poludnie bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

8
l Meczet we Włochach - str. 3 l Wyższa forma straganu - str. 7 l www.poludnie.com.pl l ISSN 2082-6516 Rok III nr 15 (39) l 15 LISTOPADA 2012 l Bezpłatnie www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta www.polskieradio24.pl Zadbaj o swój słuch Słabo słyszysz? Masz trud- ności z rozumieniem mowy? A może ktoś z bliskich ma kło- poty ze słuchem? Przeczytaj, w jaki sposób zasięgnąć pomocy! Szacuje się, że około 10 procent populacji niedosły- szy. Oznacza to, że słuch oko- ło 200 tys. Warszawiaków nie jest prawidłowy, choć z pew- nością nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. dokończenie na stronie 4 Koncert odwołany Organizatorzy koncertu cha- rytatywnego piosenki warszaw- skiej, który miał odbyć się 20 bm. w Sali Kongresowej, został odwołany z powodu małej frekwencji. Bilety będzie można zwracać w salonach empik i na www.eBilet.pl Hala targowa Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, podpisała umowę na budowę hali targowej w miejscu „Zieleniaka” na bazarze przy Banacha z wykonawcą – fir - mą Resbex. Nowy obiekt pomieści ponad 200 stanowisk handlo- wych. Budowa hali o powierzchni ok. 4 tys. m kw. zakończy się na przełomie 2013 i 2014 r. Druga Ballada 8 bm. w Artystycznym Domu Animacji, filii Domu Kultury „Wło- chy”, odbył się II Przegląd Piosenki Balladowej, Piosenki Aktorskiej i Poezji Śpiewanej „Ballada w ADA”. Wśród laureatów i wyróż- nionych znaleźli się Marcelina Mra- zek z Artystycznego Domu Animacji (I miejsce), Katarzyna Przybysz z Gimnazjum nr 112 w Warszawie (III miejsce) i Aleksandra Duchliń- ska z Artystycznego Domu Animacji (wyróżnienie) w kat. 12-15 lat. W ka- tegorii osób powyżej 20. roku życia wyróżniono Agnieszkę Kamińską z Zespołu Wolskich Placówek Eduka- cji Kulturalnej w Warszawie. W kon- kursie wzięło udział 59 osób. 65 lat biblioteki w Ursusie 13 bm. odbyły się obchody 65-lecia Biblioteki Publicznej w Ursusie i 10. rocznicy nadania bibliotece imienia Władysława Jana Grabskiego. Bibliotekę uho- norowano medalem „Pro Masovia”. W Czytelni Naukowej przygotowa- no wystawę Biblioteka 65+ . Recytują Herberta W DK Kolorowa w Ursusie trwa X Mazowiecki Przegląd Recytatorski Jednego Poety, w tym roku poświę- cony twórczości Zbigniewa Herber - ta. Za nami eliminacje. 20 bm. dru- gi etap przesłuchań konkursowych. Tydzień później – 27 listopada, o godz. 18 wieczór laureatów. Kino retro dla maluchów Fundacja Stare Nowe Moje Wło- chy oraz Kino ADA zapraszają na cykl projekcji polskich filmów ani- mowanych z lat 50-tych do 80-tych dla dzieci. Przed każdą projekcją warsztat plastyczny nawiązujący tematycznie do prezentowanych filmów. 18 bm. zajęcia plastyczne i pokaz filmów na podstawie wier - szy dla dzieci. Co fascynowało… dziadków, zobaczą i usłyszą od 12.30 wnuki. Wstęp wolny. dokończenie na stronie 6 - Witam Pana. Jest Pan Kie- rownikiem do spraw rozwoju w nowej korporacji taksówko- wej Mini Taxi 8 33 33 33. Pro- szę nam coś powiedzieć o tym przedsięwzięciu. Taksówkarze w dobrej korporacji Wywiad z Panem Maciejem Parjaszewskim, Kierownikiem ds. rozwoju Mini Taxi 8 33 33 33. - Tworzymy korporację z myślą o osobach mieszkających w najwięk- szych dzielnicach Warszawy. Chce- my spełnić oczekiwania aktywnych i wymagających mieszkańców stolicy. dokończenie na stronie 5 Trzy dekady z metrem Trzydzieści lat towarzyszą budowie stołecznej kolei pod- ziemnej. Najpierw sprawowali społeczną kontrolę nad powsta- waniem pierwszej nitki, teraz asystują przy drugiej. Są zafascy- nowani metrem, bo wierzą, że zmienia ono oblicze miasta, przy- czyniając się do jego rozwoju. Mowa o członkach Społecznego Komitetu Budowy Metra (SKBM). Są sukcesy Nic więc dziwnego, że 25 paź- dziernika br., kiedy w Urzędzie Dzielnicy Ursynów odbyła się ju- bileuszowa uroczystość, było co świętować. – Każdy, komu czegoś w mieście brakuje, powinien po- myśleć: może to przydałoby się nie tylko mnie, ale i innym miesz- kańcom. Kiedy powoływaliśmy do życia SKBM, czuliśmy właśnie taką potrzebę stworzenia w stolicy czegoś zarówno dla nas – człon- ków organizacji, jak i pozostałych mieszkańców. Pomysł wziął się z niedoli. Mieliśmy dość kiepskiej komunikacji i autobusów, do któ- rych ciężko było się wcisnąć – mó- wił podczas jubileuszu Andrzej Rogiński, obecny prezes SKBM. dokończenie na stronie 2 Muzea bezpłatnie Zamek Królewski w Warsza- wie, Zamek Królewski na Wawe- lu, Muzeum Łazienki Królewskie i Muzeum Pałac w Wilanowie wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod- jęły pierwszą wspólną inicjatywę mającą na celu zwiększenie do- stępności do oferty kulturalno- -edukacyjnej muzeów rezydencji królewskich w Polsce. Przez cały listopad br. wstęp do tych obiek- tów będzie bezpłatny. Zaplano- wano też 800 darmowych zajęć dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Całości dopełnia okolicznościo- wa wystawa, którą można oglą- dać w Galerii Plenerowej Łazie- nek Królewskich od strony Alej Ujazdowskich. Każda z rezydencji przy- gotowała specjalny pro- gram edukacyjny pod wspól- nym hasłem „Nowoczesny patriotyzm”. Jego założeniem jest przeświadczenie, że zna- jomość dziedzictwa kulturo- wego i historii jest niezbędna w kształtowaniu nowoczesnej postawy patriotycznej, przeja- wiającej się przede wszystkim w aktywności społecznej i pu- blicznej. Organizatorzy podkre- ślają, że dzięki wsparciu i zaan- gażowaniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mu- zea Rezydencje Królewskie mają możliwość w większym stopniu realizować swoje misje. Bogdan Zdrojewski, minister kultury uznał, że „listopad na sta- łe będzie miesiącem wolnym od opłat dla zwiedzających. dokończenie na stronie 8 Powiew Broadwayu 19 października 2012 r. w Sali Kongresowej odbyło się przedstawienie znanego na ca- łym świecie musicalu Jerry’ego Bocka „Skrzypek na dachu”. Tym razem to wspaniałe dzieło zaprezentował Teatr Muzyczny z Łodzi. Z wielkim zaintereso- waniem udałem się zobaczyć, jak zostało ono wystawione. Byłem mile zaskoczony. Przed- stawienie zaczerpnęło najlep- sze wzorce z premiery „Skrzyp- ka na dachu” na Broadwayu z 22 września 1964 r. Premiera w Teatrze Muzycznym z 18 grud- nia 1999 r. zachowuje wszyst- kie kanony dzieła klasycznego, stworzonego przez jego twór- ców Jerry’ego Bocka i Josepha Steina. Ostatnio przyzwyczajani jesteśmy do uwspółcześniania większości dzieł operowych czy operetkowych. Jednak w tym przypadku Janusz Szurmiej, reży- ser i choreograf, przekazał nam prawdziwe piękno klasycznego musicalu. Od łódzkiej premie- ry „Skrzypek na dachu” wciąż cieszy się wielkim powodze- niem. Świadczy o tym chociaż- by wypełniona widzami niemal po brzegi Sala Kongresowa, a aplauz, który towarzyszył temu przedstawieniu, ugruntował moje przekonanie, że właśnie takie wykonanie dzieła w stylu klasycznym jest najlepiej przyj- mowane przez publiczność. Młodszemu pokoleniu przy- pomnę pokrótce, co dzieje się w tym musicalu. Akcja rozgrywa się w 1905 r. w Anatewce, małym miasteczku na terenie rosyjskiego imperium. Tewie Mleczarz chce wydać za mąż swoje córki. Uczy je miłości i szacunku do tradycji. Te jednak nie zgadzają się z tra- dycją rodziców i, lekceważąc pro- pozycje swatki, szukają związków opartych na miłości. Tewie więc musi wybrać, czy ważniejsze jest życie zgodne z tradycją czy szczę- ście córek. Do Anatewki dociera tragiczna wiadomość. Mieszkań- cy pochodzenia żydowskiego w ciągu trzech dni mają opuścić miasteczko. Tewie wraz z rodziną wyruszają na tułaczkę po świecie. Libretto tego musicalu jest rów- nież przesłaniem dla obecnych czasów, wezwaniem do poszano- wania tradycji, tolerancji, szacun- ku do rodziny oraz miłości. dokończenie na stronie 6

Upload: poludnie-andrzej-roginski

Post on 22-Mar-2016

216 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

Poludnie Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 15 z dnia 15 listopada 2012

TRANSCRIPT

Page 1: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

l Meczet we Włochach - str. 3 l Wyższa forma straganu - str. 7 l www.poludnie.com.pl l

ISSN 2082-6516

Rok III nr 15 (39) l 15 LISTOPADA 2012 l Bezpłatnie

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta

www.polskieradio24.pl

Zadbaj o swój słuchSłabo słyszysz? Masz trud-

ności z rozumieniem mowy? A może ktoś z bliskich ma kło-poty ze słuchem? Przeczytaj, w jaki sposób zasięgnąć pomocy!

Szacuje się, że około 10 procent populacji niedosły-

szy. Oznacza to, że słuch oko-ło 200 tys. Warszawiaków nie jest prawidłowy, choć z pew-nością nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.

dokończenie na stronie 4

Koncert odwołanyOrganizatorzy koncertu cha-

rytatywnego piosenki warszaw-skiej, który miał odbyć się 20 bm. w Sali Kongresowej, został odwołany z powodu małej frekwencji. Bilety będzie można zwracać w salonach empik i na www.eBilet.pl

Hala targowaHanna Gronkiewicz-Waltz,

prezydent Warszawy, podpisała umowę na budowę hali targowej w miejscu „Zieleniaka” na bazarze przy Banacha z wykonawcą – fir-mą Resbex. Nowy obiekt pomieści ponad 200 stanowisk handlo-wych. Budowa hali o powierzchni ok. 4 tys. m kw. zakończy się na przełomie 2013 i 2014 r.

Druga Ballada8 bm. w Artystycznym Domu

Animacji, filii Domu Kultury „Wło-chy”, odbył się II Przegląd Piosenki Balladowej, Piosenki Aktorskiej i Poezji Śpiewanej „Ballada w ADA”. Wśród laureatów i wyróż-nionych znaleźli się Marcelina Mra-zek z Artystycznego Domu Animacji (I miejsce), Katarzyna Przybysz z Gimnazjum nr 112 w Warszawie (III miejsce) i Aleksandra Duchliń-ska z Artystycznego Domu Animacji (wyróżnienie) w kat. 12-15 lat. W ka-tegorii osób powyżej 20. roku życia wyróżniono Agnieszkę Kamińską z Zespołu Wolskich Placówek Eduka-cji Kulturalnej w Warszawie. W kon-kursie wzięło udział 59 osób.

65 lat biblioteki w Ursusie

13 bm. odbyły się obchody 65-lecia Biblioteki Publicznej w Ursusie i 10. rocznicy nadania bibliotece imienia Władysława Jana Grabskiego. Bibliotekę uho-norowano medalem „Pro Masovia”. W Czytelni Naukowej przygotowa-no wystawę Biblioteka 65+ .

Recytują HerbertaW DK Kolorowa w Ursusie trwa

X Mazowiecki Przegląd Recytatorski Jednego Poety, w tym roku poświę-cony twórczości Zbigniewa Herber-ta. Za nami eliminacje. 20 bm. dru-gi etap przesłuchań konkursowych. Tydzień później – 27 listopada, o godz. 18 wieczór laureatów.

Kino retro dla maluchów

Fundacja Stare Nowe Moje Wło-chy oraz Kino ADA zapraszają na cykl projekcji polskich filmów ani-mowanych z lat 50-tych do 80-tych dla dzieci. Przed każdą projekcją warsztat plastyczny nawiązujący tematycznie do prezentowanych filmów. 18 bm. zajęcia plastyczne i pokaz filmów na podstawie wier-szy dla dzieci. Co fascynowało… dziadków, zobaczą i usłyszą od 12.30 wnuki. Wstęp wolny.

dokończenie na stronie 6

- Witam Pana. Jest Pan Kie-rownikiem do spraw rozwoju w nowej korporacji taksówko-wej Mini Taxi 8 33 33 33. Pro-szę nam coś powiedzieć o tym przedsięwzięciu.

Taksówkarze w dobrej korporacjiWywiad z Panem Maciejem Parjaszewskim, Kierownikiem ds. rozwoju Mini Taxi 8 33 33 33.

- Tworzymy korporację z myślą o osobach mieszkających w najwięk-szych dzielnicach Warszawy. Chce-my spełnić oczekiwania aktywnych i wymagających mieszkańców stolicy.

dokończenie na stronie 5

Trzy dekady z metremTrzydzieści lat towarzyszą

budowie stołecznej kolei pod-ziemnej. Najpierw sprawowali społeczną kontrolę nad powsta-waniem pierwszej nitki, teraz asystują przy drugiej. Są zafascy-nowani metrem, bo wierzą, że zmienia ono oblicze miasta, przy-czyniając się do jego rozwoju. Mowa o członkach Społecznego Komitetu Budowy Metra (SKBM).

Są sukcesyNic więc dziwnego, że 25 paź-

dziernika br., kiedy w Urzędzie Dzielnicy Ursynów odbyła się ju-bileuszowa uroczystość, było co świętować. – Każdy, komu czegoś w mieście brakuje, powinien po-myśleć: może to przydałoby się nie tylko mnie, ale i innym miesz-kańcom. Kiedy powoływaliśmy do życia SKBM, czuliśmy właśnie

taką potrzebę stworzenia w stolicy czegoś zarówno dla nas – człon-ków organizacji, jak i pozostałych mieszkańców. Pomysł wziął się z niedoli. Mieliśmy dość kiepskiej komunikacji i autobusów, do któ-rych ciężko było się wcisnąć – mó-wił podczas jubileuszu Andrzej Rogiński, obecny prezes SKBM.

dokończenie na stronie 2

Muzea bezpłatnieZamek Królewski w Warsza-

wie, Zamek Królewski na Wawe-lu, Muzeum Łazienki Królewskie i Muzeum Pałac w Wilanowie wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod-jęły pierwszą wspólną inicjatywę mającą na celu zwiększenie do-stępności do oferty kulturalno--edukacyjnej muzeów rezydencji królewskich w Polsce. Przez cały listopad br. wstęp do tych obiek-tów będzie bezpłatny. Zaplano-wano też 800 darmowych zajęć dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Całości dopełnia okolicznościo-wa wystawa, którą można oglą-dać w Galerii Plenerowej Łazie-nek Królewskich od strony Alej Ujazdowskich.

