bizme (marzec 2012)

15
TEKLA+ TEKLA+ numer 3/ marzec 2012

Upload: bartosz-janik

Post on 14-Mar-2016

222 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

Pismo kierujemy do studentów, doktorantów oraz pracowników naukowych zainteresowanych komercjalizacją swojej wiedzy

TRANSCRIPT

Page 1: Bizme (marzec 2012)

TEKLA+numer 2/ luty 2012TEKLA+numer 2/ luty 2012numer 3/ marzec 2012

Page 2: Bizme (marzec 2012)

SpiS Treści

Staż z pomysłem 3

Staże opłacają się wszystkim 5

Nie robimy patentów dla patentów 8

Polskie wynalazki, które zmieniają świat 11

Cykl publikacji Bizme został przygotowany w ramach projektu TEKLA PLUS Przedsiębiorczość akademicka – II edycja. Nasze pismo kieru-jemy do mazowieckich studentów, doktorantów oraz pracowników na-ukowych zainterosowanych komercjalizacją swojej wiedzy. Zachęca-my także do korzystania z naszego portalu www.teklaplus.pl z którego można pobrać praktyczne poradniki w formie e-booków oraz posłuchać wywiadów z naszymi gośćmi.

Page 3: Bizme (marzec 2012)

bizme 3

Staż nie musi się kojarzyć z darmowym parzeniem kawy i nudą. Udowadnia to program Tekla Plus. Na chętnych naukowców i pracowników czeka ponad 60 miejsc. Trzeba się pospieszyć, bo decyduje kolejność zgłoszeń.

Paweł Olwert

Projekt Tekla Plus to już czwarta edycja programu stażowego realizowanego ze środków unijnych. Do wykorzystania w tym roku są ponad dwa mi-liony złotych na staże i specjalistyczne szkolenia. Ich celem jest wzrost wykorzystania potencjału, infrastruktury badawczej i  kapitału ludzkiego jednostek naukowych zlokalizowanych na tere-nie Mazowsza. Staże mają też umożliwić szybszy przypływ wiedzy między nauka a biznesem.

Dla kogo?W ramach programu przygotowano 64 miejsca dla

stażystów. 34 z nich będzie naukowcami zatrud-nionymi na mazowieckich uczelniach wyższych. Dodatkowym warunkiem jest fakt, że muszą być oni zameldowani na terenie województwa. Muszą pracować na stanowiskach: profesora, adiunkta lub asystenta.Za to pozostała trzydziesta rekrutować się będzie spośród pracowników mikro, małych i  średnich przedsiębiorstw. Tu także ważna jest lokalizacja. Firma musi mieć siedzibę na terenie województwa mazowieckiego, a pracownik musi być jego miesz-kańcem. Ważna jest także branża działania. Musi

STaż z pomySłem

Page 4: Bizme (marzec 2012)

bizme 4

być zgodna z Regionalną Strategią Innowacji dla Mazowsza (zdrowie, środowisko, rolnictwo i żyw-ność, społeczeństwo i  gospodarka, bezpieczeń-stwo, nowe materiały i  technologie, technologie informacyjne, transport i energetyka). Jeden Uczestnik w ramach Projektu może zawrzeć jedną Umowę o Staż.

Gdzie?Naukowcy swoje płatne staże odbędą w mazowiec-kich przedsiębiorcach. Dodatek stażowy dla nich bę-dzie wynosić ok. 3,2 tys zł netto lub brutto miesięcz-nie (w zależności od osiąganych dochodów). Według twórców projektu stażyści mają moż-liwość zdobycia praktycznego doświadcze-nia w  projektowaniu i  wdrażaniu projektów innowacyjnych, co pracownikom naukowym wzbogaci badania o  aspekty ich praktycznego wykorzystania. Za to przedsiębiorca przyjmu-jąc pracownika naukowego zwiększy potencjał naukowy swojego zespołu przy zachowaniu niskich kosztów.

