kurier plus - 27 lutego 2016

20
– Podczas niedawnego spotkania z przed- stawicielami Polonii w Konsulacie Gene- ralnym RP w Nowym Jorku mówi³ pan o potrzebie stworzenia polskiego lobbingu w USA. Proszê powiedzieæ jak konkretnie mia³by on wygl¹daæ? To by³ apel do wszystkich Polaków na œwiecie, tak¿e do Polonii w Stanach Zjednoczonych. Zale¿y nam na tym, ¿eby stworzyæ grupê, która bêdzie wspieraæ stanowisko Polski i zabiegaæ o interesy Polaków. Chodzi tu przede wszystkim o takie za- gadnienia jak geopolityczne bezpieczeñstwo Polski. Przed nami w tym roku trzy wielkie wydarze- nia: Œwiatowe Dni M³odzie¿y, 1050-lecie Chrztu Polski, ale jeœli chodzi o lobbing polityczny to przede wszystkim - szczyt NATO w Warszawie, na którym mamy nadziejê zapadn¹ decyzje o obecnoœci sojuszniczych wojsk NATO na terenie naszego kraju i wzmacniaj¹ce plan obronny wschodniej flanki Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego. – Czy chodzi o stworzenie nowej lobbin- gowej organizacji, czy raczej takie polonij- ne pospolite ruszenie? Przede wszystkim chcemy zmieniæ sposób po- dejœcia do Polonii. Zale¿y nam na tym, ¿eby Polo- nia by³a traktowana jak partner, a nie, tak jak to bywa³o w przesz³oœci, petent. Prosimy, aby ka¿dy z Polaków mieszkaj¹cych za granic¹ by³ lobbyst¹ w sprawach Polski. W USA na przyk³ad ka¿dy Polak, który ma prawo g³osowania w wyborach amerykañskich, mo¿e przekazywaæ swoje stanowisko politykom amery- kañskim i w ten sposób zabiegaæ o interes Polski. Zale¿y nam równie¿ na tym, ¿eby walczyæ z k³amliwymi stereotypami jakie siê na temat Pol- ski pojawiaj¹. Chodzi tu zw³aszcza o zarzuty jako- by Polacy niew³aœciwie zachowywali siê w cza- siê II wojny œwiatowej. Zdecydowana wiêkszoœæ Polaków zachowa³a siê tak, jak zachowaæ siê nale- ¿a³o. Wyszliœmy z II wojny œwiatowej jako naród bardzo okaleczony jeœli chodzi o straty, ale w sen- sie moralnym z podniesion¹ g³ow¹. Pamiêtajmy, ¿e to Polska powiedzia³a jako pierwsza „nie” Hitlero- wi, w Polsce nie by³o nigdy rz¹du kolaboracyjnego, w przeciwieñstwie do wielu innych okupowanych krajów, to Polska stworzy³a fenomenaln¹ strukturê pañstwa podziemnego, to Polacy wreszcie uratowa- li najwiêcej ¯ydów, pomimo tego, ¿e na terenie Polski, w przeciwieñstwie do innych, grozi³a za to kara œmierci. Mamy zatem ogromne zas³ugi, wspo- mnê jeszcze choæby z³amanie kodu Enigmy, czy fakt, ¿e polska armia by³a czwart¹ najwiêksz¹ ar- mi¹ alianck¹. W zwi¹zku z tym jakiekolwiek suge- stie obarczaj¹ce nas za zbrodnie II wojny œwiatowej s¹ po prostu nie do przyjêcia i ka¿dy Polak powi- nien siê temu przeciwstawiaæ i o to jako wicemini- ster spraw zagranicznych proszê. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1121 (1421) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 LUTEGO 2016 Sto dni i prawdziwy test rz¹du – str. 5 Szafa Kiszczaka – str. 7 Czech po ojcu, Sas po matce, Polak... – str.5 Co mog³a mieæ Polska – str. 13 Braterskie myœlenie – str. 19 PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Jan Dziedziczak – Zale¿y nam na tym, ¿eby Polonia by³a traktowana jak partner, a nie jak to bywa³o w przesz³oœci, petent. Przedstawiciel Polonii w Senacie 6 Dzisiejsza Rosja nie ma potêgi ZSRR, za- chowa³a jednak sowiecki arsena³ j¹drowy i uruchomi³a wielki program zbrojeñ. W ostatnich tygodniach Rosja zgromadzi³a nad granic¹ z Turcj¹ powa¿ne wojska daj¹c sygna³, ¿e jest zdolna do ataku na ten kraj. Turcja nale¿y do NATO, dlatego do rosyj- skiej napaœci nie dojdzie, ale zostanie zauwa- ¿ony pokaz jej zdolnoœci bojowych. Stosunki z Turcj¹ s¹ bardzo napiête od czasu, gdy ro- syjski samolot wojskowy zosta³ zestrzelony w listopadzie przez lotnictwo tureckie. Mo- skwa oskar¿y³a Istambu³ o prowokacjê, zaœ ostatnio o planowanie inwazji na Syriê w ce- lu poskromienia Kurdów, buntuj¹cych siê przeciw panowaniu tureckiemu. Jeden z dyplomatów kremlowskich wyzna³: „nie jesteœmy ani szczególnie mili ani eleganc- cy, ale to nie szkodzi, dopóki nasze interesy s¹ szanowane.” Taktyka wymuszania pos³uchu przy pomocy strachu przynosi rezultaty. Mo- skwa i Waszyngton zawar³y w ostatnich dniach porozumienie w sprawie rozejmu w Syrii. By³o to mo¿liwe z powodu interwencji wojskowej w tym kraju. We wrzeœniu ub. roku Rosja wy- s³a³a 50 samolotów bojowych do bazy lotniczej pod syryjskim miastem Lakatia oraz 4000 ¿o³- nierzy do jej ochrony. Pod pretekstem zwalcza- nia si³ Pañstwa Islamskiego samoloty te rozpo- czê³y bombardowania pozycji powstañców zwalczaj¹cych re¿im al-Assada. Operacja okaza³a siê bardzo udana. Kosztu- je doœæ ma³o, 4 miliony dolarów dziennie, i nie powoduje strat wœród ¿o³nierzy rosyjskich. Przynios³a te¿ du¿e zyski polityczne. Uda³o siê zatrzymaæ próbê obalenia re¿imu Assada kie- rowan¹ spoza Syrii; zniweczyæ plany Wa- szyngtonu izolowania Moskwy; pokazania, ¿e Rosja jest bardziej solidnym sojusznikiem ani- ¿eli Stany Zjednoczone, które niedostatecznie popar³y powstañców; popisanie siê przed œwia- tem nowymi rodzajami broni – a zw³aszcza po- pisu potêgi na u¿ytek Rosjan doœæ ju¿ zmêczo- nych konfliktem na Ukrainie. Rosja siê rozpycha 8 Prezydent W³adimir Putin realizuje plan powrotu Rosji jako drugiego supermocarstwa do duetu ze Stanami Zjednoczonymi w roli zarz¹d- ców œwiata. ¯eby poprawiæ spowodowany kiepsk¹ pogod¹ nastrój zapraszamy do kwitn¹cej Japonii. Czytajcie na stronie 16. Z sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Janem Dziedzi- czakiem, odpowiedzialnym za sprawy polonijne, konsularne, oraz dyploma- cjê publiczn¹, rozmawia Tomasz Bagnowski.

Upload: kurier-plus

Post on 26-Jul-2016

225 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 27 lutego 2016

– Podczas niedawnego spotkania z przed-stawicielami Polonii w Konsulacie Gene-ralnym RP w Nowym Jorku mówi³ pano potrzebie stworzenia polskiego lobbinguw USA. Proszê powiedzieæ jak konkretniemia³by on wygl¹daæ?

To by³ apel do wszystkich Polaków na œwiecie,tak¿e do Polonii w Stanach Zjednoczonych. Zale¿ynam na tym, ¿eby stworzyæ grupê, która bêdziewspieraæ stanowisko Polski i zabiegaæ o interesyPolaków. Chodzi tu przede wszystkim o takie za-gadnienia jak geopolityczne bezpieczeñstwo Polski.

Przed nami w tym roku trzy wielkie wydarze-nia: Œwiatowe Dni M³odzie¿y, 1050-lecie ChrztuPolski, ale jeœli chodzi o lobbing polityczny toprzede wszystkim - szczyt NATO w Warszawie,na którym mamy nadziejê zapadn¹ decyzje oobecnoœci sojuszniczych wojsk NATO na terenienaszego kraju i wzmacniaj¹ce plan obronnywschodniej flanki Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego.

– Czy chodzi o stworzenie nowej lobbin-gowej organizacji, czy raczej takie polonij-ne pospolite ruszenie?

Przede wszystkim chcemy zmieniæ sposób po-dejœcia do Polonii. Zale¿y nam na tym, ¿eby Polo-nia by³a traktowana jak partner, a nie, tak jak tobywa³o w przesz³oœci, petent.

Prosimy, aby ka¿dy z Polaków mieszkaj¹cych

za granic¹ by³ lobbyst¹ w sprawach Polski.W USA na przyk³ad ka¿dy Polak, który ma prawog³osowania w wyborach amerykañskich, mo¿eprzekazywaæ swoje stanowisko politykom amery-kañskim i w ten sposób zabiegaæ o interes Polski.

Zale¿y nam równie¿ na tym, ¿eby walczyæz k³amliwymi stereotypami jakie siê na temat Pol-ski pojawiaj¹. Chodzi tu zw³aszcza o zarzuty jako-by Polacy niew³aœciwie zachowywali siê w cza-siê II wojny œwiatowej. Zdecydowana wiêkszoœæPolaków zachowa³a siê tak, jak zachowaæ siê nale-¿a³o. Wyszliœmy z II wojny œwiatowej jako naródbardzo okaleczony jeœli chodzi o straty, ale w sen-sie moralnym z podniesion¹ g³ow¹. Pamiêtajmy, ¿eto Polska powiedzia³a jako pierwsza „nie” Hitlero-wi, w Polsce nie by³o nigdy rz¹du kolaboracyjnego,w przeciwieñstwie do wielu innych okupowanychkrajów, to Polska stworzy³a fenomenaln¹ strukturêpañstwa podziemnego, to Polacy wreszcie uratowa-li najwiêcej ¯ydów, pomimo tego, ¿e na tereniePolski, w przeciwieñstwie do innych, grozi³a za tokara œmierci. Mamy zatem ogromne zas³ugi, wspo-mnê jeszcze choæby z³amanie kodu Enigmy, czyfakt, ¿e polska armia by³a czwart¹ najwiêksz¹ ar-mi¹ alianck¹. W zwi¹zku z tym jakiekolwiek suge-stie obarczaj¹ce nas za zbrodnie II wojny œwiatowejs¹ po prostu nie do przyjêcia i ka¿dy Polak powi-nien siê temu przeciwstawiaæ i o to jako wicemini-ster spraw zagranicznych proszê.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1121 (1421) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 LUTEGO 2016

➭ Sto dni i prawdziwy test rz¹du – str. 5 ➭ Szafa Kiszczaka – str. 7➭ Czech po ojcu, Sas po matce, Polak... – str.5➭ Co mog³a mieæ Polska – str. 13➭ Braterskie myœlenie – str. 19

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

u Jan Dziedziczak – Zale¿y nam na tym, ¿eby Polonia by³a traktowanajak partner, a nie jak to bywa³o w przesz³oœci, petent.

Przedstawiciel Polonii w Senacie

➭ 6

Adam Sawicki

Dzisiejsza Rosja nie ma potêgi ZSRR, za-chowa³a jednak sowiecki arsena³ j¹drowyi uruchomi³a wielki program zbrojeñ.

W ostatnich tygodniach Rosja zgromadzi³anad granic¹ z Turcj¹ powa¿ne wojska daj¹csygna³, ¿e jest zdolna do ataku na ten kraj.Turcja nale¿y do NATO, dlatego do rosyj-skiej napaœci nie dojdzie, ale zostanie zauwa-¿ony pokaz jej zdolnoœci bojowych. Stosunkiz Turcj¹ s¹ bardzo napiête od czasu, gdy ro-syjski samolot wojskowy zosta³ zestrzelonyw listopadzie przez lotnictwo tureckie. Mo-skwa oskar¿y³a Istambu³ o prowokacjê, zaœostatnio o planowanie inwazji na Syriê w ce-lu poskromienia Kurdów, buntuj¹cych siêprzeciw panowaniu tureckiemu.

Jeden z dyplomatów kremlowskich wyzna³:„nie jesteœmy ani szczególnie mili ani eleganc-cy, ale to nie szkodzi, dopóki nasze interesy s¹szanowane.” Taktyka wymuszania pos³uchuprzy pomocy strachu przynosi rezultaty. Mo-skwa i Waszyngton zawar³y w ostatnich dniach

porozumienie w sprawie rozejmu w Syrii. By³oto mo¿liwe z powodu interwencji wojskowejw tym kraju. We wrzeœniu ub. roku Rosja wy-s³a³a 50 samolotów bojowych do bazy lotniczejpod syryjskim miastem Lakatia oraz 4000 ¿o³-nierzy do jej ochrony. Pod pretekstem zwalcza-nia si³ Pañstwa Islamskiego samoloty te rozpo-czê³y bombardowania pozycji powstañcówzwalczaj¹cych re¿im al-Assada.

Operacja okaza³a siê bardzo udana. Kosztu-je doœæ ma³o, 4 miliony dolarów dziennie, i niepowoduje strat wœród ¿o³nierzy rosyjskich.Przynios³a te¿ du¿e zyski polityczne. Uda³o siêzatrzymaæ próbê obalenia re¿imu Assada kie-rowan¹ spoza Syrii; zniweczyæ plany Wa-szyngtonu izolowania Moskwy; pokazania, ¿eRosja jest bardziej solidnym sojusznikiem ani-¿eli Stany Zjednoczone, które niedostateczniepopar³y powstañców; popisanie siê przed œwia-tem nowymi rodzajami broni – a zw³aszcza po-pisu potêgi na u¿ytek Rosjan doœæ ju¿ zmêczo-nych konfliktem na Ukrainie.

Rosja siê rozpycha

➭ 8

Prezydent W³adimir Putin realizuje plan powrotu Rosji jako drugiegosupermocarstwa do duetu ze Stanami Zjednoczonymi w roli zarz¹d-ców œwiata.

¯eby poprawiæ spowodowany kiepsk¹ pogod¹ nastrójzapraszamy do kwitn¹cej Japonii. Czytajcie na stronie 16.

Z sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Janem Dziedzi-czakiem, odpowiedzialnym za sprawy polonijne, konsularne, oraz dyploma-cjê publiczn¹, rozmawia Tomasz Bagnowski.

Page 2: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com2

Page 3: Kurier Plus - 27 lutego 2016

www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 3

redaktor naczelnyZofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³pracaIzabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z PolskiJan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

fotografiaZosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowyMarek Rygielski

wydawcyJohn Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.Adres: 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140E-mail: [email protected]: http://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

Pods³uchiwano dziennikarzyPodczas posiedzenia sejmowej komisjispraw wewnêtrznych, minister koordynators³u¿b specjalnych Mariusz Kamiñski, powie-dzia³, ¿e za rz¹dów PO-PSL 48 dziennikarzyby³o inwigilowanych przez Agencjê Bezpie-czeñstwa Wewnêtrznego. Audyt w tej spra-wie bêdzie trwa³ do koñca lutego.

Najbogatsi Polacy 2016Miesiêcznik Forbes przedstawi³ listê najbo-gatszych Polaków. Aby siê na niej znaleŸætrzeba by³o posiadaæ maj¹tek przekraczaj¹cymiliard z³otych. Na pierwszym miejscu upla-sowa³o siê rodzeñstwo: Dominika i Seba-stian Kulczyk (przemys³, surowce infrastruk-tura). Dysponuj¹ maj¹tkiem wysokoœci 15,9miliarda z³otych. Drugie miejsce zaj¹³ Zyg-munt Solorz-¯ak (media, telekomunikacja) –9,9 miliarda z³. Na trzecim – Micha³ So³o-wow (przemys³, nieruchomoœci).

S¹d na Malcie zdecydowa³Kajetan P. podejrzany o bestialskie morder-stwo na warszawskiej Woli, zbieg³ na Maltê,gdzie z³apano. Tamtejszy s¹d zadecydowa³ ojego ekstradycji. W pi¹tek wojskowa CASAprzewiezie go do Polski.

Koñczy karierêJerzy Po³omski, popularny i bardzo lubianypiosenkarz zapowiedzia³, ¿e koñczy karierêsceniczn¹. Pan Po³omski ma 83 lata.

Trump wygrywa w NevadziePrawybory prezydenckie w stanie Nevadawœród kandydatów republikañskich wygra³Donald Trump. Wczeœniej zwyciê¿y³ w NewHampshire i Karolinie Po³udniowej. Republi-kañski kandydat walczy pod has³em: MakeAmerica great again.

Komisarz ds. emigracji ostrzegaUnia Europejska ma dziesiêæ dni na podjê-cie wspólnych dzia³añ by ograniczyæ nap³ywuchodŸców przez granicê grecko-tureck¹.Jeœli to siê nie uda, ca³y system mo¿e siê za-³amaæ, ostrzega unijny komisarz ds. migracjiDimitris Awanopulos.

Tusk ostrzega BrytyjczykówPrzewodnicz¹cy Rady Europejskiej DonaldTusk w Parlamencie Europejskim z³o¿y³ rela-cjê ze szczytu Unii Europejskiej. Uzgodnionona nim porozumienie w sprawie zmiany wa-runków cz³onkostwa Wielkiej Brytanii wUnii. Korzystne dla Brytyjczyków porozumie-nie ma wejœæ w ¿ycie wówczas, gdy obywa-tele tego kraju w czerwcowym referendumzdecyduj¹ o pozostaniu w Unii.

Wznowienie wojny w Donbasie?Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powie-dzia³, ¿e perspektywa wznowienia dzia³añwojennych w Donbasie na pe³n¹ skalê, jestbardzo prawdopodobna. Obecnie nasilaj¹ siêataki ze strony rebeliantów na pozycje wojskukraiñskich. Poinformowa³ te¿ o ³amaniuustaleñ pokojowych zawartych w Miñsku.

Prezydent Turcji oskar¿aRecep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji,oskar¿y³ Rosjê o naruszenie tureckiej prze-strzeni powietrznej. Sta³o siê to po zestrzele-niu przez Turcjê rosyjskiego bombowca przygranicy z Syri¹.

 POLSKA Po¿ar na Greenpoincie

Kto szybko daje, ten dwa razy daje

W pi¹tek, 4 marca o godz. 18:30 zapraszamy na spotkanie ze znakomi-tym œpiewakiem operowym Arturem Ruciñskim.

Pan Ruciñski jest dobrze znany w Europie, a kilka dni temu, z sukcesemzadebiutowa³ na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera, w Madame But-terfly, w roli amerykañskiego konsula – Sharplessa.

Artur Ruciñski opowie nam o swojej zawodowej drodze i podzieli siêwra¿eniami z MET.

Spotkanie poprowadzi redaktor Andrzej Józef D¹browski. Iloœæ miejs ograniczona. Sugerowana donacja 10 dol. Konieczna wcze-

œniejsza rezerwacja telefoniczna (718) 389-3018. Serdecznie zapraszamy.Kurier Plus, 145 Java Street, Brooklyn NY 11222

Tydzieñ z plusem

Jak siê cz³owiek czuje, kiedy w mgnie-niu oka traci wszystko?

Mieszkanie – codzienn¹ przystañ, me-ble, pami¹tki, dokumenty, telefony, kartykredytowe... Naprawdê wszystko.

W panice opuszcza p³on¹cy dom i bez-radnie patrzy jak p³omienie poch³aniaj¹ca³y jego dobytek.

Tak by³o w niedzielê w nocy 21 lute-go. Sp³onê³y trzy domy przy DiamondStreet na Greenpoincie. Dwa doszczêtnie,jeden czêœciowo. Przyjecha³y wozy stra-¿ackie, zaczê³a siê akcja gaszenia, szybkozbierali siê gapie...

– Jak zahipnotyzowani patrzyliœmyna rozszerzaj¹cy siê ogieñ – mówi ksi¹dzStanis³aw Chor¹gwicki z koœcio³a œw. Sta-nis³awa Kostki. Najwiêcej przytomnoœciumys³u wykaza³a mieszkaj¹ca obok 27-letnia Ania Sawicka. To ona pierwsza za-troszczy³a siê o pogorzelców. Zatelefono-wa³a do Czerwonego Krzy¿a a potemdo konsulatu, bo trzeba by³o wyrobiæ imchoæby tymczasowe dokumenty.

Dach nad g³ow¹ straci³o w sumie dzie-siêcioro Polaków, osób w ró¿nym wieku.Starsza pani maj¹ca k³opoty z porusza-niem siê, z trudem wysz³a z domu, w do-datku boso. Nie zd¹¿y³a zabraæ chodzika,ani laski. Trzy osoby trafi³y do szpitala,na szczêœcie ich obra¿enia okaza³y siê lek-kie.

Pierwsz¹ baz¹ by³a pobliska piekarniaJas³owiczanka, w której pracowa³o dwojeposzkodowanych. Tam wszyscy docho-dzili do siebie, zbierali myœli, dostawaliciep³¹ odzie¿. Tam te¿ zacz¹³ powstawaæ³añcuszek ludzi dobrej woli, który szybkoprzeniós³ siê do koœcio³a Stanis³awa Kost-ki. Przede wszystkim przynoszono odzie¿,ale tak¿e ¿ywnoœæ i œrodki czystoœci.

– Dziœ te dary zdecydowanie przekra-czaj¹ potrzeby, mówi ksi¹dz Stanis³aw.Pogorzelcy znaleŸli dach nad g³ow¹u swoich krewnych i znajomych, ale wia-domo, ¿e jest to wyjœcie tymczasowe. Zewszystkimi kontaktuje siê Ania. Pilnietrzeba im znaleŸæ mieszkania – martwi siêksi¹dz. Z tym jest pewien k³opot, bowszyscy woleliby zostaæ na Greenpoincie,a tu ceny mieszkañ s¹ wysokie.

Zawi¹za³ siê komitet pomocy z ksiê-dzem Stanis³awem Chor¹gwickim, Eryk¹Volker i Ani¹ Sawick¹ na czele.

Kiedy wypytujê Aniê o szczegó³y wy-darzenia i chwalê za spo³eczn¹ postawê,mówi, ¿e to by³ oczywisty odruch, poma-gali zreszt¹ tak¿e inni, a zw³aszcza jej sio-stra Magda. Ania jest harcerk¹ dzia³aj¹c¹od lat przy Domu Narodowym. To sporot³umaczy.

