e-profit numer 1/2014

51
e-profit Wszystko o e-biznesie | nr 1 rok 2014 Temat numeru: Trzy ogrody, czyli jak umiejętnie zarządzać czasem?

Upload: inkubator-starter

Post on 07-Mar-2016

230 views

Category:

Documents


5 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

e-profitWszystko o e-biznesie | nr 1 rok 2014

Temat numeru:

Trzy ogrody, czyli jak umiejętnie zarządzać czasem?

2 e-profit

E–PROFIT 1/2014

Redakcja

Agnieszka Meller

Redaktor naczelna

e-mail [email protected]

Wydawca

Inkubator STARTER

Gdańska Fundacja Przedsiębiorczości

ul. Lęborska 3b

80-386 Gdańsk

NIP: 583-290-74-40

e-mail [email protected]

tel. 58 731 65 65

www.inkubatorstarter.pl

Facebook.com/inkubatorstarter

Twitter.com/inkubatorstart

Blog.inkubatorstarter.pl

Jak dojechać?

Google Maps

http://goo.gl/maps/PfwPO

Projekt makiety, okładki

oraz skład magazynu

Engram

www.studioengram.pl

R E D A KC J A

3e-profit

W S T ĘP N I A K

Gotowi do startu!

Rok 2013 oficjalnie za nami, 2014 dopiero się zaczyna. Czego

możemy spodziewać się w e-biznesie? Które produkty podbiją

rynek, a które będą musiały jeszcze poczekać na swój czas? Czy

czekają nas spektakularne porażki, czy tylko ciche odejścia? Czyje

nazwisko w tym roku rozgrzeje scenę startupową, a które będzie

już passé? A może nic wielkiego się nie zadzieje? I będzie spokojnie,

bez fajerwerków? Postaramy się być na bieżąco i co miesiąc zdawać

Wam raport odpowiadający na pytanie: co w biznesie piszczy? Na

start w podwójnym, bo styczniowo-lutowym, numerze szukamy

dla Was odpowiedzi na pytanie, co będzie wyzwaniem dla mrówek,

czyli sektora MŚP przez kolejne 365 dni. Mimo obaw samych

przedsiębiorców, na co wskazują wyniki badania Firmy.net oraz

Instytutu Badań i Analiz Grupa OSB, jest nadzieja, że ten rok nie

będzie taki zły. Polski pesymizm wciąż obecny, ale optymizm też nie

zniknął. Paweł Lipiec z kolei diagtnozuje zagrożenie, które również

w tym roku może czyhać na każdego z nas, to ryzyko wynikające

z bycia stale online tworzone przez media społecznościowe, bez

nich chyba prawie nikt nie wyobraża sobie już życia.

10 wskazówek na Nowy Rok

Nowy Rok to dobry czas na planowanie, w cyklu Bez krawata

dajemy 10 wskazówek, jak wytrwać w noworocznych postanowie-

niach (każdy z nas je robi, ale niewielu wprowadza w czyn). Mateusz

Cybula z kolei podpowiada, gdzie w lutym warto wpaść – na pewno

do Gdańska. Tu przez 5 dni będziemy mówić wyłącznie o social

mediach, w tym m.in. o marketingu z ich wykorzystaniem, o ich

analizie, o dużych markach, które korzystają z ich siły, a także

o kanałach, które łączą ze społecznościami. Na finał Social Media

Show – wisienka na torcie – Social Media Convent m.in. z Alim

Jafarim z Twittera. Ciągle się wahacie? W tym numerze zebraliśmy

aż 7 powodów, dla których warto skierować swoje kroki 21 lutego

na północ Polski.

O czym jeszcze w tym numerze? O grzechach e-klientów. Warto na

nie zerknąć zarówno będąc e-klientem, jak i e-sprzedawcą. A także

o smart things, czyli inteligentnych rozwiązaniach, których wokół

nas będzie coraz więcej, czy nam się to podoba czy nie. Pokazujemy

też, jak rynek dostosowuje się do potrzeb biznesu na przykła-

dzie mikrofaktoringu. Szukając przykładów na rozwiązania, które

wychodzą poza granice Polski (w tym przypadku aż za ocean, bo do

Brazylii), dotarliśmy do Shoplo, platformy do prowadzenia e-sklepu.

W swoim artykule pisze o niej Adam Łopusiewicz.

Zgodnie z zasadą bywamy, gdzie warto bywać, informacja o zwy-

cięzcach Mobile Trends Awards 2013, a także wywiad z pomysło-

dawcą tej nagrody, z którego bez wątpienia wynika, że bycie mobi

to nie domena wąskiej grupy, ale coraz szerszego segmentu rynku,

co potwierdza choćby nagroda dla mało dotychczas mobilnej Bie-

dronki.

Mądre zarządzanie czasem

Wywiad numeru to rozmowa z Miłoszem Brzezińskim, coachem

i konsultantem biznesowym o tym, co tak ulotne, czyli o czasie,

a dokładnie o mądrym zarządzaniu nim, z czym wielu z nas wciąż

ma problem. Postanowienia noworoczne w dużej części wiążą się

przecież właśnie z mądrym zarządzaniem tymi 24h, których żaden

startup na świecie nie umie rozciągnąć choćby o minutę. W kon-

tekście szacunku dla czasu, mamy dla Was też materiał Marka

Dornowskiego o spychologii, a właściwie tym, jak z nią walczyć, bo

nikt jej przecież nie lubi, choć wielu z nas ją stosuje co jakiś czas.

Miłej lektury!

Nowy rok, idzie nowe?

Agnieszka Meller

4 e-profit

S P I S T R E Ś C I

FELIETON

6–8

Mikrobiznes

9–11

Media społecznościowe okiem starego

człowieka

CIEKAWOSTKI Z SIECI

12–15

Zanim wyjedziesz na ferie

Polacy pokochali e-zakupy

Czy e-mail marketing jest

nadal efektywny

E-poradnik o inwestowaniu

Z NASZEJ PERSPEKTYWY

16–19

Social media bez tajemnic

20–21

Must be czyli Social Media Convent

Spis treści

5e-profit

S P I S T R E Ś C I

TEMAT Z OKŁADKI

22–27

3 ogrody – czyli jak skutecznie

zarządzać czasem

RYNKOWE TRENDY

28–30

Grzechy e-klientów

31–33

Keep calm and… be smart

34–35

Nagrody Mobile trends Awards 2013

rozdane

36–37

Jakie korzyści przynosi

przedsiębiorstwom mikrofaktoring?

38–39

Mobile jest istotny już dziś

40–41

Sprzedawaj online i resztą

się nie martw

WARTO WIEDZIEĆ

42–45

Nauka a biznes, czyli małżeństwo

z rozsądku

46–47

Spychologia – jak sobie z nią radzić

BEZ KRAWATA

48–50

Wytrwać w noworocznych

postanowieniach

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

6 e-profit

Felieton

Mikrobiznes

Marek Dornowski

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

7e-profit

Felieton

Oglądałem kiedyś film przyrodniczy na temat naj-potężniejszych i najgroźniejszych zabójców wśród zwierząt. Były krokodyle, lwy, tygrysy i bardzo groźne – wbrew powszechnej opinii – hipopotamy. Z niecierpliwością czekałem na pierwsze miejsce. Do dziś pamiętam swoje zdziwienie, gdy autorzy filmu na pierwszym miejscu wymienili… mrówki.

8 e-profit

F E L I E TO N | M I K R O B I Z N E S

Zabójcza siła

Pojedyncza mrówka jest

w stanie unieść ciężar kilka-

krotnie większy od własnej

masy. Ale nie w tym tkwi ich

siła. Jednostka jest tutaj tylko

trybikiem, kropelką w fali

tsunami, która bezlitośnie

niszczy wszystko, co znajduje

na swojej drodze. Zabójcza siła

mrówek leży w ich współpracy

i konsekwencji. W kolejnych

minutach oglądania filmu moje

rozbawienie ustąpiło miejsca

najpierw zdziwieniu, a potem

zachwytowi nad zaradnością

tych stworzeń.

Dlaczego o tym piszę? Ano

dlatego, że startupy, mikro

i mali przedsiębiorcy po części

przypominają mi takie mrówki.

Gdy mówimy biznes, wyobra-

żamy sobie najczęściej szklane

drapacze chmur, panów w kra-

watach i panie w garsonkach.

Tymczasem większość polskich

firm to właśnie mikrobiznes.

Małe firmy tworzące falę, dzięki

której nasza gospodarka nawet

w fazie kryzysu pozostała zie-

loną wyspą. Jak te biznesowe

mrówki radzą sobie na co dzień?

Wiele ciekawych odpowiedzi

niesie ze sobą raport opraco-

wany przez serwis Firmy.net

oraz Instytut Badań i Analiz

Grupa OSB. Okazuje się

bowiem, że pomimo kryzysu

nasi przedsiębiorcy cały czas

zachowują pełen optymizm co

do tego, jak będzie wyglądała

przyszłość. Co ciekawe tego

optymizmu nie był w stanie

zmącić nawet fakt, że ponad

25% badanych przedsiębiorców

musiało w zeszłym roku

zdecydować się na obniżenie

cen swoich produktów i usług.

Niestety, te zabiegi i tak nie

uchroniły firm przed spad-

kiem sprzedaży, który stał się

w II połowie 2013 r. faktem

dla 34,3% badanych firm. Taki

trend musiał z kolei odbić się

negatywnym echem na sytuacji

finansowej. Z badań wynika, że

aż dla 37% firm druga połowa

2013 r. przyniosła pogorszenie

w kwestii finansów.

Żeby nie było aż tak pesymi-

stycznie, jest też kilka dobrych

wiadomości w raporcie. Otóż

końcówka ubiegłego roku to

wzrost sprzedaży na rynkach

zagranicznych dla aż 27%

badanych firm. Okazało się

również, że więcej przedsię-

biorców odczuło poprawę

swojej sytuacji w II połowie

2013 r. niż przewidywało to na

początku roku (odpowiednio

32,5 i 21,5%).

Wyrównana sytuacja

Nowy rok przedsiębiorcy trady-

cyjnie już przywitali ze sporym

optymizmem. Ponad 32%

spodziewa się poprawy sytuacji

rynkowej. Dosyć wyrównanie

wygląda sytuacja, jeśli chodzi

o przewidywania dotyczące

wysokości cen. Podczas gdy

20% ankietowanych przewi-

duje dalszy ich spadek, to 22%

zakłada, że koniunktura pod-

niesie się na tyle, że możliwy

będzie ich wzrost. Pomimo

tego, że aż 28% badanych prze-

widuje wzrost sprzedaży na

rynkach zagranicznych, to 31%

nadal przewiduje w pierwszym

półroczu pogorszenie swojej

sytuacji finansowej. Mimo tego

potencjalni pracownicy mają

powody do optymizmu. Nadal

więcej przedsiębiorców chce

zatrudniać niż zwalniać.

Za największe przeszkody

przedsiębiorcy wskazali

wysokie koszty prowadzenia

działalności i prozaicznie brak

klientów. Tylko 13% zade-

klarowało, że ich problemem

są zmieniające się przepisy

prawne.

Co będzie wyzwaniem dla

mikrobiznesu w bieżącym

roku? To zależy od branży.

W przypadku startupów, które

w większości są na bieżąco

z nowinkami technicznymi naj-

większym wyzwaniem w moim

odczuciu pozostanie mone-

tyzacja. W internecie można

zarobić, ale modele biznesowe

często nie są tam takie proste

i oczywiste jak w realnym

świecie. Z kolei w przypadku

mikroprzedsiębiorców, którzy

na co dzień mają niewiele

wspólnego z siecią, sporym

wyzwaniem i szansą powinno

być wykorzystanie dostępnych

na rynku narzędzi do zwięk-

szenia sprzedaży. Myślę tu

o narzędziach internetowych.

Być może patrzę trochę jedno-

stronnie, ale mam nieodparte

wrażenie, że z każdym rokiem,

obszarów, w których będzie

można spokojnie funkcjonować

bez internetu, będzie coraz

mniej.

37%tylu firmom II połowa

2013 r. przyniosła

pogorszenie finansów

9e-profit

F E L I E TO N | M E D I A S P O Ł EC Z N O Ś C I O W E O K I E M S TA R EG O C Z ŁO W I E K A

Media społecznościowe okiem starego człowieka

Serwis

Coraz większa część aktyw-

ności online jest społeczno-

ściowa, to znaczy osadzona

w kontekście osoby, jej znajo-

mych, relacji. Do większości

serwisów można się zalogować

za pomocą konta w Google,

Facebooku czy Twitterze. Dla

operatorów tych serwisów

możliwość poznania dokład-

niejszych danych niż adres IP

daje duże możliwości dosto-

sowania wyświetlanych treści.

Udostępnienie odpowiednich

danych z profilu na Facebooku

może oznaczać, że wiadomo,

czym potencjalny czytelnik

się interesuje, co czyta i co się

podoba jego znajomym. Dzięki

temu odbiorca może otrzymać

bardziej interesujące treści.

Z drugiej strony podnoszone są

głosy, że to zamach na pry-

watność i anonimowość. I jest

w tym sporo prawdy, jednak

jest też jedno „ale”. Oczywiście

sieć przed boomem na serwisy

społecznościowe wcale nie

była anonimowa. Teraz stała

się jedynie mniej anonimowa.

