kurier plus - 23 maja 2015

20
– Sk¹d mi³oœæ do polskiej mody i pomys³, by pokazaæ j¹ w Nowym Jorku? Z wykszta³cenia jestem architektem, z zami³owania koneserem mody. Ju¿ od najm³odszych lat interesowa³ mnie ten temat. Modow¹ pasjê wynios³am z domu. Rodzice lubili siê bawiæ, przynajmniej dwa razy w miesi¹cu chodzili na dancingi, a wtedy - w smutnych czasach PRL-u, w sklepach nie mo¿na by³o za wiele kupiæ, wiêc mama szy³a sukienki u zaprzyjaŸnio- nej krawcowej, a potem je przerabia³a. Tu coœ odciê³a, tu doszy³a i za ka¿dym razem mia³a na sobie coœ nowego. Bawi³yœmy siê mod¹, w zagranicznych magazynach wy- szukiwa³yœmy zdjêcia ciekawych projek- tów, a potem przerabialiœmy na swoj¹ mo- d³ê i szy³yœmy u Pani Marysi. Tak to siê zaczê³o. Z kolei mieszkaj¹c w Ameryce bardzo czêsto pytano mnie, co mam na so- bie. Twierdzono, ¿e ubieram siê oryginal- nie, zwracano uwagê na mój styl. Pomyœla- ³am, ¿e dobrze by³oby stworzyæ miejsce, taki polish corner, gdzie mo¿na by poka- zaæ polsk¹ modê, polski design. Mamy bardzo du¿o do zaoferowania. Nie tylko utalentowanych, m³odych ludzi i ich wizje, ale równie¿ produkt, który nadal jest kon- kurencyjny cenowo, nawet w porównaniu z Chinami. Wydarzeniem, które ostatecz- nie utwierdzi³o mnie w przekonaniu, ¿e czas zacz¹æ dzia³aæ, by³ artyku³ w VOGUE o stolicach mody. Wymieniono Pary¿, Me- diolan, Londyn i... Moskwê. Jak zobaczy- ³am te wystrojone „matrioszki” ociekaj¹ce z³otem, pomyœla³am, ¿e w tym miejscu po- winnam czytaæ o Warszawie, Krakowie czy Poznaniu. Trzeba to wreszcie zmieniæ - pomyœla³am. Stworzyæ modê na polsk¹ modê! Pokazaæ j¹ œwiatu. To by³a g³ów- na idea, która przyœwieca³a stworzeniu PAFF-u i zorganizowaniu „Polskiego Ty- godnia Mody” w Nowym Jorku. – Czyje projekty poka¿ecie w No- wym Jorku i jakie kryteria decydo- wa³y o wyborze? Swoje projekty poka¿¹ MMC Studio, Pajonk, Filip Roth, Zofia Chylak, Ima Mad, Anka Letycka Walicka, Anniss, Wojtek Haratyk, marka Bola. Gwiazd¹ wieczoru bêdzie duet Paprocki&Brzozow- ski. Laureatów wy³oniliœmy w drodze konkursu. Zg³osi³o siê bardzo wielu chêt- nych, wybraliœmy siedmiu projektantów na wybieg i piêciu projektantów do show- room'u. Oprócz ubrañ bêdzie równie¿ bi- ¿uteria, buty, kosmetyki i akcesoria. Pokaz odbêdzie siê 8 wrzeœnia, tu¿ przed Nowo- jorskim Tygodniem Mody. Po raz pierw- szy zaprezentujemy polskich projektan- tów, w szerokim gronie i to w czasie, kie- dy w metropolii przebywa najznakomitsze grono twórców wspó³czesnej mody: kre- atorzy œwiatowych marek, topowi projek- tanci, cenieni styliœci, dziennikarze, bloge- rzy, ludzie biznesu i kultury. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1081 (1381) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 23 MAJA 2015 Wina Carnajewa by³a niew¹tpliwa. Nawet adwokat zacz¹³ obronê od s³ów „To on”. W zamachu zginê³o trzech widzów marato- nu, 250 osób odnios³o rany, niektóre straci³y rêce lub nogi. Obroñca dowodzi³ wszak¿e, ¿e w chwili pope³nienia zbrodni sprawca by³ bardzo m³ody, podatny na wp³ywy a obecnie ogromnie ¿a³uje swego czynu. Dlatego powi- nien zostaæ skazany na do¿ywocie bez prawa u³askawienia. Og³oszony 15 maja wyrok by³ pewn¹ nie- spodziank¹. Kara œmierci zosta³a zakaza- na w stanie Massachusetts od roku 1987. Kara ta ma tak¿e znikome poparcie wœród mieszkañców s³awnego z liberalizmu stanu. Jednak Carnajew by³ s¹dzony z wed³ug pra- wa federalnego, które taki wyrok dopuszcza. Przez mo¿liwoœæ skazania na œmieræ d³ugo szukano sêdziów przysiêg³ych. Trwa³o pó³ roku nim znaleziono 12 przysiêg³ych i sze- œciu zastêpców bior¹cych pod uwagê ode- branie komuœ ¿ycia za karê. W kwietniu sêdziowie przysiêgli uznali winê podejrzanego we wszystkich 30 prze- stêpstwach zwi¹zanych z zamachem, w tym zdetonowanie broni masowego ra¿enia. 17 z tych przestêpstw jest zagro¿onych kar¹ œmierci. Obrona skupi³a wysi³ki nie na pod- wa¿aniu aktu oskar¿enia, a na wyroku, gdy sêdziowie rozwa¿ali, czy skazaæ go na naj- wy¿szy wymiar kary, czy pos³aæ na ca³e ¿y- cie do wiêzienia. Przes³uchano ponad 150 œwiadków odtwarzaj¹cych drastyczne wypad- ki, s¹d obejrza³ wstrz¹saj¹ce nagrania wideo i zdjêcia. Wydanie werdyktu zajê³o 15 go- dzin. Odczytanie wyroku wywo³a³o porusze- nie tak¿e wœród sêdziow przysiêg³ych. Jeden z nich rozp³aka³ siê. Œmieræ za œmieræ Sprawca zamachu bombowego na uczestników maratonu w Bostonie sprzed dwóch lat, D¿okar Carnajew zosta³ skazany na œmieræ po kilkumiesiêcznym procesie. Aleksandra Borowczak – Chcemy zainteresowaæ nowojorski rynek modowy tym co m³odzi polscy projektanci maj¹ do zaoferowania. 8 12 FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA Klinika Prawa dla Polonii - str. 3 „Dama“ – film o Marii Kaczyñskiej – str. 3 £eb w ³eb? – str. 5 Polonia ma swojego biskupa – str. 6 Dwa elektoraty, dwie Polski – str. 7 PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Moda na Polskê O zbli¿aj¹cym siê Polskim Tygodniu Mody w Nowym Jorku z Alek- sandr¹ Borowczak, prezesk¹ Polish-American Fashion Founda- tion (PAFF) rozmawia Weronika Kwiatkowska. W sobotê 23 maja 2015 wybieramy Prezydenta RP Wed³ug ostatnich sonda¿y szanse Bronis³awa Komorowskiego i Andrzeja Dudy w wyœci- gu prezydenckim s¹ wyrównane. W tej sytuacji liczy siê ka¿dy g³os!

Upload: kurier-plus

Post on 22-Jul-2016

225 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 23 maja 2015

– Sk¹d mi³oœæ do polskiej modyi pomys³, by pokazaæ j¹ w NowymJorku?

Z wykszta³cenia jestem architektem,z zami³owania koneserem mody. Ju¿od najm³odszych lat interesowa³ mnie tentemat. Modow¹ pasjê wynios³am z domu.Rodzice lubili siê bawiæ, przynajmniej dwarazy w miesi¹cu chodzili na dancingi,a wtedy - w smutnych czasach PRL-u,w sklepach nie mo¿na by³o za wiele kupiæ,wiêc mama szy³a sukienki u zaprzyjaŸnio-nej krawcowej, a potem je przerabia³a. Tucoœ odciê³a, tu doszy³a i za ka¿dym razemmia³a na sobie coœ nowego. Bawi³yœmy siêmod¹, w zagranicznych magazynach wy-szukiwa³yœmy zdjêcia ciekawych projek-tów, a potem przerabialiœmy na swoj¹ mo-d³ê i szy³yœmy u Pani Marysi. Tak to siêzaczê³o. Z kolei mieszkaj¹c w Amerycebardzo czêsto pytano mnie, co mam na so-bie. Twierdzono, ¿e ubieram siê oryginal-nie, zwracano uwagê na mój styl. Pomyœla-³am, ¿e dobrze by³oby stworzyæ miejsce,taki polish corner, gdzie mo¿na by poka-zaæ polsk¹ modê, polski design. Mamybardzo du¿o do zaoferowania. Nie tylkoutalentowanych, m³odych ludzi i ich wizje,ale równie¿ produkt, który nadal jest kon-kurencyjny cenowo, nawet w porównaniuz Chinami. Wydarzeniem, które ostatecz-nie utwierdzi³o mnie w przekonaniu, ¿eczas zacz¹æ dzia³aæ, by³ artyku³ w VOGUEo stolicach mody. Wymieniono Pary¿, Me-

diolan, Londyn i... Moskwê. Jak zobaczy-³am te wystrojone „matrioszki” ociekaj¹cez³otem, pomyœla³am, ¿e w tym miejscu po-winnam czytaæ o Warszawie, Krakowieczy Poznaniu. Trzeba to wreszcie zmieniæ -pomyœla³am. Stworzyæ modê na polsk¹modê! Pokazaæ j¹ œwiatu. To by³a g³ów-na idea, która przyœwieca³a stworzeniuPAFF-u i zorganizowaniu „Polskiego Ty-godnia Mody” w Nowym Jorku.

– Czyje projekty poka¿ecie w No-wym Jorku i jakie kryteria decydo-wa³y o wyborze?

Swoje projekty poka¿¹ MMC Studio,Pajonk, Filip Roth, Zofia Chylak, ImaMad, Anka Letycka Walicka, Anniss,Wojtek Haratyk, marka Bola. Gwiazd¹wieczoru bêdzie duet Paprocki&Brzozow-ski. Laureatów wy³oniliœmy w drodzekonkursu. Zg³osi³o siê bardzo wielu chêt-nych, wybraliœmy siedmiu projektantówna wybieg i piêciu projektantów do show-room'u. Oprócz ubrañ bêdzie równie¿ bi-¿uteria, buty, kosmetyki i akcesoria. Pokazodbêdzie siê 8 wrzeœnia, tu¿ przed Nowo-jorskim Tygodniem Mody. Po raz pierw-szy zaprezentujemy polskich projektan-tów, w szerokim gronie i to w czasie, kie-dy w metropolii przebywa najznakomitszegrono twórców wspó³czesnej mody: kre-atorzy œwiatowych marek, topowi projek-tanci, cenieni styliœci, dziennikarze, bloge-rzy, ludzie biznesu i kultury.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1081 (1381) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 23 MAJA 2015

Adam Sawicki

Wina Carnajewa by³a niew¹tpliwa. Nawetadwokat zacz¹³ obronê od s³ów „To on”.W zamachu zginê³o trzech widzów marato-nu, 250 osób odnios³o rany, niektóre straci³yrêce lub nogi. Obroñca dowodzi³ wszak¿e, ¿ew chwili pope³nienia zbrodni sprawca by³bardzo m³ody, podatny na wp³ywy a obecnieogromnie ¿a³uje swego czynu. Dlatego powi-nien zostaæ skazany na do¿ywocie bez prawau³askawienia.

Og³oszony 15 maja wyrok by³ pewn¹ nie-spodziank¹. Kara œmierci zosta³a zakaza-na w stanie Massachusetts od roku 1987.Kara ta ma tak¿e znikome poparcie wœródmieszkañców s³awnego z liberalizmu stanu.Jednak Carnajew by³ s¹dzony z wed³ug pra-wa federalnego, które taki wyrok dopuszcza.Przez mo¿liwoœæ skazania na œmieræ d³ugoszukano sêdziów przysiêg³ych. Trwa³o pó³roku nim znaleziono 12 przysiêg³ych i sze-

œciu zastêpców bior¹cych pod uwagê ode-branie komuœ ¿ycia za karê.

W kwietniu sêdziowie przysiêgli uznaliwinê podejrzanego we wszystkich 30 prze-stêpstwach zwi¹zanych z zamachem, w tymzdetonowanie broni masowego ra¿enia. 17z tych przestêpstw jest zagro¿onych kar¹œmierci. Obrona skupi³a wysi³ki nie na pod-wa¿aniu aktu oskar¿enia, a na wyroku, gdysêdziowie rozwa¿ali, czy skazaæ go na naj-wy¿szy wymiar kary, czy pos³aæ na ca³e ¿y-cie do wiêzienia. Przes³uchano ponad 150œwiadków odtwarzaj¹cych drastyczne wypad-ki, s¹d obejrza³ wstrz¹saj¹ce nagrania wideoi zdjêcia. Wydanie werdyktu zajê³o 15 go-dzin. Odczytanie wyroku wywo³a³o porusze-nie tak¿e wœród sêdziow przysiêg³ych. Jedenz nich rozp³aka³ siê.

Œmieræ za œmieræSprawca zamachu bombowego na uczestników maratonu w Bostonie sprzeddwóch lat, D¿okar Carnajew zosta³ skazany na œmieræ po kilkumiesiêcznymprocesie.

u Aleksandra Borowczak – Chcemy zainteresowaæ nowojorski rynekmodowy tym co m³odzi polscy projektanci maj¹ do zaoferowania.

➭ 8

➭12

FOTO

: W

ERO

NIK

AK

WIA

TKO

WS

KA

➭ Klinika Prawa dla Polonii - str. 3

➭ „Dama“ – film o Marii Kaczyñskiej – str. 3

➭ £eb w ³eb? – str. 5

➭ Polonia ma swojego biskupa – str. 6

➭ Dwa elektoraty, dwie Polski – str. 7

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Moda na PolskêO zbli¿aj¹cym siê Polskim Tygodniu Mody w Nowym Jorku z Alek-sandr¹ Borowczak, prezesk¹ Polish-American Fashion Founda-tion (PAFF) rozmawia Weronika Kwiatkowska.

W sobotê 23 maja 2015wybieramy Prezydenta RP

Wed³ug ostatnich sonda¿y szanse Bronis³awa Komorowskiego i Andrzeja Dudy w wyœci-gu prezydenckim s¹ wyrównane. W tej sytuacji liczy siê ka¿dy g³os!

Page 2: Kurier Plus - 23 maja 2015

12 maja 1935 roku zmar³ Jozef Pi³-sudski. Mia³ 68 lat, ca³e swoje m³odei doros³e ¿ycie poœwiêci³ sprawomPolski. Gdyby przywo³aæ porówna-nie ze Stanami Zjednoczonymi toMarsza³ek by³ dla Polski jak GeorgeWashington dla Ameryki, da³ Polscewolnoœæ i obroni³ przed Armi¹ Czer-won¹.

Józef Pi³sudski urodzi³ siê w1867 r.w Zu³owie na WileñszczyŸnie w patrio-tycznej, ziemiañskiej rodzinie. Matka Ma-ria z Billewiczów by³a Jego przewodni-kiem w latach dzieciêcych i przez ca³e ¿y-cie liczy³ siê z jej zdaniem a po œmierci je-go serce spoczê³o wraz ze szcz¹tkamiMatki w Wilnie.

W wyniku poœredniego udzia³u w przy-

gotowaniu spisku na ¿ycie cara Aleksan-dra III, Pi³sudski zosta³ skazany na zes³a-nie na Syberiê na okres piêciu lat. Po po-wrocie rozpocz¹³ w Wilnie dzia³alnoœæ so-cjalistyczn¹ i zosta³ najwybitniejszymdzia³aczem nieleganej Polskiej Parti So-cjalistycznej. Aresztowany ponowniew 1900 r., zdo³a³ zbiec ze szpitala w Pe-tersburgu. W 1908 r. Pi³sudski patronowa³powstaniu Zwi¹zku Walki Czynnej, a na-stêpnie organizacji paramilitarnych takichjak Strzelec.

Po wybuchu I wojny œwiatowej stwo-rzy³ Legiony Polskie walcz¹ce przy bokuAustro-Wêgier przeciw Rosji, któr¹ uwa-¿a³ za najwiêkszego wroga Polski, stan¹³na czele I Brygady Legionów. Poderwa³do walki 25 tysiêcy ochotników, którzydo koñca pozostali jego wiernymi ¿o³nie-rzami i towarzyszami. Gdy Austria posta-nowi³a sobie podporz¹dkowaæ Legiony,odmówi³ przysiêgi i zosta³ internowanyw twierdzy w Magdeburgu, gdy woj-na dobiega³a koñca, zwolniony z aresztuwróci³ do Warszawy i 10 listopada 1918roku przej¹³ w³adzê wojskow¹ a potemsprawowa³ funkcjê Tymczasowego Na-czelnika Pañstwa. Wobec zagro¿enia nie-podleg³oœci odbudowywanego pañstwapolskiego przez s¹siadów Niemców, Bol-szewików i Ukraiñców, w ogromnie trud-nych warunkach zorganizowa³ wojskopolskie. W s³ynnej Bitwie Warszaw-skiej 15 sierpnia 1920 r. uznanej za 18najwa¿niejsz¹ bitwê œwiata obroni³ Polskêprzed nawa³¹ Armii Czerwonej.

Potem wycofal siê z ¿ycia publicznego,by wróciæ do polityki w celu ratowaniapañstwa. W maju 1926 r. doprowadzi³do zbrojnego przejêcia w³adzy.

By³ dalekowzrocznym politykiem, wy-œmienitym taktykiem wojskowym chocia¿nigdy nie skoñczy³ ¿adnej akademii woj-

skowej. Prywatnie by³ cz³owiekiem bar-dzo skromnym, uwielbia³ dzieci, szanowa³i rozumia³ swoich ¿o³nierzy. Mia³ zawszeogromny wp³yw na ludzi, urzeka³ ciep³emi si³¹ spojrzenia.

Œmieræ Józefa Pi³sudskiego dotknê³aca³e spo³eczeñstwo i okry³a naród za³o-b¹. 17 maja 1935 r. odby³o siê w Warsza-wie g³ówne nabo¿eñstwo ¿a³obne, trumnêskierowano ¿a³obnym poci¹giem do Kra-kowa. Wzd³u¿ ca³ej trasy sta³y niezliczoneiloœci ludzi, ca³a Polska ¿egna³a swojegowodza. Nazajutrz trumnê z³o¿ono na Wa-welu w Krakowie obok grobów królew-skich.

W uroczystoœciach pogrzebowychwziê³y udzia³ nadzwyczajne misje zagra-niczne z wielu krajów. Francja i Niemcyzarz¹dzi³y ¿a³obê narodow¹.

Prezydent Polski – Igancy Moœcicki za-bieraj¹c g³os podczas pogrzebu Marsza³kapowiedzia³: Cieniom królewskim przyby³towarzysz wiecznego snu. Skroni jego nieokala korona, a d³oñ nie dzier¿y ber³a.A królem by³ serc i w³adc¹ woli naszej…Niech ho³dy dziœ prochom wielkiego Pola-ka sk³adane zamieni¹ siê w œluby docho-wania wiernoœci dla Jego myœli w dalek¹przesz³oœæ przenikaj¹cych.

Iwona Korga

Wspomnienie o marsza³ku JózefiePi³sudskim, wyg³oszone w minion¹niedzielê w koœciele w. Stanis³awaBiskupa i Mêczennika przez IwonêKorgê – dyrektor wykonawcz¹ insty-tutu jego imienia.

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

Kim by³ Pi³sudski dla Polski i Polaków2

Adres koœcio³a Œw. Biskupa i Mêczennika – 7. ulica, miêdzy Alej¹ A i 1, Manhattan

Page 3: Kurier Plus - 23 maja 2015

Mozaika nowojorska Ilony WojciechowskiejMalarka Ilona Wojciechowska, której prace

prezentowane by³y w ostatnich kilkunastu la-tach w salonach Polski, Francji, Niemieci USA przedstawi najnowsze obrazy w GaleriiKuriera Plus na Greenpoincie. Otwarcie wysta-wy zatytu³owanej „Mozaika nowojorska” od-bêdzie siê w najbli¿szy pi¹tek 22 majao godz. 19:00.

Artystka jest absolwentk¹ Akademii SztukPiêknych w £odzi, któr¹ ukoñczy³a w 2005 r.Studiowa³a m.in. pod kierunkiem wybitnychprofesorów Jacka Bigoszewskiego i TomaszaChojnackiego. Swoje prace okreœla jako „pej-za¿e miejskie” lub „wycinki miejskiej prze-strzeni”.

Pejza¿ architektoniczny to temat, który nie-jednego artystê zwiód³ na manowce. £atwo tuo bana³, dominacjê szczegó³u nad ogólnym wy-razem oraz prze³adowanie informacj¹. Ale twórczoœæ Wojciechowskiej unika tychuchybieñ dziêki b³yskotliwemu skrótowi myœlowemu i zdolnoœci syntetycznego ujê-cia tematu. – uznaje krytyk sztuki Pawe³ Jagie³³o.