Dla pracowników firm przygotowano specjalną ofertę. W  partnerstwie z  Przemysłowym Instytu-tem Automatyki i  Pomiarów zorganizowane zo-staną unikatowe staże. W ich zakresie znajdą się: kształtowanie postaw innowacyjnych i  stymulo-wanie zdolności pracowników do wdrażania roz-wiązań innowacyjnych w przedsiębiorstwach. Sta-że będą prowadzone w jednym z trzech głównych kierunków: informatyka, automatyka i  robotyka oraz szybkie prototypowanie.Jako, że w przypadku PIAP-u stażyści są de facto pracownikami innych firm, to one będą im wypła-cać świadczenia za ten okres.

Kiedy? Uczestnicy będą kierowani na staże od stycznia 2012 roku do lutego 2013. Dla pracowników na-ukowych w przedsiębiorstwach będą one średnio 8-miesięczne. W przypadku pracowników przed-siębiorstw w PIAP średnio 8-tygodniowe.

Jak się dostać?Rekrutacja prowadzona będzie w sposób ciągły do wyczerpania środków przeznaczonych na staże.Więcej szczegółowych informacji można uzyskać dzwoniąc pod warszawski numer 22 622 35 19, 22 628 21 28 lub pisząc na adres [email protected]. Listę potrzebnych dokumentów można znaleźć tutaj: www.staze.teklaplus.pl.

Projekt Tekla Plus jest realizowany w ramach Poddziałania 8.2.1 „Wsparcie dla współpracy sfery nauki i przedsiębiorstw-projekty konkur-sowe”, Programu Operacyjnego Kapitał Ludz-ki, współfinansowanego ze środków Europej-skiego Funduszu Społecznego.

celem jest wzrost wykorzystania po-

tencjału, infrastruk-tury badawczej

i kapitału ludzkiego jednostek nauko-wych zlokalizowa-

nych na terenie mazowsza

Page 5: Bizme (marzec 2012)

bizme 5

STaże opłacają Się wSzySTkim- Dzięki stażom budujemy sieć kontaktów i być może przyszłych kontrahentów – mówi Bożena Kalinowska z PIAP. Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów jest partnerem programu Tekla Plus.

Paweł Olwert

Przemysłowy Instytut Automatyki i  Po-miarów postanowił przyłączyć się do projektu Tekla Plus i  zaoferować płatne

staże naukowe u siebie. Skąd pomysł, aby szkolić przedsiębiorców w  swoim zakła-dzie?

Page 6: Bizme (marzec 2012)

bizme 6

w dużej ilości na rynku. Jest to możliwe dzię-ki oprogramowaniu CAD i drukarce 3D. Trzeci staż jest powiązany z  informatyką, a szczególnie z jej częścią przemysłową. Nasi goście poznają tutaj m.in. zagadnienia pro-jektowania systemów informatycznych na potrzeby nadzorowania automatów.

Wpuszczenie na swój teren studentów nie jest problemem dla większości przedsię-biorców. Ale szkolenie biznesmenów na swoim terenie jest już nie do przełknięcia dla wielu. Nie boja się Państwo stworze-nia sobie konkurencji?Zawsze takie ryzyko istnieje, jednak muszę podkreślić, że jest ono niskie. Nasz instytut działa od 1965 roku, mamy tu tak specjali-styczną wiedzę, że trudną ją posiąść nawet w  kilka tygodni. Dzięki stażom budujemy

piap to:roboty antyter-

rorystyczne, prototypowanie, programowanie, systemy infor-matyczne i pro-jekty techniczne

To nie jest nasz pierwszy kontakt z  pro-gramem Tekla Plus. We wcześniejszej edycji nie byliśmy jeszcze partnerem, ale firmą współpracującą. Już wtedy gościli-śmy u  siebie stażystów. Teraz sami współ-pracujemy z  wieloma przedsiębiorstwa-mi z  obszaru robotyzacji i  automatyzacji z  branży małych i  średnich przedsiębiorstw. Mówiąc nieskromnie jesteśmy idealną pla-cówką, która może kształcić takich staży-stów.

