kurier plus - 2 stycznia 2016

20
Skoñczy³ siê przedpremierowy po- kaz filmu „Chemia”, zorganizowany przez Teatr Polski US w kameralnym kinie Videology na Brooklynie. „Chemia” to jeden z najbardziej dys- kutowanych filmów 50. Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach, in- spirowany histori¹ z ¿ycia re¿ysera. To opowieœæ o niezwyk³ej mi³oœci dwojga m³odych ludzi, których ¿ycie wy- stawia na najwiêksz¹ próbê. Jest w nim wszystko – zaskoczenie, magnetyzm, do- za prawdy, szaleñstwo, strach, dojrzewa- nie, poszukiwanie w³asnej to¿samoœci. To film, który ka¿e siê wyciszyæ zanim padn¹ pierwsze pytania, zanim rozpocznie siê dialog pomiêdzy re¿yserem, scenarzyst¹ i widowni¹. To film o tym, ¿e trzeba ko- chaæ tak, jakby jutra mia³o nie byæ. – Katarzyna Zió³kowska: – Czy war- to byæ w ¿yciu odwa¿nym? Bartek Prokopowicz: – Odwaga jest gwarancj¹ rozwoju, a za odwag¹ id¹ kon- sekwencje tych odwa¿nych czynów. Pra- cuj¹c nad „Chemi¹” wiedzia³em, ¿e reak- cje mog¹ byæ ró¿ne. Oprócz tego, ¿e film siê podoba³ i by³ odbierany emocjonalnie i pozytywnie, nie zabrak³o reakcji i opinii negatywnych. Nie zabrak³o krytyki naj- czêœciej od anonimowych ludzi, czyli tak zwanej hejterki. Tak, warto ¿yæ odwa¿nie. – Dlaczego akurat tytu³ „Chemia”, bo chemia, która leczy i wyniszcza w przypadku samego raka, ale te¿ chemia/uczucie miêdzy dwojgiem ludzi? – W³aœnie odpowiedzia³aœ na pytanie (œmiech). – Nie myœleliœcie jednak o innym ty- tule? L¿ejszym, ³atwiejszym, przyjmniejszym? – By³y pomys³y, g³ównie dystrybuto- rów, ¿eby tytu³ by³ bardziej chwytliwy, mówi³ o mi³oœci i uczuciu. Najwa¿niejsze by³o jednak uchwycenie tego s³owa che- mia, opowiedzenie o tym, ¿e z jednej stro- ny chemia jako sposób leczenia, ale tak¿e chemioterapia jako narzêdzie dosyæ têpe, które leczy i pomaga, ale równie¿ bardzo wyniszcza organizm. Magda chcia³a, ¿eby zrobiæ film, który wyci¹gnie osoby chore na raka, przywróci je do mainstreamu. Z drugiej strony chemia uczucia, tego, co jest miêdzy ludŸmi, co siê dzieje z mó- zgiem w momencie zakochania siê. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1113 (1413) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 2 STYCZNIA 2016 Bój o media w Polsce – str. 5 Nowe miejsce na mapie kulturowej Polonii – str. 6 PiS idzie jak burza – str.7 Muzeum Andrzeja Pityñskiego – str. 12 Œwi¹tecznie, w Akademii œw. Stanis³awa – str. 19 PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Z Bartkiem Prokopowiczem, re¿yserem filmu „Chemia“, rozma- wia Katarzyna Zió³kowska Bartek Prokopowicz – „Chemia“, to film z chorob¹ w tle. Warto ¿yæ odwa¿nie 10–11 Wœród predendentów do nominacji partyj- nej wybija siê przecie¿ nies³ychanym pro- stactwem. Orientacjê w sprawach zagranicz- nych posiada na ¿enuj¹cym poziomie. Jego bogactwo sprawia, ¿e nic nie wie o normal- nym ¿yciu. I co chwila mówi rzeczy, które ju¿ dawno pogr¹¿y³yby innego polityka. Otó¿ to! Trump wyra¿a nastroje, które par- tia republikañska wyczuwa wœród swoich wyborców, ale gra na nich raczej dyskretnie bo nie ma odwagi wypowiedzieæ ich wprost. Natomiast Trump nie ma ¿adnych zahamo- wañ chyba dlatego, ¿e nie bardzo mu zale¿y na prezydenturze. Na pewno mniej ni¿ jego rywalom. Jeœli nie zostanie wybrany, to i tak pozostanie „tym” Donaldem Trumpem. Kampaniê wyborcz¹ uwa¿a za doskona³¹ za- bawê i akcjê promocyjn¹ swoich biznesów. Powiedzia³ wprost, ¿e jest pierwszym kandy- datem w historii, który mo¿e zarobiæ na wy- œcigu do Bia³ego Domu. W dusznej atmosferze politycznej popraw- noœci Trump sprawia wra¿enie, jakby wnosi³ powiew œwie¿ego, ostrego powietrza. O spra- wach, w których politycy zwykle k³ami¹ lub staraj¹ siê przemilczaæ on mówi proste prawdy. Choæby w sprawie masowej nielegalnej imigra- cji. Oficjalne stanowisko partii republikanskiej g³osi, ¿e w Ameryce przebywa 11 milionów nielegalnych przybyszów. Jednak w praktyce republikanie uznaj¹, ¿e s¹ oni potrzebni gospo- darce, id¹ wiêc na kompromisy z demokratami, którzy s¹ nieco bardziej przychylni imigrantom. Natomiast Trump powiada wprost, ¿e sko- ro przebywaj¹ tutaj nielegalnie, to nale¿y ich deportowaæ. Wszystkich, ³¹cznie z ich dzieæ- mi urodzonymi w USA, chocia¿ zosta³y ju¿ obywatelami Stanów Zjednoczonych. I nie przeszkadza mu, ¿e by³oby to sprzeczne z prawem. A tak¿e poci¹gnê³oby wysokie koszty pieniê¿ne i polityczne. W taki sposób zmusza swych rywali i kierownictwo partii do pokrêtnych wyjaœnieñ, dlaczego uwa¿aj¹ prezydenta Obamê za „miêkkiego” w sprawie nielegalnych imigrantów, gdy w gruncie rze- czy popieraj¹ jego politykê. Zjawisko Donald Trump 8 Dlaczego multimiliarder z Pi¹tej Alei na Manhattanie sta³ siê tak bli- ski wielu milionom zwyk³ych Amerykanów, ¿e chc¹ go wybraæ prezy- dentem Stanów Zjednoczonych? Mimo jesiennej aury nowojorczycy bawi¹ siê œwi¹tecznie

Upload: kurier-plus

Post on 25-Jul-2016

237 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

Skoñczy³ siê przedpremierowy po-kaz filmu „Chemia”, zorganizowanyprzez Teatr Polski US w kameralnymkinie Videology na Brooklynie.„Chemia” to jeden z najbardziej dys-kutowanych filmów 50. FestiwaluFilmowego w Karlowych Warach, in-spirowany histori¹ z ¿ycia re¿ysera.

To opowieœæ o niezwyk³ej mi³oœcidwojga m³odych ludzi, których ¿ycie wy-stawia na najwiêksz¹ próbê. Jest w nimwszystko – zaskoczenie, magnetyzm, do-za prawdy, szaleñstwo, strach, dojrzewa-nie, poszukiwanie w³asnej to¿samoœci. Tofilm, który ka¿e siê wyciszyæ zanim padn¹pierwsze pytania, zanim rozpocznie siêdialog pomiêdzy re¿yserem, scenarzyst¹i widowni¹. To film o tym, ¿e trzeba ko-chaæ tak, jakby jutra mia³o nie byæ.

– Katarzyna Zió³kowska: – Czy war-to byæ w ¿yciu odwa¿nym?

Bartek Prokopowicz: – Odwaga jestgwarancj¹ rozwoju, a za odwag¹ id¹ kon-sekwencje tych odwa¿nych czynów. Pra-cuj¹c nad „Chemi¹” wiedzia³em, ¿e reak-cje mog¹ byæ ró¿ne. Oprócz tego, ¿e filmsiê podoba³ i by³ odbierany emocjonalniei pozytywnie, nie zabrak³o reakcji i opinii

negatywnych. Nie zabrak³o krytyki naj-czêœciej od anonimowych ludzi, czyli takzwanej hejterki. Tak, warto ¿yæ odwa¿nie.

– Dlaczego akurat tytu³ „Chemia”,bo chemia, która leczy i wyniszczaw przypadku samego raka, ale te¿chemia/uczucie miêdzy dwojgiemludzi?

– W³aœnie odpowiedzia³aœ na pytanie(œmiech).

– Nie myœleliœcie jednak o innym ty-tule? L¿ejszym, ³atwiejszym,przyjmniejszym?

– By³y pomys³y, g³ównie dystrybuto-rów, ¿eby tytu³ by³ bardziej chwytliwy,mówi³ o mi³oœci i uczuciu. Najwa¿niejszeby³o jednak uchwycenie tego s³owa che-mia, opowiedzenie o tym, ¿e z jednej stro-ny chemia jako sposób leczenia, ale tak¿echemioterapia jako narzêdzie dosyæ têpe,które leczy i pomaga, ale równie¿ bardzowyniszcza organizm. Magda chcia³a, ¿ebyzrobiæ film, który wyci¹gnie osoby chorena raka, przywróci je do mainstreamu.

Z drugiej strony chemia uczucia, tego,co jest miêdzy ludŸmi, co siê dzieje z mó-zgiem w momencie zakochania siê.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1113 (1413) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 2 STYCZNIA 2016

➭ Bój o media w Polsce – str. 5 ➭ Nowe miejsce na mapie kulturowej

Polonii – str. 6➭ PiS idzie jak burza – str.7➭ Muzeum Andrzeja Pityñskiego – str. 12➭ Œwi¹tecznie, w Akademii œw. Stanis³awa – str. 19

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Z Bartkiem Prokopowiczem, re¿yserem filmu „Chemia“, rozma-wia Katarzyna Zió³kowska

u Bartek Prokopowicz – „Chemia“, to film z chorob¹ w tle.

Warto ¿yæ odwa¿nie

➭ 10–11

Adam Sawicki

Wœród predendentów do nominacji partyj-nej wybija siê przecie¿ nies³ychanym pro-stactwem. Orientacjê w sprawach zagranicz-nych posiada na ¿enuj¹cym poziomie. Jegobogactwo sprawia, ¿e nic nie wie o normal-nym ¿yciu. I co chwila mówi rzeczy, któreju¿ dawno pogr¹¿y³yby innego polityka.

Otó¿ to! Trump wyra¿a nastroje, które par-tia republikañska wyczuwa wœród swoichwyborców, ale gra na nich raczej dyskretniebo nie ma odwagi wypowiedzieæ ich wprost.Natomiast Trump nie ma ¿adnych zahamo-wañ chyba dlatego, ¿e nie bardzo mu zale¿yna prezydenturze. Na pewno mniej ni¿ jegorywalom. Jeœli nie zostanie wybrany, to i takpozostanie „tym” Donaldem Trumpem.Kampaniê wyborcz¹ uwa¿a za doskona³¹ za-bawê i akcjê promocyjn¹ swoich biznesów.Powiedzia³ wprost, ¿e jest pierwszym kandy-datem w historii, który mo¿e zarobiæ na wy-œcigu do Bia³ego Domu.

W dusznej atmosferze politycznej popraw-noœci Trump sprawia wra¿enie, jakby wnosi³

powiew œwie¿ego, ostrego powietrza. O spra-wach, w których politycy zwykle k³ami¹ lubstaraj¹ siê przemilczaæ on mówi proste prawdy.Choæby w sprawie masowej nielegalnej imigra-cji. Oficjalne stanowisko partii republikanskiejg³osi, ¿e w Ameryce przebywa 11 milionównielegalnych przybyszów. Jednak w praktycerepublikanie uznaj¹, ¿e s¹ oni potrzebni gospo-darce, id¹ wiêc na kompromisy z demokratami,którzy s¹ nieco bardziej przychylni imigrantom.

Natomiast Trump powiada wprost, ¿e sko-ro przebywaj¹ tutaj nielegalnie, to nale¿y ichdeportowaæ. Wszystkich, ³¹cznie z ich dzieæ-mi urodzonymi w USA, chocia¿ zosta³y ju¿obywatelami Stanów Zjednoczonych. I nieprzeszkadza mu, ¿e by³oby to sprzecznez prawem. A tak¿e poci¹gnê³oby wysokiekoszty pieniê¿ne i polityczne. W taki sposóbzmusza swych rywali i kierownictwo partiido pokrêtnych wyjaœnieñ, dlaczego uwa¿aj¹prezydenta Obamê za „miêkkiego” w sprawienielegalnych imigrantów, gdy w gruncie rze-czy popieraj¹ jego politykê.

Zjawisko Donald Trump

➭ 8

Dlaczego multimiliarder z Pi¹tej Alei na Manhattanie sta³ siê tak bli-ski wielu milionom zwyk³ych Amerykanów, ¿e chc¹ go wybraæ prezy-dentem Stanów Zjednoczonych?

u Mimo jesiennej aury nowojorczycybawi¹ siê œwi¹tecznie

Page 2: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com2

Page 3: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 3

redaktor naczelnyZofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³pracaIzabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z PolskiJan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

fotografiaZosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowyMarek Rygielski

wydawcyJohn Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.Adres: 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140E-mail: [email protected]: http://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

ZAPRASZA23 stycznia (sobota) o godz. 6:30 wieczorem

NA MSZÊ ŒWIÊT¥, W J. POLSKIM ZAWSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO

ADRES SANKTUARIUM:St. John the Baptist Church

210 W 31st St New York, NY 10001(miêdzy 7 a 8 Avenue)

Subway: PENN STATION

SANKTUARIUM ŒW. O. PIONA MANHATTANIE

Od redakcjiOd Henryka Malechy, jednego z twórców niezapomnianego Studenckie-go Teatru Satyryków i przyjaciela naszej redakcji, dostaliœmy modlitwêprzypisywan¹ œw. Tomaszowi z Akwinu. Nie uda³o nam siê potwierdziæjej autorstwa, ale wyda³a nam siê na tyle celna, ¿e postanowiliœmy siêni¹ podzieliæ z naszymi czytelnikami. Dedykujemy j¹ nam wszystkim na Nowy Rok.

ModlitwaPanie Bo¿e, Ty wiesz lepiej ni¿ ja, ¿e siê starzejê i pewnego dniabêdê stary.Zachowaj mnie od zgubnego mniemania, ¿e muszê coœ powiedzieæna ka¿dy temat, przy ka¿dej okazji.– Odbierz mi chêæ prostowania ka¿demu jego œcie¿ek– Uczyñ mnie powa¿nym, ale nie ponurym– Czynnym, ale nie narzucaj¹cym siê

Szkoda mi nie spo¿ytkowaæ du¿ych zasobów rozs¹dku i doœwiadczeniajakie posiadam, ale...Ty Panie wiesz, ¿e chcia³bym do koñca zachowaæ paru przyjació³

– Wyzwól mój umys³ od niekoñcz¹cego siê brniêcia w szczegó³y i daj miskrzyd³a, ¿ebym w lot przechodzi³ do rzeczy

– Zamknij mi usta w przedmiocie mych cierpieñ i niedomagañ, w miarêjak ich przybywa, a chêæ ich wyliczania staje siê z up³ywem lat corazs³odsza

– Bo¿e, nie proszê o ³askê rozkoszowania siê opowieœciami o cudzymcierpieniu, ale daj mi cierpliwoœæ wys³uchania ich

– Nie œmiem Ciê prosiæ o lepsz¹ pamiêæ, lecz proszê Ciê o wielk¹ pokorêi mniej niezachwianej pewnoœci, gdy inni myœl¹ inaczej ni¿ ja.

– U¿ycz mi chwalebnego poczucia, ¿e czasami mogê siê myliæ.– Zachowaj mnie mi³ym i ¿yczliwym dla ludzi, choæ z niektórymi z nich

naprawdê trudno wytrzymaæ. Nie chcê byæ œwiêtym, ale zgryŸliwi star-cy to jedno ze szczytowych osi¹gniêæ szatana.

– Daj mi zdolnoœæ dostrzegania dobrych cech w niedoskona³ych istotachludzkich.

– Wys³uchaj mnie Panie.Amen.

œw. Tomasz z Akwinu

Doroczny Koncert Kolêdchóru „Jutrzenka“

w koœciele "Our Lady of Czestochowa"/"St. Casimir"183 25th Street, po³udniowy Brooklyn, NY 11232

dnia 3 stycznia 2016 rokuMsza Œwiêta o godzinie 11am, po Mszy koncert,

w którym wyst¹pi rownie¿ zespo³ goœci „Totus Tous“Po koncercie gor¹cy posi³ek ($ 45) w sali pod szko³¹

Serdecznie zapraszamy

Przez ostatnie 15 lat, corocznie odby-waj¹ siê w Kolbuszowej na Podkar-paciu miêdzynarodowe plenery ma-larsko-rzeŸbiarskie. Podczas tego-rocznego artyœci przygotowali pojednej pracy na wspóln¹ wystawêw Nowym Jorku.

W ten sposób powsta³a ekspozycjaw kawiarni Starbucks pt. „Spec-trum 2015” obejmujaca 20 prac, g³ówniena papierze, ale te¿ jest p³askorzeŸba i ob-razy na p³ótnie. Wystawiaj¹: Anna Baran,Wojciech Baran, Józefa Czachor, Kata-rzyna Cesarz, Wojciech Trzyna, Euge-niusz Geno Ma³kowski, Klaudia Potapow,Eugeniush Potapow, Wies³awa Tomasik-Kruszewska, Zenon Kruszewski, Re-na Wota Cywicka, Aleksander Majerski,Leszek Kuchniak, Edward Kociañski,Maksymilian Starzec, Henryk Lasko,Marcin Lubera, Maria Fuks, Jolanta Ku-szaj i Aleksander Grzybek. „Spec-

trum 2015” jest 110 wystaw¹ w tej otwar-tej w 2007 roku kawiarni Starbucks i po-trwa do 11 stycznia 2016 r.

STARBUCKS, 910 Manhattan Ave,Brooklyn, New York,tel. 718.609.0467Kuratorzy wystawy:Maksymilian Starzeci Janusz Skowron

Zwi¹zek Œpiewaków Polskich w Ameryce, Okrêg 7zaprasza Poloniê na

NOWOROCZNY KONCERT i wspólne œpiewanie kolêd

w niedzielê 10 STYCZNIA 2016 o 3 po po³udniudo koœcio³a œw. Alojzego,

382 Onderdonk Ave, Ridgewood, NY 11385. W koncercie wezm¹ udzia³ chóry:

z Connecticut, Nowego Jorku, Pennsylvanii i New Jersey: Chopin,Jutrzenka, Hejna³, Ogiñski, Aria, Marcela Kochañska-Sembrich,

Polonia-Paderewski. Po wiêcej informacji proszê dzwoniæ: 347-446-1183 Katarzyna

Noworoczny koncert i kolêdy

Wystawa Spectrum 2015Wydawca „Nowego Dziennika”, polo-nijnej gazety za³o¿onej w 1971 rokuw Stanach Zjednoczonych, poinfor-mowa³ o likwidacji codziennego wy-dania dziennika. Od po³owy stycz-nia 2016 tytu³ ma siê ukazywaæ jakotygodnik.

Jak wyjaœnia wydawca powodem li-kwidacji codziennego wydania gazety jestchêæ „przystosowania siê do przeobra¿eñjakie nastêpuj¹ w œwiecie mediów”. W ar-tykule opublikowanym na pierwszej stro-nie noworocznego wydania gazety czyta-my równie¿, ¿e „przekazywanie bie¿¹-cych informacji z Polski, Stanów Zjedno-czonych i ze œwiata od d³u¿szego ju¿ cza-su odgrywa³o w codziennych wydaniach„Nowego Dziennika” rolê drugorzêdn¹”.

Gazeta codzienna, zamieniona na tygo-dnik ma – jak obiecuje wydawca– w wiêkszym stopniu skupiaæ siêna sprawach Polonii i ¿yciu imigrantów.

Wydawany od 1971 roku „NowyDziennik” od lat zmniejsza³ nak³ad, traci³te¿ wp³ywy z reklam.

W czerwcu 2011 roku gazeta przesz³a

z r¹k jej za³o¿ycieli do nowego w³aœcicie-la, spó³ki Outwater Media Group, którejudzia³owcami s¹: Leszek Sadowski, Bar-tek Sadowski i Edward Nowakowski.