Rozwój serwisów związanych

ze współdzieleniem (wszyst-

kiego, nie tylko plików) spowo-

dował jedynie, że sami chętniej

oddajemy naszą prywatność

w zamian za odrobinę wygody.

Choćby w kwestii wspomnia-

nego logowania.

Klient

Dla biznesu to nowe (na pozór

darmowe) media pozwalające

dotrzeć z komunikatem do

potencjalnych klientów. Tele-

wizja nadal dla wielu branż jest

i będzie głównym kanałem

komunikacji, jednak wiele firm

już się przekonało, że internet

może być wydajniejszy, jest

bardziej mierzalny i łatwiej

zbadać skuteczność podej-

mowanych działań. Nie bez

powodu nakłady na reklamę

w sieci rosną nieprzerwalnie od

dłuższego czasu.

Co to oznacza dla konsumenta?

Żeby odpowiedzieć na to

pytanie, należy zastanowić się,

co to oznacza dla biznesu. Dla

biznesu oznacza to, że nadal

będą powstawały nowe roz-

wiązania pozwalające jeszcze

dokładniej dotrzeć do okre-

Paweł Lipiec, bloger | Zerozerosiedem.pl

Media społecznościowe są dla nas jednym z codziennych narzędzi

pracy, tak jak e-mail czy telefon. Ba, telefon to już najczęściej

smartfon, czyli terminal pozwalający łączyć się ze swoim kontem

pocztowym, ale również Facebookiem, Twitterem czy Google Plus.

Czy taki permanentny dostęp do sieci jest dobry, pomaga nam,

a może przeszkadza?

10 e-profit

F E L I E TO N | M E D I A S P O Ł EC Z N O Ś C I O W E O K I E M S TA R EG O C Z ŁO W I E K A

ślonego klienta. Już dziś tech-

nologie remarketingu pozwalają

na serwowanie reklam wybra-

nemu klientowi – na przykład

temu, który opuścił stronę

sklepu, nie dokonując zakupu,

ale spędził na niej co najmniej 5

minut.

Oznacza to, że firmy będą nas

mogły coraz łatwiej odnaleźć.

W pierwszej chwili możesz

pomyśleć, że to źle, ale zasta-

nówmy się, czy rzeczywiście.

Jeśli dzięki temu zamiast reklam

leków dla kobiet, zobaczę nową

reklamę interesującej mnie

gry czy czytnika e-booków, to

chyba nie tylko reklamodawca,

lecz także ja – odbiorca będę

szczęśliwszy.

Szereg sztuczek

Jest jeszcze jeden wątek doty-

czący prywatności. Argument,

że przecież wszędzie masz

kontrolę nad tym, co i dla kogo

jest widoczne. Faktycznie każdy

serwis daje możliwość ukrycie

części informacji, jednak czy to

ma sens? Używanie serwisu do

dzielenia się (wszystkim) bez

dzielenia się wszystkim? Poza

szeregiem sztuczek i tricków

stosowanych w serwisach,

które mają nas przekonać do

podawania jak najobszerniej-

szych informacji i jak najaktyw-

niejszego uczestnictwa, działa

również presja otoczenia. Każdy

musi sam wybrać, gdzie jest

granica między tym, co chce

upublicznić, a tym co zostawi

tylko dla siebie. Tu nie ma

dobrych ani złych rozwiązań.

Każdy sam decyduje, gdzie

przebiega taka granica i ważne,

aby bez względu na to jak się ją

wyznaczy, być jej świadomym.

Łączenie z internetem

Spójrzmy na chwilę z innej

perspektywy. Wszechobecny

internet zmienia również

relacje międzyludzkie. Gubimy

granicę między tym co online,

a tym co offline. O ile pokolenie

dzisiejszych 50- czy 60-latków

nie ma wątpliwości, że to źle,

o tyle ich dzieci opinie na ten

temat mają zdecydowanie

mniej jednoznaczne. Dzisiejsi

30-latkowie pamiętają jeszcze

„łączenie się z internetem”, dziś

młody człowiek jest online cały

czas. Do internetu podłączony

jest nie tylko komputer, lecz

także tablet czy telefon. Dla

mnie to jest pewne zagrożenie.

Kiedyś po szkole spotykałem

się z kolegami z podwórka

i graliśmy w piłkę, dziś dzieciaki

spotykają się na Facebooku lub

w grach online (np. Minecraft).

O uprawianiu sportu, choćby

rekreacyjnym, nie ma mowy.

To nie jest zdrowe.

Social media dużo ułatwiają.

Nie tylko dzięki wielu konferen-

cjom, lecz także dzięki dzia-

łaniu online (m.in. w serwisach

społecznościowych) poznałem

wielu ciekawych ludzi. Z wie-

loma osobami mieszkającymi

na drugim końcu Polski nie

miałbym pewnie kontaktu,

gdyby nie Twitter i Facebook.

Żaden jednak z tych serwisów

nie zastąpi przyjemności, jaką

daje spotkanie „na żywo”. I mam

nadzieję, że kolejne pokolenia

też będą czuły tę różnicę.

Kiedyś po szkole spo-tykałem się z kolega-mi z podwórka i gra-liśmy w piłkę, dziś dzieciaki spotykają się na Facebooku lub w grach online (np. Minecraft). O upra-wianiu sportu, choć-by rekreacyjnym, nie ma mowy. To nie jest zdrowe

SPROSTOWANIE

28 listopada 2013 roku w 11 numerze na stronie 9 czasopisma

„e-profit” ukazał się wywiad autorstwa Marka Dornowskiego pt. „Naj-

ważniejszy pierwszy krok” na stronie 9, który zawierał nieprawdziwe

informacje. Autorką zdjęcia, które posłużyło jako uzupełnienie mate-

riału, jest Ewa Kukawka, a nie, jak zaznaczono, Adam Łopusiewicz. Za

wprowadzenie w błąd Autorkę zdjęcia oraz Czytelników przepraszamy.

11e-profit

F E L I E TO N | M E D I A S P O Ł EC Z N O Ś C I O W E O K I E M S TA R EG O C Z ŁO W I E K A

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

12 e-profit

Ciekawostkiz sieci

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

13e-profit

Ciekawostkiz sieci

1. Zanim wyjedziesz na ferie – AutoRadar

2. Polacy pokochali e-zakupy

3. Czy e-mail marketing jest nadal efektywny?

4. Funduszowy e-poradnik dla aktywnego przedsiębiorcy

14 e-profit

C I E K AW O S T K I Z S I EC I

Zanim wyjedziesz na ferie

Producenci AutoMapy wypu-

ścili na rynek aplikację Auto-

Radar. Tylko podczas świątecz-

nego, przedłużonego weekendu

AutoRadar zyskał ponad 60 tys.

użytkowników!

AutoRadar to całkowicie

legalny, darmowy program

przeznaczony do wymiany

informacji drogowych

pomiędzy kierowcami. To

mobilne CB radio pozbawione

wad tradycyjnego CB radia.

AutoRadar bazuje na ponad

10-letnim doświadczeniu Auto-

Mapy. Dzięki weryfikowanej

na bieżąco bazie setek tysięcy

danych, informacje są aktualne,

sprawdzone i trafiają szybko do

wszystkich użytkowników.

Najczęściej wymieniane

informacje to:

• gdzie zwolnić, by nie zapłacić

mandatu,

• czy w okolicy znajduje się

aktywny fotoradar,

• gdzie przeprowadzane są kon-

trole drogowe,

• gdzie znajdują się odcinkowe

pomiary prędkości,

• gdzie jest korek lub wypadek,

• czy w okolicy poruszają się nie-

oznakowane patrole z wideo-

rejestratorami.

AutoRadar jest pozbawiony

reklam, dzięki czemu kierowca

może być skupiony wyłącznie

na jeździe i rzeczach dla niego

istotnych. O wszystkich utrud-

nieniach drogowych kierowcy

zostaną ostrzeżeni przez

legendę polskiego sportu moto-

rowego – Krzysztofa Hołow-

czyca. Warto pomyśleć o tym

przed wyjazdem na dłuższe

trasy w okresie ferii zimowych.

Polacy pokochali e-zakupy

Okazuje się, że spośród krajów

Europy Środkowej to wła-

śnie w Polsce jest najwięcej

e-klientów. Brak kolejek,

większy wybór produktów,

atrakcyjne ceny – to tylko kilka

powodów, dla których coraz

częściej korzystamy z zakupów

online. Co więcej, zdaniem

wielu ekspertów najlepsze

dopiero przed nami.

W sierpniu 2013 r. ponad 80%

polskich internautów odwie-

dziło strony związane z elek-

tronicznym handlem, aukcjami

internetowymi, porównywar-

kami cen i zakupami grupowymi.

W Czechach takich użytkow-

ników było 54%, na Słowacji–

51%, a na Węgrzech jedynie

44%.

Według „Dziennika Gazety

Prawnej” e-sklepy przycią-

gają potencjalnych klientów

liczbą oferowanych towarów,

większymi promocjami i bar-

dziej atrakcyjnymi cenami,

których próżno szukać

w tradycyjnych sklepach. To

jednak nie wszystko, zna-

czącą rolę odgrywa tu także

nasza wygoda. Zamiast tracić

czas w centrum handlowym,

możemy wszystkie zakupy

załatwić za pomocą kilku klik-

nięć myszką. Jednak według

Mateusza Gordona, eksperta

od e-handlu firmy Gemius,

prawdziwy rozwój e-com-

merce jest jeszcze przed nami,

ponieważ niewiele sklepów

internetowych ma wersje

mobilne. Wprowadzenie

takiego rozwiązania ułatwi

posiadaczom tabletów i smart-

fonów dokonanie zapłaty za

zakupy. Tego samego zdania jest

Mariusz Skiba: – W tym tkwi

wielki potencjał. Internetowi

handlowcy już w początkowym

etapie tworzenia wirtualnego

sklepu powinni pomyśleć o jego

wersji mobilnej.

Czy e-mail marketing jest nadal

efektywny?

Nikt nie lubi spamu, a dla mar-

keterów zajmujących się e-mail

marketingiem to największy

wróg, z którym muszą się

mierzyć o zainteresowanie

internautów.

Interaktywnie.com przepytało

na przełomie lipca i sierpnia

2013 r. 1287 internautów, jak

wygląda e-mail marketing od

strony jego odbiorców. Czy

adresaci takich przesyłek nasta-

wieni są do nich pozytywnie

czy negatywnie? I przede

wszystkim – czy taka forma

dotarcia do klienta naprawdę

działa?

Co 16 złotówka wydana w ubie-

głym roku na marketing w inter-

necie przeznaczona została na

kanał e-mailowy. Tak wynika

z raportu AdEx publikowanego

cyklicznie przez IAB Polska

i PwC. Sześcioprocentowy

udział w całym internetowym

torcie reklamowym oznacza, że

w sumie na ten typ marketingu

w ubiegłym roku wydane zostały

nieco ponad 132 mln zł. Pierwszy

raz od pięciu lat branża zanoto-

wała więc spadek przychodów.

Wcale to jednak nie oznacza, że

jest w odwrocie. Wręcz prze-

ciwnie – jak wynika z badania

firmy Gemius – dziś 98%

polskich firm, promujących się

w jakikolwiek sposób w sieci,

wykorzystuje do tego celu

pocztę elektroniczną. I nic nie

wskazuje na to, żeby miało się

to zmienić.

Z jednego adresu e-mailowego

80%

15e-profit

C I E K AW O S T K I Z S I EC I

korzysta tylko 20% uczest-

ników badania. Z dwóch–

32%, z trzech – kolejne 25%,

a z czterech lub więcej – aż

23% ankietowanych. Prywatną

korespondencję prowadzimy

najczęściej przez Gmail (50%),

pocztę WP (34%) lub Onetu

(30%). Dodatkowo, co trzeci

uczestnik ankiety korzysta

jeszcze z poczty w domenie

służbowej.

Badani internauci deklarują, że

w ich skrzynkach co tydzień

lądują dziesiątki e-maili o cha-

rakterze reklamowym bądź

zawierających reklamy. Tylko

co dziesiąty badany przyznaje

się do odbierania zaledwie kilku

takich e-maili co tydzień.

Funduszowy e-poradnik dla

aktywnego przedsiębiorcy

Jesteś przedsiębiorcą odno-

szącym sukcesy? A może

dopiero zaczynasz swoją

przygodę „na swoim”? Zastana-

wiasz się, jakie narzędzia mogą

wspomóc Twój biznes? Jeśli tak,

to warto przejrzeć nowy e-po-

radnik, dzięki któremu dowiesz

się m.in., jak efektywnie korzy-

stać z funduszy inwestycyjnych.

Dalszy rozwój biznesu, rezerwa

na niespodziewane wydatki,

prosty sposób na zarządzanie

płynnością firmy, a może zabez-

pieczenie na emeryturę? Każdy

z tych celów jest ważny, warto

więc rozważyć, jakie narzędzia

finansowe mogą pomóc w ich

realizacji.

Przed dokonaniem wyboru

dobrze mieć podstawową

wiedzę o różnych dostęp-

nych na rynku rozwiązaniach.

Także tych, które nie są tak

powszechne, jak produkty

bankowe, a często dają większe

możliwości. E-poradnik,

o którym mowa, przygotowany

przez ekspertów Union Invest-

ment TFI w przejrzystej, skon-

densowanej formie przybliży

Ci najistotniejsze informacje

związane z funduszami inwesty-

cyjnymi.