A  jacy Ci stażyści będą? Staż kojarzy się z  bezpłatnym wykonywaniem prostych czynności, których nie chcą robić zwykli pracownicy.My jako instytut specjalizujemy się w robo-tyce i automatyce dlatego wokół tego będą prowadzone szkolenia. Nasi inżynierowie maja w  tym zakresie wiedzę i  specjalistycz-ny sprzęt. Staż trwa średnio dwa miesiące (osiem tygodni). Każdy gość dostanie opie-kuna i  dwie-trzy osoby wsparcia. Do tego chodzi wstępne szkolenie. Stażyści będą pracować w  trzech różnych obszarach ba-dawczych.Pierwszym będzie programowanie robotów przesyłowych. Nasi goście będą mogli tak-że dowiedzieć się jak projektować wybrane elementy zautomatyzowanych linii produk-cyjnych, jak konfigurować różne maszyny. Do tego dochodzą umiejętności miękkie, czyli m.in. jak tworzyć projekty techniczne. Po drugie dajemy także umiejętność szyb-kiego prototypowania. Tutaj dany przed-siębiorca może sobie przygotować model 3D swojego produktu zanim wytworzy go

Page 7: Bizme (marzec 2012)

bizme 7

Dużo mają Państwo własnych odkryć? Czy są one chronione patentami? Mamy od kilkunastu do kilkudziesięciu zgłoszeń rocznie. Chociażby na stanowiska zrobotyzowane. Ostatnie zgłoszenie było na robot mobilny choć on sam jest na razie w  formule prototypu 3D. Zdążył jednak do-stać już kilka nagród w  konkursach innowa-cyjności.Patentujemy głównie w kraju. Choć zdarzają się ten patenty zagraniczne, nawet na Ukra-inie. Chcielibyśmy bardziej chronić swoją własność intelektualną za granicą, ale wiąże się z  to ze znacznymi kosztami zgłoszenia i  utrzymania patentów. Liczymy, że wejdzie patent ogólnoeuropejski. Niemniej ciągle staramy się o dofinansowania na te przedsię-wzięcia.

Dziękuję za rozmowę.

„Niedawno założyliśmy wła-sną spółkę Spin--off. chcemy w niej komercja-lizować swoje wynalazki.„

za to sieć kontaktów i być może przyszłych kontrahentów.Kontrahentów do czego? PIAP jest insty-tutem badawczym. Stereotypowo powi-nien tylko opracowywać nowe technolo-gie, a produkcję zostawić innym. Jesteśmy tworem nietypowym jeśli chodzi o instytut badawczy. Z jednej strony prowa-dzimy typową działalność badawczą. Dzięki temu mamy szeroki wachlarz możliwości. Korzystamy z  grantów i  dofinansowań ba-dawczych i  dostajemy też fundusze unijne na innowacje. Z  komercyjnej strony jesteśmy jedynym w  Polsce producentem mobilnych robotów do zastosowań antyterrorystycznych. Two-rzymy je sami od A  do Z. Z  naszych usług korzysta wojsko, straż graniczna i  pożarna, czy też policja. Mamy też roboty do zastosowań przemysło-wych. Jednym z nich jest robot poruszający się w kotłach i badający zużycie energii. Jesteśmy także jesteśmy integratorem róż-nych urządzeń. Wcześniej sami produko-waliśmy na licencji roboty, dziś pomagamy przy produktach innych firm. Zbudowanie linii produkcyjnej to skomplikowany pro-ces. Zdarza się, że przedsiębiorcy przycho-dzą do nas z prośbą o pomoc. Mają sprzęt, ale nie potrafią go przystosować do swoich potrzeb. Nasi naukowcy przygotowują wte-dy unikatowe rozwiązania specjalnie dla nich. Jednak niedawno założyliśmy własną spółkę spin-off, która rozkręcamy. Chcemy w  niej w przyszłości komercjalizować swoje wyna-lazki.