Pomoc zadeklarowa³y równie¿ organi-zacje polonijne: Bratnia Pomoc (PolishAssistance) i Centrum Polsko-S³owiañ-skie, zak³adaj¹c konta, na które mo¿-na wp³acaæ pieni¹dze na rzecz pogorzel-ców.

Dodatkowo wszyscy poszkodowanimog¹ zg³aszaæ siê do Centrum Polsko– S³owiañskiego gdzie bêd¹ mogli wyro-biæ sobie ponownie zielone karty oraz in-ne amerykañskie dokumenty jeœli posiada-li je przed po¿arem. Do dyspozycji po-szkodowanych w po¿arze s¹ pracownicyImmigration and Legal Services Programoraz Extended Social Services Program.Pracownicy programu socjalnego, pomo-g¹ w za³atwieniu wszelkich formalnoœcizwi¹zanych z udzieleniem wsparcia finan-sowego, jakie bêdzie im przys³ugiwa³oz amerykañskich urzêdów jeœli posiadaj¹zalegalizowany pobyt na terenie StanówZjednoczonych.

Dodatkowo ze swojej strony CentrumPolsko – S³owiañskie wydaje darmoweposi³ki poszkodowanym. Obiady mo¿-na otrzymaæ w Restauracji PSC Kafeteriiadzia³aj¹cej przy Centrum Polsko -S³o-wiañskim, przy 177 Kent Street Brooklyn.

Janusz Sporek organizuje 28 lutegoo godz. 17: 00 w CP-S koncert z któregodochód ma tak¿e pos³u¿yæ poszkodowa-nym.

Dobrze, ¿e potrafimy siê szybko mobi-lizowaæ w trudnych chwilach i zadbaæo tych, którzy znaleŸli siê w nag³ej i nie-codziennej potrzebie.

Zofia K³opotowska

Spotkanie z Arturem Ruciñskim

KontaKonto otwarte przez CP-S

w PSFUK:1284768

Polish Assistance Inc. (BratniaPomoc) równie¿ w P-SFUK:

1284852

 ŒWIAT

FOT.

WOJ

CIEC

HKU

BIK

FOT.

KASI

ABA

GIEÑ

SKA

u Wolontariusze segreguj¹ rzeczy dla ofiar po¿aru.

u Artur Ruciñski w œrodku.

Page 4: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Sta³o siê zaœto wszystko, bymog³o pos³u¿yæza przyk³ad dlanas, i¿byœmy niebyli sk³onni doz³ego, jak oniz³a pragnêli. Nieszemrajcie, jakniektórzy z nichszemrali i zostaliwytraceni przez

dokonuj¹cego zag³ady. A wszystko toprzydarzy³o siê im jako zapowiedŸ rzeczyprzysz³ych, spisane zaœ zosta³o ku poucze-niu nas, których dosiêga kres czasów.Niech przeto ten, komu siê zdaje, ¿e stoi,baczy, aby nie upad³.

1 Kor 10, 6.10-12

W moich wspomnieniach bardzo czê-sto powraca obraz sadu z rodzinnego do-mu. Za stodo³¹ ros³y drzewa i krzewyowocowe. Pamiêtam jak wiosn¹ sad za-mienia³ siê w ró¿nobarwny rajski ogródpachn¹cy kwiatami i miodem, który zbie-ra³y pracowite pszczo³y. Kwitn¹cy sad ra-dowa³ oczy i obiecywa³ pyszne owoce.Zapewne wielu z nas pamiêta pierwszedojrza³e jab³ka w sadzie, które w moichroztoczañskich stronach nazywano papie-rówkami. Tego smaku siê nie zapominai na pró¿no go szukaæ w nowojorskichsklepach zawalonych owocami. Nawet zi-m¹, patrz¹c na drzewa owocowe ogo³oco-ne z liœci dobrze wiedzieliœmy, którez nich rodzi najsmaczniejsze owoce. Niekupowa³o siê wtedy gotowych sadzonekdrzew owocowych, tylko tata zaszczepia³dzikie drzewko zrazem szlachetnej jab³o-ni, czy innego drzewa. Czasami jednakzaszczepione drzewo rodzi³o pó³dzikieowoce, niezbyt dobre do jedzenia. Wtedytata œcina³ to drzewo i zaczepi³ od nowa.Te sentymentalne wspomnienia przywo³a-³a Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê oowocowaniu i bezowocnej fidze.

Ziemia Œwiêta ma swoje piêkne i nie-powtarzalne ogrody i sady, które zachwy-caj¹ œródziemnomorsk¹ roœlinnoœci¹.Szczególnie piêkne sady i ogrody mo¿e-my ogl¹daæ w Galilei nad Jeziorem Tybe-riadzkim, inaczej Galilejskim. Urodzonyw 37 roku historyk ¿ydowski Józef Fla-wiusz pisa³ o Galilei: „Jest tak ¿yzna, ¿enie ma roœliny, która by tu nie krzewi³asiê, a jej mieszkañcy uprawiaj¹ wszelkiegatunki. Umiarkowany klimat jest odpo-wiedni dla ró¿nych rodzajów. Drzewaorzechowe, które wymagaj¹ w porówna-niu z innymi roœlinami wiêkszego ch³odu,rosn¹ tam w ogromnej iloœci, a dalej pal-my, które potrzebuj¹ gor¹cego klimatu,oraz drzewa figowe i oliwne, bli¿sze tym,dla których wskazana jest ³agodniejszaaura. Mo¿na by rzec, ¿e natura przejawiajak¹œ szczególn¹ ambicjê, ¿eby na si³êœci¹gn¹æ na jedno miejsce przeciwne so-bie gatunki albo ¿e jest to jakieœ szlachet-ne wspó³zawodnictwo pór roku, z którychka¿da jakby ubiega³a siê o tê okolicê”.

Jezus doœwiadczaj¹c ¿yznoœci i piêk-na tej ziemi u¿y³ jej jako obrazu ilustruj¹-cego ¿ycie cz³owieka, a konkretnie jego

owocnoœci. Chrystus mówi, ¿e po owo-cach poznajemy wartoœæ cz³owieka. Drze-wa – ludzie, które nie wydaj¹ owocu bêd¹usuniête, jak mówi Ewangelia: „Pewiencz³owiek mia³ drzewo figowe zasadzonew swojej winnicy; przyszed³ i szuka³ nanim owoców, ale nie znalaz³. Rzek³ wiêcdo ogrodnika: „Oto ju¿ trzy lata, odk¹dprzychodzê i szukam owocu na tym drze-wie figowym, a nie znajdujê. Wytnij je:po co jeszcze ziemiê wyja³awia?”. Leczon mu odpowiedzia³: „Panie, jeszcze naten rok je pozostaw; ja okopiê je i ob³o¿ênawozem; mo¿e wyda owoc. A jeœli nie,w przysz³oœci mo¿esz je wyci¹æ”.

W dzisiejszych czasach bardzo czêstowartoœæ cz³owieka ocenia siê miar¹ osi¹-gniêtego sukcesu, który przybiera formês³awy, popularnoœci, maj¹tku, otrzymanejgodnoœci, czy stanowiska. Chrystus tegonie przekreœla, tylko mówi o rzeczywisto-œci, która nadaje sens wy¿ej wymienio-nym wartoœciom, sens ca³emu naszemu¿yciu. Jeœli tego zabraknie, to wtedy na-wet gdybyœmy umierali u szczytu s³awyi w z³otym pa³acu, to i tak Przedwiecznypowie: Dlaczego przychodzisz z pustymirêkami, gdzie jest owoc twojego ¿ycia?Szukaj¹c prawdziwego i wiecznego owo-cu naszego ¿ycia spójrzmy na tych,do których Chrystus na s¹dzie ostatecz-nym powiedzia³: „PójdŸcie, b³ogos³awieniOjca mojego, weŸcie w posiadanie króle-stwo, przygotowane wam od za³o¿eniaœwiata!”. S¹ nimi ludzie, których Koœció³og³osi³ publicznie œwiêtymi i ci nie og³o-szeni, ale my patrz¹c na owoc ich ¿yciajesteœmy pewni, ¿e i oni otrzymali koronêwiecznoœci ale wszyscy, o których nierazmówimy to by³ dobry, œwiêty cz³owiek.Wœród nich jest œwiêta Aniela Merici, za-³o¿ycielka zakonu Urszulanek. W Testa-mencie duchowym napisa³a: „Matki i Sio-stry w Jezusie Chrystusie! Przede wszyst-kim usi³ujcie z pomoc¹ Bo¿¹ dojœæ doprzeœwiadczenia i je zachowaæ, ¿e jedyn¹pobudk¹ waszych trosk i rozporz¹dzeñ mabyæ mi³oœæ Bo¿a i gorliwoœæ o zbawieniedusz. Jedynie zakorzeniona w tej dwoja-kiej mi³oœci i z niej wyrastaj¹ca dzia³al-noœæ wychowawcza przyniesie zbawiennei dobre owoce. Chrystus przecie¿ powie-dzia³: ‘Dobre drzewo nie mo¿e z³ychowoców rodziæ”. Dobre drzewo – powia-da – to jest dobre serce oraz duch o¿ywio-ny mi³oœci¹ – mo¿e wykonywaæ tylko do-bre i œwiête czyny. Dlatego œwiêty Augu-styn mawia³: „Mi³uj i czyñ, co chcesz”, toznaczy: miej mi³oœæ i dobroæ, a mo¿eszczyniæ, co chcesz. To tak, jak gdyby po-wiedzia³ otwarcie: „Mi³oœæ zgrzeszyæ niemo¿e”. Proszê was, abyœcie siê troszczy³yo ka¿d¹ z waszych córek i mia³y je jakbywypisane w sercu. Nie tylko z imienia, alew ich uwarunkowaniach i mo¿liwoœciach.Nie bêdzie to dla was trudne, skoro oto-czycie je ¿yw¹ mi³oœci¹”. Zadziwiaj¹cyjest owoc ¿ycia tej Œwiêtej i zakonu, któryza³o¿y³a.

A zatem to mi³oœæ sprawia, ¿e owocnaszego ¿ycia jest piêkny i zas³ugujena wieczn¹ nagrodê, gdy w³¹czymy j¹w nadprzyrodzon¹ mi³oœæ Trójcy Przenaj-œwiêtszej. Ta mi³oœæ przybiera najprzeró¿-niejsze i wzruszaj¹ce formy w naszym co-

4

Po owocach poznaj wartoœæ cz³owieka

dziennym ¿yciu. Jedna z nich zosta³a opi-sana na portalu internetowym viralka.pl.oto fragment tej opowieœci: „Po 21 latachma³¿eñstwa moja ¿ona poprosi³a mnie,abym zabra³ inn¹ kobietê na kolacjê i dokina. Powiedzia³a: ‘kocham ciê, ale wiem,¿e ta druga kobieta te¿ ciê kocha i chcia³a-by spêdziæ z tob¹ trochê czasu”. Ta drugakobieta, to moja matka, która od 19 latjest wdow¹. Ze wzglêdu na obowi¹zki za-wodowe i rodzinne mog³em odwiedzaæ j¹tylko okazjonalnie. Tego wieczoru za-dzwoni³em do niej, aby zaprosiæ j¹ na ko-lacjê i do kina. W nastêpny pi¹tek trochêsiê stresowa³em jad¹c po ni¹. Zakrêci³aw³osy i mia³a na sobie tê sam¹ sukienkê,któr¹ za³o¿y³a na ostatni¹ rocznicê œlubu.Jej uœmiech by³ tak jasny jak uœmiechanio³a. Poszliœmy do restauracji, która byæmo¿e nie by³a zbyt elegancka, ale za tobardzo przytulna i sympatyczna. Podczaskolacji odbyliœmy mi³¹ rozmowê – nibynic nadzwyczajnego, ale nadrobiliœmystracony czas, opowiadaj¹c sobie o naj-nowszych wydarzeniach z naszych ¿yæ.Kilka dni póŸniej moja mama zmar³a naatak serca. Jakiœ czas póŸniej otrzyma³emkopertê z kopi¹ rachunku z tej samej re-stauracji, gdzie byliœmy z mam¹ na kola-cji. Na za³¹czonej notce widnia³ napis:‘Op³aci³am ten rachunek z góry. Nie by-³am pewna, czy dotrê. Niemniej jednakop³aci³am dania dla dwojga – dla ciebiei twojej ¿ony. Chyba nigdy nie zrozu-miesz, jak wiele tamten wieczór dla mnieznaczy³. Kocham ciê synku!” W tamtejchwili zrozumia³em nagle jak wa¿ne jestpowiedzieæ w porê ‘kocham ciê”, oraz po-darowaæ tym, których siê kocha czas,na który zas³uguj¹”.

Bóg darowa³ nam jeszcze jeden okresWielkiego Postu, który jest jak najbardziejstosownym czasem, aby powiedzieæ Bogui bliŸniemu, s³owem i czynem: kochamciê. A to na pewno zrodzi obfity owoc na-szego ¿ycia. Jeœli nie owocujemy wystar-czaj¹co, Bóg w swoim mi³osierdziu dajenam jeszcze jeden wyj¹tkowy rok. Papie¿Franciszek ustanowi³ w ca³ym Koœciele

katolickim Nadzwyczajny Rok Mi³osier-dzia. Jego obchody rozpoczê³y siê 8 grud-nia ubieg³ego roku, a zakoñcz¹ 20 listopa-da 2016 roku. Przez ca³y ten okres bêdzie-my kontemplowaæ tajemnicê mi³osierdziaBo¿ego. W ten Rok wpisuj¹ siê piêknies³owa z dzisiejszej Ewangelii. Gdy gospo-darz chce wyci¹æ bezowocn¹ figê, wtedyogrodnik prosi: „Panie, jeszcze na ten rokje pozostaw; ja okopiê je i ob³o¿ê nawo-zem; mo¿e wyda owoc. A jeœli nie, wprzysz³oœci mo¿esz j¹ wyci¹æ”. Ten daro-wany rok, czas Wielkiego Postu daje namwiele mo¿liwoœci przemiany, aby zacz¹æwydawaæ dobre owoce naszego ¿ycia.A jeœli owocujemy, to s³uchajmy s³ów œw.Paw³a: „Niech przeto ten, komu siê zdaje,¿e stoi, baczy, aby nie upad³”.

ZapraszamyKatolicki Klub Dyskusyjny im. œw. JanaPaw³a II zaprasza w niedzielê, 28 lutego

br. na Mszê œw. i wyk³ad pt.”B¹dŸcieMi³osierni jak Ojciec...”, który wyg³osi

O. Marcin Zubik, Redemptorysta.SpowiedŸ godz. 2.30 ppo³.Msza Œw. godz. 3.00 ppo³.

Wyk³ad z dyskusj¹ godz. 4.00 ppo³.Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. 101 E 7 Street – Manhattan,

pomiêdzy 1 Ave i Ave A.Dojazd metrem “6” do Astor Place

lub metrem “F” do 2-ej AveInf. tel. 347-225-4860

Krucjata Ró¿añcowa

Grupa Pro-Life œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w zebraniu otwartym1 marca o godz.19:00 w koœcieleœw. St.Kostki, Greenpoint, w salce

przy 185 Driggs Ave, które poprowadziks. kapelan Stanis³aw Chor¹gwicki.

Info: brat Jan 718-389-7785

KS. RYSZARD KOPER

(718) 894-5170

INCOME TAX ● WYSY£KA PIENIÊDZY ● T£UMACZENIA ● ZAPROSZENIA ● BILETY LOTNICZE ● PACZKI MORSKIE ● LOTNICZE ● WYNAJEM SAMOCHODÓW

www.dtmtravel.com

61-65 56th RoadMaspeth, NY 11378

pon. – pt. 10.30am – 7pmsob. 10.30am – 4pm

LETNIA PROMOCJANA BILETY DO POLSKI

Lufthansa $998

INCOME TAX – ROZLICZENIA PODATKOWEAUTHORIZED IRS E-FILE PROVIDER

Przygotowujemy rozliczenia osób indywidualnych oraz ma³ych biznesówwystêpujemy o ITIN indywidualny nr. rozliczeniowy

Rozliczamy lata ubieg³e, zaprasza Marta Majek

Page 5: Kurier Plus - 27 lutego 2016

Tradycj¹ doœæ dobrze ju¿ w Polscezakorzenion¹ jest ocena dzia³aniarz¹dów po pierwszych 100 dniach ichfunkcjonowania. Dzier¿¹ce akuratw³adzê gabinety moment takiej oce-ny wykorzystuj¹ do przekonywania,i¿ s³usznie oddano im w³adzê, opozy-cja wrêcz przeciwnie, stara siê dowo-dziæ, ¿e wspomniane 100 dni zmarno-wano, a gdyby w³adzê mia³a ona pro-blemy kraju rozwi¹zywano by lepieji szybciej.

Tak te¿ jest w³aœnie teraz, kiedypo pierwszych 100 dniach ocenia siê doko-nania ministrów Beaty Szyd³o. PlatformaObywatelska ustami swojego nowego lide-ra, Grzegorza Schetyny, przekonuje, ¿e„Polska tonie w chaosie”, a PiS „nie da³ ra-dy”. PO ma nawet przygotowany wnioseko wyra¿enie rz¹dowi Beaty Szyd³o wotumnieufnoœci, który ma zamiar zg³osiæ do la-ski marsza³kowskiej.

W podobnym tonie wypowiadaj¹ siêrównie¿ inne partie opozycyjne jak Nowo-czesna Ryszarda Petru, czy Kukiz 15, któraw pewnym zakresie sprzyja jednak dzia³a-niom podjêtym przez PiS.

Zupe³nie inn¹ ocenê sytuacji przedsta-wia w³adza, podkreœlaj¹c energiczne tem-po zmian legislacyjnych, a tak¿e sukce-sywne realizowanie obietnic, czego przy-k³adem jest wprowadzenie programu„500+”, co nast¹pi³o bez „rozbijania bu-d¿etu”.

Trwa wiêc tradycyjny teatrzyk politycz-ny, który z rzeczywist¹ diagnoz¹ sytuacjiniewiele ma wspólnego.

Powiedzmy sobie jasno, ocenienie rz¹dupo 100 dniach jego dzia³ania, poza zgrabn¹liczb¹, ³atwo daj¹c¹ siê przedstawiæ w me-diach, wiêkszego sensu nie ma. W tak krót-kim czasie nie mo¿na zrealizowaæ w³aœci-wie ¿adnych obietnic, nie mo¿na te¿, conajwa¿niejsze, poznaæ skutków dzia³añpodejmowanych przez rz¹d .

Na przyk³ad to czy program „500+”oka¿e siê sukcesem, czy klêsk¹ zobaczymydopiero po latach, kiedy na podstawie kon-kretnych liczb, a nie jedynie deklaracji po-litycznych, bêdzie mo¿na stwierdziæ czysytuacja materialna rodzin w Polsce siê po-prawi³a, czy zahamowano niekorzystne dlaPolski tendencje demograficzne, s³owemczy program spe³ni³ swój cel.

Podobnie jest, jeœli chodzi o inne doko-nania rz¹du Beaty Szyd³o. Na razie niewiemy do czego doprowadz¹ zmiany legi-slacyjne przeforsowane w szybkim tempieprzez parlamentarn¹ wiêkszoœæ. Trybuna³Konstytucyjny nie zd¹¿y³ jeszcze wydaæ¿adnej decyzji, nie znamy wiêc ¿adnychdanych, by – jak g³osi opozycja – twier-dziæ, ¿e zostanie on sparali¿owany, czywrêcz przeciwnie – jak zapewnia rz¹d – za-cznie dzia³aæ w sposób niezale¿ny, a niejak cia³o polityczne. Nie wiemy tak¿e jakiebêd¹ skutki zmian w mediach publicznych.Czy na przyk³ad poprawi siê jakoœæ progra-mu TVP, a mam tu na myœli nie wy³¹cznieocenê wiadomoœci i publicystyki, ale rów-nie¿ innych jego elementów, choæby fil-mów czy programów rozrywkowych. Czypoprawi siê sytuacja finansowa spó³ki, czynowe w³adze zajm¹ siê rzeczywiœcie reali-zacj¹ tzw. misji publicznej, czy te¿ – jakgrozi opozycja – bêd¹ propagandow¹ tub¹rz¹du.

Zostawmy wiêc 100 dni. Pierwszymprawdziwym testem gabinetu Beaty Szyd³obêdzie lipcowy szczyt NATO, na którymmaj¹ zapaœæ istotne z punktu widzenia bez-pieczeñstwa Polski, decyzje o stacjonowa-niu na terytorium kraju jednostek NATO.

Zabiega³ o to rz¹d Platformy Obywatel-skiej i w tej akurat sprawie PiS raczej go nie

krytykowa³. Przeciwnie po dojœciu do w³a-dzy zarówno minister obrony narodowejjak i szef MSZ, a tak¿e wywodz¹cy siê z tejpartii prezydent, podtrzymali to d¹¿enie.W lipcu przekonamy siê na ile skutecznipotrafili byæ w tej kwestii, a przypomnijmy,¿e szef MSZ, Witold Waszczykowski, by³w tej sprawie w Waszyngtonie, a szefMON, Antoni Macierewicz rozmawia³o tym z partnerami z NATO w Brukseli.

S¹dz¹c po zdawkowych wypowiedziachpolityków amerykañskich i jak dot¹d brakuwyraŸnej zmiany nastawienia w tej sprawieg³ównych graczy w Europie, szansena podjêcie w lipcu decyzji o utworzeniubazy wojsk NATO w Polsce s¹ znikome.Zaniepokojenie mo¿e budziæ fakt, ¿e nowyrz¹d nie ma w tej sprawie jasno okreœlone-go stanowiska. Na pocz¹tku mówionoo sta³ej obecnoœci ¿o³nierzy NATO, terazwydaje siê, ¿e nowa w³adza zadowoli siêobecnoœci¹ rotacyjn¹ (sugerowa³ to w nie-dawnym wywiadzie dla Reutersa prezy-dent Andrzej Duda). Na samym koñcu mo-¿e zaœ okazaæ siê, ¿e w Polsce bêdzie jedy-nie sprzêt, a nie ¿o³nierze. To z kolei suge-rowaæ mo¿e plan bud¿etowy Pentagonu,który chce wyraŸnie zwiêkszyæ wydatkina wzmocnienie wschodniej flanki NATO,w³aœnie finansuj¹c zakupy nowego sprzêtu.

Na razie nie mówmy jednak o pora¿ce.Byæ mo¿e PiS postêpuje s³usznie nie sta-wiaj¹c konkretnych ¿¹dañ, tak jak to robi³kiedyœ minister Rados³aw Sikorski, którywspomnia³ o dwóch brygadach NATOna terytoriom Polski. Oby jednak, sugestieo obecnoœci rotacyjnej nie okaza³y siêprzygotowaniem do powiedzenia nam, ¿eto wielki sukces.

