kurier plus - 22 listopada 2014

24
Co zadecydowa³o, ¿e do nowojor- skiej La Mamy przyje¿d¿acie akurat ze spektaklem „Król Kier znów na wy- locie”? W roku 2012 i 2013 zaprezentowali- œmy ten spektakl w Los Angeles, Akron i San Francisco. By³ bardzo dobrze przy- jêty. W czasie pierwszego pobytu pozna- liœmy Tomka Smolarskiego, „ambasadora polskiej kultury” z „Kulutre +”. Tomek by³ g³êboko przekonany, ¿e powinniœmy pokazaæ „Króla Kier...” tak¿e w Nowym Jorku. Dokona³ zatem wielu starañ, by do tego przyjazdu dosz³o, za co jestem mu bardzo wdziêczny, bo to bêdzie nasza pierwsza wizyta w tym mieœcie. Ten przyjazd jest mo¿liwy dziêki pomocy fi- nansowej Ministerstwa Kultury i Dzie- dzictwa Narodowego. Jak nale¿y rozumieæ intryguj¹cy ty- tu³ tego przedstawienia? Tytu³ „Król Kier znów na wylocie” jest taki sam jak tytu³ ksi¹¿ki napisanej przez Hannê Krall. Kiedy m¹¿ Izoldy – g³ównej bohaterki ksi¹¿ki i spektaklu – zosta³ aresztowany i nie by³o wiadomo, czy ¿yje. Pewn¹ nadziejê przynosi³o jej... wró¿enie z kart, które uk³ada³y siê zawsze w jedn¹ wiadomoœæ, ¿e jej m¹¿ ¿yje i gdzieœ siê przemieszcza. Jak siê póŸniej okaza³o, z Krakowa by³ on przewieziony do Oœwiê- cimia a potem do Mauthausen. I zawsze wychodzi³o w kartach, ¿e to on jest Kró- lem Kier. W amerykañskich mediach czêsto nawi¹zuje siê do okupacyjnych lo- sów ¯ydów, bardzo niewiele siê na- tomiast mówi o losach Polaków walcz¹cych z hitleryzmem i stalini- zmem. W filmie i dramacie amery- kañskim jest wielu heroicznych i pozytywnych bohaterów, którzy s¹ ¯ydami i którzy s³usznie powinni byæ upamiêtnieni, natomiast niewie- lu jest heroicznych i zas³uguj¹cych na pamiêæ Polaków, a prze¿ by³o ich niema³o. Czy nie powinniœmy zatem ich przypomnieæ m.in. po- przez polski teatr? W Polsce te proporcje s¹ odwrotne. Zrobiliœmy to przedstawienie, poniewa¿ chcieliœmy pokazaæ przera¿aj¹cy i auten- tyczny los Izoldy. Odbija siê w nim po- nadczasowoœæ ludzkiego poœwiêcenia i mi³oœci do drugiego cz³owieka. Nie dla ojczyzny, czy wy¿szego celu, tak jak by³o w przesz³oœci u wielkich bohaterów ro- mantycznych np. Gustawa-Konrada w „Dziadach” Adama Mickiewicza, ale dla najbli¿szej istoty, któr¹ by³ m¹¿ Izoldy Regensberg. Osobiœcie zosta³em wycho- wany w nurcie teatru romantycznego, je- stem tak¿e uczniem Jerzego Grotowskie- go, ten teatr manifestowa³ siê przez pre- zentowanie g³ównego bohatera poddanego ciœnieniu czasu, d¹¿¹cego do wyzwolenia z jarzma niewoli. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1055 (1355) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 22 LISTOPADA 2014 Rzecznik Kremla wyjaœni³, ¿e W³adimir Putin musi wyspaæ siê przed przyjœciem do pracy w poniedzia³ek rano. Prezydent Ba- rack Obama wysiedzia³ w Australii do koñca, choæ jego lot do domu w Waszyngtonie jest 500 mil d³u¿szy. Jednak nikt nie œmia³by tak odnosiæ siê do Obamy, jak odnoszono siê do rosyjskiego prezydenta. Premier Kanady powiedzia³ Putinowi na przywitanie, ¿e poda mu rêkê, ale Rosjanie maj¹ siê wynieœæ z Ukrainy. Premier Australii zaatakowa³ swego rosyjskiego goœcia, obarczaj¹c go odpowiedzialnoœci¹ za zestrzelenie nad Ukra- in¹ samolotu pasa¿erskiego malezyjskich linii lotniczych z 298 osobami na pok³adzie. Przy- spieszony wylot Putina ze szczytu G20 nie po- wstrzyma³ krytyki pod jego adresem. Gdy przy- szed³ w Moskwie do pracy w poniedzia³ek rano, przebywaj¹ca jeszcze w Australii kanclerz Ange- la Merkel wyst¹pi³a z ostrym potêpieniem jego polityki. Takie s³owa nie pada³y do tej pory z ust liderów œwiatowych. Merkel powiedzia³a, ¿e Rosja zagra¿a Euro- pie „po¿og¹”, która mo¿e rozprzestrzeniæ siê wskutek kryzysu na Ukrainie. Traktuje on ten kraj jak swoj¹ strefê wp³ywów i depcze prawo miêdzynarodowe. Polityka Putina oznacza „za- kwestionowanie ca³ego europejskiego porz¹dku pokojowego”, jaki powsta³ po obu wojnach œwiatowych i po zakoñczeniu zimnej wojny. Niemiecka kanclerz, wywodz¹ca siê z by³ej NRD oœwiadczy³a, ¿e jest przeciwna powrotowi do tamtych czasów, kiedy „bez zgody Moskwy nie by³ mo¿liwy ¿aden ruch”. Unia Europejska nie bêdzie potulna wobec Moskwy, jak by³o za czasów NRD. Ostrzeg³a te¿ przed wiêkszymi apetytami Rosji. „Nie chodzi tylko o Ukrainê. Chodzi te¿ o Mo³dawiê, chodzi o Gruzjê, a jeœli ta sytuacja bêdzie trwa³a nadal, to trzeba spytaæ o Serbiê, o kraje zachodnich Ba³kanów.” Putin, podpalacz potêpiony PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Rosyjski prezydent nie czekaj¹c na zakoñczenie spotkania przywód- ców 20 najbogatszych pañstw œwiata w Brisbane w Australii wsiad³ do w samolot i wylecia³ do Rosji w ostatni¹ niedzielê. 6 Wspomnienie o Jadwidze Pi³sudskiej – str. 3 Niepodleg³oœæ Polski z amerykañskiej perspektywy – str. 12 Co nowego w Instytucie Pi³sudskiego? – str. 13 Spotkanie z Bohaterem – str. 13 Uœmiech dziecka jest wartoœci¹ bezcenn¹ – str. 19 Fruwaj¹ca kobieta – str. 22 Okreœla siê nas jako „teatr fizyczny” Kongresmenka Carolyn Maloney podczas spotkania w Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej. str. 9 Z Piotrem Borowskim, re¿yserem kieruj¹cym „Studium Teatral- nym” rozmawia Andrzej Józef D¹browski Piotr Borowski. 8

Upload: kurier-plus

Post on 06-Apr-2016

225 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 22 listopada 2014

Co zadecydowa³o, ¿e do nowojor-skiej La Mamy przyje¿d¿acie akuratze spektaklem „Król Kier znów na wy-locie”?

W roku 2012 i 2013 zaprezentowali-œmy ten spektakl w Los Angeles, Akroni San Francisco. By³ bardzo dobrze przy-jêty. W czasie pierwszego pobytu pozna-liœmy Tomka Smolarskiego, „ambasadorapolskiej kultury” z „Kulutre +”. Tomekby³ g³êboko przekonany, ¿e powinniœmypokazaæ „Króla Kier...” tak¿e w NowymJorku. Dokona³ zatem wielu starañ, bydo tego przyjazdu dosz³o, za co jestemmu bardzo wdziêczny, bo to bêdzie naszapierwsza wizyta w tym mieœcie. Tenprzyjazd jest mo¿liwy dziêki pomocy fi-nansowej Ministerstwa Kultury i Dzie-dzictwa Narodowego.

Jak nale¿y rozumieæ intryguj¹cy ty-tu³ tego przedstawienia?

Tytu³ „Król Kier znów na wylocie” jesttaki sam jak tytu³ ksi¹¿ki napisanej przezHannê Krall. Kiedy m¹¿ Izoldy – g³ównejbohaterki ksi¹¿ki i spektaklu – zosta³aresztowany i nie by³o wiadomo, czy ¿yje.Pewn¹ nadziejê przynosi³o jej... wró¿eniez kart, które uk³ada³y siê zawsze w jedn¹wiadomoœæ, ¿e jej m¹¿ ¿yje i gdzieœ siêprzemieszcza. Jak siê póŸniej okaza³o,z Krakowa by³ on przewieziony do Oœwiê-cimia a potem do Mauthausen. I zawszewychodzi³o w kartach, ¿e to on jest Kró-lem Kier.

W amerykañskich mediach czêstonawi¹zuje siê do okupacyjnych lo-sów ¯ydów, bardzo niewiele siê na-tomiast mówi o losach Polakówwalcz¹cych z hitleryzmem i stalini-zmem. W filmie i dramacie amery-kañskim jest wielu heroicznychi pozytywnych bohaterów, którzy s¹¯ydami i którzy s³usznie powinnibyæ upamiêtnieni, natomiast niewie-lu jest heroicznych i zas³uguj¹cychna pamiêæ Polaków, a prze¿ by³oich niema³o. Czy nie powinniœmyzatem ich przypomnieæ m.in. po-przez polski teatr?

W Polsce te proporcje s¹ odwrotne.Zrobiliœmy to przedstawienie, poniewa¿chcieliœmy pokazaæ przera¿aj¹cy i auten-tyczny los Izoldy. Odbija siê w nim po-nadczasowoœæ ludzkiego poœwiêceniai mi³oœci do drugiego cz³owieka. Nie dlaojczyzny, czy wy¿szego celu, tak jak by³ow przesz³oœci u wielkich bohaterów ro-mantycznych np. Gustawa-Konradaw „Dziadach” Adama Mickiewicza, aledla najbli¿szej istoty, któr¹ by³ m¹¿ IzoldyRegensberg. Osobiœcie zosta³em wycho-wany w nurcie teatru romantycznego, je-stem tak¿e uczniem Jerzego Grotowskie-go, ten teatr manifestowa³ siê przez pre-zentowanie g³ównego bohatera poddanegociœnieniu czasu, d¹¿¹cego do wyzwoleniaz jarzma niewoli.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1055 (1355) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 22 LISTOPADA 2014

Adam Sawicki

Rzecznik Kremla wyjaœni³, ¿e W³adimirPutin musi wyspaæ siê przed przyjœciemdo pracy w poniedzia³ek rano. Prezydent Ba-rack Obama wysiedzia³ w Australii do koñca,choæ jego lot do domu w Waszyngtoniejest 500 mil d³u¿szy. Jednak nikt nie œmia³bytak odnosiæ siê do Obamy, jak odnoszono siêdo rosyjskiego prezydenta.

Premier Kanady powiedzia³ Putinowina przywitanie, ¿e poda mu rêkê, ale Rosjaniemaj¹ siê wynieœæ z Ukrainy. Premier Australiizaatakowa³ swego rosyjskiego goœcia, obarczaj¹cgo odpowiedzialnoœci¹ za zestrzelenie nad Ukra-in¹ samolotu pasa¿erskiego malezyjskich liniilotniczych z 298 osobami na pok³adzie. Przy-spieszony wylot Putina ze szczytu G20 nie po-wstrzyma³ krytyki pod jego adresem. Gdy przy-szed³ w Moskwie do pracy w poniedzia³ek rano,przebywaj¹ca jeszcze w Australii kanclerz Ange-la Merkel wyst¹pi³a z ostrym potêpieniem jego

polityki. Takie s³owa nie pada³y do tej pory z ustliderów œwiatowych.

Merkel powiedzia³a, ¿e Rosja zagra¿a Euro-pie „po¿og¹”, która mo¿e rozprzestrzeniæ siêwskutek kryzysu na Ukrainie. Traktuje on tenkraj jak swoj¹ strefê wp³ywów i depcze prawomiêdzynarodowe. Polityka Putina oznacza „za-kwestionowanie ca³ego europejskiego porz¹dkupokojowego”, jaki powsta³ po obu wojnachœwiatowych i po zakoñczeniu zimnej wojny.Niemiecka kanclerz, wywodz¹ca siê z by³ejNRD oœwiadczy³a, ¿e jest przeciwna powrotowido tamtych czasów, kiedy „bez zgody Moskwynie by³ mo¿liwy ¿aden ruch”. Unia Europejskanie bêdzie potulna wobec Moskwy, jak by³oza czasów NRD. Ostrzeg³a te¿ przed wiêkszymiapetytami Rosji. „Nie chodzi tylko o Ukrainê.Chodzi te¿ o Mo³dawiê, chodzi o Gruzjê, a jeœlita sytuacja bêdzie trwa³a nadal, to trzeba spytaæo Serbiê, o kraje zachodnich Ba³kanów.”

Putin, podpalacz potêpiony

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Rosyjski prezydent nie czekaj¹c na zakoñczenie spotkania przywód-ców 20 najbogatszych pañstw œwiata w Brisbane w Australii wsiad³ dow samolot i wylecia³ do Rosji w ostatni¹ niedzielê.

➭ 6

➭ Wspomnienie o Jadwidze Pi³sudskiej – str. 3

➭ Niepodleg³oœæ Polski z amerykañskiej perspektywy – str. 12

➭ Co nowego w Instytucie Pi³sudskiego? – str. 13

➭ Spotkanie z Bohaterem – str. 13

➭ Uœmiech dziecka jest wartoœci¹ bezcenn¹ – str. 19

➭ Fruwaj¹ca kobieta – str. 22

Okreœla siê nas jako „teatr fizyczny”

Kongresmenka Carolyn Maloney podczas spotkania w Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej. str. 9

Z Piotrem Borowskim, re¿yserem kieruj¹cym „Studium Teatral-nym” rozmawia Andrzej Józef D¹browski

u Piotr Borowski.

➭ 8

Page 2: Kurier Plus - 22 listopada 2014

2 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448;

www.thegardenfoodmarket.com

ZUPY:1. Kremowa z dyni $8.00/qt.2. Kremowa zupa z groszku

z czosnkowym chlebkiem $8.00/qt.3. Kremowa zupa z indyka $8.00/qt.4. Zupa z suszonych grzybów $8.50/qt.

PRZEK¥SKI:1. Krewetki koktajlowe $10.50 per 1/2 lb.2. Sa³atka z owoców morza $12.99/lb.3. Paszteciki francuskie z kiszon¹

kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea.4. Paszteciki francuskie z ³ososiem

(tylko na specjalne zamówienie) $15.99/lb.

DANIA G£ÓWNE:1. Pierœ z indyka $12.99/lb2. Indyk nadziewany prosciutto $13.99/lb3. Wêdzona pierœ indyka $13.99/lb4. Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb5. Pieczony indyk w ca³oœci - naturalnie

hodowany bez antybikotyków $9.99/lb.6. Jab³kowo-imbirowa szynka

w miodzie $8.99/lb.7. £osoœ pieczony lub na parze $14.99/lb.8. Pierœ lub udko z kaczki

w sosie miodowym $7.00/ea.9. Kaczka nadziewana jab³kami $25.50/ea.10. Kotlet mielony z indyka $2.85/ea.

DANIA WEGETARIAÑSKIE1. Pieczony placek z kukurydzy, z warzywami

po prowansalsku $4.00/ea.2. Kotlet z soczewicy $3.00/ea.3. Kotlet warzywny $2.50/ea.4. Lasagna wegetariañska $5.25/pc.

WARZYWA I PRZYSTAWKI:1. Rzepa z czerwon¹ cebul¹ $6.99/lb.2. Groszek z miniaturow¹ cebulk¹ $6.99/lb.3. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb.4. Pieczone warzywa $6.99/lb.5. S³odkie ziemniaki pieczone

w miodzie $7.99/lb.6. Puree ziemniaczane $5.49/lb.7. Puree ziemniaczane z pieczonym

czosnkiem $5.99/lb.8. Pieczony ziemniak nadziewany

zio³ami i œmietan¹ $3.50/ea.9. Nadzienie do indyka $5.99/lb.10. Nadzienie do indyka z kasztanami

jadalnymi $7.49/lb.11. Domowy sos z ¿urawin $8.49/lb.12. Domowy sos z ¿urawin z ostr¹

papryk¹ $9.49/lb.13. Sos z indyka $5.99/lb.14. Sos z indyka z podrobami $6.49/lb.15. Bigos z kie³bas¹, bekonem

oraz wêdzon¹ i œwie¿¹ szynk¹ $6.49/lb.17. Duszone na parze broku³y

z czosnkiem $6.99/lb.

JAK ZAMAWIAÆ:Zamówienie nale¿y odebraæ

(No delivery). Zamówienie nale¿y z³o¿yæ

do 25 listopadaDepozyt wymagany jest przy ka¿dym

zamówieniu. O rezygnacjipoinformowaæ nale¿y dzieñ przed terminem odbioru.

Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ ulec zmianie. Talerze,

kubki oraz wszelkiego rodzajujednorazowe dodatki dostêpne

za dodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹ podatku.

GODZINY OTWARCIA:Czwartek, 27 listopada:

7:30 am - 4 pmPi¹tek, 28 listopada: 10 am - 6 pm

Zamówienia nale¿y sk³adaæ do wtorku, 25 listopada.

DESERY:1. Ciasto z dyni 7" (Pie) $11.99/ea.2. Ciasto z (wiœniami, jab³kami,

kokosami 7" (Pie) $11.99/ea.3. Ciasto z jagodami 7" (Pie) $12.99/ea.4. Ciasto z orzechami 7” (Pie) $15.99/ea.5. Ró¿nego rodzaju kruche ciasteczka $9.49/lb. 6. Domowe tiramisu $7.95/ea.7. Mus z owoców leœnych z kremem

waniliowym $8.49/ea.

CIASTA:1. Ciasto z owocami leœnymi 7” $22.50/ea.2. Ciasto z owocami leœnymi 10” $44.95/ea.3. Ciasto Tiramisu 10” $35.00/ea.4. Ciasto w³oskie z migda³ami $39.00/ea.

SERNIKI:1. Waniliowy, Malinowy,

z Ciastkami Oreo 7” $14.95/ea.2. Dyniowy $20.95/ea.3. Truskawkowy $22.50/ea.4. Waniliowy 10" $28.95/ea.5. Sernik z dyni 10" $34.00/ea.

Vegan ciasta (bez mleka, œmietany i jajek)

1. Marchewkowe $45.00/ea.2. Czekoladowe $45.00/ea.3. Czekoladowo-Truskawkowe $49.50/ea.4. Orzechowy lub Malinowy Mus $37.50/ea.

Ró¿norodne Vegan Pies:

Orzechowe, z dyni, jab³kowe z kruszonk¹, kokosowelub bananowe $37.50/ea.

Ró¿norodne Vegan Serniki:

Ze s³odkich ziemniaków, z dyni, orzechowe,ananasowe, migda³owe, bananowe, karmelowe,czekoladowe i wiele innych

$49.50/ea.

Zamówienia na ciasta Vegan nale¿y z³o¿yæ do 23 listopada.

MENU NA ŒWIÊTO DZIÊKCZYNIENIA 2014

H a p p y T h a n k s g i v i n g !

OFERTA SPECJALNAPieczony indyk w ca³oœci (naturalnie hodowany),

nadzienie, warzywa, puree ziemniaczane

oraz sos z ¿urawin $24.50 od osoby- (4 osoby minimum)

i wiele innych dañ poleca Szef KuchniDu¿y wybór pó³misków z wêdlinami,

przek¹skami i kanapkami. Ceny zró¿nicowane od $60 do $185

w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska.

(Na zamówienie)

KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y - $25.00/ea; Du¿y - $45.00/ea.

Page 3: Kurier Plus - 22 listopada 2014

16 listopada zmar³a w Warszawie Ja-dwiga Pi³sudska–Jaraczewska, dru-ga córka marsza³ka Polski Józefa Pi³-sudskiego i Aleksandry ze Szczerbiñ-skich–Pi³sudskiej. Mia³a 94 lata.

Urodzi³a siê 28 lutego 1920 r. w War-szawie. Dzieciñstwo i m³odoœæ spêdzi³aw Warszawie i podwarszawskim Sulejów-ku, gdzie mieszka³a wraz z rodzicami istarsz¹ siostr¹ Wand¹. Po przewrociemajowym a¿ do œmierci ojca, w maju1935 roku, mieszka³a w Belwederze. 1wrzeœnia 1939 r., razem z matk¹ i siostr¹,zg³osi³a siê do pomocy w stacji ratunko-wej Polskiego Czerwonego Krzy¿a nawarszawskiej Pradze. Kilka dni póŸniejwszystkie trzy panie wyjecha³y do maj¹t-ku krewnych na Kresy Wschodnie, a na-stêpnie do Wilna. 17 wrzeœnia 1939 r., powkroczeniu na ziemie polskie Armii Czer-wonej, wdowa po marsza³ku razem z cór-

kami zosta³a ewakuowana przez polskiew³adze do Sztokholmu. Ze stolicy Szwe-cji, dziêki pomocy ambasady Rzeczpo-spolitej Polskiej, panie Pi³sudskie dotar³ydrog¹ lotnicz¹ do Londynu, gdzie osiad³y,poœwiêcaj¹c siê sprawie pomocy dlaPolski i Polaków. Tu w 1943 r. w szkolepilota¿u zaawansowanego AFTS (Advan-ced Flying Training School) Jadwiga uzy-ska³a 2. klasê pilota ATA i uprawnieniado prowadzenia samolotów bojowych.Studiowa³a te¿ architekturê na Uniwersy-tecie w Cambridge i Polskiej Szkole Ar-chitektury przy Uniwersytecie w Liverpo-olu. Dyplom uzyska³a w 1946 roku.Dodatkowo studiowa³a równie¿ urbanisty-kê i socjologiê.

W 1944 r. poœlubi³a kpt. Andrzeja Ja-raczewskiego, oficera Marynarki Wojen-nej, któremu uda³o siê uciec na okrêcie zGdyni. Po zakoñczeniu wojny do 1989roku pozosta³a w Wielkiej Brytanii jakouchodŸca polityczny. Nigdy jednak nieprzyjê³a brytyjskiego obywatelstwa.Przez jakiœ czas pracowa³a w zawodzieprojektuj¹c domy, ale póŸniej, wraz z mê-¿em, otworzy³a niewielk¹ firmê produku-j¹c¹ lampy i meble. Mieszka³a w Londy-nie. Tam urodzi³y siê dzieci pañstwa Jara-czewskich - Joanna i Krzysztof. Jesieni¹1989 r. Jadwiga Pi³sudska-Jaraczewskawraz z mê¿em i siostr¹ wróci³a do Polskii osiedli³a siê w Warszawie. Obie siostry,razem z dzieæmi Jadwigi, za³o¿y³y Fun-dacjê Rodziny Józefa Pi³sudskiego. Fun-dacji uda³o siê odzyskaæ dworek „Milu-sin” w Sulejówku i utworzyæ Muzeum

Józefa Pi³sudskiego. Jego otwarcie plano-wane jest na rok 2017, na 150. rocznicêurodzin Józefa Pi³sudskiego.

W 2008 r. Jadwiga Pi³sudska-Jaraczew-ska zosta³a odznaczona przez prezydentaLecha Kaczyñskiego Krzy¿em Koman-dorskim Orderu Odrodzenia Polski „zabohatersk¹ postawê i mêstwo wykazanepodczas II wojny œwiatowej, za wybitnezas³ugi w popularyzowaniu historii i tra-dycji Narodu Polskiego oraz pielêgnowa-nie pamiêci o dokonaniach marsza³ka Jó-zefa Pi³sudskiego”.

(red.)

3KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134

Fax : (718) 389-3140

E-mail : [email protected]

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek

Sonda¿owe wyniki wyborów samorz¹do-wych przynios³y pierwsz¹ od 9 lat wygran¹PiS: PiS – 31,5%, PO – 27,3%, PSL – 17%,SLD Lewica Razem – 8,8%, Nowa PrawicaJanusza Korwin-Mikke – 4,2%, Ruch Naro-dowy – 1,7%, Demokracja Bezpoœrednia–0,7%, Inne: 8,8%. Frekwencja: 46,4%

Bezradnoœæ Pañstwowej Komisji Wybor-czej wobec awarii systemu informatycz-nego licz¹cego wyniki wyborów i wobecw³amania hakerów do bazy danych orazbardzo liczne nieprawid³owoœci podczasg³osowania zaniepokoi³y Jaros³awa Ka-czyñskiego tak bardzo, ¿e zapowiedzia³, ¿ePiS zg³osi inicjatywê, aby przeprowadziænowe wybory. W tym celu szef tej partiispotka³ z Leszkiem Millerem, którypoinformowa³, ¿e SLD poprzez wniosekPiS. Poprze go tak¿e Polska Razem.Wniosku nie popr¹ ani PO i PSL, ani TwójRuch. PiS poinformowa³ równie¿, ¿e po-wiadomi prokuraturê o mo¿liwoœci pope³-nienia przestêpstwa przez PKW. Tymcza-sem prezydent Bronis³aw Komorowski niepodwa¿y³ dotychczasowych wyników i za-apelowa³ o cierpliwe czekanie na ich osta-teczne og³oszenie. Zapowiedzia³ te¿, ¿ebêdzie przeciwny powtórnym wyborom.

„Kraków, stolica Mi³osierdzia Bo¿egoi miasto tylu œwiêtych coraz bardziej sta-je siê symbolem wyuzdania” – napisa³kard. Stanis³aw Dziwisz do wiernych w li-œcie, który w niedzielê jest odczytywanyw koœcio³ach. Hierarcha wezwa³ do modli-twy w intencji moralnej odnowy. „W Kra-kowie a¿ roi siê od nocnych klubów,w których cielesnoœæ, szczególnie kobiet,jest wykorzystywana w sposób wrêcz pro-fanacyjny. Co wieczór i co noc w obrêbiesamego centrum rozdawane s¹ tysi¹ce za-proszeñ, a m³odzi nieraz natarczywie na-k³aniani s¹ do skorzystania z tej oferty”– napisa³ metropolita krakowski.

NATO obserwuje powa¿ne wzmacnianieobecnoœci wojskowej zarówno na wscho-dzie Ukrainy, jak i w Rosji na terenach gra-nicz¹cych z Ukrain¹ – poinformowa³ se-kretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.Obserwujemy ruchy wojsk, sprzêtu, czo³-gów i artylerii, a tak¿e zaawansowanychsystemów antyrakietowych – doda³. Rosjaoficjalnie zapowiedzia³a, ¿e nigdy nie zgo-dzi siê na przyst¹pienie Ukrainy do NATO.

Chiny i Rosja zobowi¹za³y siê do wzmoc-nienia dwustronnej wspó³pracy wojskowej.W czasie wizyty rosyjskiego ministra obro-ny Siergieja Szojgu w Pekinie porównanoprodemokratyczne demonstracje w Hong-kongu do rewolucji m.in. na Ukrainie.

Francuska armia rozmieszcza najnowo-czeœniejsze radary wojskowe wokó³ elek-trowni atomowych. Jednoczeœnie francu-skie w³adze wszczê³y œledztwo w zwi¹zkuz lotami dronów nad tymi elektrowniami.

Do sieci gazoci¹gów na Litwie wt³oczonoju¿ pierwsz¹ partiê gazu z Norwegii, dostar-czonego pod koniec paŸdziernika w postaciskroplonego gazu LNG do gazoportu w K³aj-pedzie. Oznacza to, ¿e po raz pierwszy w hi-storii Litwy w tamtejszych gazoci¹gach p³y-nie „b³êkitne paliwo” spoza Rosji.

Prawie wszystkie 50 stanów USA do-œwiadczy³o we wtorek fali ch³odu. Tempe-ratura spad³a do ok. 0 stopni Celsjusza lubnieco poni¿ej. Na pó³nocy i wschodzie wy-st¹pi³y opady œniegu oraz zawieje i zamie-cie. Buffalo, w stanie Nowy Jork, nawie-dzi³a burza œnie¿na, która w znacznymstopniu sparali¿owa³a miasto.

 POLSKA

 ŒWIAT

u Jadwiga Pi³sudska–Jaraczewska.

uMarsza³ek Józef Pi³sudski z córkami:Wand¹ (z lewej) i Jadwig¹.

Zmar³a m³odsza córkamarsza³ka Pi³sudskiego

Œ.P. Jadwiga

Pi³sudska-JaraczewskaCórka Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego

zmar³a w Warszawie 16 listopada 2014 r.