Page 8: Bizme (marzec 2012)

bizme 8

Nie robimy paTeNTów dla paTeNTów

Proszę naszych naukowców, by przyjrzeli się swoim badaniom pod względem innowacyjno-ści. Warto chronić to co dobre, a przy okazji zdobywać zasłużone punkty – mówi prorektor Politechniki Wrocławskiej ds. Badań Naukowych i Współpracy z Gospodarką prof. dr hab. inż. Eugeniusz Rusiński

Paweł Olwert

Ogólnopolskie media obiegła informacja, że to Politechnika Wrocławska ma najwię-cej patentów w Polsce. Tak łatwo przycho-dzi zgłaszanie foteli odpornych na wybu-chy?Z  wielką dumą mówię, że zajmujemy pierw-sze miejsce w Polsce wśród uczelni technicz-nych. W  końcu w  naszej misji mamy oprócz kształcenia inżynierów na poziomie akade-mickim, przekazywanie studentom wyników naszych badań. Nasza politechnika od pięciu

lat jest ośrodkiem, który ma najwięcej paten-tów i samych zgłoszeń patentowych. Co dru-gi z  nich na Dolnym Śląsku to my. Stworzy-liśmy tutaj własne mechanizmy pobudzające innowacyjność wśród naukowców.

Jak przekonują ich Państwo do patento-wania? W końcu to wiele wysiłku i formal-ności.Na naszej uczelni każdy patent lub wdro-żenie oznacza dla autorów 60 proc. udział

Page 9: Bizme (marzec 2012)

bizme 9

w  zyskach z  jego komercjalizacji. Kolejną fi-nansowa motywacją są coroczne nagrody od rektora. Można dyskutować, czy są wysokie czy małe, ale maksymalna wynosi nawet jed-ną pensję profesora zwyczajnego. Robimy także konkursy nie tylko wśród dok-torantów, ale nawet studentów. Ci ostatni też u  nas patentując. Mamy dla nich Akademic-ki Inkubator Przedsiębiorczości. W  obecnej sytuacji gospodarki rynkowej, nasi studenci potrafią firmę otworzyć nawet jeszcze nie mając dyplomu. Po trzecie nie robimy patentów dla patentów.

To coraz głośniejszy problem. Niektó-rzy naukowcy i  uczelnie promuja każde, nawet błahe, zgłoszenia patentowe, by w  ten sposób sztucznie zdobyć punkty w Ministerstwie i podnieść swój prestiż. Tego bym się nie bał. My od szeregu lat pa-tentujemy i  nasze innowacje są tworzone z  potrzeb naukowych lub biznesu, a  nie dla samego prestiżu. Dlatego uważam pa-tentowanie dla patentowania za margines. Według nas punkty za patenty to świetna sprawa. Nie dość, że promują tych, którzy chcą tworzyć coś nowego, to jeszcze prze-noszą naszą gospodarkę na wyższy tor. Sam proszę naszych naukowców, by przyjrzeli się swoim badaniom pod względem innowacyj-ności. Warto chronić to co dobre, a przy oka-zji zdobywać zasłużone punkty. Mamy ku temu specjalne biuro rzecznika patentowego, który pomaga pisać wnioski. Dzięki temu łatwiej pod naszymi skrzydłami nawiązać kontakt z  biznesem. To przyczy-niło się do tego, że mamy więcej wdrożeń

i pieniędzy. Nie jest to jeszcze ta skala co na zachodzie, bo tam uczelnie mają specjalne firmy, które zajmują się patentowaniem i ko-mercjalizacją odkryć.