Tomasz Bagnowski

5www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY:

tel. (718) 349-2300 fax: (718) 349-2332

Adres biura:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

100 dni i prawdziwy test rz¹du

W poniedzia³ek, 29 lutegow Domu Weterana Polskiego

na Manhattanie o godz. 19:00 odbêdzie siêz udzia³em mediów i publicznoœci,

ceremonia przekazania przezporucznika Karola Cierpicê

swojego odznaczenia„Bronze Star Medal”

do zbiorów muzeum SWAP.

Miejsce spotkania:Dom Weterana Polskiego,NYC, 119 East 15 Street

Wstêp wolny. Inf. (212) 473-0580

u Premier Beata Szyd³o.

Page 6: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com6

Kolejna rzecz to przeciwstawianiesiê sugestiom jakoby w tej chwili Polskamia³a jakieœ k³opoty z demokracj¹. Tak niejest. Polska demokracja ma siê dobrze, Po-lacy kilka miesiêcy temu dokonali jedno-znacznego wyboru, po raz pierwszyod dziesiêcioleci jedno ugrupowanie two-rzy rz¹d, z tego samego ugrupowania wy-wodzi siê równie¿ prezydent. Wszystko od-bywa siê zgodnie z prawem, zgodnie z kon-stytucj¹, a to, ¿e zmiany s¹ szerokie i bar-dzo dla niektórych niewygodne, to nie jestpowód do kwestionowania demokracji.

– Czyli nie chcecie tworzyæ tzw. thinktanku, który dzia³a³by na rzecz Pol-ski, a liczycie g³ównie na w³asn¹ ak-tywnoœæ Polaków?

Forma tej dzia³alnoœci jest spraw¹ Polo-nii. W USA dzia³aj¹ organizacje, którew przesz³oœci skutecznie taki lobbing two-rzy³y, przypomnê tu rolê Kongresu PoloniiAmerykañskiej w procesie wejœcia Polskido NATO. Teraz niestety dostrzegam ogro-my kryzys i tego typu dzia³añ jest zdecydo-wanie za ma³o.

Oczywiœcie pañstwo polskie powinnorównie¿ zabiegaæ o interesy polskie w Ame-ryce, poprzez dzia³ania dyplomatyczne. Ma-my ambasadê, mamy konsulaty, mamy In-stytut Kultury Polskiej i mam nadziejê, ¿e teinstytucje bêd¹ dzia³aæ w sposób skoordy-nowany.

– Skoro jesteœmy przy dyplomacji.Czy bêd¹ kolejne zmiany na stanowi-skach dyplomatycznych w StanachZjednoczonych?

Pan minister Witold Waszczykowskijeszcze w czasie kampanii wyborczej wy-raŸnie mówi³, ¿e stanowiska dyplomatyczneto nie s¹ miejsca pracy chronionej i oczywi-œcie w wielu miejscach na œwiecie mo¿emysiê takich zmian spodziewaæ…

– Czyli w tej chwili trwaj¹ przegl¹dytych ludzi, którzy s¹ na placówkach?

Panie redaktorze nie znam ¿adnego mini-stra, który po objêciu stanowiska nie prze-prowadzi³by przegl¹du w swoim resorcie,ale ¿adnych konkretnych informacji pan odemnie nie wyci¹gnie (œmiech).

– Polski rz¹d z jednej strony chcia³bywzmacniaæ Poloniê, a z drugiej na-mawia Polaków, by wracali do kraju.Czy to siê ze sob¹ nie k³óci?

Nie, to siê w ¿adnym wypadku nie k³óci.Nam powinno zale¿eæ na tym, ¿eby Poloniaca³y czas mia³a kontakt z Polsk¹ i polsko-œci¹. Chodzi tu o jêzyk polski, kulturê i tra-dycjê. Jest bardzo istotne, ¿eby Polacymieszkaj¹cy w Stanach Zjednoczonych ca-³y czas o tym pamiêtali. Za poœrednictwempañstwa chcia³bym zaapelowaæ do czytelni-ków Kuriera: rozmawiajcie w domu w jê-zyku polskim, angielskiego dzieci zd¹¿¹ siênauczyæ. Posy³ajcie dzieci do polskichszkó³. Jesteœ patriot¹, masz ciep³e myœliwobec Polski, pilnuj tego, ¿eby twojedziecko uczy³o siê jêzyka polskiego.

Kontakt z polsk¹ tradycj¹ i jêzykiemsprawia, ¿e Polacy mieszkaj¹cy poza grani-cami kraju s¹ niejako bli¿ej Polski i kiedyuznaj¹ to za mo¿liwe bêd¹ mogli wróciæ.Mogê powiedzieæ, ¿e rozpoczynamy w Pol-sce okres wielkich zmian i zachêcamywszystkich Polaków – wracajcie do Polski.Kraj was potrzebuje.

– Ale przecie¿ wyjechali, bo za gra-nic¹ ¿yje siê lepiej, s¹ wy¿sze za-robki…

To jest zawsze pewien wybór tego, cojest dla nas najwa¿niejsze. Realistycznierzecz bior¹c przypuszczam, ¿e poziom ¿yciaprzeciêtnego mieszkañca Polski i Stanów

Zjednoczonych przez najbli¿szych kilka-dziesi¹t lat bêdzie siê ró¿niæ, ale to niezmienia faktu, ¿e Polska czeka na mieszka-j¹c¹ tutaj Poloniê. Mo¿e bêdzie siê ¿y³o tro-chê mniej komfortowo, ale we w³asnymkraju. Dlatego zachêcam wszystkich do po-wrotów. Zapewniam, ¿e stworzymy w Pol-sce takie warunki, ¿eby mo¿na by³o ¿yægodnie.

Powroty Polaków do kraju mieszkaj¹-cych na wschodzie ju¿ siê rozpoczê³y, choæ-by naszych rodaków z Kazachstanu. Rozpo-czêliœmy prace nad ustaw¹ repatriacyjn¹,ten projekt monitoruje pani minister An-na Maria Anders, córka genera³a W³adys³a-wa Andersa, zmieniamy Kartê Polaka, coma umo¿liwiæ ³atwiejsze zamieszkiwaniew Polsce, ³atwiejsze nabywanie obywatel-stwa polskiego.

Jeœli ktoœ mieszkaj¹cy w Nowym Jorkuzastanawia siê czy wracaæ do Polski czy nie,powinien pomyœleæ tak¿e w ten sposób: jeœlija nie wrócê, to byæ mo¿e do Polski przyje-dzie ktoœ inny. Pamiêtajcie pañstwo o tym,¿e gra toczy siê te¿ o to, jakie oblicze za ileœlat bêdzie mia³a Polska.

– Czy jest niebezpieczeñstwo, ¿e tomiejsce niejako pozostawione przezPolaków wype³ni¹ emigranci z in-nych krajów?

Tak, emigranci nieuto¿samiaj¹cy siêz polsk¹ kultur¹ i nazwijmy rzecz po imie-niu, tak¿e z polsk¹ wiar¹.

Wiem, ¿e decyzja o powrocie jest kwe-sti¹ bardzo indywidualn¹. Z pewnoœci¹czeœæ osób nie bêdzie w stanie wróciæ, alewtedy powinni byæ liderami polskoœciw swoim œrodowisku.

– Pojawi³ siê pomys³ wprowadzeniado Senatu RP przedstawiciela Polo-nii. Czy mo¿e pan przybli¿yæ t¹ kon-cepcjê?

Senat tradycyjnie jest izb¹ blisk¹ Polonii,symbolicznie i praktycznie opiekuj¹c¹ siêPoloni¹. Chodzi o to, ¿eby jedno miejscew Senacie by³o przeznaczone dla Polonii,¿eby Polonia œwiata by³a takim jednoman-datowym okrêgiem wyborczym, która bê-dzie wskazywaæ swojego reprezentanta. Ta-kie rozwi¹zanie ma wiele zalet. Po pierwszetaki przedstawiciel bêdzie móg³ twar-do przedstawiaæ stanowisko Polonii, po dru-gie bêdzie przypominaæ rodakom w Polsce,¿e ogromna grupa naszych rodaków miesz-ka poza granicami kraju. Trzecia rzecz toszansa na zmobilizowanie Polaków za gra-nic¹ do g³osowania. Im wiêcej Polakówza granic¹ bêdzie bra³o udzia³ w wyborach,tym mandat przedstawiciela Polonii bêdziesilniejszy.

– Ale jak konkretnie przedstawicielPolonii bêdzie wy³aniany?

Teraz w czasie wyborów parlamentar-nych Polonia g³osuje na kandydatów z listywarszawskiej i do Sejmu i do Senatu. Namzale¿y na tym, ¿eby w przysz³oœci Poloniawybiera³a do Senatu jednego wy³¹cznieswojego przedstawiciela. Czyli powstaniejeden polonijny okrêg wyborczy i pewniejakieœ ugrupowania polityczne bêd¹ wysta-wiaæ takiego kandydata. Nie wiem czy tobêdzie osoba zamieszkaj¹ca w kraju, czyza granic¹, chodzi o to, ¿eby zna³a sprawyPolonii. To bêdzie pierwsza taka mo¿liwoœæod czasu stworzenia pañstwa polskiego.

– W Sejmie poprzedniej kadencjiznajdowa³ siê projekt wprowadzeniaudogodnieñ dla dzieci uczêszczaj¹-

cych do szkó³ polonijnych i dla na-uczycieli z tych szkó³. Nie uda³o siêgo przeprowadziæ. Czy jest pomys³,aby do tego wróciæ?

Tak. Mogê pañstwu obiecaæ, ¿e w tej ka-dencji prezydent Andrzej Duda z³o¿y w³asnyprojekty ustawy w tej sprawie. Pracujenad tym minister Adam Kwiatkowski, by³ypose³ wybrany g³ównie g³osami Poloniiw USA. Udogodnienia w postaci zni¿ekna przejazdy komunikacyjne, czy biletydo muzeów zostan¹ wprowadzone. To jestdla nas sprawa bardzo wa¿na. Edukacja na-szych dzieci w jêzyku polskim i wzrastaniew polskiej kulturze i tradycji jest kluczemdo polskoœci.

– Dziêkujê za rozmowê.Tomasz Bagnowski

Przedstawiciel Polonii w Senacie 1➭

u Wiceminister Jan Dziedziczak w redakcji Kuriera Plus.

Instytut Pi³sudskiego w Amerycewe wspó³pracy z grup¹ „PolskaRunning Team” zaprasza do udzia-³u w biegu pamiêci: „Tropem Wil-czym. Bieg Pamiêci ¯o³nierzy Wy-klêtych” – Nowy Jork – 28 lutego(niedziela) godzina 12 w po³udnie,Forest Park

„Tropem Wilczym. Bieg Pamiêci¯o³nierzy Wyklêtych” jest to ogólnopol-ski projekt koordynowany przez Funda-cjê Wolnoœæ i Demokracja w Polsce,którego celem jest oddanie ho³du ¿o³nie-rzom polskiego podziemia antykomuni-stycznego i antysowieckiego dzia³aj¹ce-go w latach 1944 – 1963 w obrêbieprzedwojennych granic RP oraz popula-ryzacja wiedzy na ten temat. Bieg orga-nizowany jest na dystansie 1963 metry– jest to odwo³anie do roku, w którymzgin¹³ ostatni ¯o³nierz Wyklêty – JózefFranczak ps. Lalek.

W 2015 roku w trzeciej edycji bieguwziê³o udzia³ 20 000 uczestników z 81miast z ca³ej Polski oraz Wilna, Grod-na i Lidy.

Szczegó³y biegu:Dystans: 1963 metryData: 28 lutego, 2016 (niedziela) godzi-na 12 w po³udnieMiejsce: Forest Park, Queens, NY – spo-tykamy siê przy Forest Park Drive ko³ostadionu, wjazd samochodem od stronyMyrtle Ave. lub Woodhaven Blvd. Gdziedostêpny jest parking i przejœcie poprzezWoodhaven Blvd w stronê stadionu.Dojazd komunikacja miejsk¹: me-tro M, R do stacji Woodhaven Blvd, po-tem autobusy: Q11, Q 21, QM15Zbiórka: godzina 11 rano w Forest ParkUczestnicy otrzymaj¹ koszulki z podobi-znami „¯o³nierzy Wyklêtych” oraz pa-mi¹tkowe medale. Zapisy:Dzieci w wieku 5-12 – wstêp wolnyz zarejestrowanymi rodzicamiDoroœli i m³odzie¿ (od 13 lat) – op³ata$25 od osoby (w op³atê wliczone s¹:koszt organizacji biegu, ubezpieczenie,koszulka).Rezerwacja jest konieczna – online:www.pilsudski.org138 Greenpoint Ave, Brooklyn,NY 11222 w godzinach: 10 – 17 (pon,œr, czw, pt), 10 – 19 we wtorki.Tel: 212 505-9077,e-mail: [email protected]

Pobiegnij razem z nami

Page 7: Kurier Plus - 27 lutego 2016

7www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Temat wspó³pracy Lecha Wa³êsy z SBwci¹¿ bulwersuje opiniê publiczn¹w Polsce.

Trudno, ¿eby by³o inaczej, wszak spra-wa jest szokuj¹ca i brzemienna w skutki.Wa³êsa nadal twierdzi, ¿e dokumenty zna-lezione w szafie Kiszczaka s¹ fa³szywkamii widniej¹cy na nich podpis nie jest jegopodpisem. Jednak coraz mniej ludzi muwierzy. Zachowuje siê on niezrozumiale,nawet dla tych, którzy dotychczas rozumie-li jego s³ynne „jestem za a nawet przeciw”.Raz mówi, ¿e niczego nie podpisywa³, in-nym razem, ¿e coœ podpisa³, raz ods¹dzaCenckiewicza od czci i wiary, innym ra-zem prosi go o wybaczenie. Mówi, ¿ena nikogo nie donosi³, by stwierdziæ póŸ-niej, ¿e osoby które go o to oskar¿aj¹ by³ynikim. Na swoim blogu napisa³ – „To, coopowiadaj¹ Jagielski, Szyler, Lenarciak, tobezczelne k³amstwa”. Jak widaæ buta mie-sza siê u niego z pych¹ i roztrwania onresztki w³asnej legendy, jawi¹c siê corazczêœciej jako cz³owiek niem¹dry. Owszemorganizowane s¹ akcje poparcia dla niego,ale bardziej w nich chodzi o walkê z obec-nym rz¹dem ni¿ o samego Wa³êsê. Nie-mniej nawet historycy maj¹cy daleko id¹cew¹tpliwoœci do materia³ów esbeckich, tacyjak profesor Andrzej Friszke, nie s¹ ju¿dzisiaj w stanie zakwestionowaæ ich auten-tycznoœci. Jak zawsze w takich sytuacjachmno¿¹ siê teorie spiskowe i nie brak osób,które s¹ przekonane, ¿e Wa³êsa wspó³pra-cowa³ z SB nie tylko w udokumentowa-nych latach 1970 – 76, ale tak¿e jako póŸ-niejszy lider Solidarnoœci. Niektórzy podej-rzewaj¹, ¿e by³ ca³y czas na smyczy komu-nistów i nie wahaj¹ siê mówiæ o jego sta³ejzale¿noœci od Moskwy. Nawet wtedy, kie-dy by³ ju¿ prezydentem. Z drugiej stronybarykady s¹ te¿ tacy, którzy twierdz¹, ¿especjalnie niszczy siê legendê Wa³êsy, bywykreowaæ w jej miejsce legendê LechaKaczyñskiego. Z kolei wdowa po generaleKiszczaku oznajmi³a, ¿e bohaterem zmian,jakie zasz³y w Polsce w 1989 roku jest jejm¹¿, bo bez jego zgody i zaanga¿owaniatych¿e zmian by nie by³o.

W szafie jej mê¿a by³a nie tylko teczkadotycz¹ca Wa³êsy. Do IPN przewiezionorównie¿ jego notatki oraz listy i zdjêcia,które trzyma³ w domowym archiwum. S¹one stopniowo udostêpniane do wgl¹du.Jak na razie nie znaleziono w nich materia-³ów kompromituj¹cych Adama Michnika,Jacka Kuronia, Bronis³awa Geremka, Ta-deusza Mazowieckiego i innych doradcówWa³êsy, zwi¹zanych wczeœniej z KORem.A czekaj¹ na nie przede wszystkim ci, któ-rzy podwa¿aj¹ zas³ugi tych postaci i zwal-czaj¹ antylustracyjne i lewicuj¹ce œrodowi-sko „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka”,„Polityki” i „Tygodnika Powszechnego”.W ujawnionych materia³ach s¹ natomiastlisty do genera³a Kiszczaka, które rzucaj¹nowe œwiat³o na ich adresatów, m.in.Agnieszkê Osieck¹, Beatê Tyszkiewicz,Andrzeja Seweryna, Andrzeja Celiñskiegoi Daniela Passenta. Ten ostatni po zamor-dowaniu ksiêdza Jerzego Popie³uszki napi-sa³ list podtrzymuj¹cy szefa resortu spraw

wewnêtrznych na duchu i solidaryzuj¹cysiê jego polityk¹ przeciwko „awanturni-kom z opozycji”. O samej tragedii, jak¹ by-³a œmieræ charyzmatycznego duchownego,nie ma ani s³owa. Sam zaœ Kiszczak w li-œcie do Jerzego Urbana, znalezionymw tych¿e dokumentach, ma mu za z³e, i¿twierdzi³, ¿e w sprawie œmierci ksiêdzaotrzymywa³ z MSW fa³szywe informacje,które ten¿e Urban podawa³ póŸniej pod-czas konferencji prasowych. I ¿adnegoznaku skruchy z powodu tej¿e zbrodni.Z kolei Andrzej Celiñski docenia w swymliœcie zas³ugi i m¹droœæ genera³a w dziedzi-nie przebudowy Polski. Ze znalezionychmateria³ów wynika, ¿e i sam Kiszczak po-strzega³ siebie jako g³ównego architektazmian w Polsce, wiêkszego ni¿ Jaruzelskii nie czu³ siê z tego powodu docenia-ny. I pewnym sensie trudno mu siê dziwiæ,albowiem przygotowania do Okr¹g³egoSto³u, zw³aszcza te w Magdalence, odby-wa³y siê wedle jego scenariusza. Jego ów-czesna spolegliwoœæ wobec liderów Soli-darnoœci zdumiewa³a ich samych i u nie-których wywo³ywa³a wrêcz euforiê, za-miast podejrzliwoœci. Nie nale¿y jednak za-pominaæ, ¿e wówczas Solidarnoœæ walczy-³a przede wszystkim o ponowne zalegali-zowanie i nie spodziewa³a siê, ¿e tak szyb-ko bêdzie u w³adzy.

W liœcie do Andrzeja Seweryna genera³Kiszczak jawi siê jako znawca Szekspirai sztuki aktorskiej, przez któr¹ umie wyczy-taæ w³aœciwe przes³anie tyle¿ autora drama-tu, co aktora w³aœnie. Rzecz dotyczy posta-ci Ryszarda III i jego ¿¹dzy w³adzy. Z³oœli-wie mo¿na by wnosiæ, ¿e by³ to temat do-brze mu znany. Niemniej, kiedy on sam j¹sprawowa³, dba³ o to, ¿eby rozchodzi³a siêfama, jak bardzo jest przychylny artystomi intelektualistom. Niektórzy z nich to do-ceniali, jak wynika z owych listów, m.in.wspomniany Andrzej Seweryn.

W najbli¿szych dniach poznany kolejnemateria³y z szafy Kiszczaka. Akta TajnegoWspó³pracownika „Bolek” zostan¹ podda-ne fachowym ekspertyzom – zapowiedzia³szef IPN – £ukasz Kamiñski. Bêd¹ tom.in. badania grafologiczne i fizykoche-miczne. Prezes IPN poinformowa³ rów-nie¿, ¿e wszczêto œledztwo w sprawie po-dejrzenia poœwiadczenia nieprawdy przezfunkcjonariuszy SB w dokumentach TW„Bolek”. To standardowa procedura, maj¹-ca zwi¹zek z wypowiedziami Wa³êsyna temat rzekomego sfa³szowania akt.

Niezale¿nie od tego ju¿ dziœ trzebaujawniæ do koñca treœci i rezultaty dono-sów „Bolka” na kolegów z pracy. Nieza-le¿nie od nich trzeba przeanalizowaæ do-k³adnie przesz³oœæ polityczn¹ Wa³êsypod k¹tem polskiej racji stanu i ewentual-nych negatywnych nastêpstw w ¿yciu we-wnêtrznym kraju. S³owem potrzebny jestrzetelny audyt, który pozwoli oceniæ go ja-ko stratega Solidarnoœci i póŸniejszego pre-zydenta. Jak najszybciej trzeba tak¿e za-bezpieczyæ dokumenty, jakie mog¹ znajdo-waæ siê w prywatnym posiadaniu osób,które nie powinny ich mieæ.

Eryk Promieñski

Poniedzia³ekDonald Trump idzie jak burza. W³a-

œnie wygra³ sejmiki w stanie Nevada.Po prawyborach w czterech stanach, mana swoim koncie trzy zdecydowane wy-grane oraz jedno drugie miejsce. I wielk¹przewagê w wiêkszoœci z kilkunastu sta-nów, w których odbêd¹ siê kolejne pra-wybory Partii Republikañskiej.

Na establishment republikanów pad³blady strach. Czy cokolwiek jest w staniezatrzymaæ nowojorskiego miliarderaprzed uzyskaniem nominacji w wyborachna prezydenta USA? Pojawi³o siê nawetbadanie politologa Helmuta Norpotha zeStony Brook University, ¿e szanse na pre-zydenta Trumpa wynosz¹... 97-99 pro-cent. Pod warunkiem, ¿e miliarder populi-sta otrzyma nominacjê Partii Republikañ-skiej. Ale zawsze mo¿e byæ jeszcze go-rzej. Tymczasem pisarz Bret Easton Ellis,autor m.in. powieœci „American Psycho”podzieli³ siê ostatnio ciekaw¹ informacj¹.„W³aœnie wróci³em z kolacji w West Hol-lywood: jestem zszokowany, ¿e wiêk-szoœæ przy stole g³osowa³a na Trumpa,choæ nigdy tego publicznie nie przyzna-j¹”. Wielbiciele Trumpa w Hollywood?Faszyzm i populizm w Hollywood, tejMekce politycznej poprawnoœci?

CzwartekCoraz wiêcej ciekawych, dalekich ide-

ologicznie od Prawa i Sprawiedliwoœciosób, mo¿e nie popiera bezpoœrednio, alezgadza siê w diagnozach z Jaros³awemKaczyñskim, który ma politycznie wszy-stko nieŸle przemyœlane i pouk³adane.