Honorowy cz³onek Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce,zas³u¿ona dla spraw Polski.

W okresie II wojny œwiatowej jako pilot s³u¿y³aw Wielkiej Brytanii w Air Transport Auxiliary.

Po wojnie zamieszka³a w Londynie, gdzie ukoñczy³aarchitekturê i wspiera³a polskie wychodŸstwo polityczne.

W 1989 r. po 51 latach emigracji powróci³a wraz z rodzin¹ do Polski i od tej pory anga¿owa³a siê

w utrwalanie pamiêci o swym Ojcu.

¯egnamy polsk¹ patriotkê, zawsze wspieraj¹c¹ sprawy Polski i Polaków.

Czeœæ Jej pamiêci !

Rada Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce

Page 4: Kurier Plus - 22 listopada 2014

gury”. W czasie naszego pobytu mogli-œmy siê przekonaæ, ¿e s³owa o Brazylij-czykach s¹ jak najbardziej prawdziweoraz doœwiadczyæ tej ¿yczliwoœci. Od ro-ku 2006 to miejsce jest diecezjalnymsanktuarium. W rok póŸniej figurê Chry-stusa Zbawiciela zaliczono do SiedmiuCudów Wspó³czesnego Œwiata i og³oszo-no narodowym dziedzictwem kultury.Pomys³ wzniesienia tej budowli zrodzi³siê niejako z ducha Ewangelii, czytanejw Uroczystoœæ Chrystusa Króla, któramówi, ¿e mi³oœæ okazana najbiedniejsze-mu jest mi³oœci¹ samego Boga. KrólowaBrazylii El¿bieta nosi³a siê z zamiaremsfinansowania tego dzie³a. Jednak innejej dzie³o, prawdopodobnie wa¿niejszeuniemo¿liwi³o wybudowanie tego monu-mentu. Otó¿ królowa w roku 1888 znio-s³a w Brazylii niewolnictwo, wywo³uj¹cniezadowolenie elit, co z kolei doprowa-dzi³o do obalenia monarchii. Projekt bu-dowy figury poszed³ w zapomnienie.Do tego pomys³u powróci³y w³adze Riode Janeiro – ówczesnej stolicy – w ro-ku 1921, chc¹c uczciæ w ten sposób setn¹rocznicê niepodleg³oœci kraju. Figurê têwyrzeŸbi³ Paul Landowski, artystafrancuski polskiego pochodzenia. Ofi-cjalne ods³oniêcie statuy mia³o miej-sce 12 paŸdziernika 1931 roku.

Statua Chrystusa Zbawiciela, góruj¹-ca nad ca³ym miastem i prawie nieza-uwa¿alna kaplica Matki Bo¿ej z Apareci-da u stóp tego monumentu jest piêkn¹ilustracj¹ prawdy ewangelicznej o Maryi,która niejako w cieniu wskazuje na Synamówi¹c: „Cokolwiek wam ka¿e Synmój, czyñcie”. Imponuj¹ca statua Chry-stusa Zbawiciela dominuje w panoramietego niezwyk³ego miasta. Jest ona wi-dzialnym znakiem królowania Chrystusa.Warto wspi¹æ siê na szczyt tego wzgórzado statuy, aby zachwyciæ siê niezwyk³¹panoramê Rio de Janeiro i jego okolic.

Jest to jeden z najpiêkniejszych widokówjaki oferuje nam cudowny œwiat. Przez topiêkno panoramy miasta spójrzmyna piêkno duchowe, jakie niesie namUroczystoœæ Chrystusa Króla Wszech-œwiata. Chrystus jest Królem, a ka¿dyz nas jest wezwany do Jego Królestwa.Œw. Pawe³ w Liœcie do Koryntian pisze,¿e to królestwo zdobywamy przezwyciê-¿aj¹c w Chrystusie œmieræ: „I jak w Ada-mie wszyscy umieraj¹, tak te¿ w Chry-stusie wszyscy bêd¹ o¿ywieni, lecz ka¿-dy wed³ug w³asnej kolejnoœci”. Zdoby-wanie tego królestwa wi¹¿e siê z ducho-w¹ wspinaczkê, która prowadzi do Chry-stusa, w bliskoœci którego ujrzymy nad-zwyczajn¹ „panoramê” nadprzyrodzonejrzeczywistoœci, „panoramê” nieba. Œw.Siostra Faustyna w mistycznej wizji uj-rza³a niebo, które opisuje tymi s³owami:„Dziœ w duchu by³am w niebie i ogl¹da-³am te niepojête piêknoœci i szczêœcie, ja-kie nas czeka po œmierci. Widzia³am, jakwszystkie stworzenia, oddaj¹ czeœæi chwa³ê nieustannie Bogu; widzia³am,jak wielkie jest szczêœcie w Bogu, któresiê rozlewa na wszystkie stworzenia,uszczêœliwiaj¹c je, i wraca do Ÿród³awszelka chwa³a i czeœæ z uszczêœliwie-nia, i wchodz¹ w g³êbie Bo¿e, kontem-pluj¹ ¿ycie wewnêtrzne Boga – Ojca, Sy-na i Ducha Œwiêtego, którego nigdy anipojm¹, ani zg³êbi¹. To Ÿród³o szczêœciajest niezmienne w istocie swojej, lecz za-wsze nowe, tryskaj¹ce uszczêœliwieniemwszelkiego stworzenia. Rozumiem terazœw. Paw³a, który powiedzia³: “Ani okonie widzia³o, ani ucho nie s³ysza³o, aniwesz³o w serce cz³owieka, co Bóg nago-towa³ tym, którzy Go mi³uj¹”.

W parafii œw. Krzy¿a w Maspeth,przed Uroczystoœci¹ Chrystusa Króla od-prawialiœmy nowennê. By³a to niepowta-rzalna okazja zg³êbienia tajemnicy królo-wania Chrystusa. Jednak to modlitewnei intelektualne wchodzenie w rzeczywi-stoœæ Królestwa Bo¿ego musi siê wyra-¿aæ w formie czynu. Mówi o tym Ewan-gelia na dzisiejsz¹ uroczystoœæ. Czytamyw niej: „Bo by³em g³odny, a daliœcie Mijeœæ; by³em spragniony, a daliœcie Mipiæ; by³em przybyszem, a przyjêliœcieMnie; by³em nagi, a przyodzialiœcieMnie; by³em chory, a odwiedziliœcieMnie; by³em w wiêzieniu, a przyszliœciedo Mnie”. I to do nich Chrystus powie:„PójdŸcie, b³ogos³awieni Ojca mojego,weŸmijcie w posiadanie królestwo, przy-gotowane wam od za³o¿enia œwiata”.¯yczliwie wyci¹gniêta rêka do bliŸniego

jest rêk¹ wyci¹gniêta do Chrystusai w Chrystusie siêga nieba. A na zakoñ-czenie przypomnijmy sobie s³owa Ency-kliki „Quas primas” napisanej przez pa-pie¿a Piusa XI w roku 1925 z racji usta-nowienia specjalnej uroczystoœci ku czciChrystusa Króla Wszechœwiata: „Niechajwiêc rz¹dcy narodów nie odmawiaj¹ od-dania Królestwu Chrystusa publicznychoznak czci i pos³uszeñstwa od samychsiebie i od ludów, jeœli pragn¹ bezpie-czeñstwa swej w³adzy, wzrostu i pomyœl-noœci ojczyzny Dziœ, gdy rozkazujemy,by ogó³ katolików czci³ Chrystusapod imieniem Króla, tym samym uwa¿a-my, ¿e podajemy jedno z najskuteczniej-szych lekarstw na nasze czasy, a tak¿ei na zarazê, która spo³eczeñstwo ludzkienawiedzi³a. Zaraz¹ naszych czasów na-zywamy tak zwany laicyzm, wraz z jegob³êdami i niegodziwymi d¹¿eniami. Roz-poczêto od zaprzeczenia panowaniaChrystusa nad wszystkimi ludami. Niebrakowa³o pañstw, które uwa¿a³y, ¿emog¹ siê obejœæ bez Boga, a ideologiawyrasta³a z ateizmu i pogardy dlaStwórcy. Doprawdy im bardziej pomijasiê w haniebnym milczeniu Najs³odszeImiê naszego Zbawiciela, czy to w zgro-madzeniach miêdzynarodowych, czy par-lamentach, tym g³oœniej trzeba je wiel-biæ, rozg³aszaj¹c wszêdzie prawa JegoKrólewskiej godnoœci i w³adzy.”

Ks. Ryszard Koper

Bracia: Chrystus zmartwychwsta³ jakopierwszy spoœród tych, co pomarli. Ponie-wa¿ bowiem przez cz³owieka przysz³aœmieræ, przez cz³owieka te¿ dokona siêzmartwychwstanie. I jak w Adamie wszy-scy umieraj¹, tak te¿ w Chrystusie wszy-scy bêd¹ o¿ywieni, lecz ka¿dy wed³ugw³asnej kolejnoœci. Chrystus jako pierw-szy, potem ci, co nale¿¹ do Chrystusa,w czasie Jego przyjœcia. Wreszcie nast¹pikoniec, gdy przeka¿e królowanie Bogui Ojcu i gdy pokona wszelk¹ Zwierzch-noœæ, W³adzê i Moc. Trzeba bowiem, a¿e-by królowa³, a¿ po³o¿y wszystkich nie-przyjació³ pod swoje stopy. Jako ostatniwróg zostanie pokonana œmieræ.

1 Kor 15,20–26

W sierpniu tego roku nawiedzi³emz pielgrzymami brazylijskie sanktuariummaryjne w Aparecida, które zajmuje dru-gie miejsce po Guadalupe pod wzglêdemiloœci pielgrzymów odwiedzaj¹cych tomiejsce. Pocz¹tki kultu Matki Bo¿ejz Aparecidy siêgaj¹ XVIII. Przygotowu-j¹c przyjêcie dla gubernatora San Paulo,mieszkañcy powierzyli dwóm wpraw-nym rybakom dostarczenie ryb na bie-siadny stó³. Wyznaczeni rybacy wiele ra-zy zarzucali sieci i za ka¿dym razem wy-ci¹gali je puste. Kiedy zamierzali ju¿wróciæ do domów, nagle w sieci pojawi³asiê figurka bez g³owy. Zarzucaj¹c na no-wo swe sieci, wy³owili g³owê, która jaksiê okaza³o pasowa³a do wyci¹gniêtejwczeœniej figurki tak dobrze, ¿e z³¹czy³asiê z ni¹ nierozerwalnie. Kiedy kolejnyraz rybacy zarzucili swe sieci wy³owilica³e mnóstwo ryb. Obfity po³ów przypi-sali Matce Bo¿ej, której figurkê wyci¹-gnêli wczeœniej. Wieœæ o niezwyk³ymwydarzeniu szybko obieg³a okolicê i toby³ pocz¹tek kultu Matki Bo¿ej z Apare-cida. Wierni doznawali coraz wiêcej cu-downych ³ask za wstawiennictwem Mat-ki Chrystusa. 16 lipca 1930 roku poœwiê-cono koœció³ ku czci Matki Bo¿ej z Apa-recida i og³oszono j¹ Patronk¹ Brazylii.W 1955 roku rozpoczêto budowê nowejBazyliki, która mo¿e pomieœciæ 45 000wiernych i jest drug¹ najwiêksz¹ bazyli-k¹ na œwiecie, po Bazylice Œw. Piotraw Rzymie.

Nastêpnie, na naszym szlaku piel-grzymkowym znalaz³o siê najbardziejznane w Brazylii wzgórze Corcovado.Na szczycie odprawiliœmy Mszê œw.w kaplicy poœwiêconej Matce Bo¿ejw Aparecida. Mo¿e siê w niej zmieœciæzaledwie 50 osób. Kaplica znajduje siê wpostumencie najbardziej znanej na œwie-cie figury Chrystusa Zbawiciela. AbpOrani Joao Tempesta, metropolita Rio deJaneiro powiedzia³: „Figura jest symbo-lem Rio de Janeiro. Przypomina towszystko, czym jest Brazylijczyk: ktonaœladuje Jezusa Chrystusa jest otwartyna innych, tak jak otwarte s¹ ramiona fi-

4 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Na drogach Prawdy Bo¿ej

u Kaplica poœwiêcona Matce Bo¿ej w Aparecida u podnó¿afigury Chrystusa Zbawiciela na wzgórzu Corcovado.

u Figura Chrystusa Zbawiciela na wzgórzu Corcovado.

Katolicki Klub DyskusyjnyKatolicki Klub Dyskusyjny

im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê, 23 listopada b.r.do radosnego uczestnictwa w liturgii

ku czci Chrystusa Króla oraz w spotkaniu "AGAPE" dziel¹c siê

wzajemnie dobrym s³owem,a tak¿e wspólnie przygotowanym posi³kiem.

Jedn¹ z atrakcji spotkaniabêdzie loteria fantowa.

SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.Spotkanie o godz. 4.00 ppo³.

Koœció³ œw. Stanislawa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan,

pomiêdzy 1 Ave i Ave A.Dojazd metrem “6” do Astor Place

lub metrem “F” do 2-ej Ave.Inf. tel. 347-225-4860

Wyci¹gniête ramionaUroczystoœæ Chrystusa Króla 23 XI

Page 5: Kurier Plus - 22 listopada 2014

Przeprowadzone w ostatni¹ niedzielêwybory samorz¹dowe w Polsce uka-za³y g³êboki kryzys III Rzeczpospoli-tej. Nast¹pi³y oczywiste fa³szerstwa.Zawiód³ elektroniczny system zlicza-nia g³osów. Rezygnacjê z³o¿y³ sekre-tarz Pañstwowej Komisji Wyborczeji szef Krajowego Biura Wyborczego– Kazimierz Czaplicki. Spodziewanes¹ kolejne rezygnacje. Opozycja wzy-wa do uniewa¿nienia wyborów.

Rzekomy, formalny triumf odnios³oPSL, jedyna partia, która dystansuje siêod solidarnoœci z Ukrain¹. To zaœ nasuwapodejrzenia rosyjskiej intrygi przeprowa-dzonej przez agenturê. Dlatego pos³ankaKrystyna Paw³owicz pyta, czy ju¿ mamyw Polsce „wojnê hybrydow¹”, wojnê no-wego typu, polegaj¹c¹ na destabilizacjipañstwa przed najazdem wojskowym lubtylko wewnêtrznym obezw³adnieniem.A Rosja w³aœnie szykuje siê do wznowie-nia walk na Ukrainie, wiêc Polska w cha-osie bardzo Moskwie dogadza.

Œwietny wynik PSL, nie notowany do tejpory w historii jest niewiarygodny. Danez exit polls – ankiety prowadzonej pod lo-kalami wyborczymi – oraz dane oficjalne s¹dramatycznie ró¿ne. Exit polls przyznaj¹PSL ok. 17 procent g³osów, a PañstwowaKomisja Wyborcza – ró¿nie ale wysokow ró¿nych województwach. PSL mia³ zwy-ciê¿yæ a¿ w dziesiêciu! I uwaga – przewod-nicz¹cy komisji wojewódzkiej w Katowi-cach powiedzia³, ¿e nie wie, dlaczego PKWma dane, gdy¿ on nie wys³a³ jeszcze proto-ko³ów do centrali.

Najbardziej w¹tpliwe s¹ wyniki wybo-rów do sejmików wojewódzkich. Np.w œwiêtokrzyskim PSL uzyska³o rekordo-wy wynik 49,9 proc. g³osów, wed³ugoœwiadczenia Pañstwowej Komisji Wy-borczej. Tymczasem przewodnicz¹cy wo-

jewódzkiej komisjiw Kielcach powie-dzia³, ¿e te¿ nie wy-s³a³ do PKW ¿adnych protoko³ów czeka-j¹c a¿ sp³yn¹ wszystkie z terenu. Sk¹dPKW wziê³a taki wynik?

Równie¿ jest mnóstwo g³osów niewa¿-nych. Np. w Wejherowie a¿ 40 procent.Wygrywaj¹ kandydaci, których nie by³owogóle na liœcie. Natomiast znikaj¹ g³osyoddane na rzeczywistych kandydatów.Wed³ug systemu informatycznego PKWwybory na prezydenta Szczecina wygra³obywatel nie startuj¹cy w wyborach. Tooczywiœcie nie jest fa³szerstwo, bo ³atwoje wykryæ. Za to dowodzi b³êdów systemuinformatycznego.

Na trzy miesi¹ce przed wyborami PKWzdecydowa³a siê zast¹piæ tradycyjny „rêcz-ny” sposób liczenia g³osów przez systeminformatyczny. Og³osi³a przetarg, do któ-rego stanê³a jedna, ma³a firma. Firmy po-wa¿ne nie wziê³y w nim udzia³u z powoduzbyt krótkiego terminu wdro¿enia. AlePKW zdecydowa³a siê wprowadziæ sys-tem mimo braku czasu na przeprowadze-nie prób przed tak wa¿nym wydarzeniem,jak wybory w ca³ym kraju. Agencja Bez-pieczeñstwa Wewnêtrznego ostrzega³aKrajowe Biuro Wyborcze (KBW fizycznieorganizuje wybory a PKW tylko nadzoru-je), ¿e system nie ma zabezpieczeñ. I oka-za³o siê po szkodzie, ¿e hakerzy mog¹ ³a-two wchodziæ do systemu wprowadzaj¹cdowolne dane. Teraz mo¿na zastanawiaæsiê, czy mamy do czynienia z sabota¿em,czy starcz¹ demencj¹ szefa KBW, wspo-mnianego Czaplickiego, który ju¿ poda³siê do dymisji, po 23 latach zasiadaniana tym stanowisku.

Przewodnicz¹cy SLD Leszek Millerwezwa³ do powtórzenia wyborów samo-rz¹dowych. A co wiêcej, zapowiedzia³, ¿eSLD zwróci siê do OBWE i ParlamentuEuropejskiego o objêcie tych potórzonychwyborów misj¹ obserwacyjn¹, jakby kraj

by³ republik¹ bananow¹. Polska stawia-na do tej pory Ukrainie i Bia³orusi jakowzór demokracji w Europie œrodkowejtraci wiarygodnoœæ miêdzynarodow¹.

Inne rozwi¹zanie proponuje PiS. Chceprzeg³osowania ustawy w Sejmie o unie-wa¿nieniu tych wyborów. Jednak prawonie przewiduje tej mo¿liwoœci. Wynikiwyborów mo¿na tylko zaskar¿yæ w s¹-dach odpowiednich dla danego okrêguwyborczego. A to oznacza setki procesówi setki nowych, lokalnych wyborów. PiSwyst¹pi³ wiêc z nowym pomys³em – usta-wy Sejmu skracajacej w maksymalny spo-sób kadencje sejmików wojewódzkichi rad powiatowych, ¿eby mo¿liwie szybkomog³y odbyæ siê ponowne wybory. Nie-stety, w ten sposób powsta³by niebez-pieczny precedens, kiedy wiêkszoœæ rz¹-

dowa w Sejmie mog³aby obalaæ nieko-rzystne dla siebie wyniki wyborów samo-rz¹dowych lub nawet prezydenckich.

Prezydent Bronis³aw Komorowski na-zwa³ wezwania do powtórzenia wyborów„pogr¹¿aniem siê w odmêtach szaleñ-stwa”. Odpowiedzia³ mu Antoni Maciere-wicz, wiceprezes PiS, na antenie TelewizjiRepublika. Stwierdzi³, ¿e Komorowski jestwspó³odpowiedzialny za chaos, poniewa¿od miesiêcy by³o wiadomo, ¿e liczenieg³osów tak siê skoñczy. O lukach w syste-mie alarmowa³y te¿ niezale¿ne media.Na tydzieñ przed wyborami Agencja Bez-pieczeñstwa Wewnêtrznego nada³a komu-nikat, ¿e system liczenia g³osów jest po-datny na ataki z zewn¹trz. Gdy prezydentz urzêdu odpowiada za bezpieczeñstwopañstwa, to powinien podj¹æ dzia³ania.

W czerwcu 2013 Komorowski odrzuci³projekt PiS zabezpieczenia systemu bezpie-czeñstwa wyborów, poniewa¿ „w polskimprawie wyborczym system informatycznype³ni wy³¹cznie funkcjê wspomagaj¹c¹”.

Okaza³o siê, ¿e jest to funkcja wspoma-gaj¹ca chaos polityczny. Ktoœ czerpie st¹dkorzyœci. Kto? W maju 2013 roku Pañ-stwowa Komisja Wyborcza wys³a³a dele-gacjê do Moskwy po informacjê o organi-zowaniu wyborów w Federacji Rosyjskiej.Szef PKW Stefan Jaworski t³umaczy³ pra-sie w Polsce, ¿e „Rosjanie s¹ ciekawi na-szych rozwi¹zañ a my oczywiœcie ich.”Wiadomo nie od dziœ, ¿e podró¿e kszta³c¹.

Oficjalne wyniki wyborów maj¹ byæznane dopiero w niedzielê – tydzieñpo g³osowaniu. Dane podawane do tej po-ry s¹ tylko cz¹stkowe.

Jan Ró¿y³³o

5KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

u Szef Krajowego Biura WyborczegoKazimierz Czaplicki po 23 latach zasiadaniana tym stanowisku poda³ siê do dymisji.

Adres biura: 65 Broadway, 7th floor, New York, NY

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE

v TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA?W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ.CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY:

(212) 470-2154

Sztuka pod choinkê

5 grudnia o godz. 19:00 zapraszamynaszych czytelników na tradycyjn¹przedœwi¹teczn¹ imprezê „Kuriera Plus“Bêdzie mo¿na kupiæ prace znanych pol-skich artystów znakomicie nadaj¹ce siêna gwiazdkowy prezent.Artystów zainteresowanych udzia³emw naszym wieczorze, prosimy o kontaktz redakcj¹.Gromadzimy ju¿ pierwsze prace i z ra-doœci¹ komunikujemy, ¿e bêdzie mo¿-na u nas kupiæ obraz Jacka Malczew-skiego i dwa oleje Judyty Sobol.A tak¿e wiele innych prac, dostosowa-nych do ró¿nych gustów i zawartoœciportfeli. Planujemy tak¿e niespodziankii znakomit¹ atmosferê.

Tydzieñ z plusem

u Obraz Jacka Malczewskiego, któryznajdzie siê na naszej Sztuce pod choinkê.

Wybory, czyli kryzys pañstwaPO

PO

PO

Page 6: Kurier Plus - 22 listopada 2014

6 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Romantycy, o czym czêsto zapomi-namy, bardzo szeroko rozumieli tê wol-noœæ. Rozumieli, ¿e cz³owiek mo¿e byæw niewoli Boga, niewoli idei, niewoli sa-mego siebie, czy niewoli okupanta. Ograni-czenie idei polskiego romantyzmudo aspektu niewoli u okupanta wydaje misiê szaleñstwem i sp³aszczeniem. W czasiekomunizmu panowa³a zmowa milczeniao losach polskich ¯ydów. Statystyki mówi-³y o 6 milionach poleg³ych obywateli pol-skich w czasie II wojny œwiatowej, nie po-dawano jednak, ¿e oko³o 3 milionów sta-nowili polscy ¯ydzi. Naszym spektaklem,poprzez ten indywidualny los Izoldy, po-stanowiliœmy w³¹czyæ, zarówno w formie,jak i w treœci, historiê polskich ¯ydówdo narracji polskiej, a Izoldê ukazaæ jakprawdziwie romantycznego bohatera.

Oprócz „Króla Kiera na wylocie” bê-dziemy mogli zobaczyæ w La Mamiepana film „Koniec pieœni”. Czy mo¿epan zdradziæ o czym on jest?

Zim¹ 1980 roku zrobi³em swoje pierw-sze przedstawienie, które postanowiliœmyprzedstawiæ ludziom, którzy nigdy nie wi-dzieli teatru. Wybraliœmy okolice odleg³eod centrum Polski, wsie na pograniczu pol-sko-radzieckim, obecne przygraniczne tere-ny z Bia³orusi¹. Ludzie byli pod wra¿e-niem, ¿e przyjecha³ do nich teatr i w geœciewdziêcznoœci po spektaklu œpiewali namswoje pieœni, które rejestrowa³em na ta-œmach magnetofonowych. Po trzydziestulatach wróci³em tam by im te pieœni oddaæ.Na miejscu okaza³o siê, ¿e wiêkszoœæ z tychludzi ju¿ nie ¿y³a. Odszukiwa³em ich dziecii wnuków aby im wrêczyæ te nagrania. Tenfilm jest o tym, co siê sta³o z kultur¹ œpie-wu, która bezpowrotnie zanik³a i co siê sta-³o z Polsk¹ po transformacji systemowej.G³ównie jednak jest to film o przemijaniu.

Dlaczego prowadzony przez pana te-atr nazywa siê „Studium Teatralne”?Nazwa ta kojarzy siê ze studiamiuczelnianymi.

Nazwa Studium Teatralne ma nam ci¹-gle przypominaæ, ¿e naszym celem jest roz-wój nas samych i próba odpowiedzi na to,co nazywamy problemem wspó³czesnoœci.

W informacji prasowej, jak¹ dostali-œmy przed waszym przyjazdem do No-wego Jorku czytam, ¿e studium „po-zwala odkryæ polskie szlaki teatralne,na których nie ma zbyt wielu wêdrow-ców, wywodz¹ce siê od Grotowskie-go, zawijaj¹ce do Gardzienic”. Zatem,co znajduje siê na tych szlakach?

Zapewne tradycja, by poprzez formê te-atraln¹ osi¹gn¹æ prawdê artystyczn¹. Gdyto siê dokonuje mamy wra¿enie obcowaniaz publicznoœci¹ na zasadzie spotkania, roz-mowy, obopólnej wymiany myœli. Ciê¿kodo tego doprowadziæ, ale czasem siê toudaje. Mo¿emy wtedy mówiæ o szczêœciu,spe³nieniu.

Pan sam wspó³pracowa³ od po³owylat 70. z Jerzym Grotowskim. Czyprzej¹³ pan coœ od niego na sta³e,coœ co sprawdza siê dzisiaj?

Pewne bardzo podstawowe idee z zakresuetyki, dyscypliny, precyzji i szczeroœci s¹ fun-damentalne i wa¿ne tak¿e i dziœ. Inn¹ spraw¹jest odpowiedŸ na ducha wspó³czesnoœci.W tej odpowiedzi nic nas nie ogranicza anidyscyplinuje – nie mamy autorytetów.

Skoro by³ pan tak blisko Grotowskie-go, to nie mogê nie poprosiæ o przy-pomnienie, na czym polega³ jego fe-nomen jako artysty?

Œwiat nie móg³ go zafiksowaæ, nie móg³te¿ powiedzieæ „on jest nasz”. Ten cz³owiek

postawi³ siê w roli outsidera. Tworzy³ wy-bitne dzie³a, wobec których nie mo¿na by³obyæ obojêtnym – trzeba by³o siê z nimi kon-frontowaæ. Potem opuœci³ teatr – przesta³robiæ przedstawienia. Nastêpnie w centrumjego zainteresowania by³ cz³owiek stale po-szukuj¹cy najwiêkszego wewnêtrznegospe³nienia. To nie by³a domena s³ów, czyteorii, ale praktyki; zawsze po fazie pracyzamkniêtej nastêpowa³o otwarcie, pokazy.

Czy to prawda, ¿e Grotowski by³ sza-manem zmieniaj¹cym psychikê swo-ich artystów i wp³ywaj¹cym na ich¿ycie prywatne z niekoniecznie do-brym rezultatem?

To nie sprawa Grotowskiego, ale ludzidaj¹cych o nim œwiadectwo.

Po Grotowskim by³y Gardzienice,gdzie by³ pan aktorem i muzykiem. Za-tem i w tym przypadku, nie mogê niezapytaæ o fenomen tego teatru i o po-równanie z teatrem Grotowskiego.

Fenomenem Gardzienic by³ jego liderW³odzimierz Staniewski i jego programwêdrownego teatru. Teatr podró¿owa³od wsi do wsi aby spotykaæ siê z ludŸmi,zw³aszcza ze starszymi – stra¿nikami pa-miêci i tradycji, na tzw. wieczornych zgro-madzeniach, podczas których wspólnieœpiewano, urz¹dzano pokazy tañca i ma-³ych form teatralnych. Na koñcu prezento-waliœmy spektakl. Te spotkania to by³ pe-wien rodzaj karnawa³u, wspólnoty, które-mu towarzyszy³a intensywnoœæ w poszuki-waniu. Piêkny i wa¿ny czas: otwarty, nie-ograniczony, skierowany do wszystkich,których spotykaliœmy na drodze. To, cow tym czasie robi³ Grotowski by³o herme-tyczne, bez obserwatorów z zewn¹trz.

