³ p³omienie kazanie, poœwiêcone swo-jemu zejœciu do nowojorskich piekie³. Za-szokowa³o one najpierw parafian i ¿urnali-stów, a póŸniej ca³e miasto. Jeden z dzien-nikarzy wykorzysta³ nastêpnie wymienio-ne tutaj raporty jako materia³ do demaska-torskiej ksi¹¿ki, sk³adaj¹c w niej rownie¿ho³d nieustraszonemu pastorowi.

Opinia publiczna da³a wiarê zarzutomzgromadzonym przez dwóch œmia³ków.Kamieñ rzucony przez Parkhursta spowo-dowa³ ca³¹ lawinê. Nast¹pi³a czystka za-równo w partii, jak i administracji. Natu-raln¹ kolej¹ rzeczy, zbli¿aj¹ce siê wybory

wygrali republikanie. Stanowisko general-nego komisarza policji uzyska³ TheodoreRoosevelt*, który pozby³ siê zarówno nie-uczciwych, jak i nieudolnych ludzi i toniezaleŸnie od ich rangi. Anga¿uj¹c no-wych na dobrych warunkach, podwy¿szy³jednoczeœnie p³ace pozosta³ym. Dziêki je-go wieloletniej dzia³alnoœci zniknê³y z po-wierzchnii os³awione slumsy jak Tender-loin i Five Points.

Sam pastor dosta³ na boku bardzo suro-w¹ reprymendê od prezbiteriañskiej hie-rarchii, prowadz¹c nastêpnie spokojne i ni-czym nie wyró¿niaj¹ce siê ¿ycie. Osi¹-gniêcie przezeñ zbo¿nego celu uœwiêci³yniezbyt godne œrodki. By³a to najbardziejniezwyk³a operacja ¿¹d³o w historii Nowe-go Jorku.

*. Theodore Roosevelt zosta³ dopieroprezydentem po zabójstwie WilliamaMcKinleya przez polskiego anarchistê, Le-ona Czo³gosza. Wybrano go nastêpniena drug¹ kadencjê w 1905 r.

13KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Polityka z ambonyNowojorskie sylwetki Halina Jensen

u Charles Henry Parkhurst.

14 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Gosik wycieñczona, ale uœmiechniêta.Na rêkach w zawi¹zanym w piero¿ek fla-nelowym kocyku ssie pierœ maleñka, py-zata jak królik Karolina. Nieœmia³o pod-chodzi do niej Patka. Wpatruj¹c siê w ma-leñstwo, delikatnie g³aszcze ciemnow³os¹g³ówkê. Andrzej zgina siê wpó³, ca³ujeGosika i Króliczka. Wzruszaj¹c siê wido-kiem, spogl¹dam na S³awka.

– Nie wytrzyma³am i zadzwoni³amdo rodziców.

– Wiemy…Za ten telefon solidnie mi siê oberwa³o.

No i s³usznie, przecie¿ ta przyjemnoœæ na-le¿a³a do nich. Jest mi tak jakoœ ³yso. Po-za przeprosinami nie bardzo wiem, jak za-³agodziæ swoj¹ winê. Biorê niemowlê narêce.

Poklepuj¹c je po pleckach, przygl¹damsiê, szukam podobieñstwa.

Po tygodniu Gosik z Króliczkiem ju¿w domu. Znacznie wiêcej obowi¹zków,zamieszanie i co rusz goœcie. £uczaki jakopierwsi przychodz¹ z prezentem zapako-wanym w ozdobny papier, z du¿¹ ró¿ow¹kokard¹.

Wpadaj¹ Prezesy, Jurek z ¿on¹ Iz¹ i takprzez nastêpne dni przewija siê gromadaznajomych. Dopiero po wizytach zrobi³osiê spokojniej i z nowym ¿yciem mijaj¹kolejne tygodnie.

*Tomek, Andrzej i S³awek rejestruj¹

swoj¹ firmê. Wydrukowane wizytówkiwype³niaj¹ ich portfele. G³owy podniesio-ne do góry, klaty piersiowe wysuniête doprzodu, w oczach pewnoœæ siebie.

Zrodzi³a siê Sosna Inc. Z zapa³em pro-dukuj¹ u dziadka na farmie drewniane za-bawki. Nieraz chc¹ siê nimi pochwaliæi przywo¿¹ te swoje dzie³a do domu. Wie-czorami przys³uchujê siê d³ugim, zagorza-³ym dyskusjom o tym, jak uderzyæ zesprzeda¿¹, gdzie i kiedy. Goniê ich, bo en-tuzjaœci siedzieliby do rana, a nastêpnegodnia przecie¿ znowu trzeba do pracy. Onina farmê, a ja do Casey’s.

Podoba mi siê moja praca. Spotykaj¹cmnóstwo ludzi, poznajê kanadyjskie zwy-czaje, przy okazji tak¿e kulinarne nowo-œci. Próbujê dañ, które do tej pory by³y minieznane. Po raz pierwszy smakujê escar-gots – zapiekanych œlimaków w maœleczosnkowym, skrzyde³ek z kurczaka wostrym sosie, serwowanych z blue cheese,przepyszn¹ mas¹ z sera z pleœni¹, a tak¿efrench onion soup – cebulowej zupy.Uwielbiam nachos – kukurydziane chipsypodawane z sals¹ z pomidorów i bublaj¹-cym ¿ó³tym serem.

Moim obowi¹zkiem jest witanie goœcii opieka nad nimi. Dziêki temu przecho-dzê efektywny trening jêzyka angielskie-go.

– How are you Liliana?– Fantastic! – jakbym wygra³a milion

w totolotka, odpowiadam weso³o kilka-dziesi¹t razy dziennie.

Tu wszyscy na pytanie „Jak siê masz”odpowiadaj¹: „Wspaniale!”, „Wyœmieni-cie!”, „Cudownie!”. Jakby nigdy nie mieliz³ego dnia. Gdyby siê tak zastanowiæ…ma to sens. Uœmiechniêci, tworz¹ wokó³siebie atmosferê zadowolenia. Zagaduj¹o pogodzie. Nie s¹dzê, by na œwiecie by³inny kraj, w którym koronnym tematemprzez ca³y rok by³aby pogoda. Lecz jak tusiê dziwiæ, skoro ekstremalny klimat nie-

jednemu daje siê we znaki.W lecie ¿ar z nieba bucha, ¿e ledwo

idzie oddychaæ, a w zimie marzn¹ce desz-cze, zamiecie i okrutne mrozy. Kanadyj-czycy to zahartowany naród, ze zdumie-waj¹c¹ tolerancj¹ znosz¹ pogodowe psi-kusy, a ja temat pogody mam ju¿ opano-wany do perfekcji.