Kolejny przyk³ad. Cz³owiek raczejo lewicowych pogl¹dach. Jan A. P.Kaczmarek – kompozytor, autor muzykido filmów, seriali i spektakli teatralnych,m.in. „Ca³kowite zaæmienie”, „Plac Wa-szyngtona”, „Quo Vadis”. W 2005 r.otrzyma³ Oscara za muzykê do filmu„Marzyciel”. W rozmowie z „Kultur¹ Li-beraln¹” – cytaty zdobyte przy pomocyinternetu, wiêc podajê Ÿród³o, bo wartoczytaæ: www.kulturaliberalna.pl.

£ukasz Paw³owski: Jak pan ocenia kil-ka ostatnich miesiêcy w polskiej politycei ¿yciu publicznym?

Jan Kaczmarek: Jako test dla naswszystkich, ale te¿ jako nieuniknionyetap.

£P: Nieunikniony?JK: Dok³adnie. Uwa¿am te¿, ¿e bardzo

potrzebny, poniewa¿ wstrz¹s – nie nazwêtego rewolucj¹, bo to za du¿e s³owo – wy-bija nas z rytmu i ka¿e zastanowiæ siênad tym, w jakim œwiecie ¿yjemy. A na po-cieszenie tym, którzy myœl¹, ¿e w Polscedzieje siê coœ wyj¹tkowego, mogê powie-dzieæ, ¿e to tylko element wiêkszej ca³oœci(...) Mieszkam w USA od 27 lat i rozu-miem ten kraj doskonale. Ale obecnie ma-my do czynienia z czymœ wyj¹tkowym.Jeszcze do niedawna by³o rzecz¹ nie do po-myœlenia, by jakikolwiek kandydat nazwa³siê „demokratycznym socjalist¹”, tak jakteraz Bernie Sanders. To s³owo – „socjali-sta” – by³o jak g³oœny b¹k puszczony w to-warzystwie, dyskwalifikowa³o ka¿dego po-lityka. A Sanders w³aœnie znokautowa³ Hil-lary Clinton w prawyborach w NewHampshire, zdobywaj¹c 60 procent g³o-sów. Z drugiej strony w Partii Republikañ-skiej króluje Donald Trump – postaæ raczejkomiksowa ni¿ polityczna, która nagle sta-³a siê liderem. U nas nie bez powodudo parlamentu wszed³ Pawe³ Kukiz. Przezœwiat idzie fala wstrz¹su napêdzana anty-establishmentowym sentymentem (...)Na powierzchni wszystko wygl¹da dobrze,ale tak nie jest. Dlaczego? Bezrobocie fak-tycznie jest niskie, ale nowe miejsca pracys¹ ma³o warte, œmieciowe. Dlatego wielu

ludzi pracuje na 2–3 etatach.Mêka. W starej Ameryce,któr¹ pokocha³em, nawet je-œli pracowa³ tylko mê¿czy-zna, zarabia³ doœæ, by utrzymaæ ca³¹ rodzi-nê. Staæ j¹ by³o na dom, ³adny trawnik,dwa samochody i wakacje, a na dodatekby³ jeszcze czas dla siebie. To siê skoñczy-³o, choæ na zewn¹trz wszystko wygl¹dabardzo podobnie – ten sam domek, ten samtrawnik i czêsto dwa samochody, tylko ce-na za ten standard jest nieludzka. Dziœ obo-je rodzice pracuj¹, limity na kartach kredy-towych maj¹ wykorzystane niemal do gra-nic, a o czasie dla rodziny mo¿na w ogólezapomnieæ. Si³a Ameryki – klasa œrednia– upada”.

Ufff, mo¿na powiedzieæ; populistaz tego Kaczmarka. Ale leæmy dalej, bojest bardzo, bardzo ciekawie:

„JK: Socjalna Ameryka zaczê³a zni-kaæ, a do tego dosz³a zmiana charakterugospodarki. Outsourcing wyprowadzi³produkcjê do Chin i innych „rajów”.Wall Street sta³a siê jedn¹ z g³ównychsi³, chocia¿ g³ównie spekuluje, niczegonie wytwarza.

£K: Jak to nie wytwarza? DolinaKrzemowa jest nadal œwiatowym cen-trum technologicznym…

JK: Ale pralki dzia³aj¹cej 20 lat bez na-prawy ju¿ pan nie kupi. Stany Zjednoczo-ne by³y pañstwem, które produkowa³oprawie wszystko, w tym przedmioty „nie-zniszczalne”, czyli z do¿ywotni¹ gwaran-cj¹. To by³ kraj oparty na bardzo prostej,bardzo wysokiej etyce pracy, która wci¹¿jeszcze – ku mojemu zdziwieniu – jesttam ¿ywa. Amerykanie naprawdê praco-wali bardzo ciê¿ko, ale w zamian dosta-wali naprawdê du¿o. Obecnie pracuj¹ taksamo, a dostaj¹ niewiele (...) Trump poka-zuje siê jako cz³owiek, który lekcewa¿ywszystkie „œwiêtoœci” i któremu nie zale-¿y na nikim. W³aœnie tacy chcieliby byæjego wyborcy – chcieliby wszystkich ob-raziæ, ale nie maj¹ si³y. Jeœli jest pan zdu-szonym pracownikiem amerykañskiejkorporacji, który nie znosi swojej pracyi swojego szefa, to zag³osuje panna Trumpa. Zag³osuje pan na niego, bo onrobi wszystko to, na co pan nie ma odwa-gi. Tak jak Kukiz (...) Dziœ ludzie w koñcusiê budz¹. Narasta w nich przekonanie, ¿ezostali po prostu nabrani i ¿e dalej t¹ dro-g¹ nigdzie nie dojdziemy. ¯e wszystkiepiêkne gesty, ³adne s³owa, wspania³e loka-le, drogie samochody, œwiat polskich se-riali, gdzie ka¿dy mieszka jak milioner– wszystko jest k³amstwem. Nawet jeœlinie umiej¹ tego nazwaæ, jakoœ to czu-j¹. I st¹d bior¹ siê konwulsje i dreszcze– i w Stanach, i w Polsce (...) Kompletnieodrzucam pogl¹d, ¿e demokracja ma siêskoñczyæ dlatego, ¿e w Polsce w³adzêprzej¹³ PiS. Za d³ugo mieszka³em w ró¿-nych miejscach na œwiecie, by przyj¹æ ta-k¹ opiniê. Kiedy przygl¹dam siê polskiejdebacie publicznej, czujê siê trochê jakMarsjanin. Wiêkszoœæ moich znajomychjest w Komitecie Obrony Demokracji, aleja nie widzê tam dla siebie miejsca, bo tadebata pomija najwa¿niejsze globalnekwestie, które nas dotycz¹. Za chwilêpodpiszemy umowê TTIP, czyli porozu-mienie o wolnym handlu z USA, i to jestprawdziwe zagro¿enie. Suwerenne, demo-kratyczne pañstwo stanie siê histori¹. Stra-ci znaczenie na rzecz potê¿nych korpora-cji. Je¿eli PiS bêdzie mia³ doœæ odwagi,¿eby nie podpisaæ TTIP, to mo¿e to jestjego dziejowa misja”.

Taak, ale siê porobi³o. ¯eby cz³onekkomitetu poparcia (sam to przyznaje)Bronis³awa Komorowskiego takie rze-czy... przyznacie Pañstwo, to jest coœ.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanieSzafa Kiszczaka

u Czes³aw Kiszczak.

Page 8: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Sprawa Lecha Wa³êsy przy-gnêbia mnie w stopniu naj-wy¿szym. Czujê siê tak, jak-by ktoœ z mojej bliskiej rodzi-ny okaza³ siê dawnym kapu-siem. Jakieœ fatum przeœladu-je nasz¹ historiê, i tê dawn¹,i tê najnowsz¹. Nie da siêjednak pomin¹æ roli Wa³êsyw procesie zmian zachodz¹-cych w Polsce w 1989 roku.Nie umiem odpowiedzieæna pytanie, w jakim stopniuby³ on niezale¿ny jako lider

Solidarnoœci i póŸniej jako prezydent. Na pewno jegow³asnym i zaskakuj¹cym wszystkich pomys³em by³ooderwanie Stronnictwa Demokratycznego i StronnictwaLudowego od PZPR i utworzenie koalicji z Solidarno-œci¹. Tego komuniœci siê nie spodziewali. W ten sposóbutracili w Sejmie wiêkszoœæ. Jakoœ dziœ ma³o kto o tymfakcie pamiêta. Rzecz jasna, trzeba teraz napisaæ na nowodzieje Solidarnoœci i najnowsze dzieje Polski. Kiedy Wa³êsa by³ internowany, najpierw w OtwockuWielkim a potem w Ar³amowie, wysy³a³em mu pytaniaprzemycane przez ksiêdza Henryka Jankowskiego. Uk³a-da³em je sam, albo otrzymywa³em je od redaktorów pod-ziemnego „Tygodnika Wojennego”. Przepisywa³em jena zwitki pergaminu, które wk³ada³em w miejsce grafitudo specjalnie wydr¹¿onego o³ówka z gumk¹. Wa³êsa od-powiada³ ustnie, albo w punktach zanotowanych osobi-œcie, lub podyktowanych ksiêdzu. Nie zawsze to by³y zro-zumia³e odpowiedzi, ale nigdy nie nawo³ywa³y do walkmog¹cych doprowadziæ do rozlewu krwi. PóŸniej, kiedyWa³êsa ju¿ wróci³ z internowania, z pytaniami jeŸdzi³emdo niego do Gdañska. Rozmawialiœmy przy w³¹czonychzag³uszarkach pods³uchów a kwestie najistotniejsze pisali-œmy do siebie na kartkach. Nie mia³em wówczas w¹tpli-woœci, ¿e jest on oddany bez reszty sprawom Solidarnoœcii Polski. Pamiêtam te¿, ¿e nie ufa³ do koñca nikomu i jakszachista obmyœla³ ró¿ne warianty kolejnego ruchu. Niebrakowa³o mu nieco zadziorno-cwaniackiego wdziêkui wiary, ¿e przewidzi wszelkie sytuacje i nikt go nie wy-prowadzi w pole. Zapewnia³ jednak, ¿e s³ucha uwa¿niedoradców i analizuje ich podpowiedzi. By³ wówczas oso-b¹ charyzmatyczn¹ i nosili go na rêkach, nie tylko stocz-niowcy i mieszkañcy Trójmiasta, ale ludzie z ca³ej Polski.Niemal codziennie czekali pod bram¹, przez któr¹ wycho-dzi³ po pracy. Sytuacjê tê widzia³em wielokrotnie, podob-nie, jak widywa³em wielokrotnie setki ludzi, którzy od-prowadzali jego samego i jego rodzinê do domu po nie-dzielnych mszach. Manifestacje pod oknami pañstwa Wa-

³êsów by³y coniedzielnym rytua³em. Kiedy po kilku latachwitaliœmy siê w redakcji „Nowego Dziennika” us³ysza³emuwagê, ¿e powinienem byæ w kraju, bo moje miejsce jestw nowej Polsce. Kto wie, czy Wa³êsa nie mia³ wtedy ra-cji. Dziœ myœlê, ¿e w nim samym toczy siê jakiœ straszli-wy dramat, zaœ my, Polacy, bêdziemy podzieleni z jegopowodu jeszcze bardziej ni¿ dotychczas.

$Z satysfakcj¹ przeczyta³em list prezydenta Andrzeja Du-dy skierowany do Danuty Szaflarskiej z okazji Jej 101urodzin. Powiedziane jest w nim wszystko, co powinnoby³o byæ powiedziane, w tonie najwy¿szego szacunkui w s³owach idealnie dobranych. Najwy¿sza klasa!

$Bardzo cieszy mnie inicjatywa Biblioteki G³ównej Aka-demii Górniczo-Hutniczej im. Stanis³awa Staszica w Kra-kowie, która zorganizowa³a wystawê „Kazimierz Wiœniak– mistrz detalu i precyzji”. Jej otwarcie jest zaplanowa-ne 2 marca br. Ma byæ ona niespodziank¹ dla Mistrza.Tymczasem Mistrz przys³a³ mi nowe wydania „KurieraLanckoroñskiego”, który ostatnio sam redaguje. Ponow-nie zatem „zagoœci³em” w tej¿e Lanckoronie, gdzie la-tem 1981 roku zrodzi³a siê moja fascynacja osob¹ Kaziajako wielkiego scenografa i gdzie omawialiœmy wspólneplany sceniczne. PóŸniej poprzez obrazy i rysunki tegoniezwyk³ego artysty wszed³em w jego – jedyny w swoimrodzaju – œwiat magiczno-baœniowy. I tak dobrze miw nim, jakby by³ on tak¿e moim w³asnym œwiatem. Niewiem, czy mia³em ju¿ wczeœniej ten œwiat w sobie i Kaziogo we mnie wyzwoli³, czy te¿ stworzy³ on ten œwiat wemnie. By³oby to mo¿liwe, albowiem by³em otwarty nañbez reszty. Podziwiam w tym¿e „Kurierze” bardzo cieka-wy dobór tekstów zwi¹zanych z dziejami i dniem obec-nym, nie tylko Lanckorony, ale równie¿ Izdebnika, Ja-strzêbia, Kopania, Podchybia, £aœnicy i Skawinki. Podzi-wiam równie¿ tak drog¹ mi sztukê ilustracyjn¹ Kazia, je-go niepowtarzaln¹ kreskê, swoisty surrealizm i taki¿ dow-cip. Precyzjê jego rysunków znawcy porównuj¹ do precy-zji znanej z dawnych sztychów, mnie zaœ przywodz¹ oneczasem na myœl rysunki nawet samego Durera. „KurierLanckoroñski” na swój specyficzny wdziêk i jest równieuroczy, jak sama Lanckorona. Za oknami mam fascynuj¹-cy Manhattan, zaœ na biurku – Lanckoronê wyczarowan¹przez Kazia. Ciekawe doznanie, bowiem jestem jednocze-œnie i tu, i tam. I nigdy nie wiem, gdzie bardziej.

$Zaprezentowany w Lincoln Center „Kosmos” Andrzeja¯u³awskiego jest pod ka¿dym wzglêdem filmem znako-

mitym. Tylko zbyt absurdalnym. Tak, jak zbyt absurdal-na jest powieœæ Witolda Gombrowicza, na kanwie którejpowsta³ scenariusz tego dzie³a. Pokazanie kosmosu po-przez mikrokosmos, który jest chaosem, to zamierzenieodkrywcze i wa¿ne, ale w koñcu ten chaos jest tak spiê-trzony i wszechogarniaj¹cy, ¿e siê w nim tonie. Od pew-nego momentu ogl¹da siê ten film po prostu jako czyst¹formê, albo jak spóŸniony dialog z surrealistycznymidzie³ami Bunuela. Natomiast przypomniana w tym¿eLincoln Center „Trzecia czêœæ nocy”, z 1971 roku, zda³ami siê dzie³em wrêcz apokaliptycznym. To jedno z naj-wiêkszych osi¹gniêæ polskiego kina z wiecznie aktualny-mi pytaniami o sprawy elementarne. Piêkna formalnie.Nie podj¹³bym siê pisania o innych filmach ¯u³awskie-go, albowiem, choæ swoiœcie mnie intryguj¹ i podziwiamich stronê wizualn¹, nie rozumiem ich i nie wiem, po copowsta³y.

$Gombrowicz – „Owszem mistyfikacja jest zalecona pisa-rzowi. Niech zm¹ci nieco wodê wokó³ siebie, aby nie po-wiedziano, kto zacz – pajac? kpiarz? mêdrzec? oszust?odkrywca? blagier? przewodnik? A mo¿e on jest tymwszystkim naraz?”.

$Z du¿ym zainteresowaniem przys³uchiwa³em siê wywia-dowi, jakiego udziela³ Tomaszowi Bagnowskiemu naszznakomity baryton Artur Ruciñski. Mog³em podziwiaæniezwykle piêkny g³os, piêkn¹ polszczyznê z prawid³o-wymi akcentami, co niezmiernie dzisiaj rzadkie, ¿yw¹ in-teligencjê, naturalnoœæ i bezpoœrednioœæ. Artysta ten im-ponuj¹co œpiewa³, m.in. w „Carmen”, „Don Carlosie”,„Eugeniuszu Onieginie”, „Damie Pikowej”, „Traviacie”.Przeœlicznie wykona³ „Pieœni” Mieczys³awa Kar³owicza.Okazuje siê, ¿e nawet najtrudniejsze role nie sprawiaj¹mu ¿adnego k³opotu i œpiewa je, tyle¿ z lekkoœci¹, coz przyjemnoœci¹. Zawsze mam wra¿enie, ¿e ma on w so-bie jeszcze du¿y zapas si³y i móg³by – mówi¹c jêzykiemsportowym – przeskoczyæ nastêpne poprzeczki. Po de-biucie w „Madame Butterfy” w Metropolitan Opera zo-sta³ nazwany brylantem. I nie jest to bynajmniej okreœle-nie kurtuazyjne. Zapewne bêdê móg³ siê o tym przekonaæprowadz¹c spotkanie z nim 4 marca w siedzibie „KurieraPlus”.

$Giacomo Puccini – „W dniu, w którym nie bêdê ju¿ wiê-cej zakochany, sprawcie mi pogrzeb”.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

8

Ca³oœæ polityki odzyskiwania sferwp³ywów dawnego ZSRR jest jednak kosz-towna. Sankcje za Krym dotkliwie uderzy³ygospodarkê rosyjsk¹, a spustoszenie powo-duje równie¿ spadek cen ropy naftowej, dru-giego obok gazu ziemnego, g³ównego towa-ru eksportowego. Rosjanie mocno odczuwa-j¹ obni¿enie poziomu ¿ycia. Za to mog¹ siêcieszyæ sukcesami polityki zagranicznej Pu-tina. W ubieg³y poniedzia³ek rosyjski prezy-dent og³aszaj¹c w telewizji zakoñczeniedzia³añ wojennych w Syrii podkreœli³, ¿ejest to wspólne dzia³anie Moskwy i Wa-szyngtonu, jak równy z równym.

Putin oœwiadczy³, ¿e Rosja bêdzie praco-waæ z „legalnym przywództwem syryjskim”czyli rz¹dem al-Assada, zaœ Ameryka z gru-pami opozycyjnymi. Chcia³ pokazaæ, ¿edziêki rosyjskiej interwencji w Syrii, krajten uniknie katastrofalnego za³amania,do jakiego dosz³o w Iraku, Libii i Jemenie.Przy tej okazji po³¹czy³ te katastrofy huma-nitarne na Bliskim Wschodzie z „kolorowy-mi rewolucjami” w Gruzji w roku 2003i na Ukrainie w roku 2004 – popieranymiprzez Waszyngton. Natomiast rosyjska in-terwencja w Syrii ma byæ przyk³adem „od-powiedzialnego dzia³ania”.

Porozumienie Moskwy i Waszyngtonujest bardzo korzystne dla Baszara al-Assa-

da, najwierniejszego sojusznika Rosjina Bliskim Wschodzie. Natomiast na Ukra-inie nie udaje siê wprowadziæ w pe³ni usta-leñ rozejmu ustalonego w Miñsku rok te-mu; uchodzi to Kremlowi na sucho, chocia¿jest oczywiste, ¿e Putin pragnie podwa¿yærz¹d w Kijowie. W samej Europie rosyjskiprezydent robi co mo¿e pog³êbiaj¹c podzia-³y miêdzy krajami wobec kryzysu masowejimigracji islamskiej. Ma to na celu rozbiciejednoœci pañstw Unii Europejskiej w utrzy-maniu sankcji gospodarczych na³o¿onychna Rosjê za przy³¹czenie Krymu w ro-ku 2014.

W Syrii si³y Baszara al-Assada otoczy³yAleppo, drugie co do wielkoœci miasto kra-ju, a od d³u¿szego czasu bastion opozycjii bêd¹ prowadziæ walki co najmniej a¿do soboty 27 lutego, kiedy wchodzi w ¿ycierozejm. Rz¹d i g³ówne ugrupowania party-zanckie mówi¹, ¿e bêd¹ przestrzegaæ zawie-szenia broni. Jednak jego warunki zawieraj¹niebezpieczn¹ lukê. Zezwalaj¹ na atakina Pañstwo Islamskie oraz od³am al-Kaidytzw. Front Nusra. To jest niewygodne dlaUSA a korzystne dla Rosji. Wiele grup po-wstañczych popieranych przez Amerykêwalczy ramiê w ramiê z Frontem Nusra.USA sk³oni swych partyzantów do zaprze-stania walki. Natomiast Assad i Putin bêd¹

atakowaæ grupy popierane przez StanyZjednoczone.

Ostatecznym celem Rosji w Syrii jestwytrwanie na miejscu do czasu, kiedy bê-dzie siê tworzy³ nowy rz¹d po Assadzie.Kreml chce, ¿eby to by³ rz¹d przyjaznyi utworzony w rokowaniach a nie przezzbrojne obalenie Assada. Syryjski prezydentju¿ og³osi³ termin wyborów parlamentar-nych na 13 kwietnia. A tak¿e ujawni³ za-

miar odwojowania ca³ego terytorium pañ-stwa, zachêcony przez rosyjskie poparcie.Bêdzie to bardzo trudne, gdy¿ Pañstwo Is-lamskie jest nieugiêtym przeciwnikiem.Moskwa bêdzie wiêc zmuszona, acz nie-chêtnie, do popierania obecnego prezydentai dyktatora Syrii przez d³ugi czas, choæ prze-bieg i wynik walki z PI jest trudny do prze-widzenia.

Adam Sawicki

1➭

Rosja siê rozpycha

u Prezydent Putin oœwiadczy³, ¿e Rosja bêdziepracowaæ z „legalnym przywódzwem syryjskim“.

Page 9: Kurier Plus - 27 lutego 2016

9www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Zdrowie jest potêg¹, podobnie jak wiedza.Jedn¹ z podstawowych wartoœci w ¿yciu jestzdrowie nasze i naszych rodzin.

Ka¿dy z nas, niezale¿nie od wieku czy pro-fesji, powinien szanowaæ zdrowie i ceniæ je naj-bardziej ze wszystkich dóbr.

Od zawsze prawd¹ by³o, ¿e zdecydowanielepiej jest zapobiegaæ chorobom, ani¿eli je le-czyæ. Proces leczenia jest zazwyczaj ¿mudny,d³ugi oraz mêcz¹cy.

Pamiêtajmy, ¿e nasz organizm posiada na-turaln¹ odpornoœæ; stra¿ników, którzy chroni¹nas przed infekcjami, nowotworami, czy innymikomplikacjami zdrowotnymi.

Niestety, bariera ta nie zawsze jest wystar-czaj¹ca. W takiej sytuacji warto jest zwróciæ siêku naturze, której skarby, mog¹ nas ochroniæi wzmocniæ nas organizm.

Jednym z takich darów natury jest miód „Manuka”. Miody Manuka zosta³y wprowadzone na rynek ju¿ wiele lat temu i dziêki swoim

niezwyk³ym w³aœciwoœciom, w b³yskawicznym tempie zyska³y popularnoœæ. Miodyte, pochodz¹ce z Nowej Zelandii, s¹ Ÿród³em zdrowia, w zupe³nie naturalny spo-sób.

Przez lata naukowcy zastanawiali siê, czemu zawdziêczamy dobroczynne od-dzia³ywanie miodów Manuka. OdpowiedŸ uzyskano dopiero oko³o 2006 rokuza poœrednictwem niemieckiego naukowca, profesora Thomasa Henle.

Zród³em wyj¹tkowych w³aœciwoœci miodu Manuka jest sk³adnik o nazwie me-thylglyoxal, który sprawia, ¿e miód ma w³aœciwoœci antybakteryjne oraz pozytyw-nie wp³ywa na funkcjonowanie uk³adu pokarmowego i immunologicznego.Profesor Henle odkry³ te¿, ¿e im wiêksze jest stê¿enie tej substancji w miodzie,tym mocniejsze jest jego dzia³anie. Na tej podstawie opracowa³ sposób badaniamiodów okreœlany symbolem MGO™, który polega na pomiarze stê¿enia methyl-glyoxalu w miodzie.

Methylglyoxal to substancja, któr¹ zawieraj¹ te¿ zwyk³e miody. Ró¿nica polegana tym, ¿e w miodach Manuka stê¿enie methylglyoxalu jest ponad tysi¹ckrotniewiêksze.

Miód Manuka, produkowany przez pszczo³y, które zbieraj¹ nektar z kwiatówkrzewu Manuka, ma charakterystyczny smak, jest ciemniejszy i bardziej intensyw-ny ni¿ miód koniczynowy, a ponadto posiada silne w³aœciwoœci antybakteryjnei przeciwgrzybiczne.

Polskie miody s³yn¹ z niezwyk³ego smaku i aromatu, a z³ocisty kolor dodatko-wo czyni je niezbêdnym elementem naszych kuchni.

Niestety, wed³ug najnowszych badañ, jedyny miód, posiadaj¹cy tak silne w³a-œciwoœci przeciwzapalne i przeciwbakteryjne to miód Manuka.

Miód ten mo¿e byæ stosowany w celu poprawieniaodpornoœci organizmu, a tak¿e jako wspomaganie

terapii w wielu schorzeniach bakteryjnych, np. H.Pylori, która wywo³uje wrzody ¿o³¹dka i dwunast-nicy, czy Staphyloccocus aureus, czyli gronkow-cem z³ocistym.

Miód Manuka polecany jest równie¿ w scho-rzeniach jelitowych, zaparciach, stanach za-palnych przewodu pokarmowego, zapaleniugard³a czy w przeziêbieniach.

Poza tym skutecznie dzia³a tak¿e w przy-padku problemów skórnych, takich jak: rop-nie, trudno goj¹ce siê rany, w tym stopy cu-krzycowe czy owrzodzenia.

Nie zastanawiaj siê d³u¿ej tylko sko-rzystaj z dobrodziejstw natury i siêgnijpo s³oiczek tego pysznego miodu.

Na zdrowie! Zapraszamy!This statement has not been evaluated by the Food and DrugAdministration. This product is not intended to diagnose, treat, cure orprevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

Wzmacniaj¹cy miód Manuka

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Specjalista do spraw uzale¿nieñ z Monaru

Zbigniew Korczak - LMSW, CASAC-T

pomaga w leczeniu uzale¿nieñ, depresji, lêków, agresji oraz w k³opotachrodzinnych. Honoruje wiekszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych.

63-44 Saunders Street, suite 106, Rego Park, NY 11374, tel. 347-730-8160,e-mail: [email protected], www.odys.us

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

BO TAX SERVICEBO¯ENA PIETRUCHA - tel. 917-864-7091; 727-565-0222;

Rozliczenia podatkoweIncome Tax

Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie.Proszê umówiæ siê na wizytê.

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222

Page 10: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com10

Szkic Jana Matejki Karoca z konny-mi, zawieszony w centralnym miej-scu galerii Instytutu Pi³sudskiego,wprowadza nas w tajemnice warszta-tu tego znakomitego malarza, w me-todê jego pracy nad obrazem. Topierwszy zapis artystycznego pomy-s³u, wizja historycznej sceny rzuco-na spontanicznie na papier za pomo-c¹ o³ówka i pêdzla.

Moje dzieciêce wyobra¿enia o historiiPolski to zas³uga Matejki. Wizerunkiw³adców polskich, wyeksponowanew pracowni Joanny Wyrzykowskiej, mo-jej pierwszej nauczycielki historii– od Mieszka I do Stanis³awa Augusta– przyci¹ga³y wzrok tak, ¿e nie³atwo by³oskupiæ siê na aktualnym temacie lekcji.Ka¿da postaæ mia³a wyrazist¹ wymowê:maj¹ w rêkach ber³a, miecze, kopie, per-

gaminy, ksiêgi, Henryk Brodaty przebierapaciorki ró¿añca, W³adys³aw £okietek mau pasa róg myœliwski, t³uœcioch Au-gust III trzyma fili¿ankê kawy. A có¿ toza urocze zjawisko Boles³aw Kêdzierza-wy? Czy¿ to nie na pêkatej sakiewce trzy-ma d³oñ „król-szachraj” Mieszko Sta-ry?**

W dzie³ach tworzonych w czasachzniewolenia narodowego, przywo³ywa³chwile chwa³y i wielkie osi¹gniêcia Pola-ków – miêdzy innymi momenty, gdyprzed polskim królem Zygmuntem Sta-rym klêka pruski ksi¹¿ê Albrecht Hohen-zollern lub przed Zygmuntem III padaj¹na twarz w³adcy Rosji.

Jan Alojzy Matejko urodzi³ siê 24czerwca 1838 r. w Krakowie w katolicko--ewangelickiej rodzinie. Ojciec, Franci-szek pochodzi³ z Czech. By³ muzykiemi utrzymywa³ siê z udzielania lekcji. Mat-ka, Joanna Karolina pochodzi³a z polsko-niemieckiej rodziny Rozbergów. Jan przy-szed³ na œwiat jako dziewi¹ty z jedena-œciorga dzieci. W domu rodzinnym przy-sz³ego artysty panowa³a polska atmosferaoraz g³êboka religijnoœæ.

Nie³atwe mia³ dzieciñstwo. Niskiegowzrostu, krótkowidz, s³aby i w¹t³y, nieraz pada³ ofiar¹ wyœmiewaj¹cych go i po-ni¿aj¹cych szkolnych kolegów. Chocia¿czyni³ ma³e postêpy w nauce, w wieku 13lat znalaz³ siê w krakowskiej SzkoleSztuk Piêknych. Wczeœniej uczy³ siêw gimnazjum œw. Anny, którego nieukoñczy³. Mimo tego zosta³ przyjêtydo klasy malarstwa, gdzie szybko da³ siê

poznaæ jako jeden z najzdolniejszychuczniów.

Kolega ze Szko³y Sztuk Piêknych, I.Jab³oñski Paw³owicz tak wspomina Ma-tejkê: W 1852 r. przyby³ do szko³yna Weso³ej Jan Matejko, wzrostu œrednie-go, z uderzaj¹co skrzywionym nosem,oczami bardzo ciemnymi, jak tarki, w³o-sów równie ciemnych. Granatowy surdu-cik wytarty, czapka nie lepsza (...) Trzy-maj¹cy siê sztywno, pozornie wydaj¹cysiê obojêtnym, a z boku zerkaj¹cy oczymaciekawie, ma³omówny, mrukliwy (...) po-woli i ukradkiem obserwuj¹cy kolegówi studia.

Niezale¿nie od nauki szkolnej, z ilu-stracji, które znajdowa³ w starodrukach,przerysowywa³ portrety s³awnych osób,ubiory, szczegó³y uzbrojenia. Bogaty pa-rotysiêczny zbiór rysunków, który nazy-wa³ „skarbczykiem” to œwiadectwo jegopracowitoœci i wnikliwoœci. W latachszkolnych powsta³y w szkicach, akware-lach, rysunkach, notatki i pomys³ydo s³ynnych scen historycznych: Ho³dpruski, Zjazd pod Wiedniem, Sobieski, Ja-gie³³o przed bitw¹ pod Grunwaldem.Przygotowywa³ siê z ogromn¹ sumienno-œci¹ do spe³nienia swego powo³ania mala-rza historii Polski. Penetrowa³ stare kroni-ki, rozczytywa³ siê w poezji romantykóworaz w dzie³ach dramatycznych Szekspira,ale nade wszystko urzeka³y go zabytkistarego Krakowa, z których zdobywa³wiedzê o dawnych epokach.

W 1858 roku w wieku 20 lat za obrazprzedstawiaj¹cy Zygmunta Starego nada-

j¹cego szlachectwo profesorom AkademiiKrakowskiej w 1535 roku dosta³ stypen-dium zagraniczne – wyjazd do Mona-chium, potem do Wiednia (1860). Z wie-deñskiej Akademii Sztuk Piêknych wróci³po dwóch miesi¹cach z powodu nieporo-zumieñ z kadr¹ profesorsk¹. Na zalecenie,aby na obrazie Jan Kazimierz na Biela-nach król klêcza³, Matejko z dum¹ odpar³,¿e królowie polscy przed nikim nie klê-czeli.

By³ œwiadkiem wielu prze³omowychwydarzeñ historycznych: wcieleniado Austrii Rzeczypospolitej Krakowskiejw 1846 roku, Wiosny Ludów w 1848 ro-ku, a potem Powstania Styczniowegow roku 1863, do którego przy³¹czyli siêjego dwaj bracia. Sam Matejko, zewzglêdu na wadê wzroku, nie zosta³ po-wo³any do wojska, wozi³ natomiast broñi wspiera³ powstanie finansowo – podob-no na potrzeby powstañców przekaza³wszystkie swoje oszczêdnoœci. Upadekpowstania silnie wp³yn¹³ na jego twór-czoœæ. W swoich obrazach postanowi³nie tylko zilustrowaæ dzieje Ojczyzny,ale przede wszystkim, zanalizowaæ przy-czyny jej upadku, aby wyci¹gniête wnio-ski pos³u¿y³y na przysz³oœæ. Tak powsta-³y najs³ynniejsze dzie³a Matejki, a stwo-rzona w nich wizja historii Polski wci¹¿oddzia³uje na wyobraŸniê i œwiadomoœæPolaków: Stañczyk, Kazanie Skargi, Rej-tan – Upadek Polski, Unia Lubelska, Ste-fan Batory pod Pskowem, Kopernik,Dzwon Zygmunta, Bitwa pod Grunwal-dem, Ho³d Pruski, Sobieski pod Wied-

Czech po ojcu, Sas po matce, Polak po Krakowie *

Galeria Instytutu Józefa Pi³sudskiego

u Jan Matejko.

Page 11: Kurier Plus - 27 lutego 2016

11KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016www.kurierplus.com

niem, Wernyhora, Koœciuszkopod Rac³awicami, Dzieje Cywili-zacji w Polsce, Poczet królówi ksi¹¿¹t polskich – ponad 320 ob-razów olejnych, oraz kilka tysiêcyrysunków i akwarel.

Jeszcze przed ukoñczeniemtrzydziestu lat artysta zyska³ miê-dzynarodow¹ s³awê i uznanie.W 1862 roku namalowa³ jeden zeswoich najwybitniejszych obra-zów, Stañczyka. Mia³ wtedy zaled-wie 24 lata. Pierwszy sukces od-niós³ w roku 1865, zdobywaj¹cna dorocznym Salonie paryskimz³oty medal za Kazanie Skargi. Do-chód ze wstêpu na wystawê odda³na sieroty. Za Uniê Lubelsk¹ uho-norowany zosta³ w Pary¿u Legi¹Honorow¹. W dwa lata póŸniej od-znaczony krzy¿em rycerskim zako-nu Franciszka Józefa, a na Wysta-wie Powszechnej w Pary¿u uzyska³z³oty medal I klasy za obraz Rejtanna sejmie warszawskim 1773 roku,który zosta³ zakupiony przez cesa-rza Austrii Franciszka Józefa za 50tys. franków. Wystawa z tym obra-zem cieszy³a siê nieopisanym po-wodzeniem, lecz arystokracja po-czu³a siê dotkniêta przedstawie-niem przodków wybitnych rodzinjako zdrajców ojczyzny.

Malarz w koñcu zacz¹³ boga-ciæ siê na swojej pracy i w 1864 r.móg³ pozwoliæ sobie na ma³¿eñ-stwo z Teodor¹ Giebu³towsk¹, któ-r¹ zna³ od czasów dzieciñstwa. Ar-tysta zaprojektowa³ sukniê œlubn¹swojej ¿ony, a w nastêpnym rokunamalowa³ Portret ¿ony w sukniœlubnej. Kilka lat póŸniej musia³namalowaæ portret po raz drugi,poniewa¿ Teodora, osoba o bardzogwa³townym charakterze, w przy-p³ywie z³oœci i zazdroœci pierwsz¹wersjê zniszczy³a. Artysta umiesz-cza³ wizerunek ¿ony na wielu pra-cach – jej rysy ma królowa Bo-na i Barbara Radziwi³³ówna. Prze-piêknie portretowa³ tak¿e swojedzieci.

¯ycie rodzinne Matejków nieuk³ada³o siê jednak najlepiej. Teo-dora zachorowa³a na cukrzycê,a nastêpnie na chorobê umys³ow¹.To by³ trudny okres w ¿yciu arty-sty. Jan czêsto bywa³ przygnêbio-ny, grozi³ nawet, ¿e pope³ni samo-bójstwo lub rozwiedzie siê z ¿on¹.K³opotów przysparza³y mu tak¿edzieci.

Twórczoœæ Matejki by³a bar-dzo specyficzna i ró¿ni³a siêod tego, co w tym czasie malowa-no. Wyró¿nia³a go sk³onnoœædo komponowania wielopostacio-wych scen, efektowna kolorysty-ka a przede wszystkim zdolnoœækreowania postaci o wyrazistych,pe³nych ekspresji rysach. Dzien-nie sta³ po szeœæ, osiem godzinna drabinie i malowa³ te swoje ol-brzymie obrazy – mówi³a dr Ma-ria Przemycka-Zieliñska, kustoszDworu Matejki w Krzes³awicach.– A trzeba pamiêtaæ, ¿e by³ bar-dzo niskiego wzrostu. W czasiemalowania z powodu krótkiegowzroku przyk³ada³ do lewego okaspecjalne szkie³ko. (…) To by³cz³owiek, który tworzy³ nerwami.Wlewa³ w siebie litrami czarn¹kawê, odpala³ papierosa od papie-

rosa. Poza tym ca³e ¿ycie by³schorowany. Po trzydziestce za-pad³ na wrzód ¿o³¹dka. Leczy³ goprofesor Dietl, ale Matejko nies³ucha³ lekarzy.

Mimo du¿ej popularnoœci niebudzi³ sympatii niektórych przed-stawicieli polskiego ¿ycia kultural-nego. Stanis³aw Witkiewicz okre-œla³ malarstwo Matejki jako zatê-ch³e wiêzienie, w które chcianowt³oczyæ ca³y nurt artystycznyw Polsce. Zarzucano mu tak¿e, ¿ew ilustrowane w obrazie fakty hi-storyczne wstawia³ osoby, którew tym wydarzeniu nie bra³y udzia-³u. To by³ jego sposób na w³asnykomentarz do przedstawianychzdarzeñ i odpiera³ ten zarzut argu-mentem, ¿e dzie³a kronikarzy tonie Pismo Œwiête i on mo¿e histo-riê pokazywaæ na swój sposób. Ga-niony czy s³awiony, zamyka³ siêw sobie i tworzy³.

Dzie³em niezwyk³ym i bardzooczekiwanym by³a Bitwapod Grunwaldem. Przygotowuj¹csiê do malowania Matejko odwie-dzi³ pole grunwaldzkie – po drodzena stacjach wita³y go t³umy wiwa-tuj¹cych ludzi, przygotowywanospecjalne wystêpy, a dzieci recyto-wa³y wierszyki. Wszystko to by³ozupe³nie niezwyk³e – ¿aden polskimalarz nigdy wczeœniej i potem nieby³ tak traktowany. Ods³oniêcieobrazu w siedzibie w³adz miejskichmia³o niezwykle uroczysty charak-ter a podczas ceremonii artyœciewrêczono ber³o.

Chocia¿ Matejko unika³ pu-blicznych wyst¹pieñ, które goprzera¿a³y, jednak musia³ regular-nie uczestniczyæ w wystawach or-ganizowanych przez TowarzystwaPrzyjació³ Sztuk Piêknych w Kra-kowie, Warszawie i Lwowie. Wie-lokrotnie prezentowa³ te¿ swojeobrazy na miêdzynarodowych wy-stawach w najwa¿niejszych cen-trach artystycznych dziewiêtnasto-wiecznej Europy.

Mianowany zosta³ dyrektoremkrakowskiej Akademii Sztuk Piêk-nych, której poœwiêca³ wiele czasu,zaanga¿owany by³ tak¿e w ratowa-nie zabytków Krakowa: uczestni-czy³ w pracach Komisji Odnowie-nia Wawelu, doradza³ w sprawieodnowienia Sukiennic.

Pozosta³a po Matejce piêk-na pami¹tka – namalowane w la-tach 1889-1891 polichromie w Ko-œciele Mariackim. Komitet zajmu-j¹cy siê odnawianiem koœcio³achcia³ powierzyæ ich wykonanie in-nemu artyœcie. Matejko sam wpro-si³ siê na posiedzenie komitetu,przedstawi³ projekt i obieca³ nama-lowaæ polichromie za darmo.W pracy pomagali mu jego ucznio-wie: Stanis³aw Wyspiañski, JózefMehoffer i W³odzimierz Tetmajer,póŸniejsi wybitni twórcy sztukipolskiej okresu modernizmu.

U schy³ku ¿ycia zwierza³ siêprzyjacio³om: Od kilku lat d³u¿ni-kiem narodu siê czujê, a pragn¹csiê z tego wywi¹zaæ, postanowi³emdaæ narodowi to, co mu najmil-szym byæ mo¿e, to co sam ukocha-³em od dziecka, a wiêc „Koœciusz-kê pod Rac³awicami”. Na dwa lataprzed œmierci¹ zd¹¿y³ jeszcze zre-alizowaæ zamiar utrwaleniana p³ótnie jednej z najœwietniej-szych chwil w naszych dziejach– Konstytucji 3 Maja.

Zmar³ 1 paŸdziernika1893 r.w wieku 55 lat na skutek pêkniêciawrzodu ¿o³¹dka. 7 listopada odby³siê uroczysty pogrzeb. Przy wtórzeDzwonu Zygmunta, kondukt ¿a-³obny pod¹¿y³ na miejsce wieczne-go spoczynku Mistrza na Cmenta-rzu Rakowickim.

Odszed³ jako zas³u¿ony Polak,wielki artysta i wybitny pedagog.

* Tak nazwa³a mistrza MatejkêMaria Szypowska w swojej ksi¹¿cept: „Jan Matejko wszystkim zna-ny”

**Jan Parandowski s³owowstêpne w ksi¹¿ce „Poczet królówpolskich Jana Matejki”

Jolanta Szczepkowska

Instytut Pi³sudskiegoserdecznie zaprasza doswojej siedziby, gdzie

mieœci siê równie¿ galeria -od poniedzia³ku do pi¹tku;

od godz. 9:00 do 17:00138 Greenpoint Ave.

BrooklynTel. (212) 505.9077

Jan Matejko (1838-1893) „Karoca z konnymi”, o³ówek i akwarela.Na odwrocie „Pêdzenie koni”, rysunek o³ówkiem, 20x33.5cm. Do-nacja Alexandra Me³enia – Korczyñskiego, 1977.

Page 12: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com12

Dwa dni przed amerykañsk¹ premier¹swojego ostatniego filmu („Kosmos” wgprozy Witolda Gombrowicza) zmar³ An-drzej ¯u³awski, re¿yser i scenarzysta fil-mowy, autor ksi¹¿ek, w tym skandalizu-j¹cego „Nocnika”, w którym opisa³ swójromans z m³odsz¹ o 44 lata aktork¹, We-ronik¹ Rosati. ¯u³awski by³ znany z ta-kich filmów jak „Trzecia czêœæ nocy” z1971 roku, w którym wyst¹pi³a jegoówczesna ¿ona Ma³gorzata Braunek(zmar³a dwa lata temu), „Najwa¿niejszeto kochaæ” (1975) z Romy Schneideri Klausem Kinskim, „Opêtanie” (1981)z Isabelle Adjani i Samem Neillem czyz g³oœnej „Szamanki” z Iwon¹ Petry we-d³ug scenariusza Manueli Gretkowskiej.„¯u³awski to ktoœ, kto ze swojego ¿yciazrobi³ dzie³o sztuki. Uprawia³ ¿yciopisa-nie” – napisa³ jeden z historyków filmu.„Próbowa³ jak bohaterowie swoich fil-mów ¿yæ pe³ni¹ ¿ycia, dlatego musia³ ¿yæintensywnie, ¿eby z tego ¿ycia tworzyæsztukê”. 17 lutego zmar³ w Warszawiew wyniku choroby nowotworowej.

*„Zjednoczone stany mi³oœci” Tomasza

Wasilewskiego ze œwietnymi rolami Mag-daleny Cieleckiej, Marty Nieradkiewicz,Doroty Kolak i Julii Kijowskiej sta³y siêwydarzeniem tegorocznego Festiwalu Fil-mowego Berlinale. „Po 1989 roku tylkoczterem Polakom uda³o siê dostaæ do ber-liñskiego konkursu - Krzysztofowi Kie-œlowskiemu, Andrzejowi Wajdzie, Woj-ciechowi Marczewskiemu i Ma³gorzacieSzumowskiej”- czytamy. „Tomasz Wasi-lewski, ch³opak z niewielkiego Inowroc³a-wia, udowadnia, ¿e wszystko jest mo¿li-we. Re¿yser œwietnie czuje siê na konfe-rencjach prasowych, bryluje na „photo ca-lach”, prezentuj¹c wielkiego or³a na hip-sterskiej kurtce, b³yszczy podczas wywia-dów”- zachwyca siê prasa. Film, za scena-

riusz którego Polak zdoby³ SrebrnegoNiedŸwiedzia, kupili ju¿ dystrybutorzyz kilkunastu krajów Europy, Tajwanu,Korei Po³udniowej. A bran¿owe pismo„Variety” uzna³o Wasilewskiego za jedenz dziesiêciu najbardziej obiecuj¹cych ta-lentów europejskiego kina. Z kolei uwagêfotoreporterów przyku³a zjawiskowaMagdalena Cielecka, która na czerwonymdywanie wyst¹pi³a w dwóch kreacjachprojektu Tomasza Ossoliñskiego: „patrio-tycznej”- jak okrzykniêto czerwon¹, je-dwabn¹ sukniê z bia³ymi motywami, oraz

odwa¿nej, ¿ó³tej kreacji z odkrytymi ple-cami. Jesteœmy dumni!