W lipcu 2011 roku redakcja gazety,maj¹ca przez lata w³asny budynek w cen-trum Manhattanu, zosta³a przeniesio-na do Garfield, niewielkiej miejscowoœciw stanie New Jersey. W ci¹gu nastêpnychlat odesz³o z niej lub zosta³o zwolnionychwielu jej d³ugoletnich dziennikarzy,w przesz³oœci tworz¹cych tytu³.

Utrzymanie ³¹cznoœci z Polakamimieszkaj¹cymi w Nowym Jorku mia³a za-pewniæ redakcji obecnoœæ korespondentana Greenpoincie i otwarcie nowego od-dzia³u na Ridgewood. Biuro w tej dzielni-cy nie przetrwa³o jednak d³ugo, wkrótcezosta³o zamkniête. Systematyczniezmniejsza³a siê równie¿ objêtoœæ gazety.

Teraz wydawcy „Nowego Dziennika”maj¹ nadziejê, ¿e bêd¹ w stanie utrzymaæna rynku tytu³ jako tygodnik. Jego pierw-sze wydanie ma siê ukazaæ w czwartek 14stycznia 2016 r.

ZK, TB

Z dziennika w tygodnik

Page 4: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Bracia: Prze-cie¿ s³yszeliœcieo udzieleniuprzez Boga ³askidanej mi dlawas, ¿e mianowi-cie przez obja-wienie oznajmio-na mi zosta³a tatajemnica. Nie

by³a ona oznajmiona synom ludzkim w po-przednich pokoleniach, tak jak teraz zosta-³a objawiona przez Ducha œwiêtym Jegoaposto³om i prorokom, to znaczy, ¿e poga-nie ju¿ s¹ wspó³dziedzicami i wspó³cz³on-kami Cia³a, i wspó³uczestnikami obietnicyw Chrystusie Jezusie przez Ewangeliê.

Ef 3,2- 3a. 5-6

Trzej królowie zwani magami lub mê-drcami spogl¹dali w rozgwie¿d¿one niebo,które swym piêknem i ogromem sk³aniacz³owieka do pokornego pochylenia g³owyprzed Stwórc¹ tego piêkna. Mêdrcy wczy-tuj¹c siê w „bibliê” natury dostrzegli znak,który sta³ siê impulsem wyruszenia w dale-k¹ podró¿, u kresu której pytali: „Gdzie jestnowo narodzony król ¿ydowski? Ujrzeli-œmy bowiem Jego gwiazdê na Wschodziei przybyliœmy oddaæ Mu pok³on”. Odpo-wiedzi¹ na to pytanie by³o ponowne ukaza-nie siê gwiazdy nad Betlejem, która dopro-wadzi³a ich do stajenki: „Weszli do domui zobaczyli Dzieciê z Matk¹ Jego, Maryj¹;upadli na twarz i oddali Mu po-k³on. I otworzywszy swe skarby, ofiarowa-li Mu dary: z³oto, kadzid³o i mirrê”.

Œw. Jan Pawe³ II w Liœcie do dzieci„Tra pochi giorno” pisa³: „W okresie Bo¿e-go Narodzenia stajenka betlejemska ze¿³óbkiem Dzieci¹tka zajmuje centralnemiejsce w Koœciele. I wszyscy do niej spie-sz¹ w duchowej pielgrzymce, tak jak paste-rze w Noc Narodzenia. Potem trzej Mêdrcyprzybywaj¹ z dalekiego Wschodu, id¹cza œwiat³em gwiazdy, która im pokaza³amiejsce, gdzie z³o¿ony by³ Odkupicielœwiata. Wy te¿ w tym czasie d¹¿yciedo tych stajenek, aby wpatrywaæ siêw Dzieciê po³o¿one na sianie, ¿eby wpatry-waæ siê w Jego Matkê oraz w œwiêtego Jó-zefa, który by³ na ziemi opiekunem Odku-piciela (…). Jeœli dzisiaj piszê o tymwszystkim do was, drogie dzieci, to czyniêto dlatego, ¿e i ja sam by³em przed wielulaty takim samym dzieckiem jak wy. Rów-nie¿ i ja prze¿ywa³em wówczas radoœæ Bo-¿ego Narodzenia tak jak wy, a kiedy zaja-œnia³a gwiazda betlejemska, spieszy³em siêdo stajenki razem z moimi rówieœnikami,a¿eby prze¿yæ na nowo to, co wydarzy³osiê 2000 lat temu w Palestynie (…). Otostan¹³ wœród nas, jako nowo narodzoneDzieciê, Syn Bo¿ego upodobania. A wokó³Niego dzieci wszystkich narodów ziemiodczuwaj¹ na sobie mi³uj¹cy wzrok Ojcaniebieskiego i raduj¹ siê, ¿e je mi³uje.Cz³owiek nie mo¿e ¿yæ bez mi³oœci. Jestwezwany do mi³oœci Boga i bliŸniego, ale¿eby prawdziwie mi³owaæ, potrzebna jestmu ta pewnoœæ, ¿e Bóg go mi³uje”.

Szczêœliwi ci, którzy wpatruj¹c siê wrozgwie¿d¿one niebo odnajd¹ duchow¹gwiazdê, która zaprowadzi ich do miejsca,gdzie narodzi³a siê Mi³oœæ. Na tym niebies¹ tak¿e fa³szywe gwiazdy, które prowadz¹do miejsca, gdzie rodzi siê nienawiœæ, obie-cuj¹ca raj na ziemi. Tak¹ fa³szyw¹ gwiazdêdostrzeg³ jeden z przywódców rewolucjibolszewickiej, o którym polski poeta W³a-

dys³aw Broniewski w wierszu „S³owoo Stalinie” pisa³: „Któ¿, jak On, przez /dziesi¹tki lat / wiód³ ludzkoœæ na krañcedziejów?/ Jego imiê – walcz¹cy œwiat: /na-dzieja./ Rewolucjo! – któ¿ wiatr powstrzy-ma, / kto ziemiê zawróci w biegu? / Rewo-lucjo, tablice praw Rzym / obalamyod Chin po Biegun! / Rewolucjo! / siedem-dziesi¹t lat / Stalinowych powiewanad œwiatem. / I rodzi siê nowy œwiat, /œwiat stary pêka jak atom”. Ten nowy œwiatmia³ byæ rajem na ziemi, a jak wiemy sta³siê piek³em na ziemi. Symbolem wskazuj¹-cym kierunek do tego raju sta³y siê czerwo-ne gwiazdy na kremlowskich basztachw Moskwie. Umieszczono je tam za cza-sów dyktatury Stalina. Pierwsz¹ z nich za-instalowano w roku 1934. Czerwo-na gwiazda wesz³a do kanonu symboli re-wolucyjnych. U¿ywali jej tak¿e rewolucjo-niœci hiszpañscy w czasie wojny domowej.

Wyznawcom tej gwiazdy w wielumiejscach na œwiecie, podobnie jak w Hisz-panii nie by³o po drodze z pielgrzymamido gwiazdy Betlejemskiej. Co wiêcej, niemog¹c jej dosiêgn¹æ, aby j¹ zgasiæ w brutal-ny sposób mordowali tych, którzy szliza gwiazd¹ Mi³oœci. Tak jak to czyni³ królHerod i wszyscy Herodowie swoich epok,³¹cznie z Herodami dzisiejszych czasów.W listopadzie 2015 roku wszed³ na ekranyfilm oparty na autentycznych faktach pt.„Zakazany Bóg”. Mówi on o przeœladowa-niach chrzeœcijan jakie mia³y miejsce w ro-ku 1936 w Hiszpanii. W latach trzydzie-stych w Hiszpanii rewolucjoniœci zamordo-wali blisko 8000 duchownych i kilka tysiê-cy œwieckich wyznawców Chrystusa.Zniszczono oko³o 2000 koœcio³ów, docho-dzi³o do profanacji Najœwiêtszego Sakra-mentu i relikwii œwiêtych. Lewicowy histo-ryk Hugh Thomas napisa³ po latach: „Ni-gdy w historii Europy, a mo¿e nawet i œwia-ta, nie widziano takiego ucieleœnienia nie-nawiœci do religii i jej wyznawców”. Innyhistoryk, w m³odoœci komunista i zwolen-nik rewolucji Pio Moa, nazywa te przeœla-dowania rzezi¹ i twierdzi, ¿e by³ to czas„najwiêkszych przeœladowañ religijnychw historii, przewy¿szaj¹cy skal¹ przeœlado-wania chrzeœcijan z czasów rzymskichi zbrodnie na katolikach podczas rewolucjiwe Francji”. Front Ludowy otwarcie nawo-³ywa³ do powtórzenia w Hiszpanii „osi¹-gniêæ” rewolucji bolszewickiej. Zaœ jed-na z komunistycznych pos³anek powiedzia-³a: „Chcemy rewolucji, ale rosyjska rewolu-

4

Za jak¹ gwiazd¹ idziesz?

cja nie mo¿e s³u¿yæ nam za model dlatego,¿e u nas musi wybuchn¹æ ogromnym p³o-mieniem po¿ar, który dostrzeg¹ na ca³ymœwiecie. Kraj musz¹ zalaæ fale krwi, którazabarwi morze czerwieni¹”.

Krwi¹ sp³ynê³o niewielkie miasteczkoBarbastro, 250 km od Barcelony, a wszczególnie klasztor klaretynów, w którymzamieszkiwa³o oko³o 70 zakonników. M³o-dych kleryków postawiono przed wybo-rem: tortury i œmieræ, albo zaparcie siê wia-ry. Nikt nie wypar³ siê Chrystusa. Do-œwiadczaj¹c okrutnych tortur i staj¹c w ob-liczu œmierci ci m³odzi ludzie zostawilipiêkne œwiadectwa wiary. Jeden z nichFaustino Perez po egzekucji pierwszej gru-py pisa³: „Szeœcioro z naszych przyjació³jest ju¿ Mêczennikami. Mamy nadziejêrównie¿ staæ siê nimi nied³ugo, ale zanimto nast¹pi, chcemy oœwiadczyæ, ¿e umiera-my, wybaczaj¹c tym, którzy odbieraj¹ nam¿ycie”. Inny kleryk, Juan SánchezMunárriz napisa³: „Z sercem przepe³nio-nym radoœci¹ czekam ufny kulminacyjne-go momentu mojego ¿ycia – mêczeñstwa,które ofiarowujê za zbawienie biednychkonaj¹cych, którzy musz¹ wydaæ ostatnietchnienie w dniu, w którym ja przelejêswoj¹ krew, by pozostaæ wiernym i lojal-nym wobec Boskiego przywódcy JezusaChrystusa. Przebaczam z ca³ego sercawszystkim tym, którzy dobrowolnie lubniedobrowolnie mnie obrazili. Umieramradosny. Do zobaczenia w niebie!”. I jesz-cze jedno œwiadectwo: „Dzieñ 12. Spêdza-my go w pobo¿nym milczeniu, przygoto-wuj¹c siê, ¿eby jutro umrzeæ. W sali dajesiê s³yszeæ tylko œwiêty szept modlitw,œwiadka naszego niepokoju. Jeœli rozma-wiamy, to ¿eby dodaæ sobie otuchy do mê-czeñskiej œmierci. Jeœli siê modlimy, too przebaczenie dla naszych wrogów. Wy-baw ich, Panie, bo nie wiedz¹, co czyni¹!”.Te piêkne œwiadectwa wiary mówi¹, ¿emo¿na zabiæ cz³owieka, ale nie mo¿na zga-siæ w nim blasku betlejemskiej gwiazdy,blasku Mi³oœci. Do tej gwiazdy nale¿y te-raŸniejszoœæ i wiecznoœæ. Ci, którzy id¹za fa³szywymi gwiazdami, kiedyœ musz¹siê zmierzyæ z blaskiem betlejemskiejGwiazdy, która nigdy nie gaœnie.

W wizji prorockiej Izajasz widzia³ ra-doœæ, jak¹ przyniesie œwiat³o tej gwiazdy:„Powstañ, œwieæ, Jeruzalem, bo przysz³otwe œwiat³o i chwa³a Pana rozb³yska nadtob¹. Bo oto ciemnoœæ okrywa ziemiê i gê-

sty mrok spowija ludy, a ponad tob¹ jaœnie-je Pan i Jego chwa³a jawi siê nad to-b¹. I pójd¹ narody do twojego œwiat³a, kró-lowie do blasku twojego wschodu. Podnieœoczy woko³o i popatrz: Ci wszyscy zebranizd¹¿aj¹ do ciebie”. Wœród tych królów zie-mi s¹ trzej królowie, których dzisiaj, w uro-czystoœæ Objawienia Pañskiego wspomina-my. Œw. Pawe³ w Liœcie do Efezjan pisze,to œwiat³o, które ogarnê³o Mêdrców zeWschodu i nas ogarnia jest wielk¹ ³ask¹Bo¿¹: „Bracia: Przecie¿ s³yszeliœcie oudzieleniu przez Boga ³aski danej mi dlawas, ¿e mianowicie przez objawienieoznajmiona mi zosta³a ta tajemnica”.

W pod¹¿aniu za gwiazd¹ Betlejemsk¹niech nam towarzyszy modlitwa: „Bo¿e,Ty w dniu dzisiejszym za przewodemgwiazdy objawi³eœ Jednorodzonego Sy-na swojego poganom, spraw ³askawie, aby-œmy poznawszy Ciê ju¿ przez wiarê, zostalidoprowadzeni do ogl¹dania twarz¹ w twarzblasku Twojego majestatu”.

Katolicki Klub DyskusyjnyKlub Dyskusyjny im.Œw. Jana Paw³a IIzaprasza w niedzielê 10-go stycznia2016r. do uczestnictwa we Mszy œw. i

klubowym spotkaniu op³atkowym.Mo¿na przynieœæ ulubion¹ potrawê, abydziel¹c siê chlebem, dobrym s³owem,œpiewem kolêd radoœnie prze¿ywaæ

obecnoœæ Jezusa poœród nas.SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.Spotkanie o godz. 4.00 ppo³.

Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7Street – Manhattan,

pomiêdzy 1 Ave i Ave A.Dojazd metrem “6” do Astor Place lub

metrem “F” do 2-ej Ave.inf. tel. 347 225 4860

KS. RYSZARD KOPER

u Podró¿ Magów, James Tissot.

Pierwsza sobota miesi¹ca

2 stycznia 17:30 Nabo¿eñstwoI Soboty Miesi¹cawynagradzaj¹ce

Niepokalanemu Sercu Marii Zniewagiprzeciw Jej Niepokalanemu

Poczêciu.Dolny koœció³ Œw. St. Kostki, Greenpoint, III

Zakon Œw. Franciszka;info: brat Antoni 718 389 7785

Page 5: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

Prawo i SprawiedliwoϾ przejmujemedia publiczne jawnie i bez wstydu.

W kampanii wyborczej do Sejmu partiaobieca³a wyborcom przekszta³cenie Tele-wizji Polskiej oraz Polskiego Radia w na-rodowe instytucje kultury zamiast obecne-go statusu spó³ek prawa handlowego, któ-re musz¹ uganiaæ siê za zyskiem z reklam.Media te maj¹ s³u¿yæ edukacji, informacji dobrej rozrywce. Nawet jeœli spadnie imogl¹dalnoœæ, to bêd¹ wykonywaæ misjêkulturalno-oœwiatow¹.

Tak szeroka reforma wymaga czasui wielu uzgodnieñ, m. in. z Uni¹ Europej-sk¹. A to dlatego, ¿e ma zostaæ wprowa-dzony pewien rodzaj podatku, jako po-wszechna op³ata audiowizualna w miejsceobowi¹zuj¹cego teraz abonamentu, któryp³aci tylko u³amek telewidowni. Trzebate¿ uzyskaæ coœ w rodzaju odstêpnegood mediów prywatnych, bo zwiêksz¹ imsiê przychody z reklam, z których zrezy-gnuj¹ media narodowe. Tak¹ du¿¹ refor-mê uda siê wprowadziæ dopiero w marcu.

Tymczasem media publiczne obsadzo-ne przez sympatyków i nominatów po-przedniej w³adzy staraj¹ siê masakrowaærz¹d PiS by doprowadziæ do przyspieszo-nych wyborów. Maj¹ nadziejê, ¿e PiSprzegra³by je dziêki zmasowanej propa-gandzie antyrz¹dowej nie tylko mediówpublicznych ale równie¿ prywatnych, jakos³awione TVN czy niezawodna w napa-œciach Gazeta Wyborcza.

PiS nie mo¿e czekaæ jeszcze trzechmiesiêcy do czasu wprowadzenia pe³nejreformy, poniewa¿ ryzykuje utratê sympa-tii wielu swoich zwolenników pod wp³y-

wem wrogiej propagandy. Dlatego w Sej-mie zosta³ z³o¿ony projekt tzw. ma³ej no-welizacji ustawy medialnej, która pozwoliwymieniæ kierownictwo Telewizji Pol-skiej i Polskiego Radia ju¿ na pocz¹tkustycznia. W momencie pisania korespon-dencji na Wiejskiej skoñczy³a siê burzli-wa debata. Ostatecznie projekt natychmia-stowego przejêcia mediów publicznychzosta³ uchwalony przez wiêkszoœæ parla-mentarn¹ PiS i pewnych pos³ów Kukiza.Od 1 stycznia Telewizja Polska i PolskieRadio znajdzie siê pod kontrol¹ Prawai Sprawiedliwoœci.

Odsuniêta od w³adzy Platforma Oby-watelska przywdzia³a szaty obroñczyniwolnoœci s³owa i demokracji, rzekomo za-gro¿onej przez PiS. Zarzuca ona partiiKaczyñskiego, ¿e owa ma³a nowelizacjapoddaje media pod bezpoœredni¹ kontrolêrz¹du, a to oznacza powrót do PRL. Jestto tylko czêœciowa prawda. Rzeczywiœciemedia publiczne staj¹ siê zale¿ne bezpo-œrednio od rz¹du PiS. Natomiast za rz¹-dów Platformy ta zale¿noœæ by³a poœred-nia, lecz równie silna, albo silniejsza. Od-bywa³a siê za poœrednictwem KrajowejRady Radiofonii i Telewizji, gdzie wiêk-szoœæ wp³ywów mieli nominaci PlatformyObywatelskiej.

Jest te¿ pewna zasadnicza ró¿nicaw porównaniu z PRL. Otó¿ w Polsce Lu-dowej ca³y przekaz medialny by³ pod kon-trol¹ w³adz komunistycznych. Natomiastw III Rzeczpospolitej ci¹gle panuje wol-noœæ s³owa. S¹ tak¿e media prywatne kry-tyczne wobec PiS. Jest internet, gdzie ka¿-dy pisze co chce, rzecz nie do pomyœleniaw PRL. Przejêcie mediów publicznych

przez PiS – paradoksalnie s³u¿y wolnoœcis³owa, poniewa¿ poszerza zakres ideowyca³oœci przekazu medialnego, jaki trafiado masowej publicznoœci. Pogl¹dy i infor-macje wypchniête przez PO na margineslub w ogóle st³umione, znajd¹ siê w g³ów-nym nurcie. Bêd¹ konkurowaæ z innymilub wrêcz przeciwnymi pogl¹dami. Posze-rza siê wiêc znacznie swoboda debaty pu-blicznej.

Kiedy w katastrofie smoleñskiej zgin¹³prezydent Lech Kaczyñski pad³a prze-szkoda w przejêciu kontroli nad mediamipublicznymi przez Platformê. Prezydent

Bronis³aw Komorowski mianowa³ swoichludzi do KRRiT, ci mianowali rady nad-zorcze a te z kolei nowe zarz¹dy mediówpublicznych. Z mediów tych zostali usu-niêci dziennikarze krytyczni wobec POza jednym wyj¹tkiem Jana Pospieszalskie-go; jego program w TVP uda³o siê obro-niæ tylko dziêki wielkiej akcji spo³ecznej.Powsta³ „drugi obieg” medialny niemaljak za komuny. Natomiast TVP i PolskieRadio prowadzi³y propagandê rz¹dow¹,która sta³a siê wrêcz nachalna w ostatnichwyborach prezydenckich i parlamentar-nych. Wygarnê³a to pos³om Platformy po-s³anka PiS, dziennikarka Joanna Lichoc-ka, w p³omiennym przemówieniu w œro-dê. „Wstydu nie macie!” wo³a³a na sejmo-wej sali wyliczaj¹c nazwiska dziennikarzyusuniêtych z pracy. To wo³anie „wstydunie macie” stanowi podsumowanie ob³u-dy, jak¹ ujawniaj¹ rzekomi obroñcy wol-noœci i demokracji w boju o media pu-bliczne.