Każda z rezydencji przy-gotowała specjalny pro-gram edukacyjny pod wspól-nym hasłem „Nowoczesny patriotyzm”. Jego założeniem jest przeświadczenie, że zna-jomość dziedzictwa kulturo-wego i historii jest niezbędna

w kształtowaniu nowoczesnej postawy patriotycznej, przeja-wiającej się przede wszystkim w aktywności społecznej i pu-blicznej. Organizatorzy podkre-ślają, że dzięki wsparciu i zaan-gażowaniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mu-

zea Rezydencje Królewskie mają możliwość w większym stopniu realizować swoje misje.

Bogdan Zdrojewski, minister kultury uznał, że „listopad na sta-łe będzie miesiącem wolnym od opłat dla zwiedzających.

dokończenie na stronie 8

Powiew Broadwayu

19 października 2012 r. w Sali Kongresowej odbyło się przedstawienie znanego na ca-łym świecie musicalu Jerry’ego Bocka „Skrzypek na dachu”. Tym razem to wspaniałe dzieło zaprezentował Teatr Muzyczny z Łodzi. Z wielkim zaintereso-waniem udałem się zobaczyć, jak zostało ono wystawione. Byłem mile zaskoczony. Przed-stawienie zaczerpnęło najlep-sze wzorce z premiery „Skrzyp-ka na dachu” na Broadwayu z 22 września 1964 r. Premiera w Teatrze Muzycznym z 18 grud-nia 1999 r. zachowuje wszyst-kie kanony dzieła klasycznego, stworzonego przez jego twór-ców Jerry’ego Bocka i Josepha Steina. Ostatnio przyzwyczajani jesteśmy do uwspółcześniania większości dzieł operowych czy operetkowych. Jednak w tym przypadku Janusz Szurmiej, reży-ser i choreograf, przekazał nam prawdziwe piękno klasycznego musicalu. Od łódzkiej premie-ry „Skrzypek na dachu” wciąż cieszy się wielkim powodze-niem. Świadczy o tym chociaż-by wypełniona widzami niemal po brzegi Sala Kongresowa, a aplauz, który towarzyszył temu przedstawieniu, ugruntował moje przekonanie, że właśnie takie wykonanie dzieła w stylu klasycznym jest najlepiej przyj-mowane przez publiczność.

Młodszemu pokoleniu przy-pomnę pokrótce, co dzieje się w tym musicalu. Akcja rozgrywa się w 1905 r. w Anatewce, małym miasteczku na terenie rosyjskiego imperium. Tewie Mleczarz chce wydać za mąż swoje córki. Uczy je miłości i szacunku do tradycji. Te jednak nie zgadzają się z tra-dycją rodziców i, lekceważąc pro-pozycje swatki, szukają związków opartych na miłości. Tewie więc musi wybrać, czy ważniejsze jest życie zgodne z tradycją czy szczę-ście córek. Do Anatewki dociera tragiczna wiadomość. Mieszkań-cy pochodzenia żydowskiego w ciągu trzech dni mają opuścić miasteczko. Tewie wraz z rodziną wyruszają na tułaczkę po świecie. Libretto tego musicalu jest rów-nież przesłaniem dla obecnych czasów, wezwaniem do poszano-wania tradycji, tolerancji, szacun-ku do rodziny oraz miłości.

dokończenie na stronie 6

Page 2: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl2

dokończenie ze strony 1Początki nie były proste. Orga-

nizacja formowała się w czasach gospodarki nakazowo-rozdziel-czej. Jednak już wtedy zabiegano u władz o środki inwestycyjne oraz materiały i wyroby niezbęd-ne do budowy metra. W tamtym okresie jednym z najważniejszych

celów było również zdobycie po-parcia samych mieszkańców dla inwestycji, która wcześniej nie występowała na terenie Polski. Obywateli udało się zaangażować chociażby poprzez organizację konkursu na nazwy stacji metra i jego logo. Takie nietypowe akcje były uzupełniane tradycyjnymi działaniami edukacyjnymi oraz

rozpowszechnianiem informacji o postępie prac.

Zmieniały się czasy, więc i modyfikacji ulegały metody działania. Zaczęła się partnerska współpraca z miejskim ratuszem. W momencie, kiedy zakończenie budowy pierwszej linii metra stało się faktem, SKBM służył

ekspercką wiedzą w zakresie spo-sobu finansowania i technologii budowy drugiej nitki, a także do-pingował stołecznych urzędników przy pozyskiwaniu z Unii Europej-skiej środków na realizację celu.

– Warszawa nie miałaby tej po-zycji w Europie, gdyby nie metro. W olbrzymim stopniu przysłuży-ło się ono do rozwoju miasta –

stwierdza bez wahania Andrzej Rogiński.

Zostali docenieniPoczynania SKBM doceniają

władze, mimo że czasem dzia-łalność organizacji sprawującej nadzór ze strony mieszkańców okazuje się niewygodna dla de-

cydentów. Ci ostatni podkreśla-ją, że mimo ukończenia budowy pierwszej linii kolejki podziemnej i pomyślnego rozpoczęcia drugiej misja SKBM się nie zakończyła.

– Przy dużych inwestycjach, które wrzynają się w tkankę mia-sta, niesłychanie ważna okazuje się kontrola społeczna, szczegól-nie jeśli władza jest silna. Nie

chodzi przy tym o utrudnianie pracy sprawującym władzę, ale o przypominanie im, że pochodzą z wyboru i działają dla ludzi, a nie odwrotnie – mówił w czasie uro-czystości Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, a więc dzielnicy, któ-ra jako pierwsza w mieście stała się beneficjentem uruchomienia metra.

Wyrazem docenienia starań społeczników było ich nagro-dzenie. Burmistrz Guział wręczył pamiątkową statuetkę stowa-rzyszeniu, a zasłużonym człon-kom SKBM listy gratulacyjne. Wśród wyróżnionych znaleźli się Andrzej Rogiński (prezes stowa-rzyszenia), Wojciech Grodecki (wiceprezes i ekspert Politechni-ki Warszawskiej), Wojciech Militz (współtwórca systemu nazw sta-cji pierwszej linii metra w War-szawie), Bohdan Sabela (autor koncepcji sieci metra w stolicy), Jan Trzciński, Mieczysław Szcze-pański (inżynier, przygotował założenia do przetargu odcinka centralnego drugiej linii metra), Jerzy Majewski (członek rady na-ukowo-technicznej stołecznego metra, były pełnomocnik rządu ds. metra), Tadeusz Gajewski (skarbnik SKBM), Wojciech Ma-tyjasiak (sekretarz SKBM) oraz Tadeusz Romanowski (generalny projektant I linii metra, wicepre-zes SKBM).

Podczas uroczystości otwarta została wystawa o historii metra.

Wypożyczono ją z bielańskiej Bi-blioteki Publicznej.

Będzie uchwałaSKBM nie zamierza spoczywać

na laurach i jako organizacja sta-wia przed sobą kolejne ambitne cele. Oprócz towarzyszenia na-rodzinom drugiej nitki kolejki podziemnej, członkowie stowa-rzyszenie swoimi planami sięgają znacznie dalej. Dlatego podczas uroczystości 23 października prezes SKBM zapowiedział przed-łożenie stołecznym radnym pro-jektu uchwały dotyczącej pod-ziemnej kolei.

– Będzie to uchwała o sie-ci metra w Warszawie. Nawet mając dwie linie nie będziemy mogli mówić o posiadaniu sieci, a chodzi o to, by wyznaczyć pewne perspektywy na przy-szłość, czyli zobowiązać miasto do wyznaczenia tras przebiegu przyszłych linii. Metro budujemy latami, więc by to zrobić dobrze musi powstać strategia komuni-kacyjna. Chcemy zostawić coś po sobie tym, którzy po nas przyj-dą – wyjaśniał Andrzej Rogiński. Jednocześnie dodawał, że uchwa-ła nie będzie zawierała gotowych rozwiązań, a jedynie określała najważniejsze cele w sprawie metra, do realiacji przez władze w kolejnych kilkudziesięciu la-tach.

Tekst Piotr Pieńkosz Fot. Leonard Karpiłowski

Trzy dekady z metrem

jak metro wymagała społecz-nego wsparcia. Stowarzyszenie trzy dekady temu widziało taką potrzebę, a nawet konieczność. Do roku 1990 warszawskie me-tro było budowane przez pań-stwo i jak większość inwestycji w tamtym okresie, było bu-dowane niemiłosiernie wolno. W tamtych czasach określenia „społeczna inicjatywa”, „obywatel-

skie lobby”, „społeczna kontrola” nie były, łagodnie mówiąc, zbyt popularne. A Wy postanowiliście, że tym się właśnie zajmiecie.

Dzięki Waszej inicjatywie ów-czesne władze czuły, że miesz-kańcy patrzą im na ręce. Prze-konywaliście niedowiarków, że metro mimo już kilku prób, może w Warszawie powstać.

l mieliście rację. Nawiązaliście w swym entuzjazmie do pierw-szych inicjatorów podziemnej kolejki - przedwojennego samo-rządu Warszawy i prezydenta Stefana Starzyńskiego. Już wtedy zdawano sobie sprawę, że War-szawa bez metra przy dynamice swego rozwoju nie da sobie ko-munikacyjnie rady.

Historia 25 lat budowy pierw-szej linii metra, to także Wasza historia - namawiania, tłumacze-nia, zbierania głosów poparcia. Od momentu kiedy na nowo powstały samorząd warszawski przejął jego finansowanie i od-powiedzialność za budowę, prace bardzo przyspieszyły i w 2008 r. zakończyliśmy budowę pierwszej nitki. Budujemy następną przy której Wasze krytyczne oko spo-łecznego kontrolera jest także potrzebne.

Skala tej budowy stawia ją na pierwszym miejscu miejskich in-westycji. Wiedzieliśmy i wiemy, że pod każdym względem będzie to wyzwanie, tak jak budowa l linii. Jedno nas tylko z nią nie łączy - szybkość z jaką powstają kolejne odcinki centralnej części metra. Z pewnością II linia nie będzie wymagała wsparcia przez ćwierć wieku, ale przez ten już całkiem niedługi czas jaki został do jej ukończenia, dalej przyglądajcie się po gospodarsku tej inwestycji!

Wszystkim członkom Społecz-nego Komitet Budowy Metra w dniu jubileuszu życzę wszyst-kiego najlepszego i wytrwałości w społecznym zaangażowaniu w sprawy naszego miasta.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent m.st. Warszawy

Gratulacje Prezydenta WarszawyWiększość warszawiaków nie

wyobraża już sobie naszego mia-sta bez metra - tak ułatwiło życie i skróciło dojazdy do pracy, czy po zakupy.

Dzisiejszy jubileusz 30-lecia Społecznego Komitetu Budowy Metra obejmuje okres jednego pokolenia. Nie dziwi więc, że młodym ludziom trudno uwie-rzyć, że tak niezbędna inwestycja

Społeczny Komitet Budowy Metra został zawiązany 25 paź-dziernika 1982 r. jako organizacja obywatelska. Formalnie do reje-stru stowarzyszeń SKBM został wpisany 1 czerwca 2000 r. Działa nieprzerwanie 30 lat. Stowarzy-szenie skupia fachowców, ludzi racjonalnie myślących, pro publi-co bono, apolityczne.

Ogłoszenie deklaracji założy-cielskiej i związane z nią przedsię-wzięcia lobbystyczne zatrzymały tendencje przeciwne budowie metra w Warszawie. SKBM wie-lokrotnie przedstawiał cel spo-łeczny oraz racje ekonomiczne budowy, a następnie kontynuacji inwestycji I linia metra. Komitet zdobył poparcie warszawiaków dla budowy metra poprzez pu-bliczne spotkania wyjaśniające sens inwestycji oraz zorganizo-wanie konkursu na nazwy stacji metra i znak metra.

Korzystając z informacji in-westora oraz wiedzy aktywnych

członków stowarzyszenia SKBM prowadził działania edukacyjne wyjaśniające złożoność procesu inwestycyjnego i wynikające z nie-go utrudnienia dla mieszkańców. W okresie funkcjonowania Ge-neralnej Dyrekcji Budowy Metra przedstawiał mieszkańcom War-szawy informacje o postępie prac. W okresie gospodarki nakazowo--rozdzielczej skutecznie zabiegał o środki inwestycyjne, wspierał działania na rzecz pozyskania ma-teriałów i wyrobów na inwestycję.

Począwszy od marca 2001 r. stowarzyszenie lansowało po-gląd, że metro można budować znacznie szybciej i taniej dzięki odpowiedniemu poziomowi fi-nansowania przy jednoczesnym wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Stowarzyszenie z sa-tysfakcją odnotowuje, że tak wła-śnie realizowana jest II linia metra w Warszawie. Prezydent War-szawy uzyskał wsparcie SKBM w związku z unieważnieniem

przetargu w sytuacji nadmiernie wysokiej oferty potencjalnego wykonawcy. Stowarzyszeniu bar-dzo zależy na szybkiej realizacji inwestycji ale nie za wszelką cenę. Nie wolno uginać się dyktato-wi wykonawcy. Należy sanować środki publiczne, nie dopuszczać do ich marnotrawienia.

Dzięki dotacji Urzędu m.st. Warszawy SKBM uruchomił dla mieszkańców Warszawy stronę internetową www.skbm.pl, której zadaniem jest upowszechnianie informacji związanych z realiza-cją inwestycji odcinek centralny II linii metra przygotowanych przez Metro Warszawskie, Zarząd Transportu Miejskiego, Biuro Ko-ordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym oraz wyko-nawcy inwestycji.

Stowarzyszenie wspierało i wspiera wszelkie działania władz miasta na rzecz rozbudowy syste-mu metra w Warszawie, dbałości o bezpieczeństwo w okresie budo-

30 lat Społecznego Komitetu Budowy Metra

Dorobek wy, a następnie eksploatacji me-tra. W szczególności SKBM wyraża uznanie za pozyskanie środków UE oraz zamierzeń w tym wzglę-dzie dla rozbudowy II linii.

Jednym z priorytetów stowa-rzyszenia jest sieć metra. Jej okre-ślenie wywrze istotny wpływ na rozwój miasta. SKBM przygoto-wuje projekt uchwały Rady War-szawy w tej sprawie.

lów, jakie przyświecały twórcom inicjatywy w minionej epoce, zachowało aktualność. Podczas uroczystości jubileuszowych mó-wił o tym Andrzej Rogiński, pre-zes stowarzyszenia.