Aby otrzymać go w formie elek-

tronicznej, wystarczy zapisać

się na subskrypcję online za

pośrednictwem strony

www.union-investment.pl/

oferta-vip. Poradnik jest podzie-

lony na rozdziały, które są

wysyłane automatycznie raz

w tygodniu na podany adres

e-mail.

2007

2008

2009

2010

2011

2012

16 e-profit

Z naszej perspektywy

Social mediabez tajemnic

Mateusz Cybula

17e-profit

Z naszej perspektywy

W mediach społecznościowych, w mniejszym lub większym stopniu, funkcjonujemy wszyscy. Jak one działają, jak można robić tam biznes, w którym kie-runku będą się rozwijać? Te i inne pytania zadaliśmy ekspertom, którzy już od 17 do 20 lutego wezmą udział w Social Media Show. Nie pytaliśmy o tech-niczne niuanse. Skupiliśmy się na tym, by pokazać Wam świat social mediów oczami osób, które tworzą go zawodowo na co dzień.

Oto co nam odpowiedzieli:

18 e-profit

Z N A S Z E J P E R S P E K T Y W Y | S O C I A L M E D I A B E Z TA J E M N I C

Jannis Koasidis, Client Service

Director & Partner, Astoria

Avenue

Masz doświadczenie w pracy dla

dużych korporacji. Powiedz nam,

jak one podchodzą do zagad-

nień social mediów? Czy jest to

jeden z kluczowych i świadomych

kanałów komunikacji, czy bardziej

obowiązkowy dodatek, który jest,

ale właściwie nie do końca wia-

domo po co?

Niektóre – jak pies do jeża. Upa-

trują w social mediach nieprze-

kładającej się na sprzedaż roz-

rywki („nam to niepotrzebne”)

lub obawiają się krytyki („zjedzą

nas”). Ale wiele korporacji pod-

chodzi do tematu świadomie

i strategicznie. Wiedzą, że

warto być pierwszym, tworzyć

kreatywny content, rozwijać

społeczności i wchodzić w war-

tościowe interakcje. W P&G

powiedzieliby pewnie, że warto

być ownerem tego playgroundu:)

Polskie firmy są w tym obszarze,

niestety, często dwa kroki

z tyłu. Jako agencja staramy

się takich klientów zachęcać

do choćby nieśmiałych prób –

w wielu przypadkach daje to

świetne rezultaty.

Julian Chmielewski, Marta

Ożóg-Orzegowska (LPP:

CROPP, SiNSAY)

Pracujecie dla marki związanej

z rynkiem młodzieżowym.

W komunikacji z tą grupą social

media to chyba podstawa?

W CROPP social media były

i będą bardzo ważne. Marka

angażuje się mocno w te kanały

komunikacji, które są atrak-

cyjne dla klienta. Staramy się

poszukiwać nowych rozwiązań

i bardzo mocno angażujemy się

w dialog z klientem. W Polsce

wciąż jeszcze obserwujemy

mocny napływ młodych ludzi

na Facebooka, ale nie zapo-

minamy o Instagramie, który

przeżywa teraz swoje mocne

5 minut, czy przede wszystkim

o YouTube, który dla targetu

15–25 lat pozostaje bardzo

ważnym kanałem komuni-

kacji. Wiele marek chciałoby

rozwijać content wideo, lecz

nie bardzo wie, w jaki sposób

to zrobić, żeby zakończyło się

sukcesem. Nie jest to prosta

sprawa. Marce CROPP kilku-

krotnie udało się wypracować

atrakcyjny dla młodego klienta

content, który na zasadzie

wirusa opanował potem

internet. Nie zawsze jednak te

próby kończą się sukcesem i są

obarczone dużą dawką ryzyka.

Przede wszystkim przez wzgląd

na aktualność tematów, które

jak wiemy, we współczesnym

internecie zmieniają się jak

w kalejdoskopie.

Media społecznościowe to

kluczowy kanał kontaktu marki

SiNSAY z grupą docelową.

Nasze klientki spędzają dużo

czasu w internecie, korzy-

stają z komputerów, ale coraz

częściej również z urządzeń

mobilnych – smartfonów

i tabletów. Naszym głównym

zadaniem jest baczna obser-

wacja tendencji wśród mło-

dzieży. Widzimy, że w tej chwili

obiecującym kanałem staje się

Instagram, wiemy również, że

Facebook, który jest właści-

cielem aplikacji, szuka spo-

sobów na monetyzację biznesu

i wprowadza testowe rozwią-

zania reklamowe, co na pewno

będzie istotnym czynnikiem dla

marek komercyjnych.

Mówiąc o mediach społecz-

nościowych, nie sposób nie

wspomnieć o YouTube, który

już dawno zasięgiem prześci-

gnął największy kanał telewi-

zyjny. Dotarcie z contentem

wideo wymaga dużych starań,

ponieważ młoda grupa doce-

lowa jest szczególnie wrażliwa

na potencjalny brak autentycz-

ności w przekazie reklamowym.

Piotr Czynsz, dyrektor zarzą-

dzający i współtwórca

14A GROUP

Mówimy media społecznościowe,

ale myślimy Facebook. Zgadzasz

się z takim stwierdzeniem?

Nie da się ukryć, że Facebook

w Polsce cieszy się największą

popularnością, szczególnie

w aktywnej grupie wiekowej

18–34. Dziś prawie 30%

użytkowników internetu

w Polsce posiada swoje profile

na tym portalu i wygląda na

to, że wzrost będzie nadal miał

miejsce, choć dynamika jest

dużo słabsza. Media społecz-

nościowe to na pewno nie tylko

Facebook. Mamy coraz popu-

larniejszego w Polsce Twittera,

który na Zachodzie bije rekordy

popularności, Instagram czy

chociażby LinkedIn, zwięk-

szający swoje możliwości dla

użytkowników. Zdecydowanie

media społecznościowe to nie

tylko Facebook.

Simon McDermott, Bran-

dWatch EMEA t

– You have an enormous know-

ledge about monitoring Social

Media in a practical way. Usually

companies are using Social Media,

because it “ just looks fine” or “our

competitors are doing it, so we

have to do it as well”. So, how do

you use Social Media to create

real value for a company?

Nowadays companies need

to be involved in social media

to remain competitive. Their

customers use social media

and expect the companies to

be there too. An increasing

number of people take to

19e-profit

Z N A S Z E J P E R S P E K T Y W Y | S O C I A L M E D I A B E Z TA J E M N I C

Twitter or Facebook to write

about their experiences and

frequently want a reaction

from the companies (not always

to complain, often to compli-

ment). We see companies spen-

ding increasing amounts on

research too, by listening to the

unprompted (public) conversa-

tions of their customers major

brands have a better idea of

what people really think of

them and this helps them shape

their products and messages

to the market. For example if

clients love your new phone

but say on twitter that they

can’t get Bluetooth to work,

then advertise a how-to on the

website or point people to the

product literature on twitter.

In the end companies are fairly

rational so the massive increase

in social media (listening, enga-

ging, marketing) is a sign that

the return-on-investment is

there and not just because they

do it to be „cool”.

Z tych odpowiedzi można wysnuć

jeden wniosek. Pytanie o to, czy

warto wykorzystywać social

media do komunikacji swoich

brandów jest już od jakiegoś czasu

kompletnie nieaktualne. Media

społecznościowe nie są tylko

chwilową modą czy kaprysem.

I w przeciwieństwie do niektórych

innowacyjnych form komunikacji

mających zmienić rynek – (chociaż

nie wyszło im to kompletnie np.

QR kody) – na dłużej zadomowią

się w planach marketingowych,

zarówno dużych, jak i małych firm.

20 e-profit

Z N A S Z E J P E R S P E K T Y W Y | M U S T B E - C Z Y L I S O C I A L M E D I A CO N V E N T Materiały prasowe Social Media Convent

21e-profit

Z N A S Z E J P E R S P E K T Y W Y | M U S T B E - C Z Y L I S O C I A L M E D I A CO N V E N T

Must be - czyli Social Media Convent

Jeśli Twoja praca w jakimkolwiek stopniu związana jest z mediami

społecznościowymi to 21 lutego musisz zawitać do Gdańska na So-

cial Media Convent. Oto 7 powodów dlaczego jest to wydarzenie,

które zasługuje na miano must be.

Opracowanie Starter

1. Social Media Convent to

jedna z najważniejszych

ogólnopolskich konferencji, na

której poruszana jest tematyka

komunikacji firm i marek

w social media, prezentowane

są trendy, dobre praktyki,

podsumowania, prognozy czy

też problemy oraz wyzwania

branży marketingowej i social

media.

2.W czasie konferencji przedsta-

wiane są też liczne case studies.

3.Gościem specjalnym imprezy

i prelegentem jest Ali Jafari,

Vice President of Direct Sales,

Europe, Twitter. Ali Jafari

odpowiada za sprzedaż, relacje

z klientami i marketing Twit-

tera w Europie. Wcześniej był

szefem działu sprzedaży Twit-

tera, gdzie odpowiadał za dzia-

łania reklamowe oraz za rozwój

firmy na nowych rynkach

zagranicznych. Przedtem przez

pięć lat pełnił funkcję dyrektora

ds. marketingu internetowego

w Shutterfly. Ali posiada sze-

rokie doświadczenie w takich

dziedzinach jak: finanse, rozwój

biznesu i sprzedaż, które zdobył

w takich firmach jak: Ask.com

i Excite@Home.

4. Na wydarzeniu nie zabraknie

także doskonałych ekspertów

z Polski. W gronie prelegentów

drugiej edycji znaleźli się

m. in.: Michał Górecki, Michał

Sadowski, Dima Słupczyński,

Monika Czaplicka, Aleksandra

Mokwa, Mateusz Belattaf, Yuri

Drabent oraz przedstawiciele

Sotrender.

5. Podobnie jak w zeszłym roku kon-

ferencję poprowadzi Lasse Chor.

6. Przygotowane zostaną spe-

cjalne strefy networkingowe

będące doskonałym sposobem

na wymianę doświadczeń i kon-

taktów biznesowych.

7.Konferencja składać się będzie

z dwóch części – dziennej i wie-

czornej połączonej z afterparty!

– Tak jak w zeszłym roku, zapro-

siliśmy świetnych prelegentów,

którzy poza wysokim poziomem

merytorycznym, nadadzą swoim

wystąpieniom niestandardowy

charakter. Planujemy też dodat-

kowe niespodzianki dla uczest-

ników, ale przede wszystkim

cieszy nas fakt rozwoju konfe-

rencji w międzynarodowym kie-

runku – mówi Marta Laskowska,

koordynatorka projektu.

W tygodniu poprzedzającym

Social Media Convent w gdań-

skim Inkubatorze STARTER

odbędą się spotkania z eksper-

tami w tematyce media i social

media, którzy opowiedzą

o kampaniach marketingo-

wych m.in. dużych i znanych

marek. Partnerami konferencji

są: Miasto Gdańsk, Gdański

Inkubator Przedsiębiorczości

STARTER, Brand24, Sotrender,

Fokus, SoCommerce, Aula

Polska.

22 e-profit

Trzy ogrody, czyli jak umiejętnie zarządzać czasem?

Rozmawia Marek Dornowski

Temat z okładki

23e-profit

Temat z okładki

Jak umiejętnie podzielić czas na pracę, dom i samego siebie? Jak nie zagubić się w niuansach relacji damsko-męskich, jak pracować, by nie zwariować? – O tym rozmawiamy z Miłoszem Brzezińskim – kon-sultantem biznesowym, mentorem AIP Business Link, członkiem rady ekspertów Think Tank, certyfi-kowanym coachem International Coaching Commu-nity i wykładowcą akademickim w jednej osobie.

24 e-profit

T E M AT Z O K Ł A D K I | T R Z Y O G R O DY, C Z Y L I J A K Z A R Z Ą DZ A Ć C Z A S E M

W swojej książce Życiologia,

czyli o mądrym zarządzaniu

czasem przedstawił Pan wizję

3 codziennie uprawianych

przez nas ogrodów: pracy,

domu i samego siebie. Gdy

jeden z nich uprawiany jest

zbyt pieczołowicie, pozostałe

zaczynają więdnąć…

MB: Jest to wizja, która na

części pierwsze rozkładać ma

codzienne pytanie: W co ręce

włożyć?. Ustala pewne prio-

rytety. Oczywiście, życie, to

nie szachy. Nie mogę porzucać

ogrodu, w którym mam pożar,

tylko dlatego że ustaliłem sobie,

by wszędzie było po równo.

Przede wszystkim po równo

jest dość nudnie, co oznacza,

że specjalnie na niczym mi nie

zależy, a chcę tylko, by wszyscy

się odczepili, bo zawsze mogę

powiedzieć: przecież się zaj-

muję…

Właściwie to nie mamy

dowodów na to, czy po równo

się w ogóle da, jak to pomierzyć

i czy wszyscy byliby wtedy

szczęśliwi. Te ogródki służą

czemu innemu. Po pierwsze,

mają uświadomić, że pew-

nych kwestii w życiu nie da

się oszukać. Nie da się nie

dbać o zdrowie i dzięki temu

być zdrowym. Ta ogrodnicza

metafora każe się zastanowić,

o które ogródki i kiedy chcemy

zadbać (jak się rodzi dziecko,

to pewnie przez czas jakiś

o dom na przykład). A po wtóre

przypomina, że żadnego nie

powinniśmy do końca zanie-

dbywać. Jeśli nas gdzieś nie ma,

to nie znaczy, że nic się tam nie

dzieje. Ogródek opuszczony

zarasta chwastami i sieje nimi

na sąsiednie ogródki.