Zostaje jednak do rozpatrzenia, czywstyd bêdzie mia³o PiS. Czy TelewizjaPolska oraz Polskie Radio stan¹ siê tub¹rz¹dowej propagandy, czy raczej rzetelny-mi przekaŸnikami wartoœciowych treœci?Czy reforma mediów publicznych zatrzy-ma siê na wymianie ich w³adz i dzienni-karzy na przychylnych partii u w³adzy,czy te¿ mo¿e rzeczywiœcie zostan¹ utwo-rzone niezale¿ne, dobrej jakoœci media na-rodowe?

Uchwalenie ma³ej nowelizacji ustawymedialnej nie koñczy boju o media,a przeciwnie, nasila. Nieuchronne maso-we zwolnienia z pracy w TVP i PR wy-wo³aj¹ protesty w kraju i za granic¹ prze-ciw przeœladowaniu dziennikarzy. Zabra-k³o takich protestów fa³szywych przyja-ció³ wolnoœci s³owa, kiedy trwa³a wielkaczystka w mediach w roku 2010. To terazniech sobie wrzeszcz¹.

Jan Ró¿y³³o

5

Bój o media w Polscewww.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

u El¿bieta Kruk,Marek Suski i MaciejMa³ecki podczas posiedzenia komisjikultury i œrodków przekazu.

Najnowsza ksi¹¿ka ks. Ryszarda Kopera:„Bóg na drogach naszej codziennoœci. RokC” + p³yta MP3 z pe³n¹ wersj¹ tekstu.

Do nabycia:Autor: tel. 347 876 3738 / Doma Travel

Maspeth: 61-65 56th Road Maspeth NY / PoloniaBook Store: 882 Manhattan Ave. Greenpoint NY/ Sklep „Syrena”: 61-01 56 Road Maspeth NY /Polamer: 64-02 Flushing Ave. Maspeth NY /Jagoda- Pol Service, 738 4th Ave, Brooklyn, NY./ Marzena Travel Agency, 59-13 12th AveBrooklyn, NY.

Bóg na drogach naszej codziennoœciRok C

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI?ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ

PORADY: tel. (718) 349-2300

(212) 470-2154fax: (718) 349-2332

Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY65 Broadway, 7th floor, New York, NY

Page 6: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com6

Bardzo czêsto wydaje nam siê, ¿euczelnie ¿yj¹ swoim ¿yciem, oderwa-nym od problemów zwyk³ych œmier-telników. Tymczasem to w³aœnie œro-dowisko, w którym funkcjonuj¹ two-rzy atmosferê miejsca i poœredniowp³ywa na ich ofertê edukacyjn¹– pod warunkiem, ¿e strony s¹ otwar-te na siebie.

– Tomasz Pud³ocki: Od kilku lat dziê-ki Pana staraniom Daemen Collegew Amherst sta³ siê wa¿nym miej-scem ró¿nych inicjatyw polonijnychw okolicach Buffalo. Dlaczego przy-k³ada Pan wagê do Polski i polskiejhistorii na uczelni, która nie ma d³u-giej tradycji studiów polskich?

Andrew Wise: Chocia¿ nasza uczel-nia, Daemen College, nie mia³a programustudiów polskich do niedawna (2012), by-³o bardzo du¿e zainteresowanie instytu-cjonalne w rozszerzeniu oferty kursów dlastudentów i uczynienia jej bardziej global-nej. W szczególnoœci moja katedra – theDepartment of History & Political Science– od lat promuje ideê studiów z szerszymuwzglêdnieniem historii powszechneji wspó³czesnych zagadnieñ miêdzynaro-dowych. A przecie¿ Polska nie raz okazy-wa³a siê „kluczem” do zrozumienia skom-plikowanych procesów w przesz³oœci.Dlatego mocno zaanga¿owaliœmy siêw promowanie programów studiowaniapoza USA, które oferuje swoim studen-tom Daemen College. Dwa inne czynnikis¹ te¿ bardzo wa¿ne: Buffalo ma du¿¹i aktywn¹ Poloniê, która jest bardzo po-mocna w prowadzeniu programu studiówpolskich, 2a po drugie nasi prze³o¿eni bar-dzo mocno bezpoœrednio zaanga¿owalisiê w ideê stworzenia i rozwijania tej ofer-ty. Szerokie wsparcie instytucjonalne zestrony uczelni i miejscowej Polonii by³okluczowe przy staraniach o stypendiumFulbrighta i sprowadzenia wyk³adowcyz Polski, który wzmocni³by nasz¹ ofertêdla studentów. Dziêki temu uda³o siêsprowadziæ historyka z Uniwersytetu Ja-gielloñskiego, który pracuje z nami jakoFulbright Scholar-in-Residence w naszejkatedrze.

– Czy by³o Panu ³atwo rozpocz¹æpromocjê spraw polskich na uczelni?Przecie¿ z wykszta³cenia jest Panspecjalist¹ od spraw rosyjskich prze-³omu XIX i XX wieku. Wiem, ¿e drogado spraw polskich ju¿ nie jest daleka,ale ma³o kto ni¹ pod¹¿a.

To prawda. W ramach programu under-gaduate na University of Missouri-Colum-bia, jak równie¿ graduate (na Universityof Virginia) skupi³em siê g³ównie na histo-rii Rosji. Równoczeœnie jednak podczasstudiów magisterskich zainteresowa³em

siê Poloni¹ w Moskwie, zw³aszcza w okre-sie zmian spo³eczno-politycznych i rewo-lucji (1905–1917). Tak odkry³em dzia³al-noœæ Aleksandra Lednickiego, któremupoœwiêci³em czêœæ swoich publikacji i…przeszed³em w kierunku moich obecnychzainteresowañ nad histori¹ Polski.

– We wrzeœniu tego roku w DaemenCollege odby³a siê wystawa dzie³ Ni-kifora. By³ Pan te¿ jednym z g³ów-nych organizatorów miêdzynarodo-wej konferencji „Œmieræ imperiów”,podczas której sprawy polskie te¿by³y szeroko prezentowane. Jakie in-ne inicjatywy podejmuje DaemenCollege na rzecz promocji polskiejkultury i historii?

– The Polish Studies Program sponso-ruje wyk³ady ró¿nych specjalistów na sze-roko pojête tematy polskie ka¿dego roku,podobnie jak organizacjê konferencji, wy-staw, paneli dyskusyjnych na ró¿ne wa¿-ne, wspó³czesne tematy. Mogê dodaæ,do tego co Pan powiedzia³, ¿e niedawnogoœciliœmy profesor Ericê Lehrer (Concor-dia University), która mówi³a o dziedzic-twie kultury ¿ydowskiej w Polsce na przy-k³adzie krakowskiego Kazimierza. Moikoledzy z katedry – dr Aakriti Tandon i drJay Wendland – 16 listopada organizuj¹„Roundtable on Russia’s War on Terror”.Panelistami bêd¹ dr Michael Slobodchi-koff (Troy University) oraz nasz kolegaz Polski, pracuj¹cy z nami, który ma omó-wiæ problem z punktu widzenia polskiejpolityki zagranicznej. Dzieñ potem goœci-my Leonarda Szczêsnego, który opowia-daæ bêdzie o swoich prze¿yciach na Sybe-rii i w nazistowskich Niemczech. Ju¿ pla-nujemy nowe wydarzenia – nawet rokdo przodu.

– Wspomina³ Pan o programie pol-skim w ramach tzw. Polish StudyAbroad. Móg³by Pan opowiedzieætrochê wiêcej na temat tego pomy-s³u?

– The Study Abroad Program w Polsceto jeden z najwa¿niejszych a równocze-œnie najbardziej ekscytuj¹cych czêœci Po-lish Studies w Daemen College. Od 2013wysy³amy studentów na prze³omie czerw-ca i lipca na cztery tygodnie, by mieli oka-zjê poznawaæ polsk¹ historiê i kulturêw Polsce. Tak bêdzie i w 2016 r., kiedynasi studenci ponownie bêd¹ mogli od-wiedziæ Warszawê, Kraków, Przemyœloraz Lwów na Ukrainie i s³uchaæ wyk³a-

dów tamtejszych specjalistów. W tym ro-ku do programu do³¹czy³ nasz kolega, hi-storyk sztuki Brian Hammer. On te¿przejmie „dowodzenie” najbli¿szego lata.Studenci mog¹ w ten sposób zdobyæ a¿ 6kredytów: 3 z historii (dziêki zajêciomz wyk³adowcami z Uniwersytetu Jagiel-loñskiego, g³ównie z Wydzia³u Historycz-nego, ale nie tylko) i 3 z tzw. Service Le-arning. W ramach drugiego komponentupracuj¹ na ¿ydowskim cmentarzu w Prze-myœlu. Dr S³awomir Józefowicz z Uni-wersytetu Warszawskiego koordynujenasz program w Warszawie, uzupe³niaj¹ctym samym ofertê z Krakowa, Przemyœlai Lwowa. Praca studentów na cmentarzu¿ydowskim w Przemyœlu odbywa siêprzy pomocy i wsparciu fundacji „Re-membrance and Reconciliation, Inc.”, któ-r¹ kieruje profesor John Hartman – od latwspó³pracuj¹cy z miejscowymi historyka-mi i dzia³aczami. Profesor Hartman towa-rzyszy³ nam w Przemyœlu dwukrotniew 2013 i 2014 r., pomagaj¹c w pracachi uzupe³niaj¹c ofertê wyk³adów dla stu-dentów.

– Na ile pomys³y realizowane w ra-mach Daemen College s¹ Pañstwaw³asn¹ inicjatyw¹, a na ile udaje siêPañstwu realizowaæ je w ramachwspó³pracy z innymi uczelniamiw obrêbie Buffalo?

– Mamy du¿o szczêœcia je¿eli chodzio instytucjonalne i indywidualne wsparciew Buffalo. Przyk³adowo koledzy i kole-¿anki, wchodz¹cy w sk³ad komitetu thePermanent Chair of Polish Culture w Ca-nisius College, mocno nas wspieraj¹przy organizacji i rozszerzaniu sieci kon-taktów w Polsce. Z kolei w 2014 wspó³or-ganizowali z nami panel o kryzysiena Ukrainie. Takich przyk³adów jest oczy-wiœcie du¿o wiêcej.

– A jak reaguje miejscowa Poloniana Pañskie pomys³y. Wiem, ¿e by³Pan ostatnio dwukrotnie odznaczanyza swoje zaanga¿owanie na rzeczspraw polskich – to chyba mi³e, aleczy to wystarcza do realizacji podej-mowanych wyzwañ?

– Zdecydowanie ciesz¹ mnie przejawyuznania i mobilizuj¹ do dalszej pracy. Wie-le instytucji, jak np. the Polish Arts Club ofBuffalo, lokalne media, zw³aszcza „TheAm-Pol Eagle”, jak równie¿ osoby indywi-dualne s¹ niezwykle pomocne, otwartei chêtne do wsparcia programu studiów

polskich w ró¿ny sposób od wsparcia fi-nansowego na reklamie idei koñcz¹c.Oczywiœcie finanse odgrywaj¹ wa¿n¹ rolê,zreszt¹ jak zawsze, przy tego typu projek-tach – bez nich trudno by³oby cokolwiekrealizowaæ. Na szczêœcie mo¿emy liczyæna ¿yczliwoœæ wspó³pracowników, np.otrzymaliœmy du¿e wsparcie finansoweod Collegiate Village, dziêki któremu reali-zujemy nasz program tej jesieni.

– Nie jest jednak Panu trudno poru-szaæ siê po œwiecie Polonii, b¹dŸ cob¹dŸ czêsto rozdrobnionym i sk³óco-nym. Nie ma Pan przecie¿ polskichkorzeni, a to trochê mog³oby pomócw rozró¿nianiu ró¿nych niuansówi spiêæ.

– Ta ró¿norodnoœæ zainteresowañ Polo-nii powoduje, ¿e i nasz program jest boga-ty i wieloaspektowy – nawet wzi¹wszypod uwagê œwie¿e projekty: wystawa Ni-kifora, wyk³ady o Galicji, czy doskona³aprelekcja prof. R. Blobauma o Warszawiew czasie I wojny œwiatowej w czasieostatniej konferencji. Dziêki temu wielucz³onków Polonii uczêszcza na nasze wy-darzenia – inni wybieraj¹ to, co im siê po-doba z bogatej oferty. Oferta ta bowiemnie jest adresowana tylko do spo³ecznoœciakademickiej, ale i do wszystkich zainte-resowanych.

– Poza prac¹ na rzecz zbli¿enia miej-scowej Polonii ze œwiatem uczelniwiem, ¿e i zawodowo zajmuje siê Panhistori¹ Polski. W 2016 r. ma wyjœæPana ksi¹¿ka o Feliksie Konecznym.Dlaczego zdecydowa³ siê panna przypomnienie akurat tej postaci?

– Jako historiozof (czy filozof historii)w okresie miêdzywojennym Konecznyrozwin¹³ wiele interesuj¹cych teorii zwi¹-zanych z histori¹ powszechn¹ i jej bada-niem. Jego pomys³y s¹ wci¹¿ omawianei dyskutowane, dlatego Koneczny wci¹¿ma wp³yw na to, co dzieje siê w teorii hi-storii ale i politologii po dzieñ dzisiejszy.Moja ksi¹¿ka dotyczy w³aœnie dziedzic-twa myœli Konecznego. Liczê, ¿e znajdzieona uznanie czytelników.

– Pozostaje mi ¿yczyæ Panu powo-dzenia w Pañskich zamierzeniach,a uwadze czytelników „Kuriera Plus”poleciæ nie tylko ksi¹¿kê, ale i inicja-tywy polonijnego Buffalo. Dziêkujêbardzo za rozmowê.

u Prof. A. Wise ze studentami w Wilanowie.

Nowe miejsce na mapie kulturowej PoloniiO programie studiów polskich, wspó³pracy z Poloni¹ z okolic Buffalo i o tym, dlaczego warto promowaæ polsk¹ kulturê i historiê z prof.Andrew Wisem, z Daemen College rozmawia Tomasz Pud³ocki.

Page 7: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

7www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

Prezydent Andrzej Duda spêdzaj¹cyurlop w górach w Wiœle specjalnieprzylecia³ helikopterem do Warsza-wy, ¿eby podpisaæ ustawê o Trybu-nale Konstytucyjnym, po czym wró-ci³ tym¿e helikopterem do Wis³y.

Ustawê podpisa³ zaraz po jej uchwale-niu, w przekonaniu, ¿e b³yskawiczna de-cyzja podjêta miêdzy œwiêtami Bo¿egoNarodzenia a Nowym Rokiem uzdrowisytuacjê w tej mierze. Na razie jednak nicna to nie wskazuje, bo protesty przeciwzmianom w Trybunale Konstytucyjnymwci¹¿ trwaj¹. Przeciwne s¹ im, nie tylkopartie, które nie zdoby³y wiêkszoœciw wyborach parlamentarnych, czyli PO,PSL i Niezale¿na, ale i spora czêœæ praw-ników, nie wy³¹czaj¹c profesorów uczelnii konstytucjonalistów. Do protestów przy-³¹czy³o siê równie¿ wielu internautów,którzy z³o¿yli petycjê do Senatu Uniwer-sytetu Jagielloñskiego, w której ¿¹daj¹odebrania prezydentowi tytu³u doktoraprawa. Podobne protesty sta³y siê udzia-³em prawników z Uniwersytetu Warszaw-skiego. Prezydent jednak nie musi braæich pod uwagê, poniewa¿ ma za sob¹ zde-cydowan¹ wiêkszoœæ Polaków, co wyka-zuj¹ wszystkie sonda¿e. Ponadto ³atwomo¿e odparowywaæ zarzuty du¿ej czêœciœrodowisk prawniczych przypominaj¹c,¿e nie podda³y siê one nigdy lustracji i s¹zainteresowane utrzymaniem dotychcza-sowego stanu rzeczy. Z kolei przeciwnicynowej uchwa³y o Trybunale Konstytucyj-nym podkreœlaj¹, ¿e skoro jego sêdziówma powo³ywaæ Sejm, to mo¿e to dopro-wadziæ w przysz³oœci do sytuacji, w którejTrybuna³ bêdzie zdominowany przez sê-dziów wybranych przez pos³ów rz¹dz¹cejpartii. To z kolei mo¿e oznaczaæ, i¿ niebêdzie on obiektywny i bêdzie popieraæ teustawy i zmiany w konstytucji, któreumo¿liwi¹ tej¿e partii rz¹dzenie wielolet-nie i niczym nie ograniczone.

Du¿a czêœæ owych œrodowisk prawni-czych nie bêdzie zapewne zadowolo-na tak¿e ze zmian zapowiadanych przezministra sprawiedliwoœci Zbigniewa Zio-brê. Otó¿ zamierza on ponownie scaliæswoje stanowisko ze stanowiskiem proku-ratora generalnego, oddzielone przez ko-alicjê PO-PSL. Niezale¿noœæ szefa proku-ratury od rz¹du i ministerstwa sprawiedli-woœci mia³y byæ gwarancj¹, ¿e stanowiskoto bêdzie podporz¹dkowane celom poli-tycznym. PiS nie móg³ siê z tym pogodziæi teraz chce jak najszybciej przywróciædawny stan rzeczy. Ministrem sprawiedli-woœci i prokuratorem generalnym w jed-nej osobie bêdzie wspomniany ZbigniewZiobro. Przez jednych jest on postrzeganyjako nieustraszony i nieugiêty wojownikz korupcj¹ i wszelkimi formami przestêp-czoœci, przez drugich jako polityk kieruj¹-cy siê w swej dzia³alnoœci przede wszyst-kim interesem w³asnej partii. Niemniej,skoro zapowiada wymianê tych prokura-torów, którzy nie chc¹ walczyæ z prze-stêpczoœci¹ i toleruj¹ zamiatanie sprawpod dywan i tych, którzy odpowiadaj¹ np.za sprawê Amber Gold albo sprawêSKOK Wo³omin, to trudno siê z nim nie

zgodziæ. Nie sposób te¿ nie przyklasn¹æjego zapowiedzi, i¿ zamierza zaktywizo-waæ sêdziów Trybuna³u Konstytucyjnegodo bardziej wytê¿onej pracy, albowiemdotychczas dzia³aj¹ oni bardzo opieszale.Jako przyk³ad Ziobro poda³ niemieckiTrybuna³ Konstytucyjny, który w tym sa-mym czasie rozpatrzy³ trzynaœcie razywiêcej spraw ni¿ Trybuna³ polski. Zacho-dzi jednak obawa o przysz³¹ niezale¿noœætego¿ Trybuna³u, jeœli sêdziów poganiaæbêdzie minister sprawiedliwoœci i proku-rator w jednej osobie. Minister Ziobro za-powiedzia³ te¿ likwidacjê ProkuraturyWojskowej i skierowanie rozpatrywanychprzez ni¹ spraw do prokuratur zwyk³ych.Prokuratura Wojskowa prowadzi w³asneœledztwo smoleñskie i jak do tej pory niepotwierdzi³a ustaleñ tzw. zespo³u Macie-rewicza mówi¹cych o wybuchach na po-k³adzie prezydenckiego Tu 154 i nie przy-chyla³a siê do hipotezy o zamachu. Jeœliteraz prokuratura ta przestanie istnieæ,œledztwo przejmie prokuratura podporz¹d-kowana ministrowi Ziobrze...