Z czasem tak¿e znajomi podostawalipracê. Jurek, in¿ynier elektronik, przewra-ca hamburgery w jakimœ fast foodzie,Tomkowa Goœka schowa³a uniwersyteckidyplom do szuflady i pracuje w pralni,Marysia w sklepie garma¿eryjnym, Prezesw biurze na kontrakcie. Halina, podobniejak Jagoda, za³apa³a siê do ksiêgowoœci,a Adaœ dzia³a w nowo wybudowanym,ekskluzywnym Westin Hotel jako sprz¹-tacz w kuchni. W³aœnie wraca z pracy,gdy stoimy ca³¹ gromad¹ przed domem.Potargane czarne w³osy, czo³o zmarszczo-ne, krucze w¹sy smutno opadaj¹ na usta.

– Adaœ, czym siê tak martwisz? – zaga-duje S³awek.

– Chyba wylej¹ mnie z roboty.– Dlaczego? Co siê sta³o?–Przygotowywaliœmy bankiet na sto

osób, a mo¿e i wiêcej. Kazali mi siê zaj¹ækrabami. Cuchn¹ce ryb¹ stworzenia zwielkimi szczypcami, d³ugimi nogami le-¿a³y na kuchennym blacie. Ca³a sterta ichby³a! Pokrêci³em nosem i zabra³em siêza sprz¹tniêcie odpadów. Powyrywanenogi i szczypce, ostre to jak ¿yletka, wrzu-ci³em do wora na œmieci. Narobi³em siêjak g³upi.

Zobaczcie, jakie mam pokaleczone rê-ce!

– Nie martw siê, do wesela siê zago-j¹ – pociesza Andrzej. – Spróbowa³eœ ichchocia¿?

– Coœ ty! Pouk³ada³em g³owotu³owiana blacie i tyle.

– Wiêc w czym problem?– Wydawa³o mi siê, ¿e w niczym, do

chwili, gdy przysz³a supervisor, nowiesz… kierowniczka. Gdy zobaczy³a le-¿¹ce skorupiaki, pozielenia³a z przera¿e-nia i ma³o nie zemdla³a! „Gdzie s¹ krabienogi?!” – w oczach mia³a panikê. W tymmomencie zrobi³ siê zamêt. Uœwiadomi-³em sobie, ¿e w³aœnie wywali³em naœmietnik krabie nogi. I wtedy pokapowa-³em, ¿e jadaln¹ czêœci¹ kraba musz¹ byæw³aœnie te cholerne nogi, a po nich ju¿ aniœladu! Zimne poty mnie obla³y. Pochyli-³em g³owê i usun¹³em siê, udaj¹c, ¿esprz¹tam i o ¿adnych nogach nic niewiem.

– No i co?– Panika! Zmy³em siê tak szybko, jak

tylko mog³em. Chyba do tej pory ich szu-kaj¹.

„Biedny” – myœlê tak o Adasiu nastêp-nego dnia w drodze do pracy.

Na szczêœcie nie mam tego typu pro-blemów. Dzisiaj w Casey’s jest wyj¹tko-wy ruch. Naschodzi³o siê pe³no ludzi. Po-magam kelnerkom dostawiaæ sto³y, byprzygotowaæ miejsce dla dwudziestu osóbna biznesowy lunch.

Uwijamy siê zgrabnie, nakrywaj¹c d³u-gi stó³.

– Witamy, proszê za mn¹ – prowadzêwchodz¹cych do wyznaczonego miejsca.

– Jak siê masz? – pytaj¹ jeden po dru-gim.

– Fantastycznie! – odpowiadam mecha-nicznie z uœmiechem.

Wœród nich stali bywalcy, znani przy-najmniej z widzenia. Szefowa kelnerek,Lory, dobiera sobie wspó³pracownicê i wedwie przyjmuj¹ zamówienia. Najpierw id¹drinki. Robi siê ma³y kocio³. Widz¹c za-mieszanie, pomagam – przynoszê z baruró¿ne napoje. W jednej d³oni trzymam co-ca-colê z lodem, a w drugiej piwo. Stajêprzy dwóch rozmawiaj¹cych facetach, dlaktórych przynios³am picie, ale nie bardzowiem, któremu mam co podaæ. Patrz¹cna jednego, pytam:

– Coc dla ciebie?Mê¿czyzna robi siê czerwony. Konster-

nacja. Nie mogê zrozumieæ, dlaczego takreaguje. Uœmiechaj¹c siê s³odko, myœlê,¿e mo¿e w tym harmidrze nie us³ysza³,wiêc przybli¿am twarz do jego ucha i py-tam jeszcze raz:

– Coc?On przewraca oczami, jeszcze bardziej

zdziwiony. Zupe³nie nie kumam jego za-¿enowania i nie mam pojêcia, o co muchodzi. Na szczêœcie siedz¹cy obok kum-pel podnosi rêkê do góry, prosz¹c o piwo.– ok – z zadowoleniem podajê mu kufel.

Ju¿ bez s³owa stawiam przed tym za¿e-nowanym szklankê z coca-col¹ i odcho-dzê. Dla rozluŸnienia sytuacji jeszczepuszczam do niego oko.

Podchodzê do Lory zaintrygowana, bydowiedzieæ siê, sk¹d ta dziwna reakcjagoœcia. Opowiadam jej ze szczegó³ami,a ona wybucha histerycznym œmiechem.G³upiejê do reszty.

– Co? Czy coœ Ÿle powiedzia³am? Mu-sisz mi wyt³umaczyæ, ja przecie¿ ci¹glesiê uczê!

Kanadyjczycy nigdy nie zwracaj¹ miuwagi, gdy powiem coœ nie tak. Uwa¿aj¹,¿e poprawianie nie nale¿y do dobrego to-nu, ¿e jest nietaktowne i niegrzeczne.W niepewnych sytuacjach proszê ich, ¿e-by zwracali mi uwagê. Lory to równiacha,wiêc wyjaœnia mi kolejny niuans jêzyko-wy:

– Nastêpnym razem lepiej powiedz ca³¹nazwê, not coc… – i znowu parska œmie-chem.

Okazuje siê, ¿e zaproponowa³am face-towi kutasa, w dodatku u¿y³am najbar-dziej wulgarnego okreœlenia na mêskieprzyrodzenie. Powinnam by³a powie-dzieæ: „ko³k”. O Jezu! Ale plama! Palê siêze wstydu, przykrywam d³oñmi oczy. Ni-gdy wiêcej ju¿ nie u¿yjê tego s³owa!Od dziœ na wszelki wypadek bêdê mówi³a„pepsi”.

W domu, pichc¹c obiad, opowiadamAndrzejowi o krêpuj¹cym doœwiadczeniu.Patka nie bardzo rozumie ca³¹ sytuacjê,ale widzi moje przejêcie. Z politowaniemw oczach g³aszcze moj¹ rêkê.

– Mamuœ, ¿eby ci by³o przyjemnie, tozrobiê ci tarte jab³ko.

– O, Pacitko, kochana jesteœ…– No widzisz, ju¿ bêdzie dobrze, ale

musisz mi trochê pomóc. Ty mi jab³koobrzesz, a ja ci je œciorê, ok?