Od blisko dwudziestu lat war-szawiacy, turyści i wszyscy, którzy przyjeżdżają do stolicy, mogą ko-rzystać z dobrodziejstw podziem-nej kolejki. Dziś już nikt chyba nie potrafi sobie wyobrazić tego

dynamicznie rozwijającego się miasta bez I linii metra. Metro jest niezbędne, bo jest najekono-miczniejszym i najbardziej funk-cjonalnym środkiem transportu miejskiego. Rozwój przestrzenny miasta i wciąż wzrastające natęże-nie ruchu niejako wymusza inwe-stowanie w ten rodzaj komunikacji pasażerskiej. Cieszymy się z roz-woju, ale też pamiętamy, że przed naszym miastem jeszcze bardzo

Przed tygodniem w Urzędzie Dzielnicy Ursynów miałem przy-jemność uczestniczyć w uroczy-stości z okazji trzydziestolecia powstania Społecznego Komite-tu Budowy Metra - organizacji, która już w latach 80. miała za zadanie promować ideę budowy warszawskiego metra, a także sprawować społeczny nadzór nad realizacją tej inwestycji. Mi-nęło trzydzieści lat, a wiele z ce-

Pracy wciąż od metrawiele do zrobienia, abyśmy mogli cieszyć się nie tyle z warszawskie-go metra, co z całego systemu podziemnych połączeń.

Na bezdyskusyjne uznanie za-sługuje determinacja obecnych władz Warszawy, które konse-kwentnie dążą do rozwoju tego środka transportu. Centralny od-cinek II linii metra realizowany jest ze środków własnych miasta, z wielkim wsparciem środków

europejskich, bez udziału pienię-dzy z budżetu centralnego – jak to miało miejsce w przypadku budowy pierwszej nitki. Trwają intensywne prace przy budowie II linii, która pozwoli korzystać z dobrodziejstw tego sposobu ko-munikacji mieszkańcom praskiej strony miasta. Będzie to kolejny milowy krok w rozwoju transpor-tu publicznego w stolicy.

Ale już dziś wiemy, że po nim niezbędne są kolejne. Już teraz warto myśleć o następnych kro-kach w wytyczaniu kierunków rozwoju komunikacji w Warszawie, zwłaszcza w kontekście toczących się negocjacji o unijne fundusze w ramach perspektywy finansowej 2014-2020. Rysując mapę przy-szłego kolejnych linii podziemnej kolejki z całą pewnością można stwierdzić, że potrzebna jest jej roz-budowa w kierunku Bemowa, Tar-gówka i dalej – Białołęki. A potem?

Planując dziś rozwój metra trze-ba równolegle starać się o bliższą jego integrację z systemem kolei podmiejskich, realizowanych przez

Szybką Kolej Miejską i Koleje Mazowieckie. Nie można też zapominać o - zawieszonych ze względu na problemy budżetowe - projektach takich, jak tramwaj do Wilanowa. Warto myśleć o projek-cie metra szerzej - jako o bezkolizyj-nej, odpornej na korki, niezwykle istotnej części globalnego systemu transportowego miasta.

W perspektywie wyzwań stoją-cych przed nami wyraźnie widać, że idee, które przyświecały pomysło-dawcom powołania Społecznego Komitetu Budowy Metra, są wciąż aktualne. Bagaż doświadczeń, jakie przez te lata udało się zgromadzić, powinien być źródłem, z którego czerpanie będzie służyło dynamicz-nemu rozwojowi tego społecznie oczekiwanego i najefektywniejsze-go środka transportu. Zwłaszcza że obecne władze Warszawy uczyniły z inwestowania w rozwój miejskiego transportu swój priorytet.

Marcin Kierwiński, poseł na Sejm RP

Page 3: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 3

Już od ponad dwóch lat trwa spór wokół budowy meczetu we Włochach. Spór, który zdaje się wciąż nie mieć końca. Pod pro-testem przeciwko jego budowie podpisało się aż 600 mieszkań-ców. I chociaż podkreślają, że mają na uwadze tylko i wyłącznie zachowanie dotychczasowego unikalnego charakteru dzielni-cy miasto-ogród, w którym nie ma śladu motywów architektury muzułmańskiej, to niektórzy nie kryją obaw, że Włochy za sprawą tejże budowy staną się dzielnicą muzułmańską i będzie dochodzić tutaj do różnych konfliktów za-równo na tle narodowościowym jak i religijnym.

- To jest faktycznie decyzja kontrowersyjna, nie podoba się dużej części mieszkańców. To, przeciwko czemu protestujemy, albo inaczej, to, co chcemy za-chować, to jest unikalny charakter dzielnicy Włochy, to jest koncep-cja miasta-ogrodu, która przez tę inwestycję byłaby zaburzona. Tu jest przede wszystkim duża licz-ba terenów zielonych i niska za-budowa, i my chcemy te walory naszej dzielnicy zachować. Pod protestem przeciwko tej budowie udało nam się zebrać ponad 600 podpisów. Zważywszy, że w tym rejonie dominują budynki jedno-rodzinne, ilość podpisów to tak naprawdę większa część osiedla. Nie chcielibyśmy, aby protest był postrzegany jako na tle religijnym czy światopoglądowym. Chodzi o tę specyfikę naszej dzielnicy, mieszkańcy czują się dumni, że mieszkają na terenie określanym miasto-ogród i te walory miesz-kańcy chcieliby zachować. Chce-my, aby warunki zabudowy, jakie będą dla tej inwestycji określone, uniemożliwiły budynek wysoki i budynek, który zajmie obszar większej części działki. Częścią decyzji o warunkach zabudowy będzie tzw. procentowa część działki, która będzie musiała za-chować tereny zielone. My wal-czymy o to, aby ta część była jak największa, a budynek jak najniższy – tłumaczy Christian Młynarek, radny, członek stowa-rzyszenia „Nasze Włochy”.

Z propozycją budowy meczetu wystąpiło w 2010 r. Stowarzysze-nie Muzułmańskie Ahmadiyya, posiadające status związku reli-gijnego na terenie Rzeczypospo-litej Polskiej. W roku 1991 kupi-ło ono wolno stojący dom wraz z działką przy ulicy Dymnej 17 i za-adaptowało go na Dom Misyjny. Niepozorny z wyglądu budynek w niczym nie przypomina świą-tyni. Gdyby nie tabliczka infor-macyjna zapewne nikomu by na myśl nie przyszło, że modlą się tutaj właśnie muzułmanie.

Gwoli informacji: Ahmadiyya to ruch reformatorski w islamie założony w XIX wieku przez Mirzę Ghulama Ahmada, który ogłosił się - zgodnie z objawieniami jakie miał od 1865 roku - mahdim i po-wtórnie przybyłym Jezusem, póź-niej zaś także inkarnacją Kryszny. Jednak islamscy uczeni w Pakista-nie członków Ahmadiyyi uznali za heretyków, gdyż – jak twier-dzą - objawienia te są niezgodne z nauką głównego nurtu islamu. W efekcie ruch ten w większo-

ści krajów muzułmańskich został zdelegalizowany i zaczęły się jego prześladowania. Członko-wie Ahmadiyyi zmuszeni więc byli szukać schronienia w krajach zachodnich. Na początku lat 90-tych pojawili się też w Polsce.

Zdaniem pełnomocnika Sto-warzyszenia obecne pomieszcze-nia Domu Misyjnego wymagają rozbudowy. Ma pojawić się bi-blioteka, magazyn i większa sala modlitewna. Mieszkańcy jednak najbardziej obawiają się budowy kopuły i wysokiego, bo aż kil-kunastometrowego… minaretu, czyli wieży, z której nawołuje się wiernych na modlitwę. A mu-zułmanie w ciągu dnia modlą się aż pięć razy: o świcie (Fażyr), o wschodzie słońca (Szuruuk), w południe (Zuhur), popołudniu (Asyr), o zachodzie słońca (Magh-rib) i wieczorem (Isza).

- Inwestycja polega na powięk-szeniu wysokości nadbudowy starego budynku o 1,5 metra. Musimy zmienić dach starego budynku. Powstanie sala modlitw z zapleczem biurowo-usługo-wym. Niektórzy myśleli, że to będzie jakaś drukarnia broszur itp. Mówimy o miejscu spotkań, łazienkach dla kobiet, łazienkach dla dzieci itp. Budynek mecze-tu musi mieć bezpośrednie po-łączenie z tą polityką, o której mówimy: sala, czytelnia, ma-gazyn, biuro prowadzone przez jedną osobę dostępne dla osób z zewnątrz. Ten meczet jako bu-dynek ma kategorię budynku sakralnego. W budynku takim nie można uzyskać pozwolenia, zgody na fabrykę. Ponieważ jest to budynek sakralny musi zacho-wać chociaż dwa elementy, na-wet symboliczne, żeby podkreślić jego funkcje: minaret (może być w nim zegar lub światło) i kopuła. Nie walczymy o to, żeby tam był minaret, który będzie dominować nad całym osiedlem – przekonuje pełnomocnik Islamskiego Stowa-rzyszenia Ahmadiyya.

Niedawno, 7 listopada, w ratuszu dzielnicy odbyła się ko-

lejna rozprawa administracyjna w sprawie meczetu. Mieszkańcy kategorycznie żądają od władz dzielnicy zablokowania decyzji o rozbudowie muzułmańskiego domu modlitw. - Wniosek zło-żyło Stowarzyszenie, które chce rozbudować swoje centrum kul-tu religijnego. Teraz ten wniosek jest na etapie dyskusji, rozprawy administracyjnej. Rolą nasza jest wysłuchanie stron, argumentów za i przeciw, a później podjęcie decyzji. Spotkanie z mieszkańca-mi zostało zorganizowane dla-tego, że inwestycja budzi dużo emocji i obaw mieszkańców, społeczności lokalnej, pytań, wątpliwości. Jest dużo kontro-wersji, w związku z tym chcie-liśmy wysłuchać opinii miesz-kańców, stron, ich argumentów i wtedy podjąć decyzję. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni od dzisiejszego spotkania taka de-cyzja zostanie wydana – mówi Michał Wąsowicz, burmistrz dzielnicy Włochy.

Los budowy meczetu zdaje się więc wciąż nieprzesądzony. Wy-grają protestujący mieszkańcy czy Stowarzyszenie Muzułmań-skie Ahmadiyya? A może wzorem poprzednich spotkań, pozwolenie na kontrowersyjną budowę po raz kolejny zawiśnie w próżni? W całym tym rozgardiaszu zapo-mniano jednak, że prawo nie za-brania związkom wyznaniowym rozbudowywać swoich domów modlitwy, pod warunkiem oczy-wiście, że projekt tej rozbudowy zgodny jest z przepisami…

Warto przy okazji wspomnieć, że pięć lat temu podobna sytu-acja miała miejsce w dawnym Berlinie Wschodnim. Ponad 3 tysiące mieszkańców prote-stowało wówczas przeciwko bu-dowie pierwszej muzułmańskiej świątyni w dzielnicy Heinersdorf. Niemieckie władze wydały jed-nak pozwolenie na budowę me-czetu, tłumacząc swoją decyzję tym, że pierwszeństwo ma… swo-boda praktyk religijnych.

Anna Tomasik

Meczet we Włochach?meczet symalną wielkość (w tym także

wysokość) i położenie projekto-wanej budowli. Chodzi, na przy-kład, o zachowanie określonych w przepisach odległości. Zalecają one również dostosowanie no-wej inwestycji do istniejącej już w pobliżu zabudowy. Inwestor, aby poważnie myśleć o przyszłej budowie, musi dopełnić tej pro-cedury i czasem – tak jest w tym przypadku – długo czekać.

Po wpłynięciu do Wydziału Architektury dzielnicy podania

o warunki zabudowy, urząd po-wiadamia sąsiadów inwestora o jego zamiarze i czeka na ewen-tualne uwagi, zastrzeżenia. To ważna część procedury przygoto-wania inwestycji, dlatego często równolegle do urzędowego biegu sprawy inwestorzy starają się roz-mawiać z sąsiadami, aby oswoić ich z myślą o czekającej ich zmia-nie, rozwiać wątpliwości i obawy, czasem - gdy dopiero zjawili się w okolicy – przedstawić się spo-łeczności lokalnej.

Gdy zaczynają się trudności w podjęciu pozornie prostej de-cyzji, urząd może zarządzić roz-prawę administracyjną, podczas której w ustalonym dniu publicz-nie konfrontowane są stanowiska stron. Gdy dochodzi do rozprawy, rzadko, ale można liczyć na zbli-żenie stanowisk. Rozprawa, gdy już do niej dochodzi, pozwala jednoznacznie ustalić stanowiska stron, ich punkt widzenia, i daje wyobrażenie przyszłego współist-nienia sąsiadów.

Rozprawa administracyjna w tej sprawie miała się odbyć w czerwcu. Z powodu pewnych wątpliwości co do prawidłowości powiadomienia stron o termi-nie rozprawy przełożono ją na listopad. Doszło do niej wresz-cie w ubiegłym tygodniu. W sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy Włochy obecni był przedstawi-ciele Stowarzyszenia Ahmadiyya i przedstawiciele mieszkańców, którzy wnieśli sprzeciw wobec projektowanej inwestycji. Ponad dwugodzinna rozprawa pokaza-ła wyraźną rozbieżność między stronami,

Pełnomocnik Stowarzyszenia Muzułmańskiego Ahmadiyya zreferował plany rozbudowy, informując, że projektowany meczet będzie miał podstawę w kształcie kwadratu o boku 20 metrów. Nad budynkiem ma gó-

rować kopuła i minaret, których wysokość nie przekroczy wyso-kości najwyższych istniejących budynków w sąsiedztwie. Obecni mogli usłyszeć uzasadnienie wy-nikające z potrzeb użytkowników nieruchomości przy ul. Dymnej 17. Muzułmanie przychodzący do meczetu przed modlitwą mają obowiązek obmycia się. Łazienki w istniejącym obecnie domu mo-dlitwy są zbyt małe, co powodu-je kolejki i trudności, zwłaszcza gdy zgromadzi się więcej osób.

W nowym budynku ma powstać także biblioteka, zapewniająca odpowiednie warunki do korzy-stania ze zbiorów np. ludziom nauki.

Z drugiej – sąsiedzkiej – strony padły przede wszystkim obiek-cje natury technicznej. W szcze-gólności takie, że projektowana budowa może zagrozić jednemu z budynków, stojącemu w tzw. ostrej granicy nieruchomości przy Dymnej 17. Zabrali głos prawni-cy i radni (Chrystian Młynarek i Janusz Wojdalski – obaj PiS) akcentujący obiekcje wobec pla-nów Stowarzyszenia Ahmadiyya: od zmiany obecnego charakteru tej części osiedla Nowe Włochy, aż po groźbę problemów wyni-kających z różnic kulturowych. Prawnik oponentów wniosku o warunki zabudowy wniósł m.in. o powołanie biegłego i wydanie opinii w kilku zaprotokołowanych kwestiach (m.in. postawił pytanie o możliwość uboju rytualnego zwierząt – nie sprecyzował czy chodzi np. o jagnię na barbecue). Podczas rozprawy padły - niekie-dy skrajnie emocjonalne - wypo-wiedzi jednej z włochowianek. W kontraście do ostatniej wypo-wiedzi („najlepiej, żebyście się stąd wynieśli”), była iście stoic-ka – wcześniejsza - wypowiedź jednej z przedstawicielek Stowa-rzyszenia Ahmadiyya – kobiety narodowości polskiej.

Przed Urzędem trudna de-cyzja, nad którą pewnie i król Salomon musiałby się nagłowić niemało. Salomonowi - dzisiaj - byłoby zapewne jeszcze trud-niej, z uwagi na realny konflikt międzykulturowy i religijny – w aspekcie poszanowania np. odmienności dogmatycznych. W swej rzeczywistości miał wszakże władzę królewską i zu-pełnie innych innowierców.

