chrząszcz - luty 2010 (nr 47)
TRANSCRIPT
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 1/12
ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA
NR.2 (5) LUTY 2010
Środa Popielcowa.
Środa Popielcowa, inaczej zwana Popielcem, tow kościele katolickim pierwszy dzień Wielkiego Postu,
jest to dzień kończący karnawał na 46 dni przed niedzielą Wielkanocną. Jest to dzień pokutny, w którym obowiązujeścisły post. W obrządku rzymskim w czasie mszyodprawianej w ten dzień kapłan posypuje wiernym głowę
popiołem lub popiołem czyni znak krzyża mówiąc"Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" lub "Z prochu
powstałeś i w proch się obrócisz". Popiół do posypywaniagłów tradycyjnie otrzymuje się przez spalenie palm
poświęconych w ubiegłoroczną Niedziele Palmową.Zwyczaj posypywania głów pochodzi z VIII w. w XIwieku stał się on zwyczajem obowiązującym w kościelekatolickim dzięki decyzji ówczesnego Papieża Urbana II.
Ciekawostki
W obrządku ambrozjańskim (stosowanym nadalw archidiecezji mediolańskiej) Wielki Postzaczyna się dopiero w pierwszy poniedziałek poŚrodzie Popielcowej
Papież Jan Paweł II ogłaszał Popielec dniemmodlitwy o pokój na świecie.
Zwyczaj posypywania głów popiołem był znanytakże u starożytnych Greków, Egipcjan i Arabów
i we wszystkich kulturach oznaczał pokutęi skruchę.
Środa Popielcowa nie obliguje wiernych douczestniczenia w Mszy Świętej a jednak kościołysą zazwyczaj pełne.
Środa Popielcowa w innych krajach i regionach Polski Popielec to we wszystkich krajach dzień pokuty, refleksjii skruchy we wszystkich także obowiązuje zwyczaj
posypywania głowy popiołem. Jednak w niektórych panują lokalne zwyczaje i tak np. w Hiszpanii i organizujesię, na znak zakończenia karnawału - okresu obżarstwa,
"pogrzeb sardynki" (entierro de la sardina). Wypchanej
kukle sardynki pokaźnych rozmiarów wyprawiasię najpierw pogrzeb a następnie, podobnie jak naszą Marzannę, pali się ją lub topi. W Peruorganizuje się podobne 'przedstawienie' z tym, żesardynkę zastępują skrzypce (entierro del violin).
(warto zaznaczyć, że i my mamy swój 'pogrzeb basa' - zwyczaj grzebania instrumentówmuzycznych na Śląsku na znak nadchodzącegookresu wyciszenia).
PopielecWłaściwie jest tylko jeden jedyny dzień
w roku kiedy kapłan głosi kazanie do każdegoindywidualnie. Zazwyczaj mówimy słowo Bożedo wszystkich zebranych. Natomiast dziś
przybyliście do tej świątyni po to, by usłyszeć
słowo Boże skierowane bezpośrednio do każdegoz was. O ile w tym normalnym - powiedziałbym -codziennym nauczaniu, można ucho zamknąći pomyśleć sobie: "Ksiądz mówi do innych, mnieto nie interesuje", o tyle dzisiaj nie można tegouczynić. Każdy z was podejdzie do mnie, a jaw imieniu Pana Boga przypomnę skierowane dokażdego z was słowo.
A mimo że jest to słowo, które znamy,słowo powtarzane każdego roku, posiada onomoc niezwykle przejmującą. Towarzyszy muwymowny znak popiołu spadającego na głowęSłowo Boga: "Pamiętaj, że jesteś prochemi w proch się obrócisz ".Gdyby jednak tylko ta prawda o prochu byłazamknięta w ludzkim życiu, to dziś kościoły
byłyby puste. Nikt nie byłby w stanie spokojniewysłuchać, że jest tylko prochem. Prawda tawypełniałaby nas czarnym pesymizmem. Jest to
jednak pierwsza i podstawowa prawda o kiedymz nas. Nie potrafimy jej podważyć. Pan Bóg
chce, abyśmy swoje nawrócenie rozpoczęli oduświadomienia sobie tej prawdy i dopiero na niej jak na fundamencie budowali całość
SZCZEBRZESZYN
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 2/12
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 3/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
3
Nie można też ich całkowicie zastąpić światłemelektrycznym. Zapalanie światła w kościele, samo w sobie, stanowi modlitwę liturgiczną. pisałanasza poetka Kazimiera Iłłakowiczówna:"O Panno prześliczna, gromniczna!Pod ogień Twój święcony,wiszący nad woskiem gromnic,
przez las kolący i wyjące wilki,idę bez wszelkiej obrony:
Nie módl się, ani się przyczyniaj,ale tylko wspomnij!Ty, coś rodziła Dziecię bez ognia i dachu,a przez ucieczkę uszła od zamachui potem całe życie wyczekała w lękuna Syna mękę...Ty, coś chodziła między śmiertelnymi,najbliższa ziemi i najdalsza ziemi,mnie, płomienia szukająca w białych świecach,od napadu zbójeckiego nie chroń,ale mi gromnice dalekie w jutrznięwyraźną rozniecaj,nad mgłą szronu, nad zawisną międzychałupami sanną,...I nie módl się, Najświętsza Panno,Gwiazdo szczęśliwego, krótkiego konania,nie módl się, Zorzo łask, nie osłaniaj,tylko wspomnij"Gromnice starano się, po poświęceniu w kościele,
zanieść palące się do domu, by od tego ogniarozpalić domowy ogień, co miało zwiastowaćzgodę i miłość w rodzinie. Gdy gromnica komuśzgasła, wróżyło to śmierć któregoś z domowników.Gdy warunki nie pozwalały nieść zapalonejgromnicy, zapalano ją dopiero w obejściu, patrzącw którą stronę pochyli się jej płomień. Jeśli wstronę drzwi, to ktoś odejdzie tego roku przez nie zdomu.