Trudno komercjalizować wiedzę bez kon-taktów z biznesem. Jak to wygląda na Po-litechnice Wrocławskiej? Mamy różne formy współpracy z  firmami. Czasem biznes zwraca się do naszej uczelni: „mamy problem, pomóżcie go rozwiązać”. Tworzymy wtedy wiele innowacyjnych rozwią-zań, ale to firmy za to płacą i  to one zgłaszają patent w  swoim imieniu. My jednak wolimy razem tworzyć z firmami i  razem patentować. Chodzi tu nie tylko o  punkty. Ważne są też środki, które uczelnia może czerpać z patentu i doświadczenia, które zyskują naukowcy. Sam jestem konstruktorem i  prowadzę ze-spół, który tworzy rocznie kilkanaście paten-

„motywacją finansową są

coroczne nagro-dy od rektora. maksymalna to nawet pensja

profesora zwy-czajnego.„

Page 10: Bizme (marzec 2012)

bizme 10

tów. Zwracają się tak do nas małe i  średnie firmy, ale też giganci jak KGHM i PGE. Na Dolnym Śląsku pojawiają się biznesmeni, którzy chcą inwestować w  konkretne nasze wynalazki. Pytają czy mamy ciekawe patenty. Mówimy co polecamy, a oni inwestują w ko-mercjalizację. W kilku przypadkach to się obu stronom już opłaciło, ale jeszcze raczkujemy.

Dolny Śląsk jest zagłębiem zagranicznych firm, które tu zainwestowały swoje pie-niądze. Panuje pogląd, że obcy inwestor nie chce mieć nic wspólnego z polską na-uką i przynosi gotowe rozwiązania.Nasz region stał się polską Doliną Krzemową. Odczuwam to jako dydaktyk i  profesor. Nie zgadzam się z  tym, że jesteśmy dla obcych tylko tanią siłą roboczą. Wiele wielkich firm zagranicznych mówi podpisując z  nami umowę, że interesują ich przede wszystkim studenci Politechniki Wro-cławskiej. Bez nich nie zainwestowali by tutaj. Jednymi z  nich są Hamilton i  IBM. To one ulokowały tutaj swoje centrum naukowo-ba-dawcze. Poważne koncerny potrzebują ludzi z wyższym wykształceniem i to nie politolo-gów, ale absolwentów takich kierunków jak nasza mechatronika. Dzięki temu nie muszą z każdym problemem jeździć do Stanów. Wy-soko wykwalifikowani pracownicy nie są też wtedy oderwani od swoich rodzin i  korzeni. To się wszystkim opłaca.

Czy Polska wspiera innowacyjność? Łatwo jest patentować w naszym kraju?Wspiera, ale za mało. Patent to 25 punktów a  zagraniczny 50 punktów. Opublikowa-

nie artykułów w  podrzędnym czasopiśmie naukowym to jeden punkt. Ale są już cza-sopisma za które daje się 30 punktów. To studzi innowacyjny entuzjazm niektórych. Problemem jest też opłata patentowa. My opłacamy koszty zgłoszeń patentowych naszych naukowców, ale te europejskie są o  rząd droższe. Takich pieniędzy nie mamy. Już przed zgłoszeniem musimy niestety selekcjonować wynalazki, na te chronione w Polsce, i te za granicą. Naprawdę uważamy, że nasza nauka jest w  czołówce Europy, ale jeśli nie możemy chronić naszej własności to się nie liczymy.

„biznes zwra-ca się do naszej uczelni: mamy problem, po-

móżcie go roz-wiązać.„

Page 11: Bizme (marzec 2012)

bizme 11

GrafenGrafen w  ostatnim czasie nie schodzi z  ko-lumn naukowych światowej prasy. Jest to jed-na z  rozlicznych odmian węgla, która istnieje

w przyrodzie w postaci stałej. Jest najmłodszą spośród tych które znamy. Została odkryta dopiero w  2004 roku. Z  wyglądu przypomina plaster miodu, złożony jest bowiem pojedyn-

Kiedy patrzymy na przedmioty codziennego użytku rzadko przychodzi nam do głowy jak wiele z nich wynaleźli nasi rodacy. To nie tylko wielkie odkrycia w rodzaju technologii wytwarzania grafenu, lampy naftowej czy też świetlówki, ale także przydatne drobiazgi jak spinacz biurowy