Tekst i fot.: Michał Borzymiński

Zadymiona wolność i…

Tego dnia sala widowiskowa domu kultury przy ulicy Wiślickiej na Rakowcu przypominała salon... wystawienniczy gier wyjątkowych. Oprócz gości przybyłych na obcho-dy dwudziestolecia Towarzystwa

Miłośników Gier Umysłowych, spo-tkanie uświetniła wystawa prawie wszystkiego co najlepsze wymyślili ludzie dla swojego rozwoju przez grę. Gry umysłowe tym się bowiem różnią od innych gier np. prowa-dzących na manowce hazardu, że mają niezaprzeczalne wartości dla

rozwoju człowieka, w każdym wie-ku. Jest jeden warunek – trzeba grać z głową!

Gry i rozrywki umysłowe to-warzyszyły ludzkości od zawsze, w każdym miejscu na ziemi, gdy

człowiek po zaspokojeniu po-trzeb życiowych zorientował się, że ma trochę wolnego czasu. Nowe możliwości, jakie mamy dzięki rozwojowi informatyki i gier elektronicznych, wcale nie wyrzuciły poza nawias zaintere-sowań starych gier planszowych

oraz rozrywek umysłowych, do których czasem wystarczy czysta kartka papieru i zatemperowany ołówek.

- Gry umysłowe przechodzą prawdziwy renesans. Wzrasta liczba tytułów i nakładów produ-kowanych gier. Gramy wszędzie i w każdym wieku. Gra to nie tyl-ko zajęcie w czasie wolnym, ale także edukacja poprzez zabawę czy współzawodnictwo sporto-we – mówił Cezary Domińczak, prezes Zarządu Towarzystwa Miłośników Gier Umysłowych. Dziś grami logicznymi zajmują się związki sportowe, placówki oświatowe i szkolnictwo wyższe. Są częścią działalności instytucji kultury i rekreacji, są przedmiotem badań naukowych. Powstają sto-warzyszenia i kluby tradycyjnych gier planszowych. Odbywają się cyklicznie tysiące imprez tema-tycznych z największą na świecie Olimpiadą Sportów Umysłowych.

dokończenie na stronie 8

Więcej niż ochota na grę

W tym miejscu - sprawy lokal-ne spotkały się z wymiarem glo-balnym, a wymiar transcendent-ny, jak to bywa, zstąpił na ziemię - w dzielnicy Włochy. Jeśli dodać, że ulica Dymna, gdzie rzecz się dzieje, okala… plac Wolności, na-wet odległy duchem i ciałem od tego miejsca i sprawy czytelnik powinien przeczytać. W końcu - na ogół, gdy czytasz, to więcej

wiesz. A tu chodzi o coś więcej niż zadymioną wolność.

Działające w Polsce muzuł-mańskie Stowarzyszenie Ahma-diyya, posiadające od wielu lat plac z domem przy ul. Dymnej 17, wystąpiło do właściwych lo-kalnych władz o wydanie warun-ków zabudowy. Zamiar budowy na działce we Włochach nowego obiektu wynika z potrzeb stowa-rzyszenia, które nie mieści się w istniejącym budynku i, jak tłu-maczy, nie może wykonywać swo-jej podstawowej misji. Nowym obiektem ma być dom modlitwy, czyli w przypadku społeczności muzułmańskiej - meczet.

Inwestor musi uzyskać warunki zabudowy. Warunki zabudowy określą w szczególności mak-

Page 4: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl4

Zespół dyplomowanych fizjo-terapeutów i lekarzy pracujących w firmie Fizjo Med Poland istnie-jącej od 1997 r. udowodnił, że po-prawa rezerwy ruchowej w stawie objętym chorobą zwyrodnienio-wą oraz przywrócenie prawidło-wego napięcia otaczających staw tkanek miękkich powoduje znacz-ną poprawę funkcji oraz redukcję dolegliwości pacjenta. To zmienia dotychczasowe spojrzenie na re-habilitację kręgosłupa i stawów.

Pracowaliśmy nad doborem od-powiednich technik manualnych uznanych w świecie medycznym od kilku lat. W tym okresie pomogliśmy kilku tysiącom ludzi! Dziś wiemy, że wyniki naszych obserwacji oraz do-świadczenie, które posiadamy umoż-liwia nam skuteczne leczenie wielu dysfunkcji narządu. To przełom w rehabilitacji twierdzi Krzysztof Na-rosz szef zespołu terapeutycznego. Techniki, które wybraliśmy do naszej pracy są bardzo subtelne, a co za tym idzie nie powodują powikłań czyli pogorszenia stanu pacjenta. Jednym słowem może być tylko le-piej! Po pierwszej konsultacji wiemy czy jesteśmy w stanie Ci pomóc.

Lekarze, którzy obserwują wy-niki naszej pracy, są zdumieni. Mając dotąd do dyspozycji tylko fizykoterapię zdają sobie sprawę z ograniczeń. Dziś inaczej patrzą

na możliwości rehabilitacji ortope-dycznej.

Najlepsze efekty uzyskujemy w rehabilitacji: stanów zwyrodnie-niowych stawów, dyskopatii, bólu kolan, bólu biodra, bólu głowy, ner-wobólach, rwy kulszowej, zespołu bolesnego barku, łokcia tenisisty i golfisty, zespole cieśni nadgarstka.

A oto kilka opinii naszych pa-cjentów:

Paweł, 51 l.: Jestem neu-rochirurgiem od lat cierpiałem z powodu bólu kręgosłupa, jednak decyzję o operacji odwlekałem. Moi koledzy dali mi wizytówkę Pana Na-rosza i zdecydowałem się na rehabili-tację. Nie zdawałem sobie dotąd spra-wy, że jest możliwe usuniecie moich problemów bez operacji. Polecam.

Maria, 69 l.: Moje kolano nie pozwalało mi wyjść z domu ,ból był tak duży. Córka woziła mnie na rehabilitację do Fizjo Medu i dziś już pierwszy raz od roku sama po-szłam do sklepu! Bardzo Wam dziękuję.

Kazimiera, 72 l.: Od lat leczy-łam swój chory bark nie spalam w nocy ze względu na ból, w dzień nie mogłam ruszyć ręką. Po konsultacji nabrałam nadziei

dziś śpię w nocy spokojnie i nadal pracujemy nad ruchomością. Bar-do się cieszę wspaniali terapeuci. Jestem szczęśliwa, że trafiłam na takich ludzi.

W opini pacjentów najskutecz-niejsi terapeuci w Warszawie.

W dniach od 15 do 28 listopada prowadzimy konsultacje pacjen-tów. Liczba miejsc ograniczona. Obowiązuje telefoniczna rejestra-cja wizyt!

Przełom w leczeniu stawów i kręgosłupa!Bemowo, ul. Tkaczy 13

ul. Tkaczy 13 (Bemowo Jelonki), tel. 22 666 05 77

www.terapia-manualna.com

Krzysztof NaroszGabinet terapii narządu ruchuul. Tkaczy 13

(Bemowo - Jelonki)22 666-05-77

we cuda.” – mówi Izabela Mar-czyk, dyplomowany audioprotetyk z firmy Fonikon, która specjalizuje się w niesieniu pomocy osobom niedosłyszącym.

Aparat słuchowy może przynieść wielką, pozytywną i natychmiastową różnicę. Bardzo ważnym czynnikiem jest indywi-dualne zaangażowanie pacjenta w proces noszenia aparatu. Im więcej informacji może on do-starczyć o swoich odczuciach i potrzebach, tym lepsze będą re-zultaty.

ne urządzenia, potrafiące dosto-sować się do ubytku pacjenta. Wy-bór konkretnego modelu aparatu w znacznej mierze zależy od ro-dzaju ubytku słuchu, ale także od osobistych preferencji pacjenta i jego trybu życia. W każdym

przypadku specjalista audiopro-tetyk zaproponuje najlepsze roz-wiązanie i pomoże dokonać naj-lepszego wyboru.

„W ostatnich latach obserwu-jemy zwiększone zainteresowanie pacjentów naszymi usługami. Noszenie nowoczesnego, miniatu-rowego aparatu słuchowego nie jest już krępujące jak 10 czy 20 lat temu, a jako najczęstsze przyczyny dyskomfortu pacjenci wskazują trudności w komunikowaniu się z rodziną i znajomymi. Nowoczesne technologie nie ominęły aparatów słuchowych, które wyposażone są w bardzo szybkie procesory potra-fiące czynić z dźwiękiem prawdzi-

dokończenie ze strony 1Trudno jest zdefiniować ta-

kie pojęcie jak „normalne sły-szenie”. Istnieje znaczna różnica między zdolnością słyszenia u noworodka i nastolatka. Tak samo jak występują różnice

u ludzi dwudziesto-, czterdzie-sto i sześćdziesięcioletnich. Jak wiele innych rzeczy słuch zmie-nia się na przestrzeni życia, ale zmiany zazwyczaj występują tak wolno, że na początku wca-le ich nie zauważamy. Dopiero, gdy słuch zaczyna wpływać na nasz sposób porozumiewania się z innymi osobami, zaczynamy się zastanawiać, co się dzieje.

Skutecznym rozwiązaniem otwierającym drzwi do świata dźwięków, które wydawały się bezpowrotnie utracone, może okazać się aparat słuchowy. Współczesne aparaty to bardzo zaawansowane i zminiaturyzowa-

Zadbaj o swój słuch

Firma Fonikon zaprasza wszystkie zainteresowane osoby na bezpłatne badanie słuchu oraz konsultację au-dioprotetyczną. Osobom nie-pełnosprawnym proponujemy wizyty domowe. Z uwagi na duże zainteresowanie naszymi usługami prosimy o telefonicz-ne umawianie wizyt.

Zapraszamy do naszych gabinetów:

ul. Ciołka 11 (przychodnia specjalistyczna),

tel. 22 392 75 38

ul. Kartezjusza 2 (przychodnia specjalistyczna),

tel. 22 392 75 09

Przychodnia Specjalistyczna ul. Szczęśliwicka 36, gab. 141

tel. 392-75-39

Posiadamy sieć 12 gabinetów na terenie całej Warszawy.

Zapytaj o najbliższy gabinet: 22 392 76 19.

Barwne ruinyAż do 30 kwietnia 2013 r.

w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20 oraz na pobliskim skwerze księdza Jana Twardow-skiego (nieopodal Kościoła Wi-zytek), oglądać można wystawę „1947. Barwy ruin – Warszawa i Polska w odbudowie na zdjęciach Henry’ego N. Cobba”. To niezwy-kła ekspozycja zdjęć przedsta-wiających niemalże doszczętnie zniszczoną Warszawę. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego czy wzruszającego, bo przecież wszy-scy dobrze znamy właśnie z foto-grafii ówczesną Warszawę, świat, którego już nie ma, gdyby nie fakt, iż na wystawie zaprezento-wano po raz pierwszy… koloro-we zdjęcia z tamtego smutnego w naszej historii okresu. Dodat-kowych emocji dostarczyło też spotkanie w DSH z Henrym N. Cobbem, 86-letnim dzisiaj auto-rem tych zdjęć.

Niewielka sala już na kilkana-ście minut przed planowanym spotkaniem z amerykańskim ar-chitektem wypełniona jest po brzegi. Moją uwagę zwraca star-sza pani z laską, która od czasu do czasu lekko stuka nią w podłogę. To delikatne stukanie przypomina mi tykanie zegara. – Miła pani, przeżyłam wojnę, straciłam w niej brata i ojca. Kiedy wybuchła woj-na miałam 12 lat. Razem z mamą i kuzynostwem odbudowywali-śmy Warszawę. To były, proszę pani, czasy, nawet pani sobie nie wyobraża! Wszędzie pobojowisko i gruzy, nie było co jeść, ale lu-dzie byli wtedy tak życzliwi dla siebie, wspierali się, jeden dru-giemu pomagał. Wszystkich nas

łączyła wspólna wielka sprawa: odbudować stolicę! Nawet teraz mam przed oczyma tamte obra-zy, jakby to było wczoraj. Ale ja mam 84 lata. Młode pokolenie zna tamte okropne czasy tylko z opowiadań i ze zdjęć. Bardzo się cieszę, że ktoś zrobił zdjęcia

zniszczonej Warszawy w kolorze, bo wtedy nikomu nie śniło się nawet, że zdjęcia można robić w kolorze. A fotografia kolorowa jest ładniejsza – tłumaczy mi roz-entuzjazmowana pani.

Wreszcie pojawia się witany gromkimi brawami bohater wie-czoru. Przystojny, elegancki starszy pan z uśmiechem na twarzy robi wrażenie. Po raz pierwszy do Polski zawitał w 1947 roku, w czasie, kie-dy Warszawa odradzała się z gruzu niczym feniks z popiołów. Przyje-

chał razem z grupą amerykańskich i kanadyjskich architektów oraz urbanistów w ramach wycieczki edukacyjnej World Studytour 1947 - „Odbudowa i planowanie osiedli w Europie”, której celem było za-poznanie się z planami odbudo-wy miast ze zniszczeń wojennych.

Wizytowali też Wielką Brytanię i Czechosłowację. Henry N. Cobb miał wtedy 21 lat i był studentem Uniwersytetu Harvarda. Podczas tego pobytu zrobił w Polsce ponad 100 zdjęć, w tym aż 40 barwnych fotografii ruin Warszawy. Inspiracją tego niezwykłego fotoreportażu byli ludzie pracujący przy odbudo-wie zrujnowanej stolicy.

- Były to piękne wrześniowe dni, z błękitnym niebem, kontra-stujące z ruinami zniszczonego miasta. I te doświadczenia w du-

żej mierze mnie ukształtowały jako architekta. Bardzo pragną-łem później wrócić i wesprzeć prace przy odbudowie, jednak w związku z ówczesną sytuacją polityczną nie było to możliwe. Część ze zdjęć w listopadzie 1947 roku posłużyła mi jako ilustracje

wykładów o odbudowie. Zostały też opublikowane w czasopiśmie „TASK”. Kiedy nie były mi już po-trzebne w pracy, zdeponowałem je w pudełku na ponad 60 lat. Latem 2011 roku moja firma jako jedna z ośmiu została zaproszona do wzięcia udziału w konkursie na projekt budynków biurowych, które powstać miały w atrakcyj-nej lokalizacji w centrum Warsza-

wy. Przyjąłem zaproszenie także z uwagi na ponowny kontakt z miastem, którego nie widziałem od 1947 roku. W czasie przygoto-wań do przyjazdu otworzyłem pu-dełko ze slajdami. Zeskanowałem kilka z nich i wziąłem je ze sobą do Polski, aby pokazać je na iPadzie. Zaskoczyła mnie żywa reakcja na te obrazy moich warszawskich gospodarzy, którzy twierdzili, że nigdy wcześniej nie widzieli kolo-rowych fotografii polskich miast z wczesnego okresu powojennego. Skłoniło mnie to do zeskanowania wszystkich pozostałych slajdów wykonanych w Polsce, które teraz po raz pierwszy są przedmiotem wystawy – snuje swoją opowieść Henry N. Cobb. I podkreśla, że owe zdjęcia dokumentują nie tyl-ko zniszczenia Warszawy, ale i jej niezwykły powojenny powrót do życia, a także energię mieszkań-ców odbudowujących to miasto.