Problem leży w znalezieniu

tego złotego środka. Jak do

niego dotrzeć? Jak utrzymać

tę równowagę w dłuższej per-

spektywie?

MB: Nie oszukujmy się – tu też

nie mamy dowodów, że to się

w ogóle da. Brakuje dowodów

na to, że mamy cokolwiek

w mózgu. To pozwala wyczuwać

złoty środek i ostrzega, kiedy

poza niego wykraczamy. Mózg

jakby w ogóle nie jest przysto-

sowany do tego, by wyczuwać,

że wszystko na świecie jest

w odpowiedniej proporcji, a jak

za mało, to psuje, a jak za dużo,

to… też psuje. Ma tak z jedze-

niem, alkoholem, miłością,

pieniędzmi, tempem rozwoju

kariery… Najczęściej chce

więcej, bo więcej to lepiej.

Życie z jednej strony więc

polega na balansowaniu na

odcinku złotego środka (bo to

chyba nie jest punkt, jakąś tole-

rancję jednak mamy), a z drugiej

strony na życiu ze świadomo-

ścią, że ten złoty środek cały

czas się przesuwa. Kiedy jestem

młody nie muszę ćwiczyć za

dużo, nie mówiąc już o przymu-

szaniu się do tego. Potem nieco

więcej, potem mniej. Podobnie

ze snem. Najpierw dużo, potem

mniej. Ale zawsze jakoś – z pro-

porcją na rozum i obserwo-

wanie własnego ciała. Gdyby

sen nie był potrzebny, ewo-

lucja by z niego zrezygnowała.

A jednak zrezygnowała raczej

z tych, którzy próbowali nie

spać. Z tych, którzy nie dosy-

piają, na korzyść tych, którzy

od snu nie stronią. Podobnie

z miłością, z przyjaźnią,

z pobłażliwością dla siebie…

Trudna sprawa, prawda? Jak

w te wszystkie ruchome złote

środki wcelować? Wygląda

jednak na to, że w sukurs idzie

nam własny organizm, który

z wiekiem nie tylko mniej jest

targany emocjami, lecz także

coraz częściej jest mu wszystko

jedno. Z jednej strony więc

tęskni za uniesieniami mło-

dości, szuka, kupuje motocykle,

chodzi na koncerty starych

kapel, ogląda filmy przy których

kiedyś ryczał, wykupuje stare

albumy muzyczne, przy których

dreszcze przechodziły, ale

coraz mniej to pomaga. Niby

dramat, prawda? Otóż nie,

bo z drugiej strony jest coraz

bardziej z życia zadowolony,

coraz mniej odeń wymaga,

widzi, co da się zmienić, a co

trzeba akceptować, uspokaja

się i zakres złotego środka się

poszerza z wiekiem.

Pozostańmy jeszcze przez

moment w tym ogrodzie

zwanym „praca”. Zajmuje

się Pan coachingiem. W tym

momencie przypomina mi

się dowcip, w którym pada

pytanie: ilu psychologów/

coachów potrzeba do zmiany

żarówki?. I po chwili pada

odpowiedź, że owszem jed-

nego, ale tylko wtedy, gdy

żarówka chce się zmienić

sama. Jak to zatem jest z tym

coachingiem? Czy jest to

rola popychacza, a z punktu

widzenia osoby coachowanej

gotowa recepta na sukces, czy

raczej coach to ktoś, kto stoi

z boku i czeka aż „żarówka

sama będzie chciała się

zmienić”?

MB: To jest trudne pytanie.

Trudne dla mnie, ponieważ

wciąż nie wiem, na ile coś jest

słabością człowieka (czyli

moją), a na ile metody (czyli

coachingu). Coach nikogo nie

zmienia. Jeśli ktoś do coacha

trafia, to już właściwie można

wstępnie założyć, że chce się

zmienić. A jeśli chce, to pewnie

ma jakąś gotowość. W praktyce

25e-profit

T E M AT Z O K Ł A D K I | T R Z Y O G R O DY, C Z Y L I J A K Z A R Z Ą DZ A Ć C Z A S E M

oczywiście różnie z tym bywa.

Coach zaś w pewnym sensie

jest generatorem pytań, któ-

rych klient sobie nie zadaje. Ale

jest też człowiekiem, któremu

nie wszystko jedno, czy klient

da sobie radę czy nie. Coach

widział wiele takich prób. Wiele

udanych i wiele nieudanych,

ma w głowie arsenał sposobów

na różne rzeczy i dotarcie do

zasobów. Jeśli założymy, że

umysł jest jakimś samoorgani-

zującym się systemem, to coach

jest takim ekspertem – infor-

matykiem, hydraulikiem od

systemu. Do pewnego stopnia

wszystko mu jedno, jaka ciecz

popłynie rurami albo jakie dane

komputer będzie przerzucał,

ale nie do końca. Sugerując

pytania, aktywności czy tematy

refleksji, stara się wpłynąć na

reorganizację systemu tak, żeby

zmiana w wymaganym kierunku

ominęła jak najwięcej zna-

nych mu bezsensownych strat

czasu. W pewnym sensie więc

coaching jest metodą oszczę-

dzania czasu… a za tym potu,

krwi i łez.

Miałem przyjemność przej-

rzeć kilka artykułów na

stronie www.miloszbrze-

zinski.pl (do czego zresztą

zachęcam czytelników )

i zauważyłem, że wiele

miejsca poświęca Pan psycho-

logicznym aspektom pracy.

Zadam więc pytanie, które

będzie jednocześnie parafrazą

jednej z Pana książek: jak pra-

cować i nie zwariować?

MB: To akurat dość proste,

ponieważ – wbrew pozorom

– norma ma dość szeroki

zakres. Można się zachowywać

naprawdę dziwnie, a jeszcze nie

nadawać na leczenie. Tak czy

owak, człowiek wiele zniesie. By

być bardziej konkretnym – spo-

sobów jest masa. Weźmy taki:

Jeśli ktoś wie po co, przetrwa

prawie każde, nie wiem jak – tak

mówił Victor Frankl, wielki pro-

motor idei sensu w życiu.

Sensu w życiu nikt nam nie da

i nie wymyśli. Trzeba usiąść

i sobie wybrać. Ani to logiczne,

ani nie wiemy, czy realne, ale

czujemy, że o to chodzi. A skoro

tak, to czemu nie? Daje to siły

do zmian, do dbania o innych, do

przetrzymania, kiedy inni odpa-

dają, i dotarcia na swój szczyt.

Jedno jest pewne – ktokolwiek

dotarł na szczyt, znikąd tam nie

spadł.

Powtarzam jednak, że taki sens

się wypracowuje. Na przykład

przez minutę po zaparkowaniu

samochodu pod domem nie

wysiadam, tylko zamykam oczy

i przypominam sobie, aktu-

alizuję, jaki jest głęboki sens

mojego bycia w domu. Przed

pracą podobnie. Bez względu

na to, jak kretyńsko to brzmi

dla osoby racjonalnej, działa.

Zresztą ja mózgu nie przece-

niam jako racjonalnego organu.

Jest fajny, trochę tam swojego

ogarnia, ale generalnie jego

racjonalność głowy nie urywa.

Więc jeśli ktoś mówi, że na

przykład metody medytacyjne

są stratą czasu, no odnoszą się

do abstrakcji, to z tej perspek-

tywy właściwie wszystko jest

bez sensu i nie ma co filozo-

fować, gdyż wszystko odnosi się

do abstrakcji. Takie codzienne

aktywne, że się odłączam, przy-

pominanie sobie, o co mi chodzi

przez minutę – bardzo, bardzo

pomaga. Ale znowu… Nikt tego

za nas nie zrobi ani nie wymyśli.

Czy w swoich kontaktach

zawodowych często spotyka

Pan ludzi posiadających „syn-

drom niedzielnego popołu-

dnia” (stres związany z nadej-

ściem poniedziałku)?

MB: Wszyscy w pewnym sensie

to odczuwają. Nie wiemy jednak

do końca, na ile jest to kwestia

nielubianej pracy na przykład,

a na ile tego, że umysł nie lubi

zmiany rutyny. Piątkowa zmiana

rutyny jest prostsza, choć też

stresuje. Zwykle jest to także

zmiana rutyny w kierunku „nic

nie muszę”. Daje inny punkt

odniesienia: „mam plany, ale jeśli

ich nie zrealizuję, to nie szkodzi”.

Niektórzy jednak idą w piątek

na imprezę albo w sobotę

są umówieni na organizację

czegoś i też się spinają, choć

towarzyszy temu na przykład

dreszcz przed spodziewaną

nowością. W niedzielę to co

innego. Oprócz tego, że jutro

znów nuda, to jeszcze weekend

często nie spełnił oczekiwań.

Co za życie…

Jak sobie z tym radzić?

MB: Książkę by można napisać,

odpowiadając na to pytanie.

Skupić się na myśleniu o tym,

co ciekawe w pracy. Postawić

sobie wyzwania w robocie. Na

psychoterapię iść, bo z domu się

coś źle wyniosło. Po pracy robić

coś ciekawego, żeby umysł

przeskakiwał godziny roboty.

Zmienić pracę. Zaakceptować,

że tak jest i przejść do kolejnych

punktów zmartwień. Więcej się

wysypiać. Przestać pić i palić,

Jeśli założymy, że umysł jest jakimś sa-moorganizującym się systemem, to coach jest takim ekspertem – informatykiem, hydraulikiem od systemu

26 e-profit

i przeglądać Facebooka (te 3

elementy silnie wpływają na

poczucie niepokoju w życiu).

Przeprosić się z rodzicami (jak

wyżej – w przypadku kłopotów

rodzinnych). Medytować, iść na

basen…

Pyta mnie Pan niczym o ból

głowy – jak sobie z nim radzić.

Ból głowy to objaw. Mogę wziąć

procha i udawać, że mnie głowa

nie boli, choć boli, tylko tego nie

czuję. A mogę się dowiedzieć,

czy chodzi o kręgosłup, czy

zatoki, czy matka mi sączy jad

do głowy od 15 lat, czy mam

alergię na kurz, czy krwiaka

w mózgu albo migrenę. Bólem

głowy trzeba się zająć, jeśli

się coś chce z nim zrobić, a nie

przyklepywać tynkiem, bo

w pół roku ogarnę i będzie

spokój. Niezajęty ból głowy boli

trochę przez całe życie. Całe

życie może rozmontować. Jeśli

się ma szczęście, to przyczyny

okazują się czasem banalne.

Coach czy terapeuta w cięż-

szych przypadkach są osobami,

które mogą podrzucić kilka

opcji do zweryfikowania, bo

dla kogoś, kto się strukturami

myślenia nie zajmuje, taki stres

niedzielny jest monolitem nie do

przepchnięcia. A dla speca może

być konstrukcją, do rozmonto-

wania, widać, gdzie ma spoiny

oraz słabe punkty, a czasem

nawet dość oczywistym jest to,

co wszystko trzyma.

Przejdźmy zatem do dru-

giego ogrodu, którym jest

dom. Na łamach e-profitu nie

poruszaliśmy jeszcze kwestii

radzenia sobie w relacjach

damsko-męskich, ale roz-

mawiając z autorem książki

poświęconej tej tematyce,

chyba mogę pozwolić sobie

na małe odstępstwo. Proszę

o 3 krótkie rady dla facetów,

jak nie zwariować ze swoją

kobietą?

MB: Mogę dać jedną: Jeśli

ktoś ci daje miłość, możesz

być mu wdzięczny, ale to nie

jest jego obowiązek. Dawanie

tobie miłości jest twoim

obowiązkiem. Odróżnianie

kwestii, które możemy sobie

dać wyłącznie sami od tych,

które mogą nam dawać inni, to

połowa roboty.

A z drugiej strony, co zrobić,

by wytrzymać ze swoim męż-

czyzną?

MB: Może powinienem powie-

dzieć to samo, żeby być gende-

rowym dyskutantem. I pewnie

powiem, ponieważ badania

pokazują, że kobiety, podobnie

jak mężczyźni, różnią się między

sobą osobowościowo znacznie

bardziej, niż płcie między sobą.

Rozmawiamy o 3 ogrodach,

więc przejdźmy do tego ostat-

niego, czyli do samego siebie.

Wielu czytelników resztkami

sił walczy o realizację swoich

noworocznych postanowień.

Jakby Pan ich zmotywował?

MB: Pewnie nijak, bo nie jestem

od motywowania. Walczenie

o postanowienia noworoczne,

to mało strategiczny pomysł.

Resztkami sił tym bardziej. Ale

to może jest pytanie o wiedzę,

jaką mamy, czyli o statystykę:

jak zwiększyć szansę, by coś

zadziałało?. Cóż – statystycznie

postanowienia działają lepiej

w nowym roku, niż kiedykol-

wiek indziej, bo początkowe

fazy różnych rzeczy sprzyjają

zmianom i dają im naturalne

pole. Działają te postanowienia,

które intensyfikują nasze

dotychczasowe zmagania,

a mniej te, które każą czegoś

zaniechać lub zmniejszyć czę-

stotliwość. Działają postano-

wienia nieduże, bądź pocięte

na małe kawałki. Działają

postanowienia o dokumento-

wanych postępach i nagradza-

nych mikrosukcesach. Działają

te wreszcie, gdy mamy kogoś,

kto nas wspiera. Te, w których

w czasie realizacji raczej się

obserwujemy i szukamy drogi

do celu: jeśli jedna nie zadziała,

szukamy innej. Wtedy nie ner-

wowo, za piątym, dwunastym

podejściem znajdujemy sposób

na: chudnięcie, rzucanie palenia,

więcej czasu z dziećmi, myślenie

o nowej pracy, karierze, pisaniu

książki itp… To trochę jak z pod-

rywaniem dziewczyn – jeśli

pierwszy sposób nie zadziała,

a mam jakąś upatrzoną, wyma-

rzoną piękność, szukam innego

sposobu. Tak długo, aż zadziała

– bo cel jest tego wart. Ewolucja

rezygnuje z tych, którzy pod-

dają się po pierwszym koszu.

Dziękuję za rozmowę i życzę

powodzenia!

T E M AT Z O K Ł A D K I | T R Z Y O G R O DY, C Z Y L I J A K Z A R Z Ą DZ A Ć C Z A S E M

Postanowienia dzia-łają lepiej w nowym roku, niż kiedykol-wiek indziej, bo początkowe fazy róż-nych rzeczy sprzyjają zmianom i dają im naturalne pole

27e-profit

28 e-profit

Rynkowe trendy

Grzechy e-klientów

Anna Osińska

29e-profit

Rynkowe trendy

Najczęściej w mediach podejmowany jest temat nie-rzetelnych sprzedawców. Porównywarki cen, refe-rencje, opinie to wszystko narzędzia, które pomagają nam w wyborze e-sprzedawcy odpowiedniego do naszych potrzeb.

Z drugiej strony są robiący zakupy w sieci, którzy bardzo często zapominają, że fakt bycia klientem nie zwalnia nikogo z obowiązku przestrzegania ety-kiety zachowań. Jakie są zatem największe grzechy e-klientów?

30 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | G R Z EC H Y E - K L I E N TÓ W

Według badań Rzetelnej Firmy

w internecie zakupy robi już

nawet 83% z nas. Wystawianie

niesprawiedliwych komentarzy

na temat sklepu pod wpływem

impulsu, nieczytanie regula-

minu czy zasad wysyłki towaru

– to nasze główne grzeszki.

Sprawy, które z pozoru wydają

się błahe, w rzeczywistości

mogą mieć bardzo poważne

konsekwencje. Dotyczy to

głównie długo wypracowy-

wanej reputacji danego sklepu.

Często zapominamy, że nasz

hejt, który często bywa nieuza-

sadniony, to wymierny odpływ

klientów dla danego e-sklepu.

– Obecnie w Polsce mamy do

czynienia z wręcz obsesyjną walką

o prawa konsumenta, zapomi-

namy jednak o tym, że po drugiej

stronie też są ludzie, którzy mogą

stracić cierpliwość w momencie,

gdy otrzymują dziesiątą rekla-

mację od tej samej osoby, zgodnie

z zasadą, że powód zawsze się

znajdzie – mówi Paweł Kucha-

rzyk, prezes Opineo, ogólno-

polskiego serwisu oceniającego

sklepy internetowe zrzeszają-

cego 300 tys. firm.

Reakcja

Dla tych, którzy sprzedają

w sieci najbardziej stresujące

są ekstremalne i nieprzewidy-

walne ludzkie reakcje (ponad

91%). Tymczasem w rzeczy-

wistości, wbrew niektórym

stereotypom, poziom obsługi

oferowany przez polskie

e-sklepy – w porównaniu z tym,

co znajdziemy na zachodzie

Europy – stoi na naprawdę

wysokim poziomie.

– Kontaktujemy się z serwisami

konsumenckimi i partnerami

e-commerce na zachodzie Europy,

by porównać jakość obsługi

polskich e-sklepów oraz ich

odpowiedników w innych krajach.

Możemy z pełną odpowiedzialno-

ścią stwierdzić, że nasze rodzime

e-sklepy przodują w jakości świad-

czonych usług. W niektórych przy-

padkach należy wręcz podziwiać

stoicki spokój, jaki zachowują,

odnosząc się do żądań konsu-

mentów – dodaje Kucharzyk.

Zwrot towaru

W czerwcu tego roku plano-

wane są zmiany przepisów

dotyczących e-sklepów. Ma

to wpłynąć na poprawę relacji

sprzedających i kupujących

oraz ujednolicić zasady doty-

czące sprzedaży wysyłkowej.

Jedną z ważniejszych zmian jest

wydłużenie czasu, jaki klient ma

na zwrot towaru zakupionego

przez internet. Obecnie jest

to 10 dni, ma być 14. Zostaną

wprowadzone nowe zapisy

dotyczące prawa odstąpienia

od umowy kupna-sprzedaży

– np. nie będzie możliwości

zwrotu artykułów higienicz-

nych po usunięciu odpowied-

nich zabezpieczeń.

Prawa konsumenta

– Pamiętajmy, że zakupy interne-

towe mają pewne niedogodności,

zarówno po stronie kupującego,

jak i sprzedawcy. Jedna strona

nie ma pewności, czy dostanie

zapłatę, druga boi się, że nie

dostanie towaru lub otrzyma

coś, co nie spełni jej oczekiwań.

Dlatego też warto mieć na wzglę-

dzie prawa konsumenta oraz

sprzedawcy, które systematycznie

usprawnia Unia Europejska,

wymuszając rozwiązania chro-

niące bezpieczeństwo transakcji

i możliwość łatwego wyjaśniania

sporów pomiędzy kupującym

a sprzedającym – przekonuje

Waldemar Sokołowski, prezes

Rzetelnej Firmy.

Nie ma róży bez kolców, ale

trzeba przyznać, że zakupy inter-

netowe niosą ze sobą znacznie

więcej korzyści niż zagrożeń.

Warto więc jako konsumentom

również wdrożyć w życie stare

przysłowie: nie rób drugiemu, co

tobie niemiłe. W końcu sprze-

dawca też człowiek.

31e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | G R Z EC H Y E - K L I E N TÓ W

Keep Calm and… be SMART

Inteligentne rozwiązania coraz częściej stają się normą w naszym

życiu. Z pozoru wyglądają jak gadżety do seriali rodem z science fiction, ale bardzo byśmy się zdziwili, jak często, również w Polsce, są

tuż obok nas.

Agnieszka Meller

Wynalazki

Wyobraźcie sobie ulicę, która

będzie generowała prąd pod

wpływem poruszających się

po niej pojazdów i pieszych.

Tak zdobyta energia mogłaby

zasilać sygnalizację świetlną,

a także przydrożne znaki infor-

macyjne. Brzmi dziwnie? Otóż

w portugalskim mieście Covilhã

taka ulica właśnie niedawno

powstała.

Nie trudno wyobrazić sobie

realność zastosowania tych

wynalazków w naszym

codziennym życiu. Wystarczy

zajrzeć do artykułów sprzed

kilku lat, w których spekulo-

wano, że w przyszłości telefon

komórkowy będzie nam służył

jako portfel, czy narzędzie do

kontaktu z internetem. Dziś jest

to już normalne i według badań

około 58% Polaków boi się wyj-

ścia z domu bez telefonu.

Za jakiś czas pewnie będziemy

się dziwić, jak mogliśmy

wcześniej funkcjonować bez

udogodnień, które na dziś pozo-

stają jedynie w sferze planów

na przyszłość. Zamiast jednak

wybiegać w nią, warto przyj-

rzeć się dostępnym zaawan-

sowanym technologiom, które

sprawiają, że nasze życie może

być bezpieczniejsze, wygod-

niejsze i ciekawsze.

Podłączenie do...

Zacznijmy od …telewizji. Smart

telewizory, dzięki połączeniu

z internetem, ułatwiają decyzję,

jakie programy i o jakiej porze

będziemy oglądali. Nie jesteśmy

już ograniczeni do ramówki

proponowanej przez dany

kanał. Dzięki podłączeniu ich do

wspólnej sieci domowej możemy

stworzyć multi-medialny

system, w którym transmitu-

jemy pliki między różnymi urzą-

dzeniami. Przy wykorzystaniu

zainstalowanych na naszym

odbiorniku aplikacji nie tylko

obejrzymy ulubiony serial online,

lecz także porozmawiamy

32 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | G R Z EC H Y E - K L I E N TÓ W

33e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | G R Z EC H Y E - K L I E N TÓ W

z rodziną i przyjaciółmi przez

Skype’a, czy też podzielimy się

opinią o obejrzanym materiale

wideo bezpośrednio na porta-

lach społecznościowych.

Jeśli więc pamiętacie z dzie-

ciństwa filmy, w których na

dużym ekranie było widać

drugą stronę rozmówcy, to

dziś wystarczy kupić telefon

SMART i można rozmawiać

nawet nie przez laptop, a przez

telewizor. Jeśli chodzi o roz-

rywkę, to jeszcze dalej poszli

producenci konsoli do gier.

W konsoli Play Station 4, dzięki

funkcji PlayRoom, przestrzeń

wokół gracza można zamienić

w holograficzny plac zabaw.

Chcecie trenować, ale brak

Wam motywacji? Z pomocą

przychodzą specjalne programy

do instalacji na smartfonach

typu Endomondo czy Nike+

Running, które zamieniają się

w personalnego trenera. Nie

tylko mierzą pokonywany

dystans, średnią prędkość czy

czas treningu, lecz także komu-

nikatami głosowymi motywują

nas do pokonywania kolejnych

kilometrów czy uzyskiwania

punktów.

Wszędzie dobrze, ale w domu

najlepiej. Tam technologia

SMART również już dotarła.

Niejednego uraduje zapewne

fakt, że na rynku pojawił się

sprzęt, który pozwoli ogra-

niczyć czas przeznaczany na

prace domowe – jak na przy-

kład automatyczne odkurzacze,

pralko-suszarki czy samo-

sterujące kosiarki do trawy.

Nasze dzieci nie będą musiały

odkurzać? Brzmi dziwnie? To

zapytajcie rodziców, jak kiedyś

było z dostępem do pieluch

jednorazowych. Usłyszycie

historie nie z tej ziemi.

Inteligetny dom

Dziś, dzięki zaawansowanym

inteligentnym technologiom,

nasz dom możemy prze-

kształcić w system, który

będzie sam koordynował

działanie wybranych urządzeń,

dbał o oszczędność energii,

a także zatroszczy się o bez-

pieczeństwo mieszkańców.

– System inteligencji budyn-

kowej pozwala na wygodne

zarządzanie większością

domowych sprzętów i instalacji.

Dom w pewnym sensie za nas

myśli – możemy go „nauczyć”

naszych przyzwyczajeń oraz

tego, jak powinien reagować na

nasze zachowania czy zmiany

warunków zewnętrznych, na

przykład temperatury, a także

na sytuacje awaryjne – mówi

Maciej Fiedler, dyrektor ds. roz-

woju Fibar Group.

Funkcjonowanie inteligentnego

domu można porównać do

ludzkiego organizmu. Zmy-

słami są w nim różnego rodzaju

czujniki, na przykład ruchu,

temperatury, wilgotności,

dwutlenku węgla, zalania czy

otwarcia drzwi. Rolę mózgu

odgrywa centrala sterująca

czynnościami wykonywanymi

przez urządzenia, które regulują

przepływ prądu (jak ściem-

niacze czy kontrolery rolet),

a także włączają i wyłączają

różne sprzęty. Co ważne, takim

systemem możemy sterować

już nie tylko będąc w domu, lecz

także na odległość – dzięki spe-

cjalnym aplikacjom na smart-

fony i tablety. Swoje cztery kąty

mamy więc zawsze w zasięgu

ręki.

Aplikacje na wszystko

Niedawno w jednym z seriali

mogliśmy usłyszeć prośbę

matki do syna, by ten wypro-

wadził psa, po czym dodała:

Na to jeszcze nie ma aplikacji.

Ciekawe, kiedy scenariusz

tego odcinka przestanie być

aktualny? Śmiemy twierdzić, że

będzie to szybciej, niż się nam

wydaje.

34 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | M O B I L E T R E N D S AWA R D S 2 0 13 R OZ D A N E

Mobile Trends Awards 2013 rozdane

Marek Dornowski

Najlepsze realizacje mobilne

Mobile Trends Awards to jedno

z najbardziej prestiżowych

wydarzeń w branży mobile.

Przyznawane są za najlepsze

realizacje mobilne w danym

roku. Tym razem nominacje

przyznano w aż 16 kategoriach.

W czwartkowy wieczór 16

stycznia w krakowskim hotelu

Royal Inn podczas Mobile

Trends Conference zebrała się

praktycznie cała elita branży

mobile. Choć właściwie prze-

glądając listę obecnych gości,

można było dojść do wniosku,

że mobile już na dobre rozlała

się po polskiej gospodarce.

Nie tylko agencje

Obecni byli bowiem nie tylko

przedstawiciele agencji, lecz

także klientów, i to właśnie ana-

liza ich skali działania pozwala

optymistycznie patrzeć na

rozwój branży.