Z zapaloną gromnicą obchodził gospodarz całeobejście i dom dookoła, klękając na każdym progu,
aby złe moce nie miały przystępu do domu.Powszechny był w całym kraju zwyczaj wypalaniagromnicą krzyża na głównej belce sufitowejtragarzu, co pięknie przedstawił na swym rysunkuWojciech Grabowski. W niektórych rejonachPolski gospodarze błogosławili gromnicą swójdobytek w stajni, a kawałek gromnicy obciętej odspodu dawano psu, by dobrze pilnował obejścia. Wdawnych czasach pannom na wydaniu szyto
bardzo dostatnią wyprawę, która wystarczała nadługie lata, a przygotowania do wesela wymagały
wiele czasu. Stąd zrodziło się przysłowie: "Wdzień Panny Gromnicznej, bywaj zdrów,
mój śliczny!". Oznaczało to, że jeśli kawaler nieoświadczył się pannie do dnia Matki Boskiej Gromniczneji nie przygotował wesela, to już musiał sobie długo
poczekać, gdyż wkrótce zaczyna się przedpoście, a późniejWielki Post. Zachowajmy szacunek dla gromnicznejświecy, jaki mieli do niej nasi ojcowie i dziadowie.Znane są powszechnie liczne przysłowia związane z dniem
Matki Bożej Gromnicznej, określające pogodę i urodzajena najbliższe lato:- Gromnica, zimy połowica;- Gdy na Gromnicę z dachu ciecze, zima jeszcze sięodwlecze;- Gdy na Gromniczną rozstaje - rzadkie będą, urodzaje;- Gdy słońce świeci na Gromnicę, to przyjdą większemrozy i śnieżyce;- Gdy na Gromniczną mróz, chowaj chłopie sanie, szykujwóz.
n.
Regina Smoter Grzeszkiewicz. Warto o nich pamiętać...
Bielec Franciszek i jego współpracownicy Nauczyciel, z wykształcenia muzyk - podczas okupacjizorganizował we własnym mieszkaniu w Szczebrzeszynie
przy ul. Trębackiej tajny komplet dla uczniów szkołyśredniej; uczył muzyki. Współpracowali z nim: Janina
Jóźwiakowska, oraz Zygmunt Kimaczyński - nauczycielfizyki, chemii i matematyki; właściciel księgarni
zlokalizowanej przy ul. Zamojskiej 30, który przedrozpoczęciem roku szkolnego 1939/1940 zgromadził dużo podręczników i pomocy szkolnych - podczas okupacjistanowiły zaplecze naukowe dla prowadzących komplety.
Bogucki BolesławW 1906 roku założył w Szczebrzeszynie TowarzystwoPożyczkowo - Oszczędnościowe; towarzystwa tego typu
były najbardziej rozpowszechnionymi instytucjamikredytowymi w początkach XX wieku na Lubelszczyźnie.Bohun Piotr
Nauczyciel szczebrzeszyńskiego gimnazjum, akowiec;współpracował z "Podkową". Wiosną 1939 roku
przemawiał na wiecu mieszkańców Szczebrzeszyna; z jegoinicjatywy spalono kukłę Hitlera puszczając ją jakoMarzannę na wody Wieprza. Bohun przyjaźnił się zZygmuntem Kimaczyńskim (w posiadaniu córkiKimaczyńskiego - Krystyny Niechaj znajduje się ichwspólne z czasów ich młodości zdjęcie). Zginął w styczniu1943 roku zastrzelony przez Niemców w obejściugospodarza Furlepy w Czarnymstoku.
Borman JanUczeń Szkoły Wojewódzkiej - niezwykle staranny i pilnyna co wskazują jego notatki z przedmiotów "dawanych w
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 4/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
4
Szkole Wojewódzkiej Zamoyskiej na rok 1825/1826..." zapisane w dwu brulionach na papierze czerpanym zeznakiem wodnym papierni ordynackiej nad rzeką Sopot. W roku 1934 powyższe bruliony zostały
przekazane przez ks. Gostyńskiego do zbiorówBiblioteki Wojewódzkiej im. H. Łopacińskiego wLublinie.
Borowińska (...) Nauczycielka, zaangażowana w okresie okupacji wtajne nauczanie na co wskazują relacje MariiDrożdżyk: "...jeszcze była Borowińska na ul.
Partyzantów; na końcu tej ulicy mieszkała i dawałanam lekcje przyrody, historii, ale myśmy jeszcze byłydziećmi..."
Borucki (...)Z zawodu weterynarz, w okresie okupacji pełnił
obowiązki burmistrza. Po roku urzędowania zostałzastrzelony przez Niemców, chociaż byłVolksdeutschem.
Borzęcki TeofilAbsolwent szczebrzeszyńskiego gimnazjum, przez
pierwsze dwa lata po złożeniu egzaminu dojrzałości pracował w miejscowej szkole jako nauczyciel przedmiotów filologicznych, po czym wyjechał doWarszawy by podjąć studia filologiczne. W roku 1826opublikował pracę Treść logiki popularnej
poprzedzona krótkim wykładem psychologicznym. Praca została pomyślana jako podręcznik dlasłuchaczy kursów przygotowawczych do SzkołyGłównej.
Bryk AleksanderAbsolwent Państwowego Seminarium
Nauczycielskiego w Szczebrzeszynie, kompozytor.Autor "Oberka od Szczebrzeszyna" , którego nutowyzapis sporządzony 15 lutego 1951 roku znajduje się wZbiorach Specjalnych Biblioteki Wojewódzkiej im. H
Łopacińskiego w Lublinie; spisany został dla potrzebPolskiego Radia. Wykaz prac Aleksandra Bryka, orazkrótką notatkę biograficzną zamieścił Henryk Zwolakiewicz w Studiach i Materiałach Lubelskich.Etnografia I. Lublin 1962, s 13 - 14.
Buhaczowski (...)Magister farmacji, właściciel składu aptecznego - 15listopada 1941 roku został rozstrzelany wraz z grupą mężczyzn ze Szczebrzeszyna w Zamościu.
Bystrzycki, ksWikariusz, w roku szkolnym 1815/1816 powierzonomu w Szkole Wydziałowej naukę religii.