Ryszard Mączewski, varsavia-nista z Fundacji „Warszawa 1939.pl” nie ukrywa, że początkowo były trudności z identyfikacją miejsc, gdyż zdjęcia nie były opi-sane przez autora. - Kiedy zdjęcia pojawiły się na facebooku zrobi-ły niesamowitą furorę i wszyscy zaczęli się nimi zachwycać. No i oczywiście rozpoczęły się dysku-sje, co i gdzie zostało sfotografo-wane, ponieważ to miasto jest tak zupełnie inne od tego, jakie znamy w tej chwili i tak inne od tego, któ-re znamy na zdjęciach przedwojen-nych. Nie trudno było rozpoznać dzisiejszy plac Powstańców, a przed

wojną Napoleona i późniejszy ho-tel Warszawa, niegdyś „Prudential”, przed wojną najwyższy budynek w stolicy. Znamy bardzo dużo zdjęć zniszczonej Warszawy, ale są to wszystkie zdjęcia czarno-białe. Ko-lory zdjęć pana Cobba są trochę przekłamane, to wina ówczesnej techniki. Ale i tak fantastycznie pokazują miasto w tamtym czasie – mówi Mączewski.

Na barwnych fotografiach sprzed lat jest między innymi plac Powstańców Warszawy (wów-czas plac Napoleona), panora-ma ruin getta z okolic obecnie powstającego Muzeum Historii Żydów Polskich, plac Zamkowy z widokiem zniszczonego Starego Miasta, także ulice Piwną i Mar-szałkowską, Aleje Jerozolimskie… Niektóre zdjęcia przedstawiają na tle ruin toczące się życie codzien-ne ówczesnej Warszawy. Wzrok przyciągają również reprodukcje przechowywanych w archiwach planów, rysunków i modeli, które ilustrują przygotowania i koncep-cje odbudowy stolicy oraz czarno--białe fotografie wykonane przez innych uczestników amerykańskiej wyprawy sprzed 65 lat. Jest też kronika filmowa z tamtego okre-su. Wystawie towarzyszy album, przygotowany przez Marię Sołtys i Krzysztofa Jaszczyńskiego.

Anna Tomasik

Na zdjęciu: Skrzyżowanie al. Sikorskiego (obecnie Al. Jerozo-limskich) i ul. Nowy Świat

Zdjęcie ze zbiorów DSH

Page 5: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 5

www.IGLAKI.plTUJE - JAŁOWCE - CYPRYSIKI

KOLUMNOWE i PŁOŻĄCE

Szkółka Roślin Iglastychul. SYTA 54 Wilanów - Zawady

tel. 662-587-054 22 642-50-62Na hasło „ul. Syta 54” tuja Smaragd 1,6m w cenie 50 zł.

Zapraszamy codziennie w godz. 10.00 - 20.00

O tym, że amerykańska gospo-darka jest w złym stanie, wiemy wszyscy. Większość Amerykanów jest też przekonana, że cztery lata rządów administracji prezydenta Obamy nie wydźwignęły jej z kry-zysu. Osobiście uważam, że Ame-rykanie, wybierając na następne 4 lata człowieka, który nie ma żadnego osobistego doświadcze-nia w sprawach gospodarki i któ-rego administracja – obok innych zniekształceń - doprowadziła do gigantycznego zadłużenia USA (ponad 100 proc. PKB w tym roku), znacznie zredukowali szan-se na odrodzenie się przedsiębior-czej i innowacyjnej Ameryki.

W końcu lat 70. XX w. proble-my Europy (zachodniej wówczas) określali ekonomiści jako „eu-rosklerozę”. Coraz niższy wzrost gospodarczy, coraz wyższa in-flacja i bezrobocie, słabnąca konkurencyjność – z wyjątkiem inflacji brzmi to bardzo znajo-mo. Podobnie jednak wyglądała sprawa ze Stanami Zjednoczo-nymi. Ameryka traci światowe przywództwo gospodarcze na rzecz „japońskiego superpań-stwa” – alarmowali analitycy. Też

brzmi znajomo (jeśli zamienimy Japonię na Chiny!).

Źródłem pozytywnych zmian stała się wygrana w wyborach 1980 r. Ronalda Reagana i jego Republikanów. Obniżono podat-ki, zderegulowano niektóre ob-szary gospodarki, ukrócono biu-rokrację. Świetnym miernikiem powstrzymania „biegunki legisla-cyjnej” była liczba stron amerykań-skiego dziennika ustaw, która przez całe lata 80. była o 30-40 proc. niższa niż w poprzedniej deka-dzie. USA zamiast rosnąć wyraź-nie wolniej niż zachodnia Europa (jak to miało miejsce przez ponad 30 lat po wojnie) zaczęła rosnąć wyraźnie szybciej.

A Wielka Brytania, gdzie po-dobną „liberalną kontrrewolucję” przeprowadziła premier Thatcher, też od lat 80. do obecnego kry-zysu rosła najszybciej z czterech dużych krajów europejskich. Tymczasem wcześniej, od wojny, rosła wolniej niż Francja, Włochy i Niemcy. Wprawdzie nie w tym stopniu, co w krajach anglosa-skich, także kontynentalna Euro-pa zaczęła deregulować gospo-darkę i w niektórych przypadkach

zmniejszać ciężar państwa socjal-nego.

Nie ulega wątpliwości, że taki impuls wolnorynkowy nie przyjdzie od strony Demokra-tów, którzy bardziej jeszcze niż w przeszłości opowiadają się za etatyzmem zamiast wolnej przed-siębiorczości. Owo niesławne stwierdzenie prezydenta Obamy wobec przedsiębiorców: „nie wyście to zbudowali” pokazuje, jak wybrany po raz drugi Barack Obama nie rozumie, skąd się bie-rze bogactwo. Dla niego bogac-two bierze się z inicjatywy pań-stwa, które buduje drogi i mosty, w wyniku czego ludzie przycho-dzą, otwierają sklepik czy fabrycz-kę – tak się kręci gospodarka.

To jest postawienie sprawy na głowie. Historia gospodarki opartej na prywatnej własności pokazuje, że jest dokładnie od-wrotnie! To ludzie decydują się otworzyć gdzieś swój warsztat, sklep czy co innego. Produkując na własne ryzyko tworzą bogac-two. Skrzyknąwszy się decydują stworzyć samorząd i opłacać go ze zbieranych podatków. Nie byłoby co zbierać, gdyby nie ich

inicjatywa i pra-cowitość. Tak to wyglądało, gdy odradzały się miasta w wycho-dzącej z wczesnego średniowie-cza zachodniej Europie.

Takich inicjatyw nie zastąpi majsterkowanie państwa, czy to wspierającego nieefektywne prze-mysły, czy to tworzącego kosztow-ne fikcje nowoczesności, jadące na niekończących się subsydiach (tzw. „zielona gospodarka”). Ze stanu szczycącego się Doliną Krzemową wyprowadza się każdego tygo-dnia pięć firm, ponieważ stworzo-no tam najgorsze warunki rozwoju przedsiębiorczości. A że USA ważą wiele w gospodarce światowej, a w gospodarce Zachodu jeszcze więcej, więc brak wolnorynkowe-go amerykańskiego przywództwa odbije się nie tylko na wzroście problemów samej Ameryki, ale i na braku właściwych przedsię-biorczych i innowacyjnych impul-sów dla innych, którzy korzystali z tego przywództwa od lat 80. XX w. Świat będzie uboższy dosłownie i w przenośni.

Jan Winiecki

Stracona szansa Ameryki

licencjonowani taksówkarze nie decydują się na współpracę z dużymi korporacjami z obawy przed wzięciem na siebie zo-bowiązań finansowych, którym mogliby nie podołać. Zdarza się, że kierowcy mają skompli-kowane sytuacje rodzinne, nie są w stanie codziennie praco-wać, mają do dyspozycji jedynie część dnia lub nocy na pracę, lub po prostu chcą wyjechać na urlop. W tradycyjnych korpora-cjach niezależnie od tego czy pracują, czy nie, ponoszą comie-sięczne stałe wydatki na rzecz korporacji, tzw. bazę. Wielu kie-rowców obawia się takich opłat. Przygotowaliśmy więc komplet-nie nową formułę współpracy, która jest bardzo atrakcyjnym

rozwiązaniem właśnie dla tych wszystkich osób.

- Na czym polega ta nowa oferta współpracy z Mini Taxi 8 33 33 33 ?

- Zapraszamy do współpra-cy wszystkich kierowców którzy chcą korzystać z przywilejów jeż-dżenia w korporacji taksówkowej, a jednocześnie nie muszą ponosić stałych kosztów.

Nie pobieramy i nigdy nie bę-dziemy pobierać comiesięcznej opłaty za przynależność, oferu-jemy darmowe oklejenie barwa-mi firmowymi Mini Taxi, dajemy koguta i telefon komórkowy za darmo. Przez pierwszych 6 mie-sięcy nie pobieramy od kierow-ców żadnych opłat. Dodatkowo nie narzucamy czasu ani godzin pracy, więc każdy kierowca może dostosować je do swoich potrzeb. Rozumiemy, że czasem trzeba od-wiedzić lekarza, zająć się dziećmi, czy osobami starszymi, pojechać na działkę, czy po prostu wyje-chać na kilkutygodniowy urlop.

Nie stawiamy również limitu wieku kierowcy, zapraszamy za-równo ludzi młodych jak i star-szych. Szanujemy doświadczenie

i fachowość kierowców poruszają-cych się po Warszawie. Nie mamy jakichś specjalnych wymagań je-śli chodzi o samochód, musi być oczywiście sprawny i zadbany.

- Czy wozicie tylko klientów indywidualnych, czy Wasi kie-rowcy mogą liczyć także na obsługę firm.

- Oczywiście, oprócz kursów z prywatnymi klientami nasi kie-rowcy mogą liczyć na współpracę z firmami, z którymi Mini Taxi ma podpisane umowy.

Obsługujemy największe i najpo-pularniejsze hotele w Warszawie.

Wozimy uczestników zjazdów i konferencji i wielkich imprez. W sumie z naszych taksówek korzy-sta kilka tysięcy osób miesięcznie.

To wszystko sprawia, że kie-rowcy maja gwarantowaną pracę i stałe przychody.

- Dziękuję za rozmowę. Na koniec proszę jeszcze podać te-lefon pod który mogą dzwonić kierowcy zainteresowani Pań-stwa ofertą.

- Dziękuję i zapraszam wszyst-kich chętnych do współpracy z Mini Taxi. Telefon do mnie to: 797 997 027.

taksówki. Barwy firmowe, wi-doczny numer telefonu centrali, w naszym przypadku 8 33 33 33 sprawiają, że taksówka nie jest anonimowa, a pasażerowie chęt-niej decydują się na kurs.

- Rozumiem, że nadal prze-prowadzacie nabór do Waszej korporacji. Co może przekonać kierowcę taksówki do przystą-pienia do Was? Czy jest coś co odróżnia Mini Taxi od innych już istniejących firm taksów-kowych? Dlaczego to akurat z Wami ktoś miałby współpra-cować?

- Faktycznie nadal poszukuje-my osób, które chciałyby zostać kierowcami w Mini Taxi.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że w wielu przypadkach

dokończenie ze strony 1Nasz zespół składa się z licen-

cjonowanych kierowców taksó-wek doskonale znających specy-fikę i topografię poszczególnych dzielnic.

- Czego według Pana przede wszystkim oczekują klienci, którzy decydują się na podróż taksówką.

- Nasi klienci oczekują dobrej jakości obsługi, szybkiej realizacji zlecenia no i oczywiście możliwie przystępnej ceny za kurs, czyli w naszym przypadku jest to do-brze odbierane przez klientów - 1,80 PLN. Chcę z całą stanow-czością podkreślić, że przynależ-ność do identyfikowalnej firmy taksówkowej w bardzo wyraźny sposób wzmacnia wiarygodność

Taksówkarze w dobrej korporacji

A jak się mieszka? Czy w okolicy jest bezpiecznie? – to pytania po-jawiające się niekiedy w naszych rozmowach. Obowiązkowo, gdy planujemy przeprowadzkę – szu-kamy mieszkania do wynajęcia

albo kupujemy własne. Bo przecież większości ludzi zależy na tym, żeby przebywać w bezpiecznej przestrzeni. Mapa miejsc, gdzie do-chodzi do naruszeń prawa, ciągle się zmienia. Specjaliści do spraw bezpieczeństwa publicznego mogą wskazać miejsca, gdzie w przeszło-ści dochodziło częściej niż zwykle do niebezpiecznych zdarzeń. W ten sposób powstaje i utrwala się zła reputacja niektórych osiedli i ulic. Czasem na długo przykleja się do nich opinia miejsc, których raczej należy się wystrzegać. Zwłaszcza jeśli ktoś jest tam obcy. Każdy doświadczony i odpowiedzialny wiktymolog, mógłby opowiedzieć o roli samych ludzi i tzw. czynnika lokalnego w tym, że ktoś staje się ofiarą napaści. Ale przecież nikt nie zaręczy, że w kolejnej powstają-cej oazie spokoju za ogrodzeniem, pod bokiem wynajętych ochro-niarzy i pod okiem kamer moni-toringu, nie dojdzie do przykrego zdarzenia. Co robić, by wzmocnić działanie programu prewencji zna-nego jako „Bezpieczne osiedle”?

Dzielnica Wola została wytypo-wana do wdrażania pilotażowego na terenie Warszawy programu

pod nazwą „Bezpieczna prze-strzeń”. Przekazaniu informacji o założeniach programu, o możli-wościach skutecznego uczestnic-twa w nim i metodach działania służyła konferencja na temat

„Kształtowanie bezpiecznych przestrzeni w Dzielnicy Wola m.st. Warszawy”, zorganizowana 9 li-stopada w stołecznym Centrum Bezpieczeństwa przy ul. Młynar-skiej. W konferencji wzięli udział

m.in. Ewa Gawor - dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kry-zysowego, Dariusz Pronobis - pre-zes Spółdzielni Mieszkaniowej im. gen. J. Sowińskiego, Urszula Or-łowska-Budo - prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Miła” oraz pod-insp. Robert Głowacki z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.

Oprócz nich obecnych było kilkadziesiąt osób, które przy-szły z racji pełnionych funkcji społecznych i wykonywanego zawodu. Ciekawe, ilu uczestników konferencji było świadomych, że gmach Centrum. gdzie odbywała się konferencja, to stary gmach wolskiej „budowlanki”. Wyremon-towany, nawet osobom znającym to miejsce jawi się jako miejsce jasne, przejrzyste na swój sposób przyjazne – zauważa jeden z mo-ich rozmówców. - Bo bezpieczeń-stwo trzeba budować – kończy metaforycznie.

Ale czy bezpieczeństwo trze-ba otaczać wysokim murem?

Pytania nasuwają się same i wy-dłużają listę kwestii sformułowa-nych przez organizatorów: Czy przycięcie żywopłotu lub drzewa, zamontowanie oświetlenia, po-sprzątanie posesji lub wyburze-nie pustostanu może wpłynąć na bezpieczeństwo mieszkańców? Czy ogrodzenie osiedla pomaga ustrzec się przed kradzieżami, dewastacją, agresywnym zacho-waniem młodzieży?