Do b³yskawicznych poczynañ PiS zali-czyæ trzeba tak¿e projekt nowej ustawyo mediach publicznych, nad którym trwadebata, kiedy piszê ten komentarz. PiSjest niezadowolony z dotychczasowej nar-racji o pracy tej partii, rz¹du i prezydenta,dlatego zamierza odwo³aæ dotychczasow¹radê radia i telewizji. Wedle nowej usta-wy zarz¹d publicznych mediów powo³y-wany by³by i odwo³ywany przez ministraskarbu. Media publiczne mia³yby byæ bar-dziej misyjne ni¿ dotychczas, popieraj¹cwartoœci lansowane przez PiS i prawicê,które automatycznie uto¿samiane s¹z wartoœciami narodowymi. O wartoœcinarodowe upominaj¹ siê tak¿e narodow-cy, m.in. Krzysztof Winnicki, który ¿¹dapolonizacji tych¿e mediów i podporz¹d-kowania ich interesom narodowym. Niebardzo jednak wiadomo, jak te interesyrozumieæ. Nowa uchwa³a o mediach po-zwoli na zwolnienie niepisowskich dzien-nikarzy i zatrudnienie dziennikarzy propi-sowskich, zarówno nowych, jak i tych,którzy zostali usuniêci z mediów za cza-sów rz¹dów PO i PSL. Upomnia³a siêo nich w sejmowym wyst¹pieniu pos³ankaJoanna Lichocka, zwi¹zana dotychczasz mediami propisowskimi, g³ównie „Ga-zet¹ Polsk¹”. Zapomnia³a jednak wymie-niæ dziennikarzy usuniêtych z mediów pu-blicznych w okresie rz¹dów koalicji PiSz Lig¹ Polskich Rodzin i Samoobrony,w myœl zasady kto ma media ten ma w³a-dzê. Upomnia³a siê teraz m.in. o Bronis³a-wa Wildsteina zapominaj¹c, ¿e za czasówpoprzednich rz¹dów PiS zosta³ on w try-bie nocnym odwo³any ze stanowiska pre-zesa zarz¹du Telewizji Polskiej. Pisowskapos³anka Krystyna Paw³owicz zapropono-wa³a poddanie niepisowskich dziennika-rzy resocjalizacji w szkole dziennikarstwaojca Tadeusza Rydzyka kszta³c¹cej lumi-narzy Radia Maryja, Telewizji „Trwam”oraz czêœci pism katolickich.

W trybie b³yskawicznym zosta³a uchy-lona ustawa o obowi¹zku szkolnym dlaszeœciolatków. W takim¿e trybie zosta³yzmienione zasady refundacji leków dlachorych po przeszczepach oraz zap³od-nieñ in vitro. Spodziewane s¹ daleko id¹-ce zmiany o oœwiacie, bud¿ecie, wojsko-woœci, administracji, policji, podatkach– krótko mówi¹c we wszystkich dziedzi-nach ¿ycia politycznego i pañstwowego.PiS idzie jak burza wychodz¹c z za³o¿e-nia, ¿e tych zmian trzeba dokonaæ jak naj-szybciej, póki notowania tej partii s¹ wy-sokie i póki du¿a czêœæ spo³eczeñstwa nie-cierpliwie czeka na realizacjê obietnic wy-borczych.

Eryk Promieñski

Niedziela77 lat temu na jednym z syberyjskich

etapów skona³ Osip Mandelsztam. Œwiet-ny rosyjski poeta, jeden z najwiêkszychw historii, skazany na ³agier za wierszo towarzyszu Stalinie. Jak jeden z milio-nów przepad³ w komunistycznej, czarnejdziurze Z³a...

¯yjemy tu, nie czuj¹c pod stopamiziemi,Nie s³ychaæ i na dziesiêæ kroków,co szepczemy.A w pó³s³ówkach, pó³rozmówkachnaszychCieñ górala kremlowskiego straszy.

Palce t³uste jak czerwie w grub¹ piêœæuk³ada,S³owo mu z ust pudowym ciê¿aremupada.Œmiej¹ siê karalusze w¹siskaI cholewa jak s³oñce rozb³yska.

Wokó³ niego ha³astra cienkoszyichwodzów:Bawi go tych us³u¿nych pó³ludzikówmozó³.Jeden ³ka, drugi czka, trzeci skrzeczy,A on sam szturcha ich i z³orzeczy.

I ukaz za ukazem kuje jak podkowê –Temu w pysk, temu w kark, temuw brzuch, temu w g³owê.Miodem kapie ka¿da nowa œmieræNa szerok¹ osetyñsk¹ pierœ.

WtorekW Polsce PiS tempa nie zwalnia. Ko-

lejne posiedzenie Sejmu i kolejne dwieustawy realizuj¹ce wyborcze obietnice,zrezalizowane. Jest podatek od banków.Zniesiono tak¿e obowi¹zek szkolny dlaszeœciolatków. Podoba mi siê to tem-po oraz fakt, ¿e nowa w³adza realizuje to,co obieca³a w kampanii. Oczywiœcie jestwrzask i histeria, ale to nieuniknioneprzy tej skali „dobrej zmiany”. Ba, nale-¿y siê spodziewaæ jeszcze wiêkszegooporu. Idzie przecie¿ o wielkie profity,które przez wiêkszoœæ po PRL-owskiejtranformacji wydawa³y siê nale¿eæ do„przyrodzonych panów” Trzeciej Rze-czypospolitej.

Do kogo? Dobrze pisze o tym PiotrSkwieciñski, publicysta portalu wPolity-ce. pl oraz tygodnika „W Sieci”. Zaczy-na tak: „Idzie o to, ¿e te konfitury le¿¹w Polsce od pocz¹tku transformacjiw tym samym miejscu, i tylko w tym sa-mym miejscu. Czy raczej miejsc jestwiele, ale niemal wszystkie usytuowanes¹ po tej samej stronie barykady. Oczy-wiœcie po mainstreamowo-liberalno-ka-wiorowolewicowej stronie. To – znów– skutek wielu czynników. Œwiadomegodzia³ania zainteresowanych elit na rzeczpetryfikacji korzystnego dla nich (nie tyl-ko bezpoœrednio materialnie, tak¿e poli-tycznie) stanu, zrodzonego na pocz¹tkutransformacji. Tak¿e inercyjnej mocypewnych czynników naturalnych – do-brze to czy Ÿle, ale okres PRL trwa³ d³u-go, zmieni³ i ukszta³towa³ polskie elity,te finansowe i te intelektualne. Ale faktpozostaje faktem. Z niewielkimi wyj¹t-kami konfitury le¿a³y i le¿¹ po jednejstronie.”

Nie chodzi tu tylko o stanowiska. Toraczej ca³y system hierachii i dostêpudo s³awy i pieniêdzy. Generalnie sprowa-dza siê on do koniecznoœci zaakceptowa-nia Bo¿ków III RP – albo jak niektórzymówi¹ Republiki Magdalenkowej –w postaci choæby Adama Michnika czyLeszka Balcerowicza, ale tak¿e pomniej-

szych dogmatów „wiary”:¿e genera³ Jaruzelski by³bohaterem, jego prawa rê-ka Kiszczak „cz³owiekiemhonoru” (móg³ wystrzelaæsolidaruchów, ale tego nie zrobi³, ³a-skawca) a Wa³êsa z pomoc¹ tramwajarkiKrzywonos, we dwójkê stworzyli „Soli-darnoœæ” (choæ ta wiara jest œwie¿ej daty,odk¹d legendarny Lech zdecydowa³ siêpoprzeæ rz¹dy Donalda Tuska). I jeœlipracuje siê np. w mediach, te prawdywiary nale¿y powtarzaæ w nieskoñczo-noœæ. Razem z jasno wynikaj¹cym z tegownioskiem, ¿e „ka¿dy saleniec i prowo-kator”, który oœmiela siê podnieœæ rêkêna te dogmaty, musi mieæ œwiadomoœæ,¿e „bêdzie ona odr¹bana”. W interesieTrzeciej Rzeczypospolitej, z jej pante-onem œwiêtych pomniejszych – Kulczy-kiem, Kwaœniewskim, Komorowskimi oczywiœcie genera³em Dukaczewskim.

Ale oto w ostatnich wyborach PiS uzy-ska³ wiêkszoœæ parlamentarn¹ i – jak pi-sze Skwieciñski – „otó¿ dziœ, po razpierwszy od zawsze mamy do czynieniaz sytuacj¹, w której te ¿elazne dot¹d regu-³y gry mog¹ ulec zmianie. W której si³y,opozycyjne wobec IIIRP po raz pierwszystaj¹ przed realn¹ szans¹ okrzepniêcia.(...) Chodzi te¿ o to, ¿e formacja IV RPmo¿e ustabilizowaæ siê do tego stopnia, i¿odstraszanie od niej perspektyw¹ spo³ecz-nej czy zawodowej degradacji, uprawianez sukcesem przez pierwsze æwieræwieczepo upadku komunizmu, przestanie byæskuteczne.” A to mo¿e mieæ znaczeniefundamentalne, bo wali siê ca³a hierarchiai – co chyba najgorsze – do konfitur mo-g¹ siê dostaæ „gówniarze”, jak ich s³odkonazywa Adam Michnik, czyli ludzie, któ-rzy nie kupuj¹ bajeczek, ¿e Trzecia Rze-czypospolita to po prostu kontynuacjaz³otego wieku epoki Jagiellonów. A toby³oby straaaaaszne, straszne po prostu.Oddajmy g³os Skwieciñskiemu: „A to by-³oby bardzo niebezpieczne dlaelit III RP. I nie idzie przy tym o to, ¿eone same by materialnie straci³y, bo tastrata by³abyw porównaniu z ich obec-nym stanem posiadania niewielka. I na-wet nie o to, ¿e pewna liczba gentelma-nów, przyzwyczajonych do boskiego sta-tusu, musia³oby zaakceptowaæ zreduko-wanie samych siebie do roli ju¿ tylko pó³-bogów. Realnie znacznie bardziej niebez-pieczne by³oby to, ¿e niezale¿nie od tychfenomenów ich wróg, czyli formacjaIVRP, uleg³by strategicznemu wzmocnie-niu. A wtedy nawet marzenia o powrocie– kiedyœ, w przysz³oœci – do sytuacji mo-nopolu, czy tym bardziej o „zepchniêciuprawicy do morza”, pieszczone przez d³u-gie dekady, przesta³yby byæ realistycznew jakimkolwiek znaczeniu tego s³owa(...) zmiana tej sytuacji jest dla owych elitperspektyw¹ straszn¹. Psychologicznie(utrata poczucia wy¿szoœci; wielu ju¿o tym pisa³o), ale przede wszystkim (tog³ównie dla strategów obozu) – w sensied³ugofalowej perspektywy politycznej.I to jest jedna z g³ównych przyczyn, dlaktórych sztaby establishmentu posz³yw tak pozornie zadziwiaj¹cy radykalizm.Wiedz¹, ¿e wprawdzie oczywiœcie dla¿adnej ze stron nie jest to bój ostatni. Alete¿, ¿e jeœli go przegraj¹, to konkurencjaju¿ na pewno bêdzie wieczna. A oni saminigdy ju¿ nie wróc¹ na pozycje „panówprzyrodzonych”. Czyli takich w³adcówPolski, którym ten status nale¿y siê natu-ralnie i bezdyskusyjnie.” Dobrze napisa-ne.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolaniePiS idzie jak burza

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ

Page 8: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

Postanowienia na nowy rok?Przeczytaæ nie przeczytane,zobaczyæ nie zobaczone, na-pisaæ nie napisane, wys³u-chaæ nie wys³uchane, odpisaæna nie odpisane. Ponadto– dokochaæ niedokochanych,opisaæ nieopisanych, znaleŸæszukanych i dawaæ z siebieto, o co jestem proszony.Z nawi¹zk¹.

$Czego ¿yczê w nowym roku

Polsce? M¹drego kompromisu koñcz¹cego wojnê pol-sko-polsk¹. Nie mam jednak z³udzeñ w tej mierze, bokompromis w ojczyŸnie nie jest wartoœci¹ cenion¹ i trwa-³¹. Mimo to jestem przekonany, ¿e bez zbudowania spo-³ecznego konsensusu nie dojdzie do wzglêdnego choæbypokoju. Pisz¹c o wojnie polsko-polskiej mam na myœli,nie tylko – umownie mówi¹c – wojny ugrupowañ proPi-Sowskich i nacjonalistycznych z ca³¹ reszt¹ Polaków, aletak¿e wojnê œwiatopogl¹dow¹, która ju¿ trwa i która bê-dzie siê coraz bardziej nasilaæ. Bez rzeczonego kompro-misu niczego siê w tej mierze nie osi¹gnie.

$Czego ¿yczê w nowym roku Ameryce? Pokonania samo-zwañczego pañstwa islamskiego, skutecznego zwalczeniawszelkich ugrupowañ terrorystycznych, korzystnego dlawszystkich uporania siê z problemem nielegalnych imi-grantów, o¿ywienia w gospodarce i wyboru m¹drego pre-zydenta. Wiem, ¿e to s¹ ¿yczenia maksymalistyczne, alejak nowy rok, to nowy rok. Kiedyœ trzeba w koñcu za-cz¹æ od góry i od spraw najwa¿niejszych. Szkolnictwuamerykañskiemu ¿yczê takiego sposobu edukowania no-wych pokoleñ, by mia³y one przynajmniej elementarnepojêcie o œwiecie, historii, geografii, kulturze, religiachi osi¹gniêciach nauki. Tego samego ¿yczê równie¿ szkol-nictwu polskiemu i europejskiemu. Ameryce ¿yczê tak¿ezdecydowanej supremacji w œwiecie, nie wy³¹czaj¹c rów-nie zdecydowanej przewagi nad Rosj¹ i Chinami.

$Moje wolnomyœlicielstwo nie zawsze jest akceptowane.Wolnomyœlicielstwo, czyli myœlenie niepodporz¹dkowa-ne ¿adnej ideologii, religii, partii, organizacji etc. Ta mo-ja cecha uwiera niektórych znajomych i niektórych czy-telników, bo nie wiedz¹, jak mnie zaszufladkowaæ. Z ¿a-lem wypominaj¹ mi, ¿e nie podzielam ich – mówi¹cprzyk³adowo – dyscypliny partyjnej czy ortodoksji reli-gijnej. Nie oznacza to, ¿e w pewnych programach nieznajdujê zamierzeñ, które s¹ mi bliskie, zw³aszcza tychwyros³ych z ducha renesansu i oœwiecenia. Uciekam na-tomiast przed ka¿dym doktrynerstwem. W zale¿noœciod sprawy bywam prawicowy, centrowy lub lewicowy,

nie bêd¹c jednak zabetonowanym prawicowcem, cen-trowcem lub lewicowcem. Niektórym wydaje siê to po-dejrzane, myœlê jednak, ¿e takich ludzi, jak ja, jest bardzowielu, jeœli nie wiêkszoœæ.

$Przedziwnie nikt, kto mnie odwiedza, nie zauwa¿a, i¿ mo-jemu domowi patronuje Erazm z Rotterdamu. To w³aœniejego podobizna widnieje na wprost drzwi wejœcio-wych. I mimo, ¿e jest to bardzo subtelna p³askorzeŸba, ja-koœ nie przykuwa niczyjej uwagi. W ka¿dym razie niktmnie o ni¹ nigdy nie spyta³. Powiesi³em j¹ dlatego, ¿eErazm z Rotterdamu nale¿y do filozofów szczególnie mibliskich. Jego przewrotna „Pochwa³a g³upoty” zainspiro-wa³a niejeden z moich dawnych artyku³ów i niejedn¹z obecnych „Kartek”. Podobnie jak on uwa¿am, ¿e cz³o-wiek jest z natury dobry a ca³e z³o rodzi siê z niewiedzy.Zatem wiedzê stawiam na planie pierwszym w ¿yciu.Obok dobra i mi³oœci, rzecz jasna. Podzielam te¿ jego spo-strze¿enie, i¿ „m¹droœæ odbiera odwagê i dlatego m¹drzyborykaj¹ siê z ubóstwem i wszelkimi trudnoœciami, g³up-cy natomiast kwitn¹ na wszelkie sposoby”. Z drugiej zaœstrony ujmuje mnie jego paradoksalne przekonanie, ¿e je-œli usunie siê iluzjê, to zepsuje siê ca³y œwiat. Natomiastwci¹¿ nie mogê uporaæ siê z tym oto jego paradoksem– „Czy jest coœ równie g³upiego, jak samemu sobie siê po-dobaæ, samego siebie podziwiaæ? A z drugiej strony, coz tego, co byœ móg³ czyniæ, bêdzie wdziêczne, bêdzie mi-³e, co bêdzie piêkne, jeœli sam siê sobie nie podobasz?”.

$Znalezione w Necie – „B³ogos³awiony, kto nie maj¹c nicdo powiedzenia nie obleka tego faktu w s³owa”. Ano b³o-gos³awiony. Z biegiem lat coraz mniej wiem i corazmniej mam do powiedzenia.

$Henryk Elzenberg, filozof, mentor i przyjaciel ZbigniewaHerberta, pisa³, ¿e kultura wysoka jest sercem cywiliza-cji. Czterema koñczynami podpisujê siê pod tym stwier-dzeniem.

$„Nie bêdziemy ani zamordystami, ani cenzorami. Twór-czoœæ artystyczna to sfera wolnoœci, ale wolnoœæ wi¹¿esiê z odpowiedzialnoœci¹. Pieni¹dze z podatków powinnybyæ wydawane na kulturê wysok¹ i na wydarzenia arty-styczne, które integruj¹ spo³eczeñstwo, a nie na pospoliteprowokacje” – powiedzia³ Jaros³aw Sellin, PiSowski se-kretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Na-rodowego. W pe³ni siê z tym zgadzam.

$Robi³bym chêtnie ró¿ne kawa³y, opowiada³ anegdoty, cy-towa³ kabaretowe skecze, inscenizowa³ dowcipne scenki– ale nie ma dla kogo. Wszyscy s¹ teraz tacy powa¿ni,

a otaczaj¹ca mnie zewsz¹d prawica wrêcz ponura, o naro-dowcach ju¿ nie wspominaj¹c. Ich patron Roman Dmow-ski nie uœmiecha siê na ¿adnym ze znanych mi zdjêæ.

$Miewam œliczne sny erotyczne. Niestety nie mog¹ byæ publiczne.

$W prywatnym „Dzienniku” Jana Maciejowskiego, za-przyjaŸnionego re¿ysera teatralnego, profesora i dawnegodziekana Wydzia³u Re¿yserii Dramatu w krakowskiejPWST, znalaz³em ¿artobliwy wiersz o Mro¿ku, którywydaje mi siê godny publikacji –

„Zapytajcie Konstantegoto prawda jak jego doro¿ka¿e bez Eilegonie by³oby Mro¿kabo Mro¿ek bez Krakowaa Kraków bez Mro¿kato jak bez konia doro¿karzjak gniazdo bez ptakówa bez Przekroju Kraków jak bez Piotra Piwnicajak bez kwiatów donicajak noc bez dniaszklanka bez dnajak Mi³oœæ bez Krymuparowiec bez dymujak ucho bez œledziaa Tango bez Edziajak m³odoœæ bez grzechua Mro¿ek bez œmiechubo rzek³ do Narodu:idŸ – przodem do przodu

wiêc przyjmij artystotê rzecz oczywist¹¿e masz nade wszystkodo pary mieæ wszystko”

Janek wraz z ¿on¹, scenografk¹ Barbar¹ Zawad¹, zapo-wiedzieli siê do mnie na wiosnê. Bêdzie siê dzia³o! I tonie tylko w materii teatralno-poetyckiej...

$Nie mo¿na mieæ wszystkiego. Szkoda.

$Niestety ¿adna asceza mnie siê nie ima. Dos³ownie ¿ad-na. Wci¹¿ jestem ³apczywy, ciekawski i biesiadny. Wci¹¿rzucam siê na nowe ksi¹¿ki, kolejne dzie³a sztuki, wci¹¿degustujê nowe piwa, wina i wódki. I wci¹¿ jest ich tyledo spróbowania. ¯ycia mi nie starczy.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

8

Ale z drugiej strony nie mog¹wprost krytykowaæ za to Trumpa, poniewa¿jego pogl¹dy na imigracjê podziela wiêk-szoœæ wyborców republikañskich.

Przywódcy republikanów ostro¿enie mu-sz¹ obchodziæ siê równie¿ z t¹ czêœci¹swych wyborców, którzy uwa¿aj¹, ¿e Oba-ma nie urodzi³ siê na terenie Stanów Zjed-noczonych i wobec tego nie ma prawa byæprezydentem. Establishment partyjny niemo¿e g³osiæ tego pogl¹du. OdmawianieObamie legalnoœci sprawowania urzêduuniemo¿liwi³oby wszelk¹ wspó³pracê repu-blikanów z Bia³ym Domem. NatomiastTrump ci¹gle o tym mówi³ d³ugo zanim sta-n¹³ do kampanii wyborczej. I nawet terazodmawia uznania, ¿e Obama z ca³¹ pewno-œci¹ urodzi³ siê w Ameryce.

Partia republikañska od d³u¿szego czasuzbija kapita³ polityczny na strachu przed is-lamskim terroryzmem. Krytykuje wiêc pre-zydenta Obamê, ¿e nie u¿ywa wyraŸnegozwrotu „radykalny terroryzm islamski”. Na-tomiast Trump poszed³ dalej. Po zamachuw San Bernardino wezwa³ do wprowadzeniazakazu wjazdu muzu³manom do Amery-

ki. I to spodoba³o siê masom republikañskim.Natomiast inni pretendenci do nominacji par-tii w wyborach prezydenckich przypominaliwyborcom wyraŸne stanowisko by³ego pre-zydenta George W. Busha, ¿e „wojna z terro-rem” nie jest wojn¹ przeciwko islamowi.

Jeœli wyborcy republikañscy zmusz¹ kie-rownictwo partii do wystawienia Trumpaw wyborach prezydenckich, to wtedy straciono kontrolê nad biegiem wydarzeñ. I par-ti¹. A jeœli znajdzie ono sposób, ¿eby mu te-go odmówiæ i wystawiæ kogoœ innego– choæby senatora Teda Cruza – to wtedystraci ono poparcie wiêkszoœci bazy party-nej. Co wiêcej, rozczarowany Trump mo¿edziêki swoim miliardom wystartowaæ jakokandydat niezale¿ny i odebraæ wiele g³osówkandydatowi republikañskiemu. Kandydat-ka partii demokratycznej Hillary Clintonmia³aby zapewnione zwyciêstwo i wejœciedo Bia³ego Domu.

Na korzyœæ Trumpa pracuje s³aboœæ ry-wali do partyjnej nominacji. Najpowa¿niej-szy z nich Jeb Bush zebra³ kolosalne pieni¹-dze w dotacjach na kampaniê, poniewa¿wydawa³ siê pewniakiem. Ale okaza³o siê,

¿e nie ma umiejêtnoœci nawi¹zania kontaktuz masami, jak¹ mieli jego ojciec 41 prezy-dent i brat, 43 prezydent. Jest on politykiemgabinetowym i jak ktoœ zauwa¿y³, pragniezostaæ koronowany a nie wybrany. SenatorMark Rubio ma du¿o osobistego wdziêku,dobrze wypada w debatach, jednak wydajesiê za p³ytki na prezydenta. Pozostaje sena-tor Ted Cruz, który wydaje otwart¹ wojnêkierownictwu swej partii oraz by³y neuro-chirurg, który te¿ podoba siê masom repu-blikañskim ale niestety jest ignorantemw sprawach politycznych. Faktem jest, ¿eDonald Trump w sonda¿ach daleko wyprze-dza resztê pretendentów. A w dodatku do-

sta³ poparcie od… W³adimira Putina.I ostentacyjnie ucieszy³ siê z tego, chocia¿przypominano mu, ¿e prezydent Rosji jestzbrodniarzem morduj¹cym przeciwnikówi agresorem na Gruzjê i Ukrainê.

Trump wyra¿a lêki i pogl¹dy konserwa-tywnych bia³ych mê¿czyzn, którzy czuj¹, ¿etrac¹ grunt pod nogami w szybko zmieniaj¹-cym siê œwiecie. Murzyn w Bia³ym Domu,rosn¹ca liczebnoœæ Latynosów, globalizacja,feminizm, terroryzm – to wszystko budzi tê-sknotê za starymi dobrymi czasami. Te cza-sy nie wróc¹, jednak miliarder z Manhattanupozwala o nich marzyæ.

Adam Sawicki

1➭

Zjawisko Donald Trump

u Donald Trump znalaz³ siê na piewszym miejscuwœród republikañskich kandydatów na prezydenta.

Page 9: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

9www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

Starzenie siê to naturalny pro-ces, przed którym nie ma uciecz-ki. Mo¿na jednak kontrolowaæ je-go przebieg, a nawet opóŸniætak, ¿eby w wieku 50 lat nie wy-gl¹daæ na 20 lat wiêcej.

W czasie ca³ego ¿ycia na naszmateria³ genetyczny dzia³a wieleniekorzystnych czynników, którepowoduj¹ zmiany w jego struktu-rze, prowadz¹ce do przedwcze-snego starzenia. Nale¿¹ do nichzanieczyszczenia œrodowiska, pa-lenie tytoniu, Ÿle zbilansowana die-ta, toksyny w ¿ywnoœci itd.

Dodatkowo czêste i przewlek³e stany zapalne wywo³uj¹ kaskadê procesów,które prowadz¹ do szybszego starzenia siê. Powstaj¹ wolne rodniki, które s¹ jed-nym z g³ównych winowajców tego procesu.

Jednak w znacznym stopniu cz³owiek mo¿e walczyæ z tymi wszystkimi czynni-kami, prowadz¹c prozdrowotny styl ¿ycia, którego najwa¿niejszymi elementamijest aktywnoœæ fizyczna oraz odpowiednie ¿ywienie.

Zdajemy sobie sprawê, ¿e odpowiednia dieta, aktywnoœæ fizyczna oraz kontrolastresu mog¹ w znacznym stopniu opóŸniæ proces starzenia siê…

Czy jest jednak produkt, którego skutecznoœæ zosta³a naukowo udowodniona? Tak! Seria produktów firmy „Clinical Therapeutics”, to zupe³na innowacja, opar-

ta na tzw. czynniku NT. Czynnik NT jest od wielu lat poddawany badaniom klinicz-nym, dziêki którym odkryto, ¿e jest to jeden z podstawowych elementów naszejprzeciwstarzeniowej uk³adanki!

Drodzy Pañstwo, wchodzimy w nowy, 2016 rok. Ka¿dy z nas nie tylko bêdzieo rok starszy, ale równie¿ bogatszy w doœwiadczenia i emocje. Czas up³ywa nie-ub³aganie, proces starzenia jest niezwykle szybko postêpuj¹cym procesem, bar-dzo trudnym do zahamowania.

Dlatego koniecznie przyjrzyjcie siê czynnikowi NT, dziêki któremu walka ze sta-rzeniem siê sta³a siê mo¿liwa.

Czym jest czynnik NT? Czynnik NT to unikalna formu³a fosfolipidów, które s¹niezwykle wa¿nym rodzajem t³uszczów, stanowi¹cym kluczowy budulec b³on ko-mórkowych. Membrany te nie tylko chroni¹ ka¿d¹ komórkê przed szkodliwymwp³ywem œwiata zewnêtrznego, ale tak¿e posiadaj¹ receptory, które umo¿liwiaj¹komunikacjê z reszt¹ organizmu. Dziêki temu wszystkie komórki cia³a mog¹ pe³-niæ wa¿ne, ¿yciowe funkcje w sposób skoordynowany.

Uszkodzenie b³on komórkowych zaburza procesy ¿yciowe komórek i ca³ego or-ganizmu, co prowadzi do spadku energii i przedwczesnego starzenia siê.

Jednym z najwa¿niejszym i najgroŸniejszych czynników uszkadzaj¹cych komór-ki s¹ wolne rodniki. Zwi¹zki te s¹ wytwarzane w procesach oksydacji, a ich zwiêk-szona liczba pojawia siê pod wp³ywem zanieczyszczeñ œrodowiska, przetworzonej¿ywnoœci, czy stresu. Przeciwutleniacze neutralizuj¹ wolne rodniki, ale nie mog¹naprawiæ szkód, które ju¿ zaistnia³y. Dziêki unikalnej formule, czynnik NT nie tylkojest w stanie zneutralizowaæ wolne rodniki, ale przede wszystkim, naprawiæ szkody

przez nie wyrz¹dzone. Czynnik NT jest niezbêdny w proce-sie naprawy uszkodzonych b³on komórkowych.

Dziêki temu czynnikowi, odzyskujemy energiê orazprzede wszystkim, jesteœmy w stanie cofn¹æ skutki procesu

starzenia siê o ponad 40 procent. Drodzy Przyjaciele Markowej Apteki!

Nie dajmy siê procesowi starzenia!W tych wyj¹tkowych dniach pocz¹tku roku

chcemy Pañstwu ¿yczyæ wiele zadowoleniai sukcesów z podjêtych wyzwañ. Dziêki Wamuda³o nam siê osi¹gn¹æ wspania³y cel, a mia-nowicie, zjednoczyæ polsk¹ rodzinê w Ame-ryce. Drzwi naszej apteki s¹ dla Was i Wa-szych rodzin zawsze szeroko otwarte!

Zapraszamy.

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. Thisproduct is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult thepharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Starzenie siê mo¿na opóŸniæ

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: [email protected]

79Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Page 10: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com10

Warto ¿yæ odwa¿nie

Ten tytu³ powsta³ dosyæ dawnow g³owie Magdy, ona bardzo chciala, ¿ebytak zosta³o i ja ju¿ tego nie zmienia³em.

– S³owo „rak” to w „Chemii” przeno-œnia, bo ten rak to mo¿e byæ choro-ba, zdrada, œmieræ, rozwód– wszystkie te wydarzenia, gdy ude-rzaj¹ w zwi¹zek powoduj¹ roloko-ster emocji, co zreszt¹ ma miejscew twoim filmie. Jest mi³oœæ, z³oœæ,nienawiœæ, namiêtnoœæ, ch³ód, czu³egesty i brutalne, jest wybaczaniei odrzucanie.

– Dok³adnie, to jest film z chorob¹ w tle.Zadano mi kiedyœ pytanie, ¿eby jednym s³o-wem opowiedzia³, o czym jest ten film. Toniemo¿liwe. Jest to film o mi³oœci i niemi³o-œci, o kochaniu, o tym wszystkim, co za nimidzie – tym koszyku emocji: mi³oœci, na-miêtnoœci, z³oœci, zazdroœci, o dojrzewaniuludzkim. Lena dojrzewa jako kobieta, uczysiê odpowiedzialnoœci nie tylko za siebie,ale te¿ za innych, za dziecko, za partnera.Benek te¿ w koñcu dorasta do bycia doro-s³ym mê¿czyzn¹, ojcem, otwartym emocjo-nalnie cz³owiekiem. Jest to film o rodzinie,o tym, co robi z ni¹ nowotwór, jakie piêtnona niej odciska. W drugiej, trzeciej czêœcifilmu widzimy, jakie choroba zrobi³a spu-stoszenie nie tylko z cia³em Leny, co skrzêt-nie ukrywa, ale tak¿e z ich relacj¹ w zwi¹z-ku. „Chemia” mówi o odchodzeniu, o od-puszczeniu, o pogodzeniu siê z chorob¹, zeœmierci¹. Lenê staæ na czyn niesamowity,robi coœ wielkiego – mówi swojemu mê¿-czyŸnie, ¿e umrze, ¿e ona odchodzi, ale ¿eon zostanie z jej dzieckiem, ¿e najbli¿szymœwiatem jej córeczki po jej odejœciu bêdzieBenek. I to od tego, w jakim dobrostanie fi-zycznym i psychicznym zostanie bêdziebezpoœrednio oddzia³ywa³o na jej dziecko.Odchodz¹c mówi mu: „Nie b¹dŸ sam, Tosia

potrzebuje pierwiastka kobiecego, ¿yj dalej,mnie nie bêdzie, ale wy musicie ¿yæ pe³ni¹¿ycia”.

– Czy ³atwo jest ci ¿yæ tu i teraz?– £atwiej dziêki tym doœwiadczeniom.

Wierzê, ¿e ludzie maj¹ dobre i czyste ser-ca. Po drodze jest jednak g³owa, która robinajwiêksze spustoszenie, najwiêkszy za-mêt, jest Ÿród³em przekonañ, jest Ÿród³emlêków. Sami siê spowalniamy, zak³adamysobie jakieœ okowy i robimy sobie krzyw-dê. Jedna rzecz jest dosyæ wa¿na i o tymchcia³em powiedzieæ poza filmem. W su-mie dosyæ „³atwo” jest wyjœæ z diagnoz¹raka i zmieniæ sobie driametralnie ¿ycie:rzucasz pracê, wyje¿d¿asz za granicê, ¿y-jesz, robisz rzeczy, które mog³eœ robiæwczeœniej, o których marzy³eœ. Pytanie tyl-ko dlaczego nie robi³eœ tego wczeœniej bezchoroby, dlaczego dopiero wtedy, gdy tachoroba ciê dopad³a? I w³aœnie to chcia³emprzekazaæ, ¿e my jako ludzie mamy tak¹moc zmieniania ¿ycia o 180 stopni, jak tosiê mówi ³adnie like a flip of the co-in. I mo¿na to zrobiæ, nie trzeba czekaæi prosiæ siê o baty z zewn¹trz.

– Czêsto dopiero jakieœ drastycznedoœwiadczenie budzi nas z letragu?

– I w³aœnie dlatego one siê dziej¹, ¿ebyunikn¹æ tych batów, progrobowych do-œwiadczeñ. Róbmy to, co chcemy robiæ,nie czekajmy a¿ ¿ycie, Pan Bóg, opatrz-noœæ, zale¿nie od tego w co, kto wierzy,zrobi¹ to za nas.

– Z niecierpliwoœci¹ czeka³am na re-akcje widzów po projekcji filmu.Mnie sam¹ dotkn¹³ on na kilkup³aszczyznach, wymieniê dwie: jakoosoby, której ktoœ bliski zachorowa³na nowotwór – pamiêtam strach

i przera¿enie i jako matki, która masiedmioletni¹ córkê i patrz¹cna umieraj¹c¹ Lenê walczy z myœl¹,co mog³oby siê staæ gdybym ja ode-sz³a. Czego ty siê po projekcji filmudowiedzia³eœ od innych? Jakie by³yreakcje Polonii?

– Reakcje by³y bardzo podobne do tego,co siê dzieje w kraju, ten sam jêzyk, po-dobny kr¹g kulturowy, doœwiadczenia. Toby³o bardzo pozytywne przyjêcie. Oczywi-œcie najczêœciej chcia³y rozmawiaæ kobie-ty, faceci jakoœ niezbyt otwarcie mówi¹o swoich emocjach. Zaskakuj¹ca by³a dlamnie na przyk³ad reakcja po przedostatnimpokazie w klubie Seniora na Greenpoincie,gdzie bardzo aktywni znowu byli panowie.Z drugiej strony ba³em siê, ¿e tych star-szych ludzi forma tego filmu: muzyka,przekleñstwa, scena, gdzie ksi¹dz pijew konfesjonale, zszokuje, przerazi, bo toprzecie¿, mój Bo¿e, to nie do pomyœlenia.A oni ten film bardzo fajnie i otwarcieprzyjêli i byli w du¿ej mierze zachwyce-ni. I to w³aœnie jest najfajniejsze: ta emo-cjonalnoœæ, to otwarcie widza.

– Anonimowe wstawki – zagl¹dniê-cie wewn¹trz Leny, do œwiata niewi-dzialnego oczom; Micromusic z Na-tali¹ Grosiak – emocjonalny komen-tarz i trzy znane piosenki, które dziê-ki wkomponowaniu ich w pewnesceny filmu nada³y tym scenomg³êbszy wymiar. Wymieniê tu jedn¹„Jest taki dzieñ”. Sk¹d ten pomys³?

– To by³ proces, wszystko siê dzia³owielotorowo. Gdy ju¿ by³o wiadomo, ¿ew filmie bêd¹ animacje, znaleŸliœmydziewczynê z Francji, Nadiê Micault, którapotrafi³a pokazaæ nowotwór w ten szcze-gólny sposób, o jaki mi chodzi³o- wydobyæplastycznie ten wodny œwiat w œrodku cia-

³a. Piosenki Natalii Grosiak by³y specjalnienapisane do filmu, spe³nia³y funkcjê dra-maturgiczn¹. „Jest taki dzieñ” Sewery-na Krajewskiego mia³ na celu pokazaæw filmie, ¿e trochê czasu minê³o od waka-cji, ¿e zbli¿aj¹ siê œwiêta. I w pewnym mo-mencie to chyba Kasia scenarzystka puœci-³a tê piosenkê i wiedzielismy, ¿e to jest to.„Jest taki dzieñ” – pierwszy dzieñ chemio-terapii Leny, reakcja pielêgniarki na jej de-cyzjê o pójœciu na chemioterapiê bêd¹cw ci¹¿y. Ka¿da piosenka jest przemyœlana,spe³nia swoj¹ funkcjê.

– Pozwól, ¿e zatrzymamy siêna chwilê przy g³ównych rolach: Le-ny - granej przez Agnieszkê ¯ulew-sk¹ oraz Benku – granemu przezTomka Schuchardta.

– Zostali wybrani na podstawie d³ugiegoi bardzo ¿mudnego castingu. To nie jesttak, ¿e siê pojawili i od razu zostali. Na po-cz¹tku mieli byæ inni ludzie, inny casting,inni aktorzy. Potem postanowiliœmy g³ów-ne postaci trochê odm³odziæ, ¿eby wygl¹-da³y bardziej wiarygodnie, ¿eby pokazaæ,¿e oni nie daj¹ sobie rady z sytuacj¹, któraich spotyka. Pojawi³a siê Agnieszka. Oka-za³o siê, ¿e dosyæ trudnego, literackiego jê-zyka Leny, u¿ywa w sposób ³agodny,a drugiej strony jest urocza, ³adna, maw sobie niespotykan¹ charyzmê, niesamo-wit¹ energiê. Wa¿ne te¿ by³o, ¿eby piêkniewygl¹da³a bez w³osów – i tak siê sta³o. To-mek jak to Tomek, jest moim kumplemod wielu lat – by³, przyszed³ i zagra³. Wa¿-ne na pewno by³o ich „zderzenie” ze sob¹,czy miêdzy t¹ par¹ jest chemia, jakAgnieszka i Tomek wypadaj¹ razem...

– Podczas konferencji prasowejna Festiwalu Filmowym w Gdynina pytanie „Czy zmiana wygl¹du:

u Tomasz Schuchardt, Agnieszka ¯ulewska – odtwórcyg³ównych ról w filmie „Chemia“.

1➭

Page 11: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

11KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016www.kurierplus.com

ogolenie w³osów, zrzucenie wagi by³y dla niejtrudne?” Agnieszka opowiedzia³a: „To jest naszzawód. Jestem aktork¹, dlatego œcinam w³osyalbo chudnê, bo to jest mój pieprzony obowi¹-zek, ¿eby to zrobiæ”.

– Ta skromnoœæ akurat byla niepotrzebna, bo Agniesz-ka naprawdê zrobi³a sporo i musia³a siê natyraæ: œci¹æw³osy, schudn¹æ parenaœcie kilko – w³o¿y³a w swoj¹ rolêogrom pracy.

– W filmie pojawiaj¹ siê symbole religijne: ko-œció³, figurki Matki Boskiej, Ostatnia wieczerzato tylko niektóre obrazy, które dane nam by³ow nim zobaczyæ.

– Religia jest dla mnie bardzo wa¿na. SzczególnieMatka Boska i jej postaæ. Zbieram, tak jak Benek, figurkiMatki Boskiej, mam religijne tatua¿e, m.in. ostatni¹ wie-czerzê, która w warstwie ikonograficznej jest te¿ w fil-mie obecna, gdy Benek zostaje zwolniony z pracy. Czujêsiê pod szczególn¹ opiek¹ Matki Boskiej, jestem jej od-dany. Jest proœb¹ o pomoc, ale tak¿e jest kobiet¹, stron¹kreaktywn¹ w mê¿czyŸnie. I taka te¿ jest wiara Benkatrochê latynoska.

– Czêsto w ¿yciu z³oœcimy siê na Pana Boga, boda³ nam „kolejn¹” trudn¹ lekcjê do odrobienia.Albo jest On nasz¹ ostatni¹ desk¹ ratunku, jaktrwoga to do Boga, gdy nasz uporz¹dkowanydot¹d œwiat zaczyna nam siê waliæ.

– Taki jest ksi¹dz, brat Benka. Gubi siê, ma w¹tpliwo-œci. Jak konstatuje Benek, jest mu ³atwiej, bo mo¿e scho-waæ siê za sutann¹ i dogmatami. Moment, kiedy on pro-sz¹c, ¿eby Pan Bóg ul¿y³ jego bratu, zdejmuje koronêcierniow¹ Chrystusowi, jest bardzo symboliczny. Jestprzede wszystkim cz³owiekiem, a nikt tak nie zrozumiecz³owieka jak drugi cz³owiek. Ktoœ, kto upad³ mo¿e po-magaæ ludziom, którzy upadli, bo ich zrozumie.

– Tego cz³owieka lub jego brak pokazujesz te¿w lekarzach, do których chodzi Lena.

– W przypadku lekarzy jest jeszcze inaczej. Z jednejstrony jest to niewiedza zwi¹zana z leczeniem kobietchorych na raka, bêd¹cych w ci¹zy. Z drugiej to rodzajpewnej arogancji, zamkniêcia na pacjenta i cz³owieka, cote¿ jestem w stanie gdzieœ tam zrozumieæ. Zmêczenie,zapracowanie i to, ¿e lekarze nie mog¹ siê zbyt emocjo-nalnie zaanga¿owaæ w sprawê, bo psychicznie tego bynie wytrzymali. Czêsto powoduje to odwrócenie siêod pacjenta.

– „Chemia” mówi o chorobie w sposób trochêsurrealistyczny, czasem zabawny. Trafi³amna wypowiedzi, ¿e efekty komediowe by³y dobra-ne Ÿle, ¿e tak nie mo¿na, nie wypada, ¿e to za lek-ko. Moj¹ uwagê zwróci³a odpowiedŸ na te zarzuty

kobiety, która choruje na raka od pó³tora roku,ma 30 lat, ma³e dzieci i kompletny hardcore– „Gdyby nie humor tam, gdzie waszym zdaniemnie powinno go byæ, dawno bym zwariowa³a... ¿y-cie z rakiem ca³y czas rozdarte jest miêdzy komi-zmem a tragizmem. Tu nic nie musi byæ od linijki,kiedy mo¿na siê œmiaæ, a kiedy trzeba p³akaæ...”

– To ³adnie...

– Jaka rolê w twoim ¿yciu odgrywa radoœæ?– Wiesz, ja jestem smutasem pogr¹¿onym gdzieœ tam

w myœlach. Jêzyk filmu to jest jêzyk Kasi Sarnowskiej– scenarzystki. Ona ma jakby wiêksze poczucie humoru,dystans do œwiata, taki sarkastyczny sposób komunikacji,ja siê tak naprawdê uczê siê uœmiechania, bo do œmiechuprzez d³ugi czas mi nie by³o. W moje relacje z Magd¹nie uda³o siê wsadziæ tego wentyla bezpieczeñstwa z po-czucia humoru, a to pomaga na pewno, bardzo pomaga.

– Stworzyliœcie z Magd¹ coœ piêknego – wasz¹historiê. Teraz jakaœ czêœæ tej historii znajdujeswoje odbicie na ekranie. Najwiêkszym cudemjest jednak wasz synek Leoœ.

– Leoœ jest teraz 8.5-letnim ch³opakiem: cudownym,wra¿liwym. Jestem full time daddy. Wstajê o 6 rano, pa-dam o 22. Takie jest moje ¿ycie, lubiê to. Dajemy sobieradê pomimo, ¿e czasami nie jest ³atwo, ¿e czasamiiskrzy. Leoœ ma trzeŸwe spojrzenie, poczucie humoru– jest takim moim lustrem.

– Czasami nies³usznie zak³adamy, ¿e dzieci s¹ma³e, nie rozumiej¹ naszych „doros³ych drama-tów”.

– Dzieci rozumiej¹ wszystko, a je¿eli nie wszystko ro-zumiej¹ to wszystko widz¹ i wszystko czuj¹ i rozumiej¹to po swojemu. Trzeba je traktowaæ z du¿ym szacunkiemi uwag¹, nie jak dziecko tylko jako doros³ego cz³owieka,który jest ma³y.

– My doroœli czêsto o tym zapominamy...– Tak, bo myœlimy sobie on nic nie wie, nic nie rozu-

mie. A on wszystko wie, wszystko rozumie, tylkopo swojemu.

– Co dalej? Jakie masz plany?– Du¿o jest tych planów. Szykujemy komediê roman-

tyczn¹ o ojcu, który samotnie wychowuje dzieckoi dziecko zaczyna szukaæ mu mamy.

– Czyœbyœ przechodzi³ na s³oneczniejsz¹ stronê¿ycia? Mo¿e w koñcu zaczniesz siê czêœciejuœmiechaæ?

– Mam tak¹ nadziejê. Czterdzieœci lat chudychza mn¹, czas na czterdzieœci lat grubych.

Rozmawia³a: Katarzyna Zió³kowska

u Bartek Prokopowicz z nie¿yj¹c¹ ju¿ ¿on¹Magd¹ i synkiem.

Page 12: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

12 KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com

Muzeum Andrzeja Pityñskiego w Ulanowie

11 listopada 2015 r. z okazji ŒwiêtaNiepodleg³oœci, w Ulanowie woje-wództwo Podkarpackie, zosta³o uro-czyœcie otwarte Muzeum AndrzejaPityñskiego.

Jest to pierwsze tego typu muzeumw Polsce, otwarte dla ¿yj¹cego rzeŸbia-rza, które wystawia jego twórczy doro-bek. Uroczystoœæ zgromadzi³a wielu go-œci z Polski i z zagranicy. Now¹ placów-kê muzealn¹ poœwiêci³ proboszcz parafiiw Ulanowie ks. Kazimierz ¯y³ka w asy-œcie ks. pra³ata Jozefa Lizaka.

Przeciêcia bia³o-czerwonej wstêgi do-kona³ burmistrz Ulanowa Stanis³aw Gar-bacz w towarzystwie marsza³ka woje-wództwa Podkarpackiego Bogdana Ro-maniuka i syna rzeŸbiarza Micha³a Pi-tyñskiego.

Uroczystoœæ zaszczyci³a swoj¹ obec-noœci¹ legenda Ziemi Ulanowskiej, kapi-tan NOW–AK, Maria Mirecka–Loryœz Chicago, urodzona w Ulanowie, któraw przysz³ym roku obchodziæ bêdzie 100-lecie swoich urodzin.

Muzeum piêknie po³o¿one jestnad Sanem, w zrekonstruowanym dom-ku flisackim z XVI wieku, w którymurodzi³ siê Andrzej Pityñski. W trzechizbach flisackiego domku wystawione s¹wszystkie medale Mistrza, odlane w br¹-zie na wosk tracony w iloœci 42 sztukii cztery medale bite, w³¹cznie z ostatni-mi: „Tadeusz Koœciuszko” i „PoloniaTechnica”, wybitymi w 2015 roku.

Obok medali wystawiono w mu-zeum 14 kompozycji kameralnychw br¹zie, wœrod nich szkice monumen-talnych pomników: „Katyñ”, „Œwiato-wid”, „Sybir”, „Wo³yniak”, „Kircholm”,„Pielgrzym Pokoju”, „Baltimore”, „Pa-triota”, „Cedynia”, „Marzyciel”, „Atak”,„Husarz”, „Amazonka”, „Koœciuszko”.S¹ te¿ trzy kompozycje w drewnie, rzeŸ-by z okresu dzieciñstwa.

Na œcianie zamontowana jest p³asko-rzeŸba w br¹zie – epitafium dla wujka

Mistrza Pityñskiego – œp. porucznika Mi-cha³a Krupy, pseudonim „Pu³kownik”(ostatniego partyzanta oddzia³u Narodo-wego Zwi¹zku Wojskowego „Wo³ynia-ka”), schwytanego w ob³awie przez UB,KBW, ZOMO i MO w dniu 19 lute-go 1959 r. w Kulnie k/ Le¿ajska.

Na pozosta³ych œcianach eksponowa-nych jest 12 rysunków wêglem: zdjêciapomników monumentalnych w Amerycei Polsce.

Ca³oœæ uzupe³niaj¹ dwa albumy: „An-drzej Pityñski – RzeŸba”, autorstwa, Ire-ny i Andrzeja Olszewskich (Wydawnic-two BOSZ, Olszanica – 2008) i mono-grafia pióra Donalda Martina Reynoldsa– „Pitynski – Portrait of an AmericanMaster” (Perenial Wisdom Press, ltd,Nowy Jork, 2015), katalogi z wystawprac Mistrza, jak równie¿ karty pocztowei pamplety wydane z tej okazji w dwóchjêzykach po polsku i angielsku. Wszyst-kie eksponaty s¹ darem Andrzeja Pityñ-skiego dla Gminy i Miasta Ulanów.

Z przemówienia burmistrza Stanis³a-wa Garbacza, wyg³oszonego podczasotwarcia Muzeum Andrzeja Pityñskiegow Ulanowie, warto przytoczyæ jego s³o-wa: „Muzeum to jest pere³k¹ Gminyi Miasta Ulanów, z którego jesteœmydumni”.

Po zwiedzeniu muzeum, burmistrzUlanowa zaprosi³ wszystkich goœcina przyjêcie, wydane z tej okazji. Wartododaæ, ¿e przed otwarciem muzeum od-by³a sie Msza Œwiêta za Ojczyznê i od-s³oniêcie w ulanowskim ratuszu popier-sia w br¹zie, œp. Andrzeja B¹ka, by³egoburmistrza Ulanowa, przyjaciela mistrzaAndrzeja Pityñskiego.

Andrzej Pityñski od 1998 r. jest cz³on-kiem Stowarzyszenia Weteranów ArmiiPolskiej w Ameryce (SWAP). Obecniepe³ni funkcjê komendanta Placówki 123SWAP im. Jana Ignacego Paderewskie-go w Nowym Jorku.

PPŸród³o: „Weteran”, grudzieñ 2015

u Przemawia burmistrz Ulanowa Stanislaw Garbacz.

u Gratulacje mistrzowi Pityñskiemu sk³adaretman Zdzis³aw Nikolas z Ulanowa.

u Micha³ Pityñski w muzeum swojego ojca w Ulanowie.

Page 13: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

Stary rok by³bardzo intensyw-ny, zarówno dlaPañstwa – na-szych sympaty-ków i uczestni-ków naszychprogramów jak

i dla mnie – organizatorki spotkañw bibliotece.

Odbyliœmy razem dziesi¹tki lekcjikomputerowych, spotkañ literackich, wy-k³adów, koncertów i pokazów filmowych,otworzyliœmy te¿ oko³o dziesiêciu wystawfotograficznych i malarskich. Nie tylko to– przybyliœcie Pañstwo t³umnie na festiwaluliczny, którego g³ównym organizatoremby³ Greenpoint Przemiany, ale w którymmieliœmy swój spory udzia³. W ubieg³ymroku przeczytaliœcie Pañstwo dziesi¹tki ty-siêcy ksi¹¿ek, utrzymuj¹æ czwart¹ pozycjêw czytelnictwie wœród ponad piêædziesiê-ciu grup etnicznych na Brooklynie. Przy-by³o nam wielu m³odych czytelników,w tym cz³onków m³odej i najm³odszej Po-lonii. Przyprowadzaliœcie Pañstwo do nasswoje dzieci, a tak¿e rodziców, którzyprzyjechali tylko w odwiedziny. My z ko-lei zaoferowaliœmy Wam najnowsze tytu³ywydane w Polsce, proponuj¹c ksi¹¿ki zewszystkich mo¿liwych dziedzin – od po-wieœci po reporta¿e. Przyje¿d¿aliœciedo biblioteki na Greenpoincie z Queensu,

ze Staten Island, a tak¿e z odleg³ego Bro-nxu. Zatem dziêkujê Pañstwu za wspó³pra-cê i mam nadziejê, ¿e w2016 roku tak¿ebêdê mog³a zaoferowaæ Wam równie cie-kawe programy, najnowsze i najbardziejinteresuj¹ce pozycje ksi¹¿kowe i spotkaniaz ciekawymi ludŸmi. W tym miejscu sk³a-dam moje serdeczne podziêkowania Insty-tutowi Kultury Polskiej, dziêki któremumogê zawsze dotrzeæ do znanych polskichpisarzy i zaprosiæ ich do naszej biblioteki.To dziêki Instytutowi mogliœcie siê Pañ-stwo spotkaæ na przyk³ad z WojciechemJagielskim. Bardzo sobie ceniê tê przyjaŸñz Instytutem, którego rola w byciu amba-sadorem polskiej kultury tu, w NowymJorku, jest nie do przecenienia.

Nowy rok 2016 zaczynamy równie¿z impetem. O dwóch spotkaniach w na-stêpnym tygodniu ju¿ pisa³am, ale pozwól-cie Pañstwo, ¿e jeszcze raz przypomnê.

5 stycznia, we wtorek, spotykamy siê,dla odmiany w Galerii Kuriera Plus,z Krystyn¹ D¹browsk¹. Ta m³oda poetka,autorka trzech tomików wierszy, zosta³auhonorowana m.in. Nagrod¹ Koœcielskich,za twórczoœæ „wra¿liw¹ na ulotne tematynaszej codziennoœci, intensywnie prze¿y-wane emocje i uczucia, precyzyjnie do-strzegaj¹c¹ w naszej egzystencji to wszyst-ko, co jest niedomówieniem, milczeniem,trudnym do wyra¿enia szukaniem jej ukry-tych znaczeñ”. Sama poetka, która studio-

wa³a grafikê w Akademii Sztuk Piêknychw Warszawie mówi o swojej poezji tak:„Inspiracja przychodzi z zewsz¹d. Mo¿espaœæ z nieba, mo¿na j¹ znaleŸæ na chodni-ku. Jest w ksi¹¿kach, w ludziach, w podró-¿ach, w najbli¿szym otoczeniu. Zagadkapolega na tym, ¿e czasami prawie wszyst-ko wydaje siê wa¿ne i wierszotwórcze– parê s³ów wymienionych z s¹siadem,notatka w starym zeszycie, scenka na ulicy– a kiedy indziej œwiat przestaje dawaæznaki, staje siê niemy.” To znacz¹ce i bar-dzo piêkne s³owa, bo czym¿e powinna byæpoezja, jeœli nie elementem naszego œwia-ta, czymœ, co dostrzegamy w ka¿dym deta-lu, w ka¿dym cz³owieku? O ile oczywiœciemamy dar, który pozwala nam patrzeæw ten szczególny sposób… ZapraszamPañstwa na spotkanie z Krystyn¹ D¹brow-sk¹. Spotkanie zaczyna siê o 6: 30 wieczo-rem.

Zaledwie dwa dni po spotkaniu z poet-k¹, bêdziemy mogli pos³uchaæ biografki.Klementyna Suchanow, autorka dwóchksi¹¿ek – „Argentyñskie przygody Gom-browicza” i „Królowa Karaibów” w³aœnieskoñczy³a kilkutygodniowy pobyt w Yale,gdzie spêdza³a czas na przeszukiwaniu za-sobów, s³ynnej nie tylko z posiadania ory-ginalnej Biblii Gutenberga, ale tak¿e z te-go, ¿e znajduj¹ siê tam archiwa pe³ne ma-teria³ów pozostawionych przez polskichpoetów i pisarzy. Tam pracowa³ niedawnoAndrzej Franaszek, zbieraj¹c materia³ydo biografii Herberta czy Jan Zieliñski,pracuj¹cy nad biografi¹ Andrzeja Wata.Klementyna Suchanow napisa³a ju¿ jedn¹ksi¹¿kê o Gombrowiczu. Przebywaj¹cw Argentynie dotar³a do zupe³nie niezna-

nych faktów z ¿ycia tego pisarza. Potemwybra³a siê na Kubê, w dalszym ci¹gu tro-pi¹c Gombrowicza, ale zauroczona t¹ wy-sp¹ napisa³a „przy okazji” ksi¹¿kê „Królo-wa Karaibów” (bêdzie mo¿na kupiæ j¹na spotkaniu). Teraz zmierza ju¿ do koñcanastêpnej ksi¹¿ki, która obejmie ca³oœæ ¿y-cia autora „Ferdurke”. O tym, jak pracujebiograf, jakie tajemnice zdarza mu siê od-krywaæ i jakie zasadzki na niego czyhaj¹opowie na naszym spotkaniu w czwar-tek, 7 stycznia, jak zwykle o 6: 30 i jakzwykle w bibliotece.

Tym z pañstwa, którzy maj¹ dzieciw klasach 1-8 przyda siê zapewne infor-macja, ¿e w ka¿dy poniedzia³ek od 3: 00do 6: 00 po po³udniu, oferujemy pomocw odrabianiu prac domowych

I jeszcze tylko dodam, ¿e w nowym ro-ku czeka nas mnóstwo ciekawych spotkañ.

Do Siego Roku!

13www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

107 Norman Avenue

IZABELA JOANNA BARRY

Do siego roku!

W Amber jak w domuU progu nadchodz¹cego NowegoRoku wszystkim polskim seniorom¿yczymy zdrowia, pogody ducha,pozytywnej energii, spe³nienia ma-rzeñ i realizacji noworocznych po-stanowieñ.

Dok³adnie trzy lata temu, w grud-niu 2012 roku, odby³o siê pierwsze spo-tkanie wigilijne klubu seniora Amber,który mieœci³ siê wtedy na Williamsbur-gu. We wrzeœniu 2013 przenieœliœmy siêna Greenpoint, do piêknego, nowego, ob-szernego i s³onecznego pomieszczeniaprzy 71 India Street.

W Nowy 2016 Rok wchodzimy pe³nienergii i optymizmu. Jak na trzylatka ma-my du¿e doœwiadczenie i prawdziwiem³odzieñcz¹ energiê.

Klub Seniora Amber na Greenpoincieprê¿nie siê rozwija. By przybli¿yæ nasz¹dzia³alnoœæ, kilka informacji.

W Klubie dzia³a profesjonalny zespó³muzyczny, w którego sk³adzie s¹ utalen-towani muzycy jak Micha³ D¿umaga

i Edward Szala. W naszej spo³ecznoœci s¹równie¿ wybitni artyœci malarze – w tymszef klubu Janusz Skowron, Artur Skow-ron i Magdalena Zawadzka.

Znany i lubiany kabaret Cukier prezen-tuje co roku nowy zabawny repertuar.Bior¹ w nim udzia³ równie¿ artyœci- go-œcie specjalni. W tegorocznej edycji wziê-³a równie¿ udzia³ Konsul Generalna RPw Nowym Jorku Urszula Gacek. Bardzowa¿n¹ czêœci¹ dzia³alnoœci Klubu Ambers¹ prelekcje i prezentacje dotycz¹ce zdro-wia. Popularnoœci¹ i uznaniem ciesz¹ siêcotygodniowe wyk³ady szefa MarkowejApteki Marka Wójcickiego i dr AgnieszkiGryguæ. Prelekcje na temat zdrowia wy-g³aszaj¹ równie¿ w³aœciciele klubu Am-ber – lekarze Cezary Borawski i KamilAtta.

Ka¿demu naszemu cz³onkowi oferuje-my smaczne œniadania w formie szwedz-kiego sto³u, przek¹ski oraz domowe obia-dy. Organizujemy loterie z niespodzian-kami.

Co tydzieñ seniorzy maj¹ mo¿liwoœæuczestnictwa w prezentacji i degustacji

owoców tropikalnych i owoców morza;a tak¿e w warsztatach muzycznych, pre-zentacji ciekawych filmów – czasami na-wet s¹ to pokazy przedpremierowe, fil-mów nigdzie wczeœniej nie pokazywa-nych. Do Klubu Amber przychodz¹ znanire¿yserzy, aktorzy, wybitne i ciekaweosobistoœci z Polski i œwiata polonijnego.

Nasz oœrodek posiada do dyspozycji

seniorów profesjonalny stó³ bilardowyoraz stó³ do gry w ping-ponga.

¯eby zostaæ naszym cz³onkiem wystar-czy posiadaæ kartê Medicaid uprawniaj¹-c¹ m.in. do Food Stamps.

Zapraszamy wszystkich do naszegogrona! Ka¿dy senior poczuje siê u nas jakw domu.

PR

u Klementyna Suchanow.

u Krystyna D¹browska.

Page 14: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com

Wyjazd Patki do Europy poskutkowa³,aczkolwiek przyniós³ tak¿e nieoczekiwa-ne, niechciane zmiany. Niestety, przyby³ojej kilka ³adnych kilogramów. Praskieknedliki, t³uste dania w Grecji wesz³y jejnie tylko w biodra. Zrujnowa³y planyzwi¹zane z karier¹ modelki, zaprzepaœci³yszansê na pokazy mody w Toronto.Na dobre wysz³y jej k¹piele w MorzuEgejskim. Lazurowa woda wyp³uka³a no-stalgiê do karaibskich k¹pieli.

Faktycznie, pokocha³a rodzinê Nikosa,a powodzenie u Greków zam¹ci³o jejw g³owie. Wróci³a akurat na grecki festi-wal w Ottawie i hula³a przez tydzieñ. Ka¿-dego dnia prosto z pracy lecia³a do Hele-nic Centre, gdzie do nocy wywija³a tsifte-teli. A gdy festiwal dobieg³ koñca i zacz¹³siê rok szkolny, nie mog³a zaprzestaæ roz-mów o frapuj¹cym ¿yciu w Europie.

„Wyleczy³a siê z Meksyku!” – ode-tchnêliœmy z ulg¹. Kiedy jednak dni sta-wa³y siê krótsze, zimno zaczê³o dokuczaæ,nastroje siê zmieni³y. Wieczorem po kara-te Patka wpada do domu zziajana. Purpu-rowa jak œliwka, staje w progu kuchni na-d¹sana i stwierdza z wyrzutem:

– Teraz serce mam rozdarte na dwa!– chwyta w jedn¹ rêkê kromkê chleba,w drug¹ pomidora i pêdem leci do swoje-go pokoju.

Zastajê j¹ przy biurku z d³ugopisemw rêku wœród kartek papieru.

– Piszesz?– Aha. Muszê przelaæ na papier to, co

czujê. Mo¿e wtedy zrozumiem.– Zrozumiesz? Co?– Zostaw mnie, proszê, a¿ napiszê. Po-

ka¿ê wam i wtedy mnie zrozumiecie.Tej nocy powsta³ wiersz Mi Corazon

– Kardiamou [Moje serce (po hiszpañsku)– Serce moje (po grecku)], póŸniej opubli-kowany w zbiorze poezji Pictures on theWall. A ju¿ myœleliœmy, naiwni marzycie-le, ¿e nasza nadzwyczaj wra¿liwa córkaprzesta³a myœleæ o po³udniu. O Bo¿e! Niepo to przyjecha³am do Kanady, ¿eby mojedziecko z niej wyjecha³o. Czy uda siê j¹tutaj zatrzymaæ perswazj¹, wiedz¹ z na-szych doœwiadczeñ? A je¿eli nie, to jakichforteli u¿ywaæ, by doceni³a zalety tegokraju? Sama wierzê, ¿e przewa¿y rozs¹-dek. Jej pasje i wsparcie rodziny nie po-zwol¹ zab³¹dziæ w d¿ungli ¿ycia, a czasza³agodzi rozhulane emocje.

Kolejny udany urlop w Cancun ukoi³Patkê. Mnie wyciszy³, a Andrzej, przeko-nuj¹c Marco, by poszed³ na studia, do-œwiadczy³ niesamowitej satysfakcji. Po-nadto wyjazd z Tomkami zmobilizowa³do nowych podró¿y.

Poznaliœmy nowe zak¹tki Jukatanu.S³oneczne dni przywróci³y energiê, mor-ska woda wskrzesi³a si³y jak najlepsza te-rapia, a wieczorne szaleñstwa sprawi³y, ¿ezapomnieliœmy o bo¿ym œwiecie. Z no-wym entuzjazmem wróciliœmy do Otta-wy. Czas na powrót do rzeczywistoœci.

Wychodz¹c do pracy, zatrzymujê siêw progu.

– Wiecie, co jest najgorsze po takichwakacjach?

– Zimnica?– Nie, jeszcze jej nie czujê. Najgorsza

jest œwiadomoœæ, ¿e minê³y – zarzucamna ramiê torbê i zatrzaskujê drzwi.

Nie odczuwam mrozu przez nastêpnedwa tygodnie, zagnie¿d¿ony w ciele tro-pik grzeje. Duchem i sercem ci¹gle tamjestem. A myœli o tym, ¿e musi up³yn¹æ

rok, aby do niego wróciæ, odpêdzam jaknajdalej.

Teraz ju¿ spokojniej, skoñczy³a siê re-cesja. Tak jak przypuszcza³ Andrzej,znacznie poszerzy³a siê klientela Polime-xu. W Nortekœcie z dnia na dzieñ przyby-wa pracowników. Do³¹czy³a do nas nie-bieskooka blondynka Lucy – graphic de-signer, m³odsza ode mnie o dwa lata Po-lka. Wychowana w polskim domu z trady-cjami, tote¿ szybko zawi¹za³a siê miêdzynami przyjaŸñ.

Kolejno dochodzili typografowie, pisa-rze, sprzedawcy, korektorzy, pomocw ksiêgowoœci i dystrybucji. Biuro w Iqa-luit tak¿e siê rozrasta³o.

W Nortekœcie podwoi³a siê za³oga.Gdy wyrzucono mnie z Mitela, obieca-

³am sobie, ¿e nie bêdê emocjonal-nie wi¹-za³a siê z miejscem pracy. Nie potrafi³amzrobiæ tego w Nortekœcie.

W jakiœ dziwny sposób sta³ siê dlamnie drugim domem, a otaczaj¹cy ludzie– drug¹ rodzin¹. Uœwiadamiam sobie, ¿ew tej firmie nie jestem ani pionkiem, aninumerem; wiele zale¿y ode mnie. Praw-dziwie zostajê doceniona, gdy Davidawansuje mnie na stanowisko mened¿eraprodukcji.

Przy nawale pracy nie wiedzieæ kiedyminê³y miesi¹ce i dni znowu sta³y siêkrótsze. Bywa, ¿e ju¿ na andrzejki prószyœnieg, dokuczaj¹ mrozy. Nieproszeni in-truzi nie s¹ w stanie zepsuæ ulubionej im-prezy. Podsycamy dobre chwile minio-nych lat. £¹cz¹ nas wspomnienia, spajaj¹prze¿ycia, uczy wymiana doœwiadczeñ,rozweselaj¹ tañce, kawa³y. Ze S³awkami,Leszkami, Zbyszkami, Tomkami, Tadzia-mi i £uczakami zawsze jest weso³o.Z Prezesami widujemy siê sporadycznie.Marysia przyjaŸni siê z Lodzi¹ i Mirkiem,a Prezes pojecha³ w œwiat za prac¹. Adaœbuduje domy w Chicago. Loñki mieszkaj¹w Toronto i choæ odwiedzamy siê, spotka-nia na andrzejki jakoœ nam nie wychodz¹.

Dzisiaj jak zwykle muzyka na ca³y re-gulator, ju¿ po paru drinkach humory do-pisuj¹ wszystkim. Spoceni domagaj¹ siê:

– Leszek, coœ wolniejszego!– S³aweczku, czy ty masz zamiar ci¹gle

nosiæ takie d³ugie w³osy? Czy chcesz tymcoœ wyraziæ? – w przerwie miêdzy tañca-mi zagaduje Iwona.

– W tej kitce wygl¹dasz jak mafioso.– Zawsze chcia³em ci siê podobaæ.– No, chyba ¿artujesz! Ale na serio…

s³ysza³am, ¿e mia³eœ problemy z firm¹,niemniej jednak œwietnie da³eœ sobie radê.Powiedz, jak to zrobi³eœ.

– ChodŸ tu, Iwonka, to ci powiem, jakimam sposób na k³opoty.

Zaintrygowa³ nas wszystkich. Zgroma-dziliœmy siê wokó³ ³awy.

– Mo¿e najpierw toast za zdrowie An-drzeja – Iwona podnios³a kieliszek. Resztaposz³a w jej œlady. S³awek wypi³ do dnai usiad³ na kanapie. Przesun¹³ siê na œro-dek, wyci¹gn¹³ rêkê do Iwony.

– Pos³uchaj mnie uwa¿nie: codziennierano… no, wiesz… z rana jestem zawszepodenerwowany, bo nigdy nie wiem, comi siê zwali na g³owê… œci¹gn¹wszygumkê z koñskiego ogona, przeczesujepalcami d³ugie w³osy.

– Tak wiêc s³uchaj: codziennie ranostajê przed lustrem. Prostujê siê, wypinampierœ do przodu, odgarniam z twarzy w³o-sy i patrzê na siebie.

– I co?

– No i patrz¹c sobie prosto w oczy, mó-wiê: „Dziêki Ci, Panie Bo¿e, ¿e mnie ta-kim piêknym zrobi³eœ”.

–??? – wszyscy dooko³a oniemieli,a Iwona zrobi³a wielkie oczy.

– Bez jaj! Ty sobie urz¹dzasz kpiny!– ¯adne kpiny! Nie patrz na mnie jak

na g³upka, to przynosi wspania³e rezulta-ty. Iwonko, powinnaœ spróbowaæ.

S³awek wypi¹³ pierœ do przodu, uno-sz¹c brwi, poprawi³ marynarkê, doda³ so-bie animuszu. Patrzy po twarzach, któreju¿ d³u¿ej nie mog¹ pohamowaæ œmiechu.Pierwszy parska Tomek.

– Robisz to na golasa z takim brzu-chem… i tak dalej?

– Z jakim brzuchem?! To s¹ miêœnie!– obruszy³ siê S³awek. – Sam lepiej spró-buj.

– ¯ebyœ wiedzia³, ¿e spróbujê!– To naprawdê dzia³a. Zobaczycie, ¿e

gdy zaczniecie siê podziwiaæ, biznes bê-dzie szed³ lepiej i ¿ycie stanie siê piêkniej-sze.

Wydawa³oby siê, ¿e przebywaj¹c zesob¹ przez tyle lat, ju¿ niczym nie jeste-œmy w stanie siê zaskoczyæ. A jednakza ka¿dym razem do wspólnych spotkañpotrafimy wnieœæ humor, bawiæ siê dosko-nale do bia³ego rana.

*Ledwo po andrzejkach, a tu galopem

nadchodz¹ œwiêta. Ju¿ zaplanowane wyj-œcie na sylwestrowy bal do Tutor Hall.

– Wy macie gdzie siê bawiæ, a ja?!– skwaszona Patka narzeka podczas kola-cji. – Te¿ chcia³abym pohulaæ, potañczyæ,a nie mogê.

– Przecie¿ chodzisz na prywatki.– Tak, ale prywatki nie maj¹ atmosfery

dobrej balangi. W Ottawie jest bezna-dziejnie dla siedemnastolatków! Niewpuszczaj¹ do klubów. ¯eby potañczyæna dyskotece, muszê czekaæ jeszcze dwalata. Teraz nie mam gdzie siê zabawiæ.– Do kitu!! – dodaje ze z³oœci¹.

– Na to nic ci nie poradzê. Takie tutajprawo, m³odociani nie mog¹ wchodziædo klubu z powodu alkoholu, dozwolonydopiero od dziewiêtnastego roku ¿ycia– dobrze pojmujê jej z³oœæ, wiem, do ja-kiego miejsca porównuje Ottawê.

– Czy puœcilibyœcie mnie na sylwestrado Cancun? Pojecha³abym z Sar¹, z Justy-n¹ i z jej kole¿ank¹. Bêdziemy we cztery.Nie bêdzie to was nic a nic kosztowa³o.Wyjazd zafundujê sobie sama.

– No co ty, zapomnia³aœ? Przecie¿do Cancun lecimy piêtnastego stycznia!

– Tak, ale ja chcê tam byæ na sylwe-stra! Potem… to swoj¹ drog¹.

– To zwariowany pomys³… chocia¿…why not? Muszê pogadaæ z ojcem.

– Mamuœ, mamuœ… proooszê! Tak bar-dzo bym chcia³a. Pomo¿esz mi za³atwiæapartament u Jose? U niego jest taniej.

W czasie tej rozmowy poczu³am siê jaknastolatka. Przypomnia³y mi siê w³asneszalone pomys³y z m³odzieñczych lat, topodekscytowanie, by pofrun¹æ z marze-niami, zaznaæ przygody. Rozumiem Pat-kê. Tylko co na to wszystko Andrzej?

Oboje zdawaliœmy sobie sprawê, ¿e za-branianiem Patce czegokolwiek nic niewskóramy. Ona nie zwleka z niczym, doj-rza³oœci¹ wyprzedza rówieœników. Ci¹gleszuka inspiruj¹cej przygody, drogido szczêœcia. Rzecz jasna, truchlejemy zestrachu, ale zgadzamy siê na jej wyjazd.Najlepiej, jak tylko potrafimy, pomagamy

go zorganizowaæ. Mieszkanie na Lab-na u Jose, który zobowi¹za³ siê, ¿e bêdzieczuwa³ nad dziewczêtami. Równie¿ Bob-by obieca³, ¿e bêdzie ich dogl¹da³. Marcoprzyjedzie na œwiêta i choæ na krótko, te¿z nimi pobêdzie.

Przez nastêpne trzy tygodnie wbijamycórce do g³owy rozs¹dek, maj¹c nadziejê, ¿epozostanie w niej co najmniej przez tydzieñ.

– Patka, pamiêtaj, ¿e mamy do ciebiezaufanie – g³os mi siê za³amuje.

– Oby ci tylko rozum nie wywietrza³!– Andrzej powtarza z powag¹ przy ka¿dejsposobnoœci. Gdy na lotnisku Mirabel ¿e-gnamy kochan¹ córê, ju¿ pannicê, którawci¹¿ tuli siê jak nieopierzona, dostrze-gam z lêkiem, ¿e ju¿ rozpoœciera skrzyd³a.

Odlecia³a.Jak mo¿na czuwaæ nad dzieckiem z da-

la? BojaŸñ o Patkê nie daje mi spokoju.Codziennie telefonujemy do Jose, spraw-dzaj¹c, czy wszystko w porz¹dku, i wypy-tuj¹c o ni¹. Spiêta, zdenerwowana liczêdni do jej powrotu. Na ka¿d¹ myœl o niejdrêtwiejê.

¯o³¹dek mam œciœniêty do bólu. Niejem, trzêsê siê jak osika, nie œpiê nocami.

Zmora strachu nie pozwoli³a mi tegotygodnia przespaæ ani jednej nocy. Dopie-ro w niedzielê po popo³udniu, gdy An-drzej szczêœliwie przywozi j¹ ca³¹ i zdro-w¹ do domu, oddycham z ulg¹. Ju¿ w pro-gu œciskam j¹ i tulê.

– Och, jak dobrze, ¿e ju¿ jesteœ!Wchodzimy do kuchni.Patka, opieraj¹c siê o bia³¹ szafkê, stoi

ty³em do okna, patrzy na mnie weso³ymioczami. Nabra³y koloru wody morza kara-ibskiego, s¹ niebiesko-zielone. Jasne w³o-sy oœwietlone wpadaj¹cymi promieniamis³oñca mieni¹ siê z³ocistym blaskiem.Piêknie opalona, wydaje mi siê inna. Wy-doroœla³a?

Niby spokojniejsza, a jej dziwnie ta-jemniczy, stoicki uœmiech jakby coœ wyra-¿a³. Nie znam u niej takiego, nie umiemgo odczytaæ.

– Zadowolona? Opowiadaj, jak by³o.– Zostawi³am tam serce. Podarowa³am

je mojemu ch³opakowi – odpowiedzia³ag³osem tak ciep³ym, ¿e nogi siê podemn¹ ugiê³y.

Do tej pory ka¿dego swojego kawaleranazywa³a koleg¹. O ¿adnym nie mówi³a:„mój ch³opak”. W tej jednej chwili dotar-³o do mnie, ¿e Patkê porwa³a mi³oœæ. Niemia³am w¹tpliwoœci, ¿e jest zakochana.

– Co to za jeden? Kanadyjczyk, Ame-rykanin?

– Alex. Alejandro Fuentes. Meksyka-nin. Jutro wywo³am zdjêcia, zobaczyszgo. Mam nadziejê, ¿e wam siê spodoba.

I tak zaczê³a siê zwariowana historia,która przewróci³a nasze ¿ycie do góry no-gami. Znów jak bumerang powróci³o py-tanie: Czy naprawdê warto by³o?

KONIEC

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 95

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

14

Page 15: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

15www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

Pada deszczi kwitn¹ drze-wa. Koniecgrudnia. Glo-balne ocieple-

nie. Spod zeschniêtych liœci wychynaj¹zielone pêdy krokusów. Cztery pory rokuna jednym obrazku. W ogrodzie botanicz-nym schy³kowo. Krajobraz poci¹gniêtyczarn¹ kresk¹. Kontury drzew. Ptaki.G³odne karpie otwieraj¹ szeroko pyszczki.Karmimy je resztkami z wigilijnego sto³u.Mamy pe³ne kieszenie pierników prze-szmuglowanych nielegalnie na teren par-ku. I w³oskiej czekolady. Ryby o tym wie-dz¹. I podp³ywaj¹ blisko. Szara czapla sie-dzi na czubku drzewa. Nieruchoma. Jakz japoñskiej akwarelki. Nic tylko napisaæhaiku. Zanim 2015 pope³ni harakiri. Mo-g³oby siê zaczynaæ kontemplacj¹ mêtnychwód sadzawki. Kropel na sosnowychig³ach. Zapachu, który opada m¿awk¹na nieos³oniête od wiatru twarze. Zamiasttego milczymy. O trybunale konstytucyj-

nym. I podwy¿ce czynszu. Zmianach cza-j¹cych siê za rogiem. I ¿e znowu trzebabêdzie zaczynaæ od nowa. Doczesne pro-blemy nie maj¹ tu dostêpu. Polska nie matu dostêpu. Ostatnie zdanie po¿yczy³amod poety. Przynios³am ze sob¹. Za bramê.Te kilka wersów robi mi za soundtrack.Œcie¿kê dŸwiêkow¹ do spaceru w japoñ-skim ogrodzie. Wczesnym popo³udniem.Wczesn¹ zim¹, która przebiera siê za wio-snê. Jak drag queen. Maluje usta na ró¿o-wo, ale nie daje rady usun¹æ ciemnego za-rostu. Bo natury nie mo¿na (?) oszukaæ.Jeszcze przyjdzie pora sinych poranków,skar³owacia³ych drzew, oddechów sztyw-nych od mrozu. Tymczasem zen.

Ale wczeœniej - jak sugeruj¹ media - trze-ba podsumowaæ. Podliczyæ mijaj¹ce dwa-naœcie miesiêcy. I wydaæ wyrok. Czy toby³ dobry rok? le postawione pytanie. Dlawielu fakt, ¿e siê w ogóle zdarzy³ mo¿ebyæ rozpatrywany w kategorii cudów.By³. Wiêc by³ dobry. Ale nie ka¿dy do-

œwiadczy³ katharsis, wzniós³ siê na wy¿y-ny samoœwiadomoœci i ogl¹da³ mijaj¹cechwile w uniesieniu przebudzonego, co tonagle zrozumia³, ¿e tylko tu i teraz. I ¿ejeœli ¿ycie ma sens to tylko taki, jaki musami nadamy. Reszta musi skrupulatniewype³niæ rubryczki. Za. Przeciw. Plusydodatnie. I plusy ujemne - jak mawia³ kla-syk. Co siê uda³o. A co nie. I szukaæ od-powiedzi na pytanie: dlaczego tych „nie”z ka¿dym rokiem przybywa. I nie znajdo-waæ. A jeœli ju¿, to jedynie wymówki.Którymi piek³o lenistwa, niemo¿noœcii nieudolnoœci wybrukowane. Ale czytrzeba koniecznie i nieodwo³alnie osi¹gaæ,zdobywaæ, realizowaæ? Przecie¿ wa¿-na jest droga. Nie cel. Przekonuj¹, zredu-kowani do kilku aforyzmów, fejsbukowimêdrcy. I jeœli przedrzeæ siê przez zas³onybana³u i filozoficznego be³kotu, mo¿e ma-j¹ racjê.

A mo¿e nie. Mo¿e lepiej pow¹chaæ ga³¹Ÿ.Gapiæ siê w zmursza³¹ korê. Deptaæ koni-czynê. Poczytaæ przed snem listy Poœwia-towskiej. I wzruszyæ losem piêknej poet-ki. Co mia³a chore serce. I umar³a zbytwczeœnie. Spojrzeæ na Miasto jej oczami:„takie ogromne, ha³aœliwe, œwiec¹ce, z ta-

kim blichtrem, z tak¹ tkanin¹ ¿ywegomiêsa, unerwione, z mnóstwem ciemnych¿y³, wype³nionych krwi¹, ¿ywe, okrutne”.Pomyœleæ, ¿e nic od tamtego czasu siê niezmieni³o. I nic siê nie zmieni. Miasto bê-dzie ¿yæ. D³ugo po nas. Rozrastaæ siê. Sta-waæ na palcach. Zagl¹daæ pod niebiesk¹podszewkê. DoraŸne frustracje, wkurwie-nia i olœnienia nie maj¹ ¿adnego sensu. Je-steœmy jak kurz na makiecie. G³ówkaod szpilki imituj¹ca jedno ludzkie ¿ycie.

*

I kiedy noc¹ siadam przy kuchennym stole,i kiedy œniê i nie œpiê, kiedy jawiê siê sobiejako p³aska sylwetka jednowymiarowa,i kiedy ty œpisz i œnisz, æma o szybê skrobieskrzyd³ami, kiedy jeszcze daleko od zgie³ku,to jeszcze Polskanie ma tu dostêpu. *

* Marcin Œwietlicki, Polska 6, z tomiku„Delta Dietla”, 2015.