Paweł Olwert

polSkie wyNalazki, kTóre zmieNiają świaT

Page 12: Bizme (marzec 2012)

bizme 12

czych warstw atomów ułożonych w sześcioką-ty połączone ze sobą siateczką powiązań. Stąd też często określa się go jako węgiel plastrowy albo dwuwymiarowy. Jest on uznawany za je-den z  najdroższych materiałów na świecie ze względu na trudność w jego otrzymaniu i jesz-cze większą w utrzymaniu. Grafen lubi bowiem przybierać struktury wielowymiarowe tworząc warstwy. Z takich warstw grafenowych składa się na przykład, grafit.Dlaczego jest on taki cenny? Naukowcy twier-dzą, że ze względu na znakomite przewod-nictwo zastąpi on z czasem krzem. Tranzystor zbudowany z grafenu o wielkości 24 nanome-trów (to bardzo niewielki przedmiot) może osiągnąć częstotliwość do 100 GHz. Czyni go to idealnym tworzywem do przemysłu kom-puterowego, ale także do produkcji nanobo-tów, czyli małych robotów do wykonywania różnych zadań w technice i medycynie. Grafen jest ponadto bardzo przejrzysty co sprawia, że nadaje się do produkcji baterii słonecznych czy wyświetlaczy, a wzmacniając siłę tworzyw sztucznych do których jest dodany, sprawdzi się idealnie przy budowie samolotów czy na-wet pojazdów kosmicznych.Polacy nie odkryli grafenu. Ten zaszczyt przy-padł grupie brytyjsko-rosyjskich naukowców, którzy zostali zań uhonorowani Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki w roku 2010. Jednak to nasi naukowcy wynaleźli najwydajniejszą metodę jego produkcji i uzyskali na nią zagraniczne pa-tenty. Technologia wytwarzania grafenu o naj-lepszej jak dotąd jakości została wynaleziona w  2011 r. w  Instytucie Technologii Materiałów Elektronicznych oraz Wydziale Fizyki Uniwer-sytetu Warszawskiego.

ŚwietlówkaLampa fluorescencyjna popularnie nazywana świetlówką to także polski wynalazek, w  do-datku dość stary, bo sięgający roku 1930. Kie-dy to badając problem luminescencji, fizyk, wieloletni rektor Uniwersytetu Warszawskiego i  twórca Polskiego Towarzystwa Fizycznego, profesor Stefan Pieńkowski, odkrył możliwość oddziaływania promieniami UV na gaz za-mknięty w  szklanej rurce. Do 1935 udało się opracować metodę przemysłowego tworzenia świetlówek do użytku publicznego. Dokonali tego Amerykanie, pracownicy General Electric, a  od 1939 lampy te weszły do powszechnego użycia.Świetlówka, jak głosi definicja, jest odmianą lampy wyładowczej, w  której światło emito-wane jest przez luminofor, czyli pewien rodzaj świecącego związku chemicznego, a zapala się pod wpływem promieniowania podczerwo-nego reagującego w  szklanej rurce wypełnio-

Grafen jest jed-nym z najdroż-szych materia-łów na świecie

Page 13: Bizme (marzec 2012)

bizme 13

nej gazem. Jest to przeważnie mieszanka rtęci i argonu.Odpowiednio dobrany rodzaj luminoforu po-zwala na wyemitowanie pożądanego rodzaju barwy. Jest to przeważnie kolor światła dzien-nego lub biały, ale nie ma też przeszkód aby dla celów dekoracyjnych kupić lampę zieloną lub czerwoną. Najważniejszą zaletą świetlówki jest to, że wytwarza znaczniej mniej ciepła od zwy-kłej żarówki, a ponadto świeci dłużej i jaśniej.