W wystąpieniach ludzi, których jednym z obowiązków jest dba-łość o bezpieczeństwo, przewija-ły się wątki, że grodzone osiedla budują wśród mieszkańców tylko złudne poczucie bezpieczeństwa; do tego pierwszego razu, do-póki nie wydarzy się coś złego. - Złudne, bowiem bezpieczna przestrzeń to taka, która nie jest nafaszerowana techniką i ochro-niarzami, lecz taka, na której działa wspólnota. Anonimowość mieszkańców i brak poczucia wspólnej własności są czynnikiem

sprzyjającym różnym patolo-giom czy zagrożeniom – zauważa Magdalena Łań z Wydziału Pra-sowego Urzędu m.st. Warszawy.

Na Młynarskiej specjaliści z Wyższej Szkoły Policji w Szczyt-nie, korzystający z doświadczeń zagranicznych, doradzali zarząd-com i administratorom spółdziel-ni mieszkaniowych jak zmienić otoczenie zgodnie z zasadami bezpieczeństwa. Koncepcja za-pobiegania przestępstwom przez projektowanie przestrzeni zna-na w krajach zachodnich od lat sześćdziesiątych XX wieku jako CEPTED (czytaj: sep-ted) dotar-ła do nas. - Jej przypomnienie w Polsce miało miejsce podczas pierwszej konferencji poświę-conej „Bezpiecznej przestrzeni” w Wałbrzychu – mówi asp. Joanna Żygłowicz, oficer praso-wy KMP w Wałbrzychu i dodaje, że doświadczenia z miasta, które zmierzyło się z poważnymi proble-mami w zakresie bezpieczeństwa,

są nad wyraz obiecujące. Warto działać, żeby zapobiegać złu.

CEPTED to stosowana w wielu krajach strategia poparta wiedzą naukową, która ww połączeniu z innymi metodami jest w stanie skutecznie zmniejszyć i rugować niepożądane zjawiska. Strategia opiera się na prostych zasadach, do których zaliczamy: obserwację (urządzenia, oświetlenie i aktyw-ność ludzka), kontrolę dostępu – wejścia, ogrodzenia i właściwe zaprojektowanie zieleni, wyodręb-nienie terenu (odpowiednie usy-tuowanie budynków, chodników, płotów czy ławek), zarządzanie i konserwację (słaby stan technicz-ny lub brak elementarnej troski o własność poniekąd zachęca do po-pełniania czynów zabronionych). - Jest sens w powtarzaniu i przypomi-naniu tych prostych prawd – mówi Lucyna Rucińska z delegatury Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Dzielnicy Wola.

Tekst i fot: Michał Borzymiński

Wola w Bezpiecznej przestrzeni

Page 6: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl6

www.polskieradio24.pl

INFORMATOR POŁUDNIAPOLICJA - 997 I 112

STRAŻ MIEJSKA - 986

STRAŻ POŻARNA - 998 I 112

POGOTOWIE - 999 I 112l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90

REKLAMA W POŁUDNIUul. Puławska 136, pon. pt. 9.00 - 17.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

BIURA OGŁOSZEŃ: l al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lokal 4, Art-Press,

22 648-24-07, 537-427-186 l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-26-30, 22 620-17-83 l ul. Dobra 19 „Editionmedia”, 22 828-46-64, 22 828-25-87 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85,

601-213-555

dokończenie ze strony 1

Teraz seniorzyW Okęckiej Sali Widowisko-

wej – filii Domu Kultury „Włochy” (ul. 1 sierpnia 36a) w sobotę, 17 bm. od godz. 9:00 eliminacje Ogólnopol-skiego Przeglądu Amatorskiej Twór-czości Artystycznej Seniorów „Teraz my”- eliminacje. Wstęp wolny.

Sami SobieCentrum Samopomocy Miesz-

kańców „Sami Sobie” mieści się na Ochocie przy ul. Tarczyńskiej 11. Jest otwarte na lokalne społecz-ności i organizacje pozarządowe. Tutaj za darmo można realizować projekty i wcielać w życie nowe pomysły, organizować spotkania, szkolenia czy warsztaty. Można nieodpłatnie korzystać z lokalu i infrastruktury, po złożeniu wnio-sku na co najmniej 2 tygodnie przed wydarzeniem do Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia dla Dzielnicy Ochota i uzyskaniu ak-ceptacji naczelnika Wydziału. Ko-ordynator 22 659 62 71, [email protected]

Przedszkole matematyczne

Przedszkole nr 273 na Woli przy-stąpiło do projektu „Maths through games” („Matematyka poprzez gry i zabawy”) realizowanego w latach 2012-14 wspólnie z przedszkolami z Bułgarii, Łotwy, Rumunii, Słowe-nii, Węgier oraz Turcji. Przedszkole im. Warszawskiej Syrenki zdecy-dowało się na tę formę edukacji matematycznej, gdyż - jak wska-zują badania zarówno polskie, jak i międzynarodowe – alarmująco spada zainteresowanie młodych lu-dzi kluczowymi naukami ścisłymi, w tym także matematyką.

Weselej… szybciej, wyżej, dalej

W finale IX edycji zawodów dzielnicowych „Od zabawy do sportu” 12 listopada rywalizowały 12-osobowe drużyny ośmiu ochoc-kich szkół. Triumfowali gospodarze zawodów - Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 280. Zwycięzcy będą repre-zentować Ochotę w półfinałach rozgrywek, które odbędą się 28 bm. w Hali Sportowej „Koło” przy ul. Obozowej 60.

Z ochotą na OchocieDo 16 grudnia br. można uczest-

niczyć w bezpłatnych zajęciach rekreacyjno-sportowych z instruk-torami biegów, marszobiegów, spacerów w grupach. Spotkania chętnych w parku Szczęśliwickim przy Kąpielisku OSiR, ul. Usy-piskowa 18. W soboty w godz. 10.00–11.00 i niedziele w godz. 12.30–13.30. Wyjątkowa okazja do nauki autokontroli treningu.

AMUNDo 30 listopada w Tyflogale-

rii Biblioteki Centralnej PZN przy ul. Konwiktorskiej 7 wystawa prac artystów malujących ustami i no-gami. Wystawę można oglądać w dni robocze od godz. 8.00-16.00, we wtorek od godz. 9.00-18.00. (Wernisaż 26.10. godz. 12.00 – podczas wernisażu odbędzie się prezentacja malowania).

15.11.12 Michał Chomyszyn : godz.11.00 Wydarzenia tygodnia – Komentarz : Wojciech Nomejko; godz. 13. 00 Specjalny Pełnomocnik Gruzińskiego Rządu d/s Kontaktów z Rosją: Zurab Abaszidze ; 14.00 Rezultaty Zjazdu Komunistycznej Partii Chin: Tomasz Sajewicz kore-spondent Polskiego Radia w Pekinie.

Maja Kluczyńska godz.17.00 Szpilki po godzinach - rozmowa z Ali-cją Rudnicką o tym jak założyć i poprowadzić własny biznes.

16.11.2012 Ewa Worobiec godz. 11.00 Poradnik dla nowocze-snych rodziców: gość programu Magłorzata Ohme - kiedy dziecko ratuje związek?; godz.14.00 Kobiety sukcesu – Ewa Kierzkowska se-kretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

19.11.2012 Jacek Cholewiński godz. 14.00 : Fabian Adaszewski - Grupa Nokaut SA o przedświątecznej gorączce zakupów interneto-wych;

Michał Chomyszyn godz. 17.00 : M. Maryniak z czasopisma: Uwa-ga! Alert! o bezpieczeństwie na polskich lotniskach .

20.11.2012 Jacek Cholewiński godz.17.00 : Krzysztof Lech, Marcin Nowak - portal sportowy polskieradio.pl, Marcin Iwankiewicz - sport.pl, : Sytuacja w polskiej ekstraklasie.

21.11.2012 Ewa Worobiec godz. 14.00 Mecenas radzi: Mec. Mariusz Zając - odszkodowania za nieruchomości wywłaszczane na cele publicz-ne, w tym projekt nowelizacji tzw. spec ustawy dotyczącej wypłaty zali-czek na poczet odszkodowań za nieruchomości przejęte pod drogi.

Artystyczny Dom Animacji, ul. ks. J. Chrościckiego 14 Kino Studyjne ADA: 16.11. godz. 19.00 – Z Archiwum Łódzkiej Filmówki, blok I; 18.11. godz. 12.30 - bajki: „Lokomotywa”, „Opowiedział dzięcioł sowie”, „Stefek Burczymucha”, „O Heniu leniu”; 18.11. godz. 15.00, 18.00 - „Siostra twojej siostry”; 23.11. godz. 19.00 - „Jesteś Bogiem”; 24.11. godz. 19.00 - Granie przy Ekranie; 25.11. godz. 12.30 - dla dzieci „Felix, Net I Nika”; godz. 15.00, 18.00 - „Jesteś Bogiem”

Ośrodek Kultury „Arsus”, ul. Traktorzystów 14Galeria Sztuki Współczesnej „Ad-Hoc”: do 26.10. wystawa prac artystów rom-skich pt. „Romani art”

Dom Kultury „Kolorowa”, ul. K. Sosnkowskiego 1615.11 godz. 12:00 - Wernisaż wystawy rysunku Szymona Woźniaka; 17.11 godz. 17:00 - Koncert zespołu Young Ursus Voices pt. „Ursus śpiewa patrio-tyczne piosenki”; 18.11 godz. 16:30 - „W 150-tą rocznicę urodzin C. Debussy-ego”, koncert w wykonaniu Trio w składzie: Dorota Puchnowska - Aftyka-flet, Marta Staszyńska - altówka, Grażyna Strzeszewska-Lis - harfa; 24.11 godz. 18:00 - Koncert Madrygałowy w wykonaniu zespołu wokalnego muzyki daw-nej „I Musici Cantanti”

Fotoplastikon Warszawski, Al. Jerozolimskie 51, oficynawystawa poświęcona Józefowi Piłsudskiemu

Okęcka Sala Widowiskowa DK „Włochy”, ul. 1 Sierpnia 36a 16.11. godz. 18.00 – Koncert w wykonaniu Muzyków Warszawskiej Opery Kameralnej; 24.11. godz. 18.00 – Koncert Clubu Zioma Janka; Galeria Start: do 30.11. - FELTO, grafika

Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży nr 22, ul. Chrościckiego 225.11. godz. 18.00 – Koncert Artystycznego Domu Animacji

Teatr na Woli, ul. Kasprzaka 2215.-17.11. godz. 19:00 - A. Libera „Madame”; 20.-22..11. godz. 19:00 - M. Walczak „Amazonia”; 24 i 25.11. godz. 19:30 - I. Wyrypajew „Iluzje”

dokończenie ze strony 1Teatr Muzyczny w Łodzi przy-

wiózł do Warszawy znakomi-tą obsadę, artystów, których z wielką przyjemnością słucha-łem i oglądałem. Wystąpili m.in.: Zbigniew Macias (Tewie), Anna Walczak (Gołda), Aleksandra Ja-niszewska (Cajtł), Bogumiła Dziel--Wawrowska (Hudł), Emilia Klim-czak (Chawa), Elżbieta Walaszczyk (Jente), Mariusz Adam Ruta (Motł), Katarzyna Smoleń (Szejndł), Pawł Erdman (Perczyk), Piotr Kowalczyk (Lejzer), oraz znakomici Andrzej Fogiel, Janusz Skoneczny, Michał

Mielczarek, Andrzej Orechwo, Piotr Rosik, Mieczysława Andrze-jak, Anna Borzyszkowska, Walde-mar Wojtowicz, Krzysztof Waw-rzyniak, Szymon Jędruch, Marek Prusisz, Wojciech Jagiełło, Robert Sarnrcki, Jakub Janaszczyk, Kamil Szymczakowski oraz dwie śliczne dziewczynki Karolina i Aleksandra Czerczak.

Niezwykłą postać, przejmującą i prawdziwą stworzył Zbigniew Macias w roli Tewiego.

To znakomity śpiewak o niepo-wtarzalnym, barytonowym głosie. Przedstawienie, utrzymane niemal

w tonacji bajkowej, zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Na szcze-gólną uwagę zasługują dekoracje Wojciecha Jankowiaka oraz kostiu-my Marty Hubki, dzięki którym niejednokrotnie przenosiłem się w całkiem inny świat. Orkiestrę poprowadził dyrygent Lesław Sa-łacki. Pod jego batutą orkiestra pięknie akompaniowała solistom. To bardzo utalentowany dyrygent, znający rolę, jaką powinna pełnić orkiestra podczas przedstawień musicalowych, operowych czy operetkowych. Na uwagę zasłu-guje również balet, który zapre-zentował wielki kunszt taneczny. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie sceny zbiorowe, dopracowa-ne do perfekcji. Przedstawienie „Skrzypka na dachu” w Warszawie pożegnała publiczność owacjami na stojąco.

Po przedstawieniu miałem przy-jemność porozmawiać z Grażyną Posmykiewicz, dyrektorem Teatru Muzycznego w Łodzi. Zapytałem o plany teatru na sezon 2012/2013. W odpowiedzi usłyszałem, że te-atr nie planuje nowych premier, co bardzo mnie zdziwiło. Dotacje jakie otrzymała instytucja, wy-starczą zaledwie na bieżącą dzia-łalność.

Niestety z żalem zauważam, że większość instytucji kultu-ralnych w Polsce podupada i wegetuje. Nie pozostaje mi nic in-nego jak nadzieja, że kiedyś ta trud-na sytuacja zmieni się na lepsze.

Witold Matulka

Powiew Broadwayu

W piątkowy późny wieczór do Ośrodka Kultury Ochoty przy uli-cy Grójeckiej 75 ściągnęli tłum-nie wielbiciele zarówno brzmień ostrzejszych i dynamicznych, jak i rytmów bluesowych. Nic dziw-nego. Plakat zapowiadający nie-zwykły koncert pod niecodzien-nym hasłem „Blues&Rock band” spełnił swoje zadanie. Już na kwadrans przed rozpoczęciem im-prezy wszystkie miejsca były zaję-te. „Niech wreszcie zaczną grać” – pada z ust siedzącego obok mnie młodego chłopaka, który chyba z wrodzoną niecierpliwością roz-gląda się po całej sali. Wreszcie z niewielkim poślizgiem czaso-wym na scenie pojawiają się oni, artyści, o których ostatnio robi się coraz głośniej, zespół Stara Szkoła. Publiczność wita ich brawami.

- Na ich piosenki przez przypa-dek trafiłam w Internecie. Chyba z pół roku temu. I od razu przy-padli mi do gustu. Nie mam ulu-bionego gatunku muzycznego, słucham w zasadzie wszystkiego,

ale lubię piosenki takie proste i nieskomplikowane, takie o życiu, o szarej rzeczywistości, w których jest i o tym, co nas denerwuje i drażni, i w których jest też tro-chę romantyczności – zdradza mi 17 letnia Ewelina.

Kapela, o której tak naprawdę niewiele wiedziałam idąc na ten koncert, również i mnie zasko-czyła. I chociaż zdecydowanie wolę słuchać piosenek w stylu określanym przez dzisiejsze po-kolenie „ze starej płyty”, to jed-nak utwory „Delikatnie”, „Między mną a tobą”, „Przyjedź do mnie”, „Marzenia moje” czy „Nic już nie jest jak było” i mnie porwały… do kołyszącego tańca na siedząco.