Napisz do autorki: [email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

TerazWERONIKA KWIATKOWSKA

Œwiêta zanami. Pewniewiêkszoœæ z

nas dosta³a pod choinkê nietrafiony pre-zent. Co z nim zrobiæ? Trzymaæ w nie-skoñczonoœæ, wyrzuciæ, czy komuœ od-daæ? Szkoda wyrzucaæ dobre rzeczy, któremog³yby siê komuœ przydaæ. Oto, co zro-biæ z niechcianymi podarunkami, ¿eby ni-kogo nie uraziæ.

Nasza tradycja nakazuje specjalne trak-towanie upominków: zabrania rozstawa-nia siê z nimi w³aœnie dlatego, ¿e s¹ odkogoœ. „Ale¿ to prezenty!” – mawia³a mo-ja babcia, gdy sugerowa³o siê jej, ¿ebyopró¿ni³a trochê prze³adowane szuflady.Prezentów siê nie wyrzuca, prezentów siênie oddaje... Amerykanie natomiast chêt-nie puszczaj¹ niechciane podarunki wobieg, nazywaj¹c to re-gifting.

Osobiœcie uwa¿am, ¿e je¿eli ktoœ poda-rowa³ mi rzecz, która ca³kowicie nie od-powiada moim potrzebom czy gustowi, toznaczy, ¿e nie zada³ sobie odrobiny trudu,wiêc ja nie muszê zadaæ sobie trudu trzy-mania tej rzeczy przez lata.

Oddaj do sklepuSklepy nie maj¹ obowi¹zku przyjmo-

wania zwrotu towaru bez usterki. Nie-mniej du¿e renomowane placówki dekla-ruj¹ gotowoœæ przyjêcia produktu nawetbez podania przyczyny. Przyniesiesz para-gon, to dostaniesz zwrot nale¿noœci. Niemasz paragonu, to mo¿esz niekiedy dostaæsklepowy kredyt, je¿eli nie ma w¹tpliwo-œci, ¿e towar by³ w tym sklepie nabyty.

Problem powstaje wtedy, gdy prezentzrobiony by³ rêcznie, albo jest niewiado-mego pochodzenia.

Oddaj nieformalnieNie jest nietaktem oddanie przyjacielo-

wi czegoœ, co nam zbywa, a jemu mo¿esiê przydaæ. Oddaj przeczytan¹ ksi¹¿kê,która mo¿e zaciekawiæ przyjació³kê. Za-proponuj koledze narzêdzia, bo masz kil-ka kompletów. Zaoferuj ubranka dziecka,jakiœ przyciasny ciuch, kr¹¿ek CD D, alenieformalnie, tylko dlatego, ¿e tobie zby-

wa, a bliskiej osobie mo¿e siê przydaæ.Rzeczy te mog¹ byæ lekko u¿yte.

SprawdŸ jakoœæJe¿eli dzielisz siê z przyjació³mi na za-

sadzie „mo¿e ci siê to przyda”, to rzecz tanie musi byæ ani nowa ani opakowana.Ale je¿eli zamierzasz coœ daæ oficjalniejako upominek na œwiêta czy urodziny, todany przedmiot musi byæ nowy, jak zesklepu i w oryginalnym opakowaniu.

Upewnij siê, ¿e czekoladki nie s¹ prze-terminowane, ¿e korek w butelce wina niejest wyschniêty. Wyrzuæ przedmioty nie-praktyczne i brzydkie. Je¿eli ty ich nie lu-bisz – druga osoba te¿ nie bêdzie zachwy-cona.

Usuñ dowodyOddanie niechcianego prezentu jest

spraw¹ trochê wstydliw¹. Nie dopuœædo tego, by wyda³a ciê przywieszka czykarta z ¿yczeniami poprzedniego ofiaro-dawcy. Nigdy nie oddawaj prezentu bezjego rozpakowania i sprawdzenia. Niekie-dy napis „Dla cioci” figuruje nie tylkona karneciku, ale tak¿e w œrodku, na skle-powym pude³ku.

SprawdŸ dok³adnie, czy upominek niema twoich inicja³ów, a ksi¹¿ka czy p³yta– specjalnego autografu („Dla drogiejEli…”).

Oddaj w innym towarzystwieNajwiêkszym grzechem dotycz¹cym

przechodnich prezentów jest ponowne po-darowanie ich w tym samym gronie, anajgorzej – samemu ofiarodawcy. Nielu-biany szalik od siostry oddaj komuœ wpracy. Rodzina czêsto wie, co kto komudaje. Eleganckie pióro od wspó³pracowni-ka oddaj s¹siadowi, a nie innemu koledzez biura, bo on mo¿e pamiêtaæ, co dosta³eœrok temu.

Je¿eli nie pamiêtasz, od kogo upomi-nek dosta³eœ, to nie puszczaj go w obieg.

Piêknie zapakujSkoro dany prezent nic ciê nie koszto-

wa³, zrekompensuj to piêkn¹ prezentacj¹.

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak oddaæ niechciany prezent bez kompromitacji

Nawet zwyk³y drobiazg zyska na warto-œci, je¿eli bêdzie pomys³owo zapakowany.Dodaj jakieœ s³odycze, butelkê wina, w³ó¿do koszyka, a wyjdzie z tego piêkny ze-staw.

Regifting partyJe¿eli w twoim towarzystwie jest przy-

jête, ¿e wszyscy wszystkich obdarowuj¹,to po œwiêtach macie sterty bardziej lubmniej, przewa¿nie mniej, potrzebnychgratów. Zorganizujcie regifting party, bywymieniæ gwiazdkowe upominki. Ka¿dyuczestnik negocjuje wymianê upominkuz innym w³aœcicielem niechcianego pre-zentu tak, aby zdobyæ coœ, co mu siê na-prawdê podoba.

Niedopuszczale przechodnie prezenty

Nigdy nie oddaj w oficjalnym upomin-ku nastêpuj¹cych przedmiotów:

· starych modeli, rzeczy zdezaktualizo-wanych, przeterminowanych;

· przedmiotów zrobionych rêcznie, tyl-ko dla ciebie (babcia wyhaftowa³a dla cie-bie obrus w szkaradne wzorki – jesteœna niego skazany);

· tandetnych bubli – wyrzuæ je na œmie-ci;

· rzeczy u¿ywanych, chyba ¿e to cennestarocie czy zbiory do kolekcji.

Co dawaæ, by nie sprawiæ k³opotu

Choæ œwiêta za nami, przed nami wieleokazji zobowi¹zuj¹cych do podarków: uro-dziny, imieniny, rocznice, towarzyskie wi-zyty. Co daæ osobom, które maj¹ wszystko,¿eby nasze upominki nie sta³y siê „prze-chodnimi”? Szukaj prezentu, który nie bê-dzie ludziom zalegaæ w szafach, czyli ta-kiego, który da siê zjeœæ, wypiæ, wysmaro-waæ, wyczytaæ czy w inny sposób zu¿yæ.Niech bêd¹ to rzeczy zu¿ywalne, ale spe-cjalne, których dana osoba sama by sobienie kupi³a. Wiêcej pomys³ów na ka¿d¹okazjê znajdziesz w artykule „10 wspania-³ych prezentów za grosze na ka¿d¹ okazjê”w witrynie www.PoradnikSukces.com.

El¿bieta Baumgartner jest autork¹wielu ksi¹¿ek o profilu finansowym ikonsumenckim, m.in. „Ubezpieczeniespo³eczne Social Security”, „Powrót doPolski”, „Amerykañskie emerytury” i„Emerytura reemigranta w Polsce. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia,882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Dougla-ston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492,www.PoradnikSukces.com.

Page 16: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

Smutne Œwiêta Bo¿ego Narodzeniamieli pracownicy jednego z najbogatszychludzi w Wielkiej Brytanii – Jamiego Oli-vera. S³ynny kucharz, gwiazda telewizyj-na, autor ksi¹¿ek i w³aœciciel restauracjina ca³ym œwiecie, stan¹³ na krawêdzi ban-kructwa i zamyka kolejne knajpy. „Po-nad 40 pracowników 24 grudnia straci³opracê”- pisze „Daily Mail”. „Weso³ychœwi¹t od Jamiego”- krzycza³y nag³ówki.Przy okazji mo¿na by³o przeczytaæ, ¿e„mened¿erowie zarz¹dzaj¹cy biznesamiOliviera s³yn¹ z wyj¹tkowej arogancji.WskaŸnik satysfakcji personelu jego siecijest ni¿szy ni¿ u pracowników McDo-nalds’a. Kucharze i kelnerzy nazywaj¹swoich szefów „bezdusznymi” i twierdz¹,¿e odnosz¹ siê do nich bez szacunku”.Wygl¹da na to, ¿e wypowiedzenie wrê-czone pod choinkê mo¿e w d³u¿szej per-spektywie okazaæ siê dobrym prezentem.Nie ma nic gorszego ni¿ szef nie mówi¹cyludzkim g³osem. Nawet w Wigiliê.

*

Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmia-³o: ksi¹¿ê Harry romansuje z Pipp¹. Sio-stra szwagierki m³odszego syna ksiê¿nejDiany podbi³a niesta³e serce ognistego (ru-de w³osy ale równie¿ temperament!) 31-latka. Podobno romans rozpocz¹³ siê pod-czas wesela Williama z Kate Middleton,podobno Kate nakry³a ca³uj¹c¹ siê parêw toalecie, podobno miêdzy m³odymi„wyczuwalne by³o napiêcie erotyczne”

i podobno na pierwszej randce (cztery latapóŸniej) Harry oczarowa³ piêkn¹ brunetkêkolacj¹ przy œwiecach i piosenkami Adele.Wtedy tabloidy najwiêcej uwagi poœwiê-ca³y puppie Pippy, a teraz paparazzi czy-haj¹ pod domem Harrego, by zrobiæ zdjê-cia „wymykaj¹cej siê nad ranem”. Gdybydrugiej z sióstr uda³o siê uwieœæ ksiêcia -by³oby to wydarzenie bez precedensu. Ina-czej mówi¹c: sequel Kopciuszka.Na szczêœcie bez z³ej macochy.

*Jaros³aw Boberek, aktor teatralny i fil-

mowy, jest niekwestionowanym królempolskiego dubbingu. U¿yczy³ g³osu prze-sz³o 170 postaciom, w tym np. KaczorowiDonaldowi i Królowi Julianowi ze s³ynnejbajki „Madagaskar”. Zapytany o to, jakreaguje na proœby „¿eby przemówi³ zna-nym g³osem” odpowiada: „Konsekwent-nie odmawiam - ¿eby nie odzieraæ postaciz wielu elementów, z których siê sk³ada:oprócz dubbingu jest jeszcze przecie¿ ob-razek, fabu³a. A ja postaci u¿yczam tylkog³osu i nie chcê siê nim popisywaæ bezudzia³u ca³oœci. Oczywiœcie robiê ustêp-stwa, np. w wypadku spotkañ z dzieæmialbo… policjantami”- kontynuuje. „Zda-rzy³o siê, ¿e zadoœæuczyni³em proœbie pa-trolu drogówki, który mnie zatrzyma³, ¿e-by powiedzieæ coœ g³osem Donalda. Zro-bi³em to, u¿ywaj¹c niecenzuralnychs³ów. I nie dosta³em mandatu”. Okazujesiê, ¿e kreskówki bawi¹ tak samo dzieci,jak i doros³ych. Postaci - takie jak KrólJulian - potrafi¹ oddaæ wszystkie nasze

przywary, têsknoty, wzloty i upadki. „Ju-lian to tygiel ludzkich s³aboœci, ale te¿pragnieñ, marzeñ”- mówi Boberek. „Jestniezwykle prostolinijny, taka szczerach³opaczyna- a równoczeœnie, jakna w³adcê przysta³o, na bardzo wiele so-bie pozwala. Jest niepoprawny. I strasznieniem¹dry”. Gdyby siê zastanowiæ - œwiet-na charakterystyka niejednego prezydenta.

*

Jeœli przy wigilijnym stole zjedliœcieza du¿o œledzi po warszawsku i potrzebu-jecie lekarza, a akurat mieszkacie w NewJersey - czeka na was Mike Varshavsky.M³ody, szalenie przystojny rezydentw jednym z amerykañskich szpitali, sta³siê gwiazd¹ internetu. Jego profil na insta-gramie, który wype³niaj¹ seksowne selfierobione na kanapie, w sportowym samo-chodzie, z ukochanym psem i podczas dy-¿uru w pracy, œledzi ju¿ ponad milionosób – g³ównie - rzecz jasna - kobiet. „Le-karz przyjmuje s³awê z wyraŸnym zado-woleniem” – czytamy. „Udziela wywia-dów, pokazuje siê na imprezach z celebry-tami, pojawi³ siê nawet na wyborach MissAmerica. Poza tym, ¿e wygl¹da bardzodobrze, o 25-latku wiadomo niewiele. Jestsynem rosyjskich imigrantów, wychowa³siê na Brooklynie, a wybieraj¹c zawód,poszed³ œladami ojca. Chce specjalizowaæsiê w medycynie rodzinnej, albo medycy-nie sportu”. Swoj¹ popularnoœæ m³ody le-

karz wykorzystuje na szczêœcie równie¿do dzia³añ charytatywnych, wzi¹³ m.in.udzia³ w akcji zbierania pieniêdzyna dzieci chore na nowotwory. Podobnopod drzwiami kliniki ju¿ dzisiaj ustawiaj¹siê t³umy gotowych na badanie dziewcz¹t.W koñcu kto z nas za m³odu nie bawi³ siêz rówieœnikami „w doktora”?

*Jak mówi stare, góralskie przys³owie:

z lekarzami najbezpieczniej, a z artysta-mi? Jak podaje amerykañska prasa, s¹gwiazdy, które „lubi¹ rozsiewaæ swoje ge-ny”, a ich dzieci „s¹ plonem wielkiej mi-³oœci, ale równie czêsto przelotnej znajo-moœci lub zwyk³ej kalkulacji”. EddieMurphy og³osi³ w³aœnie, ¿e zostanie oj-cem po raz dziewi¹ty, Mel Gibson – po-dobnie jak bokser Mike Tyson, sp³odzi³ósemkê dzieci, Sting ma ich szóstkê, a Ju-de Law pi¹tkê. Nie sposób pomin¹æ naj-bardziej multi-etnicznej rodziny w los An-geles - czyli s³ynnego duetu Pitt-Jolie. SynMaddox urodzi³ siê w Kambod¿y, Zaharaw Etiopii, Pax w Wietnamie, Siloh w Na-mbii, a bliŸniaki Knox i Vivienne weFrancji. Pierwsza trójka to dzieci adopto-wane przez gwiazdorsk¹ parê. Która - jakczytamy - planuje powiêkszyæ swoj¹ ro-dzinê o kolejne dziecko, dwuletniego Sy-ryjczyka. Majka Je¿owska œpiewa³a oneg-daj „wszystkie dzieci nasze s¹”. Wygl¹dana to, ¿e Angelina i Brad wziêli to sobiedo serca. ❍

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Weronika Kwiatkowska

16

u Pippa i ksi¹¿ê Harry.Romans, czy ¿erowisko tabloidów?

u Król polskiego dubbinguJaros³aw Boberek.

u Dr. Mikhail "Mike" Varshavskim³ody, przystojny, rozchwytywany.

u Pitt-Jole – najbardziej multietniczni,co widaæ na za³¹czonym obrazku.

Page 17: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

17www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

W-NASSAU MEAT MARKET

915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222Tel: 718-389-6149

Najsmaczniejszedomowe wêdliny

Kiszka

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200www.mortonridgewood.com

Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumnai wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi.

Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑWYNAJMUJEMY MIESZKANIA

NOTARIUSZ

✓ NA SPRZEDA¯:Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., pokapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania.£adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia -kontrakt

Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany.

✓Potrzebne domy na sprzeda¿

i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice.

cell. 917-608-5344

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon., Œr. - 3-7pm / Wt., Czw., Sob. - 9am-2pm / Pi¹tek - zamkniête. Zapraszamy.

* Bilety Lotnicze* Wakacje* Notariusz* T³umaczenia

[email protected]://facebook.com/NormanTravelAgency

Tel. 718-351-6370

Lokalizacja Staten Island New York

25 latdoœwiadczenia

z biznesieturystycznym

Norman Travel Agency

Anna Bielas

Page 18: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARDLIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, od-biór osób z lotniska, œluby, komunie, szpi-tale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpita-lach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

DODA BETTER HOMES and GAR-DENS RE – FH Realty office:Tel. 718-544-4000mobile: 917-414-8866 email:[email protected]

POSZUKUJÊ DOŒWIADCZONEGO,odpowiedzialnego klawiszowca do kaba-retu. Dzwoñ do Andrzeja. tel. 718-232-7658 lub 347-276-9225

FUTRO Z NOREK ciemno-br¹zowe,d³ugie. Rozmiar œredni, bardzo dobry stansprzadam z powodu wyjazdu. cena $700.Sprzdam te¿ stó³ kuchenny drewnianyi cztery krzes³a – cena $150. tel. 718-229-5610

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Chcemy reklamowaæ

Twoj¹ firmê!

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

PijawkiPijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia

Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób.Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze,

skrzypcach, lekcje œpiewu.

Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio.

Rejestracja: Bo¿ena KonkielTel. 718-609-0088

18 KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

Nowy serwis po³¹czeñautokarowych

Page 19: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

19www.kurierplus.com KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016

W Stanach Zjednoczonych co rokuw okresie Œwi¹t Bo¿ego Narodzeniaorganizowanych jest wiele imprezokolicznoœciowych, które maj¹wprowadziæ nas wszystkich w nie-powtarzalny œwi¹teczny nastrój.Liczne koncerty, spotkania op³atko-we, przedstawienia jase³ek, to tylkoczêœæ oprawy œwi¹t.

W ostatnim tygodniu Polonia mia³aokazjê wzi¹æ udzia³ w kilku imprezachorganizownych przez ró¿ne organizacje.Jedn¹ z takich imprez by³o przedstawie-nie œwi¹teczne zorganizowane przezAkademiê Œw. Stanis³awa Kostkina Greenpoincie. W pi¹tkowy wieczór,licznie zgromadzona publicznoœæ z za-chwytem obejrza³a profesjonalnie przy-gotowane przedstawienie o dwóch poli-cjantach, którzy próbowali aresztowaæszczêœliwych z powodu narodzin Jezusaludzi. Sztuka przeplatana piêknymi ko-lêdami w wykonaniu 230 uczniówszko³y robi³a du¿e wra¿enie na ogl¹da-j¹cych.

G³ówne role grane by³y przede wszy-stkim przez uczniów klas szóstychi siódmych. Na uznanie zasuguje rolaszeryfa miasta Betlejem w któr¹ brawu-rowo wcieli³ siê uczeñ siódmej klasy,Maximus Czernisz. Tak¿e inni bohatero-wie grani przez Piotra Leszko, Krzyszto-fa Rutkowskiego, Adama Czartoryjskie-go, czy Karola Hetnara wypadli dosko-nale. Widaæ by³o wielkie zanga¿owaniewszystkich wystêpuj¹cych.

Ca³e przedstawienie przygotowa³a na-uczycielka muzyki Bo¿ena Konkiel, pra-cuj¹ca w szkole œw. Stanis³awa Kostkiod siedemnastu lat. Ka¿dego roku przy-gotowuje ona dwa widowiska muzyczne,w które anga¿uje wszstkich uczniówszko³y. Swoje role maja tak¿e trzylatki.W tym wspólnym dziele nikt nie mo¿ebyæ pominiêty. Dziêki temu, uczniowie

od najm³odszych lat s¹ bardziej otwarci,aktywni, kreatywni a tak¿e poprzez wy-stêpy bardziej zaanga¿owani w ¿ycieszko³y. A jest to praca ca³oroczna. Pra-wie natychmiast po przedstawieniuna Bo¿e Narodzenie zacznaj¹ siê przygo-towania do wiosennego widowska.

Takie imprezy potwierdzaj¹, ¿e œwiêtato nie tylko zakupy, prezenty i suto za-stawione sto³y, ale tak¿e prze¿ycia du-chowe, spotkania z rodzin¹, znajomymi.Zmuszaja dzieci i doros³ych do wmyœle-nie siê w istotê tych œwi¹t.

Imprezy poprzedzaj¹ce œwiêta, dosko-nale wtapiaj¹ siê w nowojorski krajobraz:dekoracji, wystaw sklepowych, wêdru-j¹cych ulicami miasta œw. Miko³ajówi silnie zespalaj¹ z sensem obchodówBo¿ego Narodzenia.

KPR

Œwi¹tecznie, w Akademii œw. Stanis³awa Kostki

Page 20: Kurier Plus - 2 stycznia 2016

KURIER PLUS 2 STYCZNIA 2016 www.kurierplus.com20