W czasie wieczornej k¹pieli Patka æwi-czy ze mn¹ angielsk¹ wymowê, a ja uczêj¹ odmiany polskich czasowników.

*P³yn¹ miesi¹ce. Drewnianych zabawek

jest ju¿ ca³y pokój. Niestety, z ich sprze-da¿¹ nie tak ³atwo, jak s¹dziliœmy. Niektó-re sklepy wziê³y po kilka sztuk, lecz bezrewelacji. Dochody znikome. Dotacje rz¹-

dowe siê koñcz¹ i ciœnienie wzrasta.Za³atwiam Gosikowi w Casey’s posadê

hostessy na wieczorn¹ zmianê.Kiedy moja tura dobiega koñca, przy-

je¿d¿a z Karolink¹, by mnie zmieniæ. Jabiorê Króliczka do domu, a Gosik pracujedo póŸnych godzin. Tomek nie wytrzy-muje presji i wycofuje siê z interesu. De-cyduje siê wróciæ do zawodu mechanikasamochodowego za dziesiêæ dolarówna godzinê, a Andrzej jest tym kompletnieprzydeptany.

– Czujê, jakby mi kawa³ek w¹trobywyrwano – zawiedziony ¿ali siê z przy-gnêbion¹ min¹.

– Nie martw siê. Zobaczysz, ¿e zeS³awkiem dacie sobie radê. Umawialiœmysiê, ¿e na ten eksperyment przeznaczycierok. Zosta³o jeszcze trochê czasu. Nieod razu Kraków zbudowano.

Wraz z odejœciem Tomka powstaje dy-lemat samochodu. Nie ma rady, trzebamieæ w³asny. Za tysi¹c dolarów kupujemyyellow-bahama renault 5.

– Panie Andrzeju, radzê, aby na ten sa-mochód wzi¹³ pan bankow¹ po¿yczkê– sugeruje Stachu.

– Ale ja nie potrzebujê po¿yczki. Kupiêza gotówkê. Mamy na koncie dwa tysi¹cedolarów.

– To bardzo ³adnie, ale musi pan sobiewyrobiæ bankowy kredyt, tutaj nies³ycha-nie wa¿ny. Wczeœniej czy póŸniej siêprzyda. Andrzej poszed³ do banku, leczodes³ali go z kwitkiem, argumentuj¹c, ¿emimo pieniêdzy na koncie nie mog¹ za-mroziæ kwoty naszych oszczêdnoœcina zabezpieczenie po¿yczki (bo taki maj¹przepis) i nie udziel¹ nam jej bez ¿yran-ta. I znowu szkopu³ – i znowu do Stacha.

– Nie ma problemu – pociesza profe-sor. – Podpiszê co trzeba. Niby problemunie ma, ale tym razem Andrzeja skrêca za-¿enowanie.

¯eby uzyskaæ po¿yczkê na tysi¹c dola-rów, bankowcy wypytuj¹ profesora o pry-watne sprawy: wysokoœci op³at za dom,sumy pieniêdzy na kontach, ile kosztujego utrzymanie samochodu, ile zarabia ¿o-na, w³¹cznie z rozmiarem jej majtek i sta-nika. Mo¿e przesadzam, ale wœcibscy szu-kaj¹ dziury w ca³ym.

– Proszê siê nie przejmowaæ, panie An-drzeju. Wiedzia³em, co mnie czeka.W tym kraju banki wiedz¹ o nas wiêcejni¿ policja.

Przyzwyczajamy siê do nieznanychnam regu³. Kolejny krok do przodu, wiêctrzeba siê cieszyæ.

Biznes siê krêci, Andrzej ze S³awkiem,gotowi podbiæ Kanadê, kontaktuj¹ siêz dystrybutorami zabawek. Pe³ni optymi-zmu jad¹ do Montrealu. Ju¿ czujemy za-pach sukcesu. Jedno porz¹dne zamówie-nie postawi nas na nogi. Oby im wysz³o,oby los siê uœmiechn¹³, prowadzê ichprzez ca³y dzieñ myœlami.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 48

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

Amerykanie zaczynaj¹ Nowy Rokod noworocznych postanowieñ (NewYear resolutions). To u¿yteczny oby-czaj, bo pozwala zastanowiæ siênad osi¹gniêciami ostatniego rokui poczyniæ plany na ten nadchodz¹-cy. Warto przyswoiæ sobie tê tradycjêi listê naszych noworocznych posta-nowieñ zacz¹æ od decyzji, by byæ le-piej zorganizowanym.

Dlaczego warto byæ dobrze zorgani-zowanym?

Sposób organizacji dokumentów wiêk-szoœci z nas pozostawia du¿o do ¿yczenia.Nasze papiery piêtrz¹ siê na biurku i pó³-kach, bywaj¹ rozrzucone bez wiêkszegosensu po domowych szufladach, wymie-szane z gazetami, star¹ korespondencj¹.W niektórych domach co wa¿niejsze do-kumenty l¹duj¹ wœród rêczników, pod ob-rusem, czy za lustrem. Ba³agan w papie-rach nie tylko utrudnia ¿ycie, lecz mo¿emieæ bardzo powa¿ne konsekwencje.

Przyk³ad z ¿ycia: M¹¿ pani Mariannyzmar³ na atak serca pewnego popo³udniawracaj¹c z pracy do domu. Upad³ na cho-dnik i ju¿ siê nie podniós³. By³ po czter-dziestce, w sile wieku, nikt nie przewidy-wa³ jego odejœcia. Do rozpaczy Mariannydosz³a wkrótce frustracja spowodowa-na bezradnoœci¹. Jej m¹¿ zajmowa³ siê za-wsze sprawami urzêdowymi. On inwesto-wa³ pieni¹dze, kupowa³ ubezpieczenia,p³aci³ rachunki, rozlicza³ podatki, podej-mowa³ decyzje. Nagle Marianna musia³asama podo³aæ tym obowi¹zkom i to w naj-trudniejszym okresie ¿ycia. Na pocz¹tekmusia³a znaleŸæ polisy na ¿ycie mê¿a, byubiegaæ siê o odszkodowanie. Ale niewiedzia³a ile ich by³o i w jakich kompa-

niach asekuracyjnych. Nie mia³a te¿ pojê-cia, gdzie ulokowane by³y oszczêdnoœcirodziny. Parê tysiêcy na koncie oszczêd-noœciowym i czekowym nie wystarcza³yna pokrycie kosztów pogrzebu. Nadcho-dz¹ce rozliczenie podatkowe by³o dla niejkoszmarem. M¹¿ korzysta³ z us³ug makle-ra i specjalisty podatkowego, ale którego?Nie maj¹c zupe³nie orientacji w tych spra-wach, nie wiedzia³a nawet, jak odtworzyæsprawy rodziny przy pomocy bez³adnierozsianych po domu papierów.

Wszyscy z nas, którzy bagatelizuj¹kwestiê organizacji dokumentów, nara¿aj¹rodzinê na ewentualnoœæ takich w³aœniek³opotów.