*Tymczasem Ameryka i reszta muzycz-

nego œwiata ¿yje nagrodami Grammy,które po raz 58 zosta³y wrêczone w ubie-g³¹ niedzielê. Na scenie pojawi³a siê m.in.reaktywowana grupa The Eagles - zna-na z megahitu „Hotel California”, LadyGaga w repertuarze Davida Bowie, którazaœpiewa³a fragmenty dziewiêciu utwo-rów zmar³ego niedawno artysty oraz au-torka najlepiej sprzedaj¹cej siê p³ytyostatnich lat - Adele, która podczas wy-stêpu mia³a drobne problemy z ods³ucha-mi. Ciekawostk¹ wœród wykonawców by-³a za³o¿ona w ubieg³ym roku supergrupaThe Hollywood Vampires, której trzonstanowi¹ Johnny Depp (aktor), Joe Perry(gitarzysta zespo³u Aerosmith) i król hor-ror-rocka, o którym onegdaj pisano, ¿eodgryza kurczakom ³by na scenie - nie-zniszczalny Alice Cooper. Ide¹, któraprzyœwieca „hollywoodzkim wampirom”jest czczenie pamiêci gwiazd mocnegogitarowego grania, g³ównie tych popular-nych w latach 70. ubieg³ego wieku, któreostatnio coraz czêœciej, niestety, gasn¹.Wystêp Deppa i spó³ki poœwiêcony by³w tym roku liderowi grupy Motörhead,zmar³emu pod koniec grudnia. Za najlep-szy album roku uznano kr¹¿ek zatytu³o-wany „1989” Tylor Swift. Piosenkarkaotwiera³a fina³ow¹ ceremoniê, wij¹c siêseksownie w czarnym, obcis³ym, wysa-dzanym cekinami kombinezonie. Okaza³osiê jednak, ¿e najszerzej komentowa-

na by³a… fryzura panny Swift, czyli tzw.bob z grzywk¹. Kilka godzin po wystêpieinternet zala³y tzw. memy - czyli zabaw-ne, czêsto przerobione zdjêcia komentuj¹-ce wygl¹d gwiazdy. Najczêœciej porów-nywano Tylor do du¿o starszej i znanejz wrednego usposobienia - Anny Winto-ur, naczelnej magazynu „Vogue”, pier-wowzoru bohaterki ze s³ynnej komedii„Diabe³ ubiera siê u Prady”. Po przemo-wie, któr¹ wyg³osi³a Swift podczas odbie-rania statuetki, z³oœliwi uznali, ¿e obie pa-nie maj¹ wspóln¹ nie tylko fryzurê.

*Od kilku miesiêcy trwa³y spekulacje,

czy Robert Lewandowski pi³karz Bayer-nu Monachium zmieni barwy klubowe.Polskim sportowcem by³ zainteresowanym.in. Real Madryt, choæ Robert oficjal-nie zapewnia³, ¿e nie ma ochoty znów siêprzeprowadzaæ. W koñcu gruchnê³awieœæ, ¿e napastnik przed³u¿y³ kontraktz niemieckim klubem i – jak podaje prasa- mo¿e zarobiæ nawet do 20 milionóweuro rocznie (!), tym samym bij¹c rekordotrzymuj¹c najwy¿sz¹ stawkê w klubie.Z sukcesu cieszy siê ¿ona pi³karza, An-na Lewandowska (by³a mistrzyni karate,aktualnie trenerka fitnessu i propagatorkazdrowego od¿ywiania), która zamierzawydaæ przyjêcie na czeœæ ukochanego.„Pewnie bêdzie serwowaæ tort z burakai czipsy z jarmu¿u”- pisz¹ zazdroœni in-ternauci. Bo - jak wiadomo - nic tak nieuaktywnia wydzielania ¿ó³ci, jak wiado-moœæ o cudzym sukcesie.

u Andrzej ¯u³awski – zmar³ tu¿przed amerykañsk¹ premier¹” Kosmosu”.

u Magdalena Cielecka – gra w Zjednoczonych stanach mi³oœci.

u Taylor Swift – stylowo upodabnia siê do Anny Wintour.

Weronika KwiatkowskaG R U B E R Y B Y i P L O T K I

Page 13: Kurier Plus - 27 lutego 2016

www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 13

Portret Stanis³awa Augusta Ponia-towskiego namalowany przez utalen-towana rancusk¹ artystkê Vigee leBrun, prezentowany obecnie w Me-tropolitan Museum, przypomnia³ miinn¹ historiê zwi¹zana z ostatnimkrólem Polski.

W po³owie 2001 roku w³adze najstarszejpublicznej galerii obrazów w Anglii, Dul-wich Picture Gallery w Londynie, otrzyma-³y list, w którym baron Vladimir Reisky deDubnic, w³aœciciel czeskiego zameczkuVilemova, wsi po³o¿onej na po³udnie ods³ynnej Kutnej Hory i ponad sto kilome-trów na po³udniowy wschód od Pragi,zg³osi³ pretensje do ca³ej kolekcji mistrzówmalarstwa znajduj¹cych siê w posiadaniutej placówki. A znajduj¹ siê w niej dzie³aRembrandta, Poussina, Canaletta i innychwielkich mistrzów sztuki europejskiej.

Ca³oœæ kolekcji ocenian¹ wówczas,czyli 15 lat temu, na przynajmniej 250 mi-lionów funtów, baron wspania³omyœlnezgodzi³ siê odkupiæ (choæ mia³a to byærzekomo jego w³asnoœæ) za 900 funtów.

Projekt galerii malarstwa w Warszawie

Tytu³ do w³asnoœci tych obrazów autorlistu czerpa³ st¹d, i¿ dowodzi³ (zapewnepodstawnie), i¿ jest bezpoœrednim, wspó³-czesnym potomkiem ostatniego króla Pol-ski, Stanis³awa Augusta Poniatowskiego,do którego ten zbiór nale¿a³.

Król Stanis³aw pragn¹³ za³o¿yæ w War-szawie muzeum. Pierwsze polskie mu-zeum z prawdziwego zdarzenia. Jak wie-my, inicjowa³ on wczeœniej wiele przed-siêwziêæ artystycznych i kulturalnych, abysarmackie, zacofane polskie spo³eczeñ-stwo oœwieciæ, wydobyæ z prawie dwu-

wiekowej ciemnoty.Do dziœ trwa spór o rolê króla Stanis³a-

wa Augusta Poniatowskiego. Przeciwnicyuwa¿aj¹ go za jednego z najgorszychw³adców, który przypieczêtowa³ rozbiórPolski; by³ wed³ug dzisiejszego okreœleniajak¿e modnego w krêgach ludzi prostychumys³ów, „agentem” Rosji. Zwolennicytwierdz¹, ¿e by³ jednym z najlepszychw³adców. Aktywnie, gor¹czkowo wrêczwspiera³ rozwój nauki, oœwiaty, sztuki ireformatorskiej myœli politycznej. Wie-dzia³, ¿e Polska jako pañstwo jest nie douratowania, po wielowiekowym upadku, azw³aszcza degrengoladzie czasów saskichi wobec wzrostu potêgi militarnej s¹sia-dów. Chcia³ wiêc uratowaæ naród polski,przygotowaæ go na d³ugi okres przetrwa-nia na lata utraty pañstwowoœci.

Spór, jest oczywiœcie nierozstrzygniêty,jak wiele podobnych kontrowersji w hi-storii Polski, a¿ do czasów najnowszych.

Jedn¹ z idei ostatniego króla Polski by-³o narodowe muzeum. Na tê przysz³¹ war-szawsk¹ placówkê mia³y siê z³o¿yæ dzie³az jego prywatnej kolekcji oraz p³ótna za-kupione za granic¹. Projekt przewidywa³nie tylko stworzenie ca³kowicie nowocze-snego muzeum dostêpnego dla publiczno-œci, ale te¿ powo³anie akademii sztukpiêknych.

W wyniku rewolucji francuskiej w1789r. na rynku znalaz³o siê mnóstwo ob-razów dawnych mistrzów, dostêpnychzgo³a za bezcen. Arystokracja francuskapospiesznie wyprzedawa³a maj¹tki, wielecennych dzie³ sztuki, zrabowanych, usi³o-wano sprzedaæ za grosze. W tej sytuacji w1790 r. król polski zleci³ marszandowi wLondynie, Francuzowi Noëlowi Desenfan-sowi (1745 – 1807) wspó³pracuj¹cemu zeszwajcarskim malarzem i handlarzem

dzie³ami sztuki, Sir Francisem Bourgeois(1756-1811), aby kupili dla niego jak naj-wiêcej dzie³ sztuki zachodniej. Stanis³awAugust chcia³ mieæ europejskiej klasy mu-zeum, gdzie na œcianach mo¿na by tak¿epowiesiæ obrazy Polaków – niektórychdawnych malarzy, ale zw³aszcza przy-sz³ych polskich mistrzów pêdzla; aby Po-lacy mogli podziwiaæ u siebie osi¹gniecianajwiêkszych mistrzów zachodniej sztuki,a rodzimi adepci malarstwa uczyli siê iczerpali inspiracjê z najlepszych wzorów.

Dwaj londyñscy przyjaciele zabrali siêdo wykonania zamówienia i wkrótce ku-pili p³ótna Guido Reni, Petera Paula Ru-bensa, Nicolasa Poussina, Antony VanDycka, Rembrandta, Estebana Murillo, iJean-Anoine Watteau i wielu innych.

Bezdomna kolekcjaNiestety, dzieje Polski, a z ni¹ losy

ostatniego króla mia³y siê w³aœnie ku koñ-cowi. W 1795 r. nast¹pi³ trzeci rozbiórPolski, która przesta³a istnieæ jako nieza-le¿ne pañstwo. Stanis³aw August schroni³siê w Petersburgu, abdykowa³ i tam do¿y³swych dni. Dwaj angielscy nabywcy zo-stali z wielk¹ liczb¹ wspania³ych obra-zów. Pocz¹tkowo próbowali sk³oniæ oba-lonego króla do zap³acenia za dzie³a, którekupili w jego imieniu, nastêpnie zaœ chcie-li nawet wymusiæ na rz¹dzie carskim zale-g³¹ zap³atê. Gdy ten odmówi³, niespodzie-wanym w³aœcicielom wspania³ej „królew-skiej kolekcji” nie pozosta³o nic innego,jak tylko zastanowiæ siê, co z obrazamizrobiæ. Sprzeda¿ praktycznie nie wchodzi-³a w rachubê, albowiem rynek zalany by³wprost dzie³ami malarskimi tego okresu.

Peter Francis Bourgeois zacz¹³ siê roz-gl¹daæ za jak¹œ instytucj¹ u¿ytecznoœcipublicznej, która przyjê³aby „bezdomne”p³ótna europejskich malarzy XVII i XVIIIwieku. Znalaz³ dla nich pomieszczenie wDulwich College – wówczas uczelni dlach³opców.

Ale by³a to lokalizacja tymczasowa. Pojego œmierci w 1811 r. wdowa po NoeluDesenfansie natychmiast zamówi³a budo-wê galerii, któr¹ uruchomiono w1814 r.Dulwich Picture Gallery otwar³a podwojedla studentów Royal Academy w 1815 r.,a w dwa lata póŸniej – dla publicznoœci.

Dalsze dzieje tej galerii nie s¹ dla nasspecjalnie interesuj¹ce, a¿ do wspomnia-nego listu z 2001 r., kiedy baron Reisky,jako potomek króla Stanis³awa, za¿¹da³zwrotu obrazów.

Królewski dziedzicBy³a to doœæ barwna postaæ. Jako m³o-

dy cz³owiek mieszka³ w rodzinnej posia-d³oœci, wspomnianym zameczku Vile-mov, przebudowanym na pa³acyk miesz-kalny z klasztoru benedyktynów w 1421 r.Po wielokrotnych renowacjach pa³acykprzeszed³ w rêce rodziny Reiskich z Dub-nic w 1852 r. W czasie drugiej wojny

œwiatowej baronostwo wyrzucono z ichsiedziby, a zamieszkali w niej lokalni dy-gnitarze faszystowskich Niemiec.

Sam m³ody baron Vladimir uciek³ zkraju po dojœciu komunistów do w³adzy,znalaz³ siê w Anglii, gdzie pracowa³ dlaradia BBC, a nastêpnie wyemigrowa³ doStanów Zjednoczonych. Tutaj wyk³ada³nauki polityczne na Uniwersytecie stanuVirginia i w 1991 r., kiedy w³adze demo-kratycznej Czechos³owacji zwróci³y maj¹-tek rodzinie Reiskich, Vladimir wróci³ dorodzinnej posiad³oœci.

Zaj¹³ siê renowacj¹ maj¹tku, a po za-koñczeniu prac remontowych i upiêksza-j¹cych pa³ac, doszed³ do wniosku, i¿ czasna dekoracjê œcian wnêtrza posiad³oœci.St¹d jego list, w którym – przypominam –zaoferowa³ sumê dziewiêciu tysiêcy fun-tów za dzie³a w Dullwich Gallery. Na tak¹bowiem sumê opiewa³a kolekcja, z któr¹kupcy dzia³aj¹cy na zlecenie króla Stani-s³awa Augusta zostali po upadku Polski. Iteraz potomek ostatniego w³adcy Rzeczy-pospolitej zamierza³ sfinalizowaæ transak-cjê sprzed dwustu lat: sp³aciæ d³ug swegoprapra-dziada i zabraæ obrazy do siebie.

W³adze londyñskiej placówki zwróci³ymu tylko uwagê, ¿e obrazy galerii nigdynie sta³y siê w³asnoœci¹ króla, tote¿ rosz-czenia do nich nie maj¹ najmniejszychpodstaw.

Ca³a sprawa przyczyni³a siê tylko donag³oœnienia historii i stanu obecnegoDulwich Gallery oraz nawi¹zania kontak-tów miêdzy Londynem a Warszaw¹. ZZamku Królewskiego i Muzeum Narodo-wego w Warszawie wypo¿yczono piêæportretów króla Stanis³awa Augusta pêdz-la nadwornego malarza Marcellego Bac-ciarelliego oraz portrecisty Jana Chrzci-ciela Lampiego. „Portret Stanis³awa Au-gusta w stroju koronacyjnym” i zaprezen-towano w londyñskiej placówce. Nato-miast w Warszawie zorganizowano wy-stawê przygotowan¹ przez artystê polskie-go pochodzenia.

Czes³aw Karkowski

Co mog³a mieæ Polska

u Nicolas Poussin – The Nurtureof Jupiter

u Rembrandt – Jacob III de Gheyn.

Page 14: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com

- No dobrze. Wiêc ¿ona mechanika za-trzymuje siê, uwa¿nie przygl¹da siê jednejz maszyn....

- Tu proponujê stan¹æ i coœ zjeœæ – toJohn daje g³os od kierownicy.

„Odpoczniemy, napijemy siê kawy izatankujemy do pe³na, bo do granicy ju¿tylko kilkanaœcie mil. Z czym s¹ te kanap-ki, Joasiu?”

Koniec. Amen w pacierzu. Doœæ. Doœæmam takich zas... markanych s³uchaczy.Teraz bêd¹ musieli siê przede mn¹ czo³-gaæ, b³agaj¹c bym cokolwiek im opowie-dzia³. Niedoczekanie ich. Chamy. Wymy-œli³em dla nich tê podró¿, zabra³em ca³¹bandê do swojego lexusa, najnowszy mo-del, jeszcze pachn¹cego przyjemnie no-wiutk¹ skór¹ – i taka mnie spotyka wdziê-cznoœæ? Chamstwo niewyobra¿alne. Aniechby siê potopili we w³asnym pocie wtej nowojorskiej duchocie. Co mnie napa-d³o? Sam mog³em wyjechaæ na wypoczy-nek.

- Z ³ososiem jedne i z indykiem drugie.I z serem dla mnie, bo jestem wegetara. Aczyœ ty je wyj¹³ z lodówki? – skierowa³awzrok na mego przyjaciela.

- Z jakiej lodówki? – John spojrza³ nierozumiej¹c.

- No przecie¿ wczoraj w³o¿y³am. Wkuchni, przy oknie... sk¹d wyrzuci³am tenskiœniêty jogurt i jakieœ oœlizg³e grzyby zpleœni¹...- skrzywi³a siê Joasia.

No proszê. Ta œwiêta krowa nawet je-dzenia nie potrafi³a zabraæ. Sk¹d John j¹wytrzasn¹³?

- To twoja sprawa. Ja zrobi³am, ty po-winieneœ zabraæ. Z twojego w³asnegomieszkania, zreszt¹ – obruszy³a siê Joasiana naszego kierowcê.

- Przez was oboje bêdziemy jechaæ osuchym pysku – nie odmówi³em sobie tejprzyjemnoœci. Przerywaæ tylko umiej¹.Naprawdê chamy.

- Dlaczego od razu o suchym? Kawê napewno tu maj¹ – John wszystko bierze do-s³ownie. A grzyby to by³y japoñskie kiri-haki... i takie maj¹ byæ... Mokre... Dro¿szes¹ od trufli... I nie dotykaj jak siê nieznasz...

O rany, zaraz siê pok³óc¹. Tego mi tujeszcze brakowa³o. Dwóch nadêtych min.

Na szczêœcie zajechaliœmy na puœciutkiparking przed kolejnym oœrodkiem infor-macji turystycznej, tym razem przy wyso-kogórskiej ³¹czce ze strumykiem, z które-go brzegu strzela³y w górê nagie granito-we ska³y... i mi³a konwersacja siê urwa³a.Widaæ by³o po pustym wnêtrzu chaty zbali, stylizowanej na kowbojski saloon, ¿eniski kurs dolara nie sprzyja obecnie wy-jazdom zagranicznym. Przy wejœciu tkwi-³y sieroco dwie maszyny – do koli i dos³odyczy. Ta druga wyrzuca³a z siebie je-szcze czipsy kartoflane.

- Raz siê ¿yje – niech sobie poszalejê –powiedzia³em z przek¹sem, wy³awiaj¹c zczeluœci mrucz¹cej maszynerii puszkê na-poju i dwie torebki czipsów.” Obym siêtylko nie przejad³.”

Jeœli s¹dzi³em przez chwilê, ¿e mojek¹œliwe s³owa spowoduj¹ jakieœ minimumdyskomfortu u dwojga winowajców, tosiê srodze zawiod³em. Mieli mnie totalniew nosie, delikatnie mówi¹c. Chichotalisobie w najlepsze, goni¹c siê po ³¹czce jakszczeniaki. Z kim cz³owiek siê zadaje?

- Wci¹gnij powietrze – poradzi³a Mar-ga. Jak perfumy.

Prawd¹ jest, pachnia³o jakoœ aroma-tycznie. I nie by³o duszno. A nawet doœærzeœko na tej wysokoœci, dziêki niez³ympodmuchom pó³nocnego wiatru z doliny.I naraz zrobi³o mi siê weso³o. Pal diabliobiad. Na miejscu pójdziemy na kolacjê zwinem i œwiecami, Margarito?

Zas³u¿yliœmy sobie po roku wytê¿onejharówy. Kiedy ostatnio wyje¿d¿a³aœ naurlop? Dwa lata? Na Florydê? W zimie?Te¿ cool. Nie maj¹ tu lodu do tej koli?Trudno, poradzimy sobie bez... I pobie-g³em wstawiæ puszkê do lodowatej wodyw strumyku. Dobrze jest.

Siedzieliœmy tak wcinaj¹c puste kaloriez t³uszczu i cukru i ju¿ sobie wyobrazi-³em, jak mi siê znów powiêksza obwódpasa i nie bêdê móg³ dopi¹æ na sobie tychdrogich markowych d¿insów, wymyœlnierobionych na stare, przetarte zmyœlnie nakolanach i siedzeniu. I po to biega³em jakoszala³y po asfalcie przez dwa tygodnie,wdychaj¹c spaliny i zbijaj¹c wagê?

- S³uchaj – przemówi³ niewyraŸnieJohn z pe³n¹ buzi¹.” Nie dokoñczy³eœ namtego opowiadania o tej ¿onie twojego zna-jomego. I tych automatach do gry. Co onaw koñcu z nimi zrobi³a? Potrzaska³a zez³oœci, ¿e przegra³a tyle mê¿owskiej for-sy?”

O, nie – pomyœla³em. Nawet s³uchaænie potraficie. Sami sobie opowiadajcie.Niedoczekanie wasze. Tego waszego kre-tyñskiego radia s³uchajcie.

-Prosimy, Piotrze. Bardzo – do³¹czaj¹siê panienki. Przymilnie tak.

Ku swemu ogromnemu zdumieniu,us³ysza³em w³asny g³os: ”No wiêc ¿onatego mechanika zatrzyma³a siê, uwa¿nieprzyjrza³a jednej z maszyn, podesz³a doniej. Wyjê³a z rulonu pojedynczy ¿eton,wrzuci³a w szczelinê automatu, poci¹gnê-³a za dŸwigniê. „Szybko jej to pójdzie” -pomyœla³em.” Najdalej dziesiêæ minut ibêdzie sp³ukana. Bêdziemy mogli wracaædo domu. Podrzucê ich swoim wozem,oczywiœcie.”

I w tym momencie us³ysza³em coœ jaksyrenê stra¿ack¹, jakieœ dzwonienie iog³uszaj¹cy brzêk ca³ej kaskady miedzia-nych ¿etonów sypi¹cych siê do dolnegootworu automatu. Szaleñczo zamigota³ystroboskopowe œwiat³a, zamarliœmy wszy-scy z wra¿enia, ch³on¹c to urzekaj¹ce wi-dowisko. Ludzie doko³a zaczêli nagleœmiaæ siê, klaskaæ i gratulowaæ szczêœli-wej wygranej. Znalaz³ siê szybko kasyno-wy fotograf z fleszem, przylecia³ ktoœ zzarz¹du i te¿ sk³ada³ gratulacje.

A ¿etony ci¹gle siê sypa³y, taka Niaga-ra lœni¹cych kr¹¿ków.

Zarumieniona i zmieszana Stasia odpo-wiada³a w swojej pociesznej angielsz-czyŸnie na pytania reportera lokalnej ga-zetki. Po przeliczeniu wygranej okaza³osie, ¿e tych ¿etonów nazbiera³o siê na o-kr¹g³¹ sumkê oœmiuset dolarów. Ca³kiem,ca³kiem.

Zadowoleni z wygranej, Kaz z ¿on¹ za-prosili mnie na kolacjê, tam, na miejscu,w kasynie. Pozwoli³em sobie, jako kie-rowca, wypiæ kielich szampana, nie wiê-cej. Oczywiœcie, wypada³o zapytaæ jakd³ugo madame Kazowa gra na automa-tach i z jakim skutkiem, co te¿ uczyni³em.

Odpowiedzia³ ma³¿onek w jej imieniu,widocznie taki by³ miêdzy nimi podzia³ról, ¿e owszem, niedawno, jakieœ pó³ rokuzaledwie. Jeœli chodzi o skutek, to jakmia³em okazjê siê przekonaæ, summasummarum, jest na du¿ym plusie. Widz¹cmój pytaj¹cy wzrok, wyjaœni³, ¿e ma³¿on-ka przestaje graæ, je¿eli widzi, ¿e „dziœ niejest jej dzieñ” i „maszyna siê na ni¹ po-gniewa³a” i dlatego straty s¹ niewielkie.Wtedy odchodzi od automatu i id¹ razemogl¹daæ wystêpy lub na egzotyczn¹ kola-cjê.

Najbardziej lubi¹ owoce morza.-A czy wypada spytaæ, czy chocia¿

koszta wyjazdu wam siê zwracaj¹? Przytych cenach paliwa i ¿ywnoœci?

-Œrednia wygrana to oko³o czterystudolarów za seans – wyjaœni³a sama boha-terka wieczoru.” Wie pan, zaraz po przy-jeŸdzie do Ameryki mieliœmy doœæ ciê¿-ko. Kaz by³ za pomocnika w innymwarsztacie, nie na swoim. Jeszcze wtedynie pracowa³am i szuka³am jakiegoœ do-brego zajêcia. Wpadaliœmy tu praktycznieka¿dego weekendu. Lepsze to ni¿ sprz¹ta-nie apartamentów za grosze po kilkana-œcie godzin u kogoœ, kto nie szanuje w to-bie cz³owieka. Rozumie pan, kogo mamna myœli?”

-Oczywiœcie - zapewni³em, skwapli-wie, nie maj¹c pojêcia, o kogo chodzi, aleto mi siê nie wydawa³o w tej chwili wa¿-ne.

-A obecnie czynimy to wy³¹cznie dlaprzyjemnoœci – oœwiadczy³a z mi³ymuœmiechem. Kaz tak dobrze zarabia. Dziê-ki panu, miêdzy innymi. Jaka ona jestsympatyczna.

- Przepraszam, je¿eli mogê... tu obecnypani ma³¿onek – którego bardzo szanujê –by³ uprzejmy zasugerowaæ, i¿ ma paniwysoce oryginaln¹ metodê typowania wy-grywaj¹cego automatu...Wiem, ¿e istniejerachunek prawdopodobieñstwa. Wiemte¿, ¿e niektórzy potrafi¹ godzinami staæza plecami innych graczy, obserwuj¹c izapisuj¹c uk³ady ci¹gów obrazkowych naekranie maszyny, by po odejœciu takiegogracza zaj¹æ jego miejsce i wygraæ...ewentualnie...

- Owszem, widzia³am takich dziwakówtkwi¹cych przy maszynach ca³¹ wiecz-noœæ... nie zauwa¿y³am natomiast, by wy-grywali wiêcej ni¿ kilkadziesi¹t ¿etonów,czyli grosze jednak...

- Jak wiêc mo¿na wyt³umaczyæ pani fe-nomen i czy mo¿na siê tego nauczyæ? –odwróci³em siê do niej.

Kelner wtacza³ w³aœnie na salê stolikserwisowy z potê¿nymi p³atami ró¿owegokrólewskiego ³ososia, ob³o¿onymi prze-ró¿nym barwnym zielskiem. Uczta dlaoczu. Sa³atki warzywne i owocowe. Kolo-rowe soki w karafkach. Lubiê takie skro-mne wieczerze.

-To proste, proszê pana. Czekam, a¿maszyna do mnie przemówi. Pan to rozu-mie, prawda? – spojrza³a na mnie powa¿-nie.

- Marga, siêgnij tam po moj¹ marynar-kê. W niej znajdziesz paszport, w lewejwewnêtrznej kieszeni. Doje¿d¿amy dogranicy – to rzek³ John z³otousty, natural-nie. Przyznam, ¿e mnie pozytywnie za-skoczy³ – ani razu nie odezwa³ siê w cza-sie mojej opowieœci, nie przerywa³. Wy-

trzyma³ pauzê, jak mawia³a moja po-przednia aktoreczka z Broadwayu. Czy¿-by spa³? Nie w czasie jazdy przecie¿.Czyli, potrafi byæ kulturalny, jeœli tyko ze-chce uczyniæ taki minimalny wysi³ek.Ka¿dego mo¿na wytresowaæ, jak widaæ.

*Spojrza³em na zegarek. Rekordu nie

ustanowiliœmy, ale jechaliœmy spokojniezaledwie nieco ponad siedem godzin, zdwoma postojami. Ca³kiem przyzwoicie.Sucha, pusta szosa i doskona³a widocz-noœæ, przy dwóch zmieniaj¹cych siê kie-rowcach – nic dziwnego, ¿e tak szybko.W drodze powrotnej dam poprowadziædziewczynom. Niech te¿ maj¹ swoj¹ fraj-dê.

Po lewej stronie szosy ci¹gn¹³ siê szarybudynek z powiewaj¹c¹ nad nim wiel-gachn¹ flag¹ amerykañsk¹, najwiêksz¹,jak¹ widzia³em w swoim ¿yciu. Ma³o wi-dzia³em, ktoœ powie? Mo¿e. Tak, to jestmój pierwszy wyjazd zagraniczny. A poco mia³em gdzieœ wyje¿d¿aæ? Przecie¿ toAmeryka jest najwspanialszym krajem naziemi, prawda?

Po przeciwnej stronie, w odleg³oœcimo¿e setki jardów, zwisa³a z niebotyczne-go stalowego masztu przeogromna p³ach-ta z klonowym liœciem. Kanada. Podobno,u nich tam wszystko jest inaczej.

Wyci¹gnêliœmy paszporty. Kolejka doprzejœcia niewielka – tuzin wozów, niewiêcej. Po kilku minutach powinno byæpo wszystkim. Nieco dalej, z prawej stro-ny wyszed³ z budki jakiœ mundurowy -celnik czy inny pogranicznik. Mo¿e mia³oko³o dwudziestu piêciu lat. Nalana buzia,oczy szparki, króciutka blond szczecinkana okr¹g³ej g³owie... I bebech. Bebeszy-sko. Bebeluch. Nie, nie... wiem jak wygl¹-da brzuch.

Brzuch zazwyczaj wygl¹da dostojnie –jak pokaŸna opona samochodowa doko³atalii lub jak w³o¿ona z przodu pod pasekpoducha. Normalnie brzuch siê kontynu-uje i godnie rozrasta, dodaj¹c niejakiegosplendoru jego w³aœcicielowi. Tu, nato-miast, obwisa³o od piersi w dó³, prawie dokolan, coœ jak rzadkie ciasto pod koszul¹,ko³ysz¹ce siê w takt ruchów jego posiada-cza. Obrzydliwoœæ, w ka¿dym razie. Sta-ra³em siê nie patrzeæ. Nie maj¹ jakichœkryteriów estetycznych przy naborze dotych s³u¿b? Ja bym wprowadzi³.

-Jaki jest cel waszego przyjazdu? Jakad³ugo zamierzacie pozostaæ? – us³ysza³emz lewej strony i zobaczy³em – ju¿ zaprzejœciem granicznym - wymuskanegobruneta w obcym mundurze, w okienku.

- Turystyczny – odpowiada John za naswszystkich.” Weekend w Montrealu.”

-¯yczê przyjemnej podró¿y – us³yszeli-œmy nad g³ow¹ i ruszyliœmy w zagranicê.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Aleksander Janowski

Jazda

Aleksander Janowski – by³ydyplomata, t³umacz z angielskiegoi rosyjskiego, doradca bankowy.Autor swoiœcie ironicznych powieœcii opowiadañ sensacyjnych.Mieszka w Nowym Jorkui na Florydzie.

14

odc. 3

Page 15: Kurier Plus - 27 lutego 2016

15www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Polski urz¹dskarbowy mo¿emieæ obiekcje co

do transakcji zakupu domu, mieszkaniaczy dzia³ki w Polsce z dwóch przyczyn:po pierwsze z braku udokumentowania le-galnego pochodzenia pieniêdzy na zakup,a po drugie z powodu zbyt niskiej cenysprzeda¿y. Ponadto zapuszczenie korzeniw Polsce sprawia, ¿e stajemy siê tam po-datnikami. Warto o tym wiedzieæ.

Nieudokumentowane pochodzenie pieniêdzy

Polski fiskus jest zainteresowany Ÿró-d³em pochodzenia œrodków. Nie ma pro-blemu, gdy nieruchomoœæ jest finansowa-na z bankowego kredytu, ale wiadomo, ¿ePolonus p³aci gotówk¹ przywiezion¹ zeStanów. Jego przychód w Polsce (prze-wa¿nie ¿aden) nie odpowiada jego wydat-kom i Polonus zostaje wytypowanydo kontroli przez polski urz¹d podatkowy.

Artyku³ 20 ust. 3 Ustawy o podatku do-chodowym osób fizycznych (UPDOF)dyktuje, ¿e „przychody nieznajduj¹ce po-krycia w ujawnionych Ÿród³ach lub pocho-dz¹ce ze Ÿróde³ nieujawnionych” ustala siêna podstawie wydatków podatnika w da-nym roku i wartoœci zgromadzonego mie-nia pochodz¹cego z nieopodatkowanychprzychodów. Skoro Polonus nie zadeklaro-wa³ w Polsce przychodów, widoczna stajesiê du¿a dysproporcja miêdzy jego zarob-kami a wydatkami, wiêc reakcj¹ fiskusajest uznanie go za oszusta podatkowego.

Przy wszczêciu postêpowania kontrol-nego, na urzêdzie podatkowym spoczywaobowi¹zek wykazania, ¿e podatnik uzy-ska³ dochód z nieujawnionych Ÿróde³.Brak polskich zeznañ podatkowych i za-kup domu wydaje siê urzêdnikom wystar-

czaj¹cym dowodem. Wytypowanydo kontroli Polonus powinien jak najszyb-ciej udokumentowaæ, ¿e nie jest polskimpodatnikiem, bo mieszka, zarobkuje i p³acipodatki w USA. Je¿eli to uczyni w przeko-nuj¹cy sposób, postêpowanie skarbowezostanie umorzone. Je¿eli nie, bierze siêza niego administracyjny s¹d podatkowy.

W sytuacji, gdy fiskus dojdzie do wnio-sku, ¿e zasadne jest opodatkowanie nie-ujawnionego dochodu, ciê¿ar obalenia tejdecyzji spoczywa ju¿ na samym podatni-ku.

Konsekwencj¹ ukrycia dochodów jestkoniecznoœæ zap³aty podatku w wysoko-œci 75 proc. nieujawnionych dochodów,których wysokoœæ ustala sama skarbówkana podstawie dokumentów, jakie posiadai które podatnik jej przed³o¿y. Reguluje toart. 30 ust. 1 pkt 7 ustawy o podatku do-chodowym osób fizycznych (UPDOF,http://www.pit.pl/att/przepisy/updof.pdf).

Wniosek: Pieni¹dze do Polski nale¿ys³aæ przelewem na konto w banku i zacho-waæ poœwiadczenia. Sam transfer nie po-ci¹ga za sob¹ obowi¹zków podatkowych,co wyjaœni³am w tekœcie „Gdy œlesz pie-ni¹dze do Polski”.

Zbyt niska cena sprzeda¿yTransakcja nabycia nieruchomoœci wi¹-

¿e siê z kosztownymi op³atami, wiêc zda-rza siê, ze strony próbuj¹ zani¿yæ cenêsprzeda¿y. Problem mo¿e pojawiæ siê wte-dy, gdy strony w umowie sprzeda¿y poda-j¹ cenê, która w mniemaniu urzêdu skar-bowego jest znacznie mniejsza od wartoœcirynkowej. Oto jak fiskus patrzy nam na rê-ce.

Transakcja sprzeda¿y nieruchomoœciopodatkowana jest podatkiem od czynno-œci cywilnoprawnych w wysokoœci 2% ce-

El¿bieta Baumgartner radzi

ny sprzeda¿y. Notariusz przesy³a do urzê-du skarbowego odpis aktu notarialnego,gdzie jest on analizowany i weryfikowany.Je¿eli fiskus uwa¿a, ¿e cena nieruchomo-œci nie odpowiada wartoœci rynkowej, towzywa do jej podwy¿szenia podaj¹c jed-noczeœnie wartoœæ wed³ug w³asnej oceny.W tej sytuacji mo¿esz siê zgodziæ z wyce-n¹ albo j¹ zakwestionowaæ.

Je¿eli zgodzisz siê z wycen¹ urzêdu, top³acisz ró¿nicê miêdzy zap³aconym podat-kiem a podatkiem faktycznie nale¿nymplus odsetki karne policzone od dnia za-warcia umowy. To w³aœnie te karne odset-ki stanowiæ mog¹ problem, bo od datytransakcji mija nieraz parê lat. Okresprzedawnienia wynosi piêæ lat.

Je¿eli nie zgadzasz siê z wycen¹ urzêdupodatkowego, to organ wyznaczy rzeczo-znawcê maj¹tkowego w celu dokonaniawyceny nieruchomoœci. Je¿eli wartoœæokreœlona przez rzeczoznawcê przekroczyo 33 proc. cenê sprzeda¿y, to strony trans-akcji ponosz¹ koszty opinii bieg³ego.Urz¹d Skarbowy mo¿e œci¹gn¹æ niepobra-ny podatek wraz z odsetkami albo od ku-puj¹cego albo od sprzedaj¹cego.

Gdzie jesteœ podatnikiem?Warto wspomnieæ o jeszcze jednej

komplikacji, która mo¿e wynikn¹æ z naby-cia nieruchomoœci i zamieszkania w Pol-sce. Ma ona do czynienia z obowi¹zkiempodatkowym, do którego zobowi¹zana jestka¿da osoba „maj¹ca miejsce zamieszka-nia na terenie Polski”. Wielu seniorów lubispêdzaæ czas w Polsce i w Stanach, a uwa-¿aæ Stany za miejsce sta³ego zamieszkania,by unikn¹æ koniecznoœci p³acenia polskichpodatków od ca³oœci swoich przychodów.

Za osobê „maj¹c¹ miejsce zamieszkaniana terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”

uwa¿a siê osobê fizyczn¹, która:· posiada na terytorium Rzeczypospoli-

tej Polskiej centrum interesów osobistychlub gospodarczych (oœrodek interesów ¿y-ciowych) lub

· przebywa na terytorium Rzeczypospo-litej Polskiej d³u¿ej ni¿ 183 dni w roku po-datkowym”.

Wniosek: Przebywasz w Polsce po-nad pó³ roku – nabywasz tam nieograni-czony obowi¹zek podatkowy, czyli stajeszsiê tam podatnikiem i musisz deklarowaæprzychód z ca³ego œwiata. Je¿eli nawetprzebywasz w Polsce mniej ni¿ 183 dni, tonale¿y rozwa¿yæ, czy masz w Polsce„oœrodek interesów ¿yciowych”. Posiada-nie domu czy mieszkania w Polsce jestjednym z czynników, który mo¿e przema-wiaæ za tym, ¿e masz oœrodek interesów¿yciowych w Polsce, a przez to – sta³eœ siêpolskim podatnikiem. Wiêcej na ten tematw witrynie www.finanse.mf.gov.pl /stro-na-glowna oraz ksi¹¿ce pt. Powrót do Pol-ski.

A fiskus amerykañski?Tyle o polskim urzêdzie podatkowym.

Amerykañski IRS (Internal Revenue Se-rvice) jest zainteresowany nieruchomoœci¹podatnika za granic¹ tak samo, jak nieru-chomoœci¹ na terenie USA, czyli tylkow niektórych okolicznoœciach. NormalnieIRS-u zakup indywidualnego domu/mieszkania nie interesuje. Urz¹d dowiadu-je siê o nim od ciebie, gdy zaczniesz odpi-sywaæ sobie od przychodu koszt po¿yczkihipotecznej albo podatków gruntowychod twojej g³ównej rezydencji. Z IRS-emrozliczaæ trzeba przychód z nieruchomoœciinwestycyjnej oraz zysk po sprzeda¿y do-mu czy mieszkania, niezale¿nie od tego,czy umiejscowiony jest w Polsce czyw Stanach.

El¿bieta Baumgartner

„Kilgore Tro-ut oddawa³mocz w toale-cie nowojor-skiego kina.

(…) Na kafelkach obok rolki z rêczni-kiem ktoœ napisa³ o³ówkiem: PO COCZ£OWIEK ¯YJE? Trout przetrz¹sn¹³kieszenie w poszukiwaniu pióra czyo³ówka. Zna³ odpowiedŸ na to pytanie,ale nie mia³ nic do pisania, choæby nad-palonej zapa³ki. Zostawi³ wiêc pytaniebez odpowiedzi, ale oto, co by zarepliko-wa³, gdyby znalaz³ coœ do pisania:

Aby byæ

Oczami,

Uszami

I sumieniem

Stwórcy wszechœwiata,

ty baranie.

Wracaj¹c na swoje miejsce w kinie, Tro-ut bawi³ siê, ¿e jest oczami, uszami i su-mieniem Stwórcy Wszechœwiata. Wysy-³a³ do Stwórcy, gdziekolwiek ten siêznajdowa³, telepatyczne komunikaty. Za-meldowa³, ¿e toaleta mêska jest czysta

jak ³za.”*

Kabina w toalecie damskiej nowojorskie-go kina ma zepsuty zamek. Szarpiê, na-pieram, nie mogê siê wydostaæ. Prze¿y-wam dwie minuty grozy zanim sikaj¹caobok dziewczyna nadchodzi z odsiecz¹.Raz zdarzy³o mi siê zatrzasn¹æ w domo-wej ³azience. Akurat spieszy³am siêna autobus. Do Kalisza. Gdzie mieszka³przez chwilê mój najstarszy brat. I gdziesprzedawali lody w gor¹cej, czekolado-wej polewie. Tylko tyle pamiêtam. Z te-go miasta. I tamtej wyprawy. Bardziejpe³zaj¹cy, klaustrofobiczny strach za-mkniêcia. Który towarzyszy mi do dzi-siaj. W publicznych toaletach. W którychbojê siê zamykaæ. I bojê siê nie zamykaæ.Szczêœliwie w czasach telefonów komór-kowych perspektywa niemo¿noœci oswo-bodzenia siê nieco przyblad³a. Mo¿na za-dzwoniæ po pomoc. Wys³aæ sms-a znadsedesu, gdyby nikt nie us³ysza³ wo³aniai przeraŸliwego walenia w drzwi. Oczy-wiœcie trzeba braæ pod uwagê równie¿niecodzienne okolicznoœci, jak roz³ado-wana bateria w telefonie tudzie¿ ca³ko-wity brak aparatu. Choæ w to ostatnietrudno uwierzyæ. Kto dziœ wychodziz domu bez wirtualnej smyczy? Kto maodwagê hasaæ bez smartfonowego kagañ-ca?

Zatem: nowojorskie kino. Amerykañskapremiera. SpóŸnieni wpadamy na salê.Siadamy w pierwszym rzêdzie. Zadziera-my g³owy. Na ekranie mówi¹ po francu-sku. Mówi¹ Gombrowiczem. Mówi¹ du-¿o. I trudno nad¹¿yæ z angielskim t³uma-czeniem, przek³adaæ na trzeci jêzyk, nazapamiêtan¹ literaturê, na sens. Czujê siênieco przyt³oczona. Nieco zagubiona w„Kosmosie”. Po projekcji spotkanie z ak-torem i kompozytorem. Francuz przypo-mina trochê Eda Chigliak’a z „Przystan-ku Alaska”. Podobnie podkr¹¿one oczy,zgarbiony chód, czarna grzywka, któr¹odrzuca niedbale. Ma w sobie coœ kru-chego. Co wzbudza rodzaj czu³o-œci. I sweter w granatowo-niebieskie pa-ski. Jonathan Genet - bo tak siê nazywaodtwórca Witolda - przydybany w kulu-arach zwierza siê, ¿e to jego pierwsza,du¿a rola, i ¿e we Francji jest za ni¹ ra-czej krytykowany. Powtarza jednak, ¿ew sztuce nie o rezultat chodzi, nie o na-grody, zaszczyty i s³awê, ale o drogê.O to, co staje siê pomiêdzy. W trakcie.Rozmawiamy przez chwilê o ¯u³awskim.Re¿yser zmar³ na dwa dni przed amery-kañsk¹ premier¹. Œwietnie siê z nim pra-cowa³o - mówi Genet. To by³a fascynu-j¹ca postaæ. Pamiêtam jak przed laty za-proponowano mi przeprowadzenie wy-wiadu z ¯u³awskim. Odmówi³am, bo re-¿yser znany by³ z niechêtnego stosunkudo dziennikarzy. Ignoranta wyczuwa³na kilometr i rzuca³ siê do gard³a. Prze-konywana zaczê³am jednak nieœmia³eprzygotowania. Przeczyta³am wywiad-rzekê, któr¹ dla Krytyki Politycznej prze-prowadzili Piotr Kletkowski i Piotr Ma-

recki i ba³am siê jeszcze bardziej. Spo-tkania ze starym, m¹drym smokiem, któ-ry zjada m³ode i nierozgarniête owieczkina œniadanie. Chyba, ¿e akurat siê w nichzakochuje. I traci g³owê. Jak dla Weroni-ki Rosati, aktorki m³odszej o czterdzieœcilat. Któr¹ - po krótkim i burzliwym ro-mansie - opisa³ w „Nocniku”. Rosati po-da³a ¯u³awskiego do s¹du. Wstrzymanopublikacjê ksi¹¿ki. A ca³a Polska dowie-dzia³a siê, ¿e wyzwolona i bezpruderyj-na Esterka, gustuj¹ca w starszych, za-mo¿nych i wp³ywowych panach nie jestbynajmniej postaci¹ fikcyjn¹. W ka¿dymrazie - wywiad odwo³ano. Oszczêdzonomi upokorzenia. Tak myœla³am kiedyœ.Dzisiaj trochê ¿a³ujê. Bo by³oby to jed-nak spotkanie z legend¹. Osobnikiemkrn¹brnym - jak mawia³ o sobie - ale nie-zaprzeczalnie pasjonuj¹cym.

„Gdy zadaje mi siê pytania na tematksi¹¿ek, filmów, na temat tego, czym jaw ogóle jestem, to bez przerwy mówiêjedno: chodzi o to, co Aleksander To³stojnazywa³ „drog¹ przez mêkê”, to znaczy– jest tunel, którym siê lezie, ale na koñ-cu jest œwiat³o, ono jest niewielkie, tamdaleko, ale jest. I gdybym nie wierzy³, ¿eono jest, i gdybym nie wiedzia³, ¿e onojest, tobym tego w ogóle nie robi³”. **

*Kurt Vonnegut, „Œniadanie mistrzów”.

** „¯u³awski”, wywiad-rzeka; PiotrKletkowski, Piotr Ma³ecki.

Napisz do autorki: [email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

400.WERONIKA KWIATKOWSKA

Fiskus weryfikuje kupno mieszkania w Polsce

Page 16: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com

W Japonii wszystko dzia³a jakw szwajcarskim zegarku.

W pracy nale¿y stawiæ siê przed jej roz-poczêciem. Punktualne pojawienie siêw biurze oznacza spóŸnienie, którego pra-codawcy nie toleruj¹. Dwa spóŸnienia bezuspawiedliwienia, i traci siê pracê. Poci¹gizwane „Bullet Trains,” inaczej „torpedy”je¿d¿¹ szalenie szybko i z dokladnoœci¹ codo sekundy. Je¿eli wydarzy siê coœ wyj¹t-kowego w drodze do pracy, to nale¿y do-starczyæ usprawiedliwienie od odpowied-nich w³adz potwierdzaj¹ce np. opóŸnieniepoci¹gu. Lecz pracodawca jeszcze spraw-dza telefonicznie czy rzeczywiœcie zaist-nia³ okreœlony przypadek. Poci¹gi te sk³a-daj¹ siê z 20 wagonów, ka¿dy wagonma sto miejsc siedz¹cych, czystych i wy-godnych. Tylko ostatni wagon w sk³adziema miejsca nieoznakowane, tzn. bez miej-scówek. Od czasu uruchomienia BulletTrains, a mia³o to miejsce w czasie olim-piady w Tokyo – ponad 60 lat temu, nieodnotowano na kolei ¿adnego wypadku.

Dworce kolejowe pe³ni¹ rolê centrum¿ycia ka¿dego miasta. W ich podziemiachznajduj¹ siê kilometry pasa¿y handlowychz setkami sklepów i restauracji. Pracuj¹cychw biurach nazywa siê salary men, czyli „lu-dzie pracuj¹cy za wynagrodzenie.” T³umyludzi; mê¿czyŸni ubrani w garnitury, a ko-biety w garsonki pêdz¹ rano do pracy.Wiêkszoœæ ma maski zas³aniaj¹ce usta i nos,aby uchroniæ siê przed bakteriami rozsiewa-

nymi przez innych lub aby ich nie rozsie-waæ, jeœli jest siê chorym. Kobiety podobnozak³adaj¹ maski wówczas, kiedy nie zd¹¿¹na³o¿yæ makija¿u na twarz. Wyjœcie na ulicêbez makija¿u jest obraz¹ spo³eczeñstwai oznak¹ niedba³oœci. Po up³ywie ustalonychgodzin pracy, nikt nie œmie opuœciæ stanowi-ska pracy dopóki pracodawca nie wyda po-zwolenia. Zwykle tzw. boss czyli pracodaw-ca zaprasza mêskie towarzystwo pracowni-ków na zakrapian¹ alkoholem kolacjê. Mê-¿owie wracaj¹ do domu póŸnym wieczo-rem, a rano znowu biegn¹ do pracy.

Po sobotnim odespaniu ca³ego tygodnia,dopiero w niedzielê ¿ona mo¿e wy³uszczyæmê¿owi sprawy rodzinne, i o nich podysku-towaæ. Gdyby zdarzy³o siê, ¿e m¹¿ wróci³bydo domu bezpoœrednio po pracy, to ¿ona na-tychmiast podejrzewa³aby, ¿e j¹ utraci³.Pensjê m¹¿ oddaje ¿onie, która prowdzidom z o³ówkiem w rêku. Pieni¹dze, jakiem¹¿ mo¿e zatrzymaæ dla siebie na drobnewydatki, s¹ z góry ustalone, a ich suma jestuzale¿niona od wieku i sta¿u pracy. Dopierostarsi panowie otrzymuj¹ od swoich ¿on go-dziwe kieszonkowe pochodz¹ce z ich w³a-snych zarobków, oczywiœcie.

W Tokyo nie mog³am po³¹czyæ siêz hotelowym internetem ze swojego lapto-pa, a nie chcia³am korzystaæ z publicznegopo³¹czenia. Poprosi³am o pomoc w recep-

cji. Przyszed³ m³ody cz³owiek w eleganc-kim garniturze i próbowa³ mi pomóc, lecznie móg³ sobie poradziæ. Powiedzia³ mi, ¿eto chyba wina mojego specyficznego adre-su mailowego, z czym siê zgodzi³am. Mi-mo to, m³ody cz³owiek pad³ przede mn¹na kolana, z³o¿y³ d³onie jak do modli-twy, zacz¹³ p³akaæ, i przepraszaæ, ¿e niemo¿e mi pomóc. W jego oczach, to ja by-³am jakby jego pracodawc¹, którego pole-cenia on nie potrafi³ wykonaæ. Musia³amgo zapewniaæ, ¿e nic siê nie sta³o, ¿ewszystko jest w porz¹dku, i ¿e nic nie po-wiem kierownikowi hotelu. Uspokoi³ siê,i pokornie k³aniaj¹c siê opuœci³ pokój. By-³am bardzo za¿enowana t¹ sytuacj¹.

Zaskakuj¹ca jest uprzejmoœæ Japoñ-czyków, którzy chêtnie udziel¹ rady orazw³asnego telefonu komórkowego, je¿eliturysta nie posiada w³asnego. Przekonali-œmy siê o tym, kiedy dotarliœmy do Osaki,i nie byliœmy pewni, w któr¹ stronê siêudaæ, aby dotrzeæ do hotelu Granvia Osa-ka. M³oda dziewczyna natychmiast wkle-pa³a adres naszego hotelu do swojej ko-mórki, i okaza³o siê, ¿e stoimy naprzeciw-ko hotelu, którego szukamy. Ma³a rzecza cieszy, tym bardziej, ¿e byliœmy zmêcze-ni d³ug¹ podró¿¹ i marzyliœmy o gor¹cejk¹pieli i wypoczynku.

Japoñskie dania sk³adaj¹ sie z mnóstwakiszonych warzyw, korzeni, fasoli, imbiru,etc., i s¹ podawane w malutkich misecz-kach – wszystko spo¿ywa siê pa³eczkami.Deserow¹ ciekawostk¹ s¹ lody o smakuryb i krabów, co k³óci siê z wyobra¿eniemo deserze w naszej kulturze. Ry¿ jestszczególnie szanowan¹ potraw¹ w Japonii,nie wolno zostawiæ ani jednego ziarenkaw miseczce. Je¿eli nie zamierza siê gokonsumowaæ, lepiej odmówiæ od razu,

wówczas ry¿ zostanie wykorzystany przezinnych. Tajlandia i Chiny mog³yby zarzu-ciæ Japaniê swoim ry¿em, lecz tu szanujesiê interes i wysi³ek w³asnego rolnika. ¯a-den Japoñczyk nie kupi importowanegory¿u, gdy¿ wmawia siê spo³eczeñstwu, i¿ich ry¿ jest najlepszy i najsmaczniejszy.Dochodzi do takich absurdów, ¿e ma³ymelon kosztuje 80 dol., a kupujê siê go tyl-ko w prezencie. Ma³o kogo jest staæ na ta-ki rarytas. Tote¿ ludzie nie jedz¹ dosta-tecznej iloœci owoców, co powoduje dys-funkcjê uk³adu pokarmowego.

Kobe beef, czyli wo³owina Kobe,spo¿ywana jest tylko przy okazji œwi¹t,w ma³ych iloœciach, w postaci cieniutkichplasterków. Wo³owina Kobe pochodziod krów, które pojone s¹ piwem, masowa-ne ry¿owym winem oraz s³uchaj¹ce muzy-ki klasycznej. Mi³oœnicy miêsa Kobe uwa-¿aj¹ je za uosobienie wyœmienitej japoñ-skiej kuchni.

Wiosn¹, ca³y kraj jaœnieje od kwitn¹-cych wiœni, które rosn¹ dziko i nie owocu-j¹. Ga³êzie uginaj¹ siê pod ciê¿arem bia³o--ró¿owych kwiatów w zagrodach, w par-kach, przy drogach i w lasach. Po prostukwitnie ca³a Japonia. Piêknie to wygl¹da,a¿ chce siê œpiewaæ na taki widok.

Japoñczycy chêtnie korzystaj¹ z powul-kanicznych gor¹cych ¿róde³, przy którychusytuowane s¹ hotele i oœrodki uzdrowisko-we. W ka¿dym hotelu, gdzie zatrzymywali-œmy siê na nocleg, mieliœmy okazjê ogrzaæsiê w naturalnych, gor¹cych wodach. W ho-telowej szafie zawsze czeka³y na goœciYukaty – japoñskie szlafroczki sk³adaj¹cesiê z d³ugiej koszuli bez zapiêcia, bardzod³ugiego, szerokiego pasa, którym owija siêw talii kilka razy i z kamizelki; obowi¹zko-we s¹ te¿ kapcie. Jest to rodzaj lekkiegostroju, wykonanego z bawe³ny, u¿ywanegow dawnych czasach w Japonii jako strój do-mowy i k¹pielowy, przy udawaniu siêdo publicznej ³aŸni (furo). Obecnie noszonyjest w czasie letnich œwi¹t, festiwali i ró¿no-rodnych imprez. Jest podstawowym ubio-rem w kurortach z gor¹cymi Ÿród³ami (on-senach). W ryokanach i hotelach wchodz¹w sk³ad wyposa¿enia pokojów, s³u¿¹c jakoszlafroki i pi¿amy. Do Ÿród³a mo¿a wejœædopiero po dok³adnej k¹pieli w specjalnychpomieszczeniach, gdzie wystawione s¹œrodki higieny osobistej takie jak myde³ka,szampony, od¿ywki, etc. Ubiór zostawia siêw szafeczce, klucz zawiesza na nadgarstku.Do prawie wrz¹cych Ÿróde³ zanurza siê na-go. Dymi¹ce par¹ Ÿród³a rozlokowane s¹pod go³ym niebem oraz pod zadaszeniami.Wybór nale¿y do u¿ytkownika. Po k¹pielii odebraniu rzeczy osobistych wszyscy uda-j¹ siê do salonów celem poprawienia maki-ja¿u, wysuszenia i u³o¿enia w³osów, nawil-¿enia cia³a i twarzy kremem, i voi·la, goto-we. Prosto z ³aŸni mo¿na udaæ siê na œnia-danie, lunch lub kolacjê; nikt nie zmieniaubrania.

Eugenia Anna Jurczyñski

dokoñczenie za tydzieñ

16

Kwitn¹ca Japonia

u Autorka z mê¿em.

Page 17: Kurier Plus - 27 lutego 2016

R E K L A M I E W K U R I E R Z E N A J B A R D Z I E J W I E R Z Ê

17www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon., Œr. - 3-7pm / Wt., Czw., Sob. - 9am-2pm / Pi¹tek - zamkniête.Zapraszamy.

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy

uprawnienia IRS do potwierdzaniapaszportów bez koniecznoœci wizyty w Konsulacie.

✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:✓ Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑWYNAJMUJEMY MIESZKANIA

NOTARIUSZ

NA SPRZEDA¯:Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., pokapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania.£adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia -kontrakt

Ridgewood: 3-rodzinny - sprzedany.

Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice.

cell. 917-608-5344

Biblioteka Publiczna Brooklyn Public Library inwestuje

w zapewnianie wielojêzycznego dostêpu dla klientów imigrantów

Us³ugi t³umaczeniowe, programy wielokulturowe, wielojêzyczne zasoby w ramach funduszy partnerskich Apple Bank

Klienci imigranci Biblioteki Publicznej Brooklyn Public Library maj¹ obecnie dostêpdo bezp³atnych us³ug t³umaczeniowych oraz wiêkszy dostêp do ksi¹¿ek i us³ug ofero-wanych przez bibliotekê. Dziêki sta³ej wspó³pracy z Apple Bank, BPL to pierwszy system biblioteczny w No-wym Jorku, który oferuje bezp³atne us³ugi t³umaczeniowe przez telefon od listopa-da 2015 r. Dziêki linii jêzykowej dostêpnej obecnie we wszystkich 60 bibliotekachBrooklynu, personel mo¿e komunikowaæ siê z klientami w ponad stu jêzykach.

pr

Zapowiadaliœmy w Kurierze spotkanie z wybitnym polskim specjalist¹zajmuj¹cym siê laserami profesorem Ludwikiem Pokor¹.

Niestety, profesor uleg³ groŸnie wygl¹daj¹cemu wypadkowi i zdecydowa³ siê nawczeœniejszy powrót do Polski. Przygotowan¹ przez niego prezentacjê przedstawi³obecny szef Medicusa - organizacji zrzeszaj¹cej lekarzy - Dariusz Konopka.

Jak siê okaza³o Polska, a œciœlej Centrum Techniki Laserowej cieszy siê dobr¹ s³aw¹w œwiecie i ma du¿e osi¹gniêcia. Bardzo ciekawy, nawet dla laików, wyk³ad traktowa³g³ównie o laserach stosowanych w medycynie i kosmetyce. ¯al, ¿e skorzysta³o z niegotak ma³o osób. Za to kameralne warunki pozwala³y na dok³adne ogl¹danie komputero-wych zdjêæ i swobodn¹ rozmowê.

Medycyna bardzo czêsto korzysta z laserów podczas zabiegów chirurgicznych, bojest to metoda ma³oinwazyjna, bezkrwawa i aseptyczna. Pole operacyjne jest czyste i³atwe do kontroli podczas zabiegów. Rany goj¹ siê szybko.

Z kolei laseroterapia niechirurgiczna jest alternatyw¹ wobec farmakologii. Procesleczenia realizowany jest bez farmaceutyków. Lasery terapeutyczne lecz¹ ponad 600schorzeñ.

Zainteresowanych u¿ywaniem laserów w medycynie odsy³amy do strony interne-towej Centrum Techniki Laserowej: www.ctl.com.pl

Natomiast wszelkie kontakty z profesorem Pokor¹ zgodzi³ siê u³atwiæ DariuszKonopka. Jego numer telefonu to 917-687-7455.

ZK

Dobra wiadomoœæ dla imigrantów

O laserach kameralnie

u Pierwszy z prawej – organizator spotkania – Dariusz Konopka.

Page 18: Kurier Plus - 27 lutego 2016

24-GODZINNY SERVICE, RY-SZARD LIMO: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowaw urzêdach, szpitalach oraz bardzo drob-ne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

FIRMA Lecznictwa Naturalnego,uwa¿ana za najlepsz¹ w USA poszukujedystrubutorów oraz kupuj¹cych. Dladystrybutorów – bardzo dobre zarobki.tel. 718-308-6503

PANI w œrednim wieku, doœwiadczeniew pracy, legalny pobyt, œwietna kucharkaposzukuje pracy z zamieszkaniem -opieka nad starsz¹ osob¹Dzwoñ do Marii, tel. 202-230-1670

DODA BETTER HOMES and GAR-DENS RE – FH Realty office:Tel. 718-544-4000; 917-414-8866 email:[email protected]

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE.

Solidnie i niedrogo.Tel. 917-502-9722

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewuKobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel, tel. 718-609-0088

18 KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com

Nowy serwis po³¹czeñautokarowych

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCYPijawkiPijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia

Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób.Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

Og³oszenia drobne dla osób prywatnych,

zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, zamieszczamy za darmo

Page 19: Kurier Plus - 27 lutego 2016

19www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016

Konsulat RP w Nowym Jorku233 Madison Avenue, New York, NY 10016Centrala: (646) 237-2100Tel. alarmowy: (917) 520-0032e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.plwww.polishconsulateny.orgGodziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 -16:00; œroda - 11:00-19:00Przyjmowanie interesantów:poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 -14:30; œroda: 11:30 - 17:30

Ambasada RP w Waszyngtonie2640 16th St NW, Washington, DC 20009telefon: (202) 234 3800; fax: (202) 588-0565e-mail: [email protected]

PLL LotInfolinia: (212) 789-0970

Nowy Jork:Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911Infolinia miasta: 311, www.nyc.govInfolinia MTA: 511, www.mta.info

Wa¿ne telefony

Adwokaci:Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpointtel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne,776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; [email protected]

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street,Maspeth, tel. 718-416-0645Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2423Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave,Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: [email protected] Norman Travel Agency, tel. 718-351-6370;[email protected]://facebook.com/NormanTravelAgency Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint;tel. 718-389-2422

Medycyna NaturalnaAcupuncture and Chinese HerbalCenter, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A,Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018Pijawki medyczne - gabinety naGreenpoincie, i w Garfield, NJ. tel. 646-460-4212

Apteki - Firmy MedyczneLorven Apteka, 1006 Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2255 Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389;www.MarkowaApteka.comMA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355Domy pogrzeboweArthur’s Funeral Home, 207 NassauAve. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500Morton Funeral HomeRidgewood Chapeles, 663 GrandviewAve., Ridgewood, tel. 718-366-3200

Firmy wysy³koweDoma Export, 1700 Blancke Street,Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biuraturystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 [email protected]

Gabinety lekarskie Manhattan Medical - Chirurgianaczyniowa i wewn¹trznaczyniowa WeillCornell, Greenpoint, Brooklyn, 934Manhattan Avenue, BrooklynTel. 646-962-3450; 718-389-8585Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna,6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960

Anna Duszka, MD - pediatra, 934 Manhattan Ave. Greenpoint718-389-8585 lub ZocDoc.com

Nieruchomoœci – Po¿yczkiCezary Doda - Better Homes andGarden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866; [email protected] Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska,933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485www.greenpointproperties.com

Rozliczenia podatkoweBo¿ena Pietrucha, RozliczeniaPodatkowe, Income Taxtel. 917-864-7091; lub 727-565-0222Business Consulting Corp. EwaDuduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint,tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508Doma Travel Maspeth 61-65 56thRoad, Maspeth tel. 718-894-5170www.dtmtravel.comMicha³ Pankowski - Tax & ConsultingExpert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824;

Sale bankietowe i koncertowePrincess Manor, 92 Nassau Ave,Greenpoint, tel. 718-389-6965www.princessmanor.com

SklepyFortunato Brothers, 289 ManhattanAve. Williamsburg, tel. 718-387-2281W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149

Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 AustinStreet, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273Kobo Music Studio, nauka gryinstrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088

Unia KredytowaPolsko-S³owiañska FederalnaUnia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900;

Us³ugi ró¿ne24-godzinny service Ryszard Limo - us³ugi transportowe:wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela,komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090Zbigniew Korczak - LMSW, CASAC-Tspecjalista do spraw uzale¿nieñ z Monaru63-44 Saunders Street, suite 106, Rego Park. tel. 347-730-8160e-mail: [email protected] www.odys.us

P O L E C A M Y

W niedzielê, 21-go lutego, odby³o siêharcerskie spotkanie Hufców „Pod-hale” i „Warmii” z okazji Dnia MyœliBraterskiej.

By³o to ju¿ 90-te spotkanie w historiiZHP. Obchodzone jest w rocznicê urodzinza³o¿ycieli skautingu, Lorda Baden-Po-wella i jego ma³¿onki, Olave.

Ka¿dego roku zjazd m³odzie¿y harcer-skiej odbywa siê w innym oœrodku, a na-wet w innym stanie, bo hufce siêgaj¹od Massachussetts do Maryland. Tym ra-zem gospodyniami by³y instruktorki i har-cerki szczepu „Giewont” w New Britain,Connecticut, wraz z bardzo ¿yczliwymmiejscowym Ko³em Przyjació³ Harcer-stwa. „¯yæ po harcersku na co dzieñ” tomyœl przewodnia ca³ego dnia.

Goœciem honorowym by³ druh harc-mistrz Z. H. R., wicekonsul Mateusz St¹-siek z ¿on¹ hm. Ew¹ i córeczkami – Ma³-gosia i Basi¹.

Ostatni raz m³odzie¿ wschodniego wy-brze¿a spotka³a siê na let-nich obozach i Zlocie Okrê-gu w Colorado. Nic dziwne-go, ¿e powitaniom nie by³okoñca.

By³a te¿ okazja dowspólnej modlitwy na Mszyœw., nauki i zabawy.

Starsza m³odzie¿ zwie-dza³a miasteczko szukaj¹cœladów polskich, a grupam³odszych uczestników wPlacówce genera³a Hallera– miêdzy innymi zajêciami– tropi³a zas³ugi WielkichPolaków w Ameryce orazorganizacje charytatywne

w Polsce i w USA. Natomiast grono in-struktorskie zajê³o siê planowaniem akcjiletniej, która zapowiada siê wspaniale.Oprócz biwaku majowego, dwóch koloniii dwóch obozów, m³odzie¿ bêdzie mia³aokazjê uczestniczyæ w ŒwiatowychDniach M³odzie¿y z udzia³em papie¿aFranciszka oraz zaliczyæ kursy szkolenio-we.

Dru¿ynowe harcerek wybieraj¹ siêna kurs do Polski przy oœrodku harcer-skim „G³odówka” w Bukowinie Tatrzañ-skiej. Na zakoñczenie wszyscy zeszli siêna weso³y Kominek, zabawne pokazy,ulubione piosenki harcerskie i najró¿niej-sze pl¹sy.

Trudno by³o siê po¿egnaæ, ale nadszed³czas, bo dalekobie¿ne autokary ju¿ czeka-³y na pasa¿erów, przed którymi by³a kil-kugodzinna podró¿ do domu.

Czuwaj!

Maria Bielska,hm. i Beata Kru¿el, asp.

Braterskie myœlenie“…oto jest dzieñ, w którym myœlimy jedni o drugich z jednego kraju do drugiego

poprzez granice i l¹dy…” Ksiêga Jaszczurki

Page 20: Kurier Plus - 27 lutego 2016

KURIER PLUS 27 LUTEGO 2016 www.kurierplus.com20