Sama autorka, urodzona w £odzi, mówi tak: „Zielone ³¹ki, las, pola, spokój orazwiejska cisza koj¹ duszê, uspokajaj¹ mnie i ciesz¹. Jednak to miejski zgie³k, kolorulic, podzia³y przestrzeni zbudowane dziêki ludzkiej wiedzy daj¹ mi impulsdo dzia³ania na bia³ym p³ótnie. Pozwala stawaæ siê ogniwem w miejskim ¿yciu,gdzie wszechobecny z³oty podzia³ przypomina, ¿e w³aœnie w pejza¿u miasta mojemalarstwo ma miejsce”.

Wprowadzenie podczas wernisa¿u Ilony Wojciechowskiej wyg³osi uznany no-wojorski malarz Janusz Skowron.

GP

Klinika Prawadla Polonii

Konsulat Generalny RP w NowymJorku zaprasza w sobotê 30 majabr. od 3 do 7 pm., do siedziby CP--S, 176 Java Street, Brooklyn, naKlinikê Prawa dla Polonii.W spotkaniu wezm¹ udzia³ polscyi amerykañscy adwokaci, którzy bêd¹udzielaæ darmowych porad prawnychPolakom mieszkaj¹cym w StanachZjednoczonych. Swój udzia³ w spotka-niu zg³osili nastêpuj¹cy prawnicy:adw. El¿bieta Dêbowska-Krzyszczak

– prawo polskieadw. Katarzyna Paw³owska – prawo

polskieadw. Katarzyna Paw³owska-Mazur

– polskie prawo podatkoweadw. Marian Kornilowicz – prawo

nieruchomoœci adw. Natalia Teper – prawo imigracyj-

ne i rodzinne adw. Joanna Nowokuñski – prawo ro-

dzinne i imigracyjne, prawo karneadw. Joanna Gwozdz – prawo spadko-

we, ubezpieczenia zdrowotne, nieru-chomoœci

adw. S³awomir Platta – prawo wypad-kowe i odszkodowania

adw. Jerzy Sokó³ – prawo imigracyjne,prawo spadkowe, prawo polskie

adw. Mariusz Sniarowski – prawo wy-padkowe, powództwa cywilne.

Udzia³ w spotkaniu jest bezp³atny, poradyudzielane bêd¹ w jêzyku polskim. Zapisydo konkretnych adwokatów bêd¹ prowa-dzone w trakcie samego spotkania, niema potrzeby wczeœniejszego rejestrowa-nia siê. Zainteresowani bêd¹ mogli zasiê-gn¹æ porady zarówno z zakresu prawaamerykañskiego, jak i prawa polskiego.

www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Gruzja do NATO i UEW³adze Tibilisi apeluj¹ do NATO i Unii Eu-ropejskiej, ¿eby nie zapomina³y o strategiiRosji – rozwi¹zywania problemów si³¹.Miêdzynarodowa presja powinna przypo-minaæ Rosjanom, ¿e nie nale¿y rozwi¹zy-waæ problemów wykorzystuj¹c wojsko,kradn¹c cudze terytoria i okupuj¹c Krym– powiedzia³ prezydent Gruzji – GiorgiMargwe³aszwili. Gruzja zdecydowanie po-piera zachodnie sankcje wobec Rosji.

Zwiêksz¹ liczbê g³owic nuklearnych?Moskwa nie wyklucza rozbudowy w³asne-go arsena³u j¹drowego. Wed³ug agencjiTASS, to polityka zbrojeniowa Waszyngto-nu popycha Rosjê do podjêcia decyzjio zwiêkszeniu liczby g³owic nuklearnych.

Libia ostrzegaDoradca libijskiego rz¹du Abdul Basil Ha-roun powiedzia³, ¿e Pañstwo Islamskie nieatakuje transportów nielegalnych uchodŸ-ców próbuj¹cych przedrzeæ siê z Afrykido Europy, bo czerpie z tego procederukorzyœci. Jedn¹ z nich jest przerzucanie t¹drog¹ d¿ihadystów, którzy w pañstwachUnii Europejskiej maj¹ przeprowadzaæ za-machy terrorystyczne.

Drastyczne kroki wobecemigrantówPremier Wielkiej Brytanii David Cameronog³osi³ now¹ politykê migracyjn¹. Doty-czyæ ma ona przede wsystkim nielegal-nych emigrantów, ale premier zamierzatak¿e obni¿yæ imigracjê z krajów Unii Eu-ropejskiej. Zapowiedzia³ ju¿ zmiany w poli-tyce spo³ecznej, które maj¹ zniechêciæprzyje¿d¿aj¹cych z Europy do osiedlaniasiê w Wielkiej Brytanii. W ubieg³ym rokuprzyjecha³o tam 318 tys. osób z zamiaremzamieszkania na sta³e – najwiêcej od de-kady.

Lis oskar¿y³ córkê DudyRedaktor naczelny Newsweeka i znanydziennikarz telewizyjny Tomasz Lisw swoim programie zacytowa³ rzekomywpis na Twitterze córki kandydata na pre-zydenta Andrzeja Dudy. M³oda osoba mia-³a napisaæ, ¿e kiedy ojciec zostanie prezy-dentem, to odbierze Oscara twórcom fil-mu Ida. Wpis okaza³ siê fa³szywy. A KingaDuda nie mia³a z nim nic wspólnego. Do-dajmy, ¿e Lis – jak pisz¹ komentatorzy– przekroczy³ wszelkie standardy, pos³u-guj¹c siê oszczerstwem wobec dzieckazwalczanego przez niego polityka.

Zap³aciliœmy za tajne wiêzieniaPolski rz¹d zrealizowa³ wyrok Europej-skiego Trybuna³u Praw Cz³owieka p³ac¹cza tajne wiêzienia w Polsce. Minister Grze-gorz Schetyna potwierdzi³, ¿e decyzja Try-buna³u zosta³a wykonana. Dwóch wiêŸ-niów Saudyjczyk i Palestyñczyk stwierdzi-li, ¿e byli torturowani w Polsce. Wyp³aco-no im po 100 tys. euro zadoœæuczynienia.Sprawa tajnych wiêzieñ w Polsce nie jestjeszcze zakoñczona.

Kraj na sprzeda¿Polska zd¹¿y³a sprzedaæ obcokrajowcomziemiê o powierzchni Warszawy. Mówi¹ tooficjalne statystyki. Natomiast rolnicyujawniaj¹, ¿e w niektórych wojewódz-twach kupowane grunty nale¿¹ w po³owiedo inwestorów z zagranicy. Oficjalnie ob-cokrajowcy nie mog¹ teraz kupowaæ pol-skiej ziemi, ale zakaz jest obchodzony,przez podstawione osoby i spó³ki wy-dmuszki.

 ŒWIAT

 POLSKA KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140E-mail : [email protected] : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek

Tydzieñ z plusem

3

23 maja godz. 15:00 Seminariumna temat po¿yczek hipotecznych

Zapraszamy osoby zainteresowane kupnem domu. Spotkanie poprowadzi

Ewa Gardocki. Wstêp wolny.

Page 4: Kurier Plus - 23 maja 2015

na spacer, ch³on¹c piêkno natury i s³oñcablask, aby poczuæ siê szczêœliwym. S¹jeszcze inne okna w naszym ¿yciu, któretrzeba otworzyæ, aby zach³ysn¹æ siê piêk-nem, którego œwiat ogarn¹æ nie mo¿e. S¹to okna naszej duszy i naszego serca. A topiêkno ma charakter duchowy i nadprzy-rodzony. Dzisiejsza Uroczystoœæ Zes³aniaDucha Œwiêtego kieruje nasz¹ uwagêna to piêkno.

Pierwsz¹ tak¹ uroczystoœæ uczniowieJezusa prze¿ywali w Jerozolimie piêæ-dziesi¹t dni po œmierci i zmartwychwsta-niu ich Mistrza. Ta Uroczystoœæ wpisywa-³a siê w ¿ydowskie obchody Szawuot,czyli Œwiêta Tygodni, inaczej Piêædzie-si¹tnica lub Œwiêto ¯niw. Œwiêto to wi¹¿esiê ze staro¿ytnymi obyczajami rolniczy-mi. Podczas œwiêta synagogi i prywatnedomy przystrajano zieleni¹. Spo¿ywanow czasie tego œwiêta tradycyjne daniaz sera i mleka oraz specjalne bochenki znowego zbo¿a, jako ¿e by³o to tak¿e œwiê-to do¿ynkowe. Niektórzy ¯ydzi ca³¹ œwi¹-teczn¹ noc spêdzali na studiowaniu Tory,aby byæ przygotowanym na jej ponowneprzyjêcie. Poniewa¿ to œwiêto, w g³ównejswojej wymowie by³o wspomnieniemprzekazania Tory przez Boga Moj¿eszowina Górze Synaj. W czasie tego œwiêtaaposto³owie wraz z Maryj¹ byli w jerozo-limskim Wieczerniku, ale ich g³ównymmotywem czuwania nie by³o ponowneprzyjêcie Tory, ale oczekiwanie na dar,który obieca³ im Chrystus przed swoimwst¹pieniem do nieba. Czekali na zes³anieDucha Œwiêtego. Aposto³owie otrzymalinakaz misyjny Chrystusa g³oszenia Ewan-gelii ca³emu œwiatu. Ale w zasadzie nicsiê nie dzia³o dnia zes³ania Ducha Œwiête-go. Co wiêcej, aposto³owie zalêknieni za-mknêli siê w Wieczerniku. Œw. Jan Apo-sto³ napisa³: „Wieczorem w dniu zmar-twychwstania, tam gdzie przebywali ucz-niowie, drzwi by³y zamkniête z obawyprzed ¯ydami”.

Okna i drzwi Wieczernika by³y za-pewne zamkniête tak¿e w dniu Piêædzie-si¹tnicy. Natomiast okna duszy i sercaaposto³ów by³y szeroko otwarte na przyjê-cie obietnicy Chrystusa, na przyjêcie Du-cha Œwiêtego. Dzieje Apostolskie tak opi-suj¹ spe³nienie tej obietnicy: „Kiedy nad-szed³ dzieñ Piêædziesi¹tnicy, znajdowalisiê wszyscy razem na tym samym miej-scu. Nagle spad³ z nieba szum, jakby ude-rzenie gwa³townego wiatru, i nape³ni³ ca-³y dom, w którym przebywali. Ukaza³ysiê im te¿ jêzyki jakby z ognia, które siêrozdzieli³y, i na ka¿dym z nich spocz¹³ je-den. I wszyscy zostali nape³nieni DuchemŒwiêtym, i zaczêli mówiæ obcymi jêzyka-mi, tak jak im Duch pozwala³ mówiæ”.Aposto³owie nape³nieni moc¹ DuchaŒwiêtego otwieraj¹ szeroko okna i drzwiWieczernika, aby z radoœci¹ i moc¹ g³osiæœwiatu Dobr¹ Nowinê. Do tych, przedktórymi nie tak dawno zamykali siêw Wieczerniku mówi¹ o œmierci Jezusai Jego zmartwychwstaniu. Zdumieni i pe³-ni podziwu s³uchacze mówi¹: „Czy¿ ciwszyscy, którzy przemawiaj¹, nie s¹ Gali-lejczykami? Jak¿e¿ wiêc ka¿dy z nas s³y-szy swój w³asny jêzyk ojczysty?” O tegomomentu pe³ni radoœci i szczêœcia ucznio-wie Jezusa wyrusz¹ w œwiat, aby g³osiæradosn¹ nowinê o zwyciêstwie ¿ycianad œmierci¹, radoœci nad smutkiem, do-bra nad z³em, mi³oœci nad nienawiœci¹.

Nie wystarczy otworzyæ siê i przyj¹æDucha Œwiêtego. W Jego mocy mamy

g³osiæ Ewangeliê ca³emu œwiatu. W czasieœwiêceñ kap³añskich papie¿ Franciszekpowiedzia³ do neoprezbiterów: „To brzy-dko, gdy ksi¹dz ¿yje po to, by podobaæ siêsamemu sobie i jest jak paw. Miejcie za-wsze przed oczami Dobrego Pasterza,który nie przyszed³ po to, by mu s³u¿ono,ale by s³u¿yæ, nie po to, by ¿yæ w wygo-dzie, ale by wychodziæ i zbawiaæ. Niechwasze kazania nie bêd¹ nudne, niech do-cieraj¹ do serc ludzi i niech wyp³ywaj¹z waszych serc. Wtedy wasze nauczaniebêdzie radoœci¹ i wsparciem dla wier-nych”. Z pewnoœci¹ takim kap³anem by³œw. Antoni z Padwy, który przypomina,¿e ka¿dy z nas jest wezwany do g³oszeniaEwangelii w mocy Ducha Œwiêtego, nietyle s³owem co czynem: „Kto nape³nionyjest Duchem Œwiêtym, ten przemawiaró¿nymi jêzykami. Ró¿ne jêzyki – to ró¿-ne sposoby œwiadczenia o Chrystusie,a zatem: pokora, ubóstwo, cierpliwoœæ,pos³uszeñstwo. Przemawiamy nimi wte-dy, gdy inni widz¹ je w nas. Mowa zaœjest skuteczna wówczas, kiedy przema-wiaj¹ czyny. A zatem proszê was, niechajzamilkn¹ s³owa, a odezw¹ siê czyny.U nas tymczasem pe³no s³ów, ale czynówprawdziwe pustkowie. Dlatego Pan zapo-wiada nam karê, jak to zapowiedzia³ drze-wu figowemu, na którym zamiast owo-ców znalaz³ same tylko liœcie. Przema-wiajmy zatem zgodnie z tym, co DuchŒwiêty poleci nam mówiæ. Proœmy Go

pokornie i usilnie o ³askê, abyœmy potrafi-li urzeczywistniæ na nowo dzieñ Piêædzie-si¹tnicy przez uœwiêcenie piêciu zmys³ówi wype³nianie dziesiêciu przykazañ. Pro-œmy o ducha prawdziwej skruchy, o ¿arœwiadectwa, abyœmy w ten sposób oœwie-ceni i zapaleni zas³u¿yli na ogl¹daniewœród œwiêtych Trójjedynego Boga”.

Niedzielne refleksje w formie audios¹ umieszczone na stronie: www.ry-szardkoper.pl w sekcji Audio- Video> S³owo na niedzielê.

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Nikt nie mo¿epowiedzieæ bezpomocy DuchaŒwiêtego: „Pa-nem jest Jezus”.Ró¿ne s¹ dary³aski, lecz tensam Duch; ró¿-ne te¿ s¹ rodzajepos³ugiwania,

ale jeden Pan; ró¿ne s¹ wreszcie dzia³a-nia, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkie-go we wszystkich. Wszystkim zaœ objawiasiê Duch dla wspólnego dobra. Podobniejak jedno jest cia³o, choæ sk³ada siê z wie-lu cz³onków, a wszystkie cz³onki cia³a, mi-mo i¿ s¹ liczne, stanowi¹ jedno cia³o, takte¿ jest i z Chrystusem. Wszyscyœmy bo-wiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni,aby stanowiæ jedno cia³o: czy to ¯ydzi,czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni.

1 Kor 12, 3b–7.12

W roku 1959 film „Pamiêtnik AnnyFrank” zdoby³ trzy Oscary. Film zosta³nakrêcony wed³ug pamiêtnika AnneliesMarie Frank, zapisanego w zeszycie poda-rowanym jej na trzynaste urodziny przezbabciê, która zauwa¿y³a talent literackiwnuczki. Pierwsze s³owa dzienniczkabrzmia³y: „S¹dzê, ¿e bêdê ci mog³awszystko powierzyæ, tak jak jeszcze nigdynikomu, i mam nadziejê, ¿e bêdziesz dlamnie wielkim oparciem”. Annelies uro-dzi³a siê w rodzinie ¿ydowskiej we Frank-furcie nad Menem. Po dojœciu do w³adzyHitlera pañstwo Frank opuœcili Niemcyi przenieœli siê do Holandii. Jednak i tu niemogli czuæ siê bezpiecznie. W Dziennicz-ku czytamy: „Po maju 1940 r. skoñczy³ysiê dobre czasy: najpierw wojna, potemkapitulacja, wkroczenie Niemców i dlanas ¯ydów zaczê³o siê pasmo udrêk”.Prowadzenie dziennika by³o dla dziew-czynki ucieczk¹ od ¿ycia w ci¹g³ym stra-chu. W listach do wyimaginowanej przy-jació³ki opowiada³a o przera¿eniu, plot-kach, k³ótniach i pierwszej mi³oœci. Pierw-szego sierpnia 1944 r. zapisa³a: „Bardziej,ni¿ mogê to wyraziæ, mêczy mnie to, ¿enie wolno nam nigdy wychodziæ na ze-wn¹trz, i ogromnie siê bojê, ¿e zostanie-my odkryci, a potem rozstrzelani”. Trzydni póŸniej rodzina Frank zosta³a areszto-wana przez gestapo i wywieziona do obo-zu Auschwitz-Birkenau, gdzie Annelieszmar³a na tyfus. Pozosta³ po niej Dzienni-czek, który jest zaliczany do najwa¿niej-szych ksi¹¿ek dwudziestego wieku.

W Dzienniczku znajdziemy wiele m¹-drych ¿yciowych uwag. Oto jedna z nich:„Co jest piêkniejszego na œwiecie, ni¿ sie-dzieæ przy otwartym oknie i patrzeæna naturê, s³uchaæ jak ptaki œpiewaj¹, czuæs³oñce na ustach i mieæ w ramionach ko-chanego ch³opaka?” W innym miejscu za-notowa³a: „Nie myœlê wtedy o nieszczê-œciu, ale o piêknie, które pozostaje. W tymprzewa¿nie le¿y ró¿nica miêdzy mam¹i mn¹. Jej rad¹ na przygnêbienie jest: ‘Po-myœl o ca³ym nieszczêœciu, które jest naœwiecie i ciesz siê, ¿e ciê ono nie spotka-³o”. Moj¹ rad¹ jest: ‘WyjdŸ na zewn¹trz,na pola, do natury i s³oñca. WyjdŸ na ze-wn¹trz i próbuj odnaleŸæ szczêœcie w sa-mym sobie; myœl o ca³ym piêknie, któreroœnie w tobie i dooko³a ciebie, i b¹dŸszczêœliwy”. Nieraz wystarczy, szczegól-nie wiosn¹, otworzyæ okno i patrzeæna piêkno natury i ws³uchaæ siê w œpiewptaków, aby poczuæ radoœæ, która wdzierasiê do naszego serca. Wystarczy wyjœæ

KS. RYSZARD KOPER

Katolicki Klub Dyskusyjnyzaprasza

Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a IIzaprasza do uczestnictwa we Mszy œw. w dniuZes³ania Ducha œw. w niedzielê 24 maja br.oraz na spotkanie z O. Marcinem Wróblem

misjonarzem œw. Wincentego a’Paulo, który poprowadzi wyk³ad na temat

„Duch Œw. w Starym i Nowym Testamencie".

SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.

Wyk³ad z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³.Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street –

Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A.Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem

“F” do 2-ej Ave inf. tel. 347 225 4860

4

PielgrzymkaOstatnie miejsca na pielgrzymkê

Sanktuaria EuropyOdwiedzimy: Monachium, Strasburg, La Salette, Lourdes, SanSebastian, Loyola, Burgos, Coimbra, Fatima,Santiago de Compostela, La Coruna, Ars, Lyon,Altötting. Pielgrzymka trwa 15 dni (19 VIII – 1 IX 2015). Cena 3 000 dol.W cenê wliczone s¹ przeloty, przejazdy, hotele,wy¿ywienie i ubezpieczenie. Szczegó³owe informacje odnoœnie programu i warunków pielgrzymki mo¿emy uzyskaæ na stronieinternetowej: www.ryszardkoper.pl (w sekcjipielgrzymki > planowane) oraz pod numerem tel. 1-347-876-3738. Tam te¿ mo¿na siê zapisaæ.

Otwórz okno

Page 5: Kurier Plus - 23 maja 2015

5www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Pierwsze wra¿enie na gor¹co po dru-giej debacie Andrzeja Dudy i Bronis³a-wa Komorowskiego w TVN w czwar-tek – wygra³ wyraŸnie kandydat PiSna prezydenta Rzeczpospolitej.

Komorowski po raz kolejny przedsta-wi³ siê jako kandydat ludzi zadowolonychz III RP. Denerwowa³ siê, gdy czu³, ¿emusi wyjaœniaæ rywalowi sukcesy swojejw³adzy.

Duda celnie sprowadzi³ go na ziemiêju¿ na samym pocz¹tku, kiedy wrêczy³mu proporczyk Platformy Obywatelskiej,aby by³o wiadomo, z kim mamy do czy-nienia. Komorowski nie mia³ do zapropo-nowania pomocy ludziom, których bankisk³oni³y do kredytu we frankach szwajcar-skich, a frank poszybowa³ w górê. ZaœDuda powiedzia³, ¿e w Polsce nie mog¹rz¹dziæ banki. Rozbroi³ te¿ bombê smo-leñsk¹ w odpowiedzi na pytanie, czy toby³ zamach? Oœwiadczy³, ¿e dopóki niema w Polsce wraku samolotu, a rz¹d POnie zdo³a³ go sprowadziæ do kraju, niemo¿na wydawaæ s¹dów na ten temat. Du-da przebrn¹³ te¿ przez inne zasadzki. Nieda³ siê sprowokowaæ ani w sprawachœwiapogl¹dowych ani stosunku do Rosji.By³ stanowczy i w natarciu. Odrobi³ stratyz poprzedniej detabaty. Powy¿sze uwagis¹ pisane na gor¹co tu¿ przed odes³aniemKuriera Plus do drukarni.