Amatorski zespół (tak, tak) Stara Szkoła powstał – jak mó-wią jego założyciele – z potrzeby serca w 2010 roku. A zaczęło się banalnie. Ot, grupka przyjaciół, czterech ustatkowanych i dojrza-łych facetów stwierdziło, że może by tak wspólnie zrealizować jakiś projekt. Odżyły stare muzyczne

fascynacje i twórcze pasje. - Po-czątkowo nie mieliśmy pomysłu na zespół, muzykę. Wszystko za-częło się dziać, jak dołączył do nas Mariusz ze swoją perkusją w lutym 2010 roku. I od tego momentu

zespół zaczął nabierać kształtu, barw, dźwięków – mówią zgodnie. Dzisiaj Henio Chyła przygrywa na instrumentach perkusyjnych, Sławek Kuczma nie rozstaje się ze swoją ukochaną gitarą basową, Michał Kunkel gra na harmonij-ce ustnej, a Mariusz Michałowski muzycznie wyżywa się na perkusji. Autorem tekstów piosenek i na-dwornym kompozytorem zespołu jest Tomek Kuczma, gitarzysta i wokalista. Gościnnie występuje z nimi Paulina Matwiejuk, która – jak mówią muzycy – nie dość, że swoim wokalem dolewa oliwy do ognia, to jeszcze obniża średnią wieku zespołu.

Mimo tak krótkiego stażu na estradzie mają już na swoim kon-cie kilka sukcesów: wywiady ra-diowe, koncerty w Polsce i udział w prestiżowym festiwalu „Mo-tocyklowa jazda”. Mogą też po-

chwalić się swoją pierwszą debiu-tancką płytą o wymownym tytule „Zaczęło się zwyczajnie”. - Gramy w prosty sposób własne kompo-zycje. Słuchając naszej muzyki usłyszycie wiele o nas, może coś o sobie, usłyszycie też, jak spełniają się nasze marzenia – zapewniają. Teksty ich piosenek rzeczywiście mają to „coś”. Mnie najbardziej wzruszyło „Delikatnie” (Właśnie przed chwilą odeszłaś z mojego życia / Tak delikatnie i powoli za-mknęłaś drzwi / Nagle poczułem że nie mogę oddychać / Że cicho rośnie we mnie jakiś dławiący krzyk / Tak delikatnie utraciłem ciebie…).

Zdumiewa fakt, że dojrzali panowie mają w sobie tyle en-tuzjazmu, energii i chęci do re-alizowania swoich muzycznych pasji. Stara Szkoła jest dowodem na to, że marzenia można realizo-

wać nieza-leżnie od wieku. Ich pow iedze -nie „mamy o s z r o n i o -ne głowy i cały czas młodzieńcze serca” brzmi jak najbar-dziej wiary-godnie.

Muz yc z -ne fascyna-cje człon-ków zespołu sięgają tra-d y c y jny c h b r z m i e ń

bluesowych i rockowych. Słucha-jąc jednak ich utworów trudno jest zaszufladkować je do jedne-go gatunku muzycznego. Jest to znakomita i porywająca mieszan-ka bluesa i rocka z niewielką od czasu do czasu domieszką jazzu.

Na koniec, jak to zwykle bywa, ustawiła się kolejka po auto-grafy. Niektórzy pstrykali zdję-cia aparatami fotograficznymi w telefonach komórkowych. – To tak na pamiątkę, dla potomnych – wyjaśnia mi uśmiechnięty mło-dzieniec.

Anna Tomasik Fot. archiwum zespołu

Mieszanka energetycznych dźwięków

Page 7: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 7

l Anteny 601-86-79-80, 22 665-04-89.

l Naprawa pralek, lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

AUTO-MOTOl Każde auto całe lub rozbite,

uczciwie - gotówka, 604-874-874.

l Kupię każde auto z lat 1990 - 2012, najwięcej zapłacę, szybki dojazd, gotówka, 500-666-553.

l Skup aut w kazdym stanie i roczniku, najwyższe ceny, płatność od ręki, profesjonalna obsługa, 500-540-100.

USŁUGIl A - Naprawa komputerów,

503-432-422.l A - Przeprowadzki,

512-139-430.

AGD - RTVNAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

l A - Sprzątanie piwnic, wywóz mebli, 694-977-485.

l ABEXIM PRZEPROWADZKI TRANSPORT NAJTANIEJ, 604-433-925.

l DEZYNSEKCJA skutecznie, 22 642-96-16.

l Elektryk tanio, 507-153-734.l Hydraulika, gaz, Zenek,

691-718-300.l Malowanie A-Z, remonty,

referencje, jesień 25% taniej, 501-255-961.

l Okna, naprawy, doszczelnia-nie, 787-793-700.

l Opróżnianie piwnic, strychów, garaży, wywóz mebli, śmieci, gruzu, 503-711-500.

l Tynki gipsowe, cementowo--wapienne, www.budax.pl - 511-529-965.

FINANSEl Pozabankowe pożyczki

pod zastaw nieruchomości, 530-127-700.

PRACA - daml Dodatkowa praca dla na-

uczycieli, proszę dzwonić w godz. 7.00 - 9.00 i 19.00 - 20.00, tel. 507-519-144.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antyki, monety, znaczki, meble, obrazy, pocztówki, książki oraz inne przedmioty, 22 610-33-84, 601-235-118, 669-154-951.

l Aktualnie antyki wszelkie za gotówkę, 601-336-063, 504-017-418.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

l Złom, wszystko co metalowe, dojadę, 503-711-500.

SPRZEDAMl Sprzedam mieszkanie

Natolin-Ursynów blisko metra, 793-973-996.

ZDROWIEl Lekarz seksuolog,

22 825-19-51.l TANIO, SZYBKO, GWARAN-

CJA. Naprawa protez. Wykonanie nowych protez. Proteza calkowita 300 zł; Proteza szkieletowa 500 zł; 602-646-986.

NIERUCHOMOŚCIl Działki nad jeziorami,

blisko Warszawy, 605-099-422.l Pilnie sprzedam 10 ha ziemi

na Mazurach, wieś Radosty - 30 km od Olsztyna, 785-960-350, 89 674-04-44.

l Sprzedam działkę o pow. 22206 mkw., położoną w gminie Stare Babice przy ul. Warszawskiej, 3 km od obwodnicy Warszawy - S8. Przeznaczenie: usługowa i/lub usługowo-mieszkaniowa. Możliwy podział. Tel. 601-415-711.

l Sprzedam OKAZYJNIE mieszkanie Natolin - Ursynów 80 mkw., blisko metra 2004 r., 3 pok. 659 tys., tel. 793-973-996.

P R A W N I KTel. 517-249-447

22 666-92-52 PORADY 49 złO D

KANCELARIARADCóW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9 U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

Wigilia i sylwester w WiśleKlub „Złotego Wieku” PCK oraz DW „Halny” w okresie

od 23.12.2012 r. do 2.01.2013 r. organizują atrakcyjny wy-poczynek świąteczno-noworoczny w Wiśle. Możliwość pobytu do 6.01.2013 r. Pobyt w pokojach 2-osobowych z TV łazienka-mi oraz tarasami. Na uroczystej kolacji wigilijnej, spotkaniach bożonarodzeniowych i balu sylwestrowym poznamy uroki folk-loru góralskiego i zasmakujemy posiłków beskidzkich. Zain-teresowanych ww. wypoczynkiem prosimy o kontakt tel. kom. 600 972 410 w godz. 9.00 do 21.00 Ilość miejsc ograniczona.

Akcja trwaCoroczna Krajowa Akcja „Pomóż Dzieciom

Przetrwać Zimę", rozpoczyna się w dniu 2 grudnia wielką uliczną zbiórką darów przed i w sklepach w godz. 9.00-15.00.

Apelujemy do wszystkich Ludzi Dobrego Serca, do firm, skle-pów, hurtowni, samorządów, fundacji, szkół o przyłączenie się i wsparcie darami ta szlachetna akcję.

Wszystkich, którym nie jest obojętny los dziecka zapraszamy do podzielenia się i spełnienia ich marzeń. Prosimy o przekazywa-nie żywności o przedłużonym terminem ważności, słodyczy, zaba-wek, nowej ciepłej odzieży i nowego obuwia, środków czystości i higieny osobistej, artykułów szkolnych i papierniczych. Oddział Biura Akcji dla m.st. Warszawy i woj. mazowieckiego oraz Sztabu nr 2 mieści się w ośrodku TPD Mokotów przy ul. Konduktorskiej 17 czynnym od poniedziałku do piątku, w godz. 11.00-17.00 tel. 22 844 19 44 i 666 810 005.

Mamy nadzieję, że w tak trudnej sytuacji wspólnie pomożemy dzieciom przetrwać zimę i spełnić ich świąteczne marzenia.

Twórca Ruchu Obywatelskie-go na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW) nie żyje. Był fizykiem, wykładał na Uniwersytecie Wrocławskim, ale cała demokratyczna Polska zna-ła go jako człowieka JOW. To On, jako jeden z nielicznych po 1989 r. dostrzegł wady ustrojowe nowego polskiego systemu poli-tycznego, który poprzez ustano-wione przy Okrągłym Stole i po-zostające niezmiennie do dzisiaj tzw. wybory proporcjonalne całą polityczną władzę zamiast oby-watelom oddaje wąskim, oligar-chicznym grupom partyjnym. Ten stan mógłby ulec zmianie, gdyby ustanowiono jednomandatowe okręgi wyborcze. Profesor Jerzy Przystawa to wiedział i - na ile mu starczało sił - propagował zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu na JOW.

Gdyby nie On, kto wie czy w ogóle Polacy wiedzieliby, że polityka nie musi być tylko partyjna. Dzięki fundamentowi JOW może być również obywa-telska, jak to ma miejsce choć-by w Wielkiej Brytanii, której przykład Profesor przywoływał, niosąc wiedzę o systemach wy-borczych wszędzie tam, gdzie Go zaproszono. Nigdy nie odmawiał i zawsze, nawet na drugim koń-cu Polski był na zawołanie tych, co chcieli się dowiedzieć, jak to będzie w Polsce wyglądało, gdy zmienimy ordynację wyborczą na JOW. Kto raz spotkał i usły-szał Profesora, nie miał wątpli-wości: Polsce potrzebne są jed-nomandatowe okręgi wyborcze, natychmiast, inaczej będziemy grzęźli w obłudzie, miałkości i bylejakości politycznej.

Orędownikiem idei Profeso-ra, zmiany ordynacji na JOW, jest Paweł Kukiz, polski muzyk, który powołał ruch obywateli, www.zmieleni.pl, domagający się od Sejmu referendum na temat

JOW. 10 listopada, w przeddzień święta narodowego rusza ogólno-polska akcja zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim o takie referendum. Pytanie brzmi:

„Czy popiera Pan/Pani wpro-wadzenie wyborów posłów do Sejmu RP w 460 jednomanda-towych okręgach wyborczych zwykłą większością głosów, z równą dla wszystkich swobo-dą kandydowania?”

Ciężko chory Profesor w szpi-talu złożył pierwszy, symboliczny podpis. Śmierć profesora Jerze-go Przystawy, to wielka strata dla Ruchu Obywatelskiego na

rzecz JOW. Straciliśmy przewod-nika i ojca duchowego wielkiej obywatelskiej sprawy, ale swoim przykładem Profesor zaszczepił w nas, działaczach na rzecz JOW, nieustającą wolę działania. Po-niesiemy Twój sztandar JOW, Pa-nie Profesorze, aż do zwycięstwa.

Mariusz Wis

Zmieleni.pl, wraz ze Stowarzy-szeniem na rzecz JOW www.jow.pl którego profesor Jerzy Przystawa był założycielem i wieloletnim preze-sem, oraz Fundacja im. J Madisona www.madison.org.pl na swoich stro-nach mają do pobrania karty refe-rendalene do zbierania podpisów.

Nie żyje prof. Jerzy Przystawa

Jednym z pomysłów dla Fil-trowej, który pojawił się podczas konsultacji społecznych w ramach Ochockiego Modelu Dialogu Oby-watelskiego wiosną tego roku, było zamówienie na nowoczesny i ładny uliczny mebel - stragan. Taki – wyobrażali sobie pomysło-dawcy – który mogłoby stanąć na ulicy, nieopodal placu Naruto-wicza, gdzie są sklepy i potrzeby wystawiennicze. Chodzi zwłaszcza o ekspozycję warzyw, owoców trochę dalej może nawet kwiatów, które pięknie ułożone i pokazane są niepowtarzalną ozdobą uli-cy. Przechodząc obok wystarczy popatrzeć, żeby się zatrzymać i może coś kupić. A przecież ludzie kupują… oczami, więc zamiar ten powinien być interesujący także dla kupców – przekonywano wąt-piących, którzy wskazują na inne, ważniejsze potrzeby.

- To bardzo ciekawy pomysł, przekonywała jedna z uczestni-czek panelu dyskusyjnego, pod-czas którego dosłownie roiło się od myśli estetyzujących starą, poczciwą Filtrową.

Mebel - stragan? Chyba bar-dziej potrzebny niż np. trawnik na

torowisku tramwajowym? - zasta-nawiali się sceptycy.

Zarząd dzielnicy, wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom. zorganizował konkurs, na któ-ry wpłynęły 22 projekty. Jury z udziałem przedstawiciela kup-ców – co warto zauważyć - wska-zało zwycięzcę i wyróżniło pięć in-nych prac. W ubiegłym tygodniu w tymczasowej siedzibie Muzeum Sztuki Nowoczesnej (w budynku starego Domu Meblowego „Emi-lia”) odbyła się publiczna prezen-tacja najlepszych prac.

Dlaczego tam, a nie na Ocho-cie – skoro pomysł jest dla Ochoty?

Otóż konkurs i całe przedsię-wzięcie porządkowania Starej Ochoty wpisuje się w działania Festiwalu „Warszawa w budowie”. Poza tym ekspozycja w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (choćby w tymczasowej siedzibie) to do-datkowa nagroda dla uczestni-ków i zaznaczenie prestiżu całego przedsięwzięcia. To może mieć znaczenie, gdyby jacyś podatnicy zapytali: a dlaczego mamy za to płacić? O zaproszeniu Muzeum Sztuki Nowoczesnej do udziału

w ogłoszonym przez władze Ochoty konkursie mówił także Tomasz Fudala, kurator festiwa-lu „Warszawa w budowie” i czło-nek jury konkursu:

- Zainteresował nas ten projekt, ponieważ drobny handel, jeżeli jest estetyczny, bardzo wzbogaca ulice i jest promiejski. Warto dbać o to, żeby można było bezpośred-nio kupić warzywa i kwiaty.

Zwycięzca Tomasz Krzysztof Kęsy (młody architekt z Warsza-wy, 26 lat) ze swadą opowiada o projekcie. Chodziło mu o po-łączenie dostępnych materiałów: betonu i drewna. Dzięki temu wykonanie gotowego do użytku straganu nie będzie drogie. We-dług jurorów praca w najwyż-szym stopniu spełniła stawiane wymagania funkcjonalności, wie-lofunkcyjności, trwałości, estetyki i koszów realizacji. Drewniane powierzchnie ław maja zachę-cać, by siąść i porozmawiać. Czy kupcy zechcą skorzystać z moż-liwości magazynowania towaru w schowkach, wewnątrz konstruk-cji? – oto jest pytanie. Także do kupców. Za chwilę jeszcze kilka pytań od publiczności. Jest wśród

nich dwoje ludzi z Wawra, zainte-resowanych nowinkami warszaw-skimi, takimi jak ta.

Pięć wyróżnień zdobyli: Piotr Szade, Jacek Jaskólski, Paulina Sulima i Jan Dowgiałło, Adriana Strojek, Alicja Rudowska i Pame-la Krzyszczak Cooperativa Studio

(Agnieszka Sikorska-Kwasiebor-ska i Michał Kwasieborski).

Laureatom gratulował Woj-ciech Komorowski, burmistrz Ochoty, a także animatorzy OMDO. A co z realizacją?

Jest nadzieja, że pięć nowych

straganów powstanie pod ko-niec przyszłego roku. Przedtem trzeba uzyskać pozwolenia, a w budżecie muszą znaleźć się pie-niądze na ten cel – mówią urzęd-nicy ochockiego ratusza. Trzeba jeszcze zastanowić się, na jakich zasadach kupcy na Ochocie mo-

gliby użytkować te „promiejskie” stragany. Ratusz liczy, że kupcy wezmą na siebie koszty konser-wacji straganów. I tu pojawia się pytanie, w jakim zakresie? A co z ubezpieczeniem na wypa-dek zniszczenia przez nieznanych

sprawców – powątpiewa pan Ste-fan, właściciel małego warzyw-niaka, który wystawia skrzynki na stelaże zrobione ze stalowych kątowników przez spawacza. Ja na szczęście mam swój biznes w miejscu nie tak reprezentacyj-nym jak Filtrowa. A jak wystawię

towar, to jest ładnie. Proszę zapy-tać klientów, czy im się podoba?

- U pana Stefana jest zawsze świeży towar. I to jest najważniej-sze – mówi z przekonaniem jedna z klientek.

Tekst i fot: Michał Borzymiński

Wyższa forma straganu

Page 8: Poludnie Bemowo nr 15 z dnia 15 listopada 2012

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny: Andrzej RogińskiRedaktor prowadzący wydanie:

Michał Borzymiński [email protected]

Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00

pt. w godz. 9.00 - 16.00W tych godzinach

przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PolskapresseISSN 2082-6516

Wydawca jest członkiem Warszawskiego Towarzystwa

Prasy LokalnejRedakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się 29 listopada 2012 r.

Po tygodniowej przerwie ko-szykarki AZS Politechniki War-szawskiej wróciły do gry. W so-botę swoje wyjazdowe spotkanie z drużyną UKS 4 Ursus wygrały 72:40.

Mecz rozpoczął się od bardzo nerwowej gry obu drużyn, ale to gospodynie szybciej weszły w swój rytm i często wymuszały faule zawodniczek Politechniki. W pierwszej kwarcie akademiczki nie miały odpowiedzi na agre-sywną grę Agaty Bobrowskiej (9 punktów w 1. kwarcie, a 15 w całym spotkaniu) i po dziesię-ciu minutach przegrywały 16:18.

Od drugiej kwarty koszykarki

AZS-u zdecydowanie poprawiły obronę. Dzięki częstym rotacjom składu trenera Pawła Cegłow-skiego zachowały siły mimo nie-ustannej presji w obronie. Pierw-sza połowa zakończyła się już

prowadzeniem Politechniki 30:26W drugiej połowie pod koszem

dominowały Agnieszka Wójcik (15zbiórek, 5 przechwytów i 4 asysty) i Edyta Majewska (11 punktów, 6 zbiorek i 3 bloki). Grę w ataku dobrze napędzały Mag-dalena Kulińska (15 punktów i 4 przechwyty) i Agnieszka Lichom-ska (13 pkt. 6 asyst). Za 3 trafiła Kamila Petryka, a równo z syreną z 8 metra trójkę trafiła też „Mała”.

Druga połowa zakończyła się wynikiem 44: 14 dla Politechniki, a swoje pierwsze minuty na bo-isku zaliczyła Dominika Słomka.

Już w nadchodzącą sobotę, 17 listopada Politechnika zagra prze-

ciwko TK Alles Głowno (z trzema ak-tualnymi zawodniczkami Ford Ger-maz Ekstraklasy) o godzinie 18:00 na hali przy ulicy Zakrzewskiej 24.

UKS 4 Ursus – AZS Politech-nika Warszawska 40:72. AZS PW: Kulińska 15, Petryka 11 (1), Kaczyńska 6, Wójcik 5, Snopek 1 – Lichomska 13 (1), Majewska 11, Rudenko 6, Rylska 2, Adamska 2, Słomka 0. UKS: Bobrowska 15, Rutkowska 7, Supeł 6 (1).

Wyjazdowe zwycięstwo

Domu Kultury we Włochach. - Wystąpią również utalentowani uczestnicy przeglądów młodych piosenkarzy, na co dzień uczący się śpiewu w innych miejscach. Wypatrujemy najlepszych i zapra-

szamy do udziału w naszym kon-cercie na Okęciu – mówi Alina Małachowska, inicjatorka i współorganizatorka koncertów wspomnieniowych z udziałem wielkich gwiazd polskiej piosenki.

Gdy w maju opisywaliśmy dru-gi koncert z zespołem Alibabki w roli głównej, Alina Małachow-ska zapraszała czytelników Połu-dnia na jesienne spotkanie ze zło-tymi przebojami wielkiej gwiazdy polskiej estrady. Na pytania, z kim się spotkamy i kogo usły-szymy, odpowiedziała wtedy ta-jemniczo: a to będzie niespodzian-ka! Publiczność, która przyszła posłuchać piosenek z repertuaru Alibabek, a wcześniej - w pierw-szym koncercie wspomnieniowym – przypomniała sobie przeboje ze-społu 2+1, mogła w ciemno rezer-wować czas w ostatnie niedzielne popołudnie listopada. Spotkania muzyczne po latach, z piosenkami 2+1 i Alibabek pokazały, jak pięk-ne są wspomnienia.

Piosenki Haliny Kunickiej, które usłyszymy 25 listopada, to wybór młodych artystów, którzy z wielką radością – jak podkre-śla A. Małachowska - sięgnęli do wspaniałej dyskografii piosenkar-ki niezwykle popularnej od poło-wy lat sześćdziesiątych XX wieku. Wystarczy przypomnieć kilka największych, którymi zachwy-cali się starzy i młodzi: „Orkiestry dęte”, „Niech no tylko zakwitną jabłonie”, „Czumbalalajka”. Był także przebój filmowy „Lato, lato czeka”, z filmu „Szatan z siódmej klasy”, którego premiera mia-ła miejsce 25 listopada 1960 r. Film był zgłoszony do Oscara! Kolejne płyty Kunickiej były wy-darzeniami. Pojawiały się przed i po festiwalowych sukcesach ar-tystki w Opolu i Sopocie. Gdy w kalendarzu koncertów krajowych pojawiały się puste kartki, był to niechybny znak, ze Halina Kunic-ka jest na tournee zagranicznym. Dawała koncerty m.in. w Europie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii. Śpiewała w paryskiej Olimpii i na koncercie towarzyszą-cym olimpiadzie w Monachium. Dla Kunickiej pisali muzykę naj-lepsi kompozytorzy, a wśród autorów tekstów piosenek na-pisanych specjalnie dla niej są Ernest Bryll, Wojciech Młynarski

i Agnieszka Osiecka. Dzięki Ku-nickiej mieliśmy polskie wersje ówczesnych wielkich przebojów światowych „To były piękne dni” (Those Were the Days) i „Una Canzone”.

Po niezapomnianych płytach z epoki winylu, przyszła kolej na reedycje kompaktowe. Ostatnia płyta ukazała się w 2009 r. I to właśnie z tych nowych nośników wspaniałej muzyki, z dobrymi tekstami we wspaniałym wy-konaniu czerpią wiedzę młodzi adepci sztuki estradowej. Nowe interpretacje mogą być inne, tak jak inna publiczność zasiądzie na koncercie w sali przy ul. 1 sierp-nia 36a.

Gdy zgaśnie światło, reflek-tory rozświetlą scenę i z głośni-ków popłyną znajome melodie, ci którzy pamiętają premierowe wykonania, a być może dawno nie słuchali nagrań Haliny Kunic-kiej, mogą doznać uczucia jakby... czas się zatrzymał. Przygotujcie się na wrażenia!

- Zasadą koncertów wspomnie-niowych jest, że młodzi artyści śpiewają wybraną przez siebie piosenkę, która przypadła im do gustu, do ich predyspozycji gło-sowych, scenicznych, tempera-mentu. W dorobku estradowym Haliny Kunickiej jest prawdziwe bogactwo i każdy znajdzie coś dla siebie – zapewnia A. Mała-chowska. Oczywiście, także do posłuchania.

- Dlatego zapraszamy na kon-cert wszystkich, którzy będą chcieli sobie przypomnieć pio-senki Haliny Kunickiej, a także te osoby, które dopiero chciały-by je poznać – mówi Violetta Wacławek, kierowniczka Arty-stycznego Domu Animacji ADA. Koncert ma niepowtarzalną at-mosferę, odmienną od programów telewizyjnych, w których amatorzy mierzyli się z wielkim przebojami znanych piosenkarzy i zespołów. Koncert przed żywą publicznością jest wyzwaniem scenicznym, moty-wującym, by wypaść jak najlepiej.

Przypominamy: wspomnie-niowy koncert piosenek Haliny Kunickiej. Okęcka Sala Wido-wiskowa, ul. 1 sierpnia 36a, w niedzielę 25 listopada o godz. 18.00. Wstęp wolny.

Tekst i fot: Michał Borzymiński

Na zdjęciu: Violetta Wacławek, kierownik Filli Domu Kultury „Wło-chy” ADA (z lewej) i Alina Małachow-ska, pomysłodawczyni koncertów.

Pod patronatem POŁUDNIA

To będzie piękny dzień!Już niewiele dni dzieli nas od

wielkiego koncertu w Okęckiej Sali Widowiskowej, podczas któ-rego publiczność usłyszy nieza-pomniane przeboje Haliny Ku-nickiej w interpretacji młodych

artystów marzących o karierze estradowej. Dla tych młodych to naprawdę wielkie przeżycie, bo zaśpiewają w obecności samej Kunickiej. Większość z nich uczy się sztuki śpiewu na zajęciach organizowanych w Artystycz-nym Domu Animacji ADA, filii

dokończenie ze strony 11 listopada jest dniem reflek-

sji, dotyczy to także instytucji kultury. Pochylamy się wów-czas nad nasza historią, nad przeszłością. To także miesiąc związany z naszym świętem narodowym – 11 listopada, a edukacja kulturalna powinna się wiązać z naszą historią”.

Hubert Wiśniewski

Godziny bezpłatnego zwiedzania:

Muzeum Zamek Królewski: od wtorku do soboty: 10,00 – 16.00, w niedziele 11.00 – 16.00.

Ostatnie wejście zwiedzają-cych o godz. 15.00. Muzeum Pałac w Wilanowie: wszystkie dni tygodnia oprócz wtorków: 9.30 – 16.00. W niedziele: 10.30 – 16.00. Ostatnie wejście

zwiedzających o godz. 15.00. Muzeum Łazienki Królewskie w sezonie zimowym: różne obiekty w różnych dniach i o róż-nych godzinach.

Mankamentem wspólnej ak-cji tych placówek muzealnych jest brak jednolitych godzin otwarcia dla zwiedzających je bezpłatnie grup i osób indywi-dualnych.

dokończenie ze strony 3Od 2011 r. Ministerstwo Spor-

tu organizuje Ogólnopolska Olimpiadę Młodzieży w Sportach Umysłowych.

Te działania sprzyjają rynko-wi producentów i twórców gier. A każdy w tym bogactwie może znaleźć coś dla siebie. Co lubi, co rozwija go i z czego czerpie przy-jemność intelektualną. Nieko-niecznie ulegając modzie. Jeden z szachistów obecnych na spotka-niu powiedział mi: - Nic nie daje tyle przyjemności z gry co czas spędzony przy starych drewnia-nych szachach, w towarzystwie wymagającego przeciwnika.

Obchody jubileuszu Towarzy-stwa uświetniła sesja popularno--naukowa, podczas której dysku-towano o pozytywnych walorach gier logicznych i szaradziarstwa dla rozwoju człowieka. Myślą przewodnią konferencji: „Homo ludens – gra jest starsza od kul-tury”. W interesujących wystąpie-niach goście przedstawili swoje przemyślenia ze świata gier, który przenika z wzajemnością realny świat, w którym żyjemy. Zwrócił

Muzea bezpłatnie

na to uwagę m.in. obecny sena-tor Marek Borowski.

Na czele Komitetu Honoro-wego obchodów 20-lecia TMGU stanął Krzysztof Kruk, zastępca burmistrza dzielnicy Ochota, któ-ry powiedział m.in.: „Od kilku lat mam okazję obserwować dzia-łalność Towarzystwa Miłośników Gier Umysłowych, obecnie ze znacznie szerszej perspektywy. Zawsze, w miarę swoich możli-wości, staram się wspierać To-warzystwo i jego działalność ze wszech miar pożyteczną. Zwłasz-cza tę ukierunkowana na rozwój intelektualny dzieci i młodzieży. Szczególną satysfakcję przyno-szą imprezy organizowane dla mieszkańców naszej dzielnicy. Ale nie tylko. Nie sposób przecież nie zauważyć tych o charakterze miejskim czy ogólnopolskim. Dla mnie, jako dla byłego nauczycie-la, jest szczególnie satysfakcjonu-jące, że wielu z obecnych działa-czy, instruktorów i wolontariuszy Towarzystwa Miłośników Gier Umysłowych to moi byli ucznio-wie. To duża przyjemność dla na-uczyciela obserwować, jak jego

byli uczniowie odnoszą sukcesy w działalności społecznej”.

Na łamach „Południa” także informujemy o ciekawych zamie-rzeniach TMGU. Przypomnijmy również, że Towarzystwo orga-nizuje m.in. specjalistyczne kur-sy animatorów gier i rozrywek umysłowych, a także zaprasza do udziału w bezpłatnych spotka-niach sąsiedzkich, które odbywa-ją się w każdą środę, w godz. od 17.00 do 21.00 przy ul. Skarżyń-skiego 5.

Podniosłym momentem spo-tkania jubileuszowego TMGU była ceremonia wręczenia oko-licznościowego medalu „Za Za-sługi Dla Rozwoju Intelektualne-go”. Z satysfakcją odnotowujemy, że znaleźliśmy się w dostojnym gronie wyróżnionych. Jubileusz uświetnił

recital wybitnego pedagoga i artysty Jana Daszkiewicza z Chełma, a na koniec wjechał specjalny tort, jak to na urodzi-nach. Był pyszny i nikt nie roz-wiązywał zagadki… zjeść ciastko i mieć ciastko. Choć to też gra.

Tekst i fot.: Bartek Kwiecień

Więcej niż ochota na grę