Przygotuj miejsce dla siebiePierwszym krokiem do dobrej organi-

zacji jest stworzenie miejsca dla siebie.Ka¿da g³owa rodziny powinna mieæ biur-ko – miejsce, gdzie wszystko jest pod rêk¹do p³acenia rachunków, odpowiadaniana korespondencjê. Powinna te¿ mieæpod³¹czony do Internetu komputer, bo tonie jest ju¿ luksus ani fanaberia, lecz nie-zbêdne narzêdzie i okno na œwiat. Je¿elidzieci mog¹ mieæ komputery, to z pewno-œci¹ ojciec czy matka te¿.

Je¿eli twoje biurko nie ma g³êbokichszuflad na wieszanie teczek na papiery, toradzê zakup szafki na dokumenty – segre-gatora (file cabinet) – z dwiema szuflada-mi, takiej, jakie bywaj¹ w biurach. W szu-fladach wiesza siê teczki opatrzone ety-kietami i w ten sposób wszystkie naszepapiery maj¹ swoje miejsce i ³atwo jestcokolwiek znaleŸæ. Wybierz siê do Sta-ples, a znajdziesz tam wszystko.

Od czego zacz¹æDrugim krokiem jest wyrzucenie nie-

potrzebnych papierów i posegregowanietych potrzebnych. Dokumenty przecho-wuje siê z kilku powodów:

· by udokumentowaæ wartoœæ czy faktposiadania pewnych przedmiotów maj¹t-kowych

· by mieæ dowód uiszczenia jakiejœop³aty czy dokonania transakcji,

· do celów podatkowych oraz· z powodów sentymentalnych: listy,

pami¹tki, wycinki prasowe.

Dodaæ warto, ¿e sporz¹dzanie pewnychzestawieñ – np. lista kont bankowych lubprofesjonalistów, z którymi wspó³pracuje-my – u³atwi nam ¿ycie, a tak¿e dopomo¿erodzinie przej¹æ prowadzenie spraw finan-sowych w razie naszej choroby lub œmier-ci.

Dokumenty prawneNajwa¿niejsze s¹ dokumenty prawne

(legal documents), które nale¿y trzymaæca³e ¿ycie:

· dokumenty maj¹tkowe: akty w³asno-œci, dowód sprzeda¿y/nabycia nierucho-moœci, umowy najmu, dowody rejestra-cyjne itp.

· dokumenty szkolne: œwiadectwaukoñczenia szkó³, dyplomy,

· dokumenty zawodowe: œwiadectwapotwierdzaj¹ce zdobycie kwalifikacji za-wodowych; potwierdzenie okresów za-trudnienia i wynagrodzenia w Polsce; od-cinki wyp³aty wynagrodzenia w USAtrzymaj tylko do czasu, gdy sprawdzisz,¿e Urz¹d Social Security prawid³owo jezarejestrowa³ w twojej kartotece.

· akta stanu cywilnego: metryki urodze-nia, akty œlubu, dokumenty rozwodowe,

· prawne dyspozycje: testament, upo-wa¿nienia (power of attorney), ostatnie

dyspozycje dotycz¹ce ochrony zdrowia(health care proxy albo living will), lettersof instructions (nasze rozporz¹dzenia do-tycz¹ce pochówku), dokumenty dotycz¹cetrustów. O tych dokumentach warto prze-czytaæ w ksi¹¿ce pt. Testamenty i ostatniedyspozycje.

Prawne dokumenty powinny byæ trzy-mane w bezpiecznym miejscu, znanyminnym cz³onkom rodziny, by mieli donich dostêp w razie potrzeby. Warto trzy-maæ je w domowym sejfie albo w skrytcew banku. Wyj¹tkiem jest testament, które-go nie nale¿y trzymaæ w bankowej skryt-ce, bowiem po naszej œmierci skrytka zo-stanie zapieczêtowana. Warto te¿ zrobiækopie tych dokumentów i przechowywaæje gdzie indziej.

Nie wszystkie papiery s¹ wa¿ne. Wartowiedzieæ, co trzymaæ i jak d³ugo, aleo tym napiszê w nastêpnym tygodniu.

Szczêœliwego i produktywnego Nowego Roku ¿yczy

El¿bieta Baumgartner

Postanowienie na 2015: B¹dŸ lepiej zorganizowanyEl¿bieta Baumgartner radzi

Listonosz zawsze dzwoni dwarazy. A czasem puka w oknosypialni. Szczególnie, jeœli do-rêcza przesy³kê bladym œwi-tem. Czyli przed dziewi¹t¹.Jest niewysokim, niem³odym,ale bardzo energicznym mê¿-

czyzn¹. Dziarsko prowadzi pocztow¹ furgonetkê i na py-tanie, jak znosi minusowe temperatury grudniowych po-ranków, odpowiada, ¿e nie czuje zimna, bo lata w s³u¿biekurierskiej skutecznie uodporni³y go na wahania tempe-ratur. Okutany w szalik i rêkawiczki, o siódmej rano,uœmiecha siê pogodnie wrêczaj¹c bia³e zawini¹tko. Z ko-perty z b¹belkami, oklejonej tysi¹cami znaczków o ni-skich nomina³ach, jak gdyby przesy³ka nie lecia³a z Po-znania do Nowego Jorku, ale okr¹¿y³a ziemiê przynaj-mniej dwukrotnie, wyjmujê Ksiêgê Zió³ Sándora Máraiai czytam:

„Gdy w twoim ¿yciu nadchodzi czas œwi¹t, œwiêtuj je ca-³ym sob¹. W³ó¿ czarne ubranie. Zaczesz w³osy wilgotn¹szczotk¹. Zapomnij o wszystkim, co jest rytua³em i zada-niem codziennoœci. Popatrz na staro¿ytnych, jak zapa-miêtale œwiêtowali, jak bezwarunkowo, w jak¿e skompli-kowany sposób i z jak¹ dzik¹ radoœci¹! Œwiêto jest od-mian¹. Œwiêto jest g³êbokim i czarownym zawieszeniem³adu. Niech œwiêto bêdzie œwi¹teczne. Niech bêdziew nim taniec, kwiaty, piêkne kobiety, wyborne trunki,które burz¹ krew i sk³aniaj¹ do wyznañ. A nade wszystkoniech bêdzie w nim coœ z dawnego poczucia harmonii,z dnia siódmego, z przerwy, z ca³kowitego wy³¹czenia,niech bêdzie w nim gorliwoœæ i bezwzglêdnoœæ. Œwiêto

jest godnoœci¹ ¿ycia, jego najwy¿sz¹ m¹droœci¹. Gotujsiê na nie cia³em i dusz¹.”