Cichoński Edward ps. "Głaz"Intendent szczebrzeszyńskiego szpitala,zaangażowany w działalność konspiracyjną pełniłobowiązki kwatermistrza i skarbnika obwodu - owspółpracy z nim pisze w swoich wspomnieniachJan Krukowski z Zaburza, członek BatalionówChłopskich."Gdzieś w listopadzie 1939 roku będąc wSzczebrzeszynie spotkałem się z EdwardemCichońskim - intendentem szpitala wSzczebrzeszynie; znałem się z nim bardzo dobrze,
gdyż był prezesem Koła Młodzieży Wiejskiej "Siew"; jeździłem z nim do Lublina w 1938 roku na zjazd wojewódzki zwany wtedy "Okrężne Lubelskie".Spotykaliśmy się w Zamościu świetlicy młodzieżowej,która była przy kinie stylowym na piętrze, gdzierównież mieściły się biura Zarządu Powiatowego
Koła Młodzieży wiejskiej "Siew"; ale najczęściejwidywaliśmy się w świetlicy Koła "Siewu" wSzczebrzeszynie, gdzie obecnie znajduje się aparat rentgenowski przy szpitalu Cichoński będącintendentem tegoż szpitala również tam urzędował, wtej świetlicy, a my młodzież zorganizowana w Kołach"Siewu" tam zjeżdżaliśmy się przed wojną do tej
świetlicy z okolic Szczebrzeszyna jak: Żurawnicy, Brodów, Kawęczyna, Deszkowic, Podlesia, Zaburza iSułowca.
Po spotkaniu się na mieście, Cichoński
poprosił mnie do swego biura w szpitalu i zaczęliśmyrozmawiać; podczas naszej rozmowy nadszedł dr Klukowski i Cichoński przedstawił mnie, że jestem z Zaburza. Dr Klukowski usiadł i zaczął mniewypytywać, jaka jest sytuacja na wsi, co ludnośćmówi na temat poniesionej klęski, i czy łakną jakichświadomości na temat działań wojennych na
zachodzie i sytuacji w kraju. Ja odpowiedziałem, żeludność na wsi nie załamuje się i że każdy wierzy i
żyje nadzieją, że na wiosnę lub w lecie wojna się skończy. W czasie naszej rozmowy przywieziono
jakąś kobietę z porodem, dr Klukowski pożegnał się ze mną i wyszedł - ja pozostałem z Cichońskim i wtoku naszej dalszej rozmowy wręczył mi wiadomościradiowe na bibule. Cichoński powiedział do mnie,ażeby zbierać broń i amunicję, magazynować je, a znim utrzymywać kontakt i raz w tygodniu przyjeżdżać
po wiadomości radiowe.W czerwcu 1941 roku Cichoński uprzedzony
o mającym nastąpić aresztowaniu opuściłSzczebrzeszyn ukrywając się w okolicznychwioskach. Aresztowany w Łabuniach przewiezionyzostał do więzienia w Zamościu; chcąc uniknąćtortur, a przy tym obawiając się by nie wydaćkolegów z ruchu oporu popełnił 15 listopada 1942roku samobójstwo . cdn.
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 5/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
5
Gmina Szczebrzeszyn złożyła w 2009 roku -12 Projektówo dofinansowanie.
W 2009 roku Gmina Szczebrzeszyn czyniła staraniao pozyskanie środków finansowych z europejskichfunduszy oraz środków rządowych. Opracowanoi złożono 12 projektów. Obecnie:
4 projekty zostały zrealizowane
1 jest w trakcie realizacji 3 zostały pozytywnie rozpatrzone i zostały
skierowane do dofinansowania 4 są w trakcie oceny
Dzięki pozyskaniu pieniędzy z zewnątrz możliwy jestdalszy rozwój Gminy Szczebrzeszyn. Nie jest to takiełatwe, gdyż wnioski o dofinansowanie projektów
poddawane są wieloetapowej i drobiazgowej procedurze konkursowej, a przy dużej liczbiezłożonych wniosków - dofinansowanie otrzymują
najlepsi.Szczegółowy wykaz projektów jest następujący:
1. „Budowa Wiejskiego Klubu Kulturyw Kawęczynie wraz z wyposażeniemi zagospodarowaniem terenu" - inwestycjazrealizowana.2. „Przebudowa ciągu drogowego nr 110161 LMichalów - Bodaczów" - inwestycja zrealizowana.3. „Zabezpieczenie przed erozją - utwardzenie dnawąwozu w ciągu drogi gminnej (ul. Sadowa)
w Szczebrzeszynie - inwestycja zrealizowana.4. „Modernizacja gminnej drogi dojazdowejw miejscowości Wielącza Poduchowna" - inwestycjazrealizowana.5. „Renowacja zabytkowego obiektu MiejskiegoDomu Kultury w Szczebrzeszynie" - inwestycjaw trakcie realizacji.6. „Z kulturalną wizytą w chrząszczowym grodzie"- projekt zatwierdzony do dofinansowania.7. „Przebudowa drogi gminnej nr 1110353 Lw miejscowości Bodaczów gmina Szczebrzeszyn" -projekt zatwierdzony do dofinansowania.
8. „Informatyzacja gminy Szczebrzeszyn" - projektzatwierdzony do dofinansowania.9. „Przebudowa i rozbudowa stadionu sportowegow Szczebrzeszynie" - projekt po pozytywnej ocenieformalnej i merytorycznej skierowany został do ocenystrategicznej.10. „Uzupełnienie zintegrowanego SystemuGospodarki Odpadami Miasta i GminySzczebrzeszyn" - projekt po pozytywnej ocenie
formalnej skierowany został do oceny merytorycznej.11. „Budowa kanalizacji sanitarnej i deszczowej
w Szczebrzeszynie - etap IV" - projekt na etapieoceny formalnej.12. „Adaptacja lokali handlowych na Miejsko -Gminną Bibliotekę Publiczną w Szczebrzeszyniewraz z wyposażeniem" - projekt na etapie ocenyformalnej.
Projekty złożone do Urzędu Marszałkowskiegoo dofinansowanie z Europejskiego FunduszuRozwoju Regionalnego w ramach RegionalnegoProgramu Operacyjnego WojewództwaLubelskiego na lata 2007 - 2013.