Jak i dlaczego trafi³ pan do teatru?Jakie role pan zagra³ i jakie przedsta-wienia wyre¿yserowa³?

To ju¿ nie by³ teatr, myœlê o roku 74, kie-dy bra³em udzia³ w Special Project TeatruLaboratorium Grotowskiego, ale dzia³aniaparateatralne, tzw. kultura czynna. Nie by³opodzia³u na widza i aktorów, wszyscyuczestniczyliœmy w czynnych dzia³aniach,nie graliœmy postaci ani ¿adnych ról, a to cosiê dzia³o by³o wspóln¹ przygod¹, niena scenie w teatrze, ale w lesie, w ogniu,wodzie. Prowadzili to legendarni aktorzyTeatru Laboratorium. Niesamowita inicja-cja. Tam pozna³em W³odka Staniewskiego,twórcê „Gardzienic” i wielu mych kolegówz tego teatru. A potem by³y ju¿ same „Gar-dzienice”, zjawisko, którego te¿ w tejpierwszej fazie nie mo¿na by³o nazwaæ te-atrem. PóŸniej by³a Pontedera i projekt Per-former Grotowskiego. To w skrócie mojahistoria. Œmia³o mogê powiedzieæ, ¿e niegra³em ¿adnych ról, choæ wystêpowa³emna scenie – mo¿e to siê wydaæ dziwne, aletak by³o. By³em sob¹.

Wyre¿yserowa³em sporo przedstawieñw Polsce i za granic¹. Staram siê by przed-stawienia by³y osadzone we wspó³czesno-œci, ¿eby nas dotyczy³y. Chyba bym niemóg³ czegokolwiek robiæ w oderwaniuod rzeczywistoœci. Re¿yserowa³em np.„Burzê” Szekspira w Bogocie. W pewnymmomencie na scenie pojawi³y siê osobynie bêd¹ce aktorami, tylko autentycznymi„desplazados”, których najbli¿szych bylizamordowanych w wojnie domowej. Pro-spero stawia³ im pytanie o przebaczenie,jakby radzi³ siê naprawdê pokrzywdzo-nych, jak to jest przebaczyæ.

Coraz czêœciej mówi siê obecnie, ¿eteatr alinearny i re¿yserski wyprzena dobre teatr literacki i tradycyjny.Mamy w Polsce coraz bardziej nowa-torskie inscenizacje odbiegaj¹ce takdalece od pierwowzoru, ¿e trudnojest rozpoznaæ, ¿e jest to utwór Szek-spira, czy S³owackiego. Czy to do-brze, ¿e nowe pokolenia nie maj¹gdzie zobaczyæ np. „Hamleta”, czy„Kordiana” w postaci takiej, w jakiejdramaty te zosta³y napisane?

Myœlê, ¿e to nie jest problem. W koñcumo¿emy dramaty te mo¿emy przeczytaæa id¹c do teatru oczekujemy ich nowego od-czytania. Innego spojrzenia. Gdy to siê do-konuje na scenie na wysokim poziomie, toi autor i jego dramat okazuj¹ siê bardzo silnei ¿ywe, a tak¿e w jakiœ sposób nieœmiertelne.Z chêci¹ chcê przeczytaæ wtedy orygina³,wiêcej zrozumieæ itd. Pamiêtam jak weW³oszech po naszych prezentacjach „Pó³no-cy” inspirowanej „Dziadami” Mickiewiczaludzie czytali to dzie³o. Podobnie by³o zespektaklem „Cz³owiek” inspirowanym „Go-giem i Magogiem” Martina Bubera.

Kto obecnie wystêpuje i re¿yserujew Studium Teatralnym i jak zorgani-zowana jest jego praca.

G³ównym re¿yserem jestem ja. Dbamo rozwój ludzi i ka¿de przedstawienie jestabsolutnym nowym projektem. Nie chce-my siê powtarzaæ, to oczywiste. W tejchwili sk³ad zespo³u wraz ze mn¹, to 6osób, rozpiêtoœæ wieku jest du¿a, ponie-wa¿ ja mam 61 lat a najm³odszy aktor 20.Tworzymy zespó³, czyli codziennie pracu-jemy. Mamy spójn¹ wizjê i j¹ realizuje-my. Wa¿ne jest to, ¿e posiadamy w³asnemiejsce do pracy, które op³acamy i dbamyo nie. Nie mamy dzia³u technicznego,sprz¹taczek, marketingu. Wszystkie terzeczy robimy sami, umiejêtnie dziel¹cczas. Nie ma sztywnego podzia³u zajêæ,poza prac¹ artystyczn¹. To sprawa uwagii dbania o samych siebie.

Jak odbierane s¹ wasze przedstawie-nia w Polsce i zagranic¹?

Jesteœmy doceniani za rzetelnoœæ, pa-sjê, du¿y wysi³ek. Do koñca nie wiem, coto znaczy, ale okreœla siê nas jako teatrfizyczny.

Jakie spektakle macie w bie¿¹cym re-pertuarze i gdzie mo¿na je zobaczyæ?

Poza „Królem Kier” wystawiamy tak¿enasz najnowszy spektakl „Szepty ziemi”.Ten ostatni inspirowany jest misj¹ NASA,która w roku 1973 wystrzeli³a w kosmossondy Voyager z materia³em reprezentuj¹-cym œwiat na wypadek, gdyby obca inteli-gencja przychwyci³a sondy.

Spektakle wystawiamy na scenie Stu-dium Teatralnego, na ulicy Lubel-skiej 30/32 po praskiej stronie Warszawy,w pobli¿u Dworca Wschodniego.

Jakie s¹ wasze dalsze zamierzenia?Rok 2015 pragniemy poœwiêciæ pamiê-

ci Wojciecha Krukowskiego lidera zespo-³u Akademii Ruchu, zmar³ego 18 stycz-nia 2014 roku. Niezwyk³emu cz³owiekowiwielkiemu artyœcie, którego skromnoœænie pozwala³a na autokreacjê, a który jakma³o kto zas³ugiwa³ na to, aby go œwiatdocenia³. Osobiœcie jestem mu bardzowdziêczny za to, ¿e na pocz¹tku naszegoistnienia przez rok pozwoli³ nam na bez-p³atne korzystanie z sali Centrum SztukiWspó³czesnej, którego by³ dyrektorem.Co zaowocowa³o powstaniem StudiumTeatralnego. Chcemy zadedykowaæ jegopamiêci dwa spektakle, które powstan¹wiele wydarzeñ performatywnych.

¯yczê zatem, aby okaza³y siê one takie,jak je sobie wyobra¿acie i trzymamkciuki za wasze wystêpy w La Mamie.

Rozmawia³ Andrzej Józef D¹browski

Okreœla siê nas jako „teatr fizyczny ”1➭

uMagda Czarny i Danny Kearns w spektaklu „Król Kier na wylocie“.

u Gianna Benvenuto i Waldemar Chachólski.

FOT.:

PAW

ELW

ILEW

SKI

FOT.:

BAR

TEK

GLOW

ACKI

„Król kier na wylocie” grany bêdziew Teatrze La Mama, przy

74 East 4th Street na Manhattanie,miêdzy Bowery i 2nd Ave.

Spektakle odbêd¹ siê w œrodê26 listopada, pi¹tek 28 listopada

i sobotê 29 listopada o godz. 19: 30oraz w niedzielê 30 listopada

o godz. 14: 00. Po tym spektaklu odbêdzie siê tak¿e

projekcja filmu „Koniec pieœni”. Bilety s¹ niedrogie, bo w cenie

13 dolarów dla studentów i seniorówi 18 dolarów dla doros³ych.

Mo¿na je zamawiaæ dzwoni¹cpod nr 646.430.5374.

Wiêcej informacji jest na stronachinternetowych www.Lamama.org,

www.kultureplus.com

Page 7: Kurier Plus - 22 listopada 2014

7KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Podczas przepe³nienionego eufori¹spotkania w sztabie wyborczym Pra-wa i Sprawiedliwoœci, tu¿ po og³o-szeniu sonda¿owych wyników w wy-borach samorz¹dowych, prezes Ja-ros³aw Kaczyñski og³osi³ wszemi wobec, ¿e kandydatem PiS w przy-sz³orocznych wyborach prezydenc-kich bêdzie eurodeputowany AndrzejDuda.

Niektórych ta wiadomoœæ zaskoczy³a,niektórzy ju¿ o niej wiedzieli. Wszyscyjednak przyjêli j¹ gromkimi oklaskami.Po chwili rozpromieniony kandydat zna-laz³ siê po prawicy swego wodza a wódzzapewni³, ¿e jeœli Duda zostanie prezy-dentem wszystko zmieni siê na lepsze. Onsam sprawia³ wra¿enie cz³owieka, któryszczerze wierzy, ¿e tak w³aœnie bêdzie.Przyjemny uœmiech i równie przyjemnysposób bycia z miejsca przysporzy³y misympatyków.

Nie wiadomo jednak, jak na jego kan-dydaturê zareagowali niedawni mniej lubbardziej prawdopodobni pisowscy kandy-daci na prezydenta. A byli nimi luminarzez górnej pó³ki. Przypomnijmy – profesorPiotr Gliñski, przewidywany po drodzenajpierw na premiera a potem na w³odarzaWarszawy, profesor Andrzej Nowak, zna-komity historyk i wielbiciel PiSu, profesorZdzis³aw Krasnodêbski, znakomity socjo-log i kaczysta nad kaczystami oraz JacekSasin, zaufany wspó³pracownik œp. LechaKaczyñskiego i kandydat na miejscepo Hannie Gronkiewicz-Waltz. Byæ mo¿eje zdobêdzie w drugiej turze wyborów.Ka¿dy z kandydatów branych dotychczaspod uwagê mia³ teoretyczne szanse poko-naæ obecnego prezydenta, bo przewy¿szago wiedz¹, inteligencj¹, b³yskotliwoœci¹i tym wszystkim, co siê w sumie nazywaklas¹. Szanse by³y tylko teoretyczne, boskoro ró¿ne Ÿród³a wskazuj¹ na poparciedla Bronis³awa Komorowskiego siêgaj¹ceobecnie ponad 70 procent, to jest to wiel-ce wymowny fakt, z którym trzeba siê li-czyæ. Nie on jest zaskoczeniem, albowiemw ubieg³ym roku notowania g³owy pañ-stwa by³y podobne. Pora zatem wyci¹-gn¹æ z nich wnioski.

Prawdopodobnie Polakom nie zale¿yna tym, ¿eby ich prezydent by³ profeso-rem, czy wysokiej klasy intelektualist¹i brylowa³ na œwiatowych salonach zysku-j¹c podziw wyrafinowanym dowcipemi wiedz¹, tylko ¿eby by³ sympatycznymrówniach¹ typu brat – ³ata. Jednym z wie-lu i typowym dla wielu. Si³¹ obecnegoprezydenta jest jego spolegliwy sposóbbycia, spokój i chêæ bratania siê niemal zewszystkimi. Byæ mo¿e dlatego wygra³z Jaros³awem Kaczyñskim, poniewa¿ wy-dawa³ siê mniej agresywny i bardziejprzewidywalny. Wojownicza natura pre-zesa PiSu rodzi lêk, ¿e równie wojowni-cza bêdzie jego polityka, prowadzona bezchwili spokoju na wszystkich frontachjednoczeœnie. A czy to siê komuœ podoba,czy nie, olbrzymia czêœæ Polaków, zmu-szona przez los i system gospodarczydo walki o przetrwanie, w polityce pra-gnie przede wszystkim spokoju. Pocz¹w-szy od polityki zagranicznej.

Skoro Kaczyñski nie wygra³ z Komo-rowskim, skoro luminarze z górnej pó³kinie s¹ brani ju¿ pod uwagê, to czy mo¿ewygraæ z nim Andrzej Duda? Jego zalet¹jest to, ¿e na ogó³ jest mi³y i ma mi³¹ po-wierzchownoœæ. Jest przy tym nienapastli-wy i trzyma w cuglach swoje emocje.W wypowiedziach unika przymiotnikówobraŸliwych dla przeciwnika, sprawia na-wet wra¿enie, ¿e rozumie drugiej strony,

tyle ¿e siê z nimi nie zgadza. Zalet¹ Dudyjest tak¿e jego wiek – ma zaledwie 42 la-ta. Wystarczaj¹co, by uchodziæ za polity-ka doœwiadczonego i zarazem jeszczem³odego. Z racji wieku ³atwiej mu bêdzieporozumiewaæ siê z pokoleniami, którewchodz¹ teraz w doros³e ¿ycie. Nie pos³u-guje siê bowiem jêzykiem wyszukanym,czy prawniczym, co by³oby zgodne z jegowykszta³ceniem, przeciwnie mówi w spo-sób prosty i zrozumia³y dla wszystkich.Nie sprawia te¿ wra¿enia bezdusznegobiurokraty, który na ka¿d¹ sytuacjê maodpowiednie przepisy i paragrafy. I conajwa¿niejsze – nie ci¹gn¹ siê za nim, nie-wyjaœnione powi¹zania z WSI. Powa¿-nym atutem mo¿e byæ jego dawna pracaw kancelarii prezydenta Kaczyñskiego,który doœæ umiejêtnie dobiera³ sobie ludzi,unikaj¹c radyka³ów i stawiaj¹c na kon-kretne umiejêtnoœci. Generalnie jednakAndrzej Duda nie jawi siê w chwili obec-nej jako postaæ wyrastaj¹ca ponad innychpolityków PiSu, nie jest te¿ indywidualno-œci¹, która od razu przykuwa uwagê. Wia-domo o nim przede wszystkim, ¿e jestwiernym kaczyst¹. Ustawia siê, nie jakokreator i pomys³odawca, tylko jako wyko-nawca woli wodza. Dziêki temu zdoby³jego zaufanie i przekonanie, ¿e bêdziesprawnym narzêdziem w jego rêku. Na-wet na stanowisku prezydenta. Kaczyñskibowiem chce rz¹dziæ Polsk¹ bezpoœredniojako premier i poœrednio poprzez prezy-denta. Chce odtworzyæ system, jaki ist-nia³, kiedy prezydentem by³ jego brat– bliŸniak.

I to zamierzenie zapewne zdecydowa-³o, ¿e kandydatem jest w³aœnie AndrzejDuda a nie ¿aden z profesorów z dorob-kiem naukowym i wysok¹ pozycj¹ spo-³eczn¹. Nimi rz¹dzi³oby siê trudniej i niema gwarancji, czy po jakimœ czasie nieuprawialiby w³asnej polityki i nie zechcie-liby byæ rzeczywistymi postaciami numerw pañstwie. Zgodnie z konstytucj¹. A Du-da bêdzie bardziej swojski dla spo³eczeñ-stwa i ³atwiejszy do prowadzenia przezKaczyñskiego. Nie ma jednak gwarancji,czy wiêkszoœci tego¿ spo³eczeñstwa bê-dzie siê to podobaæ. W ka¿dym razie kan-dydat PiS musi teraz do siebie przekonaæ,nie tylko zwolenników tej partii i wybor-ców niezdecydowanych, ale tak¿e niema³¹czêœæ zwolenników obecnego prezydenta.Nie bêdzie to ³atwe zadanie, a czasu jestniewiele, zwa¿ywszy, ¿e wybory prezy-denckie zosta³y zapowiedziane na maj. Nochyba, ¿e Komorowski nie bêdzie kandy-dowa³, na co w œwietle obecnych sonda¿ynie ma co liczyæ. Ponadto Duda musia³byprzekonaæ wiêkszoœæ wyborców, ¿e bê-dzie prezydentem, jeœli ju¿ nie wszyst-kich, to wiêkszoœci Polaków. Na to jednakte¿ nie ma co liczyæ.

Eryk Promieñski

Andrzej Duda kandydatem PiSna prezydenta Poniedzia³ek

Barbaria rozwija skrzyd³a. Parê dni te-mu rozebrane aktywistki feministycznego„Femenu” odwiedzi³y Watykan i wesz³yna plac œwietgo Piotra. Co by³o potem?Opisuje jeden z portali: „Ku zdumieniuturystów, którzy odwiedzali Watykanw pi¹tkowe przedpo³udnie, trzy dzia³acz-ki z feministycznej organizacji rozebra³ysiê i zaczê³y wykonywaæ obsceniczne ge-sty z krucyfiksami. Trzymaj¹c krzy¿ez ty³u miêdzy nogami krzycza³y „Trzy-maj w œrodku” i „Papie¿ nie jest polity-kiem”. Jak siê okaza³o, chodzi³o o protestprzeciwko wizycie papie¿a Franciszkaw Parlamencie Europejskim w Strasbur-gu, która bêdzie mia³a miejsce 25 listopa-da. – Nasza prawa s¹ zagro¿one. Jeste-œmy tu po to by g³osiæ sekularyzacjê– rozdzia³ pañstwa i Koœcio³a – twierdzi³ycz³onkinie Femen.” Relacja jest pe³na re-zerwy, bo panie od rzekomej wolnoœcikobiet i ich jajników, symulowa³y wk³a-danie krucyfiksów w miejsce – jakby tuoglêdnie napisaæ – gdzie koñczy uk³adpokarmowy ka¿dego cz³owieka.

No i co? Jak reagowaæ? Oburzaæ siê?Ale¿ tym paniom przecie¿ o to chodzi. Toma byæ „skandal”, ma pokazywaæ „prze-kraczanie granic” i tym podobne. Ale towszystko ju¿ by³o a nawet i gorsze rzeczyju¿ w historii przechodzi³y. Eskalowanie,wyzywanie, nic nie da. No wiêc co?Chrzeœcijanin mo¿e znaleŸæ przynajmniejwskazówkê w s³owach Zbawiciela: „Oj-cze przebacz im, bo nie wiedz¹ co czyni¹”i modlitwê za tych, co zb³¹dzili. Trudna towiara, kiedy ktoœ pluje nam w twarz, nu-rza w gie coœ, co dla nas wa¿ne, ale jeœlipowa¿nie podchodzi siê do w³asnej Wia-ry, nie ma raczej innego wyjœcia. Mo¿-na oczywiœcie sprawê zignorowaæ, ale je-œli chcesz iœæ Drog¹, musisz stosowaæwskazówki Nauczyciela. Nikt zreszt¹ niemówi³, ¿e Wiara jest ³atwa...

CzwartekTymczasem w Polsce trwa wyborcza

farsa. A w³aœciwie wielki skandal zwi¹-zany z przeprowadzeniem wyborów sa-morz¹dowych. Trwa czwarta doba a Pañ-stwowa Komisja Wyborcza nie jest

w stanie podaæ oficjal-nych wyników wyborówdo 16 sejmików woje-wódzkich. Nie dzia³a sys-tem komputerowy do zli-czania g³osów, zamówio-ny w ostatniej chwili rpzed wybroamii sklecony na kolanie przez studentów in-formatyki. Rozbawieni internauci dono-sz¹ o ³atwoœci, z jak¹ mo¿na wys³aædo Pañstwowej Komisji Wyborczej pro-tokó³ z dowoln¹ liczb¹ g³osów nawetna kandydata, który nie by³ na oficjalnejliœcie do g³osowania. Poza tym znów za-dziwia licba g³osów niewa¿nych, w nie-których miejscach dochodz¹ca do 25-30proc. Ale, uwaga, tylko w g³osowaniudo sejmików, tych najbardziej politycz-nych z wyborów lokalnych. No i najwa¿-niejsze, wed³ug szcz¹tkowych wynikówpoparcie dla PSL, dochodzi w niektórychrejonach nawet do... 40 proc. gdyw ogólnopolskich sonda¿ach partia ta ra-czej nie przekracza 8-9 proc. O takichdrobnostkach jak znikaj¹ce g³osy na po-jedynczych kandydatów, porozdzieraneworki z kartami do g³osowania, nawetnie wspominam.

Niedbalstwo? Nieudacznictwo? A mo-¿e œwiadome oszustwo, bo przecie¿ mi-mo znacz¹cego zwyciêstwa w tzw. son-da¿u exit-poll, Prawo i SprawiedliwoœæwyraŸnie przegrywa z starciu z „serwera-mi Pañstwowej Komisji Wyborczej”a rz¹dowy uk³ad PO-PSL przek³ada siêna szczebel lokalny. Dowiemy siê tegopóŸniej a mo¿e wcale nie? Ostatecznie toPolska, z wiecznie ¿ywym zawo³aniem„Polacy, nic siê nie sta³o” albo „jakoœ tobêdzie”. Ale w tym skandalu wyborczymwidaæ jak w soczewce stan pañstwa ja-kim jest Trzecia Rzeczpospolita. Albojak potwierdzenie s³ów by³ego ministraBart³omieja Sienkiewicza, który w skry-toœci diagnozowa³, ¿e w Polsce „pañstwoistnieje teoretycznie” a wszystko to „ch..,d... i kamieni kupa”. Na oczach Polakówi œwiata otrzymujemy dowód, ¿e wnuks³awnego pisarza, to realista, z du¿ym ta-lentem do zgrabnego ujmowania w s³o-wo prawd oczywistych.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanie

u Andrzej Duda - kandydat PiS na prezydenta.

Serdecznie zapraszam do 15 grud-nia 2014 r. do kawiarni Starbucks na wy-stawê fotografii Jacka Szymuli pt. „AllBrightly” („Ca³a jaskrawoœæ“).

STARBUCKS, 910 Manhattan Ave.,Brooklyn, New York Tel. 718.609.0467Janusz Skowron, organizator wystawy

„Ca³a jaskrawoœæ“ „I co to jest ta droga? Co to jest ta dro-

ga, to najlepiej jest dowiedzieæ siê nogami,a ju¿ obowi¹zkowo bosymi. Dobrzeprzy tym, ¿eby piach nie by³ ot taki sobie, alegor¹cy, jak we ¿niwa, albo zimny, jak w li-stopadzie, w przymrozki, i ¿eby nogi m³odeby³y; stare kopyta ma³o czuj¹. Dobrze, ¿ebyna tej drodze jakaœ ka³u¿a by³a,kamieñ, korzeñ, i skaleczyæ pa-lec, albo piêtê odbiæ... ¯eby po-znajomiæ siê z drog¹ dobrze, totrzeba hen w cudze strony iœæ,iœæ, iœæ, i pomyliæ siê na rozsta-ju.. Jezu, Jezu, jak dobrze wtedyzobaczyæ naprzeciw cz³owieka,prze¿egnaæ siê. Panie, którêdydo Dolistowia? Do Dolistowia?To¿ to panie ca³kiem naprzeciw,

choæ pan, panie ja te¿ do Dolistowia. Ju¿dobrze, oj jak dobrze, siê idzie ju¿ spokojnie,i siê rozmawia, siê....” *

Moje zdjêcia s¹ w drodze, niektórzymówi¹, ¿e ogarn¹³ mnie minimalizm, takpewnie jest. Wa¿ne jest tu i teraz, nawetkiedy nic nie sprzyja, kiedy œwiat³o za ostre,

siecze deszcz, albo za ciemno.Lubiê szczegó³, detal, ca³e townikanie, przenikanie, taplamsiê w ka³u¿ach, zatrzymujemnie codziennoœæ i zwyk³oœæ,w rdzy dopatrujê siê szczegól-nego sensu, to taka metaforana ludzkie przemijanie...

Jacek Szymula* Siekierezada.

Edward Stachura

Polecamy

Ca³a jaskrawoœæ

u Jacek Szymula.

Page 8: Kurier Plus - 22 listopada 2014

8 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Wies³aw Myœliwski – „¯yæmi siê zawsze chcia³o, nieumieraæ. ¯yæ i ¿yæ, aby dalej,aby wiêcej. Choæby i nie by³opo co. Zreszt¹, czy to takie wa¿-ne, jest czy nie ma po co? Mo¿eto nawet wszystko jedno, a tyl-ko cz³owiek lubi siê na pró¿nodrêczyæ. Bo kto wie, czy ¿yænie jest jedenastym przykaza-niem, którego Bóg zapomnia³obwieœciæ”.

(„Kamieñ na kamieniu”)

$Jeszcze niedawno pilnowa³em siebie, ¿eby nie zmar-

nowaæ ani jednego dnia i codziennie zrobiæ coœ po¿ytecz-nego. Przeczytaæ coœ wartoœciowego, spotkaæ siê z kimœm¹drym, zobaczyæ coœ ciekawego, napisaæ coœ dla siebie.Codzienne koniecznoœci wydawa³y mi siê czymœ nad-miernie obci¹¿aj¹cym i nieciekawym. Teraz polubi³emniektóre zwyk³e czynnoœci, pocz¹wszy od podlewaniakwiatów na balkonie i wprowadzania ³adu w bibliotece.Ale dalej mierzi mnie sprz¹tanie, porz¹dkowanie papie-rów, pranie i prasowanie. Brrr...

$Profesor Aleksander Bardini, który uczy³ mnie re¿yse-

rii, ci¹gle mi powtarza³: „wszystko jest u ciebie tak bar-dzo logiczne i wa¿kie, ¿e przyda³aby siê odrobina szaleñ-stwa”. Ano przyda³aby siê, nie przeczê. Na scenie w mo-ich spektaklach bywa³a nie tylko odrobina, ale wrêcz ka-skady szaleñstwa, natomiast w ¿yciu nie zawsze mog³emsobie na nie pozwoliæ. Acz zdarza³o siê nierzadko, i¿ tañ-czy³em do bia³ego rana i zrasza³em szampanem muszleœwiêtego Jakuba i ostrygi. A i kawior jada³em ³y¿eczka-mi, popijaj¹c stoliczn¹ destylowan¹ szeœciokrotnie. Prze-padam za owymi muszlami œwiêtego Jakuba (CoquillesSt. Jacques). Za kawiorem tako¿. Nie mówi¹c ju¿ o bie³u-gach, homarach i rakach. Natomiast od stolicznej wolêdziœ wódkê Baczewskiego.

$Malcolm Lowry – „Zdob¹dŸmy siê na odrobinê sza-

leñstwa i napijmy siê szampana przed œniadaniem!”.

$Nie lubimy siê starzeæ ze swymi idolami, zawsze chce-

my byæ od nich m³odsi.

$Nie pisz o swoim wieku, ani wprost, ani aluzyjnie, bo

postarzasz nas wszystkich – to jedna z najczêstszychpróœb do mnie. Zatem na pytanie – „ile masz lat”, odpo-wiadam jak Julian Stryjkowski – „tyle, co wszyscy”.

$Im d³u¿ej ¿yjê, tym mniej wiem. Do niedawna mnie to

wkurza³o, teraz ju¿ macham rêk¹.

$Podobnom ju¿ klasyk. Czy¿by?

$Pewna buñczuczna i wojownicza publicystka natar³a

na mnie ni st¹d, ni zow¹d – „Wiem, ¿e jestem prymi-tywna, ale taka w³aœnie chcê byæ!”. Prymitywizm my-œlowy i estetyczny jest teraz trendy, zatem nie musi siêpani go wstydziæ – odrzek³em kurtuazyjnie. Ale¿ ja siêwcale tego nie wstydzê, ja jestem z tego dumna – od-par³a zaczepnie, czekaj¹c na moj¹ reakcjê. Zmilcza³em.Bo i co mia³em powiedzieæ? Wys³a³em jej na Facebo-oku zdjêcie z napisem: „Stop making stupid people fa-mous”. Nie odpowiedzia³a.

$Thomas Mann – „Literat to cz³owiek, któremu pisanie

przychodzi ze szczególn¹ trudnoœci¹”. Ano.

$Bibliotek w Polsce jest ponad 30 tysiêcy, w tej licz-

bie 8 tysiêcy publicznych, zatem nie mo¿na mówiæo trudnym dostêpie do ksi¹¿ki, a nimo to ponad 64procent Polaków nie czyta niczego. Dos³ownie nicze-go! I nikogo to nie zawstydza.

$Chêtnie przyznajê, ¿e lubiê polskich aktorów, bo s¹,

nie tylko utalentowani, ale maj¹ w sobie jak¹œ niepowta-rzaln¹ iskrê bo¿¹ i specyficzny wdziêk. Nie wszyscyrzecz jasna, ale wielu. Tworz¹ wiarygodne postacie. Do-

brych aktorów mieliœmy od zarania naszego teatru i fil-mu. Wielkich tak¿e.

$Nie dziwi mnie wygrana PiS-u w wielu regionach Pol-

ski. Nie wielbiê ¿adnej polskiej partii, niemniej w PiS-iewidzê najwiêcej osób, które nosz¹ w sobie potrzebêuczciwoœci. Ceniê tak¿e patriotyzm lokalny, a najczêœciejgo widzê w pisowców w³aœnie.