Ropa naftowaLampa naftowa to zapomniana już forma oświetlania ulic i  mieszkań, ale odegrała ogromną rolę w historii przemysłu naftowego i już zawsze będzie jednym z symboli ery indu-strializacji, tak jak kominy fabryczne czy konne tramwaje. Twórcą i  wynalazcą metody rafina-cji oleju skalnego był galicyjski chemik Ignacy Łukasiewicz. Gdyby nie ta postać prawdopo-dobnie długo jeszcze jeździlibyśmy pojazdami napędzanymi parą wodną, węglem czy siłą mięśni. Właśnie konstrukcja lampy naftowej uczyniła go prekursorem w jednym z najwięk-szych przemysłów na świecie, a  jednocześnie pierwszym naftowym przedsiębiorcą.W  1853 dokonał rozdziału tak zwanych frakcji w mieszaninie ogrzewanej ropy, w temperatu-rze 250 stopni. Usuwając frakcję najlżejsze za-pobiegał samozapłonowi materiału, a likwida-cja najcięższych sprawiła, że palący się materiał nie kopcił czarnym dymem. Tak powstała naf-ta. Zanim znalazł dla niej zastosowanie minęło jednak trochę czasu. Charakterystyczny butelkowaty wygląd lampa otrzymała pod wpływem wspólnych ekspery-mentów Łukasiewicza i znajomego mu blacha-rza. Umożliwiał on utrzymanie nafty bez groź-by wybuchu czy rozlania się, a  jednocześnie pozwalał na kontakt materiału palnego z kno-tem w dolnej części pojemnika. Pierwsza lampa zapłonęła we lwowskim szpitalu jeszcze w tym samym roku, ale sam wynalazek udoskonalany przez Niemców i  Anglików rozprzestrzenił się szybko na całą Europę stając się najpopular-niejszą formą oświetlenia ulic i mieszkań. Tanią i bezpieczną naftę zastąpiły żarówki elektrycz-ne dopiero na początku XX wieku.

światło emito-wane jest przez luminofor, czyli pewien rodzaj świecącego

związku chemicz-nego, a zapala

się pod wpływem promieniowania podczerwone-

go reagującego w szklanej rurce wypełnionej ga-

zem.

Page 14: Bizme (marzec 2012)

bizme 14

SpinaczMały użyteczny przedmiot pozwalający utrzy-mywać porządek w  naszej dokumentacji ma także XIX wieczne korzenie i  mimo upływu prawie 130 lat nie zmienił swojego kształtu ani materiału, z którego się go wyrabia.Sam spinacz to po prostu kawałek drutu o dłu-gości od 3 do 18 cm zawinięty w  charaktery-styczny sposób. Bywają także kolorowe formy spinaczy plastikowych są one jednak bardziej podatne na złamania i nie trzymają tak dobrze jak te druciane. Służą one do podtrzymywania plików kartek chociaż złodzieje potrafią zasto-sować je nawet do otwierania drzwi w kradzio-nym samochodzie.

Ich charakterystyczny kształt zwany „Gem” wywodzi się z klucza wiolinowego i jest on au-torstwa polskiego, emigracyjnego kompozy-tora i pianisty, Józefa Hofmanna. Jego pomysł został zaadaptowany przez młodego angiel-skiego przedsiębiorcę, Williama Middlebrooka, który skonstruował maszynę do zawijana drutu w formę „Gem” i od 1890 roku jego firma posia-da na nią patent.

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

www.teklaplus.pl

ul.Wiejska 12, 00-490 Warszawa22/622-35-19, 628-21-28

Publikacja jest dystrybuowana bezpłatnie

www.teklaplus.plul. Wiejska 12, 00-490 Warszawa

(22) 622 35 19, (22) 628 21 28

Gdyby nie igna-cy łukasiewicz

prawdopodobnie długo jeszcze jeździlibyśmy pojazdami na-

pędzanymi parą wodną, węglem czy siłą mięśni

Page 15: Bizme (marzec 2012)

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

www.teklaplus.pl

ul.Wiejska 12, 00-490 Warszawa22/622-35-19, 628-21-28

Publikacja jest dystrybuowana bezpłatnie

www.teklaplus.plul. Wiejska 12, 00-490 Warszawa

(22) 622 35 19, (22) 628 21 28

Projekt tekLA PLUS - studium przypadków

komercjalizacja wiedzy przez instytucje badawcze - zagadnienia prawne