1. Projekt „Renowacja zabytkowego obiektuMiejskiego Domu Kulturyw Szczebrzeszynie" w ramach RegionalnegoProgramu Operacyjnego Województwa Lubelskiego
na lata 2007 - 2013, Osi Priorytetowej VII: Kultura,turystyka i współpraca międzyregionalna, Działanie7.1 Infrastruktura kultury i turystyki.Całkowity koszt inwestycji: 2 384 353,79 zł.Dofinansowanie: 2 026 700,72 zł.2. Projekt pn.„Z kulturalną wizytą w chrząszczowym grodzie". Wniosek o dofinansowanie projektu pn. „Z kulturalną wizytą w chrząszczowym grodzie" został wybrany dodofinansowania w ramach Osi Priorytetowej VIIKultura, turystyka i współpraca międzyregionalna,
Działanie 7.2 Promocja kultury i turystyki RPO WLna lata 2007 - 2013.Całkowity koszt inwestycji: 883 588,00 zł.Dofinansowanie: 618 511,18 zł.3. Projekt pn. "Przebudowa i rozbudowastadionu sportowegow Szczebrzeszynie". Wniosek o dofinansowanie
projektu pn. Przebudowa i rozbudowa stadionusportowego w Szczebrzeszynie złożony w ramachOsi Priorytetowej VIII: Infrastruktura społeczna,Działania 8.2 Infrastruktura szkolna i sportowa RPO
WL na lata 2007 - 2013.Całkowity koszt inwestycji: 3 559 641,34 zł.Dofinansowanie: 2 847 713, 07 zł.4. Projekt pn. „Uzupełnienie zintegrowanegoSystemu Gospodarki Odpadami Miasta i GminySzczebrzeszyn" w ramach Regionalnego ProgramuOperacyjnego Województwa Lubelskiego, Działanie6.1 Ochrona i Kształtowanie Środowiska - KategoriaII Gospodarka Odpadami i Ochrona PowierzchniZiemi.Całkowity koszt inwestycji: 2 229 262,92 zł.Dofinansowanie: 1 671 947,19 zł.5. Projekt pn. „Budowa kanalizacji sanitarneji deszczowej w Szczebrzeszynie - etap IV",
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 6/12
6
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
ze środków Europejskiego Funduszu RozwojuRegionalnego w ramach Regionalnego ProgramuOperacyjnego Województwa Lubelskiego OśPriorytetowa VI: Środowisko i czysta energia,Działanie 6.1: Ochrona i kształtowanie środowiska,Kategoria I: Gospodarka wodno - ściekowa.Całkowity koszt inwestycji: 7 751 147,68 zł.Dofinansowanie: 5 516 457,99 zł.6. Projekt pn. „Informatyzacja gminySzczebrzeszyn" złożony w ramach OśPriorytetowa IV: Społeczeństwo informacyjne,Działanie 4.1 Społeczeństwo informacyjne.Całkowity koszt inwestycji:1 094 050 zł.Dofinansowanie: 930 707,50 zł.7. Projekt pn. „Przebudowa drogi gminnejnr 1110353L w miejscowości Bodaczów gminaSzczebrzeszyn" został wybrany do
dofinansowania w ramach Osi Priorytetowej V:Transport, Działania 5.2 Lokalny układtransportowy, Typ projektów: Drogi gminneRegionalny Program Operacyjny WojewództwaLubelskiego na lata 2007 - 2013.Całkowity koszt inwestycji: 658 710,13 zł.Dofinansowanie: 329 355,06 zł.
Projekt złożony do Urzędu Marszałkowskiegoo dofinansowanie w ramach Programu RozwojuObszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013.
1. Projekt pn. „Budowa Wiejskiego KlubuKultury w Kawęczynie wraz z wyposażeniemi zagospodarowaniem terenu" złożony zostałw ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich2007 - 2013, w ramach działania 313, 322, 323„Odnowa i rozwój wsi".Całkowity koszt inwestycji: 399 814,84 zł.Dofinansowanie: 245 787,00 zł.
Projekt złożony do Urzędu Marszałkowskiegoo dofinansowanie z Terenowego Funduszu
Ochrony Gruntów Rolnych. 1. Projekt pn. „Modernizacja gminnej drogidojazdowej w miejscowości WielączaPoduchowna", dofinansowanie ze środkówTerenowego Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych.Całkowity koszt inwestycji: 226 812,46 zł.Dofinansowanie: 60 000 zł.
Projekt złożony w ramach NarodowegoProgramu Przebudowy Dróg Lokalnych 2008 -2011.
1. Projekt pn. „Przebudowa ciągudrogowego nr 110161 L Michalów - Bodaczów",wykonany w porozumieniu z gminą Sułów
w ramach Programu Wieloletniego pn: „NarodowyProgram Przebudowy Dróg Lokalnych 2008 - 2011".Całkowity koszt inwestycji: 2 446 083,23 zł.Dofinansowanie: 1 223 041,00 zł.Środki własne gminy Szczebrzeszyn: 550 369,00 zł.Środki własne gminy Sułów: 627 673,23 zł.
Projekt złożony do Ministerstwa SprawWewnętrznych i Administracji w Warszawie. 1. Projekt pn. „Zabezpieczenie przed erozją -utwardzenie dna wąwozu w ciągu drogi gminnej (ul.Sadowa) w Szczebrzeszynie" z Ministerstwa SprawWewnętrznych i Administracji Biuro ds. UsuwaniaSkutków Klęsk Żywiołowych w Warszawie.Całkowity koszt inwestycji: 180 666,36 zł.Dofinansowanie: 100 000 zł.
Projekt złożony do Ministerstwa Kulturyi Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. 1. Projekt pn. „Adaptacja lokali handlowych naMiejsko - Gminną Bibliotekę Publiczną w Szczebrzeszynie wraz z wyposażeniem". Całkowity koszt inwestycji: 1 156 278,00 zł.Dofinansowanie: 693 767,00 zł.
Bliscy i oddaleni
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają i muszą się spotykać aby się ominąć bliscy i oddaleni Jakby stali w lustrze piszą do siebie listy gorące i zimnerozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stałosą inni co się nawet po ciemku odnajdą lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkaćtak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą miłości się nie szuka jest albo Jej nie manikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek są i tacy co się na zawsze kochają i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą paramimożna nawet zabłądzić lecz po drugiej stronienasze drogi pocięte schodzą się z powrotem
J. Twardowski
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 7/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
7
Wiktor Wrona
PAMIĘTNIK – ciąg dalszy
… Przy końcu maja przyszedł znowu do mnie ów pracownik P.C.K. i radził mi abym próbował po
trochu chodzić, bo trzeba się szykować do drogi, bomają nas wywieźć do innego obozu. Po przesłuchaniuwszystkich więźniów z baraku karnego i niektórych zinnych baraków, badania zakończono, a myczekaliśmy na swój los. Pewnego dnia w czerwcu ranoesesmani i gestapo zaczęli bić kijami o ściany baraku istrzelać, celem wywołania wielkiej paniki. Wtargnęlido baraków i wypędzili nas na plac, gdzie nastąpiłaselekcja. Ja pożegnałem się jeszcze w baraku z ojcemi teściem, którzy również byli aresztowani, bospodziewałem się, że zostanę wywieziony. Wyczytalinas z baraku karnego i młodych z baraków ogólnych,w tym obłożnie chorego, po pobiciu na
przesłuchaniach Feliksa Krukowskiego zaSzczebrzeszyna, którego wynieśliśmy na sienniku.Obstawili nas wokoło esesmani z psami, każdy z nichmiał automat i piątkami pędzili nas na stację kolejową Biały Słup. Krukowskiego nieśliśmy na sienniku aleniedaleko, tak około 400 metrów. Mimo, że koledzysię zmieniali, brakowało im sił i musieli go zostawić.