Œwiêto jest godnoœci¹ ¿ycia... Gdy Márai pisa³ KsiêgêZió³ nie by³o jeszcze zjawiska wyprzeda¿y i promocji.Ludzie nie tratowali siê w oszala³ym pêdzie ku posiada-niu. Nie zabijali o wiêkszy telewizor, nowszy ekspresdo kawy, ³adniejszy czajnik. Nie by³o Black Friday aniCyber Monday; og³upiaj¹cych reklam, tych wszystkichmarketingowych sztuczek czyhaj¹cych na zdezoriento-wanego klienta, który przyszed³ po lampki na choinkê,a wychodzi z zestawem szczotek do butów, ozdobnymwieszakiem w kszta³cie renifera i œniegiem w aerozolu,w kolorze b³êkitu paryskiego. Œwi¹teczne obdarowywa-nie by³o kameralnym, subtelnym wydarzeniem, a nieogólnonarodow¹ psychoz¹. Tak to sobie przynajmniejwyobra¿am. I tak wspominam PRL-owskie œwiêta niedo-statku. Który, z jednej strony - upokarza³, a z drugiej-uszlachetnia³. Najmniejszym, najprostszym prezentomprzydaj¹c blasku, znaczenia, magii. Potrafiliœmy siê cie-szyæ z ma³ych rzeczy. Celebrowaæ zwyczajnoœæ. Byliœmyskromniejsi w oczekiwaniach i bardziej kreatywni wsztuce obdarowywania. Przytulaliœmy, uszyte noc¹ przezmamê, najpiêkniejsze zabawki: krokodyle, wê¿e i króliki,nie wiedz¹c, ¿e gdzieœ tam, w jakimœ olbrzymim sklepie,na jednej z milionów pó³ek, czeka zapakowana w krzy-kliwe pude³ko, seryjna lalka, albo modny tego sezonumiœ. Mieliœmy mgliste pojêcie o cenach, markach, tren-dach. W przeciwieñstwie do wspó³czesnych dzieciaków,które wiedz¹ czego chc¹ i nie zawahaj¹ siê o to poprosiæ.Rodzice przeœcigaj¹ siê w uszczêœliwianiu latoroœli, a po-tem narzekaj¹, ¿e nowa zabawka cieszy tylko chwilê i ju¿

po kilku dniach, a czasem godzinach, trafia na wysypiskoporzuconych pragnieñ. Wszystko jest jednorazowe, tym-czasowe, przechodnie. Nie przywi¹zujemy siê. Rozstaje-my bez ¿alu. Z zabawkami. PrzyjaŸniami. Mi³oœciami.Bo przecie¿ zaraz bêdzie nowe, lepsze. I ze lœni¹cej folii,jaskrawego pude³ka, wydobêdziemy jeszcze jedn¹, krót-k¹ chwilê, p³ytkiej radoœci.

*

A przecie¿ sens œwi¹t le¿y w zupe³nie czym innym. Sen-su siê domyœlamy. I sensu ³akniemy. Zatrzymuj¹c siêw pêdzie. Pochylaj¹c nad ¿yczeniami, by brzmia³y nietylko uroczyœcie, ale te¿ prawdziwie. Œpiewaj¹c kolêdê.Dziel¹c siê z potrzebuj¹cymi. Wykonuj¹c ma³e, prostegesty. W stronê drugiego.

„Miej to na wzglêdzie, aby ka¿dego dnia, z najbardziejpowszedniego, ponurego dnia, zrobiæ œwiêto, choæbyna kilka chwil! Jednym ¿yczliwym s³owem. Szlachetnymuczynkiem. Uprzejmym gestem. Niewiele trzeba do ta-kiego œwiêta. Do ka¿dego dnia mo¿esz przemyciæ czaro-dziejski element, mo¿esz obdarowaæ siebie kwadransemprawdy zaczerpniêtym z ksi¹¿ki, zadowoleniem wynika-j¹cym ze zrozumienia mglistego pojêcia, pocieszeniemalbo rozpogodzeniem twojego otoczenia. ¯ycie bêdziebogatsze, odœwiêtne i bardziej ludzkie, jeœli kilka chwilcodziennoœci nape³nisz czymœ nadzwyczajnym, ludzkim,¿yczliwym i uprzejmym: a wiêc œwiêtem.”

Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Sens œwi¹t

El¿bieta Baumgartnerjest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradni-

ków, m.in. ksi¹¿ki pt. „Otwieram biznes”oraz: „Praca w Ameryce”, „Podrêcznikochrony maj¹tkowej”, „Powrót do Pol-ski”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fisku-sem”, „Jak inwestowaæ w fundusze po-wiernicze”. S¹ one dostêpne w ksiêgarniPolonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exli-bris, 140 Nassau Ave., Greenpoint

www.PoradnikSukces.com

15KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

WERONIKA KWIATKOWSKA

16 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Pisa³a wiersze od mniej wiêcej 12 ro-ku ¿ycia i wiedzia³a, ¿e s¹ z³e. Z³oœci-³a siê. Równie mocno denerwowali j¹póŸniej krytycy zachwycaj¹cy siê jejnaturalnym talentem. W czasach, gdyby³a tancerk¹ i owija³a cia³o dooko³azimnego metalu, przyjê³a pseudonimMaya Angelou. I tak ju¿ zosta³o.O swojej skórze mówi³a: czekolado-wa. O swoich przekonaniach; ¿e wy-ros³y z mi³oœci.

Naprawdê nazywa³a siê Marguerite An-nie Johnson i nikomu siê nawet nie œni³o, ¿ez milcz¹cego dziecka, które nie zawsze ra-dzi³o sobie z nawa³em emocji wyroœnie ob-sypana nagrodami pisarka, poetka i akty-wistka walcz¹ca najpierw o równe prawadla podlegaj¹cych segregacji rasowej Afro--Amerykanów, potem dla kobiet. Kwanzaa- siedmiodniowe œwiêto zaczynaj¹ce siê 26grudnia - dziêki niej nabra³o innego wymia-ru. Ustanowione w 1965 roku mia³o wyra-¿aæ bunt i podkreœlaæ odrêbnoœæ. ObecnieKwanzaa celebruje bogactwo natury, przy-wi¹zanie do tradycji, naturalny rytm ¿yciaoraz ludzk¹ zdolnoœæ wybaczania. Jeszczew zesz³ym roku w programie Ophry MayaAngelou przypomina³a, szczególnie m³o-dym, o co w tym œwiêcie chodzi. Zmar³aw tym roku, w maju, maj¹c 86 lat. Do ostat-niego dnia ¿ycia pisa³a, jak zawsze, na ¿ó³-tych kartkach, których zapasy zawsze le¿a-³y w jej wszystkich domach. Wiedzia³a, ¿ejest chora i bardzo siê spieszy³a. Jed-na z najbarwniejszych postaci tego œwiata.

„Jeœli ktoœ ma szczêœcie, mo¿e jedn¹fantazj¹ odmieniæ milion realiów.”

Ona mia³a. Jako oœmioletnia dziewusz-ka zosta³a zgwa³cona przez ch³opaka swo-

jej matki. Czyn mu udowodniono. Przesie-dzia³ w wiêzieniu... jeden dzieñ. Niktw tamtych czasach nie przejmowa³ siêza bardzo tego typu wydarzeniami w mu-rzyñskich rodzinach. Maja przesta³a mó-wiæ. Wpatrywa³a siê w œcianê. Sprawcagwa³tu zosta³ zamordowany, winnego nieszukano zbyt pilnie. Zgodnie z rodzinnymiprzekazami zemsty dokonali jej wujkowie.Jednak ona mia³a w³asn¹ koncepcjê. To jejg³os zabi³ jej krzywdziciela w chwili, gdywykrzycza³a jego imiê. Wpad³a w panikê.Potem nauczy³a siê swobodniej poruszaæmiêdzy œwiatami. Jako czterdziestolatkazabra³a siê w koñcu do opisywania tychwszystkich wydarzeñ i ustanowi³a rytua³,którego siê trzyma³a do koñca ¿ycia. Sz³ado hotelu w pobli¿u domu, œci¹ga³a obraz-ki ze œcian, k³ad³a siê do ³ó¿ka z blokiem¿ó³tego papieru, Bibli¹, tali¹ kart, butelk¹sherry i pisa³a do trzeciej po po³udniu. ¯e-by siê skoncentrowaæ na wspomnieniach,stawia³a pasjansa. Czasami przek³ada³akarty ca³ymi dniami, zanim odszuka³a ja-kieœ wra¿enie, zapach, myœl. Pierwsz¹ksi¹¿kê pisa³a dwa lata. W ten sam sposóbpowsta³o siedem powieœci opartychna faktach z jej ¿ycia. Kiedy tworzy³awiersze, zak³ada³a na g³owê kapelusz, ¿e-by odgrodziæ g³owê od zalewu szarychmyœli. Pisa³a 10-12 stron, wieczorem kre-œli³a, poprawia³a - i zostawa³y 3-4. Ksi¹¿-ka, która opisuje pierwszy etap jej ¿ycia, tapierwsza i najbardziej znana z serii, zaczy-na siê gdy trzyletnia Maja i jej starszy bratzostaj¹ niespodziewanie zapakowani przezojca do poci¹gu. Podró¿uj¹ z Missourido babci w Arkansas. Sami. Od tej porybêd¹ nieustannie zmieniaæ miejsca za-mieszkania. Mia³a 17 lat, gdy zosta³apierwsz¹ w historii czarnoskór¹ konduk-

tork¹ tramwaju w San Francisco i gotow¹do walki z ¿yciem kobiet¹. Zanim staniesiê pisark¹ i poetk¹, zd¹¿y jeszcze byæ ku-chark¹, prostytutk¹ i madame w zamtuzie,tancerk¹ w nocnym klubie, dzia³aczk¹ reli-gijn¹. Kiedyœ wspomnia³a, ¿e bez wzglêduna to, co dzia³o siê z ni¹ z³ego, zawsze so-bie powtarza³a, ¿e, no có¿, na tym polega¿ycie i nie upadek jest wa¿ny ale to, czypotrafisz zostaæ dobrym cz³owiekiem, po-mimo wszystko.

„Jest ogromna ró¿nica miêdzy praw-d¹ i faktami. Fakty mog¹ przes³oniæprawdê.”

Z tym prostym twierdzeniem, jej bio-grafka odbywaj¹ca z ni¹ d³ugie rozmowynie zawsze umia³a sobie w praktyce pora-dziæ. Maja zawsze mówi³a np. o swoichzwi¹zkach, jakby by³o to jedno, ci¹gn¹cesiê, ma³¿eñstwo. I pewnie dla niej, tak w³a-œnie by³o - po prostu ma³¿eñstwo. Pierwszym¹¿, marynarz, Grek z pochodzenia.Na Po³udniu w tym czasie mieszane raso-wo zwi¹zki by³y nielegalne. Maja chodzina lekcje tañca, marzy o scenie, usi³uje tañ-czyæ w duecie, który jednak nie odnosisukcesu. Ich ma³¿eñstwo - nieakceptowanei przez bia³ych i kolorowych- stawarzaza du¿e ryzyko. Wyje¿d¿aj¹ do NowegoJorku. Zbli¿a³y siê lata 60. Rewolucja po-gl¹dów, gor¹ce dyskusje, powrót do korze-ni. Studiuje taniec afrykañski, a zarabiatañcz¹c w klubach nocnych. Z mê¿em roz-stali siê szybko. Na ok³adce pierwszego jejalbumu „Miss Calypso”, zatrzymana w ru-chu, w czerwonej sukience, w której jestjak naga, wyci¹ga rêce do ognia. Po rocz-nym wyjeŸdzie z oper¹ do Europy, znówKalifornia i kluby nocne. I wtedy pojawi³siê w jej ¿yciu J. O. Killens, doskonale wy-kszta³cony, pocz¹tkuj¹cy pisarz z Georgii,który pilnie chodzi na lekcje sztuki pisaniana najlepsze nowojorskie uniwersytety.Namawia j¹, ¿eby jednak wróci³a do Har-lemu. Od jej wyjazdu z Nowego Jorkuup³ynê³y raptem trzy lata, a mia³a wra¿e-nie, ¿e ca³a epoka. To, co siê ledwo wyklu-wa³o, teraz ju¿ wrza³o. Wst¹pi³a do HarlemWriters Guild, zwi¹zku pisarzy Afro-Ame-rykañskich, którego wspó³za³o¿ycielem by³Killens. Pozna³a Martina Luthera Kingai Baldwina. Byli ze sob¹ bardzo mocnozwi¹zani, szczególnie ona i King. Gdy zo-sta³ zamordowany, zapad³a siê. Depresja,leczenie, ból.

„Staraj siê byæ têcz¹, gdy ktoœ jestw chmurze”

W 1961 podpisa³a prywatny, nie maj¹cyskutków prawnych akt ma³¿eñstwa z dzia³a-czem praw cz³owieka z Johanessburga i wy-jechali do Egiptu, wesprzeæ mieszkaj¹cychtam Afro-Amerykanów, którzy zapragnêliwróciæ do korzeni. By³a zachwycona.Pierwszy raz w ¿yciu wszyscy dooko³a mie-li czekoladow¹ skórê, jak ona. I uwielbialijej skrêcone w³osy. Jednak zmys³ obserwa-cji pracowa³ i szybko zauwa¿y³a, jak s¹ tamtraktowane kobiety. Jej partner te¿ zmienia³siê z ka¿dym w dniem w coœ w rodzaju w³a-

œciciela niewolnicy. Prawa cz³owieka w je-go wydaniu najwyraŸniej nie dotyczy³y ko-biet. W dodatku zdradza³ j¹ i okrad³. Rozsta-li siê, ale nie wyjecha³a. Dosta³a pracêw Arab Observer i sta³a siê pierwsz¹ w hi-storii kobiet¹-redaktorem w egipskiej prasie.Potem wybra³a siê jeszcze do takiej samejkolonii w Ghanie. I znów Nowy Jork i LosAngeles - a tam ju¿ dzieci kwiaty, demon-stracje, wolna mi³oœæ. By³a ju¿ znan¹, zapra-szan¹ na uniwersytety, honorowan¹ autork¹.Pytanie - kim do diab³a jest Paul du Feu?-sta³o siê dowcipem. Rzeczywiœcie, tajemni-cza postaæ. Walijczyk, stolarz, wczeœniejprzebywa³ g³ównie w Londynie, gdzie o¿e-ni³ siê z australijsk¹ absolwentk¹ trzech uni-wersytetów, pisark¹ i feministk¹. Ma³¿eñ-stwo trwa³o trzy tygodnie i trzy dni i Germa-ine Greer opowiada³a, ¿e spêdzi³a noc po-œlubn¹ i wszystkie kolejne na pod³odze, bo³ó¿ko zaj¹³ jej œwie¿o poœlubiony, komplet-nie pijany m¹¿. Maja i du Feu pobrali siêi wyjechali do Sonoma w Kalifornii.Od lat 60. osiedla³y siê tam komuny przezktóre przetoczy³a siê niemal¿e ca³a amery-kañska kontrkultura. Rozwiedli siê po oœmiulatach. Prze¿y³a wszystkich swoich mê¿-czyzn. A w ka¿dym razie tych, o którychwiadomo.

„Ka¿dy wielki cel wymaga czasu.Trzeba go daæ i ludziom i rzeczom”

Kupi³a sobie dwa domy. Na nowojor-skim Harlemie kolekcjonowa³a ksi¹¿ki,obrazy, pami¹tki. Tam by³a zdecydowaniebli¿ej wspó³czesnych pr¹dów kultural-nych, polityki i wydarzeñ. Drugi dom mia-³a w Winston-Salem w North Caroline,gdzie czu³a siê bli¿ej swoich przodkówi historii. Wydawa³a tam regularnie przyjê-cia. Z wielk¹ pieczo³owitoœci¹ szykowa³apotrawy. Uwa¿a³a, ¿e gotowanie dla kogoœi wspólny posi³ek to czynnoœæ intymna,zaproszenie do wspólnoty. Ma w swoimdorobku zreszt¹ i ksi¹¿ki kucharskie z opi-sami potraw serwowanych w domach jejdzieciñstwa o których nigdy nie zapomnia-³a. Wszystkie jej prababki by³y niewolni-cami. Jej babcia przysz³a na œwiat tu¿po wojnie secesyjnej i by³a córk¹ by³ejniewolnicy i jej by³ego w³aœciciela. Zmusi³j¹ do podpisania dokumentu stwierdzaj¹-cego, ¿e ojcem jest ktoœ inny i odes³a³do przytu³ku. Wszystkie te fakty, znanew jej rodzinie, potwierdzono badaniamiDNA. Doœwiadczenia swoich przodków,które z czasem zaczê³a opisywaæ, prze¿y-wa³a tak mocno, ¿e sta³y siê jej w³asnymdoœwiadczeniem. Lubi³a byæ stara, powta-rza³a to czêsto. Staroœæ da³a jej wolnoœæ.

Przesz³a d³ug¹ drogê. Dorasta³a w œwie-cie, w którym nawet biblioteki by³y osob-ne. Ale i tak je uwielbia³a. Pierwszy razwesz³a do takiej „dla wszystkich” jako do-ros³a kobieta. Dozna³a oszo³omienia. Zd¹-¿y³a byæ honorowym goœciem na inaugura-cji prezydenta Obamy, a w 2011 roku za-wiesi³ na jej szyi Medal Wolnoœci. Dla jegomatki Maya by³a wa¿n¹ postaci¹ na tyle, ¿eswojej córce nada³a po niej imiê.

Aneta Radziejowska

Siedem sekretów Mai

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

u Maya Angelou.

17KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUSinformujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80,

pó³roczny $50 a kwartalny $30.

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

✓ PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E

✓ NUMER PODATNIKA - ITIN potwierdzenie paszportów na miejscu

✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE✓ AMERYKAÑSKIE ID

I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:✓ Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

* Darmowa wycenadomów

* Komputerowa rejestracjaczynszów* Notariusz

☛ Na sprzeda¿:Greenpoint: Kingsland Ave – 3 rodzinny dom:

$ 1,690 000Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym

remoncie, œwietna lokalizacja, piêknemieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Koñczy siê gru-dzieñ, koñczysiê stary rok.Nie lubiê pod-sumowañ, którezazwyczaj czy-

nimy zmierzaj¹cku koñcowi czegoœ, bo zazwyczaj ro-bi siê wtedy cz³owiekowi smutnoi nostalgicznie. Niemniej jednak mija-j¹cy rok wymaga podsumowania.

W zesz³ym tygodniu odby³ siê ostatniju¿ program wielkiego projektu „Green-point. Przemiany”. Zorganizowa³a gowarszawska Fundacja Culture Shock z po-moc¹ grantu otrzymanego od Minister-stwa Spraw Zagranicznych RP. G³ównympartnerem projektu by³a biblioteka,a g³ównym adresatem wszystkich jegodzia³añ byliœcie Wy, mieszkañcy Green-pointu, ale te¿ mieszkañcy innych czêœcimiasta, czytelnicy Brooklyñskiej Bibliote-ki, ale i ci, którzy z naszych us³ug zazwy-czaj nie korzystaj¹, najnowsi emigranci,ale tak¿e i ci, którzy po polsku mówi¹ ma-³o, albo wcale... Wœród odbiorców na-szych programów znaleŸli siê tak¿e ci,którzy po prostu byli ciekawi, czym jestpolska kultura. Ile by³o wszystkich pro-gramów nie jestem dziœ w stanie powie-dzieæ, na pewno by³a ich ponad setka.Przyjêliœcie Pañstwo nasz¹ ofertê zazwy-czaj serdecznie – nie narzekaliœmy na fre-kwencjê. Niektóre z zaoferowanych pro-gramów cieszy³y siê ogromn¹ popularno-œci¹, niektóre mniejsz¹, ale zawsze mieli-œmy odbiorców. G³ównym punktem pro-jektu by³ festiwal uliczny, na który przy-byliœcie naprawdê licznie. Czy siê uda³o?Myœlê, ¿e tak, a przynajmniej mam na-dziejê, ¿e w naszej ofercie znaleŸliœciePañstwo coœ dla siebie. By³o o nas g³oœno,pisa³y o nas gazety, Radio Rampa wspo-maga³o nas bardzo przyjaŸnie. Greenpointoklejony by³ naszymi kolorowymi plaka-tami, w kinie Videology czekaliœcie Pañ-stwo na pokazywane przez nas filmy. Od-byliœmy te¿ kilka wycieczek, na Manhat-tan i po Greenpoincie. Wielu z Pañstwaprzychodzi wci¹¿ i pyta: „czy coœ jestw tym tygodniu, pani Izo?” – i to jest naj-wiêksza nasza satysfakcja. Dziêkujemyzatem za ten pracowicie spêdzony z nami

rok. Za chwilê zacznie siê nowy, który za-powiada siê równie pracowicie. Bêdziemymieli dla Pañstwa wiele propozycji. Tylkow styczniu odbêdzie siê spotkanie z m³od¹re¿yserk¹ Natali¹ Babiñsk¹, spotkanie zes³ynnym artyst¹ fotografikiem, Ryszar-dem Horowitzem oraz pokaz filmu „OnceMy Mother” australijskiej re¿yserki So-phii Turkiewicz. Film ten by³ ju¿ pokazy-wany w Instytucie Pi³sudskiego, ale za-pewne nie wszyscy mieli okazjê go obej-rzeæ. Dziêki uprzejmoœci re¿yserki mo¿e-my pokazaæ go jeszcze raz, u nas w bi-bliotece. Równie¿ w styczniu rozpoczniesiê seria dziesiêciu wyk³adów na najprze-ró¿niejsze tematy, pod wspólnym tytu³em„Together with Dewey”, która bêdzie po-wtórzeniem programu, który odbywa³ siêw tym roku póŸn¹ wiosn¹. Jak Pañstwopamiêtacie, by³a to prezentacja dziesiêciuklas systemu Deweya, wed³ug którego bi-blioteki publiczne porz¹dkuj¹ swój ksiê-gozbiór, zatem mieliœmy wyk³ady z klu-bach filmowych w Ugandzie, o fa³szer-zach sztuki, czy o historii nowojorskiejpizzy, ¿eby tylko wspomnieæ niektórez nich. Myœlimy tak¿e o spotkaniu z Ew¹Stachniak, kanadyjsko-polsk¹ pisark¹, au-tork¹ ksi¹¿ek historycznych oraz z Mag-dalen¹ Rittenhouse, która napisa³¹ œwietn¹ksi¹¿kê o Nowym Jorku. Czeka nas wieleniespodzianek, wiele wydarzeñ i wielepracy. Ju¿ siê na to cieszê!

Wszystkim przypominam o regular-nych programach, które odbywaj¹ siêw bibliotece. S¹ to: kursy komputerowe(na które trzeba siê zapisaæ z wyprzedze-niem), konwersacje angielskiego (wtorkio 5 pm, pi¹tki o 4 pm), sobotnia yogai czwartkowe spotkania z osob¹, która po-maga w zapisaniu siê na ubezpieczeniezdrowotne.

Ju¿ teraz informujê Pañstwa, ¿eod pierwszego wtorku w lutym, przez ca³yokres trwania okresu zeznañ podatko-wych, bêdzie mo¿na uzyskaæ darmow¹pomoc.

Na Bo¿e Narodzenie ¿yczê Pañstwu(i sobie) wolnego czasu i chwili radoœci,któr¹ przyniesie nam Dzieci¹tko.A na Nowy Rok du¿o zdrowia i wielupiêknych ksi¹¿ek.

Izabela Barry

107 Norman Avenue

IZABELA JOANNA BARRY

Œwi¹tecznie

18 KURIER PLUS 20 GRUDNIA 2014

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: Info@mpankowski.com

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:annapoltravel@msn.com

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiatPakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

NAUKA GRY na fortepianie,gitarze, skrzypcach oraz lekcjeœpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja

Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Chcemy reklamowaæTwoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

J&S Wood Flooring, Inc.

Us³ugi w zakresie:✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg✔ Renowacja starych pod³óg✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi

pa³acowe, salonowe✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych –

sale gimnastyczne

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

(917) 309.6290

Przywracamy blask starych drewnianychpod³óg. Zmieniamy na nowe.

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta.Przystêpne ceny.Komercyjne projekty - Prywatne domy.

Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

Sylwester na Florydzie 10-dniowy pobyt - $890

Szczêœliwego Nowego Roku 2015

19KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

7-go grudnia rozpocz¹³ siê hucznie okres œwi¹teczny przedstawieniem ta-necznej grupy dzieciêcej Krakowianki i Górale przy parafii Œw. Stanis³awaKostki.

W pierwszej czêœci programu najm³odsze dzieci popisa³y siê pl¹sami i zabawa-mi, œrednia grupa zatañczy³a kujawiaka i oberka a najstarsza krakowiaka. Wszyscytancerze œwietnie siê spisali ku zadowoleniu pani choreograf, Barbary Kulpa.Po przerwie odwiedzi³y scenê nasze maluchy przebrane za ba³wanki, bawi¹c siêw pingwinka. Widownia by³a zauroczona. Nastêpnie wyst¹pilitradycyjni kolêdnicy, z programem opracowanym przez MariêBielsk¹. Weszli na salê ze œpiewem; „Hej Kolêda, Kolêda!”.Gwiazdor, Turoñ, Bociek, Chocho³, Anio³ z Dziab³em, Œmieræ,Król Herod, Cyganka, Pasterka i Pasterz z³o¿yli tradycyjne ¿y-czenia:

Niech Wam nie zabraknie chleba, niech Wam bêdzie l¿ej,Z dala niech omija bieda, szczêœæ Wam Bo¿e szczêœæ.Za kolêdê dziêkujemy, zdrowia, szczêœcia Wam ¿yczymy.A ¿ebyœcie d³ugo ¿yli, a po œmierci z Anio³ami siê cieszyli!

Po chwili na scenie pojawi³a siê szopka z Matk¹ Bo¿¹, Œw.Józefem, chórem anio³ów, góralami i Trzema Królami, do któ-rych do³¹czy³a Królowa Zima oœwiadczaj¹c:

Jedna tylko myœl rozgrzejeoszronione serca ludzi:Wkrótce Bo¿e Narodzenie!Niech nadzieja w nas siê zbudzi.

Ta radosna nowina sprawi³a, ¿e rodzice i goœcie entuzja-stycznie do³¹czyli do kolêdowania przy akompaniamencie Ha-liny Kalitka.

To by³ wspania³y pocz¹tek tegorocznego œwiêtowania. El¿-bieta Hetnar, dyrektorka zespo³u, dziêkowa³a sponsorom, wtó-rowa³a jej Nadzia Gryziec, poprzednia zas³u¿ona dyrektorkazespo³u, a tak¿e panie Iwona Czartoryska specjalistka od stro-jów, Gra¿yna D¹bek od dekoracji i Ilona Zakrzewska od grafikioraz wspania³e mamy naszych utalentowanych pociech. Trzebate¿ wyró¿niæ przedstawicielki m³odego pokolenia – asystentki,Asiê Bis i Nataliê Hetnar, wspó³pracuj¹ce z dyrekcj¹. Cieszmy siê naszymi wspa-nia³ymi dzieæmi, które z tak¹ ochot¹ wystêpuj¹; œpiewaj¹c i tañcz¹c przysparzaj¹wszystkim radosnych œwi¹tecznych prze¿yæ.

Œwiêta sprawi¹, ¿e radoœci,co nie miara wokó³ bêdzie.¯yczymy sobie pomyœlnoœci,niech rok przysz³y piêkny bêdzie.

Maria Bielska

Krakowianki i Górale œwi¹tecznie

20 KURIER PLUS 27 GRUDNIA 2014

top related