$W Nowym Jorku mieszka i pracuje piêcioro znanych mi

absolwentów warszawskiej polonistyki: subtelna poetkai profesor Columbia University – Anna Frajlich – Zaj¹c,powszechnie lubiana redaktor naczelna „Kuriera Plus”– Zofia Doktorowicz-K³opotowska, wielce postêpowa pro-fesor New School – El¿bieta Matynia i re¿yser filmowy– Hanna Hartowicz, zas³u¿ona organizatorka corocznegoFestiwalu Filmów Polskich w Nowym Jorku. Pi¹t¹ osob¹jestem ja. Ania Frajlich i ja, byliœmy w bli¿szych relacjachz profesor Janin¹ Kulczyck¹-Saloni, ciesz¹c siê jej sympa-ti¹ i zainteresowaniem W moim przypadku pani profesorby³a przekonana, ¿e jest we mnie materia³ na komparatystêi chcia³a mnie zostawiæ na uczelni w charakterze swegoasystenta. Ale uciek³em jej na studia artystyczne w PWST.Uciek³em na nie tak¿e dr. Stanis³awowi Marczakowi– Oborskiemu z Instytutu Sztuki PAN. On z kolei widzia³we mnie historyka teatru wspó³czesnego. Oboje siê niemylili, ale kreowanie rzeczywistoœci scenicznej w owymczasie najbardziej mnie ci¹gnê³o. I uwiod³o.

$Czy mo¿na mnie by³o uwieœæ? Psychicznie, owszem.

Ktoœ m¹dry móg³ to zrobiæ, zw³aszcza, kiedy by³ erudyt¹i mia³ wdziêk. By³em uwiedziony tak¿e przez pewnychwielkich artystów sztuk piêknych oraz kilka piêknychi zarazem wybitnych aktorek. Nie, niekonieczne w ³ó¿ku.Te nie³ó¿kowe uwiedzenia trwaj¹ najd³u¿ej. Rzecz jasnaja tak¿e uwodzi³em...

$Tadeusz Konwicki – „Przeznaczeniem inteligentnego

cz³owieka jest samotnoœæ”.(„Zwierzocz³ekoupiór”).

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Kanclerz Merkel uzna³a, ¿e regio-nalne konflikty mog¹ szybko przeksz³aciæsiê „w po¿ogê”. Ale wykluczy³a interwen-cjê wojskow¹ Zachodu w zagro¿onychkrajach (które nie nale¿¹ do NATO). Jejzdaniem wojskowy konflikt z Rosj¹ wy-kroczy³by poza lokalne ramy. Nie powie-dzia³a tego wprost, jednak da³a do zrozu-mienia, ¿e chodzi jej o wojnê europejsk¹,której trzeba unikn¹æ. Merkel przypo-mnia³a równie¿ swój sprzeciw z ro-ku 2008 przyjêcia Ukrainy do Paktu Pó³-nocno-Atlantyckiego. Dlatego zarzuty Ro-sji, ¿e NATO zbli¿a siê do jej granic uzna-je za nieprawdziwe. Ostry ton przemówie-nia Merkel jest tym bardziej wymowny,¿e dwa dni wczeœniej, w sobotê rozma-wia³a z Putinem sam na sam przez czterygodziny. Jak widaæ, by³a to rozmowa ca³-kowicie bezowocna.

Z kolei rosyjski prezydent uzasadnia³sw¹ politykê wobec Ukrainy w wywiadziedla niemieckiej telewizji ARD nagranymw czwartek przed szczytem G20 a nada-nym w poniedzia³ek po szczycie. Jego zda-niem, Ukraina stacza siê w kierunku neo-nazizmu, a to grozi czystkami etnicznymi.On nie pozwoli, ¿eby rz¹d w Kijowiezniszczy³ wszystkich swoich przeciwni-ków. Zaproponowa³ te¿ Niemcom coœw rodzaju kondomunium, ale w g³adkichs³owach. Otó¿ dobry klimat miêdzy Mo-skw¹ a Berlinem, jaki utrzymywa³ siêdo tej pory, mo¿e zostaæ podstaw¹ stosun-ków z ca³¹ Europ¹, czy punktem wyjœciadla „harmonizacji stosunków w skali glo-balnej”. W ogólnikowym, dyplomatycz-nym jêzyku zosta³a tu wyra¿ona groŸna dla

Polski, oraz innych krajów œrodkowej Eu-ropy – koncepcja wspólnej polityki Rosjii Niemiec w skali globalnej. Oczywiœciemusia³oby to prowadziæ do dominacji tychpañstw w ca³ej Europie, wypchniêciu obec-noœci amerykañskiej ze starego kontynentui rywalizacji œwiatowej ze Stanami Zjedno-czonymi. Putin o tym nie mówi³ otwarcie,ale z jego s³ów p³ynie logiczny wniosek, ¿eRosja wnios³aby do takiego uk³adu potê¿-ny arsena³ j¹drowy, zaœ Niemcy mocn¹ go-spodarkê i technikê oraz wp³yw Berlinana politykê Unii Europejskiej.

Taka propozycja mo¿e byæ kusz¹ca dlaNiemiec. Jednak w obecnej chwili nie mo-g¹ pozwoliæ sobie na zbli¿enie z jawnie

imperialistyczn¹ Rosj¹. Zw³aszcza, ¿e nie-pewny jest wynik kryzysu ukraiñskiego.Amerykañski genera³ Plilip M. Breedlovedowodz¹cy si³ami NATO powiedzia³ kilkadni temu, ¿e rosyjskie dzia³ania wyra¿aj¹jasn¹ decyzjê Moskwy odrzucenia zasadtworz¹cych bezpieczeñstwo miêdzynaro-dowe w ostatnich 25. latach. „Te dzia³anias¹ po prostu nie do przyjêcia.” PrezydentObama równie¿ zapowiada nieustêpliw¹politykê wobec agresji Putina.

Bia³y Dom uwa¿a, ¿e przynosi toefekty. Po pierwsze, mog³o byæ gorzej.Putin przechwa³a³ siê, ¿e mo¿e ³atwo za-j¹æ Kijów i wydawa³o siê, ¿e ma ochotêzagarn¹æ ca³¹ po³udniow¹ Ukrainê,

od Odessy do Mo³dawii kontrolowanejprzez Rosjê. Na razie powstrzymuje siêod tego. Nie uda³o mu siê wbiæ klina miê-dzy USA i Europê i rozbiæ NATO. Pañ-stwa cz³onkowskie trzymaj¹ siê razemi wspólnie na³o¿y³y na Rosjê sankcje go-spodarcze, które mocno szkodz¹. StratyRosji pog³êbi¹ siê wskutek spadaj¹cychcen ropy naftowej. Putin przegrywa te¿dlatego, ¿e wzbudzi³ nienawiœæ do Rosjiwœród 40 milionów Ukraiñców, którzyjeszcze niedawno byli przyjaŸnie nasta-wieni do Moskwy. Tak¿e narazi³ Rosjêna izolacjê dyplomatyczn¹, jak dobitniepokaza³ do szczyt G20 w Brisbane.

Adam Sawicki

Putin, podpalacz potêpiony

uW³adimir Putin nie czekaj¹c na zakoñczenie spotkania przywódcównajbogatszych pañstw œwiata w Australii wsiad³ w samolot i odlecia³ do Rosji.

1➭

Page 9: Kurier Plus - 22 listopada 2014

9KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Liderzy spo³ecznoœci lokalnej na Green-poincie i politycy reprezentuj¹cy Brook-lyn wzywaj¹ do zagospodarowaniaopuszczonego kompleksu szpitalnegomieszcz¹cego siê na granicy Greenpoin-tu i Williamsburga przy 300 Skillman St.

Kompleks budynków, w których mieœci³siê kiedyœ Greenpoint Hospital od lat nisz-czeje. W 2012 roku miasto zablokowa³o pro-jekt utworzenia w tym miejscu taniego osie-dla mieszkaniowego, z powodu oskar¿eñ o³apówki, jakie wysuniêto wobec jednego zdeweloperów, przy okazji innej inwestycji wNowym Jorku. Teraz sprawa przebudowyopuszczonych budynków znów powraca.

“Nie ma ¿adnego powodu, ¿eby tomiejsce nadal niszcza³o i by³o niezago-spodarowane” – powiedzia³a cytowana w“Daily News” kongresmanka z BrooklynuCarolyn Maloney. “Ta ziemia jest w³asno-œci¹ miasta i powinna byæ wykorzystanawe w³aœciwy sposób” – doda³a Maloney.

Jak pisze gazeta mimo zapewnieñ no-wojorskiego Departamentu Budynków, ¿erozwa¿ane s¹ ró¿ne plany dotycz¹ce przy-sz³oœci by³ego Greenpoint Hospital, na ra-zie nie ma ¿adnej konkretnej propozycji,która by³aby brana pod uwagê.

Kompleks zosta³ zamkniêty w 1982 ro-ku i od tego czasu miasto nie zdo³a³o zna-leŸæ dla niego nowego przeznaczenia,

tymczasem w Nowym Jorku brakuje ta-nich mieszkañ, a mieszkañcy Greenpointui Willimsburga borykaj¹ siê z coraz wy¿-szymi czynszami.

“To jest jeden z najd³u¿ej nierozwi¹za-nych problemów na Williamsburgu” – mó-wi Jan Peterson, za³o¿yciel spo³ecznegokomitetu, który stawia sobie za cel dopro-wadzenie do wybudowania w tym miejscudomów mieszkalnych. “Jest rzecz¹ nies³y-chanie frustruj¹c¹ patrzeæ jak piêkne bu-dynki stroj¹ nieu¿ywane, kiedy mamy kry-zys jeœli chodzi o tanie mieszkania, ale nietracimy nadziei” – powiedzia³ Peterson.

Greenpoint Hospital to kompleks sied-miu budynków, wybudowany w 1914 ro-ku. Leczony by³ tu m.in. s³ynny nowojor-ski policjant Frank Serpico, który zosta³postrzelony w 1971 roku.

Tomasz Bagnowski, greenpointpl.com

Carolyn Maloney reprezentuj¹caw amerykañskim Kongresie nowojor-ski 12 dystrykt spotka³a siê z przed-stawicielami Polonii i polskiej prasy.W siedzibie Polsko-S³owiañskiej Fe-deralnej Unii Kredytowej na Greenpo-incie, kongresmenka zachêca³a Pola-ków mieszkaj¹cych w USA do udzia³uw wyborach, zapowiedzia³a now¹ ini-cjatywê dotycz¹c¹ zniesienia wiz dlaobywateli Polski oraz mówi³a o inicja-tywach na nowojorskim Brooklynie.

Carolyn Maloney wyg³osi³a wiele cie-p³ych s³ów pod adresem Polonii, a tak¿ePolski, któr¹ w tym roku odwiedzi³a dwu-krotnie. Chwali³a równie¿ dzia³alnoœæ Na-szej Unii – jak powiedzia³a „najwiêkszej,etnicznej unii kredytowej” w Ameryce.Reprezentuj¹ca w Kongresie Partiê De-mokratyczn¹ polityk powiedzia³a, ¿e Po-lacy mieszkaj¹cy w Ameryce „musz¹ g³o-sowaæ w wyborach”, jeœli chc¹ wp³ywaæna rzeczywistoœæ. „Musicie rejestrowaæsiê do g³osowania i braæ udzia³ w wybo-rach. G³osowanie to potwierdzenie waszejsi³y” – powiedzia³a Carolyn Maloney, do-daj¹c, ¿e jest to najw³aœciwsza droga

do wzrostu znaczenia polskiej grupy et-nicznej w Stanach Zjednoczonych.

Kongresmenka powiedzia³a równie¿, ¿ejest gor¹c¹ zwolenniczk¹ w³¹czenia Polskido programu ruchu bezwizowego i pod-czas rozmów w Waszyngtonie bêdzie siê

stara³a doprowadziæ do tego, aby prezy-dent Barack Obama w³¹czy³ sprawê znie-sienia wiz dla obywateli Polski do plano-wanego prezydenckiego dekretu wprowa-dzaj¹cego reformê imigracyjn¹. „Polskajest przecie¿ jednym z najwa¿niejszych,

strategicznych partnerów Stanów Zjedno-czonych – powiedzia³a kongresmenka.

Spotkanie ze spo³ecznoœci¹ polonijn¹z Nowego Jorku zorganizowa³a Polsko-S³o-wiañska Federalna Unia Kredytowa. We-d³ug dyrektora wykonawczego P-SFUKBogdana Chmielewskiego, Nasza Unia sta-ra siê organizowaæ jak najwiêcej spotkañ,których celem jest „uzyskanie pomocyod znanych polityków dla polsko-amery-kañskiego œrodowiska, w którym dzia³a-my”. „W osobie Carolyn Maloney witamywielkiego przyjaciela Polski, ruchu uniikredytowych oraz Naszej Unii w szczegól-noœci” powiedzia³ Bogdan Chmielewski.

Odnosz¹c siê do spraw lokalnych kon-gresmenka podkreœla³a swoje zaanga¿o-wanie w gromadzenie funduszy federal-nych (³¹cznie 690 mln dolarów) na remontmostu imienia Tadeusza Koœciuszki ³¹cz¹-cego Greenpoint z Maspeth a tak¿e rewi-talizacjê znajduj¹cego siê w polskiejdzielnicy McCarren Park. W spotkaniuwziê³a te¿ udzia³ konsul generalna RPw Nowym Jorku, Ewa Juñczyk-Ziomeckaoraz cz³onek nowojorskiej Rady Miastaz Brooklynu, Stephen Levin.

(red.)

Z okazji Œwiêta Niepodleg³oœci w Kon-sulacie Generalnym RP w NowymJork w œrodê, 12 listopada odby³a siêuroczystoœæ wrêczenia odznaczeñ za-s³u¿onym przedstawicielom Polonii.Przyznano tak¿e statuetki ‘WybitnyPolak w Ameryce”.

W trakcie przemówienia poprzedzaj¹ce-go wrêczenie odznaczeñ konsul general-na Ewa Junczyk-Ziomecka przypomnia³amiêdzy innymi s³owa papie¿a Jana Paw-³a II, który odwiedzaj¹c Polskê w 1979 ro-ku powiedzia³: „niech zst¹pi Duch Twóji odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” Jakmówi³a sta³y siê one póŸniej przes³aniemSolidarnoœci i przemian, które doprowa-dzi³y do upadku komunizmu w Polsce.

Pani konsul stwierdzi³a, ¿e tegoroczneŒwiêto Niepodleg³oœci jest tak¿e okazj¹do uczczenia innych „dobrych” rocz-nic: 15-lecia wst¹pienia Polski do NATOi 10-lecia wst¹pienia do Unii Europejskiej.„Ju¿ nie œwiêtujemy nieszczêœæ, œwiêtuje-my dobre rocznice” – podkreœli³a EwaJunczyk-Ziomecka.

Pani konsul mówi³a tak¿e, ¿e Polska jestobecnie krajem szybko rozwijaj¹cym siê,stanowi¹cym czêœæ rodziny europejskiej,¿e polskie firmy, na trudnym konkurencyj-nym rynku, bardzo dobrze sobie radz¹, pol-scy informatycy zwyciê¿aj¹ w miêdzynaro-dowych konkursach, a polscy artyœci s¹obecni na najwa¿niejszych scenach œwiata.

„Osoby, które dziœ po raz pierwszy od-wiedzaj¹ Polskê s¹ ni¹ zachwycone”

– stwierdzi³a Ewa Junczyk- Ziomecka,dziêkuj¹c jednoczeœnie przedstawicielomPolonii, ¿e przyczynia siê do tego zachê-caj¹c do wyjazdów do kraju. „Trzeba sa-memu do Polski pojechaæ, ¿eby przeko-naæ siê jak tam teraz jest, a jest dobrze”– mówi³a konsul, dodaj¹c, ¿e tak¿e i tosprawia, i¿ tegoroczne Œwiêto Niepodle-g³oœci mo¿e byæ tak radosne.

Nastêpnie Ewa Junczyk-Ziomeckawrêczy³a odznaczenia przedstawicielomPolonii za zas³ugi dla RzeczypospolitejPolskiej jak równie¿ uhonorowa³a walcz¹-cych o wolnoœæ i Zes³añców Sybiru.

Odznaczeni zostali:Stanis³aw Wellisz – Krzy¿em Oficer-

skim Orderu Odrodzenia Polski za wybit-ne zas³ugi dla wspierania polskiej trans-formacji gospodarczej;

Janina Katelbach (Nina Polan) po-œmiertnie Krzy¿em Oficerskim OrderuZas³ugi za wybitne zas³ugi w propagowa-niu polskiej kultury za granic¹ orazza osi¹gniêcia w pracy artystycznej;

Peter Œwiderski – Z³otym Krzy¿emZas³ugi za osi¹gniêcia w pracy na rzeczosób niewidomych i s³abowidz¹cychw Polsce;

Aleksandra Zió³kowska-Boehm – Z³o-tym Krzy¿em Zas³ugi za dzia³alnoœæ polo-nijn¹ i promowanie Polski.

Krzy¿ Wolnoœci i Solidarnoœci za zas³u-gi w dzia³alnoœci na rzecz niepodleg³oœcii suwerennoœci Polski oraz respektowaniapraw cz³owieka w Polsce otrzymali: Woj-ciech Stanis³aw Mazur, Krzysztof Wik-tor Nowak i Jerzy Antoni Wêglarski (po-œmiertnie).

Medalem za D³ugoletnie Po¿ycie Ma³-¿eñskie odznaczeni zostali pañstwo Ma³-gorzata Zieliñska-Pfabe i Jerzy Pfabe.

Krzy¿ Zes³añców Sybiru otrzymali:Nella Rokicki i Zdzis³awa Zawada.

Medal Pro Patria przyznany przez szefaUrzêdu ds. Kombatantów i Osób Repre-sjonowanych wrêczony zosta³ JanuszowiRomañskiemu i Wandzie Lorenc.

W ramach obchodów Œwiêta Niepodle-g³oœci zosta³a tak¿e przyznana statuetka„Wybitny Polak w Ameryce”.

W kategorii nauka otrzyma³ j¹ Zbi-gniew Dar¿ynkiewicz, w kategorii osobo-woœæ Maria Bielska, w kategorii sztukaAndrzej Pityñski, w kategorii m³ody Po-lak Patryk P³oszaj i Anna Kaczmorski.

Oprawê artystyczn¹ uroczystoœciw konsulacie, zakoñczonych przyjêciem,zapewnili: sopranistka Ma³gorzata Kellisoraz bas Wojciech Bukalski, którzyprzy akompaniamencie pianistki KathrynOlander, wykonali hymn polski i kilka pa-triotycznych pieœni.

Tomasz Bagnowski, greenpointpl. com

Spotkanie Carolyn Maloney z Poloni¹ w Naszej Unii

Konsul Ewa Junczyk-Ziomecka: „Nie œwiêtujemy ju¿ nieszczêœæ“

Co zrobiæ z opuszczonym szpitalem w pobli¿u Greenpointu?

u Carolyn Maloney (druga z lewej) z przedstawicielami Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej.

u Konsul generalna Ewa Junczyk-Ziomecka wrêczy³a odznaczenia zas³u¿onym przedstawicielom Polonii.

FOT.:

GOO

GLE

MAP

S

u Greenpoint Hospital.

Page 10: Kurier Plus - 22 listopada 2014

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

10 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Greenpoint Eye Care LLC

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ Kiselow

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Page 11: Kurier Plus - 22 listopada 2014

11KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Zapalenie zatok nale¿y obecnie do 10 naj-czêœciej stwierdzanych schorzeñ. Mo¿e za-atakowaæ ka¿dego, bez wzglêdu na wiek,czy p³eæ.

Na wiêksze od przeciêtnego ryzyko nara¿o-ne s¹ te osoby, które maj¹ k³opoty ze sta³¹ nie-dro¿noœci¹ nosa. Mo¿e to byæ spowodowanewarunkami anatomicznymi, np. skrzywieniemprzegrody nosowej, albo te¿ przyczynami od-zêbowymi.

Kolejnym czynnikiem, który sprzyja zapale-niu zatok jest alergia. Cierpi na ni¹ coraz wiê-cej osób. I jeœli dojdzie do kontaktu z alerge-nem z ka¿dym wdechem i wydechem sytuacja siêpogarsza, czyli mo¿e dojœæ do niedro¿noœci nosa, nastêpnie do zapalenia zatok.

Zapalenie zatok to bolesne i uci¹¿liwe schorzenie. Mo¿e byæ spowodowaneinfekcj¹ wirusow¹, bakteryjn¹ lub grzybicz¹.

Dlatego tak wa¿ne jednak jest, ¿eby zacz¹æ dbaæ o zatoki najwczeœniej, jak tylkosiê da. Skoro zapobiegaæ jest zawsze lepiej ni¿ leczyæ, nale¿y pomyœleæ o siêgniê-ciu po preparaty, które przynios¹ nam ulgê, zredukuj¹ czêstoœæ wystêpowania in-fekcji zatok, czy, w razie ju¿ istniej¹cej infekcji, przyspiesz¹ proces leczenia.

Jednym z takich preparatów jest „SINUS” produkowany przez firmê Redd Re-medies.

W swoim sk³adzie zawiera on:● Witaminê C: wzmacnia uk³ad odpornoœciowy, jest silnym antyoksydantem,

chroni¹cym nasze komórki przed zniszczeniem oraz bierze udzia³ w regulacjipoziomu histaminy, która jest substancj¹ wydzielan¹ w du¿ych iloœciach u osóbcierpi¹cych na alergiê (jest niejako „noœnikiem” stanu zapalnego, jest odpowie-dzialna za objawy alergii: obrzêk, œwi¹d, zaczerwienienia, kichanie).

● Kwercetynê, która zaliczana jest do flawonoidów. G³ówn¹ korzyœci¹, jak¹ ofe-ruje, jest jej dobroczynny wp³yw na naczynia krwionoœne. Kwercetyna hamujezlepianie siê p³ytek krwi i zapobiega zakrzepom, chroni naczynia przed szko-dliwym „z³ym” cholesterolem LDL, pomaga równie¿ osobom, którym doku-czaj¹ ¿ylaki i kruchoœæ naczyñ krwionoœnych. Dodatkowo, przywraca po¿¹da-ny poziom histaminy we krwi.

● NAC (N-Acetyl Cysteina): N-acetylocysteina jest form¹ naturalnie wystêpuj¹-cego aminokwasu L-cysteiny. Jej dzia³anie na strukturê œluzu ma bezpoœrednicharakter i polega na rozrywaniu wi¹zañ stabilizuj¹cych œluz, dziêki czemumniejsza iloœæ wydzieliny zalega w drogach oddechowych.

● Bromelaina: pomaga oczyszczaæ drogi oddechowe, poprzez zmniejszenie ob-fitoœci œluzu.

● Bioflawonoidy: zapewniaj¹ zbalansowan¹, szybk¹ i siln¹ reakcjê immunolo-giczn¹ organizmu w odpowiedzi na alergen lub bakterie/wirusy bezpoœredniow zatokach.

● Liœæ bluszczu: wzmacnia œciany dróg oddechowych,. Dziêki czemu staj¹ siêmniej podatne na uszkodzenia wywo³ane przez sub-stancje, które mog¹ znajdowaæ siê we wdychanym po-wietrzu (alergeny, zanieczyszczenia).● Berberys: zapewnia zdrowy i sprawny uk³ad tra-

wienny oraz wzmacnia uk³ad immunologiczny● Pokrzywa zwyczajna: dzia³a ochronnie na ca³y

uk³ad oddechowy, szczególnie zatoki. Problemy dotycz¹ce zatok, alergie oraz infekcje,potrafi¹ nie tylko uprzykrzyæ nam ¿ycie co-

dziennie, ale równie¿ mog¹ byæ przyczyn¹niebezpiecznych powik³añ.

Nie daj siê sezonowym alergiom, infek-cjom i zaopatrz siê w „Sinus”Adult SinusSupport ju¿ dziœ i ciesz siê jesieni¹ i zim¹!

Zapraszamy do Markowej Apteki Pharmacy!

This statement has not been evaluated by the Food and DrugAdministration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or

prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication. www.MarkowaApteka.com

www.BelvedereCondos.com

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222

6-rodzinny dom na sprzeda¿Roczny dochód: $78,690, Wydatki:$18,800Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewaczedo wody, nowe instalacje elektryczne, wy-remontowany korytarz i piwnica, nowydach i okna. Wszystkie mieszkania w bar-dzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

Belvedere Bridge Enterprises_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci_ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny_ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy

w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych_ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania

w³asnoœciowe w nowym budownictwie

*Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

AM LAW FIRMAntoni Moszczynski, Esq.

tel. 718-389-8841108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

www.aminjurylawyer.com * [email protected]

MIA£EŒ WYPADEK?Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU.Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:* wypadki samochodowe* poœlizgniêcia i upadki* wypadki na budowach* b³êdy lekarskie* sprawy kryminalne* kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci* testamenty

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala.Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu

i Maspeth.Prosimy o kontakt telefoniczny lub

mailowy: [email protected]

„SINUS“ zadba o Twoje zatoki

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Page 12: Kurier Plus - 22 listopada 2014

12 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

O niepodleg³oœci Polski Amerykaniedowiadywali siê, miêdzy innymi, z opi-niotwórczego „New York Timesa”. Ga-zeta ta w du¿ym stopniu kszta³towa³aich spojrzenie na pañstwo odradzaj¹-ce siê po 123 latach niewoli.

W wydaniu z 17 listopada 1918 r. obfi-cie cytuje ona s³owa prezesa Komitetu Na-rodowego Polskiego Romana Dmowskie-go, który w³aœnie przyjecha³ do StanówZjednoczonych. Oœwiadczy³ on, i¿ zgodniez poczuciem sprawiedliwoœci dziejowejoraz pod³ug prawa do samostanowienia na-rodów, wyra¿onym przez prezydenta Wil-sona w przedstawionych przezeñ warun-kach pokojowych, Polska spodziewa siêurzeczywistnienia swego bytu narodowe-go. Polska liczy, i¿ jej ambicje zostan¹uznane i zatwierdzone na konferencji po-kojowej, koñcz¹cej wojnê, która – jak siêwyrazi³ Dmowski – by³a wojn¹ o wyzwo-lenie narodów, a nie ma narodu – jak pod-kreœli³ – bardziej skrzywdzonego w jegoprawach i ¿aden z narodów nie ma wiêk-szych praw do niepodleg³oœci ni¿ Polska.

Utworzenie pañstwa polskiego nie bê-dzie spraw¹ ³atw¹. Podczas gdy inne krajeeuropejskie po prostu wychodz¹ z piêcio-letniego okresu wojennego, o tyle Polskaprzez pó³tora wieku znajdowa³a siê w sta-nie nieustannego konfliktu z trzema za-borcami. Usytuowana jest miêdzy dwiemapotêgami: silnymi i dobrze zorganizowa-nymi Niemcami (mimo wojennej przegra-nej) od zachodu i zanarchizowan¹, nie-przewidywaln¹ Rosj¹ – od wschodu, Pol-ska niepodleg³a musi wiêc byæ silnympañstwem, aby przeciwstawiæ siê tymdwóm niszcz¹cym si³om: systematyczne-mu i zorganizowanemu dzia³aniu maj¹ce-mu na celu os³abienie pañstwowoœci zestrony Niemców i anarchizuj¹cemu ¿y-wio³owi demoralizuj¹cemu spo³eczeñstwop³yn¹cemu z bolszewickiej Rosji.

„New York Times” podchwyci³ ten te-mat i w artykule redakcyjnym pt. „Polskai s¹siedzi” z 19 listopada podkreœla z naci-skiem koniecznoœæ wspó³pracy wszystkichnarodów Europy œrodkowo-wschodniej,aby mo¿na by³o stworzyæ stabilny region.Tylko w wyniku takiego demokratycznegoprocesu nowo powstaj¹cy kraj mo¿e za-pewniæ sobie przychylnoœæ s¹siadów,a wiêc i bezpieczne granice. TymczasemDmowski przemawia jakby z pozycji si³y.„New York Times” zarzuca Polsce próbywymuszenia w tym regionie w³asnego po-rz¹dku: miast wspó³pracowaæ i negocjowaæz Ukraiñcami i Litwinami, a tak¿e Czecha-mi i S³owakami w ramach Demokratycz-nego Zwi¹zku Œrodkowoeuropejskiego,

Polska wycofa³a siê z tej organizacji zaled-wie po miesi¹cu od jej powstania pod pre-tekstem, i¿ jest ona narzêdziem Niemiecw tworzeniu powojennego uk³adu w zmo-wie z Ukraiñcami oraz Litwinami, a prze-ciwko ¿ywotnym polskim interesom.