Pierwsza debata prezydencka miêdzyAndrzejem Dud¹ i Bronis³awem Komo-rowskim sprawi³a, ¿e Komorowski po-wróci³ do gry. Przed debat¹ wydawa³o siê,¿e Duda ma zapewniony wybór w najbli¿-sz¹ niedzielê 24 maja dziêki ospa³ej i nie-zrêcznej kampanii wyborczej rywala.

Tymczasem widmo przegranej spowodo-wa³o, ¿e sztab prezydenta wzi¹³ siê dopracy a on przygotowywa³ siê do starciaw sobotê i niedzielê. Natomiast zbyt pew-ny wygranej Duda zlekcewa¿y³ przeciw-nika i w sobotê prowadzi³ kampaniêna Œl¹sku, by dopiero niedzielê 17 majapoœwiêciæ do wieczora na pracê nad wy-stêpem przed publicznoœci¹ telewizyjn¹o godzinie 20:00.

Niedzieln¹ debatê œledzi³o ponad 10milionów Polaków. Co ujrzeli? Ka¿dy to,co zechcia³. Jedni uznali, ¿e wygra³ Duda,drudzy, ¿e Komorowski zmia¿d¿yl prze-ciwnika. Ale czêœæ komentatorów zdoby³asiê po debacie na bezstronn¹ ocenê mó-wi¹c o remisie ze wskazaniem na prezy-denta. A czy opinie zawodowych komen-tatorów odzwierciedlaj¹ pogl¹dy ich od³a-mów opinii publicznej a nie osobiste pre-ferencje? Wasz komentator ma okreœlonesympatie jasne dla ka¿dego kto go czyta.Jednak ujrza³ stremowanego Dudê zaœswobodnego, przystêpuj¹cego do atakuKomorowskiego. Skoro debata toczy³a siêw telewizji, to jêzyk cia³a by³ równie wa¿-ny, jak jêzyk mówiony. Jêzyk cia³a i for-my zwracania siê do przeciwnika s¹ bar-dziej czytelne dla wyborców niezdecydo-wanych a nie znaj¹cych siê na polityce,ni¿ to co kandydaci maj¹ merytorycznegodo powiedzenia.

Komorowski zachowywa³ siê „po pre-zydencku”, co zrozumia³e gdy¿ przez piêælat wystêpowa³ w tej roli. Mówi³ energicz-nie i dok³adnie mieœci³ siê w wyznaczo-nym czasie odpowiedzi, koñcz¹c ostatniezdanie wraz z gongiem sygnalizuj¹cymkoniec mówienia, jak gdyby odpowiedŸ

dobrze przeæwiczy³ wczeœniej. Swobodniepodawa³ liczby i fakty. Zdumiewaj¹caprzemiana! Waszemu sprawozdawcy na-sunê³o to podejrzenie, ¿e zawczasu zna³pytania. Tak¿e dlatego, ¿e ustalaj¹c w œro-dê 20 maja przebieg innej debaty u Paw³aKukiza planowanej na pi¹tek 22 maja– jego sztab ¿¹da³ ujawnienia pytañ.

W pierwszej debacie Andrzej Dudawypad³ jak m³odszy pretendent. Widaæby³o jego tremê. Stanowczo za czêstozwraca³ siê do Komorowskiego „Panieprezydencie” mimowolnie podkreœlaj¹cswoj¹ ni¿sz¹ pozycjê. Skoro pytania zada-wali dziennikarze, to powienien odpowie-dzi kierowaæ do nich, albo do telewidzówzachowuj¹c „pana prezydenta” na ostatni¹czêœæ debaty, gdy dyskutowali ze sob¹bezpoœrednio i nie wiêcej, ni¿ dwa lubtrzy razy. Natomiast Komorowski wypad³pod koniec z dostojnej roli wpadaj¹c ws³owa i przerywaj¹c Dudzie. Zada³ mu te¿parê ciosów poni¿ej pasa. Pierwszy, kiedymu zarzuci³, ¿e jako europose³ popiera³zaostrzenie restrykcji w emisji gazów cie-plarnianych, co wymusza przejœcie na od-nawialne Ÿród³a energii i zamykanie ko-palñ w Polsce, choæ 90 proc. potrzebna energiê Polska zaspokaja spalaniemwêgla. Natomiast jako kandydat prezy-dencki domaga siê utrzymania wydobyciawêgla, poniewa¿ to daje mu g³osy na Œl¹-sku. Ju¿ po debacie wysz³o na jaw, ¿e Ko-morowski u¿y³ odpowiedzi Dudy na an-kietê przed wyborami do europarlamentu,te wcale nie s¹ jednoznacznie za ograni-czeniem emisji dwutlenku wêgla. Dudawyjaœni³, ¿e w europarlamencie broni in-teresów polskiego przemys³u; wypad³o togo³os³ownie, gdy¿ Komorowski wyma-chiwa³ wydrukiem ankiety.

Drugi s³abszy cios to zarzut, ¿eod dziesiêciu lat blokuje m³odym pracow-nikom etat na Uniwersytecie Jagielloñ-skim jako pose³ i europose³, choæ troszczy

siê o los bezrobotnej m³odzie¿y. Alepo paru dniach UJ wyjaœni³, ¿e ma prawnyobowi¹zek udzielenia bezp³atnego urlopupos³om i senatorom z ka¿dej partii a namiejsce Dudy UJ zatrudni³ inn¹ osobê,Zreszt¹, doradca prezydenta profesorWojciech Na³êcz równie¿ ma bezp³atnyurlop na Uniwersytecie Warszawskim.

Tak wiêc w pierwszej debacie moimzdaniem by³ remis. W drugiej Duda by³zdecydowanie lepszy. Merytorycznie niewarto w tym momencie wg³êbiaæ siê w toco powiedzieli. W telewizji liczy siê bar-dziej widowisko, ni¿ argumenty.

Komorowski chwali³ siê swoim do-œwiadczeniem politycznym, rzeczywiœciebogatszym, skoro jest 20 lat starszyod Dudy. Ten z kolei obiecywa³, co uczy-ni na urzêdzie prezydenckim, chocia¿uprawnienia prezydenta s¹ niewielkie. ¯e-by mo¿na by³o wprowadziæ te pomys³yw ¿ycie, jego partia PiS musia³by wygraæjesieni¹ wybory parlamentarne i utworzyærz¹d. Prezydent ma tzw. Inicjatywê usta-wodawcz¹ i mo¿e wnosiæ do Sejmu pro-jekty ustaw, ale Sejm mo¿e je odrzuciæ.Realna w³adza prezydenta polega na blo-kowaniu uchwalonych ustaw przez skie-rowanie ich do Trybuna³u Konstytucyjne-go, albo z³o¿enie weta.

Wybory prezydenckie 24 maja (wUSA 23 maja) s¹ wa¿ne, poniewa¿ s¹wstêpem do wyborów parlamentarnychjesieni¹. Jeœli prezydentem zostanie An-drzej Duda, to PiS znajdzie siê na faliwstêpuj¹cej. A jeœli wygra Komorowski,to wcale nie przes¹dza wygranej PO jesie-ni¹. Na jaw wychodzi coraz wiêcej aferobozu rz¹dz¹cego a do walki politycznejwkroczy³ Pawe³ Kukiz, ktorego popie-ra 20 procent wyborców. Wœciek³y nasystem polityczny III RP elektorat Kuki-za rozstrzygnie, komu przypadnie w³adzaw Polsce na najbli¿sze lata.

Jan Ró¿y³³o

£eb w ³eb?

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI?ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ

PORADY: tel. (718) 349-2300

(212) 470-2154fax: (718) 349-2332

Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY65 Broadway, 7th floor, New York, NY

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Mam nadziejê,¿e przyjm¹ Pañ-stwo z zadowo-leniem wiado-moœæ o tym, ¿e

ruszy³a druga edycja programu „Gre-enpoint Przemiany”.

Na razie zajêcia fotograficzne maj¹dzieci, ale ju¿ wkrótce zaczn¹ siê atrakcjedla doros³ych. Tym razem tylko krótkosygnalizujê Pañstwu o tym, ale bêdêo tym pisaæ w przysz³oœci bardziej szcze-gó³owo. Dodam tylko, ¿e cykl spotkañ pt.Znani i nieznani emigranci odbêdzie siêjesieni¹. W tej chwili w bibliotece dziejesiê tak wiele, ¿e nie sposób by³oby czaso-wo wcisn¹æ jeszcze jednej serii progra-mów.

W przysz³ym tygodniu, we wtorek 26maja, jak zwykle o 6: 30, spotykamy siêz wybitnym polskim poet¹ m³odego poko-lenia, Tadeuszem D¹browskim. Poetabêdzie czyta³ swoje stare i nowe wiersze,zarówno po polsku, jak i po angielsku.

Zaraz nastêpnego dnia bêdziemy mieliokazjê wys³uchaæ wyk³adu dr Gra¿ynyKubicy z Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Dr Kubica jest antropologiem i autork¹wielu ciekawych ksi¹¿ek z tej dziedziny,a w Nowym Jorku przebywa jako stypen-dystka Fundacji Koœciuszkowskiej. Jejwyk³ad bêdzie poœwiêcony Marii Czaplic-kiej, która studiowa³a antropologiê w An-glii, otrzyma³a jako druga osoba w Euro-pie doktorat w tej dziedzinie, a tak¿ewziê³a udzia³ w dwóch wyprawach na Sy-beriê, gdzie przeprowadzi³a wiele badañ,zebra³a tysi¹ce notatek i zrobi³a setki foto-grafii. Jeœli zwa¿ymy, ¿e to wszystkodzia³o siê jeszcze przed I wojn¹ œwiatow¹i w czasie jej trwania, domyœlimy siê, jakniezwyk³¹ musia³a byæ osob¹. Zapraszamwiêc na spotkanie z Gra¿yn¹ Kubic¹i Mari¹ Czaplick¹ w œrodê, o zwyk³ej po-rze, czyli o 6: 30.

W zesz³ym tygodniu og³oszono tzw.d³ug¹ listê nominacji do najwa¿niejszejpolskiej nagrody literackiej, Nike. Bardzodziwny to zestaw, bo wœród nominowanejdwudziestki jest siedem powieœci i siedemtomów poezji.

O nominacjach i nominatach do Nikenapiszê szczegó³owo w przysz³ym tygo-dniu.

107 Norman Avenue

IZABELA JOANNA BARRY

Przemianypo raz drugi

Page 6: Kurier Plus - 23 maja 2015

Uczucie radoœci jest odruchem pra-wego serca, gdy nasz rodak odnosisukces lub otrzymuje zaszczytn¹godnoœæ. Radoœæ jest tym wiêksza,gdy wi¹¿e siê z konkretnymi korzy-œciami duchowymi dla nas wszyst-kich.

Zapewne poranek 19 maja 2015 r. zapi-sze siê radosnymi zg³oskami w ¿yciu Po-lonii nowojorskiej, a szczególnie diecezjibrooklyñskiej. Tego bowiem dnia og³o-szono decyzjê papie¿a Franciszka, którymianowa³ ks. kanonika dr. Witolda Mro-ziewskiego, proboszcza parafii œw. Krzy-

¿a w Maspeth, biskupem pomocniczymdiecezji brooklyñskiej. Podobn¹ nomina-cjê otrzyma³ ks. pra³at James Massa.

Od wielu lat odczuwa³o siê potrzebêbiskupa w tej diecezji, który bêd¹c bi-skupem koœcio³a powszechnego dzieli³-by z nami serdeczne uczucia zwi¹zanez tradycj¹ i kultur¹ polsk¹ oraz mówi³byw jêzyku naszych przodków. Te pra-gnienia spe³ni³y siê w osobie BiskupaNominata Witolda Mroziewskiego.Oczywiœcie ta nominacja jest niejakozwieñczeniem, ukoronowaniem pewne-go etapu ofiarnej i m¹drej pos³ugi dusz-pasterskiej, jak i wysi³ku duchowegoi intelektualnego w zg³êbianiu nauki Ko-œcio³a. Mówi³ o tym miêdzy innymi Ni-cholas DiMarzio, biskup diecezji bro-oklyñskiej: „Tych dwóch ksiê¿y repre-zentuje to, co najlepsze w diecezji. Jedenz nich pe³ni obowi¹zki parafialne, daj¹cz ca³ego serca wszystko dla innych. Dru-gi jest nauczycielem, a przede wszyst-kim ojcem dla m³odych adeptów do ka-p³añstwa”.

Biskup Nominat Witold Mroziewskiurodzi³ siê 25 marca 1966 roku w Augu-stowie. W 1991 ukoñczy³ SeminariumDuchowne w £om¿y i 29 czerwca otrzy-ma³ œwiêcenia kap³añskie. W KatolickimUniwersytecie Lubelskim otrzyma³ tytu³magistra teologii oraz tytu³ magistra a na-stêpnie doktora prawa kanonicznego.

Krótko pracowa³ w Polsce jako wikariuszw parafii Kadzid³o, po czym w 1992 rokuzosta³ skierowany do pracy duszpaster-skiej w diecezji brooklyñskiej. W la-tach 1993-2000 by³ wikariuszem w para-fii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw.Kazimierza w Dolnym Brooklynie, a na-stêpnie przez kolejne 13 lat sprawowa³tam funkcjê administratora parafii, a póŸ-niej proboszcza. Od roku 2013 pe³ni po-s³ugê duszpastersk¹, jako proboszcz para-fii œw. Krzy¿a w Maspeth. Jest tak¿e za-stêpc¹ promotora sprawiedliwoœcido spraw karnych i obroñc¹ wêz³a ma³-¿eñskiego w diecezjalnym trybunalena Brooklynie oraz cz³onkiem rady ka-p³añskiej. Przez ostatnich szeœæ lat pe³ni³funkcjê koordynatora Apostolatu Polskie-go diecezji Brooklyn.

Nowi biskupi nominaci przyjm¹ œwiê-cenia podczas mszy œwiêtej 20 lipca 2015w Co-Cathedral of Saint Joseph w Bro-oklynie, która rozpocznie siê o godz.14.00. Sakry biskupiej udzieli im biskupBrooklynu, Nicholas DiMarzio.

Raduj¹c siê t¹ nominacj¹ serdeczniegratulujemy Biskupowi Nominatowi Wi-toldowi Mroziewskiemu i modlimy siêw Jego intencji, prosz¹c Boga o potrzebne³aski w tak piêknej, a zarazem trudneji odpowiedzialnej pos³udze biskupiej.

Ks. Ryszard Koper

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com6

Polonia ma swojego biskupa

W niedzielê, 17 maja 2015 r., w Polish Cultural Foundationw Clark, New Jersey odby³o siê doroczne Zebranie Sprawoz-dawczo-Wyborcze Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kre-dytowej.

Podczas zebrania Cz³onkowie zapoznali siê z „Raportem Rocz-nym”, zawieraj¹cym wyniki dzia³alnoœci Naszej Unii w roku fiskal-nym 2014 oraz zadawali pytania na tematy dotycz¹ce PSFCU.

W trakcie zebrania og³oszone zosta³y wyniki wyborów do RadyDyrektorów. Kandydaci do Rady Dyrektorów uzyskali nastêpuj¹ceiloœci g³osów:

EL¯BIETA BAUMGARTNER – 1 336ZBIGNIEW BRUKS – 1 114ANDRZEJ CIERKOSZ – 325MA£GORZATA CZAJKOWSKA – 1 340JOHN CZOP – 439TOMASZ DEPTU£A – 735GRZEGORZ GUZIÑSKI – 486BO¯ENA KAJEWSKA-PIELARZ – 1 321BEATA KLAR-JAKUBOWSKI – 776PAWEL MACI¥G – 850MICHAEL MAJCHERCZYK – 668IWONA PODOLAK – 1 613KAJA SAWCZUK – 782RADOS£AW SMOLIÑSKI – 786ROBERT TRUSZKOWSKI – 953

W tegorocznych wyborach oddano 4 287 wa¿nych g³osów.Na cztery dostêpne miejsca w Radzie Dyrektorów PSFCU

wybrani zostali:EL¯BIETA BAUMGARTNER

MA£GORZATA CZAJKOWSKA BO¯ENA KAJEWSKA-PIELARZ

IWONA PODOLAK

PODSUMOWANIE WYBORÓW:Iloœæ wa¿nych g³osów oddanych przez Internet – 1,284Iloœæ wa¿nych g³osów oddanych drog¹ pocztow¹ – 3,003Iloœæ wa¿nych g³osów – 4,287Iloœæ g³osów niewa¿nych – 416Ca³kowita iloœæ odes³anych g³osów – 4,703Iloœæ rozes³anych kart do g³osowania – 74,052Procent oddanych g³osów – 6,35%

Nowo wybranym Dyrektorom serdecznie gratulujemy.

Wyniki wyborów do Rady Dyrektorów P-SFUK

u Pierwsza Msza ks.kanonika dr.WitoldaMroziewskiego po nominacji na biskupa.

FOTO

: DOR

OTA

IZAK

Page 7: Kurier Plus - 23 maja 2015

7www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Bronis³aw Komorowski w poprzed-niej kampanii prezydenckiej, w ro-ku 2010, obiecywa³, ¿e bêdzie prezy-dentem wszystkich Polaków, nieobiecywa³ tego natomiast jego ów-czesny rywal Jaros³aw Kaczyñski.

A gdyby nawet obiecywa³, to raczejnikt by mu nie uwierzy³, bo jego ¿ywio-³em jest dzielenie i wykluczanie rodakówpod k¹tem ich stosunku do niego samegoi jego partii. Bardziej w tej mierze wierzo-no Komorowskiemu, który zapowiada³wyjœcie z PO i gotowoœæ wspó³pracy z re-prezentantami wszystkich opcji politycz-nych, nie wy³¹czaj¹c PiS-u. Jednak, kiedyzosta³ ju¿ prezydentem, rozpocz¹³ swojeurzêdowanie od walki z krzy¿em ustawio-nym przed Pa³acem Prezydenckim przezgrupê harcerzy czcz¹cych pamiêæ ofiarkatastrofy smoleñskiej. Krzy¿ ten mia³wymiar symboliczny, bo by³ oznak¹ ocze-kiwania na prawdê o tej¿e katastrofie ioczekiwania na pomnik godnie czcz¹cy teofiary. W oczach wielu manifestantów by³on tak¿e znakiem sprzeciwu przeciwko ta-kiemu obrotowi historii, który wyniós³Komorowskiego na najwy¿szy urz¹dw pañstwie i ugruntowa³ w³adzê PO. No-wy prezydent rzeczywiœcie móg³ okazaæsiê wtedy politykiem ponad podzia³amii szukaæ porozumienia z oponentami lubchoæby kompromisu. Zabrak³o mu jednakdobrej woli i pos³ucha³ tych, którzy byliprzeciwnikami krzy¿a i manifestacji podPa³acem Prezydenckim (stanowili wiêk-szoœæ) i kaza³ przenieœæ krzy¿ do Koœcio³aœw. Anny. Pisowska opozycja oskar¿y³ago wówczas o fa³szywy katolicyzm i brakpatriotyzmu oraz o wspó³odpowiedzial-noœæ za katastrofê smoleñsk¹. W oczachpisowców Komorowski by³ tej katastrofynajwiêkszym beneficjentem. „To nie naszprezydent” – pisano i mówiono w propi-sowskich mediach. Jaros³aw Kaczyñskii g³ówni politycy jego partii rozpoczêlibojkot prezydentury Komorowskiego i je-go osoby. Nie przyjmowali zaproszeñ, nieuczestniczyli w wydarzeniach z jegoudzia³em, nie zasiedli w Radzie Bezpie-czeñstwa Narodowego. Jednoczeœnie wal-kê z Komorowskim podjêli wszyscy pu-blicyœci zaanga¿owani po stronie PiS-u.Cokolwiek by zrobi³ i czegokolwiek bynie zrobi³ by³o zawsze z³e. Prezydentuzna³ wówczas sprawê za przegran¹ i niewystêpowa³ ju¿ z inicjatywami pod adre-sem adwersarzy. Nie dokona³ ju¿ póŸniejniczego, by zjednaæ sobie zwolennikówPiS-u w spo³eczeñstwie, choæby czêœci.Wprawdzie wyst¹pi³ z PO, ale wci¹¿ by³postrzegany jako reprezentant tej partiii jej opcji politycznej oraz ideologicznej.Nie sta³ siê prezydentem wszystkich Pola-ków tak¿e w oczach lewicy, bo dla niejby³ zbyt prawicowy. W tej sytuacji niewiadomo sk¹d wziê³y siê bardzo wysokie

notowania oceny jego pracy i osoby. Jesz-cze trzy miesi¹ce temu wszystko wskazy-wa³o na to, ¿e nikt nie ma szans go poko-naæ. Notowania te zmala³y w czasie kam-panii prezydenckiej, w której Bronis³awKomorowski by³ zdecydowanie s³abszyod Andrzeja Dudy i w koñcu przegra³w nim pierwsz¹ turê. Zyska³ trochê pod-czas debaty telewizyjnej, ale notowaniaz czwartku w po³udnie wskazuj¹, ¿e obajkandydaci id¹ ³eb w ³eb.

Skoro id¹ ³eb w ³eb, to jasne jest, ¿epodzia³ na Polskê pisowsk¹ i platformer-sk¹ nie jest tymczasowy i nie wynika tyl-ko z poparcia programów i polityków obupartii. Owszem do tej pory liczy³y siêw kampanii przede wszystkim osobowo-œci kandydatów, teraz tu¿ przed II tur¹walka toczy siê tak¿e o opcje, które onireprezentuj¹, s³owem o ich ideowe zaple-cze. W najwiêkszym uproszczeniu mo¿-na powiedzieæ, ¿e œciera siê w niej Polskakonserwatywna i katolicka z Polsk¹ libe-raln¹ i otwart¹ œwiatopogl¹dowo. PO stoiw tych zapasach na du¿o gorszej pozycji,bo ma za sob¹ niemal osiem lat nieuda-nych rz¹dów i nie wyda³a z siebie polity-ków wiêkszego formatu. Poparcie dla niejwynika³o g³ównie z niechêci lub te¿ z lê-ku przed kaczyzmem. Samego Komorow-skiego tak¿e trudno nazwaæ mê¿em stanu,politykiem z prawdziwego zdarzenia, czyintelektualnym autorytetem. Zatem PiSstaje siê w tej sytuacji parti¹ ponownej na-dziei a wraz z ni¹ Andrzej Duda.

On tak¿e obiecuje, ¿e bêdzie prezyden-tem wszystkich Polaków, ale jakoœ nikt gonie pyta, jak tego dokona. Jeœli wygra, toz góry wiadomo, ¿e nie stan¹ za nim mu-rem, ci którzy g³osowali na Komorow-skiego, wrêcz przeciwnie bêd¹ go oœmie-szaæ i ods¹dzaæ od czci i wiary w stopniunie mniejszym jak czyniono to z Komo-rowskim w³aœnie. Nie jest tak¿e pewne,czy Kaczyñski i Macierewicz pozwol¹Dudzie jednaæ siê ze swymi przeciwnika-mi. Nie u³atwi¹ mu te¿ sytuacji roznieco-ne teraz oczekiwania, i¿ zrealizuje sweobietnice, bo wiêkszoœæ z nich nie le¿yw kompetencji prezydenta, nie mówi¹cju¿ o braku pieniêdzy w bud¿ecie.

Z podzia³u na dwie Polski ciesz¹ siênajbardziej Rosjanie i – jak podejrzewaczêœæ pisowców – tak¿e Niemcy. Podzie-lon¹ Polsk¹ ³atwiej jest manipulowaæ iprzedstawiaæ w œwiecie jako pañstwo nie-przewidywalne i niestabilne. Wewn¹trzkraju podzia³ ten os³abia energiê spo³ecz-n¹ i powoduje apatiê wielu œrodowisk.W skali narodu jest on ewidentnie si³¹ de-strukcyjn¹, zatruwaj¹c¹ jego ¿ycie i para-li¿uj¹c¹ inicjatywy. Niemal wszystko sta-³o siê ju¿ karykaturalnie upolitycznione.Zatem najpilniejszym zadaniem g³owypañstwa jest doprowadzenie do zakoñcze-nia wojny polsko-polskiej i zjednoczenienarodu. Jeœli ju¿ nie ca³ego, to zdecydo-wanej jego wiêkszoœci. W tym celu trzebanawi¹zaæ wspó³pracê z najm¹drzejszymii najbardziej kreatywnymi rodakami, nie-zale¿nie od ich œwiatopogl¹du. To w³aœnieoni powinni stanowiæ najbli¿sze otoczenieprezydenta a nie jego zaplecze ideowo--polityczne. Na razie jednak siê na to niezanosi, bo ani Komorowski, ani Duda niemog¹ bez tego zaplecza istnieæ. Obaj rów-nie¿ nie wypowiedzieli w swych kampa-niach ani jednego s³owa dotycz¹cego pol-skiej nauki i kultury. Jakby nie widzielitych sfer w ¿yciu Polski. Bardzo niepoko-j¹cy to prognostyk i jak¿e wymowny.

Eryk Promieñski

Dwa elektoraty,dwie Polski Œroda

Nie przypadkiem pierwsza na liœciesiedmiu grzechów g³ównych jest „Py-cha”. Nauczanie Koœcio³a katolickiegodopowiada, ¿e „nienawiœæ do Boga rodzisiê z pychy. Sprzeciwia siê ona mi³oœciBoga, zaprzecza Jego dobroci i usi³ujeMu z³orzeczyæ jako Temu, który potêpiagrzech i wymierza kary”. A tak¿e– „grzech jest wiêc <mi³oœci¹ siebie, po-suniêt¹ a¿ do pogardy Boga>. Wskutektego pysznego wywy¿szania siebiegrzech jest ca³kowitym przeciwieñstwempos³uszeñstwa Jezusa, który dokona³zbawienia”.

Pomyœla³em sobie o tym œledz¹c bi-blijne losy œwiêtego Paw³a. Wczeœniejjako Szawe³ by³ s³awny. I wielce zas³u-¿ony w zwalczaniu sekty „niejakiegoChrystusa”. Dzieje Apostolskie mówi¹,¿e bra³ udzia³ w zamordowaniu Szcze-pana (póŸniej uznanego za œwietego),którego „wyrzucili poza miasto i kamie-nowali, a œwiadkowie z³o¿yli swe szatyu stóp m³odzieñca, zwanego Szaw³em”.M³ody musia³ byæ i piêkny w swoim za-palczywym czynie. Wyobra¿am go so-bie na koniu w s³oñcu, zagrzewaj¹cymprzeœladowców do bardziej wydajnej ro-boty. A nawet w dobrze odprasowanymmundurze oficera SS, dogl¹daj¹cegoz pedantyczn¹ dok³adnoœci¹ mordu.A mo¿e zdejmuj¹cego czapkê z niebie-skim otokiem NKWD, po dobrze wyko-nanej „robocie”... Na pewno by³ w ów-czesnej Jerozolimie cz³owiekiem sukce-su. Ale m³odzieniec chcia³ wiêcej i wiê-cej. Jak podaje Pismo: „A Szawe³ nisz-czy³ Koœció³, wchodz¹c do domów po-rywa³ mê¿czyzn i kobiety, i wtr¹ca³do wiêzienia”. Wiêcej, dzia³ania, wiêcejuznania, orderów, pochwa³, srebrni-ków... „Szawe³ ci¹gle jeszcze sia³ grozêi dysza³ ¿¹dz¹ zabijania uczniów Pañ-skich.

A¿ trafi³a kosa na kamieñ. Bóg str¹ci³Szaw³a z pysznej wysokoœci w spiekocie,na zakurzonej drodze do Damaszku,„a gdy upad³ na ziemiê, us³ysza³ g³os,który mówi³: „Szawle, Szawle, dlaczegoMnie przeœladujesz?”. W ziemskim pro-chu, spad³ str¹cony z gwiazdozbioruludzkiej kariery Szawe³. I gdy dokona³aktu nawrócenia, dopiero wtedy „jakby³uski spad³y z jego oczu i odzyska³wzrok, i zosta³ ochrzczony. A gdy go na-karmiono, odzyska³ si³y”. I ju¿ nic nieby³o takie samo. Dumnego, podziwiane-go m³odzieñca Szaw³a, zast¹pi³ pokorny,¿yj¹cy dla swych braci i sióstr na ziemii tego „co w Niebie” Pawe³. Œwiêty Apo-sto³, drugi najwa¿niejszy cz³owiek w hi-storii Koœcio³a, który nigdy nie zawaha³siê mówiæ o sobie jako o „najmniejszymze wszystkich aposto³ów”, porównuj¹csiê do „poronionego p³odu”. W Pierw-szym Liœcie do Koryntian napisa³: „Nie-godzien [jestem] zwaæ siê aposto³em, boprzeœladowa³em Koœció³ Bo¿y. Leczza ³ask¹ Boga jestem tym, czym jestem,a dana mi ³aska Jego nie okaza³a siê da-remna; przeciwnie, pracowa³em wiêcejod nich wszystkich, nie ja, co prawda,lecz ³aska Bo¿a ze mn¹”.

Piêkna opowieœæ. O pysze. £asce po-kory. I dobrym owocu, jaki wydaæ mo¿eka¿dy cz³owiek. Dopóki ¿yje, nigdy niejest za póŸno. Ale najpierw musi poko-naæ Pychê, która tkwi tak mocno w ka¿-dym z nas.

Czwartek wczeœniejNie wiem czy wœród czytelników tej

rubryczki s¹ naiwni mi³oœnicy „wspólnejpolityki europejskiej”, wyznaj¹cy naiwn¹wiarê, ¿e polityka Unii Europejskiej jest

wyrazem jakiejœ ideali-stycznej ogólnoeuropej-skiej filozofii i idei, a nieBroñ Bo¿e wynikiem dyk-tatu najsilniejszych pañstw, g³ównie Nie-miec. Ale kto wie? Wiêc portal wpolity-ce. pl przybli¿a ustalenia przed unijnymszczytem Partnerstwa Wschodnie-go w Rydze z udzia³em pañstw wschod-nioeuropejskich. „Pewnie niejedno z nichrozczaruje. Bruksela nie jest sk³on-na spe³niæ niektórych oczekiwañ, szcze-gólnie Gruzji i Ukrainy” – pisze niemiec-ka rozg³oœnia publiczna „Deutsche Wel-le”. Wed³ug „DW” Ukraina i Gruzja wi¹-¿¹ z dwudniowym szczytem PartnerstwaWschodniego spore nadzieje, udzia³ we-zm¹ te¿ przywódcy Azerbejd¿anu, Ar-menii, Bia³orusi i Mo³dawii. Ale kube³ekzimnej wody wyla³a na ich g³ówki kanc-lerz Niemiec Angela Merkel. Podczaswypowiedzi w Bundestagu najpierwpods³odzi³a trochê poprawnoœciow¹ reto-ryk¹, ¿e „¿adne pañstwo nie mo¿e roœciæsobie prawa do blokowania zbli¿eniakrajów Europy Wschodniej z Uni¹ Euro-pejsk¹” i ¿e maj¹ one prawo aspirowaædo przyjêcia do UE. Ale zaraz doda³a– w duchu realizmu prorosyjskiego – ¿echoæ „w XXI w. odrzucamy myœle-nie w kategoriach stref wp³ywów”, toprogram Partnerstwa Wschodniego „niejest instrumentem polityki rozszerze-nia UE”. – Nie wolno nam rozbudzaæfa³szywych nadziei, których nie bêdzie-my mogli spe³niæ – powiedzia³a niemiec-ka kanclerz „wschodniakom”, co nale¿yt³umaczyæ na nasze: spadajcie na szczaw,nie poœwiêcimy dobra niemieckich fa-bryk i montowni czy to produkuj¹cychdla Rosji czy to zbudowanych na rosyj-skiej ziemi, ¿eby was do³¹czaæ do wspól-noty dobrobytu. A skoro tak powiedzia³aMerkel, sprawa zamkniêta, auf wiederse-hen! Jeszcze tylko telefon do „cysorzaEuropy” Donka Tuska, ¿eby za³atwi³na szczycie w Rydze, ¿eby wszystko po-sz³o lekko, miêkko, z du¿¹ iloœci¹ uœmie-chów i poklepywania po pleckach i ju¿mo¿na wróciæ do normalizacji stosun-ków na linii Bruk... znaczy Berlin – Mo-skwa.

Czwartek póŸniejBlisko, coraz bli¿ej. Przyznam, ¿e nie

mogê siê ju¿ doczekaæ. Druga tura wybo-rów. I chyba najlepsza od lat szansana pogonienie ludzi, który marnuj¹ szan-se Polek i Polaków. Jeœli nie odsuniemyod w³adzy Bronis³awa Komorowskiego,to nie widzê mo¿liwoœci g³êbszej zmianyprzez kolejne lata. Udaj¹cy niegroŸnegoniezgu³ê prezydent to zwornik systemuPO-PSL. Jeœli on mo¿e przegraæ – ten,którego jeszcze dwa miesi¹ce temu rze-komo wspiera³o 60-70 proc. rodaków– to... wszystko mo¿e siê zdarzyæ. Dodat-kowo coraz g³oœniejsze ujadanie, brudnenumery, piana nienawiœci toczona przezmedia mainstrimowe – te propagandówkiuczepione g³ównie cycka rz¹dowych re-klam i subsydiów – wskazuje, ¿e zwyciê-stwo Andrzeja Dudy mo¿e naruszyæ wie-le powa¿nych interesów, „grubych mi-siów” (sformu³owanie z taœm, na którychrz¹dowi i oko³orz¹dowi oficjele swobod-nie w knajpach rozprawiali o Rzeczypo-spolitej). Jeœli Adam Michnik pieni siê,¿eby „nie oddawaæ Polski gówniarzom”,to wiedz koteczku, ¿e kroi siê niez³e za-mieszanie. Oby tak siê sta³o. Niech od-padnie wielki czop, blokuj¹cy powodze-nie Polski i Polaków na lata. Czy tak bê-dzie? Wierzê, ¿e tym razem siê uda.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanie

Page 8: Kurier Plus - 23 maja 2015

Obroñca Carnejewa, s³awna panimecenas Judy Clark stara³a siê o przeniesie-nie rozprawy ze stanu Massachusetts dowo-dz¹c, ¿e miejsce pope³nienia zamachu niezapewnia bezstronnoœci s¹du. Jednak sêdziafederalny prowadz¹cy sprawê odrzuca³ ko-lejne wnioski w tej sprawie. Ale stronni-czoœæ mieszkañców Bostonu wcale nie by³aoczywista. D³ugi proces szukania sêdziówna ³awê przysiêg³ych wskazuje, ¿e byli onidu¿o bardziej sk³onni wydaæ wyrok œmiercini¿ przeciêtni mieszkañcy Bostonu. Wed³ugsonda¿u, dwie trzecie bostoñczyków chcia³odla zamachowca nie kary œmierci, ale do¿y-wocia bez ³aski. Równie¿ wiele ofiar zama-chu protestowa³o przeciw karze œmierci,w tym rodzice oœmioletniego ch³opca zabi-tego przez Carnajewa. W artykule dla Bo-ston Globe dowodzili, ¿e wyrok œmiercispowoduje apelacje ci¹gn¹ce siê przez wielelat rozdrapuj¹c na nowo rany po stratachbliskich i okaleczeniach w zamachu.

Egzekucja Carnejewa bêdzie polega³ana wstrzykniêciu trucizny, kiedy stanie siêju¿ doros³ym mê¿czyzn¹, w pe³ni rozumie-j¹cym sw¹ zbrodniê. Skazañcy spêdzaj¹w celi œmierci przeciêtnie 16,5 roku zanimdochodzi do wykonania wyroku. Rzadko te¿dochodzi do egzekucji na skutek zastosow-nia federalnego kodeksu karnego. Carnajewbêdzie pierwszym takim skazañcem od ro-ku 1997, kiedy wyrok otrzyma³ TimothyMcVeigh, sprawca zamachu bombowego

na biura federalne w Oklahoma City. Czê-œciej zdarzaj¹ siê egzekucje na podstawiestanowych kodeksów karnych. WiêkszoœæAmerykanów popiera karê œmierci, leczliczba zwolenników spada. 20 lat temu by³oich 80 procent a obecnie 60 procent, podajetygodnik The Economist.

Trzeba liczyæ siê z mo¿liwoœci¹, ¿e egze-kucja Carnajewa uczyni go mêczennikiemw oczach wyznawców islamu, przynajmniejniektórych. Niektórzy obawiaj¹ siê, ¿e spro-wokuje wiêcej zamachów. Jednak powa¿niprzywódcy spo³ecznoœci muzu³mañskiejw Ameryce przecz¹ temu. Twierdz¹, ¿e by³„samotnym wilkiem” bez znaczenia wœródradyka³ów islamskich. Nie ma tak¿e zna-nych powi¹zañ ze zwolennikami PañstwaIslamskiego, al-Kaid¹ czy wiêkszymi orga-nizacjami terrorystycznymi.

Obrona Carnajewa dowodzi³a, ¿e wyrokdo¿ywocia jest lepszy, poniewa¿ nie stwa-rza okazji dla „mêczeñstwa”. Prokurator od-powiada³, ¿e mia³ on szansê umrzeæ jakomêczennik w czasie walki z policj¹ oblega-jac¹ go na ³odzi, gdzie siê ukry³ przed poœci-giem. Notatki, które wtedy zrobi³ w ³odzipotêpia³y dzia³ania Stanów Zjednoczonychwobec krajów muzu³mañskich i prosi³y Al-laha, aby uczni³ go mêczennikiem.

Mo¿na s¹dziæ, ¿e wyrok œmierci na Carna-jewa bêdzie mia³ rozmaite echa w ró¿nychmiejscach œwiata. Bojownicy d¿ihadu bêd¹ gouwa¿ali za mêczennika. Ale z drugiej strony

surowy wyrok ma moc odstraszaj¹c¹, nato-miast wyrok do¿ywocia mia³by mniejsz¹ si³ê.Smutny los Carnajewa nie wzrusza te¿ mu-zu³manów w Ameryce. Dwa meczety w rejo-nie Bostonu, w tym jeden, gdzie Carnajewczasem bra³ udzia³ w modlitwach, wyda³ywspólne oœwiadczenie ju¿ po wydaniu karyœmierci, gdzie potêpi³y zamach bostoñski jakozbrodniê. Rzecznik Rady Stosunków Amery-kañsko –Islamskich uwa¿a, ¿e wyrok nie mu-

si zrobiæ z niego mêczennika, bo jego spraw¹nie zajmowa³y siê grupy ekstremistówna œwiecie, donosi The Washington Post.

Jednak istnieje mo¿liwoœæ, ¿e terroryœciPañstwa Islamskiego wykorzystaj¹ karêCarnajewa do oskar¿eñ o zabijanie muzu³-manów, choæ w tym wypadku to ów¿e mu-zu³manin z bratem, który zgin¹³ w trakciezamachu, pope³nili masow¹ zbrodniê.

Adam Sawicki

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

W czasie wêdrówek po Warsza-wie widzia³em: bobry i borsukiharcuj¹ce na brzegach Wis³y,czarne bociany ¿eruj¹ce przykana³ach po praskiej stronie, or-³a bielika kr¹¿¹cego nad FortemBielañskim i dziki buszuj¹cenoc¹ na boiskach AWF-u. Po-noæ w stolicy mo¿na spotkaæte¿: ³osie, rysie, kuny, lisy a na-wet wilki. Czêœæ z nich przy-chodzi z Puszczy Kampino-skiej. Dziki ju¿ kilkakrotniezry³y nasz¹ rodzinn¹ dzia³kêw pobli¿u Jeziorka Czernia-

kowskiego, wy¿eraj¹c cebulki kwiatów. Docieraj¹ tuz Kêpy Zawadowskiej. Nie pomagaj¹ ¿adne uszczelnie-nia ogrodzenia, bo zawsze zrobi¹ sobie podkop. I nikt niewymyœli³ na nie sposobu. Nocni papierosiarze i marihu-aniœci z akademików wspomnianego AWF-u tak ju¿przywykli do ich obecnoœci, ¿e nie przerywaj¹ sobie anina moment rozkoszy p³yn¹cych z zaci¹gania siê dym-kiem. Dla nich to ju¿ normalka, ja zaœ na widok chrum-kaj¹cego stada stan¹³em jak wryty. Na szczêœcie przesz³oko³o mnie obojêtnie.

$Znakomicie sprawdzaj¹ siê sto³eczne wypo¿yczalnie ro-werów Veturilo. Korzysta z nich coraz wiêcej osób.Po ulicach mknie jeden cyklista za drugim, nierzadkote¿ pomykaj¹ grupami. Maj¹ do dyspozycji szerokieœcie¿ki nawet na najbardziej ruchliwych arteriach.Pod wzglêdem iloœci rowerzystów Warszawa jestna ósmym miejscu w Europie. Niebawem bêdzie mo¿-na przejechaæ lewym brzegiem Wis³y od Konstancina--Jeziorny a¿ do £omianek. Skoro mowa o Wiœle, trzebaodnotowaæ, i¿ rzeka ta wróci³a do ³ask i przybywa na jejobu brzegach kawiarñ, piwiarñ i miejsc wypoczynko-wych. Modne jest urz¹dzanie imprez plenerowych w³a-œnie nad Wis³¹. Ulokowany na jej prawym brzegu Sta-dion Narodowy prezentuje siê imponuj¹co z wielupunktów miasta. Wieczorem jest wspaniale iluminowa-ny, podobnie jak mosty, koœcio³y i zabytkowe budynki.Atrakcyjnym miejscem sta³y siê równie¿: Centrum Na-uki „Kopernik”, widowiskowa fontanna pod Skarp¹ No-womiejsk¹, Ogrody Zamkowe i Arkady Kubickiego,czyli dawne Stajnie Królewskie pod Zamkiem z posadz-k¹ u³o¿on¹... z drewnianych kostek w kszta³cie szeœcio-k¹ta.

$Pod tymi¿ Arkadami natrafi³em na Targi Ksi¹¿ki Katolic-kiej odwiedzane przez tysi¹ce osób. Na ilu¿ ksiê¿y tu siênapatrzy³em, na ile¿ zakonnic, nie wy³¹czaj¹c bardzom³odych i ³adnych. Widzia³em równie¿ polityków szuka-j¹cych poklasku i osobników nawiedzonych. Niektórzybyli opasani wielkimi ró¿añcami, niektórzy z du¿ymikrzy¿ami na piersi. Sympatiê zwiedzaj¹cych wzbudza³Marek Jurek, dezaprobatê zaœ pewien pisarz, o którymszeptano, ¿e jest gejem. Obaj (ka¿dy osobno, rzecz jasna)wyszukiwali na stoiskach interesuj¹ce ich ksi¹¿ki. By³ow czym wybieraæ, bo okazuje siê, ¿e wydawnictw kato-lickich i koœcielnych jest bez liku. Obok nich ulokowa³ysiê oficyny prawicowe i nacjonalistyczne. Natomiastna palcach jednej rêki mo¿na by³o policzyæ wydawnictwanaukowe. Najwiêksze powodzenie mia³y dewocjonalia.Wiele osób przegl¹da³o ksi¹¿kê „Kto tu rz¹dzi”, bêd¹c¹zapisem rozmów Jana Piñskiego z Grzegorzem Braunem,walcz¹cym o intronizacjê Jezusa Chrystusa na króla Pol-ski i o zbudowanie Katolickiego Pañstwa Narodu Pol-skiego. Pewna jejmoœæ przekonywa³a gorliwie do jegoracji, dodaj¹c, i¿ prezydentem Polski powinien byæ pry-mas a stolica powinna byæ przeniesiona do Czêstochowy,bo tam mieszka królowa Polski, któr¹ jest Matka Boska.Argument ten podchwyci³o kilka stoj¹cych w pobli¿uosób. Wœród stoisk ze zdumieniem zauwa¿y³em punktTelewizji Polskiej z filmami i przedstawieniami. Nie cie-szy³ siê zainteresowaniem, tedy uda³o mi bez kolejki za-kupiæ kilka nagrañ teatralnych, m.in. „Dziady” w insceni-zacji Konrada Swinarskiego, „Trans-Atlantyk” Gombro-wicza wyre¿yserowany przez Miko³aja Grabowskiego,„Proces” Kafki zrealizowany w Teatrze Telewizji przezAgnieszkê Holland i Laco Adamika oraz „Mistrza i Ma³-gorzatê” Bu³hakowa z niezapomnianymi rolami AnnyDymnej, Gustawa Holoubka i Zbigniewa Zapasiewicza.Przy okazji dodam, ¿e osoby odpowiedzialne za likwida-cjê, czy te¿ za wieloletni¹ przerwê w dzia³alnoœci TeatruTelewizji Polskiej skaza³bym na do¿ywocie. By³a tozbrodnia dokonana na naszej kulturze. Niewybaczalna!

$W Pa³acyku Ostrogskich na Tamce zwiedzam urz¹dzonena nowo Muzeum Fryderyka Chopina. Interaktywne.W lochach, gdzie wedle legendy p³ywa³a z³ota kaczka, s¹teraz mostki, po których chodzi siê od jednego etapu ¿yciaFryderyka do drugiego. W zainstalowanych na nich szkla-nych budkach mo¿na przysi¹œæ i pos³uchaæ fragmentówkompozycji, które na danym etapie powsta³y. Nagraniawszystkich utworów czekaj¹ wraz z nutami w specjalnej

sali. S³uchawki dostaje siê przy wejœciu do muzeum. Przy-daj¹ siê tak¿e przy eksponatach. Na pianistów czeka forte-pian. W gablotach wisz¹ portrety, litografie, grafiki, obrazyprzedstawiaj¹ce kompozytora, jego rodzinê, kolegów,przyjació³ i bliskie panie. S¹ równie¿ widoki pokazuj¹ceWarszawê, tak¹ jak¹ móg³ zapamiêtaæ Fryderyk, zanimwyjecha³ z niej na zawsze, zapamiêtuj¹c j¹ do koñca ¿ycia– „Tam, gdzie skarb mój, tam serce moje”. Na piêtrachgórnych s¹ nuty z odrêcznymi poprawkami i pami¹tki, ja-kie po nim pozosta³y oraz fotogramy przedstawiaj¹ce gow ró¿nych miejscach i sytuacjach. S¹ tak¿e opisy jego oso-bowoœci dokonane, zarówno przez najwiêkszych ludzi,którzy siê z nim zetknêli, jak i osoby znaj¹ce go prywatnie.Od siebie do³o¿y³bym do muzealnej kolekcji zapis poczy-niony przez George Sand, który onegdaj znalaz³em w zna-komitej biografii kompozytora napisanej przez KazimierzaWierzyñskiego – „Ten Chopin to anio³. Jego dobroæ, czu-³oœæ, cierpliwoœæ czasem mnie niepokoj¹. Wydaje mi siê,¿e jest zbyt delikatny, zbyt subtelny i zbyt doskona³y abymóg³ d³ugo ¿yæ na tej ziemi naszym pospolitym i ciê¿kim¿yciem. Na Majorce, gdy by³ œmiertelnie chory, pisa³ mu-zykê zalatuj¹c¹ rajem, ale ja ju¿ tak przywyk³am widzieægo w niebie, ¿e nie wydaje mi siê aby ¿ycie lub œmieræmia³y dla niego jakiekolwiek znaczenie”.

$Niegdyœ zastanawia³o mnie spostrze¿enie Balzaca, i¿„Chopin by³ bardziej polski ni¿ Polska”. Dziœ wiem, ¿emia³ racjê. Podobnego wra¿enia dozna³em teraz ogl¹da-j¹c wystêp „Mazowsza”, na który zosta³em zaproszonyz okazji Miêdzynarodowego Dnia Tañca. Zespó³ tenprzetworzy³ dawne pieœni i tañce w taki sposób, ¿eby po-wsta³o widowisko wydobywaj¹ce to, co w nas najpiêk-niejsze i czyni¹ce z tego wizjê Polski idealnej, wymarzo-nej, za któr¹ têsknimy. Porwa³a ona widzów na ca³ymœwiecie. „Gazette de Lausanne” napisa³a wprost – „Jeœlitakie jest oblicze Polski, to niech ¿yje Polska!”. Podobniejest z Chopinem.

$Dziœ mamy dwie Polski. Nienawidz¹ siê jeszcze bardziejni¿ przedwojenna Polska Dmowskiego z Polsk¹ Pi³sud-skiego. I nie ma nikogo, kto nak³ania³by je do kompromi-su i wspó³pracy, nie mówi¹c ju¿ o zjednoczeniu. Rozpacz.

$Czternastoletni Chopin do redaktora „Kuriera Szafarskie-go” – „Proszê bardzo cenzora nie krêpowaæ mi ozora”.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Œmieræ za œmieræ1➭

8

uD¿okar Carnajew.

Page 9: Kurier Plus - 23 maja 2015

9www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Kolagen i elastyna to podsta-wowe bia³ka podporowe skóry,zapewniaj¹ce jej odpowiednienapiêcie a tak¿e nawil¿enie.

Kolagen jest odpowiedzialnyza sprê¿ystoœæ, elastycznoœæi jêdrnoœæ skóry, a tak¿e i innychtkanek.

£atwo wiêc siê domyœliæ, ¿ew miarê up³ywu czasu nasz orga-nizm zaczyna traciæ zasoby kola-genowe, pojawiaj¹ siê wtedy ubyt-ki w naturalnym magazynie bia³-kowym. Wraz z ukoñczeniem 25roku ¿ycia, proces ten nagle przy-spiesza, pozbawiaj¹c nas kolej-nych iloœci tego bia³ka.

Postêpuj¹cy z wiekiem deficyt kolagenu jest przyczyn¹ problemów zdrowotnychoraz zmian w naszym wygl¹dzie zewnêtrznym. Nastêpuje nieuchronny proces starze-nia siê: tracisz elastycznoœæ skóry, zanikaj¹ gruczo³y potowe i ³ojowe utrzymuj¹ce skórêwe w³aœciwym stanie. Dlatego z wiekiem zwykle zmieniaj¹ siê Twoje rysy twarzy...

Brzmi to niezbyt przyjemnie, owszem, ale nie musimy siê a¿ tak bardzo martwiæ. Je-dyne, co powinniœmy natychmiast rozpocz¹æ, to kuracja kolegenem i jego suplementa-cja.

Dlatego te¿, koniecznie zapytaj w Markowej Aptece o produkty nasycone kolage-nem, firmy Salcoll Collagen.

Dziêki doskona³ej formule, kosmetyki te, do których zaliczymy miêdzy innymi eksklu-zywny krem oraz ¿el do cia³a, odbudowuj¹ skórê i sprawiaj¹, ¿e odzyska ona g³adkoœæi sprê¿ystoœæ.

Dziêki wysokiemu stê¿eniu (minimum 98%) kolagenu naturalnego, który cechuje siêbardzo wysok¹ przyswajalnoœci¹, Salcoll Collagen Body Gel dostarcza skórze wszyst-ko, co dla niej niezbêdne i zapewnia prawid³owe funkcjonowanie komórek skóry.

Salcoll Collagen Body Gel zdecydowanie spowalnia proces starzenia siê skóry orazu³atwia odnowê tkanki miêœniowej, a dziêki zawartoœci melaniny silnie wspomaga od-chudzanie.

Efekty stosowania s¹ ju¿ widoczne po klilku dniach.

Czego mo¿esz siê spodziewaæ w trakcie stosowanie ¿elu z kolagenem? · redukcji cellulitu na udach i poœladkach · zapobiegania powstawania rozstêpów w trakcie i po ci¹¿y · zapobiegania powstawania wylewów podskórnych i ¿ylaków · g³êbokiego nawil¿enia i ujêdrnienia skóry · wyg³adzenia blizn · leczenia pêkaj¹cej skóry na palcach i miêdzy palcami stóp· leczenia i pielêgnacji stwardnia³ej i chropowatej skóry stóp· od¿ywienia, wzmocnienia oraz o¿ywienia naturalnego po³ysku paznokci Dodatkowo, mo¿esz siêgn¹æ po naturaln¹ moc produktów kolagenowych zawieraj¹-

cych ponad 98% kolagenu, w postaci intensywnego kremu do twarzy. Seria ta jest dlatego tak skuteczna, gdy¿ ró¿ni siê w³aœciwie od wszystkich produk-

tów na bazie kolagenu. Dotychczas, firmom kosmetycznym nieuda³o siê opracowaæ formu³y kolagenowej, która bêdzie siêwch³ania³a, zawieraj¹c jednoczeœnie praktycznie 98% kolage-nu.

Dziêki kosmetykom firmy „Salcoll Collagen” wreszcie ma-my okazjê do od¿ywienia zmêczonej i popêkanej skóry, zli-

kwidowania zmarszczek, rozstêpów, wylewów podskór-nych w ci¹gu kilkunastu dni.

Dodatkowo, oprócz od¿ywionej i odm³odzonej skórytwarzy i ca³ego cia³a, jesteœmy w stanie zadbaæo zmêczone i popêkane stopy. Jest to szczególniewa¿ne, w obliczu zbli¿aj¹cego siê lata i czasu spê-dzonego na pla¿y.

Zajrzyj do Markowej Apteki i zapytaj siêo produkty kolagenowe firmy – „Salcoll Colla-gen”. Zapraszamy!

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. Thisproduct is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult thepharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

AM LAW FIRMAntoni Moszczynski, Esq.

tel. 718-389-8841108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

www.aminjurylawyer.com * [email protected]

MIA£EŒ WYPADEK?Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU.Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:* wypadki samochodowe* poœlizgniêcia i upadki* wypadki na budowach* b³êdy lekarskie* sprawy kryminalne* kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci* testamenty

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala.Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Salcoll Collagen Body Gel odnawia skórê

www.BelvedereCondos.com

Dom na sprzeda¿w Warwick, NY 10990

Przestronny dom (5 sypialni i 5.5 ³azienek)po³o¿ony na 2-akrowej dzia³ce w presti¿owejdzielnicy Deer Crossing w Warwick, NY. W œrodku znaleŸæ mo¿na mnóstwociekawych detali jak kominek, bar,przechowalnia wina, sauna. Dodatkowo domma gara¿ na 3 samochody, basen i hot tub. Cena: $599,000

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

Belvedere Bridge Enterprises_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci_ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny_ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy

w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych_ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania

w³asnoœciowe w nowym budownictwie

*Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Nowoczesne mieszkania do wynajêciaw nowym budownictwie.

Wysoki standard wykoñczeñ, tarasy, mo¿liwoœæ korzystania z dachu.

Prosimy o kontakt telefoniczny lubmailowy: [email protected]

Page 10: Kurier Plus - 23 maja 2015

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com10

Choroby skóry s¹ jedn¹ z dolegliwo-œci, które po nag³ym zazwyczaj wy-st¹pieniu, przechodz¹ w stan prze-wlek³y.

Có¿ to oznacza? Nic innego jak fakt,¿e usuniêcie zmian skórnych jest niezwy-kle trudne i niejednokrotnie stanowiogromne wyzwanie dla s³u¿by zdrowia.

Pieprzyki, plamki, czerwone punkciki,w³ókniaki. Znamiona mamy wszyscy.Wiêkszoœæ z nich to ³agodne zmiany, jed-nak niektóre mog¹ rozwin¹æ siê w groŸn¹chorobê – raka skóry! Mo¿emy siêprzed tym ustrzec, badaj¹c znamio-na u specjalisty dermatologa.

Typy nowotworów skóry: Rak podstawnokomórkowy to powoli

rozwijaj¹ca siê choroba, która najczêœciejpojawia siê na skórze wystawianejna s³oñce.

Rak kolczystokomórkowy rozwija siêz rogowacenia s³onecznego – z drobnych,czerwonych lub br¹zowych plam, któreczêsto rogowaciej¹ na powierzchni (po-wstaj¹ na skórze poddawanej przez d³u¿-szy czas na siln¹ ekspozycjê s³oneczn¹).

Jednym z najbardziej z³oœliwych nowo-tworów jest czerniak. Szczególnie nara-¿one na tê chorobê s¹ osoby, które maj¹predyspozycje dziedziczne. Ryzyko wy-st¹pienia choroby zwiêksza korzystaniez solarium i opalanie bez ochrony UV.Regularnie badaæ powinny siê osoby, któ-re dozna³y, szczególnie w dzieciñstwie,bolesnych oparzeñ s³onecznych.

Warto równie¿ wspomnieæ, ¿e chorobyskóry pozostaj¹ w bliskiej relacji z na-szym trybem ¿ycia. Krótko mówi¹c spo-

sób od¿ywiania, stresuj¹cy tryb ¿ycia,u¿ywki – wszystko to ma ogromny wp³ywna jakoœæ naszej skóry.

Zauwa¿ono, ¿e dolegliwoœci skórne na-silaj¹ siê pod wp³ywem stresu. Osobyszczególnie wra¿liwe to te, cierpi¹cena egzemê.

Prawie po³owa lekarzy dermatologówpodkreœla, ¿e nie nale¿y pomijaæ stresu,jako jednej z przyczyn problemów skór-nych.

Pacjenci z chorobami skóry w zwi¹zkuze stanem swojej skóry odczuwaj¹ ogrom-ny stres. To obni¿a ich poczucie w³asnejwartoœci i pewnoœci siebie.

Mimo, ¿e wiêkszoœæ zmian skórnychokazuje siê byæ ³agodna, nie nale¿y ichbagatelizowaæ. Œwiadomoœc tego, co dzie-je siê z naszym organizmem jest bardzowa¿na.

Znamiona mog¹ siê pojawiaæ przez ca-³e ¿ycie. Wiêkszoœæ z nich nie jest groŸna,ale warto, aby nowo powsta³¹ zmianê oce-ni³ lekarz dermatolog.

Jest wiele rodzajów znamion skór-nych

Najczêœciej wystêpuj¹ce, popularnienazywane s¹ pieprzykami. S¹ znamio-na komórkowe. Maj¹ zabarwienie od ko-loru skóry przez jasnobr¹zowy do ciem-nobrunatnego. Ich powierzchnia mo¿ebyæ g³adka lub brodawkowata, czasamiow³osiona. Wiêkszoœæ tego rodzaju zna-mion nie zagra¿a zdrowiu, ale w³aœniez takich zmian skórnych mo¿e powstaænajgroŸniejszy rak skóry, czyli czerniak.Dlatego te¿ na wszelki wypadek pie-przyki nale¿y obserwowaæ, czy nie ule-

gaj¹ podejrzanym zmianom (kszta³tu,wielkoœci, koloru), a tak¿e, czy nie swê-dz¹, bol¹, krwawi¹. Te w miejscachdra¿nionych i niewidocznych najlepiejusun¹æ.

Kolejnym rodzajem zmian skórnychs¹ plamy soczewicowate.

Maj¹ postaæ niewielkich jasno- lubciemnobrunatnych plam. Pojawiaj¹ siêzwykle w dzieciñstwie (najczêœciej na tu-³owiu). Tego rodzaju zmiany mog¹ po-wstawaæ te¿ w wieku doros³ym pod wp³y-wem promieniowania s³onecznego (tzw.s³oneczne) i w starszym wieku (tzw. star-cze), zw³aszcza u osób o jasnej karnacji(na twarzy, d³oniach, dekolcie). Potocznienazywane s¹ przebarwieniami i stanowi¹defekt kosmetyczny.

Oprócz wy¿ej wymienionych znane s¹równiez przebarwienia, brodawki, kurzaj-ki oraz wiele, wiele innych. Ka¿da z tychzmian mo¿e mieæ inne pod³o¿e, inn¹ przy-czynê. Wiêkszoœæ z nich jest niegroŸna,ale na wszelki wypadek nale¿y zg³osiæ siêdo lekarza specjalisty i zasiêgn¹æ porady.

Nie zwlekaj, tylko umów siê na wizytêi uniknij tym samym wielu problemówi nieprzyjemnych konsekwencji!

PRArtyku³ sponsorowany

PS. Zapraszamy do Centrum Medycz-no-Rehabilitacyjnego przy 157 Gre-enpoint Avenue (reklama poni¿ej)do naszych lekarzy specjalistów. Tel. 718-349-1200

Obserwuj zmiany na skórze

MEDYCYNA OGÓLNA- Wszystkie rodzaje badañ i coroczna kontrola- Drobne zabiegi na miejscu- Gabinet dermatologiczny- Leczenie bólu- Leczenie i wzmacnianie uk³adu kostno-

miêœniowego

KARDIOLOGIA (CENTRUM ZDROWIA SERCA)- Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa- Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca- Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca- Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu- Test stresu- Ocena pracy uk³adu sercowo-naczyniowego- Tomografia komputerowa serca i ocena zwapnienia

serca

FIZYKOTERAPIA I TERAPIA ZAWODOWA- Leczenie wszystkich dolegliwoœci- Nowoczesne wyposa¿enie- Terapia masa¿em

PULMUNOLOGIA - Rozpoznanie i leczenie astmy- Problemy z oddychaniem- Choroby p³uc- Test wydolnoœci p³uc

DIAGNOSTYKA- Wszystkie rodzaje sonogramów- Dopplers – Badanie wydolnoœci ¿y³ i têtnic- Blokada nerwobólów

KOMPLETNY PROGRAM PREWENCYJNY- Diagnostyka i test kontroli równowagi

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital, SUNY Downstate Medical Center oraz Beth Israel Mount Sinai Hospital.

WIELOSPECJALISTYCZNE CENTRUM MEDYCZNO-REHABILITACYJNEDogodna lokalizacja w Twoim s¹siedztwie - na Greenpoincie

157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200

WSZECHSTRONNA OPIEKA MEDYCZNA, OSTEOPATYCZNA I PRAKTYKA RODZINNA. Certyfikowane, medyczne badania na Zielon¹ Kartê - Wype³niamy formê I-693.

Zapewniamy szybk¹ pomoc – Zapraszamy do nas.

MEDICAL & REHABILITATION CENTER – Rejestracja: tel 718-349-1200. MÓWIMY PO POLSKU.

Page 11: Kurier Plus - 23 maja 2015

www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: [email protected]

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

11

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Page 12: Kurier Plus - 23 maja 2015

Moda na PolskêKURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com12

Mamy nadziejê, ¿e uda nam siê zain-teresowaæ nowojorski rynek modowy tym,co m³odzi, polscy projektanci maj¹ do za-oferowania. Stawialiœmy przede wszystkimna jakoœæ i œwie¿oœæ. Wszyscy laureaci toniezwykle utalentowani i oryginalni twórcy.

Pokazy odbêd¹ siê w bardzo cieka-wym miejscu...

Tak, wybraliœmy manhattañskie NewMuseum, którego bry³a œwietnie korespon-duje z naszym wyobra¿eniem o wspó³cze-snej modzie. Prosta, ascetyczna forma. Du-¿o przestrzeni. Minimalizm. Pokaz odbêdziesiê na parterze, natomiast przyjêcie zorgani-zujemy na przepiêknym tarasie widoko-wym. Motywem przewodnim bêdzie œwia-t³o i dŸwiêk. Staramy siê o oprawê muzycz-n¹ u œwietnego, polskiego kompozytora,którego nazwiska jeszcze nie mo¿emy zdra-dziæ. Na jesieni wydaje now¹ p³ytê i jeœli siêzgodzi, by kilka jego utworów mia³o pre-mierê podczas naszej imprezy, to bêdzie dlanas prawdziwe wyró¿nienie. Mam nadziejê,¿e i miejsce, i fakt, ¿e impreza odbywa siêpo raz pierwszy, wzbudzi ciekawoœæ ludziz bran¿y i bêd¹ chcieli przyjœæ zobaczyæwspó³czesn¹ modê made in Poland.

Co do tej pory by³o najwiêkszym wy-zwaniem przy organizowaniu tak du-¿ej imprezy?