W tłumie gości dostrzegliśmy

przedstawicieli największych

banków działających w Polsce,

największego serwisu aukcyj-

nego na naszym rynku czy

największej sieci sklepów dys-

kontowych. Kto okazał się naj-

bardziej mobilny w 2013 roku?

Sprawdźcie sami.

Cytując popularny w sieci zwrot „gimby nie pamiętają”, wspominam

czasy, w których mówiono, że wydatki na reklamę w internecie się-

gają 2% budżetów reklamowych. Nowe, nieznane, nie wiadomo czy

się sprawdzi. Dziś są firmy, które 100% swego budżetu reklamowe-

go wydają w sieci. Gdy czytam informacje na temat rynku mobile,

odczuwam lekkie Déjà vu. Kto już dziś odczuwa to samo i przoduje

w obszarze mobile? Dobrą odpowiedź daje Mobile Trends Awards.

35e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | M O B I L E T R E N D S AWA R D S 2 0 13 R OZ D A N E

Dodatkowo głosami inter-

nautów została przyznana

nagroda specjalna. I tak wyniki

głosowania prezentowały się

następująco:

I miejsce – Aplikacja BZWBK24

mobile

II miejsce – Aplikacja Allegro

III miejsce – Aplikacja Filmweb

Wszystkim nominowanym

i zwycięzcom serdecznie gratu-

lujemy i… czekamy na więcej

Kategoria Zwycięzca

Miasto z najlepszą stroną lub aplikacją mobilnąUrząd Miejski w Szklarskiej Porębie za aplikację Szklarska Poręba Realizator: Amistad

Firma z najlepszą stroną mobilnąPolskie Linie Lotnicze LOT za stronę m.lot.comRealizator: AMG.net

Portal mobilnyWirtualna Polska za m.wp.pl

Bankowość mobilnaBank Zachodni WBK za aplikacje BZWBK24 mobile (Android, iOS, Windows Phone)Realizator: eLeader

Wykorzystanie marketingu mobilnegoReckitt Benckiser za kampanię Durexa w aplikacji Listonic.Realizator: Mobext Polska / Listonic

m-commerceGrupa Allegro za aplikację Allegro (Android, iOS, Windows Phone)

Aplikacja mobilna do użytku dla firmBrand24 oraz Joy Intermedia za aplikację Brand24 (iOS)

Aplikacja mobilna – edukacjaMuzeum Początków Państwa Polskiego oraz 3R Studio Mobile za aplikację W gnieźnieńskim grodzie 3D – wirtualna makieta

Gra mobilnaGrow App za grę Bridgy Jones

Aplikacja mobilna – rozrywkaFilmweb oraz Artegence za aplikację Filmweb

Aplikacja mobilna – sport i zdrowieUSP Zdrowie oraz Connectmedica za aplikację Walk&More (Android, iOS)

Aplikacja mobilna – podróże i komunikacjaNNV AG za aplikację Firmy.net (Android)

Aplikacja mobilna – komunikacja i społecznoścIKomenda Główna Policji oraz DDB Warszawa za aplikację The Most Wanted App (Android, iOS)

Mobilny start-upToCoMoje – przechowuj swoje paragony (TCMJ sp. z o.o.)

Firma wspierająca popularyzację mobilnych technik i technologiiBiedronka za wprowadzenie systemu mobilnych płatności

Firma wspierająca rozwój technologii mobilnejPKO Bank Polski za płatności mobilne IKO

36 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | J A K I E KO R Z Y Ś C I P R Z Y N O S I P R Z E D S I ĘB I O R S T W O M M I K R O FA K TO R I N G ?

Jakie korzyści przynosi przedsiębiorstwom mikrofaktoring?

Faktoring dla mikro i małych

przedsiębiorstw

Takie rozwiązanie w znaczący

sposób wpływa na poprawę

płynności przedsiębiorstwa

i jego zdolności do terminowego

wywiązywania się ze swoich

zobowiązań.

Oferta faktoringu adresowana

jest przede wszystkim do firm

średnich i dużych. Dlaczego?

Większość firm faktoringowych

i banków traktuje finanso-

wanie segmentu mikro i małych

przedsiębiorstw jako bardzo

ryzykowne. Mimo to, branża

faktoringowa stara się odpo-

wiedzieć na potrzeby przed-

siębiorców, poszerzając ofertę

o nowe, odpowiednio zmodyfi-

kowane produkty. Jedną z nich

jest mikrofaktoring. Dzięki

standaryzacji i uproszczeniu

części procedur, koszt finanso-

wania udało się dostosować do

możliwości mikro.

Mikrofaktoring przynosi przed-

siębiorstwom wiele korzyści.

Jedną z nich jest eliminacja

zatorów płatniczych – firma

otrzymuje środki z tytułu należ-

ności na swoje konto w ciągu

kilku dni od daty przekazania ich

do Faktora. Dzięki temu może

na bieżąco regulować swoje

zobowiązania. Dodatkowo,

firmy faktoringowe nie

wymagają zabezpieczenia na

aktywach trwałych – głównym

elementem takich firm jest cesja

wierzytelności.

Mikrofaktoring nie obciąża też

zdolności kredytowej. W prze-

ciwieństwie do kredytu banko-

wego, korzystanie z faktoringu

nie wpływa na limit kredytowy

i nie jest wykazywane w bilansie

spółki, może więc stanowić

usługę komplementarną do

kredytu bankowego. Z punktu

widzenia ciągłości działania

i bezpieczeństwa firmy są to

najważniejsze korzyści zwią-

zane z mikrofaktoringiem, choć,

podobnie jak w przypadku fak-

toringu, ich lista jest znacznie

dłuższa.

Plusy i minusy faktoringu

Faktoring jest produktem

adresowanym do firm, które

współpracują z innymi

przedsiębiorcami i niejedno-

krotnie posiadają długie terminy

płatności faktur. W przypadku

podmiotów obsługujących

raczej klientów detalicznych,

gdzie transakcje są regulowane

za gotówkę, faktoring okaże

się rozwiązaniem mniej przy-

datnym.

Wadami korzystania z usług

firm faktoringowych są m.in.

konieczność podpisania umowy,

która zobowiązuje do przeka-

zania firmie znacznej części

swoich obrotów, czy mało

przejrzysta tabela opłat i pro-

wizji. Dlatego też na rynku poja-

wiły się rozwiązania takie jak

internetowe platformy handlu

należnościami, na których

sprzedający mogą wystawić

pojedyncze wierzytelności.

Kupującymi są w tym przy-

padku prywatni inwestorzy,

poszukujący alternatywnych

źródeł finansowania. W Polsce

powstała jedna z pierwszych

tego typu platform w Europie –

Faktorama.

Faktoring to jedna z form finansowania działalności przedsiębior-

stwa, w której wyspecjalizowany podmiot wykupuje od innej firmy

faktury z tytułu sprzedaży towarów lub usług. Oznacza to, że jeżeli

firma wystawia faktury z długim terminem płatności, może sprze-

dać je na rynku, płacąc niewielkie dyskonto.

Arkadiusz Kleszcz – prezes zarządu Faktorama

Mikrofaktoring przy-nosi przedsiębior-stwom wiele korzyści

fot.

Mat

eria

ły p

raso

we

37e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | J A K I E KO R Z Y Ś C I P R Z Y N O S I P R Z E D S I ĘB I O R S T W O M M I K R O FA K TO R I N G ?

Faktorama to internetowa

platforma skierowana przede

wszystkim do mikro i małych

firm, poszukujących dostępu do

finansowania, którego zabez-

pieczeniem będą nieprzetermi-

nowane należności wiarygod-

nych płatników.

Po bezpłatnej rejestracji

na platformie, sprzedający

wystawia faktury z odroczonym

terminem płatności, mogąc

niemal od razu po transakcji

otrzymać zapłatę za swoje

towary czy usługi. W przeci-

wieństwie do faktoringu nie

trzeba nawet podpisywać

długoterminowej umowy oraz

ma się możliwość sprzedaży

faktur nawet o niewielkiej

wartości. Dla kupujących jest

to natomiast alternatywny

sposób inwestowania środków

oraz gwarancja wysokich stóp

zwrotu przy skali ryzyka zbli-

żonej do obligacji korporacyj-

nych płatnika faktury.

Przyszłość faktoringu

Usługi faktoringowe, chociaż

są relatywnie mało znanym

produktem, zaczynają powoli

zdobywać przychylność przed-

siębiorców. Przyczyniły się do

tego sprzyjające warunki rynku,

w tym rosnące zapotrzebo-

wanie na rozwiązania popra-

wiające płynność finansową

firmy.

Dla kogo faktoring nie jest

najlepszym rozwiązaniem?

Jedynie firmy, które działają

na niskomarżowym rynku,

powinny bardzo dokładnie

policzyć wszystkie koszty

tego działania w stosunku

do zysków. Najlepszym dla

nich rozwiązaniem będzie

skorzystanie z możliwości

wystawienia pojedynczych

wierzytelności i przeliczenia

opłacalności takiej formy

upłynniania finansów firmy.

fot.

Mat

eria

ły p

raso

we

38 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | M O B I L E J E S T I S TOT N Y J U Ż DZ I Ś

Robert, czy pokusiłbyś

się o podsumowanie, tak

na gorąco, co przyniosły

tegoroczne rozdania Mobile

Trends Awards?

RR: Myślę, że trzeba zacząć od

samych nominacji. W tym roku

zgłoszono do nas rekordową

liczbę firm i pomysłów, stąd

zapoznanie się ze wszystkimi

zgłoszeniami i sam wybór nomi-

nacji był już dla nas sporym

wyzwaniem. Dyskusje nad

tym, która aplikacja ma zostać

nominowana, i dlaczego akurat

ta a nie inna, były naprawdę

bardzo długie.

Wybrane przez Was nomi-

nacje zostały potem ocenione

przez aż dziewięcioosobową

kapitułę konkursu. Czym kie-

rowało się Jury, podejmując

takie a nie inne decyzje?

RR: Wszystko zależało od

rodzaju kategorii, w której była

dana nominacja. Również każda

osoba z kapituły z pewnością

kierowała się różnymi prio-

rytetami w ocenie. Staramy

kierować się powszechnie zna-

nymi zasadami użyteczności dla

użytkownika, oceniać łatwość

w nawigacji, funkcjonalność, czy

choćby w pewych kategoriach

nawet sam design, który często

może decydować o sukcesie

projektu.

Moją uwagę zwróciło zwycię-

stwo sieci sklepów Biedronka

w kategorii popularyzacji

technik i technologii mobil-

nych, za wprowadzenie

systemu mobilnych płatności.

Czy badaliście dane, ile osób

faktycznie korzysta z tej moż-

liwości?

RR: Głównym czynnikiem

w tej konkretnej kategorii

nie była liczba popularności

zastosowania danego rozwią-

zania. Chodziło nam bar-

dziej o uwypuklenie postawy

promocji rozwiązań mobil-

nych. Biedronka dociera do

naprawdę szerokiego grona

odbiorców. Biorąc pod uwagę

to, że przez długi okres jedyną

akceptowalną formą płatności

w tej sieci była gotówka, to

teraz wprowadzenie płat-

ności mobilnych jest z naszego

punktu widzenia olbrzymią

akcją, istotną nie tylko z punktu

widzenia klientów tej sieci, ale

przede wszystkim całej branży.

To popularyzacja trendu „bycia

mobile”.

Rozglądam się po sali i widzę

przedstawicieli nie tylko firm

na co dzień zajmujących się

aplikacjami mobilnymi, ale

praktycznie całego rynku.

Rozdajecie te nagrody już po

raz trzeci. Czy w ciągu tych lat

odniosłeś wrażenie, że mobil-

ność przestała być już inno-

wacyjnym zjawiskiem, a stała

się równoprawną częścią mar-

ketingowego funkcjonowania

na rynku?

RR: Po części sam odpowie-

działeś sobie na to pytanie.

Fakt, że gościmy tu dziś przed-

stawicieli przeróżnych branż,

świadczy o tym, że mobile

faktycznie odgrywa już dziś

istotną rolę w strategii wielu

firm. Mnie osobiście bardzo to

cieszy i zależy mi, żeby taki kurs

właśnie utrzymać, czyli nagra-

dzać nie tylko firmy z branży za

wykonane realizacje, lecz także

właśnie klientów, za zmianę

ich podejścia do mobile i za

jednoczesne promowanie tych

rozwiązań w swoich branżach.

Tegoroczne rozdanie Mobile

Trends Awards odbywa się

w praktyce podczas Mobile

Trends Conference. Nie mogę

nie zapytać, co w sposób

szczególny zwróciło Twoją

uwagę na samej konferencji?

Cieszy mnie, że z roku na rok

znów pobiliśmy rekord fre-

kwencji. Dużo prelekcji było

bardzo praktycznych i skupio-

nych wokół tematów samego

tworzenia, projektowania

aplikacji, czy tematów user

experience. Sporo miejsca zajęły

również kwestie związane

z responsive web design.

My tu sobie rozmawiamy

i widzę, że ukradkiem spo-

glądasz na telefon, który

dzisiaj na pewno ma gorącą

linię. Pozwól, że zapytam,

ile aplikacji masz na swoim

telefonie?

RR: Nigdy nie liczyłem (śmiech).