Od Polaków – stwierdza „New YorkTimes” – oczekuje siê woli wspó³pracy.Polska, jak zgodnie oœwiadczaj¹ jej przed-stawiciele z Romanem Dmowskim i Igna-cym Paderewskim na czele, musi byæmocna, aby oprzeæ siê i Niemcom, i Rosjibolszewickiej. „Ale Polska, która ma, po-wiedzmy, 20 milionów Polaków i oko-³o 15 milionów przedstawicieli innych na-rodowoœci, którzy nienawidz¹ polskiej do-minacji, nie bêdzie mocna. Jej s³aboœæ bê-dzie podwójna: ciemiê¿one mniejszoœcibêd¹ szukaæ za granic¹ poparcia przeciw-ko Polakom, a Polacy szukaæ mog¹ po-za granicami pomocy przeciwko rosn¹ce-mu niezadowoleniu”.

Nowy kraj nie bêdzie wiêc pañstwemdemokratycznym. Powstanie pañstwo nie-sprawiedliwe.

Przenikliwoœæ nowojorskiego dziennikapotwierdza wiele lat póŸniej, na przyk³ad,Pawe³ Jasienica pisz¹c w „Polskiej anar-chii” o dwudziestoleciu miêdzywojennym:„Ka¿dy, kto nie mia³ szczêœcia nale¿eædo nacji, co w³aœnie odzyska³a niepodle-g³oœæ i wojnê wygra³a, kto by³ Bia³orusi-nem, Ukraiñcem lub ¯ydem, tym samymzas³ugiwa³ na wzgardliwe potraktowanie”.

Ta wewnêtrzna niesprawiedliwoœæprzek³ada³a siê na zewnêtrzn¹ s³aboœæ.

Wielokrotnie nowojorski dziennikwspomina te¿ o du¿ej mniejszoœci ¿ydow-skiej. Wczeœniej pisa³ o wielkich przeœla-dowaniach, pogromach, mordowaniu i za-bieraniu w³asnoœci ¿ydowskiej w Galicji.W artykule z 3 grudnia, poœwiêconymg³ównie dzia³alnoœci Józefa Pi³sudskiego,gazeta przyznaje, ¿e poprzednie alarmi-styczne doniesienia nie by³y œcis³e. Wyol-brzymiono skalê przeœladowañ ¿ydow-skich, a ponadto nie po raz pierwszydziennik stwierdza, ¿e korzystano z donie-sieñ nie zawsze wiarygodnych poœredni-ków. „New York Times” mia³ korespon-dentów w Berlinie, Londynie, Bernie, alenie w Warszawie.

Z ogromnym uznaniem nowojorska ga-zeta pisze o dzia³alnoœci Józefa Pi³sud-skiego, choæ okreœla go mianem „dyktato-ra”. Stwierdza jednak, ¿e dzia³a on bardzoskutecznie i w trudnych warunkach zapro-

wadza porz¹dek w kraju. W pierwszej ko-lejnoœci aresztowa³ cz³onków 13 tajnychbolszewickich komitetów dzia³aj¹cychna terenie Polski. Po tej akcji bolszewicyprzenieœli siê tu¿ za granicê do Miñskai Grodna. Tutaj, równie¿ na wzór bolsze-wicki, dzia³a³y tak¿e oddzia³y niemieckie,pl¹druj¹c, grabi¹c i niszcz¹c mienie orazmorduj¹c ludzi. Rz¹d w Warszawie za¿¹-da³ od Berlina natychmiastowego wycofa-nia tych wojsk.

W innej korespondencji znajdziemy za-bawne z dzisiejszego punktu widzeniastwierdzenie na temat Józefa Pi³sudskie-go, o którym zreszt¹ gazeta wyra¿a siêz jak najwy¿szym uznaniem, ale na po-cz¹tku korespondencji (z Amsterdamu)przypomina pobyt Pi³sudskiego w wiêzie-niu, skazanego za dzia³alnoœæ w partii so-cjalistycznej i spieszy zapewniæ, i¿ jest onzarazem demokrat¹. WyraŸnie w tamtychczasach, zamieszanie spowodowane wy-darzeniami w Rosji bolszewickiej sprawi-³o, i¿ nie zawsze odró¿niano na Zachodziekomunistów od socjalistów. Dziennikarz,który mia³ okazjê spotkaæ Pi³sudskiego,opisuje go jako nerwowego cz³owiekadrobnej budowy, nieco przygiêtegona skutek z³ego stanu zdrowia, a mimo te-go pracuj¹cego d³ugie godziny dziennie.Ma niebieskie oczy i krzaczaste brwi.

Zamieszki w Galicji Wschodniej, pisze„New York Times”, spowodowane by³yg³ównie przez ¿o³nierzy, tak¿e Polaków,ze zdemoralizowanej armii austriackiej– ¿o³nierzy frontu wschodniego, pozosta-wionych przez dowódców, bez dyscypli-

ny, bez porz¹dku, zachêconych nawetuprzednio do pl¹drowania galicyjskichmiasteczek. Poniewa¿ wiêkszoœæ w³aœci-cieli sklepów na tych terenach by³o ¿y-dowskiego pochodzenia, st¹d te¿, gdywiadomoœci o tych wydarzeniach zaczê³ydocieraæ na Zachód, uznano, i¿ wypadkiowe maj¹ charakter antysemicki. Rz¹dw Warszawie zaleci³ przeprowadzeniew tej sprawie surowego œledztwa i obieca³pe³n¹ rekompensatê poszkodowanym.

Sytuacjê dodatkowo komplikuj¹ w tymregionie Ukraiñcy, którzy walcz¹, nie tylkoo zdobycie jak najwiêcej dla nowo powsta-j¹cego pañstwa ze stolic¹ w Kijowie, aletak¿e podzieleni na rozmaite frakcje, pozo-staj¹ w konflikcie miêdzy sob¹. Rz¹dowiJózefa Pi³sudskiego czêsto trudno siê zo-rientowaæ, kto reprezentuje legalne w³adze,a które jest samozwañczym ugrupowaniem.

PóŸniejsze wydarzenia ukaza³y rzeczy-wist¹ intencjê Polaków wobec s¹siadów.W walkach w Galicji Wschodniej chodzi-³o, nie tylko o odzyskanie Lwowa,od wieków polskiego miasta zajêtegochwilowo przez Ukraiñców, ale o stwo-rzenie faktycznie stabilnego regionu.W rozkazie Józefa Pi³sudskiego po odpar-ciu Armii Czerwonej spod Warszawyw 1920 r. stwierdza siê, i¿ „przewidywa-na ofensywa ma na celu uwolnienie Ukra-iny spod okupacji sowieckiej. Na teryto-rium zajêtym przez wojska polskie obej-mie w³adzê administracyjn¹ rz¹d ukraiñ-ski”. Podobnie jak dzisiaj, Polska by³aw jednakim stopniu zainteresowana za-bezpieczeniem swego stanu posiadania,jak i pomoc¹ i wzmocnieniem krajówoœciennych, aby poszerzaæ wokó³ siebiestrefê wolnoœci i demokracji.

Stosunki z Niemcami by³y tak z³e, ¿e Pi³-sudski zerwa³ stosunki z Berlinem i za¿¹da³natychmiastowego wycofania wojsk nie-mieckich do kraju. Polska zarzuci³a Niem-com, ¿e ich wojska dzia³aj¹ na szkodê nowopowstaj¹cego pañstwa polskiego, wspó³pra-cuj¹c szczególnie blisko z rosyjskimi bol-szewikami i destabilizuj¹c z trudem przy-wracany porz¹dek. Dodatkowo, albo mo¿eprzede wszystkim – Niemcy niemi³osiernierabuj¹ polskie ziemie ze wszystkiego, co majak¹œ wartoœæ. Cytowany przez „New YorkTimes” w korespondencji z 22 grudnia 1918r. dyrektor banku handlowego w Warszawiepowiedzia³, i¿ Polska bêdzie potrzebowa³aprzynajmniej dwóch miliardów dolarów, ¿e-by naprawiæ szkody wyrz¹dzone Polsce tyl-ko przez Niemców.

Mimo zastrze¿eñ i w¹tpliwoœci, „NewYork Times” zdecydowanie opowiada siêpo stronie polskiej racji stanu. W artykuleredakcyjnym pt. „Opowiadamy siê za Pol-sk¹” z 28 marca 1919 r. gazeta stwierdza,¿e po czterech miesi¹cach niepodleg³oœcikraj ten robi, co mo¿e, by zabezpieczyæswój byt pañstwowy i stworzyæ sobie do-godne warunki pokojowej egzystencji.Tym samym Polska ma na pewno s³usz-niejsze racje co do swych ¿¹dañ ni¿ wro-gie Niemcy czy komunistyczna Rosja,która siê wycofa³a z wojny rok wczeœniej.

Panowa³ straszliwy chaos: Polacy,Ukraiñcy, Litwini, Czesi walczyli miêdzysob¹ o odzyskanie tego, co uwa¿aliza w³asne ziemie. Jednoczeœnie Niemcyi Sowieci od pocz¹tku d¹¿yli do destabili-zacji regionu wiedz¹c, ¿e tylko w takichwarunkach podporz¹dkowaæ sobie mog¹podzielone i s³abe narody œrodka Europy.Ile szans w tamtym burzliwym okresiezmarnowano, ile pope³niono b³êdów?Spór bêdzie trwa³, choæ wydaje siê, ¿e Po-lacy w tych burzliwych latach 1918-1920zrobili, co mogli, by stworzyæ niepodleg³¹ojczyznê, w miarê stabiln¹ i sprawiedliw¹.Na lepsz¹ nie by³o wówczas szans.

Czes³aw Karkowski

Niepodleg³oœæ Polski z amerykañskiej perspektywy

u Marsza³ek Józef Pi³sudski. u Roman Dmowski.

u Ignacy Paderewski.

Page 13: Kurier Plus - 22 listopada 2014

13KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Co nowego w Instytucie Pi³sudskiego?

Pierwsza aukcja za nami. Sukcesi wspania³e emocje. Wiele prac, za-równo artystów dopiero zaczynaj¹-cych stawiaæ pierwsze kroki w œwie-cie sztuki, jak i znanych od lat mi-strzów, goœci ju¿ w domach prywat-nych kolekcjonerów i pasjonatów.

W sobotê, 15 listopada w salach Kon-sulatu Generalnego RP na Manhattanieodby³a siê Wielka Aukcja „Artyœci – Hi-storii”, z której dochód zasili dwie presti-¿owe instytucje: Polish American Mu-

seum w Port Washington oraz Instytut Jó-zefa Pi³sudskiego w Ameryce.

Na rynku dzie³ sztuki widaæ rosn¹ce za-interesowanie pracami wysokiej klasy ar-tystycznej w œrednim przedziale cenowym.Potwierdzi³a to sobotnia aukcja, na któr¹wybrano nietuzinkowe obiekty kolekcjo-nerskie, artystów znanych, ale te¿ tych,których rzadziej mo¿na spotkaæ w obrocieaukcyjnym. W licytacji udzia³ wziê³o wie-lu mi³oœników sztuki. Wstêp by³ wolnyi nie obowi¹zywa³a wp³ata wadium.

Na aukcjê artyœci i kolekcjonerzy prze-kazali ponad 120 prac: obrazów olejnych,przedmiotów rzemios³a artystycznego, gra-fik i rzeŸb w cenach wywo³awczych od $20do $3000, które mo¿na by³o ogl¹daæ ty-dzieñ wczeœniej na wystawie przedaukcyj-nej w Instytucie oraz w Konsulacie na go-dzinê przed rozpoczêciem licytacji.

Najwy¿sz¹ cenê wywo³awcz¹ mia³a pra-ca Macieja Markowicza, m³odego projek-tanta i fotografa tworz¹cego w Londyniei w Nowym Jorku. Szkice Jana Styki zosta-³y sprzedane wszystkie, co do jednego.Portret kobiety, rysunek o³ówkiem, osi¹-gn¹³ najwy¿sz¹ cenê. Du¿ym zaintereso-waniem cieszy³y siê rysunki Andrzeja Pi-tyñskiego oraz miniaturowa rzeŸba z br¹zuprzedstawiaj¹ca huzara na koniu.

Niespodziewanie, kilka prac o najni¿-szych cenach wywo³awczych, by³o przed-miotem „walki” koneserów i zosta³o wyli-cytowanych za wy¿sze, od spodziewa-nych, sumy. Najwiêksze emocje wzbudzi³

obraz Adama Niklewicza, akryl na p³ycie,zatytu³owany „Whole Body”.

Oferta aukcyjna przyci¹gnê³a tak liczn¹publicznoœæ, ¿e zabrak³o siedz¹cychmiejsc! Prowadz¹cy, kolekcjoner Mieczy-s³aw „Mietko” Rudek, za³o¿yciel EmartGallery, chyba nie spodziewa³ siê a¿ takdu¿ego zainteresowania. Utrzyma³ szyb-kie tempo licytacji i zamkn¹³ j¹ w czasie 2godzin. Aukcja przebiega³a w spokojnejatmosferze i bez niespodzianek.

Sprzedano 2/3 zgromadzonych dzie³,w tym kilka grafik i rysunków, wiele ob-razów oraz urocz¹ rzeŸbê przedstawiaj¹c¹dyrygenta.

Dochód z aukcji zostanie podzielonypomiêdzy Instytut Pi³sudskiego, PolishAmerican Museum w Port Washingtonoraz artystów. Instytut spo¿ytkuje gona organizacjê nowej siedziby, któr¹od maja 2015 roku stanowiæ bêdzie wy-najmowana od Polsko-S³owiañskiej Fede-ralnej Unii Kredytowej posesja przy 138Greenpoint Avenue.

Dziêkujemy w³aœcicielowi Emart Ga-lery - Mieczys³awowi Rudkowi za przy-gotowanie i poprowadzenie aukcji oraznaszym wolontariuszom za pomoc w pra-cach porz¹dkowych i prezentowaniudzie³. Pañstwu Avie i Adamowi B¹komza dostarczenie smacznych przek¹seki trunków a Konsulatowi GeneralnemuRP za wsparcie organizacyjne. Szczegól-ne podziêkowania kierujemy do mediów:„Nowego Dziennika”, „Kuriera Plus”i radia „Rampa”oraz „Polskiego RadiaNYC”, które pomog³y w nag³aœnianiuwydarzenia. Jednak przede wszystkimdziêkujemy Artystom i Przyjacio³om,którzy na aukcjê przekazali wspania³edzie³a.

Instytut Pi³sudskiego w Ameryce

u Obrazy czekaj¹ na swoich nabywców.

u Po minach widaæ, ¿e aukcja osi¹gnê³a zamierzony cel.

Spotkanie z Bohaterem15 listopada 2014 roku uczniowie kla-sy 8 oraz licealiœci Polskiej Szko³y Do-kszta³caj¹cej przy Parafii Matki BoskiejCzêstochowskiej i œw. Kazimierza mie-li zaszczyt spotkaæ siê z panem Anto-nim Chroœcielewskim – sybirakiem,¿o³nierzem Armii Andersa, prezesemPolskiego Domu Narodowego i Ko-mendantem 2 okrêgu StowarzyszeniaWeteranów Armii Polskiej w Ameryce.By³a to ¿ywa lekcja historii.

Pan Antonii Chroœcielewski opowie-dzia³ m³odzie¿y o nieludzkiej podró¿yna Syberiê, ¿yciu w g³êbi Rosji, wielotygo-dniowych poszukiwaniach polskiej armii,a w koñcu o realich ewakuacji polskich od-

dzia³ów z Kazachstanu. Na uczniach wra-¿enie zrobi³y wspomnienia z w³oskiej kam-panii, a w szczególnoœci Bitwy o MonteCasino. Ze ³zami w oczach pan AntoniChroœcielewski wraca³ do tamtych chwili do kolegów, którzy we W³oszech zostalina zawsze. Mówi³ o wa¿nej roli pamiêcinarodowej, o tym, by nie daæ sobie wy-drzeæ przesz³oœci i zawsze mieæ odwagêœwiadczyæ o piêknej, choæ niekiedy tragicz-nej historii. Uczula³ m³odych ludzi, by mie-li odwagê byæ patriotami, którzy potrafi¹stan¹æ w obronie prawdy i w obronie w³a-snych wartoœci, tak jak oni przed siedem-dziesiêciu laty. Dla uczniów bardzo wa¿na

by³a reakcja ¿o³nierzy II Korpusu na usta-lenia ja³tañskie. Weteran opowiada³ o szo-ku i konsternacji, ale te¿ o chêci odwetui walki o ojczyznê, ale te¿ i o kodeksie pol-skiego ¿o³nierza, który nie rzuca broni.

Bardzo ciekawe by³y równie¿ losy po-wojenne pana Antoniego Chroœcielew-skiego, który studiowa³ w Londyniei dzia³a³ dla dobra nowojorskiej Polonii.Zachêca³ m³odzie¿ do zdobywania wy-kszta³cenia i dbania o w³asny rozwój. Mó-wi³ jednak, by byæ dumnym z w³asnych

korzeni, dbaæ o w³asn¹ spo³ecznoœæ, byæzawsze i wszêdzie Polakiem.

Uczniowie podziêkowali panu Antonie-mu Chroœcielewskiemu za nieustann¹ walkêi pracê na rzecz niepodleg³ej Polski. Na pa-mi¹tkê spotkania ofiarowali zbiór napisa-nych przez siebie wypracowañ, które opisy-wa³y czym dla nich jest Polska i kim dlanich jest cz³owiek, który walczy³ o jej wol-noœæ. By³a to bardzo wa¿na lekcji nie tylkohistorii, ale przed wszystkim patriotyzmu.

Joanna Rzeszutko

u Uczniowie wrêczyli kwiaty Antoniemu Chroœcielewskiemu.

u Prezes Instytutu Pi³sudskiego dr MagdaKapuœciñska podziwia swój ulubiony obraz.

u Mietko Rudek w akcji.

Page 14: Kurier Plus - 22 listopada 2014

Lady Gaga kupi³a dom w Los Angeles,i przenosi siê tam ze wszystkim, zabieranawet studio nagraniowe i swoich pra-cowników. Nieco zaskoczonym t¹ decyzj¹fanom wyjaœni³a, ¿e odk¹d Nowy Jorkopanowali rowerzyœci i ludzie, którzysprzedadz¹ duszê za byle b³ysk, miastoprzesta³o byæ inspiruj¹ce i nie jest dobrzedla duszy artysty patrzeæ na coœ takiego.

#Harry Styles - leader zespo³u One Direc-

tions - przyjecha³ do Nowego Jorku na spa-cer z Taylor Swift. Dla przypomnienia -spotykali siê przez kilka miesiêcy dwa latatemu. Taylor pocieszy³a siê po zerwaniudoœæ skutecznie. Napisa³a piosenkê „We arenever ever getting back together”, któr¹ po-kocha³y nastolatki, wiêc sta³a siê œwiato-wym przebojem. W czasie jednego z wystê-pów Taylor sparodiowa³a te¿ brytyjski ak-cent by³ego ch³opaka, co by³o nieco dziecin-ne, trzeba przyznaæ. Harry- m³odszy od niejo prawie piêæ lat i odpytywany na tê oko-licznoœæ przez prasê dwóch kontynentów,wystêp pochwali³, nie mniej niegdysiejszapara unika³a siê jak ognia. Jednak tydzieñ te-mu d¿entelmen Harry przys³a³ jej 1.989 ró¿,a bukiet - jeœli tak to mo¿na nazwaæ - by³poprzedzony setkami esemesów. Na razienikt nie wie, co ma z tego wynikn¹æ.

#BliŸniaczki Olsen postanowi³y, ¿e czas

na indywidualizm i jedna z nich podda³asiê operacji plastycznej. Wczeœniej, szcze-gólnie w trakcie formalnych spotkañ, dladobra postronnych, stara³y siê odró¿niaæ,ale jedynie uczesaniem i kolorem ubrañ.¯eby by³o zabawniej, ró¿nicê i fakt opera-cji dostrze¿ono dopiero, gdy siostry znówpokaza³y siê razem, czego przez jakiœ czasunika³y. Obydwie bliŸniaczki mieszkaj¹i maj¹ swoje biura w Nowym Jorku.

#W³adimir Putin przywióz³ na szczyt G20

tester potraw. Tak w ka¿dym razie twierdzi

jeden z pracowników Hilton Hotel, gdzieprezydent Rosji mieszka³ w czasie swojegopobytu w Australii. Funkcja testera ma d³u-g¹ historiê. Ju¿ w staro¿ytnym Rzymie bo-j¹cy siê otrucia w³adcy kazali najpierw po-dawaæ dania maj¹ce pojawiæ siê na ich sto-³ach niewolnikom. Tak¿e monarchowie eu-ropejscy i rosyjscy carowie u¿ywali w tychcelach ludzi, ale w XXI wieku, to jednakekstrawagancja. Plotka nie zosta³a oficjalniepotwierdzona, ale australijska prasa najwy-raŸniej polubi³a temat.

#Katherine Heigl - Grey's Anatomy, Jac-

kie & Ryan – te¿ siê zatrzyma³a w hotelui te¿ narobi³a szumu, tyle, ¿e w NowymJorku. Zgubi³a mianowicie swojego pie-ska. Fakt, ¿e ma³ego. Chihuahua szczeka-j¹cego na korytarzu znalaz³a JenniferLawrence i zaczê³a krzyczeæ: Ktoœ zgubi³psa, czyj to pies? - ale aktorki siê nawetnie spotka³y z tej okazji, wszystko za³at-wi³y pokojówki. Katherine ma 35 zwie-rzaków pod opiek¹. Jej domowa mena¿e-ria sk³ada siê z oœmiu psów, czterech ko-tów, dwóch kucyków, dwóch os³ów,dwóch kóz i kilku kurczaków. Do Nowe-go Jorku przyjecha³a promowaæ swoj¹ ro-lê w serialu NBC „State of Affairs”.

#Sofia Vergara postanowi³a jednak

znów pospotykaæ siê z Joe Manganiello,z którym przesta³a widywaæ siê jakiœ czastemu. Odpytywana wtedy na okolicznoœæbraku nastêpnych kroków zeznawa³a, ¿eJoe jest „zbyt przystojny” a to nie rokujedobrze i jest nieco nudne i to ju¿ dla niejza wiele. On wrêcz na odwrót, jeszcze za-nim j¹ pozna³, wyzna³ w programie tele-wizyjnym, ¿e w jego pojêciu jest idealn¹kobiet¹. Joe promuje aktualnie film „Ma-gic Mike XXL”, który ma wejœæ na ekra-ny dopiero w przysz³ym roku i w którym,jak g³osz¹ slogany reklamowe „jest nagijak to tylko mo¿liwe”, wiêc trudno dociec,czy para spotyka siê ca³kiem prywatnieczy na potrzeby kampanii.

#Harry i Mavis Stevenson, których listy

i fakty z ¿ycia zosta³y wykorzystane w po-wieœci i scenariuszu filmu „The Notebook”zmarli w zesz³ym tygodniu praktyczniejednoczeœnie. Poznali siê, gdy ona mia-³a 17, a on 16 lat. Rok póŸniej on, jakoochotnik, poszed³ walczyæ w brytyjskiej ar-mii, wzi¹³ udzia³ w akcji L¹dowaniew Normandii, by³ ranny, wyleczony, wy-s³any znów na front, a potem w strefy oku-

pacyjne. Mogli siê pobraæ dopiero po jegopowrocie w 1949 roku. Przez ca³y ten czas,nawet, gdy leczy³ ciê¿k¹ ranê, pisa³ do niejlisty. Ka¿dego dnia, czasem dwa razydziennie. Po jego powrocie z wojny, posta-nowili siê ju¿ nigdy nie roz³¹czaæ. Kiedysiê okaza³o, ¿e Mavis jest chora, zlikwido-wa³ dom i zamieszka³ razem z ni¹ w domuopieki. Zdarza³o siê, ¿e trzyma³ j¹ za rêkêca³ymi nocami. Kiedy pielêgniarki powie-dzia³y mu, ¿e jego ¿ona ju¿ siê nie obudzi,Harry przyj¹³ wiadomoœæ nadspodziewaniespokojnie, pokiwa³ g³ow¹, podziêkowa³

za opiekê i równie¿ zmar³. Para nie mia³adzieci, ale mieli liczne grono przyjació³,wszyscy stwierdzili to samo: oni po prostunie mogli istnieæ bez siebie. Tak wiêc ¿yciedopisa³o swoje w³asne zakoñczenie. Na-wiasem mówi¹c, „The Notebook”, którywszed³ na ekrany akurat 10 lat temu kryty-kowany by³ g³ównie za to, ¿e taki niereal-nie sentymentalny, z czego re¿yser NickCassavetes d³ugo siê t³umaczy³.

#Times Square - i tak ju¿ s³ynny - wzbo-

gaci³ siê dodatkowo w najwiêkszyna œwiecie ekran do wyœwietlania reklam,który od wtorkowej nocy rozœwietli³ tomiejsce jeszcze mocniej. Ekran zawis³na froncie hotelu Marriot Marquis. Ci¹-gnie siê przez osiem piêter i jest niemal¿ewielkoœci boiska do gry w pi³kê. Og³osze-niodawcy bêd¹ musieli zap³aciæ za wy-œwietlanie na nim swoich reklam 32 mi-liony dolarów rocznie, lub 2,5 miliona ty-godniowo. Pierwszym chêtnym jest firmaGoogle - jej reklamy zaczn¹ siê ukazywaæod 24 listopada. Do tego czasu mo¿na so-bie poogl¹daæ dla w³asnej przyjemnoœciprodukcje studia Universal Everything.

14 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

u BliŸniaczki Olsen ju¿ nie wygl¹daj¹jak dwie krople wody.

www.zadzwon.us

Zatelefonuj do Polski 1.4¢/minNAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynkuPROSTA rejestracja i obs³ugaZ GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñBEZ ukrytych op³at95% zadowolonych u¿ytkowników$10 GRATIS dla nowych klientów

rejestracja przez internet:

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Aneta Radziejowska

u Piêkna Sofia Vergara znów spotyka siêze „zbyt przystojnym“ Joe Manganiello.

u Dla Taylor Swift i Harrego Styles jest tylko „One Directions“. u Harry i Mavis Stevenson.

Page 15: Kurier Plus - 22 listopada 2014

Ma³y film o sprawie wielkiej a cuchn¹-cej. „Nightcrawler” ukazuje m³odegopsychopatê, który wchodzi w dzienni-karski biznes straszenia w telewizjiklasy œredniej – przestêpczoœci¹.

Lokacja fabu³y w Los Angeles daje du¿emo¿liwoœci przyjrzenia siê sprawie. Tawielka metropolia jest najbardziej zró¿ni-cowana etnicznie w ca³ej Ameryce, bar-dziej nawet ni¿ Nowy Jork. Bogactwo i nê-dza s¹ w zasiêgu kilku do kilkunastu prze-cznic. Poziom nieufnoœci spo³ecznej bijerekord USA, jak stwierdzi³y badania Uni-wersytetu Harvarda. Rozk³ad moralnyi przemys³ medialny zasilaj¹ siê nawzajem.

Lou (znakomity Jake Gyllenhaal) jestz³odziejem i drobnym rabusiem. Przypad-kiem spotyka na autostradzie ekpiê wolnychstrzelców, jak filmuj¹ wypadek dla lokalnejstacji telewizyjnej. Idzie w ich œlady. Za pie-ni¹dze ze sprzeda¿y skradzionego sportowe-go roweru, kupuje kamerê i skaner rozmówpolicyjnych, sk¹d dowiaduje siê na bie¿¹coo rabunkach, wypadkach i mordach. Posy³aœwie¿y a krwawy towar Ninie (Rene Rus-so), szefowej informacji w lokalnej stacjiTV. Ta jest nim coraz bardziej zachwycona.Tym bardziej, ¿e roœnie ogl¹dalnoœæ a nad-chodzi okresowe badanie wyników stacji.Lou jest gotów na wszystko: nie tylko prze-

suwania trupów dla lepszego ujêcia na miej-scu wypadków. Nina wyt³umaczy³a mu, ¿ewiadomoœci maj¹ przypominaæ kobietê bia-³¹ i krzycz¹c¹, która biegnie noc¹ ulic¹z poder¿niêtym gard³em. Dobra definicja ro-dzaju informacji w lokalnych TV.

Postaæ Lou zosta³a œwietnie zbudowa-na przez scenarzystê i re¿ysera Dana Gilroy.Pilny Lou jest na swój sposób pozytywnymbohaterem amerykañskim. To samouk bio-r¹cy kursy w Internecie. U¿ywa g³adkiegojêzyka biznesowego i umie wszystko uka-zaæ w pozytywnym œwietle. Jego etyka pra-cy jest nienaganna, i nie szkodzi, ¿e to pracahieny dziennikarskiej. Bo praca nie hañbi,je¿eli nie ³amie siê prawa, a œciœlej, dopókinie mo¿na tego udowodniæ, choæ to oczywi-

ste. Sukces jest jego jedyn¹ motywacj¹. Przedo niego dos³ownie po trupach. Czy¿ nie takpowsta³a Ameryka na Dzikim Zachodziei nie tak dzia³a wiele biznesów? 0 poczyna-j¹c od nobliwych banków a na paserachi drobnych z³odziejach skoñczywszy.

Jake Gyllehaal stworzy³ oskarow¹ rolênocnej hieny dziennikarskiej. Ma za d³u-gie, przylizane w³osy i powœci¹gliwyuœmiech. Mówi ze spokojem nawet w na-piêtych sytuacjach. A kiedy grozi przemo-c¹, to jakby prowadzi³ wyk³ad z prowadze-nia biznesu. Schud³ do tej roli 20 funtów,aby siê pozbawiæ cienia dobrodusznoœci.Jest powœci¹gliwie oœlizg³y i obleœny.Trzyma twarz niemal bez wyrazu. Swegopracownika o imieniu Rick wyprowadza

z b³êdu, jakoby nie rozumia³ ludzi. Po pro-stu nie lubi. To klasyczny psychopata.

Ricka znakomicie gra Riz Ahmed, bry-tyjski raper pochodz¹cy z Pakistanu. Wy-stêpowa³ w kilku filmach graj¹c muzu³ma-nów w opresji. Tym razem jego pochodze-nie jest ogólnie „po³udniowe”, jeszcze je-den mniejszoœciowiec w kotle Los Ange-les, desperacko szukaj¹cy zarobku. Jegorola u boku Gyllehaala ma stanowiæ ludz-ki, ciep³y kontrast dla zimnego drania.

Ten ma³y film za 8,5 miliona dolarówogl¹da siê doskonale. Skromny bud¿et nieprzeszkodzi³ w realizacji scen kilku efek-townych poœcigów z przewracaj¹cymi siêsamochodami sypi¹cymi iskry wskutek tar-cia o beton jezdni. Mamy arcydzie³ko na te-mat miejskiej alienacji i cynizmu mediów,które walcz¹ o nasze ga³ki oczne. I pomy-œleæ, ¿e jest to re¿yserski debiut!

Krzysztof K³opotowski

Specjalnie wybra³am siê nad East Ri-ver od strony Manhattanu, by zobaczyæz daleka postêp prac nad przebudow¹ Do-mino Sugar Factory. ¯ó³te logo fabrykizniknê³o. Odrestaurowane ma wróciæna jeden z obiektów, przypominaj¹c daw-n¹ historiê. Rozpoczêto wyburzenia, usta-wiono dŸwigi, wiêc w szybkim tempieznikaj¹ fabryczne pozosta³oœci, poza za-bytkow¹ rafineri¹, która zostanie zacho-wana i przystosowana do nowej rzeczy-wistoœci. Na rozleg³ym terenie po³o¿o-nym nad rzek¹, blisko WilliamsburgBridge powstanie kompleks mieszkanio-wo-biurowy z niezbêdn¹ infrastruktur¹pomocnicz¹, jak zapewniaj¹ inwestorzy.Wysokie, siêgaj¹ce nawet 55. piêtra wie-¿e, pojawi¹ siê na brooklyñskim brzegu.Budynek rafinerii z dobudowanymi kil-koma szklanymi piêtrami na samej górze,do tego kilka innych budynków, np.w kszta³cie prostok¹tnych ram z pustymwnêtrzem, tereny zielone, alejki, basen,przystañ kajakowa i canou, nowe YMCA,ba – nawet ma byæ szko³a. Bêdzie toogromny projekt, bo ma tu powstaæ 2300ekskluzywnych mieszkañ i przestronnepowierzchnie biurowe, w których za-mieszka lub bêdzie pracowaæ pewnieoko³o 10 tys. nowych mieszkañców.Zmieni siê nie do poznania ju¿ bardzozmieniony Williamsburg.

Trudno sobie wyobraziæ jak ta dzielnicaporadzi sobie z dodatkowymi tysi¹camimieszkañców, którzy bêd¹ korzystaæ zeœrodków transportu, szkó³, przedszkoli,parków i wielu innych obiektów u¿ytecz-noœci publicznej. Ju¿ w tej chwili wagonymetra linii L s¹ zat³oczone, trudno znaleŸæmiejsca parkingowe, w niewielkim parkunad rzek¹ prawie zawsze spaceruj¹ t³umyludzi, w szko³ach przybywa uczniów ka¿-dego dnia. To bardzo wa¿ny temat, o któ-

rym deweloperzy i w³adze miasta najchêt-niej milcz¹ lub który rozp³ywa siê w cza-sie trwania inwestycji.

700 apartamentów z nowego projektunad East River ma byæ przeznaczonych dlaosób mniej zarabiaj¹cych, mieszkaj¹cychod dawna w tej dzielnicy. Pierwsze 100 ta-nich mieszkañ firma Two Trees Manage-ment Co., nowy w³aœciciel Domino SugarFactory, ma oddaæ do u¿ytku wiosn¹ 2017roku. Bêd¹ one w pierwszym wie¿owcu,jaki zostanie wybudowany przy Kent Ave-nue, pomiêdzy South Third Street i SouthFourth Street i maj¹cym w sumie 500 luk-susowych apartamentów.

Jest na co czekaæ, choæ te zapowiedziw³adz miasta i dewelopera wzbudzaj¹ ci¹-g³e kontrowersje i dyskusje w internecie,prasie, telewizji. Wiele osób chcia³obyp³aciæ za mieszkanie 500, 700 czy 900 do-larów, bo w tych granicach oscylowaæ ma-j¹ czynsze dla osób o ni¿szych dochodach.Odzywa siê œrednia klasa, która uwa¿a, ¿eto niesprawiedliwe. Ich zdaniem ¿yciowinieudacznicy, którzy nie zapewnili sobiew tym mieœcie dobrych dochodów, s¹ na-gradzani. Kiedy trwa³y dyskusje z miesz-kañcami Williamsburga o przemianowa-niu terenów nad East River z komercyj-nych na rezydencyjne i potrzebna by³azgoda mieszkañców, wtedy by³ to bardzoistotny element tego planu. MieszkañcyWilliamsburga, przewa¿nie ci gorzej sytu-owani wywalczyli sobie pewn¹ iloœæ sub-sydiowanych mieszkañ w zamian za zgodêna przebudowê dzielnicy. Z kolei w³adzemiasta, by œci¹gn¹æ do tej dzielnicy boga-tych deweloperów, zaproponowa³y im mi-nimalne podatki od nieruchomoœci. Jeœliw³aœciciel niewielkiej kamienicy na Wil-liamsburgu p³aci kilkanaœcie tysiêcy rocz-nie podatków dla miasta, deweloperzyznad brzegu rzeki p³ac¹ tzw. œmieszne pie-

ni¹dze. Dostali kosztowny prezent od mia-sta, ale w zamian mieli zapewniæ pewn¹pulê mieszkañ dla biedniejszych miesz-kañców.

Tak siê sk³ada, ¿e w ka¿dym spo³e-czeñstwie s¹ ludzie zamo¿ni, mniej za-mo¿ni i ca³kiem biedni. Wspó³czesne kra-je musz¹ sobie z tym rozwarstwieniem ja-koœ radziæ. W Ameryce ró¿nice w jakoœci¿ycia s¹ bardzo widoczne. Jedni bogac¹siê w nadmiarze, inni l¹duja na ulicachmiasta. W tym jednak przypadku, miesz-kania dla mniej zarabiaj¹cych to nie s¹mieszkania dla bezrobotnych. Trzeba siêjednak wykazaæ rocznymi dochodamiod 20 do 30 tys. dolarów rocznie. Tylepieniêdzy nie maj¹ rodziny ¿yj¹ce na pañ-stwowym garnuszku. Ci ludzie pracuj¹ fi-zycznie, buduj¹ domy bogatym, potem jeprowadz¹, sprz¹taj¹, s¹ kelnerami, us³ugu-j¹ w sklepach, hotelach, ma³ych biurach,pracuj¹ na sukces innych, zamo¿nychobywateli kraju, którzy czêsto innym p³a-c¹ niewiele, najchêtniej 10 lub 12 dolarówza godzinê pracy. Nikt nie w¹tpi, ¿e za tedrobne pieni¹dze musz¹ siê solidnie naha-rowaæ, bo w og³oszeniach widaæ to czarnona bia³ym. To pierwszy warunek otrzyma-nia ma³o intratnej posady. Z ich us³ug czê-sto korzysta œrednia klasa spo³eczeñstwa,która te¿ lubi tanich pracowników. Tymsposobem ka¿de spo³eczeñstwo samotworzy swoj¹ biedê i samo za ni¹ powinnoodpowiadaæ.

Przegl¹daj¹c og³oszenia o pracê, a¿ w³ossiê je¿y na g³owie. W mieœcie, w którymczynsze poszybowa³y niewyobra¿alniew górê, ci¹gle szuka siê pracownikówza godzinowe stawki sprzed wielu lat,mno¿¹c przy tym liczne wymagania – d³u-goletnie doœwiadczenie, referencje, znajo-moœæ jêzyków obcych, nawet jeœli maj¹ oniprowadziæ dom czy zajmowaæ siê dzieæmi.

Ktoœ s³usznie zauwa¿y³ na jednym z fo-rów internetowych, ¿e to nie najbogatsiprotestuj¹ przeciwko mieszkaj¹cym obokmniej zarabiaj¹cych osób. Oni dobrzewiedz¹, ¿e ci ludzie bêd¹ im bardzo po-trzebni, by mogli fukncjowaæ na co dzieñ.W przeciwnym razie swoim gospodyniomi sprz¹taczkom musieliby p³aciæ znaczniewiêcej.

Polacy w swojej dyskusji porównywalitê sytuacjê do dawnych czasów, kiedy toobok wspania³ych pa³aców, dworków sy-tuowano budynki dla s³u¿by, która musia³abyæ pod rêk¹. Dziœ wszystko wygl¹da nie-co inaczej, ale od tamtych czasów dzielinas wiêcej ni¿ wiek. Mimo up³ywu wielulat podzia³y nie przesta³y istnieæ.

W pierwszym programie amerykañ-skiej telewizji z za¿enowaniem obejrza-³am program The Call, w którym podej-muje siê dyskusjê z widzami na aktualnetematy. Tym razem pytano, czy szczê-œliwcy, którzy wylosuj¹ tanie mieszkaniaw nowych budynkach po fabryce DominoSugar, powinni wchodziæ tym samymwejœciem do ekskluzywnych budynkówczy osobnym? Czy maj¹ mieszkaæ ni¿ejczy wy¿ej? Czy w eksluzywnych aparta-mentach czy w gorzej wyposa¿onych? Ta-kie pomys³y pojawiaj¹ siê i – moim zda-niem – s¹ bardzo groŸne. Na szczêœciewszyscy, którzy dzwonili do tej stacji, by-li do g³êbi oburzeni pomys³em i mam na-dziejê, ¿e taki temat ju¿ nigdy publicznienie wróci.

Sprawiedliwoœci raczej nigdy nie by³oi nie bêdzie, bo ka¿dy zawsze bêdzie j¹ ina-czej rozumia³. Jeœli jednak uda³o nam siêzbudowaæ pewne zrêby funkcjonowaniazró¿nicowanego, ale w miarê demokratycz-nego spo³eczeñstwa, to warto je utrzymaæ,by ¿yæ w bardziej przyjaznym œwiecie.

Anna Romanowska

15KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Pi¹tek w kinie

Wolny strzelec w nasze mózgi

Obserwatorium

Razem czy osobno?

Page 16: Kurier Plus - 22 listopada 2014

16 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Od 15 listopada tego roku do 15 lute-go roku 2015 trwa okres zapisów

do powszechnego ubezpieczenia, zwane-go potocznie Obamacare. Je¿eli ubezpie-czenie masz i nie chcesz go zmieniæ – niemusisz czyniæ nic. Ale je¿eli nie maszubezpieczenia zdrowotnego, to zapisz siêteraz. Przy niewielkich zarobkach mog¹ cisiê nale¿eæ rz¹dowe subsydia.

Okres powszechnych zapisówOd pocz¹tku 2014 roku Obamacare

ma zapewniæ ka¿demu przystêpne ubez-pieczenie, nawet osobom przewleklechorym i niezamo¿nym. Polisy ubezpie-czeniowe sprzedawane s¹ przez prywatnefirmy asekuracyjne na wolnym rynku,na tzw. gie³dach ubezpieczeniowych(exchanges). Gie³dy – to internetowe wi-tryny, które umo¿liwiaj¹ porównaæ, wy-braæ i zapisaæ siê do danego planu ubez-pieczeniowego. Wszelkie informacjei linki do stanowych witryn podajewww.healthcare.gov.

Obecnie, po wejœciu w ¿ycie reformyochrony zdrowia, ka¿dy Amerykaninma obowi¹zek posiadaæ przynajmniejpodstawowe ubezpieczenie zdrowotne.Je¿eli ju¿ masz ubezpieczenie – zak³a-dowe, Medicare, Medicaid itp. – to spe³-niasz ten warunek. Pierwszy okres po-wszechnych zapisów (open enrollmentperiod) trwa³ od 1 paŸdziernika 2013 ro-ku do 31 marca 2014. W kolejnych la-tach powszechne zapisy przyjmowanes¹ tylko od 15 listopada do 15 lutegonastêpnego roku. Poza okresem po-wszechnych zapisów mo¿na polisy ku-piæ tylko w razie zaistnienia wyj¹tko-wych ¿yciowych.

Wnioski o Medicaid, CHIP dla dziecilub polisy, które nie s¹ Qualified HealthPlan, mo¿na sk³adaæ przez ca³y rok.

Specjalny okres zapisuPoza okresem powszechnych zapisów

mo¿esz nabyæ ubezpieczenie w wyj¹tko-wych ¿yciowych sytuacjach (QualifyingLife Event). Oto najwa¿niejsze z nich:● Strata dotychczasowego ubezpieczenia

przez ciebie albo przez osobê bêd¹c¹ tatwoim utrzymaniu, je¿eli to ubezpiecze-nie odpowiada³o standardom AffordableCare Act.

● Zmiana struktury twojej rodziny wsku-tek zawarcia zwi¹zku ma³¿eñskiego, na-rodzin dziecka, adopcji, rozwodu,œmierci w rodzinie.

● Legalizacja statusu emigracyjnego: na-bycie obywatelstwa czy zielonej karty.

● Przeprowadzka na sta³e do innego stanu,gdzie masz dostêp do innego kwalifiku-j¹cego siê planu (qualified plan).

● B³¹d urzêdnika Gie³dy Ubezpieczenio-wej albo Department of Health and Hu-man Services.

● Zmiana twego uprawnienia do rz¹do-wych dotacji do sk³adek.Polisê mo¿esz nabyæ w ci¹gu 60 dni

od zaistnienia wyj¹tkowej sytuacji, co na-

zywa siê okresem specjalnym (special en-rollment period).

Wiêcej informacji: www.healthca-re.gov/how-can-i-get-coverage-outside--of-open-enrollment/ oraz w ksi¹¿ce pt.Ochrona zdrowia w USA.

Ile kosztuje ubezpieczenieKoszt ubezpieczenia zale¿y od kilku

czynników: przychodu twojej rodziny, jejliczebnoœci, wieku, miejsca zamieszkaniai kategorii wybranej polisy. Polisy w kate-gorii br¹zowej pokrywaj¹ tylko 60% kosz-tów, srebrnej – 70%, z³otej – 80%, a platy-nowej – 90%. Resztê p³acisz ty. Równie¿w ka¿dej kategorii jest ró¿ny udzia³ w³a-sny (deductible) i dop³aty (copayment).

Je¿eli zarabiasz poni¿ej 400% federal-nej granicy ubóstwa (federal poverty level,http://aspe.hhs.gov/poverty/index.cfm), tootrzymasz dop³atê od rz¹du, czyli resztypodatników. W roku 2014 za granicê ubó-stwa uznaje siê roczny przychód w wyso-koœci $11,670 dla osoby samotnej,$15,730 dla dwóch osób, $19,790 dlatrzech, $23,850 dla czterech, $27,910 dla

rodziny piêcioosobowej itd. Obamacarezapewnia, ¿e nie zap³acimy wiêcejni¿ 9.5% naszego przychodu za drugi naj-tañszy „srebrny” plan.

Kaiser Foundation oferuje kalkulator,gdzie mo¿na w przybli¿eniu poznaæ kosztubezpieczenia we wszystkich stanach i wy-sokoœæ ewentualnej rz¹dowej dop³aty:http://kff.org/interactive/subsidy-calculator/.

Kary za brak ubezpieczeniaJe¿eli nie masz odpowiedniego ubezpie-

czenia (qualified insurance) do koñca mar-ca 2014 roku, to zap³acisz karê w wysoko-œci 1% swojego przychodu albo $95 za ka¿-d¹ osobê doros³¹ w rodzinie, w zale¿noœciod tego, która liczba jest wy¿sza. Karaza ka¿de nieubezpieczone dziecko wynosipo³owê – $47.50. Bêdzie pobrana na rozli-czeniu podatkowym za rok 2015. Kara wy-niesie 2% w roku 2015 i 2.5% w roku 2016.Jest ona obliczana od rocznego przychodupomniejszonego o standard deduction i per-sonal exemption.

El¿bieta Baumgartner

Czas na zapisy do ObamacareEl¿bieta Baumgartner radzi

To miejsce jest odpychaj¹-ce. Ca³e w siñcach. I dziwniepachnie. Ma brud pod pa-znokciami. W k¹cikach ust.W oknach. Powinno byæ ste-rylnie i cicho. Jasno i ciep³o.A jest niewygodnie. Na pla-stykowym krzeœle. Obok sie-dzi staruszka. Œmierdzi mo-

czem i bezdomnoœci¹. Be³kocze pod nosem. Cicho za-wodzi. O matce. O œmierci. Mówi, ¿e katoliczki powin-ny wychodziæ za ¯ydów. Bo ¿ydowscy mê¿czyŸni nieka¿¹ kobietom pracowaæ. Tylko rodziæ dzieci w ilo-œciach hurtowych - odpowiadam. Ale nie s³yszy. Prujeoczka historii. Kaszle. Kobieta w recepcji ma czarn¹,lœni¹c¹ skórê i atrapy paznokci. Porusza siê w zwolnio-nym tempie. Zajmuje siê niczym. Zapytana odwracaniechêtnie g³owê. Znudzona. Obra¿ona niekoñcz¹cymsiê korowodem pacjentów. Czekam.

¬

Czekam pokornie. Czekam ³agodnie. Mam ze sob¹ksi¹¿kê. Mam ze sob¹ kolorowy magazyn. Z aktork¹na ok³adce. Który dodano do ksi¹¿ki. W której same opi-sy. I tego siê nie da czytaæ- powiedzia³a znajoma. Co Sta-siuka nie lubi. Nie rozumie fascynacji Wschodem. Po cojeŸdziæ tam, gdzie brzydko i biednie - pyta. Gdzie rozpadi zgnilizna. I jeszcze to przywo³ywaæ. W szczegó-³ach. I z niezrozumia³¹ czu³oœci¹. A ja wrêcz przeciwnie.A ja z przyjemnoœci¹. Stojê po kostki w podlaskim b³o-cie. Taplam siê w listopadowej ¿yburze. Odwiedzammiejsca, których nie ma. A jeœli s¹, to inne. Odarte ze sta-siukowej tkliwoœci. Z ca³ej tej literackiej nadbudowy.

Wyobra¿eñ i têsknot. Miejsca, do których nie wybiorê siênigdy. Bo po co.

¬

Pielêgniarka zadaje pytania. Ma bia³y fartuch i zawo-dowy uœmiech. Bojê siê bia³ych fartuchów. Od dziecka.Zapachu œrodków dezynfekuj¹cych i igie³. Igie³ mniej.Bólu bardziej. I czegoœ nienazwanego. Poczucia bezrad-noœci. Przymusu obna¿ania siê przed obcym. Protekcjo-nalnego tonu urzêdnika ze stetoskopem na szyi. Zdehu-manizowanej medycyny, o której pisa³ Márai, który prze-¿y³ ¿onê i syna. I ¿eby nie musieæ znosiæ bezw³adu, wózkana kó³kach, karmienia, wszystkich tortur i hañby nursinghome kupi³ pistolet. Chcia³ odejœæ na w³asnych warun-kach. Zrobiæ wszystko, by nie trafiæ na jedno z legalnychœmietnisk ludzkich. Czyli szpitala i domu starców.

¬

Utrata niezale¿noœci. Chyba to w chorobie przera¿anajbardziej. Cierpienie i zdanie siê na cudz¹ ³askê.

¬

Mija kolejna godzina. Pani w bia³ym fartuchu zamie-nia siê w pani¹ w granatowym kitlu. Siada przede mn¹i zadaje dok³adnie te same pytania. Odpowiedzi notujena kartce. Nie rozumiem po co, skoro poprzedniczkawstuka³a je do systemu. Ale nie pytam. Lepiej nie pytaæ.Lepiej siê grzecznie uœmiechaæ. Nie utrudniaæ. Nie kom-plikowaæ. Nie wierzgaæ.

¬

I znowu poczekalnia. Pusta o tej porze. Nie ma pacjen-tów. Nie ma te¿ lekarza. Bo pani doktor wysz³a na lunch.

W miêdzyczasie robiê test na HIV. W miêdzyczasie dowia-dujê siê, ¿e dwugodzinne opóŸnienie wizyty jest wynikiemmojej niesubordynacji. Podobno wysz³am z budynku. Po-dobno mnie tu nie by³o. A teraz ju¿ s¹ pacjenci. Zaroi³o siêod czarnych p³aszczy. P³acz¹cych dzieci i zniecierpliwio-nych ¿on zniecierpliwionych mê¿ów. Wiêc trzeba czekaæ.Skuliæ siê na krzeœle i jeœli przeklinaæ, to do œrodka. Na ze-wn¹trz niezm¹cenie. Zen. Miarowy oddech. Mo¿e nawetlekki uœmiech. Serenity now- przypominam sobie scenêz Seinfeld'a. I mam ochotê komuœ przylaæ.

¬

Rozmawia³a pani w koñcu z lekarzem? - pyta zatro-skana pielêgniarka, kiedy opuszczam gabinet. Zatroska-na, bo przez ni¹ wizyta, która mog³a trwaæ dwadzieœciaminut zamieni³a siê w trzygodzinne æwiczenie z cierpli-woœci. Czy rozmawia³am? Trudno to nazwaæ rozmow¹.Po raz trzeci odpowiada³am na pytania z listy. O alkohol,narkotyki, regularnoœæ wypró¿nieñ i depresjê. A panidoktor – odwrócona plecami - wpisywa³a dane do syste-mu. Nie mówi¹c wiele wrêczy³a wydrukowan¹ listê ba-dañ i zawo³a³a nastêpnego pacjenta. Zaskrzypia³ fotel.Trzasnê³y drzwi. I na nowo ruszy³a taœma. W fabrycezdrowia.

¬

Wracam zmêczona. Wy¿êta. Upodlona. Nerw piek³awystaje z asfaltu.*

*Marcin Œwietlicki

Napisz do autorki: [email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

WERONIKA KWIATKOWSKA

Fabryka zdrowia

El¿bieta Baumgartnerjest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradni-

ków, m.in. ksi¹¿ki pt. „Otwieram biz-nes” oraz: „Praca w Ameryce”, „Pod-rêcznik ochrony maj¹tkowej”, „Powrótdo Polski”, „Jak chowaæ pieni¹dzeprzed fiskusem”, „Jak inwestowaæw fundusze powiernicze”. S¹ one do-stêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Man-hattan Ave., oraz Exlibris, 140 NassauAve., Greenpoint, albo bezpoœredniood wydawcy: Poradnik Sukces, 255Park Lane, Douglaston, NY 11363,tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

Page 17: Kurier Plus - 22 listopada 2014

Niezwykle malownicza Dolina Hudso-nu, która stanowi³a miejsce bohater-skich walk o niepodleg³oœæ podczasamerykañskiej rewolucji, by³a owia-na romantyzmem nieomal¿e od zara-nia osadnictwa w Ameryce. Nic dziw-nego, i¿ przyci¹ga³a pisarzy i artystów.

Nieco póŸniej odkryli jej piêkno milione-rzy, buduj¹c tutaj letnie rezydencje i pa³acy-ki. W œlad za nimi przywêdrowali letnicyz dzieæmi, wynajmuj¹c kwatery w wioskachi miasteczkach. Spopularyzowa³ j¹ na dobreWashington Irving, twórca legend o RipVan Winkle i Sleepy Hallow. Z kolei jegodobry przyjaciel James Paulding napisa³pierwszy przewodnik turystyczny po piêk-nej dolinie ju¿ w pocz¹tkach XIX wieku.

Tu w³aœnie rozgrywa³a siê akcja powie-œci Jamesa Coopera p.t. „Szpieg”. A na jejpo³udniowym skraju czyli w dzisiejszymBronksie, mieszka³ Edgar Allen Poe. Osie-dlili siê tu tak¿e na sta³e trzej inni zas³u¿e-ni dla sztuki, o których bêdzie tu mowaw alfabetycznej kolejnoœci.

Twórca Hudson River SchoolThomas Cole urodzi³ siê w 1801 roku

w Liverpoolu. Rysowa³ od najm³odszychlat. Nic dziwnego, i¿ rodzice oddali gowczeœnie do terminu u drzeworytnika.W 1818 r. trzyosobowa rodzina wyemi-growa³a do Stanów Zjednoczonych, osia-daj¹c w Filadelfii.

Uzyskuj¹c poparcie zamo¿nego ojca,który by³ kupcem, Thomas wybra³ malar-sk¹ karierê. Porzucaj¹c dobrze p³atne por-trety, wyjecha³ do Nowego Jorku, gdy¿ pra-gn¹³ malowaæ Dolinê Hudsonu, o którejwiele slysza³. Na pierwszych p³ótnach,sprzedanych na pniu, znalaz³ siê zarównoWest Point, jak i Fort Putnam. Naby³ je bo-gaty kupiec, zamawiaj¹c jednoczeœnie dal-sze pejza¿e. Za zarobione pieni¹dze Colezafundowa³ sobie wyprawê po górach Cat-skills ze szkicownikiem i palet¹. Zachwyci-³y go one bez reszty. Stwierdzi³ tu, co nastê-puje: „All nature here is new to art”.

Namalowane przezeñ pejza¿e kolekcjo-nowa³ Philip Hone, burmistrz Nowego Jor-ku. Uzyskane ze sprzeda¿y p³ócieñ, fundu-sze pozwoli³y artyœcie na d³ugi pobyt

w ukochanych górach. Genialny samouk nietylko wyrasta³ na wielkiego malarza, próbu-j¹c tak¿e swoich si³ w poezji i prozie. Po-zwoli³o mu to na sformu³owanie teorii i za-sad romantycznego pejza¿u. By³ rok 1825,gdy Cole i skupiaj¹ca siê wokó³ niego gru-pa, za³o¿yli pierwsz¹ szko³ê malarsk¹w Ameryce, a wiêc „Hudson River School”.

W siedem lat póŸniej s³awny artysta po-œlubi³ Mariê Barstow, osiadaj¹c wraz z ¿on¹maj¹tku Cedar Grove. Prowadzili tu domotwarty, w którym roi³o siê od goœci. Mimointensywnej pracy nie uda³o mu siê zreali-zowaæ wszystkich planów. Thomas Colezmar³ nagle w wieku 47 lat na powik³aniapo zapaleniu p³uc. Na jego dorobek arty-styczny z³o¿y³o siê setki p³ócieñ. Sta³y siêone natchnieniem dla przysz³ych malarzy.

Romantyczny pejza¿ystaJego uczeñ, Frederick Church przeœci-

gn¹³ swego mistrza i do tej pory uwa¿a siêgo za najwybitniejszego malarza tej szko-³y. By³ on potomkiem bogatego roduz Nowej Anglii. Ukochany jedynak uzy-ska³ zgodê ojca na artystyczny – a wiêc nieprzynosz¹cy chleba – zawód.

Paradoksalnie, nak³ady na wykszta³ceniesyna okaza³y siê œwietn¹ inwestycj¹. Ju¿na pierwszej wyprawie po malowniczychszczytach, odbytej w 1845 r., Frederickprzyrzek³ sobie, i¿ zamieszka na sta³e w tejdolinie. Póki co utrwala³ on j¹ na p³ótnie.By³a wœród nich m.in. panorama, widzia-na ze szczytu South Mtn., czy te¿ liczne wo-

dospady, a wœród nich wspania-³y Kaatterskill. Ogromne p³ótno,ukazuj¹ce potêgê i majestat Nia-gary, postawi³o go w czo³ówceamerykañskich artystów.

Ojcowskie pieni¹dze pozwo-li³y mu na dalekie i egzotycznepodró¿e, podczas gdy pejza¿eprzynios³y mu z czasem wyma-rzon¹ fortunê. Najs³ynniejszydo tej pory obraz pt. „Serce An-dów” ukazuje wizjê majesta-tycznych gór, która nadal pora-¿a widza swoj¹ potêg¹. Frede-

rick malowa³ z natury, a w poszukiwaniuwidoków przemierzy³ kontynent obu Ame-ryk. Unikaj¹c sielanki jak ognia, szuka³w przyrodzie dramatu, wywo³uj¹c u widzaintensywne prze¿ycie estetyczne. Stwarza³pasuj¹cy do tematu nastrój poprzez kontra-sty œwiat³a i cienia. Jego zachody s³oñcazwiastowaly nadejœcie nocy, zaœ s³onecznydzieñ zawiera³ przeczucie burzy. Nadawa³swoim krajobrazom panoramiczny charak-ter, co by³o wówczas nowoœci¹. Ani per-spektywa, ani te¿ g³êbia nie mia³y dla niego¿adnych tajemnic.

Poœlubiwszy w 1860 r. przystojn¹ i posa¿-n¹ Isabel Carnes, Frederick Church zakupi³du¿¹ farmê wraz ze wzgórzem, z widokiemna Hudson. Zagospodarowa³ j¹ sam po kilkulatach, wystawiaj¹c na wzniesieniu przepiêk-n¹ rezydencjê. Malowniczy pa³acyk z tysi¹cai jednej nocy uzyska³ nazwê Olana, czylimiejsce zwrócone ku rajskiej dolinie. Zapro-jektowa³ go bardzo utalentowany architekti zarazem jeden ze wspó³twórców CentralParku. Calvert Vaux po³¹czy³ tu w harmonij-n¹ ca³oœæ wp³ywy w³oskie, perskie i maure-tañskie, ozdabiaj¹c ca³¹ fasadê piêkn¹ poli-chromi¹. Niezwyk³y pa³acyk – przekszta³co-ny w muzeum – raz na zawsze zapisuje siêw pamiêci ogl¹daj¹cego. Wy³ania siê on nie-spodziewanie po przekroczeniu mostu RipVan Winkle z zachodu na wschód.

Cz³owiek renesansuSamuel Finley Morse urodzi³ siê w Mas-

sachusetts w 1791 r. w rodzinie wyznaj¹cejkalwinizm. Jego ojciec, pastorz zawodu i powo³ania, pasjono-wa³ siê geografi¹. Ku niezado-woleniu surowego rodzica, jedy-ny syn malowa³ po kryjomu mi-natury i pastele. Wymusi³ onw koñcu na niepos³usznym wy-rostku wst¹pienie na Yale, gdzieten ostatni ukoñczy³ studia tech-niczne. Pracuj¹c w Nowym Jor-ku jako in¿ynier, Samuel wcalenie porzuci³ pêdzla. Osi¹gn¹³wkrótce du¿¹ bieg³oœæ jako por-trecista. Do najlepszych obrazów

Morse'a nale¿y do tej pory wizerunek wiel-kiego poety Williama C. Bryanta. Niestety,choæ krajobrazy stanowi³y prawdziw¹ pasjêSamuela – a upodoba³ on sobie szczególnieDolinê Hudsonu – to uwa¿a siê je nadalza drugorzêdne i ma³o oryginalne obrazy.

Na szczêœcie dla naszego bohatera, posia-da³ on wiele talentów i zainteresowañ. Robi³wcale niez³e „fotografie”, zaliczaj¹c siedo pierwszych uczniów Louisa Daugerre'a,wynalazcy dagerotypu. Wydawa³ tak¿e gaze-tê, która zniknê³a jak efemeryda po kilku la-tach. Jako cz³owiek z politycznymi ambicja-mi ubiega³ siê równie¿ – acz bezskutecznie– o stanowisko burmistrza Nowego Jorku.

Odziedziczywszy po ojcu zami³owaniedo geografii, polubi³ podró¿e. Na pok³a-dzie statku, powracaj¹cego z WielkiejBrytanii, Samuel wda³ siê w o¿ywion¹dyskusjê o elektromagnetyzmie, która za-inspirowa³a go do eksperymentów z tele-grafem. Ich rezultatem by³ alfabet, z³o¿onyz kropek i poziomych kresek. Opatento-wawszy epokowy wynalazek w 1831 r.,Morse uzyska³ w kilka lat póŸniej 30. tys.dolarów od rz¹du na przeprowadzeniepierwszej na œwiecie linii telegraficznej,która po³¹czy³a Waszyngton i Baltimore.

P³yn¹ce szerok¹ strug¹ pieni¹dze, pozwoli-³y mu na zakup du¿ej po³aci ziemi w okolicyPoughkeepsie. Owdowiawszy, Samuel prze-prowadzi³ siê na sta³e w Dolinê Hudsonu.Po wybudowaniu rezydencji Locust Grove,poœlubi³ piêkn¹ kuzynkê, m³odsz¹ od siebieo 26 lat, która utraci³a s³uch w dzieciñstwie.Od dawna ¿ywi³ do niej wielki sentyment.Obdarzy³a go ona czworgiem dzieci. Udanepo¿ycie, wychowywanie potomstwa i gospo-darka na roli sprawia³y mu wiele satysfakcji.Po opatentowaniu kilku pomniejszych inno-wacji, Morse porzuci³ tak¿e na dobre malo-wanie, oddaj¹c siê z zapa³em ogrodownictwu.Mia³ on wielkie sukcesy w hodowli ró¿.

Samuel Finley Morse zmar³ w 1872 roku.Na mocy testamentu ojca, najwiêkszy udzia³w maj¹tku uzyska³ najstarszy syn. Przypad³amu tak¿e Locust Grove i opieka nad matk¹,która zamieszka³a tutaj wraz nim, synow¹i wnukami. Zabytkowa willa w stylu w³o-skim jest otoczona ogrodami. Jest ona otwar-ta dla zwiedzaj¹cych w soboty i niedziele.

17KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Wielcy ludzie z Doliny HudsonuNowojorskie sylwetki Halina Jensen

u Thomas Cole. u Samuel Finley Morse.

u Frederick Church.

Page 18: Kurier Plus - 22 listopada 2014

18 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

– Niech mi teraz ktoœ spróbuje powie-dzieæ, ¿e pró¿nowa³em w Pary¿u! –doda-je z dum¹ S³awek.

– Ale numer! Szwagier, przy³ó¿ grabê!Szwagierka, niech ciê uœciskam! Towspania³a nowina!

– Gratulacje! – z otwartymi ramiona-mi rzucam siê im na szyjê.

– Pacitko, ciocia bêdzie mia³a dzidziu-sia! Kiedy termin porodu?

– Koniec grudnia.– W takim razie przyda³by siê wam

apartament z dwoma sypialniami –An-drzeja olœni³o. – W³aœnie widzieliœmybajkowe. A¿ mnie podnios³o na duchu.Koniecznie musicie zobaczyæ. Trochêdaleko, ale dzielnica wymarzona.

– Za³atwiliœcie?– Niezupe³nie. Potrzebujemy ¿yranta.– No i?– Twardy orzech do zgryzienia. Zaraz

zadzwoniê do Dolores, chybanam pomo-¿e… – wygrzebujê z torby notes.

*Dolores zaprosi³a nas na obiad, przyjê-

³a wykwintnie, ale niestety odmówi³apod¿yrowania mieszkania. Wytê¿amyspuchniête od myœlenia g³owy. Nie bar-dzo wiemy, jak uporaæ siê z tym proble-mem. Jeszcze zosta³a szansa, ¿e paniEwa coœ poradzi.

Spiêci, ale w nadziei wy³uszczamy jejnasz dylemat, kiedy dzwoni telefon. Tymrazem parlaj¹ca po francusku pani Ewapodnosi do góry brwi, patrz¹c na nas za-gadkowo. Po chwili przerywa rozmowêi zwraca siê do nas:

– Dzwoni do mnie jakaœ Francuzkazza rzeki. Chcia³aby pomóc nowo przy-by³ym Polakom. Czy mogê podaæ jejwasz numer pokoju, by przysz³a wieczo-rem do hotelu i z wami porozmawia³a?

– Bardzo chêtnie – odpowiadamy chó-rem.

– Umówiê was na szóst¹…Niestety, tak jak od Dolores, tak

i od pani Ewy wychodzimy niepociesze-ni. Nie by³a nam w stanie doradziæ nicsensownego. Po przyjœciu do hotelu po-nownie wertujemy mieszkaniow¹ sekcjê„Citizena”.

– Ju¿ szósta! Idziemy do S³awków– poganiam Patkê i Andrzeja. –Zobaczy-my, jakich rad udzieli nam ta chêt-na do pomocy Francuzka.

Chwilê po przyjœciu do S³awków s³y-szymy delikatne pukanie.

– Gosiczku, ty otwórz, ona chyba niemówi po angielsku.

– A ju¿ myœla³am, ¿e w Kanadziemnie wyrêczycie…

– Bonsoir – w wejœciu stoi ruda, obsy-pana piegami, drobna Lisette. Jest skrê-powana, w zwi¹zku z czym na pocz¹tkurozmowa siê nie klei. My niewiemy, o cojeszcze pytaæ, a ona bez energii opowia-da o sobie. O tym, ¿e pracuje w Minister-stwie Spraw Zagranicznych jako sekre-tarka profesora prawa miêdzynarodowe-go, który jest Polakiem. ¯e ostatnio du¿os³ysza³a o przybywaj¹cej do Kanady pol-skiej fali emigrantów i chcia³aby jakoœim pomóc. Rozkrêca siê przez nastêpnekilka minut, po czym wychodzi z pomy-s³em, który t³umaczy nam Gosik.

– Proponuje u siebie obiad z profeso-rem. S¹dzi, ¿e od niego du¿o siê dowie-my. Piszemy siê?

– Czemu nie, im wiêcej bêdziemywiedzieæ, tym ³atwiej nam bêdzie– twierdzi Andrzej.

*W sobotê wybieramy siê do Hullu,

miasta le¿¹cego po drugiej stronie rzekiOttawy, w Quebecu. Przeje¿d¿aj¹c przezmost, mam wra¿enie, ¿e znaleŸliœmy siêw zupe³nie innym kraju. Tutaj wszystkienapisy s¹ po francusku. Miasto (raczejmiasteczko) jeszcze bardziej skromne,wiêcej drewnianej prowizorki. Staram siênie narzekaæ, trzymam jêzyk za zêbami,choæ na usta cisn¹ siê same przykre s³o-wa. Czy w ogóle jest mo¿liwe, by siêprzekonaæ do tego paskudztwa? Jaktwierdzi³a Jagoda, polubiæ przestrzeñ?

Pukamy do drzwi Lisette.Dzisiaj chyba siê wyluzowa³a, jest bar-

dziej energiczna, zaprasza pogodnie do ja-dalni, sk¹d roznosi siê wzbudzaj¹cy senty-ment, znajomy zapach Pary¿a. Przy stole,pal¹c guluaza, popija wino lekko przypró-szony na skroniach, ale jeszcze nie siwymê¿czyzna. Lisette mówi³a z wielk¹ po-wag¹ o profesorze, zatem spodziewa³amsiê znacznie starszego pana.

A tu… atrakcyjny, œredniego wzro-stu niebieskooki S³owianin, wygl¹daj¹cyna czterdziestolatka. Ubrany w b³êkitn¹koszulê, granatow¹ marynarkê, popielatespodnie, jak na mój gust trochê za obci-s³e.

– Dobry wieczór, jestem Stan – wstajeod sto³u i wita siê z nami szerokimuœmiechem, tak ciep³ym i serdecznym,¿e mam ochotê go uœciskaæ.

– Dobry wieczór, czy Stan to Stani-s³aw? – œmia³o zaczyna S³awek.

– Tak, Staszek na mnie mówionow Polsce. Dawno tam nie by³em.

– Od kiedy pan w Kanadzie?– Ooh lala… – zastanawia siê. – Wy-

jecha³em z Polski szesnaœcie lat temu.Pojecha³em do Francji w 1966 rokuna studia doktoranckie. Dwa lata póŸniej,w marcu, z doktoratem w kieszeni wra-ca³em renault 5 zapakowanym po dach.Przeci¹¿ony samochód nie wytrzyma³trudów alpej-skich podjazdów, zepsu³siê. Z przydro¿nego pensjonatu zadzwo-ni³em do przyjaciela w Poznaniu, chc¹cgo uprzedziæ o opóŸnieniu w podró¿y.

– Nie musia³ pan czekaæ kilka godzinna po³¹czenie? – przerywa Andrzej.

– Nie by³o tak Ÿle, choæ trochê totrwa³o. Informujê przyjaciela o perype-tiach z samochodem, a on: „Jak mo¿esz,to wstrzymaj siê z powrotem.

Nie wracaj teraz”. „Dlaczego?” – za-pyta³em. „Co siê dzieje?”, na co kolega:„To ty nic nie wiesz o protestach studen-tów? Zrobiono z nich wrogów klasy ro-botniczej, w konsekwencji spacyfikowa-no uczelnie. Nasza te¿ jest zamkniêta”.

– I nigdy pan ju¿ nie wróci³?– Nie. Jeden telefon zmieni³ moje ¿y-

ciowe losy. Przywiód³ a¿ tu, do Kanady– zamyœli³ siê na moment – ale to d³ugahistoria.

– W dalszym ci¹gu œwietnie pan mówipo polsku.

– A¿ sam siê dziwiê, bo od szesnastulat nie mia³em kontaktu z Polakami. Je-steœcie pierwsi.

Zadowolona z przebiegu bezpoœred-niej rozmowy Lisette zaprasza do obiadu.Stara siê, abyœmy czuli siê swobodnie.

Pyta, czy przypadkiem nie jesteœmy z te-go samego miasta w Polsce, podsyca dal-sz¹ konwersacjê.

¯wawa rozmowa siê krêci. My bez¿adnego skrêpowania opowiadamy panuStaszkowi o naszych dziejach, a on dzielisiê z nami swoimi prze¿yciami. Po go-dzinie czujê do niego niespotykan¹ sym-patiê i bliskoœæ.

Poniewa¿ przyjaŸnie szpanuje swoimwysokim statusem w Kanadzie, wpadami do g³owy myœl, aby poprosiæ go o po-moc w pod¿yrowaniu nam mieszkania.Wykorzystujê moment, kiedy pan Sta-szek korzysta z ³azienki i pytam swoich:

– Czy myœlicie, ¿e wypada go o to po-prosiæ?

– Coœ ty, Lilka! – wykrzykuj¹.– Pierwszy raz widzisz faceta na oczyi chcesz tak z grubej rury? – S³awek usi-³uje odci¹gn¹æ mnie od tego pomys³u.

– Za wczeœnie. Nie wypada – odwodzimnie Gosik.

– Ale on jest taki bezpoœredni, takirówny, mocno stoi tu na nogach – prze-konujê.

– Mo¿e poczuæ siê niezrêcznie, popsu-jesz wieczór – perswaduje Andrzej.

– Nie s¹dzê. To prawnik, je¿eli nie bê-dzie mu to odpowiada³o, na pewnozrêcznie wybrnie z sytuacji. Kto pyta, tennie b³¹dzi – nalegam dalej.

Nadchodzi pan Staszek i powraca-my do serdecznego gadu, gadu. Lisetteprzynosi kolejn¹ butelkê wina. Krêcê siêna krzeœle, korci mnie, by siê odwa¿yæ,choæ naœwietliæ profesorowi nasz¹ sytu-acjê. Raz kozie œmieræ!

– Panie Staszku, mam trochê niezrêcz-ne pytanie. Nie jestem pewna, czy po-winnam w ten pierwszy wieczór naszejznajomoœci…

Trzês¹ mi siê kolana i zasycha w gar-dle.

– Ale¿ proszê siê nie krêpowaæ…– Mamy dylemat: przed kilkoma dnia-

mi znaleŸliœmy œliczne mieszkanie.Czynsz mieœci siê w finansowym limicie,który dostaliœmy od rz¹du, ale ¿eby jewynaj¹æ potrzebujemy ¿yranta. Czy niemóg³by pan…?

– Kiedy chcecie, ¿ebym wam to pod-pisa³? Jutro? O której? Gdzie mam siêstawiæ?

– Naprawdê?! Nie ma pan nic prze-ciwko temu?!

– Absolutnie nie! Z przyjemnoœci¹wam pomogê!

Radoœæ podrywa mnie z siedzenia.– Tak siê cieszê! Muszê pana za to

ukochaæ! – rozpoœcieraj¹c rêce, podcho-dzê do niego i ca³ujê w policzek.

– Pan sobie nawet nie zdaje sprawy,co to dla nas znaczy – Andrzej podnosisiê z krzes³a i z podziêkowaniem podajed³oñ.

*Wczesn¹ por¹ w poniedzia³ek Stachu

(tak nazwaliœmy naszego profesora) przy-je¿d¿a nissanem przed Beacon Arms Ho-tel. Od rana rozæwierkany, pewny siebie,zabiera nas do Minto na Crystal Beach,gdzie finalizujemy formalnoœci zwi¹zanez wynajmem. Jesteœmy mu wdziêczni, takszczêœliwi, ¿e nie chcemy siê z nim roz-staæ. Zapraszamy go wiêc na wie-czór do hotelu, aby uczciæ sukces za³a-twienia tak wa¿nej dla nas sprawy.

Ponownie sk³adamy wizytê pani Ewie,tym razem, ¿eby poinformowaæ o miej-scu zamieszkania.

– Cieszy mnie, ¿e sobie poradziliœcie– pani Ewa z uznaniem kiwa g³ow¹.– Od kiedy tam bêdziecie?

– Od dwudziestego ósmego maja.– W takim razie postaram siê, aby Pa-

trycja mog³a pójœæ do przedszkola na-stêpnego dnia. Pomogê wam przy prze-prowadzce. Zawiozê was z baga¿ami.Na ten dzieñ zorganizujê wam jeszczedostawê niezbêdnych rzeczy w ramachrz¹dowej pomocy emigrantom – dodajez uœmiechem.

Od pani Ewy idziemy do Bella, by za-³atwiæ telefon. A¿ wierzyæ nam siê niechce, ¿e tak szybko zaczyna nam siêuk³adaæ ¿ycie w Ottawie.

Po po³udniu robimy zakupy, takiefrancuskie, z kilkoma gatunkami serów,bo za parê godzin przyjdzie Stachu.

– A jak obecnie wygl¹da rynek pracyw Ottawie? – docieka Andrzej, w czasiekonwersacji z nowym przyjacielem.

– Niestety, przyjechaliœcie w niesprzy-jaj¹cym okresie. W Kanadzie obecnie re-cesja, bezrobocie najgorsze od lat. Miej-my nadziejê, ¿e sytuacja siê poprawido czasu ukoñczenia przez was szko³yangielskiego. Jakie macie zawody?

Wys³uchuje uwa¿nie. Po chwili oma-wia perspektywy ka¿dego z nas.

– Budownictwo w Ottawie jest opano-wane przez W³ochów, ale ci¹gle panujeruch w tym biznesie. W lecie na pewnobêdzie wiêcej mo¿liwoœci. Uwa¿am, ¿eto dobry zawód. Natomiast in¿ynier me-chanik mia³by ³atwiej w przemys³owychoœrodkach. W Toronto zapewne wiêcejsposobnoœci. Ottawa jest rz¹dowym mia-stem. Gdyby chcia³ pan pracowaæ nauko-wo, powinien pan postaraæ siê o zatrud-nienie w nrc (National Research Coun-cil). To prê¿ne miejsce. Z wykszta³ce-niem ekonomicznym… – patrzy na Gosi-ka – powinno byæ naj³atwiej. Ekonomi-stów potrzeba w ka¿dym przedsiêbior-stwie.

– A jak z geodezj¹? – na mnie przy-sz³a kolej.

– Pani¹ zostawi³em na koniec – prze-ciera czo³o, wzdychaj¹c. – Zawód geode-ty praktycznie tu nie istnieje. O ile wiem,to w rz¹dzie jest niedu¿y wydzia³ karto-graficzny. Pracuj¹cy tam bêd¹ siê trzy-maæ stanowisk a¿ do emerytury. Radzi³-bym siê przekwalifikowaæ.

Dzisiejsze wieœci nie pocieszy³y nas,aczkolwiek minie jeszcze sporo czasu za-nim zaczniemy szukaæ zatrudnienia, to-te¿ nie psujemy sobie 235 humorów. Fa-scynuj¹ce rozmowy ze Stachem poucza-j¹. To skarb znaæ istn¹ kopalniê wiedzy,a przy tym tak ¿yczliwego cz³owieka.Los zes³a³ nam mentora.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 43

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

Page 19: Kurier Plus - 22 listopada 2014

19KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Amerykañsko-Polska Rada Doradcza– organizacja z siedzib¹ w Waszyng-tonie maj¹ca na celu anga¿owanieAmerykanów polskiego pochodzeniaw ¿ycie polityczne – og³osi³a plan te-gorocznej konferencji. Odbêdzie siêona 7 grudnia br. na UniwersytecieYale w New Haven, Connecticut.

Jak wskazuje jej tytu³: „Wschodz¹carola Polski w kszta³towaniu globalnegobezpieczeñstwa i partnerstwo Polskii USA”, konferencja bêdzie koncentrowaæsiê na roli Polski w reagowaniu na nowewyzwania zwi¹zane z bezpieczeñstwem,w tym z konfliktem na Ukrainie, a tak¿ena tym, w jaki sposób strategiczne stosun-ki miêdzy Polsk¹ i USA umo¿liwiaj¹ obunarodom skuteczne rozwi¹zanie wspól-nych zagro¿eñ. Rada przedstawi równie¿sprawozdanie z dzia³añ na rzecz w³¹cze-nia Polski do programu bezwizowegoUSA, o co intensywnie od samego pocz¹t-ku dzia³alnoœci lobbuje.

– Jesteœmy bardzo zadowoleni ze wspó³-pracy z Uniwersytetem Yale przy organiza-cji tegorocznej konferencji – mówi DarekBarcikowski, dyrektor wykonawczy Rady.– Transformacja ustrojowa w ci¹gu ostat-nich dwóch dekad, by³a badana przez wielupolitologów na Yale i dlatego jesteœmyprzekonani, ¿e program konferencji spotkasiê z ogromnym zainteresowaniem spo³ecz-noœci Yale i wszystkich pozosta³ych goœci.Naszym celem jest to, aby organizowaneprzez nas wydarzenia by³y dostêpne dlaszerokiej publicznoœci. Uniwersytet jestw niewielkiej odleg³oœci od jednych z naj-wiêkszych skupisk Polonii na wschodnimwybrze¿u, w tym Connecticut, Nowy York,New Jersey czy Massachusetts – dodaje.

G³ównymi prelegentami tegorocznejkonferencji s¹ ambasador Polski przy Orga-

nizacji Narodów Zjednoczonych i ekspertbezpieczeñstwa narodowego Bogus³aw Wi-nid oraz attaché Polskiej Obrony w Wa-szyngtonie, genera³ Jaros³aw Stró¿yk.

W latach 1992 – 1997 Bogus³aw Winidpracowa³ jako pierwszy sekretarz a póŸ-niej jako radca w Ambasadzie RP w Wa-szyngtonie, a nastêpnie w latach 2001-2006 jako zastêpca szefa misji. Po powro-cie do Polski zosta³ podsekretarzem stanuds. Polityki Obronnej w MinisterstwieObrony Narodowej, a póŸniej pe³ni³ funk-cjê Sta³ego Przedstawiciela RP przy NA-TO w Brukseli. Od 2011 roku Winid by³podsekretarzem stanu do spraw zagranicz-nych w sprawach konsularnych, bezpie-czeñstwa oraz polityki Ameryki Pó³nocneji Bliskiego Wschodu. W sierpniu 2014 ro-ku zosta³ mianowany ambasadoremw Sta³ym Przedstawicielstwie RPprzy ONZ w Nowym Jorku. Uwa¿any jestza jednego z najwybitniejszych polskichekspertów w sprawach dotycz¹cych bez-pieczeñstwa narodowego.

Z kolei Genera³ Jaros³aw Stró¿ykwczeœniej pracowa³ jako zastêpca dyrek-tora Wywiadu Miêdzynarodowego SztabuWojskowego NATO oraz Oddzia³u Pol-skiego Przedstawicielstwa WojskowegoNATO. We wrzeœniu 2013 roku zosta³mianowany attaché obrony RP w Wa-szyngtonie.

Dwa oddzielne panele, zatytu³owane:„Polska i Œwiatowe Bezpieczeñstwo: ro-sn¹ca rola Polski w rozwi¹zywaniu dzi-siejszych wyzwañ zwi¹zanych z global-nym bezpieczeñstwem” oraz „25 lat De-mokracji w Polsce i Relacje Amerykañ-sko-Polskie: wspó³praca wojskowa, han-del i wspólne cele”, koncentrowaæ siê bê-d¹ na tym, jak te wzajemnie korzystne re-lacje miêdzy dwoma narodami mog¹przyczyniæ siê do bardziej efektywnego

rozwi¹zywania konfliktów regionalnych.Wœród panelistów s¹ takie osoby jak:

Thomas Sherlock (profesor nauk politycz-nych w Akademii Wojskowej West Po-int), Susan Bysiewicz (Sekretarz StanuConnecticut w latach 1999-2011), El¿bie-ta Matynia (dyrektor PonadregionalnegoCentrum Studiów nad Demokracj¹w New School) oraz Sabina Klimek (sze-fowa Wydzia³u Promocji Handlu i Inwe-stycji w Konsulacie RP w Nowym Jorku).

– Jesteœmy dumni ze sk³adu panelistówi mówców tegorocznej konferencji – mó-wi genera³ Edward Rowny, prezes Ame-rykañsko-Polskiej Rady Doradczej.– W ci¹gu ostatniej dekady Polska ode-gra³a kluczow¹ rolê w rozwi¹zywaniu re-gionalnych i globalnych wyzwañ zwi¹za-nych z bezpieczeñstwem, w tym anga¿u-j¹c swoje wojska w Iraku i Afganistanie.By³a na pierwszej linii frontu walki, nietylko o w³asne bezpieczeñstwo, ale rów-nie¿ kontynentu europejskiego oraz Sta-nów Zjednoczonych. O znacz¹cej roli Pol-ski w kwestiach bezpieczeñstwa bêd¹ roz-

mawiaæ podczas tegorocznej konferencjieksperci w tej dziedzinie – doda³.

Konferencja odbêdzie siê w presti¿o-wym Henry R. Luce Hall (34 HillhouseAvenue) w New Haven. Rozpocznie siêo godz. 12 w po³udnie i potrwa do godz. 16po po³udniu. Zameldowanie i lunch roz-poczn¹ siê o godz. 11 rano. Bilety s¹ w ce-nie 45 dolarów dla doros³ych, 25 dolarówza dla studentów. Cena obejmuje równie¿lunch. Wymagana jest wstêpna rejestracja,której mo¿na dokonaæ na stronie interneto-wej: www.apacouncil.info.

Kolacja po³¹czona z fundraiseremz udzia³em prelegentów odbêdzie siê w pry-watnym Graduate Club po konferencji.

Maj¹ca siedzibê w Waszyngtonie, DC,Amerykañsko-Polska Rada Doradcza starasiê anga¿owaæ Poloniê i Amerykanów pol-skiego pochodzenia w ¿ycie polityczne,tak by ros³y ich liczba, widocznoœæi wp³yw na sprawy publiczne. Celem Radyjest równie¿ poprawa komunikacji miêdzypolonijnymi i polsko-amerykañskimi œro-dowiskami i zachêcanie ich do wspólnegoanga¿owania siê w ró¿nego rodzaju kam-panie spo³eczne i polityczne. Corocznekonferencje Rady, przyci¹gaj¹ce dziesi¹tkiliderów spo³ecznych, polityków, przedsiê-biorców i studentów z ca³ego kraju, maj¹na celu promocjê dialogu w sprawachistotnych dla Polonii i Amerykanów pol-skiego pochodzenia i tych, kszta³tuj¹cychstosunki polsko-amerykañskie.

Po wiêcej informacji na temat tego-rocznej konferencji, a tak¿e innych przed-siêwziêæ Amerykañsko-Polskiej Rady Do-radczej zapraszamy na stronê internetow¹www.apacouncil.info. Mo¿na je równie¿uzyskaæ za poœrednictwem dyrektora wy-konawczego Rady, pisz¹c e-mail na adres:lub pod numerem telefonu: 617-869-0601.