Fot. Ze zbiorów L.KaszycyDroga do stacji wiodła przez las. W czasie marszu,gdzieś w połowie drogi, około dziesięciu zdrowychwięźniów usiłowało uciekać w stronę Tereszpola.Ucieczka się nie udała, bo psy wszystkich wyłapały, aesesmani rozstrzelali ich na miejscu.
Na stacji załadowali nas do wagonówtowarowych i zawieźli do Zamościa. Tam doczepilikilka wagonów i pociąg ruszył w kierunku Lublina,gdzie wjechał na bocznicę koło starych hangarów przylotnisku. Stamtąd cały transport pędzono w stronę
Krasnegostawu. W dolinie ukazał się nam strasznywidok: pełno dymów, dymiące krematoria, obok
krematoriów dymiło się jeszcze za wysokim płotem.Po przejściu bramy Majdanka, przygnano nas podłaźnię. Tam do depozytu zdawaliśmy swoje ubrania,
pieniądze i kosztowności. Wszystkie dowożonetransporty pędzono, tak jak i nas, pod łaźnię. Tam wogrodzeniu więźniowie chowali w piasku złoto i
pieniądze z nadzieją, że po wyjściu zabiorą je sobie.To była niemiecka pułapka, gdyż po łaźni nie było jużtam wstępu. Na drugi dzień esesman wyznaczał
jednego z więźniów aby ten w jego obecności przerzucił kijem piasek wszystko co znalazł oddał jemu. Później obcięto nam włosy, mycie w łaźni iotrzymaliśmy ubrania. Ubrania te były pozamordowanych wcześniej więźniach. Na spodniachczapce i marynarce namalowane były, czerwoną olejną farbą, pasy i litery KL. W takim strojuwięźniowie przebywali tylko na terenie obozu. Gdy
wychodzili do pracy poza obóz otrzymywali pasiaki.Po przebraniu zapędzono nas na 4 pole do
baraków nr 1,2 i 3. W jednym baraku mieściło się przeciętnie 300 osób. Po przenocowaniu, wypędzilinas na plac apelowy, na którym musieliśmy siedziećna słońcu od godziny 7-ej do 13 –ej. Upał tego dnia
był straszny. Godzina obiadu i znów na słońce aż dowieczora. Ja i moi koledzy zdjęliśmy koszule, zktórych porobiliśmy turbany na głowę. Natychmiast
przyszedł lagerkapo Paul, zaczął krzyczeć, że to nie plaża i kazał nam to pozdejmować. Po tym dniuzachorowało około 50 osób na udar słoneczny i z
pragnienia. Następnego dnia przyszedł lekarzobozowy i szrajber i zaczęli wybierać tych z udaremsłonecznym. Tych co zachorowali w drodze i pobitychna przesłuchaniach skierowano do szpitala. Jachciałem też iść do szpitala, bo dokuczały mi strasznienie zagojone rany, ale szrajber powiedział, że jeszczemam czas i zrobił mi opatrunek na miejscu.
Następnie zaczęła się numeracja więźniów.Dostaliśmy białe szmatki i parę kopiowych ołówków.
Szrajber wyczytywał nazwisko i podawał numer,który trzeba było napisać na tej szmatce i przyszyć namarynarce i spodniach. Mój numer był 4854. Więzieńna Majdanku stawał się liczbą. Odtąd moje imię inazwisko będzie się równać tylko numerowi 4854.Więźniowie, którzy próbowali ucieczki w czasiearesztowania i przed przybyciem do obozu, dostalidodatkowy znak pod swoim numerem – czerwonekółko na białym tle, oznaczało to, że więzień skłonnydo ucieczki. Wnętrze baraku: przy wejściu do baraku
było oddzielne miejsce dla blokowego i ze trzy długie
półki, stojący kaflowy piecyk, dalej łóżka po trzy wgórę, a ponad łóżkami malutkie matowe okienka. Za
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 8/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
8
łóżka w kącie przynoszono na noc dwie duże skrzyniez rączkami a na nie kładziono deskę i to służyło jakoustępy. Starsi nie mogli tam wejść. Jak Ćwik Franciszek ze Szczebrzeszyna wpadł do tej skrzyni,cały się wybrudził i tak chodził aż do niedzieli, bowtedy dopiero zmieniali bieliznę, a umyć się nie mógł,
bo nie było wody.Blokowymi i szrajberami byli czescy Żydzi. Wszystkiefunkcje pełnili przeważnie Żydzi, bo znali język niemiecki zaś kapo to byli więźniowie Niemcy
przysłani do obsługi obozu. Kapo współpracowali z SS – nami. Tylko jeden kapo był dobrym człowiekiem, bonie mścił się tak na więźniach jak inni.
Ja zostawiłem sobie ślubną obrączkę, szkoda mi było ją oddać. Chowałem ją ze dwa tygodnie, późniejsprzedałem za 1 kilogram chleba, bo było ryzykownedalej ją ukrywać. Za znalezione przy rewizji rzeczy bili
po 100 pejczy na apelu. Po dokonaniu formalnościobozowych dla nowych więźniów zostaliśmyzorganizowani w komando.
Zostałem przydzielony do komanda,,Strassenbau”, w którym pracowali ze mną MączkaJózef ze Szczebrzeszyna, Traczykiewicz ze Szperówkii dwu braci Chadamów. Naszym kapo był CzechAndrzej, był możliwy, a forajbarterem był Krzaczek zJózefowa – on był dobrym człowiekiem. Pracowaliśmywewnątrz obozu. Więźniowie, którzy pracowali wkomandzie ,,Lagergut”, dostali pasiaki, bo wychodzili
za główną bramę do folwarku. Pracowali tam:Halinowski Jan, Nowicki Czesław, Kimaczyński Adamwszyscy ze Szczebrzeszyna. W tym komandzie byłkapo drań, który pobił strasznie Halinowskiego tak, żenie mógł on wrócić o własnych siłach do obozu,musieli przyprowadzić go koledzy. Za jakiś czas zostałzwolniony do domu Krzaczek, a na jego funkcję daliPostulskiego, wtedy Halinowski i Michalski przeszli donaszego komanda i pracowali razem ze mną.