Finanse! Mimo, ¿e uda³o nam siê pozy-skaæ patronat Instytutu im. Adama Mickie-wicza, Polskiej Izby Handlowej, KonsulatuGeneralnego RP, Instytutu Kultury Polskiejw Nowym Jorku i wielu polskich i polonij-nych organizacji, ci¹gle brakuje nam spon-sorów. Oprócz firmy INGLOT oraz 3i, nieuda³o siê znaleŸæ chêtnych do zainwestowa-nia w nasze przedsiêwziêcie wiêkszej sumypieniêdzy. Odby³am w Polsce dziesi¹tkirozmów z potencjalnymi sponsorami, i choæzwykle s¹ pod wielkim wra¿eniem pomys³ui sposobu jego realizacji, odmawiaj¹ zewzglêdu na to, ¿e impreza odbywa siêpo raz pierwszy. Po prostu nie chc¹ inwe-stowaæ w jeszcze niesprawdzony projekt.Du¿o polskich, prê¿nie dzia³aj¹cych firm,cechuje pewna krótkowzrocznoœæ myœlenia.Nie rozumuj¹ jak Amerykanie, którzy wie-dz¹, ¿e warto inwestowaæ w wizerunek fir-my, ¿e nie zawsze poniesione koszty musz¹siê „zwróciæ” w dos³ownym sensie. Polacyczêsto narzekaj¹, ¿e nie ma odpowiedniejpromocji Polski w œwiecie, ¿e nasz kraj ko-jarzy siê g³ównie z pierogami i wódk¹, alekiedy maj¹ szansê, by to zmieniæ, nie robi¹tego. Oczywiœcie, mamy wspania³ych patro-nów medialnych, wspieraj¹ nas polskie pla-cówki i organizacje, wspó³pracujemy zestron¹ polsk¹ - wiele imprez odbywa siêw Krakowie, przy udziale inicjatywy „Ideafix”, promuj¹cej polskich twórców, projek-tantów mody, designu i sztuki. Ale by zro-biæ powa¿n¹, modow¹ imprezê w NowymJorku potrzebne s¹ du¿e pieni¹dze. Dlategoca³y czas szukamy sponsorów i mamy na-dziejê, ¿e pojawi¹ siê firmy gotowe wes-przeæ nasz projekt.

To musi byæ doœæ stresuj¹ca sytu-acja...

Nie jest ³atwo, przyznajê. Wydepta³amju¿ kilometry œcie¿ek, odby³am setki spo-tkañ. Jest bardzo du¿o pracy. Szczególnie,¿e razem z moim niezast¹pionym teamem:Katherine Borowczak, King¹ Marsza³-Nor-sworthy, Joann¹ Sochal, Mariol¹ Hamal--Czerski, Urszul¹ Wiszowat¹ zajmujemy siêprac¹ na rzecz fundacji w wolnym czasie.Wszystkie, poza PAFF, mamy zobowi¹za-nia zawodowe albo rodzicielskie. Nie mo¿e-my poœwiêciæ temu projektowi ca³ej naszejuwagi. Ale bardzo siê staramy. Mówiê za-

wsze, ¿e traktujê PAFF jak w³asne dziec-ko. I tak, jak z dzieckiem, kiedy posy³asz jedo szko³y liczysz, ¿e zdobêdzie stypendium,ale jeœli tak siê nie stanie, musisz byæ goto-wa wykszta³ciæ je z w³asnej kieszeni. Bobardzo w nie wierzysz. Podobnie jestz „Polskim Tygodniem Mody”- nawet jeœlibêdê mia³a zainwestowaæ wszystkie swojeoszczêdnoœci, zrobiê to, bo wierzê, ¿e warto.

Ogl¹da³am ostatnio œwietny doku-ment o modzie w czasach PRL-u za-tytu³owany „Political dress”. Wtedystrój by³ deklaracj¹ polityczn¹, sprze-ciwem, wyrazem têsknoty za czymœwiêcej ni¿ tylko chêci¹ podobaniasiê. Czym moda jest dzisiaj? Czymjest dla Ciebie?

Moda to forma sztuki. Podobnie, jakw malarstwie - jeden artysta jest awangar-dowy, drugi klasyczny. Ale wszyscy korzy-staj¹ z tej samej palety barw, z kilku kolo-rów podstawowych, które dopiero potemmieszaj¹, kreuj¹c nowe odcienie, odwa¿nezestawienia itd. Yves Saint-Laurent powie-dzia³, ¿e w modzie wszystko ju¿ by³o. Po-mys³y siê skoñczy³y, ci¹gle w³aœciwie siêpowtarzamy. W epoce PRL-u by³a mod-na spódniczka mini, a potem s³ynna bananó-wa. Dzisiaj wracaj¹ dzwony i hippisowskiekoszule. Moda zatacza ko³o. Trochê ulep-szamy, zmieniamy tamtejsze projekty, alew³aœciwie opowiadamy wci¹¿ tê sam¹ histo-riê. Myœlê, ¿e to co jest ponadczasowe, cozawsze siê liczy - to klasyka. Proste linie,tkaniny najwy¿szej jakoœci, dobre wykoñ-czenie. I wyobraŸnia. By umieæ zestawiaærzeczy ze sob¹, bawiæ siê mod¹, prze³amy-waæ schematy, a jednoczeœnie mieæ swójw³asny, niepowtarzalny styl.

Czym wyró¿niaj¹ siê projekty arty-stów, których poka¿esz jesieni¹w Nowym Jorku? Czêsto czytam, ¿enasi projektanci s¹ wtórni i czerpi¹

inspiracje od zachodnich designe-rów, czasem wrêcz ocieraj¹c siêo plagiat.

Czasem mam wra¿enie, ¿e ludzie ocze-kuj¹ ode mnie, ¿e powiem o projektantach,których zaprosi³am do pokazu, ¿e zawojuj¹Nowy Jork, poka¿¹ coœ, czego jeszcze œwiatmody nie widzia³. Ale to zupe³nie nie o tochodzi. Owszem, wszyscy s¹ utalentowani,maj¹ œwie¿e, bardzo oryginalne spojrzeniena modê, ale nie s¹dzê, by dokonali rewolu-cji. Wystarczy, ¿e poka¿¹ œwietne projekty,dobrze wykonane, interesuj¹ce, które mo¿-na kupiæ i nosiæ. A nie – jak w przypadkuhaute couture jedynie podziwiaæ na wybie-gu. Chcemy pokazaæ polsk¹ modê, jako jed-n¹ z prê¿nie i kreatywnie rozwijaj¹cych siêp³aszczyzn biznesu. Zale¿y nam by polskiemarki, polski design zosta³ zauwa¿ony i do-ceniony. Trzymamy kciuki za wszystkich,ale trudno powiedzieæ, czy na przyk³ad to-rebki Zofii Chylak albo modowe ekspery-menty Ima Mad - znajd¹ uznanie wœród no-

wojorskiej publicznoœci. O tym, czy coœ sta-je siê trendy decyduje przypadek, czasemjedna, dwie wp³ywowe osoby, jakieœ wyda-rzenie, pozornie niezwi¹zane z promocj¹produktu, atmosfera itd. Trudno przewi-dzieæ, co stanie siê hitem sezonu i dlategomoda jest tak fascynuj¹ca. Oczywiœcie li-czymy na to, ¿e uda nam siê otworzyæ tymniesamowicie utalentowanym artystom,drzwi do wspó³pracy miêdzynarodowej.Nowy Jork to potêga i myœlê, ¿e pokazw tak presti¿owym miejscu mo¿e okazaæ siêdla wielu trampolin¹ do sukcesu. A w szer-szym kontekœcie - pozwoli pokazaæ Polskê,jako kraj nowoczesny, w którym powstaj¹piêkne rzeczy wysokiej jakoœci i nadalw konkurencyjnej cenie.

Zatem trzymamy kciuki i wierzymy,¿e znajdziesz potrzebne wsparcie fi-nansowe. Dziêkujê bardzo.

Rozmawia³a Weronika Kwiatkowska

1➭

Page 13: Kurier Plus - 23 maja 2015

Kolonizacja oznacza³a regres cywili-zacyjny w ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Za-bierano ze sob¹ tylko to, co wydawa-³o siê konieczne w zagospodarowa-niu nowej ziemi. Niezbêdna otoczkamaterialna musia³a siê dopiero wy-tworzyæ.

Podczas gdy w Zjednoczonych Nider-landach od dawna u¿ywano œwiec, miesz-kañcy Nowego Amsterdamu pos³ugiwalisiê z koniecznoœci ³uczywami. Sporz¹dzo-no j¹ ze specjalnego gatunku sosny, zwa-nej candle-wood, któr¹ tu odkryto. Nasy-cone terpentyn¹ drewno jarzy³o siê z wol-na, daj¹c nie najgorsze, acz krótkotrwa³eœwiat³o. Najpierw uk³adano je na p³askichkamieniach, wyznaczaj¹cych obrze¿e ku-chennego paleniska. Dobry ci¹g powodo-wa³, i¿ pali³y siê one równym p³omieniem,nie wydzielaj¹c dymu. Po kilkunastu la-tach drewniane szczapy umieszczano wspecjalnych uchwytach, zrobionych z cy-ny. Pozwoli³o to równie¿ na oœwietleniepokoi.

Z czasem wprowadzono kaganki, wzo-ruj¹c siê na zapad³ych wioskach w starymkraju. By³y one nape³nione olejem wysma-¿onym z ryb. Choæ wydawaly niezbyt mi-³y zapach, to stanowi³y pewien krok na-przód. Dopiero w drugiej po³owie XVIIw. zaczêto wytapiaæ œwiece z ³oju. Mia³yone knoty z konopii, a znacznie póŸniejz bawe³ny nasyconej saletr¹. Wyrabiano jedomowym sposobem, a trudni³y siê tymniewiasty, korzystaj¹c z pomocy córeki nieletnich ch³opców. Mê¿czyŸni mielirêce zajête inn¹ robot¹.

Dopiero w nastêpnym stuleciu wesz³yw ¿ycie tzw. spermacetti, uzyskiwane zwielorybiego t³uszczu. Produkowano jeju¿ wy³¹cznie w manufakturach, usuwaj¹czapach i poddaj¹c wybielaniu. Konkuro-wa³y one skutecznie z drogimi œwiecami,które wyrabiano z „wywoskowanych”owoców krzewu, o nazwie tallow bush.Mia³y one piêkny zielony kolor i wspania-³y aromat, tote¿ zapalano je tylko podczaswielkich œwi¹t.

Ostatnim krzykiem mody sta³y siê œwie-ce z pszczelego wosku. Uwa¿ane najpierwza przedmiot zbytku, oœwietla³y wy³¹cznierezydencje ludzi zamo¿nych, staj¹c siêw miarê up³ywu czasu artyku³em codzien-nego u¿ytku. Tym niemniej stanowi³y onepokaŸny wydatek w domowym bud¿ecie,tote¿ nowojorczycy stosowali siê nadaldo wyuczonego w dzieciñstwie przys³o-wia: – Early to bed, early to rise, you willgrow healty, wealthy and wise.

Zmiany na lepsze dokona³y siê dziêkistoj¹cym lub wisz¹cym lampom ze szkla-nym kloszem, w których pocz¹tkowo wy-korzystywano olej, przechodz¹c póŸniejna naftê. Daj¹c dobre oœwietlenie, u³atwi³y

czytanie, pisanie, szycie i inne czynnoœci,zmieniaj¹c przy okazji tryb ¿yciadomowników.

Pierwsze latarnie gazowe rozproszy³yegipskie ciemnoœci panuj¹ce w NowymJorku. W 1880 r. nasze miasto tonê³ow ciep³ym, acz przymglonym œwietle, któ-re dodatkowo nadawa³o ulicom roman-tyczny charakter. Kolejna nowinka ju¿ wi-sia³a w powietrzu, obrazuj¹c wiek postêpu.

Przybywszy tutaj bez grosza przy duszyw 1869 r., Tomasz Edison spêdzi³ pierw-sz¹ noc spaceruj¹c a¿ do rana, gdy¿ przy-jaciel rodziny, u którego mia³ siê zatrzy-maæ, by³ nieobecny w domu. Nie licz¹cna ¿adn¹ pomoc, przedsiêbiorczy m³odzie-niec zatrudni³ siê nazajutrz jako telegrafi-sta. Po siedmiu latach mia³ ju¿ na swoimkoncie 122 patenty, co pozwoli³o mu nazakup posiad³oœci Menlo Park, po³o¿onejw New Jersey. Edison postawi³ tu dom,urz¹dzaj¹c laboratorium w oddzielnym bu-dynku.

Tytan pracy umia³ zaprezentowaæ swojewynalazki. Historyczny pokaz prze³omo-wej innowacji odby³ siê 31 grudnia 1879 r.podczas sylwestrowgo balu w Menlo Park.Wziêli w nim udzia³ najzamo¿niejsi oby-watele, a tak¿e burmistrz i rajcy. Pierwsze¿arowki dzia³a³y przez 20 godzin. Zapro-

szeni goœcie, ³¹cznie z w³adzami g³oœnowyrazili swoj podziw, nie kwapi¹c siê jed-nak z zakupem drogich urz¹dzeñ. Po cichunarzekano na ostry i zapewne szkodliwydla oczu blask. Towarzysz¹ce notablom,ma³¿onki w balzakowskim wieku, uzna³y– nie bez racji, i¿ rzêsiste œwiat³o dodawa-³o im lat.

Prywatni inwestorzy, uczestnicz¹cyw pokazie zlekcewa¿yli sobie te obiekcje.Nie mieli w¹tpliwoœci, i¿ elektrycznoœæ za-pocz¹tkuje now¹ rewolucjê przemys³ow¹,staj¹c siê przy tym Ÿród³em ogromnym zy-sków. Wkrótce zawi¹za³a siê spó³ka podnazw¹ Edison Electric Illuminating Com-pany, posiadaj¹ca kapita³ zak³adowy wwysokoœci miliona dolarów. Cena poje-dynczej akcji by³a bardzo wysoka, docho-dz¹c do 300 dolarów.

John Pierpont Morgan jako pierwszywœród nowojorskich milionerów zainstalo-wa³ œwiat³o elektryczne w swojej rezyden-cji na rogu Alei Madisona i 36 Ulicy. Wy-górowane koszty powiêksza³o w³asne,a przy tym ha³aœliwe dynamo zainstalowa-ne w piwnicy.

Nadzorowa³ je in¿ynier, wynajêty nagodziny. Grube nowojorskie ryby, poczy-naj¹c od Astorów, a skoñczywszy na Van-derbiltach, poszli za jego przyk³adem po

krótkiej zw³oce.Wiosn¹ 1882 r. przedsiêbiorczy wyna-

lazca przyst¹pi³ do budowy pierwszejna œwiecie elektrowni w pobli¿u PearlStreet, na dzia³ce zakupionej za 75 tys.dolarów. Liczba subskrybentów, którzyzobowi¹zali siê do korzystania z energii,przekracza³a wtedy setkê. By³y wœród nichg³ównie urzêdy, instytucje i teatry. Tem-po robót by³o osza³amiaj¹ce i ju¿ 4 wrze-œnia zap³onê³y œwiat³a zarówno w biurzekompanii, jak i budynkach pod³¹czonychdo sieci. Ceni¹c sobie darmow¹ reklamê,Edison zaprosi³ reporterów. Czuj¹c siê naj-lepiej w znoszonej odzie¿y, wyst¹pi³ tymrazem w smokingu, skrojonym wed³ugnajnowszej mody.

Ju¿ w nastêpnym roku oœwietlenie uzy-ska³o ponad 600 domów, zaœ cena akcjidosz³a do oœmiu tysiêcy. Liczba klientówros³a powoli, gdy¿ popyt ogranicza³a ce-na krótkotrwa³ej zarówki. Kosztowa³a onajednego dolara, a wiêc rówoznacznoœædniowki niewykwalifikowanego robotni-ka. Rozszerzenie klienteli zale¿a³o od dal-szych usprawnieñ w tej dziedzinie, tote¿up³ynê³o wiele wody w Hudsonie, zanimœwiat³o elektryczne dotar³o do ka¿dego do-mu.

13www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Niech siê stanie œwiat³o!Nowojorskie sylwetki Halina Jensen

u Tytan pracy –Tomasz Edison.

Page 14: Kurier Plus - 23 maja 2015

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

Napiêcie wzrasta.– G³ówna nagroda nale¿y do posiada-

cza… – Tom wyczytuje numer. Na dru-gim koñcu sali wybuchaj¹ brawa, alebli¿ej nas daj¹ siê s³yszeæ s³owa rozcza-rowania: „Niech to diabli wezm¹! PaulBrown, sales director, ¿e te¿ trafi³o siê ta-kiemu, który jeŸdzi na koszt firmy poca³ym œwiecie” – dolatuj¹ cierpkie ko-mentarze.

Postawny, przystrzy¿ony na je¿ykaPaul wchodzi na scenê, by odebraæ wy-gran¹. Wyprostowuje plecy i mówi To-mowi coœ do ucha. Konsternacja.

Paul rezygnuje z nagrody, sugeruj¹cponowne losowanie. Na moment zapano-wa³a kompletna cisza. Trawimy wspania-³omyœlne zachowanie. Po chwili eksplozjaoklasków. Gdy tylko usta³y, Tom wrêczaPaulowi cylinder, prosi, aby tym razem onsam wyci¹gn¹³ los. Perkusja wznieca pod-niecaj¹cy nastrój, ca³a sala obserwuje.Rêka Paula siêga w g³¹b czarnego kapelu-sza…

– Number 62676, proszê na scenê.– Lili, it’s you! Zobacz, wygra³aœ! –

Malcolm tr¹ca mnie ³okciem, wskazuj¹cna mój bilet le¿¹cy na stole. Gdy Paul po-nownie wyczytuje numer, wstrzymujêoddech. Z pêdz¹cym sercem œledzê po-szczególne cyfry, oblewam siê rumieñ-cem. Podnoszê do góry g³owê i spogl¹-dam na rozeœmiane twarze.

– Get up! Get up! – Sue i Malcolmszturchaj¹ mnie coraz mocniej.

– Otrz¹œnij siê! Zasuwaj po wygran¹! –pogania Andrzej.

Wszyscy klaszcz¹. Wstaj¹c, czujê dzie-si¹tki oczu skierowane w moj¹ stronê. Naznak wiwatu wyrzucam do góry praw¹rêkê. Marszowym krokiem podchodzê dosceny. Buzia sama mi siê œmieje. Paulwyci¹ga rêkê, pomagaj¹c mi wejœæ nawysoki stopieñ. Z uœciskiem d³oni wrêczapod³u¿n¹ kopertê.

Siedz¹c Andrzejowi na kolanach, trzê-s¹cymi rêkoma otwieram kopertê i wspól-nie czytamy: Podró¿ dla dwóch osóbpierwsz¹ klas¹, gdziekolwiek lata AirCanada w Ameryce Pó³nocnej. Hotel isamochód na tydzieñ. Kupon wa¿ny dogrudnia 1989 roku… – nastêpnie podananazwa agencji turystycznej w Mitelu iimiê agenta, z którym nale¿y dope³niæformalnoœci.

Andrzej ³apie mnie w objêcia, œciskatak mocno, ¿e ledwo oddycham, ale sercewci¹¿ pêdzi. Nie wiem, jak wy³adowaæ zsiebie ogrom uciechy.

Siêgam po torebkê, wyjmujê z niejdwudziestopiêciocentówkê i idê szukaæautomatu telefonicznego.

*– Gosik, co za zabawa! Wygra³am

podró¿ na dwie osoby.– Gdzie?– Gdzieœ w Pó³nocnej Ameryce. Wybór

nale¿y do nas.– JedŸcie do Kalifornii.–Tak pomyœla³am, ale potem przypo-

mnia³am sobie, jak Kajtek namawia³ naHawaje. Pamiêtasz?

– Faktycznie. To zobaczycie Hawaje?– Chyba tak. Polecielibyœmy z Andrze-

jem we dwoje. Zaopiekowalibyœcie siêPatk¹?

Tym razem chcê pojechaæ tylko zAndrzejem. Od pewnego czasu pragnê

drugiego dziecka. Ze wzglêdu na proble-my, jakie mia³am przy narodzinach Patki,lekarze zalecili, ¿ebym z drug¹ ci¹¿¹poczeka³a. Emigracja i niepewnoœæ, jaklos pokieruje naszym ¿yciem, t³amsi³a wemnie macierzyñskie uczucia. W trójkêmija³ nam rok po roku.

Nie mam pojêcia, co siê zmieni³o wmoim organizmie i dlaczego nie mogêzajœæ w ci¹¿ê. Spodziewa³am siê, ¿e bê-dzie ³atwo, tak jak za pierwszym razem, anie jest. Co miesi¹c natura daje znaæ, ¿eniestety. „Dlaczego?” – zachodzimy wg³owê oboje. Umawiamy spotkanie z pol-skim ginekologiem, doktorem Balañskim.

Podczas konsultacji z doœwiadczonymlekarzem o zamyœlonych oczach opowia-damy o naszych staraniach. Doktor Balañ-ski s³ucha uwa¿nie. Na jego czole miêdzyjasnymi jak k³osy zbo¿a brwiami pojawia-j¹ siê dwie zmarszczki. S³ucha i coœ zapi-suje. Po chwili wrêcza nam skierowaniana szereg badañ, by sprawdziæ kobieceklocki i czy Andrzeja p³ywacy s¹ wci¹¿¿ywotni.

Okres oczekiwania na rezultaty mija podwóch tygodniach, kiedy po raz drugi sia-damy spiêci w gabinecie doktora Balañ-skiego, wpatruj¹c mu siê w oczy.

– Wszystkie wyniki s¹ w porz¹dku.– Wiêc dlaczego…?– Prawdopodobnie stres emigracji,

nerwy i niepewnoœæ wytworzy³y jak¹œpsychiczn¹ blokadê. Polecam romantycz-ne wakacje we dwoje.

Bêd¹ w Kalifornii, bo na Hawaje nielata Air Canada. Bukujê dwutygodniowyurlop na wrzesieñ. Wygrana pokryjeprzelot i tydzieñ w San Francisco. Nadrugi tydzieñ za swoje pojedziemysamochodem do Los Angeles. Ju¿ ponocach œniê o Kajtka œwiecie, ale na têprzygodê trzeba poczekaæ. Jak zwykle wlecie, przylec¹ goœcie. Najpierw rodzice, apo nich Gruby. Wpadnie na dwa tygodniew drodze do Los Angeles, do brata Olka.Ciekawe, czy siê zmieni³?

Piotr, zadumany jak przed laty, czasamirzuci pytaniem. Obwozimy go po Otta-wie, wypuszczamy siê do Montrealu.Niech zobaczy miasto o innym charakte-rze ni¿ pozosta³e w Pó³nocnej Ameryce.Trudno mi wywnioskowaæ, czy mu siêpodoba.

– Ca³kiem, ca³kiem – powiada bezzachwytu. Ciekawi go, ile co kosztuje,nieustannie przelicza ceny na z³otówki ido zarobków. Z niedowierzaniem krêcig³ow¹. Obserwuje nasze ¿ycie, ale niekomentuje. Wydaje mi siê, ¿e w g³êbiduszy robi rachunek sumienia – czywarto, czy nie warto by³o wyjechaæ? Niepytam, bo mi go szkoda, gdy widzê, ¿e wrozterce miele nawa³ myœli. Czasami jakza dawnych lat wdaje siê z Andrzejem wtechniczne rozmowy. Rozwesela siê tylkow wiêkszym gronie, gdy przyjd¹ S³awkilub znajomi.

Staramy siê, by ka¿dy przybysz czu³ siêdobrze w naszym domu, lecz mz Piotremnie jest to ³atwe.

– Donald (wci¹¿ tak mówi na Andrze-ja), poszukaj mi biletu do Los Angeles.Nie kupi³em w Polsce, bo podobno tu s¹tañsze, za dwieœcie baksów. W Stanachmuszê zarobiæ, ¿eby zwróci³y mi siê kosz-ty wyjazdu.

Olek obieca³ za³atwiæ jak¹œ robotê.– Nie wiem, czy za dwieœcie znajdê, ale

sprawdzê wszêdzie, gdzie bêdê móg³.– W Polsce mówili, ¿e tam na pewno s¹

za dwie stówy.– Mo¿e w Stanach s¹ takie ceny, ale

my mieszkamy w Kanadzie.W ci¹gu nastêpnych trzech dni Andrzej

wydzwania po agencjach. Sprawdza cenytak¿e w liniach lotniczych. Szuka, gdzietylko siê da, stara siê jak mo¿e, lecz naj-tañsze, jakie znajduje, kosztuj¹ bliskopiêæset dolarów. A Piotr siê niecierpliwi, zdnia na dzieñ coraz bardziej poirytowany,stwarza napiêt¹ atmosferê.

Czwartego dnia Andrzej rozk³ada rêce.– Sprawdzi³em wszêdzie. St¹d za

dwieœcie nie polecisz – nalewaj¹c po drin-ku, w³¹cza telewizor. Wyci¹ga nogi, sku-pia siê na wiadomoœciach.

Piotr jednak nie daje za wygran¹. Niezna angielskiego i zamiast patrzeæ naekran, wlepia wzrok w Andrzeja. Pochwili wstaje z kanapy, podchodzi dookna i gapi siê przed siebie. Obracaj¹cszklankê w d³oni, szamoce siê z myœlami.Jednym haustem wypija whisky. Otrz¹sasiê, ociera rêkawem usta i z frustracj¹wybucha:

– No weŸ coœ, kurwa, zrób z tym bile-tem! Sprê¿ siê, bo jak nie… to… to ty,kurwa, zap³acisz górala*.

„Auæ!” – zabola³o mnie. Uk³uta podsercem, zastanawiam siê, jak mo¿na w tensposób odezwaæ siê do przyjaciela. Spiêtawyczekujê, co bêdzie dalej. Andrzej siêwzdrygn¹³, lecz ze spokojem patrzy Pio-trowi w oczy.

– Widzê, bracie, ¿e ci¹gle brakuje cikindersztuby. Górala, mówisz?

A niby to z jakiej racji? Ty nie p³acisz zamoje przyjemnoœci – mówi bez z³oœci, jakbyw jego ¿y³ach p³ynê³a woda, a nie krew.

Piotr milczy. W Polsce wydawa³ mi siêcharyzmatyczny. Z podniesionym ko³nie-rzem d¿insowej kurtki, chodzi³, ko³ysz¹csiê, lekko zgarbiony.

Rêce trzyma³ w kieszeniach, zgrywa³wa¿niaka. Wydawa³o mi siê, ¿e z ka¿dymproblemem umie sobie poradziæ. Mia³tak¿e ustawionych kolesiów, dziêki którymczu³ siê pewny siebie. Tutaj, jak ta ofiaralosu, nie wie, co ma pocz¹æ. Patrzê na nichobu i zastanawiam siê, sk¹d u Piotra wziê³osiê chamtwo, a sk¹d Andrzej bierze tylewyrozumia³oœci, niepojête opanowanie? Wpewnym momencie zauwa¿am, ¿e mójm¹¿ wci¹¿ g³ówkuje, jakby jego myœliutkwi³y w zawi³ych korytarzach labiryntu.Raptem podnosi praw¹ brew, potem lew¹.Twarz mu pogodnieje.

– Mam! Chyba znalaz³em.– Co?! Bilet?– Nie bilet. Sposób! Zadzwoniê do

Kajtka i je¿eli w Stanach faktycznie s¹tañsze bilety, to bêdziesz mia³ za³atwione.

Za nieca³y tydzieñ przychodzi poczt¹lotniczy bilet z USA od Kajtka dla Grube-go za dwieœcie siedemdziesi¹t dolarów.Piotr z dusz¹ na ramieniu, z przyczepion¹na plechach kartk¹ z napisem I don’tspeak English, wyrusza do Ameryki.

W domu od razu lepsza atmosfera. Jestsobota. Popijaj¹c kawê przy kuchennymstole, rozmyœlam. Nieprzyjemne odczuciawywo³uj¹ ¿al w g³êbi duszy. Wielk¹sztuk¹ jest utrzymaæ przyjaŸñ, gdy ¿yjesiê w skrajnie innych œwiatach. Czy jestmo¿liwe, ¿eby znaleŸæ wspóln¹ p³aszczy-znê, utrzymaæ bliskie stosunki, które³¹czy³y nas przez lata? Czy syty jest w

stanie zrozumieæ g³odnego? Trzeba moc-no chcieæ.

Chc¹c jak najszybciej zaadaptowaæ siêdo kanadyjskich warunków, musieliœmyprzyj¹æ tutejsze regu³y gry. Nie zawszeby³y one wygodne, ale nie by³o to a¿ taktrudne, bo bardzo chcieliœmy.

Gdy dosta³am pracê w Trillium, zale-¿a³o mi na tym, by podo³aæ nowym wyz-waniom. Ale nie tylko ja chcia³am. Keithte¿. Nauczy³ mnie kunsztu typografi-cznego rzemios³a. Sue i Malcolm te¿chcieli. W ci¹gu roku staliœmy siê ma³¹rodzin¹, po³¹czon¹ wzajemn¹ chêci¹,wiêzi¹ szacunku, zrozumienia i sympatii.

Ani siê obejrza³am, a mija kolejny rok.W pracy wszystko uk³ada siê pomyœlnie.Nie interesowa³am siê finansami firmy,jej stabilizacj¹ na kanadyjskim rynku, bozabawa na moim ma³ym podwórku mniezadowala.

Od pewnego czasu gdy rano maszerujêpo kawê, zauwa¿am, ¿e przy wejœciu dokafeterii tworz¹ siê dyskutuj¹ce grupkipracowników. Liczniejsze z dnia na dzieñ,pêczniej¹ niczym dro¿d¿owe racuchy.Stoj¹ przed plansz¹, na której codziennieuaktualniane s¹ ceny akcji Trillium.Dyskusje staj¹ siê coraz bardziej za¿arte.Do Keitha coraz czêœciej przychodz¹ me-ned¿erowie innych dzia³ów na tajemniczehush, hush – rozmowy. Zaintrygowanapytam Sue, czy nie wie, dlaczego ostatniowszystkich o¿ywi³o. Jakby przebudzili siêz g³êbokiego snu, chodz¹ jak nakrêceni.

– Akcje Trillium spadaj¹ na ³eb naszyjê – wyjaœnia strapiona.

Do tej pory nie dopuszcza³am do siebie¿adnych negatywnych myœli. Dopad³ymnie teraz, grunt zadr¿a³ pod nogami, ana twarz pad³ blady strach. Keith zauwa¿amoje przera¿enie i uspokaja. Na nic siê tojednak nie zdaje. W niespe³na dwa tygo-dnie od czasu kolejnego nura akcji spê-dzaj¹ wszystkich pracowników na plac naty³ach budynku. Prezydent, tym razembez czaruj¹cego uœmiechu, jaki zwyk³mieæ przy ka¿dych swoich wyst¹pieniach,oznajmia, ¿e Trillium przestaje istnieæ.

Truchlejê. Ca³e moje cia³o wiotczeje z¿alu. Spogl¹dam na stoj¹cego obokKeitha. Odwzajemnia spojrzenie i wymu-szaj¹c niemrawy uœmiech, przybli¿a siêdo mnie i szepce:

– Don’t worry. Everything is going tobe ok.

Chwytam go za rêkê, daj¹c do zrozu-mienia, ¿e doda³ mi otuchy. Ws³uchujê siêw dalsze s³owa prezydenta. Wyczekujê nakrztê optymizmu, na odrobinê nadziei. Wkoñcu do mnie dociera: „Trillium, ma³arybka w morzu biznesu, nie mia³a si³yp³yn¹æ sama i po³kn¹³ j¹ wieloryb. Mitelwykupi³ nasze akcje i od dzisiaj stajemysiê czêœci¹ wielkiego biznesowegocielska”.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 66

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

14

Page 15: Kurier Plus - 23 maja 2015

15www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Do latarni prowadzi drewnia-na promenada. Nie wolno zba-czaæ z wytyczonej œcie¿ki. Za-puszczaæ w g¹szcz skarla³ych

drzew i wysuszonych krzewów, które w obna¿aj¹cyms³oñcu wczesnego popo³udnia, wygl¹daj¹ cokolwiek ku-riozalnie. Co innego o zmierzchu. Co innego noc¹. Nó¿w wodzie. Bagna. Ob³¹kany latarnik. I dziewczyna. On j¹goni. Ona ucieka. Przedziera siê przez zaroœla. Zostawiaœlady. Kawa³ek materia³u zahacza o kolce i suche konary.Stru¿ka krwi na kamiennych schodach. Mo¿na to sobiewyobraziæ. Albo odtworzyæ. Jeden z tysi¹ca scenariuszy.Zacinaj¹cy deszcz. Zagubiony wêdrowiec. Wyspa i psy-chopata nadaj¹cy z wie¿y. Komunikat do potencjalnejofiary. Któr¹ zwabia. Przywo³uje œwiat³em. Karmii odziewa. A potem goni z siekier¹ po pustych przestrze-niach. Podmok³ych lasach i trzêsawiskach. Bo akcja za-wsze dzieje siê po sezonie. Wtedy weso³e nadmorskiemiasteczka przepoczwarzaj¹ siê w potencjalne miejscazbrodni. Staj¹ siê posêpne. Staj¹ siê groŸne. Film, które-go akcja rozpoczyna siê w domku letniskowym jesieni¹nie mo¿e skoñczyæ siê happy endem. Prêdzej masakr¹ pi-³¹ mechaniczn¹. Brutalnym gwa³tem. Psychoz¹.

To nam nie grozi. Nie tutaj. Nie teraz. Nie w pe³nyms³oñcu. I nie w niedzielê. O tej porze roku i dnia jestt³oczno. Ludzie na deptaku. W sklepie z pami¹tkami.W kolejce do wie¿y. Po widok. Po doznanie. Które mo¿-na zabraæ ze sob¹. W postaci zdjêæ i certyfikatu, któryuprzejma pani wrêcza przy wyjœciu. Jeœli ktoœ nie maudokumentowanych ¿adnych osi¹gniêæ ¿yciowych, mo¿esiê wybraæ do Fire Island Lighthouse. Dostanie zaœwiad-czenie, ¿e pokona³ 182 stopnie. I prze¿y³. Jest piecz¹tka

i podpis. Mo¿na oprawiæ w ramkê i powiesiæ nad ³ó¿-kiem. Albo schowaæ g³êboko i znaleŸæ po czterdziestu la-tach. I przypomnieæ sobie tê majow¹ niedzielê. I ¿e kie-dyœ byliœmy m³odzi. Sprawni i szczêœliwi. Nieœwiadomiczekaj¹cych zagro¿eñ. Dramatów wyhynaj¹cych zza ro-gu. Tego splotu nieprzewidzianych komplikacji, którenazywamy potocznie ¿yciem.

Tymczasem podziwiamy. Wyspê i ocean. Rude kawa³kiziemi, trochê zielonego. I wielki b³êkit. „Powietrzeogromne i obojêtne"*- jak pisa³ klasyk, który w latachszeœædziesi¹tych sta³ na tej samej wie¿y. I zagl¹da³ nicoœciw oczy. A potem strzeli³ sobie w ³eb. Zostawiaj¹c potom-nym s³owa, które - gdyby u¿yæ wyœwiechtanego porówna-nia w stylistyce marynistycznej - s¹ jak latarnia, wskazuj¹drogê. Marna to pociecha, kiedyœmy zanurzeni w mro-kach niezrozumienia, otch³ani niewiedzy. Potrafi¹c do-strzec jedynie w¹t³e œwiate³ko, gdzieœ za mg³¹, na dalekimhoryzoncie. A czasem tylko (prze)b³yski. Ale mo¿e wartopróbowaæ? I zanim poch³onie nas ciemnoœæ pocieszyæ siêœwiadomoœci¹, ¿e p³ynêliœmy we w³aœciwym kierunku?

*

Myœlê po cichu, bo na g³os mówiê o zdrowym od¿ywia-niu. Zbli¿a siê pora demaskowania niedoskona³oœci i ko-biety wpadaj¹ w pop³och. Zamiast delektowaæ siê s³oñ-cem i koszem pe³nym jedzenia, rozpuszczaæ w³osy nawiatr i rozpinaæ guziki spodni, rozmawiamy o dietach.Odk¹d przesta³am jeœæ zaczê³am o jedzeniu mówiæ. A ra-czej odpowiadaæ na pytania - jak siê pomniejszyæ.Uszczupliæ. Odj¹æ. Przykroiæ do obowi¹zuj¹cego wzorca.Upchn¹æ w foremkê. Nikt nie wierzy, ¿e przemiana do-

kona³a siê bezwolnie. ¯e ociosywanie zewnêtrznej po-w³oki by zadoœæuczyniæ oczekiwaniom innych nigdy nieby³o moim celem. ¯adnej w tym zas³ugi, ani powodu dodumy. Efekt uboczny dzia³añ zbuntowanego organizmu.Nic wiêcej. Dlaczego to sobie robimy? My, kobiety. Ci¹-gle oceniamy i porównujemy. Cia³o. Cia³o. Cia³o. Nie-które nosz¹ swoj¹ szczup³oœæ, jak sztandar. Brak zmarsz-czek i nadprogramowych kilogramów uwa¿aj¹c za naj-wiêksze osi¹gniêcie ¿yciowe. Szkoda, ¿e nie daj¹ dyplo-mów i piecz¹tek. Skoro istniej¹ szko³y odchudzania, uni-wersytety zrzucania wagi, mo¿e powinni wystawiaæœwiadectwa ukoñczenia kursu liczenia kalorii i ustalaniaprawid³owego wskaŸnika masy cia³a? Niektóre "kobietypistolety" z piosenki Marii Peszek mog³yby siê habilito-waæ. Z wiedzy o iloœci cukru w jogurcie i glutenu w chle-bie. Zu¿ywaj¹c ca³¹ energiê na uprawianie ogródka, za-pominaj¹, ¿e nie samym cia³em cz³owiek ¿yje. I ducho-wej pustce wyzieraj¹cej z ka¿dego poru idealnej skóry,nie da siê zaprzeczyæ szklank¹ soku ze œwie¿o wyciœniê-tego buraka. Owszem, ubóstwa intelektualnego nie widaæna pierwszy rzut oka, a niektórym mê¿czyznom nie po-mog³yby nawet okulary, by dostrzec, ¿e obcuj¹ z wy-dmuszk¹. Ale to nie znaczy, ¿e musimy siê katowaæ.Rozmow¹ o s³odzikach. I wyk³ócaniem z wewnêtrznymkrytykiem. Lepiej popatrzeæ na przestwór oceanu. W zie-lonoœci brodziæ. Byæ.

*

Na brzegu dziecko - samotne i powa¿ne - rysuje ko³a napiasku. Jest najwyraŸniej zaskoczone ko³em jako mo¿li-woœci¹. Jakby coœ odkry³o. [...] Ko³o, pe³ne ¿ycie, krzy-wa linia powracaj¹ca do swego pocz¹tku, której ka¿dypunkt znajduje siê w tej samej odleg³oœci od punktu œrod-kowego. Ko³o jako ¿ycie, którego œrodkiem jestœmieræ.**

*, ** Sándor MáraiNapisz do autorki:

[email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

WyspaWERONIKA KWIATKOWSKA

Czy pos³u-gujesz siêkart¹ kredy-tow¹ i uwa-¿asz, ¿e niema ona dla

ciebie ¿adnych tajemnic? Niekoniecznie.Kongres modyfikuje federalne przepisy,wahaj¹ siê stopy procentowe, a banki mo-g¹ zmieniæ limity kredytu i jego oprocen-towanie. Poza tym istniej¹ ró¿ne kruczkiprawne. Jak w ka¿dej grze, wygrywa ten,kto zna regu³y. Oto kilka zasad dotycz¹-cych plastiku w twoim portfelu, którychmo¿esz nie byæ œwiadomy.

Nie ma limitu na oprocentowanie kre-dytu

Ustawa zwana Credit Card Accountabi-lity, Responsibility and Disclosure Act(krócej: CARD Act) z 2009 r. zapewni³aklientom liczne uprawnienia, ale ci¹glepozwala bankom na pobieranie dowolne-go oprocentowania, nawet powy¿ej limi-tów ustalonych przez stanowe przepisyantylichwiarskie (usury laws, patrz www.loanback.com/category/usury-laws-by--state). Procenty nie mog¹ byæ podnoszo-ne przez pierwszy rok po wydaniu karty,a oprocentowanie promocyjne musi obo-wi¹zywaæ co najmniej pó³ roku. Je¿elispóŸnisz siê ze sp³at¹ rat o 60 dni albowiêcej, ta ochrona znika.

Gdy masz kartê ponad rok, bank mo¿ezmieniæ oprocentowanie, nawet je¿eli je-steœ sumiennym klientem. Dziêki CARDAct otrzymasz 45-dniowe wypowiedze-nie, tylko nowe d³ugi bêd¹ wy¿ej opro-centowane, a dotychczasowe zad³u¿enieoprocentowane bêdzie po staremu.

Masz prawo odmówiæ p³acenia wy¿szych procentów

Jakkolwiek wystawca karty (bank) mo-¿e dowolnie podnieœæ oprocentowanied³ugu na karcie kredytowej, ty nie musiszsiê na to zgodziæ.

Po pierwsze, mo¿esz spróbowaæ nego-cjowaæ. Je¿eli spad³a twoja punktacja kre-dytowa (credit score), to jest prawdopo-dobne, ¿e bank obni¿y twój limit kredytu,podniesie minimaln¹ ratê, czy nawet za-mknie ci konto. Ale czego bank uczyniænie mo¿e, to za¿¹daæ, ¿ebyœ w krótkimterminie sp³aci³ karciany d³ug.

Po drugie, mo¿esz nie zgodziæ siêna nowe, wy¿sze oprocentowanie. Wtedybêdziesz mieæ piêæ lat, ¿eby sp³aciæ staryd³ug na starych warunkach.

Po trzecie, wy¿sza stawka nie musi byæna zawsze. Je¿eli podwy¿ka zosta³a spo-wodowana spóŸnionymi ratami, to mo¿ebyæ cofniêta, gdy zaczniesz p³aciæ regular-nie.

Karciane ubezpieczenieFair Credit Billing Act zapewnia, ¿e

u¿ytkownik karty kredytowej jest ubez-pieczony na wypadek nieautoryzowanegou¿ycia jego karty. Wyj¹tek stanowi pierw-sze 50 dolarów, ale wszyscy emitenci po-krywaj¹ nawet to. Nigdy nie stracisz pie-niêdzy, je¿eli p³acisz kart¹.

Ponadto, w odró¿nieniu od kart p³atni-czych (debit card), karty kredytowe oferu-j¹ swoim u¿ytkownikom ró¿ne formyubezpieczenia towarów czy us³ug kupio-nych za poœrednictwem tych kart. S¹ toprzed³u¿one gwarancje, ubezpieczeniewynajmowanego samochodu, ubezpiecze-nie kupionych na kartê towarów (purcha-

se protection, price protection) itp. Przyj-rzyj siê swojemu kontraktowi.

Sta³e oprocentowanie mo¿e siê zmieniaæ

Je¿eli masz kartê ze sta³ym oprocento-waniem, to nie znaczy, ¿e obowi¹zywaæono bêdzie zawsze. Oznacza to tylko, ¿eoprocentowanie bêdzie sta³e do czasu, gdybank je zmieni. Bank mo¿e to uczyniæw ka¿dej chwili, pod warunkiem, ¿e daci 45 dni wypowiedzenia. A¿eby unikn¹æniespodzianek, czytaj listy z banku.

Je¿eli powodem podwy¿ki jest pogor-szenie twojej historii kredytowej, bankmusi poinformowaæ ciê o tym i przes³aækopiê twego kredytowego raportu.

Twoja karta mo¿e nie byæ przyjêta za granic¹

Powodem odrzucania p³atnoœci twoj¹kart¹ za granic¹ mo¿e byæ zaniedbaniezg³oszenia wyjazdu do banku, a przedewszystkim fakt, ¿e w Europie coraz czê-œciej przyjmowane s¹ tylko karty z micro-chipem, znacznie bezpieczniejsze od tra-dycyjnych. Amerykanie wybieraj¹cy siêdo Europy mawiaj¹: No chip, no trip.

W oddziale banku zap³acisz szybciej

Chcesz zap³aciæ ratê jak najszybciej,¿eby unikn¹æ opóŸnienia? Zrób to w od-dziale swego banku, który wyda³ kartê, bop³atnoœæ zaksiêgowana zostanie tego sa-mego dnia. Zaksiêgowanie p³atnoœci po-czynionej przez bankow¹ witrynê interne-tow¹ mo¿e zaj¹æ dwa lub trzy dni. P³at-noœæ zrobiona elektronicznie przez witry-nê banku, który nie jest wystawc¹ karty

kredytowej, mo¿e wp³yn¹æ dopiero po ty-godniu.

Konsekwencje spóŸnionej ratyOpóŸnisz siê o dzieñ ze sp³at¹, to bank

mo¿e zg³osiæ ciê do biura kredytowegoi podnieœæ oprocentowanie. Czy tak? Otó¿nie. Donos na ciebie zostanie pos³anydo biur kredytowych dopiero po 30 dniachopóŸniania. Co do podniesienia oprocen-towania, to CARD Act zezwala na to do-piero po 60-dniowym opóŸnieniu sp³aty.Skoro bank musi s³aæ ci rachunki na 21dni przed terminem, masz sporo czasuna ich uregulowanie.

O pu³apkach kart kredytowych prze-czytaæ mo¿na wiêcej w raporcie pt.CARD Act Report, wydanym przez Con-sumer Financial Protection Bureau:h t t p : / / f i l e s . c o n s u m e r f i n a n -ce.gov/f/201309_cfpb_card-act-re-port.pdf.

Ma³o znane sekrety kart kredytowychEl¿bieta Baumgartner radzi

Page 16: Kurier Plus - 23 maja 2015

Jerzy Pilch nigdy nie ukrywa³ swojejwieloletniej walki z chorob¹ alkoholow¹.Na podstawie powieœci „Pod mocnymanio³em” Wojciech Smarzowski nakrêci³film, przez wielu uznany za kultowy. Dziœpisarz choruje na parkinsona i na pytaniedziennikarza, czy nie boi siê, ¿e jego ko-lejne ksi¹¿ki s¹ teraz odbierane trochê tak,jak ogl¹da siê zawody paraolimpijczyków- na zasadzie: lepiej, gorzej, ale dobrze, ¿ew ogóle - odpowiada: „Oczywiœcie, ¿ew takich sytuacjach zmienia siê elektorat.Zaczynasz pisaæ tylko dla chorych. Czyta-j¹ ciê chorzy - parkinsonicy, alkoholicy.Ten rodzaj nieszczêœcia znam od dawna.Ale gdyby braæ pij¹ca naprawdê czyta³a,mia³bym milionowe nak³ady. Niestety,oni nie czytaj¹ - nawet etykietek na flasz-kach. I to jest moja paradoksalna klêska”-za¿artowa³. „¯yjemy w rzeczywistoœci,w której obowi¹zuj¹ dyskrecja i tabuna temat choroby, nie nale¿y siê do niejprzyznawaæ. Co skutkuje tym, ¿e masa lu-dzi idzie do doktora, kiedy ju¿ jest po me-czu. Ja sobie dodam tej szlachetnoœci, ¿emoje ksi¹¿ki z etapu chorobowego (a ni-gdy nie mia³em zdrowego) komuœ tam po-mog¹ i pójdzie wczeœniej”- doda³. Naj-nowsza powieœæ Pilcha ju¿ w ksiêgar-niach. Szczêœliwie dobremu pisarzowi nieprzeszkodzi nawet „permanentny dygot”.

*Claudia Cardinale, jedna z najwiêk-

szych gwiazd w³oskiego kina, zapyta-na o operacje plastyczne odpowiedzia³a:„Nigdy nie zrobi³am ¿adnej operacji. Cza-sem widzê, jakie potwory z kobiet robi¹kolejne zabiegi. Ja mo¿e i jestem potwo-rem, ale przynajmniej z w³asn¹ mimik¹”.Dawna muza Viscontiego i Felliniego pra-cuje ostatnio g³ównie z debiutuj¹cymi re-¿yserami. „Lubiê m³odych twórców. Szu-kam wyzwañ, niezale¿nego myœlenia.Mam 77 lat, muszê od kogoœ czerpaæœwie¿oœæ i energiê” - wyzna³a. Cardinale,obok Catherine Deneuve czy Hellen Mil-ler pokazuje, ¿e prawdziwe piêkno nigdysiê nie starzeje i w kinie powinno byæmiejsce równie¿ dla dojrza³ych artystów.

*W Polsce te¿ widaæ pierwsze jaskó³ki

zmian. Coraz wiêcej firm odzie¿owychdecyduje siê na zatrudnienie modelek po60-tce. Jedn¹ z najbardziej rozchwytywa-nych jest 81-letnia aktorka Helena Noro-wicz. Artystka wyst¹pi³a w licznych se-sjach fotograficznych, serialu, a ostatniozadebiutowa³a na wybiegu. Nie by³obymo¿e w tym ¿adnej sensacji, gdyby niefakt, ¿e wielopoziomowy wybieg li-czy³ 270 metrów d³ugoœci. Po pokazieNorowicz przyzna³a: „By³am stremowa-na totalnie. Zagraæ modelkê, a chodziæpo wybiegu, to s¹ dwie ró¿ne sprawy.”Aktorka poradzi³a sobie œwietnie, a pu-blicznoœæ nagrodzi³a jej wystêp owacj¹na stoj¹co.

*Nadal katuje pan swój g³os?- zapytano

Tomasza Knapika, jednego z najpopular-niejszych lektorów telewizyjnych. Odpo-wiedzia³: „Mam nieustanne samobójczesk³onnoœci, bo du¿o palê. Dlatego, ¿e lu-biê. Moj¹ ukochan¹ osob¹ jest Maria Czu-baszek. Ona o tym nie wie, ¿e j¹ kochammi³oœci¹ czyst¹ i platoniczn¹. A kochamj¹ za tê mi³oœæ do papierosów”. Knapik,który - jak siê dowiadujemy - przez lata

by³ wyk³adowc¹ na Wydziale TransportuPolitechniki Warszawskiej, u¿ycza cza-sem g³osu do reklam. Po takim wyznaniudo lektora powinni zg³osiæ siê czym prê-dzej przedstawiciele przemys³u tytonio-wego. Kowboj przemawiaj¹cy g³osemKnapika to by³oby coœ.

*Justyna Steczkowska podbija Chiny!

Piosenkarka wziê³a udzia³ w miêdzynaro-dowym festiwalu „Meet in Beijing 2015”i - jak opowiada - uda³o jej siê zaczarowaædalekowschodni¹ publicznoœæ. „Chiñczy-cy pokochali mój g³os”- przyzna³a skrom-nie. „Im wy¿sze dŸwiêki œpiewa³am, tymbardziej siê podoba³o”. W Chiñskiej Re-publice Ludowej obowi¹zuj¹ jednak twar-de przepisy: zanim artysta pojawi siê nascenie, musi zdobyæ zgodê komunistycz-nych w³adz. S¹dz¹c jednak po sukcesie,który kilka lat temu na tamtejszym rynkumuzycznym odniós³ discopolowy zespó³Bayer Full, chiñscy cenzorzy nie maj¹ du-¿ych wymagañ.

*W londyñskiej Royal Opera House

w Covent Garden, najznamienitszej scenieoperowej œwiata, odby³a siê premiera„Króla Rogera” Karola Szymanowskiego.W obsadzie przedstawienia wyst¹pi³y naj-wiêksze miêdzynarodowe gwiazdy: po-cz¹wszy od jednego z najwybitniejszychdyrygentów œwiata sir Antonia Pappany,przez polskiego œpiewaka Mariusza Kwie-tnia, po amerykañsk¹ sopranistkê GeorgiêJarman. Re¿yserem jest sam dyrektorRoyal Opera House - Kasper Holten. Pu-blicznoœæ zachwyci³a œwietna gra aktor-ska, bogata scenografia, a przede wszyst-kim piêkno g³osów. Premiera w Londynieto powrót Karola Szymanowskiego doœwiatowego obiegu, a tak¿e wielka pro-mocja jêzyka polskiego, w którym wysta-wiana jest opera. Inscenizacja zosta³a ju¿uznana za jedno z najwa¿niejszych wyda-rzeñ w historii kultury polskiej ostatnichdziesiêcioleci. A¿ trudno uwierzyæ w iloœæprzymiotników zaczynaj¹cych siê od„naj” w jednej informacji. I to informacjidotycz¹cej polskiej sztuki na arenie miê-dzynarodowej. Chcia³oby siê dodaæ: naj-wy¿szy czas! ❍

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

u Claudia Cardinale – prawdziwe piêkno nigdy siê nie starzeje.

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Weronika Kwiatkowska

u Justyna Steczkowska – tu¿ po podboju Chin.

u Helena Norowicz – aktorka – po d³ugiejprzerwie wchodzi do gry.

Kamil zaprasza wszystkieswoje dawne klientki

do Beauty Shine81 Greenpoint Ave.tel. 718-349-6500

16

Page 17: Kurier Plus - 23 maja 2015

17www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑWYNAJMUJEMY MIESZKANIA

NOTARIUSZ

✓ NA SPRZEDA¯:Greenpoint: Driggs Ave. - 6-rodzinny, murowanydom, jedno mieszkanie z wyjœciem na piêknyogród bedzie puste, dom w b. dobrym stanie: $2.500.000 Ridgewood: 3-rodzinny - w kontrakcie.

✓ Mamy du¿o kupców z gotówk¹ - zg³oœ dom do sprzeda¿y! Potrzebne domy na sprzeda¿

i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

PijawkiPijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia

Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób.Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

Tel. USA 1 646 714 [email protected] www.uzdrawianie.com

UZDROWICIEL ANTONI PRZECHRZTA M.A.cz³onek i nauczyciel

Brytyjskiego NFSH The Healing Trustbêdzie przyjmowa³ indywidualnie

w Nowym Jorku (Pure Beauty Clinic, Greenpoint)i New Britain (tylko przez parê dni).

Kurs Duchowego UzdrawianiaSpiritual Healing cz.1 w New Britain 30-31 Maja 2015r.

Konieczne wczeœniejsze zapisy

Wiosna rozkwit³a – piêkna, ciep³ai pogodna, a ja mam temat komplet-nie szary i smutny. Ale wa¿ny...

W ci¹gu kilku miesiêcy tego roku, tylkow jednym z publicznych nowojorskichszpitali zmar³o dziesiêciu Polaków. Kobietyi mê¿czyŸni. Nikt ich nie odwiedza³, nieodezwa³y siê rodziny a ich zw³oki pocho-wano, ale nie tak – jak sobie wyobra¿amy,z szacunkiem i godnoœci¹ nale¿n¹ ka¿demuzmar³emu. Pracownica tego szpitala, Polkaz pochodzenia, która opowiedzia³a mi tê hi-storiê, czuje siê kompletnie bezradna. Cza-sem s¹ to osoby bezdomne, ale nie zawsze.

– To tylko jeden z publicznych szpitalinowojorskich – t³umaczy – a jest ich du¿owiêcej i wszêdzie sytuacja wygl¹da podob-nie lub tak samo. Nie wiem do kogo z t¹spraw¹ siê zwróciæ? Ci ludzie trafiaj¹do zbiorowych, albo trafniej – masowychgrobów. Szpitale, jeœli sama osoba nie za-dba o to, kto siê ni¹ zajmie w razie œmier-ci, nie szukaj¹ cz³onków rodziny, zw³asz-cza jeœli bliscy zmar³ego s¹ z innego, odle-g³ego kraju np. z Polski. Taki los spotykanie tylko Polaków, a wszystkich ludzi sa-motnych, którzy nie zadbali o swój pochó-wek.

Smutnych polskich historii ¿yciowych,niekoniecznie ostatecznych, jest wiêcej.Przed kilkoma laty do naszej redakcji za-dzwoni³ pracownik jednego z nowojor-skich hoteli, do którego po pobycie w szpi-talu skierowano starsz¹ Polkê na wózkuinwalidzkim. Szpital j¹ tam umieœci³, op³a-caj¹c noclegi na tydzieñ. Tydzieñ min¹³,

a perspektywy, gdzie j¹ ma hotel odstawiæ– nie by³o. Kobieta straci³a mieszkanie, niemia³a pieniêdzy, rodziny, przyjació³. Pra-cownik hotelu – Polak, wiedz¹c, ¿e nastêp-nego dnia trzeba schorowan¹ kobietê wy-stawiæ po 12 w po³udnie na ulicê w œrodkuManhattanu, zaalarmowa³ nasz¹ redakcjê,a redakcja konsulat. Tym razem uda³o siê.Konsulat pomóg³, w drodze wyj¹tku, boprzecie¿ konsulat nie zajmuje siê uk³ada-niem ¿ycia polskich obywateli.

Innym razem polski wolontariusz jedne-go z nowojorskich szpitali opowiada³ jakodwiedza³ samotnego Polaka, który le¿a³w szpitalu i nikt do niego nie zagl¹da³, niktz nim nie rozmawia³, bo mówi³ tylkopo polsku, a szpital by³ amerykañski.Wpad³ w depresjê, nie walczy³ o zdrowie,dopiero tu poczu³ swoj¹ samotnoœæ.Za spraw¹ wolontariusza schorowanegocz³owieka uratowa³a grupa ¿yczliwych lu-dzi i polskich instytucji. Odwieziono godo Polski. Najpierw jednak to nasz wolon-tariusz, który regularnie przychodzi³do niego, rozmawia³ z nim, da³ mu nadzie-jê.

Wielu bezdomnym Polakom stara siêpomagaæ Eryka Volkner. Kobieta – Insty-tucja, która choæby najbardziej chcia³a, niejest w stanie wszystkim siê zaj¹æ.

Jesteœmy odpowiedzialni za swoje ¿y-cie, ale wielu ludzi nie zabezpiecza siêna ten ostatni moment ¿ycia. Osamotnieniodchodz¹ w nieznane. W takich sprawachnie powinniœmy liczyæ na to, ¿e bezintere-sownie ktoœ przygotuje i op³aci nasz¹ostatni¹ drogê. I choæ myœlenie o sprawach

ostatecznych nie nale¿y do tych, którymiz przyjemnoœci¹ siê zajmujemy, to – mimowszystko – warto o to zadbaæ.

Poszpera³am w internecie i bez truduznalaz³am informacje o tym, co dzieje siêz cia³ami bezdomnych nowojorczyków,z cia³ami ludzi, którzy nie mieli rodziny,albo rodzina zmar³ego nie zg³osi³a siêw odpowiednim czasie. Cmentarze niechc¹ przyjmowaæ zmar³ych, na pochówkuktórych nie zarobi¹.

W Nowym Jorku jest piêæ miejskichkostnic, najwiêksza w Bellevue Hospitalna trzecim, piwnicznym poziomie. Cia³azmar³ych s¹ tu przechowywane przez pe-wien czas, raczej krótki, w oczekiwaniuna zg³oszenie rodzin, bliskich czy jakiœ or-ganizacji. Jeœli nikt siê nie zg³osi, cia³a nie-których zmar³ych trafiaj¹ na jakiœ czasna nowojorskie uczelnie medyczne i s³u¿¹praktykom studenckim. Jednak wiêkszoœæprzewo¿ona jest w specjalne miejsce od-osobnienia. Odosobnienia, bo Potter'sField na Hart Island, wyspa na East River,nale¿¹ca do Bronxu to miejsce, którego le-piej nie ogl¹daæ.

Zawsze lokowano tu instytucje, którychs¹siedztwa nikt nie chcia³. By³ tu szpitalpsychiatryczny, miejsce dla chorychna gruŸlicê, tu umieszczono wiêzieniei od drugiej po³owy XIX wieku, za pieni¹-dze podatników urz¹dzono najwiêkszy– jak wyczyta³am – cmentarz œwiata. Sk³a-da siê on z masowych grobów, gdziedrewniane skrzynie zastêpuj¹ce trumnyuk³ada siê jedn¹ na drugiej, ciasno, tak byzajmowa³y jak najmniej miejsca.

Jak siê okazuje swoje miejsce spoczyn-ku znalaz³o tu przynajmniej milion osób,w tym wielu emigrantów, bezdomnych,ale i s³ynnych za ¿ycia obywateli NowegoJorku, bo bieda i zapomnienie mo¿e przy-trafiæ siê ka¿demu. Nie mo¿na odwiedzaætego miejsca, ale zdarza siê, ¿e niektórzyuzyskuj¹ specjalne pozwolenie.

Zmarli chowani s¹ w skrzyniach drew-nianych w³aœciwych rozmiarów, dobrzejak na takim opakowaniu napisz¹ nazwi-sko zmar³ego albo przylepi¹ jak¹œ kartkêz informacj¹. Pewnie jest prowadzony re-jestr zmar³ych, ale to wszystko, co upa-miêtnia cz³owieka, który odszed³ w bie-dzie, samotny i zapomniany. Grzebaniemzmar³ych zajmuj¹ siê wiêŸniowie.

Wiêc, póki ¿yjemy, warto pomyœleæo sprawach ostatecznych. Warto byæ bli-sko rodziny, mieæ z ni¹ kontakty, wartootoczyæ siê krêgiem serdecznych przyja-ció³ i znajomych, którzy w razie czego zaj-m¹ siê naszym pochówkiem. Warto – jeœlinie jesteœmy w stanie od³o¿yæ sporej sumypieniêdzy, potrzebnych w tym mieœciena godny pogrzeb, to przynajmniej ubez-pieczmy siê na tê okolicznoœæ. Instytucji,które œwiadcz¹ takie us³ugi, nie brakuje.Jeœli nie znamy jêzyka angielskiego,na pewno znajd¹ siê osoby, które w tympomog¹. A jeœli nie staæ nas na wyda-nie pewnej, nie tak wielkiej kwotyna ubezpieczenie, to mo¿e lepiej wróciædo Polski. Tam, choæ kraj jest biedniejszy,to zapomoga pañstwowa z tytu³u zgonuprzys³uguj¹ca ka¿demu obywatelowi Pol-ski, jest znacznie wy¿sza ni¿ w Ameryce,choæ te¿ j¹ obni¿ono. W Ameryce otrzy-mane od pañstwa pieni¹dze mog¹ wystar-czyæ tylko na byle skrzyniê i masowygrób.

Anna Romanowska

Obserwatorium

W drewnianej skrzyni...

Page 18: Kurier Plus - 23 maja 2015

FIRMA HYDRAULICZNA zatrudnipomocnika z pozwoleniem na pracê.Maspeth, NY.Tel. 718- 326- 9090

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomocjêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

DODA BETTER HOMES andGARDENS RE - FH Realty office:Tel. 718-544-4000 mobile:

917-414-8866 email:[email protected]

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE.

Solidnie i niedrogo.Tel. 917-502-9722

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze,

skrzypcach oraz lekcje œpiewu.Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Nowy serwis po³¹czeñautokarowych

18

Page 19: Kurier Plus - 23 maja 2015

19www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 MAJA 2015

Doktor Anna Kundel, profesor na wydzialeChirurgii Endokrynologicznej NYU LangoneMedical Center jest wysokiej klasy specjalist¹zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimijak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza.Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjachi niechirurgicznym leczeniu choróbendokrynologicznych.

Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasyinternist¹ z du¿ym doœwiadczeniemw dziedzinie chorób uk³adu oddechowego.Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu.Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ goza ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹opiekê.

Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc,przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innychchorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia.Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê,operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentamipod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³ubezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.

l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy,operacje gruczolaków i guzków piersi

l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycyl operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczyl Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia),

amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznychl Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie

Page 20: Kurier Plus - 23 maja 2015

KURIER PLUS 23 MAJA 2015 www.kurierplus.com20