APAC/DB

W sobotê 8-go listopada 2014, Fun-dacja Uœmiech Dziecka, (Children’sSmile Foundation) celebrowa³a 15rocznicê swojego istnienia.

Fundacja ta zosta³a za³o¿ona przez zna-nego w polonijnym œrodowisku KrzysztofaRostka, który utworzy³ j¹ wraz z grup¹przyjació³. Jej celem jest pomoc potrzebu-j¹cym dzieciom w Polsce oraz USA. Do-tychczas Fundacja Uœmiech Dziecka po-mog³a ju¿ dziesi¹tkom chorych dzieci wy-magaj¹cym natychmiastowej pomocy me-dycznej, na któr¹ rodziny nie mia³y aniw³asnych funduszy ani ubezpieczenia, czyte¿ innej formy pomocy rz¹dowych. Fun-dacja od wielu lat wspiera równie¿ domydziecka w Polsce a od niedawna ofiaruje wkrytycznych przypadkach pomoc tak¿e dladzieciêcych hospicjów. Chodzi o to, aby wnajtrudniejszych ostatnich chwilach po-zwoliæ cierpi¹cym dzieciom na choæ jesz-cze jeden uœmiech. Wszystkie zg³oszeniao pomoc do Fundacji Uœmiech Dziecka s¹dok³adnie weryfikowane przez Radê Nad-zorcz¹ Fundacji ³¹cznie z przegl¹dem do-kumentacji medycznej przez doktor IwonêMieñko, MD, cz³onka Rady.

Fundacja Uœmiech Dziecka rozkwitai bez w¹tpienia prze¿ywa swój okresœwietnoœci pod kompetentnym nadzoremArtura Do³êgi, CFP, prezesa Fundacji ju¿od dwóch lat. Rozwój oraz efekty pomocyFundacji dla tak licznej grupy dzieci s¹mo¿liwe dziêki zaanga¿owaniu i bezinte-resowmemu wysi³kowi Rady DyrektorówFundacji, jak i pracy dyrektor wykonaw-czej, Joanny Mrzyk, a przede wszystkim,dziêki szczodrym donacjom od indywidu-alnych dawców, których wk³ad bywa cza-

sami od $10.00 do kwot $10,000.00 i wiê-cej. Ka¿dy mo¿e z³o¿yæ donacjê na stronieinternetowej www.childernssmilefounda-tion.org. Fundacja w du¿ym stopniu pole-ga te¿ na wsparciu wielu instytucji polonij-nych, takich np. jak Polsko S³owiañskaUnia Kredytowa, która od wielu lat wspie-ra Fundacjê Uœmiech Dziecka, nie tylkow osobach Dyrektorów Bogdana Chmie-lewskiego i Ma³gorzaty Czajkowskiej, alerównie¿ poprzez wsparcie finansowe.

Przyjêcie z okazji 15-tej rocznicy Fun-dacji Uœmiech Dziecka odby³o siê w prze-piêknych historycznych wnêtrzach Man-hattañskiej siedziby Fundacji Koœciusz-kowskiej pod patronatem jej prezesa pro-fesora Johna Micgiela. Uroczystoœæ taw otoczeniu oryginalnej polskiej sztuki zo-sta³a uœwietniona wystêpami polskich arty-stów z New York Metropolitan Opera Mo-niki Krajewskiej - mezzo sopran, Wojcie-cha Bukalskiego – bass oraz Natashy Uly-anovsky – fortepian. Program muzycznyzaprezentowali równie¿ pianiœci: RobertBronchard, Nicholas Kaponyas, Sylvia

Wadolowski z Kobo Music, Studio Bo¿e-ny Konkiel oraz Alexandra Woroniecka– skrzypce, Helena Woroniecka – altówka,Natalia Kozie³ – flet, Veronika Kozie³– wiolonczela z The Paderewski Quartet.Odpowiedni¹ rangê tej wspania³ej uroczy-stoœci nadali przede wszystkim zaprosze-ni goœcie, których wieloletnie wsparcieoraz szczodroœæ pozwalaj¹ Fundacji cele-browaæ 15 lat pracy na rzecz polskichdzieci i rodzin. Uroczystoœæ zaszczyciliswoj¹ obecnoœci¹ konsul generalna Rze-czypospolitej Polskiej w Nowym Yorku,Ewa Juñczyk-Ziomecka oraz konsul Sabi-na Klimek, a tak¿e prezes Fundacji Ko-œciuszkowskiej profesor John Micgiel. Go-œciem specjalnym by³ te¿ Boguslaw Wi-nid, ambasador Polski przy ONZ.

Ka¿da wp³ata ma³a, czy du¿a, mo¿epomóc, a czasami nawet uratowaæ ¿yciedziecka. Bywa, ¿e tak ma³a suma jak$70.00 mo¿e pozwoliæ na wykonanie ba-dania rezonansu magnetycznego MRIw Polsce w trybie natychmiastowym(bez okresu oczekiwania w przypadkubezp³atnego badania). Takie badanie mo-¿e nie tylko pomóc we wczesnej diagno-styce choroby, ale mo¿e przyœpieszyæ le-czenie i uœmierzyæ cierpienie dzieckai jego rodziny, niekiedy ratuj¹c niewinne¿ycie. Z³ó¿ swoj¹ donacjê ju¿ dziœ podwww.childrenssmilefoundation.org.

Mariusz J. Sniarowski, Esq

CZ³ONEK RADY DYREKTORÓW

THE CHILDRENS” SMILE FOUNDATION

Uœmiech dziecka jest wartoœci¹ bezcenn¹

Konferencja Polsko-Amerykañska na Uniwersytecie w Yale

u Rada Dyrektorow i przyjacieleChildren's Smile Foundation.

u Wojciech Bukalski - Bass, Monika Krajewska- mezzo sopran, Joanna Mrzyk - Dyr. wykonawczaFundacji i Artur Dolega - prezes Fundacji.

u Bogus³aw Winid, Ambasador Polski przyOrganizacji Narodów Zjednoczonych, wyg³osiprzemówienie na tegorocznej konferencji.

FOT.:

MSZ

RZE

CZYP

OSPO

LITE

JPO

LSKI

EJ

Page 20: Kurier Plus - 22 listopada 2014

20 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

ZATRUDNIMY Firma hydrauliczna zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê.tel. 718-326-9090

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

Sylwester na Florydzie 10-dniowy pobyt - $890

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiatPakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

NAUKA GRY na fortepianie,gitarze, skrzypcach oraz lekcjeœpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja - Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Chcemy reklamowaæTwoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

MUZYK - piano - vocal poszukujepracy. Tel. 646-649-2485

CEZARY DODABETTER HOMES and GARDENS RE- FH Realty office:Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:[email protected]

J&S Wood Flooring, Inc.

Us³ugi w zakresie:✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg✔ Renowacja starych pod³óg✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi

pa³acowe, salonowe✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych –

sale gimnastyczne

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

(917) 309.6290

Przywracamy blask starych drewnianychpod³óg. Zmieniamy na nowe.

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta.Przystêpne ceny.Komercyjne projekty - Prywatne domy.

Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

Page 21: Kurier Plus - 22 listopada 2014

21KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

* Darmowa wycenadomów

* Komputerowa rejestracjaczynszów* Notariusz

☛ Na sprzeda¿:Greenpoint: Kingsland Ave – 3 rodzinny dom:

$ 1,690 000Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym

remoncie, œwietna lokalizacja, piêknemieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344

Instytut Pi³sud-skiego, jedna z naj-bardziej zas³u¿o-nych polskich in-stytucji na ObczyŸ-nie, zmienia swoj¹siedzibê i przenosisiê na Greenpoint!To naprawdê do-bra wiadomoœæ,która ucieszy³amnie niepomiernie

i chwa³a Unii Pol-sko-S³owiañskiej za to, ze zdecydowa³a siêz t¹ placówk¹ wspó³pracowaæ. Instytut Pi³-sudskiego by³ dla mnie zawsze miejscem,w którym panowa³ duch polskoœci. Nigdynie mia³am okazji, by przyjrzeæ jego zaso-bom czy pomóc w czymkolwiek s³u¿¹c mo-j¹ biblioteczn¹ wiedz¹, ale niejednokrotnieodwiedza³am skromny budynek na dolnymManhattanie i nigdy nie wysz³am stamt¹drozczarowana. Garnitur ludzi tam spotyka-nych, poziom wydarzeñ, które siê tam odby-wa³y i serdeczna atmosfera by³y znakiemrozpoznawczym Instytutu i mam szczer¹ na-dziejê, ¿e te wszystkie atrybuty zostan¹ za-chowane. Cieszê siê, ¿e Instytut bêdziena Greenpoincie: obiecujê sobie, ¿e bêdê tamteraz czêœciej zagl¹daæ, ale tak¿e wierzê, ¿ejego obecnoœæ przyczyni siê do wzmocnieniapolskiej obecnoœci w dzielnicy. Niejako wiêcw geœcie powitalnym, ale tak¿e kontynuuj¹cseriê spotkañ „Znani i nieznani emigranci”zaprosi³am na spotkanie z czytelnikami w bi-bliotece Tomasza Kalatê, który nie tylko ka-taloguje dla Pañstwa wszystkie polskieksi¹¿ki, ale tak¿e od wielu lat pomaga po-rz¹dkowaæ archiwa Instytutu. Zapraszambardzo na spotkanie, które odbêdzie siê 25 li-stopada, o 6: 30 pm, w bibliotece przy 107Norman. Mam nadziejê, ¿e przybêdziecie

Pañstwo t³umnie, by pos³uchaæ o tym, cokryj¹ zasoby Instytutu, na które – bagatela– sk³ada siê 170 kolekcji, a te z kolei zawie-raj¹ tysi¹ce dokumentów i zdjêæ.

Koñczy siê nasz program „Greenpoint.Przemiany”. Czeka nas jednak przynajmniejkilka wa¿nych spotkañ. Poza opisanym po-wy¿ej czeka nas fantastyczny koncert – ju¿w przysz³¹ sobotê, 22 listopada o godzinie 2po po³udniu, zagra dla nas kwintet pod na-zw¹ Filigree. Na oryginalnych barokowychinstrumentach piêæ dziewcz¹t wykona rene-sansowe i barokowe utwory ma³o znanychpolskich kompozytorów.

W dalszym ci¹gu gramy w gry planszowe,dziêki którym uczymy siê historii Polski. Mo-¿e nie wszyscy z Pañstwa wiedz¹, czym s¹owe gry planszowe, które co kilka tygodniodbywaj¹ siê w bibliotece. Otó¿ nie jest tooczywiœcie Chiñczyk czy nawet Monopol,ale œwietnie skonstruowane, oparte na wiedzyhistorycznej gry, które poszerzaj¹ nasze wia-domoœci, daj¹c przy tym sporo rozrywki.Czêœæ z nich zosta³a stworzona i wydanaprzez Instytut Pamiêci Narodowej. Na kolo-rowych planszach rozgrywamy bitwy dawnei wspó³czesne. Gry przeznaczone s¹ zarównodla doros³ych jak i dla dzieci. Zachêcam Pañ-stwa do spróbowania tej œwietnej rozrywki.

Proszê dowiadywaæ siê w biblioteceo daty i kolejne spotkania.

I na koniec: do³¹czcie do nas Pañstwona Facebooku. „Greenpoint. Przemiany”ma tam wiele informacji, og³oszeñ i zdjêæ.

Jak zwykle czekamy na Pañstwa w bi-bliotece.

Izabela Barry

Jeœli chcesz siê dobrze bawiæ wybierzsiê na komediê muzyczn¹ „Single i re-miksy”. Œmiechu nigdy nie jest za du¿o,zw³aszcza œmiechu wynikaj¹cego z sytu-acji, które sta³y siê typowe dla wspó³cze-snych stosunków panuj¹cych w korpora-cjach i relacji miêdzy paniami a panami.Domniemanie, ¿e single maj¹ lepiej ni¿osoby ¿yj¹ce w zwi¹zkach rodzi zabawnesytuacje. Podobnie jak i przekonanie, ¿e

single ³atwiej robi¹ kariery i pracodawcypowinni stawiaæ przede wszystkimna nich. ¯ycie jednak lubi p³ataæ figlei okazuje siê, ¿e interes firmy wymagapoparcia polityki prorodzinnej. Zaskaku-j¹ce obroty sytuacji i tematy daj¹cedo myœlenia, czyni¹ tê komediê atrakcyj-n¹ dla wszystkich. Przyjemnoœci¹ sam¹w sobie jest podziwianie komediowychmo¿liwoœci znanych i lubianych aktorów:Katarzyny Maci¹g, Anny Muchy, Woj-ciecha Medyñskiego i Les³awa ¯urka.Olaf Lubaszenko jako re¿yser znakomi-cie wydoby³ ca³y humor, jaki zawiera ko-media Marcina Szczygielskiego. Przed-stawienie bêdzie mo¿na zobaczyæ w nie-dzielê 30 listopada o godz. 3 po po³u-dniu w Tribeca Performing Arts Cen-ter na Dolnym Manhattanie w NowymJorku. Bilety i informacje mo¿na zdobyædzwoni¹c pod nr. 718-389-1648. PR

107 Norman Avenue

IZABELA JOANNA BARRY

Pokaz specjalny w Nowym Jorku!

Film JACK STRONG re!.W"adyslaw Pasikowski Marcin Doroci#ski w roli Ryszarda Kukli#skiego.

Poniedzialek, 1 grudnia 2014, godz 7:30 PMAnthology Film Archives32 Second Ave ( & 2 street), New York, NY 10003

Filmart, The New York Polish Film Festival, $ywiec & Kulture + Productions.

Poniedzia³ek, 1 grudnia 2014, godz 7:30 PMAnthology Film Archives

32 Second Ave (& 2 street), New York, NY 10003

Bilety $15 - w kinie na 1 godz. przed seansem i na www.bilety.com

zaprasza:Filmart, The New York Polish Film Festival, ¯ywiec & Kulture + Productions.

Single i remiksy

Page 22: Kurier Plus - 22 listopada 2014

22 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

Jennifer Bricker urodzi³a siê bez nóg.Biologiczni rodzice zostawili j¹w szpitalu. Dziœ jest akrobatk¹ i tre-nerem rozwoju osobistego. Kiedymia³a 16 lat, dowiedzia³a siê, ¿euwielbiana przez ni¹ gimnastyczkai zdobywczyni medalu olimpijskiego,jest jej rodzon¹, starsz¹ siostr¹.

Na jej zdjêciach z dzieciñstwa widaæzawsze uœmiechniêt¹ dziewuszkê z wielki-mi, szczêœliwymi oczami - wspina siêna drzewa, albo siedzi na kanapie dumnaze swoich falbaniastych sukienek. KiedySharon i Gerald Brickerowie mieszkaj¹cyw niewielkiej miejscowoœci w stanie Illi-nois dowiedzieli siê, ¿e pozostawionow szpitalu maleñstwo bez nóg, natych-miast zdecydowali siê na adopcjê; mieliju¿ swoich trzech synów, ale uznali, ¿e s¹w stanie daæ dom chorej dziewczynce.Ma³a ros³a, by³a coraz bardziej energicznai zaskakiwa³a ich pomys³ami. Chcia³a graæw pi³kê, wspina³a siê na drzewa, uwielbia-³a lekcje gimnastyki. Kiedy ludzie pytali,co chce robiæ, jak doroœnie, odpowiada³azawsze to samo; fruwaæ i tañczyæ.

Jeden listO tym, ¿e uwielbiana przez ni¹ gimna-

styczka jest jej starsz¹, rodzon¹ siostr¹, do-wiedzia³a siê gdy skoñczy³a 16 lat od swo-ich rodziców. Wiedzia³a od zawsze, ¿e jestadoptowana, nikt tego nie ukrywa³, ale do-piero jako nastolatka zaczê³a siê intereso-waæ swoj¹ biologiczn¹ rodzin¹. Jednakw tak¹ akurat informacjê, trudno jej by³ouwierzyæ. Prze¿y³a szok. Przez ca³e dzie-ciñstwo ogl¹da³a wystêpy Domi Moceanu,wkleja³a jej zdjêcia w zeszyt i myœla³a, ¿es¹ tak bardzo do siebie podobne, bo oby-dwie pochodz¹ z Rumunii. Odwa¿y³a siêdo niej napisaæ list dopiero 4 lata póŸniej:

„Odk¹d skoñczy³am szeœæ lat, mam ob-sesjê na punkcie gimnastyki i zawszeogl¹da³am Ciê w telewizji. By³aœ moj¹idolk¹ ca³e moje ¿ycie, a teraz okaza³o siê,¿e jesteœ moj¹ siostr¹! Nie wierzy³am w tod³ugo, ale czujê, ¿e ju¿ czas, ¿eby Ciêo tym poinformowaæ i czujê, ¿e mam tyl-ko tê jedn¹, jedyn¹ szansê aby udowodniæ,¿e nie jestem szalona. Jestem pewna, ¿epo obejrzeniu wszystkich dokumentów,zobaczysz, ¿e mówiê powa¿nie”.

Teraz szok prze¿y³a Dominique. Jejmatka, Camelia Mocaenu przyzna³a, ¿efaktycznie, akurat dzieñ po szóstych uro-dzinach Domi urodzi³a beznog¹ dziew-czynkê, której nawet nie widzia³a, bo m¹¿namówi³ j¹ na zostawienie noworodkaw szpitalu. Twierdzi³, ¿e nie s¹ w staniezapewniæ ma³ej koniecznej opieki lekar-skiej i maj¹ ju¿ dziecko, za które s¹ odpo-wiedzialni, wiêc bêdzie niesprawiedliwiezabieraæ starszej, to, co ju¿ osi¹gnê³a ciê¿-k¹ prac¹, ¿eby zaj¹æ siê m³odsz¹.

Testy i pewnoœciCamelia i Dumitru przyjechali do USA

w latach 80. i jak w tamtych czasach robi-³o wielu sportowców z tzw. demoludów-zostali. Nie uda³o im siê odtworzyæ w pe³-ni sportowej kariery. Nie byli przygoto-wani na a¿ tak wielkie ró¿nice. W Rumu-nii sportowcy mieli zapewnione wszystko,na du¿o wy¿szym poziomie ni¿ tak zwanaœrednia z populacji. Nie musieli sie staraæo mieszkania, jedzenie, dojazdy na trenin-gi, trenerów. Nied³ugo po decyzji pozo-stania w Ameryce, urodzi³a im siê pierw-sza córka. Gimnastyczka, wiedzieli tona pewno. By³a testowana od pierwszychmiesiêcy ¿ycia. Ojciec podwiesza³ j¹i sprawdza³ wytrzyma³oœæ jej miêœni i ela-stycznoœæ stawów. Nie wyobra¿ali sobieinnego ¿ycia dla niej. Dla nich sport by³absolutnie jedyn¹ drog¹. Trenowaliod dziecka i wiedzieli, ¿e kariera gimna-styków koñczy siê szybko, potem zostajesiê trenerem. Koniec, kropka. Domi treno-wa³a codziennie od trzeciego roku ¿ycia.Jej rodzice nie mieli w¹tpliwoœci, ¿e bê-dzie medalistk¹. Z perspektywy czasu mó-wi, ¿e nawet nie wie tak na pewno, czychcia³a byæ gimnastyczk¹, bo nigdy niemia³a innej mo¿liwoœci. Ca³e ¿ycie krêci³osiê dooko³a jej treningów, wystêpów, kon-dycji, umiejêtnoœci. Nie chodzi³a do nor-malnej szko³y, wakacje spêdza³a na obo-zach treningowych. W swoich wspomnie-niach oskar¿a niektórych trenerów o prze-moc i agresjê.

Wynajêci mordercyW wydaniach „New York Timesa“

z lat 90. mo¿na przeœledziæ kolejne etapysprawy s¹dowej, jak¹ Domi wytoczy³a ro-dzicom. S¹d przychyli³ siê do jej wnioskuo prawn¹ separacjê od nich, uzna³ j¹ za do-ros³¹ i przyzna³ jej te¿ pe³ny wgl¹d w fi-nanse, którymi do tej pory obraca³a funda-cja jej ojca. Zosta³y wydane miêdzy inny-mi na budowê olbrzymiej sali treningowej.Dumitru broni³ siê w s¹dzie twierdz¹c, ¿ecórka wiedzia³a i w pe³ni aprobowa³a wy-datki. Zgodnie ze statutem fundacji, jejpieni¹dze mia³y wróciæ do niej, gdy skoñ-czy 35 lat. Oskar¿y³a te¿ ojca o wynajêciep³atnych morderców, którzy mieli zlikwi-dowaæ jedn¹ z par jej trenerów. Sprawêo wynajêcie morderców umorzono, nato-miast podpisa³a z nim porozumienie w ra-mach którego ona zaaprobuje czêœæ wydat-ków na przysz³¹ akademiê gimnastyczn¹,a on nie zbli¿y siê do niej na odleg³oœæmniejsz¹ ni¿ 500 stóp. Jako 17. latka by³aju¿ na emeryturze. Z rodzicami pogodzi³asiê na tyle, ¿e gdy wychodzi³a wkrótcepóŸniej za m¹¿, obydwoje uczestniczyliw jej œlubie, ojciec prowadzi³ j¹ do o³tarza,zmar³ dwa lata póŸniej.

Realia do potrzeb¯ycie Jennifer toczy³o siê zupe³nie in-

nym rytmem. Kiedy Sharon i Gerald zosta-li jej rodzicami, chcieli tylko, ¿eby by³a,na ile to mo¿liwe, zdrowa. Potem, ¿ebyumia³a o siebie zadbaæ i sta³a siê samo-dzielna. Chodzi³a do normalnej szko³y, jeŸ-dzi³a na wakacje, gra³a w szkolnych przed-stawieniach. Szybko siê okaza³o, ¿e wspinasiê na drzewa lepiej ni¿ ch³opcy, wygrywawyœcigi na sankach, p³ywa. Jej rodzice ni-gdy jej do niczego nie zniechêcali, nie mó-wili: to nie dla ciebie. Starali siê jedyniedopasowaæ jakoœ realia do jej potrzeb. Kie-dy zachwyci³a siê jazd¹ na wrotkach, przy-piêli wrotki do deski. Za³o¿yli system linna drzewa, zamontowali specjalne zejœciedo basenu. Jako siedmiolatka gra³a ju¿ do-skonale w pi³kê wodn¹. Kilka lat póŸniejwygra³a stanowe zawody w akrobacji spor-towej i by³a pierwsz¹ niepe³nosprawn¹osob¹ w tych zawodach. Zajê³a póŸniejczwarte miejsce w krajowych zawodachdla juniorów. Nie dosta³a siê do kadryolimpijskiej, ale i tak siê cieszy³a. Tym bar-dziej, ¿e zaraz potem otrzyma³a nagrodêzwi¹zku akrobatyki- za inspiracjê. Skoñ-czy³a high school i stwierdzi³a, ¿e czas siêusamodzielniæ. Pierwsz¹ pracê dosta³aw Disney World, na Florydzie. Pozna³atam mê¿czyznê, który pokaza³ jej cyrkow¹odmianê akrobacji. Od tej pory mog³a, za-wieszona wysoko pod kopu³¹, fruwaæ z tra-pezu na trapez. By³a w tym doskona³a. NetCrafword nie tylko nauczy³ j¹ fruwania,zosta³ te¿ jej partnerem ¿yciowym.

Cia³o nauczoneNajpierw wyst¹pi³a w „Circus Tour Brit-

ney Spears”, przejecha³a z ca³¹, œwiatow¹

trasê koncertow¹, a kiedy wróci³a, zamiesz-ka³a z Netem w Los Angeles i znaleŸli tre-nera, który przede wszystkim pokaza³ jej,jak dbaæ o dietê, ustawi³ jej æwiczenia.Wczeœniej mia³a problem z tusz¹. Po trenin-gach i wystêpach by³a g³odna, jad³a wszyst-ko, jej niepe³nowymiarowe cia³o nie radzi³osobie z nadmiarem kalorii. W Los Angelesnauczy³a siê te¿ dbaæ o siebie w inny spo-sób - makija¿, fryzjer, ciuchy. Nie jestw stanie zamaskowaæ niepe³nosprawnoœci,ale, jak mówi, o resztê warto dbaæ, szcze-gólnie w Hollywood, gdzie ³atwiej o pracê,gdy siê dobrze wygl¹da. Ze œlicznej dzie-wuszki wyros³a zreszt¹ na piêkn¹ kobietê.

Ma ju¿ te¿ plany na przysz³oœæ. Chceoczywiœcie jak najd³u¿ej fruwaæ na trape-zie, marzy o wystêpie w „Tañcu z Gwiaz-dami“, ale te¿ wie, ¿e nie bêdzie mog³arobiæ tego ca³e ¿ycie. Ma obecnie 27 lat,wystêpuje w Las Vegas, ale powoli zaczy-na karierê jako trener motywacji i rozwojuosobistego. Chce kiedyœ wykorzystaæswoje doœwiadczenia do pomocy niepe³-nosprawnym dzieciom.

Do swoich biologicznych rodziców niema pretensji. Z matk¹ siê widzia³a, ojcanie zd¹¿y³a poznaæ. Mówi, ¿e ich rozumie– „Nie mieli pieniêdzy, a byli przekonani,¿e rachunki za moje leczenie bêd¹ olbrzy-mie. Oddaj¹c mnie do adopcji myœleli, ¿eto bêdzie najlepsze rozwi¹zanie i mieli ra-cjê. Dziêki temu znalaz³am siê w miejscugdzie mog³am siê rozwijaæ, by³am otoczo-na opiek¹ wspania³ych ludzi, którzy mniekochaj¹. Trafienie do tej rodziny by³o mo-im wygranym na loterii losem”.

Aneta Radziejowska

Fruwaj¹ca kobieta

u Jennifer Bricker pokazuje swoje umiejêtnoœci w Las Vegas.

u Jennifer z pucharami, które zdoby³apodczas zawodów gimnastycznych.

u Na zdjêciach z dzieciñstwa widaæ uœmiechniêt¹ Jennifer, która siedzi w falbaniastych sukienkach lub wspina siê na drzewa.

u Jennifer ze swoj¹ siostr¹ Domi Moceanu. u To Sharon i Gerald Brickerowie adoptowali Jennifer.

Page 23: Kurier Plus - 22 listopada 2014

23KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014

NYU Langone MEDICAL CENTER znalaz³ siê na drugim miejscu wœród 250nowojorskich szpitali i jest uznany za jeden z 12-tu najlepszych szpitali w kraju.

W dziedzinie ortopedii, reumatologii, neurologii, kardiologii i innych, NYULangone Medical Center jest w czo³ówce najlepszych placówek w USA.

NYU Levit Medical, jako czêœæ NYU Langona Medical Center zapewnia najwy¿szypoziom wszechstronnych us³ug medycznych i wysoki poziom naszych lekarzy.

PRZEDSTAWIAMY NASZYCH SPECJALISTÓW:

CHIRURG ORTOPEDA VLADIMIR TRESS, MD

LECZENIE RAN - CHIRURG FRANK L. ROSS, MD

TOTALNIE NOWE KOLANOOperacja wymiany kolana uwalnia miliony ludzi od bólui kalectwa. W czasie operacji kolana chirurg wymieniauszkodzon¹ koœæ i rzepkê. Przynosi to pacjentowi ulgê,u³atwia ruch i zapewnia lepsz¹ jakoœæ ¿ycia.

Stosuje wszechstronne i najnowoczeœniejsze metody leczeniatrudnogoj¹cych siê ran m.in. u osób starszych i z zaawansowan¹cukrzyc¹.

Do leczenia ran dr Ross u¿ywa specjalnych ¿eli; jeœli zachodzipotrzeba wykonuje równie¿ zabiegi chirurgiczne.

Doktor Ross dba o stan ¿y³, arterii i ran swoich pacjentów.

WYMIANA STAWU BIODROWEGOWymiana biodra jest najczêstszym i najbardziej skutecznym zabiegiem ortopedecznym dlaosób powy¿ej 60 lat, które maj¹ uszkodzone biodra. Protezy zrobione z plastiku, ceramiki lubmetalu mog¹ zlikwidowaæ ból i przywróciæ fizyczn¹ aktywnoœæ i powrót do ¿ycia zawodowego.

Dr Vladimir Tress jestekspertem ortopediii chirurgiirekonstrukcyjnej bioderi stawów kolanowych.W swojej praktycestosuje najmniejinwazyjnei najnowoczeœniejszetechnologie.

Doktor Frank L. Ross ma 30lat doœwiadczenia i jestspecjalist¹ od trudnogoj¹cychsiê ran.Assistant Professorw NYU Medical Center,Department of Surgery,Wound Healing Division.

Page 24: Kurier Plus - 22 listopada 2014

24 KURIER PLUS 22 LISTOPADA 2014