Po miesiącu zmienili nam kolor numerów z białych na czerwone. Tym samym staliśmy się
gajzlami – zakładnikami i przenieśli nas na bloki 9. 10,11.Na tych blokach była duża tablica z liczbą 1000, cooznaczało 1000 zakładników za jednego Niemca.Zakładnicy mieli ograniczony czas pobytu naMajdanku. Jeśli ktoś wytrzymał pół roku, to po tymczasie wysyłali do innych obozów. Po przejściu nazakładników zabłysła nam iskierka nadziei, że może sięktoś z nas uratuje.
Nasze komando robiło i poprawiało drogi orazniwelowało plac pod szóste pole koło krematorium. W
barakach nie można było przebywać w dzień, tylko wnocy, aż po apelu. A apel trwał w zależności od ilościwykonywanych kar na więźniach, od dwóch do trzechgodzin. Kary były wykonywane za byle przewinienie,
za źle pościelone łóżko, za picie wody zfontanny, a innej wody dostępnej dla więźniównigdzie nie było, za posiadanie w kieszeniachinnej rzeczy jak chustki do nosa, za zerwanieczegokolwiek w ogrodzie.
Przy mijaniu esesmanów trzeba byłoczapkę zdjąć, ręce trzymać przy udach i tak iść
jak manekin. Pewnego dnia przypędzilikilkunastu więźniów z Zamku Lubelskiego.Między nimi był znany mi ze SzczebrzeszynaRomanowski Aleksander. Był bardzo spragniony(a był straszny upał), wody nie było nigdzie
jedynie w fontannie. Ja upomniałem go o zakazie brania wody – za to biją, ale on nie mógł oprzećsię pragnieniu, znalazł gdzieś miskę, podbiegł dofontanny by zaczerpnąć wody, a już kapo Iwan
bił go kijem gdzie popadnie, a oprócz tego na
apelu dostał 100 pejczy. Więźniowi nie wolno było nigdzie oddalać się. Jeśli chciał iść do ustęputo meldował do kapa i na to miał 10 minut czasu,
jeśli w tym czasie nie wrócił, kapo meldowałesesmanowi a ten włączał ogólny sygnał iwszystkie syreny wyły na alarm. W czasie alarmuwszyscy wykonywali swoje zadania, esesmaniwzmacniali warty i wypuszczali wszystkie psy zklatek. Wszystkie komanda wracały na swoje
pola i tam dokonywano przeliczenia i odbywał sięapel specjalny, co znaczyło, że apel trwał aż
więzień się znalazł.Apel taki miał miejsce w naszymkomandzie. Więzień zameldował do kapa, żechce do ustępu a ten kazał mu iść w chwastyobok drogi, na której pracowaliśmy. Więzień
poszedł i z wycieńczenia usnął, nie wrócił wwymaganym czasie, mimo, że kapo go wołał niedało to rezultatu. Kapo zameldował esesmanowi,nastąpił alarm. Na apelu staliśmy prawie godzinę,aż znaleźli tego więźnia i jak go przywlekli już
był nieżywy. Wtedy zwolniono nas z apelu do
pracy.Inny dramatyczny dzień. Jeden z kolegów
oparł się na chwilę o łopatę, a zauważył to przejeżdżający samochodem szef obozu Tuman z psem, podjechał bliżej i wskazał więźnia psu.Pies wyskoczył z samochodu i rzucił się nawięźnia i tak szarpał go przez parę minut. Późniejszef obozu wezwał esesmana zaczął na niegokrzyczeć i odjechał. Z kolei esesman zawołałkapo, spisał jego numer i powiedział do niego, żewszyscy dostaną po 25 kijów.
Cdn.
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 9/12
9
Ks. Michał Lenkiewicz.
Na szczebrzeskim cmentarzu oprócz postumentuwzniesionego na zbiorowej mogile poległych
powstańców 1863 roku, zachowały się dwa nagrobki
osób uczestniczących w wydarzeniach związanych z powstaniem styczniowym.Za kościołem św. Leonarda, od strony
północnej, stoi pomnik z następującym epitafium: Ksiądz Michał Lenkiewicz – proboszcz parafii szczebrzeskiej, dziekan i prałat Kolegiaty Zamojskiej,kanonik honorowy, sędzia pokoju, prezes R.D.Z.
powiatu zamojskiego- zmarł 1864 roku.Ks. Michał Lenkiewicz gimnazjum i
seminarium duchowne ukończył w rodzinnymLublinie, a studia teologiczne na Uniwersytecie
Warszawskim. Po ukończeniu studiów w 1826 rokurozpoczął pracę jako wikariusz w Tarnogrodzie. Od1830 roku, na krótko, został administratorem kościoła
parafialnego w Zakrzówku. Jego postawa w latach powstania listopadowego 1830 -1831, a późniejstyczniowego w latach 1861 – 1863 była w pełni
patriotyczna, wskazywała na pełne oddanie sprawieniepodległości Polski.
Po wybuchu powstania listopadowego, już wgrudniu 1830 roku przeniósł się do Zamościa, gdziezostaje kapelanem oddziałów liniowych,wchodzących w skład załogi twierdzy zamojskiej.Oprócz pracy duszpasterskiej wśród żołnierzyorganizował pomoc materialną i farmakologiczną dlaszpitali miejskich za murami twierdzy. Pracowałrównież jako sanitariusz w szpitalu cholerycznym w
Nowej Osadzie (Nowe Miasto). Po kapitulacji 22 października 1831 roku twierdzy TwierdzyZamojskiej wrócił do Zakrzówka na stanowisko
proboszcza.W latach 40 XIX wieku utrzymywał bliskie
kontakty z ks. Piotrem Ściegiennym, a za jego pośrednictwem z uczniami Szkół im. Zamoyskich wSzczebrzeszynie. W latach 50 i początkach 60 XIXwieku Szczebrzeszyn za sprawą patriotyczniedziałających uczniów i absolwentów tychże szkół, był
jednym z aktywniejszych ośrodków patriotycznych naLubelszczyźnie. Być może ten patriotyzmspowodował, że proboszcz z Zakrzówka przeniósł sięw 1851 roku do Szczebrzeszyna i na stałe złączył sięz Zamojszczyzną. Pełnił funkcję proboszcza do 1859roku. W międzyczasie został mianowany kanonikiem.