Na pewno dużo, a tak poważnie

to z kilkunastu korzystam dość

często, natomiast pobieram

wiele aplikacji, by zapoznać się

z nimi. Zobaczyć, jak w prak-

tyce funkcjonują. Niekoniecznie

muszą mi być potrzebne, ale

rozumiem filozofię ich twórców

i wiem, że są osoby, które

chętnie z nich skorzystają.

Mobile jest istotny już dziś

Rozmawiamy z Robertem Rachwałem – twórcą i pomysłodawcą

Mobile Trends Conference oraz Mobile Trends Awards, a jednocze-

śnie właścicielem ClickMaster Polska.

rozmawia Marek Dornowski

39e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | M O B I L E J E S T I S TOT N Y J U Ż DZ I Ś

Mobile jest istotny już dziś

Fot. Aleksander Vogiatzis Photography

Spróbuj jednym zdaniem

powiedzieć, jakie trendy będą

najbardziej odczuwalne w bie-

żącym roku?

RR: Z pewnością ciekawe

będzie wykorzystanie techno-

logii nowego Bluetooth Low

Energy, choć w tej branży to

wszystko zmienia się tak dyna-

micznie, że naprawdę trudno

jest na takie pytanie jedno-

znacznie odpowiedzieć.

40 e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | S P R Z E D AWA J O N L I N E I R E S Z TĄ S I Ę N I E M A R T W

Sprzedawaj online i resztą się nie martw

Adam Łopusiewicz

Shoplo to platforma do prowadzenia e-sklepu. Zadaniem korzysta-

jącego jest założenie sklepu, wprowadzenie produktów i ich pro-

mocja. Sprawami technicznymi przedsięwzięcia zajmie się zespół

Shoplo. Za nas.

Doświadczyć złego

Zaczęło się w 2011 r. od

pomysłu na sklep internetowy.

Patryk Pawlikowski, pomysło-

dawca Shoplo, chce otworzyć

własny startup, więc wciela

się w rolę klienta i sprawdza

dostępne na rynku narzędzia do

tworzenia e-sklepów. Okazują

się bardzo trudne w obsłudze,

dlatego postanawia stworzyć

własne. Swoje wcześniejsze

doświadczenia, które zdobywa

m.in. pracując dla GoldenLine,

przenosi na pierwsze linijki

kodu Shoplo. Pomysłem intere-

suje się wówczas jego znajomy

z pracy, programista Grzegorz

Lech. Od tego momentu razem

tworzą spółkę, która dziś pod-

bija świat.

Ze względu na wcześniejsze

zobowiązania, Pawlikowski

i Lech tworzą startup po godzi-

nach, co okazuje się nie lada

wyzwaniem. – Spaliśmy po kilka

godzin dziennie. Można powie-

dzieć, że w dobie spokojnie mieści-

liśmy dwa etaty – mówi Patryk

Pawlikowski. Zmęczenie takim

trybem życia daje się obojgu we

znaki, ale dzięki silnej motywacji

i wsparciu znajomych nie dają

za wygraną. – Zawsze powtarza-

liśmy sobie, że Napoleon spał po

trzy godziny – dodaje. Prototyp

produktu powstaje ze środków

prywatnych założycieli.

Na frontend, infrastrukturę ser-

werową, domenę i certyfikaty

wtedy dwuosobowy zespół

wydaje kilkanaście tysięcy zło-

tych. W pracy i rozwoju Shoplo

pomagają też znajomi twórców.

Po prawie dwóch latach od

powstania pomysłu na biznes,

Pawlikowskiemu i Lechowi

udaje się pozyskać pieniądze od

inwestorów. Przekazują oni kil-

kadziesiąt tysięcy złotych oraz

doświadczenie w rozwijaniu

biznesu i wdrażaniu produktów

na rynki zagraniczne. O wraże-

niach ze spotkania z inwesto-

rami, Patryk Pawlikowski mówi:

– To był prawdziwy sprawdzian,

czy potrafimy sprzedawać to, co

zbudowaliśmy.

Czas użytkownika

Prostota działania, wsparcie

techniczne oraz nacisk na este-

tykę – to trzy cechy wyróżnia-

jące Shoplo. Dzięki niemu każdy

w trzy minuty może otworzyć

swój e-sklep i zacząć na nim

zarabiać. Do tego wystarczy

adres e-mail, a po rejestracji

możemy rozpocząć przygodę

z prowadzeniem własnego

e-biznesu. Należy też płacić

miesięczną opłatę abonamen-

tową, która wynosi od 49 zł za

podstawową wersję do 299 zł

za rozbudowaną. Największą

wartością dla użytkownika

Shoplo jest to, że otrzymuje

hosting automatycznie dopaso-

wywany do potrzeb. To ważne,

bo na początku nikt nie wie, jaki

poziom transferu wybrać.

Nawet jeśli e-sklep zdobę-

dzie duże zainteresowanie, to

jego właściciele korzystający

z Shoplo, nie muszą martwić

się o infrastrukturę serwerą

i ilość przepływu danych.

Warto być przygotowanym

nawet na ogromny ruch. Dla-

czego? – Zdarzało się, że e-sklepy

naszych klientów jednocześnie

odwiedziło mnóstwo użytkow-

ników, np. dzięki temu, że Justin

Bieber zatweetował o sklepie, czy

dzięki występowi jego twórców

w programie Dzień dobry TVN –

mówi Patryk Pawlikowski. Sklep

możemy ubrać w standardowy

szablon, bądź spersonalizować

dzięki Shoplo App Store.

Sklep otwarty na platformie

Shoplo możemy również

zintegrować z Facebookiem,

Ebay’em, Ceneo czy z syste-

mami dystrybucji i przesyłek.

To pomaga przede wszystkim

klientowi szybciej dojść do

Każdy e-sklep uru-chomiony na plat-formie Shoplo, mo-żemy bez problemu podejrzeć na naszym smartfonie

41e-profit

R Y N KO W E T R E N DY | S P R Z E D AWA J O N L I N E I R E S Z TĄ S I Ę N I E M A R T W

obranego celu, którym jest

zakup danego produktu. Jak

mówią nasi rozmówcy, tysiące

użytkowników może przekonać

m.in. dostosowanie do mobil-

nych urządzeń. Każdy e-sklep

uruchomiony na platformie

Shoplo, możemy bez pro-

blemu podejrzeć na naszym

smartfonie i zrobić przez niego

zakupy.

Świat otworem

Od kilku miesięcy Shoplo

testowo działa w Brazylii.

Dlaczego tam? – Brazylia pod

względem e-commerce przypo-

mina polski rynek z początków

XXI wieku. To duży rynek, którego

populacja sięga 200 mln ludzi –

tłumaczy Patryk Pawlikowski.

Ostatnie lata w Brazylii to

również ogromny skok techno-

logiczny w obrębie korzystania

z internetu. – Dlatego trzeba

tam być właśnie teraz – dodaje.

Wspomina, że usługa tego

typu jest również popularna

w krajach rozwiniętych, takich

jak USA czy Kanada. Dodaje, że

zespół wybiera rynki, gdzie kon-

kurencja jest bardzo mała i tam

zaczyna promocję od podstaw.

W tej chwili polska platforma

dostępna jest w trzech języ-

kach: polskim, angielskim

i portugalskim. Na cel zdo-

bycia kolejnych użytkowników

z zagranicy, twórcy startupu

we wrześniu 2013 r. pozyskują

kolejną rundę finansowania.

Poprzedni inwestorzy (z obec-

nego funduszu Protos VC) oraz

Xevin Investments, na rozwój

przekazują 500 tys. zł. Oprócz

samej gotówki dzielą się sporym

doświadczeniem. – To czego

uczył nas rynek oraz wiedza od

inwestorów, to chyba najlepsza

biznesowa lekcja, jaką w życiu

otrzymaliśmy – komentuje Paw-

likowski.

Jakie Shoplo ma plany na

przyszłość? Chce umożliwić

sprzedaż online w jak naj-

prostszy sposób dla sprzedają-

cego, czyli zdjąć z jego barków

jak najwięcej procesów, które

nie są kluczowe dla biznesu.

W lutym premierę będzie miała

usługa tzw. fulfillmentu, czyli

magazynowania oraz pako-

wania i wysyłki zamówień

klientów. – W skrócie: Sprzeda-

jesz przez Shoplo. Wysyłasz do

nas swoje produkty, a my je maga-

zynujemy. Gdy pojawia się zamó-

wienie, pakujemy je i wysyłamy do

klienta. Ty jako właściciel sklepu,

zajmujesz się ofertą produktową

i marketingiem. Proste prawda? –

pyta Patryk Pawlikowski.

fot.

Ko

nra

d G

rym

in

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

42 e-profit

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

43e-profit

44 e-profit

WA R TO W I E DZ I EĆ | N A U K A A B I Z N E S , C Z Y L I M A Ł Ż E Ń S T W O Z R OZ S Ą D K U

Trendy w krajach

Na politechnikach już w 2012 r.

uczyło się ponad 306 tys. osób

– to więcej niż w 2007 r. Na

samą informatykę aplikowało

w 2013 r. aż 31,2 tys. osób – to

najwięcej spośród wszystkich

kierunków.

Firmy informatyczne coraz czę-

ściej zwracają jednak uwagę na

niewystarczające dostosowanie

programu nauczania szkół

technicznych do ich potrzeb. To,

w jaki sposób będzie układała

się współpraca na linii nauka –

biznes, może mieć duży wpływ

na rozwój rynku informatycz-

nego w najbliższych latach.

Według rankingu Interbrand’s

Global Brands 2013, w TOP

10 rankingu światowych marek

znalazło się aż 6 oferujących

usługi IT – Apple, Google, IBM,

Microsoft, Samsung i Intel.

Według Komisji Europejskiej do

2015 r. w krajach Wspólnoty

powstanie 900 tys. wakatów

w IT. Rozwój branży informa-

tycznej widać także w Polsce

zwłaszcza w obszarze startupów.

Dopasowanie programów

nauczania do potrzeb rynku

pracy nie jest wbrew pozorom

problemem wyłącznie stu-

dentów. Rynek nowych tech-

nologii w Polsce w dużej mierze

składa się właśnie z tych

kilkuosobowych drobnych firm

bazujących na nowatorskich

pomysłach i niebojących się

wdrażać ich w życie.

Startupowcy to najczęściej

ludzie z charakterem, którzy nie

czuliby się dobrze w korpora-

cyjnych machinach. Zakładają

więc swoje firmy, starając się

wprowadzać własne systemy

zarządzania. Gdy startup

rusza i napędzany jest głównie

pracą założycieli, wszystko jest

jeszcze pod kontrolą. Trud-

ności zaczynają się, gdy firma

potrzebuje osób z zewnątrz. To

ważny moment rozwoju każdej

firmy. Z jednej strony jest już

za duża, by ogarniać ją samo-

dzielnie, z drugiej za mała, by

pozwolić sobie na zatrudnienie

fachowców z najwyższej półki.

Pozostaje więc rozwiązanie

mniej kosztowne, a mianowicie

zatrudnianie studentów lub

absolwentów. I nagle okazuje

się, że parę lat młodszy kolega,

nie za bardzo jest w stanie się

dostosować, gdyż dopiero co

zakończył edukację bazującą

na programie sprzed paru lat.

Choć co do zasady absolwenci

studiów technicznych cieszą

się pozytywną opinią, to jednak

czasem, nie tylko ze swojej winy,

odstają od tego, co wymaga

rynek.

Program studiów

– Rodzimi specjaliści od IT są

cenieni na świecie m.in. za kre-

atywność, procesowe podejście

do rozwiązywania problemów,

powszechne wykształcenie

akademickie oraz pracowitość.

Edukacja IT na rodzimych uniwer-

sytetach i politechnikach stoi na

coraz lepszym poziomie. Pozy-

tywne zmiany zachodzą jednak za

wolno – mówi Wojciech Mach,

dyrektor zarządzający Luxoft

Poland, firmy zatrudniającej

w Polsce ponad 350 wykwa-

lifikowanych programistów. –

Program studiów jest przestarzały

i w wielu wypadkach niedostoso-

wany do realnych potrzeb biznesu

– dodaje.

Dochodzimy więc do wniosku,

który każdy student uczelni

technicznej powinien sobie

głęboko przemyśleć: Uczelnia

stanowi konieczny dodatek,

a nie podstawę kształtowania

rzeczywistych kompetencji

technicznych. Warto więc decy-

dować się na praktyki i staże

jeszcze w trakcie studiów.

Błędem byłoby też lekcewa-

żenie nauki wyłącznie na rzecz

praktycznego zdobywania

wiedzy. Tu konieczna jest

synergia.

Ciekawym przykładem ini-

cjatyw biznesu skierowanym

do ośrodków akademickich jest

Model Kompetencyjny ABSL,

opracowany przez Hays Poland

i Związek Liderów Sektora

Usług Biznesowych w Polsce

(ABSL).

306 tys. studentów

2012r.31.2 tys. studentów IT2013r.

tudentów

12r.

45e-profit

WA R TO W I E DZ I EĆ | N A U K A A B I Z N E S , C Z Y L I M A Ł Ż E Ń S T W O Z R OZ S Ą D K U

– Dokument przedstawia podsta-

wowe kompetencje, jakich praco-

dawcy oczekują od absolwenta.

Nie dotyczy to wyłącznie wiedzy

teoretycznej, ale także umiejęt-

ności analitycznych czy kompe-

tencji społecznych przydatnych

przy pracy projektowej. Dla praco-

dawców z branży technologicznej

niezwykle istotne jest, aby młodzi

ludzie znajdujący zatrudnienie

byli już na starcie proaktywni,

zarówno jeśli chodzi o reali-

zację zadań, jak i proponowanie

rozwiązań mogących usprawnić

funkcjonowanie całej organizacji

– mówi Małgorzata Jasińska,

Corporate Accounts Director

CEE w Hays Poland.

Co mówi rynek?

Do przyszłościowych dziedzin

IT, które w najbliższym czasie

będą gwarantowały pracę

i szybki rozwój dla specjalistów,

pracodawcy zaliczają m.in. Big

Data, technologie chmurowe

czy programowanie aplikacji,

które są powszechnie dostępne

na smartfonach. Bądź co bądź

95% obecnej oferty opera-

torów komórkowych to smart-

fony.

– Informatycy powinni na jak

najwcześniejszym etapie edukacji

zapoznawać się z technologiami

takimi, jak Human-Machine

Interface – czyli np. ekranami

dotykowymi m.in. dla smartfonów

i drukarek. Na rynku istnieje

zapotrzebowanie na programi-

stów tworzących aplikacje, które

umożliwiają zdalną pracę na tego

typu sprzęcie – wylicza Arka-

diusz Chłopik, Office Marketing

Manager, Xerox Polska.

– Dostęp do wykwalifikowanych

kadr o określonych kompeten-

cjach zależy często od jakości

relacji lokalnego biznesu z uni-

wersytetami (B2U) – mówi

Agnieszka Jackowska-

-Durkacz, dyrektor zarzą-

dzająca Infosys BPO Poland.

– Otwartość ośrodków akade-

mickich na kooperację z firmami

jest również jednym z kluczo-

wych czynników decydujących

o lokalizacji inwestycji i tworzeniu

nowych miejsc pracy – podsu-

mowuje.

Budując własny startup, od

samego początku warto myśleć

o zasobach ludzkich potrzeb-

nych do rozwoju naszej firmy.

Brak możliwości sięgania po

sprawdzonych specjalistów jest

oczywiście dla większości star-

tupów ograniczeniem, ale może

też być szansą. Nie tylko dla

zdolnych studentów, lecz także

dla nas – na znalezienie lojal-

nych, akceptowalnych kosztowo

i sprawdzonych pracowników.

Pozostaje więc roz-wiązanie mniej kosz-towne, a mianowicie zatrudnianie studen-tów lub absolwentów.

46 e-profit

WA R TO W I E DZ I EĆ | S P YC H O LO G I A - J A K S O B I E Z N I Ą R A DZ I Ć

Specjalizacja a rozwój

Nie od dziś wiadomo, że

jedną z nielicznych, ale

kluczowych, przewag małych

firm nad międzynarodowymi

korporacjami jest szybkość

działania. Dopóki organizacja

jest mała, a podział kompetencji

jasno podzielony, wszystko

się jakoś kręci. W przypadku

startupów, gdy prezes jest

najczęściej jednocześnie szefem

i sprzątaczką, problemu nie

ma, bo i być nie może. Każdy

startupowiec dobrze wie, że na

początku musi wymagać przede

wszystkim od siebie. Gdy

jednak z czasem organizacja

zaczyna się rozwijać, następuje

coraz większa specjalizacja.

Często odbywa się to na zasa-

dzie prostej zależności. Więcej

osób w zespole, to bardziej lub

mniej pokrywające się kom-

petencje i luki pomiędzy nimi.

A później jest już tylko z górki.

Ten rodzaj spychologii można

nazwać spychologią poziomą.

Nie ma bezpośredniego prze-

rzucania się zadaniami, ale jest

po prostu pewna ignorancja.

Czyli wszyscy zabiegani biegają

z taczkami i nie ma nikogo, kto

by te taczki napełniał piaskiem.

Jaki jest tego skutek? Ano

taki, że cały czas pozostajemy

w fazie „planowania” i „pracy

nad” projektem. A na pytanie,

jak posuwają się te prace, odpo-

wiedź brzmi: powoli do przodu.

Jak radzić sobie ze spycho-

logią poziomą? Odpowiedź

jest dość prosta. Wyznaczyć

kompetencje poszczególnych

członków zespołu, określić

zadania dla całego zespołu

i wyznaczyć osobę odpowie-

dzialną za realizację planu.

Mówiąc w skrócie, każdy

projekt musi mieć właściciela.

Osobę, która bezpośrednio

odpowiada za jego realizację.

Gdy ta odpowiedzialność

zaczyna się rozmywać, automa-

tycznie zmniejsza się szansa, że

projekt zakończy się jakimkol-

wiek sukcesem.

Sposób na spychologię

To rozwiązanie może jednak

z czasem doprowadzić do

innego rodzaju spychologii,

która jest bardziej uciążliwa

dla pracowników, ale mniej

zła (choć to dziwnie zabrzmi)

z punktu widzenia samej

organizacji. Chodzi tu o spy-

chologię pionową. Polecenie

przychodzi od dyrektora do

kierownika, kierownik automa-

tycznie ceduje je do starszego

pracownika, a ten angażuje w to

najmniej doświadczoną i wpły-

wową osobę w organizacji.

Z czasem dochodzimy do kary-

katuralnego obrazu, niejedno-

krotnie wyśmiewanego w sieci:

Pięciu robotników (nazywa-

nych humorystycznie mena-

gerami od przeróżnych spraw)

stoi dookoła rowu, w środku

tego rowu stoi jeden robotnik

(nazwijmy go Jaś) i dzielnie

operuje łopatą. Tutaj problem

radzenia sobie z tym rodzajem

spychologii jest już trud-

niejszy. Nie wystarczy bowiem

zrobić coś metodą nakazową.

Potrzeba doboru osób o odpo-

wiednim podejściu mentalnym.

Ludzi dla których, sama nazwa

stanowiska już motywuje do

brania na siebie odpowiedzial-

ności. Ludzi świadomych swoich

możliwości, a jednocześnie

otwartych na stały rozwój, dla

których nowe zadanie nie jest

Spychologia – jak sobie z nią radzić

Czy zetknęliście się w swojej karierze zawodowej z tematem spy-

chologii? – Pytanie retoryczne. Każdy zna ten temat bardzo dobrze,

choć rzadko kiedy mamy odwagę przyznać się, nawet przed samym

sobą, że i nam zdarza się niekiedy zabawa w spychacza. Co oznacza

taka zabawa w kontekście całej organizacji?

Z pewnością nic pozytywnego.

Marek Dornowski

Mówiąc w skrócie, każdy projekt musi mieć właściciela. Osobę, która bezpośrednio odpowiada za jego realizację

47e-profit

WA R TO W I E DZ I EĆ | S P YC H O LO G I A - J A K S O B I E Z N I Ą R A DZ I Ć

przeszkodą w niezmąconym

oczekiwaniu na weekend, ale

wyzwaniem, na które oczekuje

się z niecierpliwością.

Jak znaleźć złoty środek?

Podane powyżej przykłady

walki ze zjawiskiem spychologii

pokazują, że czasami

wystarczy naprawdę niewiele,

by efektywność działania

organizacji szybko rosła. Jak

w większości przypadków

sztuka polega na znalezieniu

złotego środka. Preferowana

przez wielu startupowców

taktyka „Zosi Samosi” potrafi

równie skutecznie zablokować

rozwój naszej firmy. Ale to

już temat na zupełnie inną

dyskusję.

48 e-profit

Bez krawata

Wytrwać w noworocznych postanowieniach

Marek Dornowski

49e-profit

Bez krawata

Z badań przeprowadzonych w zeszłym roku przez OBOP wynika, że blisko 50% z nas sporządza listę noworocznych postanowień. Najczęściej obiecujemy sobie zmianę złych nawyków związanych z paleniem, piciem alkoholu czy dietą. Co trzecia z grudniowych deklaracji dotyczy jednak kwestii zawodowych. Za tym idzie także deklaracja poprawy sytuacji finanso-wej. Życie jednak pokazuje, że postanawiamy jedno, a robimy drugie. Co zatem zrobić, żeby nasze posta-nowienia się wreszcie ziściły?

50 e-profit

B E Z K R AWATA | W Y T R WA Ć W N O W O R O C Z N YC H P O S TA N O W I E N I A C H

Nowy Rok

Styczeń to chyba jeden z najlep-

szych miesięcy dla właścicieli

fitness klubów. Na początku

nowego roku dzielnie zabie-

ramy się za wykorzystywanie

karnetów fitness otrzymanych

pod choinkę. Nie chce się, ale

trzeba. No chyba, że pada

akurat śnieg lub jest zimno.

Wówczas trening przesuwamy

na kolejny dzień i na kolejny,

aż potem stwierdzamy, że

w sumie i tak nie mamy na to

czasu. To mechanizm, który

dotyka nie tylko postanowień

związanych z poprawą sylwetki.

O ile w styczniu noworoczne

postanowienia prezentują się

imponująco, o tyle w marcu

większości z nich już nie ma.

Jeśli wierzyć statystykom,

dłużej niż kwartał w postano-

wieniu przetrwa zaledwie 15%

spośród tych, którzy je powzięli.

Co ciekawe, powody niedotrzy-

mania zamiarów są różne dla

mężczyzn i kobiet.

SMART

Zdaniem psychologa, pro-

fesora Richarda Wisemana

z University of Hertfordshire,

w Wielkiej Brytanii mężczyźni

stawiają sobie zbyt ogólne

postanowienia, a cele często

są po prostu nierealistyczne.

Kobiety z kolei zwykle nie

dzielą się swoimi postanowie-

niami z innymi, co uniemożliwia

wsparcie ze strony najbliższych.

Bardzo dużą rolę odgrywa

również sama wewnętrzna

chęć do zmian. Często jest ona

bowiem wynikiem presji oto-

czenia. Wiele osób przyznaje

też, że w rzeczywistości wcale

nie chce zmian, które wcześniej

deklaruje jako postanowienie

noworoczne. Sprawy nie uła-

twia nam też częste przyjmo-

wanie bardzo wielu zobowiązań,

szczególnie gdy są one ambitne.

– W realizacji naszych postano-

wień noworocznych może być

pomocna metoda SMART – pod-

powiada Marcin Kotus, współ-

twórca portalu Feender.com.

– Podpowiada ona, w jaki sposób

powinniśmy formułować swoje

zamierzenia. Nazwa to oczywiście

akronim angielskich słów opisu-

jących poszczególne cechy posta-

nowienia – wyjaśnia. SMART

znane jest również w metodo-

logii zarządzania projektami,

gdzie cele projektowe powinny

być spójne z metodą SMART.

Co to oznacza? Zgodnie z tą

metodą cel powinien być

określony (specific), mierzalny

(measurable), ambitny (ambi-

tious) i możliwy do zrealizo-

wania (realistic) w wyznaczonym

czasie (time-bound).

Jak sprawdzić, czy nasz cel jest

SMART? Sprawdźmy poziom

określenia celu.

Jeśli w tym roku naszym celem

będzie poprawienie wiedzy

zawodowej – to jest to zbyt

ogólne określenie, niezgodne

z metodą SMART. Co więc

nim będzie? Określenie, jaki

kurs chcę skończyć lub jakie

studia chcę rozpocząć. To coś,

co jesteśmy w stanie zweryfi-

kować metodą zero-jedynkową.

Niektórzy zamiast słowa ambi-

tious wstawiają słowo achie-

vable, czyli osiągalny. Jakąkol-

wiek jednak nazwę przyjmiemy,

dobrze postawiony cel to taki,

który spełniać będzie zasady

SMART.

10 wskazówek

Dobrze, a teraz odłóżcie już laptopy i urzą-dzenia mobilne i marsz na siłownię. Albo nie, pada śnieg i jest zimno, pójdziecie jutro. Lepiej sprawdźcie, co ciekawego wyda-rzyło się w ciągu ostatnich 5 minut na Facebooku : )

1. Wyznacz konkretny i mierzalny cel, np. w ciągu miesiąca

ograniczę palenie do jednego papierosa dziennie.

2. Zmniejsz liczbę postanowień – wyznaczając ich liczbę,

weź pod uwagę czas i wysiłek konieczny do ich zrealizo-

wania.

3. Zrezygnuj z planów, które nie są w 100% zależne od

Ciebie.

4. Podziel realizację na etapy, wyznaczając konkretne daty

dla poszczególnych celów.

5. Określ ramy czasowe, dzieląc proces na mniejsze etapy,

np. tygodnie, miesiące (nie musi to być kolejny rok).

6. Spisz postanowienia na kartce w formie krótkich i kon-

kretnych punktów.

7. Pamiętaj o pozytywnym nastawieniu – zmiany mają

polepszyć sytuację, a nie być przykrym obowiązkiem.

8. Zapewnij sobie wsparcie najbliższych – w chwili słabości

nie wahaj się prosić o pomoc i motywację.

9. Nagradzaj nawet niewielkie sukcesy, np. chwaląc się

najbliższym.

10. Nie przejmuj się potknięciami – drobne słabości nie

przekre ślają całości działań.

zwiększających szansę na osiągnięcie sukcesu w realizacji swoich

postanowień:

DZ I A Ł | A R T Y K U Ł

51e-profit