Od roku 1857 sprawował bardzo ważna i zaszczytną funkcje Sędziego Pokoju Powiatu Zamojskiego.
Po odejściu ze Szczebrzeszyna był kustoszem KapitułyKolegiaty Zamojskiej i dziekanem DekanatuZamojskiego. Przez ten cały czas pracował społecznie.Oprócz pracy duszpasterskiej prowadził znaczącą działalność dobroczynną w ramach towarzystw i
zakładów dobroczynnych na terenie całego powiatu.Pomagał ubogim, szczególnie sierotom, uzyskując poparcie materialne ziemian, z którymi nawiązywałścisłe kontakty podczas spotkań w TowarzystwieRolniczym w Klemensowie. W pracach tegotowarzystwa aktywnie uczestniczył.
Interesował się także sytuacją polityczną wKrólestwie Polskim. Po krwawym stłumieniu, przezwojsko carskie, manifestacji patriotycznej na PlacuZamkowym w Warszawie w dniu 26 lutego 1861 roku,w całym kraju, w geście protestu, organizowane były w
kościołach patriotyczne uroczystości i nabożeństwa, wczasie których śpiewani zabronione pieśni i wznoszonogłośno modły o wolną Polskę. Takie właśnie
patriotyczne nabożeństwa i procesje organizował w1831 roku ks. kanonik Michał Lenkiewicz. Za ichorganizowanie, oraz za udział w pracach TowarzystwaRolniczego został aresztowany w sierpniu 1861 roku izesłany w głąb Rosji.
Na zesłaniu przebywał krótko. Na skutek złegostanu zdrowia i starań władz duchownych i AndrzejaZamoyskiego został zwolniony i powrócił doSzczebrzeszyna. Tu wspólnie z ks.ks. ApolinarymŁopelskim i Marcinem Padzińskim uczestniczył w
pracach władz organizacji spiskowej, którakonspiracyjnie przygotowywała wybuch powstania wSzczebrzeszynie. To właśnie w mieszkaniu ks.Lenkiewicza odbyło się na krótko przed wybuchem
powstania styczniowego kilka ważnych narad władz powstańczych. Na najważniejszej z nich odczytano przywieziony przez ks. Padzińskiego ManifestCentralnego Komitetu Narodowego, nakazujący wybuch
powstania w nocy 22 na 23 stycznia 1863 roku.Po wycofaniu się wojska rosyjskiego ze Szczebrzeszyna
do twierdzy w Zamościu ks. Lenkiewicz aktywnieuczestniczył w pracach władz powstańczych miasta.Organizował pomoc w postaci zaopatrzenia w żywność iekwipunek wojskowy dla oddziałów powstańczychwalczących w okolicznych lasach. Jednocześnie jako
prezes Rady Zakładów Opiekuńczych powiatuwzmacniał działalność na rzecz pomocy ubogimsierotom, ofiarom wojny i przemocy żołnierzy carskich.
Przepracowany, złożony chorobą, woczekiwaniu na zwycięstwo powstania, zmarł 27sierpnia 1864 roku.
Aleksander Przysada
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 10/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
10
Julian Moreau.
Przed kościołem św. Leonarda- od strony zachodniejznajduje się nagrobek uczestnika wystąpieńantycarskich. Pomnik przedstawia ucięty pień drzewai epitafium na rycerskiej tarczy o treści: JulianMoreau (red. Moro)oficer Legionów Polskich,
obywatel ziemski, żył lat 84 zmarł 6 lipca 1862 roku.Juliana jak i jego całą rodzinę – synów i córkę
Joannę z mężem Janem Rayskim cechował wielki patriotyzm i dążenie do odzyskania niepodległościPolski.
Julian był właścicielem folwarku Studziankikoło Kraśnika. Po przekazaniu w 1857 roku folwarkuzięciowi, przenosi się do Zwierzyńca, gdziewydzierżawia folwark od Ordynacji Zamoyskiej.
Natomiast córka Joanna wraz z mężem, po sprzedaniufolwarku Studzianki, przenoszą się do
Szczebrzeszyna. Cała rodzina Juliana Moreau włączasię aktywnie w nurt wolnościowych wydarzeń 1861 – 1863 roku.
Syn Juliana Ksawery wspólnie zmieszkańcami Szczebrzeszyna bednarzem JózefemOchockim i sukiennikiem Pawłem Bieleckimzorganizowali ,,kocią muzykę” pod oknami domu
burmistrza Wiciejowskiego, który bez resztyzaprzedał się służbie carskiej Rosji. Za tę ,,kocią muzykę”, w czasie, której miotano obelgi przeciw
burmistrzowi i władzom carskim, został aresztowanyKsawery Moreau i osadzony w więzieniu w Janowie.
Również senior rodu Julian Moreau zaorganizowanie, wspólnie z księdzem Lenkiewiczem,uroczystości patriotycznych w kościele św. Mikołaja,a następnie na cmentarzu i kościele św. Leonarda dniu6 listopada 1861 roku, został aresztowany i osadzonyw więzieniu w Janowie. Najmłodszy syn JulianaEdward za manifestowanie pamięci 31 rocznicywybuchu powstania listopadowego, za oświecaniaokien świecami ( co była też zabronione), podzielił
więzienny los braci. Julian wskutek choroby i podeszłego wieku został zwolniony z więzienia.Synowie Stefan, Seweryn i Edward zostali więźniamitwierdzy Zamość. Brak informacji o ich udziale w
powstaniu styczniowym może świadczyć, że w tymczasie byli więzieni.Wiadomo natomiast, że ich siostra Joanna i jej mążJan Rayski- mieszkańcy Szczebrzeszyna, braliaktywny udział w powstaniu styczniowym. Joanna
była kurierką. Nosiła ona czarny żałobny strój pozmarłym ojcu i bracie Stanisławie, który z
odniesionych ran w dniu 21 marca 1963 roku podHutą Krzeszowską, zmarł 10 kwietnia 1863 roku wszpitalu w Rzeszowie, oraz po cierpiącej Ojczyźnie.
Maria Bruch tak pisała o Joannie Rayskiej w Cichych bohaterach ,,Wysoka, piękna, wykształcona, umiałazmylić pościg wroga”.
Jan Nepomucen Rayski, mąż Joanny, za udziałw tajnych pracach Towarzystwa Rolniczego wKlemensowie i za kontakty ze spiskowcami, byłdwukrotnie więziony w twierdzy Zamość, skąd udało
mu się wydostać. Dlatego podczas wybuchu powstania był na wolności ale poza Szczebrzeszynem(prawdopodobnie w Galicji) przyprowadził oddziały
powstańcze na tereny Lubelszczyzny. Jako oficer przyboczny naczelnika wojskowego województwaLubelskiego uczestniczył w organizowaniu oddziałów
powstańczych w okolicach: Frampola, Janowa iZaklikowa. Uczestniczył w wielu bitwach międzyinnymi pod Tyszowcami i Małozowem. Brał udział w
potyczkach zbrojnych oddziału płk. Wierzbickiego, uktórego służył jako rotmistrz.
Po upadku powstania Jan Rayski schronił sięw Galicji, gdzie wbrew oczekiwaniom zostałaresztowany i osadzony w więzieniu. Udało mu sięuciec z więzienia i przedostać na emigrację do Paryża,do którego przybyła również jego żona Joanna.
Należał do grona najaktywniejszych emigrantów polskich. Był jednym z założycieli TowarzystwaPracujących Polaków i jego pierwszym prezesem. Wroku 1879 utworzył Towarzystwo WzajemnegoPopierania Komiwojażerów, które z czasem rozrosłosię do liczby około 30 tysięcy członków. Był również
pisarzem. Publikował swoje utwory w ,,Zgodzie”gazecie Związku Narodowego Polskiego USA.Byłautorem powieści pod tytułem ,,Krwawa zgoda”. Jegowspomnienia ,, ,,Społem i zgoda. Karta powstaniastyczniowego” została opublikowana w 1913 roku wKrakowie.
Doceniona i uznana twórczość literackaRayskiego sprawiła, że został członkiemrzeczywistym, utworzonego w 1910 rokuTowarzystwa Polskiego Literacko – Artystycznego,
którego prezesem był Książe Kazimierz Czartoryski,współzałożycielem Stefan Żeromski, a członkamihonorowymi Henryk Sienkiewicz i IgnacyPaderewski.
Zmarł w Paryżu 19 sierpnia 1911 roku wwieku 80 lat. Został pochowany na polskimcmentarzu Montmorency, obok zmarłej w 1897 rokuswej żony Joanny.
Część informacji do artykułu zaczerpnięto zksiązki Haliny Matławskiej Lasy nasze fortece iCmentarz Polski w Montmorency opracowanej przez
Jerzego Skowronka, Alicję Bochenek, MarkaCichockiego i Krzysztofa Filipowa. Aleksander Przysada
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 11/12
11
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
Nowości w biblioteceMiejsko-Gminna Biblioteka Publicznaw Szczebrzeszynie chce zaproponować Państwuw miesiącu lutym trzy nowości wydawnicze.
Pierwsza z nich jest opowieśćo osiemnastowiecznych finansach, morderstwiei religii, wybitny debiut i naprawdę znakomita
powieść Davida Liss"Spisek Papierowy". David daje popis znakomitego kunsztu pisarskiego popartegodogłębnymi badaniami historycznymi, dzięki czemustworzony przez niego świat tętni prawdziwymosiemnastowiecznym życiem, a osadzeni w nim
bohaterowie zachwycają swym autentyzmem.
To miało być ostatnie konklawe. On miał byćostatnim prawdziwym papieżem. Ryzyko wyboru naStolicę Piotrową człowieka"spoza układów" byłoniedo przyjęcia. A jednak?
Wciągający thriller o zawrotnym rytmie to druganowość którą chcemy Państwu zaproponować.Luis Migiel Rocha"Ostatni Papież", Londyn młodadziennikarka otrzymuje zagadkową listę nazwisk. Toklucz do wielu mrocznych tajemnic, szokującychzbrodni i ciemnych interesów. Dokument, który dostałsię w jej ręce, zmusza do gwałtownych działańwszechwładną masońską lożę, CIA i najwyższychhierarchów Watykanu. Od tej chwili życie dziennikarkiwisi na włosku.
Dla naszych najmłodszych mamy zaś piękne" Bajkiz całego świata" seria o wróżkach jest obsadzonaw przepiękne ilustracje znajdują się w niej ulubione
bajki wszystkich dzieci.
Serdecznie Zapraszamy
MGBP w Szczebrzeszynie
Apostołowie niewiary
niewiara ma swoich apostołówmęczennikówwyznawcówzadziera nos do góryz każdym się dogadaniesie swój krzyżuczy milczenia w milczeniuciemności przed świtemzałamuje ręce nad grobem matki
tu przychodziżeby uwierzyć
J. Twardowski
8/7/2019 Chrząszcz - Luty 2010 (nr 47)
http://slidepdf.com/reader/full/chrzaszcz-luty-2010-nr-47 12/12
CHRZĄSZCZ NR 2 (5)
12
Synagoga dawniej i dziś
W ramach promocji Projektu pn. „Renowacjazabytkowego Miejskiego Domu Kultury
w Szczebrzeszynie" Oś Priorytetowa VII: Kultura,turystyka i współpraca międzyregionalna,Działanie 7.1. Infrastruktura kultury i turystyki.,został wydany folder pn. „Synagogaw Szczebrzeszynie dawniej i dziś". Autorem tekstu
jest Aleksander Przysada, tłumaczenie na język angielski Małgorzata Linek, zdjęcia i opracowaniegraficzne wykonał Jerzy Cabaj.
Fot. T. Gaudnik
XII Prezentacje Teatrów Jasełkowych.
Miejski Dom Kultury, w dniu 26 stycznia 2010roku o godzinie 9.00 w Auli Zespołu SzkółOgólnokształcących Nr 1 , zorganizował XIIPrezentacje Teatrów Jasełkowych. Udział w
prezentacjach wzięło 10 teatrzyków szkolnych z terenunaszego miasta i Gminy. R.
Fot. T. Gaudnik
„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjnyWydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół SzczebrzeszynaRedakcja – Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew PaprochaAdres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1E-mail: [email protected]
Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj